historia32017.pdf
|
GMINA PILCHOWICE
GE £
ZM Fido
IO
(His
+ a zy po sę 3 MIE I SW/I0CJE zu ONY GOISKYSC NSSI PUJĘYdZ=q U Z =" UDINNAZSZABZINIM = BJINEISJKA AOI MOHSNIA MIMOUOGAINNZEOIMOZSOGARNKAZEAS MONO GAINSEINZNY! a gw:
Zdjęcie na stronie 1 - Sylwia i Jacek Trytko
nr 3/2017 październik
Kolejny numer oddajemy w Państwa ręce w jeszcze obszerniejszym wydaniu. Dołożyliśmy cztery strony, gdyż liczba napływającego materiału jest ogromna i chcemy przekazywać Państwu je w najatrakcyjniejszy sposób, wzbogacając teksty ciekawymi zdjęciami, mapami, dokumentami. Liczne dowody sympatii od naszych Czytelników są dla nas najpiękniejszą nagrodą. Cieszy nas fakt, że nakład 1000 eg- zemplarzy, rozchodzi się znakomicie. Nasze czasopismo jest także doceniane przez archiwa, biblioteki i muzea, co dodatkowo nas cieszy, gdyż pokazuje, że tego typu wydawnictwa o lokalnym dziedzictwie kulturowym są niezwykle ważne i potrzeb- ne. Zapraszam do lektury, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
DOM
LIWA,
- _ FOTOKLIKA - warsztaty fotograficzne,
-_ Pracownia Działań Twórczych (dzieci 4 — 7 lat),
- Zajęcia taneczne dla dzieci i dorosłych Studio Tańca i Ruchu EFFORTE, m.in.: roztańczone przedszkolaki, taniec klasyczny, jazz, hip-hop i fitness,
- kurs języka niemieckiego (dorośli),
- kurs języka angielskiego (dzieci i młodzież),
- Koło Gospodyń Wiejskich i Zespół „Wilczanki”
-_ Koło Emerytów i Rencistów, Hodowcy Gołębi,
- _ Stowarzyszenie Rodzin Katolickich,
DD PILCHOWICE PILCHOWICE
""me"
KLUB NIEBOROWICE
-_ Pracownia Działań Twórczych (dzieci 4 — 7 lat),
- Judo dla dzieci z Active - Dar,
-_ Samoobrona dla młodzieży i dorosłych,
- Grupa Malarska OssianArt,
- Zajęcia taneczne dla dzieci i dorosłych Studio Tańca i Ruchu EFFORTE, m.in.: taniec klasyczny, jazz, hip-hop i fitness,
KILKA SŁÓW
W tym miejscu chciałbym także zaprosić na wszystkie spotkania i zajęcia, które odbywają się w naszych obiektach. Jest tego naprawdę sporo, z myślą o każdej gru- pie wiekowej. Poniżej harmonogramy z podziałem na budynki w Wilczy, Żernicy, Nieborowicach i Pilchowicach. Szczegóły znajdziecie Państwo na naszej stronie gok.pilchowice.pl oraz facebookowym fanpage u, który niedawno przekroczył 1300 fanów. Bardzo dziękujemy za Waszą obecność i wsparcie.
Życzę udanej lektury i do zobaczenia na wydarzeniach kulturalnych w Gminie Pilchowice.
Waldemar Pietrzak redaktor naczelny
KULTURY
- Teatr Młodych Castello grupa dziecięca i młodzieżowa,
- Zajęcia taneczne dla dzieci i dorosłych Studio Tańca i Ruchu EFFORTE, m.in.: roztańczone przedszkolaki, taniec klasyczny, jazz, hip-hop i fitness,
- zajęcia z robotyki z FABRYKĄ NAUKOWCÓW,
-— kurs języka niemieckiego (dorośli),
-_ kurs języka angielskiego (dzieci i młodzież),
-_ Pracownia Działań Twórczych (dzieci 8 — 12 lat),
- Koło Gospodyń Wiejskich, Koło Emerytów i Rencistów, DFK Żernica,
-_ Spotkania organizowane przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilcho- wiczanom,
- Zebrania Koła Emerytów i Rencistów, DFK Pilchowice, Stowarzyszenia Diabetyków,
-_ Wernisaże i wystawy czasowe OSSIANART,
- Pracownia Działań Twórczych (dzieci 8-12 lat),
już wkrótce Akademia Szachowa, Klub Filmowca.
Oprócz tego w sali udzielane są śluby, a także odbywają się komisje i sesje Rady
Gminy Pilchowice.
Wydawca:
Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach ul. Karola Miarki 123,
44-189 Wilcza
Redaktor naczelny:
Waldemar Pietrzak
INFORMACJE
Kolegium redakcyjne:
Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. www.historiapilchowice.pl
Projekt graficzny i skład:
Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński Druk: Drukarnia Advert,
Chorzów redakcjaGhistoriapilchowice.pl
ISSN 2544-1094
zdjęcia: Anna Surdel
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA " PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
Kontynuując tradycję poprzednich numerów „Informacji Historycznych i Kulturalnych z Gminy Pilchowice”
przedstawiamy działalność SPP w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Minęły kolejne trzy miesiące bardzo aktywnej działalności SPP w wielu dziedzinach. Jak zawsze - promowaliśmy dziedzictwo historyczne Pilchowic. Zorganizowaliśmy dwa spacery historyczne: 8 lipca po pilchowickim Rynku, 12 sierpnia po ulicy Dolna Wieś. Grupa pasjonatów porównywała wygląd Rynku i ulicy Dolna Wieś utrwalony na starych zdjęciach z ich obecnym kształtem, analizowała mapy i wspominała dawnych mieszkańców tej części Pilchowic oraz ich opowieści.
Na początku sierpnia rozpoczęliśmy wspólnie z Gminą Pilchowice realizację projektu„Aby pamiętać, którego celem jest utworzenie do końca roku archi- wum społecznego. W chwili obecnej już mamy zeska- nowane blisko dwieście starych zdjęć z Pilchowic.
W czerwcu zrealizowaliśmy projekt „Aktywne piątki 2017". Odbyło się pięć spotkań, w każdym z nich wzię- ło średnio udział 25 osób. Spotkania prowadził m.in. trener nordic walking Mariusz Winikajtis oraz instruk- torka zumby Jagoda Rudnik.
W lipcu i sierpniu tradycyjnie już odbywały się w parku spotkania dla dzieci. Tym razem był to projekt „Roztańczony park” realizowany wspólnie z Gminą
Pilchowice. W każdą wakacyjną środę grupa dzieci bawiła się przy muzyce pod opieką pedagogów ko- rzystając z różnych akcesoriów: wachlarzy, szarf gim- nastycznych, piłek, kół hula-hop, chusty animacyjnej, instrumentów muzycznych dla dzieci itp.
Dorośli spędzili letnie piątki spotykając się począt- kowo w parkowej altanie, a potem w sali Damrota 5 na warsztatach teatralnych „Teatr dla każdego”. Warsztaty były zorganizowane dzięki Gminnej Komisji Rozwią- zywania Problemów Alkoholowych w Pilchowicach, a prowadzili je Barbara Pakura-Brzoska i Tomasz Białek z Teatru Muzycznego Castello. Warsztaty zakończyło w dniu 22 września widowisko „Przygoda z operetką, w którym udział wzięli oprócz członków SPP soliści Te- atru Castello: Tomasz Białek, Naira Ayvazyan i Barbara Pakura-Brzoska.
1 września zorganizowaliśmy wspólnie z Gminną Biblioteką Publiczną w Pilchowicach „Narodowe czyta- nie” w sali Damrota 5. Tym razem tematem było „We- sele” Stanisława Wyspiańskiego, z którego wybrane rozdziały przeczytaliśmy z podziałem na role. To było COŚ! Zupełnie inaczej niż czytanie lektury w szkole.
Jednocześnie braliśmy czynny udział w niektórych
SERDECZNIĘ ZAPRASZAMY
dzieci i mode grającą na instrumentach"
do udziału w
KONCERCIE MŁODYCH TALENTÓW"
*gwój udział w konceycie prosźę zgłaszać
pod numerem508 910 485 do 19:24,20075 e m,
RaZ,
e k = „27 AĘ Z =P" Koncert odbędzie Się p—— z! h 19.11.2027 (niedziela) 5 | 0 godz.16.00 l [a w sali Damrota 5 w Pilchowicach
2
a
3 = z Ę
wydarzeniach organizowanych przez inne sołectwa. 29 lipca byliśmy na V Festiwalu Zuru w Stanicy, gdzie zajęliśmy drugie miejsce w konkursie na najlepszy żur. 15 sierpnia byliśmy na XVI Pikniku Ogórkowym wWilczy, gdzie nasza zupa ze świeżych ogórków i inne ogórkowe smakołyki cieszyły się bardzo dużym powo- dzeniem.
W czasie kina plenerowego w parku (25 sierpnia) i pilchowickich dożynek (3 września) oferowaliśmy chętnym popcorn i watę cukrową przeprowadzając jednocześnie zbiórkę publiczną „Dbamy o nasz park”. Tu trzeba nadmienić, że za środki ze zbiórki publicznej zebrane w czasie VIII Jarmarku Bożonarodzeniowego z 11 grudnia 2016 r. i IX Jarmarku Wielkanocnego z 9 kwietnia 2017 r. kupiliśmy linarium stożek - urzą- dzenie linowe dla dzieci, które od 4 lipca 2017 r. stoi na parkowym placu zabaw. Wymieniliśmy również siedzisko huśtawki dla małych dzieci na trwalsze.
W dniach od 13 do 16 lipca 2017 r. byliśmy na wspaniałej wycieczce w Szwajcarii. Jadąc na pierwszy nocleg po drodze zwiedziliśmy Rothenburg ob der Tauber. Kolejne dni to Zurich, Einsiedeln, Raperswil, Lucerna, wodospad na Renie, góra Pilatus, a w drodze powrotnej Bamberg.
Plany na najbliższą przyszłość? Finał konkursu foto- graficznego „Pokolenia” organizowanego przez GKRPA razem z nami i GOK Pilchowice (w czasie Targów Wol- nego Czasu w dniu 30 września), cykl koncertów „Ma- gia muzyki” zorganizowany razem z Gminą Pilchowice i muzykami Filharmonii Śląskiej, IX Gminny Konkurs Poezji Rodzimej im. ks. Konstantego Damrota w dniu 30 października dla dzieci, młodzieży i dorosłych, IX Pilchowicki Jarmark Bożonarodzeniowy 10 grudnia. A oprócz tego poniedziałkowe spotkania o różnorakiej tematyce. Serdecznie zapraszamy!
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= o) = [= = = |v2)
„Przyjaż
pelna
m ki” rozmowa z Tomaszem Białkiem,
tenorem, aktorem scen muzycznych, dyrektorem Teatru Muzycznego Castello
Urodził się 9 lipca 1981 roku w Żywcu. Od najmłodszych lat związany z muzyką. Pierwsze kroki na scenie stawiał zdobywając laury w konkursach dla młodych talen- tów. W 2000 roku rozpoczął naukę w Państwowym Policealnym Studium Zawodo- wym Wokalno-Baletowym w Gliwicach. Współpracował z Teatrem Muzycznym
w Gliwicach występując w spektaklach takich jak„101 dalmatyńczyków”
czy „Wiedeńska krew”. Uzyskawszy dyplom aktora scen muzycznych, rozpoczął stałą współpracę z teatrem w Gliwicach. Od 2011 roku występował już jako jego solista. W swoim dorobku ma wiele ról pierwszo- jak i drugoplanowych. Ponadto od kilku lat koncertuje na terenie całego kraju wraz z sopranistką Nairą Ayvazyan, obecnie gwiazdą Teatru Muzycznego Castello. Razem tworzą zgrany, piękny i utalentowany duet operetkowy, dzięki czemu ich koncerty cieszą się olbrzymim powodzeniem. Rok 2013 okazał się być znamienny w karierze Tomasza, bowiem postanowił on spełnić swoje życiowe marzenie i wraz z długoletnią przyjaciółką Barbarą Pakurą - Brzoską założyć Teatr Muzyczny Castello. Inauguracją ich działalności była premiera najsłynniejszej na świecie operetki „Księżniczki Czardasza” w wersji koncertowej.
W Teatrze Tomasz pełni nie tylko funkcję dyrektora. Jest reżyserem m. in. wspomnia- nej wyżej „Księżniczki Czardasza” oraz muzycznej bajki edukacyjnej „Trzy Magiczne Słowa”. Znajduje się również w zespole artystycznym Castello, co pozwala mu
na realizacje swoich największych pasji czyli śpiewu i aktorstwa.
Waldemar Pietrzak: Witaj Tomku, od jak dawna
mieszkasz w Żernicy?
Tomasz Białek: Mieszkam od 5 lat, ale tak naprawdę 12 lat temu wynajmowaliśmy tutaj dom. Już wtedy ta miejscowość stała się ważnym dla nas miejscem. Później sytu- acja tak się potoczyła, że zamieszkaliśmy w Gliwicach, gdzie spędziliśmy jakieś siedem lat. Jednak to Żernica stała się naszym miejscem na ziemi. Tutaj uwiliśmy z żoną swoje gniazdo.
WP.: Czyli przetrenowany i sprawdzony kierunek? TB.: Tak. Poznaliśmy tutaj wspaniałych lu- dzi z którymi przyjaźnimy się po dzień dzi- siejszy. Jak wjeżdżam do Żernicy, w ten tu- nel między drzewami, pola z jednej, drugiej strony, to zaczynam oddychać innym sobą. Dobrze się tutaj czuję.
WP.: Mieszkańcy Żernicy, ale też całej naszej gminy, znają Cię dobrze, m.in. poprzez pracę z Teatrem Mło- dych Castello. Rozpoczynacie trzeci rok pracy z naszy- mi dziećmi i młodzieżą. Jak z perspektywy czasu oce- niasz efekty waszej wspólnej przygody z teatrem?
,
ń
zdjęcia: Sylwia i Jacek Trytko
TB.: Powiem Ci szczerze, że to czego udało nam się razem dokonać, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Dzieci i młodzież zakochały się w teatrze, tak jak ja będąc w ich wieku. Udało mi się ich tym zarazić, tą sztuką, teatrem, muzyką. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem z nich dumny. Zbu- dowaliśmy taką nić wzajemnego szacunku, bez którego trudno pracować i podnosić poziom. Oprócz rozmów o teatrze, rozma- wiamy też o sprawach życiowych, bo teatr to życie. Ja im cały czas tłumaczę, że aby być dobrym artystą trzeba dobrze wyko- rzystać to, co się w życiu przeżyje. W tym trzecim roku, który powoli rozpoczynamy, chcemy ich coraz mocniej zaangażować w tworzenie fabuły, słuchamy ich pomy- słów, aby czuli jak najmocniej sztukę, któ- rą tworzą. Jeden z moich aktorów, który po raz pierwszy prowadził zajęcia z naszą młodzieżą stwierdził, że Ci młodzi ludzie są niezwykli! Był pod ogromnym wraże- niem ich talentu, wrażliwości i dojrzałości.
To dziś rzadko spotykane cechy u tak mło- dych ludzi.
WP.: Myślę, że korzystając ze sposobności, warto naszym Czytelnikom przypomnieć, że zajęcia są bezpłatne i można przysłać swoje pociechy na pró- by, aby przekonali się jaka panuje tutaj atmosfera i jak pożytecznie można spędzić czas. TB.: Tak, to jest właściwie najlepszy czas, bo startujemy z nowym sezonem. Wrzesień i październik to miesiące kiedy wszystko ustalamy, obsadę, fabułę. Bardzo nam za- leży na zasileniu grup, gdyż to tylko wpro- wadza więcej urozmaicenia i daje nam więcej możliwości. Młodzież trochę nam się porozjeżdżała, bo wielu ukończyło gimna- zjum. Chętnie przyjmiemy nowy narybek. Zachęcamy rodziców do przyprowadzenia swoich dzieci. My oczywiście dużo wyma- gamy, ale żeby po roku zaprezentować spektakli, to trzeba wymagać. Rozwijamy w nich wiele umiejętności, które będą przy- datne w przyszłości, chociażby właściwą samoocenę, autoprezentację, współpracę
z innymi czy przezwyciężanie tremy. Nie- koniecznie wszyscy będą aktorami, ale doświadczenie sceniczne chyba jeszcze nikomu nie wyszło na złe. Wręcz przeciw- nie, pozwala przezwyciężyć wiele swoich słabości.
WP.: W okresie wakacyjnym Teatr Castello realizo- wał także warsztaty teatralne z seniorami z Pilcho- wicna sali Damrota 5. Jak wspominasz ten projekt? TB.: Rewelacyjnie! Nasi mieszkańcy to roz- śpiewani i ekspresyjni ludzie z dużym po- czuciem humoru i ogromnym dystansem do siebie. Takie warsztaty dają energię do działania w każdej grupie wiekowej. Te wakacyjne spotkania były równie przy- jemne jak praca z dziećmi i młodzieżą. Korzystając z okazji chciałbym podzię- kować wszystkim, którzy uczestniczyli w warsztatach za zaangażowanie, a przede wszystkim za miłość do muzyki. W ogóle uważam, że Gmina Pilchowice jest bardzo rozśpiewana. Dowodem tego były liczne uroczystości czy biesiady, gdzie
wszyscy mieszkańcy pięknie się bawili po- kazując swoją życzliwość i gościnność. Cieszę się, że stałem się cząstką tego miejsca.
WP.: Wspominasz ostatnio, że pochłaniają Cię do-
datkowo nowe pomysły i projekty. Zdradzisz nam
co to takiego? TB.: Pierwsza z takich nowości to praca nad płytą, której premiera przesunęła się na po- czątek 2018 roku. Początkowo miała uka- zać się jesienią tego roku, jednak z racji, że równolegle zaczynamy pracę nad nowym spektaklem „Zemstą Nietoperza”, której premiera już w październiku, musiałem zre- widować plany. Jest to ogromne wyzwa- nie, sztandarowa operetka, brakowało jej w naszym repertuarze, dlatego postanowi- łem ponią sięgnąć, niestety trochę kosztem płyty. Singiel „Życiowy plan” promujący płytę był nagrany już cztery miesiące temu. Utwór, jak i cała płyta, są dla mnie bardzo czymś bardzo osobistym. Muzyka napisa- na przez Jacka Dzwonowskiego, mojego wieloletniego kolegę, z którym pracowa-
łem kiedyś w Teatrze Muzycznym w Gliwi- cach. Wspaniały skrzypek i kompozytor, który tworzy taką muzykę, jaką ja czuję, jaką chcę śpiewać. Taką bliską mojemu ser- cu. Mam nadzieję, że efekt naszej wspólnej pracy znajdzie swoich odbiorców, że utoż- samią się z naszą muzyką i odnajdą w niej samych siebie. Muzyka to nic innego jak uczucia, które można usłyszeć!
WP.: Czyli tak jak podejrzewałem, to bardzo osobi-
sty projekt, dlatego nie spieszysz się, dajesz sobie
czas? TB.: Tak, na pewno nie będzie na tej płycie nic wbrew mnie. Do nagrania własnej pły- ty przekonali mnie moi przyjaciele. Pewne- go dnia usłyszałem: „Tomek robisz tyle dla innych, teraz czas abyś zrobił coś dla sie- bie..... Pomyślałem wówczas, że to dobry czas by spełnić swoje marzenie.
WP.: Wiem, że lada dzień będzie jeszcze jedno waż-
ne wydarzenie w tym roku. Pochwal się. TB.: Klub muzyczny w Tychach, nazywa się „Burlesque”, jak sama nazwa wskazuje będą tam występy artystyczne. Nie może być inaczej, skoro ja mam tam coś do po- wiedzenia! Będą piękne tancerki, które oprócz tego, że zatańczą to jeszcze zaśpie- wają ito nie tylko muzykę współczesną czy klubową, ale również musicalową. Mam nadzieję, że to miejsce będzie cieszyć się wielkim powodzeniem. Myślę, że będzie- my na Śląsku miejscem oryginalnym. Na otwarcie zaprosiliśmy m.in. DJ Adamusa i Sabinę Jeszkę - finalistkę programu Mam Talent.
WP.: Na koniec naszej rozmowy zapraszamy na-
szych mieszkańców na nowy sezon w Waszej stałej
siedzibie na zamku w Mosznej. Kiedy startujecie? TB.: Nowy sezon artystyczny zainauguru- jemy koncertem „Przyjaźń pełna muzy- ki”- Tomasz Białek i Przyjaciele, na który zapraszam już 6 października. Z kolei 21 i 22 października premiera „Zemsty nie- toperza”, o której wspominałem wcześniej, jestem przekonany, że będziecie Państwo zadowoleni. Serdecznie zapraszamy.
WP.: Nie jest tajemnicą, że najpóźniej w karnawale
spotkamy się na żernickiej scenie w Domu Kultury? TB.: Tak myślę, nie jest też tajemnicą, że podczas tego koncertu pojawią się pio- senki z mojej płyty, która będzie wtedy tuż przed premierą.
WP.: Czyli można powiedzieć, że to taka wigilia
premiery? TB.: (śmiech) Tak właśnie można powie- dzieć...
WP.: To dziękujemy Tomku i do zobaczenia na sce-
nie. TB.: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich bar- dzo serdecznie!
rozmawiał * Waldemar Pietrzak
nr 3/2017 październik
Reprodukcja obrazu olejnego wyk. w 1939 r.
przez wędrownego malarza
ET. l
XIX w. przez stary ród wilczański Wiosna. Jest to budynek trzykondygna-
cyjny wraz z podpiwniczeniem w którym znajdowały się mieszkania dla pracowników zatrudnionych przy pracy na majątku rodziny Wiosna. Ów ma- jątek posiadał powierzchnię ok. 125 ha gruntów uprawnych, łąk, pastwisk i lasów. Oprócz tego do rodziny Wiosna należał tartak parowy i duży budynek istniejący nadal, w którym mieściła się gospoda wraz z salą taneczną znaną z zabaw w okolicznych miejscowościach. W tej gospodzie oprócz zabaw od- bywały się uroczystości wiejskie, przedstawienia teatralne różnych zespołów, występy orkiestr dętych, koncerty chórów nie tylko z Wilczy.
p. Il-giej wojnie światowej przyjeżdżało kino objazdowe i na dużym
33M przy ulicy Karola Miarki 97 został wybudowany pod koniec
ekranie wyświetlano filmy będące wówczas w obiegu. Kiedy na wiosnę
1892 r. w wilczańskiej szkole wybuchł pożar i zniszczeniu uległ strych wraz z mieszkaniami nauczycielskimi, wówczas lekcje przeniesiono do gospo- dy rodziny Wiosna. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. i po plebiscycie w 1922r., kiedy to Wilcza została przyłączona do Polski pan Ignatz Wiosna urodzony w 1885 r. został wybrany na Naczelnika Wilczy Górnej. Był to człowiek szanowany i lubiany przez miejscową ludność. Zwracano się do Niego - Panoczku. Moje pokolenie powojenne pamięta go z rozdawania cukierków dzieciom, które wówczas były rarytasem. Dzięki Jego staraniom już w 1920 r. doprowadzono kablem podziemnym prąd elektryczny z istniejącej wówczas kopalni Dębieńsko do piwnicy budynku przy ulicy Karola Miarki 97. Ów budy- nek został przebudowany z zamiarem uruchomienia w nim mielenia zboża. Lokatorzy tegoż budynku nie poszli na bruk, lecz przygotowano im mieszkania w budynku obok, którego obecnie już nie ma. Sprowadzono firmę niemiecką Diener 8 Boldt z Wrocławia, która przywiozła urządzenia i uruchomiła miele- nie zboża. W piwnicy znajdował się transformator, który przekazywał prąd na silnik elektryczny o mocy 33 kw zabudowany na parterze. Silnik ten poprzez transmisje napędzał 3 mlewniki i pozostałe urządze- nia. Dwa młlewniki posiadają długość 60 cm a jeden 80 cm. W skład każdego mlewnika wchodzi 6 walców stalowych o średnicy 30 cm zainstalowa- nych na 3 stołach. Z mlewnika- mi współpracują 2 odsiewacze - jeden podwójny, a jeden po- jedynczy, wyposażone w oczka
! SBE" zr Gmęt! smuż0 zy! PZA" A6.
o różnych średnicach. 4 sita są wykonane z drutu metalowe- go, a 6 z jedwabiu naturalnego. Przed właściwym mieleniem odbywa się wstępne czyszczenie zboża poprzez zainstalowaną jedną wialnię, jedną łuszczarkę, jedną szczot- karkę i jeden gniotownik. Po wstępnym oczyszczeniu zboża odbywa się jego przesył elewatorem na walce, gdzie odbywa się już właściwe mielenie. I tak w latach 1920 - 34 młynem zarządzał pan Ignatz Wiosna, który zatrudniał pra- cowników przy mieleniu żyta i pszenicy. Niestety nie wiemy kto był pierwszym młynarzem. Wiemy na pewno , że pracował tam pan Augustyn Goretzky, który wyuczył się tam zawodu młynarza. Był to ojciec pani Róży Groborz.
iedyś młynarz był osobą wysoko postawioną wśród lokalnej społeczno- K- i należał do lokalnych autorytetów. W 1934 r. młyn został zakupiony
przez pana Antoniego Jurecki, który przedtem ze swoim bratem Janem prowadził młyn w Bieruniu Nowym. Pan Jurecki Antoni zarządzał młynem do 1953 r. a wówczas ww. młyn przejęło Rejonowe Przedsiębiorstwo Młynów Gospodarczych z Gliwic, które później po reorganizacji przeniesiono do Biel- ska Białej. Pan Antoni dalej prowadził młyn, lecz nie jako właściciel. W 1961 r. młyn przejęła Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna z Wilczy. W 1966 r. pan Antoni zmarł. Od tej pory młyn prowadził Jego syn Rudolf, który pomagał ojcu przy mieleniu zboża już od 1961 r. Jako ciekawostkę należy dodać, że pan Jurecki po żniwach 1944 r. był zmuszony zebrać od miejscowych gospodarzy całe zboże w ilości ok. 2000 t. Lecz w styczniu 1945 r. wkroczyły wojska radzieckie i wówczas wykorzystano cały zapas zboża. Wtedy mielono zboże na okrągło - w dzień i w nocy od stycznia do maja 1945 r. Prace te nadzorował oficer ra- dziecki. Po Il-giej wojnie światowej przy mieleniu zboża panu Antoniemu po- magali m. in. następujący mieszkańcy Wilczy - Hejna Józef, Zawadzki Oswald, Konieczke Jan, Henel Józef - tata Marty Kijonka. Rampę młyna wielokrotnie wykorzystano przy budowie ołtarza przed procesją Bożego Ciała.
rządzenia młynarskie przy ul. Karola Miarki 97 obec- U nie stoją niewykorzystane i wymagają technicznej
renowacji.
=.
opowiedział Jurecki Rudolf
spisał Pławecki Ryszard "ów
Jureccy Antoni i Joanna z domu Drob - młynarz i młynarzowa
Iiiya ir]
znamionówka firmy Diener Boldt
W 78. rocznicę wybuchu Il wojny światowej Pierwsze miesiące wojny na pograniczu polsko-niemieckim w rejonie Krywałdu, Kuźni
zoomem
BEŻ: SSŻ.. ŻE ź AN PZABĘ *RUBB' Ź Szłowona
ODESZLI LBCZ FOŻBGSTACY WIECZNIE ŻYWE W SERCICH
Nieborowskiej i Wilczy
Okoliczności wybuchu Il wojny świa- towej wzbudzają dzisiaj, po upływie 78 lat, wiele kontrowersji. Westerplatte, Wie- luń, Gliwice, Krywałd, Wilcza to pierwsze miejscowości narażone na atak 1 września 1939 roku.
Wszystko zaczęło się kilkanaście dni wcześniej. Już w nocy z 23 na 24 sierpnia w godzinach od 0.30 do 1.45, a także od 2.30 do 2.50 Niemcy ostrzeliwali z kara- binu maszynowego posterunek straży granicznej w Gierałtowicach. Kule utkwiły w budynku.
Incydent prowokacyjny powtórzył się 27 sierpnia, kiedy to banda dywersantów obrzuciła granatami budynek straży celnej w Wilczy Dolnej, a następnie go podpaliła.
Informacje o incydentach w strefie nadgranicznej od strony niemieckiej zo- stały przekazane wojewodzie śląskiemu Michałowi Grażyńskiemu. W dniu na- stępnym tj. 28 sierpnia 1939 roku Michał Grażyński w towarzystwie głównego komendanta policji i starosty rybnickiego dokonał lustracji przygranicznych miej- scowości takich jak Przyszowice, Gierałto- wice, Knurów, Szczygłowice i Wilcza Dolna. Wojewoda śląski przeprowadził rozmowę z naczelnikami wymienionych gmin, dokonał kontroli ewentualnej obrony przeciwlotniczej, przeprowadził oględziny zniszczonego przez dywersantów niemiec- kich budynku celnego w Wilczy Dolnej.
W kontrolowanych przez siebie gmi- nach stwierdził, iż pomyślnie przebiegają roboty przy kopaniu rowów przeciwlotni- czych (te informacje zamieszczone zostały
w gazetach „Siedem Groszy” i „Polska Za- chodnia” z sierpnia 1939 roku).
Potwierdzeniem wcześniejszych in- cydentów może być data 24 sierpnia 1939 roku. Świadczy o tym prowadzony przez Marię Judycką pamiętnik. Pisała w nim: „..„.W czwartek 24 sierpnia Niemcy strze- lają po raz pierwszy w Krywałdzie”. Maria Judycka była żoną Zygmunta Judyckiego inżyniera zatrudnionego od 1935 roku w przedwojennej fabryce prochu „Ligno- za” Spółka Akcyjna, która była oddalona 0 3 - 4 kilometry od granicy Krywałdu z Kuźnią Nieborowską od strony niemiec- kiej. Wobec powtarzających się incyden- tów na pograniczu prochownia w Kry- wałdzie była przeznaczona do ewakuacji. Pierwszą lokalizacją był Pustków koło Dębicy. Inżynier Zygmunt Judycki pisał do żony: „ ...na razie zostań w Krywałdzie, wzależności od tego , jak potoczy się sytu- acjaw rejonie Krywałdu - Kuźni Nieborow- skiej - Nieborowie (. ..) przyjedź!”
Pani Maria pisała dalej: „Na początku września zginęli dwaj bracia Michalscy - Feliks i Ryszard. Ryszard został roz- strzelany 8 września 1939 roku w obozie przejściowym w Nieborowicach. Pisała wtedy do swego męża, że,...w Krywałdzie zginęło 13 osób!”
Należy również nadmienić, że noc z31 sierpnia na 1 września 1939 roku była spokojna, chociaż - jak wspominali nieży- jący już mieszkańcy Krywałdu - niepokoił ich nieustający warkot silników dobiegają- cy od szosy Gliwice - Nieborowice.
Polskie pododdziały patrolujące
posterunek policji w Wilczy, obecnie Mini Muzeum Klamory u Erwina
- zdjęcie z archiwum państwa Sapik
WS. SPOEIWYCE ZYSZY PRACY
polsko - niemieckie pogranicze przed 24 sierpnia, w dniu 31 sierpnia ograniczały się jedynie do odpierania ataków. Teren pomiędzy polskim Knurowem a niemiec- kim Szywałdem (po niemiecku Schón- wald) baczną obserwacją objęła I kompa- nia VII batalionu Ochotniczych Oddziałów Powstańczych, którą dowodził Augustyn Powała górnik knurowskiej kopalni.
1 września oddziały Wehrmachtu ge- nerała Wilhelma Lista, których głównym trzonem była V dywizja pancerna, ruszyły na ziemię rybnicką na całym 84-kilometro- wym odcinku granicznym.
Pierwsi zabici w Krywałdzie to żoł- nierze ochraniający fabrykę: Jan Kadłubi- ski, Ignacy Nycz, Feliks Czak, Jan Kasperek, a także pracownicy fabryki prochu: Henryk Bryłka, Hubert Szymura, Henryk Roj, Ste- fan Winkler.
W działaniach wojennych zniszczony został wiadukt w Szczygłowicach. Nad ranem niemiecki samolot ostrzelał plac w sąsiedztwie budującego się tam kościoła pw. św. św. Cyryla i Metodego w Knurowie.
Bardzo szybko niemieckie urzędy za- jęły budynki w Wilczy i Krywałdzie, w któ- rych wcześniej mieściły się urzędy polskie.
Obóz w Nieborowicach stał się miej- scem publicznej zagłady ludności polskiej. W pierwszych dniach września 1939 roku spędzono ponad trzy tysiące ludności cywilnej, mundurowych powstańców ślą- skich i żołnierzy. Dniem i nocą rozlegały się strzały. Mordowano indywidualnie i gru- pami. Ciała zakopywano w dołach.
Dzisiaj mieszkańcy Wilczy pamiętają
WALII” CZEŚĆ ICR PAMIĘCI
o tych, którzy zginęli w 1939 roku. Na wil- czańskim cmentarzu parafialnym znajduje się obelisk z nazwiskami osób, które pole- gły 78 lat temu.
Władze hitlerowskie zabrały się również do „administracyjnego porządko- wania ludności”. W listopadzie 1939 roku przystąpiły do sporządzania dowodów osobistych z odciskiem palca (tzw. pal- cówki), przy personaliach trzeba było po- dać narodowość. Na podstawie reskryptu z 21 września 1940 roku wydanego przez reichsfiihrera SS i reichskomisarza dla wzmocnienia niemczyzny Heinricha Him- mlera utworzono instytucję niemieckiej listy narodowościowej, która wprowadziła nową narodowość Schlónsaken i Ober- schlesier.
Nazwy miejscowości zostały zniem- czone. Przedwojenna „Lignoza” S.A. zmie- niła nazwę na „Sprengstoffwerke Ober- schlesien Kriewald”.
Przypomnijmy również, że od stro- ny niemieckiej Górnego Śląska powstały około 40-kilometrowe niemieckie systemy umocnień (Regelbau 116A) - w tym od strony Pilchowic oraz od strony Nieboro- wic.
Wszelkie zmiany dotyczące spraw w zakresie ewidencji ludności zarówno z Pilchowic, Wilczy jak i Krywałdu czy Knurowa zanotowane zostały w Gliwicach (Kontrollstelle Gleiwitz).
W ten sposób przywołaliśmy kilka informacji z historii polskiego i niemiec- kiego pogranicza sprzed 78 lat. Tegoroczna rocznica jest okazją do ich przypomnienia.
Maria Grzelewska
PAOJNE WNMILDJE *]03 3IZPĘEMAJY M EIUSSZIM | UDAłGOJOd AlUWOd
Spotkanie autorskie z Mankiem Szołtyskiem - pisarzem, felietonistą, historykiem —
20 października 2017 r. godz. 17:00
Dom Kultury w Wilczy ul. K. Miarki 123
ę H H
e” Ja
zapraszają:
Gminna Biblioteka Publiczna w Pilchowicach TUBA SDT » Rodzin Katolickich w Wilczy
mę
wstęp wolny możliwość zakupu książek autora
nr 3/2017 październik
Nie tylko
tamten wrzesień...
Wiele jest miejsc upamiętniających wyda- rzenia minionych lat. Nie brak ich również obok nas. 1 września przypadła 78. rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. To dzień, który dla coraz mniejszej liczby naocznych świadków jest okazją do wspomnień i re- fleksji.
Będąc uczennicą szkoły podstawowej w Nieborowicach dobrze pamiętam wy- darzenia związane z odsło- nięciem tablicy pamiątkowej, (A którą umieszczono na fron- | towej ścianie budynku szko- ły, dlatego w swoim artykule zwrócę uwagę Czytelników na 4 wydarzenia związane z moim miejscem zamieszkania.
„W 31. rocznicę kampanii wrze- śniowej 1939 r. odsłonięto na | cmentarzu centralnym w Gliwi- cach oraz na miejscu hitlerow- skiego obozu w Nieborowicach tablice pamiątkowe ufundo- wane przez Zarząd Powiatowy TRZZ (Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich - przyp. au- torki) - ku czci ofiar hitlerow- skiego ludobójstwa” - czytamy w archiwalnym numerze No- win Gliwickich z 13 września 1970 roku. I dalej: (...) „tabli- 723 cę pamiątkową odsłonięto na frontonie budynku szkoły pod- K stawowej w Nieborowicach. „>g Aktu tego dokonał przewodni- czący Zarządu Wojewódzkiego TRZZ, z-ca przewodniczącego Ę prezydium MRN - Jan Gałązka. > W uroczystościach uczestni- czyła delegacja ZBoWiD oraz młodzież szkolna z Nieborowic K i sąsiednich wsi.
Wniedalekim sąsiedztwieszkoły, FH w przeddzień wybuchu Il wojny światowej, hitlerowcy urucho- mili pierwszy obóz koncen- tracyjny (przejściowy - przyp. autorki) na Śląsku, w którym już 1 września zamknięto wielu powstańców śląskich i działaczy | polskich z sąsiednich miejsco- wości. W nocy z 5 na 6 września 1939 roku hitlerowscy żołdacy wyciągnęli z baraków 17 Pola- ków i rozstrzelali ich na miejscu.
Tych, którzy dawali jeszcze oznaki życia, osobiście dobijał komendant obozu Otto Schmidt
strzałem z pistoletu.
Nie była to zresztą jedyna zbrodnia hitlerow- ska w Nieborowicach. Podobne egzekucje odbywały się także w następnych dniach. Łącznie rozstrzelano tu ponad 50 Polaków (w pierwszych dniach września - przyp. au- torki). Wykaz ich nazwisk posiada knurowski ZBoWiD.
H HO[DZIE OFIAROM
FASZYSTOWSKIEGO
BARBARZYNSTWA DLA PAMIĘCI
POKOLEŃ || _ AJ = KIESZKAKCY POW. CLIWICKIEGO a
LLL] LL P 1
Tablica pamiątkowa przed budynkiem przedszkola
w Nieborowicach
Pierwszy pomnik ku czci ofiar hitlerowskiego obozu przej- ściowego w Nieborowicach.
Napis na obelisku: „Pamięci pomordowanych przez hitle- rowców w obozie przejściowym w Nieborowicach”
Na drzewie nieopodal pomnika znajduje się krzyż znapisem:
„Tu, wśród wielu w dniu 02.09.1939 zo- stał rozstrzelany przodownik Franciszek Rosół urodzony 19.01.1894".
Przed 13 laty dokonano ekshumacji ofiar hitlerowskiego ludobójstwa, przenosząc ich szczątki do wspólnej mogiły na cmen- tarzu w Pilchowicach. Grobami opiekuje się załoga kopalni „Dębieńsko” oraz mło- dzież szkolna z Pilchowic i Nieborowic:” (NG nr 37/1970).
Po zamknięciu w 2000 roku szkoły pod- stawowej tablica pamiątkowa została przeniesiona i znajduje się obecnie przed budynkiem przedszkola w Nieborowicach, a mieszkańcy i uczniowie z Żernicy nie za- pominają o tym ważnym dla historii lokal- nej miejscu.
Obóz przejściowy w Nieborowicach zo- stał wybudowany w 1937 roku w pobliżu lasu, około 800 metrów od zabudowań wsi w majątku von Schreterów. Był ogrodzo- ny drutem kolczastym, posiadał wieżycz- ki strażnicze. Podlegał on Komendantowi Arbeitsdienstu (AD) i zajmowany był przez młodzież tej organizacji. Obecność mło- dzieży tłumaczono koniecznością szybkie- go przeprowadzenia żniw, zaś wybudowa- ne baraki miały służyć jako zakwaterowanie pracowników sezonowych. Komendę nad obozem sprawowała żandarmeria wojsko- wa. Strażnikami obozowymi byli człon-
Uczniowie Gimnazjum w Żernicy
kowie AD, którymi dowodził oficer rezer- wy stopniu leutnanta (porucznika) Otto Schmidt. Obóz miał charakter przejścio- wy, co oznacza, że więźniowie stąd trafiali do innych obozów m.in. do Oświęcimia. Stały tu cztery drewniane baraki, każdy o powierzchni ok. 28 m? dla około 3000 więźniów.
W pierwszych dniach września 1939 obóz zapełnił się więźniami, wśród których byli działacze polscy, powstańcy śląscy, woj- skowi, przodownicy pracy, jeńcy wojen- ni, duchowieństwo oraz ludność cywilna. W obozie tym zginęło około 2000 osób. Nie- stety nie znamy wszystkich nazwisk ofiar. Byli wśród nich między innymi:
- ksiądz Władysław Robota (1872 - 1939 - proboszcz parafii w Gierałtowicach, u którego podczas ekshumacji stwierdzono destrukcję czaszki. W dzwonnicy kościoła p.w. Matki Boskiej Szkaplerznej w Gierałto- wicach znajduje się tablica upamiętniająca Proboszcza. Fragment napisu na tablicy:
„Wielki patriota i kapłan, budowniczy i pierw- szy duszpasterz tej świątyni. Zamordowany przez hitlerowców 8.09.1939 r. Jako ksiądz do końca wierny Bogu i Ziemi Ojców”;
- Ryszard Michalski - członek 1. kompanii 2. batalionu Ochotniczych Oddziałów Po- wstańczych broniących Knurowa;
- Teofil Biela - powstaniec śląski, naczelnik okręgowy gminy Czuchów - Czerwionka.
Jedną z ofiar był również kapitan Jan Ko- tucz dowódca kompanii strzeleckiej 75. pułku piechoty, odznaczony krzyżem Virtuti Militari; jego oddział był jednym z ostatnich, który bronił Rybnika.
W materiałach IPN pojawiają się: Filip Boń- czyk, Fryderyk Glagla, Franciszek Hajok, Franciszek Kosidło, Franciszek Herisch, Jan Konikowski, Ryszard Lipina, Józef Liszka, Jan Onderka, Józef Owca, Franci- szek Rosół, Jan Sikora, Konrad Skrzypek, Paweł Wilczek, Ryszard Michalski. Zwłoki wszystkich zamordowanych jeńców pocho- wano w masowym grobie obok drogi po- Inej w pobliżu obozu, a mogiłę wyrównano dla zatarcia śladów zbrodni. Na interwencję miejscowej ludności zwłoki przewieziono później na cmentarza w Pilchowicach.
W artykule Mireli Napolskiej „Wojnę czuło się w powietrzu” zamieszczonym w Przeglą- dzie Lokalnym znajduje się fragment rela- cji Franciszka Połednika, z której wynika, że „wśród zamordowanych w lagrze w Nie- borowicach byli: powstańcy - Emanuel Bonk, Fryderyk Glągla, Franciszek Herich, Ryszard Michalski, Jan Smołka, Józef Suszka, Ber- nard Strzela, Jan Szulc; robotnicy - Andrzej Waszkiewicz i Antoni Pietraszek, a także ksiądz Władysław Robota, proboszcz parafii w Gierałtowicach” (opr. Mina, Franciszek Połednik, uczestnik powstań śląskich, dzia- łacz młodzieżowy, drużynowy harcerstwa, prezes Oddziałów Młodzieży Powstańczej, członek Ruchu Oporu i jego zapiski „Moje
wspomnienia”; Przegląd Lokalny - wyd. in- ternetowe)
„Co najmniej 2 tysiące osób zginęło w hitle- rowskim obozie przejściowym w nieboro- wickim lesie.” - czytamy w kolejnym archi- walnym numerze NG. (...) „Jak wykazują dokumenty zebrane przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce - obóz funkcjonował krótko - od września do 10 listopada. Został on zorganizowany przez hitlerowców jeszcze przed wybuchem II woj- ny światowej. Już w pierwszym dniu napaści Niemiec na Polskę trafiali tu polscy patrioci i działacze.” (...) „17 października na miejscu dawnego obozu w Nieborowicach odsłonięto obelisk poświęcony pamięci ofiar pomordo- wanych tu przez hitlerowców. W uroczystości udział wzięli harcerze, Górnośląska Brygada WOB, przedstawiciele Głównej Komisji Bada- nia Zbrodni Hitlerowskich, władze politycz- no-administracyjne, młodzież szkolna oraz miejscowe społeczeństwo. Pomnikowy znicz zapalił syn kapitana Kotucza oraz były wię- zień obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu” (NG nr 43/1981).
5 listopada 2012 roku o godzinie 12.00 mia- ła miejsce uroczystość, podczas której do- konano ponownego odsłonięcia pomnika po renowacji i poświęcenia go.
W relacji reportera NG z 21 listopada 2012 roku czytamy: „Odsłonięcia pomnika doko- nali: wójt Pilchowic Joanna Kołoczek - Wy- bierek oraz wicewojewoda śląski Stanisław Dąbrowa. Po poświęceniu pomnika liczne delegacje złożyły pod nim kwiaty i wieńce. W imieniu Powiatu Gliwickiego uczynili to starosta Michał Nieszporek, wicestarosta Waldemar Dombek, radni Winfryd Ficoń i Marian Sadecki. Nabożeństwo za pomordo- wanych poprowadzili księża proboszczowie z Żernicy i Pilchowic - ks. Marek Winiarski MSF i ks. Dariusz Gołek. Uroczystość zakończył występ poetycki w wykonaniu uczniów ZS-P w Wilczy oraz poety Tadeusza Golonki.
Na uroczystości obecni byli m.in. poseł Piotr Pyzik, reprezentanci IPN i archiwum pań- stwowego, przedstawiciele władz samo- rządowych, wojska, straży pożarnej, policji, organizacji społecznych i miejscowych in- stytucji oraz młodzież. Przybyły także rodzi- ny zamordowanych tu przed laty Polaków | - córka Teofila Bieli Lidia oraz syn Ryszarda Michalskiego Bronisław z bliskimi.(...) (NGzdn.21.11.2012).
Pamięć tamtych dni przetrwała do dzisiaj nie tylko na lekcjach historii, ale i w świado- mości ludzi żyjących w świecie bez wojny i tragicznych wojennych losów. Drama- tyczne wydarzenia miały miejsce w wielu miejscowościach nie tylko na początku wojny, ale w trakcie jej trwania i po jej za- kończeniu. Pasjonaci lokalnej historii, po- szukiwacze zaginionego czasu odkrywają nieznane fakty, tym samym przyczyniają się do jej poznawania i trwania.
Na zakończenie fragment książki Ernsta
Kieslinga, który stawia kolejne pytanie *-
oczekujące odpowiedzi: jaką prawdę ukry- wa przed nami bezimienna mogiła na żer- nickim cmentarzu?
„Oddziały SS prowadziły na zachód wielkie pochody więźniów obozu koncentracyjne- go Auschwitz. Jeden zatrzymał się na noc w szopie w Haselgrund. Więźniowie przy -19 stopniach mrozu nosili cienkie, dzisiaj znane na całym świecie pasiaste ubrania. Dzierżawca majątku Foitzik sprzeciwiał się okropnemu traktowaniu więźniów przez SS. Od razu zagrożono mu rozstrzelaniem. Następnego ranka SS popędziła więźniów z powrotem na wschód. Brakowało wagonów kolejowych, a Rosjanie już byli blisko. Miejsco- wych ludzi, chcących podać więźniom gorą- cą kawę, S$ od razu przepędzała. Od strony Schónwaldu dało się słyszeć co chwila strza- ły. Jeżeli któryś z więźniów wystąpił z szere- gu - czy to z wyczerpania, czy też z rozpaczy - zostawał na miejscu zastrzelony. Zawołano proboszcza na cmentarz. Esesmani zmusili rolników do załadowania mniej więcej dwu- dziestu ciał na wóz, aby, na ile pozwalał mróz, zakopać je w rogu cmentarza. Proboszczowi udało się przy dziesięciu ciałach zajrzeć pod rękaw, aby zapisać wytatuowane na skó- rze numery więźniowskie. Gdy esesmani to zauważyli, przepędzili go, zapominając jed- nakże odebrać mu kartkę z numerami. Dzięki temu mógł później przynajmniej przekazać numery Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi:” (E. Kiesling, Utracone dziedzictwo Heinricha Angermana wspomnienia górnośląskiego proboszcza, s. 138)
Genowefa Suchecka
Dziękuję Wiesławowi Nowakowskiemu
za udostępnienie materiałów IPN
oraz Redakcji Nowin Gliwickich
za udostępnienie archiwalnych numerów gazety. Zdjęcia pochodzą z archiwum autorki,
Andrzeja Knapika
oraz strony gminy Pilchowice
LEON
PAMIECI
POMORDOWANYCH PRZEZ HITLEROWCÓW W OBOZIE PRZEJŚCIOWYM W NIEBOROWICACH
Pomnik znajduje się w Nieborowicach, w lesie obok pompowni, dojść do niego można ulicą Spacerową (zdjęcie ze strony gminy Pilchowice)
LU S = o LE U = Qa > = = U N LJ z —_ << cc 3 B 2 x LU z U >" cc [e) = 2 TE LU = U < = oc O LL =
nr 3/2017 październik
Kiedy w latach 80-tych, krótko po zamieszkaniu w Stanicy, wybrałem się je- sienią na grzyby, w lesie po prawej stronie torów kolejki wąskotorowej w kierunku Rud, w odległości około kilometra od bu- dynku dworca, natknąłem się na fragment terenu zasadniczo odbiegający od widoku okolicy. Pośród charakterystycznego dla tych terenów lasu iglastego, głównie sosnowego, na polanie o średnicy około 100 metrów rosły trzy ogromne dęby. Ich wiek, uwzględniając obwód, oceniłem na ponad 200 lat. Część konarów była już sucha, część wyłamana. Drzewa rosły na niewielkim wzgórzu, za którym widoczne były ślady po stawie.
W sumie widok przypominał sceno- grafię z filmu grozy, wydawał się wręcz nierealistyczny. Mimo woli poczułem się tam nieswojo, a odczucie to towarzyszy- ło zawsze wszystkim, którym to miejsce pokazywałem. Tam zawsze panuje cisza, nie słychać ptaków i innych odgłosów lasu. Instynktownie, w szczególny sposób wyczuwa się, że w tym miejscu „działa się historia”, a żyjący tutaj ludzie doświadczali od losu całej gamy doświadczeń.
Zaintrygowała mnie owa tajemni- cza polana, lecz od mieszkańców Stanicy dowiedziałem się o niej niewiele, tyle, że obszar ten zwany jest w tradycji „Paszki” i że podobno był tam kiedyś młyn. Pozo- stawiłem więc temat „na potem” skupiając uwagę na istniejącym stawie zwanym stawem „U Rusina , przy którym istniał młyn wspominany wielokrotnie w doku- mentach Stanicy z okresu Średniowiecza i rzekomo związany z początkami klasztoru cystersów w Rudach. Badając dostępną dokumentację oraz kierując się cennymi wskazówkami ze strony Pana Henryka Postawki, historyka, doktoranta Uni- wersytetu Opolskiego, przekonałem się,
wali
NOI (i Wa
Th ki i id si
PRZY,
że historia owych młynów przedstawia się w sposób zupełnie odmienny od do- tychczas przyjętych tez. Wiadomo z doku- mentów, że w 1258 roku parafia Stanica została wraz z innymi dobrami ziemskimi oraz przywilejami podarowana przez księ- cia opolsko - raciborskiego Władysława III temu właśnie zakonowi cystersów. Siedzibą zakonu stały się Rudy, początkowo z racji imienia Fundatora zwane Wratislawią, a wieś Stanica wsią posażną klasztoru. W owym czasie była ona osadzona na prawie polskim. W 1282 roku opat Bar- tłomiej przeniósł Stanicę na prawo nie- mieckie. Jednakże prawie zupełnie nie- znanym lub pomijanym jest dokument, z którego dowiadujemy się, że Weldryk, ów- czesny sołtys Stanicy, otrzymał od klasztoru w zamian za sprawne zarządzanie wsią oraz osadzenie na 51 łanach wolnych chłopów, prawo do co szóstego łanu jako zasadźca, 1/3 kwoty dochodów z sądów wiejskich, prawo do użytkowania gospody w miejscu zwanym Zawada oraz prawo do zbudowania młyna na stawie położonym na końcu wsi w kierunku Rud. Odnośny zapis znajdziemy w (odex Diplomaticus Silesiae, tom Ill poz. XVIII str. 15 - 16 (Concedimus etami eisdem unum molendinum super stagnum nostrum quod In fine ville situm est). Jako ciekawost- kę dodam, że młynarz miał jedynie prawo do wykorzystania stawu na potrzeby młyna, natomiast wszystkie ryby miał obowiązek odstawiać do klasztoru. ( CDS, t.III. poz.jw)
Nie są więc prawdziwe informacje podane w opracowaniach dotyczących Stanicy, że pierwszym i jedynym mły- nem był tzw „Młyn Pendzichowy”, leżący we wschodniej części Stanicy. Powstał on w roku 1605, o czym w dalszej części tekstu.
„irwanie wolności wcześniej naby- tym w Stanicy” potwierdza klasztorowi
książę bytomski Kazimierz, w dokumencie wydanym w Sławęcicach 12 czerwca 1294 roku.
Jakie były losy owego młyna trudno dociec, przypuszczać jednak możemy, że uległ on zagładzie w którejś z„wojenek” prowadzonych przez śląskie ksiąstewka. Oto bowiem w dokumencie z 1310 roku opat klasztoru za zgodą konwentu przy- znaje sołtysowi Stanicy, niejakiemu Lisco i jego następcom liczne prawa oraz naka- zuje odbudowę młyna i stawu.
Kolejny dokument, w którym wspo- mniany jest młyn, to dokument z 27 grudnia 1376 roku, w którym opat Mikołaj potwierdza sprzedaż wolnego sołectwa w Stanicy Janowi Niedoszło, synowi Su- bischka (Zbyszka) za kwotę 16 marek w gotówce i zbożu.
Tak więc z analizy informacji zawar- tych w Codex Diplomaticus Silesiae, to jest dokumentów z lat 1282, 1294i 1376 ( CDS Il poz.XXIII, s9, CDS II poz. XXIX s.25, CDS Il poz. XVI s. 36), wynika, że owym pierw- szym stanickim młynem, był bez wątpie- nia „Młyn na Paszkach”.
Jak dotychczas, do roku 1610 brak dokumentów dotyczących młyna. O jego
dom nad stawem
istnieniu dowiadujemy się„mimochodem” z treści zapisków dotyczących obowiąz- ków karczmy w Stanicy, a mianowicie, że do obowiązków karczmarza należy odstawienie do sadzi (ryb?), kiedy po- laczkowy młyński staw zamarznie. Tak więc dowiadujemy się, że właścicielem młyna był niejaki Pollaczy. W dokumen- cie z 1664 roku opat z Rud potwierdza, że„Jan Pollaczy jest wolny na młynie i sta- wie w Stanicy”.
W roku 1684 młyn przejęła rodzina Paszków. Pierwszym młynarzem pocho- dzącym z tej rodziny był Tomasz Paszek. W 1796 roku Marcin Paszek spisał w miej- scowym języku testament, w którym war- tość młyna wyceniona została na 100 tala- rów śląskich. Każdy ze spadkobierców, to jest żona z domu Szendzielorz, dwie córki oraz syn Józef mieli otrzymać po % tej sumy, a dodatkowo syn Józef wyznaczony został na kolejnego właściciela młyna.
W roku 1810 Józef Paszek zmarł, a wdowa po nim wyszła ponownie za mąż za Wenzela Gellnera.
W roku 1830 majątek wolnego mły- na został sprzedany za sumę 1205 tala- rów Landgrafowi von Hessen Rotenburg,
fot: A. T. Knapik
2
C OMELAJA C—,
pi era mie UE ŁC l, adena,
m 7:E *amnr 05 Częv „ka choroda „DE
r meeiedząc bzeł” eo wefa nę ) a cda
ava p AJ Ż— | z
ŁiĘC : teóY Pó MACY J/MYE
cą J © > ,t m ę0ey U7Tda27: moóozem 20 MMfrhn yn cegade Ea e o s2 „3 a piebyła ; umienselerm oba. Za, FERZCSC: JOPOS ę ©ć W ) - . ŻTCUYM Y kry TOS Pee przy ŻĘ dAawraŚsdpyh 4 i b 4 . s Ctozafiach TĘ moe orrafrua wćłą 2ov:0:) cał, m Ś > © 7 a 7 5 2670028721 ©77 LCRY7PIC (W (PRN amĘcc Y Ło 1? ry >) 3 ) i : $ 4 ( f t par adeta W OPa/eń dac zDiAał 2 20) ©) c) RĘ). i TOJY POLECANI ać ty >neao CO dląa Jy Z g l "yy. ra "4 tela przortgć ; L4a/8 Jar rex - £ 0 7 "h. A . 5 . 9 *BO PA22 SE vemau kasefa w». ezrce. omy A ć 7 , PUSTA CTI s fege niegrła: > ele żeni / y > 2” : - A rrepfłanu . z PR YE I 2 0edróe Pa Sł: ż ZE w 701 ź «4, 60M MU; maro trać adu” s > (Reo nar ika: (0YJNaCAC, JAUTDIE » brąe zł 2 CJI „ ga 1a W. ee" padsazzy a Sendo "FlMC. . Zal smaj Ee 1 -— LL l : a otweńee Uorwoddtiedm pk? poz wyż CE
», ź < L »ynid „zen Ano 4 7"
CZ wa mAzany +2” ASY z
cz. etórce*
eatl
. Kraj )
ZS ( "znód , 22) nę sbrocrg y a czełęj FDD. kz
zań 32:277x reboch by,
> » £ U4 4 « rodne ym m aę Z " _ L
księciu na Raciborzu, Wiktorowi Amade- uszowi. No i wreszcie rok 1865 , kiedy to „Paszkowy” młyn został skreślony z ksiąg gruntowych i włączony w skład Fideikomi- su, czyli niepodzielnego majątku komory książęcej w Raciborzu aż do 1945 roku. Młynowi „Na Paszkach” poświęciłem większość tego opracowania, gdyż jego historia jest nieomal zupełnie nieznana, nawet dla mieszkańców tej wsi. Drugi młyn w Stanicy, to tzw. „Młyn Pendzicho- wy” lub„U Rusina'. O jego początkach mo- żemy dowiedzieć się z dokumentu z 1605 roku, w którym rudzki opat Piotr potwier- dza Frankowi Powala ze Stanicy kupno za
testament
fot: A. T. Knapik
» tte Z RDA Dg Rarg twafata, padsonce
i Fe w. wzyeśkiego ohrrowky 1
„y-.
j wreyrkła m ecżenio
kwotę 700 talarów stawu wraz z nakazem wybudowania przy nim młyna wodnego. Aoto tłumaczenie:
„W Imię Boga Amen. My Piotr Se- bitzky z boskiego powołania opat, Jan Dom przeor i cały konwent klasztoru cystersów w Rudach, obecni i przyszli oświadcza- my razem jednomyślnie tym naszym pi- smem przed każdym, kto je zobaczy albo odczytane usłyszy w szczególny sposób, że z rozważnym umysłem i wolną wolą, za kwotę siedemdziesięciu talarów, na usilną i pokorą prośbę — obiecaliśmy Marcino- wi synowi smolarza, naszego poddanego, uwolnić nowy staw zwany na Pegeczki (?),
z niwą do karczunku długości trzech zago- nów, począwszy od pola Pegeczki, aż do tego stawu, o szerokości stawu ku pilchowickiej granicy i łące Pegeczki na naszym gruncie w Stanicy i (obiecaliśmy) kazać wybudować młyn na tym stawie. W poniżej opisany sposób tym naszym pismem uwalniamy Marcina syna smolarza, jego spadkobier- ców i także przyszłych jego posiadaczy. Po pierwsze będą oni winni odstawić do naszego klasztoru corocznie na dzień Św. Wacława czynsz w wysokości pięciu tala- rów, płacić podatekcesarskiidaniny wwysoko- ści 10 talarów ido konwentu ... teżz wszyst- kiego zboża co dziesiąty snop odstawić, wraz z innymi młynarzami osiem dni roku z Pan- tok(?) pracować. Jednak nie może być zmusza- ny przez obecnych i przyszłych panów opatów, konwent, urzędników i właścicieli klasztoru w Rudach, także przez żadną osobę duchowną czy świecką do czynszów i powinności, jakie by nie miały nazwy, ponad te tu nałożone. Nie mniej my Piotr opat, przeor razem z konwentem także w imieniu przyszłych panów opatów, przeora i braci konwentu w Rudach oświadczamy, że nie jest wi- nien żadnych innych czynszów, piwiarń, pańszczyzn, służb, stróży czy to konno, czy pieszo lub z innym bydłem, które są po- zostawione klasztorowi, a w tym piśmie nienazwane i określone. Wspomnianego Marcina syna smolarza, jego spadkobierców i przyszłych posiadaczy tym naszym pismem lub obdarowaniem w sposób rzeczywisty i nienaruszony uwalniamy i czynimy wolnymi teraz i na wieczne czasy, pozwalamy także ze szczególnej łaski jemu, jego spadkobier- com i potomkom podwyższać groblę na tym stawie, pobierać do tego ziemię na naszym gruncie, trzymać bydło rogate, tyle ile mu pan Bóg miłościwie użyczy, w naszych lasach (wyłączając chronione miejsca) także kiedy żołędzie obrodzą, dwie świnie bezpłatnie wypasać także według asygnacji wolno po- bierać budulec, suche drewno na opał żerdzie z olszowego i osikowego drewna. Nad tym młynem, stawem, polem, łąkami często wspominany Marcin syn smolarza, ze swoimi spadkobiercami i potomkami mają mieć pełną władzę i prawo, by naj- lepszych korzyści doznawać dawać, za- mieniać, przenosić sprzedawać, bez żadnej korzyści ludzi duchownych jak i świeckich za szkodą dla naszego laudemium. Na świa- dectwo i trwałość wszystkiego nasz opat
Mz
Tetwraer
ikonwent pieczętowaliśmy, (pieczęć) świado-
mie kazaliśmy na tym naszym piśmie zawiesić i własnoręcznie podpisaliśmy.
Zdarzyło się i napisano w klasztorze
w Rudach w dniu św. Wacława, w roku od
urodzenia syna Bożego 1605. w obecności
szlachetnie urodzonego pana Eliasza 0g(Z)
eski z Syryni?, naszego sędziego, iMelchiora
pisarza, któremu nakazano to pismo pisać
i Jana wójta ze Stanicy.
Brat Piotr opat
Brat Jan Dorn przeor
[Tekst dokumentu i tłumaczenie
- archiwum Henryka Postawki/
W drodze dziedziczenia, od wieku XVIII właścicielami młyna została rodzi- na Pendzich. Wg przekazu rodzinnego, w Czasie wojny siedmioletniej, w roku 1762 w młynie nocowała austriacka cesarzowa Maria Teresa. Jak dotychczas, w wiedeńskich archiwach nie udało się tego faktu potwierdzić. Działalność mły- na zakończyła się w roku 1940, kiedy to budynek rozebrano. Pozostałe ogromne kamienie młyńskie można natomiast nadal podziwiać przy młyńskim stawie. W okresie powojennym nad stawem si- łami stanickich organizacji społecznych uruchomiono „Ośrodek Rekreacyjny Nep- tun, z podestem do tańczenia, ławkami i stolikami. Czas tego typu inicjatyw minął jednak wraz z byłym ustrojem. Obecnie staw jest chronionym „Siedliskiem żaby zielonej, której miejsca musiały ustąpić zamieszkujące staw w dawnych czasach, jak głoszą legendy, utopce i inne wodne stwory.
Andrzej T. Knapik
Dziękuję Henrykowi Postawce za udostępnione dokumenty
Młyn Paszkowy
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= — G [= =) = = [v2)
„
chciałabych wom dzisiej pedzieć o pieczyniu chleba wtoś roz ongiś padoł że chlyb to jodło z nieba jak go w doma matka piykli to było wdycki świynto
szło to tak- do dzisiej tyn czas dobrze pamiyntom
nieskoro kiej zorze świyciły u wrót wieczornyj pory przikulała matka dziyżka z komory
z dwóch zydelków tron jej sporządziyła
spaśnoł przi piecu na tronie posadziyła
zżytnij monki wody i nociastka
rozczyniyła w nij zołczyna to chleba pierwiostka przikryła biołom chaderkom plyitym łodzioła
niż poszła do łóżka klynkła wele stoła pociorek porzykała za przeszły dziyń ponboczkowi podziynkowała
na drugi dziyń wczas rano jak wszyjscy w doma spali już byjście mateczka w kuchni zastali
dodoł dwie gorści soli i wody doleje
kopyjściom wymiyszoł potym rynce do roboty zgodzi tak dugo miynsi aż ciasto od rynki odchodzi
_/ anawiyrchu robiom się plynckyrze
| trwototakzetrzi paciyrze
- festelnie się przi tym wyrobianiu napoci knieca po tym ciasto prziklasko zaś dziyżk: ogaci = m M... - za ciasto w ciepłyj dziyżce już se rośnie
; czas nahajcować w piekaroku drzewym po zeschłej sośnie './_ cojeszczenie tak downo w lesie szu! ajoncom i sornikom bojki bojała
aterozkiz jej smolnych szczypekna gibko łogyń przeskakuje
_/ trzasko forsko skrami sypie i wesoło haji = a.
__nagrzywo cegły szamotowe z kierych jest piekarok zrobiony i — jakzgore glut się wygarnie a mokrom haderkom obmyje strony. j Ę. J LP piyknie się już ciasto chlebowe wyruszało j p j matka posuje na stolnica monki niemało ' s | terołzki ukulo z niego łokrongłe pecynki i wrazi kożdy do wysypanyj monkom słomionki Ró R | na pojszczodku pympek palcym wciśnie 4 | r 4 | M7 ty i gł 2: = p wk [ ie
4
4i6rORYCZNEŃ
JĘ
z za © u
=
z archiwum Genowefy Sucheckiej, Agnieszki Robok, Andrzeja Knapika, Ryszarda Pławeckiego i Eleonory Soboty
,
q dożynkowa la
"am m R. - PP =
E
NIESIE! PLOW |=" hh a
=.
Pak: INEORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z G
nr 3/2017 październik
W poszukiwaniu „zabytków skali mikro” lokalnej historii
Redakcja naszego czasopisma poświęca czas nie tylko na wyszukiwanie informacji
w starych dokumentach i Internecie, ale również prowadzi prace w terenie. W tym krótkim artykule chcemy się podzielić z naszymi Czytelnikami opisem efektu tych prac.
W czasie kolejnego spaceru historycznego ulicami Pilchowic, zorganizowanego tradycyjnie przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom, udało nam się dowiedzieć o praw - dopodobnej lokalizacji krzyża na ul. Dworcowej oraz uzyskać zgodę właścicieli posesji na zabranie innego krzyża, tym razem z ul. Dolna Wieś.
Oba krzyże były wykonane z piaskowca i przez lata uległy zniszczeniu. Krzyż z ulicy Dolna Wieś pochodzi z początku XX wieku, miał metalową fi- gurę Chrystusa, która też uległa korozji. Obecnie trwają prace nad odnowieniem figury poprzez spawanie uszkodzonych elementów przez spe- cjalistyczną firmę. Sam krzyż niestety nie nadaje się do naprawy, ale udało nam się znaleźć pra- cownię zajmującą się wyrobem i zabezpiecza- niem elementów kamiennych z piaskowca i uzy- skać od niej korzystną ofertę. Można powiedzieć, że renowacja krzyża jest na dobrej drodze.
Drugi krzyż, z ul. Dworcowej, ma trochę inną historię. Pochodzi z połowy XIX wieku i niestety nie wytrzymał próby czasu. Właściciele posesji na własną rękę naprawili pomnik, zastępując kamienny krzyż konstrukcją z metalu. Elementy
Krzyżyk
Dworcowa krzyż krzyża, zniszczone wskutek upływu czasu, zosta- ły zakopane w ogródku. W wyniku sprawnej ak- cji pewnego deszczowego przedpołudnia udało nam się odkopać fragmenty tego krzyża, widocz- ne na zdjęciach. Postument wymaga renowacji, którą też planujemy się zająć w dalszym czasie. Powstało pytanie: co zrobić z takimi kamien- nymi elementami, jakie widać na zdjęciach? Do renowacji się nie nadają, a wyrzucać takich małych fragmentów naszej historii nie wypada, nie mówiąc już o sakralnych przeciwwskaza- niach. Mamy coraz więcej podobnych znalezisk z kamienia, a okoliczni mieszkańcy zawiadamia- ją nas, że posiadają np. zabytkowe nagrobki po dawnych przodkach. Wszystkie takie przedmioty chcielibyśmy zachować i godnie wyeksponować, ale jak? Tak narodził się pomysł stworzenia pil- chowickiego lapidarium - ambitny, ze wszech miar słuszny, ale wymagający dopracowania szczegółów. O postępach będziemy donosić. Pojawia się też coraz więcej drobnych pamiątek lo- kalnej historii - te również chcielibyśmy wyekspo-
Es U kk
„k e ipo tą > e Bai w 4
exLibris samoróbka
nować w marzącej się nam Izbie Pamięci. Przykła- dem mogą być tu znaleziska z domu na Wielopolu, przeznaczonego do rozbiórki. Właściciel zgodził się, abyśmy przed zburzeniem przejrzeli jeszcze raz budynek w poszukiwaniu interesujących nas przedmiotów. Udało się znaleźć kilka ciekawych rzeczy, które prezentujemy na zdjęciach. Najcen- niejszym według nas znaleziskiem jest niepozor- ne, okrągłe pudełko z kartonu. Jest to oryginalne opakowanie po specyfiku z przyklasztornej apteki ojców bonifratrów w Pilchowicach! Do tej pory ztakich przedmiotów znana nam była jedynie ety- kietka z,Pilchowitzer Magen Elixir”, i to zfotokopii. Jest też pamiątka ślubu - pudełko ze szklanym wiekiem, zawierające wianek i papierowe serca. Niestety, stopień zniszczenia wykluczał zachowa- nie tego drobiazgu. Udało się za to znaleźć w lep- szym stanie m.in. przedwojenne książki. W jednej z nich mała właścicielka sporządziła własną ręką exlibris - rysunek koszyka z kwiatami oraz imię
pudełko Bonifratrów
butelka po piwie i nazwisko wraz z miejscem zamieszkania. Na tym dziecięcym rysunku kładzie się cień nadchodzącej katastrofy: nazwa „Sandhoh Bilchengrund” to nic innego jak„Wielopole Pilchowice, tylko w brzmie- niu narzuconym przez sprawujących władzę w ówczesnych Niemczech nazistów... Odnaleź- liśmy też piękny obrazek - pamiątkę pierwszej komunii świętej w pilchowickiej parafii oraz kilka innych zabytkowych dewocjonaliów. Ponadto pojawiło się kilka małych przedwojennych pude- łeczek, m.in. po różnych pastach czy nawet papie- rosach. Na czułe wspomnienie zasługują również ... butelki po piwie! Jedna to poczciwe „Tyskie”, wersja „vintage” z lat 60-tych. Druga butelka po- chodzi z browaru Haase we Wrocławiu. Z dawnych zdjęć wiemy, że wyroby tego browaru były sprze- dawane w Pilchowicach już przed pierwszą wojną światową. Był to w sumie jeden z największych browarów we wschodnich Niemczech, a niektórzy jego właściciele jak Georg Haase byli postacia- mi nietuzinkowymi i zasłużonymi dla ludzkości.
Wspomniany Georg propagował w literaturze fa- chowej nie tylko metody „uszlachetniania śląskich gatunków jęczmienia browarnianego, lecz rów- nież starał się „uświadomić dobroczynne skutki spożycia piwa w nieprzesadnych ilościach”. szystkie te rzeczy chcielibyśmy, wraz z odpowiednim opisem, wyekspono- wać i pokazać wszystkim zaintereso-
Gasthans Karl Jendnitzko.
[ErsOU0 KoGzERni
różne pamiątki
«no wierzymy, że pomysł urządzenia
Izby Pamięci doczeka się realizacji i już groma- dzimy eksponaty, bardzo często dzięki pomocy mieszkańców naszej gminy, za co serdecznie dziękujemy. Ośmielamy się również prosić o ko- lejne informacje np. o planowanych rozbiórkach starych domów. Bardzo często wywożone są wtedy przedmioty, które mogą okazać się mały-
mi skarbami lokalnej historii.
Haase Brauerei Breslau gasthaus Jendritzko
Krzysztof Waniczek
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
NOCNE
nr 3/2017 październik
TRZY PIEKARNIE W PILCHOWICACH
Koniec lata to czas dożynek, czas kojarzący się szczególnie z zapachem chleba upieczone- go z nowych plonów. Przy tej okazji chcemy przypomnieć historię pilchowickich piekarni. Czy wiecie Państwo, że w przedwojennych Pilchowicach działały równocześnie aż trzy piekar- nie? Były to piekarnia Baronów na Rynku, piekarnia Hilla na ulicy Dworcowej i piekarnia Kotzur również przy Dworcowej, w miejscu dzisiejszego sklepu elektrycznego. W tym i kolejnych nu- merach „Informacji historycznych i kulturalnych z Gminy Pilchowice” przedstawimy Państwu historię pilchowickich piekarni oraz rodzin z nimi związanych.
Piekarnia Hilla
Wspomnienia o piekarni Hilla wywołało sta- re zdjęcie zamieszczone na stronie „Pilchowice Historia Gminy”. Przedstawia ono panią Marię Hilla ( 1909-1996) przed budynkiem piekarni. Fotografia pochodzi z lat trzydziestych XX w. Pod zdjęciem pojawiły się komentarze i wspomnie- nia potomków pani Marii. żeby poznać całą hi- storię rodziny spotkałam się z panią Joanną Ole- ksza oraz paniami Iwoną Fryś i Mariolą Oleksza czyli z córką i wnuczkami bohaterki zdjęcia. Stary karton, które panie przyniosły ze strychu, kryje wiele pięknych, starych fotografii i pamiątek. Prowokują one do wspomnień, z których wy- łania się historia pilchowickiej piekarni Hillów. Nasze rozmowy zmobilizowały też członków rodziny do szukania informacji o przodkach i do- ciekania źródeł piekarskich tradycji. Oto co udało się ustalić.
Na starym, zabytkowym cmentarzu w Żorach znaj- duje się nagrobek Albertyny i Antona Hilla. Alber- tyna zmarła w 1895roku, jej mąż pięć lat później. Anton Hilla był piekarzem. To jego syn - August (uro- dzony w 1880 roku) założył piekarnię w Pilchowi- cach. Jak to się stało, że przebył niemałą wcale odle-
|
Jan i Maria Paleta w czasie świniobicia w Smolnicy
głość z Żor do Pilchowic? Przygnała go tu miłość do pięknej Klary Baron - córki pilchowickiego piekarza Augusta Barona. Podobno częste było w tamtych czasach łączenie ze sobą piekarskich rodzin poprzez
awers - zawiadomienie o Śmierci Augusta Hilla
więzy małżeńskie. Po ślu- FE3 bie, który miał miejsce | w 1906 roku August Ee£Z ć i Klara / zamieszkali w domu należącym do ? rodziny Baron, zbudo- : wanym w 1877 roku-jest 7 to jeden z najstarszych |; w naszej miejscowości murowanych budynków mieszkalnych. Wiadomo na pewno, że piekar- nia działała już w 1911
Maria Hilla przed piekarnią rodziców - początek lat 30. zdjęcie od którego wszystko się zaczęło...
roku, kiedy przyszło na Świat najmłodsze dziec- ko Hillów - Maria (bohaterka zdjęcia, od którego wszystko się zaczęło). Maria miała jeszcze starszą siostrę - Adelajdę i brata Jerzego. Jerzy poszedł w ślady ojca, został piekarzem i kiedy August Hilla zmarł w 1928 roku (mając zaledwie 47 lat) przejął prowadzenie zakładu. Było to już trzecie pokolenie piekarzy w rodzinie Hilla. Piekarnia działała do 1960 roku, kiedy to Jerzy wraz z rodziną wyjechali do Niemiec. Do piekarni ludzie z całych Pilchowic przywozili na specjalnych wózkach lub przynosili w słomiankach przygotowane przez siebie ciasto na chleb, a pan Hilla je wypiekał. Oprócz piekarni była też mała cukiernia. „Babcia Klara(1878-1962) opowiadała, że szczególnie dużo klientów było w niedzielę po mszy”- mówi pani Oleksza. „Przy- chodzili nie tylko mieszkańcy Pilchowic, ale i Smol- nicy, która należała przed wojną do naszej parafii. Po dalekiej pieszej wędrówce ze Smolnic, i żeby się pokrzepić przed drogą powrotną wstępowali <na kawę ciastko do Hilli>”. „Jeszcze w 2000 roku, kie- dy robiliśmy remont budynku stał piekarok - dawny
budynek w którym mieścił się piekarnia w roku 1964
August i Klara Hilla z dziećmi i krewnymi ok.1920 roku
piec piekarski” - wspomina z kolei pani Iwona Fryś. „W jednym z pomieszczeń stała stara waga, regały, słomianki do chleba i bojty na mąkę. Moja mama zawsze mówiła , że nasza rodzina ze strony babci Klary Hilla, z domu Baron od pokoleń zamieszkuje Pilchowice. Tworzyło ją 5 nazwisk: Kluckseilig, Paż- dzior, Rojek, Buroń, Hilla.”
