02_2018.pdf
|
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze
www.facebook.com/ NaszaRodnia
Czy jest bezpiecznie?
śe podsumowania minionego roku wynika, że był jednym z najtragiczniejszych z ostatnich lat pod względem liczby zabitych oraz rannych na drogach, ilości wypadków oraz kolizji. Również strażacy interweniowali częściej na dro- gach. Natomiast pod względem innych zagrożeń był to rok bez- pieczniejszy niż poprzedni.
Mniej przestępstw
Tylko jedna policyjna statystka pokazuje, że w gminie Bojszowy rok 2017 był lepszy od 2016 — to liczba przestępstw, których liczba zmniejszyła się z 55 do 40. Poza tym było już tylko gorzej. Na te- renie powiatu bieruńsko-lędziń- skiego zdarzeń drogowych (czyli wypadków i kolizji) było o ponad sto więcej w roku 2017 niż w po- przednim (609 w roku 2017 wo- bec 507 w roku 2016). Wypadek to takie zdarzenie, w którym są ranni lub zabici, a o kolizji mó- wimy wtedy, gdy nie ma ofiar. Przy czym wypadki i kolizje nie obejmują wszystkich zdarzeń na drogach — np. stłuczek, które czę- sto nie są zgłaszane policji.
W powiecie w roku 2017 było 47 wypadków, wobec 36 w roku 2016. W tym samym czasie liczba kolizji wzrosła z 471 do 562. Oka- zało się, że sprawcy pod wpływem alkoholu byli w 16 przypadkach (w poprzednim roku rzadziej, bo w 12 przypadkach). Jeśli nie do- chodziło do wypadków i kolizji, to ujawniono w powiecie 339 kie-
rujących w stanie nietrzeźwości i po użyciu alkoholu (w roku 2016 było 319 takich kierowców).
Tragicznie na drogach
Najtragiczniejszy bilans to liczba zabitych na drogach - w powicie wzrosła w ciągu roku ich liczba z 3 do 10, a rannych z 52 do 60 osób. Gdy chodzi o gminę Bojszowy, to liczba wypadków rok do roku wzrosła z 4 do 10, a kolizji z 49 do 57.
Mimo wielu policyjnych akcji — prewencyjnych, edukacyjnych, uświadamiających i kontrolnych bilans zdarzeń drogowych, które miały miejsce w ubiegłym roku budzi przerażenie. Trudno narze- kać na pogodę, bo pod tym wzglę- dem rok 2017 nie był wyjątkowy. Trudno zrzucać winę na zły stan dróg, bo ten z roku na rok się po- prawia. Nie sposób wskazywać na zły stan techniczny pojazdów, bo na drogach coraz więcej no- woczesnych aut. Pozostaje zatem zwrócić uwagę na zachowanie kierowców (i pieszych), bo to oni są sprawcami i ofiarami zdarzeń drogowych.
Palą się głównie trawy
Statystka sytuacji, w których uczestniczyli strażacy nie jest tak jednoznacznie zła, jak w przy- padku policji. Co prawda ich interwencji było ogółem o ok. 9 proc. więcej niż rok wcześniej, ale w większym stopniu miały na to wpływ warunki atmosfe- ryczne.
W roku 2017 strażacy w po- wiecie gasili 210 pożarów. Gdy porówna się to z rokiem 2016, gdy było tych pożarów tylko 129, można by bić na alarm, ale gdy spojrzymy na lata poprzed- nie, okaże się, że zwykle co roku pożarów było około dwustu. W gminie Bojszowy odnotowano 17 pożarów (tyle samo co w 2016), a w porównywalnym wielkością Chełmie Śl. odnotowano ich 27, w nieco większym Imielinie 23. Na tle tych gmin Bojszowy wypa- dają bardzo dobrze.
Tak jak w poprzednich latach najwięcej pożarów dotyczy traw i upraw rolnych (11 przypadków), natomiast 3 miały miejsce w bu- dynkach. Jak nietrudno się domy- ślić, przyczyną tych pożarów są umyślne podpalenia. To również nie zmienia się od wielu lat.
Liczba miejscowych zagrożeń w ubieglym roku w gminach powiatu bieruńsko-lędzińskiego.
m miasto Bieruń
E gmina Bojszowy
E gmina Chetm Śląski
E miasto Imielin
m miasto Lędziny
Inne zagrożenia
Jak już niejednokrotnie pi- saliśmy, strażacy w większym stopniu zajmują się innymi zagro- żeniami (ratownictwo techniczno- chemiczno-ekologiczne) niż pożarami. Najczęściej są to tzw. miejscowe zagrożenia, których w powiecie co roku jest około sied- miuset (tylko rok 2015 był szcze- gólny, gdy ich liczba przekroczyła
dziewięćset). W gminie Bojszowy było takich zagrożeń 99, w Cheł- mie Śl. 82, a w Imielinie 80. Tym razem Bojszowy wypadają gorzej. Te miejscowe zagrożenia spowo- dowane były przez silne wiatry
Bojszowy Nowe © Świerczyniec
- 22 przypadków (w roku 2016 było ich 14), to są też wypadki dro- gowe - 18 zdarzeń (przed rokiem było 11), deszcz 10 razy (było 0), czy medyczne 10 przypadków (poprzednio były 3). Mimo że jak wynika z tych danych nastąpił w roku 2017 wzrost zagrożeń w po- szczególnych kategoriach, to jed- nak w roku 2016 było więcej, bo 103. Najczęściej mieściły się one w kategorii „„inne”.
Niech te dane — szczególnie policyjne — będą przestrogą dla użytkowników dróg. By za rok $
a u
szowy Nowe
nie trzeba było omawiać jeszcze gorszej statystki. zz
Foto O:
te BI GE MA w
Nasza Rodnia luty 2018 2 112 997 998 999 Na skróty przez gminę KRONIKa POLICyjNa „Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy w Bojszowach. Wykonanie: Wydawni- ctwo Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny. Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa 35, 43-220 Bojszowy, tel. 32-218-93-66. Kontakt bezpośredni do redakcji: 609-223-557, poczta elektroniczna: naszarodnia@bojszowy.pl Nakład: 1500 egz. Druk: Infomax Katowice Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo doko- nywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów. Reklama i ogłoszenia w gazecie: 609-223-557 Ważne telefony Zmarli Policja Bieruń 32 323 32 00 lub 997 Straż Pożarna 998 OSP Bojszowy 507 859 139 OSP Bojszowy Nowe 507 859 201 OSP Świerczyniec 507 859 492 OSP Międzyrzecze 32 218 90 73 Pogotowie Ratunkowe Tychy 32 327 49 99 lub 999 Urząd Gminy Bojszowy 32 218 93 66 GOPS 32 328 93 05 Straż leśna 660 642 655 Pogotowie kanalizacyjne Bojszowy 32 218 91 74, 781 221 181 Pomoc drogowa 503 188 958 15 stycznia policjanci ruchu drogowego zwracali szczególną uwagę na wszelkie wykrocze- nia w ruchu drogowym, które wpływają na bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów i motoro- werzystów, czyli niechronionych uczestników ruchu drogowego. W ich trakcie ujawnili 27 wy- kroczeń związanych z bezpie- czeństwem. Większość, bo aż 24 wykroczeń popełnili kierujący pojazdami silnikowymi. Tylko w 3 przypadkach wykroczenia popełnili piesi i polegały one na przechodzeniu przez jezdnię w miejscach niedozwolonych. 24 osoby naruszające przepisy o ruchu pieszych zostały ukarane mandatami, a w 3 przypadkach policjanci zastosowali pouczenia. 25 stycznia policjanci kontro- lowali stan techniczny pojazdów i emisję spalin do atmosfery. W 30 przypadkach stróże prawa ujawnili nieprawidłowości w zakresie naruszeń ochrony środowiska. Spośród 55 skon- trolowanych pojazdów, aż 17 - w których ujawniono te niepra- widłowości, nie dopuszczono do dalszej jazdy. kpp D zielnicowy bliżej nas to funkcjonująca od nie- dawna formuła pracy dzielni- cowych w garnizonie śląskim – czytamy na stronie interne- towej śląskiej policji. Na pod- stawie oczekiwań społecznych i lokalnych zagrożeń każdy dzielnicowy przygotuje plan działania. Policjanci chcą roz- poznać teren pod względem D o 16 lutego trwa nabór członków do Komitetu Rewitalizacji. Komitet pełni funkcję opiniodawczo-dorad- czą wójta gminy Bojszowy w sprawach dotyczących przygo- towania, prowadzenia i oceny rewitalizacji w ramach Gmin- nego Programu Rewitalizacji Gminy Bojszowy na lata 2017- 2022. P owstająca w wyniku mrozu pokrywa lodowa na zbior- nikach wodnych przy strefie brzegowej może sprawiać wra- żenie stałej i grubej, natomiast w odległości już kilku metrów od brzegu jej trwałość jest zde- cydowanie mniejsza – ostrzega WOPR Katowice. Lód wytrzymuje ciężar doro- słej osoby, jeżeli jego pokrywa Z arząd Powiatu Bieruń- sko-Lędzińskiego ogłosił nabór wniosków na realizację zadań związanych z unieszkod- liwianiem materiałów zawiera- jących azbest z dachu lub ele- wacji budynku oraz usuwanie odpadów zawierających azbest składowanych na posesji. Można na ten cel ubiegać się o dotację z budżetu powiatu. Z zasadami, trybem udzie- lania oraz rozliczania dotacji z budżetu powiatu na dofinan- sowanie kosztów inwestycji Adam Lizurej (urodzony w roku 1987) z Międzyrzecza, Jan Tatoj (ur. w roku 1936) ze Świerczyńca, Urszula Liszka (ur. w roku 1950) z Bojszów Nowych, Henryk Liszka (ur. w roku 1949) z Bojszów No- wych. Tylko 4 worki Urząd Gminy informuje, że zgodnie z § 1 ust. I pkt 1 lit. a) Uchwały Rady Gminy Boj- szowy nr XXVII/181/2017 z 19.06.2017 r. z nieruchomości zamieszkałych odbierane są maksymalnie po cztery worki z odpadami ulegającymi biode- gradacji, w tym trawy (w termi- nach wynikających z harmono- gramu). Niewykorzystany limit nie będzie mógł być kumulowany i wykorzystany w kolejnych ter- minach. Odpady te wytwarzane w większych ilościach odbie- rane są również w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Bojszowach przy ul. Gościnnej (za oczysz- czalnią ścieków). ug Prośba o 1 procent Zarząd Gminnego Klubu Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża zwraca się z prośbą o przeka- zywanie 1% podatku na rzecz organizacji zajmującej się po- mocą niepełnosprawnym, cho- rym i ubogim. Każda osoba pragnąca wes- przeć naszą działalność może przekazać swój procent na nr KRS 0000225587 z zaznacze- niem „Gminny Klub Honoro- wych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża w Bojszo- wach Nowych”. Za przekazany 1% z góry dziękujemy. khdk Wniosek na dotacje Biuro Doradcze Altima z Katowic za 24 tys. zł do końca lutego przygotuje wniosek o dofinansowanie do Urzędu Marszałkowskiego. Wniosek dotyczy dotacji do zakupu i montażu instalacji fotowolta- icznych przez mieszkańców gminy Bojszowy. Deklaracje udziału w tym programie były składane przez chętnych w grudniu ub. roku. zz Nabór do Komitetu Rewitalizacji Członkami Komitetu mogą zostać mieszkańcy obszaru re- witalizacji, mieszkańcy gminy, podmioty prowadzące lub za- mierzające prowadzić na obsza- rze gminy działalność gospodar- czą, organizacje pozarządowe i grupy nieformalne. Kadencja komitetu rozpo- czyna się w dniu jego pierw- szego posiedzenia i trwa 3 lata. Komitet będzie liczył nie więcej niż 17 członków. Kan- dydat na członka komitetu powinien przedłożyć wraz z formularzem zgłoszeniowym listę poparcia. Za udział w posiedzeniach komitetu nie przysługuje wynagrodzenie, dieta ani zwrot kosztów po- dróży. Wypełniony formularz zgło- szeniowy wraz z załącznikami należy dostarczyć drogą elek- troniczną na adres: wojt_boj- szowy@pro.onet.pl, osobiście do siedziby urzędu lub drogą korespondencyjną na adres Urzędu Gminy Bojszowy. Pełny tekst ogłoszenia wraz z załącznikami znajduje się na stronie www.bojszowy.pl oraz w Biuletynie Iinformacji Pub- licznej urzędu. zz zdarzeń mających wpływ na bezpieczeństwo i porządek publiczny, dlatego zwracają się do mieszkańców z propozycją współpracy, która ma polegać na wypełnieniu anonimowej ankiety. „Każdy, komu nie jest obo- jętny stan bezpieczeństwa w rejonie swojego miejsca za- mieszkania może przyczynić się do jego poprawy udzielając kilku prostych informacji.” –piszą policjanci. Ankiety w formie papierowej znajdują się w Komendzie Powiatowej Po- licji w Bieruniu i w Urzędzie Gminy w Bojszowach. Można je też wypełnić poprzez in- ternet (strona http://bierun. slaska.policja.gov.pl). Ankieta jest dostępna do 4 lutego. zz „Dzielnicowy bliżej nas” ma grubość przynajmniej 7 cm. Do tej grubości nie wolno wliczać tak zwanego lodu męt- nego, lodu pośniegowego, czyli świeżej warstwy na po- wierzchni. Grubość min. 7 cm lód może osiągnąć dopiero po wielu dniach z rzędu, w których temperatura, również w ciągu dnia, utrzymuje się poniżej - 10 st. C. wopr związanych z demontażem, usuwaniem i unieszkodliwia- niem odpadów zawierających azbest można zapoznać się na stronie www.bojszowy.pl lub na stronie powiatu www.po- wiatbl.pl. Wnioski w tej spra- wie przyjmuje starostwo do 31 marca br. zz Zamarznięte nie znaczy bezpieczne Usuwanie azbestu 15 stycznia w godzinach po- południowych bieruńska policja została powiadomiona o zagi- nięciu w Bojszowach 12 letniej dziewczynki. W akcję poszukiwawczą zo- stały zaangażowani strażacy z wszystkich jednostek OSP z terenu gminy, z Tychów, Bieru- nia oraz z innych miejscowości, a także grupa poszukiwawcza z Jaworzna. – W tych działaniach brało udział około 50 straża- ków, 50 policjantów (w tym 26 z Oddziałów Prewencji Policji w Katowicach) oraz około trzy- stu ochotników – mieszkańców gminy Bojszowy – relacjono- wała nam asp. szt. Katarzyna Skrzypczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu. – W akcję zaangażowany zo- stał również Urząd Gminy, ale szczególnie zbudowany jestem postawą mieszkańców, którzy szybko odpowiedzieli na apel o pomoc i zmobilizowali się do działania – powiedział nam wójt Henryk Utrata. – Chciał- bym wyrazić wszystkim po- dziękowanie za solidarną po- stawę. - Poszukujący zaginionej po- dzieleni na grupy przeczesywali okoliczne lasy, w planach było też ściągniecie policyjnego he- likoptera, ale około godz. 20.15 dziewczynka sama zgłosiła na policję w Tychach i została przekazana rodzicom – kończy K. Skrzypczyk. zz Poszukiwania zaginionej Budżet 2018
Na co i ile gminnych pieniędzy?
Jo tego roku odbędą się wybory samorządowe, jednak wbrew kalendarzowi wyborczemu nie przedstawiam Radzie Gminy budżetu „pod wybory ”- rozpoczął Wójt swoje wystąpienie na stycz- niowej sesji Rady Gminy Bojszo- wy, prezentując projekt budżetu na 2018 rok. - Jest to trzeci rok z rzędu, kiedy uchwalamy budżet z tzw. nadwyżką budżetową, którą przeznaczamy na spłatę kredytów zaciągniętych na minione inwe- stycje — przedszkole, żłobek, drogi oraz wykup obligacji. Nie ,„przeja- damy” pieniędzy z kredytów, czyli nie przeznaczamy ich na bieżące utrzymanie — finansujemy z nich inwestycje. Wójt zwrócił też uwa- gę, że każda inwestycja pociąga za sobą wyższe koszty bieżące, tj. koszty związane z utrzymaniem obiektów, które powstały.
Dochody
Plan dochodów ogółem budżetu gminy wynosi 35,7 mln zł, w tym dochody bieżące 33,4 mln zł oraz majątkowe 2,3 mln zł. Natomiast wydatki ogółem wynoszą 34 mln zł, w tym wydatki bieżące 30,6 mln zł oraz majątkowe 3,4 min zł. Różnica pomiędzy dochodami a wydatkami wynosząca 1,7 min zł to nadwyżka przeznaczona na spłatę wspomnianych wyżej zobo- wiązań.
Odnosząc się do budżetu na 2018 rok H. Utrata wskazał przede wszystkim na rosnące bieżące koszty utrzymania oświaty zwią- zane z zastąpieniem klas gimna- zjalnych przez 7. klasy w szkołach podstawowych, co spowodowało, że w trzech podstawówkach jest więcej oddziałów, niż gdyby było ich w jednym gimnazjum. - Każdy oddział to koszt rzędu 200 tys. zł
rocznie. Z kolei 6-latki zostały w przedszkolach, a dotacja państwa do przedszkolaka jest znacznie niższa niż dotacja do ucznia szkoły podstawowej — to kolejny czyn- nik podnoszący koszty gminnej oświaty. Z drugiej strony gminne dochody pozostały na poziomie roku ubiegłego, ponieważ nie wzrosły stawki podatków. Ponadto dochody od „osób fizycznych” czyli z udziału gminy w podatku PIT (oblicza je Ministerstwo Roz- woju i Finansów) są nieco niższe niż w roku poprzednim — dodaje wójt.
Dochody od osób prawnych, od osób fizycznych i od innych jedno- stek nieposiadających osobowości prawnej wyniosą 14,7 mln zł (9,8 mln zł to podatek dochodowy od osób fizycznych, a3,7 mln złpoda- tek od nieruchomości). „Dochody z tytułu podatku rolnego, leśnego, od środków transportowych oraz opłaty za zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych, zostały
650 lat Bojszów
Za 650-lecia Bojszów wydana zostanie książka na- ukowa dotycząca różnych spraw z historii Bojszów. Jednym z problemów, które mają być w niej poruszone jest funkcjonowanie pamięci społecznej bojszowian. Temat ten wymaga badań socjo- logicznych, które będą polegały na przeprowadzeniu wywiadów z około czterdziestoma miesz- kańcami Bojszów. Wywiady zo- staną przeprowadzone do maja br. przez Tomasza Nawrockiego i Krzysztofa Bierwiaczonka — pro-
fesorów z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Kato- wicach. Wywiady mają charakter swobodnej rozmowy o przeszłym i aktualnym życiu Bojszów.
Na organizację wydarzeń zwią- zanych z obchodami jubileuszu 650-lecia Bojszów gmina otrzy- mała dofinansowanie z Unii Euro- pejskiej w ramach Programu Roz- woju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 — projekt „Bojszowy — 650 lat wspólnoty nad brzegami Wisły — Gostyni — Pszczynki i Ko- rzyńca (1368-2018). ug
zachowane na poziomie planu 2017 roku. Podatek dochodowy od osób fizycznych, opłacany w formie karty podatkowej, odsetki od nieterminowo przekazywanych należności oraz udziały we wpły- wach z podatku dochodowego od osób fizycznych zmniejszyły się w stosunku do planu na 2017 r. Natomiast wpływy z tytułu po- datku od nieruchomości założono na wyższym poziomie niż w 2017 r., ponieważ wzrosła liczba odda- nych do użytku budynków miesz- kalnych oraz przeprowadzono w minionym roku weryfikację de- klaracji podatkowych podmiotów prowadzących działalność gospo- darczą, co spowodowało wzrost wpływu z tytułu podatku od bu- dowli” — czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały budżetowej na 2018 rok. Subwencja ogólna z budżetu państwa na wydatki zwią- zane z utrzymaniem placówek oświatowych wyniesie 8,8 mln zł. Na cele związane z pomocą spo- łeczną gmina otrzyma 6,3 mln zł.
Spoza gminy
Spore pieniądze planuje się w tym roku pozyskać ze środków zewnętrznych, czyli z: Regional- nego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020, z Programu Roz- woju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 oraz z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Zostaną one przeznaczone na: modernizację obiektu komunalnego w Boj- szowach przy ul. Świętego Jana; poprawę jednostki OSP poprzez zapew-
sprawności _ działania
nienie ciągłości zasilania energii
— zakup sprzętu; program zajęć wspomagających i rozwijanych dla uczniów szkół podstawowych „Krok dalej”; wsparcie rozwoju cyfrowych usług publicznych „e-Bojszowy — sprawny urząd”; przebudowę placu zabaw wraz z budową siłowni zewnętrznej na terenach rekreacyjnych w Bojszo- wach Nowych; Projekt ,„„650-lecie wspólnoty nad brzegami Wisły — Gostyni - Pszczynki i Korzyńca (1368-2018). W sumie na inwe- stycje została zaplanowana kwota w wysokości 3,4 mln zł.
Wydatki
W ogólnej kwocie wydatków bieżących w wysokości 34 mln zł na oświatę przeznacza się 12 mln zł (w tym 6,7 mln zł na szkoły pod- stawowe, gimnazjum - 2,6 mln zł, przedszkole — 2,2 mln zł, świetlice szkolne — 300 tys. zł, natomiast
na dowożenie uczniów do szkół 165 tys. zł). Natomiast pieniądze otrzymane z budżetu państwa tytułem subwencji oświatowej wynoszą 8,6 mln zł, czyli 3,2 mln zł gmina musi przeznaczyć z włas- nego budżetu na funkcjonowanie tych placówek. Pomoc społeczna pochłonie 9 mln zł - z czego 4,6 mln zł wydanych zostanie na pro- gram 500+.
Lokalny transport zbiorowy (ko- munikacja publiczna) to koszt 1,1 mln zł, na drogi gminne wydanych zostanie 316 tys. zł, na utrzymanie nieruchomości stanowiących mają- tek gminy, w tym na bieżące utrzy- manie oraz wydatki majątkowe 1,7 mln zł. W gospodarce komunalnej i ochronie środowiska zaplanowano wydatki w wysokości 2,6 mln zł, w tym na gospodarkę odpadami 1,9 mln zł, na oczyszczanie 157 tys. zł, na oświetlenie ulic, placów i dróg — 379 tys. zł, na zimowe utrzymanie dróg, remont urządzeń zabawowych i małej architektury, program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganie bezdomności zwierząt na terenie gminy oraz usuwanie drzew — 196 tys. zł.
- Zaznaczam, iż koszty odbioru i zagospodarowania odpadów ko- munalnych są na poziomie 1,9 mln zł, natomiast wpływy do budżetu gminy z tytułu opłaty za odbiór odpadów komunalnych wyniosą 1,6 min zł. W związku z zaistniałą sytuacją gmina będzie zmuszona do dalszych działań mających na celu zmniejszenie wysokości kosztów związanych z odbiorem odpadów — powiedział wójt H. Utrata. ug
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE - ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA
- POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA
- MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE
- ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE - DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne Ul. Jedlińska 5 czynne: od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00 sobota 8.00 - 14.00 zamówienia tel. 666-372-753
w. Nasza Rodnia luty 2018
R Nasza Rodnia luty 2018
Poszukiwania metanu na terenie gminy Bojszowy PGNiG odpowiada na pytania mieszkańców
Szanowni Państwo, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownic- two planuje przeprowadzić naterenie gminy Bojszowy bada- nia geologiczne związane z projektem wydobycia metanu z pokładów węgla. Wiemy, że część z Państwa ma pytania o cel, przebieg i bezpieczeństwo tych badań. Chcemy to wyjaśnić i sprawić, aby nasza działalność nie budziła nieu- zasadnionych obaw. Realizowane przez nas prace badaw- cze są bezpieczne, nie mają wpływu na środowisko, a także nie mają żadnego związku z planami budowy kopalni węgla w gminie Bojszowy. Poniżej przedstawiamy odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania.
Jaki jest cel prowadzonych badań? Badania pomogą w rozpoz- naniu budowy geologicznej obszaru koncesji „Międzyrze- cze” obejmującej tereny gmin Bojszowy, Pszczyna, Miedźna, Wilamowice oraz Oświęcim i Brzeszcze. Koncesja została udzielona na poszukiwania metanu, a nie węgla. Jest to pierwszy etap projektu, któ- rego celem jest opracowanie technologii wydobycia me- tanu ze skał węglonośnych. Metan jest składnikiem gazu ziemnego wykorzystywanym w kuchenkach gazowych w naszych domach, przemyśle i w transporcie. Co ważne, gaz ziemny jest paliwem ekolo- gicznym. Jego spalanie nie po- woduje smogu, dlatego będzie coraz częściej wykorzysty- wany do ogrzewania domów i zakładów pracy. Jest to szcze- gólnie istotne na Śląsku, gdzie problem zanieczyszczenia po- wietrza jest bardzo duży.
Czy na terenie gminy Bojszowy powstanie kopalnia węgla?
Prace, któreprowadzimy nate- renie koncesji „Międzyrzecze”, w tym w gminie Bojszowy, nie mają związku z budową żadnej kopalni węgla. Oznacza to, że nie mają również nic wspól- nego z planami uruchomienia kopalni zgłaszanymi przez Stu- dzienice sp. Z 0.0.
Celem naszych prac w Pań- stwa gminie jest wyłącz- nie poszukiwanie metanu, zgodnie z koncesją wydaną PGNiG przez Ministra Śro- dowiska. Nasz projekt ma charakter badawczy, który służy opracowaniu skutecz- nej technologii wydoby- cia metanu ze skał węglo- nośnych. Obszar koncesji „Międzyrzecze” jest w tym zakresie perspektywiczny. Wskazują na to wyniki prac prowadzonych _ wcześniej przez inne firmy, a także nasze własne prace, które prowadzimy w Gilowicach w gminie Miedźna.
Czy na terenie gminy Bojszowy będziecie wydobywać metan?
Tego jeszcze nie wiemy. Do- piero wyniki przeprowadzanych przez nas badań pozwolą usta- lić, gdzie najlepiej wykonać od- wierty wydobywcze. Obecnie planujemy wykonanie odwier- tów na terenie gminy Miedźna. Przy okazji chcielibyśmy zwró- cić Państwa uwagę, że konce- sja „Międzyrzecze” obejmuje głównie tereny gminy Miedźna, a tylko w małej części gminę Bojszowy. Aby uzyskać dokładny obraz budowy geologicznej ob- szaru koncesji, musimy prze- prowadzić badania geofizyczne na większym obszarze. Wynika to z zastosowanej technologii badania. Obok zamieszczamy mapę, na której zaznaczyliś- my teren koncesji oraz obszar badań geologicznych.
Jak dokładnie będzie wyglądało przeprowa- dzanie badań geologicz- nych? Podczas badania będzie używany ciężki sprzęt wywołujący wstrząsy. Czy to jest bezpieczne dla ludzi, zwierząt i budynków? Rozumiemy Państwa nie- pokój. Chcemy zapewnić, że planowane badania sejs- miczne są bezpieczne. Geofi- zyka Toruń SA - spółka, której zleciliśmy przeprowadzenie badań - ma ogromne, kilku- dziesięcioletnie doświadcze- nie w tej dziedzinie. Specjaliści z Geofizyki Toruń wiedzą, jak zaplanować bada- nia, aby zminimalizować ry- zyko ewentualnych szkód, a w trakcie samego badania cały czas monitorują jego przebieg. Na przykład gdy trzeba wyko- nać badania w pobliżu budyn- ków, montują na nich czujniki, które sprawdzają, czy wibracje są bezpieczne. W razie ryzyka przekroczenia _ dozwolonych wskaźników kontrolnych prace są zatrzymywane. Co roku iden- tyczne badania robimy w kilku- dziesięciu gminach w Polsce. W sąsiedniej gminie Miedźna
i | CJ powierzchnia odbioru Gmir i c] powierzchnia zadania geologicznego „ji * W larńówie ah Rory A OBOK" Szaceaz Sam TI] Oznaki
ao
Mapa sytuacyjno-wysokościowa w układzie administracyjnym i = z zaznaczoną loka- lizacją projektowanych prac sejsmicznych 3D MIĘDZYRZECZE.
przeprowadziliśmy je w 2008 roku. Zakończyły się one suk- cesem i przebiegły w warun- kach przyjaznej współpracy z lokalną społecznością.
Z prowadzonymi badaniami mogą wiązać się pewne uciążli- wości. Wzbudzanie falsejsmicz- nych wykonuje się przy pomocy specjalistycznych _ pojazdów - tzw. wibratorów. Kontrolo- wane wzbudzanie fal następuje w punktach oddalonych od sie- bie o kilkadziesiąt metrów. Po każdym wzbudzaniu, które w przypadku wibratorów trwa do pół minuty w jednym miejscu, następuje przez kilka sekund rejestracja fal odbitych od skał znajdujących się we wnętrzu Ziemi. Prace sejsmiczne można porównać do lekarskiego bada- nia USG. Po zebraniu danych z całego rejonu są one przetwa- rzane w informacje użyteczne dla geologów. W rezultacie uzyskujemy dane pokazujące budowę geologiczną badanego obszaru.
Czy gwarantujecie, że badania nie spowodują żadnej szkody?
Pracownicy Geofizyki Toruń wie- dzą, jak zminimalizować ryzyko, ale nie można go całkowicie wy- kluczyć. W przypadku pojawienia się jakiegokolwiek uszczerbku spowodowanego _ badaniami, gwarantujemy naprawę lub wy- płatę rekompensaty.
Dodatkowo na terenie konces- ji podczas prowadzonych prac
ciągły dyżur pełni pracownik Geofizyki Toruń wyznaczony specjalnie do załatwiania spraw związanych z ewentu- alnymi przypadkami wymaga- jącymi naprawy lub wypłaty rekompensaty. Przebywa on na terenie gminy przez cały czas, gdy na miejscu pracuje sprzęt badawczy. Po otrzymaniu zgło- szenia inspektor razem z wnio- skującym ustalają formę za- dośćuczynienia (rekompensata lub naprawa). Zawsze po wyko- naniu prac, specjaliści z Geofi- zyki Toruń sprawdzają stan te- renu, na którym wykonywane były badania geologiczne.
Gdzie znajdę informacje na temat działań PGNiG na terenie gminy Boj- szowy?
Zależy nam na Państwa zau- faniu, dlatego przez cały czas naszej obecności planujemy przekazywać Państwu na bie- żąco wszelkie informacje na temat naszych działań. Na razie nie wiemy jeszcze, w których gminach objętych koncesją „Międzyrzecze” bę- dziemy prowadzić wydobycie metanu. Zdecydujemy o tym, gdy będziemy posiadać wyniki badań geologicznych.
W PGNiG uważamy, że na- sze obowiązki wobec gmin nie wynikają tylko z przepisów prawa. Chcemy być dob-rym sąsiadem. Zależy nam na jak najlepszych relacjach z miesz- kańcami terenów, na których
prowadzimy działalność. W tej sytuacji podstawą jest za- ufanie, szacunek i wzajemne korzyści. Dlatego mocno an- gażujemy się w życie lokal. nych społeczności, wspieramy różne inicjatywy i sami podej- mujemy działania służące do- bru wspólnemu.
Z pewnością mają Państwo jeszcze inne pytania dotyczące naszych planów. Stawiamy na otwartość i budowę wzajem- nego zaufania, dlatego wszyst- kie pytania są dla nas ważne i na wszystkie chcemy udzielić odpowiedzi. Pierwsze spotka- nie informacyjne odbyło się 1 lutego, jeśli nie wyczerpało ono wszystkich wątpliwości, zorganizujemy kolejny dyżur w późniejszym terminie.
O dotychczasowej wspót- pracy z PGNiG mówi Bog- dan Taranowski, wójt gminy Miedźna: „Bardzo nam zale- żało, aby projekt badawczy PGNiG realizowany w naszej gminie, został przeprowa- dzony w sposób bezpieczny dla ludzi i środowiska. Dzięki otwartej postawie i skutecz- nej polityce informacyjnej spółki mieszkańcy znali cel oraz charakter prowadzonych działań. Współpraca między gminą, lokalną społecznością i PGNiG przebiega bardzo dob- rze, o czym najlepiej świad- czy realizowany aktualnie w Gilowicach projekt badawczy polegający na pozyskaniu me- tanu z pokładów węgla”.
E(20WOJd
Noworoczne spotkanie seniorów
ie wyobrażam sobie, żeby Ni. zaczynać nowego roku inaczej jak od koncertu orkie- stry „Ponticello” w Bojszo- wach, Przeglądu Kolędowego w Bojszowach Nowych i nasze- go spotkania seniorów — tymi słowami wójt Henryk Utrata zwrócił się do dwóch i pół set- ki przybyłych 13 stycznia do hali sportowej w Bojszowach. — Gorąco, serdecznie i z całego
Franciszka Sklorz z Bojszów była Stawowskiego, najstarszą uczestniczką spotkania. Bernarda Bednorza oraz
KE JJ L
serca witam naszych seniorów — kontynuował wójt. — Ser- decznie dziękuję za przyjęcie zaproszenia i życzę w imieniu swoim i rady gminy wszystkie- go dobrego, spełnienia marzeń, szczęścia i przede wszystkim zdrowia, spokoju, ciepła ro- dzinnego, błogosławieństwa Bożego i wszystkiego, co wam się w tym wieku należy. Na- stępnie powitał ks. Edwarda starostę
gminnych radnych, którzy |w komplecie przybyli na | spotkanie.
A 4 Wójt zapowiedział rów-
nież otwarcie klubu seniora który sprawował usługi
w - Międzyrzeczu, będzie A| opiekuńcze i rehabilitacyjne dla seniorów. Jego urucho- mienie związane jest ze zmianami, jakie zachodzą w modelu funkcjonowania rodziny.
Tak jak w poprzednich latach wójt uhonorował bukietem kwia-
tów najstarszego i najmłodszego uczestnika spotkania. Były nimi dwie kobiety: Franciszka Sklorz z Bojszów, która niedługo skończy 92 lata oraz Róża Niezgoda z Mię-
List do redakcji W sprawie poszukiwań
Chciałabym za
pośredni- ctwem redakcji podzielić się swoimi spostrzeżeniami z pozo- stałą częścią społeczności naszej gminy. W Międzyrzeczu miesz- kam od 10 lat. Przeprowadziłam się tu gnana tęsknotą za naturą, możliwością obcowania z przy- rodą, ciszą, spokojem, oddale- niem od miejskiego pośpiechu. Wychowałam wrażliwą córkę, która wie jak dokarmiać ptaki, gdzie zadzwonić kiedy na spa- cerze z psem znajduje potrąconą sarnę, mimo młodego wieku robi Świetne zdjęcia przyrodnicze i rozpoznaje wiele gatunków pta- ków w naszym lesie. Do dziś wy- dawało mi się, że moje marzenia się spełniły. Moja jedenasto- letnia córka popłakała się dziś (27.01.2016) ze strachu, kiedy na polu oddalonym od naszego domu o jakieś 40 metrów poja- wiły się wielkie specjalistyczne pojazdy „Geofizyki Toruń" po- wodujące tak wielkie drgania, że słychać było brzęczenie szkieł w kuchennym kredensie. Nasz kot po jednym ze wstrząsów uciekł w popłochu. W ubiegły poniedzia- łek na okolicznych polach, poja- wiły się urządzenia „Geofizyki Toruń ”, które podobno będą po- mocne w poszukiwaniach gazu
ziemnego i ropy na tym terenie. Urządzeń tych jest bardzo wiele, na polach pojawiła się ich cała sieć. Jakiś czas temu pani Pa- trycja Waszczuk uspokajała na Waszych łamach, że badania Są zupełnie nieszkodliwe, że niepotrzebne są obawy. Ja się nie znam, mam humanistyczne wykształcenie i daleko mi od rozumienia _ skomplikowanych technicznych zawiłości. Jednak prosta logika i wnioskowanie nie są mi obce. Jako miłośnik przyrody i baczny jej obserwa- tor, zauważyłam, że od momentu pojawienia się czujników ,, Geo- fizyki Toruń ” w naszych karmni- kach nie ma ani jednego ptaka! Owszem, znikł śnieg i ptaki nie potrzebują karmnikowego wsparcia, ale zwykle pojawiały się jeden, czy dwa zabłąkane słabsze osobniki, aby się posi- lić. Od tygodnia zupełnie NIC! W lesie ucichły dzięcioły, pta- ków po prostu nie ma. Przyroda sama doskonale wie, co jest dla niej dobre. Nie przekona mnie więc nikt, że coś co emituje fale, których unikają ptaki, jest obo- jętne dla człowieka. Człowiek nie jest tak doskonały, więc nie słyszy i nie czuje tego, co tak do- brze czują ptaki.
Ponadto tak mocno odczu- walne wstrząsy (jak te dzisiej- sze) miały być ponoć znikome.
Jak jesteśmy traktowani jako mieszkańcy, żyjący na tej ziemi, szanujący ją, działający dla jej dobra, ekologii, spokoju? Dla- czego Gmina jako nasza wła- dza, nie zorganizowała żadnych spotkań uświadamiających rze- telnie na czym mają polegać te badania? Co będzie, jeżeli zaczną się odwierty, które w swoim charakterze mają jeszcze większą inwazyjność? Dlaczego, opowiada się właścicielom pół, kłamstwa, że: „jak znajdziemy tu gaz to będziecie mieli tańszy” (czy ludzie mieszkający tuż przy elektrowni, mają tańszy prąd?). Dlaczego nie szanuje się tego, w imię czego przeprowadziło się do naszej gminy wielu takich jak ja, pragnących spokoju, ci- szy i obcowania z naturalnym, niezdegradowanym skiem? Mam poczucie, że nasza
środowi-
Matka Ziemia, a wraz z nią i my jesteśmy zupełnie pominięci, a pieniądz i chęć zysku tłumaczy wszystko. A co z naszymi pie- niędzmi? Przecież, wielu z nas, pobudowało domy za wielolet- nie oszczędności wspierane kre- dytami. Jeżeli powstanie na tym
dzyrzecza, która w końcu grudnia dołączyła do grona 70-latków. Dla przybyłych grał zespół „Happy Folk”, który zachęcał seniorów do wspólnej zabawy. Były też pamiątkowe zdjęcia — seniorzy ustawiali się do nich
terenie jakikolwiek przemysł, a z nim szkody jakie przynosi, war- tość naszych domów radykalnie spadnie. Dlaczego więc pienią- dze obcych osób czy przedsię- biorstw liczą się bardziej, niż dorobek życia mieszkańców? Nie wiem jak inni mieszkańcy, ale ja w obecnej sytuacji czuję się pominięta, alienowana, a nawet oszukana, bo kiedy decy- dowałam się na zakup działki i budowę domu w tej okolicy, wójt na stronach gminy za- pewniał o sprzyjaniu mnie po- dobnym, o chęci utrzymania „zielonej gminy”, zapraszał do osiedlania się w Bojszowach i okolicy. Czuję się jak w potrza- sku, bo wszystkie decyzje już zapadły, bez zasięgania opinii mieszkańców, bez uświadamia-
Od redakcji: Z Urzędu Gminy w Bojszowach uzyskaliśmy na- stepujące wyjaśnienie:
„Koncesji na poszukiwanie metanu udzielił firmie PGNiG SA prowadzącej badania, organ koncesyjny, którym jest Mini- sterstwo Środowiska. Aby prze- prowadzić poszukiwanie i rozpo- znanie złóż zgodnie z tą koncesją trzeba wykonać w pierwszym etapie zdjęcia sejsmiczne 3D
rocznikami (zdjęcia te można zo- baczyć na facebookowej stronie „Naszej Rodni”). Pamiątką ze spotkania była dla nich również książka „Herody po bojszowsku” autorstwa Alojzego Lyski i Józefa
Ktyka. zz
nia ich, zupełnie nie licząc się z naszym zdaniem. Potrzask powoduje chęć ucieczki, którą to coraz częściej rozważam. Szkoda, bo Międzyrzecze ze swoimi polami, lasami, łąkami, otworzyło się na bacznych ob- serwatorów i pokazało swoje przyrodnicze bogactwo, pozwo- liło wychować młodą wrażliwą miłośniczkę przyrody. Niestety, mimo całego serca i najcieplej- szych uczuć jakimi darzę moją miejscowość, nie wiem jak jej pomóc, jak pomóc ludziom, którym na sercu leży piękny pejzaż, śpiewające ptaki, leśna cisza i spokój matki natury. Wy- daje się, że za nas już zadecy- dowano... ABK Imię i nazwisko do wiadomości redakcji
co aktualnie jest prowadzone w Międzyrzeczu. Te prace nie wymagają koncesji, wykony- wane są w trybie art. 85a ustawy prawo geologiczne i górnicze, na podstawie zgłoszenia do Mi- nistra Środowiska.
Uwaga! Złoża pod ziemią nie są własnością gminy, a ich roz- poznanie jest niezbędne dla pra- widłowego zagospodarowania terenu.”
u1 Nasza Rodnia luty 2018
O' Nasza Rodnia luty 2018
(U)zbierali na chore dzieci
13 i 14 stycznia, w szkole pod- stawowej w Świerczyńcu odbył się finał Wielkiej Orkiestry Świą- tecznej Pomocy, która w tym roku zbierała pieniądze na „wyrówny- wanie szans w leczeniu noworod- ków”. Dwudniową imprezę tłum- nie odwiedzili okoliczni miesz- kańcy, którzy jak co roku wsparli zbiórkę na rzecz najmłodszych.
Liczne atrakcje
Idąc głównym holem szkoły nie sposób było ominąć tłumu ludzi, którzy stali przy wielu sto-
iskach. Sprzedaż świątecznych serduszek, kawiarenka z WOŚP, fotobudka do zdjęć w gronie
najbliższych, malowanie twarzy dzieci. Nie zabrakło stolika, przy którym każdy mógł się zapisać do bazy dawców szpiku. Roz- mach z jakim zorganizowano 1. świerczyniecki finał WOŚP robił wrażenie. Na łące przed szkołą można było upiec sobie kieł- baskę albo dostać grochówkę z kotła. Chętnych nie brakowało.
imprezy w niedzielę odbywała się na sali gimnastycznej, a rozpoczęły ją o godzinie 14 występy uczniów szkoły podstawowej, którzy za-
Główna część
prezentowali swoje umiejętności wokalne, taneczne i językowe. Część piosenek śpiewana była po angielsku. Dziecięcą część imprezy zakończył taniec mi- nionków. W przerwach pomię- dzy tymi występami Klaudia Bajorek ze szkoły MUDI pre- zentowała, jak szkolić psy.
Następnie swoje umiejętności taneczne zaprezentowali Mate- usz Kamień i Patrycja Woźniak ze szkoły tańca WIR. Po nich na scenę wszedł Daniel „Deny” Tecław — uczestnik Must be the Music, który zaśpiewał kilka piosenek.
W krainie reniferów
Dużą atrakcją niedzielnego wieczoru był spotkanie z Tan- demowe Trip Love, czyli parą, która tandemem wraz ze swym psem Kadlookiem wybrała się w 10-miesięczna podróż do La- ponii w Finlandii. Krzysztof Le- wicki i Klaudia Jadwiszczyk z zajmujący sposób opowiedzieli o swoich przygodach na pół- nocy Europy, aby było o czym opowiadać. Publiczność mogła zobaczyć film z podróży, a także zdjęcia ukazujące ten malowni- czy zakątek Świata, gdzie tem- peratury dochodzą do przeszło minus 30 stopni.
Para, jako że od lat fascynuje się grupami etnicznymi, spot- kała się tam z ludem Samów, z którym udało im się nawet za- przyjaźnić, a w dowód wdzięcz- ności dostali od nich nóż, który w kulturze ludów Laponii ma olbrzymie znaczenie. Spotkali się także oko w oko z groźnymi orłami, które podobno są w stanie porwać w swoje szpony nawet tak duże zwierzęta jak renifery.
Występ nie obył się i bez drobnych zakłóceń, bo w pew- nym momencie na sali zabrakło prądu i podróżnicy musieli po- dejść pod samą widownię, aby być słyszanymi. Na szczęście organizatorzy szybko uporali się z tym problemem. Przez moment trzeba było również uspokajać wielkich rozmiarów psa rasy Alaskan Malamut, który najwyraźniej wyczuł woń jedzenia i chciał uciekać ze sceny. Dzieciom tak bardzo się spodobał, że po występie wielu rodziców musiało robić swoim pociechom zdjęcia z kudłatym czworonogiem. Nie było z tym najmniejszego problemu, bo jak
powiedziała opiekunka psa, jest on bardzo przyjazny i nie po- trafi żyć bez ludzi.
Licytowali dla dzieci
- Zbieram pieniążki dla cho- rych dzieci, bo mam nadzieję, że uda się je wyleczyć — mówi Klaudia ze Świerczyńca, har- cerka, która kwestowała przed kościołem na rzecz noworodków. — Bardzo lubię pomagać! — do- daje po chwili. Tak samo twier- dzi harcerz Roch, który zbiera datki. Stojąca obok niego mama dodaje, że zarówno syn jak i jego babcia będąc w szpitalu korzy- stali ze sprzętu zakupionego w
ramach fundacji WOŚP i dlatego warto wspierać tę akcję.
Oprócz zbiórek prowadzo- nych przez wolontariuszy jedną z form pozyskiwania pieniędzy były prowadzone przez cały dzień licytacje. Wśród wielu wy- stawionych przedmiotów furorę zrobił podarowany przez gene- rała Romana Polko nóż, który po zaciętej rywalizacji został wylicytowany za 1500 złotych. Oprócz niego największym zain- teresowaniem cieszył się zestaw
win „Nektar ziemi pszczyńskiej”, który i został nabyty za 450 złotych, a także po- roże jelenia ufundo- wane przez koło ło- wieckie z Bojszów, które sprzedano za 400 złotych. Śmiech na sali towarzy- szył licytacji wina „Mamrot” z seria- lowych Wilkowyj, które ostatecznie od-
dano za 200 złotych. A była to tylko część zlicytowa- nych przedmiotów.
Gwiazdy wieczoru
O godzinie 20. niebo przed szkołą rozświetliło się od wystrza- łów sztucznych ogni. Wspaniale przygotowany pokaz, jak i całą imprezę zabezpieczyli strażacy ze Świerczyńca i Bojszów Nowych, którzy sumiennie wywiązali się ze swoich obowiązków. Nie zabrakło również patrolu policji, który czu- wał nad porządkiem.
Po zakończonym pokazie tłum widzów wrócił do szkoły w oczekiwaniu na występ kabaretu Łowcy.B, podczas którego sala gimnastyczna pękała w szwach. Kiedy czwórka komików wyszła na scenę, widzowie przywitali ich gromkimi brawami. Kabareciarze odwdzięczyli się za ten aplauz kil- koma swoimi nieco rubasznymi skeczami, a także wieloma aneg- dotami, które niejednego rozba- wiły do łez.
Nie tylko z licytacji
- Przez wiele lat pomagałam w organizacji finału WOŚP w Ko- biórze, aż w końcu wpadłam na pomysł, że można go zrobić tu-
taj, w Świerczyńcu — mówi Ka-
tarzyna Żołna-Ryguła, pomysło- dawczyni imprezy. — Oczywiście byłoby to niemożliwe, gdyby nie pomoc wielu osób, z których najbardziej zaangażowały się El- żbieta Kokoszka i Wioletta To- mala-Kołoczek. Cieszy mnie też pomoc strażaków, a także to, że tutejszy sztab WOŚP-u udało się ulokować przy jednostce OSP Świerczyniec. No i nie można również zapomnieć o dyrekcji szkoły podstawowej, która zgo- dziła się udostępnić mury pla- cówki na potrzeby finału — do- daje organizatorka.
W organizację tej imprezy zaangażowanych było mnóstwo osób. Samych wolontariuszy — głównie harcerzy było 25. To im udało się także zebrać naj- więcej datków, które na zakoń- czenie imprezy po zsumowaniu ich z pieniędzmi z licytacji i sprzedaży na allegro dały sumę 27 624,55 złotych. Nie powinna też dziwić radość organizatorki, ani jej zapewnienia, że w przy- szłym roku również odbędzie się w Świerczyńcu finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Przemysław Żołneczko
KOC
0.
BC,
| „j"/
Jak karnawał, to bal
25 stycznia odbył się bal karna- wałowy w szkole w Międzyrzeczu dla uczniów i zaprzyjaźnionych przedszkolaków. Tego dnia sala gimnastyczna zamieniła się w salę balową przystrojoną balonami i serpentynami. Najpierw bawili się uczniowie z klas I-IV i przed- szkolaki. Barwnych postaci było bez liku, a wśród nich księżniczki, strażak, astronauta z NASA, a także lisek dający popis swoich tanecznych umiejętności. Nie za- brakło również postaci z ulubio- nych baśni i kreskówek. Zabawę
poprowadził radosny wodzirej.
Młodzież tańczyła solo, pa- rami, w wężykach i w kółecz- kach. Największą atrakcją oka- zały się znane zabawy. Pierwsza z nich polegała na podawaniu z rąk do rąk po obwodzie koła w rytm muzyki worka wypełnio- nego różnymi częściami garde- roby. Osoba, która miała worek w rękach w momencie wyłącze- nia muzyki, wyjmowała jeden element stroju i zakładała na siebie.
Drugą zabawą były krzesła, których ilość oraz liczba uczest- ników zmniejszały się wraz z
Starsi uczniowie dołączyli do młodszych kolegów i przez godzinę bawili się wspólnie w rytm ulubionych przebojów. Następnie maluchy opuściły salę balową, a uczniowie klas V-VII dyskotekę
przygotowaną przez Samorząd
rozpoczęli
Uczniowski.
kolejnymi przerwami w mu- zyce. Było dużo śmiechu i rado- ści, dopisywał dobry humor.
Na uczestników balu i dy- skoteki czekał również słodki poczęstunek, przepyszne pączki — prezent z cukierni państwa Stomporów, za które bardzo dziękujemy! azk
Wspólne kolędowanie
9 stycznia w międzyrzeckiej
szkole odbyło się niecodzienne spotkanie mieszkańców na wspólnym kolędowaniu. Przed gośćmi wystąpiły dzieci z klas I-III
które dla społeczności szkolnej
przedstawiając jasełka,
prezentowały przed Bożym Na- rodzeniem, a następnie ucznio- wie klas IV-VII ze świątecznym
programem _ wokalno-instru- mentalnym. Uczniowie zaprezentowali
swoje umiejętności muzyczne szerokim pub- Swoją obecnością zaszczycili szkołę goście: ks. proboszcz Andrzej Słabkowski,
i wokalne przed gronem zgromadzonej liczności.
Antoni Sosna i Pawł Ulczok -
organiści parafii Międzyrzecza oraz Marek Kumor, przewodni- czący Rady Gminy Bojszowy.
Po części artystycznej Małgo- rzata Wolny, dyrektorka szkoły złożyła życzenia dostojnemu jubilatowi - organiście Anto- niemu Sośnie, który obchodził jubileusz 50-lecia pracy orga- nistowskiej. Następnie goście, uczniowie, pracownicy szkoły rozpoczęli wspólne kolędowa- nie przy dźwiękach akordeonu i organów.
Organizatorzy mają na- dzieję, że czas spędzony w mi- łej, świątecznej atmosferze, wlał iskierkę ciepła w serca mieszkańców Międzyrzecza. zd, azk
Koncert noworoczny
uż trzeci raz w tym roku J szkolnym gościli w Mię- dzyrzeczu 16 stycznia muzycy zespołu instrumentów dętych TODOArt Trio w składzie: Gra- Żżyna Jursza — flet poprzeczny, Dariusz Jursza — klarnet, Dawid Smykowski — fagot, aranżacje i prowadzenie koncertu.
Uczniowie tym razem mieli okazję wysłuchać koncertu no- worocznego, podczas którego zespół zaprezentował przede wszystkim skoczne polki i walce. W repertuarze znalazły się m. in. utwory: „Polka Feu- „Jockey-Polka” Josefa Straussa, „„Marsz Per-
erfest” oraz ski” i „Walc cesarski” Johanna Straussa.
Jak zwykle uczniowie zo- stali zaproszeni do wzięcia udziału w wykonaniu niektó- rych utworów i pomagali w ten sposób muzykom, grając na takich niezwykłych instrumen- tach jak kowadło, okaryna czy znane wszystkim z dzieciństwa ptaszki napełniane wodą.
To była wspaniała lekcja muzyki, a zespół z pewnością odwiedzi szkołę jeszcze nie raz. azk
„Ratujemy i Uczymy Ratować”
ogram Edukacyjny „Ratujemy i Uczymy Ratować” w szkole w Międzyrzeczu jest prowadzony nieprzerwanie od ponad dziesięciu lat i skierowany jest do uczniów najmłodszych: pierwszo-, drugo- i
Pomoc w uczeniu języków
S zkoła w Świerczyńcu uczest- niczyła w projekcie mającym na celu promocję i wdrażanie
Europejskiego Portfolio Języko- wego (EPJ) do szkół, które chcą lepiej uczyć języków obcych. W związku z tym otrzymała egzem- plarze Europejskiego Portfolio Językowego.
Portfolio to wylansowana w Stanach Zjednoczonych metoda pracy z uczniem, który w spe- cjalnie opracowanym do tego celu dokumencie może zapre- zentować swoje umiejętności językowe z różnych okresów nauki. Celem portfolio jest wspieranie dzieci w uczeniu
się _ języków. Europejskie Portfolio Języ- kowe obejmuje poziomy bie- głości języko- wej od Al do Bl i dotyczy umiejętności we wszystkich znanych mu ję- zykach. Szcze- gólną wartoś- cią EPJ jest fakt, że wspomaga uczenie się języka przez kształ- tuje samodzielną i odpowie- dzialną postawę ucznia. Port- folio pomaga w uświadomieniu uczniowi jego roli w osiąganiu postępów w nauce, co wzmac- nia motywację do uczenia się języka obcego. as
trzecioklasistów. Dzięki tym za- jęciom już od najmłodszych lat zdobywają oni wiedzę i umiejęt- ności przydatne w codziennym życiu, czyli uczą się wzywania i udzielania pomocy. Tuż przed fe- riami takie zajęcia odbyły się w klasach I — III. Po raz pierwszy uczestniczyli w nich uczniowie z klasy pierwszej, którzy poznawa- li zasady udzielania pierwszej po- mocy, natomiast ich starsi kole- dzy utrwalali poznane wcześniej umiejętności. Mali ratownicy pod okiem przeszkolonych nauczy- cieli uczyli się wzywać pomocy oraz ćwiczyli pozycję boczną ustaloną. Na kolejnych zajęciach
r
dzieci będą na fantomach ćwi- czyć oddechy ratownicze oraz uciski klatki piersiowej. Podobne zajęcia odbyły się również w star- szych klasach. Uczniów szkoliła pielęgniarka szkolna.
Dzięki takim lekcjom ucz- niowie oswajają się z tematyką udzielania pierwszej pomocy oraz kształtują właściwe na- wyki — pierwsza pomoc staje się dla nich czymś naturalnym. Uczniowie uświadamiają sobie, że zdobyte przez nich wiado- mości i umiejętności oraz właś- ciwe zachowanie (opanowanie i sprawne działanie) mogą urato- wać ludzkie życie. bg, azk
NJ Nasza Rodnia luty 2018
00 Nasza Rodnia luty 2018
Ekshumowali żołnierzy
esienią ubiegłego roku na tere-
nie naszej gminy prowadzone były ekshumacje żołnierzy nie- mieckich, którzy polegli tutaj w walkach w styczniu 1945 roku. Tylko w okresie od września do listopada wydobyto szczątki czterech osób. Zostaną one po- chowane na cmentarzu Żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich.
Kiedy zginęli
12 stycznia 1945 roku wojska 1. Frontu Ukraińskiego dowo- dzone przez marszałka Iwana Koniewa ruszyły z przyczółka sandomierskiego i szybkim kro- kiem skierowały się w stronę Ślą- ska. Już 18 stycznia padł Kraków, a 27 stycznia Armia Czerwona przekroczyła Przemszę na wyso- kości Chełmu Śląskiego. Niemcy twardy opór stawili wzdłuż linii kolejowej w Nowym Bieruniu, ale i tam wkrótce ulegli i wyczerpani w bojach żołnierze byli zmuszeni wycofać się.
28 stycznia, podczas gdy jesz- cze w okolicy Bierunia trwały liczne potyczki, po przekroczeniu Wisły do Jedliny wkroczyli Żoł- nierze 100. dywizji strzeleckiej, którzy ledwo co wyzwolili obóz koncentracyjny Auschwitz-Birke- nau. Dowództwo Wehrmachtu na tym odcinku nie miało już czym załatać kolejnej dziury w obronie i do walki z czerwonoarmistami stanęli żołnierze z wielu wykrwa- wionych jednostek, którzy nie byli w stanie stawić skutecznego oporu. Po kilkugodzinnych wal- kach w Jedlinie oddziały te rozpo- częły odwrót, a kto mógł uciekł w stronę Pszczyny. Nie wszystkim żołnierzom się to jednak udało i zginęli oni podczas drobnych utarczek. Wielu z nich, jak podają pamiętający tamte wydarzenia mieszkańcy Bojszów, chciało się poddać, lecz żołnierze radzieccy rozstrzeliwali ich na miejscu.
Umowa międzypaństwowa Od 2014 roku w całej okolicy prowadzone są intensywne prace mające na celu wydobycie z licz- nych mogił szczątków żołnierzy armii niemieckiej, poległych pod- czas II wojny światowej. Działania te prowadzone są przez fundację „Pamięć”, która działa w imieniu Volksbund Deutsche Kriegsgra- berfursorge e.V. — niemieckiej organizacji zajmującej się między innymi poszukiwaniem i identy-
fikacją poległych żołnierzy Weh- rmachtu. Podstawą prawną do
owych działań jest umowa podpi- sana pomiędzy rządem polskim i niemieckim z 8 grudnia 2003 roku, która dosyć szczegółowo określa zasady sprawowania opieki na ta- kimi pochówkami.
Z ramienia rządu polskiego bez- pośredni nadzór nad tymi pracami sprawuje Instytut Pamięci Naro- dowej, który też wydaje liczne zalecenia dotyczące nie tylko prowadzenia samych ekshumacji, ale i wielu kwestii z nimi związa- nych. Zgodnie z nimi o planowa- nych pracach należy poinformo- wojewodę, inspektora sanitarnego, rejonowy
wać miejscowego oddział Polskiego Czerwonego Krzyża, a także, w niektórych sytuacjach, właściwego konser- watora zabytków. Ekshumacja ma być również prowadzona zgodnie z zachowaniem przepisów o po- chówku zmarłych i postępowaniu ze szczątkami. Teren prowadzo- nych prac jest zamknięty dla osób postronnych, a przy ekshuma- cji może być jedynie właściciel działki.
Znalezione w mogiłach
Jako pierwsze przeszukano groby znajdujące się w Bojszo- wach Nowych przy ścianie lasu
- naprzeciwko firmy ZRI Chro- bok. W mogile znajdującej się bliżej głównej drogi natrafiono na szczątki dwóch żołnierzy, z których jeden mógł być oficerem, o czym świadczą wyszywane ele- menty jego munduru (nazistowski orzeł i patki na kołnierzu). Oprócz tego znaleziono erkennungsmarki, czyli nieśmiertelniki zawierające numer żołnierza i jego jednostkę, buty, puszkę na maskę przeciw- gazową, a także guziki. Druga z mogił okazała się być pusta.
Kolejna mogiła, którą prze- szukano, znajdowała się w Bojszowach na Ślepiotach (na końcu pól w dole wsi), również przy ścianie lasu. W niej także natrafiono na szczątki dwóch żołnierzy, resztki mundurów, guziki i buty. Nieopodal niej na skraju pola znajduje się kolejna mogiła, która w najbliższym czasie również przewidziana jest do ekshumacji.
Ostatni z grobów znajdował się przy tzw. Węgrzynowej Strzale, w lesie pomiędzy Bojszowami i Boj- szowami Nowymi. Po dokładnym przeszukaniu terenu, ekipa prowa- dząca prace nie natrafiła na żaden pochówek. Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że żoł- nierze ci nadal mogą spoczywać w tym miejscu, lecz w pewnej
odległości od ledwo co zlikwido- wanego nagrobka.
Z relacji świadków pochówku wynika, że mogiła istniała w nie- naruszonej postaci do lat 50., kiedy to doszło do dużego pożaru lasu, po którym teren został wyrównany wraz z grobem. Jakiś czas później ktoś symbolicznie postawił krzyż, ale już w innym miejscu, około 20-30 metrów od pierwotnej lo- kalizacji. Według innej relacji, le- żący tutaj żołnierze zostali już eks- humowani w czasach PRL-u. Aby potwierdzić którąś z tych wersji, trzeba by przeprowadzić dokład- niejsze badania. Ilu żołnierzy można by się spodziewać w tym miejscu nie wiadomo, ponieważ relacje mieszkańców różnią się od siebie, a dokumenty milczą. Naj- bardziej prawdopodobna z wersji mówi o dwóch poległych.