Chociaż zamknięto piekarnię, to jednak tradycje rzemieślnicze i handlowe w rodzinie przetrwa- ły. A to dzięki mężowi pani Marii. Jan Paletta (1909-1975) pochodził ze Smolnicy i był mi- strzem rzeźniczym. Przypomina o tym mistrzow- ski dyplom zawieszony w mieszkaniu państwa Oleksza. Dyplom uzyskał tuż przed wybuchem II wojny światowej, a potem został zwerbowa- ny do wojska, gdzie pełnił funkcję kucharza. Podczas wojny pan Jan stracił nogę. Po wojnie prowadził sklep mięsny w Smolnicy, a potem wraz z żoną pracowali w geesowskim sklepie mięsnym na pilchowickim Rynku (w miejscu, gdzie przed wojną również znajdował się sklep mięsny i masarnia rodziny Doleżyk). „Babcia Maria pracowała tam do lat siedemdziesiątych. Pamiętam, że na wystawie tego sklepu stała fi-
rok 1975
gurka świnki. Tak mi się podobała, że zabrałam ją potem do mojego sklepu, który prowadziłam w domu na Dworcowej. Przechowujemy ją nadal - jest to piękna rodzinna pamiątka: mówi pani Iwona. Po zamknięciu piekarni w pomieszcze- niach na Dworcowej mieścił się kolejno: zakład dentystyczny pana Potyki, punkt naprawy te- lewizorów prowadzony przez pana Manfreda Kapol, sklep jarzynowy państwa Maj, sklep spor- towy i zakład krawiecki. Później zagościł tam rodzinny sklep państwa Palenga, którzy sprzeda- wali wędliny swojskiego wyrobu. W tym sklepie
Jan Paleta przed sklepem na Rynku
DYPLOM mistrza rzeźniczego Jana Paletta z 1939 roku Śonów Z Gerr Johana Kaletta
geb. am 14. Żept.1907 int siedem żę cute vor, dem
rprifungsaus [c GE "peikher — faniweck m Gz hał a
se SZEJ pagan Der
Św s
Bygd kz | dhertsę że
ZERA
Jerzy Hilla w stroju piekarza
pracowała pani Joanna Oleksza. „W latach 1989 -2014 prowadziłam z córkami sklep spożyw- czy”- wspomina pani Oleksza. Każdy, kto robił tam zakupy, pamięta, że można tam było kupić rzadko spotykane w innych sklepach artykuły sprowadzane zza zachodniej granicy. Ale przede wszystkim zapadła mi w pamięć niezwykle ser- deczna atmosfera, życzliwość i zainteresowanie okazywane przez właścicielki każdemu kliento- wi. Widać było od razu ,że „handel mają w ge- nach” - zakupy w sklepie „u Hanki” zawsze były przyjemnością.
PS. Moje rozmówczynie z wielkim żalem dowie- działy się, że 140-letni dom, w którym mieściła się piekarnia Hilla zostanie niedługo zburzony. Również naszą Redakcję zasmuca fakt, iż znika kolejny świadek pięknej historii Pilchowic. . .
Agnieszka Robok
Joanna Oleksza w swoim sklepie - lata 90
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
GO = G [= =) = = [v2)
Zapowiedź wydawnicza
LEGENDARNE DZWONY NASZEJ
PARAFII...
libyśmy
Z ” Ingemar Klos Moje wspomnienia
Legendarne Dzwony Naszej Parafii
w Żemnicy.
W chrześcijańskiej Europie dzwony ko- ścielne zaczęły trafiać do powszechnego użytku od czasu pontyfikatu papieża Sabiniana (604- 606), który zalecał też umieszczanie zegarów słonecznych na każdym kościele. Wynikało to z konieczności przestrzegania godzin kanonicz- nych wyznaczających pory modlitw, nakazanych przez liturgię. Do ich obwieszczania używano dzwonów, które wyznaczały rytm życia, odmie- rzały czas pracy i modlitwy. Sygnalizowały też ważne wydarzenia, służyły do wyrażania radości, smutku i triumfu. Towarzyszyły ludziom na całej drodze życia, od narodzin do śmierci. Nadawano im imiona. Dzwony stawały się niejaką częścią rodziny - wspólnoty, której służyły. Nieste- ty, w czasie wojen tych zasłużonych członków wspólnot chrześcijańskich spotykał bardzo okrutny los: były rekwirowane, wywożone, przetapiane na cele wojenne.
Poetka Wiesława Szymborska w wierszu pt. „Konieci początek” pisze: „po każdej woj- nie ktoś musi posprzątać: Nad setkami niemieckich miejscowości do dziś brzmią dzwony pochodzące z rożnych krain, zarekwirowane w czasie drugiej wojny światowej przez Trze- cia Rzeszę Niemiecką. Okres Zimnej Wojny nie sprzyjał pertraktacjom dotyczącym zwrotu dzwonów, które nie zostały przetopione na cele wojenne. Dziś jednak sytuacja przedsta- wia się zupełnie inaczej. W ostatnich latach w wielu polskich parafiach dzięki działaniom oddolnym samych parafian, ich osobistemu zaangażowaniu i poświęceniu udało się od- szukać i odzyskać wiele utraconych dzwonów. Rady parafialne w Niemczech są zazwyczaj otwarte na dialog w sprawie zwrotu dzwonów. Niniejsza publikacja p. Ingemara Klosa z pewnością przyczyni się do wzrostu świadomości, jak wielka jest historyczna i zabytkowa wartośćżernickich dzwonów i pozwala mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powrócą iznów będą chlubą parafii św Michała Archanioła.
Anna Szadkowska Konserwator zabytków Diecezja gliwicka
ZY Drogi Czytelniku chcie- ;” | zareklamować u, Ge q':ł publikację pana Ingemara ; Klosa pod tytułem „Moje wspomnienia - Legendarne Dzwony Naszej Parafii”. Naj- lepszą reklamą tej książki będą przedsłowia pani kon- | gu serwator diecezjalnej Anny | Szadkowskiej i dyrektora (1. Muzeum _ Górnośląskiego 7 w Bytomiu pana Leszka ;
na będzie nabyć jako cegieł h kę przeznaczoną na budowę wę nowej świątyni w Żernicy. 7% Dostępna będzie na plebani : i
lz 4 ry Ag
Na J0
Według historyków na tym miejscu w Żernicy stał już kościół około roku 1200, Obecny wybudowano w latach 1648- 1661r. Wieża kościoła pierwotnie wolnostojąca pochodzi z roku 1518. W niej to przez kilkaset lat dzwo- niły nasze legendarne dzwony.
Wuźlaw zt
ISBN 978-83-941371-9-9 Fn/
oe a)
Z gliny i ognia
Jeden z tomów gliwickiej tetralogii Horsta Bienka nosi tytuł „Ziemia i ogień”
(pol.wyd.1999) i jest bliski tytułowi tego eseju. Historie Ziemi Gliwickiej nader często są takie właśnie. Rozpalają i dotyczą nas wprost.
Kilka lat temu miałem okazję być w za- mykanych halach ludwisarni Felczyńskich przy ulicy Jana Śliwki w Gliwicach. Pamiętam ten symboliczny obraz dzwonów powstających z ziemi, z gliny w istocie, a żywiołem, który je formował (i spiż) był ogień właśnie. To, co na pozór oczywiste było wyjątkowym doświadczeniem. Dotknięciem tajemnicy.
Gdy przeczytałem opowieść Ingemara Klosa w oczach stanęły mi owe dzwony czekające na wywóz z zamykanej ludwisarni, podobne nieco do tych zmagazyno- wanych na składowiskach w Hamburgu w latach Il wojny. Zamarłe w ciszy. Wydarte kościołom i ich parafianom.
Z wypalonej gliny rodzą się rzeczy trwałe. Z miłości - wieczne. Tego myślę uczą opowieści zgromadzone w tej publikacji.
Opowieść wyrosła na miłości do ojcowizny podyktowała słowa spisane przez Ingemara Klosa.
Życzę mieszkańcom Żernicy i Nieborowic, które tak często mijałem podróżując do bliskiej memu sercu Opawy, by za jakiś czas obudziły ich bijące na jutrznię historycz- ne dzwony. Po wielokroć ratowane (uwierzmy w legendę i posłuchajmy historii jaka znimi jest związana), niesione dobrą wolą i marzeniami wielu, oby powróciły na wie- żę żernickiego kościoła.
Leszek Jodliński Dyrektor Muzeum Górnośląskie Bytom
fot. Wiktor Dalach
AP Wrocław nr 141 z dnia 7 X 1723 Rudy Karol von Reiswitz Pan na Kędzierzy-
nie stwierdza że opat Józef zatwierdził kontrakt o wieś Pilchowice nr 141
DZIERŻAWA PILCHOWIC PRZEZ KLASZTOR W RUDACH W LATACH 1718 - 1726
Na początku XVIII wieku niewiele brakowało, aby klasztor cystersów w Rudach został właścicielem miasteczka Pilchowice oraz okolicznych wsi pod Gliwicami. Należy przypomnieć, że fundacja z Rud już posiadała dwie inne podgliwickie średniowieczne osady: Żernicę i Szywałd (Bojków). Co spowodowało, że się tak nie stało? Dlaczego cystersi rudzcy liczyli się z takimi zamiarem, skoro od początku Pilchowic nic nie łączyło z fundacją z Rud? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania poniżej.
W 1718 roku właścicielem dóbr pilchowickich z okolicznymi wsiami skupionymi wokół mia- steczka Pilchowice był ród Reiswitz. Pomimo nadania prawa targowego sytuacja gospodarcza w Pilchowicach pogorszyła się. Pani Helena von Reiswitz celowo zadłużyła miasteczko na sumę 70 000 guldenów. Ponadto jej syn Karol w wieku 17 lat, pod wpływem cesarza Leopolda, zmie- nił wyznanie na katolicką wiarę, co zezłościło dodatkowo matkę. Po śmierci matki syn Karol okazał się oszczędnym gospodarzem i dług się zmniejszył do sumy 30 000 guldenów. Z powodu niepogody, wylewów, pomoru bydła i słabych plonów oraz niemożliwości płacenia podatków przed poddanych zadłużenie powiększyło się o nowe 50 000 guldenów.
W związku z powyższą tragiczną sytuacją fi-
e. : ję 23 l der 2 43 4.4. Ut ołooo ś * jm food ań Z RA bra trhr Ż,52 M biomemaj pit. z w Iódja s: > małe (Piefy zane rea, 1410" ge, w
SA
n/a Mi ak tm 20274 AA
brala poco „ib? „AZ ud, © R>,
fm ra b A a, yć: eH
adw ŚE Śr
L + bry kfaaost ia 4%: OR ? a w
| ZY 0 | can Poi, AE 7
NA Z
nansową dóbr Pilchowice z okolicznymi wsiami baron Karol von Reiswitz Pan na Bierawie, Kę- dzierzyna, Pilchowic, Nieborowic oraz jego żona Anna Charlotte rodzina von Orlick, począwszy od dnia 1 stycznia 1718 r. wydzierżawili na okres 4 lat klasztorowi cystersów w Rudach swoje do- bra: Pilchowice, Wielopole, Dolna Wieś, Dolna Wilcza, Knurów i należącą do nich część Krywał- du, za wyjątkiem folwarku Wydzirów, włącznie z wszystkimi budynkami, młynami, owczarnia- mi, polami, zagrodami, stawami, prawem waże- nia i wyszynku piwa, wina, pędzenia i sprzedaży wódki, prawem produkcji i sprzedaży tabaki, przywilejami kopalnianymi, górniczymi i pra- wem do polowania za roczny czynsz w wysokości 2208 florenów i 30 koron w pierwszym i drugim roku oraz 2308 florenów w trzecim i czwartym roku obowiązywaniu kontraktu. Dodatkowo w myśl tej umowy opat Józef von Strachwitz udzielił pożyczki 10 000 guldenów na 6 procent baro- nowi von Reiswitz, której spłatę mógł sobie odliczyć z raty dzierżawy. Pod- dani ze wspomnianych miejscowości są od tej daty zobowiązani do Świad- czenia wszelkich czynszów, opłat i świadczeń w naturaliach na rzecz opata konwentu cystersów z Rud.
W dniu 20 marca 1721 roku kontrakt dzierżawny został przedłużony na _ kolejne 4 lata z zachowaniem wcze- 8 śniejszych warunków. Nowy kontrakt | zaczął obowiązywać z dniem 1 stycz- - nia 1722 roku, a klasztor przyznałtym razem 7000 guldenów.
Długi barona z Pilchowic ciążyły mu coraz bardziej i umowa dzierżawna nie wystarczyła już do normalnego funkcjonowania. Dlatego 17 marca 1723 r. opat z Rud podpisał umowę kupna-sprzedaży na sumę 25 000
guldenów reńskich za następujące miejscowości: Pilchowice, Dolna Wieś, Dolna i Górna Wilcza, zwierzchnie prawo, prawo do polowania, prawo wyszynku piwa, wina i wódki, ze wszystkimi budynkami itd. z prawem wykupu po 15 latach, jeśli to się nie udałoby - to z prawem wykupu po 30 latach przez następców barona. Dnia 7 paź- dziernika tego roku suma ta została zwiększona do kwoty 26 000 guldenów.
Cesarz Karol VI nie zatwierdził jednak tej umowy. Zezwolił jednak na pożyczkę pod hipotekę na 4 lata, a po zakończeniu tego okres na całkowity wykup. Takie rozstrzygnięcie cesarskie przypadło początkowo opatowi Józefowi do gustu i zgodne było z planami stworzenia klucza dóbr pod Gli- wicami. Do istniejących dóbr cysterskich: Żernicy i Szywałdu (Bojkowa) miały dojść Pilchowice. Jednak z powodu pożaru trawiącego budynki klasztorne i kościół wraz z nowo wybudowaną kaplicą maryjną 26 września 1724 r. opat nie- zmiernie się ucieszył z możliwości zakupu Pil- chowic dnia 4 września 1726 roku przez barona von Wengersky, z którym prowadził liczne spory graniczne. Opat Józef von Strachwitz otrzymał wkrótce zwrot udzielonej pożyczki, co wydatnie uratowało finanse klasztorne. Całkowity koszt odbudowy klasztoru obróconego w perzynę, ko- ścioła oraz kaplicy wyniósł 12 279 florenów.
W taki sposób klasztor w Rudach nieomal wszedł w posiadanie majątku pilchowickiego, lecz zwrot udzielonej pożyczki walnie się przyczynił do odbudowy strawionego przez pożar klasztoru i kościoła do stanu, jaki znamy obecnie, mimo że nieraz klasztor był jeszcze niszczony przez róż- ne wojny, najazdy w późniejszym czasie.
Henryk Postawka
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
[ea 2 GS = © = = 152)
nr 3/2017 październik
JASNA GÓRA 2017
Drogi Czytelniku, obiecany obszerny artykuł dotyczący naszych wspaniałych tradycji pątniczych muszę odłożyć na czas późniejszy. Sprawy osobiste oraz praca nad wyda- niem reklamowanej tutaj publikacji, Legendarne Dzwony Naszej Parafii” są tego przy- czyną. Zrelacjonuję krótko tegoroczne pielgrzymowanie. Przede wszystkim składamy podziękowania w imieniu duszpasterzy i organizatorów wszystkim darczyńcom - to dzięki nim koszty pielgrzymki od kilku lat nie rosną, a wszystkie dzieci w wieku szkol- nym nie ponoszą żadnych opłat. W tym roku duchowym przewodnikiem był ks. wi- kary Zbigniew Rycerz MSF - dziękujemy za opiekę duszpasterską nad pielgrzymami. Dziękujemy również Pani Agnieszce Franosz i Panu Andrzejowi Szczecinie za logistykę i czuwanie nad wszystkimi sprawami organizacyjnymi, a Weronice Strzelczyk-Święty i Konradowi Kromolan za kierowanie ruchem i dbanie o bezpieczeństwo. Deszczowo, ale radośnie - tak można podsumować naszą 38 pieszą pielgrzymkę do Czarnej Ma- donny. Oprócz pątników z Żernicy i Nieborowic w pielgrzymce uczestniczyły osoby z innych sołectw naszej gminy, a także osoby z dalszych okolic.
Sierpniowe obchody Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Górze Świętej Anny to wielowiekowa tradycji, w której od setek lat uczestniczą również nasi parafianie.
Nasz strażak w Los Angeles
Czasopismo jakie od pewnego czasu składamy w państwa ręce jest nastawione na pro- mowanie historii i kultury. Wyłączamy z niego współczesną politykę, sport i inne dzie- dziny nie związane bezpośrednio z naszym profilem. Jednak czasami będziemy robić
wyjątki, co teraz chcemy uczynić.
Historycznym wydarzeniem w ostatnim czasie był udział jednego z mieszkańców naszej gminy w World Po- lice and Fire Games- Mistrzostwach Świata Policjantów i Strażaków. Takie mistrzostwa odbywają się co dwa lata. I są jedną z największych imprez sportowych na świecie, zaraz po Olimpiadzie i Mistrzostwach Świata w piłce nożnej. Około 9 tysięcy policjantów i strażaków z kilkudziesięciu krajów zmaga się w różnych dyscypli- nach. Nasz strażak Roger Klos mieszkaniec sołectwa Żernica, absolwent Szkoły Aspirantów w Krakowie, na co dzień pracuje w gliwickiej jednostce ratowniczo-gaśniczej, jednocześnie jest druhem w OSP Żernica, repre- zentantem województwa śląskiego w sportach pożarniczych i oprócz tego jest zawodnikiem lekkoatletycznego klubu Olimpia Zabrze, gdzie trenuje biegi krótkie. Jego koronnym dystansem jest bieg na 400m i to na tym
Niestety z przykro- ścią trzeba stwierdzić, że coraz mniej osób uczestniczy w tych obchodach. Zadbajmy o odnowę tej tradycji. Niech zachęta wyjdzie od duszpasterzy i róż- nych grup parafialnych. Może rajd rowerowy? „Na kole przez lasy i pola do Omki Ann- ki” Kochani Młodzi! Droga Młodzieży, nie wątpimy w waszą kreatywność. Pokażcie nam „starym wygom”, na co Was stać. Pamiętajcie - czasami zaczyna się skromnie w dwie, trzy osoby, a potem płomień młodzieńczego entuzjazmu ogarnia wielu. Tak było 38 lat temu, wystarczyły tylko słowa Jana Pawła Il: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Drodzy Młodzi, niech te słowa Świętego Papieża Jana Pawła Il goszczą w Waszych sercach i myślach. Ta ziemia potrzebuje ciągłej odnowy, kiedy my starsi powoli stygniemy w swym zapale. Potrzebny jest młodzieńczy zapał. Tak mówił do nas Lolek - Karol Wojtyła - Papież: „Wy Młodzi jesteście nadzieją świata”.
>
o
Ingemar klos WYZŻEB gańba
PS. Organizatorzy ubolewają, że podczas pielgrzymki doszło do działań osób trzecich, które nie miały związku z pielgrzymką. W tym miejscu prosimy,
aby nie upolityczniać wydarzeń religijnych.
Organizatorzy
zdjęcia: Sebastian Foit
Nasze kapliczki i krzyże
Kochani! Dziś chcę podzielić się z Wami dobrą nowiną. Stowarzyszenie Pil- chowiczanie Pilchowiczanom, Sołtys i Rada Sołecka Wsi Pilchowice chcą wyremonto- wać kapliczki i krzyże umiejscowione przy naszych ulicach. Nie wszystkie wymagają napraw. Jedne są bardziej zadbane, a inne naruszył ząb czasu.
Codziennie w biegu mijamy te „swoje kapliczki” pospiesznie odmawiając krótką modlitwę. Znak krzyża towarzyszy nam od najmłodszych lat. Ja sama po kolei prowadzę swoje wnuki pod „nasz krzyż”, gdzie nieporadnie razem z babcią odma- wiają swoje pierwsze modlitwy. Wiele razy w dszy zawierzamy się Opatrzności Bo- żej w tych pięknych miejscach. Prośby o zdrowie, dobrą podróż, szczęśliwie zdane egzaminy. Tyle ludzkich spraw - gdyby ten kamień mógł mówić. .. Tyle trosk i radości, z szacunkiem zdjęta czapka, palące się zni- cze, świeże kwiaty - to dowód naszej wiary oraz przywiązania do przydrożnych krzyży i kapli- czek. Na swoich ulicach mamy takie miejsca, gdzie wracając | * z daleka wiemy, że jesteśmy w domu. Stawiali je nasi dziado- wie w podzięce za doświadczone dobro lub upamiętniając szczegó|- ne wydarzenie. Budowali je, dbali o nie, przekazywali swoje dzie- dzictwo następnym pokoleniom. Nadszedł czas, byśmy kontynu- owali ich dzieło i nie pozwolili, by te piękne pomniki naszej wiary uległy zniszczeniu.
Chcemy w pierwszej kolejności zająć się odrestaurowaniem neoklasycystyczne- go krzyża z 1913 roku, mieszczącego się przy ulicy Dolna Wieś 12. Widnieje na nim data 1913. Krzyż znajdował się dawniej na
dystansie wystąpił na zawodach w Los Angeles. Sportowcy mówią, że 4 miejsce to najgorsze z możliwych, dlatego, że zaraz za podium. Ale 4 miejsce Rogera to ogromny sukces. Warto dodać, że jako Europejczyk był pierwszy. Nie za długi czas aklimatyzacji, pierwszy raz w tak wielkiej imprezie spor- towej, ledwie co wyleczona kontuzja i jeszcze kilka innych czynników nie sprzyjały Rogerowi, ale doping rodziny, trenera pana Wojciecha Kmiecia, strażaków, przyjaciół i znajomych oraz nielicznych, ale wspaniałych sponso- rów dodawało naszemu zawodnikowi skrzydeł. Do dopingu tak wielu osób trzeba dodać przylot z Salt Lake City na finałowy bieg jego krewnej, by- - łej mieszkanki naszej gminy Kariny Arrambide-Nierychlo z córką Adrianą. Tak 4 miejsce to sukces i jesteśmy z tego wszyscy dumni, bo to przeca nasz Karlus. Za rok mistrzostwa Europy Strażaków i Policjantów, a za dwa lata Mi- , strzostwa Świata Strażaków i Policjantów, pomiędzy tymi mistrzostwa- mi wiele zawodów lekkoatletycznych na szczeblu wojewódzkim i krajo- wym. Życzymy Rogerowi samych mistrzowskich biegów. Niestety nasi reprezentanci jako nieliczni wyjeżdżają na te mistrzostwa na swój koszt, dlatego w imieniu Rogera składamy ogromne podziękowania darczyńcom którzy wsparli jego wyjazd do Los Angeles, szczególne podziękowania skła- damy panu Grzegorzowi Dolnikowi i jego firmie „Gratisownia” z Pilchowic. Za wsparcie finansowe oraz przygotowanie koszulek, w których nasz zawodnik wystąpił na ceremonii otwarcia oraz podczas biegów.
farskiej ziemi. Jak pisze ks. Jan Górecki sta- wianie krzyży na ziemi należącej do kościoła było powszechną praktyką. Jak wspominają starsi mieszkańcy - do Il wojny Światowej na postumencie krzyża znajdowały się napisy w języku niemieckim. Jest to jeden z przy- kładów, kiedy zawirowania historii wywarły swe piętno na krzyżach i kapliczkach naszej ziemi. Jesienią 2015 roku górna część krzyża uległa zniszczeniu. Państwo Chwolka ufun- dowali w miejsce zniszczonej części obiektu krzyż metalowy.
Następnym obiektem wymagającym renowacji jest krzyż z 1860 roku mieszczą- cy się przy ulicy Dworcowej 9 na posesji państwa Borodajko. Krzyż wykonany jest z piaskowca, a poniżej krzyża znajduje się na postumencie figura Matki Bożej Bole-
snej. Górna część krzyża uległa zniszczeniu prawdopodobnie w latach 80-tych XX wieku, kiedy wzrosło natężenie ruchu przy ulicy Dworcowej (drgania generowane szczególnie przez samochody ciężarowe spowodowały pęknięcia i w efekcie skrusze- nie figury ukrzyżowanego Jezusa). Krzyżem
opiekuje się rodzina Borodajko, na której po- sesji znajduje się obiekt. Państwo Borodajko w miejscu zniszczonego krzyża z piaskowca umieścili krzyż metalowy. Wcześniej krzyż znajdował się pod opieką rodziny Hahn, a jeszcze wcześniej ziemia ta należała do fa- milii Olex. Prawdopodobnie przedstawiciele tej rodziny zbudowali krzyż. Jak opowiadają okoliczni mieszkańcy, przyczyną jego po- wstania były duchy nękające mieszkańców domu przy obecnej ul. Dworcowej 9. Wznie- sienie i poświęcenie Męki Pańskiej przynio- sło podobno ulgę umęczonym duszom oraz mieszkańcom domu. Zarówno w przypadku krzyża z Dolnej Wsi 12, jak i tego z ulicy Dworcowej 9 chcemy przywrócić zabytkom ich pierwotny wygląd.
Trzecim obiektem wymagającym re-
nowacji jest kapliczka z Il połowy XVIII wieku z figurą św. Jana Nepomucena mieszcząca się przy ulicy Leboszowskiej. Powstanie kapliczki zbiega się w czasie z powstaniem pilchowickiego kościoła. We wnętrzu znajduje się drewniana figura św. Jana Nepomucena , którą historycy sztuki da-
Redakcja
(...)” Przed wsią na pagórku stoi
Krzyż omszały, pochylony;
Tu zatrzymał się wygnaniec
luklęknął rozrzewniony.
Tu się bawił dzieckiem jeszcze,
Tu siostrzyczka z nim klęczała,
Tu go matka raz ostatni
Uścisnęła, przeżegnała. (...) ks.Konstanty Damrot „Powrót z wygnania”
tują na XVIII wiek (może być więc starsza niż sama kapliczka). U stóp świętego Jana Nepomucena siedzi aniołek. Anioł trzyma palec na ustach przypominając tym gestem, że św. Jan dotrzymał tajemnicy spowiedzi. Wokół głowy świętego widzimy wieniec z pięciu gwiazd, będący symbolem pięciu cnót męczeńskich Jana Nepomucena. Jak na większości swoich przedstawień Święty trzyma krzyż, do którego żywił szczególne nabożeństwo. Zaciśnięte palce pilcho- wickiego Nepomucena świadczyć mogą, że dawniej coś w nich trzymał - być może palmę męczeństwa, która mogła nie przetrwać upływu czasu. W obiekcie tym trzeba wymienić dach i oszklone drzwi. Całość wymaga odmalowania. Dotychczas opiekę nad kapliczką spra- wowała rodzina Niemiec.
Wszystkie prace renowacyjne mu- szą być wykonane tak, by jak najlepiej oddać pierwotny wygląd obiektów. Ciągle toczą się dyskusje i dociekania, jak wykonać te prace. Wymaga to cza- su i nakładów finansowych. Z radością jednak i optymizmem przystępujemy do kolejnych etapów prac. Mamy na- dzieję, że dołożymy swoją małą cegiełkę w utrzymanie historycznych obiektów Pilchowic. Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób chcieliby włączyć się w to dzieło serdecznie zapraszamy do współpracy.
Grażyna Kus
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= [an] G [= =) = = [v2)
nr 3/2017 październik
Wielki
pożar
i druhowie św. Floriana
Kilka tygodni temu minęła 25-ta rocznica wybuchu i ugaszenia jednego z największych pożarów lasów w Polsce po drugiej wojnie Światowej i jednego znajwiększychw Europie Środkowej. Mowa o pożarze, który wybuchł w okolicach Kuźni Raciborskiej. Prawdopodobnie przy- czyną tego kataklizmu była iskra spod kół hamującego pociągu, pośrednią zaś przy- czyną było bardzo gorące, suche lato.
W 1992 roku temperatura w sierpniu wahała się między 28 a 38 stopni Celsju- sza. Ściółka leśna była całkowicie przesu- szona, dlatego prawie w całym kraju obo- wiązywał zakaz wstępu do lasów. Jednak powyższy zakaz nie uchronił wielkiego kompleksu leśnego od Kuźni Raciborskiej po Kędzierzyn-Koźle i Ujazd. Kilkuna- stodniową walkę z żywiołem utrudniała bezdeszczowa pogoda, od południowego zachodu napływały gorące masy po- wietrza, w Tatrach wiał halny, a jego siła była odczuwalna w południowej części Górnego Śląska. Pędzący wiatr przenosił ogień między koronami drzew ze znaczną szybkością. Niestety, w następne dni piloci śmigłowców zauważyli kilka niezależnych zalążków pożaru, które pojawiły się nie- mal jednocześnie. Eksperci pożarnictwa twierdzą, że były to celowe podpalenia. Jeśli tak było, to podpalacze są obciążeni
dokonaniem zbrodni. Tak oto przedstawia się w liczbach bilans tamtego kataklizmu. Zacznijmy od tego najbardziej smutnego. Na wieczną służbę podczas nierównego boju z żywiołem w obronie życia i mienia odszedł strażak Andrzej Malinowski. Po tym bohaterskim człowieku na placu boju, ztego co jest przekazywane w różnych in- formacjach, pozostało niewiele: stopiony hełm i sprzączka meta- lowa od pasa. CHWAŁA BOHATEROWI I WIECZNE | SPOCZYWANIE. Strażak Andrzej Kuczyna został odnaleziony w spalo- nym wozie strażackim, | był skulony, głowę miał 5 schowaną między kola- | nami, a jego plecy były wypalone aż do kości. Przed śmiercią zdążył PORA wykrzyczeć przez radio: FEŻ
„lu jest cholerny ogień, cholerny ogień: CHWA- ŁA BOHATEROWI I WIE- CZENE SPOCZYWANIE. Dla druhów poległych bohaterów ich śmierć była bardzo trudnym przeżyciem. Nic nie mogli zrobić, kiedy ich
koledzy płonęli żywcem. Obydwaj straża- cy zostali pośmiertnie awansowani i od- znaczeni orderami państwowymi, między innymi przez prezydenta RP Lecha Wałęsę.
Podczas tego wielkiego boju zginęła również osoba cywilna, która znalazła się w niewłaściwym miejscu i czasie - zosta- ła przygnieciona przez rozpędzony wóz strażacki i jej WIECZNE ODPOCZYWANIE.
SAYS
Była to młoda 23-letnia kobieta Gabriela Dirska z domu Franik, pochodząca z Ko- złowa. Zdarzenie miało miejsce w Rudach Wielkich 1 września o godzinie dwunastej 1992 roku. Pani Gabriela wiozła w wózku swoją ośmiomiesięczną córeczkę Jolantę. Dziewczynka podczas wypadku wypadła z wózka i znalazła się pod wozem stra- żackim, dopiero po kilku minutach została odnaleziona i przewieziona do szpitala. Kilka lat temu obecnie dwudziestopięcio- letnia kobieta miała możliwość spotkania się z strażakami biorącymi udział w akcji gaszenia pożaru. Dzisiaj 19 września 2017 roku, dzięki zbiegowi okoliczności (palco- wi Bożemu), miałem możliwość przepro- wadzenia rozmowy z Panią Jolantą. Nie ukrywam, że było to dla mnie trudne, nie wiedziałem, jak rozpocząć rozmowę. Kie- dy Pani Jola zorientowała się o czym chcę rozmawiać, sama poprowadziła rozmowę opowiadając o swojej KOCHANEJ MAMIE, którą zna tylko ze zdjęć i kaset wideo: „Mama pracowała jako pielęgniarka na OIOM-ie w jednym z zabrzańskich szpita- li. Pomagała ludziom w stanach ciężkich i krytycznych. Wiem od wielu, że była dobrą osobą. Wszyscy, którzy opowiadali mi o mamie podkreślali jej serdeczność i dobroć. Nigdy o mamie nie usłyszałam od nikogo złego słowa”. Drogi Czytelni-
ku, przyznam, że wzruszyłem się gdy to usłyszałem, z drżeniem serca zaczynałem ten wywiad. Pani Jolu - na łamach tego czasopisma składam Pani podziękowania i życzenia wszelkiego dobra. Myślę, że do tych życzeń dołączy się cały Zespół Redak- cyjny oraz wszyscy Czytelnicy - serdecznie dziękuję.
Blisko 50 osób w trakcie akcji ga- śniczej musiało zostać hospitalizowa- nych, około 2000 osób doznało lekkich obrażeń. Spłonęło kilkanaście wozów strażackich oraz wiele innego sprzętu ga- śniczego, między innymi kilometry węży gaśniczych. Trudno oszacować, ile zginęło w strasznych męczarniach dzikiej zwie- rzyny. Na pewno kilka tysięcy. Wstrząsa- jący opis podaje jeden z strażaków, jak rozpędzony jeleń podczas skoku zawisł na powalonym płonącym pniu drzewa. Spłonęło blisko 10 000 hektarów lasu, obwód pogorzeliska wynosił około 130 ki- lometrów. W akcji gaśniczej uczestniczyło kilka tysięcy osób. Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej, Strażacy Ochotniczej Stra- ży Pożarnej, Leśnicy, żołnierze, Policjanci, członkowie Obrony Terytorialnej oraz setki Ochotników i Wolontariuszy. Użyto ponad 1000 wozów strażackich, dziesiąt- ki pojazdów ciężkiego sprzętu: czołgów, spychaczy, cystern kolejowych itp. W akcji gaśniczej wielką rolę odegrały śmigłowce
oraz samoloty typu Dromader, które zrzu- cały na Ścianę ognia setki tysięcy litrów wody. Gliwickie lotnisko było ich głównym miejscem startów, tankowania paliwa oraz środków gaśniczych. Tu dodam osobi- ste wspomnienie. Mieszkam w linii prostej 5 kilometrów od gliwickiego lotniska. Przez kilkanaście dni spora ilość samo- lotów przelatywała nad moim domem. Warkot silników zamierał jedynie nocą. Skojarzenie, jakie wtedy było w mojej gło- wie, to szkolna lektura - „Dywizjon 303” i słynna „Bitwa o Anglię. Ściana ognia miała temperaturę bliską 1000 stopni Celsjusza. Do jej zatrzymania użyto setek tysięcy litrów wody i innych środków ga- śniczych. Determinacja, heroiczna posta- wa gaszących i ich ofiarność ocaliły wiele miejscowości przyległych do płonących lasów. Między innymi zostały uratowane magazyny paliwa w okolicach Kędzierzy- na-Koźla. Ich zapalenie mogło wywołać ogromny wybuch i niespotykane zniszcze- nia. Na szczególne wyróżnienie zasługuje walka strażaków o uratowanie leśnego kościółka w Magdalence, koło Tworoga Małego. Tam to kilka lat wcześniej o wie- le mniejszy pożar otoczył ów kościółek. Wszystko wokoło zostało wówczas spa- lone, lecz on sam ostał się bez szwanku. Uznano to za cud. Dlatego podczas tego wielkiego pożaru obrona kościółka była sprawą honoru. Kościółek został ocalony. Od tego czasu strażacy, leśnicy i inne służ- by mundurowe oraz wielu mieszkańców południowej części Górnego Śląska, co roku w sierpniu, spotykają się na ślubowa- nej mszy świętej w Magdalence, aby po- dziękować za ugaszenie pożaru i pomodlić się za jego ofiary. Jednymi z inicjatorów tego dzieła byli: ks. biskup Gerard Kusz, burmistrz Sośnicowic Marcin Strączek oraz komendant OSP Tworóg Mały Andrzej Mu- sioł. Ks. biskup Kusz od dwudziestu pięciu lat przewodniczy ślubowanej mszy świę- tej. Tylko dwa razy zastąpił go ks. biskup Jan Wieczorek. W tym roku ze względów zdrowotnych miało nie być ks. biskupa Ge- rarda, ale dla swoich kochanych strażaków przemógł słabości i ku radości wszystkich przybył na mszę witany pięknym bukie- tem kwiatów przez Panią Irenę Musioł. Trzeba napisać o szczególnej oby- watelskiej postawie władz i mieszkańców
dbali o jedzenie, picie i miejsca na odpo- czynek dla gaszących ogień. Wspaniałą kartę historii w walce z wielkim pożarem 25 lat temu zapisali strażacy z gminy Pilchowice, między innymi z sołectwa Żernica. Najmłodszym fojermanem - stra- żakiem w ich zastępach był mój kolega, wówczas osiemnastoletni, Andrzej Szcze- cina. Jego druhowie w dwóch zastępach to: Twardawa Grzegorz, Fabisz Harald, Kotlorz Diter, Gilner Waldemar, Michalski Edward, Polok Mariusz, Rybarz Jerzy, Ry- barz Janusz, Polok Alwin, Górka Winfred, Kurzal Jerzy, Duda Damian, Kurzal Klau- diusz, Cencarek Józef, Teodor Brzeziak (także z ramienia leśników), a w Państwo- wej Straży Pożarnej Twardawa Piotr, Nie- strój Henryk i Krawczyk Piotr. Jeżeli kogoś z grona żernickich strażaków pominąłem - bardzo przepraszam. CHWAŁA I CZEŚĆ STRAŻAKOM. Jedna z relacji żernickich fo- jermanów: „Któregoś dnia walki z ogniem dostaliśmy ze sztabu rozkaz odwrotu. Akurat dogaszaliśmy obszar, który został nam przydzielony, ale z drugiej strony nie- spodziewanie nadchodziła Ściana ognia. Czasu na ewakuację było niewiele, mu- sieliśmy podjąć decyzję - wycofujemy się i pozostawiamy węże gaśnicze, albo ryzy- kując zdrowie i życie zwijamy węże i wte- dy się wycofujemy. Gdybyśmy pozostawili nasz sprzęt, zostalibyśmy jak rycerze bez mieczy. Przed nami ewakuowała się OSP z Toszka, ale oni byli dalej od zagrożenia. Biegnąc ze zwiniętymi wężami do nasze-
go wozu słyszeliśmy za sobą syk i furkot rozpędzonego ognia, temperatura rosła, nie oglądaliśmy się za siebie. W sztabie uznano, że spłonęliśmy - OSP Żernica po- legła - tak sądzono, ale było dane nam ocaleć i kiedy wyjechaliśmy z lasu cali i zdrowi dowództwo odetchnęło z ulgą” W służbę strażaków wpisane jest wielkie ryzyko utraty zdrowia i życia, dlatego są obdarzeni przez społeczeństwo wielkim szacunkiem.
Drogi Czytelniku, drodzy STRAŻACY pozwólcie mi jeszcze na jedną statystykę i dygresję, którą potraktujmy z przymru- żeniem oka. Gaszenie pożaru odbywało się na zmiany, najczęściej 24 godziny akcji na 24 godziny odpoczynku i tak przez kilkanaście dni. Ci, którzy schodzili z zmiany byli bardzo wyczerpani, dlatego dla pokrzepienia częstowano ich piwem. W sumie wydano 8000 tysięcy butelek tego złocistego napoju. Zasłużyli na to piwo i na naszą wielką wdzięczność. Nie obruszajmy się na strażaków, że czasa- mi tak mocno czczą swojego patrona św. Floriana, bo przecież oni na służbie zawsze są gotowi chronić nasze życie, zdrowie i mienie.
ŁZY
Ingemar Klos Gas
P.S. Na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku odbywałem zasadniczą służbę wojsko- wą i było mi dane brać udział w gaszeniu wielkiego pożaru lasów w okolicach Zielonej Góry. Wiem, co to ściana ognia i widziałem jego „przebiegłość”, jak ze ściółki w mgnieniu oka sięga wierzchołków drzew, a stamtąd przy podmuchach wiatrów potrafi jak zapalona włócznia prze- lecieć nad zaoranym pasem ziemi nawet 20-30 metrów i sięgnąć wierzchołków drzew po prze- ciwległej stronie. Wiem, jak oddycha się gorącym powietrzem przepełnionym dymem, wiem, jak ogień potrafi osaczyć gaszących, dlatego mój osobisty szacunek dla wszystkich strażaków.
Na podstawie: informacji powszechnie dostępnych w internecie, relacji strażaków
z Żernicy i Tworoga Małego, archiwum rodziny Klos, relacji Jolanty Dirska.
Zdjęcia pochodzą z zbiorów własnych następujących osób: rodziny Klos z Żernicy, Ireny i Andrzeja Musiołów z Tworoga Małego, Andrzeja Szczeciny z Żernicy, Pawła Weindicha z Sierakowic.
Za pomoc w odnalezieniu świadków tamtych wydarzeń dziękuję Piotrowi Kiklajszowi
i Ryszardowi Szali.
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= CN Lo = [= = Lm |v2)
HISTORIA RODZINY
CZĘŚĆ III
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
tym odcinku naszej przygody z genealogią W: przybliżyć Państwu ciekawą
wyszukiwarkę, która może się okazać bardzo pomocna w kontekście poszukiwania przod- ków walczących podczas I wojny światowej w mun- durach armii pruskiej. DEUTSCHE VERLUSTLISTEN tozbiórdanych,któryzachowałdlapotomnychwiedzę o rannych, zaginionych i poległych. Kapitalne źródło wiedzy. Warto sprawdzić, czy nie ma tam dziadka, jego brata lub kuzyna.
ema Genk. Uazatme Tyesta Regio reteaczn
esteśmy aktualnie w okresie rocznicowym, gdy mija 100 lat od czasów wybuchu I wojny świa- towej. Ten ogromny konflikt zbrojny, niespoty- kana wcześniej skala zaangażowanych państw i na- rodowości oraz środków militarnych, miała ogromny wpływ na ludność prawie całego Świata. Nie inaczej było w kontekście mieszkańców Górnego Śląska, któ- rego ogromna męska część wzięła udział w wojnie w mundurach pruskich. Wszyscy doskonale pamięta-
Den Im 1914 - 1918 fur das Vaterland _ gefallenen Helden
my z lekcji historii, jak wielkie straty ludzkie poniosły wszystkie strony konfliktu. Wojna pozycyjna, sztur- my piechoty koszonej gradem kul broni maszynowej, gazy bojowe, artyleria ciężka i szrapnele to przyczyny ogromnych masakr, jakie dokonywały się na fron- tach Wielkiej Wojny. Jeśli dotąd nie zauważyliście w naszych i okolicznych miejscowościach licznych pomni- ków upamiętniających poległych mieszkańców, to propo- nuję skorzystać z opisanej niżej wyszukiwarki i przekonać się o rozmiarach śmiertelnego żniwa tamtego okresu.
gta DE: zetware Lstamaiagow Forum warzenia Links HełoTADA
Verlustlisten 1. Weltkrieg, page 7634: A Richard (Niederdorf, Rybnik) m PPM, = NA BRybnił — fów.
tła — leidjt berm
kontekście wojsk pruskich możemy sko- W; z tzw. Deutsche Verlustlisten
(niemieckie listy strat), które możemy przeszukiwać na stronie niemieckich genealogów http://des.genealogy.net/eingabe-verlustli- sten/search. Podczas wojny codziennie infor- mowano społeczeństwo o listach strat za pomocą oficjalnych komunikatów. Były zamieszczane jako dodatki do gazet „Armee- -Verordnungsblatt” , „Deut-
= -
Pamiątkowy obelisk na Dolnej Wsi - fot. Andrzej T. Knapik
schen Reichsanzeiger” i „PreuBischen Staatsanze- iger”, a także wywieszane w miejscach publicznych w okresie od 1914 do 1919 roku. Zawierały informa- cje o rannych, poległych, wziętych do niewoli i zagi- nionych. Według szacunków na dziesiątkach tysięcy stron zbioru jest 9,5 mln nazwisk! To ogromna baza. Wciąż jest indeksowana. Dla pewnego przybliżenia przedstawiam kilka danych w związku z naszymi miejscowościami. Wpisując Leboschowitz ukazuje nam się lista 81 wyników, wśród których ujrzymy nie tylko imię i nazwisko żołnierza, ale także miejsce urodzenia, jednostkę wojskową, datę zdarzenia (śmierci, zaginięcia, niewoli, odniesienia ran) oraz skan z oryginalnej listy. Analogicznie szukając po miejscowości, dla Pilchowic mamy 129 wyników, dla Żernicy 65, Nieborowic 86, Stanicy 180, Kuźni Nieborowskiej 10, Wilczy 11. Wiele z nich się po- wtarza, ponieważ żołnierz mógł podczas służby wojskowej odnieść rany, powrócić na front, po czym znów odnieść rany, dostać się do niewoli czy wreszcie polec.
hciałbym także przestrzec, że jeśli nie znaj-
dziecie tam swoich nazwisk, a macie do-
wody i wiedzę, że Wasi przodkowie polegli
w wojnie, to nie podważajcie swoich dowodów.
Nie wszystko jest jeszcze zindeksowane. Nie jest
powiedziane, że wszystkie straty zostały zarejestro-
wane w wykazach. Niemniej jednak warto użyć tej bazy danych.
hciałbym poinformować, że wraz z redakcją
w 2018 roku przedstawimy Czytelnikom na
łamach kwartalnika spory materiał o „naszych chłopcach”, którzy zapłacili najwyższą cenę w tej wojnie. Sami zobaczycie, jaki wymiar ludzkiego cier- pienia niósł ze sobą tamten czas.
Waldemar Pietrzak
pisząc artykuł autor skorzystał m.in. z materiału Macieja Głowiaka „Straty armii pruskiej
w pierwszej wojnie światowej” http://www.wtg-gniazdo.org/upload/rocznik/2012/rocz- nik_2012-020-024-Glowiak.pdf
RĄCY SIERPIEŃ
Spośród wielu projektów i zadań realizowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach w ostatnim kwartale musimy wyróżnić półkolonie letnie i projekt„Kręcimy, ale filmy!” TN w ramach Programu RÓWNAĆ SZANSE 2016. To był naprawdę gorący czas.
LPNYWAN"
Półkolonie letnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach cieszyły się _ słońca na basenach w Rudach i Knurowie. Choć nie sposób wymienić wszyst- jak zawsze wielkim powodzeniem. Zorganizowaliśmy dla Was tego lata, czte- _ kich przygotowanych atrakcji, to nie możemy nie wspomnieć o warsztatach ry turnusy pełne uśmiechu, wspaniałej zabawy i cudownej przygody. cyrkowych, odkrywających kosmos, krawieckich, lalkarskich i plastycznych. W półkoloniach wzięło udział 89 uczestników. Swoje „bazy” mieliśmy Dziękujemy wszystkim uczestnikom, opiekunom, organizatorom. To jak za- w Domu Kultury w Wilczy, Domu Kultury w Żernicy oraz odnowionym bu- _ wsze wielka przyjemność dla nas robić coś dla najmłodszych mieszkańców dynku na Damrota 5 w Pilchowicach. Pierwszy turnus zgrupował osoby _ Gminy Pilchowice. Do zobaczenia w ferie zimowe! A teraz jeszcze parę ujęć kochające ruch i taniec. Podczas kolejnych zorganizowaliśmy wycieczki do _ z naszej wspaniałej zabawy
Legendii w Chorzowie, Sztolni Królowa Luiza w Zabrzu oraz korzystaliśmy ze
W piątkowy wieczór 25 sierpnia podsu- mowaliśmy projekt „Kręcimy, ale filmy!” podczas Kina Plenerowego pod Gwiazda- mi. Liczna publiczność, wśród której byli m.in. rodzice naszych młodych filmow- ców, mogła podziwiać efekt wytężonej pracy ostatnich miesięcy. Powstało 8 odcinków cyklu TAKA HISTORIA, łącznie blisko 2 godziny materiału! Dodatko- wym sukcesem projektu jest współpra- ca i kontakt z dorosłymi mieszkańcami,
którzy stanęli przed kamerą i podzielili ż zorza się swoimi wspomnieniami i wiedzą o lo- UŹNIA NIEBOROWSKA" LEBOSZOWICE NIEBOR CE: PILCHOWICE * STANICA * « WILCZA ŻERNICE
kalnej historii. Podziękowania dla GKRPA i Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach, którzy od lat wspierają to wydarzenie.
Program „Równać Szanse” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności administrowany przez Polską Fundacje Dzieci i Młodzieży
Po1sxo-Am:
FunnacjA WOLNOŚCI
R b DI (LAF LAFÓ Rów PoLisk-AMERICAX szanse FuseboM FOURDATIOW
www.gok.pilchowice.pl
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
FOTOGRAFICZNY KALEJDOSKOP HISTORYCZNY
PR 0002 Palin
[LULU jj. ©
= Dece 3 POŁ: - Toni Bernatzky's Gasthaus
NIEBOROWITZ O.S.
4 e A 2%) 20 8 13 -r2
"A
RE. u Nakł AL="NTA S i Z» ć grudzień 1981 w Zernicy, kolumna czołgów na ulicy Gliwickiej zdjęcie nadesłane przez naszego czytelnika uwieczniona historia
© tc c gdzie znajduje się ten budynek ??? Poznajecie budynek ... Tak to dzisiejsza Sielanka, która nosi tą nazwę większa nagroda za dodatkowy trud i wykonanie wspołczesnej fotografi
od lat 60-tych. Przed wojną była to gospoda Bernackich (Bernatzky). czekamy na prawidłowe odpowiedzi - redakcjaGhistoriapilchowice.pl Po Il wojnie światowej POD SEMAFOREM. Poniżej dawny zamek - = w Nieborowicach. MARIUSZ STANIK f,
Łuże - rozwiązana zagadka z naszej zabawy na profilu facebookowym. Polscy celnicy na przejściu granicznym lata 30-te XX wieku
PLLLI EJ ENLILPEFTY
l _N | mę "R —Ą £ ZR dkodernia WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL A a | ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY C 2 C ESZ ZACZĄC Nas i e KU GRAĆ NA Nz, "<+ = | |
k U awocji GIEŁDZIE? EE A | pę | ZRÓB TO
dź PORZĄDNIE.
PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA
ck KMK Apteka św. Barbary FROGNO TI
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
ZaANAWICZAU RADNY pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 * kardiolog e LECJ(oje » fizjoterapeuta
e ortopeda « dermatolog e pulmonolog tel. 32 235-65-80 » diabetolog STONE: » reumatolog
* Punkt Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 *gpdokrynolog « neurolog AE z . chirurg » psychiatra Oce |(o)(oVe'
pon.-pt. 8.00-16.00, sob. 8.00-12.00 ERU. psycholog urolog tel. 32 239-72-20 USG « RTG * EMG « TESTY WYSIŁKOWE
pa
-grupy od początkujących po zaawansowane -małe grupy -miła atmosfera do nauki
dla dorosłych
Zajęcia prowadzi mgr germ. Marianna Krywalska
(zajęcia raz w tygodniu) HURTOWNIA PORCELANY
isy: 32 230 4499 m: ę zapisy r GK ul. Gliwicka I, 44-144 Żernica
szczegóły: gok.pilchowice.pl piŁenowce | pi
9 e sę w] > DD A 5 Pó - a 94 Ą p q A ARM 1 POLOARJOMIA SLĄSSA grilu ę Q A = R EJ rĘO . IESTOWARZYSZENIE: sa
) > UULJLSCAŁ, J ) ma sara aaAnÓ mamy „mP A NO „ą mm RP „ Autorski program ) J ry) A yt MEJ 114/7 (Jal AVizM Pa log] PY PLL5C 7 JW ) a ZA WL (20 LG U 9W Ie, ZAM Y M „ Ciekawe i atrakcyjne zajęcia
SARDAGZMIE ZAPRASZAJĄ Ea z:
+ „Speak up” - mówimy przede wszystkim !!! a | M/AJGa/A) 5 U fę LU Miejsce zajęć: MIW) ZY ÓŚ ) Dom Kultury w Wilczy i w Żernicy
MARKET BUDOWLANY: o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia,
MARKET BUDOWLANY o art. BHP, farby, MIESZALNIK FARB, narzędzia malarskie,
o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD: o nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże, o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
o środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe
[ - nowoczesne technologie, - ImoWa na czas nieokreślony
ZAPRASZAMY DO NASZYCH PLACÓWEK:
SOŚNICOWICE ul. Gliwicka 30, tel. 32 238 77 60, czynne: 8.00-15.30 PILCHOWICE ul. Rynek 10, tel. 32 301 62 80, czynne: 8.00-15.30
PILCHOWICE ul. Damrota 6, tel. 32 332 40 63, i _ 170 „mail- hi i ZRERZS (RAR ARAG CR UEGĆ tel. 723-886-060 / 507-178-546, e-mail: biuro©Qalkom.info
ŻERNICA ul. Gliwicka 2, tel. 32 236 90 73, czynne: 8.00-15.30 — um ę |
REKLAMA
4
RiejslUag
——— POWIEW
<PPK.
pudNaW KIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
W REKLAMIE
|
historia22017.pdf
|
INF URMACLJE
nii. KULTURALNE
raj PILCHOWICE
LL LULU LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA CE ELAN ZEL ISSN 2544-1094
4
„BJJ R E14 a kd c Br
w numerze m.in. WLERMskie młyny.
przyklasztorny LE OLO Fakle, Wspomnienia
Barbary Wiciok m żernickiej sołtyski FP NE p Ę
3 Eg
i» RAE Błasiak,
amrola 3 Cmentarz
Zdjęcie na stronie 1 - Łukasz Bakalarczyk
OD REDAKCJI...
Przed Państwem drugi numer naszego kwartalnika, mamy nadzieję, że taka formuła przypadła Wam do gustu. Cieszy nas kilka spraw, jakie wydarzyły się od kwietnia, gdy ukazał się pierwszy numer w nowej odsłonie. Ciepłe przyjęcie perio- dyku napawa nas dumą z każdym telefonem do redakcji, i pytaniem: gdzie można dostać gazetę? Nakład 1000 egzemplarzy był swego rodzaju próbą, aby wybadać jakie będzie zainteresowanie. Okazało się, że zostało nam niewiele drukowanych egzemplarzy, które jednak muszą być żelazną rezerwą i zasobem archiwum redak- cyjnego. Dla tych, którzy nie dotarli do naszej gazety w wersji tradycyjnej, mamy rekompensatę w postaci wydania elektronicznego na stronie www.historiapilcho- wice.pl..
Od tego numeru posiadamy także nr ISSN „Międzynarodowy znormalizowany numer wydawnictw ciągłych”, nadany przez Bibliotekę Narodową. Dzięki Panu In- gemarowi Klos, egzemplarze powędrowały także poza Gminę Pilchowice, m.in. na Uniwersytet Śląski i Opolski, a także na ręce księdza biskupa Gerarda Kusza, wszę- dzie spotykając się z ciepłym przyjęciem.
Do grona naszych autorów dołączyli w tym numerze Pani Maria Grzelewska, emerytowana nauczycielka historii z knurowskiego liceum oraz Henryk Postawka,
organizatorzy:
©
GMINA PILCHOWICE
PILCHOWICE
partnerzy:
oświetlenie Z%
K WACLAWSKI
| PIEKARNIA | (Bfutsc.
mm
którego mogliśmy posłuchać podczas Nocy w Muzeum u Erwina Sapika w Wilczy. Swoją relację z Wojewódzkich Dni Kultury Kresowej w Kędzierzynie Koźlu, zamieścił Tadeusz Puchałka.
W tym miejscu zapraszam po raz kolejny wszystkich zainteresowanych do współtworzenia gazety, zarówno poprzez dostarczanie tekstów i zdjęć, ale także ciekawych tematów, ciekawostek, małych odkryć. „Informacje Historyczne i Kultu- ralne z Gminy Pilchowice” stawiają sobie za cel udokumentowanie wszelkich prze- jawów życia społecznego oraz historii, tej małej i dużej. Bogactwo tej ziemi jest ogromne, warto o tym mówići pamiętać. To buduje naszą tożsamość.
W tym miejscu nie sposób zapomnieć o firmach i organizacjach, które wsparły tegoroczny Dzień Dziecka w pilchowickim parku. Ich udział rzeczowy i finansowy pozwolił na organizację bardzo udanej imprezy, pomimo przeszkód pogodowych. Bardzo mocno dziękuję w imieniu Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach.
W tym momencie pozostaje mi tylko zaprosić do lektury naszego kwartalnika i życzyć udanych, słonecznych i bezpiecznych wakacyjnych podróży.
redaktor naczelny Waldemar Pietrzak
sponsorzy:
oPPK 2 iftwa METALLCO
KAMIENIARSTWO
www.nagrobki-jota.pl
=
| doci |
DIMART.DT.PL.
da AdvanceMed R
patronat medialny:
tel. 601 317 841
e Knurów. pl
SZOT
Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach ul. Karola Miarki 123,
INFORMACJE
MSTORYCZIE | KULTURALNE 4+1eowicaa Z GM FI Redaktor naczelny: Waldemar Pietrzak
Kolegium redakcyjne:
Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. www.historiapilchowice.pl
Projekt graficzny i skład:
Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński Druk: Drukarnia Advert,
Chorzów redakcjaGhistoriapilchowice.pl
ISSN 2544-1094
zdjęcia: Anna Surdel
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
Kontynuując tradycję poprzednich numerów „Informacji Historycznych i Kulturalnych z Gminy Pilchowice”
przedstawiamy działalność SPP w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Kolejne trzy miesiące z działalności Stowarzysze- nia obfitowały w różnorakie wydarzenia. Najwięk- szym był IX Pilchowicki Jarmark Wielkanocny pod patronatem Wójta Gminy Pilchowice Macieja Gogulli zorganizowany wspólnie z Gminą Pilchowice, Gmin- nym Ośrodkiem Kultury oraz Sołtysem i Radą Sołecką 9.04.2017 r.
Hala sportowa Zespołu Szkół w Pilchowicach - tu szczególne podziękowanie dla dyrektora szkoły Łuka- sza Kwiotka, nauczycieli i uczniów oraz pracowników szkoły za wielką pomoc przy organizacji Jarmarku - była pełna! Stanowiska z rozmaitymi wyrobami, wystawa zdjęć Eugeniusza Gawlika ze Stanicy, wysta- wa obrazów Amatorskiej Grupy Malarskiej OssianArt oraz obrazów Macieja Kozakiewicza prowadzącego tę grupę, wystawa dekoracji świątecznych przygoto- wanych przez przedszkolaków z Pilchowic, kącik ka- wowy, loteria fantowa, popcorn, kącik rękodzielniczy dla dzieci...Dużą atrakcją była wystawa motorowerów z czasów PRLu pieczołowicie doprowadzanych do świetności przez Lucjana Suligę.
Gościem specjalnym był leśniczy, podróżnik i pisarz Piotr Kulczyna ze swoją nową książką „Konno przez Polskę”.
Gościliśmy również trenera nordic walking Mariu- sza Winikajtisa.
Jak zawsze bardzo dużo gości przyciągnęły wy- stępy dzieci. Z pilchowickiego przedszkola wystąpiła grupa „Zabek'przygotowana przez Marcelinę Klaja, grupa „omerfów” przygotowana przez Małgorzatę Szmit, grupa „Krasnali” przygotowana przez Patry- cję Wypchoł. Dzieci ze Studia Tańca Efforte przy GOK w Pilchowicach prowadzonego przez Darię Leszczyń- ską zaprezentowały tańce klasyczne i współczesne. Uczniowie z Zespołu Szkół przygotowali pod kierun- kiem polonistki Marioli Serafin kilka scenek rodzajo- wych, a uczniowie Niepublicznej Szkoły Muzycznej I i Il st. EGIDA zaprezentowali swoje umiejętności
muzyczne poprzedzone słowem wstępnym dyrektora Andrzeja Podorskiego.
Entuzjastycznie przyjęto występy iluzjonisty Mario skierowane do dzieci i do dorosłych.
0 16.00 został rozstrzygnięty konkurs GOK KRO- SZONKA 2017. Prace oceniała komisja w składzie dy- rektor GOK Waldemar Pietrzak, sołtys Pilchowic Józef Nierychło i Katarzyna Kocela-Bardeli absolwentka łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych.
Tradycyjnie przez cały Jarmark prowadzona była przy wejściu zbiórka publiczna - zbieraliśmy na li- narium stożek - urządzenie na plac zabaw w pilcho- wickim parku. Dzięki hojności naszych gości w czasie Jarmarków w grudniu i kwietniu mogliśmy już kupić to urządzenie, które niebawem będzie stało na placu zabaw.
Jak zwykle - Jarmark Wielkanocny poprzedzały poniedziałkowe warsztaty rękodzielnicze dla miesz- kańców Pilchowic, tym razem sfinansowane przez Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoho- lowych. „Pisanki” świąteczne przygotowaliśmy meto- dą filcowania na sucho oraz malowaliśmy i ozdabiali wielkanocne zajączki i baranki wycięte ze sklejki.
Poniedziałkowe spotkania w opisywanym okresie rozpoczęliśmy 27 lutego występem Wiesława Mach- nika „O działkach na wesoło, obchody tegorocznego Dnia Kobiet w dniu 6 marca uświetniliśmy pokazem iluzji w wykonaniu iluzjonisty Mario, 24 kwietnia Weronika Fica opowiedziała nam o ziołach i ich zna- czeniu.
Szczególnie ciekawe było spotkanie w poniedziałek 8 maja z dr Agnieszką Przybyłą - Dumin kierownikiem Działu Nauki Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie” zatytułowane „Duchy , zjawy i demony - 0 wierzeniach naszych przodków i nas samych”. Po- kazały się południce, strzygi, utopce...powiało grozą !
Kolejny poniedziałek to warsztaty teatralne „Teatr dla każdego” poprowadzone przez Barbarę Pakura
- Brzoskę i Tomasza Białka z Teatru Muzycznego CA- STELLO. Był to wstęp do cyklu wakacyjnych warszta- tów sfinansowanych przez Gminną Komisję Rozwią- zywania Problemów Alkoholowych w Pilchowicach, które będą się odbywały w lipcu i sierpniu co piątek w parku w Pilchowicach.
Ostatni przed wakacjami poniedziałek to spotka- nie autorskie z pisarzem Zbigniewem Kołbą, który przedstawił swoją książkę o krioterapii. Spotkanie mogło się odbyć dzięki Gminnej Bibliotece Publicznej w Pilchowicach.
Jeszcze razem z Gminnym Ośrodkiem Kultury zorganizowaliśmy Il Jarmark Wiosenny, mieliśmy swój udział w organizacji Gminnego Dnia Dziecka oraz „Nocy w Muzeum u Erwina; wzięliśmy udział w sprzątaniu przyklasztornego cmentarza...
W niedzielę, 11 czerwca w nowej sali Damrota 5 odbył się koncert uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej w Rybniku prowadzonych przez Justynę Dzierbicką - Przeliorz, Katarzynę Kosterka i Agnieszkę Robok oraz pilchowickich uczniów pani Eleonory Len- ża - Pyki. Koncert spotkał się z wielkim zainteresowa- niem - przyszło tak dużo osób, że zabrakło krzeseł!
Jednocześnie przez cały czerwiec w każdy piątek chodzimy z kijkami w parku.
Dużo się dzieje! Serdecznie zapraszamy na wszyst- kie imprezy, a w szczególności na wakacyjne warsz- taty teatralne „Teatr dla każdego” w pilchowickim parku. Zapraszamy również do wzięcia udziału w konkursie fotograficznym organizowanym wspól- nie z Gminnym Ośrodkiem Kultury oraz Gminną Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, którego temat i regulamin niebawem ogłosimy.
Anna Surdel
MOJE SCENICZNE ŻYCIE
Od czasu naszego ostatniego wywiadu minęło sporo czasu. Wydarzeniem, które w tym okresie wpłynęło na Twoje życie było niewątpliwie zamknięcie Gliwickiego Teatru Muzycznego. Wokół tej decyzji toczyły się burzliwe dyskusje. Ciebie,
jako wieloletniego pracownika byłej operetki, ta smutna decyzja musiała dotknąć w szczególny sposób. ...
Anna Jakiesz - Błasiak urodziła się w Zawierciu, a obecnie jest mieszkanką Pilchowic. Ukończy- ła Szkołę Muzyczną im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach, Studium Wokalno - Baletowe w Gliwicach oraz Akademię Muzyczną w Katowicach na wydziale wokalno - aktorskim. Realizacją jej muzycznych marzeń stała się praca w Teatrze Muzycznym w Gliwicach, z którym związana była przez
15 lat, aż do jego zamknięcia w 2016 roku. Gliwicka publiczność mogła ją podziwiać między innymi w roli We- nus w „Orfeuszu w piekle”, Sylviany w „Wesołej wdówce”, Ermengardy w „Hello Dolly”, Wendy - Jo
w „Footloose”, Siostry Margaretty w „Dźwiękach muzyki”, Śpiewaczki w „Annie Kareninie”, Gosi w „Kocie w butach”, Jane w „Tarzanie” oraz Dione w „Hair”. W 2016 roku artyst- ka została zatrudniona w Operze Śląskiej w Bytomiu.
Aktywność zawodowa Anny Jakiesz — Błasiak nie ogranicza się do bytomskiej sceny - bierze ona udział w wielu koncertach i wydarzeniach muzycznych w całym kraju, często uświetniając swoimi występami także imprezy charytatywne. Jako artystka o szerokich możliwościach wokalnych, zachwyca zarówno interpretacją utworów operowych
i operetkowych, jaki wykonaniem znanych przebojów rozrywkowych
i musicalowych, występuje również w filmach i serialach telewizyjnych. Niezwykły muzyczny duet stworzyła z utalentowanym artystą Mikołajem Królem, a ich wspólna pasja i wyjątkowa przyjaźń zaowocowała licznymi koncertami w kraju i za gra- nicą, z których każdy oceniany jest przez publiczność jako prawdziwe muzyczne wydarzenie.
Mieszkańcy naszej Gminy trzy- krotnie mieli już okazję podziwiać koncerty wokalistki. Wystąpiła zwłasnym recitalem w Żernicy wstyczniu 2016 roku, z Mikołajem Królem zaśpiewała operetkowe
i musicalowe przeboje podczas ple- nerowego koncertu w pilchowickim parku w lipcu 2016 roku, a także koncertu dożynkowego w Pilchowi- cach we wrześniu 2016 roku. Pierwsza rozmowa z Anną Jakiesz - Błasiak ukazała się na łamach „Infor- macji Historycznych i Kulturalnych” nr 29 w 2015 roku. Od tego czasu
w życiu zawodowym artystki zaszło wiele zmian.
To prawda. Czas walki o przetrwanie Teatru, a w końcu jego zamknięcie, był zarówno dla mnie, jak i wszyst- kich pracowników GTM okresem nie- zwykle trudnym, pełnym wewnętrz- nych zmagań i negatywnych emocji, związanych z poczuciem bezsilności. Mieliśmy poczucie, że tracimy coś niezwykle cennego — nie tylko Źró- dło utrzymania , ale także miejsce, które traktowaliśmy jak drugi dom — bezpieczną przestrzeń, w której re- alizowały się nasze pasje, spełniały zawodowe marzenia i rozwijały wie- loletnie przyjaźnie. Od pierwszych chwil mojej pracy w GTM czułam, że realizuję moje życiowe powołanie. Przekonałam się, że taniec i muzy- ka mogą przynosić ludziom radość, a mnie - wielką satysfakcję. Pokocha- łam teatralne zakamarki i ich tajem- niczy urok, w błysku reflektorów prze- żywałam chwile najpiękniejszych wzruszeń i emocji, które sprawiają, że życie staje się piękniejsze. Po pięt- nastu latach pracy w tym wyjątko- wym miejscu bardzo ciężko było mi się znim rozstać, wiedziałam, że trud- no będzie mi pożegnać ludzi, którzy znaczyli dla mnie tak wiele...
Nadszedł czas zmian. Wiem, że znalazłaś nowe zatrudnienie.
Zmiany były w tej sytuacji nieunik- nione. Każdy z moich teatralnych przyjaciół poszedł własną drogą, musiał odnaleźć nowy sposób na życie. Nie wszyscy znaleźli zatrudnie- nie na scenach muzycznych. Miałam sporo szczęścia, rozpoczęłam pracę w Operze Śląskiej w Bytomiu, znów dostałam szansę realizowania za- wodowych aspiracji na profesjonal- nej scenie z wieloletnimi tradycjami, u boku najznamienitszych muzyków.
Na ile zmienił się charakter Twojej pracy?
W Operze przyszło mi się zmierzyć
z innym repertuarem, o znacznie po- ważniejszym charakterze niż w GTM. Dzięki gruntownemu przygotowa- niu, jakie dała mi Akademia Muzycz- na nie miałam problemu z dostoso- waniem się do nowych wymagań i dość szybko opanowałam utwory, by wystąpić w kolejnych przedstawie- niach.
W jakich spektaklach dotychczas zaśpiewałaś?
W ciągu ostatnich miesięcy wystą- piłam w operach „Tosca”, „Carmen”, „Cyganeria”, „Moc przeznaczenia”, „Aida”, w operetkach „Baron cygań- ski”, „Wesoła Wdówka” , „Zemsta Nietoperza” oraz balecie, Dziadek do
orzechów”.
Wiem, że realizowania swoich artystycznych pasji nie ograniczasz do pracy w Operze...
Występy na scenie to dla mnie chwi- le radości, wielka dawka emocji i satysfakcji. Staram się koncertować tak często, jak tylko umożliwia mi to czas. Cieszę się, że na drodze do reali- zacji tych planów spotkałam Mikoła- ja, zktórym postanowiliśmy stworzyć artystyczny duet. Miałam wielkie szczęście — to mężczyzna o wielkim talencie wokalnym, tanecznym, pe- łen szalonych, oryginalnych pomy- słów, a przy tym człowiek o wielkim sercu, z którym potrafię porozumieć się bez słów. Występowaliśmy już ra- zem setki razy na mniejszych i więk- szych scenach w Polsce i za granicą. Stworzyliśmy kilka projektów z zakre- su muzyki operetkowej, musicalowej, rozrywkowej, w tym także muzyki włoskiej, które prezentowaliśmy pod- czas imprez plenerowych, okolicz- nościowych oraz w trakcie naszych tematycznych koncertów.
Które z Waszych wspólnych przedsięwzięć
uważasz za szczególnie ważne? Każdy z występów jest dla mnie wy- jątkowy i wnosi w nasze życie nowe
doświadczenia. 11 czerwca wystąpili- śmy na prestiżowej imprezie bizneso- wej w Promnicach z Żorską Orkiestrą Rozrywkową Lothara Dziwokiego — artysty, którego darzę wielkim uzna- niem i szacunkiem. 11 lipca czeka nas koncert muzyki sakralnej w Jaworzu. Cały czas pracujemy też nad naszą wspólną płytą „MikoaNija”, której nagranie poprzedziło stworzenie clipu do autorskiej piosenki Miko- łaja „Ta magiczna noc” oraz coveru „Dumka na dwa serca” - utworów, które obejrzeć można na youtube.
Szczególne miejsce w Waszej szerokiej działalności zajmują działania artystyczne skierowane do dzieci. Co zadecydowa- ło o tym, że postanowiliście stworzyć projekt skierowany do najmłodszej części publiczności? Doświadczenie nauczyło mnie, że dzieci są naj- bardziej wymagającymi odbiorcami naszych występów. Zadziwia mnie ich spostrzegawczość, błyskotliwość i niezawodna pamięć. Są bez- kompromisowe i jak nikt inny potrafią ocenić rzetelność tego, co obserwują. Potrafią przy tym wsłuchiwać się w muzykę sercem, przeżywać ją bardzo głęboko i czerpać z niej to, co najpiękniej- sze. Ich pełne szczerości i entuzjazmu reakcje są najlepszą nagrodą za udany występ. Dla dzieci zrealizowaliśmy długo i szczegółowo przygoto- wywany projekt „W magicznym świecie bajek”, w którym oprócz wspaniałej muzyki pojawiają się wyjątkowe efekty specjalne, wzbogacone prezentacjami wizualnymi, witanymi przez pu- bliczność ze szczególnym entuzjazmem. O po- wodzeniu przedsięwzięcia może świadczyć fakt, że wystawiane już było kilkadziesiąt razy i wciąż pojawiają się kolejne zaproszenia. Biorę ponadto udział w projekcie realizowanym przez Agencję Artystyczną Marcinkowska-Art oraz Agencję Broadway. To wyjątkowy muzyczno - teatralny spektakl zatytułowany „Nowe Przygody z Akade- mią Pana Kleksa”, którego premiera odbędzie się 11 lipca w Chorzowskim Centrum Kultury. Współpracujesz także z Teatrem Muzycznym Castello, pro- wadzonym przez mieszkającego w Żernicy Tomasza Białka. Świetnie prezentowałaś się tam w roli Walentyny w „Weso- łej wdówce”. Na jakie spektakle możesz zaprosić do Mosznej naszych czytelników w najbliższym sezonie? Serdecznie zapraszam na wszystkie spektakle Teatru Castello. To wyjątkowe miejsce, w którym talent zatrudnianych tam aktorów iniezwykła at- mosfera zamku sprawiają, że spektakl przeżywa się jak artystyczną ucztę, pełną magii i niezapo- mnianych wrażeń. Wśród najbliższych przedsię- wzięć Teatru Castello planowana jest operetka „Zemsta nietoperza”, w której zagram rolę Adeli. Podkreślałaś wielokrotnie, że atmosfera naszej gminy korzystnie wpływa na efekty Twojej pracy artystycznej. Czy po dwóch latach potwierdzasz, że dobrze Ci się mieszka wPilchowicach? Zawsze marzyłam o znalezieniu własnego miej- sca na ziemi, kawałka trawy, kilku drzew i domu, do którego chce się wracać. Dziś wiem, że odnala- złam swoją życiową przystań. Każdego ranka cie- szę się, że budzą mnie ptaki, a moje dziecko może do woli przebywać na świeżym powietrzu, z dala od zgiełku wielkiego miasta. Mam życzliwych są- siadów, a okolica zachęca do długich spacerów i zabaw w rodzinnym gronie. Cieszę się, że maleńkie Pilchowice żyją swoim życiem - organizuje się tu wiele kulturalnych im- prez, dba o to, by nie zawsze spędzać weekend w domu, przed telewizorem. Z wielką przyjemno- ścią występowałam przed mieszkańcami Pilcho- wic z recitalem musicalowych przebojów i zasko- czyło mnie bardzo życzliwe przyjęcie oraz ciepłe komentarze po występie. Mam nadzieję, ze jeszcze nie raz uda mi się wystą- pić przed pilchowicką publicznością, by dzielić się znią radością, wzruszeniem i pięknem jakie niesie muzyka.
Agnieszka Robok
Z CYKLU CO NAM W SERCACH GRA CZYLI PASJONACI SĄ WŚRÓD NAS
Jestem mieszkanką Pilchowic od 37 lat. Pawła Ćwielonga i jego zięcia Marka Spodzieję znam od pilchowickiego zawsze. Rzadko się zdarza, by teść i zięć tak wspaniale się dogadywali i wspierali w swoich pasjach. Miło jest z nimi zasiąść przy jednym stole i posłuchać ich historii. Paweł, emerytowany górnik znany pilchowiczanom chociażby z Gmin- nych Konkursów Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota,
niejedno w życiu przeszedł. Upust swym emocjom daje pisząc wiersze. Jak mówi - dały mu ukojenie w cierpieniu i pozwoliły oderwać się od rzeczywi- stości. Przez ostatnie 3 lata pracuje nad powieścią kryminalną - najpierw miała być tylko nowela, ale ciągle rodziły się nowe pomysły i utwór się rozrasta. Mogę tylko zdradzić, że wielorodność wątków za- skoczy wszystkich, nawet tych, którzy jego dotych- czasową twórczość znają. Aby rozbudzić literacką ciekawość czytelników cytuję mały fragment tej wierszowanej powieści:
„Jak nazwać istotę, która dziecko urodziła,
w szmaty je zawinęła i do śmietnika wrzuciła.
Potworem trzeba być,
jak taki człowiek może z tym żyć!
Marek jest z wykształcenia farmaceutą. Jego drugą pasją jest astronomia. Swój życiowy azyl zna- lazł w Pilchowicach, gdzie w sąsiedztwie teściów z żoną Kornelią wybudował dom. W ogrodzie sta-
nęło małe obserwatorium astronomiczne. Pierw- szy teleskop nie spełniał jego oczekiwań. Po latach nabył lepszy, który - jego zdaniem - jest bardzo dobry na warunki śląskie (chodzi o zanieczyszczenia powietrza). Obserwacja nieba to oderwanie się od rzeczywistości. Jak mówi Marek, wiele rzeczy dzieje się u góry, miło jest dostać fotonem prosto w oko - to jest to. Teść Marka - Paweł, pomagał zrealizować
l mę:
marzenie o obserwatorium. Doradzał w kwestiach technicznych i pomagał w pracach, doskonale się uzupełniali obaj marzyciele. Swój udział w projek- towaniu miała też sąsiadka - z wykształcenia mate- matyk. Gwarantuję, że wygląd i rozwiązania tech- niczne tego obserwatorium niejednego zachwyci. Marek, który urodził się w blokowisku, zrealizował swoje marzenie. Ma jeszcze jedno hobby - z pni lub korzeni drzew, które w jego ogrodzie uschły, wycza- rowuje drewniane kompozycje ozdabiające taras.
Obaj panowie zaskakują swoimi pasjami, świetnie się rozumieją, widać ogromny szacunek Marka do ojca żony i wielka przychylność teścia do marzeń zięcia. Nic dziwnego, że z tego gościnnego domu wychodzi się z przekonaniem, że wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć. Wokół nas jest wielu pasjonatów.
Grażyna Kus
r cofa eel > MA PCZK R. build. ok [x ESCH > "SĄCZ ZAMKA +)
wyrabiała mąkę dla własnych potrzeb korzysta-
jąc z ręcznie napędzanych żaren kamiennych. Zapotrzebowanie na usługi młynarskie w Wilczy i w okolicznych miejscowościach wymusiło u nas po- wstanie, według ustnych przekazów w XVIII wieku, młyna zbożowego napędzanego siłą wiatru poprzez wiatrak. Młyn był zlokalizowany na działce w rejonie obecnej ulicy Grzonki między posesjami o numerach 57 i 59. Działka ta była kiedyś własnością rodziny Chroboków. Prawdopodobnie był to wiatrak tzw. „koźlok”, który był wtedy na Śląsku bardzo popular- ny. Wiatraki tego typu były zbudowane z drewna i posiadały 3 kondygnacje - dolna stanowiła pod- | stawę wiatraka, dwie wyższe były przeznaczone do wyrobu mąki (środkowa zawierała kamienie młyńskie). Kamienie młyńskie były obracane poprzez przekładnie wykonane z elementów drewnianych, które były napędzane za pomocą czterech skrzydeł wiatraka poruszanych siłą wiatru. Drugi młyn uruchomiony w Wilczy ok. 1870 r. w przysiółku Kem- pa był młynem wodnym. Otóż w miejscowości Wilcza od zachodniej stro- ny płynie Potok Wilczański, a od południa Potok Książenicki. Konfiguracja terenu u zbiegu tych dwóch potoków pozwoliła przodkom rodziny Ludwig na założenie w tym miejscu stawu, a spiętrzona woda służyła do hodowli ryb i jako siła napędowa młyna wodno-kołowego. Staw ten był podzielo- ny na dwie części tj. górną i dolną. Przy górnej od strony wschodniej było osobne tarlisko, a dolna była wyposażona w dwie śluzy spustowe -główną imniejszą boczną, którą otwierano przy uruchamianiu młyna w celu uzyska- nia mąki lub śruty. Śluza główna trójdzielna posiadała otwory o szerokości 1 m i piętrzyła wodę na wysokość 2,06 m. Łączna szerokość śluzy głównej wynosiła 3,10 m.
P>. wybudowaniem młynów każda rodzina
bszar zalanego stawu górnego i dolnego wynosił 2,38 ha i był po- 0" wówczas bardzo bogatą roślinnością wodną (kaczeńce,
tatarak). Po lewej stronie młynówki, która odprowadzała wodę z młyna i ze stawu do rzeki Bierawka, znajdowały się dwa małe magazyny rybne zasilane wodą ze stawu, która następnie odprowadzana była przez tzw. „mnichy” do młynówki. Młyn składał się z budynku drewnianego, na zewnątrz którego znajdowało się koło napędowe wykonane z drewna o średnicy ok. 3,5 m (tzw. „serce młyna”), które było osadzone na końcu wału głównego wyprowadzonego z bocznej Ściany piwnicy. Wał był wyko- nany z bardzo twardego drewna dębowego, odpornego na ścieranie i obcią- żenia mechaniczne, a jego średnica wynosiła ok. 40 cm. Wewnątrz budynku znajdowało się drugie koło osadzone na tym samym wale głównym, nieco mniejsze od zewnętrznego, które przekazywało swą moc na tzw. mlew- niki, składające się z dwóch kamieni granitowych o średnicy ok. 100 cm, gdzie następowało mielenie zboża. Ziarno ulegało stopniowemu ścieraniu, najpierw była Ścierana łupina, a później białko. Obok kamieni młyńskich znajdowały się odsiewacze o różnych średnicach oczek, w wyniku czego następowało oddzielanie mąki od łupiny. Kamienie młyńskie stosunkowo szybko się zużywały podczas pracy i trzeba było je odnawiać poprzez ręcz- ne wykuwanie rowków. Podczas mielenia zboża otwierano boczną śluzę i wówczas woda płynęła korytem drewnianym, wpadała na koło napędowe powodując obroty koła zewnętrznego i wewnętrznego, które poprzez sys- tem przekładni powodowały obroty kół żarnowych.
ierwszym młynarzem, znanym nam z nazwiska, który uruchomił ok. Po r. mielenie zboża był Faustyn Ludwig, a jego następcą został syn
Emanuel (żyjący w latach 1876 - 1930), któremu przy obsłudze młyna pomagał brat Franz (żyjący w latach 1872 - 1928). Młyn w tym systemie pracował do początku lat 30. XX wieku, kiedy go zmodernizowano i podłą- czono do instalacji elektrycznej. Nową instalację w młynie wykonał Paweł Dymorz, z zawodu elektryk, który pojął za żonę Marię - wdowę po Ema- nuelu Ludwig. Nowy młynarz zabudował silnik elektryczny większej mocy o wysokości 1m, który od tej pory napędzał żarna poprzez system przekład- ni. Jednakże powoli młyn na Kempie był wypierany przez młyn elektryczny pana Jureckiego, gdzie uzyskiwano mąkę w większej ilości i lepszej jako- ści. Młyn na Kempie pracował do lat 60. mieląc zboże już tylko na śrutę. Do dnia dzisiejszego zachowały się zarysy części grobli górnego stawu, sta- rego tarliska i magazynów rybnych, rów odprowadzający wodę z młyna i ze stawu oraz część korony stawu dolnego. Eksploatacja podziemna kopalni Knurów - Szczygłowice doprowadziła do silnej degradacji środowiska iopad- nięcia terenu. Woda samoczynnie nie mogła już przepływać do Bierawki, w związku z tym na terenie stawu wybudowano zbiornik retencyjny, a woda która nadal wpływa z Potoku Książenickiego i Potoku Wilczańskie- go, jest przepompowana rurociągami tłocznymi do rzeki Bierawki.
Waldemar Ludwig Ryszard Pławecki
Ilustracja 1: Przy młynie dwaj chłopcy to Józef i Jerzy Ludwigowie (roczniki 1923 i 1924) wraz z krewnymi, którzy przyjechali w odwiedziny - początek lat 30-tych. Ich rodzicami byli Emanuel i Maria z domu Ganczarski
Ilustracja 2: Emanuel Ludwig - wojak pruski, który odbywał służbę wojskową w ll Kompanii Berlińskiej - 1898 r.
Plan sytuacyjny stawu rybnego w Wilczy Górnej
CALA
DAMROTA
HISTORIA „DAMROTA 5”
bal sylwestrowy dla przedszkolaków i rodziców rok 1937
29" OSY zg
4 czerwca br. w Pilchowicach oficjalnie otwarto po remoncie pomieszczenia, które służyć mają potrzebom Gminnego Ośrodka Kultury i lokalnych stowarzyszeń. Mieszczą się one z tyłu budynku przy ulicy Damrota 5. Remont przeprowadzono zachowując kształt sklepień i nawiązując do długiej historii tego miejsca.
Budynek przy obecnej ulicy Damrota 5 (daw- niej ulica Seminaryjna) powstał jako część zabudowań dworskich pod koniec XIX wieku. Dwór - czyli dzisiejszy Urząd Gminy - otaczało szereg budynków gospodarczych i mieszkań dla służby czy pracowników . I tak np. w bu- dynku naprzeciw Zielonego Domku (dziś ap- teka i ciastkarnia) mieściły się stajnie dla koni, zabudowania mieszczące dziś m.in. Gratisow- nię były spichlerzami. Mniej więcej w miejscu dzisiejszego targowiska znajdowały się tzw. czworaki czyli mieszkania dla pracujących we dworze. Budynek przy Damrota 5 pełnił po- dwójną funkcję: z przodu jeszcze do lat 80. XX wieku znajdowały się mieszkania dla kilku rodzin (zarówno na parterze jak i na piętrze), z tyłu mieściły się obory. Żłoby, z których jadło bydło, zachowały się
PGR-u, a potem warsztat ślusarski pana Wierciocha i warsztat samo- chodowy pana Hamigi. Od 2009 lokal przejęło Pilchowickie Przed- siębiorstwo Komunalne.
aż do czasu remontu. Plan remontu zakładał zachowanie tego ory- ginalnego elementu wnętrz, niestety okazało się, że wilgoć i upływ czasu zrobiły swoje. Po wojnie w tym miejscu mieściły się garaże
Na samej górze budynku w rozległych pomieszczeniach suszono zboże. W późniejszych czasach mieszkający na dole lokatorzy hodo- wali tam również gołębie. Na piętrze budynku, z przodu tam gdzie
m GE <pl EC
|
CL Y Rh ROł RE +.
4
EWMCOTANCZJCO ZN 4: 3 powojenny wido ŁY AGÓ A a
dziś mieści się gabinet okulistyczny, znajdowała się sołtysówka. Urzędo- wali tam dwaj kolejni pilchowiccy sołtysi: pan Marian Popluc i pan Re- inhold Rogon. Kwiaciarnia zaczęła swoją działalność w1996 r. Potem pojawiły się na parterze kolejne loka- le handlowe.
W okresie międzywojennym z tyłu budynku na piętrze mieściło się przedszkole. Była tam jedna duża sala oraz kuchnia. Ci, którzy chodzili do tego przedszkola wspominają, że warunki były tam bardzo dobre. Było sporo zabawek, teatrzyk kukieł- kowy, oszklone szafy z rekwizytami i (szczególnie zapamiętana przez ówczesnych przedszkolaków) ka- ruzela. Przedszkole funkcjonowało do godziny 17.00. Rano codziennie odbywał się apel przed budynkiem. Jeśli pogoda pozwalała zajęcia odby- wały się na podwórku. Dzieci miały do dyspozycji ogród z piaskownicą, a zimą zjeżdżały na sankach z górki, która prowadzi do potoku. Wychowaw- czyniami były w tym czasie pani Adelajda Ogiermann i pani Maria Kozyra. Po wojnie do roku 1952 znajdowa- ła się w tym miejscu sala lekcyjna szkoły podstawowej. Szkoła mieściła się zasadniczo w budynku pałacu, ale z powodu braku miejsca jedna z klas uczyła się zawsze na Damrota 5. Uczniowie wspominają, że zimą w tej klasie było tak chłodno, że trzeba było odbywać lek- cje nie zdejmując płaszczów. Od 1952 pomieszczenie zajmował Klub Sportowy LKS Victoria. Boisko sporto- we znajdowało się za parkiem (za pocztą). W lokalu na Damrota 5 sportowcy mieli swoje stroje, tam przebie- rali się przed meczem. Na treningi chodzili przezpark , = „na skróty”, lecz kiedy odbywał się festyn sportowy lub ważniejszy mecz, piłkarze udawali się w uroczystym . pochodzie ulicą Damrota i Dworcową prowadzeni | przez orkiestrę (co utrwalone zostało na zdjęciach). LKS | - zmienił siedzibę po 1969 r. kiedy powstało nowe boisko | przy szkole na ul. Świerczewskiego.
wnętrze przedszkola mieszczącego się nad Caro
zajęcia przedszkolne na podwórku (plac przed „naszą” salą)
Obszerna sala z tyłu budynku używana była również czasem jako sala weselna.
Pozwolę sobie na osobisty komentarz: powstanie tej sali to spełnie- nie mojego marzenia - marzenia o tym, by Pilchowice, w których niemało się dzieje na polu kultury czy utrwalania dziedzictwa, miały piękną salę, która by stanowiła godną oprawę dla różnych lokalnych wydarzeń.
Wspaniała lokalizacja w samym centrum Pilchowic, blisko Targowi- ska - gdzie odbywają się imprezy, blisko Urzędu Gminy, a przede wszystkim blisko parku sprawia, że dla GOK-u i wszystkich animato- rów lokalnej kultury otwierają się wspaniałe, nowe możliwości.
Za udzielenie informacji
o budynku na Damrota 5
dziękuję: pani Luizie Ciupke,
pani Eleonorze Lenża - Pyka,
panu Reimarowi Kapol,
pani Jadwidze Szolc
i panu Gerardowi Seeman.
Zdjęcia pochodzą ze zbiorów
pana Seemana, który uczęszczał
do tego przedszkola w roku 1937/1938
£%
cw]
Agnieszka Robok
uroczyste otwarcie sali w 2017 roku
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
[= = G [= =) = = [v2)
Firmy z tradycjami cz. II
Firma Bud-Metallco Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Spółka z o.o. jest nie tylko trwałym elementem krajobrazu Żernicy, ale także ważnym i hoj- nym partnerem lokalnej społeczności i samorządu. Przez ponad trzydzieści lat swojej działalności pokazuje w praktyce czym jest społeczna odpo-
wiedzialność biznesu.
Firma kontynuuje działalność zakładu rzemieślniczego Jana Kowa- la, który został założony w 1983 roku. Po dekadzie połączyły się dwa podmio- ty Zakład Metalowo-Drzewny Jerze- go Woźniaka i Wytwórnia Produk- tów z Drutu Jana Kowala. Dodatkowo dołączył do nich trzeci wspólnik Paweł Świentek i utworzono spółkę cywilną o nazwie Hurt-Metallco Jan Kowal, Jerzy Woźniaki Paweł Świentek. W okresie do 1995 roku firma zajmowała się głównie produkcją wyrobów profilowych i ob- róbek z blachy na pokrycia dachowe. Uruchomiono także hurtownię stali budowlanej. Jak wspomina obecny Wi- ceprezes Zarządu Jerzy Woźniak:
„W 1983 roku powstał zakład
rzemieślniczy Pana Kowala -
Wytwórnia Produktów z Drutu.
Kowal musiał zdawać egzamin
czeladniczy, będąc wykładowcą na
politechnice na wydziale budownic- twa. Tylko taka forma działalności była wówczas możliwa. Później przepisy trochę się zmieniły, gdy do- łączyłem w 1987. Działaliśmy tylko iwyłącznie poprzez spółdzielnię rze- mieślniczą, inna forma działalności prywatnej była niedozwolona. Takie były początki.”
Ciągły rozwój firmy pozwolił prze- trwać trudny okres przemian ustro- jowych w latach 90-tych. Kolejnym ważnym etapem w historii firmy był 1999 rok i założenie spółki z ograniczo- ną odpowiedzialnością BUD-METALLCO. Po dziś dzień powszechnie używaną nazwą jest skrót Metallco, który sta- nowi znak rozpoznawczy, logo firmy. W roku 2000 uruchomiono stację paliw pod brandingiem PKN ORLEN S.A., co nie tylko powiększyło majątek przed- siębiorstwa, ale także było dużym udo- godnieniem dla mieszkańców. Firma zawsze pomagała w rozwiązywaniu problemów społeczności, doprowadziła m.in. do uruchomienia punktu poczto- wego, czy oddziału bankowego. Bardzo mocno zaangażowała się w proces ra- towania drewnianego kościoła pw. Św. Michała Archanioła, czy też kolejnych remontów kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Jak mówi skromnie Jerzy Woźniak:
„Nikomu nie odmawiamy, cokolwiek potrzeba, czy ludzi do pracy, czy Sołtysowi, czy Wójtowi, czy Księdzu Proboszczowi, czy strażakom, czy szkole, tyle ile możemy. Nie dużo może, ale zawsze parę groszy na festyn, na wyjazd ministrantów, na pielgrzymkę. Czasem gdzieś przyczepę podstawić, coś przewieść. Cieszymy się, że mogliśmy powstrzymać wyburzenie budynku starej szkoły. Dziś służy dalej ludziom, jako ośrodek zdrowia. Muszę też wspomnieć, ze kaplica
na cmentarzu to dzieło rodziny
Kowalów"
Uznanie w branży i harmonijny roz- wój zostały wkrótce zauważone przez różne gremia i posypały się nagrody i wyróżnienia. W 2003 roku spółka otrzymała odznakę „Zasłużony dla Budownictwa” przyznawaną przez Ka- pitułę Śląskiej Izby Budownictwa. Dwa lata później, po raz pierwszy, spółka otrzymuje nagrodę „GAZELA BIZNE- SU” przyznawaną przez Dziennik Puls Biznesu. Kryteria w tym rankingu są wygórowane, trzeba wykazać się m.in. wzrostem przychodów i zysków na przestrzeni trzech lat. Metallco jeszcze trzykrotnie otrzymało to wyróżnienie w latach 2007-2009. W międzyczasie otrzymało nagrodę „Moderna 2005” za renowację budynku Mendelsch- na, znajdującego się w Gliwicach przy ul. Zwycięstwa 37. Znany pewnie czytel- nikom jako Dom tekstylny Weichman- na, obecnie m.in. filia Nest Bank. Z oka- zji 25-lecia działalności, spółka została uhonorowana odznaką „Za Zasługi dla Województwa Śląskiego” przyznawa- ną przez Sejmik Śląski. Może także po- chwalić się Złotym Medalem im. Ka- zimierza Wielkiego, przyznawanym przez Konfederację Budownictwa i Nieruchomości.
W pierwszej dekadzie XIX wieku nastąpiło także wiele zmian w organi- zacji i infrastrukturze firmy. Połączono hurtownię blach i stali, przeniesiono całość działalności na ul. Gliwicką, zmodernizowano ślusarnię i stanowi-
konstrukcji stalowych i zbrojeń. Wśród realizacji jest m.in. pobliski węzeł dro- gowy przy Hipermarkecie Auchan przy ul. Rybnickiej.
Wielką korzyścią dla spółki okazało się wykorzystanie wsparcia funduszy unijnych. Przełożyło się to na budowę hali produkcyjnej. W 2015 roku zmo- dernizowano stację paliw, natomiast w ubiegłym roku otwarto market bu- dowlany. Firma wciąż inwestuje w swo- je zaplecze techniczne:
„Mamy zmodernizowany park ma-
szynowy, w ciągu ostatnich sześciu
lat wymieniliśmy maszyny zlat 80-tych. Mamy także pełną certyfi- kację systemu, zakładową kontrolę produkcji, jesteśmy uprawnieni, nadzień dzisiejszy, do nadawanie swoim wyrobom znaku CE. Teraz potrzebne są jedynie zlecenia na przyszłość.” - mówi Prezes Zarządu
Tomasz Mańka.
Nie bez znaczenia dla spółki są jej pracownicy, co Zarząd podkreślał kilka- krotnie podczas rozmowy.
„Rzecznajważniejsza, trzeba
podkreślić rolę załogi. To sól tego
zakładu, najbardziej wartościowa jego część. W tej chwili ponad pięć- dziesięcioosobowa załoga składa się
w 70-80 % zludzi młodych, blisko
20 osób z wyższym wykształceniem
technicznym. Specjalistów
w dziale produkcyjnym, ale też
wzakresie
obsługi klienta, doradztwa technicznego.”
ska zbrojarni. Obrano nowy kierunek Fyge
działalności, skupiający się na no- wych usługach w zakresie produkcji
Wykorzystano materiały prasowe ze strony internetowej spółki www.metallco.pl oraz informacji przekazanych w rozmowie przez
Metallco współpracuje z wieloma podmiotami produkującymi na rynki zagraniczne. Tym samym wytwarza- ne przez spółkę konstrukcje stalowe wysyłane są m.in. do Austrii, Finlan- dii, Anglii, Brazylii, RPA Najbogatszą obecnie ofertę spółki stanowią blachy dachowe, ślusarka, konstrukcje stalo- we i zbrojenia budowlane budowlane oraz siatki z drutu i materiały budow- lane powszechnego użytku. Świadczy również usługi ślusarskie i zbrojarskie. W ciągu roku spółka przetwarza i roz- prowadza około 5000 ton blach i stali budowlanej. Jak widać firma wciąż się rozwija i poszerza obszar działalności. Zarząd firmy jest też świadom swojej roli w życiu społecznym Żernicy i Gminy Pilchowice. Wspiera na zasadzie spon- soringu wiele wydarzeń kulturalnych. Lokalni społecznicy zawsze mogą liczyć na wsparcie wielu inicjatyw, zarówno pod względem materiałowym czy transportowym.
W przyszłym roku firma będzie świętować swoje 35-lecie istnienia. My oczywiście trzymamy kciuki i życzy- my kolejnych udanych dekad. Z pew- nością, mimo przeróżnych przeszkód, które stoją na drodze rozwoju małych i średnich firm, Metallco sobie poradzi. To wyjątkowa firma, o czym świadczy ich kultura organizacyjna i szacunek jaki wzbudza wśród mieszkańców okolicy.
Waldemar Pietrzak
Zarząd Spółki.
w Pilchowicach
Gminna Biblioteka Publiczna wPiilchowicach to sieć czterech placówek - centrala znajduje się w Pilchowicach, natomiast filie w sołectwach: Niebo- rowice, Wilcza oraz Żernica. Zgodnie z misją biblioteki wspieramy rozwój lo- kalnej społeczności poprzez udostępnia- nie zbiorów książkowych, podejmowanie działań z zakresu edukacji, kultury oraz stwarzanie warunków do samorealizacji. Staramy się zaspokajać potrzeby eduka- cyjne, informacyjne i czytelnicze naszych
użytkowników. Biblioteka pełni funkcję instytucji wypełniającej czas wolny, przyjaznej i pulsującej życiem, szanującej przeszłość i kreującej przyszłość. Umoż- liwia kontakt z dobrami kultury, jest miejscem spotkań, dającym możliwość nabycia wiedzy i umiejętności. Biblioteka to miejsce kultury, w którym można wy- pożyczyć książkę, miło spędzić czas wol- ny, rozwijać i kształtować swoje pasje.
Aby dobrze realizować wyznaczo- ne cele systematycznie kupujemy nowe książki. W roku 2016 zakupiono 1021 książek oraz pozyskano liczne dary książ- kowe od mieszkańców Gminy Pilchowice.
Organizujemy spotkania autorskie. Gościliśmy pana Thomasa Arnolda autora książek „Tetragon”, „Anastezja”, „33 dni prawdy”, pana Jerzego Ciurloka dzien- nikarza, bibliofila, autora książek, ka- bareciarza znanego jako Ecik z Kabaretu Masztalscy, panią Elżbietę Pałac-Zganiacz tłumaczkę książki „Przypomnij mi by za- pomnieć”. Ostatnim naszym prelegen- tem był pan Zbigniew Kołba autor książki „Krioterapia. To warto wiedzieć”.
Prowadzimy lek- cje biblioteczne oraz zajęcia czytelnicze w przedszkolach i szkołach. Równie często uczniowie odwiedzają _ nasze placówki. Najbardziej aktywną grupę sta- nowią przedszkolacy, którzy biorą udział we wszystkich or- ganizowanych przez bibliotekę przedsię- wzięciach. Jednocze- Śnie doceniają pracę bibliotekarzy. Każdego roku w „Dniu
Bibliotekarza i Bibliotek” dzie- ci z Publicznego Przedszkole w Wilczy zapraszają bibliotekarzy na wspaniałe występy artystyczne.
Włączamy się w akcje promu- jące kulturę i czytelnictwo m.in. w coroczną akcję narodowego czyta- nia, organizujemy konkursy literacko- -plastyczne, spotkania okolicznościo- we z dziećmi np. wspólne ubieranie choinki czy Dzień Pluszowego Misia. Współpracujemy z przedszkolami i szkołami z terenu gminy, z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach, z Gminną Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Stowa- rzyszeniem Pilchowiczanie Pilcho- wiczanom, z Młodzieżową Radą Gminy, dzięki której organizowane są w bibliote- ce turnieje gier komputerowych
Systematycznie prowadzimy zajęcia komputerowe dla seniorów. Dotych- czas w czasie kilkudniowych kursów przeszkolono 40 osób. Działania te są możliwe dzięki wsparciu władz gminy. Szkolenia prowadzone są na sprzęcie komputerowym przekazanym biblio- tece przez Gminę Pilchowice w ramach realizacji projektu „Z komputerem na TY
- przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowe- mu w Gminie Pilchowice”.
W roku 2016 biblioteka w Pil- chowicach zmieniła swoją siedzibę. W związku z potrzebą zwiększenia licz- by oddziałów przedszkolnych w naszej gminie biblioteka opuściła budynek Publicznego Przedszkola i przeniosła się do pomieszczeń Zespołu Szkół. Dzięki życzliwości władz gminy oraz dyrekcji szkoły dostosowano pomieszczenie szkolne do potrzeb biblioteki. Mogliśmy się wprowadzić do odrębnego lokalu
z niezależnym od szkoły wejściem. Tym samym sytuacja biblioteki zdecydowanie się poprawiła, zyskała bowiem większe, przestronniejsze pomieszczenie i mogła poszerzyć zakres swoich usług. Należy również podkreślić fakt, że dzięki tej lo- kalizacji znacząco zwiększyła się liczba dzieci i młodzieży korzystającej z biblio- teki.
Dzięki współpracy z Gminną Komi- sją Rozwiązywania Problemów Alkoho- lowych realizujemy w naszej bibliotece dwa nowe projekty: „Bibliotera- pia” oraz „Lofi robot”. Biblioteka- rze ukończyli szkolenia z zakresu biblioterapii, a Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Al- koholowych przekazała zestawy __ książek w oparciu o które może- my prowadzić zajęcia i warsztaty z dziećmi i młodzieżą. Zawarte w książkach opowiadania i hi- storie pozwalają dzieciom prze- zwyciężyć lęki i trudne dla nich sytuacje życiowe oraz uczą prawi- dłowych relacji społecznych.
Drugim nowym projek- tem realizowanym w naszej placówce jest „Lofi robot". To warsztaty skierowane do mło- dzieży gimnazjalnej na których bu- dowane są i programowane roboty. Poprzez zabawę uczestnicy poznają podstawy programowania, mechaniki ielektroniki.
Zapraszamy do skorzystania z na- szej oferty. Szczegółowe informacje na stronie internetowej Gminnej Biblioteki Publicznej w Pilchowi- cach www.biblioteka.pilchowice.pl, Facebooku, pod numerem telefonu 32 235 62 86 oraz w naszych pla- cówkach bibliotecznych.
Beata Gillner
PILCHOWICKI AKCENT KULTURALNY
W KĘDZIERZYNIE KOŹLU
XIV Wojewódzkie Dni Kultury Kresowej - Kędzierzyn Koźle przeszły do historii jako jeszcze
jedno spotkanie dwóch bratnich sobie kultur. W założeniach koncert miał być imprezą plene-
rową, jednak ostrożność organizatorów, a także kobieca intuicja pani Teresy Gibas, sprawiły, że idąc w ślad za niepokojącymi doniesieniami prognostyków pogody, zdecydowano się na
przeniesienie imprezy pod dach Hali Widowiskowo Sportowej mieszczącej się, tuż obok Parku
Pojednania.
Kan prowadził niezastąpiony w tej roli aktor sceny krakowskiej Wojciech Habela. Już na sa- mym początku publiczność miała okazję podziwiać uroczyste powitanie władz miasta oraz mieszkań- ców, a także przyjaciół z Ukrainy, której to ceremonii dokonała młodzież ZS Pilchowice. Uroczyste po- witanie chlebem i solą, połączone z przekazaniem serca wykonanego przez mistrzynię rękodzielnictwa z Gminy Pilchowice panią Leokadię Piechuta, pro- wadziła para młodych prezenterów - Marta Garcorz, oraz Bartosz Zalewski - członków zespołu regional- nego działającego na terenie szkoły w Pilchowicach.
łumacząc znaczenie darowania serca władzom
miasta podkreślali w swojej wypowiedzi symbo- likę serca jako znaku miłości i dozgonnej przyjaźni. Bochny chleba zostały przekazane przez panią Pre- zydent na ręce Prezesa Stowarzyszenia Kresowian, a także przedstawiciela strony ukraińskiej.
ie górnośląskiej delegacji przekazał pozdrowienia dla władz miasta i mieszkańców od Wójta Gminy Pilchowice Macieja Gogulli, a także dyrektora ZS Pilchowice Łukasza Kwiotka. W krótkiej wypowiedzi przedstawił zespół oraz osobę prowa- dzącą - panią mgr Mariolę Serafin. Spotykanie się Ślązaków i Kresowian podkreślił, ma głęboki sens, wszak obie nacje, są nacjami kresowymi, przekazy- wanie sobie nawzajem swoich kultur, ma ogromne znaczenie i oby zaowocowało to niezmąconą niczym trwałą przyjaźnią (wiecznym kamrajstwem) dodał na koniec.
upełnie zmienił nastrój występ młodzieżowego kabaretu „Kamraty ze Ślaskiej Chaty” ZS Pilcho- wice. Tym razem młodzi aktorzy przedstawili życie
młodego Ślązaka, żyjącego jak niegdyś zgodnie z tradycjami swoich staroszków, a jednocześnie potrafiących łączyć te historyczne niepisane prawa wychowawcze z dniem dzisiejszym. Członkowie ze- społu wykonali bogaty program skeczów, w których starali się pokazać w zabawny sposób dzisiejsze życie.
rótkie programy kabaretowe przeplatane były tańcami i piosenkami w języku polskim, angiel- skim i niemieckim. Miało to pokazać oblicze praw- dziwego młodego Ślązaka, który godo po śląsku, mówi w języku ojczystym, i zna języki obce... Jest
urodzonym kabareciarzem, tworzy własne teksty, recytuje, tańczy i Śpiewa... Wszystko to składa się na naszą śląską kulturę, to przeca babske combry, szkubki, czy górnicze karczmy są tego dobitnym dowodem, wszak to między innymi tam rodziły się najpiękniejsze biesiadne szlagiery... Poe danie śląskie czyli żur, przedstawiły członkinie wraz z przybyłą na tą patriotyczną,
z integracyjnym akcentem imprezę prezes KGW Żernica panią Genowefą Suchecką. Panie w śląskich strojach reprezentowały swoją miejscowość, a przy tym Gminę Pilchowice oraz powiat gliwicki, nato- miast wyroby rękodzieła prezentowała mieszkanka Pilchowic, członkini Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom pani Ewa Morgała wraz z mężem. Obok można było zasmakować kuchni kresowej, więc było coś dla duszy na scenie, i dla podniebienia obok, a na pożegnanie można było się zaopatrzyć w pamiątkę w postaci ozdoby wykonanej rękami ludowej artystki z Pilchowic.
Wi: słowa uznania należą się organizatorom, ale także prowadzącemu, Wojciechowi Habeli, który podczas koncertu raczej nie narzekał na nudę. (zas upływa szybko na udanej imprezie, tak było i tym razem, więc liczymy dni do następnego roku, może jeszcze raz damy radę. Obyśmy tylko zdrowi byli. PYRSK LUDKOWIE ROSTOMIYLI - POTKOMY SE NA BEZROK....
Tadeusz Puchałka
Z KART GMINY PILCHOWICE
WYNIKI PLEBISCYTU SPRZED 96 LATY
W związku z 96. rocznicą wybuchu III powstania śląskiego (2/3 maja 1921 roku) warto przypomnieć, jakie były rezultaty przeprowadzonego wcześniej plebiscytu w Gminie Pilchowice w jej obecnych granicach administracyjnych.
Pilchowice wraz z obecnie funkcjonującymi sołectwami (Nieboro- wice, Kuźnia Nieborowska, Żernica, Wilcza, Stanica, Leboszowice) administracyjnie od XIX wieku należały do powiatu rybnickiego. Oficjalne wyniki plebiscytu górnośląskiego podane zostały w„Gaze- cie Urzędowej Górnego Śląska” nr 21 z 7 maja 1921 roku. „Plebiscyt na Górnym Śląsku - Międzynarodowa Komisja Rządząca i Plebiscytowa na podstawie protokołów weryfikacyjnych i działań plebiscytowych dla okręgów głosowania na terytorium plebiscyto- wym Górnego Śląska oraz na podstawie sprawozdań dyrekcji służby administracyjnej plebiscytu postanawia: uznać za ważny przebieg plebiscytu w okręgach głosowania zatwierdzeniem ważności wyni- ków liczbowych oddanych głosów”. Liczbowe wyniki podane zostały w tabeli. Nazwy miejscowości podane zostały w języku polskim i w języku niemieckim w porządku alfabetycznym:
« Kuźnia Nieborowska - Nieborowitzer Hammer
-_ Nieborowice - Nieborowitz
« Pilchowice - Pilchowitz
* Stanica - Stanitz
« Wilcza Dolna - Nieder Wilcza
« Wilcza Górna - Ober Wilcza
« Żernica - Żernitz W zestawieniu liczbowym przeprowadzonego plebiscytu wydzielo- no osobno obszary dworskie. I tak osobno podane zostały wyniki w Pilchowicach, Nieborowicach i Wilczy Górnej dla obszarów należą- cych do dworów. Statystyka nie uwzględnia obecnego sołectwa Leboszowice. A oto zestawienie:
Miejscowość
ilość głosów za Polską 203 124
ilość głosów za Niemcami EO 114
Pilchowice Nieborowice eboowie u - Wilcza Górna
Wilcza Dolna
PANIE)
Ńel(e
Osobno podane zostały obszary dworskie:
Dwór ilość głosów za Polską ilość głosów za Niemcami
Nieborowice UJ RYJ
Wilcza Górna 33 29 ld OWC LIJ e
Wykaz wszystkich miejscowości w końcowej statystyce zawiera
datę:
Oppeln (Opole) 24 kwietnia 1921 r.
oraz nazwiska członków Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Ple-
biscytowej w osobach:
« przedstawiciela Włoch gen. Alberto De Marinis Stendardo di Rici- gliano
«przedstawiciela Francji gen. Henri Le Rond
a
« przedsta-
Nr. 26 Numer piebiscytowy, Cena poje mr. I mk. niem. Prozamursta kwarisła: 1,10 ak. . . Bytom, 20 ma. 1921. wiciela Wielkiej Brytanii płk. sir Ha- Ę rold Franz Passawer czasopismo wesole-górnośląskie. Wychodzi 1-go, 10-go i 20-go każdego miesiąca . „es tyóakcji I adieisitaci: Wydawnictwo „Kocynóri”, (Karol Kati) Bytom, tlóen7 Śląd, ulica Oliwicka 10, pokoj 31. Percival Plebiscyt gór- nośląski z 20 marca 1921 roku wyni-
kał z mocy artykułu 88 traktatu wer- salskiego, decyzja zaś
o plebiscy- cie _ górno- śląskim była wynikiem » kompromisu między Wiel- ką Brytanią
i Francją w stosunku do zwyciężo- nych Niemiec. Nie dokonujemy analizy w odniesieniu do obecnych sołectw Gminy Pilchowice. Należy jednak zaznaczyć, że choć we wschodniej części obszaru plebiscytowego przewagę miały głosy za przyłączeniem Górnego Śląska do Polski, ogólny rezultat plebiscytu był dla Pola- ków niekorzystny. Na wyniku plebiscytu zaważył udział tzw. emi- grantów czyli osób urodzonych na Górnym Śląsku, lecz aktualnie mieszkających gdzie indziej (na teren plebiscytowy przybyło z głębi Niemiec około 200 tysięcy osób urodzonych na Śląsku, które opo- wiedziały się za przynależnością Górnego Śląska do Niemiec).
Za przyłączeniem do Polski oddano 480 tysięcy głosów (40,3%), w tym około 10 tysięcy głosów należących do „emigrantów”. Za pozo- staniem w granicach Niemiec
oddano 707 tysięcy głosów (59,4%), w tym od 180 tysięcy do 200 tysięcy głosów należących do „emigrantów ".
Wybuch Ill powstania śląskiego pięćdziesiąt trzy dni później (2/3 maja 1921 roku) był reakcją Polaków na niekorzystny dla strony pol- skiej wynik plebiscytu.
Ziemia pilchowicka - w myśl decyzji Rady Ambasadorów - przypa- dła Niemcom. Znalazła się bezpośrednio na styku przygranicznym między polską i niemiecką częścią Górnego Śląska i, jak się okaza- ło w 1939 roku, narażona była na pierwsze ataki w dniu wybuchu Il wojny światowej.
Warto pamiętać o tych faktach i przywoływać je dla współczesnych i przyszłych pokoleń!
własny i Waszych
Maria Grzelewska
www.digitalsilesia.eu/dlibra/docmetadata?id=31368from==publication link do źródła nr Kocyndra
1921 Plebiscytowy numer Kocyndra z 1921 roku z wizerunkami Korfantego,
Lompy, Miarki, Ligonia i Damrota
r_nr_26
Kocynde
Cmentarz przyklasztorn w Pilchowicac
29lipca 1814 roku miało miejsce uroczyste otwarcie oraz poświęcenie klasztoru i szpitala
w Pilchowicach. Z perspektywy 200 lat wiemy, jak ważna to chwila dla historii całej okolicy. Prowadzący szpital bonifratrzy wiele dobra uczynili dla mieszkańców opiekując się ludźmi chorymi, starszymi i umierającymi, prowadząc darmową aptekę, a w czasie epidemii organi-
zując kuchnie polowe i lecząc całe rodziny w ich domach.
Wraz z historią szpitala zaczyna się również historia przyklasztornego cmentarza, na któ- ry przeznaczono tylną część ogrodu klasztor- no - szpitalnego. Jego poświęcenia dokonał w dniu 25 września 1814 r. ówczesny pilchowicki proboszcz i inspektor szkolny Stanisław Sieg- mund. Pierwszym pochowanym na cmentarzu był Franciszek Kuczera - właściciel Niewiadomia „ darczyńca na rzecz budowy szpitala i chrze- śniak zarządcy klasztoru - brata Genpolda. Na cmentarzu grzebano zakonników - ich mogiły były skromne i wykonywane według wspólnego wzoru: wspornik i niewielka płyta z imieniem zakonnika oraz datą. Niektórzy z bonifratrów - przeorzy czy ci, którzy byli lekarzami - doczekali się okazalszych nagrobków. Te, które zachowały się do naszych czasów zachwycają ciekawymi detalami zdobniczymi. Najokazalszy z nagrob- ków na cmentarzu, stanowiący jego centralny punkt należy do zmarłego w 1875 r. brata Kle- mensa Giessmanna, nazywanego „Pilchowickim Doktorem'. Był to człowiek kochany przez swoich współpracowników i przez pacjentów. Dowo- dem tego jest z pewnością okazały nagrobek. Giessmann leczył z oddaniem pacjentów nie tylko w szpita- lu, ale i po domach. Za swoją | służbę został pośmiertnie odznaczony przez władze pruskie Orderem Czerwone- go Orła.
Prawdopodobnie na cmentarzu przyklasztornym | chowano też niektórych pa- cjentów oraz dobroczyńców szpitala. Do dziś zachowały się nagrobki Gustawa Linde F z 1868 r., nauczyciela i orga- nisty z Schonwaldu Stanisła- wa Gutowskiego (zm. 1908),
stanickiego nauczyciela i organisty Emanuela Śchittko (zm. 1924), kupca Florentina Sucha- nek z Lublińca (zm. 1903) czy mydlarza Oskara Sabisch (zm. 1892). Sporą zagadką jest nagro- bek Agnes Thiel (zm. 1935). Musiała być wiel- kim dobroczyńcą szpitala, skoro - choć zmarła w Gliwicach - pochowano ją na tym pilchowic- kim cmentarzu. I to w dodatku kobietę - kiedy w szpitalu do roku 1992 leczono wyłącznie męż- czyzn! ję
Źródła podają, że na cmentarzu ** spoczęło również 6 żołnierzy | niemieckich, zmarłych w szpi- talu podczas | wojny światowej, kiedy pełnił on funkcję lazaretu wojskowego. W listopadzie 1919 r. Wybudowano im obelisk. Cmentarz pełnił swą rolę do 1905 roku. Jako, że dotychczasowy ra cmentarz okazał się zbyt mały odkupiono od zarządzającego do- |. brami rycerskimi Labuckiego par- 7 celę za 3250 marek. Ogrodzono ją siatką oraz wybudowano krzyż
z piaskowca. Radca sanitarny dr Moritz wniósł 300 marek, resztę zaś pokrył klasztor oraz para- fia, która uzyskała w ten sposób nowy cmentarz. Od tej chwili bonifratrzy są grzebani na tzw. No- wym Cmentarzu przy dzisiejszej ul. Powstańców
PYRA 17
(choć jeszcze w latach dwudziestych zdarzają się sporadyczne pochówki na starym, przyklasztor- nym cmentarzu).
Na jednym z drzew na cmentarzu znajduje się metalowa tablica sporządzona w języku łaciń- skim, na której wymieniono 15 bonifratrów po- chowanych na cmentarzu od roku 1819 do 1886. Tablica jest też kolejnym ciekawym dowodem niełatwej śląskiej historii - widać na niej ślady poprzednich napisów sporządzonych w języku niemieckim. Przyglądając się uważnie, można jeszcze dziś odczytać między innymi funkcje ja- kie pełnili poszczególni zakonnicy - np. kapłan czy przeor.
Na pilchowickim cmentarzu przyklasztornym spoczęli zasłużeni dla rozwoju szpitala przeorzy, lekarze i darczyńcy. Pamiętajmy jednak i o tych niepozornych zakonnikach, o których darmo szukać informacji w książkach czy opracowa- niach. Poświęcili oni życie służąc nie tylko Bogu, ale również chorym, cierpiącym, porzuconym, głodnym, służąc mieszkańcom Pilchowic i okolic. Często, tak jak w czasie wielkiej epidemii tyfusu w roku 1848 czy cholery w 1867 - przyszło im za to zapłacić najwyższą cenę...
W chwili obecnej trwają intensywne prace zwią-
zane z rewitalizacją cmentarza. Nie planuje się przywrócenia pierwotnej funkcji, nato- miast celem działań jest uporządkowanie tego miejsca i stworzenie z niego kolejnego punktu na mapie historycznych miejsc Pil- chowic. Teren cmentarza został wydzielony jako osobna działka i można było na nim przeprowadzić prace porządkowe. Na zlece- nie Urzędu Gminy w Pilchowicach usunięto samosiejki oraz odpady. Następnie grupa społeczników z Gminnego Ośrodka Kultury, Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowi- czanom oraz Stowarzyszenia Mieszkań- ców „Siedem, a także Rady Sołeckiej Pilchowic, kontynuowała prace porządkowe, ale przede wszystkim przystąpiła do oczyszczenia oraz in- wentaryzacji istniejących nagrobków. W wyniku prac udało się skatalogować 45 grobów, a podej- rzewa się, że to nie wszystko, że pod warstwą bluszczu na odkrycie czekają kolejne znaleziska. Udało się również odnaleźć brakujący krzyż z nagrobka brata Remigiusa Hadriana, a także odsłonić ciekawe inskrypcje na nagrobku Gusta- wa Linde.
Poza pracami na miejscu społecznicy prowadzą szeroko zakrojoną akcję wyszukiwania informa- cji w źródłach pisanych, 9 skanach ksiąg para- ć fialnych, internecie itp. 8. Między innymi udało się j na przykład nawiązać kontakt z Górnośląskim Towarzystwem Gene- alogicznym i zdobyć dodatkowe informacje o Agnes Thiel. Niestety, : nie rzucają one zbyt 3 dużo Światła na oko-
liczności pochowania jej na przyklasztornym
cmentarzu, zagadka nadal więc czeka na wyja- śnienie...
W maju br. Urząd Gminy w Pilchowicach wyasy-
gnował środki na przeprowadzenie prac związa-
nych ze sporządzeniem projektu kompleksowej
i profesjonalnej rewitalizacji cmentarza, dzięki
czemu uzyska on należny takiemu miejscu sta-
tus.
Źródła:
0. Marcin Maksymilian Łobozek OH
„Klasztor i szpital Braci Miłosierdzia w Pilchowicach”
1997 r.
Ks. Jan Chrząszcz „Festschrift zum hundertjdhrigen
Jubilaum des Klosters der Barmherzigen Briider zu
Pilchowitz 1814 bis 1914 - Księga pamiątkowa na stulecie Klasztoru Bonifratrów w Pilchowicach 1814 do 1914"
Tradycja chóralna w Pilchowicach znów żywa
Młodzieżowy Chór Wsi Pilchowice obchodzi w bieżącym roku 10. rocznicę swojego istnienia. Powstał przed dekadą z inicjatywy pilchowickiej młodzieży oraz dzięki poparciu proboszcza ks. Dariusza Gołka. To, że stałam się jego dyrygentką było przypadkiem, ale okazało się pasją i przyjemnością na długi czas. W ciągu 10 lat do chórku należało 80 osób - chłop- cy i dziewczęta między 8 a 22 rokiem życia. Próby, dzięki przychylności księdza
W yz ZI T "3
proboszcza, odbywały się i odbywają raz w tygodniu w salce na probostwie. Mimo, iż chór działa przy parafii Ścięcia Św. Jana Chrzciciela, jednak w jego repertuarze znajdują się nie tylko pieśni kościelne. Niejednokrotnie koncertowaliśmy z re- pertuarem pieśni śląskich, popularnych piosenek muzyki rozrywkowej czy muzy- ki klasycznej. Chór wykonuje utwory od jednogłosowych po trzygłosowe. Wielo- krotnie pojawiają się w wykonywanych przez nas utworach trudne i efektowne partie solowe. W latach 2007-2017 chór wystąpił aż 105 razy, w tym dał 24 koncerty kolęd w kościele i sali OSP w Pilchowicach, w kościele i sali OSP w Wilczej oraz w kościele w Gliwicach-Ostro- pie i gierałtowickiej świątyni. Wielokrot- nie także śpiewał podczas mszy świętych w pilchowickim kościele, w tym naj- częściej podczas uroczystej mszy
Informacji dotyczące chóru działającego w latach 60. i 70. udzieliła Pani Irmgarda Ziaja
z okazji Dnia Matki czy w dniu czczenia św. Cecylii — patronki muzyki kościelnej. Zdarzały się także wyjątkowe okazje, którym towarzyszył chór jak iluminacja oświetlenia kościoła, poświęcenie krzyża misyjnego czy uroczyste dziękczynienie za 125 lat działalności OSP w Pilchowi- cach. Chór we współpracy z pedagogami i uczniami Zespołu Szkół w Pilchowicach brał również udział w organizacji dzie- więciu Dni Papieskich oraz 6. rocznicy
śmierci Jana Pawła Il. Zorganizowaliśmy także cztery audycje muzyczne dla przed- szkolaków dotyczące muzyki chóralnej (w 2012 r. dla przedszkola w Pilcho- wicach, Sośnicowicach i Trachach, zaś w 2016 r. dla przedszkola w Sośnicowi- cach). Siedmiokrotnie braliśmy udział w Dniach Seniora organizowanych w naszej gminie, w tym najczęściej śpie- waliśmy dla seniorów w Leboszowicach. Chórzyści śpiewali także podczas spotkań organizowanych przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie _ Pilchowiczanom np.: przed projekcją filmu „Bóg nie umarł, w czasie wieczoru poświęconego poezji Josepha Eichendorffa, podczas spotkania z ks. Gerardem Sobotą. Stowarzyszenie od początku działania chóru otaczało rozśpie- waną pilchowicką młodzież opieką. Stąd też nasza szeroka współpraca. Młodzie- żowy Chór Wsi Pilchowice śpiewał pod-
czas 11 jarmarków organizowanych przez stowarzyszenie (przy współpracy GOK), a także brał udział w Gminnych Konkur- sach Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota przygotowując koncerty poezji śpiewanej.
Staraliśmy się także poza cotygo- dniowymi próbami doskonalić nasze
umiejętności — w roku 2012 wzięliśmy udział w trzydniowych warsztatach Śpie- wu gospel w Gliwicach — Łabędach, zaś w roku 2015 zaprosiliśmy wybitnego dyrygenta, pasjonata śpiewu gospel Mi- chała Głąba do Pilchowic. Do najciekaw- szych przeżyć koncertowych wiążących się z opuszczaniem naszej miejscowo- Ści na pewno możemy zaliczyć udział w Faklach w Stanicy (2011), Obchodach Powstań Śląskich w Stanicy (2011), Ill Środowiskowym Festiwalu Pieśni Śla- dami Juliusza Rogera w Rudach Racibor- skich (2011), koncercie wieńczącym trzy- dniowe warsztaty gospel organizowane w Gliwicach- Łabędach (2012) oraz „Bar- bórkowych Wspominkach” organizowa- nych w kawiarni „Maszkiety” w Knurowie (2015).
Poza śpiewem młodzież należąca do chórku była wolontariuszami w kącikach dla dzieci podczas pilchowickich jarmar- ków oraz podczas festynów organizowa- nych na rzecz Domu Pomocy Społecznej w Pilchowicach. Zrealizowaliśmy także dwa projekty finansowane przez Fundację Dzieci i Młodzieży: „Pilchowiczanie — Pil- chowiczanom” w 2008 r. oraz,Z filmem na Ty" w 2009 r.
a
4 ; >
Agnieszka Robok
W ciągu tych 10 lat spędzaliśmy wspólnie czas nie tylko na śpiewie, ale także na poznawaniu siebie nawza- jem, integrowaniu się. Byliśmy na wy- cieczkach w Wadowicach, Inwałdzie, Pszczynie oraz Goczałkowicach. Były tak- że wspólne wyjazdy na lodowisko oraz pielgrzymka rowerowa na Górę św. Anny w 2009 r. Coroczną tradycją stały się czerwcowe ogniska chórzystów i mi- nistrantów organizowane wspólnie zks. Dariuszem Gołkiem.
Miejmy nadzieję, że Młodzieżowy Chór Wsi Pilchowice będzie istniał dalej będąc jednocześnie piękną kontynuacją działalności Śpiewaczej, która miała miej- sce przy naszej Świątyni w latach sześć- dziesiątych i siedemdziesiątych. Działał wtedy w Pilchowicach chór stworzony przez księdza Gerarda Sobotę, który w la- tach 1963-65 był wikarym, a po śmierci proboszcza Jana Kolarczyka pełnił obo- wiązki gospodarza pilchowickiej parafii (do lipca 1966). Chórem dyrygował wtedy pan Eryk Foit , ale czasem próby odbywały się też pod kierunkiem księdza Soboty. Chórzystom akompaniowała siostra Be- niamina lub pan Eryk Foit. Chór uświetniał swoim śpiewem wszystkie ważniejsze uroczystości takie jak Boże Ciało czy Pa- sterka. Największym świętem chórzystów był uroczyście obchodzony w listopadzie dzień św. Cecylii - patronki muzyki kościel- nej. Dzięki zaproszeniom ks. Pawła Porady (pochodzącego z Pilchowic kapłana, mi- łośnika muzyki) chór miał okazję wystę- pować również w Bytomiu i Nysie. Próby chóru odbywały się w budynku dawnej szkoły parafialnej przy kościele. Śpiewano w języku polskim i łacińskim, na dwa a na- wet trzy głosy. Kiedy wprowadzono mszę w języku niemieckim członkowie chóru rozszerzyli również repertuar o pieśni w tym języku. Chór liczył od 15-25 osób. W latach 80. chór parafialny zawiesił swo- ją działalność, a jego członkowie zasilili chór DFK.
(3 ,
Magdalena Oleszowska + j
etwa I ró Tree budy 1 2 Beta [fla Koooadh (ornyj | matetruż = | m | - r RT. Kir PZ F >",
4 © BIZ py PaGOLA
oncoJococsococoO"dssddssosdosdssssJssJOOSSSW
HISTORIA RODZINY
"SEE 19)
Wpewnym momenciepizygody
zgeneakgi pzychodłk karta papieru czy też nawet wielki plakat okazują się niewystarcza- jącym narzędziem, aby ogarnąć wszystkie osoby. Świat nie znosi próżni, zatem i w tym przypadku zpomocą przyszedł komputer iodpowiednie oprogramowanie. Drzewo nie tylko można rozbudo- wywaćbez ograniczeń, ale także gromadzić zdjęcia, filmy, skany dokumentów czy też zapisywać wszelkie dane o konkretnej osobie. Warto pomóc sobie ż uporząd-
-_ kowaniem pracy izebranego
materiału. -
CZĘŚĆ II
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
ie ma oczywiście prostego wyboru i trud- N no powiedzieć z całą pewnością, który
program jest najlepszy. Każdy z nas ma swoje upodobania i na inne funkcje czy ułatwienia zwraca uwagę. Analizy najbardziej popularnych pro- gramów dokonano na łamach miesięcznika MORE MAIORUM (http://www.moremaiorum.pl/program- -genealogiczny-wybrac lista-6-portaliprogramow/) i tam także Czytelników odsyłam. Warto jednak wymienić gigantów na rynku, którzy proponują naj- więcej korzyści:
- MyHeritage
- Geni.com
- Ancestry.com
- Drzewo Genealogiczne Il - Ahnenblatt
- Family Tree Builder
własnych doświadczeń, już 5-letnich, mogę Z”: MyHeritage i Family Tree Builder,
które są właściwie jednym programem, ale funkcjonują niezależnie. Różni je to, że pierw- szy działa w formie drzewa w przestrzeni interne- towej, drugi natomiast offline, czyli nie wymaga połączenia z Internetem. Można jednak prowadzić je równolegle za pomocą funkcji synchronizacji, a więc równoczesnego zapisu w sieci i pamię-
ci własnego komputera. Jest to o tyle wygodne, że nie trzeba zawsze mieć przy sobie kompute- ra, aby coś dopisać, sprawdzić itd. Wystarczy nam wtedy tablet, a nawet smartfon. Możemy także za- logować się na innym komputerze i uzyskać dostęp do swojego drzewa. Być może brzmi to mniej lub bardziej skomplikowanie, ale zapewniam, że szyb- ko można się tego nauczyć. Program jest w całości w języku polskim i poruszamy się w nim bardzo in- tuicyjnie.
edną z jego największych zalet jest funkcja J SMART MATCHES, dzięki której dane osób
z naszego drzewa są porównywane z milio- nami drzew innych użytkowników z całego świata. Trudno opisać moje częste zdziwienie i radość, gdy odnajdowałem swoich dalekich krewnych w Kana- dzie, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Anglii, Francji, Białorusi, o których istnieniu nie miałem po- jęcia. Takie odkrycia dają mnóstwo satysfakcji. Takich właśnie Państwu życzę.
est w tym wszystkim kilka minusów, najważ- niejszy fakt, że jeśli chcemy rozbudować drze-
wo w wersji internetowej, to musimy sięgnąć do portfela. Autorzy programu wkładają mnóstwo pracy w udoskonalanie go i ciągły serwis, co pociąga za sobą koszty. W rozszerzonych wersjach korzysta-
my z większej bazy danych, możliwości przeglądania drzew innych osób, kopii zapasowej etc. Wydatek w skali roku to ok. 300-400 zł. Dopóki liczba osób w naszym drzewie nie przekroczy 250 mamy spokój, ale później nie będzie możliwości dodawania kolej- nych osób w wersji internetowej. W wersji offline, czyli Family Tree Builder, możemy budować drzewo bez ograniczeń. Stracimy tylko możliwość synchroni- zacji z drzewem w przestrzeni wirtualnej.
szystko znajdziecie Państwo w arty- kule, do którego odsyłam na począt- ku tekstu. Już dzisiaj zapraszam po
wakacjach do sali Damrota 5 w Pilchowicach, gdzie zaprezentuję Państwu w praktyce jak korzystać ztego programu. Program można bezpłatnie pobrać ze strony www.myheritage.pl. Zachęcam do wypró- bowania.
Waldemar Pietrzak
GD) MyHeritage
LL e = O E U = Qa > = = | N LL z —_ < o 5 G 5 x LL z U > e O = 2 E LL = U < = we O LL =
Strona 17
PILCHOWICE
Rze kayah iS (oai _ "JE Warsztaty w Klubie w Nieborowicach, świąteczne wianki po- Na Pilchowickim Jarmarku Wielkanocnym już tradycyjnie wrę- Podczas tegorocznych Fakli w Stanicy, uczestnicy projektu wstawały w przeróżnych formach. Świetna okazja dotwórcze- czono nagrody w konkursie kroszonkarskim. Pięknym punk- „Kręcimy, ale filmy!” zrealizowali materiał filmowy, który go spotkania kilku pokoleń. tem imprezy były także pokazy taneczne Studia Tańca i Ruchu można zobaczyć na kanale Youtube.
EFFORTE, które działa w GOKu.
Wielkanocna Procesja Konna w Żernicy i Nieborowicach jak PO raz pierwszy w gminie zorganizowaliśmy Noc w Muzeum. Koncert Bernadety Kowalskiej z Przyjaciółmi z okazji Dnia Matki, zawsze przyciągnęła tłumy. „Klamory u Erwina” przyciągnęły fanów historii z okolicy, ale był prawdziwym sukcesem. Żernicki Dom Kultury wypełnił się także z dalszych rejonów po brzegi, a bilety wyprzedały w ciągu kilku dni.
Na nowej sali Damrota 5 w Pilchowicach pierwszym wydarzeniem kulturalnym był wernisaż prac naszych mieszkańców tworzących grupę malarska OSSIAN ART. Zajęcia prowadzi Maciej Ossian Koza- kiewicz.
GYĘ TANECZNA Pm EFFORTE 2047
k
ida zg ATE OWEN ANUA|
Klub Twórczego Rodzica z Nieborowic kolejny raz wystą- Bardzo taneczna gala finałowa zakończyła sezon tanecz- W związku z nadchodzącymi wakacjami, uroczyście zakończyliśmy pił dla przedszkolaków, tym razem ze Śnieżką i Smurfa- ny Studia Tańca i Ruchu Efforte. zajęcia Pracowni Działań Twórczych. Do zobaczenia po wakacjach! mi.
DZIEDZICTWO POCYSTERSKIE NA ZIEMI GLIWICKIEJ W POSTACI ZACHOWANYCH ARCHIWALIÓW część |
Na terenie obecnego powiatu gliwickiego znajdują się trzy wsie wchodzące w skład dawnego dominium klasztoru w Rudach na Górnym Śląsku. Chodzi o Sta- nicę (po śląsku Stónica), Żernicę oraz Schónwald (po śląsku Szywółd, a obecnie polska nazwa od 1945 r. Bojków). Na wschodzie, południowym - wscho- dzie i na południu od Gliwic rosły w XIII wieku gęste lasy o nazwie Dąbrowa w pobliżu Stanicy oraz las Bojków. Obszar leśny został przeznaczony do wykarczowania i osiedlenia przez późniejszych gospodarzy tej części ziemi gliwickiej, Cystersów z Rud. Bez wątpienia jedną z najstarszych miejscowości pośród majątków cyster- skich była Stanica, czyli miejsce postoju dla księcia ra- ciborskiego. Pierwsza wzmianka dotycząca Stanicy po- chodzi z 1258 roku, zawarta w pierwszym dokumencie cystersów z Rud. Rudy wówczas nie zostały wspomniane w nim, gdyż wspomniany dokument był transumptem — przepisany w późniejszym XVI wiecznym odpisie. Same Rudy nosiły początkowo nazwę Wladislavia. Jed- nak palmo pierwszeństwa należy przyznać Żernicy. Kilka lat przed sprowadzeniem nad Rudę cystersów w 1246 r. Żernica już została wspomniana. Tę informację zawdzię- czamy gromadzonym przez szarych mnichów archiwum, dotyczącym wszystkich majątków będących w ich posia- daniu. Trzecia miejscowość pocysterska została założona na surowym pniu w lesie zwanym Bojków w 1263 r. W tym celu sprowadzono osadników z Miśni i osiedlono w Śchónwaldzie. Największym zbiorem dokumentów
(DE
dotyczącym również Żernicy, Stanicy oraz Szywałdu
(Bojkowa) jest obecnie w Archiwum Państwowe we
Wrocławiu.
Oto krótki odpis dwóch dokumentów ze zbiorów AP Wrocław:
1). Dokument z 1246 r. Książe opolski Mieszko nadaje braciom Zbrosławowi i Maciejowi źrebia w Żernicy (Sirdnicha) 30 lat wolnizny (zwolnienia z podat- ków) i uwalnia przyszłych osadników od sądnictwa książęcego.
2) Dokument z 1263 r., wojewoda opolski Mroczek osadza kolonistów ze Stanicy na 100 łanach w lesie zwanym Bojków.
Żernica została zakupiona przez cystersów w 1283 r. w zamian za Woszczyce koło Żor. Stanica od samego początku dzieliła los z klasztorem nad rzeką Rudą, czyli przynajmniej od 1258 r., ale musiała istnieć skoro książę wymienił ją jako jedyną miejscowość w pierwszym do- kumencie. Wreszcie Szywałd (Bojków) leży w dominium cysterskim od 1263 roku.
Drugim cennym źródłem pozostałym po działa|- ności cystersów są księgi parafialne trzech kościołów parafialnych zarządzanych przez mnichów, w 3 wspo- mnianych wsiach: żernicy, Stanicy i Bojkowie (Szywał- dzie). Najstarsze matrykuły pochodzą z drugiej połowy XVII wieku. Kopie dostępne są na stronie internetowej mormonów: https://familysearch.org
Akty urodzenia Żernicy ze strony mormonów
SE
rg Ć
RAT "22 Pr zew | ść 11 0d > hb 41 U
« wów) Ry 6 3
jpuocótu "|
im mę z mę NIL
srt | 14 h. pó gt nas, ads 753
Pdwno fr Pat Bad Gbuno: £
bez",
LDO A AA Aaa r -
sięgają 1796 roku. Brak na tej stronie akt małżeństw. Są za to bierzmowania. Akty małżeństwa, których brak na stronie, możemy znaleźć w Archiwum Państwowym w Opolu (zapewne również w Archiwum Diecezjalnym w Gliwicach) od 1766r. Lepiej zachowanymi zbiorami genealogicznymi może się pochwalić archiwum po parafii cysterskiej w Bojkowie (Schonwaldzie). Zarów- no Mormoni jak również Archiwum w Opolu obfitują w matrykuły nawet XVII wieczne. Chrzty zaczynają się od 1645 roku (niestety tylko zawierający rejestr nazwisk oraz pogrzeby od 1650 roku (również rejestr). Matryku- ły z tego wczesnego okresu znajduje się w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu. Nie ma małżeństw, które znajdują się w postaci mikrofilmów w archiwum opolskim od 1750 r. Najlepiej sytuacja się przedstawia z parafią w klasztornych Rudach z zasobami katolików ze Stanicy. Autor razem z Marianem Franeckim z Gliwic ma opracowane wszystkie księgi parafialne tj. miejsco- wości począwszy od 1663 roku. Stanica opracowana jest również przez genealogów z Niemiec. Henryk Postawka Uniwersytet Opolski
| Ę : 3 wi K(P2
| p seba. fa wiec Góani. -3582 | p A (: $ónaefiw ty Bf, syg 7 bosh Dwa . mak: An „A „8 3
3
sai
SAR 4 wrfR58 poon zaj
uskGasOÓ zez |
Płenrtk: b wp -c(hbx
JOLlAw0 <lcie .
PORUSZAMY SI W TRADYCJI I HISTORII
- ten artykuł może zapoczątkować szereg opowieści i dyskusji na tematy tradycji i historii.
Krótka definicja słowa tradycja brzmi następująco - przekazywanie z pokolenia na pokolenie treści kultury takie jak; obyczaj, poglądy, wierzenia funkcjonujące w danej grupie społecz- nej, zaś historia jest czasem minionym zapisanym lub opowiadanym sięga- jącym odległych czasów, ale i chwil które ustępują teraźniejszości, np. za- pisane tutaj moje słowa i ich treść kilka sekund temu są już historią minioną. Ktoś mógłby powiedzieć bezpowrot- nie utracone, a jednak nie do końca.
Słowo zapisane może być wciąż żywe i nieść w każdym pokoleniu nowe treści ubogacając teraźniejszość i przyszłość, chociażby Pismo Święte, a szczególnie Nowy Testament zapisana historia Jezusa Chrystusa, jego nauki są wciąż żywe. Kształtują teraźniejszości i przy- szłość wielu ludzi różnych kościołów chrześcijańskich i nie tylko. Artykuł ten miał się rozpocząć od drogiemu memu sercu słów biskupa Gerarda Kusza, któ- rego było mi dane w ostatnim czasie odwiedzić kilkakrotnie. Znamienne słowa jakie wtedy wypowiedział na temat tradycji kształtującej naszą toż- samość znajdą się na pewno w jednym z następnych numerów naszego czaso- pisma. Czekamy na spotkanie i wywiad z ks. bp. Gerardem Kuszem. Bogactwo tradycji i historii sołectw naszej pięk- nej gminy jest wyjątkowe: Stanickie „Fakle” (polenie fojerek, czyli ognisk w Wielki Czwartek to fenomen na skalę europejską) Żernicko - Nieborowicka Wielkanocna Procesja Konna jedyna
w powiecie gliwickim i jedna z niewielu na Śląsku, bo nigdzie indziej w Polsce nie kultywowana. Wpisuje się ona w dziedzictwo takich regionów Europy jak: Bawaria, Łużyce i Morawy. Przykła- dów podobnych można podać jeszcze kilka, ale najlepiej zrobią to moi przy- jaciele z innych sołectw naszej gminy. Dzisiaj chcę się zatrzymać na tradycji uroczystości Bożego Ciała. Niedawno ulicami naszych miejscowości prze- rzedły przepiękne procesje, w których centralnym elementem była niesiona przez kapłana monstrancja z Hostią. To jedna z najważniejszych uroczysto- ści katolickich sięgająca roku roku 1246.
SOLĄ:
Wiąże się ona objawianiami św. Juliany z Cornillon przeoryszy konwentu au- gustianek. Jej to sam Jezus przekazał, aby dołożyć wszelkich starań o usta- nowienie w Kościele święta, podczas którego szczególną czcią otaczano by Ciało i krew Chrystusa. Po pewnych trudnościach w realizacji tego zamiaru papież Urban IV ustanowił dla całego Kościoła Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Cztery ołtarze na szlaku procesji wskazują na czterech ewangelistów i cztery strony świata, czyli przestrzeń którą wypełnia Bóg ukryty w małym płatku hostii. Cała oprawa liturgiczna procesji Bożego Cia- ła ma wiele wymownych symboli, któ- re wynikają również z tradycji i historii kościoła i byłoby na ten temat dużo pi- sać. Poza ogólnymi tradycjami przyna- leżnymi do tej uroczystości, takimi jak baldachim nad monstrancją, sypanie kwiatów przez dzieci itd. każdy region czy parafia mają swoje elementy trady- cji. Wielu parafiach na Śląsku, również
w naszej gminie, baldachim niosą gór- nicy w mundurach i w mojej parafii jest to praktykowane. W niektórych miej- scowościach Górnego Śląska niesione są obrazy, ikony czy figury patronów parafii - niesione najczęściej przez osoby ubra- ne w piękne regionalne stroje. Zwyczaj ten kilka lat temu został wprowadzony u nas w Żernicy gdzie przed baldachimem pomiędzy sztandarami różnych „for- macji” parafialnych niesiona jest ikona św. Michała Archanioła. Przed paru laty wykształciła się wyjątkowa tradycja nie praktykowana nigdzie indziej. Po końcowym błogosławieństwie księdza proboszcza nasi zacni hodowcy gołębi pocztowych wypuszczają nad baldachim i całą procesję kil- kaset gołębi na chwałę Jezusa ukrytego w Eucharystii. Cały ten gołębiowy spektakl robi wielkie wrażenie szczególnie na dzieciach, które z wielką ra- dością reagują na widok setek wylatujących ptaków. Korzy- stając z okazji niech mi będzie wolno serdecznie zaprosić mieszkańców naszej gminny na 38 Pieszą Pielgrzymkę Żer- nicko - Nieborowicką na Jasną Górę. W dniach od 21 do 23 lipca br. tel. kontaktowy 694
742 577. 0 tradycjach pielgrzymkowych naszej parafii w następnym numerze naszego czasopisma, a naprawdę jest o czym pisać ponieważ odnalazłem zdjęcie z lat powojennych ubiegłego wieku, gdzie nasi parafianie podczas pielgrzymki na Górę Świętej Anny (An- naberg) trzymają tabliczkę z napisem 300 lat. Archiwa Góry Świętej Anny nie mogą tego potwierdzić, że nasza parafia pielgrzymuje od ponad 300 lat dlatego ponieważ cześć znich została zniszczona w czasie wojen, jednak tradycja ustna potwierdza to jak najbardziej. Wszyst- kim czytelnikom naszych „Informacji” życzę udanych wakacji, które mogą być jeszcze bogatsze przez uczestnictwo w „pońćach”, czyli piel- m
grzymkach do Czar- pet nej Madonny i Omy )
Anny. <v ŁY gańba
Ingemar Klos
zdjęcia: Agnieszka Górecka
Stanica - ciekawe odkrycia w miejscu ... żelazem płynącym
Analiza ortofotomap (tzw. „zdjęć lotniczych” lub „satelitarnych”) czasem przynosi ciekawe odkrycia. Dziś opiszę znalezisko w okolicy Stanicy. Rejon części tego sołectwa, nazywany Górnikami, jest bardzo atrakcyjny, zarówno pod względem krajobrazowym jak i historycznym. W tym miejscu bowiem w cza-
sach cystersów prowadzono wydobycie i wytop rudy darniowej i kopalnej żelaza.
Ruda darniowa sama w sobie jest ciekawostką, ponieważ jej złoża potrafią się zregenerować w ciągu relatywnie krótkiego okresu. Na pełniejszy artykuł na ten temat jeszcze przyjdzie Czas, a dziś przedstawiamy czytelnikom kilka odkryć na mapach z tamtego rejonu.
Pierwsze z nich roboczo określ- my „faktorią”. Na _ ortofotomapie z 2007 roku (dostępna np przez por- tal WebEwid Starostwa Powiatowego w Gliwicach) można zobaczyć zagad- kowe zarysy grupy budowli łudząco przypominające ... kościół z wieżą i fragmentem prezbiterium. Wiemy jednak, że w tym rejonie kościoła nie było. Co ciekawe, na ortofotomapach z innych lat tajemnicze budowle są albo bardzo słabo widoczne, albo wręcz niezauważalne. Analiza nakładki lase- rowej LiDAR (dostępna np. w serwisie ORSIP dla województwa śląskiego) pozwala stwierdzić, że w miejscu zna- leziska znajdowała się grupa budynków o dość dużych rozmiarach. Dla przy- kładu: okrągła struktura miała
ok. 20 m średnicy, bo taki zachował się fundament. Ciekawostką są również znaj- dujące się w jej bezpośrednim sąsiedztwie rowy (?) ułożone w równych odstępach po ok. 3 mod siebie. Czemu mogła służyć taka grupa budynków? Z pewnością ja- kieś światło rzuci na zagadnienie analiza źródeł pisanych oraz miejscowych prze- kazów, którymi zajmiemy się w kolejnych artykułach. Okrągły budynek o grubych ścianach mógł być np. wielkim piecem. Nie byłoby to nic dziwnego, ponieważ pierwszy cysterski wielki piec został otwarty w Stodołach w 1747 roku, a to oznacza, że rozwiązanie to było znane i stosowane w okolicy. Mógł więc wielki piec trafić do użycia i w Stanicy, tym bar- dziej że miejscowe pokłady rudy żelaza były intensywnie eksploatowane - obszar z widocznymi śladami wydobycia i wy- topu to kilometr kwadratowy! Prace były kontynuowane również po sekularyzacji zakonu wXIX w, wielki piec mógł powstać właśnie wtedy. Według miejscowych przekazów ustnych, to rzeczywiście był wielki piec, mierzył ponad 20 m i został
idoczny zarys "wału" oraz iemniejsze plamy w jego obrębie.
rozebrany ok. 1922 roku. Inna teoria do- tycząca okrągłej budowli to wapiennik, czy miejsce wypalania wapna, które było używane wspomagająco w procesie wy- topu żelaza. Przeznaczenia pozostałych budynków możemy się również tylko domyślać, być może były to składy albo miejsce zamieszkania pracowników. Z pewnością do tematu jeszcze będziemy wracać. Prosimy niniejszym o kontakt do osób, posiadających informacje o tym miejscu, a może nawet jakieś zdjęcia. Kolejne intrygujące znalezisko w omawianej okolicy to zarys owal- nej struktury przypominającej wał otaczający osadę. To śmiała teoria, bo jeśli okazałaby się potwierdzona, to mamy do czynienia z dość dużą osadą - ok. 300 na 400 metrów. O takiej osa- dzie nie wspominają żadne źródła, nie przechowała się też ani w nazwach miejsc ani w żadnych podaniach, ponadto w okolicy można znaleźć wzgórza układające się w zarys wałów (jednak żadne nie ma kształtu elipsy), dlatego do znaleziska podchodzimy
Geoportal, 2015
zwielką ostrożnością. Niemniej, analiza map tego miejsca jest bardzo interesu- jąca - miejsce jest położone dogodnie pod względem obronnym, ma dostęp do wody, tuż obok są pokłady żelaza (tu warto wtrącić że w czasach rzym- skich tereny dzisiejszego świętokrzy- skiego było największym ośrodkiem wyrobu żelaza poza imperium rzym- skim!). Ponadto wewnątrz wału na nie- których zdjęciach satelitarnych widać ciemniejsze zarysy, jakby budynków. Gdyby te odważne przypuszczenia okazały się prawdą, mielibyśmy wręcz sensacyjne odkrycie. Póki co jednak pozostawiamy naszych czytelników, podobnie jak nas samych w redakcji, z przypuszczeniami, domysłami i ma- rzeniami.
W pracy nad mapami wykorzystu- jemy m.in. porady i artykuły z serwisu „Archeolot” (www.archeolot.pl/blog),
którego lekturę serdecznie naszym Czytelnikom polecamy.
Google Maps, 2016
Geoportal, 1996
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= [an] G [= =) = = |2)
FAKLE- gratka dla dociekliwych
etnografów
W Wielki Czwartek wieczorem, po nabożeństwach związanych z Triduum Paschalnym mieszkańcy Stanicy w gminie Pilchowice udają się na okoliczne pola, aby uczestniczyć w obrzędzie zwanym „Fakle'. Pojawiają się tam całymi rodzinami. Na polach rozpalane są wielkie stosy chru- stu. Dookoła nich, jeszcze za dnia, rodzice wkładają w zaoraną ziemię niewielkie, zrobione z gałązek lub drewna krzyżyki i rozrzucają cukierki. Zadaniem dzieci i młodzieży jest odnalezienie ich w świetle pochodni (fakli).
Skąd się wziął i od kiedy istnieje tego nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy wsi. „Fakle były u nas od zawsze. Odkąd tylko sięgamy pamięcią. Również nasi dziadkowie i pradziadowie mówili, że od swoich przodków wiedzą, że taka była tutaj tradycja czczenia Wielkiego Czwart- ku - mówią staniczanie. Rytuał przetrwał więc wieki i nieprzerwanie związany jest ze świętami wielkanocnymi. Fakle to tra- dycja całej wsi - piękna i bajkowa.
Pochodnie - fakle zrobione są ze starych zużytych brzozowych mioteł na trzonku z gałęzi. Obrzęd trwa dopóty, do- póki wszystkie krzyżyki nie zostaną znale- zione. Potem przy dopalającym się stosie drewna śpiewane są pieśni pasyjne i od- mawia się modlitwy. Czynione jest to, jak powiadają starzy mieszkańcy, na pamiąt- kę poszukiwania Pana Jezusa w gaju oliw- nym po Ostatniej Wieczerzy. We wsi krążą też inne wersje i interpretacje symboliki tego zwyczaju. Według innej grupy miesz- kańców wraz z Popielcem, kiedy rozpo- czynał się okres Wielkiego Postu, w Wielki Tydzień, a dokładnie w Wielki Czwartek na wsi odbywało się „palenie żuru”. Zwyczaj wielkoczwartkowych ognisk znany jest w niektórych śląskich wioskach, szczególnie na Opolszczyźnie, paleniem żuru albo Judosza (czasem odbywa się w Wielką Środę). Najstarszy zachowany opis palenia żuru pochodzi z 1879 roku, a jego autorem jest ks. Adolf Hytrek. Być może na koniec Wielkiego Postu wrzucano do ogniska znienawidzony żur, który kiedyś, przez 40 dni, był głównym postnym daniem.
Ludzie obnosili płonące miotły ze słomą zwanych po śląsku „faklami”, od czasu do czasu uderzali nimi o ziemię wy- krzykując„żar z pola, biedoty swawola', co oznaczało czyszczenie pól celem uzyska- nia dobrych plonów. Śpiewane przy wiel- kim ognisku na „Kowolowym polu” pieśni pasyjne wyganiały ze wsi zadomowione tu w długie zimowe wieczory czarowni- ce. Płonące płomienie ognisk przybierały groźne postacie czarownic i demonów, sprawiając wrażenie wygrażania się sta-
niczanom za wyganianie ich z wioski. Każdy może sobie wybrać tę interpretację i sposób obchodów, który mu pasuje — wyjaśniała na łamach Śląskiego Kwartal- nika Kulturalnego (czerwiec 2005) Jolanta Kowol, była sołtys, która tę piękną tradycję postanowiła w ramach Programu Odnowy Wsi pokazać szerszej publiczności.
Wspomnę jeszcze, że obrzęd Fakli często kończył się po północy, a więc już w Wielki Piątek. Zgodnie więc z często praktykowanym zwyczajem na wsiach Opolszczyzny (do roku 1952 Stanica należała do województwa opolskiego) było obrzędowe obmywanie się w rzece, strumyku, czy stawie. Aby obmywanie przyniosło pożądany skutek, należało przestrzegać szeregu zakazów i nakazów - trzeba było się myć przed wschodem słońca w wodzie płynącej z zachodu na wschód i w całkowitym milczeniu. Nie wolno było mówić, ani przed myciem się, ani w drodze powrotnej do domu. Woda na ciele winna sama wyschnąć, inaczej traciła swoją moc.
(o roku, od niepamiętnych czasów, światła płonących ognisk w noc Wielkiego Czwartku rozświetlają Stanicę, groma- dząc wokół płonących stosów wielu jej mieszkańców oraz coraz liczniejsze grono miłośników tego obrzędu z okolicznych sołectw i miast.
Wiedza o tradycji stanickich Fakli ciągle jeszcze jest niewielka i tworzy pole do popisu dla historyków i etnografów na- szego regionu. Formy obchodów Fakli i ich symbolika przekazywane są przez miesz- kańców Stanicy z pokolenia na pokolenie, brak jednak w dostępnej literaturze kro- nikarskiej, chociażby klasztoru Cystersów w Rudach, dla którego Stanica była wsią posażną, konkretnych śladów obchodów tego obrzędu. Wiadomo jednak, że klasz- torna biblioteka, a z nią większość kroni- karskich zapisów, po sekularyzacji zakonu w 1810 roku, uległa w znacznej mierze znisz- czeniu, a zachowane woluminy rozproszone są po niemal całym świecie. Na podstawie obecnie dostępnej wie- dzy historycznej można jedynie wysnuć mniej lub bardziej wiarygod- ne teorie co do źródeł obrzędu fakli.