Co dalej ze szczątkami
- Od 2014 roku, na terenie całej gminy zostały ekshumo- wane szczątki 19 żołnierzy armii niemieckiej — mówi Mirosław Kiczmal, pełnomocnik PCK ds. ekshumacji na terenie powiatów bieruńsko-lędzińskiego, mikołow- skiego i tyskiego. — Bezpośrednim wykonawcą prac jest firma Var- mex z Katowic, która przeprowa- dza ekshumacje na terenie całej południowej Polski. Większość pochówków to mogiły pojedyn- cze, podwójne, choć zdarzają się i groby masowe, jak w Łaziskach, gdzie odnaleziono szczątki 43 żoł- nierzy, czy Orzeszu, gdzie natra- fiono na 9 osób.
Szczątki, po ich wydobyciu z ziemi, trafiają razem ze znalezio- nymi przy nich przedmiotami na cmentarz do Siemianowic Ślą- skich i składane są tam razem. Jeżeli odnaleziono przy nich nie- śmiertelniki, to po ich odczytaniu dane te są wysyłane do Niemiec i weryfikowane na podstawie ewidencji. Jeśli okaże się, że ro- dzina zidentyfikowanego w ten sposób żołnierza życzy sobie, aby szczątki ich przodka przenieść na cmentarz w Niemczech, wtedy kości z konkretnych pochówków sprawdzane są pod kątem DNA i przedstawiciele Fundacji starają się oddzielić kości danej osoby od reszty. Oczywiście pewną rolę do odegrania ma tutaj także sanepid. Dopiero po przejściu tych wszyst- kich procedur skompletowane szczątki można wysłać rodzinie do Niemiec — opisuje postępowanie
Mirosław Kiczmal. Dodaje także, że choć zdarzają się takie sytuacje, są one na ogół rzadkością.
Pamiętali o zmarłych
- Nagrobek postawiliśmy w 2006 roku, wcześniej było to miej- sce troszkę zaniedbane — mówi Henryk Chrobok, którego rodzina przez lata opiekowała się jedną z mogił obok firmy ZRI. — Na co dzień o to miejsca dbała moja siostra Bernadeta, która regular- nie czyściła teren i zanosiła tam kwiaty. Teraz, jeśli nikt już tam nie spoczywa, nie będziemy na powrót ustawiali pomnika, bo i po co — dodaje.
Pamięcią o poległych wykazała się też parafia w Bojszowach No- wych, gdzie w niedzielę 14 stycz- nia o godzinie 8 rano odprawiono mszę świętą za dusze żołnierzy niemieckich pochowanych na jej terenie. Jak powiedział jeden z pa- rafian, jest to słuszna postawa, bo wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi i szacunek należy się każ- demu zmarłemu.
Nie wszystkich zabrali Ekshumowane w ciągu ostat- nich kilku lat szczątki żołnierzy niemieckich to tylko część tych, którzy zginęli na naszej ziemi. Bardzo ciekawe dane odnalazł Roman Golus, który dotarł do archiwaliów, w których zapi- sano, że w Bojszowach i okolicy pochowano 112 żołnierzy Weh- rmachtu. Część z nich zdołano już zabrać w latach 50. ubiegłego wieku, jak na przykład szczątki spoczywają- cych obok krzyża przy remizie
ośmiu żołnierzy
OSP Międzyrzecze.
Jeśli chodzi o zwłoki 55 pole- głych czerwonoarmistów, zostały one w całości ekshumowane w kwietniu 1948 roku i przenie- sione na cmentarz parafialny w Bieruniu Starym, skąd ostatecz- nie zabrano je na cmentarz Żoł- nierzy radzieckich w Pszczynie. Dzięki zebranym przez Alojzego Lyskę relacjom świadków tych wydarzeń, znane są nawet na- zwiska niektórych z nich. Można je odnaleźć w jego artykule pt. „Dbam o te mogiły jak człowiek o grób człowieka”, który ukazał się w 2002 r. w pracy zbiorowej „Problem czy bogactwo? Histo- ria lokalna na przykładzie wybra- nych powiatów, miast i gmin”.
Tekst Przemysław Żołneczko
Fotografie Mirosław Kiczmal
Th
Too Przegląd Kolędowy w Bojszowach Nowych za- czął się od „Triumfów Króla Nie- bieskiego” śpiewanych przez chór „Jutrzenka” z parafii w Bojszo- wach, a skończył na... „Triumfach Króla Niebieskiego” wykonanych przez wszystkie chóry i zespoły, które w nim uczestniczyły. Prze- gląd odbył się w 14 stycznia. W tym roku wzięło w nim udział 12 zespołów i grup śpiewaczych — od pięcioosobowych jak kapela „Kosztowioki” po kilkudziesięcio- osobowe jak parafialne chóry. Od młodzieżowych jak gimnazjalne „Cantabile” z Bojszów po bardzo dorosłe. Od prezentujących trady- cyjny i znany repertuar po wyko- nywane po raz pierwszy w historii przeglądu. Od wykonywanych po polsku, przez łacinę, po angielsku (co charakterystyczne: tradycyjny i regionalny zespół „Bojszowianie” śpiewał też po angielsku)!
- To wielkie szczęście, że mo- żemy w tej świątyni kolędować głosami mieszkańców różnych pa- rafii, którzy przyjeżdżają, by wiel- bić Chrystusa narodzonego — po- wiedział na inaugurację przeglądu ks. Andrzej Kołek, proboszcz nowobojszowski. - Od kiedy za- istniał w naszej parafii chór „Glo- ria”, mam okazję przekonać się, ile serca i czasu trzeba włożyć, aby śpiewać na chwałę Pana — konty- nuował, wyrażając pochwałę dla śpiewaków. - To jest cudowny dar serca i dlatego z ogromnym uzna- niem odnoszę się do wszystkich
Od „Triumfów” do ,,
*
chórzystów, do wszystkich wy- konawców dzisiejszego wieczoru
kolędowego. Jako duszpasterz podziwiam wasze chrześcijań- skie świadectwo i wasz cudowny, Boży sposób głoszenia Dobrej Nowiny.
Wykonawców zapowiadał i niezawodnie koncert poprowadził Dariusz Gniza. A w przeglądzie udział wzięli. Chór Kościelny „Jutrzenka” z Bojszów, Kapela „„Kosztowioki”, Chór „Gloria z Bojszów Nowych, Chór „Harmo- nia” z Kobióra, Zespół Wokalno-
Triumfów” [
Instrumentalny „Cantabile” z gimnazjum w Bojszowach, Chór „Polonia” z BOK Bieruń, Chór Kameralny „Milenium” z Dzieć- kowic, Chór „Akord” MOK Lę- dziny, Chór Parafialny Św. Jacka z Mysłowic-Morgów, Zespół Folk- lorystyczny „„Bojszowianie”, Chór „Zorza” z Wyr oraz Chór „Lutnia z Pszczyny.
Na zakończenie gratulacje i pamiątkowe statuetki anioła dyry- genci chórów odebrali z rąk wójta Henryka Utraty oraz starosty Ber- narda Bednorza. zz
Starzik Wilym aczna od starzika Wilyma. (Dobrze, żech przinojmnij
tego starzika zaznoł, bo tak bych
nie niy wiedzioł o własnym rodzie
i siebie, skónd żech sie wzión na
tym bożym świecie.
Starzik to byli niymożebny rajca i kmin, Śportni, rozprowni, obeznani we świecie. Umieli go- dać i mieli 6 czym godać. Straśnie my se przoli i fest óba kamracili. Starzik mieli w naszej chałpie jedna izba na wymowa, tóż tam mie przónd wołali i bele jakimi fifidłami gościli. To miodu mi naloli do asijetki, to pieczkami mie roczyli; suszonym owocym z naszego ogródka: jakubówkami, wyngierkami, czy słodkimi gdu- lami. Lizołech tyn miód, zagry- zołech tyn ówoc i słuchoł, co mi dziadek kludzóm, co śpiywajóm i przykazujóm, żebych powtorzoł.
Kaj to idziesz, kokocie?
Do Maryny po płocie!
Co tam niesiesz w ógonie?
Gorzołeczka Marynie!
Jo sie starzikowi śmioł i sóm sie niyroz pytoł: - SkOd sie jim to wszystko biere?
Niy wiedziołech, że starzik pyjterkarty” - jak sie to pado. Byli na francu-
„przeszli Świat i skij wojnie, widzieli Paryż i inne piykne miasta francuski, służyli w
kasernie w Bremen to przeca tyż
niyjedno niymiecki miasto mu- sieli zwiydzić. A we wojsku, niy byli bele wto. Feldfebel! Wojoki jich musiały słuchać. Byli z nimi aże w Chinach, kaj w 1900 roku popłynyli szifym, ażeby zrobić porzóndek z jakimiś bokserami. Co roku Świyntowali „Sedan” i mi klarowali, czymu tyn dziyń jest dlo Niymiec ważny.
- Cysarstwo nastało! Zapamiyn- tej to! - edukowali mi.
Ja, to prowda, dziadek Wilym fest czcili cysorza, pra tyż Wilyma. Wynosili go pod same niebiosa, bo mieli z tego dużo korzyści. Do- stawali co miesionc uwalid, kiery ji cysarstwo wpłocało do pszczyń- skij szparkasy. Z tego uwalidu posprawiali se wszystko, co jim trzeja było do Żżyniaczki: szrank na łachy, dwa ancugi, modro i bioło oberhymdy, strzewiki do porzóndku, na zima jupa i mantel, dwa kłobuki, czorne glazyjki, zaś na lato - fajniste koło. Nasi dzia- dek mieli piyrsi we wsi koło. Co to niy było! Odtónd niy musieli już piechty deptać do Pszczyny, żeby tam co załatwić, abo do cuga na Nowy Bieroń, jak sie kaś dalij wybiyrali we świat.
Fragment nowej książki Aloj- zego Lyski pt. „Kołyma”
O mgr
Poszukuję informacji o krzyżu znajduj
Informacje o krzyżu
e, 5 EAT m
ącym się w lesie bojszow-
skim nieopodal skrzyżowania ulic Pancerniaków, Brzozowej i Dą-
browy. Interesuje mnie, kto go tutaj postawił, dlaczego i kto się nim
opiekuje. Proszę kontaktować się ze mną pod numer telefonu 794- 324-768 lub też przesłać informacje do redakcji Naszej Rodni.
Przemysław Żołneczko
so Nasza Rodnia luty 2018
2 Nasza Rodnia luty 2018
Misyj
150 zaangażowanych osób, serdeczne przyjęcie ze strony mieszkańców, rekordowa kwota zbiórki — tak wyglądało w tym roku w Bojszowach misyjne ko- lędowanie.
Papieskie Dzieło _ Misyjne Dzieci trafiło do Małopolski już w połowie XIX wieku — dzięki siostrom szarytkom. Jubileusz 150-lecia i odrodzenie nastąpiło w 2008 roku. W Bojszowach akcja przeprowadzana jest od pięciu lat. Koordynują ją: pro- boszcz Andrzej Maślanka oraz katechetki: Alina Ladrowska i Katarzyna Ścierska.
W Święto Trzech Króli po modlitwie o pokój na Świecie kolędnicy pobłogosławieni przez
ne kolędowanie
księdza proboszcza po raz ko- lejny wyruszyli ze swoją misją. Zaangażowało się prawie 150 osób — przedszkolacy, uczniowie szkoły podstawowej i gimnazjum w Bojszowach. A także — jak podkreśla Alina Ladrowska — ich rodzice, pomagający w przygoto- waniu strojów i organizacji prze- jazdów.
Trzecioklasiści z gimnazjum: Emilia Gondzik, Julia Kozakie- wicz, Krystian Kasperczyk i Ma- teusz Wójcik, tworzyli jeden z ze- społów. Krystian mówi: - Każda grupa miała przydzielony teren, na którym kolędowała. Jestem z Nowych Bojszów, mogłem przy okazji odwiedzić części gminy, w których wcześniej nie byłem.
Kochamy Was całym sercem
ak co roku uczniowie z klas
młodszych szkoły w Świer- czyńcu świętowali Dzień Babci i Dziadka.
Obchody zapoczątkowali 19 stycznia uczniowie klasy pierw- szej przedstawieniem o „Królu Bólu”. W kolejnych dniach po- zostałe klasy młodsze gościły w murach szkoły babcie i dziad- ków, prezentując przed nimi
swoje umiejętności recytator-
a E «
M BZBRDRE CZE at) pĄLELIELI
skie, aktorskie, muzyczne oraz taneczne. Wiele radości i wzru- szeń wywołała scenka wyjaśnia- jąca, jak to z babcią i dziadkiem bywało oraz jak to się stało, że zostali naszymi dziadkami. Pod- czas występów seniorzy poznali także historię Zielonego Kap- turka oraz obejrzeli specjalny odcinek teleturnieju „Fami- liada”. Rywalizacja drużyn babć i dziadków przeplatana weso-
z
"A +
Tegoroczne kolędowanie prze- znaczone było na rzecz dzieci z Syrii i Libanu — ofiar konfliktów zbrojnych. - Mieszkańcy Boj- szów okazali się bardzo otwarci na naszą akcję — opowiadają Julia i Emilia. — Byliśmy niezwykle ciepło przyjmowani, częstowani słodyczami. Jednym z najmil- szych widoków był entuzjazm i ciekawość dzieci — ich uśmiechy, zainteresowanie strojami były bezcenne. Zdarzało się też, że dzieci z rodzicami śpiewały ra- zem z nami. A na zakończenie w salkach przy probostwie czekała na nas ciepła herbata i pyszne pączki — mówi Mateusz.
Kolędnicy zebrali w tym roku rekordową kwotę 9 tys. złotych.
łymi skeczami wywołała wiele uśmiechu wśród zebranych. Przedstawienia dzieci urozma- icone były piosenkami, wier- szami oraz pięknymi układami tanecznymi. Dumni dziadkowie podziwiali i gromko oklaskiwali występy swoich pociech. Nie zabrakło również wspólnych zabaw, quizów oraz zagadek. Jednak nie tylko uczniowie pre- zentowali swoje umiejętności, ale również seniorzy | dali popis wspólnie tańcząc z wnukami [7M walczyka i sprawiając | im przy tym wiele ra- dości.
Po części artystycz- | nej wnuki dziękując dziadkom za poświę- cony czas i serce pełne obdarowały własnoręcznie
miłości,
| ich
/ | wykonanymi upomin-
1 oraz zaprosiły
rę =", | na słodki poczęstunek
"| przygotowany przez 1 *| rodziców. mw
Pieniądze zostały przekazane na konto Papieskich Dzieł Misyj- nych.
- Dzięki kolędowaniu zoba- czyliśmy, jak wiele może zdzia-
łać wspólne zaangażowanie się w jakąś akcję, ile dobrego można zrobić, jednocześnie dobrze się bawiąc” — podkreślają gimnazja- liści. mjg
Emilia Gondzik, Julia Kozakiewicz, Krystian Kasperczyk
i Mateusz Wójcik.
Dziadkowie w przedszkolu
a tydzień przed rozpoczę- Nim ferii w przedszkolu było bardzo uroczyście. Przez cały tydzień dzieci z poszcze- gólnych grup gościły swoje uko- chane babcie i kochanych dziad- ków w murach przedszkola.
Choć Dzień Babci i Dziadka przypada w zimowym miesiącu, to gościom jak i przedszkolakom było bardzo ciepło - szczegól- nie na sercu. Mali artyści z prze- jęciem odtwarzali swoje role, zaś czcigodni goście ze wzru- szeniem odbierali czułe słowa,
kierowane pod ich adresem.
Były wiersze, piosenki, tańce oraz własnoręcznie wykonane upominki. Dzieci z grup „Mu- chomorki”, „Misie” i „Skrzaty” swoje występy wzbogaciły o przedstawienia jasełkowe. Pod- czas spotkań nie zabrakło słod- kiego poczęstunku, który został przygotowany przez rodziców przedszkolaków.
Dzień Babci w Polsce świę- towaliśmy już pod koniec lat 60. ubiegłego wieku, zaś Dzień Dziadka w kalendarzu pojawił się nieco później - pod koniec lat 80. dk
Mistrzynie
i wicemistrzowie
czniowie
szkół podsta-
wowych rywalizowali 25 stycznia w Bojszowach w Po- wiatowym Turnieju Koszyków- ki Chłopców i Dziewcząt. Obie drużyny gospodarzy zdobyły wysokie miejsca. Dziewczęta stanęły na najwyższym stopniu podium, dzięki czemu wezmą udział w rozgrywkach rejono- wych. Chłopcom zabrało do tego jednego zwycięstwa.
- Punkty zdobyłyśmy dopiero w ostatniej kwarcie po zmianie składów - relacjonuje Zofia Sto- larska. - Wcześniej trenowały- śmy nawet trzy razy w tygodniu - dodaje Amelia Bąk. Chłopcy co prawda nie dostali się do roz- grywek rejonowych, ale trzeba przyznać, że mieli większą od swoich koleżanek konkurencję. - W sumie rozegraliśmy pięć meczów. Bieruń był trudnym
przeciwnikiem - przyznaje Do- minik Stokowy. Reprezentację bojszowskiej podstawówki tre- nował nauczyciel wychowania fizycznego Grzegorz Tomala.
W zespole dziewcząt grały: Inga Wilk, Zofia Stolarska, Agnieszka Żołna, Amelia Bąk, Kinga Stencel, Martyna Blacha, Julia Grabowska, Nadia Kłyk, Kornelia Chrobok, Sandra Cie- pły, Julia Kołodziejczyk. jp
Badminton to moja pasja!
ojciech Nych, uczeń VII
klasy szkoły w Między- rzeczu jest zawodnikiem Sekcji Badmintona UKS Unia Bieruń, czołowego klubu w kraju. Od 15 do 17 grudnia Wojtek mie- rzył się w Kępnie ze swoimi rywalami podczas Indywidual- nych Mistrzostw Polski, gdzie zdobył złoty medal i tytuł Mi- strza Polski.
Młody sportowiec trenuje tę dyscyplinę od czterech lat, a jego treningi odbywają się cztery razy w tygodniu. Na pytanie czy potrafi połączyć codzienne obowiązki (w tym szkolne) z regularnym uprawia- niem sportu, Wojciech szczerze odpowiada: - Jest to trudne, lecz muszę dać radę. Gdy wra- cam ze szkoły do domu, jadę na trening, a wieczorem i następ- nego dnia rano robię zadania i się uczę.
Wojtek wyznaje, że wybrał
tę dyscyplinę, ponieważ pró-
Zakład Usługowy
czyszczenie tapicerek
-samochodowych -meblowych i dywanów Rok zał. 1991r. Krzysztof Scierski
Bojszowy Nowe ul. Ruchu Oporu 48 Tel.: (32) 218-94-23 kom.:691-495-441
O 0 O O UO 0 U U U
Serdecznie zapraszamy
22 LUTEG
0 (CZWARTEK) BR. O GODZ. 17.00
do naszej biblioteki!
Ze względów organizacyjnych prosimy o potwierdzenie przybycia na spotkanie: tel.: 32 2189107 lub 571 240 360
ES
e
Wojciech Nych z Międzyrzecza
bował grać w badmintona na podwórku już wtedy, gdy był mały, a później zobaczył, jak grają najlepsi i wtedy ostatecz- nie przekonał się do tego sportu. Chłopiec jeszcze nie wie, czy z badmintonem będzie związana jego przyszłość i kariera zawo- dowa. Mówi o sobie: - Dużo za- leży od tego, jak dalej będę się rozwijał w tej dyscyplinie. Jeśli dobrze, to się ucieszę, bo sport to moje hobby. Wojtek podaje również argumenty dla swoich rówieśników, którzy zastanawiają nad tym czy warto wprowadzić sport do swojego codziennego życia: - Po pierwsze przez sport mobilizujemy się do pracy, a po drugie uprawianie sportu nikomu nie szkodzi.
Gratulujemy Wojciechowi wspaniałego tytułu i sukcesu, a także życzymy kolejnych zwy- cięstw! azk
Główna wygrana
grudniu ubiegłego roku
uczniowie klasy I b ze szkoły w Świerczyńcu wzięli udział w konkursie plastycz- nym „Świąteczna kartka z GKS Tychy”. Laureatką kon- kursu została uczennica tej klasy Emilia Witek. Główną nagrodą był wyjazd dla całej klasy wraz z wychowawcą Ewą Kaczmarek na bal karna-
APITERAPIA ż
4W BIBLIOTECE
z
DZIEDZINA MEDYCYNY ZAJMUJĄCA SIĘ LECZENIEM SCHORZEŃ ZA POMOCĄ PRODUKTÓW PSZCZELICH
SPOTKANIE ODBĘDZIE SIĘ W GMINNEJ BIBLIOTECE PUBLICZNEJ W BOJSZOWACH
12 LUTEGO O GODZ.
17:00
AKUPU
Ze względów organizacyjnych prosimy o potwierdzenie przybycia na spotkanie: tel.: 32 2189107 za 571 240 360
wałowy organizowany przez GKS Tychy. Wyjątkowość częła się od samej podróży au- tokarem w barwach GKS. Na miejscu dzieci miały możliwość
imprezy za-
zwiedzania stadionu i muzeum sportu. Czekała też na nich świetna zabawa ze sportowcami piłkarskiej i hokejowej drużyny, konkursy oraz tańce z instruk- torką czirliderek. Wielką atrak- cją dla dzieci było rozdawanie autografów przez sportowców na zdjęciach i koszulkach.
Na zakończenie wspólnej, pełnej atrakcji i niezapomnia- nych wrażeń zabawy dzieci otrzymały gadżety GKS-u.
Ewa Kaczmarek
— Nasza Rodnia luty 2018
Nasza Rodnia luty 2018
=
W styczniu po raz czwarty przedszkolaki uczestniczyły w koncercie mu- zycznym podczas, którego wysłuchały utworów J. Straussa. Dzięki cyklicz- nym spotkaniom z muzyką na żywo dzieci poznają: budowę instrumentów muzycznych, terminy muzyczne oraz utwory polskich kompozytorów. dk
Na starej fotografii
bok przedszkola gminnego w Bojszo-
wach stał (stoi jeszcze?) dom, który w historii Bojszów zapisał się złotymi lite- rami. Sporo już napisano o jego domowni- kach w różnych książkach, także w naszej gazecie. Myślę, że niewiele zrobiliśmy, jako wspólnota, aby ten dom zachować i np. przeznaczyć na izbę regionalną. Same mury tchnęły w nim jakąś niepowtarzalną aurą. Sporo było tam też cennych pamią-
|
ni
LLL DLT
tek. Ale najwięcej wyszło z tych murów pięknych ludzi. Z kilku rodów: Swołków — Piekarczyków - Tomalów - Bulów — Wil- ków. Przypomnijmy niektórych.
Antoni Piekarczyk - wieloletni koś- cielny u ks. Spendla, naoczny świadek całej budowy nowego kościoła, pozo- stawił bezcenne zapiski dotyczące tej budowy i wyposażenia (publikowaliśmy je w „Naszej Rodni”), wielki patriota polski, jego odważna i niewzruszona postawa stanowiła mocne oparcie dla licznego grona powstańców z Górnych Bojszów. Wilhelm Piekarczyk (1902 — 1992) — syn Antoniego i Elżbiety (z domu Swołek), muzyk, organista i dyry- gent chórów w Łaziskach, zasłużony dla tego miasta, Jan Bula wżeniony do Swoł- ków - wieloletni dyrygent i gospodarz chóru bojszowskiego, Gertruda Tomala
2 (po mężu Wójcik) — zasłużona kucharka,
sę oe
LH]
Stary dom
wreszcie Janina Bula, (po mężu Wilk) wieloletnia śpiewaczka przedwojennego i powojennego chóru „Jutrzenka”. To był rozśpiewany dom, gdzie kochało się tradycję śląską, skąd promieniowała kul- tura duchowa bojszowiaków. Wszyscy jesteśmy winni, że ta twierdza śląskiej kultury zniknęła na zawsze. Myślę, że po zamku jedlińskim jest to druga niepo-
wetowana strata. Alojzy Lysko
c
| R : 7 | | R
dj U
JUBILACI
W lutym jubileuszowe urodziny obchodzą:
95 lat Anna Czarnynoga - Bojszowy 90 lat Emilia Monsior - Jedlina 85 lat Józef Rogalski - Bojszowy 80 lat Łucja Frank - Bojszowy Helena Mych - Świerczyniec Małgorzata Sapek - Bojszowy Maria Wójcik - Bojszowy 75 lat Alfred Gwóźdź - Bojszowy Nowe Helena Kubica - Bojszowy Kazimierz Piekorz - Bojszowy Łucja Mika - Jedlina Anna Klimza - Bojszowy
Niezapomniani operatorzy moich filmów (2)
Eugeniusz Myszor
ako nastolatek Eugeniusz wyraził chęć
kręcenia filmów. Miałem obawy, czy da sobie radę, bo miał powstać prawie godzin- ny western „Dyliżans do Kansas”. Był to film kolorowy, więc jeszcze większe były wymogi dobrego naświetlenia planu, ale też i taśmy. W słońcu nie było z tym problemu, natomiast wnętrza trzeba było doświetlać białym światłem, a zwykłe żarówki - nawet te najmocniejsze - dawały żółte światło, któ- re też zażółcało obraz na taśmie filmowej. Na szczęście były już odpowiednie żarów- ki w sklepach fotograficznych, ale w tym filmie zbudowaliśmy saloon bez dachu i wszystko podświetlało nam słońce.
Mieliśmy też dwie kamery - obie załado- wane taśmą. Kiedy skończyła się taśma w jednej, kręciliśmy drugą. Potem w ciemni były taśmy ponownie ładowane i można było dalej filmować. Natomiast musieliśmy pamiętać, które strony taśmy są już naświet- lone, bo można było je jeszcze raz założyć i ponownie naświetlić, a wtedy powstałby film podwójnie naświetlony, czyli dwa obrazy nałożone na siebie.
To w tym filmie Eugeniusz jedną kamerą filmował plan ogólny napadu na dyliżans, a ja (grałem głównego bohatera) jadąc na dyliżansie strzelałem do Indian z jednej ręki, zaś drugą filmowałem natarcie Indian. Wszystko to działo się podczas galopady. Eugeniusz, żeby poruszać się wraz z pę- dzącym dyliżansem, filmował z motocykla, który prowadził Andrzej Baron. Wyszła jak na tamte czasy jedna z lepszych scen. Dziś zawodowcy chwalą się takim rozwią- zaniem: kręcą jedną kamerą plan ogólny, a aktorzy trzymając w rękach miniaturowe kamery dokręcają bliskie plany wewnątrz dziejącej się akcji.
W filmie „Dyliżans do Kansas” było dużo końskich galopad, pojedynków i salo- onowych bójek. Cieszył się sporym powo- dzeniem na pokazach w Bojszowach, lecz nadal zachwycano się barwami naszego krajobrazu. Trzeba zaznaczyć, że w tym czasie nawet telewizja była czarno-biała, a w bojszowskim kinie Benedykt Watoła też wyświetlał czarno-białe film - rzadko tra- fiały się kolorowe.
Jesienią zaczęliśmy realizować kome- diowy westem „Lucky Luke kontra kuzyni Dalton” korzystając z saloonu i rekwizy- tów, które powstały do poprzedniego filmu. Wszystko to działo się koło Stolarskich, gdzie też korzystaliśmy ze stodoły jako przechowalni strojów oraz przebieralni. Eugeniusz miał coraz większą wprawę w operowaniu kamerą. Wtedy kręciliśmy wszystko z ręki, bo statyw nas ograniczał, a western wymagał dużo ruchu kamerą pod- czas szybkich akcji.
Komediowy western był łatwiejszy w realizacji, bo wszelkie niedociągnięcia były
ARP Nd traktowane jak celowy zabieg i wywoły- wały na pokazach salwy śmiechu. Więc poszliśmy za ciosem, wracając do Chaplina i kręcąc zimą film pt. „Włóczęga”. Fabuła mówi o ucieczce z więzienia, poszukiwa- niu złota, zawiedzionej miłości i kończy się sceną odejścia Chaplina (ja go grałem) do- nikąd. Był to film kolorowy, a prawdziwy Chaplin swoje komedie kręcił czarno-białe. Widownia mój film odbierała jak prawdzi- wego Chaplin, tylko mylił ich kolor.
Naszą filmową przygodą zainteresował się Alfons Sosna, który był prezesem spółdzielni w Bojszowach. Zakupił nowy sprzęt, lepszą kamerę, projektor i magnetofon. Wtedy można było kręcić film z głosem. Eugeniusz nie był w stanie obsługiwać kamery i magne- tofonu na planie, następny westem pt. „„Emi- grant” był więc niemy. W filmie tym Alfons Sosna zagrał główną rolę bogatego naftowca z Teksasu. Ja zagrałem emigranta ze Śląska na Dziki Zachód. Był to rok 1970, a wiedzia- łem tylko tyle, że Ślązacy byli w Teksasie.
Zamek jedliński miał przy wejściu ko- lumny przypominające budowle z „Przemi- nęło z wiatrem”, więc został rezydencją naf- towca. Film powstawał w niedziele i trwało to prawie rok. Końcowe sceny kręciliśmy w śniegu i mrozie na Jajostach u Żołny. Euge- niusz miał już w nowej kamerze wbudowany światłomierz i był luksus filmowania, bo w blasku śniegu szybko można było przeświet- lić taśmy. Zmorą dalej było zakładanie i wyj- mowanie taśmy, które ciągle odbywało się w różnych ciemnych zakamarkach.
Film miał premierę dopiero po dwóch latach, czyli po moim pobycie w wojsku. W parku dworskim na wieczornym seansie było mnóstwo ludzi żywo reagujących na nasze dokonania.
Rola operatora jest niewdzięczna, bo go na filmie nie widać, ale jego oczami, poprzez obiektyw sfilmowana jest akcja, którą widzowie na ekranie mogą oglądać i oceniać. Eugeniusz jako operator miał duży wkład w filmowe obrazy bojszowskiej kra- iny snów. Józef Kłyk
|
03_2018.pdf
|
R;" długimi oklaskami, przewodniczący Rady Gminy Bojszowy Marek Kumor serdecznymi słowami — wszyscy podziękowali Longinie Gied- wiłło, sekretarzowi gminy za lata współpracy. Z końcem lu- tego przeszła ona na emeryturę. Od I marca nowym sekretarzem jest Anna Piekorz, która wcześ- niej była naczelniczką wydziału w starostwie w Bieruniu.
Na sesji, która odbyła się 26 lutego wójt Henryk Utrata żeg- nając panią sekretarz odwołał się do swoich wspomnień: - Jest to dla mnie szczególny i wzrusza- jący moment, bo przed 27 laty jako przewodniczący rady na- mawiałem panią Longinę Gied- wiłło, która pracowała wtedy w Tychach, do przyjścia do Boj- szów. Chciałbym dziś podzię- kować za wspólne budowanie gminy — a zaczynaliśmy od jed- nego krzesła, od jednego biurka i od pomysłów, jak tę gminę zorganizować. Dziękuję za te
nr 3 (25
b
Longinie Giedwiłło w imieniu radnych za 27 lat pracy
podziękował Marek Kumor, przewodniczący rady.
lata wspólnej pracy ale i służby, wspólnego rozwiązywania prob- lemów mieszkańców.
L. Giedwiłło podziękowała radnym, a szczególnie tym, z którymi współpracowała od
pierwszej kadencji. - Życzyła- bym każdemu, żeby na emery- turę odchodził z taką radością i z takim poczuciem spełnionego obowiązku. Nie żegnam się, bo myślę że będę często odwie-
ISBN 1506-5782
Anna Piekorz 1 marca objęła stanowisko sekretarza gminy.
dzała gminę — powiedziała na
zakończenie.
Poprosiliśmy L. Giedwiłło o refleksję na temat lat pracy w Bojszowach. — Odczuwam radość, że zamykam jakiś etap swojego życia. Jestem zado- wolona z tego, co udało mi się zrobić — i że inni też są zado- woleni. 27 lat spędzonych w gminie zobowiązuje. Tworzy- liśmy tę gminę od pierwszego
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe © Świerczyniec
www.facebook.com/ NaszaRodnia
RoJnia
Marzec 2018
cena 1,50 zł
dokumentu. Już w Tychach, jako naczelnik wydziału poli- tyki miejscowej, pracowałam nad podziałem gminy tyskiej, z której wydzielone zostały sa- modzielne Bojszowy, Bieruń, Lędziny, Kobiór i Wyry. W tym czasie przyjechało dwóch mło- dych ludzi z propozycją pracy w bojszowskim urzędzie. Był to Czesław Hachuła i Henryk Utrata. Zgodziłam się, nie za- stanawiając się nawet 5 minut. Traf chciał, że kilka dni wcześ- niej odwiedziłam Bojszowy i bardzo mi się spodobały — na- wet myślałam o przeprowadze- niu się tutaj.
Urząd mieścił się wówczas w budynku sportowca na boisku (dziś jest tu biblioteka). Urzęd- nicy siedzieli w dużej sali prze- dzielonej szafami. To były pio- nierskie czasy. Zaczynaliśmy od zera, od tego że nie było wo- dociągów, a teraz są solary na dachach wielu domów. Dokończenie na str. 4
Pierwszy w powiecie
zmodernizowanym —bu-
dynku OSP Międzyrzecze 16 lutego otwarty został pierwszy w naszym powiecie Dzienny Dom Pobytu „Senior+”, Po prawie pię- ciu miesiącach udało się osiągnąć założone plany. Na uroczystość, której gospodarzem był wójt Hen-
ryk Utrata oraz kierownik GOPS Anna Młocek przybyli: była po- słanka Maria Nowak, a obecnie doradca wojewody ds. polityki senioralnej i społecznej, Michał Pienta - dyrektor Wydziału Roz- woju i Współpracy Terytorialnej Śląskiego Urzędu Wojewódzkie-
go, Anna Wilk - koordynator pro- gramu „Senior+”, ks. prob. An- drzej Słabkowski, radni, sekretarz gminy Longina Giedwiłło, skarb- nik gminy Anna Polko, dyrekto- rzy szkół oraz przedstawiciele or- ganizacji pozarządowych.
Dokończenie na str. 5
Tzw
2 mln zł z metropolii dla gminy Bojszowy
ubiegłym roku, gdy po- wstawała, w „Naszej Rodni” padło pytanie: „Po co nam metropolia?”. Zaledwie po kilku miesiącach jej działalno- Ści widać już efekty, które od- czuwają mieszkający 41 gmin tworzących Górnośląsko-Za- głębiowską Metropolię (GZM). Pierwszym było usprawnie- nie komunikacji autobusowej oraz bezpłatne bilety dla dzieci i młodzieży do 16 roku życia oraz bezpłatna komunikacja w dni smogowe. Drugim jest fundusz solidarnościowy, czyli podzie- lenie z budżetu metropolii 100 mln zł między 36 gmin. Bojszo- wom przypadły z tego niemal 2 mln zł. Środki te przeznaczone zostaną na wykonanie trzech dokumentacji projektowych i
czterech inwestycji, które mają być zrealizowane w tym roku. Co ważne: fundusz ten nie jest jednorazowym pomysłem, ale co roku będzie rozdzielać pie- niądze wśród gmin. — Myślę, że jest to dowód na to, że metropo- lia jest nam potrzebna — stwier- dza wójt Henryk Utrata. Zadania, które zostały za- pewnione do dofinansowania z budżetu metropolii, musiały mieć wysoki stopień przygoto- wania do realizacji i możliwość wykonania do końca roku bu- dżetowego. Ponadto musiały one wpisywać się w Strategię Rozwoju Metropolii. - Fundusz solidarnościowy to kolejna szansa na pozyskiwanie śŚrod- ków zewnętrznych na finan- Dokończenie na str. 3
N Nasza Rodnia marzec 2018
112 997 998 999
KRONIKA POLICYJNA
31 stycznia zgłoszono policji, że w Bojszowach na ul. Stalma- cha skradziono złotą biżuterię. 1 lutego policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Powia- towej Policji zatrzymali 22-let- niego mężczyznę podejrzanego o dokonanie tego czynu.
1 lutego podczas akcji „Smog” policjanci skontrolo- wali 32 pojazdy, ujawniając nie- prawidłowości w 12 przypad- kach. Mundurowi zatrzymali 8 dowodów rejestracyjnych.
7 lutego policjanci ruchu drogowego prowadzili akcję NURD zwracając uwagę na wy- kroczenia w ruchu drogowym, które wpływają na bezpieczeń- stwo pieszych, rowerzystów i motorowerzystów, czyli nie- chronionych uczestników ruchu drogowego.
W trakcie tych działań bieruń- scy policjanci ujawnili 4 wykro- czenia związane z ich bezpie- czeństwem. Tym razem tylko w 1 przypadku wykroczenie po- pełnił pieszy i polegało one na przechodzeniu przez jezdnię w miejscu niedozwolonym.
Wszystkie osoby naruszające przepisy o ruchu pieszych zo- stały ukarane mandatami. kpp
Ważne telefony
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997 Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe Tychy
32 327 49 99 lub 999 Urząd Gminy Bojszowy 32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05 Straż leśna 660 642 655 Pogotowie kanalizacyjne Bojszowy
32 218 91 74, 781 221 181 Pomoc drogowa
503 188 958
Obietnica sygnalizacji
Do Urzędu Gminy Bojszowy wpłynęło pismo z Urzędu Mar- szałkowskiego w sprawie bu- dowy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu drogi wojewódz- kiej nr 931 (ul. Gościnna) i drogi powiatowej (ul. Gaikowa i ul.
Jedlińska) w Bojszowach. Ewa Mucha, zastępca dyrektora Wy- działu Komunikacji i Transportu tegoż urzędu, informuje, że „„Za- rząd Dróg Wojewódzkich przed- stawi w propozycjach do ujęcia w Planie rzeczowo-finansowym inwestycji i remontów na dro- gach wojewódzkich w 2018 r. za- danie związane z opracowaniem dokumentacji technicznej oraz
budową sygnalizacji świetlnej na ww. skrzyżowaniu.”
Wynika z niego zatem, że w planach na ten rok jest nie tylko projekt ale i budowa świateł na skrzyżowaniu. To zdecydowany zwrot w tej sprawie, bowiem dotąd (i to od wielu lat) ZDW ar- gumentował, że nie ma potrzeby takiej sygnalizacji z powodu zbyt małego ruchu. Przytaczał nawet dane statystyczne oparte na bada- niach natężenia ruchu. Pozostawał głuchy na liczne pisma z Bojszów jak i z powiatu wskazujące na to, że dochodzi tu do wielu groźnych wypadków — ostatni miał miej- sce rok temu w styczniu. zz
Zapisy do przedszkola
Od 5 do 23 marca można zło- żyć wniosek o przyjęcie dziecka do gminnego przedszkola w Boj- szowach. Lista zakwalifikowa- nych dzieci zostanie opublikowa- na 16 kwietnia. Następnie rodzi- ce do 20 kwietnia powinni zło- żyć oświadczenie o woli przyję- cia dziecka do przedszkola. Li- sty kandydatów przyjętych i nie- przyjętych zostaną opublikowane przez komisję rekrutacyjną do 24 kwietnia. Postepowanie uzupeł-
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy w Bojszowach. Wykonanie: Wydawnictwo Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa 35, 43-220 Bojszowy, tel. 32- 218-93-66. Kontakt bezpośredni do redakcji: 609-223-557, poc- zta elektroniczna: naszarodnia© bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo dok- onywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów. Reklama i ogłoszenia w gazecie: 609-223-557
niające rozpocznie się 26 kwiet- nia i potrwa do 11 maja.
Z dokumentami w tej spra- wie czyli „Zarządzeniem wójta w sprawie szczegółowego trybu i terminów przeprowadzania po- stępowania rekrutacyjnego oraz uzupełniającego do Gminnego Przedszkola w Boj-
postępowania
szowach na rok szkolny 2018— 2019.” A także wzorem wniosku można się zapoznać na stronie in- ternetowej www.bojszowy.pl
„Krok dalej”
szkołach w Bojszowach,
Świerczyńcu i Między- rzeczu realizowany jest projekt „Krok dalej — program zajęć wspomagających i rozwijają- cych dla uczniów szkół pod- stawowych”. _ Współfinansuje go Europejski Funduszu Spo- łeczny w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Wo- jewództwa Śląskiego na lata 2014-2020.
Dzięki temu odbywają się zajęcia edukacyjne między in- nymi w zakresie rozwijania tzw. kompetencji kluczowych (z języka angielskiego i ma- tematyki). Wsparcie otrzymują uczniowie ze specjalnymi po- trzebami edukacyjnymi, w tym uczniowie młodsi.
Swoje kwalifikacje zawo- dowe podnoszą również na- uczyciele z tych placówek. Dzięki projektowi szkoły zo- staną wyposażone w pomoce specjali- styczny sprzęt do prowadzenia
dydaktyczne oraz różnych zajęć. Projekt będzie realizowany do października 2019 r. ug
Strażacy dziękują
W styczniu jednostka OSP w Bojszowach zakupiła nowy spe- cjalistyczny sprzęt. Jest to zestaw ratownictwa medycznego PSP R1, w skład którego wchodzi torba medyczna z butlą tlenową, deska ortopedyczna, szyny Kramera oraz torba Waterjel. Jest to drugi tego typu sprzęt w bojszowskiej jednostce.
Środki na ten cel pochodzą z 1% podatku, darowizn od miesz- kańców, którzy w zeszłym roku
nabyli kalendarze strażackie, a także od sponsora firmy Master - Odpady i Energia.
Zarząd OSP Bojszowy ser- decznie dziękuje za pozyskane fundusze oraz zachęca do prze- kazania 1% podatku na jednostkę OSP w Bojszowach, ul. Św. Jana 46, 43-220 Bojszowy, nr KRS 0000078267.
Z pewnością, zestaw medyczny poprawi bezpieczeństwo naszej lokalnej społeczności. osp
Na skróty przez gminę
Zdjęcia ze spotkania
W pokój nr 7 Urzędu Gminy Bojszowy można jeszcze bez- płatnie odebrać zdjęcia z nowo- rocznego spotkania z seniorami, które odbyło się 13 stycznia w hali sportowej.
Ankieta gazowa
W związku z dużym zainte- resowanym przyłączeniem do sieci gazowej w sekretariacie Urzędu Gminy dalej zbierane są ankiety w tej sprawie. Druki ankiet do pobrania na miejscu.
Lista uczestników Na gminy
stronie (www.bojszowy.pl) można znaleźć listę pozytywnie
internetowej
zweryfikowanych, czyli poten- cjalnych uczestników projektu „Montaż prosumenckich insta- lacji fotowoltaicznych na bu- dynkach mieszkalnych w Gmi- nie Bojszowy”.
Na liście podstawowej (bez uwag) znalazło się 197 osób, na liście warunkowej 23, a na pozytywnej ale zgłoszeń po ter- minie 21 osób.
Niepełny komitet
Do 16 lutego trwał nabór członków do Komitetu Rewi- talizacji, zgodnie z przyjętą uchwałą w sprawie określenia zasad wyznaczania składu oraz zasad działania Komitetu Re- witalizacji.
Wpłynęło 6 zgłoszeniowych. Obecnie trwa
formularzy
ocena zgłoszeń kandydatów prowadzona przez komisję po- wołaną zarządzeniem wójta. Ze względu na niewystarcza- jącą liczbę zgłoszeń planuje się przeprowadzenie dodatkowego naboru w marcu.
Droższe dziury
Naprawą dziur w drogach w gminie Bojszowy zajmie się w tym roku firma Bio-Ekos z No- wego Chechła (odział Tychy). Koszt remontu 1 m* nawierzchni to 67,70 zł. W ubiegłym roku było to 50 zł za 1 metr. ug
Zmarli
Barbara Dziedzic (urodzona w roku 1952) z Międzyrzecza i Jan Losko (ur. w roku 1948) z Bojszów.
3 Nasza Rodnia marzec 2018 KWIacIaRNIa U GolUSa - KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI - UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE - ZaBaWKI, aRT.SZKolNE I BIURoWE - BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA - KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA - POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA - MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI - DoNIcZKI cERaMIcZNE I plaSTIKoWE - ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE - DEKoRacjE I aRT.SEZoNoWE Bojszowy Dolne Ul. Jedlińska 5 czynne: od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00 sobota 8.00 - 14.00 zamówienia tel. 666-372-753 zadanie w formie dokumenta- cji, które będzie sfinansowane z metropolii to projekt kolektora kanalizacji sanitarnej wraz z infrastrukturą towarzyszącą łą- czącą oczyszczalnię ścieków w Bojszowach z oczyszczalną w Tychach-Urbanowicach. Projekt umożliwi skanalizowanie pozo- stałej części Świerczyńca, zwięk- szy możliwość skanalizowania pozostałych obszarów gminy. Realizacja tego przedsięwzięcia poza jest nie tylko przykładem współdziałania dwóch gmin, ale będzie dla obu korzystna: zmniejszy koszty oczyszczania ścieków w naszej gminie, pod- niesie ich jakość oraz umożliwi produkcję energii. Wykonanie tej inwestycji rozwiąże problem oczyszczania ścieków w gmi- nie na kilkadziesiąt lat. To w tej chwili nasz największy problem do rozwiązania - dodaje wójt. Zadania do realizacji to: prze- budowa ul. Skośnej w Świer- czyńcu, na którą staraliśmy się uzyskać dofinasowanie z róż- nych programów rządowych ale bez powodzenia – wyjaśnia wójt. Przebudowa ulicy Słonecz- nej w Bojszowach, gdzie został uregulowany stan własnościowy tej ulicy, posiadamy dokumenta- cję i stosowne pozwolenia. Wy- konane zostanie oświetlenie ulic: Lisiej w Międzyrzeczu w braku- jącej części oraz ul. Złoty Łan w Świerczyńcu. Zamontujemy w obu przypadkach oszczędne pRojEKTy I INWESTycjE Wykonanie dokumentacji projektowej dla zadania: przebudowa drogi gminnej - ul. Gromadzkiej w Mię- dzyrzeczu wraz z budową jednostronnego chodnika, kanalizacji deszczowej i oświetlenia ulicznego. Wykonanie dokumentacji projektowej dla zadania: Przebudowa dróg gminnych - ulic Krętej i Kasztanowej w Świerczyńcu wraz z budową jednostronnego chodnika, kanalizacji deszczowej i oświetlenia ulicznego. Wykonanie dokumentacji projektowej dla zadania: Budowa kolektora kanaliza- cji sanitarnej tranzytowej wraz z infrastrukturą towa- rzyszącą łączącą oczyszczal- nie ścieków w Bojszowach z oczyszczalnią ścieków w Ty- chach-Urbanowicach. przebudowa drogi gminnej - ulicy Skośnej w Świer- czyńcu. Budowa energooszczęd- nego oświetlenia ulicznego odcinka drogi gminnej ul. Złoty Łan w Świerczyńcu (od ul. Trzcinowej do ul. Za- kątek). Budowa energooszczęd- nego oświetlenia ulicz- nego odcinka drogi gminnej ul. Lisiej w Międzyrzeczu. przebudowa drogi gminnej – ul. Słonecznej w Bojszo- wach. sowanie naszych inwestycji z której skorzystamy! – wyjaśnia H. Utrata, który był jednym z pomysłodawców utworzenia tego funduszu. Zgromadzenie metropolii 16 lutego przyjęło uchwałę w spra- wie przeznaczenia 100 mln zł (czyli ok. 1/3 budżetu metropo- lii) na fundusz solidarnościowy, który ma wyrównywać różnice w poziomie rozwoju gmin. - Przekazanie środków w formie dotacji do gmin to naj- prostsza z możliwych procedur – bez długotrwałych konkursów, weryfikacji i skomplikowa- nego postępowania – zauważa H. Utrata. - Dzięki temu, że uchwała została podjęta już w lutym, to stosunkowo szybko możemy ogłaszać przetargi i wyłaniać wykonawców. Wójt wyjaśnił nam również, dlaczego pieniądze trafią na te konkretnie cele. - Ul. Gro- madzka w Międzyrzeczu to za- danie, które od dłuższego czasu czeka na realizację. Dzięki fun- duszom z metropolii będziemy mogli wykonać dokumentację dla tej inwestycji oraz uzyskać stosowne pozwolenie na bu- dowę. Potrzeba przebudowy ulic Krętej i Kasztanowej w Świerczyńcu zgłaszana jest rów- nież od lat, także chcemy prze- prowadzić wszystkie procedury w tym własnościowe i uzyskać pozwolenia na budowę. Trzecie tzw. inteligentne oświetlenie, które samodzielnie dostosowuje strumień światła do warunków pogodowych. To dość drogie, ale bardzo nowoczesne i przy- szłościowe rozwiązanie po raz pierwszy zastosowane w naszej gminie. „Metropolitalny Fundusz Solidarności powołany został w celu niwelowania różnic w poziomie rozwoju społeczno- gospodarczego członków me- tropolii oraz wsparcia rozwoju wspólnych przedsięwzięć i sieci międzygminnych powiązań. Bę- dzie dostarczał wsparcia finan- sowego na inwestycje związane z rozwojem społeczno-gospo- darczym i modernizacją infra- struktury transportowej” – czy- tamy w dokumentach GZM. Tak ma być w pierwszych latach działania funduszu. Natomiast w kolejnych nastąpi „koncentracja na niewielu celach i wspieranie działań, które mają największe znaczenie” dla metropolii, czyli „projektach strategicznych zmie- rzających do kreowania funkcji metropolitalnych.” Łączna wartość udzielonej po- mocy dla gminy Bojszowy to 1 964 032 zł. - Mieszkańcy naszej gminy powinni wiedzieć, że są w metropolii. Przed władzami gminy stoi zadanie „poszukania” dodat- kowych kilkuset tys. zł, które będą stanowiły udział własny w realiza- cji wszystkich zadań – dodaje na koniec wójt. (zz) N a styczniowej sesji Rady Gminy Bojszowy radni przyjęli Gminny Program Wspie- rania Rodziny na lata 2018-2020. Czytamy w nim, że przepisy o wspieraniu rodziny mówią o tym, by działania względem niej były podejmowane przy współpracy wyspecjalizowanych instytucji (pomoc społeczna, szkoła, sąd, policja). Konsekwencją tego jest wprowadzenie w gminie Bojszo- wy programu wspierania rodziny na lata 2018-2020. Najważniej- sze będzie podejmowanie działań profilaktycznych i osłonowych, których celem jest zapobieganie marginalizacji i wykluczeniu spo- łecznemu mieszkańców. Każdy, kto pobiera świadczenia, powi- nien mieć zapewnione wsparcie i posiadać pewność, że może je otrzymać w instytucjach powoła- 2 mln zł z metropolii dla gminy Bojszowy Wnioskowane dofinansowanie Całkowita wartość 85.485 zł 72.662 zł 145.140 zł 123.369 zł 350.000 zł 297.500 zł 650.000 zł 552.500 zł 280.000 zł 238.000 zł 50.000 zł 42.500 zł 750.000 zł 637.500 zł nych do tego celu. Podstawowym założeniem Gminnego Programu Wspierania Rodziny jest utworze- nie spójnego systemu wsparcia dla rodzin przeżywających trud- ności w wypełnianiu funkcji opie- kuńczych i wychowawczych. W naszym powiecie działa- ją instytucje, które współpra- cują ze sobą na rzecz wspiera- nia rodziny i dziecka jak Gmin- ny Ośrodek Pomocy Społecznej w Bojszowach, w ramach które- go funkcjonuje Placówka Wspar- cia Dziennego, Urząd Gminy Bojszowy, placówki oświatowo- wychowawcze, Poradnia Peda- gogiczno-Psychologiczna w Bie- runiu, Policja. Współpraca ma również miejsce z Sądem Rejo- nowym w Tychach oraz Zespo- łem Kuratorskiej Służby Sądo- wej, Powiatowym Centrum Po- mocy Rodzinie w Lędzinach, po- średnio z Powiatowym Urzędem Pracy w Tychach. Placówka Wsparcia Dziennego wspiera rodziny przez objęcie dziecka działaniami wychowaw- czymi, opiekuńczymi i edukacyj- nymi. Swoją działalnością pomaga dzieciom (tym samym rodzicom) przede wszystkim w zapewnieniu opieki wychowawczej, poko- nywaniu trudności szkolnych i rozwijaniu zainteresowań i uzdol- nień wychowanków, organizowa- niu wolnego czasu oraz realizuje programy socjoterapeutyczne i psychoprofilaktyczne. Zadania wychowawcze realizowane są w oparciu o rodzinę, opiekunów prawnych wychowanków, szkołę, społeczność lokalną. Pełny tekst programu dostępny jest na stronie BIP Urzędu Gminy Bojszowy. zz Wspieranie rodziny R inn NAJLIL nen 0 0040
Zmiany w urzędzie
Dokończenie ze str. 1.
Najtrudniejsze chwile na pewno przeżywaliśmy w czasie powodzi i gdy górnictwo prze- stawało płacić, a gminny budżet był właśnie oparty na tych do- chodach.
Na emeryturze zamierzam więcej czasu poświęcić wnucz- kom. Poza tym lubię podróżo- wać, dlatego czekają morze, góry i inne krainy. Nigdzie się nie wyprowadzam i jak będzie trzeba, to służę pomocą.
Zadowolona jestem z wielu wspaniałych ludzi, których tu poznałam, mam mnóstwo przy- jaciół. Zadowolona jestem też z gminnej oświaty, którą przez lata się zajmowałam. Jest duży potencjał, możliwości. Są w szkołach ludzie nauczeni jak robić, żeby było dobrze, no i wspaniałe dzieci. Cieszę się też z tego, jak pięknie wyglądają Bojszowy - jest się czym po- chwalić.
Myślę, że moja następczyni równie Świetnie da sobie radę
na tym stanowisku, bo jest bar- dzo zaangażowana i „z marszu” przyjmie swoje obowiązki.
Anna Piekorz została zatrud- nienie na stanowisko sekreta- rza na zasadzie przeniesienia urzędniczego i porozumienia ze starostwem — wyjaśnił nam wójt Henryk Utrata. — W starostwie zajmowała się środkami unij- nymi, inwestycjami; miała od- powiedzialny zakres obowiąz- ków. Obserwowałem tę pracę i widziałem jej skuteczność. Posiada wiedzę i umiejętności oraz kilkunastoletnie doświad- czenie pracy w samorządzie, które będzie mogła wykorzy- stać na stanowisku sekretarza — zauważa wójt.
A. Piekorz jest mieszkanką Bojszów. Po maturze w bie- ruńskim liceum (klasa o pro- filu matematyczno-fizycznym) ukończyła w 2001 roku Poli- technikę Śląską w Gliwicach (kierunek o specjalności Za- rządzanie Kadrami i Komuni- kacja Społeczna). Po studiach
rozpoczęła pracę w Starostwie Powiatowym w Bieruniu. Za- czynała od półrocznego stażu absolwenckiego i stanowiska specjalisty ds. Centrum Przedsiębiorczości, by
Powiatowego
przez ostatnie 10 lat pracować jako naczelnik Wydziału Roz- woju, Funduszy Europejskich i Inwestycji. Ponadto od 2002 roku prowadziła wszystkie in- westycje kubaturowe powiatu. Pozyskała dla powiatu dotacje z funduszy europejskich i mini- sterialnych i samorządowych na kilkanaście projektów wartości 14 mln zł.
Poza studiami ma za sobą szko- lenia z zarządzania projektami unijnymi, zarządzania nierucho- mościami, nadzoru nad spółkami prawa Ponadto biegle posługuje się kilkoma pro- gramami z zakresu biurowości,
handlowego.
prawa, przedsiębiorczości. O swojej pracy mówi: - Mam doświad-
dotychczasowej
czenie pracy w samorządzie, które poprzedziło solidne, po-
Modernizacja wodociągów
Wieloletni plan modrnizacji wodociagów w gminie Boj- szowy przewiduje, że w ciągu najbliżych trzech lat wydanych zostanie na ten cel niemal sie- demset tys. zł.
W tych latach dwa główne zadania to prace przy wodo- ciągu na ul. Krętej w Świer- czyńcu - gdzie wymienionych
WIELOLETNI PLAN ROZWOJU I MODERNIZACJI U!
zostanie 880 metrów rur. za 273 tys. zł.
Druga duża inwestycja to wymiana rur na ul. Skromnej w Jedlinie. W tym roku przewi- duje się wykonanie projektu, a w następnych latach wymianę 945 metrów sieci wodociągo- wej za 255 tys. zł. Na awaryjne naprawy przewidziano wyda-
nie co roku około 30 tys. zł.
Warto zauważyć, że koszty remontów i inwestcji wodocia- gowych mają wpływ na taryfę, czyli wysokość opłat za wodę, które ponoszą mieszkańcy.
Wieloletni plan modernizacji wodociagów zostal przyjęty na lutowej sesji Rady Gminy Boj- szowy. zz
RZĄDZEŃ WODOCIĄGOWYCH I URZĄDZEŃ
KANALIZACYJNYCH W GMINIE BOJSZOWY, NA LATA 2018- 2021 ŚREDNICA
Lp. OBIEKT
1. ul. Kręta = kontynuacja 2 ul. Skośna 110432 3. ul. Skromna 110W32 4 Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 110/63/32 wodociągowych RAZEM 2018 ROK M MODERNIZACJA SIECI 1 ul. Kręta — kontynuacja 160/40u132 2 ul. Skromna = rozpoczęcie inwestycji w 110/32 terenie 3 Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 10/63/32 wodociągowych RAZEM 2013 ROK WODERNIZĄACJ
ZLEJ
1 1. ul. Kręta = kontynuacja 2 3
ul. $kromna - kontynuacja 11032 Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 110/63/32 wodociągowych RAZEM 2020 ROK LU MODERNIZACJA SIECI
1. ul. Kręta = kontynuacja 1640/32
2 ul. Skromna - kontynuacja 110/32
3 Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 110/63/32 wodociągowych
RAZEM 2021 ROK
DŁUGOŚĆ /ml NAKŁADY fzi 320] - 100000,00 65 20 000,00 (Projekt) 15 000,00 150 37 000,00 535 _ 172000,00
W 2019 ROKU
1580 55 000,00 315 80 000,00 185 42 000,00 660) 177 000,00
200 63 000,00
315 80 000,00 140 34 000,00 655 177 000,00
W 2021 ROKU 180 55 000,00 315 80 000,00 120 32 000,00 615] _ 167 000,00
litechniczne wykształcenie. Dzięki temu mogę zajmować się trudnymi i skomplikowa- nymi zadaniami. Zresztą pod- czas swojej pracy w starostwie wielokrotnie różne problemy, pracując pod presją czasu. Nie obawiam
rozwiązywałam
się wyzwań, lubię pracować z ludźmi i potrafię radzić sobie w sytuacjach kryzysowych.
Sądzę, że liczne szkolenia, kursy, uprawnienia pozwolą mi sprostać nowym obowiązkom. Chętnie zdobywam nowe umie- jętności i dobrze działam nawet wtedy, gdy szybko zmieniają się przepisy.
Nowa sekretarz poza pracą zawodową interesuje się mu- zyką i kinem, uwielbia zwie- dzać - szczególnie Chorwację, a wolny czas spędza rodzinnie, najchętniej na rockowych kon-
certach. Lubi też szybkie łodzie, o czym świadczy zdobyty przed paroma laty patent sternika mo- torowodnego.
Na pytanie, czym będzie dla niej nowa praca, odpowiada: - Jako mieszkanka Bojszów mocno utożsamiam się z moją gminą. Zawsze bardzo chciałam w niej pracować i mieć wpływ na jej rozwój, być bliżej miesz- kańców - co z perspektywy po- wiatu było na pewno trudniej- sze. Oczywiście zastąpienie pani Longiny Giedwiłło to nie lada wyzwanie, ale prawie 17 lat wy- tężonej pracy w stuosobowym zespole starostwa pozwala mi wierzyć, że będzie dobrze.
Cieszę się, że przyjdzie mi współpracować z osobami, z którymi przecież znałam się od lat - jako mieszkaniec, podatnik, uczeń, wyborca, urzędnik. zz
Ekstremalna Droga Krzyżowa
Parafia Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Bojszowach ser- decznie zaprasza do udziału w Ekstremalnej Drodze Krzyżo- wej (EDK), która odbędzie się 23 marca. Rozpoczynamy Mszą Świętą o godz. 19. w kościele w Bojszowach, a zaraz po niej wyruszamy na „Trasę św. Jana Chrzciciela”.
EKSTF
DR
4
Trasa prowadzi przez Boj- szowy — Wolę — Frydek — Miedźną — Jankowice — Studzie- nice — Cielmice — Świerczyniec — Bojszowy Nowe i liczy 42 km. Hasłem tegorocznej edycji EDK 2018 jest: „DROGA (Pięknego) ŻYCIA”. Szczegółowe informa- cje i zapisy na stronie interneto- wej www.edk.org.pl. zw
EM ALNA
JGA PL
Pierwszy w powiecie
Dokończenie ze str. 1.