Jako punkt wyj- ścia tych rozważań przyjąć można rok 1258, kiedy to książę opolski _ Władysław,
fundując klasztor Cystersów w Rudach, „obdarzył” ich Stanicą jako wsią posażną. Z zachowanych dokumentów wynika, że była to w owym czasie spora wieś, stanowiąca parafię sięgającą okolic Ryb- nika, Raciborza i Gliwic. Logicznym jest więc wniosek, że czas powstania wsi należy znacznie przesunąć w odleglejsze czasy. Istotnym faktem jest również zapis w zachowanych dokumentach klasztoru, o powrocie do tradycji wydobycia oraz wytopu rudy darniowej w Stanicy. W tym właśnie miejscu można pokusić się więc o przesuniecie daty osadnictwa na tym terenie do wieku IV p. n. e. i prawdopo- dobnej obecności tutaj plemienia Celtów (ślady ich osadnictwa odkryto w pobliżu Raciborza), którzy jako pierwsi opracowali technologię wytopu żelaza z rudy darnio- wej. Gdyby więc przyjąć teorię o celtyckich korzeniach pochodzenia Stanicy, obrzędy Fakli można by uznać za bardzo odległe echo celtyckich obrzędów, między in- nymi obchodzonego przez nich święta początku lata (przełom kwietnia), kiedy to palono „Ognie Baltosa”. Być może są to również pozostałości późniejszych tradycji tutejszego słowiańskiego plemienia Gołę- szyców. Owe lokalne pogańskie obrzędy, jak wiadomo z historii, chrześcijaństwo najczęściej adoptowało do własnego ka- lendarza świąt. Sądzę, że odpowiadając na pytanie, dlaczego jedynie w Stanicy za- chowały się owe tradycje, można założyć, że wpływ na to miały lokalne uwarunko- wania historyczne. Główne z nich polegały na zachowaniu tutaj w niezmiennej od czasów średniowiecza religii katolickiej, której ostoją był rudzki klasztor. W okresie wojen religijnych, kiedy to wyznanie „wła- ściciela” narzucało raz taką, raz inną religię na jego włościach, często „po drodze” gu- biono obrzędy związane z przynależnością do określonego Kościoła. Drugi czynnik, to wspomniany wcześniej domniemany
PLECY ("POW wiek wsi sięgający znacznie odleglejszych, bo być może celtyckich i wczesnosłowiań- skich, plemiennych czasów i związanych z tym nieznanymi w innych okolicznych wsiach lokalnymi tradycjami. Podobny scenariusz obchodów owego niewyja- śnionego przez etnografów tajemniczego obrządku znajdziemy najbliżej w odległej Portugalii. Trzecim, istotnym czynnikiem wpływającym na brak dokumentów trak- tujących o lokalnych wydarzeniach jest nijako degradacja Stanicy z samodziel- nej parafii, na kościół filialny klasztoru w Rudach, a po jego sekularyzacji w 1810 roku, rudzkiej parafii. Stan ten trwał od roku 1650 do okresu lat 50-tych XX wieku. Jeśli więc w archiwach były doku- menty określające stanowisko Kościoła wobec lokalnego obrzędu, podzieliły one los księgozbioru i klasztoru, częściowo zniszczonych przez pruską administrację, a w większości potraktowane po Il wojnie jako łup wojenny wojsk amerykańskich lub radzieckich (przez Rosję księgozbiór częściowo zwrócony w 1955 roku). Można więc domniemywać, że istnieją historycz- ne zapiski dotyczące obchodów Fakli, lecz spoczywają w zagranicznych archiwach, czekając na „lepsze czasy”.
(3
Andrzej Tadeusz Knapik
Wspomnienia Barbary Wiciok
sołtysa Żernicy
„Nazywam się Barbara Wiciok. Uro- dziłam się 11 maja 1934 roku w Żernicy.
Na sołtysa wybrano mnie na zebra- niu wiejskim w październiku 1966 roku, ponieważ poprzednia sołtys pani Górka, zrezygnowała z tej funkcji po urodzeniu dziecka.
Funkcję sołtysa wsi Żernica sprawo- wałam przez 32 lata - od października 1966 roku do października 1998 roku, a to dlatego tak długo, bo nie było chęt- nych, by objąć tę niełatwą funkcję.
A były to lata PRl-u, kiedy obo- wiązywały dostawy żywca do punktów skupu i wydawałam tzw. „paszporty”, tj. miejsce pochodzenia zwierząt; były przy- działy na cement, były kartki żywnościo- we. — tak rozpoczyna się nasza rozmowa podczas jednego z cyklicznych spotkań KGW Żernica.
„Do moich obowiązków należało przede wszystkim pobieranie podatków od mieszkańców wsi i ich rozliczanie w urzędzie gminy. Ponadto były i inne różne wpłaty, np. składki na budowę szkół, podatek drogowy od samo- chodów, od posiadania psa, opłata za wywóz śmieci, składki od rolników na ubezpieczenie KRUS, na spółkę wodną. Dopodliczaniatych wszystkich wpłatmia- łam początkowo tzw. „kręciołek” ręczny, a później kalkulator. Wynagrodzeniem, jakie otrzymywałam była prowizja od zebranych podatków wypłacana co trzy miesiące po rozliczeniu się.
Załatwiałam również wiele innych spraw dotyczących sołectwa, takich jak pogodzenie zwaśnionych sąsiadów, roz- patrywanie skarg mieszkańców zwra- cających uwagę np. na niedrożne rowy, przepusty, braki oświetlenia, itp.
W późniejszych latach miałam do pomocy Radę Sołecką w składzie: prze- wodniczący - Paweł Świentek oraz człon- kowie — Jerzy Rybarz, Waldemar Kampe, Teodor Zientek, Edward Michalski, Da- mian Duda. Z Radą Sołecką pojechali- śmy do Urzędu Wojewódzkiego do gen.
Jerzego Ziętka w sprawie zezwolenia na budowę nowej szkoły w Żernicy.”
„W kronice szkoły czytamy, że w uroczystości wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę uczestniczyli m.in.: naczelnik gminy p. Henryk Bru- niewski, przedstawiciele władz woje- wódzkich i gminnych oraz dyrektor KWK „Szczygłowice” dr Antoni Lacheta.
„Powstająca w Żernicy szkoła bę- dzie placówką na wskroś nowoczesną. Do dyspozycji uczniów oddanych zosta- nie 13 izb lekcyjnych, sala gimnastyczna i stołówka. Zaplanowano również urzą- dzenie całego kompleksu boisk spor- towych. Warto zaznaczyć, iż wszystkie dotychczasowe prace przygotowawcze, łącznie z fundamentami, wykonali pra- cownicy inwestora zastępczego, któ- rym jest KWK „Szczygłowice” - czytamy w artykule, który ukazał się w „Nowinach Gliwickich” * (fragment mojego artykułu Historia szkoły w Żernicy pochodzi ze strony internetowej Z5-P w Żernicy).
Czy praca dla dobra sołectwa, bezgraniczne zaangażowanie w jego rozwój i troska o ciągły wzrost komfortu życia mieszkańców może być wyznacznikiem charakterystyki „człowieka z pasją”?.
W przypadku pani Barbary na pewno tak.
Budowa ośrodka zdrowia w Żernicy
„W lipcu 1990 roku powołano Spo- łeczny Komitet Budowy Wodociągu, na który również łożyli mieszkańcy po 500 złotych od domu. Wodociąg oddano do użytku po 2 latach w 1992 roku.
Gdy byłam sołtysem założono także sieć telefoniczną, wytyczono nowe drogi: Górniczą, Brzozową, Ogrodową, Olcho- wą, które utwardzono i wyasfaltowano. Nadano ulicom nowe nazwy, wcześniej była tylko jedna ulica Wiejska. Dokonała
„Byliśmy również w Dyrekcji Poczty Polskiej w Katowicach, by otwarto u nas pocztę, która powstała po wielu sta- raniach w 1998 roku w budynku starej szkoły przy ulicy Powstańców Śląskich.
Poczta w Żernicy
Dwanaście lat wcześniej, w 1986 roku oddano do użytku wybudowany w czynie społecznym nowy piękny Ośro- dek Zdrowia, na który mieszkańcy wpła- cali po 2000 000 złotych czyli obecnie po denominacji 200 złotych od rodziny”.
Niektórzy mieszkańcy skorzystali z możliwości zamiany i pracowali pod- czas kopania fundamentów, zbrojenia, zalewania betonem oraz wykonywali inne prace fizyczne.
tego przewodnicząca Gromadzkiej Rady Narodowej Renata Franke. Po niej funk- cję tę objął Henryk Bruniewski, później- szy Naczelnik, a następnie Wójt Gminy Pilchowice.
W latach 1988 - 1992 byłam radną przez jedną kadencję. Od 1966 roku, czyli od samego począt- ku należałam do Kółka Rolniczego w Żernicy i jako kasjerka przyjmo- wałam wpłaty od rolników za wy- konane przez KR usługi. Zapisałam się też wtedy do Koła Gospodyń Wiejskich, którego członkinią je- stem do dzisiaj, a do napisania tych wspomnień namówiła mnie obecna przewodnicząca KGW.”
Jako radna Gminy Pilchowice pani Barbara uczestniczyła w se- sjach wyjazdowych. Rozbudowa szkoły w Wilczy.
Rozmawiamy w pięknie odno- wionym Domu Kultury, w którym KGW ma swoją siedzibę. Pytamy
- więco historię jego powstania. „Wiejski Dom Kultury został oddany do użytku w 1966 roku. Budowa- ny był w czynie społecznym przez 2 lata.
Inicjatorem budowy był ówczesny Przewodniczący Gromadzkiej Rady Na- rodowej w Żernicy nieżyjący już Wiktor Jokel. Kierownikiem budowy był inż. Waltenberger.
Na budowie zatrudnieni byli górnicy — renciści, m.in. Henryk Pogorzelski, Kon- rad Przybyła, Hugo Bienia, Helmut Tre- iberz zawodu murarz, Alojzy Lenga iinni.
Podczas budowy potrzebny był ktoś, kto pisałby tzw. dniówki, robił wypłaty, prowadził magazyn i wtedy zapropo- nowano mi tę funkcję. Po zakończeniu budowy w 1966 roku namówiono mnie, bym kandydowała na sołtysa”.
Wśród obecnych ożywają wspo- mnienia: w klubie działał teatr amator- ski, zespół wokalny „Żernickie Filipinki”, zespół muzyczny i taneczny. Profesjo- nalni animatorzy dbali o wysoki poziom występów. Bogaty kalendarz imprez kulturalnych integrował mieszkańców. Młodzież niecierpliwie czekała na so- botnie dyskoteki. Atrakcją były również spotkania z udziałem zaproszonych gości i projekcje filmów fabularnych. Najwięk- szą popularnością cieszyły się komedie ifilmy akcji.
Pani Barbara Wiciok aktywnie uczestniczy w kołach i stowarzyszeniach działających w Żernicy, z uwagą obser- wuje zmiany i dzieli się z nami bezcen- nym doświadczeniem.
Za swoją działalność społeczną
"mm otrzymała nie tylko wiele od-
znaczeń i wyróżnień, ale przede wszystkim życzliwą wdzięczność mieszkańców.
Genowefa Suchecka =.
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
|a2] [a] o [= =) = = [v2)
MARKET BUDOWLANY: o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia,
MARKET BUDOWLANY o art. BHP, farby, MIESZALNIK FARB, narzędzia malarskie,
o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD: o nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże, o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
o środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET w GMINIE PILCHOWICE
ALKOM Sn zo. ©. ul_ Gliwicka 3 AA-145 Pilchowice NIP - 3683-—154-01-68
Grupa NIEKOTRANS-NOVA www.niekotrans-nova.pl
ZAPRASZAMY DO NASZYCH PLACÓWEK:
SOŚNICOWICE ul. Gliwicka 30, tel. 32 238 77 60, czynne: 8.00-15.30 PILCHOWICE ul. Rynek 10, tel. 32 301 62 80, czynne: 8.00-15.30 PILCHOWICE ul. Damrota 6, tel. 32 332 40 63,
czynne: pn-śr 8.00-15.30, czw. 8.00-17.30, pt. 8.00-13.30 ŻERNICA ul. Gliwicka 2, tel. 32 236 90 73, czynne: 8.00-15.30
Projekty 3D!_ NAGROBKI
©y; KNURÓW ul.1 Maja
(przy wejściu na cmentarz od osiedla 1000 lecia ) tel. 798 159 281
www.nagrobki-jota.pl
CHCESZ ZAMIEŚCIĆ REKLAMĘ? SKONTAKTUJ SIĘ Z GOK PILCHOWICE! tel. 32 230 44 99 lub redakcjaGhistoriapilchowice.pl
|
historia12018.pdf
|
TZLMC IEC TEL
mplarz bezpłatny ISSN 2544-1094 -
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA - egze
INF URMACJE
RISTORYCZNE I KULTURALNE
ZJEM INE OW le
PILCHOWICE wewnątrz kalendarz /,. na o0l8 * / rok
SzŹ NSE ZUEJE 1. waka krokiem rozmowa z WE Leszczyńską
SA
KILKA SŁÓW PILCHOWICE OD REDAKTORA...
Rok 2017 za nami. Jak go ocenić? Może zwrócę uwagę na kilka faktów. Po pierwsze, _ be. Po czwarte, wspaniale układa się współpraca z organizacjami, sołtysami i ra- nasz kwartalnik "Informacje Historyczne i Kulturalne z Gminy Pilchowice” zyskał dami sołeckimi, co pozwala realizować wiele inicjatyw. Zdjęcia poniżej prezentują nową formułę, a każdy kolejny numer pokazuje, że było warto. Ciągle przybywa / tylko kilka wydarzeń z ostatnich miesięcy, ale są one potwierdzeniem mojej oceny nam Czytelników, Sponsorów i Autorów. Po drugie, otrzymaliśmy od Gminy Pilcho- _ mijającego roku. W imieniu Redakcji oraz Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowi- wice, długo wyczekiwaną przez Mieszkańców, salę Damrota 5. Po półroczu okazuje / cach chciałbym podziękować Państwu za ubiegły rok, a w Nowym, 2018 roku, ży- się, że jest wykorzystana maksymalnie, m.in. na warsztaty, koncerty, spotkania _ czyć tego co najważniejsze, czyli zdrowia, a także pogody ducha, realizacji planów organizacji, wystawy, zajęcia dla dzieci, czy wreszcie sesje Rady Gminy czy jako tych wielkich i tych małych oraz abyśmy mieli jak najwięcej okazji
sala ślubów. Trzeci sukces w moim przekonaniu to realizacja projektu "Kręcimy, ale _ do wspólnych spotkań i budowania więzi. Życzę udanej lektury!
filmy", dzięki któremu wraz z naszą niesamowitą młodzieżą zrealizowaliśmy osiem Waldemar Pietrzak m filmów o lokalnej historii i tradycji, wzbogacając nasz cykl TAKA HISTORIA na youtu- redaktor naczelny w
11 listopada. Pieśni patriotyczne zaśpiewały Wilczanki
Piękna choreografia przygotowana na obchody Ą 11 listopada świąteczne na warsztatach można było zrobić w GOkKu warszaty choinkowe
sobie takiego skrzata można się świetnie bawić a” I (Gujwny
Oterale | JB
Ketruev |-8R
odwiedził nas sam Marszałek
m IB AS (ERi7 Wydawca: Kolegium redakcyjne: Projekt graficzny i skład: jo INFOR JO a | | JE Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński sm a Ik kl my ul. Karola Miarki 123, Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka Druk: Drukarnia Advert,
SBEm ] Z
H EDKYCZE | l KULI jj! LĘENŃ SE 44-189 Wilcza Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, Chorzów X ETF GLETNK Redaktor naczelny: Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. redakcjaGhistoriapilchowice.pl Waldemar Pietrzak www.historiapilchowice.pl ISSN 2544-1094
im. ks. Damrota
Uczestnicy Konkursu Poezji Rodzimej
Finaliści gminnego przeglądu MAM TALENT
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA
PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM ( ©k
Jak ten czas leci! Minęły ostatnie trzy miesiące roku 2017, witamy już rok 2018...
W tym czasie, czyli od końca września do grudnia działo się bardzo dużo: 30 września podczas Targów Wolnego Czasu odbył się finał konkursu fotogra- ficznego „Pokolenia” organizowanego przez GKRPA razem z nami i GOK Pilchowice. Jury w składzie Wal- demar Pietrzak dyrektor GOK, Andrzej Knapik fotograf oraz Joanna Ludwik pracownik GOK przyznało nastę- pujące nagrody: w kategorii wiekowej „uczniowie do 16 lat”” I miejsce Paulina Przysiężny, Il miejsce Marta Pieszka, Ill miejsce Magdalena Borecka, wyróżnienie Patrycja Miklos; w kategorii wiekowej „młodzież po- nadgimnazjalna i dorośli” | miejsce Paweł Musialski, II miejsce Lidia Ceglarska, Ill miejsce Izabela Jonda, wyróżnienie Anna Treiber-Dróżdż.
W październiku razem z Gminą Pilchowice i muzy- kami Filharmonii Śląskiej w Katowicach rozpoczęliśmy realizację projektu „Magia muzyki II”, w ramach któ- rego odbyły się trzy koncerty: 24 października „Puzon kontra fagot”, 13 listopada „Kopciuszek na klarnecie” i 11 grudnia „Świąteczna niespodzianka muzyczna”.
30 października odbył się IX Gminny Konkurs Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota dla dzieci, młodzieży i dorosłych, zorganizowany wspólnie z GOK Pilchowi- ce. Spotkanie rozpoczął film o księdzu Konstantym Damrocie nakręcony przez młodzież we współpracy z Agnieszką Robok w ramach projektu realizowanego przez GOK „Kręcimy ale filmy”, seria „Taka historia”. Po filmie Julia Niestrój zaśpiewała „Kiedyś byłam różą” z repertuaru Kayah, a następnie Bernadeta Suliga wprowadziła nas swoimi wierszami w świat poezji i konkurs się rozpoczął przed bardzo licznie zgro- madzoną publicznością. W konkursie wzięła udział rekordowa ilość uczestników: trzynaścioro uczniów ze szkoły podstawowej w Stanicy i w Pilchowicach, dwudziestu jeden uczniów z gimnazjum w Pilchowi- cach oraz sześć osób dorosłych. Jury w składzie Teresa Bochenek (dyrektorka MSP nr 2 w Knurowie), Mariola Serafin (polonistka ZS Pilchowice), Winfryd Ficoń (pe- dagog, radny Rady Powiatu Gliwickiego) i Waldemar Pietrzak (dyrektor GOK Pilchowice) przyznało nastę-
Gw 5 = = 1 G = = = „S L :— = N
FO
sę zc
pujące nagrody: w kategorii wiekowej „szkoła pod- stawowa” nagrody otrzymali: I miejsce Jakub Dzida, II miejsce Marcelina Ścieranka, Ill miejsce Alicja Dra- gon. Przyznano również dwa wyróżnienia: Paweł Chrośnik oraz Alicja Dzida. W kategorii „gimnazjum” nagrody otrzymali: I miejsce Aleksandra Malanowska, II miejsce Jessica Pelka, Ill miejsce Katarzyna Serafin oraz dwa wyróżnienia - otrzymały je Marta Pieszka oraz Martyna Draga. Uczniów do konkursu przygo- towały polonistki Anita Szczęsny ze Stanicy i Mariola Serafin z Pilchowic. W kategorii wiekowej „powy- żej 16 lat” | miejsce otrzymała Edyta Duda (Wilcza), II miejsce Krystyna Madeja (Wilcza), Ill miejsce Agnieszka Niestrój (Żernica).
0 Nagrodę Publiczności walczyły członkinie Mło- dzieżowego Chóru Wsi Pilchowice pod dyrekcją Magdaleny Oleszowskiej śpiewając piosenki do słów Agnieszki Osieckiej oraz Jana Brzechwy. Publiczność przyznała swoją nagrodę Agnieszce Groborz.
Konkurs prowadziły Magdalena Oleszowska i Gra- żyna Kus.
W dniu 10 grudnia odbył się IX Pilchowicki Jar- mark Bożonarodzeniowy zorganizowany we współ- pracy z GOK Pilchowice i Sołtysem z Radą Sołecką naszej wsi. Jak zwykle najwięcej osób przyciągnęły występy dzieci. Pierwsze wystąpiły pilchowickie przedszkolaki - grupa Żabek pod opieką Marce- liny Klaja i grupa Biedronek pod opieką Zuzanny Tiszbierek. Następnie - tancerze ze Studia Tańca EFFORTE prowadzonego przez Darię Leszczyńską: grupy przedszkolaków 1,2,3, grupy Expression Crew, Dance Box, Gravitation, Black Roses, (E)Motion oraz Miłosz i Katarzyna para tańca towarzyskiego. Po tancerzach wystąpili uczniowie Zespołu Szkół w Pilchowicach przygotowani przez polonistkę Ma- riolę Serafin oraz uczniowie Niepublicznej Szkoły Muzycznej li ll stopnia EGIDA podopieczni dyrektora szkoły Andrzeja Podorskiego. W przerwach między występami Aleksandra Trzeciak AnimatOlka czy- li Pani Mikołajowa rozdawała dzieciom słodycze, czytała im bajki, robiła różne cuda z balonów. Jury w składzie Dagmara Dzida sekretarz Gminy Pilchowi- ce, Waldemar Pietrzak dyrektor GOK i Józef Nierychło sołtys Pilchowic przyznało nagrody w konkursie rę- kodzielniczym „Łańcuchy i inne ozdoby choinkowe”. W kategorii wiekowej „dzieci” I miejsce zajęła Marce- lina Ścieranka, Il miejsce Daria Grzegorzyca, Il miej- sce Oliwia Godoń. W kategorii wiekowej „młodzież” I miejsce zdobyła Nikola Hyjek, Il miejsce Amelia Go- lec, Ill miejsce Roksana Grajcke. „Dorośli” - | miejsce Anna Klyszcz, Il miejsce Katarzyna Hansla, Ill miejsce Aleksandra Kuszka. „Prace zbiorowe” - ex aequo
przedszkole w Pilchowicach i Pracownia Działań Twórczych GOK.
W czasie jarmarku ogłoszono również wynik kon- kursu „Śląska chałpa” zorganizowanego przez stronę internetową „Pilchowice historia Gminy”: | miejsce zajęła Izabela Jonda.
A ponadto była wystawa zdjęć finalistów kon- kursu fotograficznego „Pokolenia”, tomiki wierszy autorstwa Krystyny Michalskiej, którą gościliśmy w październiku, wystawa obrazów Amatorskiej Gru- py Malarskiej OssianArt, wystawa zdjęć biorących udział w konkursie „Śląska chałpa”, był jak zwykle kącik dla dzieci, gdzie m.in. pieczono i zdobiono pierniczki świąteczne, jak co roku - wystawa pracpil- chowickich przedszkolaków, loteria fantowa, zbiórka publiczna /zebrane środki przeznaczymy na zakup wyposażenia altany w parku/, no i oczywiście wyroby rękodzielnicze i spożywcze. Jarmark prowadziła Tere- sa Bochenek.
Jarmark poprzedzony był warsztatami - robiliśmy pod kierunkiem Bernadety Suligi tradycyjne ozdoby świąteczne ze słomy i bibuły, a Aleksandra Kuszka wprowadzała nas w tajniki robienia ozdób z gipsu i aniołów z wełny czesankowej.
Od listopada każde nasze spotkanie poprzedza wspólne śpiewanie pod kierunkiem Magdaleny Ole- szowskiej.
I jeszcze w telegraficznym skrócie : 16 października wieczór z poezją Krystyny Michalskiej, 23 październi- ka Waldemar Pietrzak i Krzysztof Waniczek przed- stawili prezentację drzewa genealogicznego rodu Wengerskich i omówili wpływ tego rodu na historię Pilchowic, 29 października byliśmy w kopalni soli wBochni, 19 listopada odbył się we współpracy z GOK wspaniały koncert młodych talentów muzycznych z terenu gminy, którego pomysłodawcą i głównym organizatorem jest członkini SPP Agnieszka Robok, skończyliśmy realizację projektu „Aby pamiętać” i mamy skany ponad 400 starych zdjęć z Pilchowic.
Rok 2017 był dla Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom rokiem przebogatym w wydarzenia. Realizowaliśmy wspólnie różne pasje - Śpiewanie, malowanie, fotografowanie, pisanie wierszy, zwie- dzanie okolic bliższych i dalszych, poznawanie historii naszej małej ojczyzny - dzięki którym poznawaliśmy się nawzajem. | właśnie wzmacniania tych wza- jemnych relacji życzymy wszystkim ——
w Nowym Roku 2018. Aby nadcho- * 8 dzący rok przyniósł wszystko to, [ zy 2 co w życiu najpiękniejsze! Hz
Anna Surdel
p p IA aa E
1 CHC MCK M
a
..WYDAWNICTWO JEST DLA MNIE
KOLEJNYM $WOISTYM FENOMENEM NASZEJ GMINY...
- fozmowa z Wójtem Pilchowic - Maciejem Gogullą
Redakcja: Witamy serdecznie. Mija rok odkąd spotkaliśmy się w Pana gabinecie z pomysłem na nową formułę kwartalnika. W pewnym sensie jest Pan ojcem chrzest- nym obecnego kształtu gazety. Jak Pan oce- nia dotychczasowe numery? Maciej Gogulla: Kwartalnik jest dla mnie kolejnym swoistym fenomenem naszej gminy. Czymś absolutnie unikatowym być może nawet na skalę kraju. Nawet je- śli gdzieś w Polsce wydawane są tego typu periodyki to zazwyczaj z dużym zaangażowaniem środków publicz- nych. W gminie Pilchowice ten wkład jest wręcz symboliczny. Wszystko dzięki społecznej pracy zespołu re- dakcyjnego a także zaangażowaniu sponsorów i reklamodawców.
Red.: Jest coś na co Pana zdaniem powinni-
śmy skierować naszą większą uwagę? Uważam, że formuła zespołu redak- cyjnego opartego na społecznikach,
pasjonatach lokalnej historii i kultu- ry, okazała się strzałem w dziesiątkę. Co ważne przyjęty przez Was kieru- nek doskonale wpisuje się w strategię promocji naszej gminy — umiejętnie łączącej nowoczesny rozwój z posza- nowaniem lokalnych tradycji i oby- czajów. Red.: Od początku swojej kadencji postawił Pan także na kulturę i wsparcie organizacji. Widzi Pan w tym korzyści dla rozwoju Gminy Pilchowice? Te korzyści nie podlegają nawet dyskusji. Stworzenie bogatej ofer- ty kulturalnej, przyjaznych warun- ków dla funkcjonowania lokalnych kół i stowarzyszeń, to również in- westycja. Dzięki temu świat wokół nas staje się ciekawszy i warto- ściowszy. Zresztą proszę mi wierzyć, że zaangażowanie naszych miesz- kańców i ich ogromna współodpo- wiedzialność za rozwój naszej gminy
przynosi czasem więcej satysfakcji niż niejedna wyremontowana droga. Red.: Z czego z perspektywy mijającej ka- dencji jest Pan najbardziej zadowolony? Czy udało się zrealizować swój plan? Oczywiście na tak postawione pyta- nie najłatwiej byłoby wymienić naj- ważniejsze inwestycje poczynione w ciągu minionych trzech lat. Za- skoczę jednak Pana. Najbardziej cie- szę się bowiem z panującej obecnie w gminie atmosfery. Uważam, że to nasz wspólny sukces, z którego nale- ży się cieszyć. Red.: A który problem naszej gminy, wciąż spędza sen z powiek? Wciąż nie radzimy sobie z fatalną ja- kością powietrza. W ciągu ostatnich lat gmina konsekwentnie realizuje program ograniczania niskiej emisji. Na jego siódmy etap przeznaczyliśmy rekordową sumę 600 tys. złotych. Przewiduje on dofinansowanie do
zakupu i wymiany 100 kopciuchów na rok. Do tego dochodzą różnego rodzaju programy edukacyjne. Nie- stety z bólem stwierdzam, że wciąż wśród nas są osoby, które nie chcą zmienić swych przyzwyczajeń iswym nieodpowiedzialnym zachowaniem narażają siebie i innych na utratę zdrowia i życia. Dodać jednak trzeba, że w świetle uchwały antysmogowej osoby te muszą się liczyć z bardzo dotkliwymi konsekwencjami, o czym pisaliśmy w ostatnim numerze gmin- nej gazety.
Jakie czekają na naszą Gminę wyzwania
w najbliższym czasie: Najbliższe lata to konsekwentne dzia- łania w takich obszarach jak remonty i przebudowy dróg gminnych, termo- modernizacje szkół i innych obiektów użyteczności publicznej, tworzenie nowych oddziałów dla przedszko- laków oraz rozbudowa gminnej kanalizacji. Czeka nas również bu- dowa ośrodka zdrowia w Pilchowi- cach. Oczywiście nie zapomnimy też o utrzymaniu i ciągłym poszerzaniu oferty kulturalnej.
Red.: Dziękujemy za poświęcony czas i ży-
czymy samych sukcesów.
= © 5 ro” N o S = 5 A <= =) = = S = NN D = -S „o „= = ro 2 o 5 D N 3 s. = = = o "e NJ 2 So = = G SE GD 2 = = 5 8 = = N = = 5 — =8 © a n v = = G o s 5 o 5 5 =
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
Strona 5
= |aoald_ LUKA ENOECOGrARTIS
na aa WŁA
Jak oceniasz z perspektywy blisko trzech lat umie- jętności taneczne mieszkańców naszej gminy uczęszczających na Twoje zajęcia? Masz tego dobry obraz, bo na Twoje zajęcia w GOKu przychodzą lu- dzie w różnym wieku.
To racja. Nie prowadzę statystyki, nato- miast bez tego widzę, ile podczas nieca- łych 3 lat funkcjonowania mojego studia tańca przewinęło się ludzi i jak wiele z nich zostało, aby się rozwijać w tańcu czy też dbać o swoją formę. Wiadomo, początki nie były łatwe, natomiast dzisiaj śmiało mogę stwierdzić, że z czasem udało mi się osiągnąć pewien sukces tworząc tyle grup tanecznych w miejscu, gdzie wcześniej aspekt taneczny nie był aż tak popularny. Zawdzięczam to również tym ludziom, któ- rzy zdecydowali się brać udział w moich za- jęciach, bo bez nich by się to nie udało. Jeśli chodzi o umiejętności osób tańczących w naszej gminie myślę, że mają wiele umie- jętności charakterystycznych dla tańca jak motoryka, rytmiczność, gibkość, szczegól- nie grupy dziecięce i młodzieżowe, bo je mam w większym wymiarze. Natomiast grupy dorosłych też nie zostają w tyle, po- nieważ uczestnicy grup tańca towarzyskie-
go oraz sexy dance również mają się czym popisać i na zajęcia przychodzą z nieby- wałą energią i chęcią nauczenia się jeszcze więcej i więcej. Ponadto prowadzę trenin- gi FITNESS POWER, które cieszą się w tym sezonie szczególnym zainteresowaniem, a dzięki wysokiej frekwencji sala wypeł- niona jest prawie po brzegi, co pokazuje,
podopieczni Studia Tańca i Ruchu EFFORTE
że tutejsi ludzie potrzebują tego rodzaju ruchu, a z mojej perspektywy są to też ludzie z dużą dawką zaangażowania w to, co robią i wychodzi im to tylko na zdrowie. Podsumowując z dłuższej perspektywy czasu, w mojej ocenie umiejętności absolut- nie nie brakuje mieszkańcom naszej gminy.
Czyli wiek nie gra roli i nigdy nie jest za późno, aby poprawiać swoje umiejętności?
Oczywiście, że nie. Każdemu dobrze znane jest powiedzenie „człowiek uczy się całe życie”, więc czemu w tańcu lub fitnes- sie miałoby być inaczej? Taniec i ruch jest dla wszystkich, wy- starczy tylko chęć i zaangażo- wanie, a umiejętności przyjdą z czasem, natomiast czy ma
KNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNEEEK
Daria Leszczyńska - mieszkanka Wilczy, tancerka OWUMZCAMTZNZOPY CU międzynarodową klasę taneczną „S” w stylu latynoamery- KORCZOWA AWIZO w kraju i zagranicą, reprezentując Polskę między innymi w takich krajach jak: Czechy, Słowacja, Ukraina, Niemcy, Włochy. Szeroko wiedzę taneczną oraz umiejętności czerpała od wielu utytułowanych trenerów i tancerzy wysokiej klasy WIC CLINTA USOCZACA AAU (MATLAS OZGA OWSA SOSNA NZYANIC) RONDO w Rybniku, w której trenerem jest Pan Wojciech Wolinowski, prowadzący Darię od początku do najwyższej klasy tanecznej, dbając o zachowanie kunsztu i techniki UCZ AZKYW(OTICZZKĄ Zanim na poważnie zetknęła się z dyscypliną sportowe- go tańca towarzyskiego, dla którego poświęciła wiele, posmakowała charakter tańca nowoczesnego, hip-hop oraz cheerleader, tańczącjako jedna z tancerek grupy Biedronki ZWYMOWUCATAAAT IPA ONO IDZAWIR Jest również absolwentką Akademii Humanistyczno-Ekono- micznej w Łodzi, gdzie studiowała na wydziale artystycznym (kierunek: taniec), o specjalizacji pedagogika tańca. Nabyła tam nie tylko umiejętności w technikach tanecznych tj. taniec klasyczny, taniec jazzowy czy taniec współczesny, ale iogromną wiedzę na temat motoryki ciała w ruchu tanecznym, zarówno jako tancerka, jak i pedagog tańca. Obecnie nie bierze już udziału w turniejach tańca, natomiast
prowadzi zajęcia w swoim Studio tańca i ruchu, funkcjonu-
jące na terenie Gminy Pilchowice. Wiedza i dziesięcioletnie
doświadczenie w pracy z dziećmi pozwala spełniać się Darii jako trener tańca, przygotowując swoich tancerzy do konkursów oraz pokazów tańca. Jej praca jako trener tańca
jest zarówno jej pasją, w której spełnia się w pełni, czerpiąc
inspiracje z czego tylko się da. W 2015 roku weszła we współpracę z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach i założyła swoje Studio Tańca i Ruchu EFFORTE, w którym
WOLOTZYKI ONZ ZZA OPLA CHALUCIA POTENTATA jazzowego, hip-hop, sexy dance oraz latino ladies. Ponadto
Daria jest dyplomowanym instruktorem sportu i fitness,
w związku z czym treningu fitness również nie brakuje. a nc
się nauczyć tańczyć, bądź chce poprawić swoje umiejętności, to drzwi do studia tań- ca i ruchu stoją dla tych ludzi otworem bez limitu wiekowego. Poza tym chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że im człowiek starszy, tym lepiej jest zapewnić sobie jakąkolwiek formę ruchu, chociażby dla samego zdro- wia. A forma taneczna jest formą ruchu, gdzie człowiek może oderwać się od spraw codziennych, robi coś dla siebie, uczy się nowych rzeczy, organizm wydziela endor- finy czyli hormony szczęścia, a kondycja staje się lepsza. Przyjemne z pożytecznym.
Często widzimy was na pokazach w gminie, ale także od jakiegoś czasu jeździcie na przeglądy ta- neczne. To zapewne duże wyzwanie dla młodych
się dwadzieścia czy sześćdzie- siąt lat, to już jest bez różnicy. Jeśli ktoś postanowi, że chce
| podopieczni Studia Tańca i Ruchu EFFORTE
tancerzy. Są gotowi na konkurowanie z innymi? Czy bardziej chodzi o to, aby mogli integrować się z innymi grupami i bawić wspólnym tańcem? Jak to widzisz jako pedagog tańca?
Myślę, że wszystkie aspekty, które zosta- ły wymienione, są niesamowicie ważne w rozwoju tanecznym. Moje grupy tanecz- ne są grupami pokazowymi, więc gdy są okazje do zaprezentowania się przed pu- blicznością to pokazujemy się, a z czasem gdy tancerze już nabiorą umiejętności isą ze sobą zgrani jedziemy na konkursy taneczne. Jest to wyzwanie dla tancerzy, ale nadaje to sens temu, w co się angażu- ją. Same konkursy tańca mają charakter integracji poprzez rozpowszechnianie dziedziny tanecznej zarówno w grupie jak i między grupami, które biorą udział. Mło- dzi tancerze mają przy tej okazji poznać smak rywalizacji, co ich bardzo motywuje do dalszej pracy, ponieważ biorąc udział w konkursach obserwują, jak tańczą inne grupy, a tak nawiasem mówiąc poziom, na jakim tańczą grupy chociażby dziecięce na dzisiejszych konkursach tańca, jest nieby- wale wysoki. Ja, jako pedagog tańca i trener moich grup, staram się odpowiednio przygotować na takie wydarzenia moich tancerzy. Każdego z nich należy traktować indywidualnie, bo taniec to nie jest sama choreografia i do- brze wypracowana technika taneczna, co =] „p —
= Ń
E
5 NT” fe:
jest podstawą dobrej prezentacji, ale jest to też, jak dla mnie, zbiór emocji, dlatego staram się od nich wyciągać również ich osobowości w tańcu, do czego są bardzo chętni. I te rzeczy zwiększają atrakcyjność zespołów tanecznych i konkursów tańca, gdzie integracja i dobra zabawa też ma swoje miejsce. Dobre jest to, że nasi tance- rze zaczynają nabierać świadomości, która związana jest z tym, że trzeba się przygo- tować dobrze do konkursu, że to już nie są przelewki i należy dużo ćwiczyć, by coś osiągnąć. Moi podopieczni nie tylko trak- tują taniec jako zabawę, ale i pasję, w któ- rą się bardzo angażują. I myślę, że póki są chęci i motywacja do działania w naszych tancerzach, to mogą w przyszłości tańczyć na naprawdę wysokim poziomie zachowu- jąc wartości artystyczne i będąc zgranym w grupie.
Tęsknisz za swoim dawnym zajęciem, czyli zawoda- mi w tańcu towarzyskim?
Bardzo! Człowiek zawsze tęskni za dobrymi czasami, tym bardziej gdy osiągał sukce- sy w tym, co jest jego pasją i poświęcił się temu bez reszty. Dużo zawdzięczam temu, że gdzieś tam życie poprowadziło mnie przez dyscyplinę taneczną, bo wiele się na- uczyłam nie tylko w tanecznym aspekcie. Nauczyłam się współpracy, poczucia este- tyki, zdrowej rywalizacji, czerpania wiedzy
i umiejętności w zakresie tańca i ruchu oraz wiele, wiele innych pozytywnych rzeczy. Dużo też podróżowałam czy to na warsz- taty, czy na turnieje tańca po całej Polsce iza granicę ,a podróże kształcą. Więc mam za czym tęsknić. No i mojej długoletniej tanecznej przygodzie zawdzięczam to, co mogę robić dzisiaj - mogę się spełniać w tańcu jako pedagog i trener, gdzie mam szerokie pole do popisu. Nie jestem już ak- tywną tancerką, natomiast w środku gdzieś nadal nią jestem i czuję jak tancerka. Nie rozstałam się z tańcem całkowicie, bo tak jak kiedyś moje umiejętności taneczne były szlifowane przez trenerów tańca, tak teraz ja mam dobrą okazję do szlifowania umie- jętności tanecznych swoich podopiecz- nych. Więc jest tęsknota, natomiast moi tancerze zaczynają niwelować to uczucie swoim zaangażowaniem w taniec.
Życzymy Ci samych sukcesów w karierze i trzymamy kciuki za młodych tancerzy Studia Tańca i Ruchu EFFORTE. No i zapraszamy wszystkich, którzy się wahają, czy przyjść na Twoje zajęcia taneczne i fit- ness. Każdy znajdzie coś dla siebie. Może chciałabyś złożyć życzenia noworoczne naszym Czytelnikom?
Dziękuję za piękne życzenia.
Drodzy czytelnicy! Życzę Wam, by ten nad- chodzący rok był dla Was bardzo owocnym rokiem! Aby wszystkie marzenia się spełni- ły oraz abyście Wy spełniali się w tym, co robicie i czerpali z tego ogromną radość. A w związku z postanowieniami noworocz- nymi, życzę Wam abyście potrafili wytrwać w swoich postanowieniach do końca roku z takim samym zaangażowaniem jak na początku!
Rozmawiał Waldemar Pietrzak
zdjęcia Jakub Jermak
informacje na stronie www.gok.pilchowice.pl
SUE
FIRMY Z TRADYCJĄ CZJIII
PIEKARNIA
„MAREK BOGACKI”
Przy pilchowickim Rynku, w prawie stuletnim domu mieści się Piekarnia Bogacki. Jest to firma z ponad 60-letnią tradycją.
O początkach działalności i o tym, jak rodzi- na państwa Bogackich przywędrowała do Pilchowic opowiada pan Andrzej Bogacki: „Nasza rodzina pochodzi z okolic Wadowic. W czasie wojny pan Dajka - piekarz z Dolnej Wsi - przebywał na tym terenie i do samych Wadowic przyjeżdżał po chleb. Tam spo- tkał mojego wujka - Galasa, który był pie- karzem. Zatrudnił go w swojej piekarni na Dolnej Wsi jako pracownika. Pan Dajka zo- stał wywieziony przez Rosjan i niestety do domu już nie wrócił. Kiedy w 1945 roku do Pilchowic weszli Rosjanie, chcieli wujka za- bić uważając go za Niemca. Musiał uciekać do Krakowa. Wrócił za jakiś czas po wyro- bieniu polskich dokumentów. Po powrocie do Pilchowic jako piekarzowi przydzielono mu piekarnię, która należała wcześniej do rodziny Baron. Baronowie jak wielu pilcho- wiczan, musieli uciekać w 1945 roku oba- wiając się represji ze strony Rosjan. Wujek sprowadził żonę, dzieci i prowadził piekar- nię do roku 1954. W 1954 wujek sprzedał piekarnię swojej siostrze czyli mojej ma- mie” - wspomina pan Andrzej Bogacki. „Na początku był tam piec dawnego typu, czyli opalany z przodu - ogień robiło się na tej płycie, na której wypiekało się chleb. Potem wyciągało się ten żar i popiół na piekarnię i gasiło się - było przy tym mnóstwo dymu i brudu. Piekarnie nie były białe jak teraz, tylko czarne, jak kotłownie. Sam piec czy- Ściło się wodą. Piekło się tylko kilka bochen- ków za jednym razem. Za dwie, trzy godzi- ny znów trzeba było robić ogień od nowa, żeby piec był ciepły. Chleba nie piekło się wtedy aż tyle, bo wielu ludzi piekło swój chleb w domach. Spora część mieszkań- ców przywoziła też przygotowany przez siebie chleb tylko do upieczenia w piekarni i można powiedzieć, że ztego pieczenia był wtedy lepszy zysk niż z chleba robionego i pieczonego u nas. Swój chleb piekliśmy tylko kilka razy w tygodniu, bywały okresy, że tylko raz w tygodniu. Ludzie przywozili chleby w słomionach na tragaczach - ta- kich starych, drewnianych wózkach - albo wozami ciągniętymi przez konie, a w zi- mie saniami. Przyjeżdżali ludzie nie tylko zcentrumPilchowic, ale z Wielopola, Dolnej Wsi, Gliwickiej i Leboszowic, bo pan Erfurt
otwarł swoja piekarnię dużo później. Ojciec opowiadał też, że po wojnie ludzie nie mieli pieniędzy, więc przez cały miesiąc zapisy- wano w specjalnym zeszycie ile chlebów kupił dany człowiek, a że byli to przeważnie rolnicy, to na koniec miesiąca przynosili do piekarni mąkę, której wartość była równa wartości zakupionych chlebów. Jeszcze za czasów, kiedy ja byłem piekarzem pa- miętam, że ludzie przywozili dużo swoich kołoczy do pieczenia. W każdą sobotę pie- karnia była pełna kołocza. Ale szczególnie dużo na święta. Pamiętam te piękne zimy, sanie podjeżdżające z dzwoneczkami, ko- biety ubrane w długie spódnice i chusty... Zdarzały się przy tym różne pomyłki. Cza- sem przyszła taka starsza „oma”, co to już niedowidziała i wzięła kołocz opisany nie swoim nazwiskiem. A później ktoś przycho- dził i daremnie szukał swojego kołocza.... Od lat sześćdziesiątych piekło się już nie tylko chleb, ale również bułki i kołoczyki. Mój ojciec Mieczysław prowadził piekarnię do 1984 roku. Mieliśmy jednego pracowni- ka z Wadowic, oprócz tego mieliśmy wielu uczniów — m.in. pana Piotra Pokorę i Piotra Maruszczaka. Długie lata pomagał nam pan Oswald Nowak. Po wyjeździe z Pilcho- wic tata wybudował dom i dużą piekarnię w Witanowicach pod Wadowicami. Działa ona od lat dziewięćdziesiątych, a obecnie prowadzi ją mój syn Piotr.”
Pan Andrzej Bogacki prowadził pilchowicką piekarnię do 2007 r. Po nim przejął ją jego syn Marek. Pan Marek Bogacki tak wspomi-
DYPLOM
na młodość u boku ojca i poznawanie taj- ników pracy piekarza: „Uczyłem się u ojca. Już kiedy miałem 7 lat presowałem bułki. W sobotę było zawsze dwa razy więcej pracy, a że nie szło się wtedy do szkoły, to pomagaliśmy w piekarni. Nieraz do dwuna- stej w nocy. Aiwtygodniu, po szkole ojciec wołał nas nieraz <Chodźcie przynajmniej chleb wodą smarować>. Mieliśmy z tego dużo uciechy. Po dwóch, trzech godzinach było można odpocząć, obejrzeć coś w te- lewizji. Naszym zadaniem było też utrzy- mywanie temperatury na piecu. Jak ojciec szedł spać koło 16.00, to mówił <Chłopcy, tam na piecu ma być 220 stopni>. Było nas do tego trzech braci, więc ustalaliśmy kto danego dnia pilnuje ognia.
W poniedziałek ojciec musiał zacząć prace koło 12.00, 13.00. W tygodniu zaczynał koło 20.00, w czwartek znów koło 13.00, a w pią- tek od ósmej rana i piekł cały dzień i całą noc do soboty rana! Było to spowodowane tym, że piec nie był duży. Teraz kupiłem nowy ceramiczny piec węglowy. Kiedyś taki murowany piec zajmował mnóstwo miejsca i kosztował równowartość połowy piekarni. Teraz bardzo się to zmieniło, choć nadal jest to niemały wydatek. Stary piec mógłby być opalany węglem, ale staramy się nie zatru- wać środowiska i nie utrudniać życia sąsia- dom, więc palimy tylko drewnem. „Dzięki wspomnieniom obu panów Bogackich wiemy, jak wyglądały początki i rozwój fir- my, jak dawniej pracowała piekarnia. A jak jest obecnie?” Obecnie sprzedajemy nasze
MISTRZ
LEEĄ EQ MIFSLKCLA WR,
STWONDŻA ŻE
ca Mlieczystao Słogacki motory ra BI warca Śiłw ifomosazcch wszmuceie piekarakim
TONA I mL ir7 kry 0 FRĄWIE PRZIMTELOWYW
GODREŻ ARE, EL EQER PRETYBONTA EEECTYTPOWOOIT FZ
MURARZ
Tru umzua piekarskiego
(Ez
mea TW lialepoca (956
w, 03
Uroczystość rodzinna przed piakarnią Bogackich - lata 80 XX w.
produkty w sześciu naszych sklepach poza Pilchowicami: w Gliwicach na ulicy Dwor- cowej, Andersa, Zubrzyckiego i Wieczorka, w Gliwicach-Sośnicy na Odrowążów i w Kę- dzierzynie-Koźlu. Oprócz tego rozwozimy towar do ok. 50 sklepów, z którymi współ- pracujemy. Wypiekamy ok. 1500 chlebów jasnych dziennie, kilkaset innych: forem- kowych, żytnich, orkiszowych, sojowych. Kiedyś sklep był czynny tylko rano, potem rano i wieczorem, obecnie od 6.00 do 20.00. Było coraz większe zainteresowanie, zapotrzebowanie ze strony klientów, więc wydłużaliśmy ten czas no i rozszerzaliśmy asortyment. Odkąd sklep jest czynny cały dzień mamy w ofercie wyroby cukiernicze. Od 2012 r. pojawiały się kolejno ciasteczka, różne rodzaje pączków, paszteciki, pizze, a na końcu ciasta. Praktycznie wszystkie przepisy oprócz kołocza - bo to jest recep- tura mojej mamy Heleny - opracowuję sam. Metodą prób i błędów dochodzę to efektu na którym mi zależy, który mnie w 100% zadowala i potem przekazuję recepturę pracownikom. Nie wspieram się książkami kucharskimi, internetem czy cudzymi po- mysłami. Ostatnia moja receptura to chleb żytni. Nie korzystałem tu z mieszanek mąk, które nam sprzedawcy oferują - bo nigdy do końca nie znamy ich składu. Sam pró- bowałem różne proporcje mąki, kwasu, ziaren. | jest satysfakcja , bo ludzie kupują, chwalą... Wiadomo, że piekarnia to ciągłe modernizacje, zarówno samego sklepu jak i samej hali produkcyjnej. Wiadomo, że
teraz jest mnóstwo przepisów Unii Euro- pejskiej, do których się trzeba dostosować - głównie jak chodzi o pomieszczenia, za- plecze sanitarne, socjalne. Z dotacji euro- pejskich staram się nie korzystać - próbuję sobie radzić swoimi siłami. Zatrudniamy z uczniami 40 ludzi (pracownicy piekarni, kierowcy, sprzedawcy ).” Klienci docenia- ją to, że wyroby pilchowickiej piekarni są ekologiczne. „Tak jak wspomniałem pie- czemy chleb w piecach opalanych drew- nem, oprócz tego nie stosujemy żadnych „ulepszaczy”, spulchniaczy. Mój Ojciec był przeciwny wszelkiej chemii dodawanej do pieczywa, ja kontynuuję jego zamysł. Chleb przygotowujemy na naturalnym zakwasie - przy całodziennej produkcji kwas trzymany w taki ilościach musi być cały czas pilnowa- ny, bo grozi mu przefermentowanie. A kwas to podstawa chleba.”
Pan Marek z pasja opowiada o produkcji, rozwoju firmy. Słychać, że jest coś co daje mu najwięcej radości. „Coś, co jest dla mnie najważniejsze, to fakt, że syn Dawid po- szedł w moje ślady i że będę miał komu przekazać firmę. Syn ukończył tę samą szkołę co ja, pracuje już w piekarni. Nie na- mawiałem Dawida, żeby został piekarzem. W ostatniej klasie gimnazjum, pod koniec roku szkolnego poprosiłem go o pomoc, nauczyłem presowania bułek. Okazało się, że dobrze mu szło, że dawało mu satysfak- cję, że się szybko nauczył kolejnych nowych piekarskich umiejętności i zdecydował się iść w tym kierunku. Drugi syn wybrał inny
kierunek, choć pomocy też nie odmawia. Wielką moją podporą jest żona, która ra- zem ze mną prowadzi firmę. To ona zajmuje się finansami, księgowością. Do niej należą sklepy poza Pilchowicami. Dzięki jej soraw- nemu zarządzaniu firma dobrze funkcjonu- je i ciągle się rozwija.”
Trzeba dodać, że Piekarnia BOGACKI wspie- ra wiele imprez i lokalnych instytucji np. dożynki, jarmarki, wydarzenia sportowe w klubach w Pilchowicach, Stanicy czy Wilczy. Dostarcza pieczywo czy wyroby cukiernicze na wydarzenia odbywając się w szkołach i przedszkolach, wspiera inicja- tywy charytatywne.
Pan Marek jest niezwykle skromny. Ale myślę, że najlepszą opinią wystawioną jego piekarni są kolejki ustawiające się po pieczywo o każdej porze dnia i fakt, że po wyroby przyjeżdżają klienci z odległych nieraz miejscowości. Firma ciągłe się rozwi- ja, poszerza asortyment i dociera do coraz liczniejszej grupy klientów. Zaletą produk- tów Piekarni Bogacki jest ich tworzenie z naturalnych, ekologicznych składników, niepowtarzalność receptur oraz pasja i tra- dycja tworzenia pieczywa przekazywane w rodzinie Bogacki od czterech pokoleń!
Agnieszka Robok
ROZMOWA Z KS. BISKUPEM GERARDEM KUSZEM
Przeprowadzona 13 października 2017 r. przez Ingemara Klosa i Waldemara Pietrzaka w Kurii Diecezjalnej w Gliwicach
Ingemar Klos: Bardzo nam zależało na rozmowie i cieszymy się, że widzimy księdza biskupa w dobrym zdrowiu. Nasza społeczność bardzo ciepło wspo- mina wszystkie wizyty duszpasterskie, czy to przy okazji rekonsekracji kościoła św. Michała Archanioła czy też Wielka- nocnej Procesji Konnej Żernica-Nieboro- wice. Stąd też nasza wizyta, gdyż ksiądz biskup Świetnie zna naszą wspólnotę. Jak ksiądz ocenia nasz kwartalnik? ks. bp Gerard Kusz: Jeszcze raz muszę Wam pogratulować, że stworzyliście zespół, który nie tylko pamięta o tradycji, ale poprzez nią buduje i umacnia środowisko. Muszę Wam powiedzieć, że na palcach jednej ręki mogę policzyć wspólnoty aktywne w parafiach, takie które potrafią zmieniać rzeczywistość. To co robicie, nie tylko za pomocą tego pisma, to rzecz niesłychanie cenna. To nie jest zasługa tylko jednej osoby, to jest kwestia gromadzenia, tworzenia się środowiska aktywnych ludzi. Za to jestem Wam wdzięczny. W wielu miejscowościach dzisiaj jest sporo bezruchu. Najgorzej jak nic się nie dzieje. Jeszcze gdyby Wam się udało poru- szyć młodych, żeby się zainteresowali historią, życiem społecznym w tej najbliższej okolicy. Ja rozumiem, że dzisiaj młody człowiek jest zajęty pracą i budowaniem przyszłości, tak jak każdy młody, ale współtworzenie rzeczywistości przez nich jest koniecz- ne. Nie można uznać, że to jeszcze nie nadszedł odpowiedni czas. Może się okazać, że w pewnym momencie bę- dzie już za późno i pewnych obszarów tradycji, kultury, historii nie będzie już miał kto pielęgnować.
Waldemar Pietrzak: Ksiądz biskup posiada bogate doświadczenie duszpa- sterskie, zna doskonale lokalne wspól- noty. Młody człowiek jest dziś bardziej mobilny, często posiada własny samo- chód, może być jednego dnia w wielu miejscach, nie ma barier przestrzennych poprzez wszechobecny internet i spo-
soby komunikowania się. Przez to może korzystać z wielu sposobów spędzania wolnego czasu. Jak ksiądz zapatruje się na współczesność? ks. bp Gerard Kusz: Pierwsza rzecz to fakt zmiany profilu spo- łecznego młodych. Tworzy się to co socjologowie nazywają „atomizacją społeczeństwa”. Dawniej tego nie było. Dziś mamy do czynienia ze społeczeństwem informatycznym. Mimo że zyskaliśmy jako cywilizacja nowe kanały komunikacji, to jednak straciliśmy umiejętność prowadzenia rozmowy, bycia razem. Przez to trochę utraciliśmy potrzebę więzi z drugą osoba. Celowo nie używam słowa „relacja”, nie lubię tego sfor- mułowania, bo relację to można mieć do lampy (śmiech). Z człowiekiem ma się więź. Współczesność na pewno stawia nam większe wymagania właśnie w budowie wzajemnych więzi. Dawniej było o wiele więcej okazji do spotkań bezpośrednich, twarzą w twarz. Druga rzecz to wspólnota. Ona jest siłą, która poruszała i zmieniała świat. Jak powstało chrześcijaństwo? To były małe grupki, oparte na bezpośrednim kontakcie, wzajemnej pomocy i wsparciu. Nie trzeba od razu budować trzydziestopiętrowego wieżowca, zacznijmy od wspólnego domu. Jak śpiewał Wojciech Młynar- ski „róbmy swoje”. Musimy na nowo docenić co nam daje wspólnota.
Ingemar Klos: Najbliższy numer naszej gazety ukaże się na początku 2018 roku, może ksiądz biskup chciałby coś przekazać naszym Mieszkańcom i Czy- telnikom? ks. bp Gerard Kusz: Zwłaszcza skieruję kilka słów do młodych. Przypomnę tu przesłanie papieża Franciszka wypowiedziane w Łagiewnikach podczas ostatnich Światowych Dni Młodzieży. Nie chodzi tu tylko o samo powstanie z kanapy, ale o to aby zrobić coś jesz- cze, gdy już wstaniemy. To że wstałeś zkanapy to nie oznacza, że masz stać jak słup. Trzeba iść, trzeba tworzyć zkolegami, koleżankami, ze swoimi grupami, tworzyć nową jakość życia. Dziś jest ono o wiele wygodniejsze pod względem materialnym, niż mieli je nasi poprzednicy. Dlatego trzeba się zatroszczyć o tę stronę duchową, ajest ona zaniedbana. Jest bardzo niepokojące, że w ostatnich latach wśród dzieci i młodzieży znacząco wzrosła liczba samobójstw. To się dzieje naprawdę. Chciałbym także przypomnieć o roli ojca rodziny. To nam umknęło. Ojciec stał się tylko takim, nie chcę powie- dzieć najemcą, ale kimś kto ma robić pieniądze. Mamy na Śląsku wiele pięknych willi, ale często okazuje się, że są puste. Trzeba docenić rolę ojca. Ja się bardzo cieszę, gdy widzę młodych ojców, którzy noszą dzieci Re: CB
na rękach, prowadzą wózek. To takie może małe rzeczy, ale ten młody człowiek od początku musi wiedzieć kto jest jego obrońcą.
Wstaliśmy z kanap, więc idźmy. Idźmy i głośmy Słowo Boże. Budujmy wspólnoty, wspierajmy się. Nic się samo nie dzieje, same to chwasty ro- sną w ogródku. Więc go pielęgnujmy. Szczęść Wam Boże!
15 listopada 2014 r. Nuncjatura Apostol- ska w Polsce ogłosiła, że Ojciec Święty Franciszek przyjął rezygnację z pełnienia posługi biskupiej w diecezji gliwickiej. Ks. bp Gerard przeszedł formalnie na zasłużoną emeryturę, pomagał jednak cały czas w kurii. Powyższy wywiad był jednym z ostatnich z urzędującym bisku- pem pomocniczym. W styczniu 2018 r. święcenia biskupie otrzyma ksiądz prałat Andrzej Iwanecki.
W imieniu Redakcji oraz Wiernych z naszych parafii, serdecznie dzięku- jemy za lata posługi duszpasterskiej księdzu biskupowi Gerardowi Kuszo- wi. Za okazywane zainteresowanie każdym przejawem budowania mo- stów porozumienia i więzi między- ludzkich. Dziękujemy szczególnie za wszystkie lata w diecezji gliwickiej, będąc zawsze wierny swojej dewi- zie biskupiej „Oboedientia et pax” (Posłuszeństwo i pokój). Życzymy wielu lat zdrowia oraz aktywnej i radosnej emerytury.
Norbert Szyp z Mysiej Góry i Waldemar Gilner z ŻERNICY - woźnicowie podczas Wielkanocnej Procesji Konnej w 2016 roku.
Siedzą w bryczce: Ingemar Klos,
ksiądz proboszcz parafii żernickiej
Marek Winiarski
i ksiądz biskup Gerard Kusz
Początki budowy linii kolei wąskotorowej w naszej oko- licy sięgają końca XIX wieku. Licencję na budowę linii z Gliwic do Rud /o rozstawie torów 785mm/ uzyskała w 1897 r. Firma Kramer 8:C.o. Przedsiębiorstwo to do- tychczas zajmowało się wyłącznie budowaniem linii tramwajowych na terenie Górnego Śląska więc stanowiło to nie lada wyzwanie. Planowana
Planowana linia - mimo iż początkowo była przezna- czona wyłącznie do przewozu osób - miała mieć jednak bardziej towarowy charakter. W niewielkich miejscowo- ściach leżących na trasie zbudowano małe stacje kolejo- we. Dzięki nowej linii Bojków, Nieborowice, Pilchowice, Stanice oraz Rudy uzyskały połączenie z dużym miastem, jakim były Gliwice.
Początkowo odcinek Trynek - Rudy obsługiwany był wy- łącznie przez lokomotywy parowe, natomiast w latach
HISTORIA NA SZYNACH
- CZYLI WSPOMNIENIA O WĄSKOTORÓWCE
Ey BAFHFET
1925-1926 do użytku wprowadzono pierwsze lokomoty- wy o napędzie spalinowym.
Już w 1935 r. na linii Gliwice - Racibórz w kolejowym ta- borze pracowało 9 parowozów, 1 elektrowóz, 3 pociągi motorowe, 28 wagonów osobowych, 7 bagażowych oraz 177 towarowych, a cała linia miała długość 51km.
Kolej wbrew początkowym zamierzeniom przewoziła również towary-węgiel, kruszywa, jak też płody rolne iowoce przewożone z okolicznych wsi do Gliwic. Po trasie naszej kolejki wychodząc naprzeciw potrzebom więk- szych zakładów przemysłowych powstawały z biegiem czasu odgałęzienia od głównego torowiska m.in. u nas w Nieborowicach /wzdłuż dzisiejszej drogi na Rybnik/, które umożliwiało połączenie z Cegielnią w Dolnej Wilczy ślady trasy kolejki widać do dziś choć torowisko zostało zlikwidowane ok 1950 r.
W 1920 r. kolej przewiozła ponad 200 tys. ton towarów
nan
ZĘ
i prawie 480 tys. pasażerów.
W marcu 1945 r. linia Gliwice-Rudy została włączona do sieci Górnośląskich Kolei Wąskotorowych należących do PKP i przeszła z rąk prywatnych w państwowe.
Od rekordowego roku 1954 gdzie wąskotorówka prze- wiozła ponad 1,8 mln pasażerów liczba ta zaczęła spadać głównie za sprawą połączenia autobusowego PKS.
Brak inwestycji oraz nieekonomiczne zarządzanie suk- cesywnie doprowadzały do pogłębiającego się kryzysu wcałej sieci, liczba pasażerów ciągle spadała.
W 1991r /ostatni rok kursowania/przewieziono zaledwie 90 tys. pasażerów. Po zawieszeniu na dobre kursów osobo- wych 4 listopada 1991 r. odbywał się jeszcze ruch pociągów towarowych, który ostatecznie zamarł w 1993 r.
W tym samym roku całą linię od Gliwic do Marklowic Raci- borskich wpisano na listę zabytków - niestety nie ustrzegło jej to przed dewastacją i kradzieżą szyn z torowisk.
Dziś po dawnej linii kolejowej pozostał nam jedynie 6 kilometrowy odcinek ze Stanicy przez Rudy do obrzeży Rybnika Paproci. W 2006 r. w/w linia dołączyła do Szlaku Zabytków Tech- niki Województwa Śląskiego. Kolejka kursuje codziennie kilkukrotnie i stanowi nie lada atrakcje zarówno dla młodszych jak i starszych pasaże- rów chcących wspomnieć dawne uroki podróżowania wąskotorówką. Mariusz Stanik zdjecia - www.gliwiczanie.pl
LINK DO FILMU ZREALIZOWANEGO W RAMACH CYKLU TAKA HISTORIA”
https://youtu.be/Bba9Jy682gQ
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
O — G [= =) = = [v2)
GÓRNICZY STAN
W grudniu przypada w kościele katolickim wspomnienie św. Barbary żyjącej ok. 300 roku. Jej życie zakończyło się tragicznie - zginęła, gdyż nie chciała wyrzecsię wiary chrze- ścijańskiej. Została ścięta mieczem i tak stała się patronką ludzi narażonych na nagłą i niespodziewaną Śmierć czyli np. górników. Na Śląsku postać św. Barbary jest otoczona szczególnym kultem. Z tego powodu w dniu wspominania w kościele św. Barbary czyli 4 grudnia górnicy obchodzą swoje najważniejsze święto — Barbórkę. Wtedy to tłumnie gromadzą się na mszy Św., by podziękować za ochronę każ- dego dnia, prosić o łaski na kolejne miesiące pracy i pomo- dlić się za tych kolegów, którzy zmarli. Po wyjściu z kościoła jest czas na świętowanie ze znajomymi i rodziną. Tego dnia górnicy mają wolne w pracy i mogą się cieszyć wspólnym biesiadowaniem.
4 grudnia także w Pilchowicach gromadzą się górnicy na mszy Św. — jest tak dziś, gdy proboszczem jest ks. Dariusz Gołek, było także przez wiele lat wcześniej. Jak wspomina emerytowany górnik - Erwin Sapik (dziś mieszkaniec Wil- czy, a jako dziecko i młodzieniec mieszkaniec Pilchowic) za- równo za czasów proboszcza Alfreda Schlegera (1978-2006) jak i wcześniej, gdy proboszczem był Aleksander Kozioł istniała tradycja gromadzenia się braci górniczej na mszy w dniu wspomnienia św. Barbary. Gdy Pan Erwin jako dziecko chodził ze swoim ojcem, również górnikiem, na barbórkową mszę zawsze po niej razem jeździli kolejką wąskotorową do Nieborowic. Stamtąd pieszo udawali się do Żernicy, by tam wspólnie z innymi członkami swojej rodzi- ny świętować ten ważny dzień. Także emerytowany górnik - Pan Marcin Nastulla z Leboszowic wspomina msze bar- bórkowe, zarówno te za czasów proboszcza Schlegera jak
OZBE „TONĘ |. : A górnicy ze sztandarem tuż przed tegoroczną mszą barbór- kową w pilchowickim kościele
i Kozła. Wyjątkowości tej mszy nadawał, jak podkreśla Pan Nastula, obraz patronki, pięknie oświetlony w tym dniu. Znajduje się on nad drzwiami zakrystii pilchowickiej świą- tyni. Ufundowali go lokalni górnicy. Św. Barbara widnieje na pilchowickim dziele na tle kopalni, w ręku zaś trzyma miecz, od którego zginęła. Autorem obrazu był F. Skalec, a powstał on w 1950 r. Nie znaczy to jednak, że dopiero od momentu pojawienia się w parafialnym kościele podobizny patronki zaczęły się odbywać barbórkowe msze. Pani Luiza Ciupke — mieszkanka Pilchowic pamięta, że odbywały się one od czasów zakończenia Il wojny światowej. Czy także wcześniej? Mam nadzieję, że ktoś z naszych czytelników pomoże nam w ustaleniu tak ciekawych faktów.
Na Śląsku już w średniowieczu wydobywano złoto, srebro, rudy żelaza - z 1136 r. pochodzi wzmianka o osadzie gór-
niczej w okolicach Bytomia. W połowie XVIII wieku zaczęto wydobywać węgiel, zaś XIX wiek obfitował w powstawanie wielkich kopalń. Górnicy zawsze łączyli się w związki, co podyktowane było ich ciężką i niebezpieczną pracą. Był to ich sposób na zabezpieczenie tych, którzy tracili zdrowie i sprawność fizyczną podczas pracy, a także dla rodzin tych pracowników, którzy zginęli. Praca pod ziemią była niebez- pieczna, jednak dawała dobre zarobki i stabilizację.
Górnictwo było dla Śląska wielką szansą rozwoju. Wcześniej były to tereny w 60% zalesione, pełne bagien i torfowisk. Grunty był bardzo liche, w przeważającej ilości wytworzo- ne z piasków, co powodowało niską wydajność gospodarki rolnej.
Marian Grzegorz Gerlich - badacz kultury śląskiej - w ar- tykule zatytułowanym „Piękny świat, umierający Świat” pokusił się o wymienienie cech górnika z pełnym uargu- mentowaniem wybranych określeń. Jest to charakterysty- ka pracownika kopalni sprzed Il wojny światowej, bowiem autor uważa, że wraz z jej nastaniem i wszelkimi zmianami cechy te zaczęły się zacierać, lecz na szczęście całkowicie nie zaniknęły. Marian Grzegorz Gerlich twierdzi, iż górnicy żyli w poczuciu odrębności, wyjątkowości i dumy, czego
górnicy z parafii Pilchowice ze sztandarem na górze św. Anny
potwierdzeniem mogą być przytoczone słowa dwóch frag- mentów pieśni:
„Górnik ci ja górnik
połowa szlachcica
nie chodzę po ziemi
jeno po tarcicach.”
(pieśń z czasów górnictwa kruszcowego)
„Bo skądże by brał świat cały Złoto, śrebro, minerały,
Kieby nie ludzie górnicy,
Ci podziemni rzemieślnicy” (pieśń spisana w I połowie XXw.)
Górnika cechował także ogromny szacunek dla starszych, bardziej doświadczonych i wyżej usytuowanych w hie- rarchii kopalni. Nie do pomyślenia było zwrócenie uwagi „Staremu” górnikowi w obecności młodego pracownika. Do przełożonych zwracano się per„wy” (co także spotykane jest w kontaktach ludzi spoza stanu górniczego ówczesnych czasów). Górnicy mieli również ogromne wewnętrzne poczucie, że muszą swoją pracę wykonywać najlepiej jak potrafią, w związku z tym również bardzo ją szanowali. Byli pracownikami rzetelnymi, uczciwymi, zdyscyplinowa- nymi, solidarnymi. Fenomenem był również silny związek pracy z wiarą, silna więź jednostki z Bogiem (zjeżdżanie w ciemności kopalni z modlitwą i opuszczanie jej z mo-
dlitwą na ustach), ale także i grupy (wspólne modlitwy w cechowniach). Marian Grzegorz Gerlich podkreśla rów- nież istotę „kamractwa” — koleżeństwa nie tylko prywatne- go górników, ale i pracowniczego. Pod ziemią istotne było ufanie sobie nawzajem, gdyby pracownicy nie mogli sobie wierzyć i na sobie polegać, pewnie by więcej pod ziemię nie zjechali.
Górniczy świat bardzo mocno oddziaływał na życie rodzin- ne, sąsiedzkie, kulturalne. Wszystko zależało wtedy od tego, czy ojciec lub syn tę pracę na kopalni posiadał. Rodziny gór- nicze łączyła więź psychiczna wynikająca np. ze wspólnej obawy o życie pracujących na kopalni.
Dla tych z Państwa, którzy chcieliby chociaż na chwilę prze- nieść się do XIX w. i sprawdzić, jak wtedy funkcjonowały kopalnie i rodziny górnicze lub mieliby ochotę poznać prze- życia osób wykonujących ten zawód w czasie końca Il wojny światowej i tuż po jej zakończeniu, polecam książki Jerzego Buczyńskiego „Godulowa Saga” i „Pokolenia w czerni”. Au- tor był przez 27 lat górnikiem i bliski jest mu temat pracy w kopalni. Jego powieści zawierają dialogi w gwarze ślą- skiej, zaś narracja pisana jest językiem literackim. Powieści ukazują wiele zabawnych, ale i dramatycznych historii, dzięki którym można poznać życie braci górniczej, ich kło- poty, troski, radości. Być z nimi w dniu powszednim jak i podczas świętowania.
Bardzo serdecznie dziękuję za udostępnienie zdjęć wyko- rzystanych w artykule Panu Piotrowi Grzelakowi, a także za przekazane informacje Pani Luizie Ciupke, Panu Marcinowi Nastulla oraz Panu Erwinowi Sapikowi.
Źródła:
Szołtysek M. „Rok śląski”, Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2010 Szołtysek M. „Śląsk je piykny”,
Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2007
Szołtysek M., „Elementarz śląski”,
Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2005
Szołtysek M. „Śląsk takie miejsce na ziemi,
Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2005
Gerlich M. G., „Piękny świat, umierający świat”, W: Miesięcznik kulturalno-społeczny „Śląsk” nr 11/49/rokV, listopad 1999,
Pan Piotr Grzelak (pierwszy z lewej strony) z kolegami podczas pracy w kopalni
górnicy niosący sztandar podczas procesji Bożego Ciała
Jak głosi przekaz, pewnego grudniowego dnia 1823 roku, w sali balowej pilcho- wickiego pałacu, żywota dokonał emerytowany oficer imperatoro powinowaty rodu von Wengerskych. Thomas Tomatis. Jego postaćjest nat zagadkowa, a niektórych faktów z jego historii nigdy nie poznany ge
dzięki pracy kilku osób udało się ustalić, są też bardzo ciekawe i dziś przybliżym
nieco naszym czytelnikom.
Thomas, lub z włoskiego Tomasso, urodził się w Mediola- nie. Jak głosi napis na jego surowym i prostym nagrobku, miało to miejsce w 1754 roku, 10 listopada. Tu trafiamy na pierwszą zagadkę - w karcie zgonu wpisano, że zmarł w wieku 74 lat, co przesuwa jego datę urodzin na 1749 rok i czyni ją bardziej prawdopodobną. Nie wiemy, czy funda- torka nagrobka, o której napiszemy w dalszej części, nie znała dokładnej daty urodzin czy też celowo „odmłodziła” imć Tomasza.
Podejrzewamy, że Thomas był którymś z młodszych sy- nów szlacheckiego rodu i, podobnie jak wielu jego rówie- śników w tamtych czasach, udał się w świat szukać sławy i bogactwa. To pierwsze znalazł w służbie imperatorowej Katarzyny Il, został bowiem wojskowym w armii carycy i brał udział m.in. w kampaniach Potiomkina. Służbę swą wypełniał dzielnie, czego dowodem są wyliczone na na- grobku honory i odznaczenia: krzyż Św. Jerzego, krzyż Św. Włodzimierza oraz „złota szpada” przyznawana za zasługi wojenne. W kontekście historycznym szczególnie intere- sujący jest krzyż św. Jerzego, przyznawany za zdobycie umocnionych pozycji wroga. Owe „umocnione pozycje” to ni mniej, ni więcej ... warszawska Wola, zdobyta przez Moskali w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. Wojenna sława carskiego oficera pobrzmiewa też prawdopodobnie w opracowaniach dotyczących bitwy pod Racławicami, gdzie można znaleźć informacje o „baterii dział Tomatisa”.
Miał też inne powiązania z Polską. Był bratem Karo- la Aleksandra Tomatisa, dyrektora pierwszego teatru w Warszawie, który jest kojarzony jako jeden ze sprawców pojedynku Branickiego z Casanovą (tak, tak, tym właśnie Casanovą!) podczas pobytu tego ostatniego w Polsce. Co prawda Karol Tomatis przybył do Polski ponoć w roku 1764, ale dzięki odnalezionym wpisom w księgach może- my podejrzewać, że jego brat Thomas miał wtedy 15 lat, a nie 10, jak można by wyliczyć z napisów na nagrobku. Między innymi dlatego wiek z aktu zgonu można uznać za bardziej prawdopodobny niż ten na nagrobku. Sam Karol był m.in. austriackim żołnierzem, a pamiętniki opisują go jako awanturnika i hazardzistę - mógł więc zabrać młod- szego brata na poszukiwania fortuny.
Ale to nie koniec ciekawostek związanych z Thomasem.
WP , RR
EN"
aśća a. kjć SU, POŻŻŻŻŻŻŻA PŚ,
ZDZ SAGAN)
Ea oo 0 UW
Jego brat poślubia w 1766 roku Caterinę Cecilię Marię Filippazzi, uznaną tancerkę i kurtyzanę, o pseudonimie scenicznym Gattai czyli Kotka. Była ona ponoć kobietą niezwykle urodziwą, a awanse czynił jej nawet sam król Stanisław August Poniatowski, o czym wspomina wielu im współczesnych. Przez wiele lat król utrzymywał z piękną tancerką ożywione kontakty i przesyłał drogie prezenty, a także faworyzował i wspierał jej męża.
Catarina i Karol Tomatisowie prowadzili bogate życie w Warszawie, śladem czego jest m.in. pałac w Królikarni, podróżowali też po całej Europie. Choć złośliwi, biorąc pod uwagę prowadzenie się urodziwej Cateriny, powątpiewali w ojcostwo Karola, to hrabiostwo Tomatisowie doczekali się piątki dzieci. Itu wracamy do samego Thomasa, ponie- waż w roku 1797 w Petersburgu, poślubia on ... Adelaide, najstarszą córkę swojego brata Karola. Zgody na ten ślub miał udzielić wcześniej nuncjusz apostolski w Warszawie. Z tego związku w 1799 rodzi się Katarzyna (Jekaterina), późniejsza dama dworu w Petersburgu i żona dygnita- rza Konstatina Czewkina. Z ciekawostek należy napisać, że zachowały się ślady korespondencji, jaką prowadziła z samym Johannem Wolfgangiem von Goethe. Powróci jeszcze do naszej historii, już po śmierci ojca. Zachowało się również kilka portretów, zarówno samej Gattai, czwór- ki jej dzieci jaki Jekateriny Czewkin de domo Tomatis.
A jaki był związek Thomasa Tomatisa z Pilchowicami? Otóż jego bratanica (i siostra jego żony...) Caroline poślubiła w Troppau (Opawie) w listopadzie 1807 hrabiego Friedri- cha von Wengersky'ego, barona zu Ungerschiitz i właści- ciela Pilchowic. Jak ustalił jeden z badaczy historii Toma- tisów, Thomas z pewnością pojawił się u Wengerskych już sam, bo jego żona Adelaide zmarła prawdopodobnie wcześniej w Rosji. W tym czasie już kształcił wspomnianą wyżej córkę Katarzynę na pensji w Wiedniu, mógł więc w podróży odwiedzać bratanicę w jej śląskiej posiadłości. I tu też znalazł miejsce spoczynku. Jak napisano w pilcho- wickiej Liber Mortuorum:
„Pilchowitz den 22ten Wurde bei der Pilchowitzer Pfarr- kirche in einer ausgemauerten Grabstatte beerdiget, der RuBisch Kayserliche Obrist, Inhaber des St. Vladislav und St. George Ordens, Herr Graf Thomas de Thomatis Hochge-
bohren, welcher den 19ten hujus, 74 Jahr alt, an Nerven- fieber starb.”
Czyli na dwa dni przed Wigilią 1823 roku pochowano w murowanym grobie przy pilchowickim kościele para- fialnym rosyjskiego carskiego pułkownika, szlachetnego Thomasa Tomatisa, którego przyczyną zgonu była „go- rączka nerwowa”.
Pozostałości tego murowanego grobu możemy oglądać w Pilchowicach do dziś. W mojej opinii to jeden z naszych cenniejszych zabytków. Nagrobek, lub jego pozostałości, ma postać klasycystycznego sześcianu, ozdobionego od góry rzeźbami wieńca i miecza. Nie wiemy, czy grób był bardziej okazały, ale można podejrzewać, że tak. Kamień nagrobny bardzo długo leżał wkopany częściowo w ziemię, wskutek czego nie wszystkie napisy na nim były widoczne. Wieniec i krzyż miały informować, iż pod nagrobkiem spo- czywa człowiek stanu rycerskiego. Z inskrypcji dowiaduje- my się o wspomnianych wcześniej zasługach i orderach Tho- masa Tomatisa. A sam nagrobek ufundowała właśnie córka Katarzyna, prawdopodobnie jakiś czas po śmierci Thomasa, poświęcając go „nanom własnego ojca” - „manom” czyli rzymskim duchom przodków. Fakt, że była ona fundatorką może przemawiać za tym, że zamawiając nagrobek ojca, kazała go, zgodnie z ówczesną modą, nieco „odmłodzić”. Ciekawostką jest, że nagrobek nie posiada żadnych symboli religijnych ani innych odwołań do religii.
Mamy więc włoskiego awanturnika, który służył rosyjskiej imperatorowej, powiązanego również z dworem polskie- go króla, pochowanego na pruskim wtedy Śląsku pod na- grobkiem z francuskimi napisami...
Historia Thomasa Tomatisa jest jednym z wątków bogatej historii ostatnich właścicieli Pilchowic, rodu von Wenger- skych. Redakcja w ostatnim czasie zajęła się nieco żywiej ich losami, czego efekty można było zobaczyć w czasie prelekcji 23 października, poświęconej właśnie temu ro- dowi. Ich losy są bardzo ciekawe i zawierają wiele wątków wymagających wyjaśnienia bądź odkrycia, zatem należy się spodziewać osobnych artykułów poświęconych temu tematowi.
W trakcie pisania artykułu korzystałem m.in. z informacji, jakie odkryli i/lub udostępnili mi panowie Paweł Chy- nowski oraz Szczepan Twardoch. Odcyfrowania zapisów
z Liber Mortuorum dokonał pan Roman Cop. Wszystkim im, a także innym osobom, które przyczyniły się do powstania artykułu, serdecznie dziękuję.
Krzysztof Waniczek
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(2) = G [= =) = = [v2)
nr 1 (4) 2018 styczeń
Ta historia ma właściwie wiele wątków i wiele początków. Dla zachowania porządku, przyjmuję współczesność, jako jej początek. Tak więc nocą z 11 na 12 grudnia 2017 r.
w trakcie gwałtownej wichury, krzyż wieńczący wieżę kościoła w Stanicy niebezpiecznie się przechylił, grożąc runięciem na ziemie. W ocenie fachowców, wszelkie próby prowi- zorycznej naprawy nie wchodziły w rachubę, krzyż wraz z podstawą należało zdemon- tować. Operacja ta udała się za drugim „podejściem, 14 grudnia, przyznać trzeba, że dzięki determinacji Waltera Kowola i Krzysztofa Żyły, mieszkańców Stanicy.
KAPSUŁA CZASU
ZE STANICKIEGO KOŚCIOŁA
Wstępne oględziny pozwalają przypuszczać, że awaria nastąpiła wskutek erozji liczącej sobie ponad 200 lat drewnianej konstrukcji przytrzymującej krzyż. Zdemontowany, kuty w metalu krzyż z symbolami klasztoru Cystersów oraz jego podstawa wykonana z blachy miedzianej zachowane są w dobrym stanie i po konserwatorskich zabiegach z czasem będą mogły powrócić na swoje miejsce. W metalowej podstawie krzyża pozostały ślady po Il wojnie światowej w postaci „przestrzelin” pociska- mi karabinowymi, efekt„spontanicznych zawodów strzeleckich” radzieckich żołnierzy w 1945 roku. (3) i Prawdziwą sensację odkryto jednak we- wnątrz kulistej podstawy, a mianowicie metalowy walec o wymiarach około 10 na 30 cm, szczelnie zaspawany, nie bu- dzący wątpliwości, że jest to tak zwana „kapsuła czasu”, zwyczajowo umieszcza- na przez fundatorów w budowlach takich | jak kościoły. (4) Wśród lokalnych historyków odkrycie |- wzbudziło oczywiste i wielkie zainte- resowanie zawartością owej „przesyłki z przeszłości”. Przypomnę, że konsekracji |. Ę kościoła dokonano w 1804 roku, kapsułę więc musiano umieścić w wieży przed tą datą, prawdopodobnie w 1802 roku, a więcjej zawartość musi sobie liczyć ponad 215 lat. To czas, kiedy Stanica była własnością Klasztoru Cystersów w Rudach, okoliczne wsie prywatną własnością feudałów, np. Pilchowice, związane z rodziną Wengerskich, a większość mieszkańców tej ziemi stanowili chłopi pańszczyźniani. I wreszcie, po kilku dniach nerwowego oczekiwania, konserwator zabytków otworzył kapsułę. I ten moment uważać można za drugi początek tej historii. Otwiera on bowiem etap badań nad zawartością „kapsuły” (4a)
ej ACE CD Z
(ko A.
a
Znalezione w kapsule przedmioty to:
plik dokumentów dotyczących historii i budowy kościoła (5) (na karcie wymienia się, że umieszczenie krzyża odbyło się 20 września 1802 roku za czasów papieża Piusa VII i panowania króla pruskiego Fryderyka. Potwierdzenie tego faktu znajdziemy w zapiskach inspektora budowla- nego i nadzorcy budowy kościoła w Stanicy, ojca Grzegorza Gillera (ory- ginał w archiwum w Rudach) (całość tekstu w trakcie szczegółowego tłumaczenia).
Dla mnie szczególnie interesujące jest ostatnie zdanie tekstu pierwszej strony, które w wolnym tłumaczeniu brzmi „we wsi Stanitz podległejj Pod Wladislao założonej w 1223 roku jako (miejsce, strażnica) wojsko- wych obserwacji.” - gdyby to tłumaczenie miało takie właśnie znacze-
Ko a purfir WHRIMEŻ MIMCL MH
i « Ropieudbaiz PICO VI Pontitiec Mlaumo- Francico E. Romanorum Hmpora: torc. Sarendlimo llcge Ho rullix Frideriee lil. > Milimmo Drincjjc 1oderhe Cnihiaro
Hetenlshe a Bartkemiten Epitogo Wratilla vtemli . «Suif uga Fiuldem 5 Vicaru Apot tolico Horeroietliinia Feridluftri Dow ER Rn mańuele „de ShIM Gi: sb telnei reg
mite Pesereziikini Peridlultrie ac Aznplitli
mi Domu BERNARDI GALRIERSdi WALIA. ATI Domina Abbaria Dcalio Monadte ru Beaiitlina Vrgińie MARIE « ; BAL MAL alias WIE YDISE (WIA Snem 8 Excmyri Ordinis Cilerczem Prziańi Iuriari Dignit fimi Glitch" pa i mari I*7 die jt Nowem bris. Profeili ITS2. die e 8 bDecemmbrie , clęcti 1738. die. 11 sept tembris. Intulati 1773. die Junii. Reverendis, Religiofis, aenerabi « Patńbus £ Fruribus Sacri £ Kacimp
i aa s Cifterciendi= Deo ful Reg ula 5.
nie, byłoby dokumentem „pisanym” przesuwającej początki historii nediki. Abbas m afceteri» Handenit in
Stanicy z roku 1258 na 1223. « relikwia św. Piotra Alkwantara zabezpieczone pieczęcią (6)
of A Zkeodoore.H
wę pago dieło Spanie a piitlimo Duce Wladul anno (835 tendato ut tcqutur, militantibus
(inf. Wikipedia: Pochodził z rodziny arystokratycznej. Jego ojciec, Pe- 5 dro Garavita był gubernatorem, matka, Maria Vilela de Sanabria była NWA FZ
7 | MórnzDuy są rza ę DO.
szlachcianką. Studiował gramatykę i filozofię w rodzinnym mieście, a następnie prawo na uniwersytecie w Salamance. W roku 1515 zało- żył habit franciszkański, przyjął wtedy imię Piotra z Alkantary. Według wielu współczesnych świętemu źródeł obdarzony był on darem czynie- nia cudów, prorokowania oraz mistycznych ekstaz. Jego życie odzna- czało się szczerym pragnieniem i praktyką życia w ubóstwie. Świętego przywołuje się podczas złośliwej gorączki. Jest też opiekunem straży nocnej z racji swego ciągłego czuwania
« relikwie Błogosławionych S.Theodori, 5.Constanti, S. Abindunati (7)
« medalion z wizerunkiem obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej z Dzie- ciątkiem, z drugiej strony malowany portret świętego. Ze wstępnych ustaleń można przypuszczać, że jest to tak zwany „ka- plerz” (Wikipedia: Kaplerz - prostokątne, czasem owalne obrazki (o wymiarach ok. 15 cm x 10 cm) malowane przeważnie na blasze miedzianej, a noszone w futerałach na piersiach pod ubraniem (najczęściej przez żołnierzy w 2 połowie XVII i pocz. XVIIIw.). Na awersie mają one najczęściej przedstawienie Matki Boskiej Częstochowskiej w ornamentowym obramieniu (ma- lowane tylko twarze i dłonie, szaty i bordiura przeważnie grawerowane i złocone), na rewersie malowane techniką olejną przedstawienia świętych patronów) (8)
« - krzyż (prawdopodobnie Opata klasztoru) Jest to tak zwany krzyż patriarchalny, a konkretnie „krzyż Karawaka” chroniący przed zarazą. Caravaca de la Cruz to miasto w Hiszpanii, znane jako jedno z pięciu świętych miast katolickich.
Tytuł ten został nadany dekretem, przez papieża Jana Pawła Il w 1998 roku. Do Caravaca de la Cruz napływają pielgrzymi z całego Świata, którzy chcą zobaczyć na własne oczy relikwie - drzazgi krzyża świętego, na którym umarł Jezus Chrystus. Drzazgi trzymane są w relikwiarzu o kształcie podobnym do patriarchalnego krzyża, wokół którego krąży wiele legend. Krzyż patriarchalny miał zostać zesłany przez aniołów w czasach panowania Arabów, aby uwięziony kapłan mógł odprawić mszę świętą.
« — pieczęcie woskowe klasztoru (9)
« strona tytułowa ówczesnej gazety (Keniglicheprivilegirte Berlinische Zeitung - 4 September 18) (10)
« - wycinek współczesnej wydarzeniom gazety z opisem łosia (?) upolowanego w tutejszych lasach (1 1)
« — obraz„Matki Boskiej Rudzkiej z Dzieciątkiem” na płótnie, tak prawdopodobnie oprawiano wydawane w klasztorze broszury (12)
« - woskowe pieczęcie klasztoru (13)
Słowo „prawdopodobnie” powtarza się w tekście wiele razy, a to z tej prostej przyczyny, że pozyskany mate-
riał historyczny wymaga cierpliwej, gruntownej analizy wykonanej przez fachowców. O bieżącym postępie
prac postaramy się Państwa informować.
L(Br andii .ch..
nr 1 (4) 2018 styczeń
fwiac sód calitt Berlinifhe Zeitung.
Bok ikcżuno zk gilakim abim.
je Gręrtifian daf D4T
oSA Bi qż
Andrzej Knapik ES
ester fate , Wj Fa abizg ubiera
nr 1 (4) 2018 styczeń
STRÓJ ŚLĄSKI
„
„Nie szata zdobi człowieka „ Jak cię widzą, tak cię piszą”. Znamy i inne, równie ciekawe, przysłowia. Często ich prze- słanie ma sens moralny odnoszący się do osobowości, cech charakteru człowieka, budzi refleksje odbiegające od kon- kretów, rzeczywistych elementów czy detali owej „szaty”. A przecież strój jest ważnym elementem kultury każdego narodu, podobnie jak mowa, jest znakiem przynależności do danej grupy, gdyż został on ukształtowany przez historię i tradycje danego regionu.
W 1877 roku ksiądz Adolf Hytrek podczas podróży po Gór- nym Śląsku odnotował:
„Jak dawne zwyczaje, tak po największej części przechował lud górnośląski także dawne stroje... Jest ich kilka rodza- jów, każda okolica ma swoje właściwości, raczej powiedzieć można - swoją modę. ..Strój ten malowniczy i kosztowny stanowi przedmiot niemałej zazdrości dla Niemek z Dolnego i Średniego Śląska, pątujących na kalwarię św. Anny". (Białas Irena: Stroje ludowe na górnym Śląsku [w]: Ztej ziemi. Śląski kalendarz katolicki na rok 1996, Katowice 1995, s. 117). Śląskie stroje ludowe, w wersjach nam znanych, ich różno- rodność i bogactwo związane jest głównie z modą XIX wie- ku, aczkolwiek można w nich wyróżnić również elementy z wcześniejszych epok. Rozwój gospodarczy Europy, w tym Śląska oraz rozkwit handlu umożliwił dostęp do produko- wanych tkanin, materiałów, ozdób. Były wśród nich tkani- ny wełniane, płócienne, jedwabne, a wśród ozdób korale, klamry, guziki, wstążki i gipiury.
„Stroje śląskie inspirowały się stylową modą dworską i miesz- czańską (...) płynącą z Europy Zachodniej i Południowej, przez kraje niemieckie i Czechy. Ślązacy do własnych gustów dostosowywali lansowane przez te mody elementy, fasony, kroje, kolorystykę, zdobnictwo, typ sylwetki” ( Białas Irena: Stroje ludowe na górnym Śląsku [w]: Z tej ziemi. Śląski ka- lendarz katolicki na rok 1996, Katowice 1995, s. 118). Zdarzało się również, że hrabianki nosiły stroje śląskie: „Nierzadko (...) hrabina, | mimo obowiązującej etykiety, była wi- dziana w tradycyjnym górnośląskim stroju, a nawet posługiwała się śląską gwarą”. (Smierz Marcin: Górnośląski „Kopciuszek”- Joanna Schaffgotsch (1842 - 1910), jej działalność gospodarcza, majątek i ak- tywność filantropijna” [w]: Red. Damian Halmer. Ślqzaczki - kobiety niezwykłe, Zabrze 2013).
Rozwój przemysłu na Śląsku przyczynił się również, do tego, że męski strój ludo- wy został bardzo szybko wyparty przez | bardziej praktyczny ubiór roboczy. Jedy- | nie w dni świąteczne mężczyźni zakła- | dali „ancugi” (tj. szaket, westa i galoty), których kroje zmieniały się na przestrzeni lat. Ancugami nazywano również strój kobiecy. Pięknym strojem górników pozostał mundur galowy górników, który dziś przy okazji Barbórki zakładają nie tylko mężczyźni, alei kobiety pracujące w kopalniach.
Najstarsze fotografie są cennym źródłem informacji na te- mat strojów mieszkańców naszych miejscowości, a dzięki zbiorom muzealnym mamy okazję podziwiać ich piękno zamknięte w formie kroju, kolorystyce i bogactwie zdobień. W swoim artykule Irena Białas pisze: „Zwyczaj nakazywał, aby Ślązaczka posiadała kilkanaście kompletów strojów. Inny zestaw stroju obowiązywał na niedzielnej mszy porannej,
inny na sumie, jeszcze inny na wyjście w niedzielne popołu- dnie. Najbardziej odświętny zestaw wkładano na Wielkanoc, Boże Narodzenie, Boże Ciało, odpust i w pierwszą niedzielę miesiąca. Szczególnie bogato prezentowały się stroje wesel- ne, z właściwymi na tę okoliczność atrybutami jak różdżki i wieńce. Stroje w ciemnych tonacjach noszono w czasie postu, adwentu czy w czasie żałoby. Drogie elementy stroju i biżu- terię dziedziczono, wchodziły one tez w skład wyprawy (po- sagu).” (s. 118).
Piękne stroje kobiece. Na zdjęciu Katarzyna Pisula ur. 8.02.1900 i jej koleżanka Magdalena Duda
Strojne jakle z ozdobnymi plisami, podnoszonymi rękawa- mi, pięknymi koronkami oraz kecki i jedwabne fartuchy.
Strój okolicznościowy musiał być wyjątkowy, dlatego też był bardzo drogi. Wyjątkowymi okazjami były niewątpliwie uroczystości związane z I Komunią świętą i ślubem, uroczy- Ście świętowano również chrzest i roczki, czyli pierwsze uro- dziny. Jeszcze przed przystąpieniem do pierwszej spowiedzi dziewczynki dostawały nowe jakle lub nowe kolorowe su- kienki z aksamitu lub innego podobnego materiału, np. we- luru lub sztruksu, natomiast chłopcy zazwyczaj nosili mniej strojne, ale równie eleganckie ubranka: spodnie, białe ko-
Pamiątkowe zdjęcia wykonywano podczas odpustów lub innych uroczy- stości rodzinnych.
szule często z wykładanymi na marynarkę kołnierzami, do krótkich spodenek obowiązkowe były białe podkolanówki, czasem kapelusz. Dziewczynki miały najczęściej długie włosy zaplecione w długie warkocze, chłopców natomiast strzyżono jak najkrócej. Dodatkiem do stroju był wianek na głowie dziewczynek, woniaczki z mirtu i ozdobne wianki na świecy.
Elżbieta i Józef Losza z Żernicy. Lata międzywojenne
Albina i Feliks Duda, 1930 rok. Pani młoda ma na głowie czepiec przedstawiony na zdjęciu obok.
Piękną tradycją było drużbowanie. Drużynę stanowiły panny i kawalerowie, którzy asystowali młodej parze pod- czas ślubu w kościele i na weselu.
i
Na zdjęciu z 1928 roku Stanisław Rak z żoną Anielą. Pani młoda w białej sukni oraz ciemnych pończochach i butach.
Po ślubie małżeństwo zamieszkało w mieście. Pani Aniela do tej pory nosiła strój chłopionki, być może dlatego w dniu swojego ślubu połączyła przeszłość z przyszłością.
Dawne śląskie stroje ludowe są dziś inspiracją dla tych, którzy troszczą się o zachowanie lokalnego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń ponadto mogą być inspiracją dla mody współczesnej. Przykładem może być projekt zre- alizowany przez projektantkę Aleksandrę Malczyk Trans- formacja tradycji na współczesną sztukę użytkową na bazie śląskiej jakli „Silesia Folk Design".
Podczas pracy nad artykułem udało się zgromadzić bogaty materiał faktograficzny. Dziękuję bardzo Mieszkańcom Żer- nicy, w tym pani Urszuli Hajok za udostępnienie rodzinnych pamiątek dla potrzeb tej publikacji. Rozmówcy zwracali uwagę nie tylko na osoby znajdujące się na zdjęciach, ale również na tło, okoliczności powstania oraz ciekawostki związane z obyczajami, tradycjami i życiem przedstawio- nych na nich osób. Ale to już materiał na kolejny artykuł.
Podczas spotkania zorganizowanego przez GOK w marcu 2017 roku uczestnicy z wielkim entuzjazmem przymierzali stroje uszyte przez projektantkę Aleksandrę Malczyk (pierwsza z prawej)
Genowefa Suchecka
Literatura:
Białas Irena: Stroje ludowe na górnym Śląsku [w]: Ztej ziemi. Śląski kalendarz katolicki na rok 1996, Katowice 1995
Red. Damian Halmer: Ś/ązaczki - kobiety niezwykłe, Zabrze 2013
Aleksandra J. Ostroch: Śląsk, który przeminął, Czerwionka Leszczyny 2013, Internet
Procesja konna 2017. Oryginalne stroje mieszkanek Żernicy
foto: A. Knapik
nr 1 (4) 2018 styczeń
nr 1 (4) 2018 styczeń
PRACOWNIA DZIAŁAŃ
| 1 4-480
Kiedy powstał pomysł powołania Pracowni Działań Twórczych nikt nie spodziewał się takiego sukcesu, bo z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że Pracownie są flagowym punktem oferty Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach, takim bestsellerem.
Zaczynaliśmy kilka lat temu od i ik RI ] Ż 4 zwykłych świetlic zlokalizowanych cj w pilchowickich szkołach. Początko- wo na zajęcia przychodziło zaledwie kilka osób, bywały dni, że nie było nikogo. Jednak z czasem, z zajęć na zajęcia, przybywało zaintereso- wanych. Dzisiaj Pracownie działają w czterech placówkach GOK-u. W Wilczy i w Nieborowicach odby- wają się zajęcia dla dzieci przed- szkolnych i wczesnoszkolnych, w Żernicy i w Pilchowicach uczestni- | kami są starsze dzieci szkolne.
(o jest naszym mottem? (o sprawia, że Pracownie cieszą się taką popu- larnością?
Przede wszystkim stawiamy na | radosną i twórczą kadrę, która z zamiłowania do dzieci pomaga odkrywać ich talenty i rozwijać potencjał. W ramach spotkań re- alizowane są zajęcia plastyczne, podczas których dzieci poznają róż- norodne techniki twórcze. Powsta- łe prace, ku ich ogromnej uciesze, stają się ich własnością i z dumą są pokazywane rodzicom i dziadkom. Jednak zajęcia w Pracowni to nie tylko prace plastyczne, ale także wspólne gry i zabawy, dzięki któ-
Ft BE”
gii |--
6
szych mieszkańców naszej Gminy. Spe- cjalnie dla nich, w nagrodę za wspólnie spędzony czas, celebrujemy w czerwcu zakończenie zajęć wspólną wycieczką czy animacjami z drobnymi upominka- | mi. Niezmiernie cieszy fakt, że niektórzy byli uczestnicy współpracują z nami jako wolontariusze, a inni - już pełnolet- ni - pracują jako wychowawcy podczas _ letnich i zimowych ferii. Największą wartością dla nas i potwierdzeniem, że idea Pracowni jest strzałem w dzie- siątkę - jest radość naszych podopiecz- nych] Ich uśmiech, zaangażowanie, niecierpliwe oczekiwanie na zajęcia, jak i na efekt swojej pracy - są dla nas najlepszą motywacją i 'ener- gizerem” do dalszych działań.
rym dzieci integrują się i nabywają niezbędne umiejętności społecz- ne. Uczymy się m.in. skutecznej komunikacji i autoprezentacji, kon-
struktywnego rozwią- j -_ zywania konfliktów czy ( |
nazywania i wyrażania
swoich emocji. . > , Monika Kustra Jesteśmy zachwyceni pomysłodawczyni Pracowni Działań Twórczych
twórczą pracą najmłod-
AEROPLAN - legendarna grupa rockowa z Górnego Śląska, założona w Żernicy w październiku 1992 roku przez nasto- letnich wówczas miłośników muzyki bluesowej: multiin- strumentalistę, ale przede wszystkim klawiszowca KRZY- SIA (76'), wokalistę BENA (71), który wcześniej udzielał się w Śląskich grupach punkowych oraz basistę ALEXA (74). Rolę gitarzysty przyjął PIOTR (76') a za bębnami zasiadł MIREK (75').
Od grudnia 1992 roku zespół działał i koncertował pod na- zwą AEROPLAN. Początkową ideą kwintetu było stworze- nie klasycznego bluesbandu, który obok autorskich utwo- rów grał również standardy gatunku, do których zaliczyć należy oparte na silnych rockowych tradycjach numery z repertuaru zespołów: Dżem, Allman Brothers Band czy AC/DC. Teksty utworów zespołu pisał Beno, zaś muzykę komponował Krzyś. Po okresie kilkumiesięcznych prób muzycy wypracowali własne, charakterystyczne brzmie- nie, które cechowała prosta, miarowa praca sekcji ryt- micznej, tradycyjne dźwięki pianina, lekko przesterowana gitara oraz wokal o pełnym i ciepłym zabarwieniu.
Zespół w ciągu czterech lat (1994-1998) wykonując kawał- ki takich grup jak The Beatles, Dire Straits, Kult, Lombard, Czerwone Gitary czy ballady Boba Dylana oraz Roya Or- bisona zagrał kilkaset imprez na terenie Śląska, Zagłębia i Beskidów. Występował m.in. w Żernicy, Nieborowicach, Gliwicach, Jaworznie oraz Wiśle, planowano także koncer- ty zagraniczne w Hamburgu, Diisseldorfie oraz Tokio, któ- re niestety „z winy organizatorów” nie doszły do skutku. W międzyczasie w szeregach zespołu dochodzi do różnicy zdań w wyniku czego latem 1994 roku zespół opuszcza gi- tarzysta Piotr Małek, jego miejsce zajmuje utalentowany i charyzmatyczny GRZEGORZ (76'), który również udzielał się wokalnie. Jego zachrypły głos oraz długie włosy, dzięki którym zyskał na długie lata przydomek ŁYSY, przywróciły kwintetowi blues-rockowy charakter a na występach za- częło pojawić się coraz więcej nastoletnich fanek.
Zespół kontynuując swoje silne już tradycje potwierdza swoje bezdyskusyjne panowanie w lokalnym show busi- nessie stając się gwiazdą dorocznego festiwalu muzyczne- go w Żernicy, co udokumentowane jest filmem pt: „AERO- PLAN” oraz longplayem „AEROPLAN - ABSOLUTELY LIVE, . Przeciążony kalendarz imprez oraz zmęczenie ciągłymi występami doprowadza do rozłamu, w efekcie którego w lutym 1998 roku grupa daje pożegnalny koncert w Re- miza Club w Żernicy, po czym z zespołu odchodzą Beno, Alex oraz Grzegorz. Krzyś i Mirek desperacko poszukują nowego gitarzystę i basistę, decydując się tymczasowo na kwartet tworzący głównie materiał autorski. I tu zaczyna się próba zmiany kierunku lotu AEROPLANU.
1998 - 2000, 2/5 Aeroplanu zmienia kurs, 3/5 wy-
siada
Wiosną 1998 roku poszukiwania kończą się sukcesem do
zespołu dołączają gitarzysta JAN (73'), znany wcześniej Tr
z występów w grupie Past oraz u boku fantastycznej wo- kalistki Aleksandry Skrzydło, który w nowym zespole peł- ni również rolę wokalisty oraz basista ROMAN (70'). Odrodzony bluesband rozpoczyna pracę nad nowym, bar- dziej dojrzałym materiałem. Nowe kompozycje stają się bardziej przemyślane i dopracowane, brzmienie zespołu staje się cięższe i surowsze, a wokal nadaje całości charak- ter hard rockowy. Zrywając z chałturą i przygotowując się do nowych występów wiosną 1999 roku zespół zmienia nazwę na KLAMORBAND, jednak zanim nowy kwartet dał pierwszy koncert zespół opuścił basista, którego miej- sce dopiero wiosną 2000 roku zajął ambitny JACEK (75'). Po kilkunastu próbach z Jackiem w składzie zespół wystą- pił na początku lata 2000 w Zacisze Pub w Żernicy.
2010 - 2012, 5/5 Aeroplanu reaktywuje legendarny skład
W upalne sierpniowe popołudnie, Beno dochodzi do słusz- nego wniosku, że prawdziwy mężczyzna powinien w życiu zasadzić drzewo, wyłożyć się w remika oraz .... aktywować zespół muzyczny! 4/5 Aeroplanu spotyka się na para- petten-party, z którego wszyscy wychodzą przekonani, że Aeroplan zostanie przywrócony do lotu! W listopadzie do Polski wraca na chwilę Krzysiu i .... gramy od nowa! Po- mimo 908km odległości nowy Aeroplan robi próby i przy- gotowuje się do grania koncertów. Zespół myśli również cały czas - co dalej?
W czerwcu 2011, po 13 latach od ostatniego wspólnego grania, zespół gra pierwszy z całej serii „najmniejszych koncertów świata” - 25 słuchaczy przyjmuje Aeroplan owacyjnie. Potem przychodzą kolejne, gorąco przyjmo- wane koncerty, które kończą się legendarnymi After party. W lutym 2012 Aeroplan daje 3 godziny występ „w domu”, w DK Żernica, na koncercie „sold out” tydzień po ogłosze- niu. Krzysiu gra tam również na .... saksofonie, horyzon- ty muzyczne wydają się być nieskończone. Tymczasem w ciągu kilku następnych tygodni, Krzysiu odchodzi z ze- społu..... Brak głównego muzyka powoduje, że Aeroplan pikuje w dół, bez głównego pilota, z dziurawym zbiorni-
2012 - 2014, bez Krzysia B, z Krzysiem S Pasja do muzyki pozwala zespołowi przetrwać, jednak po- szukiwania multiinstrumentalisty lub klawiszowca długo
WZNOSI SIĘ DO LOTU
nie daje efektów. Jesienią 2012, w restauracji biznesowej z „ćwierćfunciakami z serem” (nazywanymi w Europie cheesburgerami) Beno spotyka się z Krzysiem innym, dru- gim, Krzysiem S (65'). Tak oto Krzysiu zastępuje Krzysia. W czerwcu 2013 zespół daje pierwszy koncert w nowym składzie, pierwszy koncert z legendarnych występów w vintagowych Bolechowicach u Julka. 2014 rok to fanta- styczne grania w 4Art, Bolechowicach i znowu w domu. Aeroplan zakochuje się w rockowo-zmysłowej Republice, Gra ich kawałki jak natchniony, zalicza fantastyczny wy- stęp na WOŚP w styczniu 2015. Zaczyna wreszcie kompo- nować własne melodie. Aeroplan znowu wydaje się lecieć na właściwym kursie. Niestety, Alex który ma trochę kró- cej na próby niż Krzysiu, tak o 800km krócej, bo tylko 108 km, odchodzi z Aeroplanu. Jest koniec 2014 roku, a Aero- plan znowu pikuje w dół.....
2015 - 2016, bez Alexa, z Agą
0 ile znalezienie klawiszowca poszło w miarę szybko, o tyle z basistami i basistkami są kłopoty. Zespół regu- larnie ćwiczy bez basisty, ale próby znalezienia artysty od 4-5 grubych stron w tej części Świata przez pół roku nie dają żadnych efektów. Zespół jest na skraju załama- nia, paliwa nie ma, z kokpitu Aeroplanu widać już czubki
Nagle na próbę przyjeżdża Agnieszka (85').... REPUBLI- KA i chemia zażarły od razu. Jest kobieta w zespole, jest i większa dyscyplina, jest i .... więcej sztuki! Aga z Mirkiem szybko tworzą równą i zadziorną sekcję rytmiczną. Zespół daje dwa letnie koncerty i już wiemy, że to jest to!
2016 - rozchodzą się drogi Agi i reszty zespołu. Pięć gru- bych strun przejmuje Sławek. Tak widocznie miało być, bo jak mówi KungFu Panda: nic się nie dzieje przypadkiem. Plany na najbliższe .... hm..... lata..... wreszcie autorskie? Byle z muzyką do przodu! Do usłyszenia i zobaczenia na
koncertach!
Bernard Hajduk
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
© [an] G [= =) = = [v2)
Potok to ciek wodny niewielkich rozmiarów, płynący po raczej płaskim terenie w przeciwieństwie do strumyka, który płynie szybciej ze względu na duży spadek terenu, szczególnie w górach. Jak powinniśmy nazwać potok przepływający przez Stanicę, który bierze swoje źródła w lesie, po lewej stronie drogi z Rybnika do Gliwic przed Wilczą i przepływa przez Stanicę, Biały Dwór i wpada obecnie do Rudy na Brantolce?
Komisja Ustalania Nazw Miejsco- wych powołana do życia z początkiem 1946 r. przez Ministerstwo Administracji Publicznej w porozumieniu z Minister- stwem Ziem Odzyskanych ustaliła na- zwę tego potoku, dopływu rzeki Rudy jako Wierzbnik. Autor „Słownika nazw geograficznych Polski zachodniej i pół- nocnej” Stanisław Rospond (Warszawa 1951, s. 355) podaje argument za zmianą nazwy tego potoku, jakoby ten ciek nie posiadał nazwy niemieckiej. Wówczas to wymyślono wspomniany toponim. Nie- stety Rospond się myli, bowiem zarów- no istniała niemiecka nazwa: „Stanitzer Wasser” znana do dzisiaj starszemu pokoleniu w śląskiej, lokalnej wersji „Sta- nicko Woda”, jak również wymieniane były słowiańskie odmiany, które wynika- ją z analizy łacińskich, średniowiecznych dokumentów. Niektórzy mieszkańcy Stanicy używają nazwy „Rzeczka” bądź „Rzeczka wele Moskala” od nazwiska właściciela gruntów nad tym potokiem.
Nad Wierzbnikiem (Staniczką) po- łożone były dawniej dwa młyny w samej tylko Stanicy, nie licząc Białego Dworu,
Przerycia (Wesołowiec). Na obecnej ul. Stawowej w Stanicy założony został w 1605 roku młyn Pendzichowy (w XIX w. zwany Rusinowym), młodszy od dru- giego młyna Paszkowego założonego w średniowieczu jeszcze w XIII wieku. Młyn stał do 1940 r., kiedy został rozebra- ny przez ówczesnego właściciela Rusina. Nazwę wziął od pierwszego właściciela, a właściwie od pędzącego smołę, stąd późniejsza forma nazwiska Pendzich (Smolarzowic polska wersja). Staw Pen- dzichowy liczył koło 3,5 ha w XIX wieku. W 1282 r. opat klasztoru w Rudach Bartłomiej przeniósł Stanicę na prawo niemieckie. Sołtys wsi otrzymał po- zwolenie m.in. na wybudowanie młyna później zwanego Paszkowym, nad sta- wem, który położony był na końcu wsi. Wszystkie ryby złowione w tym stawie powinny były być odstawione do klasz- toru w Rudach, nie mógł nimi swobodnie dysponować nikt poza opatem. Staw przy młynie Paszkowym leżał do połowy XIX wieku, na wschód od wsi. Został odsprze- dany wraz z ziemią księciu raciborskiemu w Rudach. Według dokumentu z 1310 r.
w Stanicy nad rzeką Staniczka w miejscu, w którym dawniej był istniał młyn opat kazał ponownie wybudować młyn oraz staw odnowić. Natomiast ryby z tego stawu zastrzeżone zostały klasztorowi. Na rycinie Wernera z pierwszej XVIII w. widoczne są rybniki (stawy) przy kolum- nie św. Jana Nepomucena, na obecnym parkingu przy klasztorze, w którym mnisi trzymali ryby po odłowieniu m.in. w po- toku Wierzbnik (Staniczka).
„... in superius sepe dicta villa Stan- nichia super fluvium qui Stanisca nun- cupatur in eo loco in quo molendinum... Pisces vero de dicta piscina pro nostris usibus reservamus”
Wreszcie pod koniec XIV wieku, w 1376 roku opat Mikołaj potwierdził sprzedaż m.in. młyna nad stawem ho- dowlanym na rzece Stanica. Była to ostatnia wzmianka średniowieczna o stawie i rzece o nazwie Stanica.
„.«. molendinum positum supra pi- scinam Monasterij in fluvio Stanicz dicto”
Drugim młynem, dużo młodszym od paszkowego młyna, był młyn Pendzicha. Powierzchnia gruntów przynależnych
do wolnego młyna od samego początku w wielkości 3 zagonów pokrywa się z wielkości areału sprzed 400 lat. Na po- czątku wsi od strony lasu Goj młyn zało- żony został na dopływie naszego potoku. Interesujący jest aspekt, który nurt jest właściwie Staniczką - Wierzbnikiem? Przez Stanicę przepływają dwie odnogi tego potoku.
Do dnia 30 lipca 1713 r. istniał staw „Jarek”, gdy pękła tama stawu rybnego i wysoka woda spowodowała spustosze- nie w stawach poniżej „Jarka” w osadach: Przerycie, Kopiec, Kapłanki i Nowiny. Huta w Przeryciu i tartak w Kopcu zosta- ły kompletnie zniszczone. Staw „Jarek” po przerwaniu grobli zamieniony został na łąki o tej samej nazwie. Podczas pe- netracji terenu w 2015 r. w lesie pomię- dzy Białym Dworem a Stanicą, wzdłuż Wierzbnika - Staniczki, lewym brzegiem podążając drogą leśną od dawnego młyna Paszka tuż przed mostkiem przy drodze Rudy - Stanica, na zakolu poto- ku, zauważyłem groble, a poniżej grobli zakola suchego koryta, prawdopodobnie resztki po jakimś zakładzie przemysło-
Śoozec Sena R
wym. Stuletni las o numerze oddziału 194 przy Białym Dworze został wycięty w 2016 r. Na mapie z 1828 r. widać dwie łąki nad Wierzbnikiem, które sto lat wcześniej były jeszcze stawem. Trudności w ustalenia dokładnego położeniu topo- nimów - nazw miejscowych nastręcza nam ze względu na zanikanie tych sta- rych nazw lub zamianie ich innymi. Poza tym przemysł hutniczy jest dziwnym tra- fem poruszany przez autora monografii cysterskiego klasztoru z Rud Augusta Pothasta, tylko do pierwszej połowy XVIII w. a właściwie do 1740 r. czyli do końca panowania Habsburgów na Górnym Ślą- sku. Trudno szukać danych o kuźniach, obiektach hydrograficznych po tej dacie w jego monografii. Nie ma ciągłości w danych Pothasta od 1740 do sekulary- zacji klasztoru w 1810 r.
Między młynem Paszka a stawami (łąkami) Jarek jako dopływ Staniczki za- silają wody ze źródełka zwanego „Zimny Sztok”. Nazwa ta używana jest częściowo dla potoku Wierzbnik na wysokości Bia- łego Dworu przez jej mieszkańców. Jest to ulubione źródło zaopatrzenia w wodę źródlaną. Poza tym po drugiej stronie w kierunku Stanicy na mapach googlow- skich zauważyć można pojedyncze szyby, takie same jakie istnieją w przysiółku „Górniki” w Stanicy.
W połowie XVII w. młynarz Paszek otrzymał potwierdzenie dla swojego ma- jątku. Mowa w nim m.in. jeszcze o stawie Jarek.
„Ponawiamy w naszym piśmie dla jego kochanego brata, jego spadkobier- ców i potomków prawo do poprzedniej wolności, by korzystał z niej na swoim majątku i młynie z wszelkimi przynależ- nościami, mianowicie - ogród z wybudo- wanym domem, między polem Fastolki, naszym stawem i drogami Stanicy, łąka- mi, patrząc od wału, poniżej którego ten młyn pracuje, wzdłuż brzegów od nasze- go lasu aż do naszego stawu zwanego Garst, z leżącym powyżej kawałkiem (pola M.K.), z którego trochę może korzy- stać, z polami prowadzącymi od domu do kamienia? (kopca?), od tej drogi wzdłuż
dla ej
m : brzegów do położonego w tym polu ba- gna, aż do studni źródlanej z znakiem? nad tą studnią przy naszym stawie Jarek aż do pańskiej dziedziny? zwolniony od wszelkich robót ręcznych, przewozu, stróży i wszelkich innych powinności”
Analiza starych i współczesnych map doprowadziło autora tekstu do ciekawych wniosków na temat biegu naszego potoku, drugiego pod względem ważności dla cystersów z Rud. Po pierw- sze, pomiędzy Stanicą a Białym Dworem musiały istnieć zakłady, w okolicach łąk „Jarek” co potwierdził najstarszy miesz- kaniec Przerycia Pan Holetzke. Poniżej znajdowała się huta „Nowiny”, którą nie należy utożsamiać raczej z Białym Dwo- rem. Nazwa tej huty na tym potoku była używana jeszcze za czasów księcia raci- borskiego. Nazwa „Nowinny” pochodzi zj. niemieckiego w postaci Neu Vorwerk (znaczy nowy folwark). Folwark ten zało- żony został pod koniec XVII w. w miejscu zwanym dawniej Zawadą (klasztorną).
krawcy *
N
aint Nyrecogm inika <
AR
<=
A WEŃ Miejsce ujścia Wierzbnika - Staniczki do rzeki Rudy nie pokrywa się z obecnym ujściem, tuż przed zaporą na Brantolce. Jeszcze w latach powojennych przed mo- stem na Brantolce istniał staw kuźniczy, za którym pracowały dwie huty. I właśnie bezpośrednio do tego stawu uchodziły wody Staniczki. Ten staw oblewał nawet małą wyspę. Na jednej z map z Rud, po- tok jest nazwany „Stanitzer Wasser”, przy ujściu do stawu kuźniczego na Brantolce. Najciekawszym jednak odkryciem jest były kanał, odchodzący w Przeryciu, na wysokości mostu w tej części Rud w kierunku dawnego i nieistniejącego stawu „Piskorzowiec” pomiędzy Brantol- ką a Rudą Kozielską. Pozostałości po tym kanale autor po penetracji terenu razem z Panem Durszlagiem i rozmowie z eks- pertem spraw rudzkich doprowadziło do kolejnego odkrycia zgrupowania dawnych hydrologicznych obiektów, o których nie zdawaliśmy sobie dotych- Czas sprawy. Ten temat wymaga dalszych
„2
poszukiwań w archiwum np. w Berlinie, dotarcia do kolejnych map, penetracji terenu oraz stosowania nowoczesnych metod poszukiwania kartograficznych.
http://www.barglowka.pl/ mlyn_paszkowy.html
Materiały pochodzą z Archiwum Państwowego w Raciborzu,
Opolu, Wrocławiu.
Tłumaczenie i transkrypcja i prywatne zbiory dokumentów: Mieczysław Kula, Marian Franecki, Henryk Postawka, Lucjan Durszlag, Georg Pendzich. Opracowanie graficzne map
Tomasz Polanecki.
Henryk Postawka Uniwersytet Opolski
© v N u > 2 un 00 — © N £ — — =
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= [an] G [= =) = = |2)
Wspomnienia Sołtysa Pilchowic
Józefa Nierychło TRAGEDIA GÓRNOŚLĄSKA
(o roku o tej samej porze wracają wspomnienia z tamtego bolesnego dla nas wszystkich okresu - mówi pan Józef. - Chciałbym przekazać tym wszystkim, którzy odczuwają podobny ból, odrobinę wspomnień z życia mojego wujka. Smutna to historia, jak historia całej tej ziemi, lecz pokazuje nam, jak ważne jest dla człowieka uczucie szczerej, prawdziwej miłości.
Fryderyk Rusin urodził się 4.03.1908 r. w Żernicy. Widząc, jak trudno związać ko- niec z końcem, w wieku 15 lat zdecydował się podjąć pracę w kopalni. Był za młody, aby tam pracować, lecz sobie tylko zna- nymi sposobami oszukał władze kopalni i został górnikiem. Szybko się uczył, był sprytny, pojętny, a przy tym wyrośnięty i silny. W niedługim czasie awansował i został hajerem.
Już jako bardzo młody człowiek pro- wadził przodek i brał odpowiedzialność za roboty strzałowe. Pomijając lata wojny wspomnę tylko, że ożenił się i miał ze swoją wybranką, a moją ciocią, dwoje dzieci: Elż- bietę, która na świat przyszła w 1939 roku i Jerzego, którego Pan Bóg podarował ro- dzinie Rusinów w roku 1944. Młodemu Fri- cowi niedługo przyszło się cieszyć rodziną. W lutym 1945 roku wezwano go i dano na- kaz zgłoszenia się do Łabęd. Tłumaczono, że ludzie zostaną tam zatrudnieni do ko- pania okopów. Nie wiadomo, czy Rosjanie spodziewali się kontrofensywy ze strony Niemiec. Tak czy inaczej było to oczywi- ście kłamstwo, a Łabędy w tym czasie, 0 czym nikt nie wiedział, stały się olbrzy- mim obozem, w którym przebywało 5000 ludzi. Tam, jak się okazało, przeprowadza- no selekcję.
Ludzie znający się na fachu górniczym wysyłani byli na wschód do rosyjskich, a wtedy radzieckich i ukraińskich kopalń, część wędrowała do Kazachstanu, ci mniej przydatni pozostawali i wykonywali roboty na rzecz matuszki Rasiji tu na miejscu. Wuj- ka odesłano do kopalni w Donbasie - mówi pan Józef - nie pozwolono nawet pożegnać się z rodziną. Wszelki ślad po nim zaginął.
Do cioci dochodziły tylko pogłoski, że wujek został wywieziony na wschód i dawano jej do zrozumienia, że raczej nie powinna sobie robić wielkich nadziei na powrót męża. Czasami ktoś wracał nieko- niecznie z rodzinnej miejscowości, poczta pantoflowa jednak szybko rozsyła infor- macje. Wtedy kobiety biegły bądź jechały czasami wiele kilometrów, by zobaczyć się z tym człowiekiem i zapytać, czy aby nie widział męża, syna czy ojca. Dowiadywała się też i ciocia, zawsze jednak przyjeżdżała smutna do domu. Po tym, jak wujek zo-
stał zesłany, ciocia wróciła na ojcowiznę i zamieszkała wraz z dziećmi w małym, krytym słomą domku i tam oczekiwała na przyjazd swojego ukochanego męża. Nigdy nie przestała wierzyć i żyła nadzieją zawsze i bez ustanku. To ważne co mówię, bo tak wychowywała swoje dzieci. Był to piękny przykład macierzyńskiej i kobiecej miłości.
Tak więc czas mijał. Któregoś dnia powracający z zesłania człowiek zawitał do domu cioci i dał jej skarb, klucz do szczęścia. Cóż to takiego mogło być, ktoś zapyta. Tak - zaiste wielka to była wtedy rzecz, człowiek ten w trzęsących się z przejęcia dłoniach trzymał zmiętą pustą paczkę papierosów i płakał. Tak strasznie wtedy płakał. Bał się, że zniszczył jedyny dowód, bo pewnego dnia, kiedy szukał w kieszeni ostatnich okruszyn chleba, paczka wypadła mu z kieszeni, a wiatr pognał ją bardzo daleko, aonnie wiedzieć skąd miał tyle sił i pognał za nią, lecz wpadła do kałuży i bał się, że zostanie zniszczony ostatni bodaj znak i dowód. A potem co chwila ściskał ten skarb w kieszeni, by się przekonać, że jest, że nie wypadł i doniósł go wreszcie i jest mu lżej. Cóż to za relikwia być musiała, żeby z taką pieczołowitością i namaszczeniem wręcz pilnować dostarczenia tej przesyłki? Otóż, jak się okazało, na paczce wypisane było jedno krótkie zdanie - wspomina pan Józef - a oto i te słowa:
„łyja, jest żech w Donbasie, pracuja w kopalni Twój Fric”.
Czy ktoś dziś uwierzyć może w war- tość, jaką miały wtedy te słowa? Więc mój kochany jednak żyje - pomyślała ciotka - wróciły wymodlone nadzieje.
Radość w rodzinie Rusinów zapano- wała nieopisana. Życie pokazało jednak, że radość to bardzo krucha materia i już nie- bawem łzy szczęścia loszamienił nałzy roz- paczy. Do domu Rusinów doszła niebawem przerażająca wiadomość. Fryderyk Rusin w wyniku tąpnięcia, które miało miejsce w rejonie robót prowadzonych przez od- dział, w którym był zatrudniony, zginął i pozostał w zawale na zawsze. Wiadomość ta została potwierdzona przez człowieka, który wrócił i pracował z wujkiem. Po- twierdził on, że rzeczywiście taki wypadek miał miejsce w tym czasie. Fric był w za- grożonym rejonie, a Ruscy, jak mówił, nie mieli zwyczaju nikogo ratować. Człowiek ten twierdził, iż ci, którzy byli nieco dalej od epicentrum całego zdarzenia, ratowali się ucieczką. Fryderyk nie miał żadnych szans - ludzie znajdujący się w tym rejonie pozo- stali tam na zawsze. Cóż było robić, czasy takie ciężkie, dwójka dzieci, poprosiła więc ciocia „wdowa” człowieka, który potwier-
Pani Rusin z dziećmi
dziłtę wiadomość, by udał się znią do urzę- du i występując w roli świadka, pomógł załatwić stosowne dokumenty. Człowiek wyraził zgodę, pojechali, urzędnik spisał wszystko dokładnie i ciocia otrzymała krótkoterminową zapomogę. Niewielka to jednak pociecha, gdy straciło się ukochaną osobę. Urzędnik zaś, widząc młodą, uro- dziwą kobietę, zaczął się do niej zalecać. Ciotka jednak odrzucała zaloty, twierdząc, że swojemu mężowi przysięgała i będzie mu wierna do swojej śmierci. Zamieszkała wraz z dziećmi w swoim rodzinnym domu.
Mijały lata, wspomnienia jednak po- zostały u kobiety niezmiennie takie same, aiuczucie nie wygasło pomimo długiej roz- łąki. Pewnego dnia - a było to w 1950 roku jakoś w styczniu - zajęta pracami domowy- mi spojrzała do okna. Widzi, że zbliża się do jej domu przygarbiony staruszek. Różnił się znacznie jego ubiór od tego, który noszą mężczyźni w naszych stronach. Na uszy miał głęboko naciągniętą ruską czapkę uszatkę zawiązaną szczelnie pod szyją, na sobie miał szynel długi do samych kostek. Pomyślała wtedy: jakiś biedny człowiek wędruje z daleka i pewnie trzeba będzie mu dać co do jedzenia. Człowiek przystaje niedaleko jej domu, podnosi głowę, kobie- ta widzi jego wzrok - jakiś inny, taki pusty - bez wyrazu i tak strasznie smutny. Widzi, że człowiek słania się i prawie upada. Chciała biec, by mu pomóc, lecz człowiek zebrał się w sobie, a oczy nagle zapłonęły radością i zaczął płakać, a łzy spadając po- zostawiały ślad na śniegu. Ciotka szybko złapała bochenek chleba i coś do picia.
Biegnąc kroiła kromki, by dać biedakowi, podbiega do drzwi - otwiera, człowiek staje na progu domu - patrzą sobie w oczy, jeszcze nie odzywają się do siebie, cieszą się sobą w milczeniu, by po chwili paść sobie w ramiona - Fric, ty żyjesz - nie wytrzymu- je kobieta i pierwsza wyrywa z siebie ten jakże piękny okrzyk z serca i duszy. Uścisk, w którym pozostali, miał nie mieć końca, a on odpowiada: Żyja a czamu bych mioł niy żyć, jako to tak bych cie mog łostawić z tymi dzieckami, a takoś przeca piyk- no, cobych mioł patrzeć z wiyrchu łod Pana Boga, jak mi cie kto ukrod? Wujek, jak się okazało, wrócił. A jak to się stało, że przeżył? Zawał rzeczywiście miał miej- sce i prawdą też było to, że znajdował się w zagrożonym rejonie. On i jego przyja- ciel mieli jednak dużo szczęścia. Zostali
Fryderyk Rusin ze swoim wiernym psem
ranni, ale mogli się poruszać. Nie zostali przy- gnieceni. Czołgając się, doszukali się jakiejś szczeliny. Po jakimś czasie przekonali się, że obrali dobry kierunek. Gdyby tak nie było, już dawno by nie żyli z braku tlenu. To, że żyli, świadczyło o wystarczającej jego ilości w wyrobisku w którym się znajdowali. Parli więc uparcie do przodu. Po jakimś czasie wy- dostali się na chodnik, w którym chwilami mogli się nawet wyprostować. Tak klucząc, co chwila potykali się o coś i padali na ziemię. Poobijani doszli w końcu do starego, dawno nieużywanego szybu. Po krótkim odpoczyn- ku postanowili, że postarają się wydostać drabinami na powierzchnię. Pokonali już spory odcinek drogi, kiedy nagle okazało się, że droga jest zamknięta, wylot jest zawalony izaciśnięty, odwrotu nie było. Postanowili więc wołać o pomoc, jak tylko mogli najgłośniej. W niedługim czasie doczekali się odpowiedzi. Ktoś po drugiej stronie odpowiedział na ich wołanie. Grupa ludzi z narażeniem własne- go życia - trzeba w tym miejscu wspomnieć, że było wśród nich wielu Włochów, którzy też tam pracowali jako robotnicy przymusowi - tak więc ludzie ci gołymi rękami odrzuca- jąc kamienie dotarli wkrótce do nich, zostali uratowani, wyciągnięto ich na powierzchnię i odwieziono do szpitala. Tam, jak się okazało, poza ofiarnością i poświęceniem lekarzy nie było nic. Panował niesamowity głód. Fryderyk miał jednak szczęście. W wyjątkowy sposób zaopiekowała się nim rosyjska lekarka i tak naprawdę uratowała mu życie. Widać miała małe gospodarstwo w domu, bo przynosiła po kryjomu jajka, trochę mleka i chleb. Fa- chowa opieka sprawiła, że szybko wracał do zdrowia. Jak się okazało, miał złamane żebra i liczne obrażenia zewnętrzne. Rany goiły się dobrze, a lekarka załatwiła dokumenty po- zwalające po wyleczeniu na powrót do domu. I tak Bóg dał, że zobaczył swój dom i ro- dzinę - „lyś nie zwątpiła, mówił, ja tam wiedziałem, że nie opuścisz mnie do końca. Bo przeca my se przysiongali, a tera to nos już rozdzieli yno tyn, co mie uratowoł”. Wujek po miesiącu pobytu w domu przyjął się do pracy w kopalni, gdzie pracował jako górnik do 1961 roku, po czym został przeniesiony na powierzchnię ze względu na stan zdrowia - nabawił się pylicy. Na powierzchni pracował na stanowisku woźnicy w dziale zaopatrzenia i zbytu węgla. Wierny swojej kopalni, tak jak i rodzinie, jako kożdy Ślonzok , przywionzany do swoi ziymi, dycko z tom wiarom i nadziejom szołbez te swoje życie. Dowoł przikład dobrego łojcostwa i ty szczery prosty, a jako ważny we tym pożyciu małżyńskim, partnerski miyłości, co przetwała wszyske nejgorsze czasy w życiu jego i cały rodziny. Tera tak se myśla, że trza by boło z tego zrobić niyjako kronika, coby tyż coś złostało dlo tych modych, bo to boł dobry przikład do naśladowanio. Wujek zmarł 2 maja 1972 roku - Wieczne mu łodpoczywanie racz dać Panie.
Archiwalne materiały zdjęciowe ze zbiorów prywatnych
Józefa Nierychło.
Tadeusz Puchałka
DZIECIĘCE SPOTKANIA TEATRALNE
W naszych gminnych przedszkolach i salach GOKu odbyły „Dziecięce Spotkania Teatralne”. Atmosfera wśród najmłodszych była fantastyczna, ale także opiekunowie i wychowawcy bawili się na doskonale. Za nami już przedstawienia w Żernicy, Wilczy i Stanicy w wykonaniu grup teatralnych Supeł i Supełek z Rybnika pod czujnym okiem Pani Izabeli Karwot. W Nieborowicach przedszkole odwiedził Pan Marek Żyła ze swoim Teatrem Lalek. W styczniu spotkanie z pilchowickimi przedszkolakami. Patronem i sponsorem spotkań teatralnych jest Pan Rajmund Nierychło i Grupa NIEKOTRANS-NOVA. Z tego miejsca bardzo dziękujemy w imieniu GOKu Pilchowice, nauczycieli i dyrekcji placówek, a przede wszystkim naszych najmłodszych mieszkańców. Dzięki takim filantropom jak Pan Rajmund, od lat GOK może organizować wiele dodatkowych atrakcji dla dzieci. Dziękujemy za wielkie serce.
GOK Pilchowice
HISTORIA RODZINY NA WYCIĄGNIĘCIE
niniejszym cyklu poświęconym gene- W»: przedstawiam różne możliwości
odkrywania historii własnej rodziny. Po- ruszyliśmy już temat, gdzie szukać informacji w in- ternecie, jakiego programu do budowy drzewa użyć czy wreszcie, co to jest digitalizacja i indeksacja. Na tym jednak możliwości się nie kończą. Internet daje nam wiele udogodnień, ale nierzadko bezcenne są bezpośrednie poszukiwania wśród członków rodzi- ny. Szuflady starego kredensu, tajemnicze pudełka z drobiazgami, adnotacje na zdjęciach to kopalnia wiedzy i wskazówek do poszukiwań. Warto zgłębić ten obszar.
mojej perspektywy jest to sprawa oczywista. /'= mogę korzystać z opowieści i pomocy
moich babć i dziadków. Odwiedziny podczas urodzin czy świąt są doskonałą okazją do rozmów, wspomnień. W rozmowach często pojawiają się na- zwy miejscowości, informacje o udziale w wojnie, miejscu pracy, ciekawostki o cechach charakteru. Warto wszystko notować. Nawet jeśli początkowo wydaje nam się to nieistotne, to po pewnym czasie okaże się niezwykle pomocne. Stąd zawsze miejcie przy sobie jakiś notes lub nagrywajcie rozmowę, Kil- kakrotnie okazało się, że nie mógłbym niczego wskó- rać w archiwach państwowych, gdyby nie informacje uzyskane podczas tych rozmów.
się w 1939 r. koło Lwowa, w jakiejś malutkiej wiosce o nazwie Różanka. Tak przez lata wpi- sywano jej w dokumenty. Kiedyś, podczas jednej znaszych rozmów, padła nazwa miejscowości Fusów, gdzie podobno miało urodzić się młodsze rodzeń- stwo mojej babci. Zacząłem szukać, nagle okazało
T właśnie było z moją babcią, która urodziła
się, że to miejscowość na pograniczu dawnych wo- jewództw wołyńskiego i lwowskiego. Zleciłem kwe- rendę w Archiwum Głównym Akt Dawnych, które przechowuje akta metrykalne uratowane z terenów zabużańskich. Otrzymałem wyniki. Zdziwienie! Za- skoczenie! Jest akt urodzenia właśnie mojej babci z 1939 roku. Okazuje się, że po ucieczce przed akcjami UON-UPA, podczas kolejnych rejestracji i przenosin, błędnie zapisano miejsce urodzenia dzieci. Pomyłka, która jest powielana od ponad 70 lat. Przez to odkry- cie, pojawienie się nazwy miejscowości w rozmowie z babcią, udało się nadać nowy bieg badaniom nad losami tej części mojego drzewa genealogicznego.
jekawe wątki można znaleźć na starych zdję- ciach. Dawniej ludzie posiadali ważną cechę,
która dzisiaj pomaga genealogom. Otóż bardzo
CZĘŚĆ IV
RĘKI
często dość skrupulatnie opisywali zdjęcia na odwro- cie wskazując miejsce, datę, kto na zdjęciu się znaj- duje, z jakiej okazji je wykonano. Przez wiele dekad ludzie wysyłali sobie zdjęcia z informacjami. Z tego także można odtworzyć więzi, jakie były utrzymy- wane między członkami rodziny. Znów przywołując własne doświadczenia, mam taki przykład z rodziną z Kanady i Anglii, która w czasach PRL regularnie wysyłała listy i zdjęcia opisując, co się z nimi dzieje. Z zapisów na zdjęciach mogłem odtworzyć całą dro- gę rodziny przebytą z terenów zabużańskich przez niemiecki DP Camp w Haltern, angielski Kelvedon, gdzie oczekiwali na otrzymanie wizy do Kanady, gdzie osiedli na stałe w latach sześćdziesiątych.
ierpliwość to chyba najważniejsza cecha przy (rosie podróży. Trzeba szukać wszel-
kich okazji do kontaktu z żyjącymi członkami rodziny. Nawet z tzw. „siódmą wodą po kisielu”. Długo mógłbym jeszcze opowiadać, jak uzyskałem bezcenne dla mnie zdjęcia czy dokumenty. Najważ- niejsze to nie marnować czasu. Spakować notes, coś do pisania, dyktafon lub telefon i ruszyć w odwie- dziny. Nawet jeśli nic nowego nie odkryjecie przy najbliższej wizycie, to tak czy owak, sprawicie wielką przyjemność babci lub wujkowi.
>
= Waldemar Pietrzak a
ŻERNICA STYCZEŃ 1945
styczniu 1945 r. Il wojna światowa odsłoniła przed Górnoślązakami swe prawdziwe oblicze. Zanim pod koniec
stycznia armia sowiecka weszła na Górny Śląsk, miejscowa ludność doświadczyła bestialstwa esesmanów wobec
więźniów Auschwitz. Więźniowie Ci byli w kolumnach prowadzeni na zachód. Cienkie drelichy tzw. pasiaki, strasz- liwe zimno, głód, wycieńczenie powodowało, że wielu nie wytrzymywało. Bici pałkami, kolbami karabinów słaniali się na kolana, wtedy oprawcy dobijali ich strzałem w kark. Takiego nieludzkiego widoku doświadczyli żerniczanie. Ci którzy chcieli podać chleb nieszczęśnikom byli odganiani przez esesmanów. Około 20 więźniów zginęło w Żernicy. Pochowani zostali Oni w rogu naszego cmentarza. Staraniem wspaniałego kronikarza ówczesnego proboszcza ks. Ernsta Kieslinga, pamięć o tej tra- gedii została zachowana. Przez lata grobem owych więźniów opiekowali się uczniowie naszej szkoły dzięki takim wspaniałym nauczycielkom historii jak śp. Jadwiga Niewiadomska i Genowefa Suchecka. W latach 90-tych ks. proboszcz śp. Jan Kotowski wraz z panami opiekującymi się cmentarzem zadbali o drewniane obramowanie grobu. W tym roku dzięki niespotykane- mu często zbiegowi okoliczności udało się postawić w tym miejscu pomnik. Byłoby to niemożliwe gdyby nie przychylność naszego proboszcza ks. Marka Winiarskiego MSF, sponsorów, którzy ofiarowali granit i marmur, a także wykonawcy, który „po kosztach” wykonał i ustawił pomnik. Tu wielkie podziękowania dla firmy kamieniarskiej Pana Marka Kowola ze Stanicy. Dzień przed Wszystkimi Świętymi pomnik był gotowy i jeszcze w tym dniu dzieci z naszej szkoły, wraz ze swoją nową panią historyk Justyną Wrońską złożyli kwiaty i znicze. Pałeczka pamięci została przekazana. Niech to miejsce będzie przestrogą dla przyszłych pokoleń, co człowiek może uczynić CZŁOWIEKOWI. Wszystkim, którzy dbali i będą dbać o ten pomnik w imieniu ks. proboszcza Marka Winiarskiego dziękuję.
Ingemar Klos
Edyta Duda
Jesienna Pani
Szumem wiatru jesień do okien zastukała, kolorowymi liśćmi dywan utkać chciała. Swą cieniutką pajęczynką chwyta nas idelikatnie daje latu znać,
że teraz nadszedł jej czas.
Słoneczko słabiej już nam przygrzewa, a trawę rosa poranna podlewa. Budzimy się rano z zadumą, nostalgią, czujemy na twarzy dotyk jej mgły.
A potem wolniutko odchodzi jesienna pani, co jedni ją złotą i piękną nazwali.
Otula się puchem swej siostry zimy, zamyka oczy, układa do snu.
Bierze parasoli żegna już nas
lecz wie, że za rok znów będzie wśród nas. Jeszcze piękniejsza, złotem odziana,
taka kolorowa i wyczekiwana.
Krótki wiersz o miłości
Miłość jest szczęściem, cichym marzeniem. Może być jednak wielkim spełnieniem. Odgłosem duszy, pragnieniem ciała.
Tego wszystkiego czego bym chciała,
by się spełniło w Twojej osobie,
aja bym mogła być zawsze przy Tobie.
Aleksandra Malanowska
Co to jest miłość?
Słyszałam, że nie istnieje,
że to tylko zauroczenie,
które przeradza się w przyzwyczajenie albo, że to ulotna chwila,
która prędzej czy później
skropli się i spłynie po policzku.
Ale jakocham!
Jestem pewna, że kocham.
Skąd wiem?
Bo widzę go, gdy zamykam oczy, uwielbiam, jak się ze mną droczy.
Jest dla mnie naprawdę kimś bliskim, gdy mnie przytula, zapominam o wszystkim. Życie bez miłości jest jak drzewo bez owoców, jak latarka bez światła,
jak spaghetti bez makaronu.
Tylko jak kochać, to na stałe,
bo jak na żarty, to lepiej wcale.
To, co to jest miłość?
To proste! Już wiem.
Jestem szczęśliwa u jego boku,
chcę iść z nim do przodu krok po kroku, bo miłość to szczęście niesamowite!
Tak, na pewno to szczęście niesamowite!
Zwycięskie wiersze z konkursu Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota
Jakub Dzida
SIÓDMOKLASISTA
Powiem nieskromnie,
ten wiersz jest o mnie
siódmoklasiście po reformie.
Te wszystkie przedmioty i dodatkowe zajęcia,
są nie do ogarnięcia.
Zamiast tego wszystkiego chciałbym mieć więcej wolnego,
ale reforma mnie nie pytała
i zrobiła to co chciała.
Miała być zmiana
nalepsze, na nowe,
a to co wyszło odbiera mi mowę. Nawet więzień wie, ile ma do odsiedzenia, au mnie ciągle się to zmienia. Najpierw 6 lat, potem 6,
byleby się nie skończyło dożywociem. Są także plusy tej reformy,
Rodzi się nowe uczucie.
Wszyscy darzą mnie współczuciem. Ina koniec tak optymistycznie. Jestem w klasie TURYSTYCZNEJ.
nr 1 (4) 2018 styczeń
60 - LECIE SZTANDARU GORNICZEGO Z WILCZY
1960 rok z okazji 50-lecia OSP Wilcza zapre- zentowano dwa sztandary
strażacki i górniczy.
Przy samochodzie bojowym Opel Blitz. Przed stoi Ryszard Gabriel Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej.
Poczet sztandarowy w składzie od lewej: Teodor Nowak Józef Winkler i Alfred Kulik.
Pierwsze sztandary górnicze na Śląsku pojawiły się w XIX wieku, gdy górnictwo przybrało zorganizowane for- my, wprowadzono rozmaite regulaminy i przepisy. Najstarszy zachowany sztan- dar górniczy znajduje się w Muzeum Gór- nictwa Węglowego w Zabrzu i pochodzi z 1889 r. zkopalni Wawel w Rudzie Śląskiej. Początkowo sztandary były haftowane ręcznie, najczęściej przez siostry zakon- ne, a od 1990 r. pracę tę wykonują rów- nież maszyny haftujące sterowane kom- puterowo. Po Il wojnie światowej górnicy z Wilczy, pracujący w kopalniach Knurów, Gliwice i Dębieńsko, uczestniczyli we mszy św. barbórkowej bez sztandaru górniczego. Po skończonej mszy górnicy udawali się do sali pana Wiosny na poczę- stunek połączony z występami młodzie- ży szkolnej, lokalnego kabaretu i chóru, ale bez sztandaru - więc postanowili go sobie ufundować. Zawiązała się grupa inicjatywna, która przeprowadziła zbiór- kę pieniężną na ten cel. Pozyskano rów- nież fundatorów. | tak 4 grudnia 1957 r. w kościele pw. św. Mikołaja w Wilczy była odprawiana msza św. barbórkowa przez ówczesnego proboszcza naszej parafii ks. Roberta Pucher, w czasie której za- prezentowano nowy sztandar. Materiał, z którego go wykonano, zwie się płatem i był wykonany ręcznie przez siostry boromeuszki z piekarskiego klasztoru. Płat posiada dwie strony. Prawa strona jest koloru zielonego i ma wyhaftowane napisy -
Początek lat 90-tych. Pamiątkowe zdjęcie wykonane po mszy św. barbórkowej w Wilczy. Górnicy wraz z księdzem proboszczem Edwardem Piegzą, prezentują ufundowany przez Brać górniczą obraz św. Barbary
; ł 1. FUNDACJA GÓRNIKÓW PARAFII WILCZA SZCZĘŚĆ BOŻE 1957 W rogach prawej strony płatu znaj- dują się wyhaftowane 4 godła górnicze (pyrlik i żelazko), a w środku kielich z ho-
stią skrzyżowany z mieczem.
Lewa strona płatu koloru czerwone- go posiada wyhaftowany napis -
ŚWIĘTA BARBARO PATRONKO GÓRNIKÓW MÓDL SIĘ ZA NAMI
Pośrodku znajduje się wizerunek św. Barbary, która trzyma w lewej ręce miecz, a w rogach płatu znajdują się wyhaftowane kwiatki. Płat jest obszyty złotymi frędzlami i przymocowany do drzewca o łącznej długości ok. 300 cm.,
który jest wykonany z drzewa sosnowego i składa się z dwóch części łączonych tu- leją metalową. Drzewiec w górnej części jest wykończony głowicą metalową, na której znajduje się godło górnicze. Poni- żej głowicy do drzewca są przybite gwoź- dzie, zakończone tarczami metalowymi, na których są wymienieni fundatorzy w następującej kolejności :
1. Ksiądz Robert Pucher
2. Naczelny Dyrektor ZZPW - mgr Eryk Porąbka
3. Dyrektor kopalni Knurów - inż. Schi- nohl
4. Przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej w Wilczy - Ryszard Ga- briel
5. Ochotnicza Straż Pożarna - Wilcza
6. Koło Sodalicji Męskiej - Wilcza
7. Prezes Gminnej Spółdzielni - Pietrzy- kowa
8. Ośrodek Zaopatrzenia Robotniczego - Lasota
9. Karol Reginek
10. Ludwik Twardawa
11. Józef Wiosna
12. Maria Kaleta
13. Górnicy z Książenic
14. Edward Reszka
15. Antoni Hoinca
16. Józef Polok
17. Franciszek Bolek
18. Wilhelm Owczorz
19. Teodor Nowak
20. Alfred Kulik Drzewiec do sztandaru wykonał pan
Oswald Zawadzki, a jego konserwację
w 2011 r. wykonał pan Andrzej Groborz.
Sztandar od 1957 r. przez ok. 14 lat był przechowywany w naszym ko- Ściele, a następnie do lutego 2009 r. na posesji Państwa Winkler. Najpierw
opiekował się nim pan Józef Winkler, a później Jego syn Roman. Od lutego 2009 r. sztandar był przechowywany w jednym z pomieszczeń Świetlicy Wiej- skiej, w specjalnej gablocie wykonanej przez pana Brunona Wymysło z drzewa ofiarowanego przez firmę Paltex-Ma- deja. Po wykonaniu remontu Świetlicy Wiejskiej sztandar znajduje się razem ze sztandarem Koła Gospodyń Wiejskich na | piętrze odrestaurowanego budyn- ku Gminnego Ośrodka Kultury. Opiekę nad sztandarem od dłuższego już czasu pełni koło terenowe Emerytów i Renci- stów, którego Przewodniczącym trzecią kadencję jest Krystian Dudek. Za kadencji poprzedniego Przewodniczącego pana Eugeniusza Naczyńskiego zakupiono 3 szarfy górnicze. Nasz sztandar jest pre- zentowany podczas uroczystości kościel- nych, państwowych i górniczych. Ten, kto trzyma sztandar nazywa się chorążym, a dwaj boczni to asyści. W 2012 r. Maria Dudek dokonała czyszczenia sztandaru i uszyła pokrowiec ochronny. W tym roku koło terenowe Emerytów i Rencistów, dzięki inicjatywie Przewodniczącego Dudka, wyposażyło poczet sztandaro- wy w dwie honorowe szpady górnicze i jeden kordzik, lampkę górniczą, chwast czarno - zielony, który zwisa z głowi- cy. Z okazji tegorocznej Barbórki dwaj darczyńcy Michał Ferdyan i Marek Duda podarowali nowe pióropusze czarne i białe do czaka górniczego oraz trzy pary białych rękawiczek.
Dziękuję wszystkim, którzy udostępnili mi stare fotografie, a szczególnie seniorkom
i seniorowi, którzy pomogli przy pisaniu artykułów - tj. Helenie Dymorz, Hildegardzie Wojtek, Jadwidze Pindzioła oraz Pawłowi Nowakowi.
—"
Ryszard Pławecki i j
R Ń js pam BEE akoderńia WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL
4 tradlim ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY CHCESZ ZACZĄĆ 3 | GRAC NA 8 Tori GIEŁDZIE?
Pp Z ZRÓB TO U 42, PORZĄDNIE.
_ł | K Apteka ŚW. Barbary PROGNOŚTIC PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA
Mali(as(o [EAU ADVZej (ao WP. pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 * kardiolog ginekolog * fizjoterapeuta
+ ortopeda . dermatolog pulmonolog tel. 32 235-65-80 » diabetolog + hematolog reumatolog
LJ * Punkt Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 *<pdokrynolog * neurolog * stomatolog
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
Rai) « psychiatra radiolog
BLO SAR R sob. 8.00-12.00 » gastrolog Soon (ee) urolog = IPPSE
Masz problem ze słuchem? SŁ U Cc H M E D
Wydaje Ci się, że inni APARATY SŁUCHOWE mówią niewyraźnie?
Prowadzimy sprzedaż hurtową, detaliczną oraz internetową. Sklepy czynne: od poniedziałku do piątku
w godzinach
soboty w godzinach Firma prowadzi kompleksowe zaopatrzenie: restauracji, hoteli, barów, kawiarni, sklepów.
Tu uzyskasz informacje Przymierz i przetestuj 2 i
k?
o aparatach i dofinansowaniach NFZ i PCPR aparat słuchowy pó | | Unasdo nabycia:
do zakupu aparatów. ZA DARMO Fa a= szeroki wybór porcelany stołowej,
z ceramiki z Bolesławca, sztućców,
KNURÓW , KĘ szkła użytkowego, kryształów,
Osiedle Wojska Polskiego II, ul. Witosa 2D upominków tp. Czynne: pn-pt 8.30-16.30 i. h a.
tel. 32 307 20 30, 730 120 026 w PIĄTEK TRZYNASTEGO kwietnia 2016 r.
w wystąpią:
UHR
zapraszają: |4f| ==
e! a HH = Go = EE km 4 a © No sg -
rę EZ G x: waE ACO gaz =
krix) aj zR ras rr" = ze ą=. [=]
cy ZW BOIWWCCS AEO PIATE
MARKET BUDOWLANY: o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia,
M A 4 K E T B U D o W L A N W a art. BHP, farby, MIESZALNIK FARE, narzędzia malarskia,
o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD: o naslona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże, a złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
o środki do zwalczania gryzoni I owadów
„BIKE 7
INTERNET w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe - nowoczesne technologie, - Umowa na czas nieokreślony
REKLAMA
801 000607
ACERO
POWIEW w SZA =
NAGROBKI 5 o] K
PILCHOWICKIE WOEBIORSTWO KOM |
1 Maja - Przy wejściu na cmentarz
|
naszagmina42017.pdf
|
NIE JCZA fc -- GMIN
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 4 (60) 2017 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
foto: Kamil Krzemiński
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
Joanna Kożusznik
Od 1 września br. dyrektor Zespo- łu Szkolno - Przedszkolnego w Wilczy.
Urodziła się w Stanicy. Jest absol- wentką Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach - Wydziału Matema- tyczno-Fizyczno-Chemicznego, kie- runek matematyka (studia magi- sterskie), Akademii Ekonomicznej w Katowicach - studia podyplomo- we„lnformatykawszkole”,PolitechnikiCzęstochowskiej-studiapody- plomowe „Zarządzanie, przedsiębiorczośćitechnologiainformacyjna w systemie oświaty”.
Jest nauczycielem dyplomowanym.
Sprawuje dodatkowe funkcje:
- eksperta wchodzącego w skład komisji egzaminacyjnych i kwali- fikacyjnych dla nauczycieli ubiegających się o awans zawodowy,
- egzaminatora egzaminu gimnazjalnego z części matematyczno- -przyrodniczej.
Prowadzone działania:
- prowadzenie kursów komputerowych dla nauczycieli w ramach programu „Intel-nauczanie ku przyszłości” 2001 r.
- prowadzenie kursów komputerowych dla osób bezrobotnych organizowanego przez Urząd Gminy przy współpracy z holen- derską organizacją „Polskie dzieci w Nuenen” 2002 r.
- prowadzenie kursu komputerowego dla emerytów Gminy Pil- chowice organizowanego przez ZNP 2006 r.
- prowadzenie zajęć na terenie gminy Pilchowice w ramach projektów unijnych w latach 2008-2009, 2009-2010, 2010-2011, 2014-2015.
Wieloletnia nauczycielka matematyki i informatyki w ZS w Pilchowicach.
Beata Nawrath
Dyrektor Zespołu Szkolno - Przed- szkolnego w Żernicy.
Urodziła się w Gliwicach. Jest absolwentką studiów poloni- stycznych na Uniwersytecie Ja- giellońskim (1995) oraz studiów podyplomowych w zakresie dzien- nikarstwa (Uniwersytet Śląski, 1998), zarządzania placówką oświatową (Politechnika Śląska, 2006), ewaluacji programów roz- woju społeczno-gospodarczego (Uniwersytet Warszawski, Cen- trum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych, 2011), kursu kwalifikacyjnego w zakresie bibliotekoznawstwa (Instytut Dosko- nalenia Nauczycieli WIEDZA w Katowicach, 2013).
Pełniła funkcję dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żer- nicy w latach 2012-2017. Od 1995 roku pracowała jako nauczyciel- ka języka polskiego, a następnie prowadziła bibliotekę i zajęcia ar- tystyczne. Była wizytatorem i wieloletnią korektorką książek.
W latach 1994-1995 uczestniczyła w wyprawach naukowo-edu- kacyjnych z ramienia Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i Uni- wersytetu Jagiellońskiego na Ukrainę, połączonych z nauczaniem języka polskiego.
Jest laureatką konkursów ogólnopolskich org. m.in. przez Towa- rzystwo Ekonomistów Polskich, czasopismo „Charaktery”, Zarząd Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, Polski Instytut Sztuki Filmowej - Filmotekę Szkolną.
Zdobyła EPP e-Teacher TEST Certificate (ECDL Foundation), certy- fikat Tutora (Collegium Wratslaviensae).
Została odznaczona w 2011 roku Medalem Komisji Edukacji Naro- dowej za szczególne osiągnięcia na rzecz rozwoju sytemu edukacji w województwie śląskim.
Dyrektorzy szkół
Łukasz Kwiotek
Dyrektor Zespołu Szkolno - Przed- szkolnego w Pilchowicach.
Urodził się 8 lutego 1982 roku. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu oraz Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Nauczyciel wychowa- nia fizycznego oraz surdopedagog w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Pilchowicach. Swoją pracę nauczycielską rozpoczął w 2005 roku w Zespole Szkół nr 3 w Rybniku. Pełnił również funkcję kierownika do spraw bezpieczeństwa imprez masowych. Od roku 2012 pełni funkcję dyrektora ZSP w Pilchowicach. Chętnie angażuje się w wie- le inicjatyw społecznych i charytatywnych. Był inicjatorem zbiórki słodyczy w Gminie Pilchowice dla polskich dzieci na Ukrainie. Ko- ordynował projekty Pilchowickie Przedszkola dla każdego dziecka oraz Małe społeczności - wielkie narody. Beneficjentami obu tych projektów były dzieci z gminy Pilchowice. Rezultatem pierwszego projektu był dodatkowy oddział przedszkolny w pilchowickim przed- szkolu. Efektem drugiego projektu była dwutygodniowa wymiana 70 osób z Ukrainy i Polski. Obecnie ZSP w Pilchowicach realizuje kolej- ny projekt - wymiany polsko - niemieckiej, w której biorą udział dzieci z gminy Pilchowice oraz Niederbobritzsch. Łukasz Kwiotek był również realizatorem projektu „sieć współpracy szkół w Rybniku” w ramach programu 3.5 POKL „Kompleksowe wsparcie szkół w Polsce”. Jest członkiem Klubu Sportowego ROW 1964 Rybnik. Wraz z nauczycielami oraz pracownikami ZSP w Pilchowicach na co dzień stara się stworzyć dzieciom jak najlepsze warunki do nauki.
ad INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE
Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice. Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice
NASZA „cóś. GMINA PILCHOWICE
Roman Pinoczek
Od 1 września br. dyrektor Ze- społu Szkolno - Przedszkolnego w Stanicy.