Przecięcia wstęgi dokonali re- prezentanci szczebla wojewódz- kiego wespół z wójtem, po czym pomieszczenia poświęcił miej- scowy gospodarz parafii.
Dom dziennego pobytu po- wstał dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu „Senior+” na lata 2015-2020. Gmina otrzymała na ten cel dotację w wysokości 300 tys. zł, a sam projekt był realizowany pod nazwą „Utwo- rzenie oraz wyposażenie Dzien- nego Domu „Senior+” na terenie Gminy Bojszowy”. Koszt tego potrzebnego obiektu to prawie milion złotych. Różnicę pokryto z budżetu gminy. Z usług tego domu już korzystają seniorzy - mieszkańcy naszej gminy po- wyżej sześćdziesiątego roku ży- cia. Do ich dyspozycji jest sala do rehabilitacji ruchowej, kuch- nia, pokój dzienny, pokój do indywidualnej terapii i masażu, pomieszczenie klubowe z biblio- teczką, komputerem i dostępem do internetu.
Funkcjonuje osiem godzin przez pięć dni w tygodniu - od poniedziałku do piątku. Senio- rami zajmują się m.in. fizjotera- peuta oraz pracownik socjalny,. Od marca planowane są zajęcia z dietetykiem i psychologiem. Na miejscu spożywają posiłki. Zgodnie z uchwałą Rady Gminy Bojszowy z 15 stycznia br. za usługi rehabilitacyjne pensjona- riusze ponoszą odpłatność zgod- nie z cennikiem zatwierdzonym przez wójta.
Przy okazji tego remontu skorzystali zarówno strażacy, jak i funkcjonująca w budynku placówka wsparcia dziennego. Ci pierwsi uzyskali obszerne po-
Wspólne śniadanie jest o godz. 9.
mieszczenie na siedzibę zarządu, a obydwie instytucje w użytko- wanych przez siebie pomiesz- czeniach otrzymały nowe insta- lacje. Działalność placówki nad- zoruje Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Bojszowach.
Co jest w środku?
W kilka dni po otwarciu mieli- śmy możliwość odwiedzić Dom seniora. Po placówce oprowa- dziła nas Anna Młocek, która kieruje bojszowskim GOPS-em. Już na stronie frontowej budynku zwraca uwagę długi podjazd, dzięki któremu również osoby na wózkach mogą skorzystać z usług ośrodka. Prowadzi on do platformy dla osób niepełno- sprawnych, dzięki której można wjechać na pierwsze piętro bu- dynku. Prowadzi na nie również szeroka klatka schodowa z po- ręczami. Została przebudowana tak, by spełniała nie tylko prze- pisy przeciwpożarowe, ale i była wygodna dla użytkowników.
Na piętrze zamiast jednej du- Żej sali i zaplecza kuchennego, które były tu przed przebudową, znajduje się kilka pomieszczeń. Dzięki temu wydaje się jakby
Ćwiczenia poprawiają samopoczucie.
budynek był teraz większy. Najpierw wchodzimy do du- żego pokoju dziennego z anek- sem kuchennym. Jest jasny dzięki wysokim oknom i białym ścianom. Przy oknach klika sto- lików złączonych zostało w je- den duży stół, przy którym może zasiąść nawet kilkanaście osób. „Pod ręką” we wnęce kuchennej jest ekspres do kawy, niewysoka lodówka, zmywarka, kuchenka elektryczna z pochłaniaczem, sprzęt do gotowania. Ale po- siłków się tu nie przyrządza, zapewnia je catering. W kącie tuż przy wejściu ustawiono ro- gową kanapę ze stolikiem, gdzie można wygodnie się rozsiąść i popatrzeć na telewizję. Wychodzimy na korytarz, skąd trafimy do dwóch łazienek — jednej dla niepełnosprawnych wyposażonej w uchwyty, z ka- biną prysznicową, w której też można usiąść. W drugiej ogól- nodostępnej znajdują się dwie umywalki. Ściany wyłożono białymi błyszczącymi płytkami, a podłogę szarymi przypomi- nającymi w kolorze betonowe. Osobne pomieszczenie to szat- nia z szafkami. Kolejnym poko- jem jest zabiegowo-pielęgniar- ski, który przypomina gabinet lekarski — z parawanem, mate- racową kozetką. Tu seniorom mierzy się codziennie ciśnienie i poziom cukru. W następnym pomieszczeniu całą Ścianę zaj- muje ogromny regał z książkami i czasopismami. Na stoliku pod oknem stoi komputer z dostę- pem do internetu. I jeszcze jedno sporej wielkości pomieszczenie (no właśnie — jak to wszystko udało się tu zmieścić?) to sala rehabilitacyjna. Do jednej ze ścian przymocowano pięć drabi-
nek do ćwiczeń, jest też bieżnia, rowerek, piłki. Swobodnie może tu ćwiczyć kilkanaście osób, nie przeszkadzając sobie.
Wchodzimy również na drugie piętro, gdzie jest pokój socjalny i toaleta dla personelu. Najwięk- sze z pomieszczeń to obecnie pusta sala posiedzeń strażaków z OSP Międzyrzecze.
Są wolne miejsca
- Dom przeznaczony jest docelowo dla 15 osób i mamy jeszcze wolne miejsca w nie- które dni — wyjaśnia nam Anna Młocek, kierująca GOPS-em — ponieważ nie wszyscy z obec- nie zapisanych przychodzą co- dziennie. Przyjmujemy osoby niepracujące powyżej 60. roku życia. Odpłatność seniorów uza- leżniona jest od ich dochodów. Zajęcia grupowe i indywidualne odbywają się od godz. 9 do 17 — są zajęcia ruchowe, integra- cyjne; będą też z psychologiem i dietetykiem. Uczestnicy są co- dziennie dowożeni z domów, a po zajęciach odwożeni do miej- sca zamieszkania. W ośrodku je- dzą śniadania i obiady. Kto chce zobaczyć, jak wygląda Dom seniora, może przyjechać — w każdy piątek od godz. 10 do 14 jest „dzień otwarty” pod nazwą „Dzień z kawą i nie tylko” — za- prasza mieszkańców gminy A. Młocek.
„Podoba nam się”
- Jakby nam się nie podobało, to byśmy tu nie byli — odpo- wiadają nam seniorzy na py- tanie, czy im się tu podoba. — Na początku jo sie wahała czy przyjść, ale w piyrwszy dzień bardzo mi sie spodobało — mówi jedna z pań. - W domu jo zosta- wała sama, a tu można z kimś porozmawiać. Dobrze sie tu czuja. Dużo robi ta gimnastyka. W chałpie to człowiek może za- próżniaty jest — nie chce sie, sie- dzi sie, patrzy w telewizor, a ino go nerwują te reklamy. Czło- wiek nie wie, co ze sobą zrobić - poczytałby książkę, ale ma oczy chore. A tu nie nudzi sie - jest zajęcie, opieka — dodaje. opowiadają, wygląda ich dzień: - Jak przyj-
Seniorzy jak dziemy, to jest śniadanie, póź- niej jemy tabletki, posiedzimy i jest kawa. Potem takie różno- ści — zajęcia plastyczne, gim-
nastyka. zabawy z piłką, gry. Pogodomy se, wice poopowia- domy. Dziś bydymy śpiewać (pokazują na leżącą na stole książkę „Bojszowy śpiewają”). Książki czytamy - jedna czyta innym na głos, rozwiązujemy krzyżówki. Po obiedzie jest wolny czas.
Panowie pograliby chętnie w szkata, ale brakuje im jednego. Dziś będą zajęcia kulinarne — pieczenie ciasta. Na pytanie, czego potrzebują, odpowiadają, że łóżka, żeby mogli się poło- żyć, odpocząć. Pani kierownik jednak zapewnia, że łóżka też będą.
Na miarę swoich możliwości
- Ważne w mojej pracy jest wyczucie, aby każdy ćwiczył na miarę swoich możliwość, swojej kondycji, swojego stanu zdro- wia, bo nawet rzut piłką może być dla niektórych wyzwaniem — mówi fizjoterapeutka Anna Hachuła. — Jak widzę, że coś sprawia trudność, to modyfi- kuję program ćwiczeń. Musimy najpierw się poznać, nauczyć siebie wzajemnie. Widzę, że se- niorzy bardzo chcą brać udział w zajęciach, że angażują się, bardzo im się podobają. Jest przy tym dużo zabawy, uśmie- chu, zadowolenia. Zwracam też uwagę, by robić odpoczynek.
Dobrze, że jest grupa mie- szana (kobiety i mężczyźni, starsi i młodsi - od 62 do 83 lat). Są to osoby po różnych chorobach i z różnym doświad- czeniem życiowym, ale chętnie dzielą się tym doświadczeniem. Szanujemy się, wspieramy, za- leży nam na integracji. Bywa, że są osamotnieni przez brak kontaktu z otoczeniem. Zdarza się, że nie doceniają swoich możliwości.
Po naszej rozmowie seniorzy spotykają na sali rehabilitacyj- nej — ustawiają się w kółko i wykonują ćwiczenia — nawet ci poruszający się o lasce; chwy- tają się drabinek i zginają nogi, ręce, czy przechylają głowy, by rozruszać mięśnie. Traktują to bardziej jako zabawę, okazję do pożartowania, a nie nudny obo- wiązek.
- To będzie nasz drugi dom — mówią o ośrodku w Między- rzeczu. ah zz
u1 Nasza Rodnia marzec 2018
O' Nasza Rodnia marzec 2018
Nie tylko o akceptacji i tolerancji
klas I-VII szkoły w Międzyrzeczu poje- chali 21 lutego do Multikina w Tychach na projekcję filmu pt. „Cudowny chłopak”, będącego ekranizacją powieści amerykań-
Uczniowie z
skiej autorki R. J. Palacio. Po- wieść ta została uznana w USA za najlepszą dziecięcą książkę roku, znalazła się na czołowych miejscach wielu list bestselle- rów. Zapowiadana ekranizacja była oczekiwana przez dzieci i dorosłych. Rolę chłopca ze zdeformowaną twa-
dziesięcioletniego
rzą, Augusta Pullmana, który urodził się z chorobą gene- tyczną, brawurowo zagrał Jacob Tremblay. Uczniowie mogli też podziwiać Julię Roberts oraz Owena Wilsona jako rodziców Augusta. Chłopiec przeszedł we wczesnym dzieciństwie 27 operacji, a przedstawione wy- darzenia obejmują rok szkolny, podczas którego August, do tej pory uczący się w domu pod czujnym okiem mamy, rozpo- czyna naukę w szkole jako pią- toklasista.
Tuż przed wyjazdem do kina uczniowie z klas I-III zo- stali wprowadzeni w tematykę filmu poprzez udział w zaję- ciach „Bądź dobry..., bo każdy boryka się ze swoim losem”. Dzieci musiały ustawić się przy jednym z prezentów, nie znając zawartości paczki — pierwszy był pięknie, starannie, kolorowo opakowany, drugi zawinięto w pogniecioną gazetę i przewią- zano sznurkiem. Prezent zapa- kowany w gazetę okazał się cen- niejszy. Doświadczenie miało
na celu uświadomienie tego, że to co wygląda z zewnątrz na cenniejsze, nie zawsze okazuje się takim być w rzeczywistości. Dzieci uczestniczyły również w zabawie integracyjnej „Taki sam i inny”, która uświadomiła im, że każdy człowiek — bez względu na wygląd — jest kimś wyjątkowym.
Zajęcia dla starszych uczniów o zasadach, które czynią nas lepszymi, odbyły się na lekcjach języka polskiego po obejrze- niu filmu „Cudowny chłopak”. Uczniowie pracowali w gru- pach, określając motywy postę- powania bohaterów. Dostrzegli również różnorodną tematykę poruszoną w filmie. Wymienili m.in.: akceptację innych, adap- tację w nowym środowisku i w nowych warunkach, tolerancję, przyjaźń, ale też samoakcepta- cję i poczucie własnej wartości, poświęcenie dla chorego dzie- cka i odpowiedzialne rodziciel- stwo, a także poczucie winy, z którym borykali się niektórzy bohaterowie filmu.
Ekranizacja podobała się za- równo pierwszoklasistom, jak i najstarszym uczniom. - Obej- rzałam film dwa razy. Pierw- szy raz pojechałam na niego z rodziną. Bardzo mi się podobał
— powiedziała Sandra, uczen- nica V klasy. Jeden z szósto- klasistów wyznał, że zamierza ponownie pojechać do kina na „Cudownego chłopaka” - tym razem z rodzicami. Niewątpliwie jest to film, który zapada w pamięć i poru- sza serce, a jego oglądaniu to- warzyszą różnorodne emocje, niektóre objawiane wybuchami śmiechu, inne dyskretnym ocie- raniem łez wzruszenia. azk
Spotkanie z policjantami
26 lutego w szkole w Mię- dzyrzeczu odbyła się prelekcja pod tytułem „Bezpieczny in- ternet, zagrożenie cyberprze- strzeni”. Ciekawe zajęcia z uczniami przeprowadzili po- licjanci z Wydziału Prewencji Powiatowej Komendy Policji w Bieruniu. Spotkanie odbyło się w dwóch grupach wiekowych dla klas I-III i IV-VII.
Każda grupa w przystępny dla siebie sposób dowiedziała się, jakich zagrożeń powinna unikać surfując w sieci. Ucz- niowie zapoznali się również z
konsekwencjami zdrowotnymi
i prawnymi wynikającymi z niewłaściwego korzystania z internetu.
W grupie uczniów klas star- szych został poruszony niezwy- kle ważny problem cyberprze- mocy. Jest to wykorzystywanie technik informacyjnych i komu- nikacyjnych do świadomego, wielokrotnego i wrogiego za- chowywania się wobec osoby lub grupy osób, mające na celu krzywdzenie innych.
To kolejne już spotkanie z policją w ramach innowacji pe- dagogicznej „Żyję zdrowo, żyję bezpiecznie”. bg
Zabawa w teatr
czniowie szkoły w Mię- dzyrzeczu 19 lutego w lekcjach teatralnych
uczestniczyli
poprowadzonych przez Jerzego Dziedzica - aktora Teatru Pol- skiego w Bielsku-Białej.
Pierwsza część warsztatów przeznaczona była dla uczniów klas I-III oraz przedszkolaków, w drugiej części umiejętności niełatwej sztuki gry aktorskiej nabywali uczniowie z klas IV- VII.
Aktor, opowiadając z pasją o swej profesji, zdradzał dzie- ciom tajniki pracy nad sztuką teatralną. Pokazywał, jak na- leży poruszać się po scenie, jak uczyć się roli, czasami impro-
BUTY
KOMUNIJNE
oraz wizytowe
R e s ea WIA SENO LJ aT
* TYCHY, UL PIŁSUDSKIEGO 8
1 PIETRO BOX 34/35/36
wizować, wyobrażając sobie każdy zaplanowany ruch oraz ukazywać różne zabarwienia uczuciowe, czyli emocje. Ucz- niowie mieli okazję odgrywać role z przygotowanych przez
aktora scenariuszy - m. in. z
„Małego Księcia” francuskiego pisarza Antoine'a de Saint- Exupćry ego, mogli na szkolnej scenie zmierzyć się z wieloma zadaniami aktorskimi, które — jak sami się przekonali — nie
są łatwe. azk
Zaczęli od najliczniejszej
l Ń ]alnym zebraniem w jed-
nostce OSP Bojszowy 17 lutego zainaugurowana zosta- ła kampania sprawozdawcza w OSP. Jednostka bojszowska jest najliczniejszą w naszej gminie, stąd i frekwencja była wyso- ka. Obrady otworzył i wszyst- kich serdecznie powitał prezes bojszowskiej straży Kazimierz Lysko, natomiast zebranie spraw- nie poprowadził wiceprezes tej jednostki Andrzej Rokowski. Rozpoczęło je uczczenie chwi- lą ciszy zmarłych strażaków, po czym rozległy się dźwięki hym- nu strażackiego „Rycerze Flo- riana”. Najpierw wręczone zo- stały medale i odznaki - Andrzej Zimnol odebrał złoty medal „Za zasługi dla pożarnictwa”, a po nim strażacy otrzymali odzna- ki przynależność do jednostki: za 40 lat (jedna), za 30 i 25 lat (po dwie) oraz za 20, 15, 10i5 lat (po trzy). Wręczono także 6 złotych, 8 srebrnych i 4 brązowe odznaki Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Ponadto 4 osobom nadano tytuł honorowego człon- ka bojszowskiej jednostki.
Następnie sprawozdania złożyli: prezes jednostki, na- czelnik, skarbnik i
rewizyjna. Ostatnie zawierało
komisja
wniosek o udzielenie absolu- torium zarządowi. Z relacji na- czelnika wynikało, że jednostka była wzywana w roku ubiegłym do 17 pożarów, (głównie traw) i 18 razy interweniowała w związku anomaliami pogodo- wymi i wypadkami drogowymi. Ogółem brała udział w 80 ak- cjach — również związanych z ochroną przeciwpowodziową.
Statystycznie zatem strażacy
wyjeżdżali średnio co 4 i pół dnia. W tej liczbie były też dzia- łania poza własną miejscowoś- cią, a nawet poza powiatem.
Ze sprawozdania skarbnika wynikało, że jednostka z do- brym fundusze w formie dotacji spoza samorządu (m.in. z MSWiA).
W dyskusji głos zabrał sta-
skutkiem pozyskiwała
rosta Bernard Bednorz (zara- zem prezes Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP), który pogratulował prezesowi jed- nostki jednogłośnego absoluto- rium oraz podziękował za do-
tychczasową dobrą współpracę. W podobnym tonie wypowie- dział się st. bryg. Piotr Szojda, komendant KM PSP w Tychach oraz Krzysztof Kotas, prezes Zarządu Oddziału Gminnego ZOSP RP.
Natomiast wójt _ Henryk Utrata odniósł się do wygłoszo- nych sprawozdań (unaocznił jak wyglądają faktyczne wydatki na funkcjonowanie jednostek) oraz do planów modernizacji i remontów. Zwrócił uwagę, że porównywanie jednostek z na- szej gminy do pozostałych w naszym powiecie nie może być brane pod uwagę z wielu powo- dów - m.in. liczebności straża- ków, ilości obiektów, a przede wszystkim zgromadzonego wy- posażenia silnikowego.
Dla przykładu podał, że w gminie gotowych do działań w każdym czasie jest aż 122 stra- żaków: wyszkolonych, wyposa- żonych, ubezpieczonych itp. To, Że jednostka z budżetu gminy wykorzystała 47 tys. zł na bie- Żące funkcjonowanie, wcale nie oznacza, że na tej kwocie
Mniej pożarów - więcej wypadków
Noc strażacy podsumowali
roczną działalność 24 lutego.
ubiegło-
Jak większość jednostek w kra- ju, mniej mieli wyjazdów do pożarów, za to więcej do miej- scowych zagrożeń.
Spotkanie otworzył prezes OSP Bojszowy Nowe Krzysz- tof Kotas, który przywitał ze- branych na sali. Następnie na przewodniczącego wybrano st. bryg. Kazimierza
zebrania
Utratę, a po ustaleniu porządku obrad Zuzanna Kotas przedsta- wiła sprawozdanie zdziałalności jednostki w 2017 roku. Można się było z niego dowiedzieć, że ochotnicy interweniowali przy 50 zdarzeniach, z których tylko 7 stanowiły pożary, a aż 40 za- klasyfikowano do miejscowych zagrożeń (wypadki drogowe, podtopie- nia). Trzy alarmy uznano za
fałszywe. W szeregi OSP wstąpiło 11
powalone drzewa,
nowych członków, a 6 ubyło, w tym jeden z powodu śmierci. Odbyło się także 6 pogadanek dla dzieci i młodzieży, na któ- rych doskonalono między in-
nymi umiejętności udzielania
pierwszej pomocy. W tutejszej remizie odbyło się także spot- kanie wigilijne strażaków z po- wiatu.
- Niezmiernie cieszy mnie to, że nasi druhowie stawili się w ubiegłym roku na każdy alarm i nie było sytuacji, żebyśmy nie wyjechali do akcji — mówił pre- zes K. Kotas podczas zebrania. — Dziękuję również opiekunom młodzieży za poświęcony dla niej czas oraz urzędowi gminy za wszelkie wsparcie, jakiego
udzielił nam w minionym roku. No i dziękuję także staroście, za przekazania nam w użytkowanie nowej pompy, która zastąpi bar- dzo wysłużoną — dodał prezes.
W kolejnej części zebrania odbyło się wręczanie odznaczeń za wysługę lat. Odznakę za 20 lat służby dostał kierowca, a za- razem skarbnik jednostki Cze- sław Jasiński, którego przygoda ze strażą zaczęła się wiele lat wcześniej, zanim został oficjal- nie wpisany na listę członków.
- Jako że mamy trochę kilo-
metrów do przejechania, to wy - ochotnicy, jako pierwsi jesteście na miejscu zdarzenia — mówił komendant miejski PSP Tychy, starszy brygadier Piotr Szojda. — Niemniej zwracam wam uwagę na to, że bardzo ważne jest wasze bezpieczeństwo i dlatego kierowcy powinni za- wsze dostosowywać prędkość do warunków na drodze. Jeśli chodzi o ubiegłoroczną działal- ność, to za sukces można uznać to, że nie było ofiar Śmiertel- nych wskutek zatrucia tlenkiem
poprzestano, bowiem roczne utrzymanie samego obiektu to kwota prawie 55 tys. zł. Ponadto pokryte zostały koszty projektu przebudowy wynoszące 31 tys. złotych, natomiast koszt prze- budowy i modernizacji obiektu szacowany jest na 1 mln 150 tys. zł, a takich środków w bu- dżecie gminy na rok 2018 brak. Wójt dodał, że zarówno on jak i rada gminy bardzo rozsądnie i roztropnie wydaje każdy grosz publiczny - nie tylko jeśli cho- dzi o strażnice i szeroko poj- mowane bezpieczeństwo. Pro- jektów i pomysłów na bieżący rok uzbierało się na kwotę aż 47 mln zł, a możliwości gminy po- zwalają na wydanie ok. 35 mln zł. Siłą rzeczy z wielu przed- sięwzięć trzeba zrezygnować lub przenieść je na później. Na zakończenie pogratulował za- rządowi absolutorium i podzię- kował za dotychczasową pracę na rzecz społeczności lokalnej.
W końcowej części prowa- dzący zebranie zapoznał zgro- madzonych z planem pracy na rok 2018. ah
węgla, a skończyło się jedynie na osobach podtrutych — podsu- mował oficer PSP. Dodał także, Że na rok 2019 planuje się za- kup nowej autodrabiny dla ty- skich strażaków i że realizacja tego planu jest zależna zarówno od finansów, jak i od zgody ko- mendy głównej.
Głos podczas dyskusji zabrali także starosta Bernard Bednorz, wójt Henryk Utrata i komen- dant-senior Kazimierz Utrata. Nie zabrakło również powia- towego kapelana strażaków ks. Michała Palowskiego, który od pół roku sprawuje posługę na Ochojcu. Zapewnił on zebra- nych druhów o tym, że bardzo brakuje mu strażaków oraz że pamięta o nich w modlitwie.
Na koniec zebrania prezes K. Kotas przekazał wójtowi ofi- cjalną prośbę o podjęcie starań mających na celu pozyskanie ze strażackiego funduszu spra- wiedliwości nowego zestawu ratownictwa technicznego, po- nieważ obecny jest przestarzały i nie radzi sobie z cięciem no- woczesnych pojazdów.
Przemysław Żołneczko
Nasza Rodnia marzec 2018
N
©0 Nasza Rodnia marzec 2018
Bojszowy na starej
pośród wielu archiwaliów
mapy są jednymi z naj- piękniejszych źródeł historycz- nych. Można na nich odtworzyć przebieg starych duktów, zo- baczyć jak dawniej rozciągały się miasta i wsie, gdzie znaj- dowały się stawy rybne. Po tych ostatnich zostało jeszcze wiele śródleśnych grobli, któ- re podróżując naszymi piękny- mi lasami można spotkać - ot choćby w Międzyrzeczu czy Świerczyńcu. Pięknie namalo- wane mapy niejednokrotnie są też dziełami sztuki niewiele od- stającymi swoją urodą od dzieł Rembrandta, czy Chełmońskiego. I tak wędrując po niezwykłym świecie karto-
Delacroix
grafii natrafiłem na mapę, która z pozoru mieszkańców Bojszów nie powinna zbytnio zaintereso- wać. Jeśli jednak dokładniej się przyjrzeć, XVI-wieczna mapa księstw oświęcimskiego i zator- skiego, bo o niej mowa, zawiera w sobie również spory kawałek Ziemi Pszczyńskiej, o którym warto coś opowiedzieć.
Znalezione za Wisłą
Mapa „Ducatus Oswieczi- men et Zatoriensis Descriptio” powstała w 1563 roku, kiedy starostą oświęcimskim był Zyg- munt Myszkowski. Jej autorem jest Stanisław Porębski herbu Kornicz. Co o nim wiemy? Był on polskim szlachcicem uro- dzonym około 1529 roku w Po- rębie Wielkiej koło Oświęcimia. Ukończył studia na uniwersyte- cie w Padwie i musiał być nie- zwykle zdolny, jako że już w 1550 roku objął urząd podsta- rosty oświęcimsko-zatorskiego, który piastował przez trzynaście lat. Znany był ponoć ze swojej poezji, którą miał zachwalać sam Jan Kochanowski. Zmarł w 1581 roku.
O tym, że postanowił stwo- rzyć mapę rodzinnych stron, za- decydowały najprawdopodob- niej dwa czynniki. Po pierwsze chciał w jakiś sposób upamięt- nić na grafice rodzinne strony, które były mu bliskie. Wszak po studiach nie wyjechał do żadnej europejskiej stolicy, lecz pozostał na małopolskiej ziemi. Drugą przyczyną mogły być zachodzące zmiany polityczne. Krótko po stworzeniu mapy oba księstwa weszły w skład Korony Królestwa Polskiego
Ą PSEZINA
ŚREM Ea, A ze
mna FE
mapie
Proono NU
sz
LAB s.
.przózówka
«Oi >
PL. m I zki
Mapa autorstwa Stanisława Porębskiego z 1563 roku. Odnajdujemy na niej takie nazwy jak Bojszowy czy Gostynia.
i autor wiedząc o zbliżających się zmianach, stworzył mapę, aby przybliżyć Polakom nowe ziemie w granicach państwa.
Choć na mapę nie naniesiono dróg i pojawiają się błędy w umiejscowieniu niektórych wsi, i tak możemy ją uznać za bar- dzo cenne źródło historyczne, tym bardziej że jest to jedna z pierwszych map regionalnych. Warto również zwrócić uwagę na Wisłę. Dwa z czterech za- znaczonych na niej mostów znajdują się w koło Bierunia- Zabrzegu oraz Woli. Ich nanie- sienie na mapę świadczy o tym, że przebiegały tamtędy ważne szlaki handlowe.
Autor znalazł również miejsce na wielki staw bieruński, który powstał niespełna czterdzie- Ści lat wcześniej z inicjatywy władającego wówczas Ziemią Pszczyńską węgierskiego mag- nata Aleksandra Turzo. W owym czasie był to największy tego typu obiekt hydrologiczny na Górnym Śląsku. Zlikwidowano go dopiero z początkiem XIX wieku. Oprócz tego na mapę na- niesiono pobliskie miejscowo- ści, takie jak Bojszowy, Biaso- wice, Wola oraz Zabrzeg. Brak natomiast Międzyrzecza, które wówczas już istniało (pierwsza wzmianka o nim to 1407 rok), co dodatkowo potwierdza tezę
o pewnych niedoskonałościach mapy. Pojawiają się także dwie bliskie nam rzeki — Gostynia i Korzyniec. Jest to najstarsza znana mi mapa, na której w ogóle wymienia się ich nazwy. Co ciekawe, autor nie wymie- nił wśród rzek całkiem sporej Pszczynki. Być może uznał, że jest ona nieistotna, albo w ogóle nie wiedział o jej istnieniu. Dzieło Porębskiego wydane przez Oficynę Bertelli w We- necji zostało docenione przez ówczesnych kartografów, bo już w 1590 roku znalazło się z wśród około 70 innych map w „Theatrum Orbis Terrarum” — pierwszym nowożytnym at- lasie geograficznym, wydanym w Antwerpii przez Abrahama Orteliusa. Również inni autorzy tworząc kolejne mapy Oświę- cimia i okolic, przez długi czas wzorowali się na tym dziele.
Pod rządami Promniztów
Rozkładając na czynniki pierwsze mapę, warto również pokrótce opisać sytuację poli- tyczną Ziemi Pszczyńskiej w interesującym nas okresie hi- storycznym. W 1548 roku dobra Turzonów wykupił rezolutny biskup wrocławski Baltazar Promnitz, który słynął z nie- zwykle liberalnej jak na owej czasy polityki wobec protestan-
tów. Wielu zarzucało mu nawet, że przyczynia się tym do rozro- stu ich potęgi, aczkolwiek nie dosięgły go z tego tytułu żadne kary. W Pszczynie bywał jednak rzadko, a jego działania ograni- czały się do regulowania spraw ziemskich i majątkowych.
Po jego śmierci w 1562 roku stery władzy przejął Stanisław von Promnitz - bratanek biskupa i to za jego rządów powstała mapa Porębskiego. Władał jed- nak krótko, bo już w 1566 roku zmarł bezpotomnie. Wkrótce rozpoczęła się też batalia o to, kto ma objąć pszczyńskie pań- stwo stanowe. Choć prawowi- tym spadkobiercą był Karol von Promnitz, również bratanek biskupa Baltazara, to o władzę upomniał się ich dalszy krewny Zygfryd. Próba sfałszowania bi- skupiego testamentu jednak nie powiodła się i to Karol w 1570 roku ostatecznie został nowym pszczyńskim feudałem.
Rządy Karola von Promnitza nie należały do najspokojniej- szych. Choć wojny omijały Pszczynę z daleka, protestancki władca rozpoczął w agresywny sposób wprowadzać nowe wy- znanie. Nie sprzyjało to budowa- niu relacji pomiędzy mieszkań- cami. Polityka pszczyńskiego pana odcisnęła również swoje piętno na Bojszowach, których
właściciel (Jerzy Biberstein) nie zamierzał się podporządkować nowemu władcy. Z tego też po- wodu w 1580 roku zbudowano pierwszy drewniany kościół bojszowski, o czym pisał już Alojzy Lysko w jednym z po- przednich numerów „Naszej Rodni”. Warto sięgnąć do tego artykułu, bo w ciekawy spo- sób ukazuje panujące wówczas stosunki społeczne na Śląsku. Karol Promnitz zmarł w 1591 roku, choć już kilka lat wcześ- niej utracił kontrolę nad swoimi ziemiami, co było konsekwen- cją olbrzymiego zadłużenia. Władzę w imieniu cesarza Ru- dolfa II Habsburga sprawował w tym czasie wyznaczony przez monarchę administrator.
W poszukiwanie źródeł Mapa Stanisława Porębskiego to tylko jedno z wielu cennych archiwaliów opowiadających o naszej historii. Pojawia się także pytanie, ile równie wartościo- wych map zalega w archiwach rozsianych po całej Europie. Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Z przykrością należy również stwierdzić, że choć w archiwum w Katowicach znaj- duje się niezwykle precyzyjna mapa Andreasa Hindenberga z 1636 roku ukazująca całą ziemię Dokończenie obok
Przyszłość w dobrych rękach
złowiek nie żyje sam. Żyje między ludźmi. Z tymi ludźmi tworzy jakąś wspólno- tę. Może nią być rodzina, ród, wieś, gmina, region. Wspólno- tę w jedności trzymają więzy. Więzy krwi, więzy wspólnej historii, wspólnego zamieszka- nia, wspólnego losu. To są więzi naturalne. Są one na tyle mocne, by wspólnota mogła trwać. Jed- nak, żeby była mocna i świado- ma swego posłannictwa, trzeba ją ustawicznie wzmacniać. Na- rzędziami, które w tym pomaga- ją są WARTOŚCI.
Wartość wieka, która stawia dobro ogółu
to postawa czło-
nad swoje własne! Kuźniami wartości są m.in. dom, szkoła, Kościół, media, środowisko za- mieszkania, środowisko pracy...
Obecnie mówi się, że nastę- puje powolny upadek wartości. Pragniemy to zbadać. Wśród li- cealistów przeprowadziliśmy na pewno nie reprezentatywną, ale wymowną sondę na ten temat. Każdemu z 6 badanych wrę- czyliśmy wykaz 100 ważnych wartości, niezbędnych w życiu każdego człowieka żyjącego we wspólnocie i poprosiliśmy, aby
spośród tego zestawu wybrali 10 najważniejszych, które cha- rakteryzują obecną śląskość. Na naszą prośbę odpowiedziało 4 licealistów.
Piotr G., lat 17 podał nastę- pujące wartości: szacunek dla rodziców, pracowitość, posza- nowanie swojej i czyjejś pracy,
odpowiedzialność, poszano- wanie tradycji, umiłowanie stron rodzinnych, trzeźwość,
uczciwość, zgodliwość i bezin- teresowność. Ponadto wymie- nił 5 dodatkowych (o które też prosiliśmy) - wiara, zdrowie, wytrwałość, punktualność, umi- łowanie porządku.
Daria S., lat 16 wybrała: dom, rodzina, miłość, wiara, pracowitość, przyjaźń, wiedza, gotowość niesienia pomocy, wrażliwość
odpowiedzialność,
oraz wartości dodatkowe: obo- wiązkowość, dobroczynność, siła ducha, sprawiedliwość i szczęście.
Michalina T., lat 16: Rodzina, miłość, zdrowie, szczęście, duma, tradycjonalizm, toleran- cja, konsekwencja w działaniu, radość życia, wolność oraz war-
tości dodatkowe: honor, uczci-
wość, prawdomówność, zapo- biegliwość, mądrość. Wiktoria N., lat 15: Rodzina,
pracowitość, _ tradycjonalizm, tolerancja, bezinteresowność, zaradność, pasja, gotowość
niesienia pomocy, radość życia i wytrwałość oraz wartości do- datkowe: niezależność, odpo- wiedzialność, umiłowanie stron rodzinnych, wierność słowu, poszanowanie starszych. Licealiści, którzy się wy- powiadali, chodzą do różnych szkół, są z różnych rodzin, łączy ich jednak wiek i wspólne miej- sce zamieszkania. Na podstawie preferowanych przez nich war- tości można stworzyć zbiór 10, które mogłyby utworzyć Etos Młodego Mieszkańca Bojszów - czyli zbiór idealnych wartości, wprowadzających ład moralny w nasze życie wspólnotowe. Czytelników zapraszamy do stworzenia takiego etosu na własny użytek. Myślimy, że z takim kodeksem moralnym możemy spokojnie kroczyć ku przyszłości. Daje on bowiem pewność, że przyszłość przeka- zujemy w odpowiednie ręce. Alojzy Lysko
pszczyńską, jest ona w bardzo złym stanie, a osoby za nią od- powiedzialne jakoś nie za bardzo kwapią się do podjęcia jej reno- wacji. Szkoda, bo mało który re- gion może poszczycić się takim źródłem kartograficznym. Zachęcam czytelników do poszukiwania podobnych map w internecie, który w prze- ciągu kilku ostatnich lat stał się ich solidną skarbnicą. Warto również odwiedzić archiwum książęce w Pszczynie, gdzie szukając metodą na chybił tra- fił można spotkać się z doku- mentami, do których od wielu dziesiątek lat nikt nie zaglądał. Również tam można odnaleźć mapy, których nie znajdzie się nigdzie indziej. Przemysław Żołneczko
To była „Zorza”
To nie „Bojszowianie”, ale chór „Zorza” z Wyr zaśpiewał podczas tegorocznego przeglądu w Bojszowach Nowych kolędę po angielsku. Prostujemy mylną informację podaną w poprzed- nim wydaniu „Naszej Rodni” i przepraszamy. red
Czy znasz śląską tradycję? Część szósta: NOCZYNIA MULARSKI
Jeśli tak, wpisz odpowiedni numer w kółko obok rysunku.
1. Kielnia 2. Pion
3. Rajbetka 4. Kalfas
5. Tregry
6. Krosła
7. Laufpryka 8. Sztajfy
9. Halanger 10. Cechunek
Opracował Alojzy Lysko, narysował Józef Ktyk
A 8 kl
>
Prima Aprilis nadchodzi - dziołcha synka zwodzi
Marzec sie kończy, april nadchodzi,
= Z
wto kogo kocho, tyn tego zwodzi. Jak Ewa zwiodła Adama czyrwonym jabłuszkiym, tak jo ciebie zwodza gorOncym serduszkiym.
April nadchodzi, przyjymne idzie lato,
jo ciebie kochóm, a ty co mi na to? Jedzie pociąg łód Krakowa, wiezie pełno śmiychu, jak cie trocha zwieda, niy byda mieć grzychu.
Aprilu, aprilu, choćby mi tygrys serce wygryz,
Jo cie kochać niy przestana, podwiyl cie na chopa niy dostana. Na jabłonce wiszóm jabka, w ógrodzie kwitnom bzy w sercu dziadka wisi babka, a w mym sercu wisisz ty!
Siadóm do stołu śtyrorogowego, pisza tyn liścik do serduszka twego. Chciałabych być gwiozdkóm na niebie i w kożdej chwilce patrzeć na ciebie. Jak mi świat óczy zamroczy, dej mi spojrzeć na twe óczy. Jak cie poznałach, zapomnieć niy moga, bo widza do ciebie ino jedna droga.
Jak kwiotek usycho, tak me serduszko do ciebie wzdycho. Jak rozlegajom sie głosy po piyknej dolinie, tak i tobie życie niech słodko płynie. Pozdrowiom cie bez co ino moga, ciekawoch, czyś jest zdrowy, i czy jakoś inno do ciebie niy chodzi.
Pisza jo tyn liścik, ale jedno mie smuci,
jak go niy otrzymosz, kaj ón sie óbróci. Pisze ci, ty wiysz na co i pisze ci, ty wiysz po co, pisze ci, dlatego, bo ty wiysz dlaczego.
Adres do mie taki: name pokryncone jak flaki, Adres widzisz móm taki lecy jaki. Chyba miyszkóm w Budapeszcie, chyba na trzecim śtoku, nomera na lipie, a ókno na dachu, jak to pismo dostaniesz, niy miyj strachu. Prosza sie ukłonić mej miłości, a niy mieć do mie żodnej złości, bo taki list niy zaszkodzi, ón ino na aprila szwarnych chopców zwodźzi. Jak mi ódpiszesz i ódgodniesz, wto to taki, to dostaniesz trzi buziaki.
Jeśli dobro twoja głowa — zgodhnij, ód kierej te słowa. Jeśli niy ódgodniesz, wto to taki, dosz za kora całusów pora.
Jo to śla: Konstantynopolitańczykiewiczówna Rozalijo
Drodzy Czytelnicy, jeszcze nie tak dawno z okazji aprila dziew- czyny pisały do swoich upatrzonych kawalerów tak prześmieszne listy. Zwyczaj zamarł, ale zachował się w nieco innej formie z oka- zji walentynek. List jest autentykiem, pochodzącym z Bojszów. Tylko nieznacznie uładzony.
Alojzy Lysko
so Nasza Rodnia marzec 2018
o Nasza Rodnia marzec 2018
Miód dobry na wszystko
starożytności chcąc prze-
wieźć do ojczyzny cia- ło poległego na wojnie króla, wkładano go do wydrążonego pnia i zalewano miodem, który balsamował zwłoki — tymi sło- wy Edmund Jarnot z Kopciowic rozpoczął trzecią już prelek- cję poświęconą apiterapii czyli leczniczym właściwościom pro- duktów pszczelich. Spotkanie odbyło się 12 lutego w bojszow- skiej bibliotece i przyciągnęło spore grono uczestników.
- Apiterapia to zastosowanie produktów pszczelich w lecze- niu niektórych schorzeń i pro- filaktyce chorobowej — mówił prowadzący. - W Polsce ten dział medycyny dopiero się rozwija, choć są lekarze, którzy patrzą na niego z przymrużeniem oka — dodał na wstępie Edmund Jarnot. Następnie po krótkim scharakte- ryzowaniu każdego z produktów omówił ich właściwości leczni- cze. Wyjaśnił, że propolis jest
zbierane przez pszczoły z jesz- cze niedojrzałych pąków kwia- tów i służy im do zabezpieczenia uli przed chorobami i intruzami. Dodał też, że właśnie dlatego nie powinno się go zbierać na jesień, aby nie pozbawiać pszczół na- turalnej ochrony podczas słoty. Propolis idealnie nadaje się do robienia różnego rodzaju na- lewek, które wspomagają nasz organizm.
Pszczelarz sporo czasu po- święcił też właściwościom pyłku pszczelego, który może być środkiem pomocniczym przy leczeniu nowotworowych scho- rzeń układu jelitowego. Przed spożyciem należy go dokładnie zmielić i na 12 godzin wrzucić do wody, w której pęcznieje, rozrywa się i uwalnia swoje en- zymy. Taki środek można sto- sować także dla kuracji układu krążenia, układu nerwowego, wątroby czy regulacji choleste- rolu.
Znaczną część swojego wystą- pienia poświęcił na praktyczne porady związane z pszczelimi produktami. Mówił, że choć w wielkopowierzchniowych skle- pach miody są tańsze, jakość wielu z nich może budzić za- strzeżenia i dlatego lepiej jest kupować je prosto od pszczela- rzy. Zwrócił uwagę, aby nie do- dawać miodu do gorącej herbaty, bo to zabija jego prozdrowotne właściwości. Z wosku, będącego na dobrą sprawę potem pszczół, wytwarza się Świece, których palenie pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie. Poza tym dobrze jest takie woskowe wy- roby stawiać przy urządzeniach emitujących _ promieniowanie, np. mikrofalówkach, ponieważ neutralizują one szkodliwe fale radiowe.
- Czy osoby chorujące na cuk- rzycę mogą spożywać miód? — padło pytanie z sali. Prowadzący odpowiedział, że choć miód jest cukrem prostym i teoretycznie nie powinien wpływać negatyw- nie na zdrowie cukrzyków, lepiej skonsultować się przed spoży- ciem z lekarzem, który wyrazi swoją opinię. Po kilku dalszych pytaniach pszczelarz został na- grodzony gromkimi brawami przez widownię.
Po zakończeniu wystąpienia wiele osób zakupiło pszczele wyroby. Prelekcja została zor- ganizowana przez gminną bi- bliotekę oraz koło pszczelarzy w Bojszowach.
Przemysław Żołneczko
Artystyczna dusza twardo stąpająca po ziemi
ak o sobie mówi pisarka
Magdalena Majcher, która w ramach Dyskusyjnego Klu- bu Książki 22 lutego gościła w bojszowskiej bibliotece. M. Majcher jest autorką powieści obyczajowych, m.in. „Stanu nie!
błogosławionego”
oraz
cyklu „Wszystkie pory uczuć”.
Jej motto życiowe brzmi: „Marzenia się nie spełniają. Ma- rzenia się spełnia”. Pisarka w swobodny sposób opowiedziała czytelniczkom o swoim życiu, drodze jaką musiała przejść, aby być w tym miejscu, w któ-
rym jest teraz (mała dygresja: najnowsza książka „Wiosna” jest bestsellerem w przedsprze- daży Empiku).
- Pisanie to praca — kilka godzin przy klawiaturze, kilka- dziesiąt tysięcy znaków dzien- nie. Piszę fikcję, ale zawsze
Marzenia się spełnia”
Spotkanie z pszczelarzami
Ponad 60 uczniów ze Szkoły Podstawowej w Bojszowach wzięło udział 19 lutego w spotkaniach z pszczelarzami - Jadwigą i Kazimierzem Wiś- niowskimi. Dzieci usłyszały o zwyczajach pszczół, ich pracy oraz poznały jej rezultaty (m. in. miód, wosk pszczeli).
Dzięki uprzejmości naszych specjalistów, uczniowie mieli
okazję zobaczyć jak wygląda ul i przyrządy potrzebne do pracy z pszczołami. Po reakcjach dzieci można wnioskować. że sztuka pszczelarska będzie się miała w Bojszowach dobrze. Dzię- kujemy wszystkim za udział i zapraszamy do obejrzenia wy- stawy „Historia pszczelarstwa” w naszej bibliotece do końca marca! ip
B=
Zabawa i nauka w bibliotece
Podobno nie samą książką człowiek żyje. Nasza biblio- teka szanuje ten pogląd i dla- tego zorganizowała w lutym dla dzieci turniej gier planszowych oraz spotkanie z pszczelarzami z Koła Pszczelarskiego Boj- SZOWy.
W ostatnim dniu ferii zimo- wych emocje w Bibliotece się- gały zenitu, a to za sprawą za- wodników biorących udział
popartą wiedzą — odpowiedziała na pytanie dotyczące procesu twórczego.
Autorka opowiedziała o swoich książkach, przybliżyła losy ich bohaterek. Otworzyła czytelnicz- kom drzwi do swojego świata. Jedna z uczestniczek spotkania,
w rozgrywkach o tytuł Mi- strza Gier Planszowych. Po po- nad godzinnej rywalizacji uda- ło się wyłonić zwycięzcę — Da- Wszyscy uczestnicy zabawy otrzyma-
wida Długajczyka.
li nagrody. Na zdjęciu: drugi od lewej Dawid Długajczyk - I miejsce, obok Magdalena Pit- lok II miejsce. W rzędzie pier- wszym pierwszy od lewej Szy- mon Figołuszka III miejsce. ip
pani Irena, zauważyła — Widać, że Pani kocha to, co robi. Taka opinia dla artysty jest najlepszą recenzją jego osoby i twórczości.
Życzymy pani Magdalenie dalszych sukcesów oraz tego, abyśmy mogli je świętować ra- zem z nią! ip
Wygsrał Świerczyniec
rampkarze klubu Grom
Świerczyniec wygrali za- wody piłkarskie trampkarzy. 10 lutego w bojszowskiej hali rywalizowali ze sobą młodzi piłkarze w dwóch grupach — trampkarze i orliki. Wśród orli- ków zwyciężyli chłopcy z UKS SPS Wola.
Królem strzelców trampka- rzy został Michał Wróbel, a najlepszym bramkarzem Jakub Lepianka (obaj z Gromu), nato- miast najlepszym zawodnikiem wybrano Kacpra Skitka z JUWe Jaroszowice.
Najlepszym strzelcem w gro- nie orlików został Bartek Droz- dek z OKS JUWe Jaroszowice (5 bramek), najlepszym bram- karzem wybrano Miłosza Cze- cha z UKS Grom Świerczyniec,
a zawodnikiem Bartka Hachułę z UKS SPS Wola.
Końcowa tabela trampkarzy: 1. UKS GROM Świerczyniec
- 12 pkt., 2. OKS II JUWe Ja- roszowice - 7 pkt., 3. MKS Lę- dziny - 6 pkt., 4. UKS II GROM Świerczyniec - 2 pkt., 5. OKS JUWe Jaroszowice - 1 pkt.
Końcowa tabela orlików: 1. UKS SPS Wola - 12 pkt., 2. OKS JUWe Jaroszowice — 5 pkt., 3.UKS Grom Świerczy- niec — 4 pkt., 4. GTS Bojszowy - 3 pkt. 5. KSB Lędziny — 2 pkt.
- Trenujemy zwykle trzy razy w tygodniu, natomiast przed turniejem obóz dochodzeniowy, podczas
zorganizowaliśmy
którego zajęcia odbywały się codziennie — powiedział nam Łukasz Doktor trener zwy- cięskiej drużyny trampkarzy. Obóz związany był z przygo- towaniem do sezonu, w którym młodzi piłkarze klubu ze Świer- czyńca awansowali do trzeciej ligi. Przed nimi trudne zadanie, gdyż ich rywale to młodzież z
rocznika 2004, a Świerczynie- cką drużynę stanowią również roczniki młodsze — od 2004 do 2007.
Przygotowanie turnieju ta- kiego jak bojszowski wymaga niemało zachodu. - Jest trochę pracy i wysiłku, ale cieszę się, że dzieci mają trochę zabawy — nie siedzą przed telewizorami i komputerami — mówi trener i organizator zawodów. - Trzeba trochę pochodzić po sponso- rach, ale jest też życzliwość rodziców, którym dziękuję za wsparcie — również przy orga- nizacji obozu — dodaje.
Dla najlepszych drużyn były puchary ufundowane przez Urząd Gminy Bojszowy. Za- wodnicy otrzymali również od sponsorów w formie nagród piłki i plecaki. Ponadto w cza- sie trwającego od rana do po- południa turnieju była pizza, owoce i soki. zz
Pierwsze sparingi
10117 lutego GTS Bojszowy rozegrał pierwsze mecze spa- ringowe podczas przygotowań do rundy rewanżowej A-klasy. Najpierw przeciwnikiem był zespół Unii Bieruń Stary (zaj- muje 5 miejsce w B-klasie). Mecz zakończył się remisem 5:5. Bramki dla bojszowian Wojciech Tomala, Wojciech Myszor oraz Mate-
zdobyli:
usz Wróbel, który popisał się hat-trickiem.
W tym meczu GTS oprócz wymienionych wystąpił w składzie: Mateusz Saternus, Mateusz Stalmach, Nikodem Honc, Kamil Liberka, Paweł Cichoń, Kamil Jędrysik, Ka- rol Lepianka, Bartek Kocurek oraz Jakub Stawowy, Paweł Stalmach, Maciej Guznar, Mateusz Kostka i Mateusz To- mala.
Natomiast 17 lutego GTS
uległ czwartoligowemu MKS
Lędziny 1:5. W tym meczu w GTS-ie zagrali: M. Saternus, M. Stalmach, K. Liberka, M. Kostka, P. Cichoń, W. Tomala, Paweł Sosna, K. Lepianka, Ra- fał Burzyk, Nikodem Honc, B. Kocurek oraz M. Guznar, Ka- mil Krawczyk, Marcin Tomala i Jacek Rogalski. Natomiast zabrakło na boisku W. My- szora, M. Wróbla i Krzysztofa Oleksego. Trenerem jest Ma- riusz Gajewski. gts
W Krakowie Tomasz Dudzik był 1., aP
odelarze z klubu GTS
Bojszowy zajmują czo- łowe miejsca w kraju podczas zawodów modeli halowych szybowców. Dotychczas odby- ły się zawody w Hrubieszowie, Grodkowie, Chrzanowie, Kra- kowie i Suwałkach. Bojszow- scy zawodnicy wzięli udział w trzech spośród nich, a mimo to znajdują się wysoko w klasyfi- kacji generalnej Pucharu Pol- ski 2018 Modeli Szybowców Halowych Klasy FIN: Tomasz Dudzik na 2 miejscu, Piotr Ry- guła na 5., a Grzegorz Puko- wiec na 9 miejscu.
Klasa FIN to model szybowca halowego, który wypuszczany jest z ręki w pomieszczeniu za- mkniętym, bez napędu, a siła nośna jest wytwarzana przez siły powietrzne działające na płaty nośne, które są nieruchome pod- czas lotu.
W czasie tegorocznych zawo- dów, które odbyły się 4 lutego w Grodkowie, na 4 miejscu był
iotr Ryguła 2. P. Ryguła, a 7. uplasował się T. Dudzik, a na 8. G. Pukowiec. W następnych zawodach, które od- były się w Chrzanowie zwyciężył T. Dudzik, a na podium zmieścił się również P. Ryguła zajmując 3 miejsce, natomiast G. Pukowiec był 8. 11 lutego w Krakowie wy- niki były jeszcze lepsze: T. Dudzik i P. Ryguła zajęli dwa pierwsze miejsca, a G. Pukowiec znalazł się na 5. Warto odnotować, że To- masz Dudzik podczas tych zawo- dów trzy razy poprawiał rekord hali. W ubiegłym roku Tomek jeszcze jako junior odniósł duży sukces i w końcowej klasyfikacji Pucharu Polski zajął 3 miejsce.
Kolejne zawody w tym cyklu to: 3 marca w Pyskowicach, 4 marca w Gliwicach i 11 marca w Zielonce koło Warszawy. Do czasu zakończenia formalności rejestracji sekcji _modelarskiej GTS Bojszowy w Aeroklubie Polskim w Warszawie bojszow- scy zawodnicy reprezentują MO- KSiR Chrzanów. zz
Nowe władze klubu
Na przeprowadzonym 22 stycz- nia walnym zgromadzeniu człon- ków GTS-u, które zakończyło kadencję poprzedniego zarządu wybrano nowe władze klubu. Pre- zesem został Adam Honc - były wieloletni piłkarz GTS-u. Skład zarządu uzupełniają wiceprezesi: Wojciech Myszor i Artur Weszka,
m
Rok zał. 1991r.
Krzysztof Ścierski Bojszowy Nowe ul. Ruchu Oporu 48 Tel.: (32) 218-94-23 kom.:691-495-441
Zakład Usługowy
czyszczenie tapicerek -samochodowych -meblowych i dywanów
skarbniczka Bożena Tomala i sekretarz Paweł Kundziarz oraz Krzysztof Stalmach i Michał Mal- charek jako członkowie. Powołano także nową komisję rewizyjną, którą tworzą: Grzegorz Uszok — przewodniczący oraz Grzegorz Tomala - sekretarz i Krzysztof Kciuk - członek. gts
— Nasza Rodnia marzec 2018
Nasza Rodnia marzec 2018
— N
W obiektywie
=ĘFY ,
wiczów zamieniła się sala wielofunkcyjna w przedszkolu. 22 lutego dzieci wraz z rodzicami pod okiem opiekunek przemieniły się w stonogi, gwiaz- deczki, bałwanki i inne postacie bajkowe. Miła i radosna atmosfera sprzy-
jała rozwijaniu u dzieci poczucia rytmu i słuchu muzycznego. kw
Na starej fotografii
Małe arcydzieło
W marcu przychodzi wiosna, z zimo- wego snu budzi się przyroda. W młodych sercach ożywiają się uczucia, rodzi się miłość.
Pięknie się komponują: wiosenna zie- leń i kwiaty z młodością, z dziewczęcym uśmiechem. I ze ślicznym strojem ślą- skim!
Zdjęcie wykonał w 1958 r. Wiktor Ba- ron, gdy pozująca mu przed jego rodzin- nym domem Róża Piekorz miała dwa- dzieścia lat. Gdzie się teraz podziewasz Różyczko? al
W marcu jubileuszowe urodziny obchodzą:
Elżbieta Stolarska - Bojszowy Bernadeta Hachuła - Bojszowy
Maria Kocurek - Bojszowy Nowe Augustyn Sosna - Jedlina Ludwina Saternus - Bojszowy Gertruda Walczak - Międzyrzecze Monika Kucz - Bojszowy Nowe Henryk Sosna - Bojszowy Maria Saternus - Bojszowy
Irena Biedroń - Bojszowy Stanisław Bienioszek - Bojszowy
Krystyna Stol - Bojszowy Nowe Otylia Cichoń - Bojszowy Marta Wójcik - Bojszowy Nowe Urszula Wróbel - Bojszowy Irena Ficek - Bojszowy
Niezapomniani operatorzy moich filmów (3)
Jan Makosz
anek pojawił się na planie filmowym,
kiedy po wojsku realizowałem pierwszą wersję „Wolnego człowieka” i usilnie po- szukiwałem operatora. Janek zajmował się fotografią, więc miał pojęcie o kadrowaniu i naświetlaniu, ale ruchome obrazy mają swoje wymogi, czyli ruch kamery, zbliże- nia i oddalania muszą być przemyślane i tego Janek się dopiero uczył, bo mieliśmy nową kamerę z transfokatorem, czyli tele- obiektywem. Nowoczesna jak na tamte cza- sy kamera sprawiała, że powstawały lepsze ujęcia, a przez wbudowany światłomierz łatwiej było upilnować dobre naświetlenie. Janek w tym filmie nie tylko był operato- rem, ale jeździł konno, powoził dyliżansem i odgrywał różne scenki jako statysta.
W filmie „Ku Polsce” zagrał główną rolę młodego powstańca śląskiego - wtedy ja go filmowałem, ale sceny, w których nie brał udziału, sam filmował. W dodatku kręci- liśmy równolegle western „Szeryf Wyat”, więc w tej samej scenerii filmowaliśmy sceny walk pomiędzy Północą i Południem na Dzikim Zachodzie. Potem zmienialiśmy stroje, rekwizyty i były kręcone potyczki powstańców z Grenzschutzem. Opera- tor musiał pamiętać o zmianach taśmy w kamerze, żeby się to wszystko nie pomie- szało. Wymianę taśmy trzeba było robić w ciemnych pomieszczeniach, bo po otwarciu kamery powstawało niebezpieczeństwo prześwietlenia nakręconego materiału. W filmie „Śmiertelny full” nie ustrzegliśmy się błędu podwójnego naświetlenia, ale przez to wyszła nam piękna scena gry w pokera, kiedy McCall (Ryszard Iwan) strzałem w plecy zabija szeryfa Wild Bill Hickoka (Jó- zef Czarnynoga). Janek nakręcił jeszcze po- święcenie kościoła w Nowych Bojszowach i epoka taśmy 8 mm skończyła się.
Nowa kamera „Krasnogorsk” na 16 mm, to już był profesjonalny sprzęt, do którego trudno było zdobyć taśmę. Czarno-białą kupowało się w sklepach Fotooptyka, a z kolorową było gorzej.
=. e
Trylogia „Szlakiem bezprawia” powsta- wała dzięki znajomości z panią Gabrielą Boronowską, która wszystkie poprzednie filmy wywoływała nam w swoim labora- torium. Teraz taśma i jej wywołanie mo- gło odbywać się tylko w wytwórni filmo- wej „Poltel”, więc operator szczególnie musiał pilnować każdego ujęcia i każdego metra taśmy. Janek pilnował, by kamera była zawsze gotowa do pracy. Po każdym ujęciu nakręcało się sprężynę mechani- zmu kamery, ale też ustawiało ostrość obiektywu i czułość taśmy, która poda- wana były w DINach (system niemiecki) lub ASAch (amerykański) i ustawiana na kamerze po przeliczeniu na ruskie GO- STi. Gdy się pomyliło te ustawienia, film był prześwietlony lub niedoświetlony.
Nasza robota została doceniona, gdy pierwsza część trylogii pt. „Człowiek zni- kąd” zdobyła nagrodę na Gdańskim Fe- stiwalu Filmowym, a potem film trafił do kin studyjnych w całej Polsce, aż w końcu jako ciekawostka wylądował w muzeum westernu w Los Angeles.
Duży był wkład Janka, który w więk- szości był operatorem, ale też grał jako aktor. Kiedy kręciliśmy drugą część try- logii „Full śmierci” zaczęły odwiedzać nas telewizje z całego Świata, przywożąc taśmę filmową, wtedy mieliśmy luksus filmowania i nie baliśmy się, że zabraknie nam na planie taśmy i nie dokończymy ja- kiegoś ujęcia. Kamera posiadała też licznik taśmy, który wskazywał, ile taśmy jeszcze zostało, czy zmieścimy się z następnym ujęciem, czy lepiej założyć nową rolkę taśmy. Janek stale musiał tego pilnować, czyli wtedy operator naprawdę musiał my- śleć, każda nonszalancja sprawiłaby, że nic by z naszego wysiłku nie wyszło. Już nie wspomnę o kadrowaniu — w miasteczku z Dzikiego Zachodu, które kręcone było u Marty Rogalskiej, w każdą stronę było wi- dać Bojszowy, a na połowie placu stali ga- pie. Gdy przyjeżdżały jeszcze inne ekipy telewizyjne, to wszyscy wchodzili sobie w obiektywy kamer. Tego Janek też musiał pilnować, bo każde pojawienie się w ka- drze osoby z innej ekipy lub gapia było do wyrzucenia.
Janek był też operatorem trzeciej czę- ści trylogii „Wolny człowiek” i tu musiał sobie poradzić z różnymi ujęciami w różnych warunkach pogodowych i tere- nowych. Trylogia „Szlakiem bezprawia” powstawała przez dziesięć lat. Kiedy ją kończyliśmy, upadła wytwórnia filmowa „Poltel'” w Katowicach i nasze kino też umarło. Skończyła się magia kina, czyli filmu na taśmie, ale nie umarł wyśniony mit bojszowskiej krainy snów, w której dużą rolę odegrał Jan Makosz.
Józef Kłyk
|
04_2018.pdf
|
amorządowiec Roku oraz
Ogólnopolskie wyróżnienie za wychowywanie dzieci i mło- dzieży poprzez sport i rekreację — tymi dwoma tytułami uhono- rowano w ostatnich tygodniach wójta Henryka Utratę.
Razem z nim statuetkę „Sa- morządowca Roku” odebrało 41 prezydentów, burmistrzów i wójtów gmin, które utworzyły Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Tytuł ten przyznaje czasopismo „Wspólnota”, które zajmuje się problemami samo- rządu. Wydaje się, że rangę ho- norowej nagrody obniża fakt, że dostało ją ponad czterdzieści osób. Jest jednak na odwrót — to wyróżnienie za to, że szefowie tak wielu i tak różnych samo- rządów potrafili się dogadać w imię wspólnego dobra jakim jest metropolia. Co równie ważne, porozumiano nie tylko co do władz tego związku gmin, ale i jego siedziby, a także podziału pieniędzy — co zwykle budzi największe spory.
Przypomnijmy, że Górnoślą- sko-Zagłębiowska Metropolia to pionierska inicjatywa, której do tej pory nie było w naszym kraju, więc nie ma wypracowa- nych rozwiązań, doświadczeń, wzorów na których można by się oprzeć.
Potrafią się dogadać
„W tym roku redakcja posta- nowiła wyróżnić wszystkich 41 wójtów, burmistrzów i prezy- dentów, dzięki którym powstała pierwsza w Polsce metropolia. Nie zapominajmy, że to 41 różnych osobowości, o róż- nych poglądach politycznych, stojących na czele bardzo róż- nych jednostek samorządu — od wielkich miast po gminy wiej- skie. W coraz bardziej podzie- lonym społeczeństwie potrzeba nam przykładów umiejętności współdziałania. Ta współpraca negujemy różnice, ale że potrafimy się
nie oznacza, że
wznieść ponad podziały” — czy- tamy w uzasadnieniu nagrody
na stronie internetowej „Wspól- noty”.
Korzyści dla mieszkańców
Mimo zatem różnic i niejed- nokrotnie sprzecznych intere- sów udało się w szybkim czasie bo zaledwie po kilku miesią- cach działania zrobić coś, czego do tej pory nie udawało się za- łatwić przez dziesiątki lat — jak np. wspólny bilet autobusowy i jednakowa taryfa w całej me- tropolii, jak bezpłatne prze- jazdy dla młodzieży do 16 roku życia, jak stworzenie funduszu solidarnościowego (pisaliśmy o nim szerzej przed miesiącem), dzięki któremu bezboleśnie po- dzielono prawie 100 mln mię- dzy 36 gmin.
Wypracowywane są kolejne rozwiązania — jak poszerzenie wspólnego biletu o przejazdy pociągami, czy zakup kilku- set elektrycznych autobusów. — Niepodważalnie, to co udało nam się zrobić dzięki me- tropolii jest sukcesem, który przekłada się na realne korzy- ści dla naszych mieszkańców. Jego skutki są już widoczne na co dzień i mam nadzieję, że
nr 4 (252)
powstanie metropolii będzie owocować następnymi osiąg- nięciami — podsumowuje H. Utrata.
Drugim osiągnięciem wójta jest przyznanie mu przez Ka- tolickie Stowarzyszenie Spor- Pol-
skiej w Warszawie na wniosek
towe Rzeczypospolitej
środowisk sportowych „Ogól- nopolskiego wyróżnienia za wychowywanie dzieci i mło- dzieży poprzez sport i rekrea- cję, opartego na zasadach fair play”. Uroczystość wręczenia wyróżnienia odbędzie się 9 czerwca o godz. 9.30 na Jasnej Górze w auli im. Ojca Augu- styna Kordeckiego, podczas spotkania ludzi sportu z okazji 28. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Sportowców do Matki Boskiej Częstochowskiej.
„Przykład i wzór”
„Mamy wielką nadzieję, że przyznanie Panu Wójtowi tego wielce zaszczytnego i presti- żowego Ogólnopolskiego Wy- różnienia będzie przypominać wszystkim ludziom o patrio- tycznym obowiązku nieustan- nej troski o rozwój fizyczny i duchowy młodego pokolenia, jaką winniśmy wszyscy naszej Ojczyźnie, a którego Pan Wójt jest żywym przykładem i wzo- rem do naśladowania” — piszą organizatorzy w liście do H. Utraty.
Jednocześnie na ceremonię wręczenia wyróżnienia zapro- szeni są młodzi sportowcy z Bojszów w strojach sportowych wraz ze swoimi działaczami, trenerami i rodzicami. Organi- zatorzy proponują, by połączyć tę obecność ze zwiedzaniem za- bytków Jasnej Góry.
Patronat medialny nad tą uroczystością objęły: TVP Ka- towice, Gazeta Częstochowska, Tygodnik Katolicki Niedziela i Ogólnopolski Magazyn Spor- towy Mistrz. zz
ISBN 1506-5782
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe e Świerczyniec www.facebook.com/ NaszaRodnia
RoJnia
Kwiecień 2018
Zebrano prawie 44 tys. zł!
Akcja dla Patryka
Z cą? nauczycieli i piłkarzy GTS-u w hali sportowej w Bojszowach od- był się charytatywny turniej piłki nożnej, z którego dochód przeznaczony został na leczenie chorego na nowotwór Patryka Adamczyka z Bojszów. Łącz- nie udało się uzbierać 43918 zł.
Z inicjatywą zorganizowania takiej imprezy wyszli nauczy- ciele szkoły podstawowej w Bojszowach, do których w krót- kim czasie dołączyli członkowie klubu GTS, a także Fundacja Iskierka opiekująca się chorymi onkologicznie dziećmi. W krót- kim czasie znaleziono sponso- rów, a także licznych wolonta- riuszy, którzy poświęcili swój wolny czas, aby pomóc choremu 14-latkowi. Jak podaje na swojej stronie Fundacja Iskierka, Patryk specjalnego leku, którego jedna dawka kosztuje 6720 złotych. Potrzebne będą co najmniej dwie dawki.
potrzebuje
- Uważam, że w dzisiejszych czasach pomoc, tym bardziej ró- wieśnikowi, jest bardzo ważna. Fajnie, że w szkole nauczyciele zwracają nam uwagę na to, aby- śmy angażowali się w takie ak- cje charytatywne — mówi Patry- cja Szafińska z Bojszów, jedna z wolontariuszek. — Chcę pomóc Patrykowi, żeby jak najszybciej dostał lekarstwo i żeby wrócił do zdrowia. Mam nadzieję, że
Pieniądze zbierano podczas kiermaszu wielkanocnego.
uda nam się dzisiaj uzbierać po- trzebne pieniądze — dodaje Julia Kozakiewicz, także z Bojszów.
Na potrzeby turnieju przygo- towano wiele atrakcji. Na gości czekał kiermasz wielkanocny, panie malujące dzieciom twa- rze, a także kawiarenka, w której można było zakupić upieczone przez rodziców ciasta i inne smakołyki. Na hali pojawili się również strażacy z PSP Tychy, którzy najpierw opowiedzieli co nieco o swojej pracy, a później pozwolili dzieciom ubrać się w strażacki mundur. Jak nietrudno się domyślić, chętnych nie bra- kowało. Trzonem imprezy były rozgrywki piłkarskie pomiędzy młodocianymi podopiecznymi klubów GTS Bojszowy, UKS Grom Świerczyniec oraz Polo- nia Międzyrzecze.
Pieniądze na leczenie Patryka zbierano na wiele sposobów. Każda osoba, która przekazała wolontariuszom darowiznę do- stawała w zamian „cegiełkę”, czyli kupon z numerkiem. Po- czątkowo owych cegiełek przy- gotowano 300, jednak szybko okazało, że to zdecydowanie za mało i ostatecznie rozdano ich przeszło 600. Pod koniec turnieju odbyło się losowanie, w którym ponad 50 właścicieli szczęśliwych numerków obda- rowano drobnymi upominkami
Dokończenie na str. 4
Nasza Rodnia kwiecień 2018 2 112 997 998 999 Na skróty przez gminę KRoNiKa policyjNa Ważne telefony Zmarli Policja Bieruń 32 323 32 00 lub 997 Straż Pożarna 998 OSP Bojszowy 507 859 139 OSP Bojszowy Nowe 507 859 201 OSP Świerczyniec 507 859 492 OSP Międzyrzecze 32 218 90 73 Pogotowie Ratunkowe Tychy 32 327 49 99 lub 999 Urząd Gminy Bojszowy 32 218 93 66 GOPS 32 328 93 05 Straż leśna 660 642 655 Pogotowie kanalizacyjne Bojszowy 32 218 91 74, 781 221 181 Pomoc drogowa 503 188 958 „Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy w Bojszowach. Wykonanie: Wydawnictwo Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny. Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa 35, 43-220 Bojszowy, tel. 32- 218-93-66. Kontakt bezpośredni do redakcji: 609-223-557, poc- zta elektroniczna: naszarodnia@ bojszowy.pl Nakład: 1500 egz. Druk: Infomax Katowice Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo dok- onywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów. Reklama i ogłoszenia w gazecie: 609-223-557 21 marca w pszczyńskim starostwie odbyło się kolejne spotkanie związane z dojaz- dem do żwirowni w Jedlinie w związku z jego uciążliwością dla mieszkańców Jedliny i Woli. Starosta Bieruńsko-Lędziński poinformował na nim, że w związku z licznymi protestami mieszkańców Woli jak również władz gminy Miedźna i powiatu pszczyńskiego wprowadził or- ganizację ruchu, która umoż- liwia dojazd do żwirowni ul. Skromną i Wolską. Dojazd jest możliwy również ul. Pszczyń- ską od strony Woli. Taka organi- zacja ruchu ma na celu rozłoże- nie uciążliwości równomiernie na obydwie gminy. W wyborach samorządo- wych, które powinny odbyć się jesienią tego roku, do Rady Gminy Bojszowy wybra- nych zostanie 15 radnych z na- stępujących okręgów: Okręg nr 1 obejmuje w Bojszo- wach ulice: Bliska, Dąbrowskiej, Gościnna, Kwiatowa, Lipowa, Miodowa, Olszynki, Słoneczna, Świętego Jana: numery nieparzy- ste od nr. 1 do nr. 23. numery pa- rzyste od nr. 2 do nr. 12, Wiosenna, Żytnia. Nr 2. Bojszowy, ulice: Jedlińska i Mokra. Nr 3. Bojszowy, ulice: Chmielna, Dolna, Dworzysko, Równoległa, Szyszkowa. Nr 4. Bojszowy, ulice: Ksią- żęca, Parkowa, Szczęsna, Szeroka, Świętego Jana: numery nieparzy- ste od nr. 25 do końca, numery pa- rzyste od nr. 14 do końca, Urocza. Nr 5. Bojszowy, ulice: Ceglana, Gwardzistów, Gwarna, Kosmo- nautów, Nowa, Polna, Równa, Spacerowa, Średnia, Świętego Józefa. Nr 6. Bojszowy, ulice: Brzo- zowa, Dąbrowa, Domowa, Łączna, Pancerniaków Nr 7. Bojszowy, ulice: Bociania, Fabryczna, Gaikowa, Myśliwska, Stalmacha, Żwirowa Nr 8. Jedlina, ulice: Bojszow- ska, Bratków, Chłopska, Księdza Grycmana, Kłosowa, Łęgowa, Nasypowa, Stawowa, Skromna, Świętojańska, Wałowa, Wiślana, Wolska. Nr 9. Międzyrzecze, ulice: Far- ska, Kopalniana, Międzyrzeczna, Pomnikowa, Przeczna, Strumy- kowa, Żubrów: numery nieparzy- ste od nr. 1 do końca. Nr 10. Międzyrzecze ulice: Barć, Gromadzka, Jasna, Lisia, Podlesie, Skrajna, Spokojna, Spor- towa, Zagrodowa, Żubrów: nu- mery parzyste od nr. 2 do końca. Nr 11. Bojszowy Nowe, ulice: Cichy Kącik, Graniczna, Korzeni- cka, Prosta, Sierpowa. Nr 12. Bojszowy Nowe, ulice: Cicha, Kowola, Ruchu Oporu od nr 1. do nr. 85., Zgody. Nr 13. Bojszowy Nowe, ulice: Ruchu Oporu od nr. 86 do końca. Nr 14. Świerczyniec, ulice: Barwna: numery nieparzyste od nr. 1 do ul. Ogrodniczej, numery parzyste od nr. 2 do ul. Szkolnej, Dębowa, Graniczna, Kasztanowa, Korzenicka, Kręta, Ogrodnicza, Sierpowa, Społeczna, Szkolna, Wikli- nowa. Nr 15. Świerczyniec ulice: Barwna: numery nieparzyste od ulicy Ogrodniczej do końca ulicy Barwnej, numery parzyste od ulicy Szkolnej do końca ulicy Barwnej, Grobla, Jodłowa, Klu- bowa, Lawendowa, Leśna, Rol- nicza, Siewna, Skośna, Trzci- nowa, Zacisze, Zakątek, Zakole, Złoty Łan. W każdym okręgu wybierany będzie większością głosów 1 radny. ug Jedlina: 8 maja (wtorek) Posesja państwa Sklorzów godz. 1645-1730 Boisko sportowe godz. 1745-1830 Międzyrzecze: 9 maja (środa) Boisko LKS „Polonia” godz. 1645-1715 Posesja państwa Stomporów godz. 1730-1800 Strażnica OSP godz. 1815-1845 Bojszowy Nowe: 10 maja (czwartek) Stara remiza OSP (ul. Cichy Ką- cik) godz. 1645-1715 Strażnica OSP godz. 1730-1815 Świerczyniec: 11 maja (piątek) Zakład rzeźniczy (ul. Korzeni- cka) godz. 1630-1700 Klub godz. 1715-1800 Kółko Rolnicze godz. 1830-1900 Bojszowy: 12 maja (sobota) Plac przy RSP godz. 900-1000 Minipark „Zangruba” godz. 1030-1100 Strażnica OSP godz. 1130-1230 Organizatorem szczepień przeciw wściekliźnie jest lekarz weterynarii Józef Szyja tel. 501- 412-609. Obowiązkowi zaszczepienia podlegają psy od 2 miesięcy. Jest również możliwość zaszcze- pienia kotów. Koszt szczepienia wynosi 28 zł. Koszt wizyty do- mowej dodatkowo 15 zł. js Na spotkaniu została przed- stawiona możliwość budowy alternatywnego dojazdu do żwi- rowni poza zabudowaniami - przez tereny należące do skarbu państwa. Do czasu wybudowa- nia alternatywnej drogi dojazd do żwirowni będzie się odbywał zgodnie z obecnie obowiązującą organizacją ruchu. ug 1 marca w Bojszowach No- wych pod kościołem skradziono rower marki Merida Nine 20 MD. 15 marca w Bojszowach na ul. Świętego Jana policjanci Wy- działu Kryminalnego KPP Bieruń przy udziale funkcjonariuszy Kra- jowej Administracji Skarbowej w Katowicach zatrzymali 50-let- niego mieszkańca Bojszów, który w lokalu urządzał gry hazardowe na automatach bez wymaganego przepisami zezwolenia. Okręgi wyborcze Dojazd do żwirowni Harmonogram szczepienia psów i kotów Składamy serdeczne podziękowania: gronu pedagogicznemu, wychowankom, znajomym, sąsiadom, przybyłym delegacjom, przyjaciołom oraz koleżankom i kolegom - za każde życzliwe słowo, za waszą przyjaźń. Podziękowania wszystkim, którzy włączyli się w uroczystości pogrzebowe śp. Marii Misztal Mąż z Rodziną Ile gmina odbierze spod posesji? Zgodnie z § 1 ust. I pkt 1 lit. a) Uchwały Rady Gminy Boj- szowy nr XXVII/181/2017 z 19.06.2017 r. z nieruchomości zamieszkałych odbierane są maksymalnie po 4 worki z odpa- dami ulegającymi biodegradacji, w tym trawy (w terminach wy- nikających z harmonogramu). Niewykorzystany limit nie bę- dzie mógł być kumulowany i wykorzystany w kolejnych ter- minach. Odpady te wytwarzane w większych ilościach odbierane są również w Punkcie Selektyw- nej Zbiórki Odpadów Komunal- nych (PSZOK) w Bojszowach przy ul. Gościnnej (za oczysz- czalnią ścieków). ug Maria Misztal (rocznik 1950) z Bojszów, Andrzej Sosna (rocznik 1958) z Boj- szów, Andrzej Dziedzic (rocz- nik 1952) z Międzyrzecza, Józef Piekorz (rocznik 1944) z Bojszów, Stefania Oślak (rocz- nik 1937) z Bojszów, Włady- sław Jackowiak (rocznik 1951) z Jedliny, Wiktor Ślosarczyk (rocznik 1926) z Bojszów, Marta Baron (rocznik 1928) z Bojszów Nowych, Anastazja Biolik (rocznik 1930) ze Świer- czyńca, Anna Uszok (rocznik 1933) z Bojszów. Od 30 marca do 2 kwietnia trwała akcja „Bezpieczny week- end”. W tym czasie bieruńscy policjanci ujawnili 21 wykroczeń w ruchu drogowym, obsłużyli 5 kolizji drogowych. Pomimo nie- sprzyjającej aury nie doszło do żadnego wypadku. Żaden z kon- trolowanych kierowców nie jechał na “podwójnym gazie”. kpp Naprawa kotła Naprawa jednego z kotłów centralnego ogrzewania w bu- dynku OSP w Bojszowach wy- konana została przez Zakład In- stalacyjny Roberta Kowalskiego z Pszczyny kosztem 1,4 tys. zł. Projekty na drogi Do 15 października Biuro Projektowe MK z Oświęcimia wykona za 85,5 tys. zł projekt przebudowy ul. Gromadzkiej w Międzyrzeczu. Natomiast firma Uniplan z Bierunia do końca roku ma czas na dokumentację przebudowy ul. Krętej i Kasztanowej w Świerczyńcu. Ten projekt będzie kosztował 145 tys. zł. W 85% oba zostaną sfinan- sowane z pieniędzy, które Boj- szowy otrzymały z Górnoślą- sko-Zagłębiowskiej Metropolii. zz Nie truj sąsiada (to on nie będzie truł ciebie)!
C: jako mieszkańcy gminy Boj- szowy wiemy na temat jakości powietrza w rejonie, w którym żyje- my my i nasze rodziny? Czy mamy świadomość, jaki wpływ na nasze zdrowie ma to, czym oddychamy? Czy wiemy, w jakim stopniu może- my przyczynić się do tego, aby cie- szyć się dobrym powietrzem na co dzień, a nie tylko wraz z nadejściem wiosny? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć w dalszej części tego artykułu.
Jednocześnie autorzy artykułu gorąco zachęcają do obycia bez- płatnych spotkań szkoleniowo- dydaktycznych z tematyki po- święconej smogowi. Zostaną na nich poruszone takie tematy jak: technika spalania paliw stałych, niska emisja, metody zapobiegania zanieczyszczeniu powietrza w in- nych krajach, ustawodawstwo kra- jowe i międzynarodowe, sposoby ograniczania niskiej emisji, dobre praktyki w działaniu przeciwko zanieczyszczeniu powietrza i wiele innych. Prowadzący szkolenie będą otwarci na dyskusję. Cykl szkoleń rozpocznie się od dwóch spotkań, które odbędą się:
* 19 kwietnia (czwartek) o godz. 17:00 w Bibliotece w Bojszo- wach
* 26 kwietnia (czwartek) o godz. 17:00 w OSP Bojszowy Nowe
Najgorsi w Europie
W Polsce za przekroczenie za- nieczyszczeń powietrza w sezo- nie grzewczym (zwłaszcza pyłów PM2,5 i PM10) odpowiedzialni jest w szczególności użytkownicy domowych pieców. Głównym po- wodem jest niewłaściwe spalanie paliw (głównie stałych), często złej jakości, w starych, wyeks- ploatowanych i niespełniających standardów instalacjach, powodu- jących nadmierną emisję substan- cji szkodliwych dla zdrowia czło- wieka oraz stanu środowiska.
Stan powietrza w Polsce oce-
nerwowego [PM]
(PM, ©. 50,
wpływ na ukdacd razrowiczy (Pi
=
nia się jako najgorszy w Euro-
pie. Obok Bułgarów możemy „poszczycić się” najsłabszymi wskaźnikami jego jakości. W badaniach Europejskiej Agencji Środowiska z 2013 roku, które pokazują poziom zanieczyszczeń oraz ranking najbardziej zanie- czyszczonych miast w Europie, w pierwszej dziesiątce znalazło się aż sześć polskich miast: Kraków, Nowy Sącz, Gliwice, Zabrze, Sos- nowiec, Katowice. Są to miasta, w których prawie przez połowę roku przekraczany jest limit stężenia zanieczyszczeń powietrza. Dla porównania warto nadmienić, że w innych miastach europejskich limity te przekraczane są co naj- wyżej przez klika dni w roku. Polska może „pochwalić się” kilkoma niechlubnymi rekordami w zakresie jakości powietrza. Pod względem stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu zajmujemy pierw- sze miejsce w całej Unii Europej- skiej, stale przekraczając wartość obowiązującej normy (w skali kraju normy przekraczane są o 500 procent!). W przypadku stężeń pyłu zawieszonego również zda- rza się, że przekraczamy normy wielokrotnie i to na tyle często, że w grudniu 2015 roku Komisja Eu-
LĘŻ «
kal lua
ź
Ogrzewanie domów SER
$:5
A
Ą dh
e ; czł "M
Udział powreregółrych iróde odpowedrialnych ra przekractenie neem pyłu rmwisiranego Pllaw Polsce
| a=. sza DC
>
3W nrzerywai
Ból głowy | niepokój (50) Vphyra na funkcjonowanie saródkowego wkłaeu
choroby układu krążenia
ropejska za złą jakość powietrza i brak skutecznych działań zmierza- jących do jego poprawy zgłosiła Polskę do Trybunału Sprawiedli- wości Unii Europejskiej.
Przyczyną emisji zanieczysz- czeń pyłowych jest spalanie paliw złej jakości (głównie słabej jako- ści węgla) oraz odpadów, a także używanie niesprawnych instalacji grzewczych. Przykładowo: aż 88 proc. przekroczeń norm pyłu za- wieszonego PM10 w Polsce wy- nika z ogrzewania domów. Z kolei według danych Głównego Inspek- tora Ochrony Środowiska piece na paliwa stałe odpowiadają aż za 68 proc. zanieczyszczeń rakotwór- czym benzo(a)pirenem.
Niewidzialny zabójca
Zanieczyszczenie powietrza jest przede wszystkim „niewidzialnym zabójcą”, który tylko w 2012 roku spowodował 403 tys. przedwczes- nych zgonów w Unii Europejskiej. Szacuje się, że w Polsce ponad 40 tys. osób rocznie umiera z powodu złej jakości powietrza.
Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem powoduje liczne ne- gatywne konsekwencje dla zdro- wia człowieka. Szkodliwe cząstki stałe zawieszone w powietrzu, do- stając się do organizmu i groma- dząc się w nim, powodują uszko- dzenia wielu organów i układów ludzkiego ciała, wpływają na:
- układ oddechowy — zmiany w płucach i ograniczenie ich czyn- ności, powstawanie stresu oksy- dacyjnego czyli stanu, który może doprowadzić do rozwoju wielu chorób, w tym nowotworów,
- układ krwionośny — cząsteczki pyłu zawieszonego łatwo przeni- kają przez naczynia włosowate, przyczyniając się do zwiększonej
wpływ na usład oddechowy probłamy z odciychaniaeem podrażnienia, zapalanie | iniekcje Obniżona wydajnodć pluc. Przewiekia obturacyjna choroba płuc, rak pług [PM]
WPŁYW ZANIECZYSZCZEŃ POWIETRZA NA ZDROWIE CZŁOWIEKA
krzepliwości i obniżonej saturacji (czyli np. nasycenia krwi tlenem),
- układ sercowo-naczyniowy — niewydolność serca, miażdżycę tętnic, zwężenie naczyń krwionoś- nych i nadciśnienie tętnicze.
Zła jakość powietrza wpływa na rozwój i zaostrzenie się obja- wów cukrzycy, chorób wątroby, zaburzeń zdrowia psychicznego, otyłości i białaczki dziecięcej. Wyniki badań dowodzą, że rako- twórcze działanie zanieczyszczeń powietrza wzrasta wraz z czasem wykorzystywania węgla.
Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem jest szczególnie nie- bezpieczne dla osób w podeszłym wieku poprzez większe zaawan- sowanie procesów chorobowych. Drugą grupę wysokiego ryzyka stanowią dzieci, które wdychają więcej powietrza w przelicze- niu na kilogram masy ciała i na ogół spędzają więcej czasu na ze- wnątrz. Zaobserwowano ponadto
związek pomiędzy poziomem za- nieczyszczeń, a przedwczesnym porodem i mniejszym obwodem urodzeniowym główki dziecka. Niekorzystny wpływ narażenia na wysokie stężenia zanieczyszczeń powietrza w życiu płodowym za- znacza się także u noworodków w postaci niższej wagi urodzeniowej. Negatywne skutki oddychania za- nieczyszczonym powietrzem od- czuwają także osoby młode, wśród których zapadalność na choroby układu oddechowego i sercowo- naczyniowego rośnie. Przy czym należy pamiętać, że w Polsce aż 52 proc. wszystkich
systematycznie
zgonów to właśnie konsekwencje chorób układu oddechowego i ser- cowo-naczyniowego.
Działać solidarnie Biorąc pod uwagę źródła za- nieczyszczeń tworzących smog oraz ich wpływ na zdrowie i ży- cie możemy stwierdzić, że prob- lemu tego nie można zostawić bez echa. Szkodliwymi i bardzo problematycznymi składnikami smogu są pyły zawieszone o wielkości 2,5 i 10 mikrometrów oraz bezno(a)piren, które łatwo dostają się do naszego organizmu, powodując problemy układu od- dechowego oraz rozwój chorób nowotworowych. Każdy z nas może przyczynić się do poprawy jakości powietrza poprzez mo- dernizację ogrzewania w domach i stosowanie lepszej jakości pa- liwa. Działając solidarnie, a nie w pojedynkę można znacznie po- prawić stan powietrza oraz zdro- wia mieszkańców naszej gminy. Robert Żmuda, Beata Łabuś
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE - ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA
- POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA
- MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE
- ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE - DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne Ul. Jedlińska 5 czynne: od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00 sobota 8.00 - 14.00 zamówienia tel. 666-372-753
w Nasza Rodnia kwiecień 2018
R Nasza Rodnia kwiecień 2018
Jubileuszowy turniej
P: raz dwudziesty piąty w świerczynieckiej szkole ro- zegrano finał szczebla gminne- go Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy Pożarniczej i Ekolo- gicznej „Młodzież zapobiega pożarom”. 14 marca do rywa- lizacji na wiedzę o sprawach, problemach i tematach straża- ckich przystąpiło 18 uczniów szkół podstawowych i gimna- zjum. Do rozwiązania w ciągu godziny lekcyjnej finaliści mieli 40 testowych pytań. Gimnazjalista Mateusz Bo- gocz oddał swoją pracę już po piętnastu minutach. O jedną minutę później rozwiązane testy oddał uczeń podstawówki Paweł Stanowski. Po sprawdzeniu prac okazało się, że dla wyłonienia
zwycięskiej trójki w każdej gru-
pie wiekowej trzeba przeprowa- dzić dogrywki. W ich wyniku w grupie uczniów podstawówki I miejsce zajął P. Stanowski, który do 20 punktów z testu dorzucił jeszcze 9,5 punktu w dogrywce,
Gimnazjalistki wygrały
Od lewej: Kinga Uszok, Alicja Duczmal i Marta Wleklińska.
I: zębów miała Marta, opiekun- a Julii z „Romea i Julii” Szeks- pira? Jakimi relikwiami handlował Sanderus z „Krzyżaków Sienkie- wicza? Pewnie wielu odpowiedź na takie pytania sprawiłaby prob- lem, ale nie bojszowskim gimna- zjalistkom.
Alicja Duczmal, Kinga Uszok (obie z III c) oraz Marta Wlekliń- ska (z III b) wygrały w siódmej edycji su Czytelniczego „Znawca lek-
Powiatowego Konkur-
tur”. W zmaganiach, które miały miejsce w Szkole Podstawowej nr 3 w Bieruniu, wzięło udział siedem trzyosobowych drużyn z powiatu bieruńsko-lędzińskie- go oraz Tychów, a uczniowie od- powiadali na pytania literackie, plastyczne i filmowe związane z utworami literackimi obowiąz- kowymi w gimnazjum.
- Poziom rywalizacji był bardzo wysoki. Pytania były pisemne, więc na początku nie miałyśmy porównania, ale kiedy punkty po-
jawiły się na tablicy, stało się to jasne — mówi Alicja, jedna ze zwy- ciężczyń. Dziewczyny musiały wykazać się szczegółową wiedzą na temat m.in. „Krzyżaków ”, „Romea i Julif*” czy Kamieni na szaniec”. Jak się przygotowy- wały? - Podane przez organizato- rów lektury podzieliłyśmy między siebie. Wybrane książki czytały- śmy naprawdę bardzo uważnie i starałyśmy się zapamiętać nawet drobne szczegóły. O pozostałych miałyśmy ogólne pojęcie. Powtó- rzyłyśmy też informacje o rodza- jach i gatunkach literackich — to się przydało — przyznaje Marta.
Zespół z bojszowskiego gimna- zjum nie po raz pierwszy odniósł sukces podczas tego turnieju. W ubiegłym roku uczennice z Boj- szów zajęły trzecie miejsce, a wcześniej dwa lata z rzędu wygry- wały. Dziewczyny do konkursu przygotowywały i motywowały polonistki: Irena Płonka i Izabela Wróblewska. mjg
drugi był Joachim Wiera, a trzeci Mateusz Kożźbiał.
W starszej grupie wiekowej (uczniowie klas siódmych pod- stawówki i gimnazjaliści klas II i III) dogrywka wyłoniła zdobywcę IQ i III miejsca. Pierwsze wywal- czyła Paulina Gopek, uzyskując 37 punktów. W dogrywce o pół punktu lepsza była Natalia Fuchs, a trzecie miejsce przypadło Mate- uszowi Bogoczowi.
Zwycięskie trójki oprócz oko- licznościowych dyplomów ode- brały nagrody rzeczowe ufundo- wane przez wójta Henryka Utratę oraz KM PSP w Tychach. Zło- żyły się na to: statuetki, zegarki
typu smartwatch, kalkulatory, słuchawki Sony oraz plakietki. Komenda przeznaczyła trzy czujki CO, w tym po jednej dla zwycięzców i jedną dla wyróż- nionego w turnieju plastycznym Jakuba Kuźnika. Każdej bowiem edycji towarzyszył konkurs prac plastycznych, za każdym też ra- zem spośród nadesłanych prac komisja pod kierunkiem Kry- styny Ścierskiej i opiekunów drużyn nagradzały 20 prac pla- stycznych.
W tym roku spośród 70 prac, w tym jednej przestrzennej, uhono- rowano pamiątkowymi medalami 20 uczniów, z tego 5 ze szkoły w
Świerczyńcu, 9 z SP Bojszowy oraz 6 z SP Międzyrzecze. Za- równo Paweł Stanowski jak i Paulina Gopek reprezentować będą powiat bieruńsko-lędziński w finale wojewódzkim, jaki 28 kwietnia rozegrany zostanie w Krzepicach. Natomiast 14 kwiet- nia finał powiatowy w Lędzinach wyłoni trzeciego uczestnika spo- śród członków MDP (szkoły po- nadgimnazjalne).
W skład komisji sędziowskiej wchodzili: Tomasz Troszok z KM PSP Tychy (jako przewod- niczący) oraz Maciej Raj, Roman Horst (autor zestawów pytań te- stowych), Krzysztof Kotas, Kazi- mierz Lysko, Andrzej Rokowski i Damian Klimek. Nagrody wrę- czał wójt H. Utrata. Organizato- rzy dziękują dyrektorce szkoły Gabrieli Kucharczyk a także strażakom z OSP Świerczyniec za udostępnienie i pomoc przy przygotowaniu sali gimnastycz- nej do rozegrania tej imprezy.
Przed nami jeszcze jeden fi- nał turnieju wiedzy pożarniczej - dla uczniów klas I-II, który w świerczynieckiej szkole odbędzie się 10 maja. ah
Mamy wpływ na budżet metropolii
27 marca odbyła się VI Sesja Zgromadzenia Górnośląsko-Za- głębiowskiej Metropolii, podczas której ukonstytuowała się Komisja Budżetu i Finansów. W jej składzie znaleźli się reprezentanci każdego z pięciu metropolitalnych podre- gionów. Nasz podregion (tyski)
reprezentuje wójt Henryk Utrata, obok Andrzeja Kotali - prezydenta Chorzowa (podregion katowicki), Arkadiusza Czecha - burmistrza Tarnowskich Gór, (podregion by- tomski), Macieja Gogulli - wójta Pilchowic (podregion gliwicki) i Rafała Adamczyka - burmistrza
Sławkowa (podregion sosnowie- cki).
Komisja Budżetu i Finansów ma realny wpływ na politykę fi- nansową metropolii, będzie kształ- tować każdy projekt jej budżetu, a więc i wysokość dotacji dla samo- rządów. ug
Akcja dla Patryka
Dokończenie ze str. 1. przekazanymi przez sponsorów. Największy dochód uzyskano na- tomiast z licytacji różnych, głów- nie sportowych, gadżetów, wśród których znalazły się między in- nymi dwie koszulki Roberta Le- wandowskiego (wylicytowane za 1 000 1900 złotych), plakat z pod- pisami reprezentantów Polski w piłce nożnej (za 1 300 złotych), a także koszulka Łukasza Piszczka, za aż 1 700 złotych. W przerwach pomiędzy rozgrywkami prowa- dzący imprezę zachęcał również do przekazywania 1% podatku na rzecz Patryka.
- Pierwszym objawem, że coś dzieje się z synem były bóle zęba — mówi pani Iwona, mama cho- rego 14-latka. — Choroba rozwi-
jała się bardzo szybko, aż wresz- cie po badaniach okazało się, że to chłoniak burkitta. Leczenie zwykłą chemią nie przyniosło rezultatów i dlatego konieczne jest zastosowanie innego lecze- nia, niestety nierefundowanego — opowiada mama Patryka. Do- daje też, że syn lubi grać w piłkę nożną i gry komputerowe, a także spotykać się z kolegami. Niestety chłopak nie mógł być na impre- zie, bo z powodu choroby prze- bywał w tym czasie w szpitalu.
- Przygotowania do turnieju trwały zaledwie półtorej tygodnia — mówi Adam Honc, prezes klubu GTS Bojszowy. — Początkowo pojawił się pomysł, żeby imprezę zrobić na podwórku. Niestety jest tam zbyt zimno, a nie możemy
czekać na ciepłą aurę, bo pienią- dze potrzebne są na już. Bardzo szybko udało się uzyskać pomoc sponsorów i wolontariuszy oraz zachęcić dzieci do zaangażowa- nia się. Zorganizowaliśmy turniej piłki nożnej dla najmłodszych piłkarzy Gminy Bojszowy wraz z wieloma innymi atrakcjami. Ze swojej strony chciałbym bardzo podziękować całemu zarządowi GTS-u, pani dyrektor i nauczy- cielom szkoły podstawowej, pani dyrektor gimnazjum oraz wój- towi za okazaną pomoc, a także wszystkim rodzicom i uczestni- kom wydarzenia. Bez państwa udziału trudno byłoby zorganizo- wać to przedsięwzięcie — dodaje Prezes GTS Bojszowy. Przemysław Żołneczko
Zebrali się po remoncie
ubiegłym roku strażacy z Międzyrzecza interwenio- wali dwukrotnie częściej niż w roku 2016 — tak wynika z podsu- mowania działalności ochotników, które miało miejsce 17 marca. Zebranie rozpoczął prezes OSP Jan Kędzior, który przywitał obecnych oraz poprosił o uczcze- nie minutą ciszy zmarłego druha Sylwestra Łukaszka. Na prze- wodniczącego zebrania wybrano Janusza Wawrzyczka. Ze sprawo- zdania można się było dowiedzieć, że tutejsi ochotnicy w 2017 roku brali udział w 26 interwencjach, z których zaledwie dwie to pożary, a aż 22 zaklasyfikowano do tzw. miejscowych zagrożeń. Jednostka zakupiła sprzęt o wartości przeszło 5 500 zł - m.in. hełmy typu Calisia. Na zakup ten udało się pozyskać 2 900 zł z Krajowego Systemu Ra- towniczo-Gaśniczego. Dodatkowo
cztery sztuki węży W-75 przeka- zała jednostce komenda miejska PSP w Tychach.
W minionym roku nastąpiły również zmiany w zarządzie OSP. Z funkcji naczelnika zrezygno- wał Marcin Chrobok, a na jego miejsce wybrano Janusza Waw-
Czekają na
trażacy ze Świerczyńca ze-
brali się 11 marca, aby podsu- mować działalność w minionym roku. Najważniejszym tematem, który poruszono, były plany roz- budowy tutejszej remizy OSP.
Na początku zebrania, które odbyło się w szkole, przedsta- wiono sprawozdanie z działalno- ści jednostki w 2017 roku. Tutejsi ochotnicy wyjeżdżali do 40 róż- nego rodzaju zdarzeń, w tym do 32 akcji ratowniczo-gaśniczych. Tylko cztery z nich stanowiły pożary, z których zdecydowa- nie największym było spalenie się dwóch przyczep ze słomą na drodze do Cielmic. Również przy zdarzeniach drogowych świerczy- nieccy strażacy interweniowali 4 razy. Resztę akcji stanowiły mię- dzy innymi wyjazdy do usuwania powalonych drzew, poszukiwania zaginionych osób, czy usuwania gniazd niebezpiecznych owadów. Ważnym wydarzeniem, którym żyła jednostka, był jubileusz 160- lecia istnienia OSP, podczas któ- rego uhonorowano Złotym Zna- kiem Związku sztandar jednostki, a także X Fojerfest połączony z III Świerczynieckim Biegiem Ulicz- nym o Puchar Wójta.
W minionym roku jednostce udało się pozyskać między innymi zestaw ratownictwa medycznego PSP R-1 z Fundacji Faktu, aparat powietrzny przekazany przez ko- mendę miejską PSP z Tychów, a także podręczny sprzęt burzący. Bardzo ważną inwestycją było za-
rzyczka. Do zarządu wybrano również Weronikę Wawrzyczek, która objęła funkcję sekretarza. Dziesięciu strażaków _ przeszło różnego rodzaju szkolenia, w tym czterech ukończyło szkole- nie podstawowe, a trzech przeszło
recertyfikację kursu kwalifikowa-
instalowanie w jednostce systemu
selektywnego alarmowania, za pomocą którego dyspozytor PSP może automatycznie załączyć syrenę alarmową w remizie, co znacznie skraca czas wyjazdu do zdarzeń.
Głównym tematem zebrania był projekt remontu oraz rozbu- dowy remizy, o co ochotnicy ze Świerczyńca starają się już od dłuższego czasu. Obecna strażnica ma zaledwie 60 metrów kwadra- towych, co ogranicza możliwo- Ści rozwoju jednostki. Według projektu do obecnego budynku planuje się dobudować większy garaż, a także piętro i wieżyczkę. Głos w tej sprawie zabrał wójt Henryk Utrata, który stwierdził, że kluczowe jest tutaj zdobycie pieniędzy na ten cel. Dodał też, że być może uda się je pozyskać z budżetu Górnośląsko-Zagłębiow- skiej Metropolii.
Oprócz rozbudowy remizy stra- żacy zaplanowali również na ten
rok pozyskanie defibrylatora AED z funduszu sprawiedliwości, zor- ganizowanie kolejnego Fojerfestu i biegu ulicznego, a także wyjazd na rekonstrukcję bitwy pod Au- sterlitz do Czech, w którym naj- prawdopodobniej wezmą udział delegacje wszystkich jednostek OSP naszej gminy.
W dalszej części zebrania tytuł honorowego członka OSP Świer- czyniec dostali Alojzy Blacha i Alojzy Kokoszka — wieloletni, za- służeni członkowie tej jednostki. Podczas dyskusji głos zabrali: prezes zarządu gminnego OSP Krzysztof Kotas, który podzięko- wał strażakom ze Świerczyńca za organizowanie różnego rodzaju imprez, które integrują okoliczną społeczność. Z kolei prezes OSP Świerczyniec Mariusz Orocz po- dziękował wójtowi za wspieranie jednostki, a swoim strażakom za poświęcenie wolnego czasu dla jej rozwoju.
Przemysła w Żołneczko
nej pierwszej pomocy (czyli po- twierdzili ważność otrzymanego certyfikatu na następny okres). Integracji strażaków służył spływ kajakowy rzeką Rudą znajdującą się na Szlaku Cystersów. Konty- nuowano współpracę z jednostką OSP Tvarożna z Czech, dzięki której międzyrzeccy ochotnicy wzięli udział w zawodach spor- towo-pożarniczych. Dwukrotnie brali również udział w ćwicze- niach - w czerwcu na parkingu podziemnym w Tychach, a we wrześniu na komendzie PSP Ty- chy w trenażerze ciasnych przejść, gdzie doskonalono umiejętności ewakuowania osób poszkodowa- nych w trudnych warunkach.
Ważnym wydarzeniem dla jed- nostki była przebudowa remizy OSP, w wyniku której na piętrze powstał dom pobytu seniora. Ko- rzystając z okazji dokonano rów- nież wymiany instalacji grzewczej w garażach, a także wyremonto- wano pomieszczenia na drugim piętrze, które pozostają do dyspo- zycji ochotników. Tam też odbyło się marcowe zebranie sprawo- zdawcze.
W planach na obecny rok jest pozyskanie pompy pływającej Niagara, pilarki do stali i betonu, a także dwóch podnośników typu hi-lift.
W dalszej części głos zabrali Andrzej Rokowski, komendant- senior st. bryg. Kazimierz Utrata, a także Krzysztof Kotas. Z kolei komendant miejski PSP st. bryg. Piotr Szojda podobnie jak w in- nych jednostkach, zwrócił uwagę strażaków podczas dojazdu do miejsca zda-
na bezpieczeństwo
rzenia.
- Utrzymanie tylu jednostek w gminie kosztuje bardzo wiele, ale warto to robić, bo wy strażacy nie tylko uczestniczycie w akcjach ale również współtworzycie życie kulturalne, integrujecie społecz- ność lokalną — powiedział pod- czas dyskusji wójt Henryk Utrata. — Dowodem na to jest wysoka frekwencja na tym zebraniu, a co mnie cieszy najbardziej: obecność na nim młodzieży — zauważył wójt i dodał, że powinno to cieszyć tym bardziej, iż Międzyrzecze jest nie- wielką miejscowością.
Przemysław Żołneczko
Podsumowanie kampanii
Od 17 lutego do 17 marca trwała kampania sprawozdaw- cza strażactwa ochotniczego. Na spotkaniach odnotowano wysoką frekwencję - w tym duży udział młodzieży.
Strażacy zwracali uwagę na potrzebę rozbudowy _strażnic. Wymusza ją ilość sprzętu, którym dysponują strażacy. Temat ten nie jest nowy i co roku wraca jak bumerang. Wiedzą o tym władze gminy. Wójt, który był uczest- nikiem wszystkich zebrań, na każdym objaśniał, jak zamierza wspólnie ze strażakami rozwią- zać ten problem. Przypomniał, co do tej pory zrobiono w jednostce świerczynieckiej czy międzyrze- ckiej oraz podejmowane starania o pozyskanie środków z funduszy pomocowych - w tym ministerial- nych. Każde działanie w kierunku
modernizacji, rozbudowy czy
termomodernizacji wymaga przy- gotowania projektów, za które też trzeba zapłacić. Nie sposób przy dużych środków zadowolić wszystkich,
zaangażowaniu nawet
ale można małymi krokami dążyć do wytyczonego celu.
Ze sprawozdań wynika, że stra- żacy wielokrotnie interweniowali przy różnych zdarzeniach. To po- zwala na wyciągnięcie wniosku, że straże są potrzebne - zwłaszcza przy długoterminowych działa- niach jak np. powódź.
Wójt na zebraniach dziękował dotychczasową współpracę, gratulował udzielo- nego absolutorium i życzył suk- cesów oraz realizacji planów. W
serdecznie za
podobnym tonie podczas każdego zebrania wypowiadał się przedsta- wiciel KM PSP w Tychach, pod- kreślając coraz lepsze wyszkolenie i wyposażenie strażaków. ah
WODA
Z własnego ujęcia dla domu i do ogrodu.
Studnie wiercone, wpłukiwane, abisynki Tel. 887-310-550, 668-345-551 szybko-tanio-solidnie Usługi brukarskie — Tel: 535 969 967
u1 Nasza Rodnia kwiecień 2018
O Nasza Rodnia kwiecień 2018
Wciąż szukam nowych wyzwań
Wywiad z gen. Romanem Polko
- Całe swoje życie poświęcił Pan wojsku. Czy zdążył Pan usiąść przed TV i obejrzeć film wojenny?
- Tak - „Czterech pancernych” oraz „„Stawkę większą niż życie” przed rozpoczęciem służby w armii, a „Kompanię braci” — już w rezerwie. W wojsku tyle się działo, że ani nie było czasu na filmy, ani nawet na wykorzystanie należnych urlopów. Służba 24 go- dziny na dobę, 7 dni w tygodniu — często ze scenami, które prze- rastały wyobrażenia reżyserów filmowych. Nawet Kłyka, którego podziwiałem w dzieciństwie, gdy kręcił bojszowskie westerny.
- Podobno w 2006 r. skoczył Pan wraz z żołnierzami GROM- u ze spadochronu z wysokości 9375 metrów. Skąd taki pomysł? Co Pan wtedy czuł?
- Żołnierze GROM-u jako pierwsi w Polsce skoczyli z 10 tysięcy metrów (aczkolwiek za- pisano 9375 metrów, żeby piloci nie mieli kłopotu - bo taki był dopuszczalny pułap samolotu). Czułem nieukrywaną dumę. Gdy obejmowałem dowodzenie jed- nostką, była ona w posiadaniu dwóch przestarzałych spadochro- nów, a żołnierze szkolili się w zaprzyjaźnionych jednostkach — u Komandosów w Lublińcu, albo z 6. Brygadą Powietrzno-Desan- tową. Mój zespół spowodował, że po kilku latach to GROM stał się awangardą wojskowego szkolenia spadochronowego, zdolną do wy- konywania skoków z wysokości przelotowej samolotów pasażer- skich. Byliśmy w stanie ewaku- ować VIP-a drogą powietrzną z pokładu samolotu, a także niepo- strzeżenie wlatywać na naszych skrzydłach na terytorium wroga.
- Dwukrotnie do- wodził Pan jednostką GROM. Czy to speł- nienie pana marzeń, czy kolejny etap w ka- rierze oficera Wojska Polskiego?
- Jeśli spełnieniem marzeń może być ob- jęcie dowodzenia jed- nostką, która ma 312 żołnierzy, chociaż zgod- nie z etatem powinno być 1013 i która ma nie- mal zerowe zapasy we wszystkich kategoriach wyposażenia — to tak. Warto przypomnieć, że
obejmowałem GROM na etapie
transformacji z jednostki policyj- nej na wojskową — przy sprzeciwie Sztabu Generalnego Wojska Pol- skiego, który nie chciał GROM-u w strukturach armii. Gen. Czesław Piątas otwarcie deklarował w me- diach, że wojsku nie jest potrzebna jednostka antyterrorystyczna i że GROM trzeba zredukować do kil- kudziesięciu żołnierzy. Zostałem dowódcą GROM-u, bo mojemu poprzednikowi nie udało się od- budować tej jednostki po aferze politycznej w 1999 roku i brako- wało chętnych do objęcia tego stanowiska. Media były wówczas pełne artykułów typu „pogrom” sugerujących, że to już koniec tej formacji, bo po dwóch dowód- cach w stopniu generała przyszedł podpułkownik i to jeszcze spoza „warszawki” (czyli nie zna się na salonowych gierkach i z pewnoś- cią polegnie). Nie przewidzieli jednego: w GROM-ie już byli moi koledzy, z którymi służyliśmy razem w Jednostce Komandosów (wtedy pod nazwą 1bsz) i miałem na kim się oprzeć. Braki sprzętowe nic nie znaczą, gdy ma się ludzi, którzy znają się na rzeczy i na któ- rych można polegać. Wystarczyło
tylko im zaufać i pozwolić robić swoje.
- Niejednokrotnie brał Pan udział w różnych misjach: Ko- sowo, Irak, Afganistan. Która z nich była najtrudniejsza dla Pana jako żołnierza?
- Najtrudniejsza i przełomowa w mojej karierze była misja UN- PROFOR w dawnej Jugosławii w 1992 roku. Blisko 2 lata, w tym rok w strefie działań wojen- nych po serbskiej ofensywie w styczniu 1993 roku. Spotkałem tam ludzi z Bojszów, w tym An- drzeja - sąsiada moich rodziców. Widok przybitych drewnianymi kołkami do ziemi Serbów z napi- sem „wampiry tej ziemi” szybko uprzytomnił nam, że to nie są Żarty. Nie była to też, jak niektó- rym się wydaje, wojna 2-3 naro- dów. To dawni sąsiedzi, koledzy i koleżanki ze szkolnej ławy, którzy w ciągu dnia rozmawiali ze sobą, nawet żartowali, a wieczorem i w nocy zabijali się nawzajem i palili sobie domy.
Niewątpliwym _ wyzwaniem było też wyrażenie ostatecznej zgody na udział GROM-u w woj- nie w Iraku. Instrukcja, którą w tej sprawie otrzymałem od ministra
Roman Polko z żołnierzami GROM-u w Iraku.
Obrony Narodowej była dość ku- riozalna: podejmować się realiza- cji tylko tych misji, które uznam za bezpieczne. Po zdobyciu przez GROM platformy wiertniczej w Umm Quasr w maju 2003 roku zastępca szefa Sztabu General- nego Wojska Polskiego gen. Lech Konopka powiedział: „W Iraku pierwszy raz po zakończeniu walk z UPA w 1947 r. oddział Wojska Polskiego bojowo uczestniczył w wojnie”. Widocznie było bez- piecznie.
- Jest takie powiedzenie, że każdy w życiu ma do zdobycia swój Mount Everest. Czy Pan już na nim był?
- „W życiu ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy” (Grechuta). Armia nie ma mono- polu na dawanie okazji do zdo- bycia swojego Mount Everestu. Dlatego wciąż szukam nowych wyzwań i potrafię się cieszyć wiarą, że uda mi się spełnić swoje kolejne marzenia.
- Przygotowując się do wy- wiadu znalazłam informację, że jest Pan także instruktorem narciarstwa. Czy to prawda? Uprawia Pan ten sport?
- Narciarstwo też, aczkolwiek nie jest to moja najmocniejsza strona. Staram się prowadzić aktywny tryb życia; to chyba ro- dzinne. Ojciec poznał moją mamę właśnie poprzez bojszowski sport, chrzestny — też mocno wspierał bojszowskich piłkarzy (1 wpusz- czał nas, bajtli na boisko), akolejne pokolenia moich kuzynów wygry- wają w biegach przełajowych. Biegam maratony, startowałem w edycjach ironman, gram w hokeja — i chociaż nie mam żadnych zna- czących sukcesów, to zawsze był to dla mnie najlepszy sposób na ła-
dowanie osobistych
ih
Ę E E E B Ę
As
akumulatorów i od- reagowanie stresu.
- Czy oficer Wojska Polskiego ma marzenia? Je- żeli tak, to jakie?
- Pewnie, że tak — ale nie wystar- czy mieć marzenia, tylko jeszcze trzeba je realizować. Jako młody chłopak chciałem _ zostać spadochroniarzem, później chciałem zobaczyć, jak to jest
nie — i nie było tak jak na filmach, bo tam nie trzeba bohaterów, a pokonanie wroga nie jest źródłem satysfakcji.
Teraz staram się dzielić moim doświadczeniem. Wspólnie z żoną wydajemy kolejną publika- cję o tym, czego będziemy się bać w 2050 roku („Bezpiecznie już było”) i marzę, by moje dzieci ni- gdy nie musiały dzielić losu tych, które spotkałem na swojej drodze - w Jugosławii, Kosowie, Afgani- stanie i w Iraku... Bardziej osobi- stych marzeń nie zdradzę, bo sam chcę sobie zrobić niespodziankę.
- Jak wygląda Pana zwykły dzień?
- Aktualnie jak każdy inny. W armii było łatwiej, życie było bardziej poukładane i podporząd- kowane rozkazom. Teraz sam je muszę sobie wydawać, chociaż dość często wyręczają mnie moje najmłodsze dzieci: Krzyś (7 lat) i Dominika (10 lat). Jak to kiedyś powiedział mi mój kolega gen. Skrzypczak o swojej córce: budzi mnie kiedy chce i stawia rozkazy do natychmiastowej realizacji.
Ponadto biorę udział w różnego rodzaju akcjach na rzecz pomocy ludziom pokrzywdzonym przez NFZ (bo nie potrafię inaczej okre- ślić sytuacji, w której trzeba pro- wadzić publiczną zbiórkę, żeby np. sfinansować dziecku wycięcie z buzi paskudnego naczyniaka), zajmuję się edukacją — w najbliż- szym czasie mam kilka zajęć w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbro- wie Górniczej, ale także szkolenie dla międzynarodowej firmy infor- matycznej, która dokonuje rady- kalnej zmiany w swoim systemie zarządzania... Dużo wyjazdów i korzystanie z każdej możliwości, aby robić coś pożytecznego i nie marnować czasu, bo jest cenniej- szy niż każde pieniądze.
- Na koniec pytanie trochę prywatne. Jakim człowiekiem jest Pan, kiedy po zakończonej pracy wraca do domu i zamyka za sobą drzwi?
- Takim samym. Nigdy nie uda- wałem w pracy kogoś innego niż jestem i nie zatraciłem w sobie tego dziecka, które ma własne marzenia i nie boi się ich realizo- wać. Może dlatego tak Świetnie mi się rozmawia z dzieciakami — bo są szczere do bólu i niczego nie udają.
Wywiad przeprowadziła gimna- zjalistka Wiktoria Czymrys
Powitanie wiosny Poduszki dla „Budzika”
P> dzień wiosny ucz- niowie szkoły w Świerczyń- cu przywitali tańcem, śpiewem i gimnastyką. „Pokaz talentów” cieszy się wśród uczniów nie- słabnącą popularnością. W tym roku wystąpiło 13 solistów i zespołów, zaś uczniowie w taj- nym głosowaniu wybrali zwy- cięzców. Najwięcej głosów otrzymali siódmoklasiści, któ- rzy zaprezentowali pokaz gim- nastyczny, miejsce drugie zajęła klasa I b z „Tańcem Murzyn- ków”. Piątoklasistki Oliwia Ta- toj oraz Zosia Liberka zdobyły III miejsce za układ taneczny. Wykonawcom _— gratulujemy pomysłowości i poczucia hu- moru. Organizatorem imprezy był samorząd uczniowski. Również 21marca uczcili ucz- niowie z Międzyrzecza. Dzieci z klasy I i II zaprezentowali ciekawą wiązankę piosenek i wierszy o tematyce wiosennej, zaś Magdalena Fogel, przewod- nicząca
samorządu szkolnego
opowiedziała o sięgającej cza- sów słowiańskich tradycji zwią- zanej z topieniem marzanny. Wreszcie nastąpił najważniej- szy moment wiosennego Świę- towania — pożegnanie zimy i powitanie wiosny. Uczniowie, niosąc marzannę symbolizującą odchodzącą zimę, udali się do
Dni matematyki
Królowa nauk, czyli matema- tyka, zdominowała życie szkol- nej społeczności w Świerczyńcu w dniach 15-20 marca. Podczas trwających wtedy Dni Matema- tyki uczniowie nie rozwiązywali typowych zadań znanych z lek- cji, ale odkrywali inne możliwo- ści wykorzystania umiejętności matematycznych. Mogli zagrać
w statki, warcaby, kółko i krzy- żyk oraz spróbować matematyki „po angielsku”, tzn. aby roz- wiązać zadanie, trzeba było naj- pierw przetłumaczyć jego treść z angielskiego na polski. Ostatni dzień zdominowało szyfrowanie i odszyfrowywanie. Zwolennicy matematycznych potyczek wzięli również udział w Międzynarodo-
Harcerze świętowali
arcerstwo w Bojszowach ma się bardzo dobrze. Ostatnio można było to zaobserwować w
czasie uroczystej gali „Georgios Gratia” (łac. Jerzy dziękuje), któ- ra odbyła się 23 marca w szko- le podstawowej w Bojszowach. Podczas uroczystości członkowie drużyn należących do II Tyskie- go Szczepu Harcerskiego „Ho-
kącika rekreacyjnego w szkol- nym ogrodzie, aby osądzić i ostatecznie spalić papierową ku- kłę. Wszystko odbyło się bardzo bezpiecznie w asyście strażaków, którzy nie tylko czuwali nad bez- pieczeństwem dzieci, lecz rów- nież przeprowadzili zaprezento- wali sprzęt strażacki. cl, bg, azk
wym Konkursie Matematycznym „Kangur” oraz Szkolnym Kon- kursie Matematycznym, którego zwycięzcami w swoich katego- riach wiekowych zostali: Karolina Berkop (kl. IV), Zuzanna Stefań- czak (kl. V), Marta Tarczewska (kl. VI), Martyna Kucz (VII). Or- ganizatorami przedsięwzięcia byli nauczyciele matematyki. cl
ryzonty” (Planety, Templario, Strażnicy Ognia, Plejady) oraz gromad (Smoki, Węże) wyłonili najlepszych z najlepszych w róż- nych kategoriach. Do rąk laurea- tów trafiły statuetki patrona har- cerzy św. Jerzego. — To właśnie z tym świętym, postacią ważną dla wszystkich harcerzy, zwią- zana jest uroczystość i od niej
pochodzi jej nazwa — tłumaczy Aleksandra Losko, bojszowska drużynowa.
Podczas gali można było po- dziwiać teledyski nagrane przez wszystkie zastępy i drużyny. Dru- Żyna z Bojszów zajęła I miejsce w kategorii „Piosenka harcerska”. Teledysk można zobaczyć na pro- filu szkoły. alo
| J ce bojszowskiej pod-
stawówki w czasie zajęć koła krawieckiego potrafią wy- konywać praktyczne przedmioty. Tym razem uszyły poszewki na poduszki dla podopiecznych kli- niki „Budzik”.
„Budzik” to pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po- zostających w śpiączce po cięż- kich urazach mózgu. Jest on pro- wadzony przez fundację „Ako- go” aktorki Ewy Błaszczyk. - Inicjatywa wyszła od samych dziewczynek, które zapragnęły wykonać coś dla innych, a szycie
jaśków nie sprawia im problemu
— wyjaśnia Jadwiga Bibrzycka, krawieckie. Jak mówi, decyzja że będą to podopieczni Kliniki Budzik nie
prowadząca koło
należała do trudnych, ponieważ to tam przyjmowane są dzieci przebywające w śpiączce. - Ma- my nadzieję, że nasze podusz- ki przyniosą dzieciakom kolo- rowe sny, które pomogą w szyb- kim powrocie do zdrowia — pod- sumowuje opiekunka koła.
W akcji udział wzięły: Blanka Krawczyk, Kamila Piekorz, Ali- cja Labok, Maja Panek, Nadia Kłyk, Oliwia Porada oraz Marta Pławecka. jp
Programują przyszłość
I Ń Jbojszowskiej podstawów-
ce nawet najmłodsi ucz- niowie zgłębiają podstawy pro- gramowania. Wszystko to ramach projektu „Zaprogramuj przy- szłość”, do którego swoich pod- opiecznych zgłosiły wychowaw- czynie klas la i 3a. — Najpierw wzięłyśmy udział w specjalnym szkoleniu, a teraz możemy prze- kazywać wiedzę dalej — mówi Katarzyna Polak, jedna z prowa- dzących projekt. - Aby umożliwić wykorzystanie nowej wiedzy w praktyce, organizatorzy przekazu- ją szkołom nowoczesne zestawy edukacyjne zawierające one robo- ty, zestawy mechatroniczne, table- ty przeznaczone do nauki progra-
mowania oraz maty do kodowania bez prądu — dodaje. - Podczas za- jęć uczniowie zrywają ze stereo-
typami, że programowanie to nie- zrozumiałe, komputerowe skrypty i kody — wyjaśnia Agata Nowak, jedna z wychowawczyń prowa- dzących projekt i dodaje, że tak naprawdę programować może każdy, korzystając z kompu- tera oraz stosując narzędzia i przedmioty dostępne każdemu jak chociażby kolorowe klocki, kubeczki, tasiemki, karteczki, piłeczki, kości, pionki do gry. „Zaprogramuj przyszłość” to projekt, dzięki któremu blisko 20 tys. uczniów klas 1-3 szkół podstawowych z miejscowości uczy się podstaw
niewielkich
programowania i rozwija umie- jętności cyfrowe w praktyce. Jest to inicjatywa Fundacji Orange i Stowarzyszenia Mistrzowie Ko- dowania. kp
NJ Nasza Rodnia kwiecień 2018
©0 Nasza Rodnia kwiecień 2018
Książka jak rodzinne albumy
P>. czterysta stron, osiemset zdjęć, kilka tysięcy nazwisk i dat składają się na 32 rodzinne historie zamknięte w najnowszej i najobszerniejszej książce Hen- ryka Ganobisa i Alojzego Lyski pt. „Sagi górnośląskie znad Wisły i Przemszy”. Wydane zostały sta- raniem sześciu gmin położonych nad obu rzekami (Miedźna, Boj- szowy, Bieruń, Lędziny, Chełm ŚL. i Imielin) oraz starostwa powiato- wego. Geograficznie historie ro- dzin wykraczają poza ten obszar, bo są i Krasowy w Mysłowicach, czy tyskie Urbanowice, ale wywo- dzące się stamtąd rody związane są z Bieruniem.