Nauczyciel dyplomowany, ab- solwent Akademii Wychowania Fizycznego (wychowanie fizycz- ne), Politechniki Częstochowskiej (edukacja informatyczna) i Wyż- szej Szkoły Pedagogicznej w Czę- stochowie (zarządzanie). Pracę rozpoczynał 30 lat temu w Spor- towej Szkole Podstawowej w Radlinie, gdzie również przez kilka lat pełnił funkcję wicedyrektora ds. sportowych. Przez wiele lat był związany z rybnicką oświatą - był dyrektorem szkoły pod- stawowej, a następnie Zespołu Szkolno - Przedszkolnego nr 8. Był inicjatorem i koordynatorem wielu projektów oświatowych w kraju i za granicą wyrównujących szanse edukacyjne dzieci i młodzieży. Szkoły którymi zarządzał zdobywały certyfikaty jako- ści (np. „Szkoła z klasą”, „Szkoła przyjazna uczniom z dysleksją”), a jego uczniowie wyjeżdżali na wymiany zagraniczne i zdobywali czołowe miejsca w konkursach, festiwalach i zawodach zarówno w województwie jak i na arenie ogólnopolskiej. Za sukcesy i pracę na rzecz rozwoju oświaty wyróżniony odznaczeniami państwowy- mi - Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Brązowym Krzyżem Za- sługi, Srebrnym Medalem za Długoletnią Wzorową Służbę. Pasją dyrektora jest siatkówka i narciarstwo (jest założycielem i preze- sem drugoligowego klubu siatkarskiego TS Volley Rybnik). Bardzo lubi podróżować i posłuchać dobrej muzyki, również tej ostrej, ty- powo rockowej. ISSN 1643-3092
Nakład: 3000 egzemplarzy.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów i redagowania otrzymanych tekstów.
2 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Szkoły po reformie
4 września w dniu rozpoczęciu roku szkolnego, po ponad 18 latach istnienia gimnazjów, w szko- łach podstawowych znowu pojawiły się VII klasy. Gmina Pilchowice miała niespełna 2 miesiące wakacyjne (lipiec-sierpień), aby dostosować szkoły do nowej reformy oświaty.
Prace nad nową siecią szkół na terenie Gminy Pilchowice trwały od marca do kwietnia 2017r. Przypomnę, że nową sieć szkół two- rzą 4 zespoły szkolno - przedszkolne tj.: w Pilchowicach, w Stanicy, w Wilczy i w Żernicy. Natomiast w Pilchowicach oraz w Żernicy przez dwa kolejne lata szkolne będą jeszcze uczyły się klasy gim- nazjalne, aż do ich całkowitego wygaśnięcia.
W maju i czerwcu pracowano nad projektami budowlanymi wyma- gającymi uzgodnień z Sanepidem i Strażą Pożarną. Kolejne nowe wytyczne Sanepidu były wprowadzane do dokumentacji i dopie- ro po uzyskaniu pozytywnej opinii ogłoszono przetarg na roboty budowlane w ZSP Wilcza i w ZSP Stanica, a było to 3 lipca 2017r. Otwarcie ofert odbyło się 19 lipca 2017r. i wtedy dowiedzieliśmy się że na wykonanie robót w ZSP Wilcza zgłosiła się jedna firma, z którą niezwłocznie podpisano umowę. Prace rozpoczęły się za- raz na następny dzień, aby zdążyć przed 1 września. Prace w ZSP Stanica stały pod dużym znakiem zapytania. Ze względu na brak firm budowlanych, prace musieliśmy podzielić na te niezbędne, które należało wykonać przed pierwszym dzwonkiem i te które mogą być wykonane w trakcie roku szkolnego. Prace niezbędne zlecono firmie 10 sierpnia, a na pozostałe roboty ogłoszono drugi przetarg. Wszystko działo się pod wielką presją czasu.
Miesiąc sierpień był miesiącem wzmożonych prac budowlanych. Firmy pracowały w weekendy, a nawet w święto 15 sierpnia. Za- kres prac w ZSP Wilcza obejmował głównie utworzenie sali lek- cyjnej w pomieszczeniu biblioteki szkolnej, aranżacji pomieszczeń na II piętrze na nową bibliotekę szkolną, wymianę wykładzin pod- łogowych w 6 salach lekcyjnych, utworzenia nowego gabinetu pielęgniarki. W ZSP Stanica zakres prac obejmował: wydzielenie z biblioteki szkolnej nowej sali lekcyjnej, wykonanie nowej aran- żacji biblioteki, utworzenie nowego gabinetu pedagoga szkolne- go oraz utworzenie dwóch sal lekcyjnych na III piętrze budynku. W tzw. między czasie dowożono do szkół wyposażenie do pracow- ni, a były to meble - głównie ławki i krzesła, biurka, szafy i stojaki, a także pomoce dydaktyczne do zajęć z biologii, geografii, fizyki, chemii.
Najważniejsze jednak, że 4 września 2017 r. rok szkolny w Gmi- nie Pilchowice rozpoczął się według planu. Chociaż prace w bi- bliotece w Wilczy zakończyły się pod koniec września 2017 r., dzieci i młodzież mają zapewnione bezpieczne warunki do nauki. W obydwu szkołach w ZSP Stanica jak i w ZSP Wilcza od 1 września 2017 r. zmieniali się dyrektorzy. W tym miejscu dziękuję nowym dyrektorom szkół, którzy kończyli prowadzenie prac budowlanych i porządkowych, jak i dyrektorom ustępującym, którzy w miesią- cach wakacyjnych byli na budowie prawie każdego dnia. Dziękuję również każdemu pracownikowi administracji i obsługi za zrozu- mienie i pomoc w „ogarnięciu szkoły” po ekipach budowlanych oraz każdemu nauczycielowi, który poświęcił swój czas urlopowy na przygotowanie pracowni przedmiotowych i zakup wyposażenia.
Prace w wakacje trwały również w ZSP Żernica. Zakres prac to głównie prace w bibliotece szkolnej, wbudowanie windy dla nie- pełnosprawnych, zagospodarowanie atrium oraz wykonanie zabezpieczeń p.poż. na klatkach schodowych. Dziękuję Pani Dy- rektor oraz wszystkim pracownikom administracji i obsługi oraz nauczycielom tej placówki za wytrwałość, ponieważ prace budo- walne na tym obiekcie trwają już od 5 lat.
Reforma oświaty w naszych szkołach została wprowadzona. Suk- cesem jest to, iż nie ma w szkołach zmianowości. Plany lekcji zo-
Żernica 9.11.2017 15.00 - msza święta
16.00 - Dom Kultury
Stanica 14.11.2017 16.00 - msza święta
17.00 - Szkoła
2017
Dni Seniora
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Nieborowice 15.00 - msza święta 15.30 - Sala przy Przedszkolu
Pilchowice 16.00 - Szkoła
stały dostosowane do możliwości uczniów i do czasu dla dojeżdżających nauczycieli, ponieważ z racji nowych przedmiotów jakich jak: fizyka, che- mia, geografia, biologia, do Wilczy i do Stanicy dojeżdżają nauczy- ciele z innych szkół. Wprowadzenie reformy oświaty kosztowało Gminę Pilchowice ok. 1 mln złotych, w tym ok. 650 tys. zł to koszt robót budowlanych oraz zakupu wyposażenia.
Kolejne pracowite wakacje za nami. Przypomnę, że podczas po-
przednich wprowadzaliśmy reformę sześciolatków w przedszko-
lach. Natomiast kolejne wakacje w 2018 roku to przeprowadzenie
termomodernizacji budynku ZSP Stanica oraz starej części ZSP Pil- chowice.
Aleksandra Skwara
Zastępca Wójta Gminy Pilchowice
22.11.2017
Wilcza 16.00 Dom Kultury
15.11.2017
Leboszowice 30.11.2017 17.11.2017 16.00 - Młynówka Kuźnia Nieborowska 21.11.2017 15.00 - Dom Pomocy Społecznej www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
ZSP Wilcza
ZSP Stanica
Fundusz sołecki na 2018 podzielony
Na wrześniowych zebraniach wiej- skich mieszkańcy zadecydowali, na jakie cele chcą wydatkować w przy- szłym roku środki z funduszu sołec- kiego.
Sprawa była poważna, bo i środki na ten cel niemałe. Do dyspozycji mieszkańców w ra- mach funduszu sołeckiego przekazano prawie 420 tys. zł, to o 60 tys. więcej niż w zeszłym roku. Mieszkańcy odpowiedzialnie i gospo- darnie zaplanowali swoje fundusze sołeckie, a zaproponowane przedsięwzięcia dotyczą tych działań, których realizacja będzie dla nich odczuwalna niemal na co dzień. Zdecy- dowaną większość środków sołectwa posta- nowiły przeznaczyć na działania inwestycyjne (74% środków). Zakupy związane z bieżącymi remontami i naprawami oraz wyposażeniem obiektów publicznych oddanych w użytkowa- nie sołectw stanowić będą 12% funduszy, na działania integracyjno - kulturalne w sołec- twach przeznaczone zostanie 11% funduszu sołeckiego, zaś wydatki promocyjne (tablice informacyjne) to niespełna 3% budżetów so-
Leboszowice
1.
Zagospodarowanie terenu rekreacyj- nego „Młynówka” w Leboszowicach 16 900,00 zł
„Remont dróg dojazdowych wewnętrz-
nych oraz ciągów pieszo-jezdnych stanowiących własność Gminy Pilchowi- ce znajdujących się na terenie sołectwa Leboszowice 14 600,00 zł
„Zakup materiałów i usług na bieżące
prace remontowe, na prace związane
z utrzymaniem ładu i porządku oraz wyposażenie publicznych obiektów gminnych na terenie sołectwa Leboszo- wice 3 500,00 zł
. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa Leboszowice 5 218,12 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem: 40 218,12 zł
łeckich.
Szczegółowe zestawienia zadań przewi- dzianych do realizacji z funduszu sołeckie- go w 2018 roku
Kuźnia Nieborowska
1. Zagospodarowanie terenu rekreacyjnego przy ul. Kasztanowej w Kuźni Nieborow- skiej 14 500,00 zł
2. Zakup materiałów i usług na bieżące prace remontowe i naprawcze, na prace związane z utrzymaniem ładu, porządku i estetyki na terenie sołectwa Kuźnia Nieborowska 16 032,30 zł
3. Organizacja spotkań społeczno-kultural- nych (w tym połączonych z zabawami tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa Kuźnia Nieborowska 3 000,00 zł
4. Popularyzacja wiedzy o Kuźni Nieborow- skiej poprzez wykonanie monumentu z herbem sołectwa oraz opracowanie, wykonanie i montaż na terenie sołectwa tablic pamiątkowych nt. walorów kulturo- wych, historycznych, turystycznych i przy- rodniczych, a także postaci i wydarzeń związanych z miejscowością 7 000,00 zł
5. Zakup wyposażenia na potrzeby organi- zacji spotkań społeczno-kulturalnych (w tym połączonych z zabawami tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa Kuźnia Niebo- rowska 2 300,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem: 42 832,30 zł
4 www.pilchowice.pl
1. Organizacja spotkań społeczno- -kulturalnych (w tym
m inwestycje połączonych z zaba- wami tanecznymi) m drobne naprawy + dla mieszkańców wyposażenie
sołectwa Nieborowi- m wydarzenia spoleczno- ce 10 000,00 zł
kulturalne m promocja (tablice) 2. Zakup materiałów i usług na bieżące prace remontowe i naprawcze, zakup materiałów i usług związanych z utrzymaniem ładu i po- rządku oraz wyposażenie publicznych obiektów gminnych na terenie sołectwa Nieborowice 12 030,20 zł
. Zagospodarowanie terenu rekreacyjne-
go położonego przy Świetlicy Wiejskiej w Nieborowicach wraz z modernizacją pomieszczenia przeznaczonego na sołty- sówkę i jego doposażenie 45 000,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem: 67 030,20 zł
K=CYCWWN| o o.pocz: 2. Zagospodarowanie terenu rekreacyjnego
1.
Remont ciągu pieszo-jezdnego - ul. Szkolnej w Pilchowicach 15 000,00 zł
„Zagospodarowanie terenu wokół i na
terenie parku przy ul. Damrota w Pilcho- wicach 41 800,00 zł
„Zakup materiałów i usług na bieżące
prace remontowe i naprawcze, na prace związane z utrzymaniem ładu i porządku oraz wyposażenie publicznych obiektów gminnych na terenie sołectwa Pilchowi- ce 2 430,20 zł
. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa Pilchowice 6 000,00 zł
„Popularyzacja wiedzy o Pilchowicach po-
przez opracowanie, wykonanie i montaż na terenie sołectwa tablic pamiątkowych nt. walorów kulturowych, historycznych,
naszagminaQ©pilchowice.pl
ZO waż
WSPÓLNIE MARZYMY - DZIAŁAMY - ZMIENIAMY
turystycznych i przyrodniczych, a także postaci i wydarzeń związanych z miejsco- wością 1 800,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł
1. Zagospodarowanie terenu rekreacyjno- -sportowego położonego przy ul. Sporto- wej w Stanicy 29 500,00 zł
2. Zagospodarowanie skweru rekreacyjne- go w centrum Stanicy 20 000,00 zł
3. Zakup materiałów i usług na bieżące prace remontowe i naprawcze, na prace związane z utrzymaniem ładu i porządku oraz wyposażenie publicznych obiektów gminnych na terenie sołectwa Stanica 6 030,20 zł
4. Organizacja spotkań społeczno-kultural- nych (w tym połączonych z zabawami tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa
Nieborowie wartość przedsięwzię Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł
1. Organizacja spotkań społeczno-kultural- nych (w tym połączonych z zabawami tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa Wilcza. 5 000,00 zł
2. Zakup materiałów na bieżące prace remontowe oraz na prace związane z utrzymaniem ładu i porządku na tere- nie sołectwa Wilcza 1 000,00 zł
3. Zakup ław i stołów biesiadnych (wraz z ich transportem) na potrzeby miesz- kańców sołectwa Wilcza 4 000,00 zł
4. Zagospodarowanie terenu rekreacyjno- -sportowego położonego przy ul. Grzon- ki w Wilczy 57 030,20 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem: 67 030,20 zł
1. Przebudowa ciągów pieszego pomię- dzy ul. Szafranka a ul. L. Miki w Żernicy
przy Domu Kultury w Żernicy 37 000,00 zł
3. Zakup materiałów i usług na bieżące prace remontowe, na prace związane z utrzyma- niem ładu i porządku oraz wyposażenie publicznych obiektów gminnych na terenie sołectwa Żernica 3 030,20 zł
4. Organizacja spotkań społeczno-kultural- nych (w tym połączonych z zabawami tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa Żernica 7 000,00 zł
5. Popularyzacja wiedzy o Żernicy poprzez opracowanie, wykonanie i montaż na te- renie sołectwa tablic pamiątkowych nt. walorów kulturowych, historycznych, tury- stycznych i przyrodniczych, a także postaci i wydarzeń związanych z miejscowością 2 000,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł.
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Przedstawiciele miasta partnerskiego Bobritzsch - Hil- bersdorf gościli w Pilchowicach.
Wizyta ta przypadła na bogaty w wydarzenia czas. Burmistrz Volker Haupt wraz ze współpracownikami mieli okazję uczest- niczyć w dożynkach w Wilczy i Nieborowicach. Spotkali się | także w niedawno przywróconym do świetności budynku przy ul. Damrota 5 z władzami gminy. Tematem przewodnim tego spotkania była wizyta młodzieży z Niemiec w Pilchowicach. 15 osób pozna gminę oraz okolice, zawiąże przyjaźnie z towa- rzyszącymi im koleżankami i kolegami, zobaczy: Muzeum Ślą- skim, Radiostację i gliwicką Starówkę oraz Kraków.
Ciepłe przyjęcie zrobiło wielkie wrażenie na gościach z Nie- miec. Świadczy o tym zaproszenie do złożenia wizyty w mieście partnerskim nieopodal Drezna skierowane do młodzieży z gminy Pilchowi- ce. Do wyjazdu ma dojść już w przyszłym roku.
GMINA
ce. PILCHOWICE _
W ślad za wizytą oficjalnej delegacji z Niemiec, która gościła w Gminie Pilchowice, przy- FP była młodzież w ramach wymiany partnerskiej.
Goście z Bobritzsch-Hilbersdorf zostali także podjęci przez władze gminy.
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 5
foto: Kamil Krzemiński
|A|
y 1
PME M
www.pilchowice.pl
D_
LEBOSZOWICE ra 4
Dożynki w Gminie Pilchowice, to coroczna okazja do złożenia podziękowań za zebrane plony. W tym roku w sołectwach prze- szły kolorowe korowody, nie zabrakło niezwykle pomysłowo przystrojonych domostw i rozbawionych uczestników. Trady- cyjnie odbywały się także uroczyste msze święte, a starostowie dożynek godnie pełnili swoje role, by dla wszyst- kich nie zabrakło dożynkowego chleba. Święto plonów było także okazją do doskonałej zabawy.
Na podkreślenie zasługuje zapał i ener- gia osób zaangażowanych w organizację tych ważnych dla społeczności lokalnej wy- darzeń. Z roku na rok przybywa stowarzy- szeń i mieszkańców, którzy nie szczędzą cza- su, by święto plonów miało godną oprawę. A uczestników nie odstrasza nawet niesprzyja- jąca aura, która czasami stara się pokrzyżować okazję do świętowania.
naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
NIEBOROWICE STANICA
— 4
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 7
Masz psa - przeczytaj
W związku z licznymi sygnałami zgła- szanymi przez mieszkańców naszej Gminy dotyczącymi wypuszczania luzem psów w terenach publicznie dostępnych (takich jak drogi, parki, place, skwery itp.) pragniemy przy- pomnieć wszystkim właścicielom psów, że właściwy nadzór nad swoim pupilem to obowiązek wynikający z przepisów prawa.
Dlatego też zarówno świadome prowadze- nie psa bez smyczy i kagańca, jak też nie do- pilnowanie by pies samowolnie nie opuścił
SMOG
Od 1 września na terenie wojewódz- twa śląskiego obowiązuje zakaz pale- nia mułami, flotami, mokrym drewnem i węglem brunatnym
7 kwietnia tego roku Sejmik Województwa Ślą- skiego jednogłośnie przyjął uchwałę w sprawie wprowadzenia na obszarze województwa ślą- skiego ograniczeń w zakresie eksploatacji insta- lacji, w których następuje spalanie paliw zwaną potocznie uchwałą antysmogową.
Nowe przepisy zaczęły obowiązywać od
Wprowadzona regulacja
Kotły klasy 5
Wymagania ekoprojektu (spełnienie mini- malnych
posesji podlega karze grzywny w wysokości 250,00 zł nakładanej w trybie przepisów art. 77 Kodeksu wykroczeń.
Właściciele nie mogą też wprowadzać psów (nawet na smyczy i w kagańcu) na place zabaw.
Każdy właściciel ma obowiązek sprząta- nia odchodów pozostawionych przez jego pupila, co wynika z art. 145 Kodeksu wy- kroczeń (kto nie stosuje się do tego prze- pisu grozi mu kara grzywny w wysokości do 500,00 zł).
Istotne jest również to, że właściciel psa pozostawionego bez należytego nadzoru (np. biegającego luzem) musi się liczyć się z dodatkowymi sankcjami karnymi odszko- dawczymi w przypadku gdy ich pies zaata- kuje (np. pogryzie) inne osoby poruszające się po publicznie dostępnych terenach. Zgodnie z art. 91 Kodeksu wykroczeń jeżeli
1 września tego roku na terenie całego woje-
wództwa śląskiego.
Zgodnie z nimi od tej daty w domowych pie-
cach nie można spalać:
« węgla brunatnego oraz paliw stałych pro- dukowanych z wykorzystaniem tego węgla,
« mułów i flotokoncentratów węglowych oraz mieszanek produkowanych z ich wy- korzystaniem,
« _ paliw w których udział masowy węgla ka- miennego o uziarnieniu poniżej 3mm wy- nosi więcej niż 15%,
Termin wejścia w życie
pies spowoduje niebezpieczeństwo lub sta- nowić będzie utrudnienie w ruchu drogo- wym to właścicielowi zwierzęcia grozi kara grzywny w wysokości do 1 500,00 zł.
Podsumowując do obowiązków właściciela psa należy m.in.:
* zabezpieczenia posesji w taki sposób, aby pies nie opuścił jej samowolnie, e wyprowadzanie psa na smyczy i w kagańcu,
e sprzątanie zanieczyszczeń pozostawionych przez psa w terenach ogólnodostępnych,
e szczepienie psa przeciw wściekliźnie.
Przypadki niewłaściwego nadzoru nad psem, w szczególności te stanowiące zagro- żenie dla zdrowia i życia innych ludzi można zgłaszać funkcjonariuszom Policji, którzy posiadają uprawnienia do ukarania właści- ciela psa mandatem karnym.
« biomasy stałej (np.: pelet, drewno, słoma, itp.), której wilgotność w stanie roboczym przekracza 20%.
Ponadto każdy kto buduje nowy dom i zamie-
rza ogrzewać go kotłem grzewczym na paliwo
stałe, musi zadbać aby był to kocioł klasy 5.
Uchwała obowiązuje także wszystkich tych, którzy po 1 września 2017r. planują wymianę pieców c.o. Wedle przyjętych zapisów piec c.o. będzie musiał zostać wymieniony na kocioł kla- sy 5. Oczywiście dopuszczalne będzie również przejście na inne bardziej ekologiczne źródła ciepła jak na przykład ogrzewanie gazowe, elektryczne, olejowe, pompa ciepła i inne.
Istotne jest także to, że Sejmik Wojewódz- twa Śląskiego narzucił również do kiedy można eksploatować istniejące już w bu- dynkach kotły grzewcze.
Od 1 września 2017r. dla nowych obiektów budowlanych (jeśli eksploatacja kotła
nastąpi po 1 września 2017r.)
Od 1 stycznia 2022r. w przypadku instalacji eksploatowanych w okresie powyżej 10 lat od daty ich produkcji lub nieposiadających tabliczki znamionowej,
Od 1 stycznia 2024r. w przypadku instalacji eksploatowanych w okresie od 5 do 10 lat
od daty ich produkcji,
Od 1 stycznia 2026r. w przypadku instalacji eksploatowanych w okresie poniżej 5 lat
od daty ich produkcji,
Od 1 stycznia 2028r. w przypadku instalacji
sji zanieczyszczeń określonych dla kla
Każdy nowo zainstalowany po 1 ekoprojektu
niających wymagania w zakresie emi- asy 4 |
TELEFONY ALARMOWE
Ogólny numer alarmowy: 112 Policja: 997
Straż pożarna: 998 Pogotowie ratunkowe: 999 Pogotowie energetyczne: 991 Pogotowie gazowe: 992
8 www.pilchowice.pl
Komisariat Policji w Knurowie
ul. Dworcowa 1a, 44-190 Knurów ogólny numer alarmowy: 112
tel. 32 337-25-00/fax. 337-25-14 e-mail: knurowQgliwice.ka.policja.gov.pl Kontakt z dzielnicowymi:
Pilchowice, Stanica, Wilcza
sierż. sztab. Bartłomiej Ulma,
tel. 32 337 25 01, kom. 723 652 267,
naszagminaQ©pilchowice.pl
bartlomiej.ulma©gliwice.ka.policja.gov.pl Żernica, Nieborowice, Kuźnia Nieborowska, Leboszowice
sierż. Jacek Zapała,
tel. 32 337 25 02, kom. 723 652 271, jacek.zapalaQ©gliwice.ka.policja.gov.pl
Zarządzanie kryzysowe - kontakt: tel. 663 028 977
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Sprzątanie świata
Za nami wrzesień — miesiąc, który przede wszystkim kojarzy się z nadejściem jesieni, końcem wakacyjnej beztroski i początkiem roku szkolnego. Nie są to jed- nak jedyne skojarzenia z tymże miesiącem, gdyż dla coraz większej części spo- łeczeństwa wrzesień oznacza czas, w którym wielu z nas aktywnie angażuje się w działania podejmowane w ramach ogólnoświatowej akcji „Sprzątanie Świata”, celem której jest budzenie i wzmacnianie świadomości ekologicznej mieszkań-
ców Ziemi oraz ich odpowiedzialności za środowisko naturalne
Tegoroczna polska edycja „Sprzątania Świata” odbyła się w dniach od 15 do 17 września. W Gminie Pilchowice miała ona swoją kulminację w piątek 15 września. Tradycyjnie najaktywniejszymi uczestnika- mi kampanii okazały się dzieci i młodzież z placówek oświatowych, działających na terenie naszej Gminy.
Efektem pracy uczestników tej swoistej ekologicznej kampanii wrześniowej było ze- branie około 660 kg odpadów, które dzięki P.P.H.U. KOMART Sp. zo.o. trafiły do Regio- nalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów w Knurowie.
Tegoroczne „Sprzątanie Świata” dobiegło końca, jednakże nie „usypiajmy” swojej wrażliwości na otaczające nas środo-
wisko naturalne. Dbajmy o nie każdego dnia, nie unikajmy działań przyjaznych mu. Zwróćmy uwagę w szczególności na:
zrównoważony rozwój, poszanowanie za- sobów naturalnych (w szczególności wody, surowców naturalnych i lasów) oraz racjo- nalną gospodarkę odpadami, rozumianą jako łańcuch działań począwszy od unika- nia tworzenia odpadów, przez selektywną zbiórkę po recykling.
Ze strony organizatorów przedmiotowej akcji w Gminie Pilchowice pragniemy bar- dzo serdecznie podziękować: przedszko- lakom, uczniom, wychowawcom, nauczy- cielom i wszystkim pracownikom naszych jednostek oświatowych, a także Zarządo- wi oraz pracownikom P.P.H.U. KOMART Sp. z o.o. w Knurowie oraz wszystkim tym, którzy włączyli się do akcji „Sprzątanie Świata - Polska 2017” - Wasza postawa po- zwala z optymizmem patrzeć w przyszłość Zielonej Planety i wierzyć, że jej piękno przetrwa tysiąclecia.
Wileza
Skład rady Sołeckiej (od lewej): Józef Ryś
Maria Wymysło
Krzysztof Kurtycz
Cecylia Czenczek
Bogumiła Jarosz
radna Rady Gminy Pilchowice Jan Gamoń (sołtys)
Gabriela Sapik
Tomasz Danel
Bogdan Zawadzki
- radny Rady Gminy Pilchowice
RADY SOŁECKIE
Żernica
Skład rady Sołeckiej (od lewej): Jerzy Kurzal (sołtys)
Waldemar Wybierek
Edward Michalski
Teresa Morawska
Henryk Czuga
Stanisław Szymański
Arkadiusz Hayduk
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
www.pilchowice.pl
foto: Krzysztof Krzemiński
naszagminaQ©pilchowice.pl
Zespół w składzie: Katarzyna Serafin, Marta Wer- wińska, Emilia Masłoń, Marta Garcorz, Zofia Młot- kowska, Liwia Szafruga, Karolina Markiewicz, Julia Masłoń, Magdalena Hrynyszyn, Kacper Imiołek, Jakub Werwiński, Marcin Markiewicz (Zespół Szkół w Pilchowicach), Karolina Imiołek (absolwentka Ze- społu Szkół w Pilchowicach) oraz Oliwia Chłodnicka i Annika Geitz (Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego w Knurowie). Opiekun: nauczyciel pilchowickiego gimnazjum Małgorzata Surdel, kierownik wyprawy Adam Ziaja.
Kolejna kapitalna wy- prawa. Tym razem kierunek Finlandia. Zanim jednak uczest- nicy dotarli do celu, mieli okazję zoba- czyć: stolicę Litwy - Wilno, Estonii - Tallin, | Finlandii - Helsinki. Dalej było Tampere, gdzie pierwszy raz udało się rozłożyć na- | mioty i odpocząć po 48-godzinnej podróży. Kolejne etapt podróży, to: wioska Naantali, gdzie mieszkają Muminki, Turku z przepięknym zamkiem i dalej do Ro- vaniemi spotkać się ze świętym Mikołajem. Skoro koło podbiegunowe zostało zaliczone, można było skierować się do domu. Po dro- dze uczestnicy zaliczyli jeszcze Lahti i wspa- niałą skocznię narciarską. A dalej już było 3 „z górki”. Z wyprawy pozostały już wspomnienia, PE. wrażenia i zapewne ciekawość kolejnych (33 | JEJE EC
podróży. j 4 (0 .com/ ekspedycja
GiG Chcesz mieć informację z pierwszej ręki ?
[E] Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie do mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach, ostrzeżeniami meteorolo- gicznymi lub informacjami o ciekawych wydarzeniach kulturalnych czy sportowych.
Usługa jest całkowicie bezpłatna. . . . www.pilchowice.pl/sis
Urząd Gminy Pilchowice przypomina, że w roku bieżącym tracą ważność dowody osobiste, które zostały wydane w 2007 r. na okres 10 lat oraz dowody osobiste wydane w 2012 r. na okres 5 lat. Nie podlegają wymianie dowody osobiste z nie- oznaczonym terminem ważności.
Wniosek o wydanie dowodu osobistego składa się osobiście w siedzibie organu dowolnej gminy (Urzędzie Gminy/Miasta) na terenie kraju. Wyrobienie nowego dowodu osobistego jest bezpłatne, a wniosek wraz z aktualną fotografią należy złożyć najpóźniej 30 dni przed upływem terminu jego ważności. Osoby posiadające profil zaufany ePUAP lub podpis elektroniczny weryfikowany kwalifikowa- nym certyfikatem mogą starać się również o wymianę dowodu osobistego przez internet.
Szczegółowych informacji udzielają pracownicy Referatu Spraw Obywatelskich, pokój nr 1, tel. 32 235 65 85.
10 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
RĄCY SIERPIEŃ
Spośród wielu projektów i zadań realizowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach w ostatnim kwartale musimy wyróżnić półko|- onie letnie i projekt „Kręcimy, ale filmy!” realizowany w ramach Programu RÓWNAĆ SZANSE 2016. To był naprawdę gorący czas.
W IJ
Półkolonie letnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach cieszyły się jak zawsze wielkim powodzeniem. Zorganizowaliśmy dla Was tego lata, cztery turnusy pełne uśmiechu, wspaniałej zabawy i cudownej przygody. W półkoloniach wzięło udział 89 uczestników. Swoje „bazy” mieliśmy w Domu Kultury w Wilczy, Domu Kultury w Żernicy oraz od- nowionym budynku na Damrota 5 w Pilchowicach. Pierwszy turnus zgrupował osoby kochające ruch i taniec. Podczas kolejnych zorgan- izowaliśmy wycieczki do Legendii w Chorzowie, Sztolni Królowa Luiza
NOO
W piątkowy wieczór 25 sierpnia pod- sumowaliśmy projekt „Kręcimy, ale filmy!” podczas Kina Plenerowego pod Gwiazdami. Liczna publiczność, wśród której byli m.in. rodzice naszych młodych filmowców, mogła podzi- wiać efekt wytężonej pracy ostatnich miesięcy. Powstało 8 odcinków cyklu TAKA HISTORIA, łącznie blisko 2 godz- iny materiału! Dodatkowym sukce- sem projektu jest współpraca i kontakt z dorosłymi mieszkańcami, którzy stanę- li przed kamerą i podzielili się swoimi wspomnieniami i wiedzą o lokalnej historii. Podziękowania dla GKRPA i Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach, którzy od lat wspierają to wydarzenie.
www.gok.pilchowice.pl
UŹNIA NIEBOROWSKA * LEBOSZOWICE « NIEBDROWICE » PILCHOWICE * STANICA » « WILCZA = ŻERNICA
w Zabrzu oraz korzystaliśmy ze słońca na basenach w Rudach i Knurow- ie. Choć nie sposób wymienić wszystkich przygotowanych atrakcji, to nie możemy nie wspomnieć o warsztatach cyrkowych, odkrywających kosmos, krawieckich, lalkarskich i plastycznych. Dziękujemy wszyst- kim uczestnikom, opiekunom, organizatorom. To jak zawsze wielka przyjemność dla nas robić coś dla najmłodszych mieszkańców Gminy Pilchowice. Do zobaczenia w ferie zimowe! A teraz jeszcze parę ujęć z naszej wspaniałej zabawy
- HISTORIA
Program „Równać Szanse” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności administrowany przez Polską Fundacje Dzieci i Młodzieży
2 < 4,
Sai fm Ro!
4
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
Mini Szkółka Piłkarska „Orła Stanica”
Od 2013 roku na terenie sołectwa Stanica funkcjonuje mini szkółka piłkarska. m Głównym celem jej działania jest upowszechnianie kultury fizycznej wśród dzieci, h młodzieży i dorosłych , zachęcanie do aktywnego spędzania czasu wolnego, propa- |
gowanie sportu.
Istotnym elementem przedsięwzięcia jest oferta organizatora związana z możliwo- ściami rozwoju psychofizycznego, społecz- nego oraz promocja zdrowego stylu życia. Pomysłodawcą oraz realizatorem wdraża- jącym w czyn powyższe aspekty jest wie- loletni działacz klubu LKS „Orzeł” Stanica, nauczyciel, trener - Daniel Czempiel. Praca w Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Pil- chowicach oraz w Zespole Szkolno-Przed- szkolnym w Stanicy zaowocowała stwo- rzeniem Młodzieżowej Sekcji Piłki Nożnej. W chwili obecnej w klubie funkcjonują dwie grupy piłkarzy z roczników 2004- 2005 i młodszych oraz z 2007 i młodszych regularnie trenujących oraz biorących udział w rozgrywkach na szczeblu Po- dokręgu Zabrze. W trakcie tworzenia jest grupa rocznika 2009 i młodszych.
W okresie wiosenno - letnim trenin- gi odbywają się na boisku trawiastym, natomiast w porze jesienno - zimowej - dzięki bardzo dobrej współpracy z dyrekto- rami szkół - w hali ZSP Pilchowice i sali ZSP w Stanicy.
Istotnym elementem dobrego funkcjono- wania szkółki jest wzorowa współpraca z rodzicami, którzy aktywnie uczestniczą w procesie treningowym, pomagają w or- ganizacji wyjazdów, zajmują się oprawą fotograficzną meczów.
Słowa podziękowania należą się także sponsorom za wszelkie gesty wsparcia. Nieodzownym elementem działalności jest również dobra współpraca z zarządem klubu oraz z sołtysem sołectwa Stanica. Dzięki niej zorganizowano festyn, z które- go dochód przeznaczono na potrzeby mło- dych piłkarzy. Cennym przedsięwzięciem była również akcja zbierania złomu alum-
iniowego. Środki uzyskane z jej realizacji przeznaczono na zakup piłek.
W okresie ferii zimowych chętni piłkarze wyjechali na obóz sportowy do Bukowna. Młodzi adepci piłki nożnej oprócz zajęć treningowych, poznawali okolice, uczest- niczyli w grach i zabawach. Każdy uczest- nik obozu otrzymał medal, koszulkę oraz nagrody za udział w konkursach. Wszyscy wrócili pozytywnie zmęczeni.
Od zarania działalności dąży się do podno- szenia jakości oferty skierowanej do mło- dych sportowców i ich opiekunów poprzez poprawę warunków funkcjonowania oraz podnoszenia kwalifikacji przez trenera. Jest to istotne w kontekście utworzenia w najbliższym okresie piłkarskiego przed- szkola. Wszelkich informacji na ten i inne tematy związane z działalnością „Mini
TEZ ZY
Szkółki Piłkarskiej” udziela Trener - Daniel Czempiel. Zapewniamy, iż oferta nasza nie odbiega jakościowo od ofert przedstawia- nych przez inne szeroko rozreklamowane podmioty.
PRZYJDŹ - ZO BACZ - ZAGRAJ, A NIE POŻAŁUJESZ!!!
Daniel Czempiel
PAU YN
Nasz strażak w Los Angeles
Historycznym wydarzeniem w ostatnim czasie był udział jednego z mieszkańców naszej gminy w World Police and Fire Games- Mistrzostwach Świata Policjantów i Strażaków. Takie mistrzostwa odbywają się co dwa lata. I są jedną z największych imprez sportowych na świecie, zaraz po Olimpia- dzie i Mistrzostwach Świata w piłce nożnej. Około 9 tysięcy policjantów i strażaków z kilkudziesięciu krajów zmaga się w różnych dyscyplinach. Nasz strażak Roger Klos mieszkaniec sołectwa Żernica, absolwent Szkoły Aspirantów w Krakowie, na co dzień pracuje w gliwickiej jednostce ratowniczo-ga- śniczej, jednocześnie jest druhem w OSP Żernica, reprezentantem województwa śląskiego w spor- tach pożarniczych i oprócz tego jest zawodnikiem lekkoatletycznego klubu Olimpia Zabrze, gdzie trenuje biegi krótkie. Jego koronnym dystansem jest bieg na 400m i to na tym dystansie wystąpił na zawodach w Los Angeles. Sportowcy mówią, że 4 miejsce to najgorsze z możliwych, dlatego, że zaraz za podium, ale 4 miejsce Rogera to ogromny sukces. Warto dodać, że jako Europejczyk był pierwszy.
Nie za długi czas aklimatyzacji, pierwszy raz w tak wielkiej imprezie sportowej, ledwie co wyleczona kontuzja i jeszcze kilka innych czynników nie sprzyjały Rogerowi, ale doping rodziny, trenera pana Wojciecha Kmiecia, strażaków, przyjaciół i znajomych oraz nielicznych, ale wspaniałych sponsorów dodawało naszemu zawodnikowi skrzydeł. Do dopingu tak wielu osób trzeba dodać przylot z Salt
Lake City na finałowy bieg jego krewnej, byłej mieszkanki naszej gminy Kariny Arrambide-Nierychlo z córką Adrianą. Tak 4 miejsce to sukces i jesteśmy z tego wszyscy dumni, bo to przeca nasz Karlus. Za rok mistrzostwa Europy Strażaków i Policjantów, a za dwa lata Mistrzostwa Świata Strażaków i Policjantów, pomiędzy tymi mistrzostwami wiele zawodów lekkoatletycznych na szczeblu wojewódzkim i krajowym. Życzymy Ro- gerowi samych mistrzowskich biegów. Niestety nasi reprezentanci jako nieliczni wyjeżdżają na te mistrzostwa na swój koszt, dlatego w imieniu Rogera składamy ogromne podziękowania darczyńcom którzy wsparli jego wyjazd do Los Angeles, szczególne podziękowania składamy Grzego- rzowi Dolnikowi i jego firmie „Gratisownia” z Pilchowic. Za wsparcie finansowe oraz przygotowanie koszulek, w których nasz zawodnik wystąpił
na ceremonii otwarcia oraz podczas biegów.
le www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
|
naszagmina52017.pdf
|
NACZA PILCHOWICE
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
GMINA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 5 (61) 2017 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
Zdrowych, spokojnych
1 pełnych rodzinnego ciepła świąt Bożego Narodzenia.
Odpoczynku od codziennego zabiegania oraz chwili zadumy. Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku | ana oraz
spełnienia
w życiu osobistym i zawodowym życzą
maa Ea A
Przewodnicząca Wójt Gminy Pilchowice Rady Gminy Pilchowice Maciej Gogulla Agata Mosiądz - Kramorz wraz wraz z Radnymi z Pracownikami Urzędu
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
11 listopada pamiętamy
Niezwykle uroczysty i podniosły charakter miała 99 rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę obchodzona w gminie Pilchowice.
Była uroczysta msza święta, przed którą złożone zostały kwia- ty pod pomnikiem poległych i zaginionych mieszkańców Wil- czy w latach 1939-1946, a następnie w Domu Kultury odbyła się część artystyczna.
W uroczystościach wzięli udział mieszkańcy Gminy oraz par- lamentarzyści i samorządowcy, a także kompania reprezenta- cyjna jednostki wojskowej AGAT z Gliwic.
| u LOWA
,. b ż ZDM Ito Em [Ja7 OC TRY EE BE WRC U gm
SOŁECKIE
Stanica
Skład rady Sołeckiej (od lewej): Krzysztof Czech
Marian Drewniok
Krystian Konieczny (sołtys) Vanessa Barton
Romuald Bryłka
Jan Sawczyn sa
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE ISSN 1643-3092 Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice. Nakład: 3.600 egzemplarzy.
N A CZ A piLE WICE G M IN A Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
i redagowania otrzymanych tekstów.
2 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Pil chowice n
ve 1r dY 4%
Tytuł najpiękniejszej wsi, | miejsce i nagrodę pieniężną w wysokości 25 tysięcy złotych otrzymało sołec- two Pilchowice. Konkurs „Piękna Wieś Województwa Śląskiego” to cykliczna impreza samorządu wo- jewódzkiego, w której oceniane są realizowane przedsięwzięcia inwe- stycyjne jak i społeczne. Corocznie w szranki stają gminy i społecznicy z całego województwa, a nagroda ma swój wymiar nie tylko finansowy.
To ogromny sukces, gdyż Pilchowice kon- kurowały z przepięknymi beskidzkimi i jurajskimi miejscowościami turystyczny- mi, które już poprzez samo położenie bu- dzą zachwyt uważa Maciej Gogulla - wójt Gminy Pilchowice. Chwila, kiedy sołtys Pilchowic - Józef Nierychło odbierał pu- char z rąk Wicemarszałka Województwa Śląskiego - Stanisława Dąbrowy na długo pozostanie nam w pamięci. Sukces so- łectwa nie byłby jednak możliwy, gdyby nie ogromne zaangażowanie mieszkań- ców Pilchowic: społeczników z Sołtysem, Radą Sołecką i członkami Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom na czele, a także gdyby nie niezawodni jak zawszy pilchowiccy darczyńcy: Piekarnia BOGAC- KI, Cukiernia SURDEL, Pizzeria Caro, pań- stwo Tomasz i Bogusława Nocoń oraz pan Gerard Urbanik - dodaje wójt.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
iWiWwo je ewód ztwie +”
n najpiękń ś
j ©
Z)
Na ten sukces złożyło się docenienie przez komisję konkursową rewitalizacji centrum Pilchowic z adaptacją historycz- nego budynku przy ul. Damrota 5 wraz z terenem przyległym oraz inwestycji drogowych przy ul. Trześniówka i Dolna Wieś. Doceniono także zmodernizowane obiekty jak: parking przy ul. Powstańców, park Motitza, skwer na Rynku oraz ter- momodernizację przedszkola.
Warty podkreślenia jest fakt, że odrestau- rowany budynek przy ul. Damrota 5 stał się już centrum życia kulturalnego gminy Pilchowice. Sama modernizacja obiektu stanowiła zaledwie pierwszy krok do oży- wienia tego miejsca, a oddanie we wła- danie społecznikom oraz organizacjom społecznym tego miejsca było strzałem w „10”. Obiekt doskonale sprawdza się jako miejsce wystawowe, sala koncerto- wa, czy miejsce spotkań.
www.pilchowice.pl
liejsze
naszagminaQ©pilchowice.pl
PEOEGPOAME
PIĘKNY JUBILEUSZ
26 października 2017 r. w Domu Kultury w Żernicy miało miejsce niezwykłe spotkanie. Przy jednym stole spotkali się ludzie, któ- rym dzięki wierze w potęgę miłości oraz dzięki poświęceniu i zrozumieniu drugiego człowieka, udało się zbudować trwałe związki małżeńskie i szczęśliwe rodziny. Osobami tymi były pary małżeńskie, które w tym roku obchodzą 50-lecie, 55-lecie i 60-lecie
pożycia małżeńskiego.
Z Jubilatami spotkali się włodarze Gminy Pilchowice: Wójt Gminy - Maciej Gogulla i Przewodnicząca Rady - Agata Mosiądz - Kramorz oraz Proboszczowie naszych parafii.
Wójt Gminy, zwracając się do małżonków, przede wszystkim pogra- tulował im wytrwałości itak pięknych jubileuszy, a także podziękował za wspaniały przykład, jaki dają młodym ludziom, którzy dziś stoją u progu swoich życiowych wyborów. Na tegoroczną uroczystość za- proszono 52 pary małżeńskie z terenu gminy.
Rocznicę ślubu „ZŁOTE GODY” obchodzili tym roku: Halina i Ka- zimierz BIERNACCY, Paulina i Czesław ŁAŃCUCCY, Aleksandra i Henryk OGIŃSCY, Urszula i Józef ZMARZŁY, Helena i Lothar RU- SIN, Zofia i Jan HAMIGA, Erna i Manfred BISKUPEK, Maria i Wal- ter TUREK, Agnieszka i Ryszard LAKSA, Zofia i Reinhard MAGIE- RA, Halina i Ryszard PIETRAŚ, Krystyna i Wiesław SZEJA, Lidia i Stefan KONDZIOŁKA, Krystyna i Jerzy GRĄŻEWSCY, Adelajda i Werner SZMATOŁA, Jadwiga i Gotfryd SKUDA, Genowefa i Mi- chał WĘGRZYN, Stefania i Jan KÓR- NER, Maria i Rajnold KOTLORZ, Anna i Ginter GLATZEL, Marta i Józef KION- KA, Cecylia i Dieter SZCZECINA, Mo- nika i Reinhold KUCZAWSCY, Jadwi- ga i Jan JASIŃSCY, Maria i Stanisław ĆWIELONG, Stefania i Józef PAWLI- CZEK, Anna i Wiktor WIERZBICCY.
Rocznicę ślubu „SZMARAGDOWE GODY” obchodzili: Jadwiga i Adolf RUSSIN, Renata i Stanisław SIKORSCY, Gizela i Waldemar KRUS, Urszulai Ge-
ZAIK, Irena i Otto DRISZEL, Waltraud i Waldemar MAZUREK, Anne- liese iRoman MALCHERCZYK, Gertruda i Gerard PENDZICH, Aure- lia i Karol SMOLIK, Danuta i Edward DOMAGA, Gertraud i Rudolf KRZYK, UrszulaiErwinZMUDA, GizelaiHenryk MASORZ, GizelaiJo- achim KANIA, Anna i Tadeusz WODZICZKO, Łucja i Brunon KOCUR, Renata i Norbert SZYMURA, Maria i Paweł MOCHA, Stanisława i Zdzisław TAŁAJ.
Rocznicę ślubu „DIAMENTOWE GODY” obchodzili: Adeltrauda i Henryk WYBIEREKĆ, Stefania i Ginter KOWOL, Urszula i Gerard GORECCY, Ingeborga i Hubert KONOPKA, Rozalia i Reinhold JONDA.
Spotkanie z Jubilatami było również okazją do odznaczenia mat- żeństw obchodzących Złote Gody MEDALEM ZA DŁUGOLETNIE PO- ŻYCIE MAŁŻEŃSKIE. Odznaczenie to przyznawane jest przez Prezy- denta Rzeczypospolitej Polskiej wszystkim parom, które wspólnie przeżyły 50 lat w jednym związku. Ten wyjątkowy dzień był okazją do . wzruszających wspomnień i pamiątko- cy wych zdjęć. Całą uroczystość uświet- niły swoim występem dzieci z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy, którym serdecznie dziękujemy. Zaś wszystkim Jubilatom, szczególnie tym, którzy nie mogli uczestniczyć w spo- tkaniu, jeszcze raz składamy serdecz- ne gratulacje za dotrzymanie złożonej przysięgi małżeńskiej, a także życzymy długich lat w szczęściu i zdrowiu oraz
„
ślubie
60 lat po
rard CZEMPIEL, Bronisława i Wilhelm kolejnych pięknych jubileuszy.
foto: Krzysztof Krzemiński
4 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Zimowe wieczory z książką
Gminna Biblioteka Publiczna w Pilchowicach zaprasza wszystkich mieszkańców do odwie- dzania naszych placówek. Księgozbiór ciągle wzbogacany zapewnia pasjonatom literatury bezpłatny dostęp do nowości wydawniczych. Posiadamy w swoich zbiorach zarówno tytu-
ły najbardziej popularnych pisarzy polskich jak i obcojęzycznych. Nie zapominamy również * »
o najmłodszych czytelnikach.
Biorąc pod uwagę opinię dzieci i młodzie- ży systematycznie uzupełniamy również księgozbiór dla nich przeznaczony. Praca z dziećmi to główny wyznacznik naszych działań w roku 2017. W ramach współpra- cy z placówkami oświatowymi przeprowa- dzono liczne zajęcia edukacyjne, warsztaty, lekcje biblioteczne, konkursy literacko-pla- styczne, pasowania na czytelnika. W czasie spotkań z najmniejszymi dziećmi głośne czytanie bajek połączone było z warszta- tami. Dzieci tworzyły prace, które później były prezentowane w naszych bibliotekach. W okresie świątecznym podziwiać będzie można prace przedszkolaków wykonane specjalnie dla nas. W ramach współpra- cy z Publicznym Przedszkolem w Wilczy w czasie realizacji przez przedszkole przed- sięwzięcia „Śląski tydzień” bibliotekarka przetłumaczyła wiersze dla dzieci z języka polskiego na gwarę śląską oraz zaprezento- wała efekty swojej pracy w czasie śląskiego czytania. Aby pomóc dzieciom zrozumieć treść czytanych utworu oglądały one do- brane do wierszy ilustracje.
Wiele naszych działań prowadzonych w roku 2017 wspierały instytucje, organi- zacje, stowarzyszenia oraz życzliwi nam lu- dzie. Bardzo wszystkim dziękujemy za zaan- gażowanie, życzliwość i wsparcie.
Dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem Pilchowiczanie Pilchowiczanom udało się zorganizować spotkanie autorskie z Panem Zbigniewem Kołbą - fizjoterapeutą, oraz zrealizować ogólnopolską akcję Narodowe- go Czytania. Członkowie stowarzyszenia, przedstawiciele samorządu terytorialnego, mieszkańcy oraz bibliotekarze wcielili się w bohaterów „Wesela” S. Wyspiańskiego. Zagwarantowali nam tym samym niezapo- mniane wrażenia.
Dzięki inicjatywie Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Wilczy oraz Gminnego Ośrod- ka Kultury w Pilchowicach udało się zapro-
sić do naszej gminy Pana Marka Szołtyska. Tematem przewodnim spotkania, na które przybyli liczni pasjonaci twórczości pana Marka była śląska rodzina i jej wartości. Dziękujemy Stowarzyszeniu za tak trafio- ną inicjatywę.Jeszcze raz z tego miejsca wszystkim czytelnikom, inicjatorom, pomy- słodawcom i uczestnikom naszych spotkań składamy serdeczne podziękowania licząc na dalszą współpracę. Zapraszamy na naszą stronę www.bibliote- ka.pilchowice.pl oraz Facebook
Beata Gillner
dyrektor GBP
25 lat AEROPLANU
Zgodnie z kilkuletnią już tradycją, ostatni przed adwentem weekend w Żernicy, to koncert zespołu AEROPLAN. O go- dzinie 19-tej w Domu Kultury był już zapełniony parking, zapełniona była sala, a bilety wyprzedane do ostatniego miejsca już na miesiąc przed koncertem. Jednym słowem, muzyczna uczta, którą zapoczątkował występ zespołu „MjusiQ” z Knurowa. Charyzmatyczna, ekspresyjna woka- listka, znakomici jak zawsze muzycy, Krzysztof Skowroński, Krzysztof „Gała Gałuszka”, zaprezentowali się w klasyce re- pertuaru rock 8. roll'owego. Za występ, nagrodzeni zostali przez publiczność gorącą owacją.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
www.pilchowice.pl
Po występie zespołu MjusiQ, chwila prze- rwy technicznej, a na scenie zobaczyliśmy film - wywiad z zespołem Aeroplan, który w tym rokuświętuje swójjubileusz 25-lecia. No i około 21-wszej na scenie wreszcie „oni”, go- rąco witani przez swoich fanów, również tych przybyłych po występie kapeli na tegorocz- nych Dniach Knurowa, muzycy zespołu „Aero- plan”, w „żelaznym” składzie, Bernard Hajduk - wokalista, Mirosław Kłosek - perkusja, Sławek Foit - gitara basowa oraz Grzegorz Niźnikiewicz - gitara. W pierwszej części koncertu, gościnnie z zespołem wystąpiła flecistka Sylwia Koczy - Łusiak, któ- ra zbudowała spaniały klimat. Styl muzyczny zespołu wzoruje się na zespole Republika, stąd też w repertuarze Aeroplanu wiele styliza- cji i utworów powstałych „z ducha” linii muzycznej tej kapeli.
Do dobrego odbioru muzyki przyczyniła się również z pewnością znakomita oprawa świetlna imprezy, przygotowana przez p. Wacła- wa Czarneckiego.
Biorąc pod uwagę fakt, że współpraca pomiędzy zespołem, a Gmin- nym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach układa się od dawna zna- komicie, można mieć nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie Aeroplan „wyląduje” w naszych placówkach kultury i rekreacji.
PILCHOWICE
(atk)
naszagminaQ©pilchowice.pl 5
foto: Andrzej T. Knapik
DNI SENIORA 2018 "Ka ASUS "DSC
|
6 www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
23 listopada w Domu Kultury w Knurowie Szczygłowicach odbył się, organizowa- ny już po raz trzeci przez Starostwo Powiatowe w Gliwicach, Powiatowy Przegląd Twórczości Artystycznej Seniorów.
W wydarzeniu udział wzięło wielu artystów- seniorów z całego powiatu gliwickiego, którzy prezentowali swe talenty w wielu formach artystycznych - od śpiewu i tańca począwszy a na rękodziele skończywszy.
W śród uczestników nie mogło zabraknąć pełnych energii przedstawicielek Koła Gospodyń Wiejskich w Wilczy.
Występ „Wilczanek” pod przewodnictwem Pani Klaudii Sadeckiej otwierał przegląd. Charyzma Pań i ich długoletnie doświadczenie scenicz- ne wprawiły publiczność w dobry nastrój, a wszyscy uczestnicy podziwiali kunszt, z jakim łączyły one śpiew, poezję i anegdotę. „Wilczanki” już po raz kolejny pokazały, że w ich sercach pomimo upływających lat wciąż króluje maj.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 7
Spółka, której właścicielem w 100 proc. jest gmina, w obecnym kształ- cie działa od 2009 roku. Powstała, by działać w obszarze usług komunal- nych, których odbiorcą jest społecz- ność gminy Pilchowice. PPK zajmu- je się przede wszystkim poborem, uzdatnianiem i dostarczaniem wody mieszkańcom, instytucjom publicz- nym i firmom. Do tego celu wybudo- wano nowoczesny, w pełni zautoma- tyzowany system do produkcji wody. Przedsięwzięcie to jest największą inwestycją z zakresu infrastruktury wodociągowej w historii Pilchowic- kiego Przedsiębiorstwa Komunalne- go, które istotnie poprawiło jakość naszych usług, zapewniając ciągłość i bezpieczeństwo dostaw czystej, do- brej wody.
Gmina Pilchowice jest zwodociągowana prawie w 100 %, a dłu- gość sieci wodociągowej wynosi 99,99 km (w tym 92,40 km sieć PPK Sp. z 0.0.)
Obszar działania Pilchowickiego Przedsiębiorstwa Komunalnego Sp. z o.o. w przeważającej części uzbrojony jest w sieć wodociągo- wą, a większość inwestorów ma możliwość włączenia się bezpo- średnio do istniejącej sieci wodociągowej. Obecnie prowadzona jest sprzedaż wody do 3.495 punktów na terenie gminy Pilchowice.
Ponadto Przedsiębiorstwo zajmuje się utrzymaniem i eksploatacją sieci kanaliza- cyjnej obejmującej zasięgiem większą część sołectwa Żernica, część sołectw Pilchowice i Wilcza. Łączna długość kanalizacji wynosi 26,1 km sieci oraz 8,9 km przyłączy, liczba przyłączy kanalizacyjnych do budynków wy- nosi 669.
Jednocześnie w gminie Pilchowice reali- zowane są też inne inwestycje gospodarki wodno-ściekowej.
Pilchowickie Przedsiębiorstwo Komunalne rozpoczęło w roku 2017 i będzie realizo- wało do roku 2020 inwestycje strategiczne dla Gminy Pilchowice z zakresu kanalizacji sanitarnej.
Łączne wydatki związane z realizacją zadań in- westycyjnych szacuje się na kwotę 25 mln zł.
W ramach głównych inwestycji wyróżnia się: « Budowę kanalizacji sanitarnej w Żernicy etap II tj. ul. I Maja do końca oraz część
2PPK_
PILCHOWICKIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
ul. Brzozowej. Wydatki związane z realizacją tego zadania sza- cowane są na kwotę 2,95 mln zł. (Zadanie realizowane aktual- nie).
Rozbudowę oczyszczalni w Żernicy przy ul. Górniczej wraz z za- budową prasy do osadów za kwotę: 3,12 mln zł.
Budowę kanalizacji sanitarnej w części sołectwa Nieborowi- ce tj.: wzdłuż ul. Górniczej od oczyszczalni do skrzyżowania z ul. Zalesie, ul. Kamienna, w części ul. Zalesie i ul. Polna. Wy- datki związane z realizacją tego zadania szacowane są na kwo- tę 4,42 mln zł.
Budowę kanalizacji sanitarnej w Pilchowicach tj.: od oczyszczal- ni na osiedlu Piaski, ul. Barbórki do ul. Gwarków, Gwarków do Skarbnika, przecięcie Leboszowskiej do Górniczej i Górniczą
8 www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
do przedszkola łącznikiem do ul. Ry- nek następnie terenami zielonymi wokół UG Pilchowice pod ul. Damrota obok targowiska do istniejącej oczysz- czalni na Dworcowej, która zostanie zastąpiona przepompownią. Wydatki związane z realizacją tego zadania sza- cowane są na kwotę 6,16 mln zł.
« Przebudowa oczyszczalni ścieków na osiedlu Piaski w Pilchowicach za kwo- tę: 5,66 mln zł. Oczyszczalnia będzie obsługiwała sołectwo: Pilchowice oraz Wilcza.
Dodatkowo, w latach 2017 - 2020 planuje
się bieżące inwestycje związane z budo-
wą sięgaczy, mniejszych sieci wod — kan
oraz sukcesywne przejmowanie sieci od
prywatnych inwestorów. Łączna war-
tość wydatków szacowana jest na kwotę
2,4 mln zł.
Planuje się, iż przedstawione powyżej in-
westycje będą finansowane w części:
e ześrodków dotacji Unii Europejskiej - łącznie 11 mln zł,
* ze środków pożyczek z Wojewódz- kiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
* ze środków nadwyżki finansowej z działalności operacyjnej Pilchowic- kiego Przedsiębiorstwa Komunalne- go Sp. z o.o. oraz ze środków pocho- dzących z dokapitalizowania Spółki przez Gminę Pilchowice.
Podsumowując założeniem planu jest zwiększenie liczby odbiorców usług świadczonych przez Pilchowickie Przed- siębiorstwo Komunalne Sp. z o.o. oraz poprawienie jakości tych usług, przy uwzględnieniu poprawy wpływu urzą- dzeń na środowisko.
Adam Ciekański prezez PPK
życzymy radosnych i pełnych ciepła Świąt Bożego Narodzenia, a z okazji nadchodzącego Nowego 2018 Roku życzymy zdrowia,
wielu dobrych dni oraz wszelkiej pomyślności.
Zarząd Spółki, Rada Nadzorcza oraz pracownicy Pilchowickiego Przedsiębiorstwa Komunalnego
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Pomoc Społeczna w Gminie Pilchowice
W Gminie Pilchowice zadania z zakresu pomocy społecznej realizuje Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Pilchowicach z siedzibą w Nieborowicach przy ul. Głównej 52.
W ramach pomocy realizowany jest wieloletni programu „Pomoc państwa w zakresie do- żywiania”. Z programu w bieżącym roku korzysta ponad 320 osób. Od miesiąca września 2017 r. we współpracy z Oddziałem Rejonowym Polskiego Czerwonego Krzyża w Knurowie realizowany jest program PO PŻ podprogram 2017, w ramach którego można otrzymać żywność. Z programu korzysta dotychczas 150 osób.
Na terenie Gminy Pilchowice prowadzone są prace społecznie użyteczne, w których udział bierze 9 osób bezrobotnych korzystających z pomocy społecznej.
Ponadto Ośrodek Pomocy Społecznej w Pilchowicach realizuje zadnia wynikające z usta- wy o świadczeniach rodzinnych, ustawy o pomocy osobom uprawnionym do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, ustawy o wspieraniu rodzin i systemie pieczy zastępczej, ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie i ustawy o systemie oświaty w zakresie przyznawania i wypłacania stypendiów i zasiłków szkolnych dla uczniów. Dotychczas na rok szkolny 2017/2018 przyznano pomoc 26 uczniom w postaci stypendium szkolnego. Przy- znane stypendia wykorzystano w większości na zakup przyborów szkolnych, biurek, krzeseł obrotowych itp. Od 2016 r. realizowane jest również świadczenie 500+. Na rok zasiłkowy 2017/2018 złożono dotychczas 817 wniosków, liczba dzieci 1022.
Dobiega końca realizacja w partnerstwie z innymi gminami i powiatem gliwickim projektu pn. „ Nowy start w lepszą przyszłość”, w którym uczestniczyło 26 osób. Wszystkie działania podjęte w projekcie zostały zrealizowane, a założone cele zostały osiągnięte.
Projekt pn. „Nowy start w lepszą przyszłość” jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Budżet Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pilchowicach na 2017 roku wynosi ponad 9 mil zł. To duże zasoby, które należy dobrze wydatkować.
Jolanta Szczecina Kierownik Gminnego Ośrodka Opieki Społecznej w Pilchowicach
Akcja „Książka na Kresy” rozpoczę- ta w marcu tego roku przez Fun- dację „Pomaganie Łączy Ludzi” zakończyła się nieoczekiwanie, ale bardzo szczęśliwie w Wilnie. Zbiórki przeprowadzono dzięki po- mocy Gminnego Ośrodka Kultury
w Pilchowicach, Gminnych Bibliotek Publicznych w Pilchowicach i Gierałtowicach oraz Rad Dzielnic Zatorze, Szobiszowice i Trynek w Gliwicach. Zebrano ponad półtorej tony książek, zabawek, gier komputerowych i planszowych. Wszystkie te rzeczy przekazano polskiej szko- le im. Szymona Konarskiego w Wilnie.
Serdeczne podziękowania dla wszystkich mieszkańców naszej gminy którzy uczestniczyli w akcji, a szczególnie dla Firmy „Niekotrans-Nova, Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach, NSZZ Solidarność KWK Knurów oraz senatora RP profesora Krystiana Probierza za pomoc w organizacji transportu.
30 listopada br. brat Bronisław Ma- licki Dyrektor Domu Pomocy Spo- łecznej dla Dzieci i Młodzieży w Pil- chowicach odznaczony został złotą odznaką „Zasłużony dla Wojewódz- twa Śląskiego”. Odznakę wręczył Kry- stian Kiełbasa - radny Sejmiku Woje- wództwa Śląskiego na sesji Powiatu Gliwickiego.
Serdecznie Gratulujemy
naszagminaQ©pilchowice.pl 3
www.pilchowice.pl
foto: Starostwo Powiatowe w Gliwicach
Przyjaźni środowisku
Jak co roku sołectwa z terenu Gminy Pilchowice wzięły udział w konkursie „Powiat Przyjazny Środowisku”, w ramach którego uczestnicy ubiegają się o środki na realizację drobnych zadań mających na celu poprawę otaczającego nas środowiska.
Tym razem z naszej Gminy w konkursie wystartowały sołectwa: Wilcza, Żernica i Nieborowice. Wszystkie trzy otrzymały wyróżnienia i nieco ponad tysiąc złotych na swoje projekty. Żernica i Wilcza postanowiły przeznaczyć pieniądze na zagospodarowanie terenów zielonych (zakup roślin i donic) przy swoich domach kultury, zaś Nieborowice postawiły na oczyszczenie rowu melioracyjnego pomię- dzy ul. Główną, a Polną.
> __
zagospodar e terenu za Domem Kultury w Żernicy
WF |
Niezwykła wizyta
Przedszkolaki z Wilczy odwiedziły Urząd Gminy w Pilchowicach. Atrakcji było co niemiara.
Najpierw wizyta w gabinecie wójta, co odważniejsi sprawdzili, czy pasują do fotela. Dalej było zwiedzanie poszczególnych komórek organizacyjnych. Na dzieci czekały także pierwsze „prawdziwe” dowody osobiste. Anafinał była wizyta w nowym budynku przy ul. Dam- rota 5, gdzie był poczęstunek oraz prezenty.
Jedna z par postanowiła skorzystać z okazji i zawarła związek małżeński.
10 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Programy rządowe w naszych szkołach
Od początku roku szkolnego we wszystkich szkołach naszej Gminy realizo- wane są dwa projekty finansowane z programów rządowych.
Pierwszy z nich to „Aktywna Tablica”, w ramach którego Urząd Gminy otrzymał 56 tys. zł na zakup tablic interaktywnych. Dzięki zakupionemu sprzętowi nauczyciele będą mogli wykorzystywać nowoczesne, interaktywne metody przekazywania wiedzy, a dl uczniów nauka matematyki, fizyki, geografii czy biologii stanie się ciekawsza i bardziej przyjemna. Celem drugiego projektu, który jest współfinansowany w ramach rządowego programu wspomagania bezpiecznych warunków nauki, wychowania i opieki w szkołach „BEZPIECZ- NA +”, jest zwiększenie u dzieci i młodzieży wiedzy na temat bezpiecznego zachowania się w różnych sferach życia. Realizacja tego projektu zaowocowała wieloma ciekawymi wydarzeniami.
Do tych najciekawszych dla uczniów | należały spotkania ze sportowcami. Żużlowcy z KS ROW RYBNIK: Rafał Szombierski, Kacper Woryna i Ro- _ bert Chmiel nie tylko opowiadali o czarnym sporcie, o adrenalinie, jaką on daje czy ryzyku jaki się z nim wiąże ale i przywieźli ze sobą motor, który, stojąc po- środku każdej z szkolnych sal gimnastycznych, budził olbrzymie zainteresowania zwłaszcza wśród chłopców.
Z niemałym zaciekawieniem uczniowie podeszli do spotkań ze szpadzistkami Weroniką Kozębą i Emilią Korkus z Szermierczego Klubu Sportowego „MUSZ- KIETER” z Gliwic. Dziewczyny pod okiem swojego trenera Piotra Markowicza, który na co dzień jest nauczycielem w-fu w pilchowickiej szkole, dały po- kaz kunsztu i piękna pojedynku na szpady.
Największe emocje wzbudziła jednak wi- - zyta zawodników Górnika Zabrze. Piłkarze fw iD '.__ Tomasz Loska i Krzysztof Kiklaisz w towarzy- = dori ZSYUPY stwie JORGUSIA, klubowej maskotki odwie-
SC 1"TIJ dzili szkołę w Wilczy. Była to jedyna placów- 1 19 ka, którą odwiedzili z uwagi na dość napięty grafik drużyny. Jednakże zapewnili, że jak tylko to będzie możliwe odwiedzą także inne szkoły. W ramach „Bezpiecznej +" we wszystkich placówkach oświatowych przeprowadzono "| również cykl spotkań ze służbami ratowni- A czymi. Byli Policjanci, którzy z uczniami klas starszych rozmawiali o zagrożeniach, jakie może nieść ze sobą nieumiejętne korzysta- nie z Internetu, mówili o cyberprzemocy i konsekwencjach nielegalnego pozyskiwa- nia danych. Z kolei młodsze dzieci szkolne i przedszkolaki spotkały się z st. sierż Marcinem Rydlem z gliwickiej drogówki, który w towarzystwie SZNUPKA - policyjnej maskotki, uczył je jak zachować się, by być bezpiecznym i widocznym na drodze. Ciekawym i niezwykle ważnym wydarzeniem były spotkania z ratownikami medycznymi z Wojewódz- kiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, którzy uczyli dzieci i młodzież udzielania pierwszej po- mocy. Nie lada atrakcją była dla uczniów możliwość zajrzenia do ambulansu, którym transportuje się ofiary wypadków do szpitala. „Bezpieczna +"to także spotkania z Mieczysławem Glinką z Aktiv Dar i pokazy
£ATUNKO | —. -"€" samoobrony, a także spotkania ze strażakami z naszych OSP.
p WE z ___ Realizacja takich programów jak „Aktywna Tablica” czy „Bezpieczna +” to bar-
ICACH Pp. dzo ważny dla nas element działalności edukacyjnej naszych szkół. Dzięki im m nauka staje się łatwiejsza, przyjemniejsza i ciekawsza.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Il
16 listopada 2017 r. w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Pilchowicach odbył się Gminny Konkurs „Mam Talent”, który był realizowany w ramach rządowego programu wspomagania w latach 2015- 2018 organów prowadzących szkoły w zapewnieniu bezpiecznych warunków nauki, wychowania
i opieki w szkołach — „Bezpieczna+”.
W konkursie tym uczniowie wszystkich naszych szkół mogli zapre- zentować swoje umiejętności. Zaprezentowało się 32 finalistów wyłonionych podczas wewnętrznych eliminacji z każdej placówki oświatowej. Poziom uczestników był bardzo wysoki i wyrównany, a prezentowane talenty bardzo różnorodne: śpiew, taniec, taniec z szarfami, gra na instrumencie, gimnastyka artystyczna, taniec na wrotkach/rolkach, układ gimnastyczny, recytacja.
Komisja konkursowa w składzie: przewodniczący Waldemar Pietrzak - dyrektor Gminnego Domu Kultury, Anna Jakiesz - Bła- siak - solistka Opery Śląskiej w Bytomiu, Agnieszka Lotkowska zastępca dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pilcho- wicach, Maciej Szczęch - założyciel Kabaretu Łowcy.B, Monika Zięba - tancerka najwyższej międzynarodowej klasy „S”, Ariel Zając - tancerz najwyższej międzynarodowej klasy „S$” miała nie mały problem, by wybrać zwycięz- ców.
Oto, nazwiska tegorocznych laureatów:
I MIEJSCE ZDOBYLI:
- Jagoda Łasut z Zespołu Szkolno- Przedszkolnego w Żernicy
- Marcela Pabiasz z Zespołu Szkolno-Przedszkolne- go w Żernicy
- Julia Kocur z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pilchowicach
II MIEJSCE ZDOBYLI:
- Aleksandra Szmit z Zespołu Szkolno-Przedszkolne- go w Wilczy
- Marcel Handzlik, Maja Handzlik, Marta Banik z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy
Stowarzyszenie „Pilchowiczanie Pilchowiczanom” we współpracy z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach zorganizowało kolejny koncert młodych talentów muzycznych z tereny gminy. Wy- stąpiły dzieci rozpoczynające dopiero przygodę z muzyką, a także dzieci i młodzież bardziej już ar- tystycznie wyrobiona i obeznana z występami przed publicznością. Poziom koncertu pozwala opty-
mistycznie przyjąć, że możemy liczyć a na uczestnictwo w koncertach, na których zaprezentują się nasi artyści. Na sobotnim spotkaniu, z mini kon- certem wystąpił Tomek Biadacz, jesz- cze niedawno uczeń szkoły w Pilcho- wicach, dzisiaj student Politechniki Wrocławskiej, znany i ceniony muzyk artystycznego ruchu studenckiego.
Gwiaa;
O day € Tuz
le www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
- Martyna Draga z Zespołu Szkolno- -Przedszkolnego w Pilchowicach
III MIEJSCE ZDOBYLI:
- Laura Marszałek z Zespołu Szkolno- -Przedszkolnego w Stanicy
- Emilia Szynkowska z Zespołu Szkolno- -Przedszkolnego w Pilchowicach
- Bartosz Zalewski z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pilchowi- cach.
Zwycięzcy otrzymali pamiątkowe statuetki oraz dyplomy, dodat-
kowo każdy uczestnik plecak. Dziękujemy wszystkim za udział
w konkursie, a finalistom gratulujemy wspaniałych występów.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
INWESTYCJE -Ś 2017
MI PILCHOWICE
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
5 Ba | STANICA - przebudowa ul. Dworcowej - etap I PILCHOWICE - adaptacja budynku przy ul. Damrota 5
ę
mn WER 2 PILCHOWICE - zagospodarowanie skweru przy ul. Rynek aw: z zz
INWESTYCJE 2017 13
adaptacja budynku przy ul. Damrota 5 - widok przed remontem
adaptacja budynku przy ul. Damrota 5 - widok przed remontem
adaptacja budynku przy ul. Damrota 5 - widok po remoncie
14 INWESTYCJE 2017
dzenie ściek SBE KE | (GH OWICEROZKKNKNNNA « dk zz -
+ SB nm
INWESTYCJE 2017 15
przebudowa ulic: Cicha - Zalesie, etap II
NIEBOROWICE
- = - p kB. _2a06P. „| 7 zagospodarowanie terenu przy Przedszkolu w Nieborowicach
KUŻNIAZNIEBOROWSKA
_. zagospodarowanie terenu rekreacyjnego przy ul. Kasztanowej
16 INWESTYCJE 2017
|TV ZONE)
SIANIGA
przebudowa ul. Dworcowej - etap I
INWESTYCJE 2017 17
przebudowa „odnogi” ul. Górniczej
E modernizacja ZSP Żernica rr -
="
".śt, ao s 1 BM; 7"
PTPSESYWA ud
IB INWESTYCJE 2017
Ę af fa a |P UL
| ||
jej zc ie(OY ZAIR ENNOVJ)
|
DER WIA
z BE =
a
—
ER R e" z
zagospodarowanie terenu rekreacyjnego przy ul. Grzonki
INWESTYCJE 2017
© N 2 a a U = [0) LS) O N 2) ko E [o) a [o [sy e A a (0) ko) [o E
CE NR — |
budowa siłowni plenerowej
KEZEZEEEEEEEEEEA |
przebudowa ul. Wysokiej - etap I
LEBOSZOWICE
modernizacja sanitariatów
przebudowa ul. Wiejskiej - etap I
„
n
na
Młynówce
INWESTYCJE 2017
20
Odlotowy sezon
4 listopada 2017 r. w Sali Gminnego Ośrodka Kultury odbyły się uroczystości 40 - lecia istnienia oddziału Pilchowickiego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych oraz zakończenia sezonu lotowego 2017 r.
Prezes oddziału Paweł Gardyjas powitał licznie zgromadzonych pasjonatów gołębi pocztowych oraz zaproszonych gości: Wój- ta Gminy Pilchowice pana Macieja Gogullę,
prezesa Okręgu Katowice pana Alojzego Le- piarczyka, prezesa Rejonu Ziemi Rybnickiej pana Łucjana Biadacza. Świętowanie rozpo- częto od wręczania pucharów i dyplomów,
i
£,
30 października 2017 r. odbył się w sali Damrota 5 w Pilchowicach kolejny IX Gminny Konkurs Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota zorganizowany przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom oraz Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach.
Spotkanie rozpoczął film o księdzu Kon- stantym Damrocie nakręcony przez mło- dzież we współpracy z Agnieszką Robok w ramach projektu realizowanego przez GOK Pilchowice „Kręcimy ale filmy”, seria „Taka historia”. Po filmie Julia Niestrój zaśpiewa- ła „Kiedyś byłam różą” z repertuaru Kayah, a następnie Bernadeta Suliga wprowadziła nas swoimi wierszami w świat poezji i kon- kurs się rozpoczął przed bardzo licznie zgro- madzoną publicznością.
W kategorii wiekowej „szkoła podstawo- wa” udział wzięło czworo uczniów ze Szkoły Podstawowej w Stanicy przygotowanych przez polonistkę Anitę Szczęsny i dziewię- cioro uczniów z Zespołu Szkół w Pilchowi- cach, których przygotowała do konkursu polonistka Mariola Serafin.
W kategorii wiekowej „gimnazjum” udział wzięło dwudziestu jeden uczniów z gimna- zjum w Pilchowicach również przygotowa- nych przez polonistkę Mariolę Serafin.
W kategorii wiekowej „powyżej 16 lat” udział wzięło sześć osób dorosłych.
Jury w składzie Teresa Bochenek (dyrektor- ka MSP nr 2 w Knurowie), Mariola Serafin (polonistka ZS Pilchowice), Winfryd Ficoń (pedagog, Radny Powiatu Gliwickiego)
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
i Waldemar Pietrzak (dyrektor GOK Pil- chowice) nie miało łatwego zadania. Osta- tecznie w kategorii wiekowej „szkoła pod- stawowa” nagrody otrzymali: | miejsce Jakub Dzida (SP Pilchowice) za wiersz „Siód- moklasista”, Il miejsce Marcelina Ścieran- ka (SP Pilchowice) za wiersz „Nasza szko- ła”, Ill miejsce Alicja Dragon (SP Stanica) za wiersz „Wieczorny spacer”. Przyznano również dwa wyróżnienia: Paweł Chrośnik (SP Pilchowice) za wiersz „Głodna myszka” oraz Alicja Dzida (SP Pilchowice) za wiersz „Disneyland”.
W kategorii „gimnazjum” nagrody otrzy- mali: | miejsce Aleksandra Malanowska za wiersz „Co to jest miłość?”, II miejsce Jessica Pelka za wiersz „Nadzieja” oraz III miejsce Katarzyna Serafin za wiersze „Wę- drówka”, „Wehikuł czasu”, „Życie”. Przyzna- no dwa wyróżnienia - otrzymały je Marta Pieszka za wiersz „Jesień” oraz Martyna Draga za wiersz „Powiedz mi”.
W kategorii wiekowej „powyżej 16 lat” | miejsce otrzymała Edyta Duda (Wilcza) za wiersze „Jesienna pani” i „Krótki wiersz o miłości”, Il miejsce Krystyna Madeja (wilcza) za wiersz „Wierzba”, III miejsce Agnieszka Niestrój (Żernica) za wiersze „Je- sień życia” i „Idzie jesień”.
O Nagrodę Publiczności walczyły członkinie Młodzieżowego Chóru Wsi Pilchowice pod dyrekcją Magdaleny Oleszowskiej śpiewa- jąc piosenki do słów Agnieszki Osieckiej oraz Jana Brzechwy. Publiczność przyznała swoją nagrodę Agnieszce Groborz za wyko- nanie piosenek do słów Agnieszki Osieckiej „Wariatka tańczy” i „Niech żyje bal”. Konkurs przygotowały i prowadziły Magda-
lena Oleszowska z Grażyną Kus. Anna Surdel
www.pilchowice.pl
a ponieważ było to podwójne święto więc wyróżnionych było co niemiara. Pamiątko- wy grawer z życzeniami dla całej braci gołę- biarzy przekazał Wójt Gminy Pilchowice na ręce prezesa oddziału, następnie uhonoro- wano najbardziej zasłużonych dla oddziału Pilchowice Pana Adolfa Ciupke, Reinholda Kotlorza, Jana Wieczorke, Henryka Marka, Zygfryda Góreckiego i Huberta Konopkę. Nagród za loty w minionym sezonie było bardzo dużo co świadczy o dużej profesjo- nalności i zaangażowaniu w uprawianiu tego ciekawego hobby.
naszagminaQ©pilchowice.pl ol
29 listopada w Zespole Szkolno- -Przedszkolnym w Pilchowicach odbył się IV Międzyszkolny Festi- wal Podróżniczy Carpe Diem. Jego organizatorem jest Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego w Knurowie i Ze- spół Szkolno-Przedszkolny w Pilcho- wicach. W festiwalu wzięło udział około 450 uczniów z miasta Gliwice i powiatu Gliwickiego. Jest to rekord w 4 letniej historii festiwalu! Hala sportowa pilchowickiej szkoły pęka- ła w szwach a zasiedli na niej ucznio- wie z oficjalnie zgłoszonych do festi- walu dwunastu szkół.
Carpe Diem
W części wykładowej wystąpili Elżbieta i Andrzej Lisowscy, krakowscy podróżnicy, autorzy przewodników i m.in. książki „Po- łudniki Szczęścia”, twórcy telewizyjnego „Światowca” oraz członkowie nowojorskie- go The Explorers Club. Zabrali nas w podróż do Świat Islamu - od Maroka, Tunezji i Egip- tu - przez Turcję, Iran, Emiraty Arabskie, Sy- rię, Pakistan, Indie - po Tajlandię, Malezję, Singapur, Brunei, Indonezję w wykładzie „ISLAM I DŻINY”.
Pula nagród w tegorocznym festiwalu prze- kroczyła po raz pierwszy trzy tysiące zło- tych!
Wśród głównych nagród dla uczestników części konkursowej, ufundowanych przez Gminę Pilchowice, Gminną Komisję Roz- wiązywania Problemów Alkoholowych oraz Dyrekcję obu szkół organizatorów były: ple- caki, namiot i maty samopompujące. Było też ponad sześćdziesiąt nagród dla publicz- ności: pilchowickie gadżety w tym miody od lokalnych pszczelarzy, gadżety z Miasta Gliwice w tym buffy, obiektywy do telefo- nów i koszulki, gadżety z powiatu gliwickie- go: książki o obiektach w powiecie, mapy,
20 www.pilchowice.pl
magnesy i przewodniki rowerowe. Wydaw- nictwo Bezdroża po raz kolejny zadbało by wśród nagród znalazły się przewodniki po- dróżnicze i literatura turystyczna.
Smart geomatic ufundował dwa vouchery uprawniające do poznanie tajników two- rzenia zaawansowanych map z danych przestrzennych oraz publikowania ich w Internecie podczas wizyty w głównej sie- dzibie w Gliwicach.
Prawdziwym hitem okazał się voucher na lekcję windsurfingu z instruktorem - Mi- rosławem Małkiem - V-ce Mistrz Europy, wielokrotny Mistrz Polski i olimpijczykiem z Atlanty w Szkole Windsurfingu POL33 nad Zalewem Rybnickim oraz drugi - sesja w Wakeparku Big Blue przy Centrum Sportów Wodnych Big Blue mieszczącym się przy ką- pielisku Ruda w Rybniku.
WYNIKI CZĘŚCI KONKURSOWEJ: Kategoria A - Pecha Kucha
1. Eryk Czekalski - „Islandia - wyspa Żywio- łów”, Szkoła Podstawowa z Oddziałami Dwujęzycznymi nr 6 im. Noblistów Pol- skich.
2. Annika Geitz - "Chiny - na drugi koniec świata.” - Zespół Szkół im. I.J. Paderew- skiego w Knurowie - technikum.
3. Marta Werwińska - „Kocioł Bałkański” - Zespół Szkolno-Przedszkolny w Pilchowi- cach.
Kategoria B - Film z Podróży
1. Patrycja Więcko - „342 km z lotu pta- ka”, Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego w Knurowie - techniku.
2. Alicja Doktór - „Grudzień pod palmami, wyprawa do Zjednoczonych Emiratów Arabskich” - I Liceum Ogólnokształcące Dwujęzyczne im. Edwarda Dembowskie- go w Gliwicach
3. Katarzyna Serafin - „Wakacje życia”, Ze- spół Szkolno-Przedszkolny w Pilchowi- cach.
Kategoria C - Zdjęcie z podroży - temat: „Rodzina”
1. Amelia Golec - „Najlepszy prezent” - Milenka z Mamą w dniu Chrztu, Zespół
naszagminaQ©pilchowice.pl
Szkolno-Przedszkolny w Pilchowicach.
2. Annika Geitz - „Mama poprowadzi cię tam, gdzie światło Świeci najjaśniej” - pobyt w szpitalu, Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego w Knurowie - techniku.
3. Konrad Wietrzak - za dwa zdjęcia „Rodzi- na Krokusów w Dolinie Chochołowskiej” i „Cienie Rodziny”, II Liceum Ogólno- kształcące w Gliwicach.
Nagrodę publiczności za pokaz metodą pe-
cha kucha zdobyła Annika Geitz.
Wszystkie projekty graficzne wykonała Agencja Reklamwa Etylina z Gliwic.
Kolejny Międzyszkolny Festiwal Podróżni- czy Carpe Diem już za rok w Knurowie. Ser- decznie zapraszamy! W najbliższych dniach na stronie festiwalu fb.com/festiwalcarpe- diem opublikowane zostaną zwycięskie fil- my i zdjęcia.
—
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Stop „kopciuchom”
Przypominamy, iż w związku z obowiązującą tzw. „Uchwałą antysmogową” na terenie województwa śląskiego obowiązuje
zakaz spalania:
« węgla brunatnego oraz paliw sta- łych produkowanych z wykorzy- staniem tego węgla,
« mułów i flotokoncentratów wę- glowych oraz mieszanek produko- wanych z ich wykorzystaniem,
e paliw, w których udział masowy węgla kamiennego o uziarnieniu poniżej 3 mm wynosi więcej niż 15%,
« biomasy stałej (np.: pelet, drew- no, słoma, itp.), której wilgotność w stanie roboczym przekracza 20%.
Ponadto właściciele kotłów, których wiek przekracza 10 lat od daty ich produkcji są zobowiązani do wymiany kotła na kocioł klasy 5 do końca 2021r.
„Uchwała antysmogowa” precyzuje rów- nież funkcję kontrolną, która spoczywa m.in. na barkach Wójta.
Kontrole na terenie naszej Gminy prowa- dzone będą przez pracowników Referatu Planowania Przestrzennego, Gospodarki Nieruchomościami i Ochrony Środowi- ska.
Informujemy również, że właściciel nie- ruchomości ma obowiązek wpuszczenia do swojego domu pracowników tutejsze- go Urzędu legitymujących się upoważ- nieniem Wójta Gminy Pilchowice do kon-
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
troli palenisk domowych oraz spalanego paliwa.
Upoważnieni pracownicy Urzędu Gminy mogą m.in. pobrać próbkę z paleniska kotła lub wykonać inne czynności kon- trolne jak i żądać pisemnych lub ustnych informacji.
Pamiętajmy, że według obowiązujących przepisów osoba, która udaremnia lub utrudnia wykonanie kontroli paleniska popełnia przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. Pamiętajmy, że kto nie przestrzega ogra- niczeń, nakazów lub zakazów określo- nych w „uchwale antysmogowej” podle- ga karze grzywny, która może wynosić od 20 zł do 5 000 zł.
Zwracamy się również z apelem do mieszkańców o niepalenie śmieci.
Palenie śmieci w domu jest niebezpiecz- ne, nie tylko powoduje uszkodzenie in- stalacjj i przewodów kominowych ale emitowane do atmosfery substancje chemiczne mają znaczący wpływ na na- sze zdrowie.
Nie przestrzeganie powyższego zakazu grozi wysoką grzywną do 5 000 złotych.
Warto również przypomnieć, że miesz- kańcy naszej Gminy w ramach Programu Ograniczenia Niskiej Emisji (PONE) mogą skorzystać z dofinasowania do wymia-
www.pilchowice.pl
ny starych źródeł ciepła na nowe źródła ciepła gazowe, olejowe oraz kotły klasy 5. Na realizację zadania polegającego na wymianie starego źródła ciepła na nowy kocioł ekologiczny wraz z montażem, właściciel nieruchomości może uzyskać 50% dofinansowania jednak nie więcej niż 6 000 zł.
Warunkiem przystąpienia do Programu jest złożenie wniosku w tut. Urzędzie (na- bór wniosków prowadzony jest w sposób ciągły). Wniosek można pobrać ze strony internetowej: www.bip.pilchowice.pl lub w Urzędzie Gminy w Pilchowicach pokój nr11.
Inwestorzy, którzy złożą wniosek zostaną wpisani na listę rankingową, która spo- rządzana jest według daty złożenia wnio- sku.
Po zakwalifikowaniu się do danego etapu następuje podpisanie umowy pomiędzy inwestorem, wykonawcą i operatorem programu a następnie realizacja zadania. Dofinasowaniem nie mogą być objęte prace wykonane przed datą podpisania umowy.
naszagminaQ©pilchowice.pl 23
LKS „WILKI” Wilcza Jedyny taki obiekt
w powiecie!
25 listopada w Katowicach miało miejsce uroczyste podsumowanie konkursu „Wiejski obiekt sportowy zawsze wzorowy” organizowane | go przez Śląskie Wojewódzkie Zrzeszenie Ludowych Klubów Sporto- | wych, nad którym honorowy patronat objął Marszałek Województwa
Śląskiego.
W konkursie zgłoszonych zostało 60 klubów sportowych z całego wojewódz- twa śląskiego, które ubiegały się o tytuł najlepszego wiejskiego obiektu sporto- wego. W czasie wizji terenowych komi- sja konkursowa wyłoniła spośród nich 12 laureatów. W gronie nagrodzonych znalazł się - jako jedyny w całym powie- cie gliwickim - obiekt zarządzany przez
Ludowy Klub Sportowy „Wilki” Wilcza.
Nagrodę z rąk Krystiana Kiełbasy - Rad- nego Sejmiku Województwa Śląskiego odebrał Ryszard Stawiarz - Prezes LKS „Wilki” Wilcza. Wygrana, oprócz prestiżu jaki daje tytuł wzorowego obiektu spor- towego, miała również wymiar praktycz- ny, gdyż Klub otrzymał 20 piłek meczo- wych i treningowych.
Gratulujemy LKS "Wilki" Wilcza otrzy- manego tytułu i serdecznie dziękujemy wszystkim osobom, które na co dzień dba- ją o boisko, a w szczególności Prezesowi Klubu - Ryszardowi Stawiarzowi. To dzię- ki ich pracy, staraniom i zaangażowaniu, obiekt jest przepiękną wizytówką Wilczy i chlubą całej Gminy Pilchowice.
TURNIEJ TENISA STOŁOWEGO O PUCHAR WÓJTA GMINY PILCHOWICE
3 grudnia 2017 r. w hali sportowej Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy o puchar wójta rywalizowało ponad 60 zawodniczek i zawodników w różnych kategoriach wieko- wych.
Wyniki:
dziewczyny klasy od I do VII:
1. Piontek Kornelia - Wilcza, 2. Karde- la Magdalena - Wilcza, 3. Okoń Zuzanna - Wilcza
Żacy
1. Pedrycz Jakub - Żernica, 2. Karwot Domi- nik - Żernica, 3. Zajonc Michał - Żernica
o4 www.pilchowice.pl
młodzicy
1. Szulc Marek - Nieborowice, 2. Pankowicz Olaf - Nieborowice, 3. Karwot Miłosz - Żer- nica
kadeci
1. Barczyk Bartosz - Pilchowice, 2. Wiciok Karol - Wilcza, 3. Perkosz Ignacy - Żernica
juniorki (dziewczyny) 1. Hyjek Nikola - Wilcza, 2. Kocur Julia - Sta- nica, 3. Dombek Laura - Wilcza
juniorzy (chłopcy)
1. Pabisz Kacper - Żernica, 2. Cuber Dawid - Żernica, 3. Szulc Patryk - Nieborowice
naszagminaQ©pilchowice.pl
seniorzy
1. Wichowski Grzegorz - Wilcza, 2. Szymi- czek - Szymon - Wilcza, 3. Nosiadek Daniel - Żernica
oldboy
1. Dubec Paweł - Żernica, 2. Pogorzelski Ja- nusz - Żernica, 3. Twardawa Henryk - Żer- nica.
Szczególne podziękowania należą się głównemu organizatorowi przedsięwzię- cia - Rajnardowi Dyrszce oraz Danielowi Nosiadkowi i Pawłowi Oleszowskiemu za sprawne przeprowadzenie zwodów.
k—
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
|
NaszaGmina_2018_luty.pdf
|
IJOQC” «e | MIDŁDI puciowce MII
—— KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 1 (62) 2018 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
- = = — —— za
© GLJ.-|
1 miejsce - Rozwój Katowice
2 miejsce - Górnik Zabrze
3 miejsce - AP Bielik
4 miejsce - Młoda GieKSa Katowice
5 miejsce - Reprezentacja Gminy Pilchowice 6 miejsce - Decor Betk
Najlepszy zawodnik - Bartosz Rokita (Górnik Zabrze), Najlepszy bramkarz - Wojciech Białek (Rozwój Katowice) Król strzelców - Mateusz Rzeszowski (Rozwój Katowice).
Ponadto nagrodami indywidualnymi wyróżnie- ni zostali: Grzegorz Witek (trener Rozwoju Ka- towice), Julia Blinda (Decor Bełk), Łukasz Zie- lonka (Młoda GieKSa), Bartosz Rasała (Rozwój Katowice).
Turniej był okazją do rozegrania meczu poka- zowego pomiędzy miejscową Victorią Pilcho- wice i VIP Teamem. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Victorii 3:2, a warto odnotować, że w zespole VIP wystąpili m.in.: Maciej Gogulla (wójt Gminy Pilchowice), Roland Buchała (tre- ner ROW 1964 Rybnik), Michał Zieliński (były reprezentant Polski).
Gośćmi honorowymi byli m.in. Jerzy Dudek (były reprezentant Polski, zwycięzca Ligi Mi- strzów z FC Liverpool z 2005 roku i były bram- karz Realu Madryt), a także Józef Gilewski (wie- lokrotny indywidualny mistrz Polski w boksie, olimpijczyk z Atlanty).
Ze specjalnym programem wystąpił Dariusz Ko- łodziejczyk - rekordzista Polski w żonglowaniu piłką przygotowujący się do pobicia rekordu Guinnessa.
Reprezentacja Gminy Pilchowice: Adrian Ma- kowicz, Krzysztof Kastelik, Karol Dryl, Kacper Stachyra, Robert Latoska, Szczepan Pacia, Paweł Chrośnik, Wiktor Rusin, Kacper Tkacz, Bartek Zborowski, trenerzy: Ryszard Stawiarz i Daniel Czempiel.
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
Ponad 47 milionów zł budżetu
28 grudnia 2017 r. odbyła się sesja, na której Rada Gminy Pil- chowice jednogłośnie uchwaliła budżet na 2018 rok. Prognozowa- ne dochody ogółem przyjęto
w wysokości 45.545.974 zł,
w tym dochody bieżące
w wysokości 41.999.970 zł
i dochody majątkowe
w wysokości 3.546.004 zł. Wydatki ogółem zaplanowano
w wysokości 47.618.780 zł, w tym wydatki bieżące w wysokości 36.102.549 zł,
a wydatki majątkowe
w wysokości 11.516.231 zł.
W 2018 roku zrealizowane zostaną między innymi następujące inwestycje: w Termomodernizacja szkół w Pilchowicach i Stanicy Projekt budowy Ośrodka Zdrowia w Pilchowicach Budowa parkingu przy cmentarzu w Wilczy Przebudowa boiska sportowego w Stanicy, etap I Zagospodarowanie parku przy ul. Damrota w Pilchowicach Projekty centrów przesiadkowych w Gminie Pilchowice Dofinansowanie zakupu wozu strażackiego dla OSP Pilchowice Modernizacja ZSP w Żernicy - zagospodarowanie terenu, etap IV Przebudowa drogi gminnej, ul. Cicha - Zalesie w Nieborowicach, etap III w/ Przebudowa drogi gminnej, ul. Wiejska w Leboszowicach, etap II w Przebudowa kanalizacji deszczowej w ciągu ul. Sportowej w Stanicy w Przebudowa drogi gminnej, ul. Polna w Wilczy, etap I w Przebudowa drogi gminnej Nr 629110S, ul. Dworcowa w Stanicy w Przebudowa drogi gminnej: dwie odnogi ul. Krywałdzkiej w Nieborowicach
GK A X A X X 4
2 www.pilchowice.pl
Udział poszczególnych działów wydatków bieżących w wydatkach bieżących ogółem (w %)
m Transportitączność
3,49
m Administracja publiczna m Oświata i wychowanie m Pomocspołeczna
m Rodzina
m Gospodarka komunalna i ochrona środowiska
m Pozostałe wydatki
GMINA PILCHOWICE
Maciej Gogulla — wójt gminy Pilchowice
Przed nami kolejny pracowity rok z inwestycjami oświatowymi oraz drogowymi na czele. Wiele przedsięwzięć zrealizowanych zostanie przy współudziale środków ze- wnętrznych. Kluczowe wydają się termomodernizacje szkół w Stanicy i Pilchowicach, które w 85% sfinansowane zostaną ze środków Regionalnego Programu Operacyj- nego Województwa Śląskiego. Co ważne, podobnie jak w latach poprzednich każde z siedmiu sołectw naszej gminy znajdzie w tym budżecie coś dla siebie.
Warto też podkreślić, że na ten rok zwiększyliśmy kwotę funduszu sołeckiego będą- cego odpowiednikiem funkcjonujących w miastach tzw. budżetów obywatelskich. W budżecie znalazły się tym samym zgłaszane przez mieszkańców na zebraniach za- dania na łączną kwotę ponad 400 tysięcy złotych.
Jednocześnie w fazę realizacji wielomilionowych inwestycji współfinansowanych ze środków zewnętrznych wkracza Pilchowickie Przedsiębiorstwo Komunalne — spółka ze 100% udziałem gminy.
Tradycyjnie już na mieszkańców czeka w tym roku wiele ciekawych atrakcji i wyda- rzeń kulturalnych organizowanych przez gminne instytucje kultury we współpracy z naszymi jednostkami oświatowymi oraz działającymi społecznie kołami i stowarzy- szeniami.
naszagminaQpilchowice.pl Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
PILCFIOWICE
Projekt budowy ośrodka zdrowia w Pilchowicach. Zakup wozu bojowego dla OSP Pilchowice. . Termomodernizacja Zespołu Szkolno — Przedszkolnego
w Pilchowicach — budynek szkoły podstawowej. Zagospodarowanie parku przy ul. Damrota w Pilchowicach. Przebudowa drogi powiatowej Nr 2925S - ul. Leboszowskiej w Pilchowicach — III etap.
Projekt budowy chodnika przy ul. Szkolnej w Pilchowicach. Projekt odwodnienia wraz z przebudową dróg gminnych — ul. Majowej i ul. Górniczej w Pilchowicach.
Projekt rewitalizacji budynku przy ul. Dworcowej w Pilcho-
wicach (budynek poczty).
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
wokół i na terenie parku przy ul. Damrota w Pilchowicach,
remont drogi rowerowej — ul. Szkolnej w Pilchowicach.
KUŹNIA NIEBOROWSKA
Budowa chodnika przy drodze powiatowej ul. Wiejskiej . w Kuźni Nieborowskiej — etap I. W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
rekreacyjnego przy ul. Kasztanowej w Kuźni Nieborowskiej, . wykonanie monumentu z herbem sołectwa oraz tablic pamiątkowych. . e . e ŻERNICA
Modernizacja Zespołu Szkolno — Przedszkolnego w Żernicy
— |V etap zagospodarowanie terenu.
Budowa chodnika przy drodze powiatowej ul. Olchowej
w Żernicy — etap |.
Remont ul. Górniczej w Żernicy — dojazd do bloku.
Projekt przebudowy ul. Brzozowej w Żernicy.
Projekt przebudowy ul. Kwiatowej w Żernicy.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
rekreacyjnego położonego przy Domu Kultury w Żernicy
oraz przebudowa ciągu pieszego pomiędzy ul. Szafranka, a ul. L.Miki w Żernicy.
LEBOSZOWICE
Przebudowa drogi gminnej ul. Wiejskiej w Leboszowicach —
lletap.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
rekreacyjnego „Młynówka” w Leboszowicach, remont dróg
dojazdowych oraz ciągów pieszo-jezdnych na terenie sołec- twa.
STANICA
Przebudowa drogi gminnej ul. Dworcowej w Stanicy — II etap od drogi wojewódzkiej nr 921 do drogi powiatowej ul. Górniczej.
Termomodernizacja Zespołu Szkolno — Przedszkolnego w Stanicy.
Przebudowa boiska LKS „Orzeł” Stanica — I etap.
Przebudowa kanalizacji deszczowej w ciągu ul. Sportowej w Stanicy. Termomodernizacja budynku OSP Stanica — I etap.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie skwe- ru rekreacyjnego w centrum Stanicy oraz zagospodarowa- nie terenu rekreacyjno — sportowego przy ul. Sportowej
w Stanicy.
NIEBOROWICE
Przebudowa drogi gminnej ul. Cicha — Zalesie w Nieborowi-
cach — III etap od skrzyżowania z ul. Cichą w kierunku
ul. Zacisze.
Przebudowa dróg gminnych — dwie odnogi ul. Krywałdzkiej
w Nieborowicach.
Projekt budowy mostu ul. Spacerowa w Nieborowicach.
Remont drogi gminnej ul. Świerkowej w Nieborowicach.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie pu-
blicznego terenu rekreacyjnego położonego przy świetlicy
wiejskiej wraz z modernizacją pomieszczenia przeznaczone- go na sołtysówkę i jego doposażenie.
WILCZA
Chcesz mieć informacje z pierwszej ręki ?
«. Zarejestruj się w gminnym systemie informacji SIS! Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie do mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach związanych z prowadzonymi w gmi- [e] nie inwestycjami lub informacjami o wydarzeniach kulturalnych czy sportowych odbywających się na terenie gminy.
Zarejestruj się na stronie internetowej gminy www.pilchowice.pl w zakładce SIS (znajdującej się w dolnej części strony startowej).
Usługa jest całkowicie bezpłat . . . sługa jest całkowicie bezpłatna www.pilchowice.pl/sis
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Sprawdź termin ważności dowodu osobistego
W bieżącym roku tracą ważność dowody osobiste wydane w 2008 r. na okres 10 lat oraz dowody osobiste wydane w 2013 r. na okres 5 lat (do- tyczy to dowodów osobistych dzieci, które w chwili składania wniosków nie ukończyły 5 lat). Nadal są ważne tzw. bezterminowe dowody osobi- ste, które do dnia 1 marca 2015 roku otrzymały osoby, które
Rzeczpospolita «R FR
Polska Peruma w Paa pan |
w chwili składania wniosku o dowód ukoń- czyły 65 lat. Osoby te otrzymały dowód osobisty ważny bezterminowo i nie mają obowiązku wymiany tych dokumentów, je- żeli dane w nich zawarte nie uległy zmianie.
Wszystkie wydane dowody osobiste za- chowują ważność do czasu upływu termi- nów w nich zawartych lub do momentu zmiany danych.
Wniosek o wyrobienie dowodu osobistego można złożyć w przypadku:
e gdy jest to pierwszy dowód; « upływu terminu ważności dowodu;
« zmiany danych zawartych w dowodzie np. zmiana nazwiska w związku z za- warciem małżeństwa lub administra- cyjna zmiana imienia lub nazwiska;
« utraty dowodu osobistego; « zmiany wizerunku twarzy; * uszkodzenia dowodu.
Wniosek o wydanie dowodu osobistego składa się osobiście w dowolnym Urzędzie Miasta lub Gminy na terenie całego kraju. Wyrobienie nowego dowodu osobistego jest bezpłatne, a wniosek wraz z aktualną fotografią należy złożyć najpóźniej 30 dni przed upływem terminu jego ważności. Miejsce zamieszkania nie ma znaczenia, jeżeli chodzi o złożenie wniosku. Dowód należy odebrać w Urzędzie, w którym zo- stał złożony wniosek. W przypadku zmia- ny adresu zameldowania posiadany dowód zachowuje ważność do dnia w nim ozna- czonego. Zmiana zameldowania nie stano- wi powodu wymiany dowodu osobistego.
W imieniu dziecka wniosek o dowód osobi- sty może złożyć jeden z rodziców, opiekun prawny lub kurator. Dzieci powyżej 5 roku życia muszą być obecne w urzędzie pod- czas składania wniosku.
Do wniosku o wydanie dowodu osobistego dołącza się aktualną fotografię odzwier- ciedlającą, w sposób niebudzący uzasad- nionych wątpliwości, wizerunek twarzy osoby ubiegającej się o wydanie dowodu osobistego przedstawiający ją bez nakry- cia głowy i okularów z ciemnymi szkłami. Osoba z wrodzonymi lub nabytymi wadami narządu wzroku może załączyć do wniosku fotografię przedstawiającą ją w okularach z ciemnymi szkłami. W takim przypadku do wniosku załącza się również orzeczenie o niepełnosprawności osoby do 16 roku ać lub orzeczenie o stopniu niepełno- sprawności osoby, która ukończyła 16 lat, z powodu wro- dzonej lub nabytej wady narządu wzro- ku, wydane zgodnie z przepisami ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecz- nej oraz zatrudnia- niu osób niepełno- sprawnych (Dz.U. z 2016 r. poz. 2046 i 1948 oraz z 2017 r. poz. 777 i 935). Dowód osobisty wydany po 1.03.2015 r. jest ważny 10 lat od wydania - dla wszystkich osób od 5 roku życia oraz 5 lat od wydania - dla dzieci, które mają mniej niż 5 lat.
W Urzędzie Gminy Pilchowice w celu wy- robienia dowodu osobistego wystarczy zgłosić się osobiście z jednym aktualnym zdjęciem, a pracownicy Referatu Spraw Obywatelskich wypełnią dla Państwa wniosek i wydadzą potwierdzenie złożenia wniosku o wydanie dowodu osobistego dzięki któremu będziecie Państwo mieli możliwość „śledzenia” swojego dowodu. Na potwierdzeniu, bowiem widnieje dwu- dziestocyfrowy numer wniosku o wydanie dowodu, który wpisując na stronie https:// obywatel.gov.pl sprawdzisz czy twój do- wód jest już gotowy. Osoby posiadające kwalifikowany podpis elektroniczny albo podpis potwierdzony profilem zaufanym ePUAP mogą złożyć wniosek w formie dokumentu elektronicznego o wydanie dowodu osobistego przez internet za po- średnictwem strony internetowej https:// obywatel.gov.pl
Posiadanie nieaktualnego dowodu osobi- stego może stać się powodem trudności w załatwieniu spraw urzędowych, a zwłaszcza w instytucjach finansowych np. w banku.
W razie pytania lub wątpliwości proszę dzwonić. Szczegółowych informacji udzie- lą pracownicy Referatu Spraw Obywatel- skich, pokój nr 1, tel. 32 235 65 85 lub 332 71 63.
Termin ważności dowodu osobsstego
Podatki płacę tam, gdzie mieszkam
Już kolejny rok z rzędu gorąco apelujemy do mieszkańców Gminy Pilchowice o płacenie podatków zgodnie z miejscem zamieszka- nia.
Kampania pod hasłem: „Jestem lokalnym patriotą, płacę podatki tam, gdzie miesz- kam” ma na celu uświadomienie mieszkań- com Gminy Pilchowice, jak ważne jest rozli- czenie PIT w miejscu zamieszkania.
Apelujemy do osób mieszkających na tere- nie Gminy Pilchowice o płacenie podatku dochodowego od osób fizycznych w Urzę- dzie Skarbowym właściwym ze względu na miejsce zamieszkania.
Według ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, roczne PIT-y powinny być składane w Urzędzie Skarbowym właści- wym ze względu na miejsce zamieszkania podatnika, a dokładnie według miejsca za- mieszkania w ostatnim dniu grudnia.
Jeżeli adresy zamieszkania i zameldowania nie są tożsame, to podatnicy często mylą ze sobą te dwa adresy i w konsekwencji rozliczają się z podatku dochodowego w Urzędzie Skarbowym właściwym ze wzglę- du na miejsce zameldowania. Kwestia roz- liczenia podatku w miejscu faktycznego za- mieszkania jest niezwykle ważna dla Gminy Pilchowice, gdyż gmina otrzymuje udział w podatku dochodowym od osób fizycz- nych w wysokości 37,79%, a to oznacza, że taki procent podatku płaconego przez mieszkańców wraca do Gminy Pilchowice.
W Gminie Pilchowice zamieszkuje wiele osób, które posiadają miejsce zameldo- wania poza nią. Oznacza to, że udziały w podatku dochodowym od osób fizycz- nych wpływają do innych miast i gmin za- miast zasilać budżet Gminy Pilchowice.
4
NACZA nóttee
GMINA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice. Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice
ISSN 1643-3092 Nakład: 4.000 egzemplarzy.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów i redagowania otrzymanych tekstów.
4 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
Programy zdrowotne w Gminie Pilchowice ź BADANIE KRWI
W 2017 roku Gmina realizowała za pośrednictwem MED-PROFIL NZOZ Sp. z o.o. trzy programy zdrowotne skierowane do najmłodszych mieszkańców.
Programem edukacji zdrowotnej dotyczą- cej zdrowego stylu życia, higieny jamy ust- nej oraz edukacji w zakresie utrzymywania czystości, zostały objęte dzieci uczęszcza- jące do przedszkoli. Na realizację powyż- szego programu z budżetu Gminy zosta- ła przeznaczona i wydatkowana kwota 25 000,00 zł.
W ramach programu szczepień ochronnych dzieci przeciwko bak- teriom meningokokowym Grupy C zostały wykonane 62 szczepienia, a całkowity koszt programu w roku 2017 wyniósł 10.919,48 zł. Z uwagi na to, iż w 2017 r. NFZ rozpoczął realiza- cję szczepień przeciwko zakażeniom pneumokokowym Gmina Pilcho- wice kontynuowała program tylko i wyłącznie w stosunku do dzieci, któ- re powinny otrzymać kolejną dawkę szczepienia. W 2017 r. wykonano 117 szczepień , a całkowity koszt progra- mu to 33.301,73 zł.
W roku bieżącym Gmina kolejny raz powie- rzyła realizację programów zdrowotnych MED-PROFIL NZOZ Sp. z o.o. przeznaczając na ten cel w budżecie kwotę 50 000,00 zł. Zapraszamy mieszkańców do korzystania z darmowych szczepień i edukacji zdrowot- nej dla dzieci.
Uzyskanie odpisu aktu stanu cywilnego (urodzenia, małżeństwa, zgonu)
Uzyskanie odpisu aktu stanu cywilnego sta- ło się zdecydowanie prostsze i szybsze po- nieważ od 1 marca 2015 r. o wydanie odpis aktu stanu cywilnego można się zwrócić do dowolnie wybranego Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego na terenie Polski. Jeszcze niespełna trzy lat temu, aby uzyskać taki odpis należało się zwrócić z wnioskiem do Urzędu Stanu Cywilnego miejsca sporzą- dzenia aktu co niejednokrotnie wiązało się z koniecznością wzięcia dnia wolnego w pracy i nierzadko z długą podróżą. Dziś jest to zdecydowanie prostsze i szybsze tym bardziej, że wniosek o odpis aktu stanu cywilnego można złożyć również przez in- ternet, a odpis można otrzymać pocztą lub odebrać w dowolnym urzędzie.
Odpis aktu stanu cywilnego i zaświadcze- nie o zamieszczonych lub niezamieszczo- nych w rejestrze stanu cywilnego danych
dotyczących wskazanej osoby wydaje się osobie, której akt dotyczy, lub jej małżon- kowi, wstępnemu, zstępnemu, rodzeństwu, przedstawicielowi ustawowemu, opieku- nowi, osobie która, wykaże w tym interes prawny, sądowi, prokuratorowi, organiza- cjom społecznym, jeżeli jest to zgodne z ich celem statutowym i przemawia za tym in- teres społeczny oraz organom administracji publicznej jeżeli jest to konieczne do reali- zacji ich statutowych zadań.
Jeżeli zatem potrzebujesz lub w przy- szłości będziesz potrzebował odpisu aktu stanu cywilnego zgłoś się do USC w Pilchowicach, a otrzymasz wnioskowany odpis aktu, który zo- stał sporządzony w dowolnym USC w Polsce.
Pomoc dla potrzebujących
Gmina Pilchowice za pośrednictwem Gminnego Ośrodka Pomocy Społecz- nej w Pilchowicach współpracuje z Oddziałem Rejonowym Polskiego Czerwonego Krzyża w Knurowie w za- kresie realizacji programu PO PZ 2014- 2020 podprogram 2017, w ramach którego można otrzymać żywność.
Program w swoich założeniach przewiduje wsparcie osób i rodzin najbardziej potrze- bujących w sposób trwały i intensywny po- przez udzielanie im nieodpłatnej pomocy żywnościowej. Pomoc udzielana jest oso- bom i rodzinom, których dochód nie prze-
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
kracza 200% kryterium dochodowego uprawniającego do korzystania z pomocy społecznej, tj.:
- 1268 zł w przypadku osoby samotnie go- spodarującej,
- 1028 zł w przypadku osoby w rodzinie.
Wraz z realizacją procesu dystrybucji arty- kułów spożywczych prowadzone są dzia- łania edukacyjne na rzecz życiowego usa- modzielniania się osób i rodzin najbardziej potrzebujących. Różnorodne formy eduka- cji np. warsztaty kulinarne z udziałem eks- pertów kulinarnych, dietetyków pokazujące
www.pilchowice.pl
W KAŻDYM OŚRODKU ZDROWIA
Przy współpracy Gminy Pilchowice i MED-PROFIL NZOZ Sp. z o.o. od stycznia bieżącego roku PRZYWRÓCONO POBIERANIE MATERIAŁÓW DO BADAŃ LABO- RATORYJNYCH W OŚRODKACH ZDROWIA W PILCHOWICACH I WILCZY. W Żernicy pobieranie materiałów do badań odbywa się: poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek w godzinach 8.15 - 10.00. W środy laboratorium w Żernicy jest nieczynne. W Wilczy oraz w Pilchowicach pobieranie materiałów do badań odbywa się w środy w godzinach 8.15 - 9.30, po uprzednim zapisaniu się w reje- stracji danego Ośrodka. Żernica tel. 32 239-79-83 w. 24 Pilchowice tel. 32 235 66 16 Wilcza tel. 32 239 74 23
mail: laboratorium medprofil.eu
możliwości przygotowania i wykorzysta- nia artykułów spożywczych oraz zdrowe- go żywienia mają na celu współdziałanie z osobami i rodzinami w rozwiązywaniu oraz przezwyciężaniu ich trudnych sytuacji życiowych.
Wszystkie osoby zainteresowane skorzysta- niem z pomocy żywnościowej zapraszamy do kontaktu z Gminnym Ośrodkiem Pomo- cy Społecznej w Pilchowicach, który wydaje w tym zakresie stosowne skierowania. Szczegółowe informacje na temat Programu Operacyjnego Pomoc Żywnościowa 2014- 2020 znajdują się na stronie internetowej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Spo- łecznej, które pełni funkcję Instytucji Zarzą- dzającej Programu: www.mrpips.gov.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl 5
O TRAGEDII GÓRNOŚLĄSKIEJ 1945
Pamięć o wydarzeniach z 1945 roku, kiedy to mieszkańcy śląskich miast i wsi doświadczali gwałtów, grabieży, osadzania w obozach pracy, pozbawiania majątków, a także wywożenia do „prac porządkowych” do Związku Radzieckiego jest nadal żywa. Dbają o to potomkowie tych, którzy na własnej skórze doświadczyli tej tragedii oraz młodzież. Tegoroczne obchody w gminie Pilchowice odbyły się w Żernicy i miały niezwykle uroczysty charakter. Nie zabrakło także niespodzianki przygo- towanej przez młodzież z naszej gminy w postaci specjalnie przygotowanego filmu. Ogromną pracę w zorganizowanie wy- darzenia włożyli: Waldemar Pietrzak wraz z całym zespołem Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach, Justyna Wrońska - nauczycielka historii z ZSP w Żernicy oraz Ingemar Klos.
Zanim jednak uczestnicy uroczystości spotkali się w Domu Kultu- W tym roku laureatami zostali:
ry w Żernicy pod pomnikiem PAMIĘCI POLEGŁYCH I INTERNOWA- + Gabriela Malcherczyk za prowadzenie chóru parafialnego, NYCH W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ Z ŻERNICY I NIEBOROWIC, gdzie umieszczona jest urna z ziemią z Donbasu, złożono wiązanki kwiatów.
Wcześniej złożono także kwiaty pod pomnikami w Stanicy, Pilcho- wicach oraz w Gliwicach.
Nie mogło również zabraknąć za tradycyjnej mszy świętej w inten- | cji „Wszystkich Górnoślązaków, którzy w tamtym czasie byli ofia- rami represji”. Msza odprawiona została przez księży infułatów - Pawła Pyrchałę i Konrada Koło- dzieja, księdza proboszcza Marka Winiarskiego oraz księdza Roberta Chudobę.
Dalsza część uroczystości odby- ła się w Domu Kultury w Żernicy, tam też była okazja do wręczenia statuetek „Pozłacanego gwoździa” dla osób, które w znaczący sposób przyczyniają się do zachowania w pamięci ważnych wydarzeń historycznych oraz nie szczędzą swojej energii i czasu, by wzboga- cać życie mieszkańców gminy.
* Chór parafii Żernica za ubogacanie śpiewem parafii i sołectw Żernica i Nieborowice,
* _ Dagmara Dzida za działalność na rzecz sołectw Żernica i Niebo- rowice,
6 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
* Barbara Wiciok za działalność na rzecz sołectwa Żernica,
*__ Norbert Dyka za działania na rzecz pa- rafii i sołectw Nieborowice i Żernica,
* ks. Czesław Meres za działania na rzecz parafii Żernica,
*_- Piotr Rzepka za działania na rzecz para- fii Żernica,
*__ Marian Jendryczko za działania na rzecz parafii i sołectwa Żernica,
* Jerzy Rusin za działania na rzecz LKS Żernica,
* _ Wolfgang Foit za prowadzenie śpiewów podczas uroczystości kościelnych w pa-
rafii Żernica,
* _ Jan Dusza za kultywowanie kultury nie- mieckiej,
* DFK Żernica za kultywowanie kultury niemieckiej.
Szczególnym akcentem tegorocznych ob- chodów była prezentacja filmu przygoto- wanego przez młodzież z Zespołu Szkol- no-Przedszkolnego w Żernicy pod opieką Justyny Wrońskiej i Waldemara Pietrzaka. Na podstawie książki Ernsta Kieslinga „Utra- cone dziedzictwo Heinricha Angermanna Wspomnienia górnośląskiego proboszcza” młodzi filmowcy w sposób niezwykle wy- mowny przedstawili fragmenty tamtej tra- gedii z 1945 roku. Zadbali o wszelkie dro-
w DE
K
www.pilchowice.pl
biazgi, budując przejmującą opowieść. Film można zobaczyć: htt www.yout
com/watch?v=ePYa4qh7f84.
Wielki wkład w przygotowanie filmu wnieśli również: zespół Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach oraz Erwin Sapik i Adrian Stańczak (Stowarzyszenie SILESIA SUPE- RIOR) pod czujnym okiem Ingemara Klosa. Podziękowania należą się dyrekcji Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy, księ- dzu proboszczowi Markowi Winiarskiegmu i księdzu wikaremu Zbigniewowi Rycerzowi, a także dwóm młodym rekonstruktorom - Pawłowi Żyle i Kacprowi Wosikowi.
Ostatnim akcentem uroczystości była roz- mowa z publicystą Marianem Kulikiem na temat jego działalności pisarskiej i dzienni- karskiej na rzecz zachowani w pamięci tra- gicznych wydarzeń związanych z Tragedią Górnośląską.
naszagminaQ©pilchowice.pl 7
UCZESTNICY SPOTKANIA
Zespół Szkolno-Przedszkolny w Żernicy: opiekun - Agnieszka Barańska oraz Natalia Kania, Emilia Kotlorz, Aleksander Rusin, Zu- zanna Szmal, Kamila Kondziołka, Roksana Konopka, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Wilczy: opiekun - Magdalena Żyła oraz Dorota Szwanda, Alicja Wymysło, Apolonia Ludwik, Katarzyna Losza, Martyna Marszałkowska, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Stanicy: opiekun - Anna Ostafińska-Dziwisz oraz Martyna Jonda, Emanuel Kerner, Kinga Lenga, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Pil- chowicach: opiekun - Mariola Serafin oraz Emilia Szynkowska, Zofia Góra, Emilia Wladarz, Maja Poszwa, Julia Kocur, Paweł Żyła.
14 grudnia 2017 r. Wójt Gminy Pil- chowice spotkał się z przedstawi- cielami samorządów uczniowskich szkół podstawowych i klas gimna- zjalnych z terenu Gminy Pilchowice.
Tym sposobem podjęto nową formułę współpracy z młodzieżą Gminy Pilchowice. Nowe gremium opiniotwórcze młodzieży
oparte zostało na samorządach szkolnych wszystkich czterech placówek, które funk- cjonują w naszej Gminie. Przedstawiciele samorządów z racji pełnionej funkcji po- siadają mandat do reprezentowania środo- wisk młodzieżowych naszej gminy, a co za tym idzie wyrażania opinii, składania wnio- sków i propozycji działania na rzecz dzieci
komunikacyjna
rewolucja
w Górnośląsko- -Zagłtębiowskiej
Metropolii
WAŻNE DLA MIESZKAŃCÓW
GMINY PILCHOWICE
OD 1 STYCZNIA 2018 ROKU
Więcej informacji na www.metropoliajedziemy.pl
8 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
Młodzieżowy samorząd już nie tylko szkolny
i młodzieży. Spotkania z przedstawicielami władz Gminy Pilchowice będą znakomitą okazją do poznania zasad funkcjonowania samorządu lokalnego oraz do realizacji i spełnienia zamierzeń młodego pokolenia. Już pierwsze spotkanie zainicjowane przez Wójta Gminy Pilchowice wskazuje na dobrą i owocną współpracę.
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
Rekrutacja do przedszkoli
Marzec będzie dla wielu rodziców czasem podjęcia decyzji o zapisaniu dziecka do przedszkola. Warto zatem wiedzieć, jak wygląda tegoroczny harmonogram
rekrutacji:
1.03.2018 r. — 9.03.2018 r.
— Składanie deklaracji o kontynuowaniu wychowania przedszkolnego przez ro-
| dziców dzieci, które już uczęszczają do
przedszkola 12.03.2018 r. — 30.03.2018 r.
| - Składanie wniosków o przyjęcie do
przedszkola wraz z niezbędnymi doku- mentami przez rodziców dzieci, które jeszcze nie uczęszczają do przedszkola
10.04.2018 r. — 23.04.2018 r.
— Postępowanie rekrutacyjne i podanie do publicznej wiadomości listy kandy- datów przyjętych i nieprzyjętych do pla- cówki
24.04.2018 r. — 17.05.2018 r.
— Uzupełniające postępowanie rekruta- cyjne (jeśli placówka będzie dysponować wolnymi miejscami)
Szczegółowe informacje dotyczące rekru- tacjiorazdrukiwniosków możnaotrzymać w placówkach oświatowych.
Jak kontaktować się z Policją?
st. sierż. Jacek Zapała
tel. 32 337 25 02, kom. 723 652 271 e-mail: dzielnicowy.knurow13Q©gliwice.ka.policja.gov.pl
Rejon działania:
Kuźnia Nieborowska, Leboszowice, Nieborowice, Żernica
Dzielnicowi w naszej Gminie
Chcesz zgłosić interwencję? - Dzwoń!
POLICJĄ
telefony alarmowe
- 997 lub 112
lub bezpośrednio do dyżurnego Komisariatu Policji w Knurowie
mł. asp. Bartłomiej Ulma
tel. 32 337-25-00
adres Komisariatu:
ul. Dworcowa la, 44-190 Knurów
tel. 32 337 25 01, kom. 723 652 267 e: mail: dzielnicowy.knurow14Q©gliwice.ka.policja.gov.pl
Rejon działania:
Pilchowice, Stanica, Wilcza
fax 32 337-25-14, e-mail: knurowQgliwice.ka.policja.gov.pl
GDZIE WYSŁAĆ LIST, NADAĆ LUB ODEBRAĆ PACZKĘ
Wykaz placówek opera- torów pocztowych działa- jących na terenie Gminy Pilchowice.
Urząd Pocztowy
ul. Dworcowa 8,
44-145 Pilchowice poniedziałki i wtorki:
10.00 -17.00
środy i piątki:
10.00 -16.00
czwartki: 10.00 - 20.00 Obszar działania: teren całej gminy
Agencja Pocztowa
ul. Gliwicka 24, 44-145 Stanica
od poniedziałku do soboty:
7.00-15.00
Agencja Pocztowa ul. Leopolda Miki 15
Żernica
poniedziałki i wtorki:
09.00 -16.00 środy i piątki: 08.00 -15.00
czwartki: 14.00 - 20.00
Pamiętajmy o skrzynce
Informujemy, że zgodnie z ustaleniami Prawa Pocztowego, właści-
ciele lub współwłaściciele nieruchomości są zobowiązani umieścić
oddawczą skrzynkę pocztową spełniającą określone wymagania.
W budynkach jednorodzinnych obowiązek realizowany jest przez umieszczenie skrzynki pocztowej przed drzwiami do budyn-
ku lub w ogólnie dostępnej części nieruchomości, a w budyn-
kach wielorodzinnych, w których wyodrębnione są co najmniej
3 lokale - przez umieszczenie w ogólnie dostępnej części nie- ruchomości zestawu skrzynek pocztowych w liczbie odpowia- dającej liczbie samodzielnych lokali mieszkalnych oraz lokali
Paczkomat Inpost ul. Spółdzielcza Pilchowic
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
www.pilchowice.pl
o innym przeznaczeniu, jeżeli posiadają osobny adres.
naszagminaQ©pilchowice.pl 3
www.pilchowice.pl naszagmina@pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018 10 STAWKI PODATKOWE NA 2018 ROK PODATEK OD NIERUCHOMOŚCI: Na podstawie uchwały Rady Gminy w Pilcho- wicach nr XLII/323/17 z dnia 26 października 2017 r. w sprawie podatku od nieruchomości na terenie Gminy Pilchowice, Rada podję- ła roczne stawki podatku od nieruchomości obowiązujące w 2018 r. w następujących wy- sokościach: 1) od gruntów: a) od 1m² powierzchni gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodar- czej, bez względu na sposób zakwalifiko- wania w ewidencji gruntów i budynków - 0,90 zł b) od 1 ha powierzchni gruntów pod woda- mi powierzchniowymi stojącymi lub wo- dami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych - 4,60 zł c) od 1m² powierzchni gruntów pozosta- łych, w tym zajętych na prowadzenie od- płatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego - 0,46 zł d) od 1m² powierzchni niezabudowanych objętych obszarem rewitalizacji, o którym mowa w ustawie z dnia 9 października 2015 r. o rewitalizacji (Dz. U. poz.1777), i położonych na terenach, dla których miejscowy plan zagospodarowania prze- strzennego przewiduje przeznaczenie pod zabudowę mieszkaniową, usługową albo zabudowę o przeznaczeniu miesza- nym obejmującym wyłącznie te rodzaje zabudowy, jeżeli od dnia wejścia w życie tego planu w odniesieniu do tych grun- tów upłynął okres 4 lat, a w tym czasie nie zakończono budowy zgodnie z przepisami prawa budowlanego - 3,04 zł 2) od budynków lub ich części: a) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn- ków mieszkalnych - 0,74 zł b) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn- ków związanych z prowadzeniem dzia- łalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej - 22,98 zł c) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn- ków zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie obrotu kwalifiko- wanym materiałem siewnym - 10,79 zł d) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn- ków związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej, zajętych przez podmioty udzielające tych świadczeń - 4,65 zł e) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn- ków pozostałych, w tym zajętych na pro- wadzenie odpłatnej statutowej działalno- ści pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego - 7,70 zł 3) od budowli- 2 % ich wartości określonej na podstawie art. 4 ust. 1 pkt 3 i ust. 3-7 ustawy z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opła- tach lokalnych. PODATEK OD ŚRODKÓW TRANSPORTOWYCH: Stawki podatku od środków transportowych na 2018 rok nie uległy zmianie, pozostawio- no je na poziomie stawek obowiązujących w 2017 i 2016 roku. PODATEK ROLNY I LEŚNY: Stawka podatku rolnego dla gruntów gospodarstw rolnych (użytki rolne przekraczające powierzchnię 1 ha fizycznego lub 1 ha przeliczeniowego) wynosi 131,23 zł za 1 ha prze- liczeniowy. Stawka podatku rolnego dla pozostałych gruntów rolnych wynosi 262,45 zł. za 1 ha fi- zyczny. Stawka podatku leśnego wynosi 43,35zł za 1 ha fizyczny. Szanowni Mieszkańcy, przypomi- namy o najważniejszych terminach płatności podatków i opłat. Podstawą płatności podatku od nierucho- mości, rolnego i leśnego są decyzje podat- kowe. Decyzje ustalające wysokość tego podatku będzie można odebrać u sołtysów poszczególnych sołectw w drugiej połowie lutego br. Informacja o dokładnych termi- nach, w których sołtysi będą wydawać decyzje podatkowe zostanie podana do publicznej wiadomości poprzez zamiesz- czenie jej na tablicach ogłoszeń znajdują- cych się w każdym sołectwie, na stronie internetowej Urzędu Gminy Pilchowice (www.pilchowice.pl) i w Biuletynie Infor- macji Publicznej (www.bip.pilchowice.pl) Podatek od nieruchomości, rolny i leśny należy uiszczać jednorazowo do 15 marca 2018 roku, gdy kwota podatku nie prze- kracza 100 zł. W pozostałych przypadkach w ratach płatnych w następujących termi- nach: • w przypadku osób fizycznych: I rata – do 15 marca 2018 r. II rata – do 15 maja 2018 r. III rata – do 15 września 2018 r. IV rata – do 15 listopada 2018 r. • w przypadku osób prawnych co mie- siąc do 15 dnia każdego miesiąca (z wyjątkiem stycznia, kiedy ratę można zapłacić do ostatniego dnia miesiąca) Opłaty za gospodarowanie odpadami ko- munalnymi - tzw. opłaty za wywóz śmieci – wszyscy płatnicy są zobowiązani uiszczać na podstawie deklaracji złożonych w Urzę- dzie Gminy Pilchowice. W przypadku opłaty za wywóz śmieci nie otrzymujecie Państwo żadnego druku czy decyzji. Wysokość opłaty wynika z dekla- racji. Jej wysokość można też potwierdzić w Referacie Podatków i Opłat (Urząd Gmi- ny pok. 6, tel.32 235 64 48). Opłatę za wy- wóz śmieci można uiścić jednorazowo za cały rok lub w kwartalnych ratach płatnych w terminach: rata za I kwartał – do 20 marca 2018 r. rata za II kwartał – do 20 czerwca 2018 r. rata za III kwartał – do 20 września 2018 r. rata za IV kwartał – do 15 grudnia 2018 r. Informujemy, iż stawki opłaty za gospo- darowanie odpadami komunalnymi na 2018 rok nie uległy zmianie, pozostawio- no je na poziomie stawek obowiązują- cych w 2017 roku. Podatek od środków transportowych (ciąży na osobach, które posiadają samo- chody ciężarowe o masie powyżej 3,5t, ciągniki siodłowe i balastowe, przyczepy, naczepy i autobusy ) uiszcza się na podsta- wie deklaracji złożonych przez właściciela. Deklaracje dotyczące środków transpor- towych należy składać co roku do 15 lu- tego (a w przypadku nabycia środka trans- portowego do 14 dni od dnia nabycia). Podatek ten jest płatny w dwóch ratach w terminach: -I rata – do 15 lutego 2018 r. -II rata – do 15 września 2018 r. Osoby i podmioty, które dzierżawią nie- ruchomości gminne muszą pamiętać o uiszczeniu czynszu dzierżawnego. Wy- sokość i termin płatności tej opłaty wyni- ka z zawartej z Gminą Pilchowice umowy dzierżawy. Z kolei użytkownicy wieczyści nierucho- mości gminnych zobowiązani są do zapła- ty opłaty za użytkowanie wieczyste, która jest płatna do 31 marca 2018 roku. Przypominamy o terminowym opłaca- niu należności z tytułu najmu, dzierżawy, użytkowania wieczystego. Wobec zmiany obowiązujących w tym zakresie przepisów jakkolwiek nietermi- nowe regulowanie należności skutkować będzie musiało niezwłocznym nalicze- niem odsetek ustawowych. Co i kiedy trzeba płacić NIE DLA CZADU!
* TRUJĄCY -« BEZWONNY + BEZBARWNY
USZKODZONY LUS ZATKANY KOMIN
SZCZELNIE ZAMKNIĘTE OKNA I DRZWI (BRAK MIKROWENTYLACJI)
NIEWŁAŚCIWY MONTAŻ PODGRZEWACZA
NIEDROŻNA KRATKA WENTYLACYJNA
NIEWŁAŚCIWIE WENTYLOWANE KOMINKI NA GAZ I DREWNO
|yeosce POWSTAWANIA TLENKU WĘGLA
BRAK WENTYLACJI
CO TO JEST TLENEK WĘGLA?
Tlenek węgla jest bezbarwnym i bezwonnym silnie trującym gazem. Dostaje się do organizmu przez układ oddechowy,
nie rzadziej niż raz na trzy miesiące. Gdy używasz gazu zem- nego czy oleju opałowego — nie rzadziej niż raz na pół roku. Zarządca budynku lub właścciel ma obowiązek m.in. przeglądu
instałacji wentylacyjnej nie rzadziej niż raz w roku.
JAKIE SĄ OBJAWY ZATRUCIA TLENKIEM WĘGLA?
trucizny). traci przytomność i — jeśli nikt nie przyjdzie mu z pomocą — umiera.
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
www.pilchowice.pl
JAK RATOWAĆ ZACZADZONEGO?
Należy zapewnić mu dopływ świeżego powietrza:
e natychmiast otwórz okna i drzwi, by z pomieszczenia usunąć truciznę
e jak najszybciej wynieś go na świeże powietrze
* rozlużnij mu ubranie — rozepnij pasek, guziki, ale nie rozbieraj go, gdyż nie można doprowadzić do przemarznięcia.
Jeśl po wyniesieniu na świeże powietrze zaczadzony nie
oddycha, niezwłocznie przystąp do wykonania sztucznego
oddychania i masażu Serca.
tel. 999, straż pożamą — tel. 998 lub 112
CO ZROBIĆ, ABY BYĆ BEZPIECZNYM?
e zapewnij prawidłową wentylację pomieszczeń,
e stosuj mikrowentylację okien i drzwń,
* nigdy nie zasłaniaj kratek wentytacyjnych,
e z pomocą fachowców dokonuj okresowych przeglądów komina. urządzeń grzewczych i instalacji wentylacyjnej.
e nie spalaj niczego w zamkniętych pomieszczeniach, jeśli nie są wentylowane,
e zainstalą czujki tlenku węgła w taj częśc domu, w której sypia twoja rodzina — to bardzo skuteczne urządzenia, które
uratowały już niejedno życie.
Tylko czujka pozwoli Ci stwierdzić obecność tlenku węgla.
w sprzedaży oprócz czujek tlenku węgla są także urządzenia
wykrywające jednocześnie tlenek węgła i mne groźne
substancje.
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
U NAS ZAWSZE JEST CIEKAWIE
Warsztaty taneczne z Mateuszem Sobecko - zwycięzcą You Can Dance
18 lutego 2018 r. w godzinach 15:00 - 19:00 Dom Kultury w Żernicy, ul. Szafranka 9
saraacea TR) E
w kwietnia 2018r. LJ
MIE
„Polarnicy” i „Jednorożce” rozpoczęli swoją zimową przy- godę z GOK - iem Po porannej „rozgrzewce”
uczestniczyli w warsztatach h | pierwszej pomocy, ze sma- r e”
kiem zjedli wyczekiwany 5 już od porannych godzin obiad ;) a na deser zafun-
| dowali sobie świeżutki popcorn... no, żeby nie było, że sam popcorn ... to w zestawie był seans filmowy :)
Tak wyglądał pierwszy dzień ferii zimowych.
W Domu Kultury w Żernicy spotkaliśmy się z Bernadetą Kowalską i Grzegorzem Polocz- kiem. W świątecznej atmosferze mieliśmy okazję wysłuchać wielu zabawnych historii oraz piosenek z repertuaru artystów. Bar- dzo dziękujemy za liczny udział, miłe słowa podziękowań dla nas - organizatorów. Spra- wiacie, że chce nam się działać! Już nieba- wem koncert z okazji Dnia Kobiet.
10 - 12 stycznia 2018 r. ucznio- wie szkół Gminy Pilchowice przebywali na Podhalu, gdzie w drugim dniu pobytu odbyły się zawody narciarskie o Pu- char Wójta Gminy Pilchowice. Organizatorem wyjazdu był Zespół Szkolno - Przedszkolny w Pilchowicach. 60 uczestni- ków rywalizowało w trzech ka- tegoriach wiekowych. Najlepsi otrzymali vouchery na sprzęt sportowy ufundowane przez Pilchowickie Przedsiębiorstwo Komunalne Spółka z o.o.
le www.pilchowice.pl
Najlepsi narciarze
Kategoria Szkoła Podstawowa Klasy I - IV dziewczęta:
1 miejsce - Podgórska Weronika - Pilchowice 2 miejsce - Wilk Weronika - Żernica 3 miejsce - Homotiuk Maja - Żernica
Kategoria Szkoła Podstawowa
Klasy I - IV chłopcy ,
1 miejsce - Jazowy Aleksander - Żernica 2 miejsce - Jurkiewicz Jakub - Żernica
3 miejsce - Nowaczyk Adam - Żernica
Kategoria Szkoła Podstawowa
Klasy V - VII dziewczęta ,
1 miejsce - Wojtasiewicz Wiktoria - Żernica 2 miejsce - Pabisz Marcela - Żernica
3 miejsce - Skowronek Julia - Pilchowice
naszagminaQ©pilchowice.pl
Kategoria Szkoła Podstawowa Klasy V - VII chłopcy
1 miejsce - Rusin Karol - Żernica
2 miejsce - Krawczyk Maciej - Wilcza 3 miejsce - Dzida Jakub - Pilchowice
Kategoria Gimnazjum
dziewczęta
1 miejsce - Stołtny Wiktoria - Żernica
2 miejsce - Malanowska Aleksandra - Pilchowice 3 miejsce - Ryndak Natalia - Żernica
Kategoria Gimnazjum
chłopcy
1 miejsce - Rusin Aleksander - Żernica 2 miejsce - Szymański Robert - Żernica 3 miejsce - Zborowski Igor - Żernica
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
|
NaszaGmina_2018_kwiecien.pdf
|
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 2 (63) 2018 egzemplarz bezpłatny ISSN 1643-3092 "z zadosnych Świąt (4 Wielkanocnych
a
wypełnionych nadzieją w (AJ) 3) £ 20 ŻYCI
Jye smac: neg „yy saź 5 Święcc nego e Jr9) ie
UEGEKOZN EH —
PRZEWODNICZĄCA Adi RADY GMINY PILCHĆ
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018 www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl I
DOROTA KUCIZEY
ODZNACZONA KRZYŻEM KOMANDORSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
Mieszkanka gminy Pilchowice odebrała Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za bohaterską postawę i niezwykłą odwa- gę wykazaną w ratowaniu życia żydom podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w obronie godności, człowieczeństwa i praw ludzkich. Za swoje działania w czasie wojny pani Dorota Kuc została wcześniej uhonorowana Medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Składając gratulacje Maciej Gogulla — wójt gminy Pilchowice przytoczył słowa Alberta Einsteina „Nic naprawdę cennego nie bierze się z ambicji czy też z samego poczucia obowiązku; to, co cenne, rodzi się z miłości i poświęcenia dla innych ludzi”. Powyższe słowa pasują do świadec- twa, które Pani Dorota Kuc całym swoim pięknym życiem odzwierciedla wśród społeczności gminy Pilchowice, co jest dla nas wielkim zaszczytem. To, że Pani Dorota Kuc nie lubi słowa „bohaterstwo”, jest najlepszym dowodem na to, że uosabia pokorę i skromność.
Wniosek o odznaczenie Doroty Kuc Krzyżem Komandorskim złożyło Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Weteranów Walk o Niepodległość 1919 — 1956 im. gen. S. Roweckiego.
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE ISSN 1643-3092 Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice. Nakład: 4.000 egzemplarzy.
«Ń N Ą CZ Ą PILEMDWICE G M | N A Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
i redagowania otrzymanych tekstów.
2 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Wyróżniona Metropolia
arca podczas Zgromadzenia Ogólnego Związku Miast Polskich w Żywcu, 41 samorządowców, włodarzy gmin współtworzących Metropolię Śląsko — Zagłębiowską, wśród nich wójt naszej gminy Maciej Gogulla, odebrali z rąk redaktora naczelnego Pisma Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” wyróżnienia Samorządo- wiec Roku 2017. Redakcja postanowiła wyróżnić wszystkich wójtów, burmistrzów i prezydentów, dzięki którym powstała pierwsza w Polsce metropolia. W uzasadnieniu podkreślano, że powstanie metropolii jest ważnym krokiem w budowaniu współpracy samorządów terytorialnych, który przyczyni sią do rozwoju U ILLIEGH stanowi inspirację oraz wzór dla innych jednostek.
Marzanna Kuta Krystian Konieczny _ Naszym „Siedmiu Wspaniałym” oraz wszystkim
Bożena Koprjaniuk Jan Gamoń Radom Sołeckim składamy najserdeczniejsze życzenia a wszelkiej pomyślności oraz niesłabnącego zapału
Alfred Wilczek Jerzy Kurzal w podejmowaniu nowych wyzwań.
A Nierychło Dziękujemy za to co już i czekamy na więcej.
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Ponad 3 miliony zł na inwestycje
Ruszyły termomodernizacje bu- dynków oświatowych — Zespołu Szkolno — Przedszkolnego w Stanicy oraz starej części Zespołu Szkolno
— Przedszkolnego w Pilchowicach (szkoła podstawowa).
Budżet obu inwestycji sięga ponad 3 milio- nów złotych, w tym w 90% dofinansowany jest ze środków zewnętrznych. Środki te zostały pozyskane z Regionalnego Progra- mu Operacyjnego Województwa Śląskiego oraz z Funduszu Solidarności Górnoślą- sko — Zagłębiowskiej Metropolii, do której należy Gmina Pilchowice. Dla Gminy są to pierwsze widoczne efekty członkostwa w Metropolii.
Zakres robót w Zespole Szkolno — Przed- szkolnym w Stanicy obejmuje m.in. remont i docieplenie dachu wraz z wymianą po- krycia dachowego, docieplenie ścian wraz z wykonaniem nowej elewacji, wymianę instalacji c.o. wraz z wymianą grzejników oraz wymianą źródła ciepła na kocioł na pellet, wymianę opraw oświetleniowych na ledowe, montaż nowej stolarki okiennej w sali gimnastycznej, wykonanie izolacji przeciwwodnej i przeciwwilgociowej, wy- konanie instalacji fotowoltaicznej, remont sali gimnastycznej wraz z renowacją parkie- tu, roboty towarzyszące m.in. malowanie pomieszczeń.
Zakres robót w Zespole Szkolno — Przed- szkolnym w Pilchowicach obejmuje m.in.
Zespół Szkolno — Przedszkolny w Stanicy
Fundusze; Europejskie p= Program Regionalny
4 www.pilchowice.pl
Rzeczpospolita Polska
Zespół Szkolno — Przedszkolny w Pilchowicach
docieplenie ścian wraz z wykonaniem no- wej elewacji, docieplenie stropodachu, wymianę instalacji c.o. wraz z wymianą grzejników, remont małej sali gimnastycz- nej wraz z renowacją parkietu i wymianą opraw oświetleniowych, wykonanie in- stalacji fotowoltaicznej, wymianę opraw oświetleniowych na ledowe, roboty towa- rzyszące m.in. malowanie pomieszczeń.
Wykonawcą robót na obiekcie w Stanicy jest firma SEMPER PLUS s.c. z Gliwic, na- tomiast wykonawcą na obiekcie w Pilcho-
naszagmina©pilchowice.pl
4 Śląskie.
wicach jest Firma Inżynierska „ALOG” z Kę- dzierzyna — Koźla.
Zakres robót jest duży, a czasu na jego wykonanie dość mało. Dlatego wszystkich użytkowników tych budynków, a przede wszystkim uczniów i ich rodziców przepra- szamy za utrudnienia. Cierpliwie pocze- kajmy na efekty. Obie inwestycje mają na celu poprawę efektywności ekologicznej, ale przede wszystkim poprawę warunków nauki naszych uczniów.
foto: Krzysztof Krzemiński
Unia Europejska Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Program Ograniczenia Niskiej Emisji w Gminie Pilchowice
Wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem. Niestety nie w każdym miejscu mamy taką możliwość. Ale wiele zależy od nas samych. Po pierwsze musimy nauczyć się jak palić w sposób ekologiczny oraz tam gdzie to konieczne wyeliminować - zgodnie z wymogami ustawowymi - stare, kopcące piece.
STOPZ< SMOGJAN
W GMINIE
PILCHOWICE
Korzystając ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach w gminie Pilchowice udało się zmodernizować blisko 200 kotłów oraz zamontować prawie 60 istalacji solarnych. Aktualnie wsparcie środków zewnętrznych wynosi: do 6.000 zł na wymianę starych źródeł ciepła, do 13.500 zł na wymianę wraz z zabudową instalacji solarnych i do 7.500 zł na montaż kolektorów słonecznych.
Szczegółowe informacje dotyczące warunków i zasad na jakich można ubiegać się o dofinan- sowanie do takich inwestycji można uzyskać w Urzędzie Gminy Pilchowice oraz na stronie in- ternetowej www.pilchowice.pl. Dodatkowo w najbliższym czasie każde gospodarstwo domowe w Gminie otrzyma zestaw podstawowych informacji, które ułatwią podjęcie działań zmierzają- cych do wymiany starych pieców.
Obowiązująca w naszym województwie UCHWAŁA ANTYSMOGOWA zobowiązuje właścicieli kotłów pozaklasowych (tzw. KOPCIUCHÓW) do ich wymiany na kotły klasy 5 w terminach:
e do końca 2021r. należy wymienić kotły, których wiek przekracza 10 lat
e do końca 2023r. należy wymienić kotły, których wiek wynosi od 5 do 10 lat
e do końca 2025r. należy wymienić kotły, których wiek nie przekracza 5 lat
Uchwała antysmogowa zobowiązuje też właścicieli kotłów klasy 3 lub 4 do ich wymiany na kotły klasy 5 w terminie do 2027r.
Ponadto właściciele kotłów, których wiek przekracza 10 lat od daty ich produkcji są zobowiązani do wymiany kotła na kocioł klasy 5 do końca 2021r.
PONE etap VI w trakcie realizacji
1.07.2017r. 30.06.2018r.
370 202,65 zł
PONE etap I
24.10.2012". 28.10.2013r.
PONE etap II 17.10.2013r.
PONE etap III
12.08.2014". 2.06.2015r.
PONE etap IV
16.09.2015r. 11.05.2016r.
PONE etap V
17.05.2016r. 30.06.2017r.
30.06.2014r Środki WFOŚIGW w Katowi- cach (pożyczka, umorzenie, 288 213,97 zł 59 797,35 zł
145 946,76 zł 144 796,96 zł 149 493,38 zł 146 528,39 zł, dotacja) KOEOEZJEZ Ż 12200 z 200 000,00 zł
Środki własne mieszkańców 156 891,17 zł 166 387,11 zł 175 069,88 zł 160 794,22 zł 381 973,67 zł 630 000,00 zł
CYL) 302 837,93 zł 311 184,07 zł 324 563,26 zł 307 322,61 zł 733 312,64 zł 1 260 000,00 zł
14 źródeł ciepła | 15 źródeł ciepła | 15 źródeł ciepła | 15 źródeł ciepła | 34 źródła ciepła | 100 źródeł ciepła
zamontowano 9 instalacji 8 instalacji 8 instalacji 8 instalacji 21 instalacji 4 instalacje solarnych solarnych solarnych solarnych solarnych solarne
Co to są odpady wielkogabarytowe?
Odpady wielkogabarytowe — to odpady ko- munalne powstające w naszych domach, któ- re ze względu na duże rozmiary lub wagę nie mieszczą się w standardowych pojemnikach na odpady. Do tej grupy odpadów zaliczmy: stoły, krzesła, szafy, tapczany, łóżka, fotele, dywany, materace, pierzyny, rowery, zabawki dużych rozmiarów, meble ogrodowe, wózki dziecięce, lustra, dużych rozmiarów donice ogrodowe itp.
Odpady wielkogabarytowe można oddać w bezpieczny dla środowiska sposób m.in. do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, który dla Państwa mieści się w Knurowie (dzielnica Szczygłowice) ul. Szy- bowa 44 lub wystawić przed posesję w dniu odbioru zgodnie z harmonogramem. Odpady do PSZOKa po wypełnieniu oświadczenia zo- staną przyjęte nieodpłatnie.
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Natomiast sprzed posesji, jak i do PSZOKa nie zostaną przyjęte bezpłatnie odpady pocho- dzące z działalności gospodarczej. Przedsię- biorca we własnym zakresie może dostarczyć odpady pod ww. adres lub też w razie koniecz- ności zlecić usługę transportową. Usługi od- bioru odpadów jaki i transportu są odpłatne.
Do odpadów wielkogabarytowych NIE NA- LEŻĄ wszelkiego rodzaju części budowlane i sanitarne, takie jak deski drewniane, pale- ty, belki, panele, ramy okienne, drzwi, płoty, szamba, wanny, umywalki, muszle toaletowe i spłuczki, grzejniki, płytki, rolety, części samo- chodowe, motorowery, kosiarki spalinowe, odpady remontowe m.in. gruz, papa, przęsła ogrodzeniowe, bramy, furtki, bramy garażo- we, odpady ogrodowe (węże), duże kartony np. po sprzęcie AGD, styropian pochodzący zarówno ze sprzętu AGD i dociepleń. Jak rów- nież worki na śmieci lub kartony, do których zapakowano drobne odpady, które można wrzucić do pojemnika na odpady i wystawić w dniu odbioru zgodnie z harmonogramem. Skrzynki z tworzywa sztucznego (np. po owo-
www.pilchowice.pl
cach, na butelki), wiadra/ wiaderka z tworzy- wa sztucznego, palety i inne.
Odpadem wielkogabarytowym nie jest tak- że zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny. Zużyty sprzęt można oddać do Punktu Selek- tywnego Zbierania Odpadów nieodpłatnie lub do sklepu, w którym został zakupiony nowy sprzęt, na zasadzie jeden za jeden, przy czym sprzęt musi być tego samego rodzaju i kom- pletny.
naszagminaQ©pilchowice.pl 5
6 lutego o godzinie 23:51 XIV Szkolna Ekspedycja Pilchowice-Indie przez Knurów została zakończona. Niesamowitą przygodę przeżyła 12-stka uczniów i 2 opiekunów. Emilia Masłoń, Nikola Rduch, Magdalena Twardowska, Kacper Imiołek, Agnieszka Żaba, Amelia Golec, Maja Poszwa, Kinga Dajka i Oliwia Wladarz (Zespół Szkolno-Przedszkolny w Pilchowicach) oraz Nikola Pieczka, Milena Błędzińska i Oliwia Chłodnicka (Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego w Knurowie), Małgorzata Surdel (opiekun grupy) i Adam Ziaja (kierownik wyprawy). Organizatorem wyprawy było Stowarzyszenie Carpe Diem z Gliwic.
Z Pilchowic do Indii
Wszystko zaczęło się 20 stycznia o go- dzinie 4:54 w Katowicach stąd wyruszyli- śmy pociągiem do Warszawy, na miejscu byliśmy o godz.8:30. Po dotarciu na dwo- rzec centralny udaliśmy się na Lotnisko im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Prze- lot do Helsinek i 4 godziny przerwy. Część ekipy spała, a inni wybrali się na krótki spacer po lotnisku i małe zakupy. O 20:20 zajęliśmy miejsca w samolocie i ruszyliśmy w 7 godzinny rejs powietrzny. Podczas lotu dostaliśmy obiad (kurczaka, niektórym się nie udało i dostali indyjskie danie z ryżem). Godzinę przed lądowaniem otrzymaliśmy śniadanie. Po lądowaniu odebraliśmy baga- że i opuściliśmy lotnisko.
Gdy wyszliśmy na zewnątrz ukazały się naszym oczom i uszom Indie!!! Klaksony, śmieci dookoła lotniska to było dla nas duże zaskoczenie. Pierwszym punktem na trasie było Jaipur, więc zaczęliśmy szukać auto- busu lub taksówki (wiele osób oferowało przewóz naszej grupy jednak cena była bar- dzo wysoka dlatego zdecydowaliśmy się na wybór autobusu za 300 rupii). Podróż trwa- ła 6 godzin w tutejszym autobusie, którego część posiadała miejsca leżące, jak i druga składała się z miejsc siedzących. Nasze ba- gaże wycierały podłogę. Była to pierwsza szansa na poznanie sposobu podróżowania Hindusów. Chociaż autobus był pełny, kie- rowca pakował ludzi dalej w pewnej chwili na 2 miejscach siedziało, aż 5. Nawet grajek przyszedł na bębenkach postukać, aby było wesoło. Po przybyciu na miejsce 3 osoby udały się na poszukiwanie hotelu. Zosta- wiliśmy bagaże w pokojach i udaliśmy się na pierwszą indyjską kolację z dodatkiem chilli.
Kolejny dzień był intensywny w zwie- dzanie Starego Miasta (Różowego Miasta) przy okazji szukaliśmy miejsca na tradycyj- ne śniadanie czyli thali - zestaw różnych dań w małych miseczkach podawane z ry- żem i chapati ( plackami) i oczywiście tra- dycyjną indyjską sałatką - pokrojoną cebulą z limonką. Rozpoczęliśmy spacerem mię- dzy uliczkami pełnych tekstyliów, z których słynie Jaipur. A pośród nich riksze, słonie, wielbłądy i krowy. Gdy dotarliśmy do Hawa Mahal czyli Pałacu Wiatrów - 5 piętrowego budynku, z którego maharadża miał do- skonały widok na swoje miasto. Podczas oglądania pałacu z zewnątrz zauważyliśmy słonia idącego środkiem drogi jak później się okazało właściciel przyjechał na słoniu zrobić zakupy. Niesamowite, że tak wielkie zwierzę jest posłuszne człowiekowi. Właści- ciel zszedł po tylnej nodze słonia, a później po wydaniu komendy pupil położył się aby łatwiej było zapakować zakupy. Następny był Pałac Miejski, w którym znajdują się 2 największe srebrne wazy, wpisane na listę rekordów Guinnessa. W godzinach popo- łudniowych udaliśmy się do monumental-
6 www.pilchowice.pl
nego Fortu Amber. Gdzie pierwszy raz pod- czas naszej podróży zobaczyliśmy jakimi psotnikami mogą być małpy (biegając po uliczce wywróciły motor i oderwały lampę). Zwiedzając Fort mogliśmy przez chwilę po- czuć się jak gwiazdy Hollywood, ponieważ każdy chciał zrobić z nami zdjęcie. W dro- dze powrotnej zaproszono nas na tradycyj- ną herbatę (Masala Tea) do pokoju o wy- miarach 2x2. Rozsiedliśmy się na podłodze i degustowaliśmy napój (był bardzo słodki i wszystkim zasmakował). Podziękowaliśmy i wróciliśmy do hotelu, bo przecież następ- ny dzień to podróż do Agry miejsca gdzie stoi cud świata-Taj Mahal.
Kolejna podróż autobusem, w trakcie podróży można było zobaczyć krowy od- poczywające na środku ulicy, jak ludzie żyją oraz zostać bez łokcia (jeżeli wychy- lito się za mocno przez okno można było naprawdę ucierpieć, wszystkie ciężarówki mijały autobus na „lusterka”). Agra, każ- dy słyszał o tym miejscu przecież jest tam jeden z Siedmiu Cudów Świata. Jednak do najczystszych miast ono nie należy może dlatego, że jest to duże przemysłowe mia- sto. W drodze do Taj Mahal odwiedziliśmy państwową szkołę. Dzieci w różnym wieku uczyły się w jednym pomieszczeniu z dziurą w dachu. Do ogrzewania służył kosz gdzie palił się ogień. Dzieci przywitały nas z rado- ścią, otrzymały od nas cukierki i ruszyliśmy w dalszą drogę. Przed wejściem do mau- zoleum przeszliśmy dokładną kontrolę, nie można wnosić napojów, jedzenia, a także flag ekspedycyjnych. W środku było bardzo czysto, przekroczyliśmy bramę i naszym oczom ukazał się niesamowity Taj Mahal - wyglądał dokładnie tak jak na zdjęciach. Krótka sesja zdjęciowa i udaliśmy się zoba-
naszagminaQ©pilchowice.pl
czyć od środka marmurowe mauzoleum. Było niesamowicie, każdy zapamięta ten dzień do końca życia. Pierwsza rodzina od której otrzymaliśmy zaproszenie mieszka w Ambali, był to najdłuższy odcinek do po- konania, bo aż 500 km jednego dnia. Pomi- mo późnej pory cała rodzina czekała na nas z kolacją. Wszyscy cieszyli się z naszego przybycia nawet sąsiedzi.