Znajomi i znani
Jak wspomnieliśmy, obfitość zdjęć powoduje, że bardziej się tę książkę ogląda, niż czyta (a już samo jej przejrzenie zajmuje kilka godzin!). Nawet ktoś, kto nie jest zakorzeniony w tej ziemi (nie ma tu przodków), odnajdzie w książce swoich bliższych czy dal- szych znajomych — na zdjęciach, a szczególnie w opisach rodów. Na fotografiach już zmarłych dojrzy rysy żyjących potomków. Odkryje wówczas ze zdziwieniem rodzinne pokrewieństwa i powiązania się- gające wiele lat wstecz, o których nie miał pojęcia. Zobaczy, jak z chaosu nazwisk i dat - jak z ułam- ków kolorowych kamieni ułoży się kolorowa mozaika rodów.
Niezwykłe dokonanie autorów polega na tym, że dotarli do kil- kudziesięciu osób, które otwarły rodzinne albumy i udostępniły zdjęcia, opowiedziały, kim byli ich przodkowie: kiedy się urodzili, z kim pożenili, gdzie potem za- mieszkali, jak nazywały się dzieci, wnuki, gdzie pracowali. Otwie- ramy więc książkę i czujemy się, jakbyśmy oglądając stare fotogra- fie, słuchali opowieści któregoś seniora rodu: „A ten po prawej to Hanek, urodził się w 1926. Nie nacieszył się młodością, bo już w 1944 wzięli go do Wehrmachtu. Trafił na ruski front i tam zginął” Nierzadko udało się opisać, co robili w życiu, jakie mieli zainte- resowania, charakter... i w końcu - gdzie zmarli. Jak przyznają au- torzy, nieraz aby pokazać historię jednego rodu, musieli skontak- tować się z kilkoma osobami, by poznać i zweryfikować już uzy- skane informacje. Była to iście be- nedyktyńska praca. Być może nie wszystkie daty, imiona czy nazwi-
ska są zgodne z prawdą, PRSr>zz=""= i. h x
+ —+* lengyk Gónolaks -
ale - jak uprzedzają nas we wstępie - starali się unikać błędów, bo nie do wszystkich Źródeł udało się dotrzeć, a pa- mięć tych, od których czerpali wiedzę, by- wała ulotna.
Każda z sześciu wy- mienionych na wstępie gmin jest reprezento- wana w książce (a ra- czej: w księdze) przez kilka rodów. Starają się jednak autorzy lo- kalizować te rody nie współczesnej przynależności gmin- nej, ale historycznej.
wedle
Czyli historii rodu Miś- ków nie znajdziemy w rozdziale „Bojszowy”, ale w „Świerczyńcu”, bo nikt, gdy urodził się Franci- szek Miśka, nie powiedziałby, że pochodził w Bojszów. Tak samo Palków nikt nie łączy z „Bieru- niem”, ale z „Czarnuchowicami”. Dlatego mamy tu rody z Bijaso- wice (a nie z Bierunia), Frydka (a nie z Miedźnej), Goławca (a nie Chełmu Śl.), Górek (a nie z Lę- dzin), Jajost (a nie z Bierunia), Jamnic (a nie z Imielina), itd. A ponadto z Kopani, Kopciowie, Krasów, Smardzowic, Ścierń, Wiosek, Zagóry i Zabrzega. To nie tylko w imię historycznej prawdy, ale i dla utrwalenia nazw lokal- nych, które w różnych gminach różnie są traktowane. Czasem — jak w gminie Bojszowy — przy- pominają wszystkim o swoim istnieniu poprzez znaki drogowe, a gdzie indziej nie umieszcza ich nawet na mapach lokalnych. Książka jest bogata w wiedzę o górnośląskich losach. Urodzeni w końcu XIX w. powoływani byli do cesarskiej armii i brali udział w I wojnie światowej, cza- sem w powstaniach śląskich. Ich dzieci, które rodziły się w Polsce, walczyły w imieniu fiirera w II wojnie. Jeśli przeżyły, mogły do- świadczyć po 1945 r. wywózki na wschód, skąd wielu z nich nie wracało. Bywało że w czasie wojny dezerterowali do alian- ckich armii, lub trafiali tam po dostaniu się do niewoli. Rzadko korzystali z oferty wyjazdu do Kanady, czy innej Ameryki. Tęsknota wiodła ich do śląskich domów, gdzie czasem tylko ro- dzina czekała na nich z otwar-
SE
Akojzy Lysko * R | KON
PAAOIEDNACGAA NZ
tymi ramionami. Zdarzało się, że podejrzliwie byli traktowani do końca życia, a czasem po tym co przeszli, żyli w strachu do końca swoich dni. Te biografie z dziw- nym natręctwem powtarzają się niemal przy każdej historii rodo- wej. Nie ma rodziny, w której nie znalazłby się ktoś, kogo udziałem były takie doświadczenia.
Dlaczego oni?
Zapewne problemem, z któ- rym musieli zmierzyć się autorzy, była sprawa wyboru rodów. Nie- jeden może zdać sobie pytanie: Dlaczego ta, a nie inna rodzina dostąpiła zaszczytu opisania w książce? Dlaczego nie moja? W czym byliśmy (jesteśmy) gorsi, że nas pominięto? Odpowiedź może być banalna: Bo ci, a nie inni seniorzy rodu, zgodzili się opowiedzieć o swoich losach, zachowali w pamięci (zapiskach, notatkach...) wiedzę o swoich przodkach, a w albumach ich zdjęcia. Albo jeszcze prostszy powód: Bo do tych ludzi udało się dotrzeć, od nich czegoś do- wiedzieć, a trudno znać wszyst- kich z kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców powiatu i sąsied- nich miejscowości.
O wyborze zdecydowała za- pewne również jakaś szczególna cecha losów opisanych rodzin. Oto mamy rodzinę Gonsiorczy- ków z Kopani (ich piękne zdję- cie trafiło na okładkę książki — więc musi coś w szczególnego być w historii tego rodu). Warto ją poznać, bo jak piszą autorzy,
ma 24 af ©
ich Życie „jest wier- nym odbiciem losów
większości _ Górno- ślązaków w XX w.” O wyborze mogło
zdecydować znacznie rodu w życiu danej społeczności — któż w Nowym Bieruniu nie zna Jarominów? Janoszów w Między- rzeczu? Szypułów w Nowych Bojszo- wach? Piłatyków we Frydku? Stachoniów w Smardzowicach? A zapewne znani są rów- | nież poza tymi miej- scowościami.
Inne domniemanie: o wyborze decydo- wało to, że ród jest znamienity i wydał niezwykłych ludzi. Jak Miśki ze Świerczyńca, z których pochodzi Sługa Boży ks. Franci- szek Miśka i jego siostra Anna Lysko, która uratowała Augusta Kowalczyka - uciekiniera z Aus- chwitz. Jak rodzina Nagych ze Ścierń, która wydała przyjaciela Jana Pawła II i kardynała ks. Sta- nisława Nagy ego.
Dokumentalne skarby
O włączeniu do książki zde- cydowały zapewne odnalezione „skarby”. Jednym z nich jest pamiętnik Władysława Więc- ława — pochodzącego co prawda z Zaolzia, ale przez kilkanaście lat w okresie międzywojennym pracującego jako nauczyciel w Woli. W swoich wspomnieniach kreśli on intersujący obraz „uro- czej” wsi. Znajdujemy tu z jed- nej strony krwisty opis miejsco- wego proboszcza, jak i kolegów — nauczycieli ze szkoły, którzy zazwyczaj woleli inne zajęcia niż nauczanie. Z drugiej strony pamiętnikarz ciekawie przed- stawia życie miejscowych ludzi. Znajdujemy tu też wątki jakby żywcem wyjęte z literatury po- zytywistycznej (czy chociażby „Siłaczki” S. Żeromskiego), chociaż ta literatura opisywała świat o kilkadziesiąt lat wcześ- niejszy niż Wola w okresie mię- dzywojennym.
Inne dwa ciekawe doku- menty to żołnierskie dzienniki — tak się przypadkiem złożyło, że obaj ich autorzy mieszkali w Imielinie. Pierwszy to Reinhold Suchy, który swoje zapiski za-
czął prowadzić, jeszcze przed II wojną, gdy był polskim harce- rzem (wychowany został w du- chu patriotycznym). Cóż z tego - w grudniu 1940 r. zaciągnięto go do niemieckiego wojska. W nim dalej skrupulatnie dzień po dniu (i po polsku!) zapisywał, co się wydarzyło — najpierw w koszarach w Kłodzku, potem w miasteczku Saarburg (Nad- renia-Palatynat), a następnie na wschodnim froncie, gdzie trafił w 1941, by wziąć udział w inwa- zjina ZSRR. Szczęśliwie w 1943 r. został ranny pod Charkowem, czym zapewne ocalił swoje ży- cie, które trwało do 2003 r.
Drugi dziennik powstał za sprawą Klemensa Ryszki. Jego wojowanie trwało krócej niż po- przednika, ale miało mniej opty- mistyczne zakończenie. Do ar- mii niemieckiej trafił dopiero w ostatnich dniach 1944 r., gdy ta znajdowała się już w rozsypce. Znalazł się w górzystej północ- nej Słowacji. Srogi mróz i brak niezbędnego zaopatrzenia wyco- fujących się w nieładzie wojsk spowodowały, że odmroził sobie palce u nóg, które mu następ- nie amputowano. Jako kaleka powrócił do domu na początku 1946 r.
W dążeniu do prawdy
Mniejsza o to, czy te, czy inne względy spowodowały, że do książki trafiły takie właśnie górnośląskie historie. Dokonany wybór składa się na obraz, w którym najważniejszą rzeczą jest prawda utrwalona w rodzinnej pamięci. Władza chce tą pamię- cią zawładnąć i narzucić nam obraz — piszą autorzy we wstępie - który jest uproszony i jedno- znaczny, dlatego że historia ma służyć władzy. Tylko że władza na różnych etapach dziejów bywa... różna. A zatem i histo- ria jest różna — zależy, jak się ją pod bieżące potrzeby przykroi: co przemilczy, a co nagłośni po- nad miarę. Książka H. Ganobisa 1A. Lyski stara się oddać prawdę — niezależną od aktualnych ma- nipulacji, dlatego warta jest po- znania. zz
Henryk Ganobis, Alojzy Lysko „Sagi Górnośląskie znad Wisły i Przemszy” Bieruń 2017. Wy- dawca: Stowarzyszenie Rozwoju Zawodowego Śląska i Małopol- ski. Książkę można zakupić u autorów.
W rzeczy każdej bajka Śpi...
| przedmiot ma swoją ukrytą historię, a piecuchy, chochliki i chowańce czekają, żeby ktoś o nich opowiedział. Tym kimś okazała się bojszo- Michalina wicz, uczennica I klasy bieruń-
wianka Tomasie- skiego liceum im. Powstańców Śląskich. Jej praca „W rzeczy
»
każdej bajka śpi...” zajęła III miejsce w II edycji Wojewódz- kiego Konkursu Prozatorskiego „Straszki Śląskie. Bohaterowie legend, bajek i przywiarek”.
Konkurs, zorganizowany przez Miejski Dom Kultury Południe” w Katowicach, zachęcał ucz- niów szkół Średnich, studentów i innych amatorów pisarstwa do stworzenia krótkiej formy lite- rackiej, której treść będzie na- wiązywała do śląskiej kultury i tradycji.
Na pytanie, dlaczego zdecydo- wała się wziąć udział w konkur-
sie, Michalina mówi, że ważną wartością jest dla niej świado- mość tego, skąd pochodzi: - Inte-
resuje mnie moja tożsamość. Od dzieciństwa jestem wychowy- wana w szacunku do śląskiej tra- dycji, żyję tą kulturą na co dzień i jestem z tego dumna. Uważam, że jest ona niezwykle różnorodna, a także inspiruje do pisania.
Źródłem natchnienia były rów- nież dla licealistki opowieści pra- babci, 92-letniej Franciszki Sklorz: - Historie o bojszowskich duszkach i skrzatach rozbudzały moją cie- kawość od dzieciństwa — mówi bojszowianka. Z kolei w szkole nad powstawaniem pracy czuwała polonistka Dagmara Jezierska.
Nagrodzone i wyróżnione teksty zostaną wydane w formie książki w listopadzie 2018 roku, a ich autorzy wezmą udział w imprezie podsumowującej, pod- czas której opowiedzą o pracy nad tekstem. mjg
Śląsk po śląsku
27 marca w auli gimnazjum od- był się finał szkolnego konkursu „Mistrz Śląskiej Godki”. - Jego za- łożeniem było pokazanie, że gwara śląska jest wciąż żywa. Chcieliśmy jednak zrobić to w sposób bliski młodym ludziom, którzy na co dzień korzystają z mediów spo- łecznościowych, robią mnóstwo zdjęć, nagrywają filmy — powie- działa Marta Panek, jedna z pomy- słodawczyń konkursu.
Zadaniem uczniów było zrea- lizowanie krótkiego filmu (mak- pięciominutowego), Śląsk po śląsku. Gimnazjaliści mieli
symalnie który miał prezentować...
wolną rękę, jeśli chodzi o sposób realizacji zadania. Oceniani byli m.in. za kreatywność i umiejęt- ność posługiwania się gwarą. Były scenki ukazujące śląską gościnność i umiejętność bie- siadowania, takie, które pokazy- wały pieczenie „babówki” i ro- bienie klusek „z zołzom”. Były grupy, które pojechały np. do
Odeszła Anna
żalem zawiadamiamy, że
1 kwietnia, w dzień Zmar- twychwstania Pańskiego ode- szła od nas Anna Uszok (z domu Wróbel) urodzona w roku 1933. To wieloletnia i zasłużona śŚpie- waczka Zespołu Folklorystycz- nego „Bojszowianie”. Była żywą skarbnicą tradycji naszej gminy, znała setki pieśni ludowych, dzie- liła się z nami niezwykłymi opo- wieściami o dawnym życiu wsi,
Tychów i Katowic, by pokazać śląskie symbole, jak nowy tyski stadion, Spodek czy budynek NOSPR-u. Inne prezentowały miejsca i postaci ważne dla mieszkańców gminy.
- Prace były różnorodne i po- mysłowe. Podczas ich realizacji uczniowie się integrowali i niewąt- pliwie dobrze bawili. Pokazywały, jak Śląsk się zmienia. Ale też nie da się ukryć, że często odwoływały się do stereotypów — zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.
gromadziła bezcenne elementy stroju pszczyńskiego, uczyła nas dawnych obrzędów i rytuałów. Zawsze uczynna, serdeczna, uśmiechnięta. A przecież całe życie nosiła bolesne sieroctwo po stracie ojca wywiezionego na Syberię.
Dziękujemy Ci Anno za Twoje piękne życie, za każdą ofiarną chwilę poświęconą Zespołowi i Bojszowom. Nie całkiem umar-
Kadr ze zwycięskiego filmu gimnazjalistów.
To dobry punkt wyjścia do dysku- sji z gimnazjalistami na ten temat — zauważa M. Panek.
I miejsce w konkursie zajęła klasa II d. Wiktor Żołna, który napisał scenariusz i wystąpił w jednej z ról w filmie, został do- ceniony przez jury za używanie wyjątkowo pięknej gwary. Ko- lejne miejsca zajęły: klasa Ilc, która pokazała „kulanie klusek” i prezentowała śląski strój, oraz III d, w wesołej atmosferze pie- kąca tradycyjną „babówkę”. mjg
łaś. Żyć będziesz w pieśni i na- Zespół
szych sercach.
„Nastała nom wiosna”
Mija 20 lat od chwili, kiedy Zespół Folklorystyczny „Bo- jszowianie” w Teatrze Małym w Tychach odegrał wid-
owisko ludowe pod tytułem „Nastała nom wiosna”
. Na
ogólnopolskim festiwalu teatralnym w 1998 roku ten spe- ktakl zdobył palmę pierwszeństwa. Główną rolę Maryjki (matki) odegrała Irena Zielińska. Tekst o „dziadach” poniżej to fragment jej słów. Tekst o „mojach” to słowa śp. Jana Lyski, ktory odgrywał rolę ojca. Niezapomniane role. Zostały utrwalone na taśmie magnetycznej.
Stawianie dziadów
Hyn downij, to sie na wiosna stawiało dziołchóm dziady. Wysoko, wysoko, na samej
Cały
dziyń niyroz ójciec z ceróm zy-
kalynicy sie stawiało...
glowali, zyglowali, zanim ta- kigo dziada Ściepli z chałpy... A ludzie wiela mieli uciechy skuli tego. Szli drogóm, po- kazywali na chałpa i wołali: - Patrzcie, dziod, dziod! Bydzie chneda winko pił i kołocz jod. Kiedy matka tyj cery rano wy- szła na plac, żeby poódbywać gowiydź, to sie ji aże coś ro- biło, jak takigo dziada spozoro- wała. Jak Tereska óboczy, to ji cheba serce puknie...
- Ojciec, ójciec, pódz ino...
- A cóż takigo, żoneczko?
- Cóż takigo, cóż takigo... Niy widzisz?
- Dyć nóm wiosna prziszła, a na wiosna - to przeca sama chopcy dziołchóm piykne moje...
wiysz - stawiajóm
- Piykne moje! A to jest śpetny dziod!
- Ej, żoneczko roztomiło, toś ty już zapomniała, że „kaj jest dziadzisko, tam bydzie weseli- sko”... Mómy cera, to jóm mu- szymy jakoś wydać.
- Tego dziada toś ty postawił! Ino ty, ty stary wyzgierniku... Jo cie znóm i te twoje gupoty. Bier go i Ściepuj, a niy rób dziołsze pogworki we wsi... A uwijej sie, bo zdaje mi sie, że idóm chopcy z mojym!
Idóm chopcy z mojami
W óstatnio noc kwietniowo chopcy do po nojśmiglejsze Świyrczoki,
chodzowali lasa
kiere mieli już wcześnij nace- chowane. Ścinali je, strugali ze
skóry, a tyn zielóny wiyrzchołek strojili kwiotkami i szlajfkami. I to był tyn moj.
Jak go już mieli przystrojóny, kożdy synek szeł ku chałpie swojij nojmilejszej i stawioł swój moj na widocznym miej- scu: przy laubie, kaś wysoko we szczycie chałpy, abo pod 6k- nym, kaj dziołcha spała. Rano jakeś przeszeł bez wieś, toś widzioł jedyn wielki kolorowy las. Tela tych mojików było. A godało sie u nos tak:
- Kaj jest moj - tam sie chrzcin spodziywoj!
TÓż ójcowie kożdej dziołchy na nic sie niy óglóndali, ino rychtowali sie na jesiyń do we- seliska.
A piyrszego moja dopołednia, to w kożdyj ślónskij wsi wszy- scy czegoś szukali. Jedni furtek, kiere w nocy wtoś wyciongnón do śpasu i powiesił - dejmy na to - na staryj lipie. Drudzy szu- kali swojich haźli, kiere wtoś przeniós na środek zogrody, czasym na droga, abo nawet daleko na środek pola. Ó, sie ludzie kitkali, jak sie komuś coś takigo przytrefiło.
Szukoł tyż czegoś feśter, kie- rymu w lesie ubyło dość trocha świyrczoków, abo pociongłych sośnic.
- Kiery to jest tyn zolytnik? - wołoł już ód wrotów.
- No, jo jest! - ódpowiadoł niyśmiało synek. - A co chce- cie?
- Co chca? Pra, powiydz mi piyknie ładnie, a kartka na tyn świyrczok mosz? Mosz?
- No, niy mom...
- No, to bydzie śtrofa! Bo porzóndek musi być.
Alojzy Lysko
<o Nasza Rodnia kwiecień 2018
s Nasza Rodnia kwiecień 2018
Wiedzą tyle, ile im powiemy
ejm ustanowił rok 2018 Ro-
kiem Ireny Sendlerowej. Z tej okazji w bojszowskiej bi- bliotece odbyło się spotkanie z pisarką Renatę Piątkowską oraz lektorką Malwinę Kożurno.
R. Piątkowska jest autorką „Wszystkie mamy” opowiadającej historię Szymka Baumana — jednego z ponad 2,5 tys. żydowskich
książki moje
dzieci uratowanych z warszaw- skiego getta właśnie przez Irenę „Jolantę” Sendlerową.
16 marca uczniowie klas szó- stych i siódmych z naszej gminy usłyszeli fragment opowieści przeczytany przez Malwinę Ko- Żurno i otrzymali spory kawał wiedzy na temat wydarzeń lat wojennych.
Na pytanie kto wie, kim była Irena Sendlerowa, ręce podnio- sło 4 uczniów. Niewielu, ale jak stwierdziła R. Piątkowska, to nie wina młodzieży, bo „Młodzi wiedzą tyle, ile my - dorośli im powiemy”.
Pisarka poprzez swoją książkę i spotkania z czytelni- kami naprawia ten błąd zanie- chania i przybliża dzieło Ireny Sendlerowej. Poznając Szymka Baumana uczniowie dowie- dzieli się, jaki dramat rozgrywał się w warszawskim getcie, jak wojna i jej okrucieństwa były postrzegane przez dziecko. Do-
wiedzieli się też, że byli w tym czasie dobrzy i niezmiernie od- ważni ludzie, którzy ryzykując życie, pomagali bezbronnym. Irena Sendlerowa i jej współ- pracownicy kierując się dewizą „Każdemu kto tonie, należy po- dać rękę”, nie odwracali oczu od cierpienia i niesprawied- liwości. Dzięki ich sprytowi, determinacji i po prostu miłości do drugiego człowieka udało się ocalić od śmierci wiele żydow- skich dzieci.
Natwarzach naszych młodych gości widać było wiele emocji, pani Renata w bardzo obrazowy i przystępny sposób przekazała im fragment historii Polski, ale przede wszystkim dała im lek- cję człowieczeństwa.
Więcej na temat Ireny Sen-
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA WIECZÓR Z POEZJĄ I MUZYKĄ PT.:
POEZJd JEST KOBIETĄ
OPRAWA MUZYCZNA: JULIA PARSZEWSKA - WOKAL EWA CHLEBEK - AKOMPANIAMENT
24 KWIETNIA GODZ. 17:00
W BIBLIOTECE W BOJSZOWACH
ZE WZGLĘDÓW ORGANIZACYJNYCH PROSIMY
EF
Q POTWIERDZENIE PRZYBYCIA NA SPOTKANIE:
TEL.; 32 2189107 LUB 571 240 360
Chiu Fak. Atoma w Pipawah
dlerowej można przeczytać na stronie http://roksendlerowej. pl/, a tymczasem przekazujemy dalej jej słowa: „„Do młodych: Jesteście przyszłością świata! Zróbcie coś, aby stał się lepszy. Bez wojen, Śmierci niewin- nych. Szerzcie dobro. Bądźcie wrażliwi na los słabszych od
>
was.” ip
Rekolekcjonista z Afryki
Okres Wielkiego Postu to czas kiedy w
każdej para- fii odprawiane są rekolekcje, mające na celu odnowienie naszego chrześcijaństwa. Z re- guły do każdej z nich przyby- wają wówczas głosiciele prawd wiary, którymi w większości są misjonarze ze zgromadzeń zakonnych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że niektórzy z nich pocho- dzą z odległych krajów, a nawet kontynentów.
Tak było w przypadku jedliń- skim, gdzie najpierw dwa lata
Czy jest z czego żartować?
P> jest naruszeniem podstawowych praw czło- wieka, niszczy poczucie god- ności, szacunku i zaufania do innych ludzi. Przemoc w rodzi- nie kojarzy się większości z sze- roką kampanią, którą firmował plakat z hasłem „Bo zupa była za słona”. Kampania ta miała duże znaczenie dla uświado- mienia społeczeństwu istnienia problemu przemocy w rodzi- nie, jednakże bardzo zawęziła postrzeganie tego problemu, a samo hasło i zjawisko prze- mocy zaczęły być traktowane żartobliwie. A czy jest z czego żartować?
Przemoc jest zjawiskiem po- wszechnym, a przemoc w ro- dzinie jest jej szczególną formą, gdyż dotyka środowiska, które powinno być ostoją bezpieczeń- stwa i chronić swoich członków. Tymczasem to rodzina bywa źródłem przemocy niszczącym jednostki, a w konsekwencji mającym negatywny wpływ na całe społeczeństwo. Przemoc nie dotyczy tylko rodzin z tzw. marginesu społecznego. Jest to zjawisko mogące dotknąć każ- dego z nas - jeśli nie bezpośred- nio, to kogoś z naszego najbliż- szego otoczenia.
Państwowa Agencja Roz- wiązywania Problemów Alko- holowych definiuje przemoc w rodzinie jako zamierzone i wykorzystujące przewagę sił działanie skierowane przeciw członkowi rodziny, które na- rusza prawa i dobra osobiste, powodując cierpienie i szkody. A zatem najbardziej narażone na doświadczanie przemocy są najsłabsi członkowie rodzi: dzieci, kobiety, osoby starsze i niepełnosprawne.
Il o przemocy wobec osób
temu nauki głosił werbista o. Eric Hounake z Republiki Togo. Natomiast w tym roku Jedlina gościła innego misjonarza ze Zgromadzenia Pallotynów - o. Benjamina Banashi z Republiki Kongo. Pierwszy z nich w tym roku głosił nauki rekolekcyjne po sąsiedzku w parafii Naj- świętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Bieruniu.
Ojciec Benjamin w ciągu trzech dni skupił uwagę odbior- ców w trzech zasadniczych te- matach: na modlitwie, poście i jałmużnie. ah
starszych zaczyna mówić się coraz więcej. Jest to przemoc najrzadziej ujawniana, zatem statystyki jej dotyczące nie od- zwierciedlają skali zjawiska. Wg Światowej Organizacji Zdrowia 16% ludzi po 60 roku życia doświadcza jakiejś formy przemocy. Najczęściej, w 11,6% jest to przemoc psychiczna (znieważanie, _ wyśmiewanie, ośmieszanie, lekceważenie, zastraszanie i szantażowanie), przemoc ekonomiczna - 6,8% (wykorzystywanie finansowe), zaniedbania w opiece - 4,2%, przemoc fizyczna — 2,6% (bi- cie, kopanie, duszenie, popy- chanie, szturchanie) i seksu- alna — 0,9%. O doświadczanej przez osoby starsze i niepełno- sprawne krzywdzie mogą nie wiedzieć sąsiedzi, znajomi i dalsza rodzina. Starsze osoby doświadczające przemocy ze strony bliskich nie zgłaszają tego faktu z uwagi na ograni- czone kontakty społeczne, słabą mobilność, wstyd, jak również strach przed sprawcą. Ważnym czynnikiem decydującym o tym że nieujawniona przemoc trwa latami, jest również niska świa- domość i niedostateczna wiedza samych seniorów na temat zja- wiska przemocy oraz instytucji do których można się zwrócić o
pomoc. W wyniku zachodzących procesów demograficznych
liczba osób starszych w spo- łeczeństwie cały czas rośnie. Można zatem przypuszczać, że wzrośnie również liczba senio- rów, którzy zetkną się z proble- mem przemocy. Konieczne jest zatem podejmowanie działań profilaktycznych wśród senio- rów mających na celu wzrost ich wiedzy na temat tego prob- lemu i możliwości uzyskania wsparcia. Ważne jest również uwrażliwianie na to zjawisko całej społeczności - a zwłaszcza osób mających częsty kontakt z osobami starszymi.
Mając powyższe na uwadze Gminny Ośrodek Pomocy Spo- łecznej w Bojszowach w kwiet- niu rozpoczyna realizację pro- jektu socjalnego pt. „Akademia Świadomego Seniora”. Jego ce- lem jest zwiększenie wśród seniorów z gminy Bojszowy świadomości na temat przemo- cy w rodzinie oraz możliwo- ści uzyskania pomocy i wspar- cia. gops
Zmagania piłkarskie
3 marca w hali sportowej w Bojszowach odbył się II gminny turniej piłki nożnej drużyn OSP. Do rywalizacji stanęło blisko trzydziestu strażaków z 4 jed- nostek naszej gminy. Każda z ochotniczych straży pożarnych wystawiła jeden zespół, który rozegrał trzy 20-minutowe me- cze. W końcowej punktacji zwy- ciężyła OSP Bojszowy Nowe, wygrywając wszystkie trzy spot- kania. Na drugim miejscu upla- sowali się ochotnicy ze Świer- czyńca wygrywając dwa mecze, a przegrywając tylko jeden. Trzecie miejsce zajęła drużyna OSP Bojszowy, a czwarte OSP Międzyrzecze. Królem strzel- ców został Dawid Świergolik z
Bojszów, który w całym turnieju aż osiem razy pokonał bramka-
rzy przeciwników. - Bardzo cieszy mnie, że wszystkie jednostki OSP z gminy
wystawiły swoje drużyny —mówi Grzegorz Kotas z Bojszów No- wych. — Turniej przebiegł bar- dzo sprawnie, rywalizacja była sportowa, bez brutalnych fauli, a co najważniejsze: na szczęście żaden z zawodników nie odniósł kontuzji, bo w ubiegłym roku jeden z graczy doznał złamania ręki. Szkoda tylko, że nie dopi- sali kibice, ale w przyszłym roku postaramy się to zmienić i lepiej wypromować nasz turniej — pod- sumował rozgrywki nowoboj- szowski strażak. pż
Skatowe potyczki
d kilku lat na przełomie lu-
tego i marca staraniem Za- rządu Oddziału Gminnego ZOSP RP, Zarządu OSP Bojszowy oraz Wójta Gminy Bojszowy rozgry- wany jest trzyrundowy (trzy ko- lejne soboty) trzyseryjny straża- cki turniej skatowy. Uczestniczą w nim zarówno strażacy, jak i sympatycy strażaków lub osoby wspierające straż pożarną. Z regu- ły jest to nieco ponad dwadzieścia osób. W tym roku do karcianej ry- walizacji przystąpiło 22 skaciorzy, a sklasyfikowano dwudziestu. Po pierwszej rundzie na czoło wysu- nął się Jacek Pupek, „któremu kar- ta tak szła, że zgromadził aż 3.137 punktów. W drugiej rundzie na prowadzenie wyszedł Henryk Ko- styra i tego prowadzenia już nie oddał. Zwycięzca (liczyła się suma
dwóch najlepszych wyników) ugrał 4.873 punkty, Jacek Pupek zgromadził ich 4.574 i zajął dru- gie miejsce, a trzecie wywalczył Bronisław Czuwaj z 4.486 punk- tami. Ta trójka oprócz pamiątko- wych dyplomów odebrała także nagrody rzeczowe. Organizato- rzy przewidzieli dziewięć nagród, którymi był sprzęt gospodarstwa domowego, sportowy i narzędzia. Nagrody i dyplomy wręczał fun- dator wójt Henryk Utrata
17 marca w turnieju skatowym o puchar Przewodniczącego Rady Gminy Chełm Śląski barw gminy bojszowskiej bronili: Stanisław Biela, Andrzej Rokowski, Henryk Kostyra i Roman Horst. Drużyna ta zajęła czwarte miejsce, a naj- więcej punktów dla niej wywal- czył A. Rokowski. ah
Znów na podium
P_. miesiącem pisaliśmy o sukcesach modelarzy GTS- u Bojszowy. W marcu odnieśli kolejne, dzięki którym po run- dzie zimowej w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski Mo- deli Szybowców Halowych kla- sy FIN Tomasz Dudzik zajął 2 miejsce, a tuż za nim uplasował się Piotr Ryguła.
Najpierw w zawodach w Py- skowicach P. Ryguła zajął drugie miejsce, natomiast w zawodach organizowanych przez SML Gli- wice reprezentujący barwy GTS Bojszowy nie mieli sobie rów- nych zdobywając dwa pierwsze miejsca — zwyciężył P. Ryguła, który wyprzedził T. Dudzika. Ko- lejne zawody Pucharu Polski w tej
klasie modeli halowych odbędą się jesienią. Natomiast w sezonie wiosna-jesień zawodnicy GTS- u będą brali udział w zawodach Pucharu Polski oraz w Mistrzo- stwach Polski modeli latających w innych klasach modeli halowych oraz na otwartej przestrzeni. gts
Turniej dla Patryka
14 kwietnia (sobota) o godz. 10 w Parku Dworskim odbędzie charytatywny turniej skatowy „Gramy dla Patryka”. Zapisy przyjmowane są do środy 11 kwietnia w Karczmie Dworskiej w parku lub telefonicznie: 888 100 400. Organizatorem jest Henryk Kostyra.
Roman Polko wśród przedszkolaków
rzedszkolacy z Gminnego
Przedszkola w Bojszowach spotkali się 7 marca z gen. Ro- manem Polko, który chętnie odpowiedział na zaproszenie dzieci i nauczycielki Klaudii Czymrys.
Gość przyszedł na spotkanie z dużą torbą, z której ku zaskocze- niu wszystkich zaczął wyjmo- wać rozmaite sprzęty wojskowe: hełmy, maski gazowe, berety oraz replikę karabinu. Wywołało to duże poruszenie - szczególnie
Najmłodsi dla najstarszych
ak przyjęło się w przedszkol-
nym kalendarzu marzec roz- począł się od przygotowań do Dnia Kobiet. Przedszkolacy z oddziału w Międzyrzeczu oprócz złożenia życzeń koleżankom z grupy odwiedzili także niedaw- no otwarty Dzienny Dom Po- bytu Senior+. Dzieci zaprezen- towały przygotowany program artystyczny: wiersze, piosenki: „Idzie wiosna”, „Mała żabka” oraz tańce: „Grozik” i „Szot” oraz inscenizacje: „Kucharki” i „Wszystkie kwiaty”. W prezen- cie chłopcy wręczyli paniom ręcznie wykonane kwiaty. Po występach dzieci zostały poczę- stowane pysznymi babeczkami i miały możliwość porozmawia- nia z seniorami, co sprawiło obu stronom dużo radości. Przed- szkolacy zostali zaproszeni do kolejnych odwiedzin seniorów - na wspólną gimnastykę, gdyż najbardziej spodobała im się sala rehabilitacji ruchowej. bh
O LETY PY"
wśród chłopców - tym bardziej, że dzieci mogły wszystkiego dotknąć oraz przymierzyć. Naj- większym cieszyła się replika karabinu ma-
zainteresowaniem
szynowego. Podczas spotkania dzieci w ciekawy i pełen humoru sposób dowiedziały się, do czego żołnierzowi podczas wykony- wania zadań służą przyniesione przedmioty oraz dlaczego mun- dur ma określoną kolorystykę. Przedszkolaki dowiedziały się również, że żołnierze nie tylko bronią kraju, ale też pomagają w sytuacjach kryzysowych oraz biorą udział w misjach poko- jowych poza granicami kraju. Spotkanie dzięki umiejętności nawiązania dobrego kontaktu z dziećmi przebiegło w miłej at- mosferze i na pewno długo po- zostanie w ich pamięci. kc
pew + 4 i 1 l " l I
i a s
A ag”
ZAPRASZAMY WSZYSTKICH ZMECHANIZOWANYCH UŻYTKOWNIKÓW JEDNOŚLĄDÓW
NA ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO W GMINIE BOJSZOWY - 29.04.2018
PO MSZY POŚWIĘCENIE „POJAZDÓW
12:45 ZBIÓRKA POD KOŚCIOŁEM W BOJSZOWACH NOWYCH
13:00 WSZA ŚW.
PARADA ULISAMI GMINY PRZEJAZD PÓD OSP W ŚWIERCZYKGU HA MOTOPIKNIK
W PROGRAMIE: POKAZ STLIHTJ
DAL. KAFÓLE, [LI AF KONCERT KAF'EL ADGKOWNIEJ
IN irakcie enprery pdbędzie utę rkidrku pienieżna na ponoc dla cięzko chorego 14-1stnliego Patryka Maamczyka 2 Bojszów
MAGAMZATDEZ MOTOCYKLIŚCI - WAUTGWINYACHSZOWY - ma SPONSOR: SECTOR
— Nasza Rodnia kwiecień 2018
=
Nasza Rodnia kwiecień 2018
=
2 lecz jak członek rodziny. Z żydowską
W obiektywie
W marcu przedszkolacy uczestniczyli w warsztatach chemicznych „Epoka lodowcowa” z użyciem suchego lodu. Przed rozpoczęciem zajęć wszystkie dzieci dowiedziały się jak bezpiecznie zachować. Następnie przedszko- lacy jak prawdziwi naukowcy założyli białe fartuchy i usiedli przy przygo- towanych stanowiskach, które wyposażone zostały w szkoło laboratoryjne i sprzęt chemiczny. Mali chemicy przelewali substancje, dosypywali skład- niki i mieszali roztwory zgodnie z poleceniami instruktora, obserwowali zachodzące zmiany i reakcje chemiczne. Każde doświadczenie było dzie- ciom wyjaśniane, omawiane w przystępny sposób. Zajęcia zostały prze- prowadzone przez instruktora „Doświadczalni” i dostarczyły uczestnikom wiele niezapomnianych wrażeń. dk
Na starej fotografii
W dobrych relacjach 4 córką Ruth — widać to dobrze — była to więcej niż znajomość.
Kto więc zasiał i wciąż zasiewa tyle nienawiści do Żydów? al
W kwietniu jubileuszowe urodziny obchodzą:
Aniela Piekorz - Bojszowy Zofia Jastrzębska - Świerczyniec Paweł Cichoń - Bojszowy
Małgorzata Hożek - Bojszowy Nowe
Górnoślązacy mieli z Żydami dobre
relacje. Żyjące w Bojszowach dwie ro- Jerzy Korus - $wierczyniec
dziny żydowskie Zerników i Tichauerów Maria Saternus - Bojszowy
przez dwa pokolenia dobrze się tu czuły.
Również poza Bojszowami nasi ludzie Monika Kocur - Świerczyniec
mieli liczne i bezkonfliktowe kontakty. Łucja Lysko - Bojszowy Na zdjęciu z 1935 roku bojszowianka na . 2, , sp: EE o. Małgorzata Pniok - Świerczyniec służbie w mysłowickiej rodzinie żydow- , , skiej jest traktowana nie jako służąca, Cecylia Chrobok - Bojszowy
Otylia Kulska - Bojszowy
Niezapomniani operatorzy moich filmów (4)
Cezary Grzesiuk
zarka poznałem w katowickiej fil-
montował filmy pod okiem najlepsze- go montażysty tej wytwórni Zygmunta Dusia (także wykładowcy w katowi- ckiej Szkole Filmowej). Kiedy obejrzał moje materiały filmowe, od razu wyra- ził chęć współpracy — obiecał, że jeżeli mu czas pozwoli, zjawi się na planie i chętnie stanie za kamerą.
Czasu za wiele nie miał, ale pojawił się kilka razy i był moim operatorem. Jego montażowy zmysł podpowia- dał mu, jakie ujęcia robić i jakie deta- le, czy zbliżenia do tego ujęcia dokrę- cać. Było to bardzo wygodne już pod- czas montażu. Najwięcej udzielał się podczas realizacji trzeciej części try- logii „Wolny człowiek”, kiedy to na plan przywoził Maćka Blochera - też montażystę. Wtedy oddawał kamerę w jego ręce, a sam dokumentował foto- graficznie cały plan (czyli robił zdję- cia). To dzięki Czarkowi mamy najle- piej obfotografowaną produkcję filmu „Wolny człowiek”.
Czarek z Maćkiem byli zawodowymi montażystami, kręcąc mój film, robili piękne ujęcia, ale zdarzało się, że nie pilnowali kadru. Wtedy wychodziły im sceny jak z reportażu: jakby akcja filmu była obserwowana z okien są- siada przez kobiety z poduszkami pod łokciami, które komentowały to, co wi- dzą. Dopiero po wywołaniu okazywało się, że wszystko co sfilmowali, było do wyrzucenia. Musiałem potem te sceny powtarzać.
Czarek dużą robotę wykonał przy największych zdjęciach tego filmu. Były to ujęcia kręcone na podwórku u pani Marty Rogalskiej czyli w mia- steczku z Dzikiego Zachodu, gdzie ro-
biliśmy sceny z dużą ilością statystów,
koni, dyliżansów, bryczek, wozów
wojskowych... Towarzyszyły temu tłumy gapiów oraz telewizje niemie- ckie, austriackie i polskie. Telewizja Polska z Warszawy była obsługiwana przez katowicki „Poltel”, więc całe kierownictwo Czarka też się zjawiło. Czarek chciał się wykazać, więc wtedy działał profesjonalnie.
Drugą sceną masową było wesele w Jedlinie „„U Liszki”, gdzie były re- alizowane zdjęcia we wnętrzach i na zewnątrz. Trzeba wtedy było pamiętać szczególnie o założeniu filtru wrattena podczas scen filmowanych na słońcu. W wolnych chwilach od filmowania Czarek brał aparat i fotografował, dzięki temu ten dzień realizacji filmu został znów bardzo dokładnie udoku- mentowany.
Za jego sprawą Rysiek Riedel - so- lista zespołu „Dżem” i miłośnik we- sternu, miał wystąpić w roli rewolwe- rowca, zaś basista zespołu Beno Otręba chciał robić muzykę do moich wester- nów, jednak wszystko się skończyło wraz ze śmiercią Ryśka Riedla.
Czarek miał jednak coraz mniej czasu, zawodowo montował mnóstwo filmów na potrzeby telewizji, między innymi „Zawróconego” Kazimierza Kutza i na planie pojawiał się spora- dycznie. Gdy zlikwidowano „Poltel w Katowicach, przeniósł się do War- szawy, gdzie był głównym montażystą filmu „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana oraz kilkudziesięciu innych filmów.
Cezary Grzesiuk przez umiłowanie sztuki filmowej pomagał nam i wniósł duży wkład do filmoteki bojszowskiej krainy snów.
Józef Kłyk
|
05_2018.pdf
|
nr 5 (253)
ISBN 1506-5782
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe © Świerczyniec
www.facebook.com/ NaszaRodnia
RoJnia
cena 1,50 zł
Pokaz cyrkowych wręcz umiejętności wicemistrza świata.
Około dwustu miłośników motorów, motorowerów i sku- terów 29 kwietnia rozpoczęło w gminie bojszowskiej swój sezon od mszy Św. i pikniku. Tym ra- zem kawalkada wypucowanych i Iśniących pojazdów przejechała głównymi ulicami gminy w pięknym słońcu, które odbijało się w chromowanych częściach maszyn (dlatego „tym razem” bo w zeszłym roku towarzyszył im śnieg i deszcz).
Zanim jednak do tego doszło, mszę św. w nowobojszowskim kościele odprawił proboszcz ks. Andrzej Kołek w asyście ks. Michała Macherzyńskiego z tyskiej parafii w Wilkowyjach — najbardziej znanego w Polsce księdza-motocyklisty. - Podczas jazdy motorem potrzebny jest nie tylko olej w silniku, ale i olej tu — powiedział ks. Mache- rzyński wskazując na głowę i dodał: - Mam przy kluczach do motoru coś, czego nikt z was nie ma — jest to kapsułka z olejem
świętym. Dotychczas raz ją wy- korzystałem — udzielając ostat-
niego namaszczenia człowie- kowi, który zmarł po tym, jak uderzył motorem w samochód. Moje życzenie jest takie, abym
wobec nikogo z was jej nie użył — zakończył kapłan. Natomiast ks. A. Kołek życzył mu, aby ze- starzał się i żeby mu ten olej w kapsułce zasechł. Wyjątkowym momentem było wystąpienie rzeczoznawcy i biegłego sądo- wego Bogdana Marczyka z Ty- chów (również motocyklisty), który na zlecenie policji, pro- kuratury oraz sądów rozstrzyga, kto w czasie wypadku zachował się nieprawidłowo. Przytoczył on kilka znaczących liczb, które przywołujemy w artykule na 11 stronie.
Po mszy księża udzielili bło- gosławieństwa zebranym i po- święcili pojazdy, które ruszyły w objazd po gminie z metą — tak jak w poprzednich latach bywało — przy OSP w Świerczyńcu. Tu powitał przybyłych wójt Henryk Utrata (również motocyklista) i zaapelował o wsparcie ciężko chorego Patryka Adamczyka z Bojszów — datki zbierali wolon- tariusze z OSP Świerczyniec. występu zespołu „Pier Mie Laciem” był pokaz
Oprócz
cyrkowej jazdy na motorze (o czym poniżej), a także konkursy. W jednym z nich nagrodę dla
Dokończenie na str. 11.
W Międzyrzeczu
Konkurs bez wyboru
B ez rozstrzygnięcia zakoń- czył się konkurs na dyrekto-
ra szkoły w Międzyrzeczu. Został on rozpisany w związku z tym, że w tym roku upływa kadencja dyrektor Małgorzaty Wolny.
Zgodnie zobecnymi przepisami nie ma możliwości przedłużenia umowy dla dotychczasowego dy- rektora szkoły. Do konkursu, który odbył się 10 kwietnia, zgłosiły się trzy osoby. Komisja konkursowa liczyła 10 osób — 3 to przedstawi- ciele Urzędu Gminy w Bojszo- wach, 3 reprezentują kuratorium, 2 są z rady rodziców oraz 2 z rady pedagogicznej. Aby wygrać kon- kurs, trzeba zdobyć bezwzględną większość głosów, czyli w tym przypadku za wyborem konkret- nej osoby na stanowisko dyrek- tora musi zagłosować 6 osób.
W pierwszym etapie dwie osoby otrzymały po 4 głosy, a jedna 3. Stąd dwie z największą liczbą głosów przeszły do dru- giej tury — drugiego głosowania. W nim jedna osoba otrzymała 4 głosy, a druga 3, co oznacza, że konkurs nie został rozstrzygnięty, gdyż żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości - czyli 6 głosów. Trzy osoby z ko- misji konkursowej oddały głosy
nieważne w tym głosowaniu, które (tak jak poprzednie) miało charakter tajny.
- Przy okazji konkursu pojawiła się w Międzyrzeczu opinia, że jak dotychczasowa dyrektor nie bę- dzie dalej pełniła swojej funkcji, to szkoła zostanie zamknięta. Jest to absolutne kłamstwo. Uchwałą Rady Gminy Bojszowy, zgodnie z wolą rodziców, została powołana 8-klasowa szkoła podstawowa w Międzyrzeczu — wyjaśnił wójt Henryk Utrata na kwietniowej se- sji Rady Gminy Bojszowy. — Wią- zanie rozstrzygnięcia konkursu z istnieniem szkoły jest nieporozu- mieniem. Zdecydowanie demen- tuję: nie ma takich planów.
Co dalej? Zgodnie z przepisami wójt może wskazać, że na kolejną 5-letnią kadencję dyrektorem zostanie jeden z kandydatów na to stanowisko startujący w kon- kursie. Decyzję tę podejmuje po uzgodnieniu z radą pedagogiczną i w porozumieniu z kuratorium. Może też wskazać, że dyrektorem nie dłużej niż przez 10 miesięcy będzie jeden z nauczycieli tej szkoły. Po tym terminie konkurs zostanie powtórzony. W tym dru- gim przypadku wójt nie musi z ni- kim konsultować tej decyzji. zz
Zdobyła tytuły laureatki i finalistki
artyna Kucz — siódmo-
klasistka ze szkoły w Świerczyńcu została laureat- ką wojewódzkiego konkursu przedmiotowego z historii, na- tomiast finalistką z języka pol- skiego. Tytuł laureata to naj- osiągnięcie za który otrzymuje najwyższą
większe ucznia, ocenę na świadectwie oraz na egzaminie i jest zwolniony z tego egzaminu na koniec nauki w szkole podstawowej.
O Martynie pisaliśmy już przed rokiem, gdy wygrała w konkursie recytatorskim w ję- zyku angielskim i w nagrodę pojechała do Londynu. Tym razem wykazała swoją wszech-
stronność, gdyż oprócz wymie- nionych przedmiotów osiągnęła również pułap rejonowy w kon- kursie z matematyki.
- Lubię wszystkie przed- mioty, interesuję się wszyst- kimi... biologią, chemią; całym światem... A im więcej wiem, tym bardziej mnie to interesuje. - Martyna odpowiada bez za- stanowienia na pytanie o wska- zanie tego, co lubi najbardziej. Dlatego w przyszłym roku chce startować z innych przedmio- tów.
Do konkursu z historii i ję- zyka polskiego przygotowy- wała się pod okiem Celiny Liberki - na dodatkowych za-
jęciach, również w czasie ferii, w domu. Czytała podręczniki, przeglądała strony internetowe, oglądała programy popularno-
Martyna przyznaje, że hi-
storią interesowała się „od za- wsze”, dlatego przygotowanie
Dokończenie na str. 5.
naukowe w te- Martyna Kucz i nauczycielka Celina Liberka.
lewizji. Szcze- gólnie dokład- nie studiowała artykuły, z któ- rych należało się przygoto- wać do kolej- nych etapów konkursu. Po pierwszym eta- pie, gdy poszło jej dobrze, już wiedziała, jak się dalej uczyć.
N Nasza Rodnia maj 2018
112 997 998 999
KRONIKA POLICYJNA
15 kwietnia zgłoszono policji, że 16 marca w Bojszowach na ul. Pancerniaków nastąpiło naru- szenie miru domowego.
22 kwietnia w Świerczyńcu na ul. Grobla policjanci zatrzymali mieszkańca Świerczyńca, który
słowami powszechnie uważa-
nymi za obraźliwe znieważył in- terweniujących funkcjonariuszy.
22 kwietnia w Międzyrzeczu na ul. Gilowickiej policjanci zatrzy- mali do kontroli drogowej 37-let- niego mieszkańca Międzyrzecza, który kierował rowerem w stanie nietrzeźwości — wynik badania 1,09 mg/l. Ponadto mężczyzna był poszukiwany przez sąd w celu do- prowadzenia do aresztu celem od- bycia kary pozbawienia wolności.
23 kwietnia w Międzyrzeczu na ul. Kopalnianej policjanci za- trzymali mieszkańca Studzienic, który kierował samochodem w stanie nietrzeźwości — wynik ba- dania 0,45 mg/l. kpp
Ważne telefony
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997 Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe Tychy
32 327 49 99 lub 999 Urząd Gminy Bojszowy 32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05 Straż leśna 660 642 655 Pogotowie kanalizacyjne Bojszo
32 218 91 7/4, 781 221 181 Pomoc drogowa
503 188 958
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy w Bojszowach. Wykonanie: Wydawnictwo Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa 35, 43-220 Bojszowy, tel. 32- 218-93-66. Kontakt bezpośredni do redakcji: 609-223-557, poc- zta elektroniczna: naszarodnia© bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo dok- onywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów. Reklama i ogłoszenia w gazecie: 609-223-557
Sprzęt dla strażaków
27 kwietnia Mikołaj Paw- lak, dyrektor departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości i wójt Henryk Utrata podpisali umowę na przekazanie z mini- sterstwa 15,5 tys. zł na zakup wyposażenia ratowniczego dla jednostek OSP. Za te pieniądze zakupione zostaną 2 defibryla- tory i deska ratownicza. Jeden z defibrylatorów i deskę otrzyma OSP Bojszowy, a drugie z tych urządzeń trafi do OSP Świer- czyniec.
Defibrylator urządzenie służące do przywra-
to przenośne
cania poprawnego rytmu pracy serca u pacjenta, u którego nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia. Jest to jeden z pod-
stawowych aparatów ratujących
życie w sytuacji jego zagroże- nia — np. w wyniku wypadku drogowego.
Wnioski do ministerstwa na za- kup urządzeń do ratownictwa zło- żyło dla swoich jednostek OSP 140 gmin z województwa śląskiego. zz
650 lat Bojszów
d kilku miesięcy piszemy
o zbliżającym się jubile- uszu 650 lat Bojszów, którego kulminacja nastąpi we wrześniu tego roku. Ramowy program obchodów przewiduje sympo- zjum naukowe pt. „Bojszowy w historii i kulturze Górnego Ślą- ska” z udziałem naukowców z m.in. z Uniwersytetu Śląskiego, którego plonem będzie publika- cja w formie książki. Zgodnie z tytułem poświęcona będzie
temu, jaką rolę odegrały Boj- szowy na przestrzeni dziejów oraz jakie jest ich znaczenie kulturowe. Przeprowadzane są również badania socjologiczne.
We wrześniu odbędzie się msza św. w intencji wszystkich pokoleń bojszowian. Na wysta- wie zaprezentują się organiza- cje i stowarzyszenia działające w gminie. Odbędzie się pokaz dwóch odnowionych filmów Józefa Kłyka oraz zaprezento-
Zmiana duszpasterza
d pierwszego dnia Wiel-
kiego Tygodnia posługę kapłańską w jedlińskim koście- le p.w. Św. Jana Nepomucena, a zarazem funkcję rektora (ad- ministratora) pełnił ks. Damian Bednarski, tej posługi ze starobieruńskiej
oddelegowany do
parafii Św. Bartłomieja. Ks. Da- mian pochodzi z Boryni koło Jastrzębia Zdroju i dojeżdżał codziennie przez prawie miesiąc
do Jedliny, zanim oficjalnie no- wym administratorem został ks. Kazimierz Wróbel. Pochodzi on z Brzeźc, skąd przeniósł się do Tychów. Przez ponad trzydzieści lat był misjonarzem w Zambii i Namibii oraz w Irlandii. Rektorat w Jedlinie przejął na mocy dekretu Arcybiskupa Me- tropolii Katowickiej ks. Wiktora Skworca z dniem 22 kwietnia. Tego właśnie dnia nastąpiło po-
wana „Galeria zasłużonych boj- szowiaków.” Jubileusz będzie okazją do specjalnego koncertu Bojszowskiej Orkiestry Kame- ralnej „„Ponticello” pod dyrekcją Roberta Koźbiała czy wystawy malarstwa Józefa Kłyka pt. „Ta- kich Bojszów już nie ma”. Pla- nowane jest również „Spotkanie pokoleń”. Uroczystości odbędą się również w przedszkolu, szkołach i bibliotekach. zz
żegnanie ks. Damiana i powita- nie ks. Kazimierza.
Budowniczym i pierwszy rektorem jedlińskiego kościoła był pochodzący z Mysłowic ks. Józef Kupka, następnie posłu- giwał tu pochodzący z Lubo- mii ks. Zenon Czajka. Termin „rektorat” jest dla wieku osób niezrozumiały, a oznacza że wspólnota jedlińska nie posiada parafii. ah
Szybko pomalowany
Po raz pierwszy po 15 latach i to w ciągu sześciu dni robo- czych (a nie jak pierwotnie sza- cowano w dwa i pół tygodnia), przeprowadzono _ malowanie
wnętrza jedlińskiego kościoła.
Prace te poprzedziła wymiana oświetlenia wewnątrz świątyni oraz podświetlenie stacji Drogi Krzyżowej. Szlifowaniu i po- malowaniu poddano klęczniki przy ławkach. Prace malar-
Za strażaków
Od wielu lat w drugą nie- dzielę maja odprawiana jest w Msza Św. w intencji strażaków z jednostek OSP naszej gminy. W tym roku
jedlińskim kościele
skie jak i instalacyjne wyko- nały dwie firmy z Jawiszowice. Szybkie zakończenie prac było możliwe dzięki większej licz- bie pracowników wspomnia- nych firm. ah
odbędzie się w niedzielę 13 maja o godz. 9.30. Będzie to nabożeń- stwo za strażaków, członków ich rodzin, osoby sympatyzujące i wspierające straże pożarne, a
także za tych, którzy odeszli już na wieczną służbę. Zaprasza na nią zarówno miejscowy duszpasterz, jak i Zarząd Oddziału Gminnego ZOSP RP w Bojszowach. ah
Na skróty przez gminę
Plany do wglądu
W związku z przygotowywa- niem projektu przebudowy ulicy Gromadzkiej w Międzyrzeczu wraz z budową chodnika, kana- lizacji deszczowej i oświetlenia można zapoznać się z koncepcją planu sytuacyjnego tej inwesty- cji. Plan ten będzie wyłożony do wglądu w pokoju nr 10 w Urzę- dzie Gminy Bojszowy od 7 do 11 maja w godzinach pracy urzędu.
Asfalt na Cichej
Za niespełna 44 tys. zł poło- Żony został asfalt na 461 me- trach kw. ul. Cichej w Bojszo- wach Nowych. Prace wykonała firma Infrax z Bojszów.
Lampy na Korzenickiej 12 dodatkowych lamp oświet- lenia ulicznego zamontowano na ul. Korzenickiej w Bojszowach Nowych. Prace zostały wyko- nane w ramach opłaty za konser- wację oświetlenia ulicznego.
Drzewne porządki Niecałe 10 tys. zł kosztowało wycięcie wierzby przy ul. Stru- mykowej w Międzyrzeczu oraz przycięcie drzew przy części ul. Krętej w Świerczyńcu. Prace te wykonał tartak ze Studzionki.
Wyniki zbiórki
Podczas marcowego charyta- tywnego turnieju piłki nożnej dla Patryka „Nie Jesteś Sam” zebrano 22740,20 zł. Natomiast zbiórka wolontariuszy do puszek pod koś- ciołami w Bojszowach, Jedlinie, Międzyrzeczu oraz w Bojszowach Nowych przyniosła 21178,58 zł, co dało razem 43918,78 zł — po- informowała nas przedstawicielka komitetu organizującego akcję. Pisaliśmy o tej akcji w poprzed-
nim wydaniu „Naszej Rodni”. zz
Zmarli
Elżbieta Kumor (rocznik 1934) z Międzyrzecza, Fran- ciszek Kubin (1935) z Między- rzecza, Ludwik Gacek (1941) z Międzyrzecza, Joachim Jor- dan (1942) z Międzyrzecza, Al- fred Gwóźdź (1943) z Bojszów Nowych, Stefan Wójcik (1938) z Bojszów Nowych, Marta Baron (1928) z Bojszów No- wych, Anastazja Biolik (1930) ze Świerczyńca, Anna Uszok (1933) z Bojszów i Wiktor Ślo- sarczyk (1926) z Bojszów.
Cichy zabójca jest wśród nas!
W Polsce jest najbardziej zanieczyszczone powietrze (czerwony kolor).
gminie zorganizowano
dwa spotkania dotyczące smogu. Podczas nich można się było dowiedzieć między innymi, dlaczego ten cichy zabójca tak silnie wpływa na powstawanie nowotworów i innych groźnych chorób.
Na spotkanie w remizie OSP Bojszowy Nowe, które odbyło się 26 kwietnia, przybyło za- ledwie kilkoro mieszkańców gminy. A szkoda, bo prowadzący prelekcję Robert Żmuda szcze- gółowo przedstawił, dlaczego powstaje smog i jak wpływa on na nasze zdrowie. Gdyby ująć cały ten proces w dużym skró- cie, mieszanina ta tworzy się w zimne i wilgotne dni, kiedy dym z ogrzewanych domów dosłow- nie jest przygniatany do ziemi, a największe problemy mają w tym czasie miejscowości poło-
Żone w zagłębieniach, jak na przykład Kraków.
Unoszące się w tym czasie pyły będące resztkami opału powoli
acz systematycznie zatruwają nasze organizmy. Warto zauwa- żyć, że podczas smogowych dni
odnotowuje się zwiększoną ilość
Zmierzą, czym oddychamy
Co prawda sezon grzewczy zapewne się skończył, ale jesz- cze w maju ma zostać zamon- towanych na terenie gminy 5 czujników powietrza. Będą one pokazywały, jaka jest obecność w powietrzu tzw. pyłów zawie- szonych PM10 i PM2,5. Są to pyły niewidoczne gołym okiem, ale mające najbardziej szkodliwy wpływ na jakość powietrza, któ- rym oddychamy — a w związku z tym i na nasze zdrowie.
Miejsca, w których znajdą się czujniki to: Bojszowy — przed- szkole przy ul. Gaikowej, Bojszowy Nowe — OSP przy
ul. Ruchu Oporu, Świerczy- niec — szkoła przy ul. Sierpo- wej, Jedlina — szkoła przy ul. Świętojańskiej, Międzyrzecze — szkoła przy ul. Żubrów.
Aktualne dane dotyczące ja- kości powietrza będzie mógł poznać każdy, kto ma dostęp do internetu. Będzie to możliwe za pośrednictwem strony Urzędu Gminy w Bojszowach (www. bojszowy.pl) albo poprzez apli- kację „Kanarek”.
Czujniki te noszą nazwę „per- fectAir”, a zamontuje je firma MRU System z Nędzy za 7,7 tys. zł. zz
zawałów serca, a wielbiciele bie- gania zmuszeni są zrezygnować z uprawiania sportu, bo na ulicy po prostu nie da się intensywnie oddychać. Unoszący się w po- wietrzu tzw. pył zawieszony naj- gorzej wpływa na dzieci i osoby starsze. Długotrwałe wdychanie pogłębia schorzenia układu od- dechowego, a w szczególności astmy.
- To, co pan mówi to oczywi- ście prawda, ale ludzie z prelekcji mają wyjść nie tylko z wiedzą te- oretyczną, ale przede wszystkim praktyczną. Moim zdaniem trzeba w pierwszej kolejności uczyć technik palenia w piecach — za- brała głos podczas dyskusji jedna z uczestniczek zebrania. Prowa- dzący przyznał jej rację, ale dodał też, że żadne techniki nie popra-
wią jakości naszego powietrza, jeśli ludzie nadal będą palili w piecach paliwem złej jakości albo co gorsza śmieciami. Wspomniał też, że w planach ma już spotkania z dziećmi i ich rodzicami w szko- łach, co wszyscy obecni na sali uznali za dobrą drogę do poprawy jakości powietrza. Na zakończenie prowadzący dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, iż zmiana przyzwy- czajeń ludzi będzie bardzo długo- trwałym procesem, ale nie można pozostawać biernym i udawać, że nic się nie dzieje.
Prelekcje zorganizowane 19 kwietnia w bibliotece w Bojszo- wach i opisana powyżej w Boj- szowach Nowych są wspólną inicjatywą mieszkańców i Urzędu Gminy w Bojszowach.
Przemysław Żołneczko
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE - ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA - POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA - MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE - ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE - DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne Ul. Jedlińska 5 czynne: od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00 sobota 8.00 - 14.00 zamówienia tel. 666-372-753
Xodowy park QOworski
Ratczna Dworska Bojszowy 2
nowość Lody włoskie
Lody gałkowe
Lody dla dzieci
w Nasza Rodnia maj 2018
R Nasza Rodnia maj 2018
Gminne imprezy rodzinne
„Rodzina — Radość Miłości” to tegoroczne hasło XI Metropolital- nego Święta Rodziny. Jest to jedno z największych wydarzeń spo- łeczno-kulturalnych w regionie. Zorganizowane z inicjatywy Abp Wiktora Skworca — Metropolity Katowickiego i Bp Jana Kopca — Ordynariusza Gliwickiego wraz z władzami samorządowymi. W organizację tego święta włączają się również poszczególne para- fie, stowarzyszenia, organizacje społeczne, osoby prywatne, całe rodziny, a także po raz pierwszy Me- tropolia. Ideą Metropolitalnego
Górnośląsko-Zagłębiowska
Święta Rodziny jest promocja ro- dziny i wartości z nią związanych poprzez różnego rodzaju inicja- tywy, jak: przedstawienia tea- tralne, koncerty muzyczne, panele dyskusyjne, sympozja, wystawy, wykłady, kiermasze, konkursy, imprezy sportowe, festyny, pikniki i przeróżne okolicznościowe wy- darzenia.
W tym roku nasi mieszkańcy mogą czynnie uczestniczyć w jego obchodach na terenie gminy:
20 maja (niedziela) 17:00-20:00 Ognisko Zielono- świątkowe - Ogrody Farskie przy parafii pw. NMP Uzdrowienia Chorych w Bojszowach Nowych Na uroczysty koncert złożą się występy zaprzyjaźnionych zespo- łów i chórów oraz chóru „„Seraf”. W programie: występy ucz- niów, konkurencje sportowe, gry
ZIELONOŚWIĄTKOWE
„ZANDGRUBA” w BOJSZOWACH
21 maja 2018 ro
i zabawy sportowe, poczęstunek dla uczestników imprezy.
21 maja (poniedziałek) 17:30-22:00 Ognisko Zielono- świątkowe — Mini Park Zand- gruba
Biesiada z Zespołem Folklo- rystycznym „Bojszowianie”, dla dzieci quiz z nagrodami, słodki poczęstunek dla uczestników, ok. 20.00 zapalenie ogniska.
26 maja (sobota) 14:00-20:00 Dzień Rodziny - Mini Park Zandgruba Prezentacja twórczości arty- stycznej (plastycznej, muzycznej, teatralnej) dzieci i młodzieży z Placówek Wsparcia Dziennego, gry, zabawy i konkursy spor- towe, koncert zespołu „Rockcats” działającego w ramach Placówki Wsparcia Dziennego Klubu Mło- dzieżowego przy GOPS w Boj- szowach, dmuchańce - zabawy dzieci młodszych.
1 czerwca (piątek) 9:00—13:00 Dzień Sportu - Hala sportowa oraz kompleks boisk Orlik przy Gminnym Gimna- zjum.
Plenerowa impreza dla mło- dzieży gimnazjalnej oraz rodzi- ców o charakterze sportowym.
9:00-13:00 Dzień Dziecka — Dzień Sportu - Obiekty spor- towe przy Szkole Podstawowej im. W. Gawlikowicza
ku (poniedziałek)
Plenerowa impreza o charakte- rze sportowym.
2 czerwca (sobota) 14:00-19:00 III Festyn Rodzinny - Tereny Sportowe przy Gmin- nej Szkole Podstawowej. Pokazy artystyczne dzieci z GSP Świerczyniec, gry i zabawy ruchowe, zawody sportowe, pokaz ratowniczego sprzętu gaśniczego.
3 czerwca (niedziela) 13:00-16:00 — Dzień Dziecka — pod nazwą „Bezpieczny Baj- tel” - Parking przy Ochotniczej Straży Pożarnej ul. Św. Jana 46. Pokaz samochodów ratowni- czo-gaśniczych, pokaz pierwszej pomocy medycznej, pokaz tech- nicznego sprzętu ratowniczego, gry, zabawy i konkursy dla dzieci.
IMPREZY TOWARZYSZĄCE: 15 maja (niedziela) 13.00-15.00 - „Jedna Europa — wiele kultur” pod hasłem Ro- dzina - Gminne Gimnazjum w Bojszowach
Projekt klas II i III „Jedna Eu- ropa — wiele kultur” pod hasłem Rodzina. W programie — plakaty i prezentacje przedstawiające życie rodzinne w Polsce i krajach Unii Europejskiej.
Pełny wykaz imprez w ramach Metropolitalnego Święta Ro- dziny na http://www.swieto-ro- dziny.pl/ serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w imprezach na
terenie naszej gminy. ug
W programie, m.in. - gry i zabawy dla dzięci
Dalennego w Gminie Bojszowy
DZIEŃ RODZINY
2żb maja 2018 r. w godz. od 14** do 197" „£amdgruba” w Bojszowach
= prezentacja twórczości Dzieci i Młodzieży z Placówek Wsparcia = występ młodzieżowego zespołu murycmego
DODATKOWE BEZPŁATNE ATRAKCJE; PLAC ZABAW I POCZĘSTUNEK DLA DZIECI
Zwyciężyli w powiecie
łodzież z naszych jed- nostek OSP stanęła na wysokości powiatowych eliminacji ogól- nopolskiego turnieju wiedzy pożarniczej i ekologicznej, zaj-
zadania podczas
mując dwa miejsca na podium. 4 kwietnia młodzi strażacy re- prezentujący dziewięć jednostek OSP zebrali się w siedzibie za- rządu powiatowego OSP, który mieści się w budynku Powiato- wego Centrum Społeczno-Go- spodarczego w Lędzinach. Tam czekały na nich testy zawiera- jące 40 pytań z zakresu nie tylko ochrony przeciwpożarowej, ale również prawa budowlanego czy ratownictwa medycznego. Po zsumowaniu wyników okazało się, że I miejsce wy-
walczyła OSP Bojszowy Nowe przed OSP Lędziny i OSP Mię-
dzyrzecze. indywi- dualnie podium zdominowały
Również
uczestniczki z Bojszów Nowych — Faustyna Wiera zajęła drugie, a Hanna Fuchs trzecie miejsce.
- Największą trudność spra- wiły mi te pytania, które z po- zoru wydawały się być proste - mówi Faustyna Wiera, która dzięki wywalczeniu II lokaty zakwalifikowała się do etapu wojewódzkiego. — Żeby przygo- tować się do konkursu starałam się poświęcić mu przynajmniej godzinę nauki dziennie. Oczywi- ście trzeba to było również po- godzić ze szkołą, ale na szczęś- cie jakoś mi się to udało — dodaje uczestniczka turnieju. pż
... Ii wystąpili w finale
W finale wojewódzkiego Ogólnopolskiego Turnieju Wie- dzy Pożarniczej i Ekologicznej reprezentowały nasz powiat: Paulina Gopek - uczennica boj- szowskiego gimnazjum i Fau- styna Wiera - uczennica tyskiego ogólniaka. Na miejscu zbiórki nie pojawił się Paweł Stanowski z międzyrzeckiej szkoły.
Finaliści każdej grupy mieli do rozwiązania w ciągu godziną 40 pytań. Pytania, zdaniem nie tylko naszych finalistek, były trudne (zwłaszcza te tech- niczne), a nawet niezrozumiałe. W takich okolicznościach uzy- skanie przez Paulinę 22, a przez
Faustynę 21 punktów należy uznać za dobry wynik.
Po kilku latach organizowania finału w Siewierzu i po ubiegło- rocznym finale w Muzeum Po- żarnictwa w Mysłowicach w tym roku finał rozegrano w Krzepicach koło Częstochowy. Opiekunami finalistów byli Roman Horst i Krzysztof Kotas prezes nowoboj- szowskiej OSP. ah
Uczniowie już wiedzą
Uczniowie szkoły w Świer- czyńcu włączyli się w obcho- dzony na całym Świecie 22 kwiet- nia Dzień Ziemi. W tym roku hasłem kampanii była walka z zanieczyszczeniami planety pla- stikowymi odpadami. Uczniowie klas trzecich zorganizowali hap- pening - wyszli do mieszkańców, aby zwrócić ich uwagę na doty- czące nas wszystkich problemy ekologiczne, z których z pewnoś- cią największym jest smog.
Nie zabrakło też zbiórki śmieci, a było co zbierać. 25 kwietnia uczniowie starszych klas zorga- nizowali apel, podczas którego przekonywali m.in. do segregacji śmieci, oszczędzania wody i ener- gii. Klasa VII b zaśpiewała pio- senkę Marka Grechuty „,Zostaw- cie nam”, zaś VI b przedstawiła bajkę o Czerwonym Kapturku w wersji ekologicznej - Kapturek był oczywiście zielony, zaś wilk zaśmiecał las.
Uczniowie mają nadzieję, że te działania wpłyną na świadomość ekologiczną mieszkańców. cl
Prezes listy pisze
W poprzednim wydaniu „Naszej Rodni” napisaliśmy, że Ka- tolickie Stowarzyszenie Sportowe RP przyznało wójtowi Henry- kowi Utracie „wyróżnienia za wychowywanie dzieci i młodzieży poprzez sport i rekreację, opartego na zasadach fair play” (cytat z pisma tego stowarzyszenia).
Uhonorowanie wójta nie spodobało się Januszowi Gwoździowi radnemu i prezesowi klubu „Grom” Świerczyniec i 11 kwietnia przesłał list do wspomnianego Katolickiego Stowarzyszenia Spor- towego następującej treści (pisownia oryginalna):
Witam
Rozmawiałem telefonicznie z Panem w poniedziałek na temat od- znaczenia Wójta Gminy Bojszowy za wspieranie sportu wśród dzieci i młodzieży.
Dzwoniłem do wszystkich gminnych organizacji, które zajmują się sportem młodzieżowym a nawet do przedstawicieli kościoła i nikt z nich nie wystąpił z wnioskiem do waszego stowarzyszenia o nagro- dzenie wójta.
My jako Uczniowski Klub Sportowy Grom Świerczyniec działamy od 6 lat, klub został utworzony właśnie z braku zainteresowania ze strony Gminy na wspieranie sportu młodzieżowego. Jak przed wybo- rami w 2014 roku otrzymaliśmy dofinansowanie ze środków budżetu w wysokości 25 000zł to już po wyborach kolejno w 2015 - 8 000 zł, 2016 — 8 500zł, 2017 — 8 500zł i na 2016 6 500zł są to kwoty dofinansowa- nia na I ROK. U nas aktualnie ćwiczy 62 zawodników w wieku 5-15 lat. Wspieranie sportu przez Gminę wystarcza nam na wynagrodzenie dla 1,2 etatu trenerskiego. Więcej otrzymujemy z Ministerstwa Sportu, przez ostatnie 2 lata po 10 000zł z programu KLUB. Bez tego wsparcia przez Ministra Witolda Bańki „sponsorów i rodziców nie bylibyśmy w stanie prowadzić naszego klubu.
Moim zdaniem nagroda należy się Ministrowi Witoldowi Bańce, jego wsparcie jest większe niż nominowanego przez was do nagrody naszego Wójta Henryka Utrata.
Jako wójt ostatnie lata znacząco wspierał sport seniorski, gdzie tylko na kontrakty dla zawodników przeznaczano znacznie większe kwoty i tak w 2014 — 80 000zł, 2015 — 57 000zł, 2016 — 40 OOOzł a w 2017 29 000zł
Gdzie tu jest wspieranie sportu młodzieżowego. Wystarczy porów- nać dane.
Dlatego proszę o wskazanie podmiotu zgłaszającego Wójta Gminy do odznaczenia, jest to publiczne wręczanie nagród, dlatego też po- winno być podane do publicznej wiadomości uzasadnienie, podmiot zgłaszający, kryteria przyznania odznaczeń w szczególności że jest to KATOLICKIE STOWARZYSZENIE.
I tak na przyszłość, wypadało by sprawdzać osoby nagradzane, czy faktycznie ich działanie jest w danym regionie jest takie jak opisane we wnioskach, i kontaktować się z klubami lub organizacjami które fak- tycznie zajmują się młodzieżą na tym terenie. Dane kontaktowe można bez trudu znaleźć w internecie i wystarczy zadzwonić i zweryfikować.
Wszystkie przytoczone kwoty dofinansowań są dostępne w Urzędzie Gminy Bojszowy jako coroczne rozliczenie klubów z otrzymanych dotacji.
Pozdrawiam
Janusz Gwóźdź Prezes Klubu UKS „GROM Świerczyniec”
17 kwietnia J. Gwóźdź wysłał kolejne pismo do prezesa Katoli- ckiego Stowarzyszenia Sportowego: Witam Wypadało by, aby odpowiedział mi pan na mojego maila. To na Pana prośbę go napisałem i z szacunku dla drugiego człowieka na- leży udzielić równie wyczerpującej odpowiedzi. pozdrawiam Janusz Gwóźdź
Widocznie odpowiedź ciągle nie nadchodziła, dlatego pojawił się trzeci list datowany 20 kwietnia:
Witam
Panie Prezesie, minęło już prawie 10 dni, a nie otrzymałem żad- nych wyjaśnień co dalej w mojej sprawie. Nie wiem, ile jeszcze czasu Państwo potrzebujecie, aby udzielić mi odpowiedzi, ale wydaje mi się, że tydzień powinien wystarczyć.
pozdrawiam Janusz Gwóźdź
Wreszcie 2 maja na list J. Gwoździa odpowiedział prezes Katolickiego Sportowego:
Stowarzyszenia
Dotyczy: odpowiedzi na e-mail z dnia 11.04.2018 r: odnośnie no- minacji wójta gminy Bojszowy do Ogólnopolskiego Wyróżnienia za wychowywanie dzieci i młodzieży poprzez sport i rekreację opartą na zasadach fair play oraz etyce i wartościach wiary katolickiej.
Co następuje:
Zgodnie z powszechnie przy- jętym trybem w takich sprawach odpowiedzi udziela się w okresie do 30 dni. Wywieranie nacisku przez Pana na moją osobę jest co najmniej nie na miejscu i świad- czy o emocjonalnej stronie Pana charakteru. Myślę, że tu chodzi o wywołanie awantury z wójtem gminy Bojszowy i wciągnięcie w nią Katolickiego Stowarzyszenia Sportowego RP w Warszawie, w celu wymuszenia przyznania Panu większej dotacji.
Na wstępie pragnę wyjaśnić Panu dwie rzeczy, które Pan, jak myślę, w sposób niezamierzony źle kojarzy: przyznawane przez Kapitułę Nagród i Wyróżnień przy KSSRP w Warszawie Ogólnopol- skie Wyróżnienia nie są żądnymi odznaczeniami czy orderami pań- stwowymi, tak jak Pan to podkre- śla w piśmie.
Ordery i odznaczenia przyznaje urząd państwa, natomiast wyróż- nienie lub uznanie, czy podzię- kowanie może przekazać swoim działaczom lub innym osobom, które uzna za właściwe w speł- nianiu jego oczekiwań, każde sto- warzyszenie lub inna instytucja, a nawet Pański klub.
W związku powyższym nikt nie ma prawa ingerować w taką de- cyzję poza zarządem danego sto- warzyszenia. Dlatego nie ma żad- nego obowiązku podawania tego faktu do publicznej wiadomości, ani szczegółów skąd została wnie- siona nominacja i przez kogo. W takim przypadku nie można również zapominać o obowiązku ochrony danych osobowych.
W zależności od regulaminu głosowanie nad takim wnioskiem może odbywać się całkowicie taj- nie lub przez „podniesienie ręki. Zdecydowanie pragnę podkreślić, że taką nominację mogą zgłaszać do Katolickiego Stowarzyszenia Sportowego RP w Warszawie osoby prawne lub fizyczne, nie tylko ze swojego regionu za-
mieszkania, lecz z całego ob- szaru Polski.
Należy również odróżnić wy- chowywanie dzieci i młodzieży poprzez sport i rekreację opartą na zasadach fair play oraz etyki wiary katolickiej od wspierania sportu wśród dzieci i młodzieży. Są to dwie różne rzeczy, choć bar- dzo podobne. Z pewnością można „wychowywać dzieci i młodzież” poprzez ciekawe lekcje wychowy- wania fizycznego i udział w róż- nego rodzaju rywalizacji oraz po- kazywanie im możliwości awansu sportowego od młodzika do se- niora, jak i „ wspierać sport wśród dzieci i młodzieży”. Zatem przed- stawione przez Pana argumenty są nieprzekonywujące i wybitnie świadczą o materialistycznym podłożu Pana działania.
Kryteria, jakimi kierowała się Kapituła Nagród i Wyróżnienie przy rozpatrywaniu nominacji, to przede wszystkim:
- dbałość o stwarzanie możli- wości uprawiania i promowania sportu, np.: tworzenie nowoczes- nej infrastruktury sportowej;
- prowadzenie atrakcyjnych zajęć wychowania fizycznego w szkołach opartych na zasadach fair play i zasadach wiary kato- lickiej, a przez to wychowywanie młodego pokolenia poprzez sport i rekreację;
- stworzenie dzieciom i mło- dzieży przynajmniej w jednej po- pularnej dyscyplinie możliwości rozwoju i awansu od młodzika do seniora;
- uczestnictwo dzieci i mło- dzieży należących do szkół będą- cych pod opieką laureata między- szkolnej rywalizacji sportowej;
- kładzenie nacisku, aby dzieci i młodzież podczas lekcji wycho- wania fizycznego oraz rywaliza- cji sportowej nie używały wułga- ryzmów.
Przedstawione powyżej zasady są podstawą do przyznawania Ogólnopolskiego Wyróżnienia lu- dziom, którzy swoją osobą wpły- wają na powyższe.
Kojarzenie przez Pana Ogól- nopolskiego Wyróżnienia z odznaczeniami i orderami pań- stwowymi oraz powiązanie Ogólnopolskiej Pielgrzymki Sportowców Polskich do Matki Boskiej Częstochowskiej i wrę- czanymi na niej w/w wyróżnie- niami z materialistycznym po- dejściem do sportu, świadczy o nieuzasadnionych i wyimagino- wanych roszczeniach w stosunku do Katolickiego Stowarzyszenia Sportowego RP w Warszawie. Dlatego Kapituła Nagród i Wyróżnień KSSRP uznała Pań- skie działania, mające na celu wstrzymanie wyróżnień, jako bezpodstawne.
Z wyrazami głębokiego sza- cunku
Sekretarz Generalny KSS RP Jerzy Drynda
PS. W związku z transparentnym przyznawaniem w/w wyróżnień cała korespondencji w sprawie zo- stanie przekazana do wiadomości Wójtowi Gminy Bojszowy.
Zdobyła tytuły...
Dokończenie ze str. 1. się do konkursu nie sprawiało jej żadnego problemu.
- Jest pracowita, obowiąz- kowa i sumienna — charaktery- zuje swoją uczennicę C. Liberka. — Jest niezwykła, bo interesuje się wieloma przedmiotami (jak czło- wiek renesansu), których uczenie się sprawia jej dużo przyjemno- ści. Sądzę, że udało mi się zain- teresować ją językiem polskim i historią, dlatego startowała z tych
przedmiotów w konkursie. Bierze udział również w zajęciach kółka teatralnego — pracuje nad dykcją. Czym tylko się zainteresuje, w tym się rozwija i doskonali, to naprawdę wielki talent — kończy nauczycielka.
Martyna nie samą nauką żyje. Pamięta o zasadzie, że „„ruch to zdrowie” dlatego znajduje jesz- cze czas na jazdę na rowerze, czy rolkach. Lubi też spotkania z przyjaciółmi. zz
WODA
Z własnego ujęcia dla domu i do ogrodu.
Studnie wiercone, wpłukiwane, abisynki Tel. 887-310-550, 668-345-551 szybko-tanio-solidnie Usługi brukarskie — Tel: 535 969 967
u1 Nasza Rodnia maj 2018
O Nasza Rodnia maj 2018
Uczniowie w Wielkiej Lidze
I Ń pielka Liga Czytelników to konkurs polegający na przeczytaniu wybranych ksią- żek spośród podanych przez organizatorów i rozwiązywaniu testów związanych z tymi książ- kami. W konkursie rodzice mogą wspomagać dziecko, bo jego celem jest propagowanie rodzinnego czytania.
Uczennice bojszowskiej pod- stawówki: Wiktoria Doktor z kl. 2a oraz Maja i Natalia Piechula z kl. 3b zakwalifikowały się do finału, który odbędzie się 24 maja w Katowicach. 12 kwiet- nia w tyskiej filii Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej odbył się półfinał, który dotyczył zna- jomości treści książek: „Oto jest Kasia” (kl. I-III) oraz „Mikoła- jek” (kl. IV-VII). Oprócz wy- mienionych wzięły w nim udział również Małgorzata Mieszcza- kowska (kl. 4c), Milena Rad- wańska (kl. 5a) i Hanna Sklorz (kl. 5c). Starszym dziewczynom zabrakło tylko dwóch punktów do finału. Wiedza i umiejętno- ści zdobyte przy okazji czytania książek na pewno zaowocują.
Wszyscy uczestnicy kon- kursu, którzy zakwalifikowali się do ćwierćfinału zostali na- grodzeni w czasie szkolnej akademii z okazji Narodowego Święta Trzeciego Maja.
Siedmioro uczniów szkoły w Międzyrzeczu wzięło udział w tym samym konkursie. Z
klas młodszych trzecioklasistka Magdalena Jaromin oraz dwóch pierwszoklasistów: Marek Błotko i Marek Sklorz oraz ze starszych Sandra Błotko, Ame- lia Kowalczyk (kl. 5) oraz Ka- rolina Rozmus i Zuzanna Zięba (kl. 7). Obie grupy spisały się wspaniale! Młodsi uzyskali 91 punktów na 100 możliwych, a starsza drużyna osiągnęła naj-
wyższy wynik 100/100 punk- tów i tym samym Sandra, Ame- lia i Karolina zakwalifikowały się jako reprezentacja szkoły i powiatu bieruńsko-lędzińskiego do ścisłego finału. Tym razem dziewczyny zmierzą się z pyta- niami i zadaniami dotyczącymi Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo: Czerwone
powieści
krzesło”. tm, azk
Najlepiej mówią o oszczędzaniu
powiatowym konkursie
recytatorskim dla klas I -III uczniowie ze Świerczyńca nie mieli sobie równych — dwa razy zdobyli pierwsze miejsce, a raz drugie. Konkurs odbył się 12 kwietnia w szkole podstawo- wej w Bojszowach. Młodzi wy- konawcy przedstawili wiersze o tematyce oszczędzania.
W gronie klas pierwszych zwyciężył Mikołaj Radwański z SP Świerczyniec przed Jaku- bem Kuźnikiem z SP Bojszowy oraz Szymonem Miernikiem Wśród drugoklasistów najlepsza była
z SP Międzyrzecze.
Natalia Szymon z SP Świer- czyniec, przed Emilia Targiel z SP nr 1 Bieruń oraz Janem Sosną z SP Bojszowy. W gronie trzecioklasistów najwyżej oce- niono Zuzanna Ledwoń z SP nr 1 Bieruń przed Agatą Kachnic
z SP Świerczyniec oraz Izabela Rembiesa z SP Bojszowy.
- Jury zwracało uwagę m.in. na znajomość tekstu, dobór reper- tuaru, dykcję, interpretację oraz
ogólny wyraz artystyczny — wy- jaśnia Małgorzata Zbylut, która wraz z Mirosławą Nowak organi- zowała konkurs. Jury w składzie: Marzena Zając, Izabela Piętka i
Pierwsi w bezpieczeństwie
Usa bojszowskiej podstawówki kolejny rok z rzędu zdobyli pierwsze miej- sce w wymagającym turnieju organizowanym przez Powia- tową Komendę Policji w Bie- runiu.
Był to XI Powiatowy Tur- niej Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym, który odbył się 10 kwietnia w Bieruniu Nowym. Uczniowie co roku są stawiani przed zadaniami, które niejed- nego kierowcę przyprawiłyby o zawrót głowy. - Uczestnicy turnieju rozwiązywali test zna- jomości zasad bezpieczeństwa i przepisów ruchu drogowego, w tym znajomości zasad obowią- zujących na skrzyżowaniach — wyjaśnia Agata Nowak, na- uczycielka bojszowskiej pod-
stawówki, która wraz z Bogda- nem Grabcem, przygotowywała zawodników.
Kolejne zadanie było bardziej praktyczne — W czasie zadań na miasteczku (symulacja sy- tuacji na drodze) wiele drużyn robiło podstawowe błędy, np. nie odwrócili się przejeżdża- jąc obok robót drogowych, nie wskazali, w którą stronę będą skręcać. Nam udało się tego uniknąć dzięki intensywnemu treningowi — wspomina Julia Biolik.
Uczniowie przyznają, że tym razem poprzeczka była postawiona wyżej. - Zasady oceniania się zmieniły i błędy były mocniej karane — wyjaś- nia Aleksander Janosz, który w takich zawodach bierze udział
Drużyna w składzie: Julia Biolik, Patrycja Pomietło, Rafał Czarnynoga i Aleksander Janosz zajęła pierwsze miejsce.
Gabriela Rozmus wybierało naj- lepszych spośród 19 uczniów, którzy wygrali wcześniej szkolne zmagania w siedmiu szkołach po- wiatu bieruńsko-lędzińskiego. mn
już czwarty raz. Doświadcze- nia wymagało również zadanie z zakresu pierwszej pomocy. - Musieliśmy pomóc rowerzyście po zderzeniu z samochodem. Zadanie było trudne, bo miał on uszkodzone udo. Trudno je unieruchomić — mówi Patrycja Pomietło.
Drużyna, do której należeli Julia Biolik, Patrycja Pomietło, Rafał Czarnynoga i Aleksander Janosz, zajęła I miejsce w zma- ganiach drużynowych, a Alek- sander Janosz był trzeci w kla- syfikacji indywidualnej. W ten sposób uczniowie zakwalifiko- wali się do etapu okręgowego, który odbędzie się 12 maja w Katowicach.
Wcześniej musieli poświęcić sporo czasu na trening. Poma- gali im w tym wymienieni pe- dagodzy, natomiast konsultacji z zakresu pomocy przedme- dycznej udzielała Beata Czar-
nynoga. jp
zkolne koło teatralne, członki- nie zespołu wokalnego „Can-
tabile”, wolontariuszki, uczniowie działający w projekcie „Pamięć dla przyszłości” i nauczyciele — zebrali się 25 kwietnia w auli gim- nazjum, by przywitać członków Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów z koła nr 9 w Bojszowach Nowych.
- To nie pierwszy raz, kiedy współpracujemy z „naszymi” emerytami” — mówi Marta Panek, jedna z inicjatorek przedsięwzię- cia. — Są w gimnazjum zawsze miłymi gośćmi. Tym razem oka- zja była szczególna, bo chcieliśmy też pomóc naszemu uczniowi, Pa- trykowi Adamczykowi.
Na początku uczniowie za- angażowani w projekt „Pamięć dla przyszłości” przedstawili prezentację, w której podsumo- wali swoje działania. W tym roku odkrywali, jak Irena Sendlerowa
w czasie II wojny światowej po- magała Żydom. Zastanawiali się też, w jaki sposób współcześni młodzi ludzie mogą brać z niej przykład. Trzecioklasiści (Na- talia Cioska, Wiktoria Niemiec, Tymoteusz Hylaszek i Dawid Maliszak) wykazali się otwar- tymi umysłami i wrażliwością, zagłębiając się w niezwykłą hi- storię Sprawiedliwej Wśród Na- rodów Świata, co zostało doce- nione przez zebranych gości. Ale najmłodsi, którzy przybyli wraz z dziadkami na spotkanie, czekali oczywiście na „Kop- ciuszka”. Członkowie szkolnego koła teatralnego wystawili wier- szowaną wersję tej popularnej baśni według tekstu Jana Brze- chwy. Występom młodych akto- rów towarzyszyły znane piosenki z animowanych filmów Disneya, wokalistki z zespołu „Cantabile”. Jak się
zaśpiewane przez
okazało, nie tylko najmłodsi byli zachwyceni. - Miło czasem zo- baczyć baśń, aby wrócić w świat dzieciństwa — tym bardziej, że wykonanie było naprawdę profe- sjonalne. Czułam się jak w praw- dziwym teatrze i mam nadzieję, że będę miała jeszcze okazję zo- baczyć młodych wykonawców w następnej sztuce — tak Irena Weszka skomentowała występ gimnazjalistów.
Podczas spotkania goście mo- gli kupić ciasto upieczone przez gimnazjalistów oraz przedmioty wykonane w szkolnej świetlicy — m.in. piękne koszyczki komu- nijne. Zebrane pieniądze (525 zł) zostaną przekazane na konto Pa- tryka Adamczyka.
Gimnazjaliści wystąpili także dla emerytów z koła nr 10 w Boj- szowach oraz dla uczniów szkoły podstawowej i dla przedszkola- ków z Bojszów i Tychów. mjg
Bezkonkurencyjni ze szkoły w Świerczyńcu
Ue. szkoły w Świer- czyńcu zajęli wysokie miej- sca w konkursie recytatorskim „Entliczek Pentliczek” zowanym 10 kwietnia przez MOK Lędziny. W tym roku prezentowa- ne były wiersze Jana Brzechwy,
zorgani-
Juliana Tuwima oraz Marii Ko- nopnickiej. W eliminacjach wzięło udział 88 uczestników.
Mikołaj Radwański z klasy
pierwszej zajął pierwsze miejsce w kategorii klas 1-3 szkoły pod- stawowej. Uczniowie ze Świer- czyńca byli bezkonkurencyjni w kategorii scenek. Pierwsze miej- sce zajęły uczennice klasy trzeciej: Sandra Tekiela, Zuzanna Kawulak i Milena Matuszczyk za przedsta- wienie wiersza pt. „Ptasie radio”. Julia Makare- wicz, Maja Orocz oraz Mateusz
Pierwszoklasiści:
Kulas zaprezentowali utwór pt. „Rozrzutny wróbel”. Za swój występ zostali nagrodzeni drugim miejscem. Trzecie w tej kategorii również uzyskali uczniowie ze Świerczyńca: Amelia Łukaszek, Lidia Pawełczyk i Błażej Zawisza
za prezentację wiersza pt. „Sum”. Uczniowie zachwycili jury piękną recytacją oraz wspaniałymi stro- jami i dekoracjami. cl
Wiosną bez barier
eśli ktoś znalazł się 10 kwiet- J nia na ulicach Bojszów, mógł otrzymać kwiaty z rąk dzieci ze świetlicy szkolnej z podsta- wówki. - Było to jedno z zadań, które grupa musiała wykonać w czasie gry terenowej — tłumaczy Monika Kulka, jedna z organi- zatorek wydarzenia i dodaje, że wszystkie zadania były związa- ne z dwoma tematami, którymi były Bojszowy i wiosna.
Dzieci rozwiązywały również zagadki, grały w gry słowni- kowe, budziły do życia jeża, spotkały się z panią pielęgniarką (był to Dzień Służby Zdrowia), czy rysowały ogromnego bo- ciana przed siedzibą GPK. - Odwiedzanie różnych punktów znajdujących się w Bojszowach
miało również pokazać, że w większości z nich nie ma barier komunikacyjnych, to znaczy, że osoby niepełnosprawne ru- chowo mogą się po nich swo- bodnie poruszać — wyjaśnia Jo- anna Hoffman - w osiągnięciu tego celu pomogła nam obec- ność jednego z uczniów, który ma problemy z przemieszcza- niem się — dodaje.
Sam spacer odbył się w ra- mach programu „Przyjazna Szkoła” organizowanego przez kuratorium oświaty w ramach kampanii „Razem raźniej”. - Bardzo dziękujemy wszystkim przedstawicielom odwiedzo- nych przez nas instytucji, którzy zaangażowali się w organizację gry — mówi Monika Kulka. jp
Na rekolekcjach o tamagotchi i gamerach
irtusi, Taco Hemingway,
CS, tamagotchi, gamerzy — wiele z tych słów i wyrażeń nieco starszym czytelnikom „Naszej Rodni” zapewne nic nie powie. Za to młodzi ludzie od razu wiedzą, o co chodzi. - Świetne było to, że ksiądz był bardzo nowoczesny i mówił naszym językiem. Spostrze- żenie, żeby nie być jak „tama- gotchi”, ograniczonym tylko do podstawowym czynności i zamkniętym na innych, było bardzo przekonujące. Podobnie jak zestawienie „pro-gamera” i „pro-katolika” — mówią Lau- ra Śmiłowska i Kinga Kotyrba, drugoklasistki.
Od 23 do 25 kwietnia odby- wały się rekolekcje dla uczniów gimnazjum w Bojszowach. Pro- wadził je ksiądz Wojciech Iwa- necki — duszpasterz młodzieży w archidiecezji katowickiej. Nawiązując do gier komputero- wych czy muzyki hip-hopowej, starał się pokazywać gimnazja- listom, jak być lepszym chrześ- cijaninem.
Czy nie obawia się, że młodzi ludzie zainteresują się na chwilę tym, co mówi, ale nie przełoży się to na głębszą refleksję zwią- zaną z wiarą? - Czasami boję się, że młodzież, słuchając mo- ich konferencji, skupi się tylko i wyłącznie na „opakowaniu”, a nie na treści. Myślę, że to lęk nie tylko księży, ale też i wszystkich wychowawców. Jak mówić językiem zrozumiałym,
komunikatywnym i interesują- cym, a jednocześnie nie zbana- lizować treści, którą chce się przekazać? To ważne pytanie.
Jednak chrześcijaństwo jest w tej kwestii bardzo odważne — odpowiada ksiądz Iwane- cki. — Nasze rekolekcje koń- czyliśmy mszą w święto Św. Marka. Postanowił on spisać Dobrą Nowinę, którą usłyszał, w języku greckim. Dla Żydów była to rewolucja! Greka była używana przez pogan. Koja- rzyła się z filozofią, literaturą, handlem i życiem codziennym. To było bardzo ryzykowne, ale jednocześnie sprawiło, że Ewangelia od razu zaczęła rozprzestrzeniać się po całym świecie.
Bóg działał i działa do dziś. Jego odpowiedzi są zawsze ak- tualne. Terminy, słowa, obrazy mogą ulegać zmianie, ale od- wieczne tęsknoty człowieka są takie same. Dlatego trzeba pod- jąć ryzyko, by na odwieczne pytania człowieka odpowiadać językiem współczesnym. Cza- sem te próby nie będą udane, innym razem się powiodą. Je- stem jednak przekonany, że próbować trzeba.
Zdaje się, że tym razem się udało. Być może dlatego, że młodzi ludzie nie czuli fałszu w tym, co mówił ksiądz, który poza swoimi licznymi obowiąz- kami duszpasterskimi rzeczy- wiście gra w gry komputerowe i słucha hip-hopu. mjg
NJ Nasza Rodnia maj 2018
©0 Nasza Rodnia maj 2018
Dworzysko - jakie kiedyś było
ok 2018 jest rokiem jubileu- RZ 650-lecia Bojszów. Komu rodzinna wieś jest bliska, stara się ten czas przeżyć z refleksją o minionych wiekach. Na jubileu- szową okoliczność do wielu miesz- kańców naszej wsi zawitali socjo- logowie z Uniwersytetu Śląskiego, którzy pytali o różne sprawy zwią- zane z historią i dniem dzisiejszym. Poniższym materiałem pragniemy - na zasadzie próbki socjologicz- nej, bo na pełny obraz zabrakłoby gazety - pokazać jedną z ulic boj- szowskich w połowie XX wieku (ok. 1950r.). Ile było domów, ile rodzin, jak licznych, z czego te rodziny żyły, jak były okaleczane wojnami itp. Sądzimy, że i ten ma- teriał dostarczy naukowcom sporo ciekawych wiadomości.
Dla dokładniejszego opisu spo- rządziliśmy szkic ulicy z nume- rami domostw. Według tej nume- racji opisujemy rodziny.
1. Murowany dom Pawła Świergolika i jego żony Łucji z domu Latusek. Źródłem utrzyma- nia była praca w pobliskiej fabryce „Lignoza” (potem Erg, dziś Nitro- erg). Dodatkowym zajęciem była dentystyka, której Paweł nauczył się przed wojną jako asystent dy- plomowanego dentysty. Świer- golikowie mieli czworo dzieci: Łucja, Henryk, Czesław i Stefan - wszyscy urodzeni jeszcze przed wojną. Ród utalentowany mu- zycznie. Ojciec grywał na rogu, syn Czesław przez wiele lat śpie- wał w chórze parafialnym. Łucja po wojnie należała do sławnego zespołu regionalnego prowadzo- nego przez Piotra Siwego. Henryk - pracownik Ergu półzawodowo zajmował się dentystyką.
2. Jadwiga Knopek (zwana Jendryską), wdowa po Mateuszu, drwalu książęcym. Mieli sześ- cioro dzieci, lecz ok. 1950 roku przy matce żył Jan - emerytowany pracownik Lignozy i Sylwester - inwalida wojenny okaleczony psychicznie.
3. Antoni Czarnynoga (1911- 2000) - górnik lędzińskiego „,Pia- sta” 1 wiejski muzyk. Wraz z żoną Agnieszką z d. Knopek i siedmior- giem dzieci żyli w tymczasowym drewnianym domku (zwanym baraką). Mieli trochę pola, żeby krowę-żywicielkę. Dzieci: Jan, Kazimierz, Sylwester,
uchować
Stefan, Stanisław - wszyscy poszli śladami ojca do pracy w kopalni. Córki Łucja i Bronisława - wyszły za mąż. Ta pierwsza należała przez
1!
z EJ
Dworzysko około roku 1950.
wiele lat do zespołu folklorystycz- nego „Bojszowianie”.
4. Jan Ślosarczyk (1888-1946) - górnik w kopalni „Wesoła”, gdzie zginął. Wraz z żoną Martą z d. Włodarczyk w okresie mię- dzywojennym wymurowali dom dla ośmiorga swych dzieci: Wik- tora, Teodora, Czesława, Alojzego - wszyscy górnicy. Córki to: Łu- cja, Stefania, Małgorzata, Maria. Ta ostatnia wydała się za Józefa Jasińskiego (inwalidę wojennego - bez nogi) i mieszkała przy matce - wdowie. Czesław - to uznany ar- tysta malarz, autor wielu cennych prac o Bojszowach.
5. Grzegorz Wróbel - górnik, Żonaty z Jadwigą z d. Włodar- czyk. Mieli jednego syna - Józefa (również górnika). W 1945 roku ojciec został wywieziony na Sy- berię, gdzie zmarł z wycieńczenia niewolniczą pracą.
6. Jan Ryszka - cieśla górniczy, z żoną Genowefą żyli w murowa- nym domu, który wznieśli w okre- sie międzywojennym. Mieli sześ- cioro dzieci: Wiktora, Augustyna, Stefana - byli górnikami, Alojzego - zdobył wyższe wykształcenie ekonomiczne i był zastępcą dyrek- tora kopalni. Bronisława zginęła od niewypału w 1945 r. podczas prac leśnych, Genowefa wyszła za górnika. Rodzina muzykująca, prawie wszyscy grali na cytrze.
7. Paweł Raszka - po ojcu prze- jął średnie gospodarstwo rolnicze z zabudowaniami, okaleczony na wojnie. Z żoną Katarzyną z d. Ży- mła mieli Sylwestra i Pawła (gór- nicy), Annę, Anastazję, Agnieszkę i Teresę. Na wymowie żyła z
Centrum łe;
m — dsmy dreun ane
Łąki
a Sg
A = gjgo DS "—
U
rodziną niezamężna Jadwiga
Raszka, starsza siostra Pawła.
8. Augustyn Pytel - górnik, z żoną Marią z d. Węgrzynek ur. 1908, mieli mały murowany dom, w którym wychowali czworo dzieci: Krystynę, Wiktorię, Au- gustyna i Alojzego. Synowie byli górnikami, ale po szychtach do- rabiali jako murarze. Przed wojną żył z nimi August Węgrzynek (ur. 1909), który podczas wojny padł na Krymie. Po wojnie razem z ro- dziną żyła do śmierci Jadwiga Pytel (1903-1954) - siostra Augustyna.
9. Michał Tomala - cieśla górni- czy, muzyk wiejski. Z żoną Anną z d. Krzykawski żyli w starej drew- nianej chacie, odziedziczonej po matce Tomalinej zwanej hebamą. Wychowali sześcioro dzieci: Teo- fil (mistrz akordeonu, organista bojszowski), Anna, Anastazja, Bernadeta (były żonami górni- ków), Maria, Stanisław (niepełno- sprawny).
10. Franciszek Czarnynoga - inwalida wojenny, był częś- ciowo sparaliżowany, służył w Kriegsmarine - pracownik Ergu. Żonaty z Jadwigą z d. Lysko; mieli Krystynę (ur. 1938) i Edwarda (ur. 1941). Mieszkali w połowie mu- rowanego domu, który z trudem wznieśli, żeby się nie tułać po cu- dzych kątach.
11. Franciszek Krzykawski (1899-1968) - powstaniec ślą- ski, rencista, wraz z żoną Anną z d. Kucz (1901-1981) żyli w starej drewnianej, pod słomianą strzechą chacie. Nie mieli dzieci. Opiekowali się matką Marią Krzykawską z d. Rokita.
R
tI
12. Ignacy Ryszka - górnik, po- chodzący z Jajost. Poślubił wdowę Katarzynę Koczubę (mąż zginął w I wojnie światowej), która miała troje dzieci: Hildegardę, Joannę i Łucję. Z kawalerem Ryszką miała także troje: Aleksandra (padł na wojnie), Helenę i Katarzynę. W roku 1927 Katarzyna zmarła przy porodzie, więc Ignacy ożenił się po raz drugi z Franciszką Bulą, z którą miał: Wiktorię, Różę, Cecy- lię, Wilhelma, Alojzego i Pawła (dwaj ostatni to górnicy). Familia żyła w starej murowanej chału- pie wzniesionej przez stary ród Grzybków.
13. Józef Piekorz - górnik, przyżenił się do Ochmanów czyli Lysków. Z żoną Marią z d. Lysko mieli dwoje dzieci: Augustyna i Agnieszkę. Na wymowie żyła z nimi niezamężna Jadwiga Lysko. Kobiety i dzieci pracowały w polu, wspomagając ojca górnika w utrzymaniu rodziny. Mieszkali w domu murowanym wzniesio- nym pod koniec XIX wieku.
14. Tomasz Bula - emeryto- wany górnik, kościelny. Żonaty z Julianną z d. Ślosarczyk. W muro- wanym i otynkowanym domu po rodzicach (Bulach) wychowali oś- mioro dzieci: Teodor (1918) padł pod Charkowem, Tomasz (1919) osiadł w Niemczech, August (1921) osiadł w Anglii, Stanisław (zmarł w 1926 na czerwionkę), Bernard padł pod Charkowem, Józef (1930) przeżył wojnę, był represjonowanym górnikiem. Opiekował się rodzi-
żołnierzem-
cami. Córka Stefania wyszła za Jasińskiego - przedwojennego po-
ted,
gi Ą J
do
———
ka
licjanta, który cudem uratował się w Katyniu, Agnieszka - wyszła za Tomalę - górnika.
15. Dom Gertnerów - tak tam ludzie ze wsi mówili. Jednak po wojnie żyli tam już Sitkowie, gdyż Józef Sitko (chyba z Międzyrze- cza) ożenił się z jedną z córek Pietrańskich. Mieli troje dzieci: Marię, Martę i Józefa - górnika. Żyli w starej murowanej chałupie po Gertnerach - rodzinie drwali w lesie jedlińskim.
16. Jan Kocur - górnik i Julia z d. Piekorz (Piecuch). W 1912 roku wybudowali murowany dom, w którym wychowali wcale liczną gromadkę pociech. W 1936 r. ga- zeta „Polska Zachodnia” pisała, że Julia urodziła dwudzieste dziecko. Do dorosłości dożyło 12. Córki to: Marta, Gertruda, Cecylia, He- lena, Maria (zmarła w sanatorium w Jabłonkowie w czasie wojny), Justyna. Synowie: Edward, Karol (zamęczony w 1946 r. w Jaworz- nie), Józef, Wiktor, Jan (ur. 1920) - kowal z zawodu, zginął w 1942 r. pod Stalingradem.
Dom i dwa morgi pola odzie- dziczyła Justyna, która w 1952 roku wyszła za Władysława Ko- cha z Zabrzega (cieszyńskiego).
Dziś na Dworzysku stoi 30 domów, mieszkają w nich ludzie z całej Polski, a nawet z Ukrainy. Żyją z pracy swych rąk, niektórzy z górniczych emerytur. Mają za- dbane ogródki, zimą pięknie ilu- minowane domostwa, na Zielone Świątki wielką sobótkę. Jednego tu tylko brak — muzyki. Na Dwo- rzysku ucichł śpiew i granie. Czy na zawsze? Alojzy Lysko
W starej prasie
Stare dokumenty i kroniki są jednymi z najlepszych źródeł historycznych, dzięki którym możemy poznawać zamierzchłe czasy. Wraz z rozwojem nowoczesnych technologii, pojawiają się także nowe możliwości badania historii. Przykładem tego jest funkcjonująca od kilku lat internetowa Śląska Biblioteka Cyfrowa, gdzie można znaleźć wiele gazet i czasopism.
Od tego wydania „Naszej Rodni” w rubryce pod nazwą „W starej prasie” publikować będziemy wycinki z dawnych gazet z komentarzem historycznym. Gdy przegląda się stare roc- zniki prasy regionalnej można zauważyć, że jeśli pojawiają się już jakieś informacje na temat najbliższych nam wiosek, to w zdecydowanej większości dotyczą one jakichś sensacyjnych wydarzeń typu pożar, morderstwo, bójka itp. Niestety i dzi- siaj te same tematy wzbudzają najwięcej zainteresowania. Można z tego wysnuć wniosek, że pomimo upływu wielu lat, czytelników interesują przede wszystkim krew i łzy.
Gdy płoną lasy
„Kuryer Śląski” z 17 marca 1910 roku donosił:
| — W niedzielę, 13 bm. popołudniu powstał Prawdopodobnie przez nieostrożne odrzucenie mi palonego cygara w zagajeniu tutejszego księcia,
nm
Du you speak godka? - Czy mówisz po śląsku?
Pod tym hasłem 27 kwietnia odbyła się konferencja nau- kowa, zorganizowana przez Wydział Filologii Polskiej Uni- wersytetu Śląskiego i Regionalny Instytut Kultury w Kato- wicach w 10-lecie podobnej konferencji, jaka odbyła się w Sali Sejmu Śląskiego, a która zaowocowała niebywałymi dokonaniami w rozwoju języka śląskiego i rozkwitem różnorodnej twórczości literackiej. Wśród prelegentów znalazł się także Alojzy Lysko, który wygłosił referat pt. W stronę piękna, czyli jak nie profanować języka śląskiego.
io nie pozwolił.
sób ogień zlokalizowano.
jenia padło ofiara, wskutek nieog!ędnego, lekko go odrzucenia niedopalonego cygara.
O ile obecnie rzadko kiedy po- żary lasów stanowią poważniejsze zagrożenie, jeszcze kilkadziesiąt lat temu były one zmorą nie tylko dla strażaków, ale i wszystkich osób mieszkających w pobliżu puszcz. Czkawką odbijały się de- cyzje kolejnych władców Księstwa Pszczyńskiego, którzy chcąc jak najszybciej i jak najwięcej zarobić na wycince drzew, doprowadzili do tego, że wycinano lasy mieszane, a w ich miejsce sadzono sosnowe. A sosna może i rośnie szybciej, ale też pali się o wiele intensywniej od — przykładowo - liściastej olchy.
Wracając do tekstu sprzed ponad stu lat - po pierwsze: 60 jutrzni w przeliczeniu na dzisiejszą miarę to około 15 hektarów. Po drugie: ile osób mogło brać udział w tej akcji gaśniczej, niestety nie wiadomo, ale z pewnością były to setki ludzi — nie tylko strażaków, ale i pracow- ników leśnych, a także ochotników z pobliskich miejscowości. A dys-
między Międzyrzeczem a Świerczyńcem. wszech sąsiecćnich gmin straże pożarne. ale o u niu pożaru mowy być nie mogło, bo brak wod i Musiano udać się do przekor (wa i odgraniczenia w ten sposób palącego się jenia, od jeszcze pożoga nie dotkniętego i w ien<
Przybyiy
Jednakże 60 jutrzmi
ponowali oni tylko podręcznym sprzętem gaśniczym bez wody. Dla porównania - w 2016 roku w Tychach spaliły się przeszło trzy hektary lasu, który gasiło nowo- czesnym sprzętem 60 strażaków wspartych dwoma samolotami i śmigłowcem. Możemy sobie tylko wyobrazić, jaką mordęgą były dawniej akcje gaśnicze. Będąc już przy temacie lasów pszczyńskich warto zauważyć, jak wyglądają one obecnie. Dominuje sosna pospolita, która zajmuje prawie 55% całego drzewostanu. Sytuacja ta najwidoczniej jednak się zmienia, bo podróżując lasami można dostrzec, że w wielu młod- nikach zamiast drzew iglastych rosną młode dąbki i buki. I dobrze się dzieje, bo las mieszany jest mniej narażony na groźne pożary i choroby, które mogą siać spusto- szenie, jak to ma miejsce w Pusz- czy Białowieskiej. Przemysław Żołneczko
Historyczna wystawa
W tym roku mija nie tylko 100-lecie niepodległości Polski ale również stulecie zakończenia I wojny światowej. Stąd ciekawa wystawa w Muzeum Zamkowym w Pszczynie po nazwą „Orzeł czarny, Orzeł biały”, która łączy te wydarzenia i przedstawia, co działo się od roku 1914 do 1922 na ziemi pszczyńskiej.
Ziemia ta będąca wschod- nią rubieżą Cesarstwa Niemie- ckiego odegrała znaczącą rolę w historii XX w.
Wystawa szczególnie godna polecenia uczniom starszych klas szkół podstawowych i gim- nazjum. Możemy na niej odna- leźć również eksponaty pocho- dzące z Bojszów i Bierunia. zz
Poniżej jego treść. (Red.) N; ma języka śląskiego! —
wyrokują narodowi kapłani. My, Górnoślązacy odpowiadamy spokojnie: - Jest język śląski! Tylko go cierpliwie należy wydobywać z pogardy, z podeptania, z zaka- marków pamięci. Oto dwadzieścia wydobytych z zapomnienia Świa- dectw: *brało go na mory, *z tom ksiyngóm porom sie som, *jedni żyjom po prożnu, *óna już niy była sama, "już mu życio niy skłodali, * auto na fechtongu praskło w stróm, *starka ukiejzli znaczki, *szukejcie roz wele razu, *kuwikoł, ale sie już spragdoł, * podwiyl sie ziym niy nafiluje wiosnoóm, *rozczasu, pamiyntom, *niy obstoła sie na ni krasa, *ganc na ópak abo ganc gy- nał, *bydziesz kieś za to treszczoł, *wiela ci przidzie, *bonkła coś pod nosym, *wydubot jondrzka z bani, *nazbiyroł chebzio do pie- ca, * z lauby sie rod dziwoł, *pódź, pódymy na pasblind.
Te niezwykłe połączenia wy- razowe, z reguły niezrozumiałe dla polszczyzny, nie są moim wy- mysłem. Są reliktami mowy na-
zwolenników poprawnej
szych ojców. Utrwaliła je dawna powszechność używania, a prze- chowała pamięć starych ludzi lub zachowane teksty archiwalne in crudo. Wybrałem ich dwadzieś- cia, nie kierując sie żadnym kry- terium. To rodzaj przypadkowej próbki leksykalnej. Zasób takich fraz w mowie śląskiej jest o wiele bogatszy. Gdyby poszperać w sta- rych śpiewnikach, kalendarzach, modlitewnikach, testamentach, listach, kronikach, zbiorach po- godek i przysłów, wspomnieniach — zapewniam — zebrałoby się ich tysiące. Przy takim zasobie
można już zasiadać za biurko i chwytać za pióro. Rzecz jednak w tym, aby pisać z szacunkiem dla czytelnika, nie fanzolić, nie fulać, nie beblać. Język i materię pisar- ską należy traktować poważnie. Nad językiem trzeba pracować, z dziełem literackim trzeba się zma- gać. Trzeba wiedzieć, jaką misję do spełnienia ma literatura regio- nalna, zwłaszcza obecna literatura górnośląska.
Wartościowa literatura górno- śląska ma:
- po pierwsze, wyrastać z feno- menu górnośląskiego,
- po drugie, docierać do wyżyn logosu górnośląskiego.
Fenomen górnośląski — najkró- cej mówiąc — to odpowiedzialność za los ziemi, albo - jak definiuje to prof. Zbigniew Kadłubek: „To rodzaj stałego napięcia emocjo- nalnego nieustannie motywują- cego do działania na rzecz swego regionu”. Bez zadomowienia w sobie owego fenomenu, pisarz nie jest twórcą śląskim. Owszem - taki pisarz tworzy, lecz dla naszego re- gionu ta twórczość nie ma pożąda- nej siły oddziaływania.
Natomiast logos to słowo na- tchnione, to literatura uducho- wiona, wysokich lotów, bo tylko taka ma zdolność tworzenia i wzmacniania wspólnoty regional- nej. Każdy pisarz ma obowiązek, na miarę swego talentu, dźwigania swej twórczości do jak najwyż- szego poziomu. Już sam proces docierania ku wyżynom jest war- tościowy, niekoniecznie musi go zwieńczyć korona arcydzieła.
W tym miejscu pragnę jeszcze raz głośno zawołać: Język śląski istnieje! Z uporem musimy go
tylko wzbogacać, upiększać i rozszerzać jego funkcje komuni-
, kacyjne na wszystkie dziedziny
życia. Dalej musimy wydoby- wać z lamusa historii istniejące dawniej a zapomniane słowa i frazy, dalej musimy adaptować nowe słowa, które podsuwa nam dalej upiększać śląszczyznę według
świat, niezmordowanie znanych prawideł.
W ostatnich latach wykonali- śmy, bez oficjalnego błogosła- wieństwa państwa, wielką pracę. Ukazały się liczne słowniki, upo- raliśmy się z kodyfikacją, która coraz śmielej się upowszechnia, teraz czeka dalsza praca nad np. słownikiem frazeologicznym, czy wyrazów bliskoznacznych, nad słownikami tematycznymi. W bardzo oryginalny sposób czyni to na łamach „Gazety Wybor- czej” red. Barbara Szmatloch, czy ks. Manfred Słaboń z opolskiego „Łącznika”, gromadzący słowa i zwroty dotyczące jednego tylko podmiotu, np. krowy, chleba. Tyle od strony warsztatowej.
A od strony literackiej? Osoby piszące po śląsku czeka wielka praca nad pięknem śląszczyzny, nad tekstami niezwyczajnymi, nasyconymi miłością do ziemi śląskiej, do ludzi stąd, do bolesnej historii. Mamy się na kim wzoro- wać. Z. Kadłubek i Ł. Staniczek w „Kanonie górnośląskim” za- proponowali nam całą galerię twórców, dla których Górny Śląsk nie był lub nie jest obojętny.
Nasz wysiłek musi być spo- tęgowany, bowiem tylko litera- tura wysokich lotów może być naszym argumentem, że język śląski jest, że się rozwija, że wy- raża nasz los, nasze dążenia. Że jest faktem nie potrzebującym politycznego błogosławieństwa. Język śląski potrzebuje błogo- sławieństwa czytelników! Mi- lionowej armii czytelników - nie wąskiej grupy koneserów tzw. godki. Bo ostatecznie to szerokie kręgi czytelnicze zadecydują o wartości języka śląskiego i przy- szłości literatury górnośląskiej. Paradoksalnie więc — wysiłki skierowane w stronę piękna ję- zyka śląskiego, są także wysił- kami w stronę upowszechnienia czytelnictwa książki śląskiej.
Wyrobiony i systematyczny w lekturze czytelnik — to klucz do uznania języka śląskiego przez świat. Warszawa nie jest nam do tego potrzebna. Odnalezienie tego klucza, to będzie właściwy akt odrodzenia śląszczyzny!
Alojzy Lysko
o Nasza Rodnia maj 2018
o Nasza Rodnia maj 2018
Wielki lew w bibliotece
im jest: Piotr Wspaniały, Ed- mund Sprawiedliwy i Łucja
uzanna Łagodna,
Mężna? Jak się nazywa Syn Wielkiego Władcy zza Morza? A fauna Tumnusa ktoś kojarzy?
Część czwarto- i piątoklasi- stów, którzy czytają ten tekst, ma uśmiech na twarzy. Dlaczego? Ponieważ brali udział w konkur- sie wiedzy literackiej zorganizo- wanym przez bibliotekę z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich.
23 kwietnia reprezentacje gminnych szkół spotkały się w gminnej bibliotece, aby zaprezen- tować swoją znajomość powieści C. S. Lewisa pt. „Lew, czarownica i stara szafa”.
Młodzi dzeństwa Pevensie i Lwa Aslana
znawcy losów ro-
wykazali się ogromną i szczegó- łową wiedzą, którą szlifowali pod okiem swoich opiekunów — Anny
Ziomek-Kocek, Lidii Pesty i Ta- deusza Mrzyka.
Uczestnicy odpowiadali na trudne i różnorodne pytania, ale czekały na nich też inne zadania, m.in. przejście do Krainy Narnii (istnieje takowa w Bibliotece) i powrót z niej z rekwizytami, które musieli opisać.
Po zaciętej, ale uczciwej rywa- lizacji i przy minimalnej różnicy punktów udało się „zagospodaro- wać” podium: zwyciężyła drużyna Wspaniałych ze szkoły w Świer- czyńcu w składzie: Oliwia Tatoj, Natalia Fijoł i Oliwier Olejnik.
Drugie miejsce należy do dru- żyny Sprawiedliwych z SP Boj-
szowy reprezentowanej przez Maję Wrobel, Kamilę Bednorz i Agatę Labok.
Trzecie miejsce zajęła drużyna Mężnych z Międzyrzecza, czyli: Sandra Błotko, Kornelia Janosz i Lena Lysko. gb
Razem ponad 180 lat!
niela Piekorz z Bojszów
w kwietniu obchodziła 90 urodziny, z tej okazji z koszem prezentów oraz gratulacjami i najlepszymi życzeniami odwie- dzili ją wójt Henryk Utrata oraz Agnieszka Radwańska z Urzę- du Gminy w Bojszowach.
- Razem rodzice mają już po- nad 180 lat — żartuje syn Leon i to prawda, gdyż mąż jubilatki - Wiktor w sierpniu ubiegłego roku obchodził 90. urodziny. Tak wiekowych par jest nie- wiele w gminie bojszowskiej.
Warto dodać, że małżonkowie w październiku będą obchodzić jubileusz 65 lat wspólnego ży- cia, czyli żelazne gody.
W rodzinie pani Anieli dłu- gie życie nie jest czymś wy-
po mężu Węgrzynek (z domu Kubeczko) doczekała się 97 urodzin. A Kubeczkowie też dożywali pięknego wieku — jak kuzyn Paweł z Bojszów, który miał 90 lat.
Od ubiegłego roku, kiedy to po raz pierwszy odwiedziliśmy państwa Piekorzów, ich stan rodzinny się nie zmienił — jest to 18 potomków, na których składa się: 2 dzieci, 6 wnuków i 10 prawnuków.
Jubilatka zawodowo przepra- cowała 9 lat na łuskowni w Lig- nozie oprócz tego zajmowała się domem i gospodarstwem. Dziś mówi, że trzeba Bogu po- dziękować za te swoje 90 lat i 65 lat zgodnego życia z mężem. I takiego spokojnego oraz zdro-
jątkowym, bo mama — Maria,
wego życia obojgu życzymy. zz W
= brachą histori, jat powstała hospicjum
- karty dłu wobostaruwny
=gpieka pręchońngjicnra
pieca nad driedr odiarotwnymi - ró Tue dhoańcśdłyrn Zyl zaccetyyrni - szapka duchowi Lwiana
- poryntwieńą rodków Rnansowych
L CQTO AST SOSFCAJM CZYM SĄ ZAJMLUĆ
HOSPICJUM
im. św. Kaliksta I w Tychach
PROGRAM KONFERENCJI EDUKACYJNEJ: „ JA WIERA”.
= formy opieić hospóryjeaj: uga w bólu, terapia py oclażyrwan, tarzcia pf obrząkowa.
1Ł OGJÓWIEMIE OTUŁAŃ I AKCJ KOSFICYJNYCH
3. ÓRIEGA NAD CHORYMI LEŻĄCYMI - POKAŻ PRAKTYCZNY.
4. WOLONTAALAT W HOGFICJUMI - PWADECTWO WOLONTARIUSZA.
konferencja odbędzie ską 13.03.3018 r. a godzinie 13:00 w auli Gminnego Gimnazjum w Bojszowach
Drgarirator” Społeczna Stowarzyszenia: Hospicja im. św. Kalita | w Tychach
1 p U 42
Internetowy Świat Baśni Narodowych
Tak według uczniów klasy 5. brzmi rozwinięcie skrótu ISBN. A jak nazywa się osoba zajmu- jąca się oprawianiem książek? — Oprawca. Te pytania i odpowie- dzi padły podczas lekcji biblio- tecznych przeprowadzonych w kwietniu w Gminnej Bibliotece w Bojszowach. Uczestniczyło w nich 126 uczniów z bojszowskiej podstawówki.
Klasy 4. poznały elementy bu- dowy książki i ich funkcje oraz dowiedziały się, że książki są jednak oprawiane przez introli- gatora, nie przez oprawcę. Piąto- klasiści przećwiczyli korzystanie z encyklopedii, słowników i lek- sykonów (na wypadek takiego kataklizmu jak awaria internetu) i poznali mało baśniowe znaczenie skrótu ISBN, czyli International Standard Book Number — 13-cy- frowego identyfikatora książki. Uczniowie 6. klasy nauczyli się korzystać z elektronicznego kata- logu bibliotecznego. gb
Po naszymu
Julita Kulka z gminnego przed- szkola w Bojszowach zajęła III miejsce w Powiatowym Konkur- sie Gwary Śląskiej, który odbył się w Bieruniu. Julita wyrecytowała wiersz „Skarżypyta” Jana Brzechwy w wersji gwarowej. Natomiast Mo- nika Pustelnik oraz Malwina Koło- czek otrzymały podziękowanie za udział w konkursie. Dziewczynki wystąpiły w tradycyjnych strojach śląskich i z wielkim zaangażowa- niem recytowały wiersze.
Konkurs miał na celu kształ- tować świadomość regionalną, popularyzować śląskie dziedzi- ctwo, a także pobudzać aktyw-
ność twórczą dzieci. kc
Piłkarze w półfinale
maja w hali przy bojszow-
skim gimnazjum rozegrany zostanie półfinał wojewódzki w piłce ręcznej w ramach Letnich i Zimowych Igrzysk Młodzie- ży Szkolnej, organizowanych przez Śląski Szkolny Związek Sportowy. Półfinał o tyle waż- ny, że wystąpi w nim drużyna
gminnego gimnazjum. To jak dotąd największy sukces spor- towy gimnazjalistów w grach zespołowych.
Bojszowscy piłkarze zwycię-
Świerczyni
ółtorej roku temu zorganizo- wała się grupa „Świerczy- niec Running”. - Pomysł na jej
stworzenie zrodził się podczas biegu charytatywnego „Miko- łaje-Aniołom” 10 grudnia 2016 r. Wtedy to wspólnie z Elżbietą Cywińską, Anną Madej i Barba- rą Szypułą podjęliśmy decyzję o założeniu grupy, której celem jest integracja pokoleń mieszkańców
żyli w ćwierćfinale wojewódz- kim, który odbył się w Orzeszu. wygrali etap po- wiatowy i rejonowy. - Podczas pierwszych rozgrywek w druży- nie panowała raczej atmosfera
Wcześniej
zabawy niż rywalizacji, mimo to odnieśliśmy pewne zwycięstwa — opowiada kapitan Kamil Li- berka. — W etapie powiatowym graliśmy z gimnazjami z Lędzin i Bierunia Starego. Na początku panowały mieszane nastroje, mie- liśmy pewność, że walka o awans
będzie trudna, ale z czasem atmo- sfera stała się spokojniejsza. Oka- zało się, że nie było tak ciężko. W etapie rejonowym znów nie byliśmy przekonani, że mamy szanse. Jednak podjęliśmy walkę i wygraliśmy.
Do kolejnych meczów gim- nazjaliści przygotowywali się podczas zajęć SKS-u pod okiem trenera Marcina Berezy. A jak sam trener ocenia szanse swojej drużyny w półfinale? - Trudno powiedzieć, jakie przy- jadą drużyny, nadal toczą się eliminacje. Z tego, co wiem, należymy do grupy, w której będą grały szkoły z okręgu ka- towickiego, chorzowskiego i pszczyńsko-bielskiego. W każ- dym z tych okręgów są klasy sportowe o profilu piłki ręcz- nej. Jednak mamy bojowe na- stawienie i wielką motywację, by zwyciężać.
9 maja będziemy trzymać kciuki za naszą drużynę. mjg
ec biega
"R
ET
"EM <a - LB.”
Świerczyńca i okolic, promowa- nie zdrowego stylu życia oraz popularyzacja biegania jako naj- prostszej formy ruchu — relacjo- nuje Krzysztof Komandera, jeden z założycieli grupy.
Od tego czasu zawodnicy uczestniczą w biegach promując przy okazji Świerczyniec w Pol- sce (Warszawa, Wrocław) a nawet za granicą (Ateny), osiągając co-
1 sekunada na reakcję
BB: Marczyk na zlecenie policji, prokuratury oraz są- dów rozstrzyga w sprawach wy- padków drogowych. Dokonuje rekonstrukcji wypadku i ustala, kto w danym zdarzeniu zacho- wał się nieprawidłowo, kto się do tego wypadku przyczynił. Co roku opiniuje średnio 40 wypad- ków z udziałem motocyklistów. W około 30 na 40 zdarzeń kończą się one śmiercią motocyklisty. Ma
zatem duże doświadczenie w tej dziedzinie
Po 20 latach doświadczeń za- wodowych stwierdza, że najczęst- szą przyczyną wypadków z udzia- łem motocyklistów jest nadmierna prędkość. Na potwierdzenie przy- tacza liczby, które odnoszą się do motocyklistów, ale i kierujących samochodami:
Jadąc z prędkością 50 w ciągu 1 sekundy przemierzamy drogę pra-
raz lepsze wyniki. Są tacy, którzy biegają na 5 czy 10 km, ale i zwo- lennicy maratonów. - W grupie panuje świetna atmosfera, a ry- walizacja jest zastąpiona wspólną motywacją do treningów. Każda nowa osoba jest bardzo mile wi- dziany — zachęca K. Komandera.
Przed nami IV edycja Świer- czynieckiego Biegu Ulicznego, organizowanego podczas co- rocznego Fojer Festu. Bieg ten mimo krótkiej historii zdobył już sobie uznanie i ściąga co roku coraz liczniejsze grono uczestników. Już liczba zgłoszeń jest większa niż poprzednio. W tym roku bieg odbędzie się 14 lipca. Z grupą „Świerczyniec Running” można kontaktować się pod nr. telef. 512 298 758 lub drogą mailową: krzysiekkoman- dera(dwp.pl zz
wie 14 metrów, przy prędkości 60 km/h — prawie 17 m, przy 80 km/h — to ponad 22 m , przy 100 km/h — to prawie 28 m, przy 120 km/h — to już 33 m, jadąc z prędkością 180 km/h w ciągu jednej sekundy przemierzamy odległość 50 m
Z kolei droga potrzebna na awaryjne zatrzymanie motocykla z prędkości 50 km/h to — 27 me- trów, z prędkości 60 km/h to — 36 metrów, z prędkości 100 km/h to
Zawody na Międzywalu
Przy pięknej, słonecznej po- godzie 22 kwietnia na zbiorniku Międzywale odbyły się zawody o mistrzostwo Koła PZW 71 Międzyrzecze. Zbiornik ten należy do Stowarzyszenia Roz- woju Zawodowego Śląska i Ma- łopolski. Wzięło w nich udział 49 seniorów oraz jeden junior.
podziękowania Januszowi Ka- sperczykowi, tego stowarzyszenia za udostępnienie
prezesowi
zbiornika w celu organizacji za- wodów. Dziękuje również człon- kom koła za liczne przybycie i udział w zawodach.
Wędkarze z Bojszów pierwsze zawody planują 12 maja. pzw mi
Wśród zwyciężył Grzegorz Pi- wowarczyk z wynikiem 6360 punktów, przed Adamem Gaszką (5800 pkt.) i Robertem Rejem (5460 pkt.). Junior Da- wid Przewoźnik osiąg- | - nął wynik 1000 pkt.
Zarząd Koła PZW 71 składa
seniorów
serdeczne
Sezon na motory
Dokończenie ze str. 1. najstarszego _ zarejestrowanego i na chodzie pojazdu zdobył Krzysztof Losoń z Bojszów za swojego simsona SR2 z 1958 r., czyli liczącego sobie okrągłe 60 lat. Jak nam powiedział, dostał go od teścia, a motorower 35 lat z tych 60 przeleżał nieuży- wany. Natomiast od jednego z mieszkańców Bierunia Starego dowiedzieliśmy się, że ma nie- miecki motor z 1932 i zamierza w przyszłym roku uczestniczyć w pikniku — być może wówczas wygra taki konkurs.
Z kolei w konkurencji na motor o największej pojemności silnika zwycięzcą okazał się Adam Goł z Chorzowa, którego honda ma silnik 1500 ccm. Motory są jego pasją od 30 lat, a najbardziej lubi długie wyprawy po kilka tysięcy kilometrów. O imprezie w Boj- szowach dowiedział się z plakatu, który zobaczył w Chudowie. Nie był jedynym przyjezdnym nie tylko spoza gminy czy powiatu. — Są nawet ludzie spoza woje- wództwa — np. KSU to rejestracja
— 81,6 m, z prędkości 120 km/h to — 111 m. Takie są wartości, jeśli bierzemy pod uwagę suchą nawierzchnię. Rzeczoznawca nie wspomniał, że na mokrej ta droga się wydłuża nawet o 100%, a należy dodać, że rośnie prawdo- podobieństwo poślizgu, który kil- kakrotnie drogę hamowania może wydłużyć!
Dlaczego ta sekunda jest tak ważna? Ba to pytanie Bogdan
z Suchej Beskidzkiej. W tym roku dopisała pogoda, czyli to, czego brakowało nam przed rokiem. Cieszymy się, że mamy tylu go- Ści — powiedział nam Waldemar Ścierski, jeden z organizatorów imprezy.
Jedną z atrakcji tego dnia był pokaz stuntu, czyli akrobatycznej jazdy na motorze w wykonaniu 23-letniego Rafała Kanika z Wil- kowic k. Bielska-Białej, wice- mistrza Świata w tej dziedzinie z Dubaju. — Trenuję od 15. roku życia, 3-4 razy w tygodniu po parę godzin na specjalnie przysto- sowanym motorze kawasaki 636 z 2003 roku — relacjonował akro- bata po swoim występie, rozdając plakaty z autografami.
Imprezę zorganizowali mo- tocykliści przy udziale gminy Bojszowy i OSP Świerczyniec, a sponsorem była firma SBMo- tor. Podziękowania należą się również strażakom z wszystkich gminnych jednostek OSP, którzy zadbali o bezpieczeństwo podczas przejazdu kawalkady motocykli- stów przez gminę. zz
Marczyk odpowiada następująco: - Dlatego, że tyle wynosi średnio- statystyczny czas naszej reakcji. To czas na podjęcie decyzji i do- konanie wyboru manewru obron- nego — czy hamować, czy przy- spieszać, czy skręcać czy kłaść motocykl. Jedna sekunda! W tym czasie możemy przejechać 15 metrów, albo 55 metrów. Od tej odległości będzie zależało nasze życie. (oprac. zz)
— Nasza Rodnia maj 2018
Nasza Rodnia maj 2018
=
W obiektywie
|-SPEDR 2 ż „m; = "== W
Strażacy z OSP Bojszowy zostali powiadomieni 28 kwietnia, że koń wpadł do kanału i nie potrafił go opuścić o własnych siłach. Zdarzenie miało miej- sce w Bojszowach. Koń został wyciągnięty za pomocą dźwigu HDS, znajdu- jącego się na wyposażeniu samochodu strażackiego jednostki z Tychów. W
akcji brał również udział weterynarz.
Foto OSP Bojszowy
Na starej fotografii
Przed wojną od mostu kolejowego w
Nowym Bieruniu do Zopadzi w Gilo- wicach z dna Wisły wydobywano żwir (szuter, kiss), który spożytkowano na cele budowlane. Wtedy jeszcze zarządcy Wisły wiedzieli, że dno tak narowistej rzeki jaką była Wisła, trzeba systema- tycznie pogłębiać. Po wojnie tego zanie- chano (lepiej było na urodzajnych polach Jedliny założyć Żżwirownię i niszczyć środowisko).
Zdjęcie (wykonane ze śląskiego brzegu) pokazuje galary na Wiśle w Nowym Bieruniu. Z prawej widać most drogowy (zniszczony w czasie wojny, a następnie odbudowany), w oddali wieś Babice, którą w czasie wojny hitlerowcy zrównali z ziemią w związku z budową
2 lagru. al
Galary na Wiśle
W maju jubileuszowe urodziny obchodzą:
Janina Tomala - Bojszowy
Gertruda Noras - Bojszowy Alicja Kucz - Jedlina
Irena Wirkus - Międzyrzecze Feliks Noga - Jedlina Bronisława Kędzior - Bojszowy Nowe Bronisława Mika - Bojszowy Nowe Aniela Rogalska - Świerczyniec
Pelagia Michna - Bojszowy Stanisław Chądzyński - Bojszowy Stefan Ścierski - Bojszowy
Niezapomniani operatorzy moich filmów (5)
Józef Kłyk i operatorzy z przypadku
poka kina na taśmie filmowej kończyła
się, gdy powstawały inne nośniki fil- mowe jak video i super video, a następnie cyfrowy zapis filmu. Ja byłem operatorem swoich filmów, ale kiedy występowałem, musiał kręcić ktoś inny. Chociaż zdarzało się, że sam siebie kręciłem, bo w niektórych kamerach był samowyzwalacz, więc po na- stawieniu ostrości i czułości filmu na kame- rze, uruchamiałem ją i szybko przed obiek- tywem odtwarzałem daną scenę. Musiałem jeszcze pamiętać, by nie zostać „poobcina- nym”, więc zaznaczałem sobie miejsce, w którym widać całą moją postać lub w poło- wie. Tak filmowałem między innymi sceny, w których kręciłem rewolwerem i wkłada- łem go do kabury.
Pamiętam jednego bezimiennego ope- ratora, który na dodatek jeszcze był pijany. Działo się to w czasie pięknego jesiennego dnia, Tomek Rogalski orał pole, a mnie po- trzebny był koń pod siodło, Tomek mi go dał, ale nie chciał filmować. Kiedy ja już gotowy w stroju kowboja ustawiłem kamerę na statywie, do Jedliny wjechał niepewnie na rowerze jakiś mężczyzna, kiedy pod- szedłem do niego, był mocno zdziwiony, bo myślał, że to w pijanym widzie zobaczył kowboja. Kiedy go poprosiłem, żeby filmo- wał, to już całkiem się „„rozkleił”: - Co to, to niy — ciągle powtarzał. Ale kiedy ujrzał „flaszkę”, która była za tę robotę, zgodził się.
Przygotowałem wszystko na kamerze. A żeby jej nie poruszył, wkręciłem do spustu wężyk, który uruchamiał mechanizm, nie dotykając kamery. I tak on przyciskał na wężyku, gdy ja jechałem konno w kierunku kamery, wiedząc gdzie się zatrzymać, by zmieścić się w kadrze. Kiedy kamera prze- stała kręcić, on wołał, ja schodziłem z konia, ponownie nakręcałem sprężynę i siadałem na konia, a on znów przyciskał. Powstała wtedy jedna z lepszych scen filmu „Czło- wiek znikąd”.
Nieznany mi operator był potem na pokazie filmu i rozpoznał te sceny, które kręcił. Głośno to komentował, a widzowie go karcili, by się uspokoił. Dopiero gdy po- twierdziłem, że tak było naprawdę, dumnie
opuszczał salę kinową, nie wiedząc że jego ślad dotrze do Los Angeles, gdzie „Czło-
wiek znikąd” zostanie umieszczony w mu- zeum westernu.
Operatorami moich filmów byli także aktorzy, którzy w danej chwili mieli wolne ręce. Ja uczyłem ich filmować z ręki w ten sposób, aby wstrzymywali oddech, jak pod- czas strzelania do tarczy, ponieważ uchwyt kamery był wraz ze spustem pistoletowym. W ten sposób powstawały obrazy jak ze sta- tywu - bez poruszenia.
W ten sposób Marta Rogalska kręciła niektóre sceny w filmie „Wolny człowiek” - był to plan ogólny, w którym wszyscy ak- torzy byli potrzebni w danej scenie. To Ry- szard [wan był operatorem ostatniego poje- dynku Antka Raszki (grającego złego Pana na Jedlinie) z Wawrzynem Złotko (którego grałem ja) w scenach powstań śląskich w filmie „Wolny człowiek”. Ryszard Iwan kręcił też sceny we wcześniejszych filmach, które powstawały na piaskowni w Chełmie — Imielinie i w różnych zakątkach Bojszów.
Kamerę w ręku miał też Stanisław Kucz, który zawsze był na planie filmu i gdy bra- kowało operatora, z wielką ochotą filmo- wał. Następnym, który nie bał się, że coś zepsuje, biorąc kamerę do ręki, był Walery Czyrwik. Na planie były różne sytuacje, kiedy aktor filmował aktora, szczególnie wtedy, gdy były efekty pirotechniczne, które ja obsługiwałem, starając się o bezpieczeń- stwo aktorów (bo za chwilę z nich buchała krew). Wtedy filmowali ci, którzy w tych scenach nie brali udziału. Byli nimi: Jerzy Samek, Henryk Worona, Alojzy Uszok oraz Andrzej Makosz.
Operatorem moich filmów była też Żona Barbara - zawsze się stawiała i nie chciała trzymać kamery w ręku, bojąc się że wszystko sknoci. Jednak nakręciła mnó- stwo ujęć do różnych filmów. Najlepsze sceny zrobiła do filmu „Człowiek znikąd”, gdzie w retrospekcji są sceny przedstawia- jące ucieczkę Wawrzyna Złotko z bryczki, gdy eskortowali go pruscy żandarmi, a po- tem bójki z nimi nad Wisłą. Jest też ucieczka Wawrzyna do Galicji, skąd potem wyemi- grował do Ameryki.
Muszę stwierdzić, że moją filmową pasją zaraziłem mnóstwo ludzi, którzy wspólnie tworzyli wyśniony mit boj-
szowskiej krainy snów. Józef Kłyk
|
06_2018.pdf
|
Gazeta Gminna
Festyn
yły z okazji Zielonych
Świątek, Dnia Matki i Dnia Dziecka. Będą z oka- zji jubileuszu, czy zakończe- nia sezonu. Robią je szkoły, strażacy, parafie... jak gmina długa i szeroka wraz z wiosną zaczął się karnawał festynów i potrwa bodaj do dożynek. Każda z miejscowości czy or- ganizacji ma swój festyn. Na
szczęście dzięki wyjątkowo
Czerwiec 2018
za festynem
ciepłej i słonecznie wiośnie pogoda dopisywała.
Bardzo dobrze że na festynach organizatorzy stawiają na aktyw- ność, a nie tylko konsumpcję i siedzenie pod parasolem. Są gry i zabawy, do których próbuje się włączać także dorosłych.
Stawia się wykorzystanie własnych zasobów, tego „czym chata bogata” — ale nie tylko w sensie kulinarnym. W parafii
nr 6 (254)
nowobojszowskiej Świetnie w Andrzej Kołek, a swoje talenty zaprezentowały miejscowe dzieci i młodzież. Podczas festynu stra- żackiego z okazji Dnia Dziecka zabawy organizowała młodzież strażacka poprzebierana w bar- wne stroje. Na festynie rodzin- nym, który organizował Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej po- kazywano twórczość artystyczną
Na 70. urodzinach arcybiskupa
| PZ międzyrzeckiej parafii ks. Andrzej Słab- kowski, jego parafianki oraz wójt Henryk Utrata uczestni- czyli w jubileuszu 70. urodzin ks. arcybiskupa Wiktora Skwor- ca. 24 maja wzięli udział w uro- czystej mszy św., która odbyła się w katowickiej katedrze, a następnie w przyjęciu w kurii.
- Razem z około 120 kapłanami
z naszej archidiecezji celebrowa- łem mszę Św. w intencji naszego Arcybiskupa — relacjonował nam ks. A. Słabkowski. - Warto pod- kreślić, że dwie nasze parafianki, które jako jedyne z osób biorą- cych udział w tej uroczystości wystąpiły w strojach ludowych, zostały poproszone w czasie eu- charystii o przyniesienie darów na ofiarę. Po mszy zostaliśmy wszy-
scy zaproszeni do budynku kurii, gdzie mogliśmy osobiście złożyć życzenia Jubilatowi wręczając mu kosz 35 czerwonych róż. Ży- czyliśmy mu zdrowia, wielu sił w kierowaniu archidiecezją oraz samych dobrych pomysłów dusz- pasterskich. Ks. Arcybiskup był bardzo zadowolony, że na jego urodziny przybyła tak liczna de-
Dokończenie na str. 3.
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe © Świerczyniec
ISBN 1506-5782
uczestników zajęć organizowa- nych przez GOPS.
Organizatorzy dbają też o na- karmienie gości. Czasem nawet poczęstunek jest za darmo. Nie wychodzi się tu zazwyczaj poza tradycyjny kołocz i mniej trady- cyjną kiełbasę z grilla — może dla- tego że to sprawdzone rozwiąza- nia. Szersze relacje z kilku wy- branych festynów na stronach 4i 11. Więcej zdjęć na www. facebook.com/NaszRodnia. zz
Ukraińcy w Bojszowach
J. ich około miliona w Pol- sce, więc trudno żeby nie
trafili też do Bojszów. Przy- jeżdżają, tak jak wielu ludzi z Polski do tej
żeby zarobić,
pory jeździ do Niemiec, Wiel- kiej Brytanii czy Norwegii — a nawet tam się osiedla. Polska jest dla nich tym Zachodem, którym dla nas są Niemcy czy Francja. Zachodem, w którym znacznie lepiej się zarabia niż na Ukrainie.
Z rozmów przeprowadzo- nych z „bojszowskimi” Ukraiń- cami wynika, że pracują u nas, a zarobione pieniądze przesy- łają żoniom i dzieciom, któ- re pozostały w ojczyźnie. Jest im łatwiej w Polsce niż w in- nym kraju, bo duże znaczenie ma podobieństwo naszych sło- wiańskich języków. Niektórzy rozważają, czy nie sprowadzić
rodziny i zamieszkać na stałe. Na ogół są dobrze przyjmowa- ni, choć zdarza się, że pojawia się wobec nich wrogość.
W sytuacji niskiego bezro- bocia w naszym kraju, a nawet braku rąk do pracy, są wyba- wieniem dla wielu firm, które nie mogą znaleźć pracowników — Polaków. Ci najczęściej nie pytają, czy jest praca, tylko ile za tę pracę dostaną pieniędzy.
Nie są uciążliwi dla otocze- nia. Rzeczniczka bieruńskiej policji nie przypomina sobie, by policjanci musieli interwe- niować w związku z negatyw- nym zachowaniem przybyszów ze wschodu. A ludzie - jak to ludzie dzielą się na dobrych i złych, po obu stronach granicy bywają ci pierwsi i ci drudzy.
Więcej o Ukraińcach w Boj- szowach na stronie 5. zz
N Nasza Rodnia czerwiec 2018
112 997 998 999
KRONIKA POLICYJNA
7 maja policjanci z bieruńskiej drogówki w czasie akcji „Pręd- kość” zwracali uwagę na prze- strzeganie przez kierowców do- zwolonych prędkości. W trakcie działań ujawnili 31 przypadków przekroczenia prędkości przez kierujących, którzy zostali uka- rani mandatami karnymi.
13 maja policjanci ruchu dro- gowego sprawdzali pojazdy pod kątem uszkodzenia układu wyde- chowego i nieprawidłowego dzia- łania silnika. Ponadto kontrolowali sprawność układów: kierowni- czego, hamulcowego i zawieszenia. Zwracali uwagę na stan ogumienia, prawidłowe oświetlenie, czy ozna- kowanie pojazdów. Kierujący, których pojazdy nie spełniały wy- mogów, musieli się liczyć z utratą dowodu _ rejestracyjnego, zostanie zwrócony dopiero po usu- nięciu usterki. Skontrolowano 42
który
samochody. Policjanci zatrzymali
4 dowody rejestracyjne. kpp
Ważne telefony
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997 Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe Tychy
32 327 49 99 lub 999 Urząd Gminy Bojszowy 32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05 Straż leśna 660 642 655 Pogotowie kanalizacyjne Bojszo
32 218 91 7/4, 781 221 181 Pomoc drogowa
503 188 958
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy w Bojszowach. Wykonanie: Wydawnictwo Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa 35, 43-220 Bojszowy, tel. 32- 218-93-66. Kontakt bezpośredni do redakcji: 609-223-557, poc- zta elektroniczna: naszarodnia© bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo dok- onywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów. Reklama i ogłoszenia w gazecie: 609-223-557
O przemocy, oszustwach i kradzieży
maju seniorzy z naszej
gminy spotkali się w Dziennym Domu Senior+ w Międzyrzeczu z psychologami Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lędzinach. Były to warsztaty dotyczące przeciw- działania przemocy w rodzinie. Seniorzy dowiedzieli się, czym jest przemoc w rodzinie, jakie są jej formy i gdzie szukać po- mocy, gdy się jej doświadcza. Spotkanie odbyło się w ramach projektu socjalnego Akademia Świadomego Seniora.
Również w maju seniorzy wzięli udział w prelekcji pro- wadzonej przez funkcjona- riuszy Komendy Powiatowej Policjj w Bieruniu na temat bezpieczeństwa w codziennym życiu. Szczególnie zwrócono
uwagę na problem oszustw i
kradzieży. Seniorzy na spotkaniach
otrzymali materiały edukacyjne
oraz informatory wraz z danymi
kontaktowymi lokalnych insty- tucji pomocowych. W ramach Punktu Konsultacyj-
Drogi, oświetlenie, strażnica
n pyłonieni zostali wyko-
nawcy remontów ulic: Skośnej w Świerczyńcu i Sło- necznej w Bojszowach. Prace na obu powinny być zakończo- ne do 31 października. Pierw- szą za 620 tys. zł wykonają dwie bojszowskie firmy: Infrax i Cat Bruk. Drugą za 777 tys. zł firma JKM z Mikołowa. Przy- pomnijmy, że gmina otrzymała
z Górmośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii dofinansowanie do obu inwestycji w wysokości 85% kosztów robot.
W czerwcu powinien być znany wykonawca, który za- montuje oświetlenie na ul. Li- siej w Międzyrzeczu. Również w czerwcu ogłoszony zostanie przetarg na oświetlenie ul. Złoty Łan w Świerczyńcu.
Od 23 i 30 maja
Nowe ceny wody i ścieków
N; przepisy, które we- szły w życie w tym roku, zobowiązują przedsiębiorstwa dostarczające wodę i odprowa- dzające ścieki do przygotowa- nia taryf opłat za te media na trzy lata z góry. Dlatego już teraz wiadomo, ile zapłacimy za wodę i ścieki w roku przy- szłym, 2020 i w do maja roku 2021.
Zgodnie z decyzją Dyrektora Go- spodarki Wodnej w Gliwicach reprezentującego
Regionalnego Zarządu
Państwowe
Gospodarstwo Wodne Wody Polskie w gminie Bojszowy obowiązują następujące ceny:
- od 23 maja br. do 22 maja 2019 r. woda kosztuje 7,94 zł za 1 m sześc. oraz 10,11 zł opłaty abonamentowej (faktura papie- rowa);
- od 23.05.2019 r. do 22.05.2020 r. cena będzie o 5 groszy niższa i wyniesie 7,89 zł za I m sześc. oraz 10,09 zł opłaty abonamen- towej.
- od 23.05.2020 r. do 22.05.2021 r. cena wody wzrośnie o 11 groszy
nego Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bojszowach (Świer- czyniec, ul. Sierpowa 38) zostały uruchomione dyżury psychologa (drugi poniedziałek miesiąca, od godz. 15.30 do 17.00) i dzielnico- wego (pierwszy czwartek miesiąca od godz. 14.00 do 15.30). gops
Termomodernizacja straż- nicy OSP w Bojszowach otrzymała 700 tys. zł dofinan- sowania z Urzędu Marszał- kowskiego (są to pieniądze unijne). W tym miesiącu, czyli w czerwcu, zostanie ogłoszony przetarg na projekt i wykona- nie robót. Koszt tego projektu i prac szacowany jest na ponad 1,1 min zł. zz
i wyniesie 8,00 zł oraz 10,08 zł opłaty abonamentowej.
Gminne Przedsiębiorstwo Komunalne ustaliło, że: - od 30.05 br. do 29.05.2019 r. ścieki będą droższe o 13 groszy niż obecnie i ich cena wyniesie 11,93 zł za I msześc. - 0d 30.05.2019 r. do 29.05.2020 r. cena Ścieków to 12,08 zł; - od 30.05.2020 r. do 29.05.2021 r. będzie to 12,07 zł.
W każdym roku gmina do- płaci do 1 metra sześc. ścieków 1,12 zł. zz
Umowy na wywóz
W związku z obowiązkami wynikającymi z art. 5. i 6. ustawy o utrzymaniu czysto- ści i porządku w gminach (Dz. U. z 2017 r. poz. 1289) pro- szę właścicieli nieruchomości odprowadzających ścieki do zbiornika bezodpływowego lub oczyszczalni przydomowej o przedłożenie umowy na wywóz
nieczystości płynnych z upraw- nioną firmą i ostatniego dowodu (rachunku) zgodnie z w/w ustawą.
uiszczenia opłat Termin przedłożenia doku- mentów 8 czerwca 2018 r. Dokumenty można przekazać elektronicznie, osobiście lub za pomocą poczty: Urząd Gminy Bojszowy ul. Gaikowa 35 43-
220 Bojszowy, adres e-mail: wojt _bojszowy(Qdpro.onet. pl, adres skrzynki podawczej ePUAP2: /UGBojszowy/Skryt- kaESP.
Osoba do kontaktu: Be- ata Łabuś, podinspektor ds. ochrony środowiska i gospo- darki odpadami tel. 32 218 93 66 wew. 123. ug
Na skróty przez gminę
Pozwolenie na budowę dla Świerczyńca
Gmina na podstawie opra- cowanej dokumentacji uzy- skała pozwolenie na budowę strażnicy OSP w Świerczyńcu. - Rozbudowa zostanie ujęta w przyszłorocznym budżecie. Jednocześnie będziemy poszu- kiwali możliwości uzyskania dofinansowania — poinformo- wał nas wójt Henryk Utrata.
Fotowoltaika w listopadzie
Na listopad tego roku prze- sunięte zostało przez Urząd Marszałkowski rozstrzygnięcie konkursu na dofinansowanie do zakupu i montażu paneli fo- towoltaicznych. O tej sprawie pisaliśmy w grudniu ubiegłego roku.
Chęć instalacji paneli zgłosiło ponad dwustu mieszkańców gminy Bojszowy. Jeśli przy- znane zostanie dofinansowanie, to program ma szansę realizacji w przyszłym roku.
Rekolekcje z biskupem
Od 21 do 24 czerwca reko- lekcje parafialne w Bojszowach Nowych poprowadzi legen- darny ks. bp prof. Antoni Dłu- gosz — nazywany tańczącym biskupem (film z jego udziałem ma ponad milion wyświetleń w serwisie Youtube). Jeden z twórców telewizyjnego pro- gramu Ziarno”.
Na 85-lecie
16 czerwca (sobota) nowo- bojszowscy strażacy świętować będą 85-lecie istnienia swojej jednostki. Z tej okazji o godz. 16.00 odbędzie się msza św. Po niej o 17.15 zaplanowano apel pod strażnicą, a o 18.00 festyn strażacki, na który zaproszeni są mieszkańcy gminy. zz
Zmarli
Krzysztof Kucz ze Świer- czyńca (urodzony w roku 1981), Zbigniew Gajewski z Jedliny (1959), Barbara Tre- foń z Bojszów Nowych (1957), Zenon Kowalczyk z Między- rzecza (1953), Stefania Ha- merla z Bojszów (1943), Jó- zef Żołna z Bojszów Nowych (1946), Aniela Krzemień z Bojszów (1934).
Plany budowy wałów Wisły, Gostyni i Pszczynki
aństwowe Gospodarstwo
Wodne Wody Polskie poinfor- mowało Urząd Gminy w Bojszo- wach o planach budowy wałów przeciwpowodziowychnarzekach w gminie Bojszowy. Najwcześ- niej na realizację mogą doczekać się obwałowania Wisły i krótkie- go odcinka Pszczynki — jeszcze w tym roku powinien odbyć się przetarg na te prace. Co do wałów Gostyni i dalszych Pszczynki, to będzie się tu cokolwiek robić „ww momencie dysponowania odpo- wiednimi środkami” — głosi pismo z Wód Polskich.
„Nie ma środków”
Generalnie to państwowe przedsiębiorstwo „„nie ma zapew- nionych środków” (ten i pozostałe cytaty pochodzą z pisma Wód Polskich) na wykonanie wszyst- kich planowanych inwestycji. Jednak „ma na uwadze poprawę zabezpieczenia przeciwpowodzio- wego gminy Bojszowy wraz z jej okolicami”, dlatego „ww ramach posiadanych ograniczonych Środ- ków finansowych w pierwszej ko- lejności planuje się zabezpiecze- nie najbardziej newralgicznego odcinka”. Tym newralgicznym odcinkiem jest lewy wał Wisły w Jedlinie oraz lewy wał Pszczynki. Na podwyższenie wału Wisły oraz budowę 1200 metrów lewego wału Pszczynki (od ujścia Gostyni do nasypu kolejowego) na co jest
W pierwszej kolejności ma być wykonana część wału Pszczynki w Jedlinie.
już gotowy projekt, przetarg rozpi- sany zostanie w II półroczu br.
1200 metrów na Gostyni Kolejna inwestycja, które chro- niłaby gminę przed powodzią to podwyższenie wałów Gostyni (po obu stronach rzeki) — na odcinku ok. 1200 metrów od byłego zbior- nika wód słonych w Jedlinie do mostu na drodze wojewódzkiej 931, czyli na granicy Bierunia i Bojszów. Na to zadanie jest rów- nież gotowy projekt. Tak jak i na podwyższenie wałów na dalszym biegu Gostyni w kierunku Tychów (odcinek ok. 6 km). Niestety w piś- mie Wód Polskich czytamy, że na realizację trzeba będzie poczekać
do czasu „posiadania odpowied- nich środków finansowych” przez to przedsiębiorstwo.
Na Pszczynkę brak terminów
Najgorzej, jeśli chodzi o bez- pieczeństwo powodziowe, sy- tuacja wygląda w przypadku dalszego biegu Pszczynki w Międzyrzeczu (czyli na około półtorakilometrowym odcinku od ul. Międzyrzeckiej do ul. Gi- lowickiej). Tu nie ma nawet pro- jektu, a Wody Polskie informują, że „opracowanie dokumentacji nie zostało ukończone i aktu- alnie prowadzona jest analiza dalszego postępowania doty-
Tańsza energia dla seniorów
N; razie odbywają się nego- cjacje i trudno mówić o kon- kretach, ale jeszcze w tym roku chcemy wprowadzić program „Energia dla Seniora”. Polegałby na tym, że wszyscy mieszkańcy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Me- tropolii (czyli również Bojszów) powyżej 65 lat mogliby mniej pła- cić za energię — informuje nas wójt Henryk Utrata, który uczestniczy w spotkaniach tego zgromadzenia gmin.
- Rabat za zakup energii elek- trycznej i gazu mógłby być kil- kuprocentowy, co przy coraz wyższych cenach energii i tak byłoby dużym osiągnięciem. Jest to kolejna inicjatywa Metropolii po bezpłatnych biletach na prze- jazdy autobusowe i tramwajowe dla dzieci i młodzieży do 16 roku życia — dodaje wójt.
Obecnie mamy do czynienia z taką sytuacją, że energia elek-
tryczna i gaz są oferowane przez wielu sprzedawców po różnych cenach oraz na różnych, często nieporównywalnych warunkach. Zasady sprzedaży i dostawy są bardzo skomplikowane i niezrozu- miałe przez większość odbiorców. Seniorzy są szczególnie narażeni na nieuczciwe praktyki różnych sprzedawców, które zamiast ob- niżenia ceny skutkują jej podwyż- szeniem. Ponadto osoby starsze są w pierwszej kolejności narażone na ubóstwo energetyczne.
Dlatego _ Górnośląsko-Zagłę- biowska Metropolia dokona wy- boru takich sprzedawców ener- gii, którzy zaoferują korzystne, uczciwe i bezpieczne warunki sprzedaży energii elektrycznej i gazu oraz dodatkowe udogodnie- nia. Oczywiście umowę z tańszym dostawcą energii każdy z zaintere- sowanych seniorów będzie podpi- sywał indywidualnie.
Również gminy należące do Metropolii chcą wspólnie kupo- wać energię dla swoich potrzeb - czyli na oświetlenie ulic, budyn- ków komunalnych oraz dla firm należących do samorządu. Takie hurtowe zakupy przyniosłyby oszczędności w budżetach gmin. A pozyskane w ten sposób pie- niądze można by przeznaczyć na inne potrzeby mieszkańców. Ko- rzyść byłaby zatem podwójna.
Historię Metropolii można liczyć dopiero w miesiącach, a już udało się rozwiązać kilka do- tąd nierozwiązywalnych prob- lemów — jak wspólny bilet na komunikację autobusową, czy bezpłatne przejazdy dla dzieci. Ponadto gminy otrzymały Śred- nio po 2 mln zł ze wspólnego budżetu. Nic dziwnego zatem, że chęć przystąpienia do Me- tropolii zgłasza kilka kolejnych gmin. zz
cząca projektowania oraz reali- zacji przedmiotowego zadania.” Oznacza to, że nie wiadomo, czy projekt w ogóle powstanie, nie wspominając nawet o możliwym terminie budowy wałów.
Na pocieszenie dyrektor przedsiębiorstwa Wody Polskie
(Zarząd Zlewni w Katowicach) zapewnia, że „jest świadomy zagrożenia powodziowego ja- kie występuje na terenie gminy Bojszowy i będzie czynił stara- nia celem jego minimalizacji.” Ponadto dodaje, że „realizacja wszystkich opracowanych do- kumentacji projektowych jest niezwykle kosztownym przed- sięwzięciem, dlatego też jest ona znacznie rozciągnięta w czasie.” I zapewnia: „W momencie dys- ponowania odpowiednimi środ- sukcesywnie podejmo- wane będą dalsze prace celem osiągnięcia optymalnego stopnia zabezpieczenia
kami
przeciwpowo- dziowego gminy Bojszowy.”
Deklaracje podobnej treści słyszymy już od dziesiątków lat i w tej kwestii niewiele się zmie- nia, bez względu na to, kto de- cyduje o wydawaniu pieniędzy na bezpieczeństwo przeciwpo- wodziowe w gminie Bojszowy w zakresie budowy wałów na rzekach. zz
Na 70. urodzinach...
Dokończenie ze str. 1. legacja z tak małej parafii. Ze swojej strony zaprosił nasze panie w sierpniu do Piekar, na pielgrzymkę kobiet. Odpowie- działy, że wybiorą się na nią z ochotą.
- Zainicjowałem ten wyjazd — dodaje ks. proboszcz — ponieważ uznałem, że stosowne będzie przy okrąglej rocznicy urodzin podkreślić fakt, że posługa ks. Arcybiskupa przyczynia się do rozwoju rodziny, parafii i rów-
nocześnie archidiecezji.
W uroczystościach wziął rów- nież udział wójt H. Utrata. — Przy okazji składania życzeń miałem okazję odbyć dłuższą rozmowę z ks. Arcybiskupem — opowiedział nam wójt. - Podziękowałem mu za dobre słowa, wspieranie samo- rządowców i troskę o samorząd. Zwróciłem uwagę, że przy każdej okazji podkreśla jak ważna jest na- sza praca, która jest budowaniem od podstaw. Szczególnie za to wyraziłem mu moją wdzięczność. Ks. Arcybiskup powiedział, że za- wsze robi to „z głębi serca”. zz
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI - UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE - ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE - BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA - KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA - POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA - MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI - DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE - ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE - DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne
Ul. Jedlińska 5 czynne: od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00 sobota 8.00 - 14.00
zamówienia tel. 666-372-753
w Nasza Rodnia czerwiec 2018
R Nasza Rodnia czerwiec 2018
Bojszowy Nowe i Świerczyniec
Kopalnia talentów
M; to być parafialny pokaz talentów dzieci i młodzież połączony z ogni- skiem. Okazało się, że jednym z większych talentów okazał się proboszcz ks. Andrzej Kołek, który prowadził kilkugodzinną imprezę — a był to talent konfe- ransjerski. Nie miał racji Antoni Wilczek, który powiedział na zakończenie, że proboszcz na- daje się do telewizji. W telewi- zji, tak jak i na wielu lokalnych zobaczyć suto opłacanych prowadzących,
imprezach można
którzy są żałośni ze względu na to, co i jak mówią.
Ks. A. Kołek nie tylko zgrab- nie zapowiadał wykonawców, ale i żartował, opowiadał aneg- doty, włączał się do zabawy, rozmawiał z młodymi wyko- nawcami, dowcipnie, ale z kul- turą komentował ich wypowie- dzi. Dobrze ich znał, dlatego nie potrzebował kartki. Całość robiła wrażenie świetnie wyre- żyserowanego widowiska po- przedzonego wieloma próbami, choć nie odbyła się ani jedna. - Ponieważ dzisiaj jest Zesłanie Ducha Świętego, więc wszystko płynie spontanicznie — wyjaśnił
Bojszowy
na początku proboszcz, rozpo- czynając imprezę, która wpisała się w cykl Metropolitalnego Święta Rodziny.
Jako pierwszy na keyboar- dzie zagrał Bartek. Jego występ proboszcz skomentował: - Pan Ścierski (organista) widząc to, chodzi i zgrzyta zębami. A przy okazji opowiedział, jak prof. Julian Gembalski (wirtuoz gry na organach, były rektor Aka- demii Muzycznej) przyjechał do parafii i chciał się spotkać z organistą. Krzysztof Ścierski odpowiedział mu, że nie jest or- ganistą tylko grajkiem. „Pierw- szy raz spotkałem się z taką
skromnością” — skomentował te
słowa profesor.
Po Bartku na scenie poja- wiły się zuchy z zastępu Iskie- reczki i harcerze z V drużyny harcerskiej „Tańczące płomie- nie” działającej przy szkole w Świerczyńcu. Tego dnia wcho- dzili kilkakrotnie na scenę, sta- rając się wciągnąć publiczność do wspólnej zabawy.
Jak wygląda dzień harcerza, opowiedział Mateusz, czytając zabawny list z obozu harcer- skiego. Następnie kolejny Ma- teusz, tym razem akordeonista (a kiedyś marzył, żeby grać na
saksofonie), został przedsta-
wiony jako następca Marcina Wyrostka. Dwóch czołowych ministrantów (tak ich zaprezen- towano), czyli Gabryś i Kry- stian odegrali kabaretowy skecz na temat drzwi. Proboszcz za- żartował przy okazji, że służba liturgiczna nazywana jest w jednej z aplikacji „Kołeczkami Andrzeja” - wykazując, że ma dystans do siebie.
Kolejnym akordeonistą był Marcin z ul. Zacisze, o którym dowiedzieliśmy się, że choć niedawno się tu przeprowa- dził, to już zdążył zadomowić się w parafialnych Chórze „Gloria”.
Martyna, którą wszystko in- teresuje i osiąga Świetne wyniki ze wszystkich przedmiotów (pisaliśmy o jej sukcesach w poprzednim wydaniu „Naszej Rodni”) opowiedziała histo- rię Bojszów Nowych i Świer- czyńca, które połączył kościół.
Na skrzypcach zagrał Gabriel, który ma szereg talentów, a na pytanie czego nie robi, odpo- wiedział, że nie tańczy. Po jego koncercie na scenę wkroczyli przedszkolacy, zabawnie insce- nizując wiersz Juliana Tuwima o rzepce.
Kolejnym historycznym mo- tywem festynu była opowieść po śląsku czyli „Legynda o Kli- moncie i Walencinku” autorstwa Alojzego Lyski, którą przekazał Michał.
Po śląsku była też przeróbka kolejnego wiersza J. Tuwima o panu Hilarym, co zgubił oku- lary, który przedstawiła Mal- wina. Zapytana przez księdza czy czuje się gwiazdą, odpo- wiedziała bez wahania, że tak. A dopytywana o tremę, stwier- dzała, że po prostu powiedziała wiersz i przestała się bać. Dokończenie na str. 11.
Dzień Rodzinny
olejny już raz na bojszow-
kiej Zandgrubie odbył się Dzień Rodzinny, który zgroma- dził tłumy dzieci wraz z ich ro- dzicami. Moc atrakcji i wspania- ła pogoda sprawiły, że impreza udała się wyśmienicie.
Ostatnia sobota maja była wprost wymarzonym dniem na zorganizowanie imprezy plene- rowej dla najmłodszych miesz- kańców naszej gminy. Najwięk- szym zainteresowaniem wśród nich cieszył się pokaźnych roz- miarów dmuchany zamek, przed którym przez wiele godzin stała długa kolejka. Jednocześnie pra- cownicy bojszowskiego GOPS- u, który był organizatorem tej imprezy, prowadzili różnego ro- dzaju gry i zabawy, takie jak rzut do celu czy tańce grupowe. Chęt- nych do wzięcia w nich udziału nie zabrakło. Przy specjalnym stoisku można było podziwiać prace plastyczne podopiecznych naszych gminnych świetlic Śro- dowiskowych, a każde dziecko
mogło zrobić z papieru kwiatek dla swojej mamy, które tego dnia obchodziły swoje święto.
- Najlepsze w tej imprezie jest to, że można się tutaj spotkać z mnóstwem znajomych — mówi Julia Panek z Bojszów. — Każdy znajdzie jakieś zajęcie dla siebie. Można pograć w piłkę albo po- skakać na dmuchanym zamku. Przy okazji chciałabym jeszcze pozdrowić moją mamę i życzyć jej wszystkiego najlepszego w Dniu Matki — komentuje Julia. Mam na tej imprezie nie zabra- kło - zjawiły się tłumnie wraz ze swymi dziećmi, które zamiast „siedzieć na telefonie” biegały od zabawy do zabawy z uśmie- chem na twarzy.
- Podoba mi się atmosfera tej imprezy, że nie jest cicho, tylko gra muzyka i że można potańczyć, i pośpiewać — mówi Michalina Cholewa z Między- rzecza. — Brat gra w zespole muzycznym i przyjechałam po- słuchać, jak mu idzie. Razem z
kilkoma znajomymi pomagamy też najmłodszym przy zabawie z bańkami mydlanymi — dodaje dziewczyna.
Ciekawym tego popołudnia był występ młodzieżowego zespołu mu-
urozmaiceniem
zycznego RockCats, którego członkowie zagrali kilka utwo- rów. Warto dodać, że w ostatnich dniach zajęli oni pierwsze miej- sce w wojewódzkim festiwalu muzyki i tańca w Lędzinach i nie powinno to dziwić, bo na scenie, pomimo młodego wieku, radzą sobie znakomicie. — Gramy już od jakichś sześciu lat i idzie nam to coraz lepiej — mówi Agata Szpila, lider zespołu. — Czasami problemy sprawia nam interpre- tacja utworów, ale jakoś sobie radzimy. Choć w ciągu roku na scenie występujemy tylko 5-6 razy, to co tydzień staramy się robić próby, żeby nie wypaść z formy — komentuje działalność zespołu młoda wokalistka. Przemysław Żołneczko
Bojszowy
Strażacy dzieciom
Op w Bojszowach za- prosili dzieci na festyn w niedzielę 3 czerwca. I mimo pogody terminu nie zmienili — co wy-
zapowiedzi fatalnej szło na dobre, bo ostatecznie było słonecznie i ciepło.
Przy strażnicy były orga- nizowane gry i zabawy dla dzieci — malowanie twarzy, konkursy, tańce. Częstowano darmowa watą cukrową, lo- dami, słodyczami i napojami (sponsor Delikatesy Centrum). Dużym powodzeniem cieszyły się przejażdżki wozami straża- ckimi — na sygnale i z migają- cymi światłami.
Strażacy pokazali też pokaz sprzętu do ratownictwa tech- nicznego — nożycami rozcięto osobową skodę (podarowaną przez Michała Ścierskiego) skąd wydobyto uwięzionego w wyniku wypadku kierowcę. Przy okazji strażacy pochwa- lili się nowym urządzeniem: poduszkami pneumatycznymi,
które potrafią podnieść na wy- sokość 64 cm konstrukcje wa- żące 18131 ton. Mogą być one również wykorzystywane w czasie katastrof budowlanych.
- Bodaj po raz szósty or- ganizujemy Dzień Dziecka — powiedział nam Kazimierz Lysko, prezes bojszowskich strażaków. — Poza sponsorami, z których głównym jest Urząd Gminy, resztę atrakcji przy- gotowaliśmy we własnym za- kresie. W organizacji imprezy uczestniczy 24 strażaków. Nasza młodzież poprzebierała się w oryginalne stroje, które pożyczyliśmy od Karoliny Ko- tas i zajmuje się zabawianiem dzieci. Przez organizację ta- kich imprez chcemy również do naszej straży przyciągnąć młodych ludzi - dodaje prezes. I to się udaje, o czym świadczy fakt, że na zawodach straża- ckich OSP Bojszowy wystawia drużyny we wszystkich katego- riach wiekowych. zz
Ukraińcy w Bojszowach
I Ń J ielu mieszkańców naszej
gminy codziennie styka się z Ukraińcami, którzy pracują w okolicznych zakładach, a czę- sto także mieszkają po sąsiedz- ku. Spotkać można ich w skle- pie, czy na spacerze.
Ukraińcy w Polsce
Trudno oszacować ilu Ukra- ińców przebywa obecnie w Pol- sce, jednak najprawdopodobniej jest ich około miliona. Wpływ na brak konkretnych danych ma ciągła rotacja obywateli Ukrainy — jednym kończy się prawo do pobytu i muszą wracać do siebie, a w tym czasie inni przyjeżdżają i tak wkoło.
Choć w początkach ich maso- wej migracji polskie społeczeń- stwo dość negatywnie podcho- dziło do naszych wschodnich sąsiadów, to obecnie sytuacja ta zmienia się i coraz mniej osób postrzega ich w sposób stereoty- powy. Oczywiście zdarzają się wśród nich różne negatywne za- chowania, na przykład prowadze- nie samochodów pod wpływem alkoholu, ale nie jest ich aż tak wiele. Pamiętajmy, że kiedy Po- lacy swego czasu masowo wyjeż- dżali na Zachód również byli tam negatywnie postrzegani z powodu wątpliwej opinii, jaką swoim ka- rygodnym zachowaniem wyrobił im niewielki odsetek rodaków. Kradli nieliczni, a opinia złodziei przykleiła się do wszystkich.
Mieszkają w Bojszowach Niestety ani Urząd Gminy, ani
Powiatowy Urząd Pracy w Ty-
chach nie mają informacji, ilu
WZ
Oleksandr Pyhar jest jednym z ok. trzydziestu Ukraińców
mieszkających w gminie bojszowskiej.
Ukraińców mieszka w Bojszo- wach. Według moich wyliczeń jest ich niecała trzydziestka, a pra- cują głównie na obu firmach braci Chroboków. Być może w czasie wakacji zjawi się ich więcej do pracy sezonowej.
Co robią poza pracą? Dużo czasu zajmują im zwykłe, co- dzienne czynności takie jak goto- wanie, pranie ubrań, czy sprząta- nie lokali, które wynajmują. Jeśli wszystko mają już przygotowane, pozostały czas mogą poświęcić na rozrywkę, na przykład granie na gitarze.
Jak do tej pory nie słyszałem, żeby ktoś miał z nimi jakieś za- targi. Jeden z przedsiębiorców, z którym rozmawiałem, o Ukraiń- cach ma bardzo dobre zdanie. Nie- którzy mieszkańcy gminy traktują ich lekceważąco, a nawet bezpod- stawnie wzywają na nich policję.
Siedem konkurencji
czniowie klas drugich i Ue: szkół podstawo- wych naszej gminy rozegrali 9 maja turniej wiedzy pożarniczej i ekologicznej. Do rywalizacji w świerczynieckiej podstawów- ce przystąpiło 53 dzieci przy- gotowanych przez opiekunów: Katarzynę Ścierską, Bogusławę Golus, Ewę Smolarczyk, Mar- tę Kuźnik, Monikę Szojdę, Ag- nieszkę Markiel, Beatę Bednorz i Ewę Machurę-Olak.
Wymyśliły one 7 konkurencji i zadań dla finalistów, którzy musieli odpowiedzieć na pytania z zakresu wiedzy pożarniczej, umiejętności udzielania pierw- szej pomocy przedmedycznej
(pozycja boczna), znać szcze- góły umundurowania bojowego strażaka, znaleźć odpowiedź na rebusy, wykazać się umie- jętnością operowania prądem wodnym i prądownicą, wypeł- nić krzyżówkę o tematyce stra- żackiej oraz wykazać się spraw- nością w pokonywaniu ścieżki zdrowia z przeszkodami. Rywalizację na umiejętności i wiedzę pożarniczą otworzyła Gabriela Kucharczyk, dyrek- totka szkoły w Świerczyńcu. Imprezę wspomógł zespół z KM PSP w Tychach pod do- wództwem aspiranta Roberta Gawlika, sześcioosobowym za- stępem strażaków z OSP Świer-
Jak się im tutaj żyje
Jak im się u nas wiedzie, jakie mają plany, a jakie problemy? Część odmówiła wypowiedzi dla prasy, ale trzech z nich znalazło na to czas i chęci.
Oleksandr Pyhar (ur. 1971): - Do Polski przyjechałem z Niko- łajewa na południu Ukrainy. Po- czątkowo pracowałem w firmie budowlanej, ale kiedy skończy- ła się tam praca ostatecznie wy- lądowałem w Bojszowach, gdzie udało mi się znaleźć zatrudnienie w firmie Chrobok. Tutejsza oko- lica jest bardzo ładna, a przede wszystkim cicha i spokojna, choć brakuje mi supermarketów.
Na całe szczęście w pracy wszyscy traktują nas Ukraińców w porządku i jak do tej pory ani razu nie spotkałem się z jakimiś wyzwiskami. Wiem, że nas i Pola- ków może dzielić trudna historia,
czyniec dowodził druh Damian Klimek. Wójta gminy repre- zentowali Maciej Raj i Roman Horst.
Po turniejowych potyczkach dzieci zostały poczęstowane cia- stem i porcją kiełbaski z grilla. Każdy z uczestników odebrał pamiątkowy medal. Dzieciaki z zainteresowaniem zapoznały się z wyposażeniem wozów bojowych, zarówno strażaków zawodowych, jak i ochotników, mogły także poczuć się uczest- nikami wyjazdu do prawdziwej akcji przymiarką w przedziale bojowym, czyli tam, gdzie przebywają strażacy, spieszący na ratunek. ah
ale staram się nie zwracać na to uwagi, bo też nikt mnie nie prze- śladuje z powodu mojej narodo- wości. Z językiem nie mam więk- szych problemów, choć pół roku zajęło mi nauczenie się polskiego tak, aby móc się bez większych problemów dogadać z Polakami.
Na Ukrainie zostawiłem żonę, dwójkę dzieci i wnuczkę, no i teraz staram się im posyłać pie- niądze, bo żyje się tam ciężko. W Nikołajewie pracowałem na wóz- kach widłowych, ale płaca była niewielka i dlatego musiałem przyjechać tutaj. Powiedzmy, że Średnia pensja wynosi tam około 5 000 hrywien, a przykładowo przeciętny telewizor można kupić za 25 000. Tutaj w Polsce jest zu- pełnie inaczej, a zauważyłem, że są Polacy, którzy nie doceniają dobrobytu, w jakim żyją.
Oleksandr Olefir (ur. 1975): - Pochodzę z wioski leżącej nie- opodal Mirgorodu w centrum Ukrainy, w obwodzie połtawskim. Do Polski przyjechałem w grud- niu 2016 roku. Początkowo pra- cowałem w firmie budowlanej, później pomagałem przy wierce- niu studni, aż wreszcie udało mi się znaleźć zatrudnienie w PPI Chrobok. Tutaj robota jest bar- dziej opłacalna, bo pracuje się cały rok, a przy tych wcześniej- szych zimą nie było co robić.
Jeśli chodzi o bariery językowe, to prawie od samego początku pracy w Polsce nie mam więk- szych problemów z dogadaniem się. Duże kłopoty sprawia mi je- dynie wymawianie „sz” i cz”, ale to są drobnostki. O wiele większe problemy miałem, kiedy podczas zimowej przerwy pojechałem na krótko pracować na Węgry, bo tam język jest całkiem inny niż ukraiński czy polski.
Jak tylko to możliwe staram się pomagać mojej żonie i dwóm córkom, które zostały na Ukrai- nie. Na całe szczęście pamiętają o mnie i co 1l,5-2 miesiące na zmianę odwiedzają mnie. Ja z ko- lei jeżdżę do Mirgorodu zawsze, kiedy mam urlop. Ostatnio nawet
udało mi się tam być na sylwe- strze. Podróż nie jest droga, choć jazda pociągiem z Kijowa do Ka- towic trwa około 12 godzin.
Moja żona pracuje w przed- szkolu i bardzo kocha swój zawód. Od czasu do czasu kiedy miały się odbyć jakieś uroczystości, na przykład z okazji dnia babci czy dziadka, pomagałem przy ich organizowaniu, robiłem zdjęcia, a także kręciłem i montowałem filmy. Tutaj w Polsce niestety nie mam już takiej możliwości.
Jewgienij Rybachek (ur. 1990): - Do Polski przyjechałem już drugi raz, bo wcześniej pracowałem w Poznaniu. Potem wróciłem na Ukrainę, żeby po jakimś czasie znów tutaj przyjechać i ostatecz- nie znaleźć zatrudnienie przy fir- mie ZRI. W Nikołajewie, z którego pochodzę, pracowałem jako tele- monter, ale tutaj można więcej za- robić, a część towarów jest o wiele tańsza - na przykład mięso.
Na Ukrainie zostawiłem żonę z dwuletnią córką i dlatego co miesiąc wysyłam im część zaro- bionych pieniędzy, no a jeśli tylko mam więcej wolnego czasu, to jadę się z nimi zobaczyć. Ostatni raz udało mi się wyjechać na ma- jówkę. W przyszłości chciałbym zrobić prawo jazdy, kupić samo- chód i ściągnąć na jakiś miesiąc żonę, żeby zobaczyła, jak się tutaj żyje, no i ewentualnie zdecydo- wała, czy chce zostać czy nie.
Jeśli chodzi o naukę języka, to polskiego nauczyłem się w miarę szybko już w Poznaniu, ale kiedy przyszło mi pracować na Śląsku, wielu słów znowu musiałem się uczyć od początku [śmiech]. W pracy zdarzały się sytuacje, że ktoś zwracał Ukra- ińcom uwagę na to, że jak już tutaj pracujemy, to powinniśmy mówić po polsku, ale oprócz tego nie przypominam sobie, żeby dochodziło do jakichś spięć pomiędzy nami a Polakami. Po- wiem więcej, nawet udało mi się zaprzyjaźnić z kilkoma miejsco- wymi osobami.
Przemysław Żołneczko
WODA
Z własnego ujęcia dla domu i do ogrodu.
Studnie wiercone, wpłukiwane, abisynki Tel. 887-310-550, 668-345-551 szybko-tanio-solidnie Usługi brukarskie — Tel: 535 969 967
u1 Nasza Rodnia czerwiec 2018
O Nasza Rodnia czerwiec 2018
Dzień Przyjaciela AŹNIEJ*
DĘ" Przyjaciela świętowano w szkole w Międzyrzeczu 16 maja. Impreza rozpoczęła się „Razem raź-
niej”. Scenki przedstawione przez
od inscenizacji pt.
uczniów klasy piątej oraz tytułowa piosenka „Razem raźniej” niosły ważne przesłanie: razem jesteśmy silniejsi, łatwiej nam pokonywać różne problemy i możemy na sie- bie liczyć. Po inscenizacji ucznio- wie klas I — IV wzięli udział w za- jęciach plastycznych pt. „Zabawa z przyjacielem”. Dzieci ukazały na swoich rysunkach różne przykłady zabawy z kolegami. Byli bardzo zaangażowani oraz wykazali się
RAZE
niezwykłą pomysłowością. Prace można było podziwiać na koryta- rzu szkolnym, gdzie zaprezento- wano wszystkie rysunki uczniów. W tym czasie gdy najmłodsi rysowali zabawę z przyjacielem, starsi wzięli udział w grze tereno- wej pt. „Bieg przyjaźni” na niepogodę gra nie odbyła się jak planowano na boisku, tylko w szkole. Na korytarzach, w klasach, różnych zakamarkach ustawiono 6
. Z uwagi
stanowisk z zadaniami. Uczniowie z klasy piątej, szóstej i siódmej zo- stali podzieleni na 6 grup. Każda grupa rozwiązywała zadania, po- ruszając się według kodu od sta-
(OD[GODZ)
W PROGRAMIE:
DMUCHANCE
z Sk. =
Rada Rodziców Szkoły Podstawowej im. Józefa Kassolika w Międzyrzeczu oraz Wójt Gminy Bojszowy
Ż * zapraszają na:
£* PIKNIK e
[DNIAYLGJCZERWCAJBRI [16700[DO|GODZĄ20:00) INA(BOISKUJKUUBUJSPORTOWEGO)POLONIA
|W/MIĘDZYRZECZUJ
ANIMACJE ZABAWY DLA DZIECI,
MECZĘIŁ KIUNOŻŹNEJO 16.30 Sło ODKIJĘOCZĘSTUNEK: JWIELKIE OGNISKO) ©JI9:00;
nowiska do stanowiska. Ucznio- wie musieli między innymi roz- wiązać rebus i krzyżówkę, której hasłem było słowo „tolerancja”, dokończyć przysłowia o przy- jaźni, rozszyfrować zdania zapi- sane alfabetem Morse'a, wymie- nić akcje charytatywne, w których uczestniczyli czy rozwiązać mini test o zdrowym stylu życia. W tej zabawie liczyły się przede wszyst- kim aktywność, kreatywność i umiejętność współdziałania.
Kiedy wyjrzało słońce na boisku rozegrano zawody spor- towe. Uczniowie klas I - IV bawili się podczas wyścigów drużyn, zaś starsi grali w ko- szykówkę. Obowiązywały za- sady fair play. Na zakończenie uczniowie, nauczyciele i wy- chowawcy utworzyli duże koło i uściskiem dłoni przekazali sobie iskierkę przyjaźni. To był bardzo piękny, wzruszający i udany dzień. bg, azk
Większość dla Bojszów
WZ... nagród w powia- towym konkursie Pieśni Patriotycznej i Żołnierskiej zgar- nęli wykonawcy z Bojszów. Ze- spół „Trzej przyjaciele z boiska” w składzie Michał i Mateusz Koź- białowie oraz Mikołaj Radwań- ski zdobył główną nagrodę czyli Grand Prix Burmistrza Bierunia. Natomiast w kategorii gimnazja- listów wszystkie trzy miejsca na podium zajęli uczniowie z boj- szowskiej szkoły. Do konkursu, który odbył się 18 maja w Bieru- niu, zgłosiło się 30 wykonawców — od solistów do kilkudziesięcioo- sobowych chórów.
Klasą dla siebie byli „Trzej przyjaciele z boiska”, którzy za- śpiewali pieśń „Morze, nasze morze” uznawaną za hymn pol- skiej marynarki wojennej. Młodzi wykonawcy (razem liczyli sobie 24 lata) wystąpili w marynarskich mundurkach i marszowym kro- kiem wkroczyli na scenę. Towa- rzyszył im kwartet (dwoje skrzy- piec, wiolonczela i fortepian), w którym zagrali rodzice.
— Staraliśmy się dobrać pieśń odpowiednią do wieku wykonawców (zaczyna się od słów „Chociaż każdy z nas jest młody...) — relacjonował nam Robert Koźbiał. - Pieśń zaaran- żowałem na cztery instrumenty. Zadbaliśmy również o odpo- wiednią choreografię — chłopcy równo maszerowali (pieśń jest wykonywana w rytmie marsza), salutowali i potrafili zachować się na scenie. Sądzę, że dużą rolę odegrało też doświadcze- nie, bo mimo młodego wieku są już obyci ze sceną — dodaje oj- ciec. Szkoda że tylko nieliczni widzowie mogli zobaczyć ten
występ.
Gimnazjaliści z Bojszów okazali się bezkonkurencyjni w swojej kategorii wiekowej. Pierwsze miejsce zajął zespół „Cantabille”, druga była Marta Wleklińska, a trzecia Angelika Weszka.
Wykonawców oceniało jury w składzie: Celestyna Czarnynoga (przewodnicząca) oraz Marian Koziak i Dawid Patalong. Kon- kurs zorganizował Bieruński Ośrodek Kultury dla uczczenia 100-rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Miał na celu popularyzację piosenki żoł- nierskiej i patriotycznej wśród dzieci i młodzieży oraz kształ- towanie patriotycznych postaw poprzez upowszechnianie pio- senek i pieśni związanych z dziejami narodu polskiego, a także prezentację umiejętności
młodych artystów. zz
siE. m GE irzyik ak Mb
=
W finale Wielkiej Ligi
andra Błotko, Amelia Ko- walczyk (kl. V) i Karolina Rozmus (kl. VII) ze szkoły w Międzyrzeczu wzięły udział w finale Wojewódzkiego Konkur- su „Wielka Liga Czytelników”,
który odbył się 24 maja w sie- dzibie Regionalnego Ośrod- ka Doskonalenia Nauczycieli WOM w Katowicach. Uczennice reprezentujące
powiat bieruńsko-lędziński w
kategorii klas IV-VII zmierzyły się z setką trudnych zadań w te- ście finałowym. Wszystkie do- tyczyły książki Andrzeja Ma- leszki „Magiczne drzewo: Ol- brzym”. Niesamowitym emo- cjom związanym z rywaliza- cją z najlepszymi drużynami w województwie towarzyszyła twórcza współpraca uczennic w zespole.
Ogłoszenie wyników nastą- pi 9 czerwca podczas zabawy rodzinnej zorganizowanej na Wydziale Teologicznym Uni- wersytetu Śląskiego w Katowi- cach. azk
Wysrali gimnazjaliści
„Życie jest jak pudełko czekola-
dek — nigdy nie wiadomo, na co się trafi” — ten cytat z filmu „Forrest Gump” towarzyszył powiatowemu konkursowi, w którym wygrali gimnazjaliści z Bojszów.
Wzięły w nim udział cztery dru- żyny: dwie z Bierunia, z Imielina i zespół gospodarzy z Bojszów. Była to trzecia edycja Powiatowego Konkursu Czytelniczego „Tam, gdzie spadają anioły”. Ostatecz- nie, po bardzo wyrównanej walce, zwyciężyły drugoklasistki Paulina Gopek i Angelika Weszka.
Organizatorzy podkreślają, że wszystkie dziewczyny — bo dru- żyny składały się właśnie z nich — były świetnie przygotowane, zorientowane w tematyce konkur- sowych filmów i książek.
- Podczas tego konkursu rów- nie ważne jak propagowanie czy- telnictwa, jest kształtowanie idei
akceptacji, tolerancji oraz empatii w stosunku do osób niepełno- sprawnych — mówi Marta Panek, jedna z pomysłodawczyń. Dlatego w tym roku bohaterami książek i filmów, które należało przeczytać i zobaczyć, były np. osoby z nie- pełnosprawnością intelektualną, zespołem Downa, z zespołem Aspergera czy tetraplegią (pa- raliżem _ czterokończynowym). - O integracji osób niepełnospraw- nych, ich prawach mówi się co- raz więcej, ale ciągle pojawiają się postawy wyrażające pogardę, niezrozumienie potrzeb, ośmie- szające. Dlatego nieustannie mu- simy wzbogacać swoją wiedzę na ten temat, uczyć się wrażliwości” — kontynuuje Marta Panek. Nagrody w konkursie — karty do — ufundowało Starostwo Powia-
podarunkowe księgarni
towe. mjg
Niepokonani w 2 konkursach
Bi gimnazjaliści okazali się niepokonani w dwóch konkursach z nauk ści- słych.
Trzecioklasiści: Weronika Ewicz, Marta Wleklińska i Ma- ciej Nych okazali się najlepsi podczas się XI Powiatowego Konkursu Wiedzy z Fizyki, Chemii, Geografii i Biologii, zorganizowanego 9 maja w Bojszowach. Hasłem przewod- nim tegorocznych zmagań było światło. Uczniowie musieli wy- konać doświadczenie z fizyki bądź chemii oraz rozwiązać za- dania z tych przedmiotów.
Z kolei Krystian Kasperczyk i Jakub Tarczewski (klasa 3b) zwyciężyli w XIV Powiatowym Konkursie Matematyczno-In- formatycznym „Matematyka w zastosowaniach”, który odbył się 24 maja w SP nr 1 Bieruniu. - Tym razem motywem prze- wodnim była „matematyka w kuchni”, a zmagania zaczęły się
już wcześniej, ponieważ jedną z konkurencji było przygotowanie wypieku związanego tematycz- nie z zakresem konkursu i do- starczenie go komisji” — mówi przygotowujący bojszowskich uczniów Sławomir Czernecki. Dla bojszowskiej drużyny ciasto Pi (drożdżowe z kru- szonką i śliwkami) zrobiła Ka- rolina Mosz z 3b, a prezentację przepisu opartego o rozwinięcie dziesiętne liczby Pi przygoto- wał Mateusz Wójcik z tej samej klasy. - Sam konkurs główny był niesłychanie emocjonujący, ponieważ do ostatniego zadania prowadził zespół z Chełmu Ślą- skiego — opowiada matematyk. — Nasza ekipa poradziła sobie jednak doskonale z grafiką w programie Gimp i wywalczyła dogrywkę. A w niej zadanie wy- magające logicznego myślenia wykonała błyskawicznie i wy- grała rywalizację. Gratulujemy uczniom i ich opiekunom. mjg
Nad morze... do teatru
Oza koło teatralne oraz zespół wokalny „„Cantabi- le” wybrali się do teatru. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że był to Teatr Muzyczny w... Gdyni.
- Grupa teatralna co roku uczestniczy w warsztatach, a także wyjeżdża na przedstawie- nia, m.in. do chorzowskiego Teatru Rozrywki — mówi współ- prowadząca koło Marta Panek. — Zależy nam, żeby poza doświad- czeniem scenicznym, które sami zdobywają, zobaczyli też, jak wy- gląda „„prawdziwy” teatr, oglądali wyjątkowe przedstawienia. Stąd wspomniane warsztaty, spekta-
Gimnazjaliści z Bojszów wśród aktorów Teatru Muzy
kle, dni otwarte, oglądanie pracy teatru „od kuchni i zaplecza”. Skąd jednak pomysł na wyjazd do Gdyni? - Teatr im. Danuty Ba- duszkowej to największa scena musicalowa w Polsce, widownia na tysiąc osób i spektakle, które jednocześnie mają Świetne recen- zje i biją rekordy popularności. „Notre Dame de Paris” to historia dzwomnika z paryskiej katedry na podstawie powieści Victora Hugo, jeden z najsłynniejszych musicali świata. Wiele teatrów w całym kraju przez lata ubiegało się o możliwość pokazania go po pol- sku. Udało się to gdyńskiej scenie. Od dwóch lat spektakl wystawiany
Na kłopoty Robobot!
Ni otworzy drzwi, a nawet przeteleportuje spóź- nionych uczniów do klasy - takie umiejętności ma Robobot (robot wymyślony przez uczniów szko- ły podstawowej w Bojszowach). Pomysł musiał być dobry, bo zwyciężył w konkursie „Klasa ze snów”.
ogólnopolskim
- Zadanie polegało na nakręce- niu reklamy robota, który pomóg- łby w szkole - wyjaśnia Maria, jedna z uczennic grających w fil- mie. Jak wyglądało przygotowa- nie zwycięskiego filmiku? - W czasie zajęć najpierw zbieraliśmy pomysły na robota i wybieraliśmy te najlepsze. Później, zgodnie z ustaleniami, nagrywaliśmy film - tłumaczy Milena, pełniąca funkcję sekretarza Kółka Medialnego.
W czasie „kółkowych” zajęć uczniowie poznają od podstaw tajniki tworzenia filmu i realizują swoje pomysły. Nagrodzona praca powstała pod opieką nauczy- cieli Jadwigi Bibrzyckiej i Jana Pioskowika, którzy dodatkowo otrzymali wyróżnienie w części konkursu przeznaczonej dla pe- dagogów. Zwycięską można zobaczyć na facebooko- wym. profilu szkoły oraz portalu
reklamę
You Tube. (https://-www.youtube. com/watch?v=Errmc4F 7H68). Konkurs „Klasa ze Snów” od- bywał się pod honorowym patro- natem Ministra Edukacji Narodo- wej, Ministerstwa Cyfryzacji oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzi-
zał
jest przy pełnej sali, a bilety trzeba zamawiać z półrocznym wyprze- dzeniem — opowiada Małgorzata Jęczmyk-Głodkowska, jedna z organizatorek wyjazdu. Uczestnicy byli pod wrażeniem przedstawienia. - Podziwialiśmy aktorów i tancerzy. Najbardziej zachwyciły nas fantastyczne głosy aktorów oraz występy akrobatów. Widać było ogromne zaangażo- wanie z ich strony — mówią Pau- lina Gopek i Emilia Madej. Poza tym wrażenie na gimnazjalistach zrobiło też — co oczywiste — mo- rze, a także... podróż pociągiem. Wszyscy podkreślają, że marzą o kolejnych takich wyjazdach. zz
ctwa Narodowego. W stworzenie filmu zaangażowani byli Emilia Hachuła, Nadia Kłyk, Daniel Ku- peśić, Milena Radwańska, Maria Torba, Miłosz Zawadzki, Filip Wietrzny, Kacper Galoch i Emilia Tomala. jp
g A pB|=|B|=|Efr
Zielona szkoła
Od 17 do 27 maja uczniowie III klasy międzyrzeckiej szkoły pod opieką wychowawczyni Tamary Żelaznej oraz Zofii Drobiczek
przebywali na zielonej szkole w Jastrzębiej Górze. Dzieci zdo- bywały wiedzę podczas wielu wycieczek — zwiedzili Jastrzębią Górę, Władysławowo, Półwysep Helski, Gdynię i Malbork. Poznali między innymi bogactwo Morza
Bałtyckiego, historię zamku krzy- żackiego, zwiedzili statek „Dar Pomorza”, akwarium w Gdyni oraz Centrum Nauki Experyment.
Nie zapomnieli również o na- uce z podręczników. Stęsknieni, ale szczęśliwi wrócili do domów. Szczegółowa relacja z wyjazdu znajduje się na szkolnej stronie na Facebooku. Zapraszamy do lek-
tury! tż
Nasza Rodnia czerwiec 2018
N
©0 Nasza Rodnia czerwiec 2018
sztandary nowobojszowskich strażaków
To jest, że w nowoboj- szowskiej parafii kilka razy
do roku obchody ważnych świąt uświetniają poczty sztandarowe. Niewielu już parafian pamięta jednak czasy, kiedy z mozołem zbierano fundusze na ich zakup, a socjalistyczni urzędnicy tego nie ułatwiali. W tym miesiącu jednostka OSP Bojszowy Nowe obchodzić będzie jubileusz 85- lecia istnienia, warto więc przy- pomnieć historię nowobojszow- skich sztandarów, tym bardziej, Że tutejsi strażacy mieli ich w swojej historii aż trzy.
W początkach parafii
Kiedy po wieloletnich stara- niach w 1980 roku biskup Her- bert Bednorz poświęcił nowo wybudowaną świątynię, para- fianie razem ze swoim probosz- czem księdzem Gerardem Gnidą zaczęli wyposażać kościół w niezbędne sprzęty liturgiczne. Kiedy udało się już pozyskać większość z nich, budowniczy kościoła ks. Eugeniusz Marcisz zaproponował, żeby zebrać spe- cjalną, barbórkową kolektę na zakup sztandaru dla górników — największego stanu w parafii. W dość krótkim czasie udało się go nabyć.
Kolejnym proporcem sta- nowym był sztandar, którego jedna strona poświęcona została pracownikom ERG-u, a druga strażakom z Bojszów Nowych i Świerczyńca. Przed każdą uro- czystością musieli się oni doga- dać, kto tym razem będzie stał w poczcie.
Nie chcieli zatwierdzić
W lutym 1982 roku ochotnicy z OSP Bojszowy Nowe postano- wili, że zakupią własny propo- rzec. Na zebraniu sprawozdaw- czym sami uzbierali 1/3 kosztów całości. Reszta pieniędzy pocho- dziła z kwesty przeprowadzonej na przełomie maja i czerwca tegoż roku - w sumie udało się zebrać 60 300 ówczesnych zło-
Czeskie odwiedziny
|Dz= z zaprzyjaźnionej jednostki OSP Tvarożna odwiedziła naszą gminę między 20 a 22 kwietnia. Spośród wielu obiektów, które zwiedzili goście z Moraw, najbardziej spodobał im się budynek bojszowskiego przedszkola.
Najpierw czescy strażacy zja- wili się w Międzyrzeczu, gdzie czekali na nich przedstawiciele zarządu OSP. Po kolacji i krótkiej dyskusji na temat harmonogramu wizyty, gospodarze oprowadzili gości po zmodernizowanym bu- dynku miejscowej remizy OSP. Spore wrażenie zrobił na nich Dzienny Dom Seniora, gdyż na południu Moraw nie ma takich placówek.
W kolejnym dniu rozpoczęto zwiedzanie obiektów w Bojszo- wach. Najpierw było to przed- szkole, po którym oprowadzał dyrektor Paweł Łukasik. Go- ście byli pod wrażeniem, że tak duży obiekt, z tak przestronnym wnętrzem, udało się zmieścić na dość niewielkiej przestrzeni. Najbardziej placówki
funkcjonowaniem zainteresowała się Zofie Ondraczkova, która na co dzień pracuje w przedszkolu w Tvarożnej.
Następnie goście udali się do biblioteki, z której wyposażeniem zapoznała ich dyrektorka Iza- bela Piętka. Tu dopytywali się o książkę „Czterej pancerni i pies”, ale akurat ku ich zmartwieniu
tych. Ponieważ trwał wtedy stan wojenny,
dlatego przed rozpoczęciem zbiórki ochotnicy musieli uzyskać na nią zgodę z urzędu miasta w Tychach, do których administracyjnie nale- żały wówczas Bojszowy oraz miejscowego komitetu PZPR, a także milicji obywatelskiej.
W listopadzie 1982 roku przedstawiciele OSP na czele z prezesem Sylwestrem Miką
była wypożyczona. Potem prze- szli do remizy OSP Bojszowy, gdzie powitał ich prezes jednostki Kazimierz Lysko. Tu zapoznali się ze sprzętem, jakim dysponują bojszowscy ochotnicy.
Po zwiedzeniu obiektów w Bojszowach Czesi udali się do muzeum browaru tyskiego. Po- tem na zaproszenie ochotników z Bojszów Nowych odwiedzili ich remizę, gdzie prezes jednostki Krzysztof Kotas zaprezentował im wóz bojowy iveco, a także podstawowy sprzęt ratowniczy. Bogaty w atrakcje dzień zakoń- czono wspólnym grillem.
- Wasze iveco to wielki i piękny samochód, jednakże będąc cze- skim patriotą i tak wybrałbym ta-
udali się do sióstr zakonnych w Piekarach Śląskich, u których zamówili sztandar dla swojej jednostki. będzie wykonać jedną stronę proporca z motywami związku OSP, drugą ze świętym Floria- nem i trzecią — socjalistyczną,
Ustalono, że najlepiej
dopinaną do strony z motywem religijnym, aby zakryć ją na czas oficjalnych uroczystości pań- stwowych. Zakonnice nieraz już takie sztandary szyły.
Po odbiór gotowego sztandaru pojechał prezes Mika w asyście naczelnika Henryka Utraty oraz sekretarza Franciszka Fuchsa. Po odebraniu go od sióstr za- konnych udali się do siedziby zarządu wojewódzkiego OSP, gdzie przyjął ich niejaki pułkow- nik Rotter. Razem z nim w ga- binecie siedziało jeszcze dwóch urzędników, którzy szybko od- kryli mistyfikację, po czym do- szło do gwałtownej sprzeczki, po której ochotnicy zostali niemal wyrzuceni z budynku. Po krót- kiej naradzie strażacy wrócili do Piekar, gdzie opowiedzieli sio- strom o zajściu, a te stwierdziły, Że za niewielką dopłatą uszyją czwartą stronę i w ten sposób powstaną dwa sztandary — jeden religijny, a drugi państwowy.
Mieli trzy - został jeden Sztandar religijny gotowy był już w 1983 roku, a pierwszy raz nowobojszowscy strażacy sta- nęli z nim na bożonarodzenio- wej pasterce. Poczet tworzyli wtedy: prezes Sylwester Mika, Stanisław Saternus oraz Tomasz
trę — żartował Vlastimil Doleżal, strażak z Tvarożnej. — Choć nasza działalność przeciwpożarowa wy- gląda podobnie, są jednak pewne różnice. Wasze jednostki mają o wiele więcej wyjazdów do akcji i są lepiej wyposażone, jednak je- stem pewny, że stres przeżywamy ten sam. U nas w Tvarożnej mie- liśmy na początku roku wypadek samochodu osobowego z autoka- rem. Tak się złożyło, że tym auto- busem jechała moja córka, ale na całe szczęście nic jej się nie stało — opowiadał czeski ochotnik.
W trzecim dniu po porannej mszy świętej Czesi udali się do Mysłowic, gdzie zwiedzili Cen- tralne Muzeum Pożarnictwa. Wizytę zakończył obiad w kar-
Kotas. kolei ukończono w 1984 roku. W zarządzie wojewódzkim OSP został już bez sprzeciwów zare-
Sztandar państwowy z
jestrowany przez decydentów. Oficjalnie przekazano go straża- kom 21 lipca 1985 roku podczas uroczystości 50-lecia istnienia jednostki. Drzewce do obu pro- porców wykonał stolarz Roman Balura, a okucia do państwo- wego Ludwik Dziura.
Początkowo oba sztandary przechowywano w budynku poczty, który znajdował się tam, gdzie stoi obecna remiza w Bojszowach Nowych. Kiedy ochotnicy właśnie w tym miej- scu postanowili zbudować nową strażnicę, pocztę wyburzono, a sztandary na czas trwania inwe- stycji przeniesiono — państwowy trafił do domu naczelnika Utraty, a ten ze świętym Florianem do kościoła. Ostatecznie ten pierw- szy po zakończeniu budowy wrócił do remizy, a drugi — choć nadal jest własnością strażaków — pozostał w świątyni.
Kiedy w 1989 roku zniesiono PRL, ochotnicy mogli już jeź- dzić na wszystkie uroczystości ze sztandarem swojego patrona Św. Floriana bez obawy, że ktoś bę- dzie miał im to za złe. Zaś już nie- potrzebny sztandar socjalistyczny powieszono na pamiątkę w sali zarządu. Z łączonym propor- cem aż do 2003 roku chodzili na zmianę strażacy ze Świerczyńca i pracownicy ERG-u, kiedy tym pierwszym udało się wreszcie po- zyskać własny sztandar.
Przemysław Żołneczko
czmie w Jankowicach, a na po- Żegnanie goście mogli jeszcze przyjrzeć się żubrom po prze- ciwnej stronie drogi.
- Tego typu wymiany zagra- niczne są bardzo pożyteczne, ponieważ dają nam możliwość poznania innych kultur — mówi prezes Zarządu Gminnego OSP Krzysztof Kotas. — Oprócz tego dla nas strażaków ważne jest również to, że możemy zobaczyć, jak funkcjonują straże pożarne w Czechach i część tamtejszych rozwiązań spróbować przenieść tutaj. Dlatego też jeszcze na ten rok mamy w planach rewizytę w Tvarożnej — podsumował nowo- bojszowski strażak.
Przemysław Żołneczko
W starej prasie
Świerczyniec to Tannendorf?
Katolik, nr 27 z 1891 roku donosił:
Staroda ». polska, 5 gie (4 „świerków ANIĘ ay a
dort.. Jedynym powodem tego było, jak n ki
zety że „wszyscy interesowani" (kłoż Red.) wy- Ponce y nazwę Świerzyniee zmieni, bota nazwa trudna do wymówienia i do napisanii ii
wady niemieckie. Dia wy-
razili aby
teresowani, to oczywiście
urzędników będzie się wierczyniec RAI W noi Naszym dzieciom w bardzo trudno '
słowo niemieckie też A jednak 1
wierczyniec nie był jedyną
miejscowością, której nazwę zniemczono w ramach akcji ger- manizacyjnej na Górnym Śląsku. Mało tego - zmieniono ją z błędem, bo „tanne” to jodła, a nie świerk i wyszła „Jodłowa wieś”. Tego typu zabiegi stosowano powszechnie, a gdyby spojrzeć na stare, pruskie mapy ukazujące nasz region, znaj- dziemy na nich już tylko nazwy zniemczone.
Podobnie rzecz miała się r z na- zwiskami, czym chwalono się na łamach ówczesnej prasy. Pół biedy, jeśli działo się to za pozwoleniem tego do kogo należało, gorzej, jeśli było to z przymusu. Zresztą po- dobnie robili polscy urzędnicy po II wojnie Światowej, zmieniając niemieckie imiona na polskie.
Warto również zwrócić uwagę na datę owej zmiany — rok 1891. W państwie pruskim, do którego Śląsk należał od połowy XVIII wieku, od samego początku ciągle modyfikowano prawo, które po- woli acz systematycznie dążyło do demokratyzacji państwa. W 1809
Cz śrta <a sie, ła,
było, jak niemieckie ga-
wg
roku wprowadzono samorządy miejskie, w 1825 roku prowincjo- nalny sejm śląski, a dwa lata póź- niej sejmiki powiatowe. Wreszcie — dopiero po kilkudziesięciu latach —3 lipca 1891 roku wprowadzono ustawę o samorządach wiejskich. Korzystając z okazji pozmieniano również nazwy niektórych miej- SCOWOŚCI.
Ustawa ta wprowadzała bardzo nowoczesne jak na owe czasy za- sady samorządzenia. Mieszkańcy gmin wybierali w powszechnych wyborach radę gminy. Ilość gło- sów każdego z wyborców zale- żała od jego majątku oraz płaco- nych podatków. Radę zatwierdzał starosta, na którego terenie leżała dana gmina. Ustawa ta była jak na owe czasy tak dobra, że nawet po powstaniach śląskich i wejściu powiatu pszczyńskiego w granice państwa polskiego obowiązywała aż do wybuchu II wojny świato- wej! Warto także dodać, że wtedy każda z pięciu naszych miejsco- wości stanowiła osobną gminę.
Przemysław Żołneczko
Upamiętnili powstańców
miejscowości Siedlec w
gminie Izbicko (Śląsk opolski, pod Górą św. Anny) stoi pomnik upamiętniający powstań- ców z Bojszów i Bierunia. 23 maja 1921 r. zginęło tutaj 40 powstań- ców, którzy walczyli w składzie I Batalionu Pszczyńskiego. W rocz-
nicę tragicznej bitwy kwiaty pod pomnikiem złożyli w imieniu wójta Bojszów Alojzy Lysko oraz Krystyna Wróbel, wiceprzewod- nicząca Rady Miejskiej Bierunia, a także Brygida Pytel, wójt gminy Izbicko i Krzysztof Ralla, miej- scowy historyk amator. zz
|(Coi i i kiedy ś święci się w kościele
Świyncónóm wodóm kropi sie, coby zły duch niy mioł przistympu do człeka - tak nos uczyli ójcowie. TOż staromy sie z tymi naukami żyć. Jak sie słoneczko Óbraco na niebie i toczóm sie kościelne obrzondki, jak pokoju niy dajóm matc- zyne pouczynia - tak sie porzond uciekomy do dobrego du- cha świyntego, aby nos chronił. Miyszko tyn duch wszyndy, ale my se go lokujymy we wodzie, kiero mómy we chrzciel- nicy, w ógniu, kiery sie poli we świyczkach na ołtorzu, we złotych słowach ewangelije. Co roku we Wielko Sobota te trzi świyntości sóm ód nowa wywyższane. Z nich biere sie ta moc rzeczy, pośród kierych żyjymy. Wyliczymy se te rzeczy.
Woda — dwa razy do roku jóm óżywiómy: we Wielko Sobota i w óstatnio niedziela Adwyntu. Ta piyrszo wypeł- nio chrzcielnica, z tóm drugóm przychodzymy do dóm. Starzi nóm radzili, żeby wypić trzi łyki tej wody dlo zdrowia du- szy, wykropić niom dóm, óbyj- Ści, zogroda, żeby wszelki zło ódegnać. przyniyść jóm do chałpy, żeby wloć do kropelniczek, no i mieć
Dopiyro na koniec
na kolynda. Zaś ta woda z Wiel- kij Soboty trzymało sie bez cały rok na różne chwile. We Wiel- kanoc kropiło sie nióm pola i zogrody, budowało sie chałpa, to sie flaszka tej wody wmuro- wywało do rogu, wyjyżdżało sie furmankóm w daleko droga, to sie kropiło konie, wygoniało sie krowy na wiosna — kropiło sie, żeby wto krów niy urzek. Ta woda we każdej krześcijańskij rodzinie była.
Ógiyń — przynosiło sie do dóm we Wielko Sobota, aby uświyncoł domostwo. Siła tyj świyntości kryła sie cały rok w gromnicy — świycy, kiero w kożdej izbie stoła przi óknie.
Krejda — poświyncało sie w ta óstatnio niedziela Adwyntu, żeby przi kolyndzie było czym napisać na dźwiyrzach C+M+B Melchior, — imiona tych królów).
(Kasper, Baltazar
Ówies (ziarno) — poświynco sie w drugi dziyń Godnich Świónt, we św. Szczepona (26. XII). Czymu wtynczos? Bo to był piyrszy mynczynnik za wiara, kierego ukamiyniowali. Za nim ciyrpiało tysiónce in-
nych, bez tóż sie godo, że był ón dobrym ziarnym chrześci- jaństwa. Przinoszymy ziarno do wiosynnego siywu, żeby poświyncóne miało siła rOŚĆ i dać nóm plon stokrotny.
Wino — uświynco sie w dziyń św. Jana Ewangelisty (27.XII). Bez Gody mómy sie tego wina napić, żeby my mieli tela miło- ści do bliźnich, wiela miłości do Chrystusa mioł tyn świynty. A po drugi, że jak pijymy świyn- cone wino, mómy sie myślami jednoczyć z Chrystusym, bo przeca przi kożdej mszy św. Ón ofiaruje za nos krew pod postacióm wina.
Świyce — świynci sie 2 lu- tego na pamióntka ofiarowa- nia Syna Bożego we świóntyni przez Matka Bożo. Prziszła tam z zapolonóm świycóm, bez tóż dziyń tyn nazywómy świyn- tym Matki Bożej Gromnicznej! Wtynczos staje sie cud w tyj świyczce. Wierzymy, że pora- dzi óna odganiać burze, być z domownikami we wszystkich chwilach życio: przi krzcie, przi komuniji, przi ślubie... Grom- nica zaświyco sie tyż w godzinie śmierci. A na drugi dziyń po Pa- niynce Gromnicznej, w dziyń Św. Błażeja, dwoma skrziżowanymi gromnicami ścisko sie garła, żeby my mowy niy stracili. Bo godo sie, że bez mowy (rzykanio i śpiywu) niy ma wiary.
Sól i chlyb — do kościoła za- nosi sie w dziyń św. Agaty (5.11). Poświyncóno sól strzeże dóm przed ógniym, a poświyncóny chlyb jest na zgoda w rodzi- Jedni
nie. tyż wierzóm, że
poświyncóny chlyb chroni do- mostwo przed ógniym i piero- nami.
Popiół — we Środa Popiel- cowo idymy do kościoła, żeby sie pomazać poświyncónym popiołym i pedzieć se: Z po- piołu, człecze, żeś powstoł i w
- popiół sie óbrócisz. Tyn popiół
rychtuje sie ze spolynio palmy z łónskigo roku.
Palmy —somuwite zpróntków siby, lyski, kokocyny, jałowca, tureckij sosny, trzcionki, kotków i bukszpanu. Poświynco sie je w Niedziela Palmowo a w doma sie tóm palmóm najprzód wy- smago domowników a potym daje sie na goj abo za krokiew. Palma cały rok strzeże dómu, bydła, ludzi przed niyszczyńś- ciami. Z czyści palmiska ucino sie ógówek, kiery we Wielko Sobota ópolo sie we świyntym ógniu, a potym z niego robi sie krziżyki.
Pola i zogrody — kropi sie świynconóm wodóm i wtyko do nich krziżyki w drugi dziyń Wielkanocy, żeby uroda była, żeby grady nic niy poniszczyły, a groźne wichury niy potargały.
Potrawiny — śŚwiynci sie we Wielgo Sobota. Idzie sie do kościoła z wymajyncónym koszyczkiym, do kierego sie wkłodo bez wynokwianio ino proste potrawy: trocha chleba, babówki, jajko, chrzón, sól, tro- cha wyndzonki. Zdrowe jodło, żeby go cały rok niy brakowało, żeby my lekkomyślnie rozto- majtych trucizn niy spożywali.
Wionki — to winiuszki z piyrszego wiosynnego kwiecio, uwite rónczkami dziołszków i prziniesione do kościoła na świyncyni w oktaba Bożego Ciała czyli tydziyń po. Ino taki wionki puszczone po wodzie we świat mogóm prziniyść szczy- ści. Ino taki wionek ciepie sie w óczy chłopcóm, kierzi kajś cze- kajom przi rzyce i zgadujóm, kiery jest ód jego miłej.
Rzeki, lasy, jagody — kropi w noc świyntojańsko czyli we św. Jana Chrzciciela (24.VI). Ód tej nocy wolno sie dopiyro dziecióm kómpać w rzekach, bo utople już niy grasujóm. Ód tej nocy wolno frajnie wlyź do lasa, bo złe duchy (leśne diobły, powodziciele) sóm już wygnane. No, i ód św. Jana zbiyro sie już jagody,
żmije,
bez strachu, że sie pijanicami abo wilczymi jagodami dzieci potrujóm.
Dokończenie na str. 10.
so Nasza Rodnia czerwiec 2018
Nasza Rodnia czerwiec 2018
=
650 lat Bojszów
Lista zasłużonych
W 1995 roku ukazał się „Słownik biograficzny Ziemi Pszczyńskiej” zawierający ok. pół tysiąca biogramów najbardziej zasłużonych ludzi tej ziemi. W tym licznym gronie z samych Bojszów znalazło się 8 wybitnych postaci. Byli to: ks. Józef Grycman, Jan Jęczmyk, Józef Śmiłowski, ks. Aleksander Spendel, Alojzy Uszok, Maria Piekorz, Augustyn Piekorz i ks. Marcin Massalski.
Wielokrotnie rodziły się pomysły, by stworzyć odrębny, obejmujący tylko bojszowską gminę poczet zasłużonych ludzi stąd. Każdorazowo jednak coś stawało na przeszkodzie, raz brak woli, innym razem brak pieniędzy, jeszcze innym razem brak inicjatywy. W tym roku, kiedy świętujemy jubileusz 650-lecia Bojszów, postanowiliśmy przynajmniej w części wypełnić lukę w bojszowskiej biografistyce, wszak od 1995 roku odeszło do wieczności sporo odd- anych naszej wspólnocie ludzi, którzy zostawili trwały ślad swej działalności i liczne znaki umiłowania rodzinnej miejscowości. Wybraliśmy 15 sylwetek, jednak tylko 8 możemy na razie Czytelnikom przedstawić, ponieważ zgromadzenie odpowiednich dokumentów, ze względu na ochronę danych osobowych, nie jest łatwe. Są to (kolejność przypadkowa): Adam Sowiński, ks. Maksymilian Siwoń, Marian Kost, Teofil Tomala, Dorota Sojka, Marta Gondzik, Wiktor Baron, Emanuel Zimnol, Paweł Knopek, Jan Knopek, Oktawian Koczuba, Henryk Jasiński, Franciszek Ścierski, Augustyn Stolarski i Franciszek Rogalski. Te propozycje nie są wykazem ostatecznym, z pewnością mieszkańcy zgłoszą własne. Czekamy na odzew.
Marian (Norbert, Maksymi- lian) Kost (1935-2017) — doktor nauk medycznych, doskonały lekarz-radiolog szpitala onkolo- gicznego w Gliwicach, jeden z najlepszych znawców diagno- styki obrazkowej, skromny i do- bry człowiek.
Urodził się 15 maja 1935 r. w Wyrach z ojca Teodora i matki Luizy z d. Zernik. Rodzice po- brali się w 1934 r. i zamieszkali w Wyrach, gdzie prowadzili sklep z towarami powszechnego użytku. We wrześniu 1939 r. z powodu działań wojennych (bitwa wyr- ska) utracili cały majątek, więc wrócili do Bojszów, gdzie ciotki (siostry matki — Zofia i Paula) prowadziły sklep. Dziadek Mak- symilian Zernik jako żołnierz nie- miecki zginął w pierwszej wojnie światowej, był odznaczony Żela- znym Krzyżem. Nie uratowało to żydowskiej rodziny Zerników od unicestwienia. Ocalała tylko Luiza, jej syn Norbert i kuzyn Wi- told. W 1940r. Kostowie zostali zmuszeni do zamknięcia i boj- szowskiego sklepu. Ojciec podjął wtedy pracę fizyczną w nowobie- ruńskiej papowni, a matka jako robotnica w fabryce „Lignoza”. Żyli w ciągłym strachu o swoje
Marian Kost z drugą żoną.
Życie. Norbert od 1941 r. podjął naukę w niemieckiej szkole po- wszechnej. Był zdolny i szybko opanował język niemiecki, który później był mu przydatny przy studiowaniu fachowej literatury medycznej. W 1948 r. otwarto liceum ogólnokształcące w Bie- runiu, więc razem z kolegami klasowymi - Janem Raszką, Stani- sławem Czarnynogą, Sylwestrem Uszokiem, Różą Kapias i Janem bojszowską grupę klasy pierwszej licealnej. Po maturze w 1952 r. zdał egzaminy wstępne na Uniwersytet Jagielloń- ski — wydział medyczny w Krako- wie. Podczas studiów utrzymywał Ścisły kontakt z rodzicami w Boj- szowach. Ojciec był wtedy urzęd-
Zugiem stanowili
nikiem pszczyńskiego starostwa, matka prowadziła dom. Kostów często widziano we wsi, w kinie i na rowerowych przejażdżkach.
Norbert po wojnie został prze- mianowany na Marian. Po stu- diach od 1958 r., rozpoczął staż lekarski w szpitalu w Gliwicach. Tej placówce poświęcił 60 lat ży- cia jako specjalista radiolog. Jego pracę wysoko cenili przełożeni i współpracownicy. Uznanie w skali ogólnokrajowej zdobył jako onkolog-diagnostyk. Postawił kil- kadziesiąt tysięcy trafnych rozpo- znań groźnej choroby, jaką jest rak w różnych odmianach.
Szczególnymi względami cie- szyli się u niego chorzy z Bojszów i okolicy. W szpitalnej rejestracji odnotował uwagę, żeby wszyst kich chorych z tych miejscowości pilnie kierować do niego. Każdego otaczał troskliwą opieką, wielu chorych uratował bądź przedłużył im życie.
Dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną — Zofią, mieli jedyną córkę Katarzynę — również cenioną le- karkę mieszkającą od wielu lat w Republice Południowej Afiyki.
Zmarł 28 czerwca 2017 r. w Gliwicach, tam też został pocho- wany. al
Co i kiedy święci się...
Dokończenie ze str. 9.
Auta i motory — świynci sie w dziyń św. Krzysztofa (25. VII), żeby tyn świynty patron, kiery przeniós Jezuska bez wzburzono rzyka, bezpiecznie prowadził auta i motory na dro- gach, żeby ludzie niy ginyli, abo niy stowali sie kalikami.
Zioła, kwiotki — uświynco Paniynka Wniebo- wziynto (15.VIII). Zioła — żeby
my sie nimi skutecznie lyczyli,
zboża i
0 zboża, żeby nóm jich starczyło
na chlyb bez cały rok, kwieci, żeby nos cieszyły piyknotóm. Bo niyroz klynkomy kaś na osobności i dziynkujymy Bogu, że stworzył taki piykny Świat i nos, ludzi.
Żniwo — pod jesiyń, kiej już wszystko z pól zebrane, dziynkujymy Bogu „za urodzaj złoty”, a On - nasz Stwórca bło- gosławi dary ziymi, żeby nóm służyły i żeby my jich niy mar- notrawili, ino sie nimi dzielili z potrzebującymi.
Tych rzeczy, miyndzy kie- rymi żyjymy, Świynci sie jesz- cze dużo, dużo wiyncyj. Dejmy na to, nowe domy, nowe auto- strady, szkoły szpitale, nawet fabryki. chcymy zaprosić dobrego du-
Tymi óbrzóndkami cha, żeby nos strzeg w tych miejscach przed wszelakim złym. Fest tego chcymy, fest tego pragnymy, ale czy zawsze momy dobrego ducha w sobie? Mi sie zdaje, że to diobły w nos
czyniom zło! Alojzy Lysko
Noc w bibliotece i inne atrakcje
odczas tegorocznego Tygo-
dnia Bibliotek bojszowska książnica pokazywała czytelni- kom, że czytać można w każdych okolicznościach.
Najmłodsi (przedszkolaki z Bojszów i ze Świerczyńca) do sięgania po książki przekonywał m. in. sympatyczny słoń. Dzieci słuchały wierszy i uczestniczyły w wesołych zabawach ze słoniem Trąbalskim i innymi zwierzętami, które mogą spotkać w ZOO.
Nieco starsi (uczestnicy kursu komputerowego) dowiedzieli się, że internet też daje „(Do)Wolność czytania”. Zaprzyjaźnione z bi- blioteką wolontariuszki z boj- szowskiego gimnazjum zapo- znawały kursantów z kolejnymi tajnikami sieci.
Finałem obchodów tego Tygo- dnia była kolejna już noc w biblio-
tece, która odbyła się pod hasłem „Z, książką po przygodę”. Ucznio- wie klasy 3a ze Świerczynieckiej podstawówki wraz ze swoimi wychowawczyniami gościli przez całą noc w bibliotece. Podczas za- baw dzieci przeniosły się do Aka- demii Pana Kleksa, odwiedziły Narnię i poznały jej mieszkańców, spotkały Słonia Trąbalskiego i przypomniały sobie Dziewczynkę z zapałkami oraz rozwiązywały zagadki i czytały mapy niczym Lasse i Maja — młodzi detektywi z serii książek dla dzieci. Na ko- niec trzecioklasiści przenieśli się w przyszłość. Jak? Stworzyli kap- sułę czasu, do której włożyli kartki ze swoimi marzeniami i z pomocą wójta Henryka Utraty zakopali ją przy bibliotece. Jest plan, że cała klasa zjawi się tu dzień po komer- sie, żeby kapsułę odkopać. iw
VIII KONCERT ŚWIĘTOJAŃSKI Bojszowska Orkiestra
PONTICELLO
oraz Soliści
24 czerwca 2018 roku, godzina 18:00
Kościół pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela
w Bojszowach
2 UG
asięznoyda
Turniej szachowy
atryk Rzepka i Martyna
Kula z Bojszów wygrali w swoich kategoriach wiekowych w turnieju szachowym dla ucz- niów z powiatu bieruńsko-lę- dzińskiego. Turniej z okazji Dnia Dziecka rozegrany został 23 maja w bojszowskiej podsta- wówce.
Do zawodów stanęło prawie 40 zawodników. Zwycięzców wyłoniono po rozegraniu sied- miu rund. Otrzymali oni dy- plomy oraz nagrody rzeczowe, które współfinansował powiat. Wręczali je ksiądz Jakub Szy- mon z parafii NSPJ w Bieruniu Nowym oraz Tadeusz Mrzyk. także drobny poczęstunek ufundo-
Uczestnicy otrzymali
Nad przebiegiem zawodów czuwał sędzia An- drzej Wilk z KS Unia Bieruń, który był współorganizatorem
wany przez Sponsora.
prawidłowym
turnieju. Pomagał mu Tadeusz Mrzyk, opiekun naszych sza- chistów. tm
Wyniki zawodów
Chłopcy młodsi (do kl. III) 1. Bartłomiej Nyga (SP nr 1 w Bieruniu) 2. Wiktor Żołneczko (SP nr I w Bieruniu) 3. Emil Lysko (Przedszkole w Bojszowach)
Chłopcy starsi (do kl. VII) 1. Patryk Rzepka (SP w Bojszo- wach)
2. Wojciech Stalmach (SP w Bojszowach) 3. Karol Affek (SP w Bojszo- wach)
Dziewczyny młodsze
(do kl. IV)
1. Dominika Pluta (SP nr 3 w Bieruniu) 2. Oliwia Wilk (SP nr 1 w Bie- runiu) 3. Natalia Piechula (SP w Boj- szowach)
Dziewczyny starsze
(do kl. VII)
1. Martyna Kula (SP w Bojszo- wach) 2. Aurelia Affek (SP w Bojszo- wach) 3. Zuzanna Krawczyk (SP w Bojszowach)
Spławikowe i spinningowe
dam Wowro złowił piękne płocie i z wynikiem 3480 punktów został tegorocznym mistrzem wędkarskiego koła nr 101 w Bojszowach. Drugie miejsce zajął Łukasz Łosoń (1460 pkt.), natomiast trzecie wywalczył Chrobok (1160 pkt.) Spławikowe mistrzostwa ro-
Janusz
zegrano 12 maja na zbiorniku Jedliniok. Piękna pogoda zachę- ciła do startu w nich 28 wędka- rzy (w tym 2 kobiety i juniora). Sędzia główny Krzysztof Bal- carek o godz. 8.00 dał sygnał do rozpoczęcia rywalizacji. Ło- wiono głównie płocie, sumiki, leszcze i okonie. W kategorii kobiet zwyciężyła Agnieszka Klekot (130 pkt.), a mistrzem juniorów został Bartosz Bierna- cki (260 pkt).
Zawody odbyły się „na Ży- wej rybie”, czyli wszystkie złowione okazy po zważeniu trafiły z powrotem do wody.
Tydzień później na Pszczynce i pobliskich zapadliskach od-
były się jubileuszowe X Spin- ningowe Mistrzostwa Koła. Część zawodników nastawiła się na szczupaka. Próbowano łowić na zalewiskach licząc na to że znajdą się tam jakieś ryby po ostatniej wysokiej wodzie. Pomimo dobrej pogody ryby nie za bardzo chciały współ- pracować z wędkarzami. Z
pewnością miała na to wpływ brudna i podniesiona woda oraz gwałtowne skoki ciśnienia at- mosferycznego.
Mistrzem koła został Janusz Chrobok, który złowił 55-cen- tymetrowego szczupaka (1000 pkt.) i wyprzedził Piotra Czar- nynogę (złowił 25-centymetro-
wego okonia za 190 pkt). pe
Najlepsi w badmintonie
Drugoklasiści Piotr Liszka, Bartłomiej Kocurek i Jakub Sklorz zajęli pierwsze miejsce podczas Igrzysk Młodzieży Szkolnej w badmintonie, które rozegrane zostały 23 maja. - W finałach wystąpiło sześć zespołów — mówi trener Mar- cin Bereza. — W naszej grupie chłopcy wygrali z Rybnikiem, a następnie z Gliwicami. Każdy zawodnik z zespołu grał naj- pierw singla, a potem dwóch rozgrywało mecz deblowy.
W półfinale drużyna trafiła na zespół z Dąbrowy Górni-
czej, natomiast w finale po- konała Zabrze. Jak podkreśla
trener, cały zespół był zmoty- wowany i nastawiony na suk- ces, ale ważne były też umie- jętności Piotra Liszki, reprezen- tanta Polski w swojej kategorii wiekowej w badmintonie. Jak podkreślają uczestnicy, sport ten nie jest w Polsce zbyt po- pularny, a warto go uprawiać, bo rozwija wszystkie mięśnie, ćwiczy wytrzymałość i pomaga w utrzymaniu kondycji. Do- starcza też wielu pozytywnych emocji i adrenaliny.
Zawody zorganizował Szkolny Śląski Związek Spor- towy, a uczestników gościła bieruńska hala sportowa. mjg
Derby na zakończenie sezonu
Zarząd GTS Bojszowy i Kar- czma Dworska zapraszają na festyn 17 czerwca do parku w Bojszowach. Sportowy festyn podsumowujący sezon odbę- dzie się po meczu GTS Boj-
szowy — Polonia Międzyrzecze (spotkanie przełożone z marca, które zakończy rozgrywki w klasie A). Mecz rozpocznie się o godz. 17.00 na boisku w Boj- szowach. gts
Kopalnia talentów
Dokończenie ze str. 1. Niemal na finał wystąpił 46. chemik w kraju czyli Mateusz (laureat ogólnopolskiej olim- piady chemicznej). Przy dwóch stołach wypełnionych probów- kami, kolbami i odczynnikami, ubrany w biały fartuch coraz to inną substancją chemiczną za- barwiał ciecz w naczyniu. Za- palał, wytwarzał parę, wywoły- wał rozbłyski, a na końcu spro- wokował wybuch — wszystko jednak odbyło się pod kontrolą i bezpiecznie. Mateusz chemią
90 lat
Jubilatka, którą w poprzed- nim wydaniu „Naszej Rodn” i przedstawiliśmy z okazji 90. urodzin, to oczywiście Berna- deta Hachuła. Natomiast jej mama Maria (po mężu Ku- beczko) była z domu Węgrzy- nek. Za pomyłki serdecznie przepraszamy. zz
zainteresował się w naszym bojszowskim gimnazjum, gdzie odnosił pierwsze sukcesy w olimpiadzie z tego przedmiotu.
Na końcu popisów na scenie pojawiła się drugoklasistka Na- talia z wierszem o oszczędza- niu. To był koniec występów artystycznych, ale nie koniec atrakcji, gdyż przyszedł czas na ognisko zielonoświątkowe rozpalone pod okiem nowoboj- szowskich strażaków.
Proboszcz ks. A. Kołek prze- kazał jeszcze podziękowania „duchowi ożywicielowi” tej imprezy czyli Antoniemu Wil- czkowi oraz wszystkim, dzięki którym doszła do skutku.
Dobra zabawa na faraskich ogrodach zgromadziła ponad dwustu uczestników. To kolejne udany pomysł na integrację mieszkańców dwóch miejsco- wości, które łączą jedna parafia i jedna szkoła. zz
— Nasza Rodnia czerwiec 2018
Nasza Rodnia czerwiec 2018
— N
W obiektywie
1 = sh -
W Gminnym Przedszkolu w Bojszowach odbyła się żywa lekcja przyrody. Przedszkolaków odwiedził 18 maja Krzysztof Pach ze swoją kolekcją żywych motyli egzotycznych pochodzących z Ameryki Południowej, Azji, Afryki. Pod- czas spotkania dzieci oglądały gabloty z motylami i terraria z poczwarkami. Dowiedziały się, skąd pochodzą prezentowane motyle, dlaczego zwijają się w kokon, dlaczego mają różne kolory, wzory oraz że motyle egzotyczne żyją około 3-4 tygodni. W dalszej części spotkania odbył się pokaz spożywania posiłków przez motyle, którymi były banany. Największym zaskoczeniem dla dzieci była możliwość obserwacji w wylęgarce z kokonami i poczwarkami przemiany okazu z poczwarki w motyla oraz momentu wypuszczenia dużych kolorowych motyli z flexiarium. Każde dziecko mogło wtedy potrzymać mo- tyla wielkości dłoni na ręce lub głowie i poobserwować go z bliska.
Spotkanie dostarczyło dzieciom dużo frajdy. Wyniosły ze spotkania pozytywne wrażenia i wiele nowych informacji. kc
Na starej fotografii
Pszczyńska Paleja
azwa tego budynku wzięła się od
JUBILACI
W czerwcu jubileuszowe urodziny obchodzą:
85 lat Emilia Tomala - Bojszowy Małgorzata Lisowska - Bojszowy Alojzy Bednorz - Bojszowy Nowe Paweł Kubeczko - Świerczyniec
80 lat Łucja Szromczyk - Świerczyniec Helena Stolecka - Bojszowy
75 lat Ernest Gondzik - Bojszowy Gerard Sklorz - Bojszowy Marta Tatoj - Bojszowy Otylia Kasperczyk - Jedlina
francuskiego słowa palais — czyli pałac. Mieścił się tu zarząd całego ma- jątku książęcego. Tu nasi dziadkowie załatwiali wszelkie sprawy własnościo- we związane z polami, lasami czy sta- wami.
Podczas I wojny światowej znajdo- wał się tu sztab naczelnego dowództwa armii niemieckiej. Po II wojnie świato- wej obiekt służył jako szpital. Po wy- budowaniu nowego budynku szpitala Paleja (perła architektury) stała się już niepotrzebna. Niszczeje. A jakby było, gdyby należała do polskiego dziedzi- ctwa? Brońmy Palei, bo to dziś jest
skarb dziedzictwa europejskiego. al
Niezapomniani operatorzy moich filmów (6)
Wojciech Wikarek
Wojtkiem poznałem się na festiwa-
lu filmowym „Kochać człowieka” w Oświęcimiu. Byłem tam gościem i pre- zentowałem swoje dokonania, mówiąc o problemach z udźwiękowieniem filmów „Full śmierci” i „Wolny człowiek”. Pierw- sza część trylogii „Człowiek znikąd” była udźwiękowiona w Łódzkiej Wytwórni Fil- mów i katowickim Poltelu. Kiedy zlikwi- dowano Poltel, skończyło się też moje kino. Wtedy Wojtek wyraził chęć pomocy, dzię- ki czemu zostały udźwiękowione dwie czę- ści trylogii. Filmy te musiały być przegrane na nowy nośnik - super video czyli S-VHS. Dopiero ten materiał był udźwiękawiany - od efektów synchronicznych po muzykę i dialogi. Była to mrówcza praca, ale filmy te ożyły. Tworząc filmy na taśmie filmowej, długo nie dawałem się przekonać do zapisu magnetycznego, ale zdawałem sobie spra- wę z tego, że taśma już nie wróci.
I tak po ośmioletniej przerwie zaczęliśmy wspólnie z Wojtkiem film o ucieczce Augu- sta Kowalczyka z Auschwitz-Birkenau pt. „Różaniec z kolczastego drutu”. Scenariusz do niego napisało Życie, lecz książka wy- dana przez naszą gminę pt. „Refren kolcza- stego drutu” autorstwa Augusta Kowalczyka bardzo nam pomogła przy realizacji filmu. Było też nienaruszone od czasów wojny go- spodarstwo Lysków i inne miejsca, w któ- rych August się ukrywał. Wystarczyło tylko dobrać aktorów, wykonać stroje SS-manów i inne rekwizyty. Stroje śląskie miały aktorki z zespołu „Bojszowianie”, które brały udział w tym filmie oraz grające główne role He- lena Uszok i Łucja Lysko. Największym kłopotem było zdobycie takiego aktora, który byłby podobny do Augusta Kowal- czyka. W końcu znalazłem - był nim Piotrek Uszok, wypisz-wymaluj jak August, kiedy jako dwudziestolatek uciekał z obozu.
Wojtek jako operator sam na planie usta- wiał sobie kamerę i decydował o każdym ujęciu i wielkości kadru. I nareszcie była ci-
sza na planie, bo kręciło się z głosem, ale był
też spokój o to, że zabraknie taśmy. Można powiedzieć, że mieliśmy luksus tworzenia, ale moje nawyki z kręcenia na taśmie filmo- wej sprawiały, że widziałem to inaczej i cza- sem nie umieliśmy się zrozumieć. W końcu pomyślałem sobie: nowe technologie, nowe spojrzenie, nowy operator, dej se spokój... i wyszło to na dobre. Nakręcony wraz z gło- sem materiał pokazał, że trzeba wymienić głos Piotra Uszoka, bo zdradzał go Śląski akcent, a August Ślązakiem nie był; niemie- ckie dialogi podgrywał Roman Wolf.
Zdarzały się też sytuacje, że trzeba było wymienić ścieżkę dźwiękową, bo gdzieś nagrały się jadące traktory albo samochody. Te same kłopoty mieliśmy przy realizacji westernu „„Dwaj z Teksasu” - tam gdzie po- winna być cisza na prerii i czyste niebo, poja- wiały się współczesne dźwięki samochodów, kosiarek i niebo popisane przez samoloty.
Wojtek to twórca wielu filmów, za które często był nagradzany, dlatego w świat Dzi- kiego Zachodu wszedł jak rewolwerowiec, strzelając obiektywem kamery z każdej pozycji. Było dużo zdjęć statycznych, ale jeszcze więcej w ruchu: na dyliżansie, na wojskowym wozie i bryczkach, galopady końskie i przepędy bydła, kręcone u Wie- chola w Bojszowach i u Tury na Solcu w Nowym Bieruniu.
Kiedy wspominam realizację filmu po raz pierwszy na magnetycznym nośniku, kiedy można do poprzedniej sceny wrócić i sprawdzić, jak wyszła i to zaraz z głosem, to widzę coraz większą łatwość kręcenia.
Dwa filmy zrobione z Wojtkiem zdobyły nagrody na różnych przeglądach. Fenome- nem jest uzyskanie rok za rokiem Grand Prix na ogólnopolskim festiwalu filmu amatorskiego w Koninie. Wojtek jednak narzekał, że moje filmy są za długie i za długo trwa realizacja, powrócił więc do pro- dukcji swoich filmów, za które dotąd zbiera nagrody. Zdążył jednak pozytywnie wpisać się do filmoteki bojszowskiej krainy snów.
|
OR7.1431.37.2018.pdf
|
URZĄD GMINY BOJSZOWY
woj. śląskie 43-220 BOJSZOWY ul. Gaikowa 35
Telefon: 0-32/218-93-66, 218-90-72 Fax: 218-90-71
OR7.1431.37.2018 Bojszowy, dnia 25.07.2018 r.
Wnioskodawca: Watchdog Polska
sprawa-9135©Qfedrowanie.siecobywatelska.pl
dotyczy: wniosku o udostępnienie informacji publicznej z dnia 19.07.2018 r.
W odpowiedzi na złożony wniosek informuję, że Gmina Bojszowy nie prowadzi mediów. Gmina Bojszowy ma zawartą umowę z Firmą Gościniec s.c. ul. Gołysowa 43, 43-150 Bieruń na wydawanie czasopisma gazety lokalnej „Nasza Rodnia”, który jest drukiem periodycznym wydawanym co miesiąc. W załączeniu 5 ostatnich numerów w formacie pdf będących w posiadaniu Gminy. Numer lipcowy gmina otrzyma w terminie 30 dni od dystrybucji gazety tj. na początku sierpnia br. celem zamieszczenia na stronie internetowej zgodnie zapisami zawartymi w umowie. Archiwalne numery z br. są publikowane na stronie http://www.bojszowy.pl/pl/105591/0/Archiwum Naszej Rodni_2018.html Gazeta „Nasza Rodnia” jest zarejestrowana w Sądzie Okręgowym w Katowicach — Wydział I Cywilny pod poz. Pr 1225, został jej również nadany numer przez Bibliotekę Narodową ISSN 1506-5782.
Wydatki na promocję w poszczególnych latach: - 2015 43.252,08 zł - 2016 — 36.288,53 zł - 2017 -54.058,24 zł - 2018 — 72.850,00 zł
Z poważaniem
mgr inż. Henryk Utrata Wójt Gminy Bojszowy
|