Następny dzień to Święto Republiki wzięliśmy w nim udział i podziwialiśmy wy- stępy lokalnych tancerzy. Oczywiście jednej rzeczy mogliśmy się spodziewać po zakoń- czeniu, niekończąca się sesja zdjęciowa z widzami i artystami. Sobota to dzień nie- kończących się odwiedzin u różnych rodzin, u każdej dostaliśmy posiłek a także oglą- daliśmy albumy ślubne. Na końcu każdej wizyty robiliśmy zdjęcie pamiątkowe przed domem, ponieważ jeżeli ktoś ma dom to znaczy że coś w życiu osiągnął. Niedziela to wyjątkowy dzień dla damskiej części grupy, ponieważ od samego rana trwały przygo- towania na wesele. Przyjechał nawet sklep pod drzwi, aby dziewczyny mogły się ustroić w tradycyjne hinduskie bransoletki. Kolej- ny etap: makijaż,kolorowe suknie, tatuaże z henny. Oczywiście nasi mężczyźni także dostali tradycyjne stroje (przypominające tunikę z getrami). W trakcie wesela nasz go- spodarz zabrał nas do tutejszej pani sołtys, jedna z niewielu kobiet z której zdaniem liczą się mężczyźni. Zobaczyliśmy świątynie Sikhów, w której trzeba zdjąć buty a także zakryć włosy. Wesele na, którym zrobiliśmy zdjęcia z młodą parą, potańczyliśmy, za- śpiewaliśmy „sto lat” dobiegło końca o 16, ponieważ o 17 pani młoda jest odprowa- dzana do domu swojego męża. Gospodarz zabrał nas na swoje pola uprawne jadąc na
<a PP
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
byk Safari oraz traktor safari. Wieczorem zajęliśmy kuchnię, przygotowaliśmy: żurek, pierogi ruskie, kluski śląskie, a na deser trójwarstwową galaretkę. Jednak zdaniem mieszkańców najlepszy był żurek i deser. Ostatnie godziny w Ambali spędziliśmy na odwiedzinach w prywatnej szkole Ambala Cannt. Do szkoły dotarliśmy autobusem wraz z innymi uczniami, ku naszemu zdzi- wieniu wszyscy uczniowie czekali na nas na zewnątrz, aby razem z nami odmówić poranną modlitwę. Zostaliśmy przywitani przez wszystkich i zaczęliśmy oglądać jak wygląda nauka w Indiach w szkole prywat- nej. Wszystkie lekcje odbywają się tutaj w języku angielskim, jedynym wyjątkiem jest tutejszy język Hindi. Widać wyraźną różni- cę między nasza szkoła, a ich. Tutaj dzieci w wieku 5 lat operują płynnie językiem angielskim, a także uczą się tabliczki mno- żenia. Nauka w takiej szkole nie jest tania, kosztuje 50 dolarów miesięcznie. Na koniec naszej wizyty każdy otrzymał pamiątkowe zdjęcie, a także kubek z mądra sentencja. Ku naszemu zdziwieniu powstała w 30 mi- nut wystawa zdjęciowa z nami.
Następny przystanek to Chandigarh. Jest to miasto utrzymujące porządek total- ne - przeciwieństwo reszty Indii. Wszystkie ulice są do siebie równolegle. Odwiedzili- śmy skalny ogród, który powstał z elemen- tów 50 zniszczonych wiosek. Posiada on piękne wodospady, rzeźby, tysiące koryta- rzy jednak największą atrakcją były huśtaw- ki linowe zawieszone na łukach skalnych. Następnie udaliśmy się na mały odpoczy- nek nad jezioro popijając przy okazji orzeź- wiającego kokosa królewskiego. Po odpo- czynku udaliśmy się do hotelu.
Kolejnym punktem podróży jest miasto leżące w pobliżu przepięknych Himalajów - Haridwar. Miasto, w którym rozpoczęliśmy nagrywanie naszego materiału o świętych krowach. Celem podróży jest odpowie- dzieć na pytanie „dlaczego święte krowy
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
= zz ZA pz
=> 4 +)
są święte?”. Udając się na ghaty (schody prowadzące do Gangesu) z nadzieję, że zobaczymy rytuał palenia zwłok. Niestety były palone tylko zioła, które miały przy- nieść hołd zmarłym. Aby podejść do pale- niska musieliśmy rozebrać buty, po krótkim spacerze po mokrym i brudnym marmurze, skarpetki były do wyrzucenia. Wracając do hotelu mijaliśmy stragany pełne pamiątek i kiczu. Wieczorem świętowaliśmy 16 uro- dziny Amelii, każdy otrzymał zielone ciastko (biszkopt z zielonym kremem z kokosem), było pyszne. Na dodatek otrzymaliśmy 2 opakowania żelków, które po 13 dniach diety były dla każdego zbawieniem.
1 lutego, dzień medytacji i jazdy w 14 osób vikramem. Gdy dojechaliśmy na miej- sce w powietrzu unosił się zapach kadzideł. Stragany przyciągające niskimi cenami sku- siły cała ekipę na zakup spodni jak później się okazało przydatne, ponieważ udaliśmy się do świątyni Mansa Dewi, w której trze- ba było mieć zakryte kolana. Przed świąty- nią udaliśmy się na wiszący most na któ- rym siedziały małpki. W plecaku mieliśmy trochę fistaszków więc postanowiliśmy się podzielić z małokami. W uroczy sposób po- zbierały orzechy po czym udały się na bok i zaczęły chrupać. Ten dzień można zaliczyć do dnia pełnego wrażeń małpy skaczące po moście, każdy pilnował swoich okularów, bo są z nich nieźłe rabusie. Napady krów na koleżanki z grupy i na koniec wyjazd kolej- ka linowa, która wyglądała na mało stabil- na wyjechaliśmy na szczyt świątyni bogini spełniającej życzenia.
Każdy zdał sobie sprawę, że wyjazd powoli dobiega końca gdy nazajutrz o go- dzinie 6:22 mieliśmy pociąg do Delhi. Było trochę biegania po dworcu w minutę przed odjazdem. Na tablicy odjazdów platforma A1. Pociąg nie nadjeżdża, zaczynamy pytać ludzi skąd nasz pociąg odjeżdża okazało się że peron 4 no to plecaki w dłoń i biegiem. Niektórzy po dotarciu do pociągu byli zdy-
www.pilchowice.pl
szani i stwierdzili, że takich biegów nigdy więcej. Wchodząc do pociągu pachniało Indiami mówić prościej nie za przyjemnie. Zajęliśmy nasze miejsca i poszliśmy spać. Po dojeździe na miejsce udaliśmy się do metra, po trzech przesiadkach jesteśmy na właściwej stacji metra. Teraz ta gorsza część gorąc, nieprzyjemny zapach i ciężkie plecaki droga do rodziny Mileny. Niektórzy uczestnicy z bolącą nogą, obdartymi pleca- mi chcieli się poddać po 3 km pieszej wę- drówki, dzięki uprzejmości lokalnej rodziny mogliśmy się skontaktować z Sandeep. Po 20 minutach nasz gospodarz przyjechał po nas, jak później się okazało mieszka po dru- giej stronie parku czyli jakieś 7 km od na- szego aktualnego położenia. Podróż autem Sandeepa miała charakter rajdu z przeszko- dami. Po przekroczeniu progu mieszkania doznaliśmy szoku „jaki oni mają piękny i zadbany dom, lepiej niż w hotelu” - słowa uczestnika.
Pierwszego dnia w Delhi zwiedziliśmy Czerwony Fort, a także przeszliśmy się uliczkami starego Delhi przy okazji robiąc porządne zakupy na Main Bazar. Po dniu pełnym wrażeń wróciliśmy do domu na kolację, ryż z curry i pakhora. Jak wcześniej u Gursharana tej rodzinie także wręczyli- śmy prezenty z Polski. Dzieci otrzymały za- bawki, a dorośli album o Polsce, natomiast babcia Mileny album ze zdjęciami rodzin- nymi. Wszyscy byli szczęśliwi oczywiście tradycji stała się zadość trzeba było pooglą- dać album ślubny przy okazji zobaczyliśmy album z pierwszych urodzin jednego z sy- nów. Niedziela pobudka o 7 i wyjście o 8. Zwiedzanie zaczęliśmy od Aksardham (bo- skiej i wiecznej siedziby Boga najwyższego), niestety nie można było wnosić aparatów dlatego wspomnienia i 20 000 pięknych rzeźb, które zobaczyliśmy w środku zostaną w naszej pamięci na zawsze. Kolejna świą- tynia już bardziej znana to Świątynia Loto- su zbudowana została z 27 marmurowych płatków. Aby wejść do środka musieliśmy stać w długiej kolejce jednak ku nasze- mu zdziwieniu ruch odbywał się płynnie. W środku była cisza doskonała, ochrona pilnowała aby odwiedzający turyści nie za- kłócali bożego spokoju. Jednak środek nie wygląda tak imponująco jak na zewnątrz. Przedostatnim punktem zwiedzania w In- diach był pomnik Mahatmy Ghandiego. Zobaczyliśmy muzeum, w którym było opi- sane całe jego życie, a także ostatnie jego kroki wykonane z betonu prowadzące do miejsca zabójstwa. Ostatni punkt myślę że nieodłączny element to Brama Indii - Gate of India. I tak oto cali i zdrowi z drobnymi problemami podczas naszej wyprawy wró- ciliśmy do domu.
Nikola Pieczka
naszagminaQ©pilchowice.pl 7
Gminny Turniej Gier Komputerowych
| miejsce - Mateusz Nizar (ZSP Pilchowice), II miejsce - Filip Szombierski (ZSP Żernica), Ill miejsce - Adrian Makowicz (ZSP Wilcza). To finaliści, którzy znaleźli się na podium spośród 22 zawodników wyłonionych w szkolnych eliminacjach.
Organizatorami turnieju, który odbył się 3 marca 2018 r. były samorządy szkol- ne oraz Gminna Biblioteka Publiczna. Zwycięzca otrzymał puchar, zdobyw- /; cy miejsc 1 - 3 otrzymali nagrody w postaci kart podarunkowych. Nagro- dy ufundowała Gminna Biblioteka Publiczna, a przedstawiciele samorządu szkolnego w towarzystwie dyrektor Biblioteki dokonali uroczystego wręcze- nia. Wszystko odbyło się przy niesamowitej atmosferze. Emocje jak na praw- dziwym stadionie.
8 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Popularny Sobek, triumfator 8 edycji YOU CAN DANCE - PO PROSTU TAŃCZ! poprowadził autorskie warsztaty w Domu Kultury w Żernicy.
W pierwszej części wzięli udział tance- rze z grup hip-hopowych prowadzo- nych w GOKu przez Darię Leszczyńską. W drugiej części otwartej, dołączyły osoby kochające taniec. To były bar- dzo intensywne godziny. Nie tylko sam warsztat Sobka budzi podziw, ale także podejście do uczestników i przekazywane wartości. Bar- dzo pożyteczne i energetyczne spotkanie. Za ja- kiś czas znów się widzimy.
Tegoroczne ferie z GOK-iem przy- ciągnęły nie tylko dzieci, ale i całe rodziny.
Półkolonie odbywały się w pierwszym tygodniu ferii w trzech lokalizacjach jed- nocześnie: Dom Kultury w Wilczy, Dom Kultury w Żernicy i sala Damrota 5 wPil- chowicach.
Dzieci aktywnie uczestniczyły w warsz- tatach pierwszej pomocy, warsztatach dziennikarskich, kulinarnych i artystycz- nych. Wybrały się też w podróż po świe- cie — by poznać instrumenty z różnych zakątków dzięki Stowarzyszeniu Gadzio- karnia w Żorach.
U NAS ZAWSZE JEST CIEKAWIE
NI!
Ostatniego dnia wszystkie trzy grupy spotkały się w Małym Muzeum — Kla- mory u Erwina w Wilczy. W muzeum czekało na nas nie tylko zwiedzanie, ale także warsztaty decoupage i nowe za- bawy.
W drugim tygodniu ferii odbyły się dwie rodzinne wycieczki: „Rodzinne zwiedza- nie Muzeum Śląskiego w Katowicach” oraz „Rodzinne zjeżdżanie na stoku Cieńków w Wiśle”.
Radość i uśmiech najmłodszych są najlepszą oceną, jaką mogli otrzymać Organizatorzy. Bardzo dziękujemy za wspólnie spędzony czas i już teraz za- praszamy na wakacje z GOK-iem.
Wielu chętnie skorzystało z naszej oferty nauki jazdy, którą prowadzili Mieczysław Glinka i Paulina Kance- lista. Już wiemy, że to nie był ostat- ni raz.
W trakcie wyjazdu do Cieńkowa był również czas na wizytę
w muzeum. Tutaj patron ulicy przy której znajduje się nasz Dom Kultury w Żernicy.
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Eliminacje gminne w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Żernicy Gminny Turniej Wiedzy Pożarniczej
Gminny Turniej Wiedzy Pożarniczej „Młodzież Zapobiega Pożarom” — w imieniu Wójta Gminy Pilchowice wręczyły: Dagmara Dzida, se- odbył się 21 lutego 2018 r. w Żernicy. kretarz Gminy Pilchowice oraz Beata Nawrath, dyrektor Zespołu
W I grupie uczniów szkół podstawowych z młodszych klas najlepsze Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy. Nagrody w postaci elektronicz- miejsca uzyskali: nego sprzętu sportowego zostały ufundowane przez Urząd Gminy
, . Pilchowicach. * Łukasz Beer — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Stanicy WIC OWICAC M o. , , W konkursie uczestniczyli z ramienia Związku Ochotniczych Stra-
* Aleksandra Szmit — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Wilczy ży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej: Prezes Zarządu Gminnego
* Malwina Drabik — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Żernicy ZOSP RP Czesław Kozak oraz Komendant Gminny ZOSP RP Artur
« Dominik Czempiel — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Stanicy Lebda.
« Amelia Kaim — Zespół Szkolno- 3 -Przedszkolny w Żernicy
W II grupie uczniów szkół podsta-
wowych ze starszych klas i klas
gimnazjalnych najlepsze miejsca
zdobyli:
« Michał Zientek — Szkolno- -Przedszkolny w Stanicy
* Natalia Szmit — Szkolno-Przed- , _ szkolny w Wilczy ś
« Ewelina Aniśko — Szkolno- -Przedszkolny w Pilchowicach
« Dawid Hollon — Szkolno-Przed- szkolny w Pilchowicach
« Aleksander Rusin — Szkolno- -Przedszkolny w Żernicy
Laureatom trzech pierwszych
miejsc w każdej kategorii nagrody
st mska
1.02.2018 - Wilcza Zakończyła się XI Edycja Pucharu Sołtysa w Skacie
Rozegrano 20 turniejów na przełomie 2017/2018, rozgrywki wygrali: 1. Jan Młoczek (Rybnik)
2. Bernard Musiolik (Wilcza)
3. Tomasz Danel (Wilcza)
Grand Ouverta miał Jan Chwolka (Gliwice)
[EJ [EF Chcesz mieć informacje z pierwszej ręki ? s == Zarejestruj się w gminnym systemie informacji SIS! Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie do mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach związanych z prowadzonymi w gmi- [e] nie inwestycjami lub informacjami o wydarzeniach kulturalnych czy sportowych odbywających się na terenie gminy.
Zarejestruj się na stronie internetowej gminy www.pilchowice.pl w zakładce SIS
(znajdującej się w dolnej części strony startowej). Usługa jest całkowicie bezpłatna www.pilchowice. pl/sis
10 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Komunikacyjna rewolucja w Metropolii trwa
Od kwietnia wspólne bilety okresowe
Wspólny cennik dla biletów dobowych, tygodniowych, miesięcznych i kwartalnych. Przed nami kolejny etap komunikacyjnej rewolucji w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Zmiany zaczną obowiązywać od 1 kwietnia. Ale warto już teraz przygo- tować się na wejście ich w życie, zwłaszcza planując zakup kolejnych biletów okresowych.
- Po wprowadzeniu wspólnych biletów jednorazowych, przed nami ciąg dalszy komunikacyjnej rewolucji, sprawiającej, że podróżowanie komunikacją miejską po Metropolii będzie jeszcze prostsze. Od 1 kwietnia zaczną obowiązywać nowe, wspólne bilety okresowe — zapowiada Ka- zimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Ujednolicenie taryf jest możliwe dzięki po- rozumieniu, które w połowie grudnia zosta- ło zawarte pomiędzy Metropolią a trzema organizatorami transportu publicznego — KZK GOP, MZK Tychy oraz MZKP Tarnowskie Góry.
To komunikacyjna rewolucja, bo pasaże- rowie, którzy regularnie z niej korzystają, nie muszą się już martwić czy posiadają odpowiedni bilet, by pojechać autobusem, tramwajem lub trolejbusem danego orga- nizatora.
Jakie czekają nas zmiany? O tym trzeba pamiętać!
1. Wspólne bilety okresowe trafią do przedsprzedaży w połowie marca. Już wtedy będzie można doładować nimi swoją kartę ŚKUP, ale trzeba pamię- tać, że tak kupiony bilet będzie można aktywować najwcześniej 1 kwietnia. Wtedy też rozpocznie się jego waż- ność. Papierowe odpowiedniki tych biletów (dotyczy to pasażerów MZK Tychy) trafią do sprzedaży pod koniec marca.
2. Nowa taryfa oznacza nowe cenny. Większość pasażerów odczuje te zmia- ny w swojej kieszeni, bo ich bilety stanieją. Dla przykładu bilet na jedno miasto (autobusy, tramwaje, trolejbu- sy) będzie kosztował 93 zł (w KZK GOP bilet autobusowo-tramwajowy na jed- no miast kosztuje w tej chwili 122 zł, w MZK — 93 zł); bilet na całą sieć (na dwie i więcej gmin; na autobusy, tram- waje, trolejbusy) według nowego, ujednoliconego cennika będzie koszto- wał 138 zł (jego aktualna cena w KZK GOP to 144 zł). W niektórych przypad- kach bilety nieco zdrożeją, ale w za- mian pasażerowie zyskają możliwość podróżowania (bez limitu przejazdów) po znacznie większym obszarze niż do- tychczas. Dla przykładu bilet miesięcz- ny w MZK Tychy na dwie i więcej gmin (autobusy i trolejbusy) będzie koszto- wał 126 zł, a według starego cennika kosztował — 120 zł.
3. W sprzedaży nie będą już dostępne bilety KZK GOP z limitem przejazdów. Dlaczego? Celem jest uproszczenie
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
taryfy oraz jej maksymalna integra- cja pomiędzy trzema organizatorami transportu w Metropolii. Pasażerowie kupując dany bilet okresowy zyskają za to nielimitowaną możliwość podróżo- wania autobusami, tramwajami i tro- lejbusami.
Ze względu na to, że w taryfie nie bę- dzie już biletów okresowych z limitem przejazdów, nie będzie potrzeby reje- strowania swojego wejścia i wyjścia z autobusu. A co za tym idzie — znie- siona zostanie promocja dla pasaże- rów (rabat podczas zakupu kolejnego biletu), którzy „odbijali” w ten sposób swoje karty.
Docelowo od 1 lipca znikną ze sprze- daży papierowe wersje biletów okre- sowych. Dotyczy to pasażerów MZK Tychy, gdzie takie bilety są dotychczas w dystrybucji. Przypomnijmy, że ponad rok temu papierowe bilety okresowe w KZK GOP i MZKP Tarnowskie Góry zostały stopniowo wycofane ze sprze- daży. Podobnie będzie teraz w MZK Tychy. Oznacza to, że od 1 kwietnia nie będzie można już kupić papierowego biletu kwartalnego, a od 1 czerwca — papierowego biletu miesięcznego. Za- chęcamy, aby już teraz wyrobić sobie kartę ŚKUP.
Co w sytuacji, gdy nasz bilet miesięcz- ny lub kwartalny straci ważność dopie- ro po 1 kwietnia? Czy będzie można na jego podstawie podróżować również pojazdami wszystkich trzech organi- zatorów? Oczywiście, że tak! Trzeba jednak pamiętać, że w KZK GOP do- tyczy to elektronicznych biletów bez
lk.
obierz kurs na metropolię
Trwa komunikacyjna rewolucja
w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii
OD 1KWIETNIA 2018 ROKU
*+ Zamiast dwóch biletów okresowych - jeden wspólny
*+ Na dzień, tydzień, miesiąc, kwartał
*+ Masz stary bilet? Nie martw się - nadal będzie ważny! =_
+ Bilety na kartę ŚKUP w sprzedaży od połowy marca
PRZYPOMINAMY Dzieci i młodzież do 16 lat jeżdżą za darmo.
PAMIĘTAJCIE o wyrobieniu karty ŚKUP!
A więcej informacji na: x
www.metropoliajedziemy.pl
o $
R Ę
www.pilchowice.pl
4 cj - - "Ą
limitu przejazdów. Powodem jest brak odpowiednich czytników karty ŚKUP w pojazdach MZK Tychy, dzięki którym będzie można zarejestrować swoje wejście i — tym samym - „skasować bi- let”. Pracujemy nad tym, aby pierwsze kasowniki ŚKUP w MZK Tychy zostały zainstalowane jeszcze w tym roku.
7. Pasażerowie rozpoczynający swoją po-
dróż w pojazdach MZK Tychy, muszą pamiętać aby kupić bilet ważny „od daty”, a nie „od pierwszego skasowa- nia”. Powodem jest brak kasowników ŚKUP, które są konieczne, by aktywo- wać bilet „od pierwszego skasowania”.
8. Należy pamiętać, że każdy bilet ku-
piony przez Portal Klienta (strona in- ternetowa) — również ten „od daty” — musi zostać przyłożony do czytnika ŚKUP, żeby bilet z systemu centralne- go (gdzie zapisuje się podczas zakupu), zakodował się bezpośrednio na karcie ŚKUP. Mówiąc obrazowo — chodzi o to, aby bilet z „chmury” został „uziemio- ny” w karcie ŚKUP. Powstaje aplikacja dla kontrolerów MZK Tychy, aby mogli to zrobić zdalnie podczas kontroli bile- tów w autobusie.
9. Dzieci i młodzież do 16 lat jeżdżą bez-
płatnie. Przypominamy o wyrobieniu karty ŚKUP, ponieważ to na niej kodo- wana jest ta ulga. Okres przejściowy, w czasie którego uprawnienie to jest honorowane na podstawie ważnej legitymacji szkolnej, ttwa do końca marca.
MIL
ma
g.
„
S
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
= |
z Li Wwa
n
ROZPOCZĘCIE
a 8 ZAKOŃCZENIE zbiórka tradycyjnie t
na łące u podnóża drewnianego kościoła w Żernicy
12.30 - Zbiórka na łące p.Szafarczyka, ul.L.Miki u podnóża drewnianego kościoła p.w. św.Michała Archanioła w Żernicy. 13:00 - Błogosławieństwo i wymarsz
14:35 - Postój w Nieborowicach przy Przedszkolu, ul.Główna 50, modlitwa w Kaplicy pw. św. Jadwigi Śląskiej, wręczenie dyplomów, nagród, losowanie sztabktzoą oraz poczęstunek przygotowany przez Radę sołecką Nieborowic. ZN
15:30 - wymarsz w drogę powrotną do Żernicy
j
SIŁA ż ż e dz GR ZA | j Ę u 2
16:00 - Błogosławieństwo i zakończenie procesji u podnóża drewnianego koś wŻernicy
Gmina Powiat
Pilchowice Gliwicki
% 8
Patronat honorowy AULA UI AR - POEOR JPilcnowice, 50 te, OSP mite:) turywipilchowicach
w Nie (U
ZAPISY JEŹDŹCÓW do 27 marca z Z = ę J ragocĘ podaniem nr PESEL Maciej Gogulla - Wójt Gminy Pilchowice
TEL. 694 742 577 i 32 239 75 09 Waldemar Dombek - Starosta Gliwicki w godz. 19.00 - 20.30 sh
ASS pm" 4 Śląskie. „usera
r Wsparcie rozwojowe MŚF Fundusz w województwie śląskim
Gómośląskiu Firma ŁĘTOWSKI CONSULTING oraz Grupa CARGO we współpracy
z Lokalną Grupą Działania „Leśna Kraina Górnego Śląska” serdecznie zapraszają osoby:
e wwieku 30-64 lat (od dnia 30-tych urodzin) © bezrobotne lub bierne / nieaktywne zawodowo, e zamieszkałe na terenie gmin: e powiat lubliniecki: Ciasna, Herby, Kochanowice, Koszęcin, Pawonków, e powiat tarnogórski: Kalety, Krupski Młyn, Miasteczko Śląskie, Tworóg, Zbrosławice, e powiat gliwicki: Pilchowice, Pyskowice, Rudziniec, Sośnicowice, Toszek, Wielowieś e posiadające maksymalnie wykształcenie średnie lub ponadgimnazjalne,
POSTAW NA ROZWÓJ Przyjdź do nas po dofinansowanie na usługi rozwojowe (szkolenia i doradztwo) Trwa nabór do Projektu „Wsparcie rozwojowe MŚP w województwie śląskim”
Fundusz Górnośląski S.A. jest Operatorem Podmiotowego Systemu Finanso- wania w województwie śląskim — rekrutujemy i udzielamy dotacji na usługi rozwojowe! do udziału w projekcie „Aktywizacja zawodowa mieszkańców Leśnej Krainy Górnego Śląska”. W ramach projektu, dla każdego uczestnika/uczestniczki oferujemy BEZPŁATNE wsparcie: a) Doradztwo zawodowe wraz z przygotowaniem Indywidualnego Planu Działania , Szkolenie zawodowe przygotowujące do egzaminu lub podnoszące kwalifikacje i umiejętności zawodowe , c) Stażzawodowy 3 - miesięczny, d) Pośrednictwo pracy w formie indywidualnych spotkań.
50% - 80% poziom dofinansowania 7.500 zł średnia kwota dofinansowania na pracownika 15.000 zł maks. kwota dofinansowania na jedną usługę
100.000 zł maks. kwota dofinasowania na przedsiębiorstwo 5
DLA KOGO? Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, w tym także jednoosobo- we działalności gospodarcze, z województwa śląskiego.
Za udział w szkoleniach i stażu uczestnicy/uczestniczki otrzymują STYPENDIUM!
REKRUTACJA, ZAPISY, INFORMACJE:
NA CO? Szkolenia i doradztwo (tzw. usługi rozwojowe) wybrane wyłącznie spośród oferty Bazy Usług Rozwojowych www.uslugirozwojowe.parp.gov.pl.
KTO MOŻE BRAĆ UDZIAŁ W USŁUCHACH? Pracownicy MŚP zatrudnieni na podstawie umów o pracę lub umów cywilnoprawnych, kadra zarządzająca, wspólnicy i partnerzy.
MASZ PYTANIA — SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI 32/72 85 700 (infolinia) burQ oddzial.fgsa.pl
www.bur.fgsa.pl facebook.com/burfgsapl
ŁĘTOWSKI CONSULTING Szkolenia, Doradztwo, Rozwój 43-603 Jaworzno, ul. Darwina 17 IM Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „Leśna Kraina Górnego Śląska” 42-286 Koszęcin, ul. Szkolna 13
= www.letowskiconsulting.pl/lesnakraina DAJ lesnakrainaG©letowskiconsulting.pl
U 505 441 251 GU 728450 317 © 34)3735295
Fundusze AŚ . i j ze, Unia Europejska I Europejskie 4 Śląskie. Europejski Fundusz Społeczny EE
Program Regionalny
(%
ETOWSKI e LEŚNA KRAINA GÓRNEGO ŚLĄSKA _ Grupa ss CARGO
le www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
|
NaszaGmina_2018_czerwiec_www.pdf
|
a
GMINA
NASZA .... GMIN
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE -
PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 3 (64) 2018 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
p «a
NASZA MARKA LOKALNA
GABRIELA SAPIK z Wilczy od lat zajmuje się ręko- dziełem. Jej wyroby można zobaczyć na większości pikników i kiermaszów organizowanych na terenie naszej Gminy.
Teraz, dzięki realizowanemu przez Lokalną Grupę Działania „Leśna Kraina Górnego Śląska” projektowi współpracy, haft krzyżykowy i decoupage Pani Gabrieli, otrzymały certyfikat MARKA LOKALNA.
MARKA LOKALNA to tytuł przyznany wytwórcom i ręko- dzielnikom z dwóch lokalnych grup działania („Leśna Kraina Górnego Śląska” i „Brynica to nie granica”), którzy zgłosili swój udział w konkursie „Pomysł na produkt lokalny”.
Spośród 67 zgłoszeń jury wybrało 3 kategoriach: „Sztuka/rę- kodzieło/ rzemiosło”; „Produkt spożywczy” oraz „Dziedzic two Kulturowe” aż 29 wzorcowych produktów i usług, które w kampaniach reklamowych i materiałach promocyjnych będą mogły posługiwać się godłem MARKI LOKALNEJ.
Pani Gabrieli serdecznie gratulujemy i życzymy wielu kolej- nych sukcesów.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
OGŁOSZENIE WÓJTA GMINY PILCHOWICE z dnia 30.05.2018r.
o wyłożeniu do publicznego wglądu projektów miej- scowych planów zagospodarowania przestrzenne- go gminy Pilchowice, obejmujących teren jednostki osadniczej Stanica, Leboszowice, Wilcza, Pilchowice.
Na podstawie art. 17 pkt 9 i 11 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o plano- waniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz. U. 2017 r. poz. 1073 ze zm.) oraz w związku zart. 29, art. 39 ust.1 oraz art. 54 ust. 2 i ust. 3 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o oce- nach oddziaływania na środowisko (Dz. U. 2017 r. poz. 1405 ze zm.)
zawiadamiam o wyłożeniu do publicznego wglądu:
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi- ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Stanica wraz z prognozą oddziaływania na środowisko,
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi- ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Leboszowice wraz z prognozą oddziaływania na środowisko,
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi- ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Wilcza w tym fragment terenu górniczego „Szczygłowice” wraz z prognozą oddzia- ływania na środowisko,
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi- ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Pilchowice wraz z prognozą oddziaływania na środowisko.
Projekty ww. planów wyłożone będą w dniach od 6 czerwca do 4 lipca 2018 r. w siedzibie Urzędu Gminy Pilchowice, Referat Planowania Prze- strzennego, Gospodarki Nieruchomościami i Ochrony Środowiska, ul. Damrota 6, w godzinach pracy urzędu. Projekty ww. planów miej- scowych wraz z prognozą oddziaływania na środowisko dostępne będą również na stronie internetowej Urzędu Gminy Pilchowice w Biuletynie Informacji Publicznej /www.bip.pilchowice.pl/, w zakładce Planowanie Przestrzenne, projekt mpzp Stanica, projekt mpzp Leboszowice, projekt mpzp Wilcza, projekt mpzp Pilchowice. Dyskusje publiczne nad rozwiązaniami przyjętymi w projektach miejsco- wych planów odbędą się: v _ dla planu miejscowego jednostki osadniczej Stanica w dniu 14 czerw- ca 2018 r. (czwartek) w budynku LKS Stanica przy ul. Sportowej o godz. 16:00,
v _ dla planu miejscowego jednostki osadniczej Pilchowice i Leboszowice w dniu 21 czerwca 2018 r. (czwartek) w sali budynku w Pilchowicach przy ul. Damrota 5 o godz. 16:00,
v__ dla planu miejscowego jednostki osadniczej Wilcza w dniu 26 czerwca 2018 r. (wtorek)
w Gminnym Ośrodku Kultury w Wilczy przy ul. Karola Miarki 123 o godz. 16:00.
Zgodnie z art. 18 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzen- nym, każdy, kto kwestionuje ustalenia przyjęte w projekcie planu miej- scowego, może wnieść uwagi. Uwagi należy składać na piśmie do Wójta Gminy Pilchowice, z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki or- ganizacyjnej i adresu, oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy, w nieprzekraczalnym terminie do dnia 18 lipca 2018 r. Jako wniesione na piśmie uznaje się również uwagi wniesione w postaci elektronicznej, w formie o której mowa w art. 18 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospo- darowaniu przestrzennym.
Jednocześnie informuję, że zgodnie z art. 21 ustawy o udostępnianiu in- formacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, w publicznie dostępnym wykazie danych o dokumentach zawierających informacje o środowisku i jego ochronie, zamieszczono m.in. informacje o: projektach miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego gminy Pilchowi- ce, dla jednostek osadniczych: Stanica, Leboszowice, Wilcza w tym frag- ment terenu górniczego „Szczygłowice”, Pilchowice oraz o prognozach oddziaływania na środowisko tych dokumentów.
Wójt Gminy Pilchowice
SPOTKANIA Z POLICJĄ
W dwa kwietniowe wieczory w sali na Damrota 5 i w Domu Kultury w Żernicy odbyły się spotkania z przedstawicielem policji. Spotkania miały na celu przybliżenie mieszkańcom problemów związanych z za- grożeniami na wielu płaszczyznach naszego życia.
Wykład policjanta sierżanta Szymona Kołodzieja z Wydziału Ruchu Drogowego KMP Gliwice cieszył się ogromnym zainteresowaniem z uwagi na możliwość dyskusji i wyrażenia swoich opinii oraz spostrze- żeń dotyczących bezpieczeństwa na drodze.
Drugą część dyskusji poprowadziła aspirant sztabowy Aneta Sokalla z Wydziału Prewencji KMP Gliwice, zwracając uwagę, że dziś wszyscy niezwykle uprzejmi, proponują nam najróżniejsze produkty. Pomy- słowość oszustów przekracza wszelkie wyobrażenia. Mogą odwiedzić Cię przedstawiciele z firm promujących dobre perfumy, prosząc o ich powąchanie. Po takiej próbie, możesz obudzić się w pustym miesz- kaniu... Dzwoni telefon, osoba podaje się za policjanta, prokuratora etc...... Pamiętaj, nie wdawaj się w żadną dyskusję — po prostu rozłącz się, nic nie stoi na przeszkodzie, by sprawdzić wykonując odpowied- ni telefon po uprzednim rozłączeniu rozmowy. Aspirant zaznaczyła, że każdy policjant ma obowiązek okazania swojego numeru, a także okazania legitymacji służbowej.
Przed atakiem oszustów ostrzegali także dzielnicowi, którzy podkre- ślali by „włączyć” czujność i tak zwane ograniczone zaufanie. Dobrze jest także zaopatrzyć się w zamknięcia na łańcuszki. Dzięki temu pro- stemu urządzeniu, nie potrzeba nam otwierać drzwi na oścież.
FILMOWY SUKCES
21 maja 2018 roku odbył się finał konkursu „Tak budziła się Polska w mojej miejscowości” zorganizowany w ramach działań z okazji ob- chodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości przez Śląskie Kuratorium Oświaty. Film Ignacego Perkosza, ucznia klasy 7a Szkoły Podstawowej w Żernicy, zdobył pierwsze miejsce w województwie w swojej kategorii.
„Praca nad filmem miała charakter zespołowy. Uczniowie po burz- liwych dyskusjach wybrali tematykę plebiscytu na Górnym Śląsku w 1921 roku. Ignacy Perkosz stworzył zarys scenariusza oraz samo- dzielnie podjął się realizacji projektu filmowego. W role głównych bohaterów wcielili się uczniowie klas gimnazjalnych, a role dziecię- ce zagrały uczennica szkoły podstawowej oraz wychowanka naszego przedszkola. Samo kręcenie - .
filmu trwało jeden dzień. Więcej czasu zajął jego mon- taż” — relacjonuje Justyna Wrońska, nauczycielka histo- rii i wiedzy o społeczeństwie oraz opiekunka projektu.
Uroczyste wręczenie nagród odbędzie się 19 czerwca 2018 roku w Sali Marmuro- wej Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
BN
NASZA „żż. GMINA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice. Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice
ISSN 1643-3092 Nakład: 4.000 egzemplarzy.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
2 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
i redagowania otrzymanych tekstów.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
Nowy ośrodek zdrowia w Pilchowicach
16 maja 2018 r. wykonany został zna- czący krok w kierunku realizacji jednej z najbardziej oczekiwanych inwestycji w gminie. Podpisana została umowa, na mocy której jeszcze w tym roku za- projektowany zostanie nowy ośrodek zdrowia w Pilchowicach.
Budynek wzniesiony zostanie na jednym z centralnych miejsc sołectwa tzw. Placu Mo- ritza. Od wielu lat mieszkańcy gminy apelo- wali o budowę ośrodka. Aktualnie przychod- nia mieści się w zabytkowym budynku przy ul. Dworcowej i mimo starań użytkownika nie spełnia powoli współczesnych standardów.
sm
KRZEMIŃSKI
WÓJT MACIEJ GOGULLA - „nowo powstały budynek w sposób zdecydowany poprawi poziom i różnorodność świadczonych dotąd usług z zakresu podstawowej opie- ki zdrowotnej. Planowana powierzchnia to 750 metrów kwadratowych, koszt inwestycji szacujemy na około 4 miliony złotych, dlatego będzie ona rozłożona na dwa lata tj. 2019-2020.”
Nieborowice mają scenę
Przy wyjątkowo pięknej majowej pogodzie, w sobotnie popołudnie, mieszkańcy Nieborowic i okolic, mieli oka- zję spędzić czas na Festynie Rodzinnym zorganizowanym przez Radę Sołecką i Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowi- cach, na terenie rekreacyjnym obok Przedszkola.
Miejsce to wzbogaciło się właśnie o nowoczesną wiatę koncer- tową, którą potraktować należy, jak twierdzi pani Sołtys, jako za- powiedź wielu ciekawych lokalnych imprez, które z pewnością się tutaj odbędą.
W sobotę, na scenie zobaczyliśmy i podziwialiśmy program artystyczny przygotowany przez Przedszkole w Nieborowi- cach, a następnie z recitalem utworów operetkowych wy- stąpił Tomasz Białek. Świetlica w Nieborowicach, to z roz- machem prowadzona placówka Gminnego Ośrodka Kultury Pilchowicach. Działa tutaj między innymi wielopokoleniowa sekcja sportowa sztuk walki judo, której uczestników mo- gliśmy podziwiać w pokazie nabytych umiejętności. Część wieczorną festynu „zagospodarował” na zabawę taneczną zespół „Iwona i Piotr”.
o AG.Gn 12) 6: „JE
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Do ZDROWIA jeden KROK
Zachęcamy Państwa do spotkań ze specjalistami oraz wykonywania badań przesie- wowych organizowanych przez NFZ, Urząd Gminy oraz lokalne Ośrodki Zdrowia.
W ostatnim czasie mieszkańcy mogli skorzy- stać z organizowanych przez Urząd badań przesiewowych słuchu oraz badań mammo- graficznych. Badania te cieszą się dużym zain- teresowaniem.
Obecnie lokalne Ośrodki Zdrowia wykonują badania przesiewowe w kierunku cukrzycy. W razie wykrycia choroby pacjent otrzymuje glukometr wraz z instrukcją obsługi i wytycz- nymi w celu oswojenia choroby.
W Szpitalu Chorób Płuc w Pilchowicach można wykonywać badanie spirometryczne (w tym roku 14 października zupełnie za dar- mo i bez skierowania), dzięki któremu można wykryć różnego rodzaju schorzenia układu oddechowego począwszy od astmy po prze- wlekłą obturacyjną chorobę płuc lub przewle- kłego zapalenia oskrzeli czy rozedmy płuc.
Jeżeli są Państwo zainteresowani badaniami przesiewowymi to zachęcamy do odwie-
dzenia naszej strony internetowej www.bip. pilchowice.pl/PromocjaZdrowia/Profilaktyka zdrowotna 2018 www.pilchowice.pl zakładka Profilaktyka zdrowotna 2018
SPOTKANIA Z DOKTOREM MARKIEM HILDEBRANDTEM
W ramach promocji profilaktyki zdrowotnej Urząd Gminy Pilchowice zaprosił specjalistę gastroenterologa Marka Hildebradta (mieszkańca naszej gminy) do przeprowadzenia wykładów, które przybliżyły mieszkańcom temat związany z
nowotworem jelita grubego.
Ludzie boją się poddawanie pewnym za- biegom, a podczas takich spotkań zorga- nizowanych nie w gabinecie lekarskim, zadają czasami trudne pytania, na które trudno im się zdobyć podczas wizyty w kli- nice czy szpitalu, mogą otrzymać rzeczową
odpowiedź przekazaną prostym językiem, a to z kolei pozwala na przekonanie się do słów lekarza i wykonania badania przesie- wowego.
Słuchacze mieli okazję podczas wykładu dowiedzieć się o metodach badań prze- siewowych, jak one wyglądają i na czym polegają.
Dziękujemy mieszkańcom za udział w spo- tkaniach i zachęcamy do badań profilak- tycznych oraz odwiedzenia strony interne- towej, z której dowiecie się Państwo gdzie i jakie badania można wykonać.
Strona internetowa: bip.pilchowice.pl, za- kładka Promocja Zdrowia Programy profi- laktyczne prowadzone przez NFZ w 2018 r.
„500 PLUS” + „300 DOBRY START”
Rusza kolejna „edycja” wniosków do programu „Rodzina 500 +”. Od 1 lipca br. wnioski można składać drogą elektroniczną za pomocą systemu teleinformatycz- nego, a od 1 sierpnia br. można będzie osobiście złożyć wniosek w Ośrodku Po- mocy Społecznej w Nieborowicach przy ul. Głównej 52.
Jednocześnie informujemy, że został ustanowiony rządowy program „ Dobry start”.
To świadczenie w kwocie 300,00 zł przysługujące raz w roku na rozpoczynające rok szkolny dzieci do ukończenia 20 r. życia Dzieci niepełnosprawne uczące się w szkole otrzymają je do ukończenia przez nie 24 rok życia. Rodzina będzie mogła liczyć na to wsparcie bez względu na posiadany dochód.
Wnioski od 1 lipca br. można składać przez stro- nę Ministerstwa Rodziny empatia.mrpips.gov.pl oraz przez bankowość elektroniczną, a od 1 sierp- nia br. osobiście w Ośrodku Pomocy Społecznej w Nieborowicach przy ul. Głównej 52.
W przypadku wniosków złożonych w lipcu i sierp- niu wypłata świadczenia nastąpi do 30 września. W przypadku wniosków złożonych później wypła- ta nastąpi w terminie 2 miesięcy od daty złożenia wniosku.
Ważne wniosek należy złożyć do 30 listopada!
4 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl
ZASZCZEP DZIECKO PRZECIWKO MENINGOKOKOM
GRUPY C
Zapraszamy na DARMOWE szczepie- nia w ramach programu realizowa- nego przez Gminę Pilchowice.
Obecnie szczepienia prowadzone są dla
dzieci urodzonych w 2011 roku i zameldo-
wanych na terenie Gminy Pilchowice. Koszt
szczepienie w 100% pokryty jest z budżetu
Gminy Pilchowice.
Program szczepień realizuje NZOZ MED-
-PROFIL Sp. z o.o.
Szczepienie poprzedzone jest konsultacją
lekarską.
Więcej informacji na temat programu moż-
na uzyskać w lokalnych ośrodkach zdrowia
w Pilchowicach, Wilczy i Żernicy. ZAPRASZAMY
Pilchowice na FB
Zapraszamy na oficjalny profil
www.facebook.com/ pilchowice
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
BIECZ BY
y 0 7 y, SĄ.
y ge > ŚJĄ
Blisko 200 uczestników zgłosiło chęć udziału w VIII biegu im. księdza Kon- stantego Damrota.
Walka toczyła się we wszystkich katego- riach wiekowych. Najmłodszy uczestnik miał zaledwie 2 lata, a najstarszy zawodnik liczył sobie 79 lat. Na wszystkich uczestni- ków czekały pamiątkowe medale, a zwy- cięzcy w swoich kategoriach wiekowych otrzymali również dyplomy i nagrody.
Do zobaczenia na trasie IX Biegu Damrota już za rok.
Zanim biegacze ruszyli na trasę, przedstawi- ciele władz samorządowych, parlamentarzy- Ści złożyli kwiaty na grobie księdza Konstan- tego Damorta.
W MAŁYM MUZEUM „KLAMORY U ERWINA” ODBYŁA SIĘ NOC W MUZEUM
MOC ATRAKCJI JUŻ PO RAZ DRUGI
Tym samym nasza Gmina włączyła się czasem, gdy placówki muzealne otwierają Erwina Sapika. To także doskonała okazja w międzynarodową akcję Nocy Muzeów. swoje budynki w porze nocnej, organizując do spotkania się miłośników historii, lokal- Od 1997 roku weekend poprzedzający Mię- przy tym szereg wydarzeń kulturalnych. Nie _ nych badaczy i eksploratorów, kronikarzy, dzynarodowy Dzień Muzeów (18 maja), jest _ inaczej jest w małym wilczańskim muzeum kolekcjonerów.
KLAMORY U ERWINA IrZĘ PLA A
ż PY Ci ; UE > d
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 5
j Aj
RA! £ M Mż
1! mus wspIESA. „ras WSPIEBO JWCÓWI
zówsniić KCHOWCÓW PicHOWCÓW | ó
wd /
WSPIERA owców” . ge „aż
MAS WSPIERĄ [ERA | OWCÓW ;ZĄJNCOW
ULICA 1 MAJA
W ŻERNICY
ULICA DWORCOWA W STANICY
6 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
ULICA KRYWAŁDZKA W NIEBOROWICACH
ULICA POLNA W WILCZY
ŚCIEŻKA ROWEROWA W PILCHOWICACH
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 7
PRZYJACIELSKA WIZYTA
Od 22 do 27 kwietnia 2018 odbyła się druga Wymiana Uczniowska pomiędzy Ze- społem Szkolno — Przedszkolnym w Pilchowicach, a Oberschule Niederbobritzsch.
Grupa 15 uczniów Gimnazjum w Pilchowicach wraz z opiekunami 22 kwietnia wyruszyła w kierunku Niemiec. Około godz. 17.30 wszy- scy wysiedli na kempingu młodzieżowym w miejscowości Naundorf, gdzie powitała nas niemiecka część wymiany uczniowskiej. Przy herbacie i ciastku zaczęto wspominać miły czas spędzony wspólnie w Polsce. Przedstawiono też wszystkim plan na kolejne wspólne dni.
Dzień 23.04.2018 zapowiadał się bardzo in- teresująco. Po wczesnym śniadaniu, bo już o godzinie 7.00, czekał nas krótki przejazd wą- skimi, krętymi uliczkami do szkoły (Oberschule) w miejscowości Niederbobritzsch. Tam zosta- liśmy powitani przez zastępcę dyrektora szko- ły pana J. Gernegoss oraz jednego z uczniów, który doskonale mówił po polsku. Uczniowie szkolnych zespołów muzycznych przywitali nas wspaniałym koncertem muzycznym. Na- stępnie braliśmy udział w grach i zabawach językowych. W dwóch grupach zwiedzaliśmy szkołę. Szczególnie ciekawe były sale warszta- towe typu: salka garncarstwa, sala gdzie pra-
cowało się z drewnem, pracownia kucharska i wiele innych. Po obiedzie ruszyliśmy w kierun- ku Urzędu Gminy, gdzie powitał nas Burmistrz Volker Haupt. Każdy uczeń otrzymał też małe upominki między innymi ciekawy brudnopis, składający się z kartek, które z jednej strony były już zapisane. Jak podkreślał Pan Bur- mistrz, gmina bardzo dba o ekologię, dlatego częściowo wykorzystane kartki przeznacza na tego typu brudnopisy. Uczniom przedstawio- na została krótka historia trwającej już kilka lat współpracy pomiędzy Gminami Pilchowice i Niederbobritzsch. Tego dnia zwiedziliśmy również lokalną Ochotniczą Straż Pożarną. Po- południu wybraliśmy się z dyrektorem Ober- schule Niederbobritzsch panem Karstenem Hennig na wędrówkę po górach do miejsca Mittelpunkt Sachsen czyli dokładnie ttumacząc do centrum Saksoni. Widoki zapierały dech, a i znakomita pogoda miała duży wpływ na po- zytywne nastoje podczas pieszej wycieczki.
Wtorek przywitał nas piękną , słoneczną po- godą. Wcześnie rano wyruszyliśmy do Drezna — stolicy Saksonii. Zaczęliśmy od zwiedzania części historycznej miasta. Dzięki grze tereno- wej poznaliśmy jej główne zabytki. Podzielo-
8 www.pilchowice.pl
no nas na mieszane grupy polsko-niemieckie, które miały za zadanie znaleźć opisane w bro- szurce miejsca i wykonując polecenia z nimi związane rozwiązać hasło. Wszyscy z pełnym zaangażowaniem odkrywali pełne uroku za- kątki tego wspaniałego miasta, jak chociażby zamek Wettynów, zespół pałacowy Zwinger, katedrę Świętej Trójcy czy kościół Najświęt- szej Marii Panny.
Po lunchu udaliśmy się do słynnego Muzeum Higieny. Muzeum to pokazuje różne postrze- ganie zdrowia człowieka na przestrzeni wie- ków i pełne jest ciekawych eksponatów ze szklanym człowiekiem na czele. Nie brakuje też wciągających pokazów multimedialnych. Czas przeznaczony na to miejsce minął nad- spodziewanie szybko! Chętnie pobuszowali- byśmy w nim jeszcze!
Ostatnim punktem programu w Dreźnie był okazały stadion sławnej drużyny Dynamo- -Drezno na ponad 32 tysiące widzów. Spędzili- śmy w nim niezapomniane chwile oprowadza- ni przez panią przewodnik. Mieliśmy okazję
pobyć w sali konferencyjnej, w szatni piłkarzy, dotknąć murawy boiska, posiedzieć na trybu- nach - nawet w tych sektorach przeznaczo- nych dla ważnych osobistości i dziennikarzy komentujących mecze. Wypróbowaliśmy też swoje siły jako piłkarze, celując piłką do spe- cjalnych otworów. Nie było to wcale łatwe! Pełni wrażeń wróciliśmy do naszej bazy nocle- gowej na kampingu.
Kolejny dzień — środę — rozpoczęliśmy od lekcji językowej w szkole. Razem z naszymi rówie- śnikami z Niemiec uczyliśmy się słówek (my -niemieckich, oni-polskich) związanych z miej- scami w mieście, które mieliśmy później zwie- dzać. Nauka była przyjemna i smaczna dzięki grze językowej. Polegała ona na dopasowa- niu obrazków i ich nazw w języku niemieckim i polskim oraz ułożeniu ich na podłodze. Po- wstała swego rodzaju plansza do dalszej gry z użyciem kostki, pionka i cukierków jako mini nagród. Było bardzo zabawnie! Z bagażem no- wych słówek w naszych głowach pojechaliśmy na zwiedzanie pobliskiego ponad czterdzie- stotysięcznego miasta Freiberg. Zobaczyliśmy spokojne, bardzo klimatyczne miasteczko a w nim zamek, katedrę, teatr i stare mury
naszagminaQ©pilchowice.pl
obronne z wieżą. Na rynku głównym zatrzy- maliśmy się na dłużej by posłuchać, przygo- towanych przez naszych niemieckich kolegów i koleżanki, opowieści o ciekawych historiach z przeszłości dotyczących tego miejsca. Mieli- śmy też sposobność posmakować tutejszego specjału — chlebka wypiekanego w okolicz- nej piekarni według starodawnej receptury. Mniam, mniam...
Po zwiedzaniu czas na relaks w pływalni! Basen we Freibergu okazał się niezbyt wiel- kim ale za to bardzo przyjemnym miejscem z wieloma atrakcjami. Dopełnieniem dnia były kręgle. Dla niektórych była to pierwsza wizyta w kręgielni w ogóle! Zmagania na torach, oczywiście z przyjaciółmi z Niemiec, przyspo- rzyły wielu emocji !
Czwartek przyniósł nowe, nietuzinkowe do- świadczenia w czasie wędrówki po górach. Pełni obaw, w ulewnym deszczu wpakowa- liśmy się do autokaru. W czasie drogi na szczęście niebo się wypogodziło. Po ponad godzinnej podróży w kierunku na południo- wy- wschód naszym oczom ukazały się góry rejonu nazywanego Szwajcarią Saksońską ze względu na swoje piękno przypominają- ce góry w Szwajcarii. Autokar zaparkował w miejscowości Rathen nieopodal Łaby, któ- rą trzeba było pokonać promem. Dalej cze- kała nas piesza wędrówka przez uroczy park narodowy. Pierwszy przystanek to piękny wodospad, a potem schody wijące się ostro w górę. Wysiłek jednak został stokrotnie na- grodzony tym co zobaczyliśmy na szczycie. Przed nami rozpościerał się niesamowity wi- dok na formację skalną Bastei - piaskowce o oryginalnych kształtach, wyrzeźbionych przez erozję, ze wstęgą niebieskiej Łaby pły- nącej w dole. Schodziliśmy łagodniejszą tra- są przez miejscowość Wehlen z powrotem na prom i do autokaru. Ogółem pokonaliśmy około 12 km piechotą, nic więc dziwnego, że zmęczenie dawało się we znaki. Jednak wrażenia jakich dostarczyły nam góry będą niezapomniane!
Piątek był ostatnim dniem naszej wizyty w za- przyjaźnionej gminie. Przed wyjazdem jeszcze zostało trochę pracy w szkole. Najpierw ewa- luacja, czyli wypełnienie ankiet dotyczących naszego pobytu. Następnie w kilkuosobowych polsko-niemieckich zespołach zasiedliśmy do komputerów, by podsumować to co przeżyli- śmy w ciągu tych paru dni. W efekcie powsta- ła wspólna prezentacja w obu językach, któ- rą oglądnęliśmy wszyscy wraz z prezentacją z jesiennej wizyty grupy niemieckiej w Polsce. Na uroczystym zakończeniu wójt gminy Nie- derbobritzsch wręczył każdemu uczestnikowi dyplom, nie zabrakło też słodkich prezentów. Z wielkim żalem i łzą w oku żegnaliśmy na- szych niemieckich przyjaciół i bardzo nam życzliwą gminę. Na długo zapamiętamy wspa- niałe przyjęcie i troskę nam okazaną !
Cała wyprawa nie odbyłaby się gdyby nie wsparcie finansowe Gminy Pilchowice, Gmi- ny Niederbobritzsch oraz Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Podziękowania należą się również dyrektorom: Łukaszowi Kwiotkowi i Karstenowi Hennigowi oraz opiekunom wy- miany: Agnieszce Suliga — Szynkowskiej, Alek- sandrze Owczarek oraz Małgorzacie Kabale.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
Z WIZYTĄ W URZĘDZIE 4
IN
Tym razem z wizytą do Urzędu Gminy wpadły przedszkolaki ze Stanicy, zwiedziły siedzibę samorządu, otrzymały „dowody osobiste”, zapoznały się ze specyfiką pracy urzędników, a na finał ... wystąpiły w sali na Damrota 5.
7
MIEJSCE W PRZEDSZKOLU NA WAGĘ ZŁOTA!
Na przełomie marca i kwietnia odbyła się rekrutacja dzieci w wieku przedszkol- nym, które w roku szkolnym 2018/2019 będą uczęszczały do naszych przedszkoli. Wszystkie dzieci, których rodzice złożyli wnioski do przedszkoli lub wzięli udział wrekrutacjiuzupełniającejwprzedszkolach w Pilchowicach i w Żernicy, znalazły miejsca w przedszkolach.
Zapewnienie miejsc przedszkolnych dla
6,5,4,3 — latków jest obowiązkiem gminy. Dlatego, od września 2018 r. w budyn- kach szkoły podstawowej w Pilchowicach i w Żernicy zostaną otwarte dwa dodatko- we oddziały przedszkolne, które zostaną dostosowane i wyposażone w pomoce dydaktyczne dla sześciolatków. Przesunię- cie najstarszych dzieci tj. sześciolatków do budynków szkół, pozwoliło utworzyć miej- sca 50 „nowym” przedszkolakom. W sumie
Gmina Pilchowice uruchomi od września 2018 r., aż 22 oddziałów przedszkolnych, co daje 550 miejsc! Natomiast statystyki urodzeń oraz wciąż wzrastająca migracja ludności pokazują, że to wciąż za mało. Dlatego Gmina Pilchowice w przeciągu naj- bliższych lat musi zmierzyć się w budową nowych przedszkoli. Aleksandra Skwara zastępca wójta
Zmiany w nauczaniu języka
mniejszości!
Od paru lat uczniowie w szkołach Gminy Pilchowice mieli możliwość nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej. Były to dodatkowe 3 godziny
lekcyjne w tygodniu.
Od 1 września 2018 r. będą zmiany. Język niemiecki jako język mniejszości narodowej będzie prowadzony tylko w klasach I — VI szkoły podstawowej. Natomiast w klasach VII, VIII szkoły podstawowej oraz III klasie gimnazjum języka niemieckiego jako języ-
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
ka mniejszości nie będzie. Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało komunikat, w którym uznało, że język niemiecki w kla- sach VII, VIII szkoły podstawowej oraz III klasy gimnazjum będzie prowadzony tylko jako obowiązkowy język obcy nauczany
www.pilchowice.pl
zgodnie z ramowym planem nauczania tj. 2 godziny w tygodniu. Podsumowując po zmianach uczniowie klas starszych VII, VIII oraz III gimnazjum zamiast 5 godzin języka niemieckiego (2 godziny obowiązkowe + 3 godziny jako język mniejszości), które mieli jeszcze w tym roku szkolnym, od września będą uczyć się tylko 2 godziny. Prawo nie zakazuje nauki innego języka obcego np. ro- syjskiego, francuskiego, jako języka mniej- szości, jednak na terenie Gminy Pilchowice innych mniejszości narodowych jak tylko mniejszość niemiecka po prostu nie ma.
naszagminaQ©pilchowice.pl 3
KOLEJNA LAUREATKA Z JĘZYKA POLSKIEGO W ZSP PILCHOWICE
Victoria Piontek!
W poprzednich latach zachwyceni byliśmy sukcesami Liwii Szafrugi i Zofii Młotkowskiej, które zdobyły prestiżowy tytuł laureata Wo- jewódzkiego Konkursu Przedmiotowego z Ję- zyka Polskiego.
W tym roku triumfuje Victoria Piontek. Wszystkie dziewczyny przygotowywały się pod czujnym okiem polonistki, pani Marioli Serafin. Dokonanie tego osią- gnięcia zapewnia zwolnienie z egzaminu gimnazjalne- go obejmującego wiadomości i umiejętności z języka polskiego oraz przyjęcie w pierwszej kolejności do wybranej publicznej szkoły ponadgimnazjalnej.
6 kwietnia br. w Pałacu Młodzieży w Katowicach odbyło się podsumowanie tegorocznej edycji Wo- jewódzkich Konkursów Przedmiotowych, w czasie którego laureaci otrzymali zaświadczenia i nagrody. Nie zabrakło gratulacji i podziękowań dla rodziców, dyrektorów, nauczycieli- mentorów za trud włożony w rozbudzanie zainteresowań młodych ludzi i chęci odkrywania przez nich nowych obszarów wiedzy.
ŚWIETNE WYSTĘPY MILUSIŃSKICH
Już po raz piąty przedszkolaczki z naszej gminy prezentowały swoje umiejętności podczas Śląskiego śpiewania przedszkolaków Gminy Pilchowice. Tym razem gospodarzem był Zespół Szkolno — Przed- szkolny w Stanicy. Pięknie przystrojona szkolna sala gimnastyczna zapełniła się przedszkolakami z Żernicy, Stanicy, Wilczy, Nieboro- wic i Pilchowic oraz licznymi gośćmi i widzami. Ponad sto najmłod- szych dzieci naszej gminy śpiewało i tańczyło w pięknych strojach ludowych, a gromkie brawa świadczyły o tym, że widownia była za- chwycona. „Kultywowanie tradycji od najmłodszych lat jest jednym z naszych priorytetów - powiedział Roman Pinoczek, dyrektor szkoły — w taki sposób również budujemy nasze małe ojczyzny, kształtuje- my szacunek do historii i kultury naszego regionu”. Roman Pinoczek Dyrektor ZSP w Stanicy
Dni Ziemi w Zespole Szkolno- -Przedszkolnym w Wilczy
Tegoroczne Dni Ziemi postanowiliśmy świętować razem z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. W kwietniu 2018 r. ta szacowna instytucja po raz 25 jubileuszowo zorganizowała Tydzień Ziemi pod hasłem „Dopóki Ziemia kręci się”. Zaprosili dzieci i młodzież na licz- ne imprezy ekologiczne w tym konkursy. My wzięliśmy udział w na- stępujących konkursach:
e Konkurs literacki „Szczyt odpowiedzialności, szczyt troski, szczyt klimatyczny...”
« Konkurs plastyczny na rysunek satyryczny: „Nie palę” e Konkurs plastyczny na Projekt znaczka
e Konkurs na plakat XXV „Tygodnia Ziemi”
e Konkurs poetycki: „Jestem człowiekiem...”
e Konkurs plastyczny: „Prezent dla przyjaciela”
« Konkurs plastyczny: „Drzewo — skarbem, domem, przyjacie- lem” przedszkolaki z grupy pani Justyny Kubickiej.
Trochę nieśmiało wkroczyliśmy w świat wielkiej ekologii. No i z suk-
cesem. Jury konkursowe wyróżniło trójkę naszych uczniów a kon-
kurencja była spora, bo startowały nie tylko szkoły podstawowe ale
i klasy gimnazjalne i uczniowie szkół średnich.
Zuzanna Stachyra z klasy VII otrzymała 4 nagrodę w konkursie „Prezent dla przyjaciela” wykonany oczywiście z surowców wtór- nych. W tym samym konkursie Natalia Szmit zajęła szóste miejsce
10 www.pilchowice.pl
Wojewódzkich Konkursów Przedmiotowy
naszagminaQ©pilchowice.pl
Gala laureatów
dla uczniów szkół podstawowych i dotychczas e gimnazjów
p” a |
ZOZZEA
prezentując piękną biżuterię wykonaną z papieru. Najwyżej oce-
niony został Jakub Wolak z klasy VII który zajął trzecie miejsce w konkursie literackim „Szczyt odpowiedzialności, szczyt troski, szczyt klimatyczny...”. Kuba zajął się problematyką stanu środowi- ska w Wilczy i napisał list w tej sprawie do ważnej jego zdaniem osoby Pana Wójta Pilchowic. Niezłych używał argumentów skoro Jury konkursowe tak wysoko oceniło jego pracę.
Oprócz cennych nagród rzeczowych została satysfakcja. Zadebiu- towaliśmy nieźle -pewnie dlatego, że w sprawach ekologicznych mamy własne zdanie, które potrafimy zaprezentować w różnych formach.
W imieniu społeczności szkolnej Ewa Szczerbetka nauczyciel biologii
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
„Plastyczny” sukces uczniów ZSP w Stanicy
24 kwietnia 2018 r. w Centrum Kulturalno- -Edukacyjnym w Czerwionce-Leszczynach od- było się uroczyste otwarcie wystawy pokon- kursowej XXV Wojewódzkiego Plastycznego Konkursu Ekologicznego „Ocalić od zapomnie- nia”. Konkurs cieszył się dużym zainteresowaniem, wpłynę- ło aż 670 prac, a wśród laureatów konkursu znaleźli się uczniowie ZSP w Stanicy: Aleksandra Sokołowska i Dominika Dymek z kl. VII oraz Nicole Tułak i Alex Kata z kl. V. Jedną z nagród w konkursie był kalendarz z pra- cami plastycznymi wszystkich laureatów.
Tegoroczny temat konkursu to „Serce natury”, miał on zwróć uwagę młodych ludzi na otaczający ich świat na- tury, jego piękno i różnorodność, ochronę jego fauny i flory. Jak podkreślają organizatorzy konkursu: „należy bezwzględnie zapobiegać wszelkim formom degrada- cji i niszczenia środowiska, zadbać o jego przetrwanie, aby kolejne pokolenia mogły w nim żyć w zgodzie i harmonii”.
Gratulujemy nagrodzonym i życzymy kolejnych sukce- sów. Opiekunem uczniów jest pani Justyna Diak na- uczyciel plastyki.
Roman Pinoczek Dyrektor ZSP w Stanicy
Europejski projekt edukacyjny „NeoTrie VR” SUGOM |
Zespół Szkolno - Przedszkolny w Żernicy uczestniczy w projekcie europejskim „NeoTrie VR”, którego pomysłodawcą jest profesor Josć Luis Rodriguez Blancas (Uniwer- sytet w Almerii — Hiszpania) i jego zespół, w składzie: Diego Cangas, David Crespo i Antonio Zarauz. Ce- lem jest stworzenie nowatorskiego programu komputerowego do na- uki geometrii, opartego na wirtual- nej rzeczywistości.
Oprogramowanie, opracowywane m.in. przez Uniwersytet w Almerii, pozwala na konstruowanie i przekształcanie obiektów geometrii trójwymiarowej i róż- nego typu modeli trójwymiarowych oraz na interakcję z nimi. W celu przepro- wadzenia tych czynności dzieci mogą „dostać się” do wnętrza brył, widząc je od środka. Dzięki temu program NeoTrie pomaga poszerzać wyobraźnię uczniów. W przyszłości możliwe też będzie wydrukowanie zaprojektowanej przez siebie konstrukcji przy użyciu drukarki trójwymiarowej.
Rola szkoły w tym przedsięwzięciu polega na testowaniu programu, analizie jego możliwych zastosowań dydaktycznych i formułowaniu opinii, które sta- nowią podstawę do jego dalszego udoskonalania. Obecnie Szkoła Podstawowa w Żernicy jest jedyną szkołą w Europie, która uczestniczy w tych działaniach i ma dostęp do programu.
Grażyna Morga, pomysłodawczyni udziału szkoły w projekcie, w oparciu o pod- stawę programową z matematyki, od marca b.r. realizuje nowatorskie lekcje geometrii w klasach: Va SP, Vla SP i Ila G z wykorzystaniem programu NeorTrie. Scenariusze i sprawozdania z tych lekcji (w języku angielskim) oraz opinie są przekazywane profesorowi Josć Rodriguezowi, dzięki czemu program jest kory- gowany i wzbogacany o nowe elementy.
W związku z realizacją projektu w dniach 4-6 maja 2018 roku pani Grażyna Mor- ga, która jest członkiem organizacji Science Teachers in Europe, była uczest- nikiem konferencji edukacyjnej przedmiotów matematyczno-przyrodniczych SCIENTIX w Brukseli. Przedstawiła tam informacje o programie i swoje dotych- czasowe opracowania, podając przykład pracy z uczniami w ZSP w Żernicy.
BN
SUKCES
MARCELINY ŚCIERANKI
26 kwietnia 2018 r. odbył się w Toszku Powiatowy Konkurs Recytatorski: „SPOTKANIA ZAMKOWE”. Naszą gminę reprezentowała uczennica Ze- społu Szkolno-Przedszkolnego w Pilchowicach Marcelina Ścieranka, któ- ra swoim występem zachwyciła publiczność i jurorów zarówno w czasie etapu gminnego, jak i powiatowego. Zajęła trzecie miejsce, otrzymała dy- plom i nagrodę.
Gratulujemy Marcysi i jej polonistce, Marioli Serafin.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
www.pilchowice.pl
XVII
SPOTKANIA
SZKOŁA NA SPORTOWO
Uczniowie z Wilczy to prawdziwi sportowcy, którzy mogą poszczycić się wielkimi sukcesami. Do największych można zaliczyć pierwsze miejsca- zarówno dziewczyn jak i chłop- ców w Gminnym Turnieju Piłki Siatkowej. Trzeba zaznaczyć, że to nie pierwsze zwycięstwo naszych reprezentantów w tym turnieju. Jako najlepsi, Wilcza poszła o krok dalej i zmierzyła się na wyższym szczeblu z mistrzami Knurowa. Chłopaki wygrali bezapelacyjnie. Dziewczynom niestety nie poszło już tak gładko. Naszych mistrzów zdołała zatrzymać tylko drużyna z Pyskowic na etapie Finałów Powiatowych. To dla nas ogromny sukces, bo przeciwnikami byli ucznio- wie z klasy sportowej o profilu siatkówki, którzy regularnie meldują się na zawodach rangi wojewódzkiej. Naszym re- prezentantom serdecznie gratulujemy.
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
GMINNE ZAWODY PŁYWACKIE O PUCHAR WÓJTA GMINY PILCHOWICE
Tradycyjnie jak co roku Zespół Szkolno — Przedszkolny w Stanicy był organizato- rem zawodów pływackich o Puchar Wójta Gminy Pilchowice w kategorii szkół podstawowych oraz gimnazjalnych. Tegoroczna edycja odbyła się 24 maja na krytej pływalni w Szczygłowicach Dzieci ze szkół podstawowych miały możliwość rywalizacji w stylu dowolnym oraz w stylu grzbietowym na dystansie 25 me- trów, z kolei gimnazjaliści w tych samych stylach pokonywali dystans 50 metrów.
W każdej kategorii startowały dwie dziewczyny i dwóch chłopców.
Zawodnicy po krótkiej rozgrzewce rozpoczęli zmagania w poszczególnych kategoriach wie- kowych. Na początku byli to uczniowie klas IV i V, następnie klas VIi VII, ana końcu w każdym stylu rywalizowali uczniowie gimnazjum.
Po skończonych zmaganiach indywidualnych przyszedł czas na sztafety, którym towarzy- szyły do samego końca niesamowite emocje.
Po przeanalizowaniu wszystkich wyników nastąpiło uroczyste wręczenie upragnionych pucharów i dyplomów, którego dokonali wójt Gminy Pilchowice - Maciej Gogulla oraz dyrektor Zespołu Szkolno - Przedszkolnego w Stanicy - Roman Pinoczek.
Puchary, dyplomy oraz poczęstunek ufundo- wała Gmina Pilchowice. Gratulacje za wspa- niałe wyniki dla wszystkich uczestników, również dla tych, którzy nie zmieścili się na podium, ale walczyli o każdy ułamek sekundy dla swoich szkół.
WYNIKI KLAS IV-V
STYL DOWOLNY - DZIEWCZYNY 1. Krystek Karolina - ZSP Pilchowice 2. Surdel Zuzanna - ZSP Pilchowice 3. Wybraniec Emilia - ZSP Wilcza STYL DOWOLNY - CHŁOPCY
1. Paczuła Wiktor - Żernica
2. Jazowy Aleksander - Żernica
3. Bondza Błażej - Wilcza
STYL GRZBIETOWY - DZIEWCZYNY 1. Krystek Karolina - ZSP Pilchowice 2. Surdel Zuzanna - ZSP Pilchowice 3. Smuda Paulina - ZSP Stanica STYL GRZBIETOWY - CHŁOPCY
1. Paczuła Wiktor - Żernica
2. Jazowy Aleksander - Żernica
3. Bondza Błażej - Wilcza
WYNIKI KLAS VI - VII
STYL DOWOLNY - DZIEWCZYNY
1. Zapotoczna Dominika - ZSP Wilcza 2. Szmit Natalia - ZSP Wilcza
3. Rębilas Julia - ZSP Żernica
STYL DOWOLNY - CHŁOPCY
1. Molenda Dawid - ZSP Stanica,
2. Śnieżek Mateusz - ZSP Żernica
3. Lukaszczyk Marek - ZSP Wilcza STYL GRZBIETOWY - DZIEWCZYNY 1. Zapotoczna Dominika - ZSP Wilcza 2. Rębilas Julia - ZSP Żernica
3. Szmit Natalia - ZSP Wilcza
STYL GRZBIETOWY - CHŁOPCY
1. Molenda Dawid - ZSP Stanica,
2. Śnieżek Mateusz - ZSP Żernica
3. Zientek Michał - ZSP Stanica WYNIKI GIMNAZJUM
STYL DOWOLNY - DZIEWCZYNY
1. Poszwa Maja - GM Pilchowice
2. Stołtny Wiktoria - GM Żernica
3. Stołtny Weronika - GM Żernica STYL DOWOLNY - CHŁOPCY
1. Gruba Adam - GM Żernica
2. Mućka Jakub - GM Żernica
3. Imiołek Kacper - GM Pilchowice STYL GRZBIETOWY - DZIEWCZYNY
1. Poszwa Maja - GM Pilchowice 2. Stołtny Wiktoria - GM Żernica 3. Stołtny Weronika - GM Żernica STYL GRZBIETOWY - CHŁOPCY 1. Gruba Adam - GM Żernica
2. Mućka Jakub - GM Żernica
3. Kramliczek Michał - GM Pilchowice WYNIKI SZTAFET:
KLASY IV-V
1. ZSP Wilcza
2. ZSP Pilchowice
3. ZSP Żernica
4. ZSP Stanica
KLASY VI-VII
1. ZSP Żernica
2. ZSP Wilcza
3. ZSP Pilchowice
4. ZSP Stanica
GIMNAZJUM
1. GM Żernica
2. GMPilchowice
ZAWODY WĘDKARSKIE
20 maja odbyły się zawody węd- karskie o Puchar Wójta Pilchowice w Wilczej „Na glinioku”. O zwycię- stwie decydowała waga złowionych ryb. Walczono w dwóch kategoriach.
[EF] [EJ Chcesz mieć informacje z pierwszej ręki ? a
klasyfikacja ogólna:
1. miejsce Fabisz Harard
2. miejsce Goldmann Wojciech 3. miejsce Kapol Alicja młodzież
1. miejsce Kapol Alicja
2. miejsce Kaszek Lukasz
3. miejsce Gamrat Bartosz
4. miejsce Baluch Mateusz
== Zarejestruj się w gminnym systemie informacji SIS!
Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie do
mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach związanych z prowadzonymi w gmi- [e] nie inwestycjami lub informacjami o wydarzeniach kulturalnych czy sportowych odbywających się na terenie gminy.
Chcesz otrzymywać komunikaty? Zarejestruj się na stronie internetowej gminy www.pilchowice.pl w zakładce SIS
(znajdującej się w dolnej części strony startowej).
Usługa jest całkowicie bezpłatna
le www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
www.pilchowice.pl/sis
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
|
historia32018.pdf
|
z = |. | Lż
ż ZAGMINNZRIECHOWICE
ri " » | / | 4,
4
= > j,
5 . 7 A 44 | a WT =
A * no RO: | l JEM SZCZĘGKIEM . 4, "EE |BARETU ŁOWCY.B e __ STRONA 4-5 3 s
5
1 e. WNUMERZEMIIN.: 5 7 HISTORIA PILCHOWICKIEGO ZAMKU ś „i _ _- WALDEMAR MATYSIK= NASZ NA MUNDIALU 8 ra BUPÓWA NOWEGO KOŚCIOŁAW ŻERNICY z UINF = -" WILCZANIN WŚRÓD ZULUSÓW PI LL E R I WIELE WIĘCEJ.
Zdjęcie na stronie 1 - Artur NYK, grafika - Maciej SZCZĘCH
nr 3 (6) 2018 lipiec
KILKA SŁÓW zau) OD REDAKTORA...
Drodzy Czytelnicy! Bardzo się cieszymy, że kolejny rok kulturalny, który pokrywa się z rokiem szkol- Jesteśmy w trakcie rosyjskiego mundialu, a także w trakcie wakacji. Przygotowali- _ nym, ukazał jak duża jest „rodzina GOKu”. Młodzi tancerze, aktorzy, wokaliści, śmy dla Państwa nowy numer naszego kwartalnika, w którym znajdziecie jak za- muzycy, fotografowie, plastycy, filmowcy, konstruktorzy stanowią pokaźną grupę, wsze interesujące rozmowy, unikalne zdjęcia i relacje z ważnych wydarzeń w naszej _ która na co dzień korzysta z naszych zajęć. Ten stały wzrost zainteresowania naszą gminie. Powinna to być ciekawa lektura na ciepłe, letnie wieczory. ofertą cieszy, ale także mobilizuje do jeszcze intensywniejszej pracy.
W numerze rozmowa z naszym mieszkańcem Maciejem Szczęchem - członkiem Ka- _ Póki co życzę Państwu w imieniu Redakcji i Pracowników GOKu udanych, słonecz- baretu Łowcy.B. Skoro trwa piłkarskie święto, to warto przybliżyć zwłaszcza młod- _ nych i bezpiecznych wakacji. Ładujmy akumulatory i widzimy się już niebawem na szym postać Waldemara Matysika, pochodzącego ze Stanicy medalisty Mistrzostw imprezach w niesamowitej Gminie Pilchowice.
Świata w 1982 roku. Sporo miejsca poświęciliśmy historycznemu wydarzeniu jakim Waldemar Pietrzak jest niewątpliwie rozpoczęcie prac przy budowie nowego kościoła w Żernicy. redaktor naczelny
FOTOKLIKA radośnie kończy kolejny rok zajęć fotograficznych Gala taneczna EFFORTE przyciągnęła tłumy na halę sportową w Pilchowicach
Teatr Rodziców z Przedszkola w Nieborowicach wystawił spektaki pt. Dwie Dorotki dla przedszkolaków. To już tradycja
) AJ Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Żernicy z Remigiuszem Rączką na W Leboszowicach na Młynówce odbył się piknik na zakończenie Festiwalu Śląskie Smaki w Pszczynie sezonu Pracowni Działań Twórczych Wydawca: Kolegium redakcyjne: Projekt graficzny i skład: | N ED PIM R CJ [E Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński ul. Karola Miarki 123, Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka Druk: Drukarnia Advert, Chorzów MSTEYCZIE | KULT URALUNE 44-189 Wilcza Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, __ Nakład: 1200 egz. ZEWYA Redaktor naczelny: Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. redakcjaGhistoriapilchowice.pl
Waldemar Pietrzak www.historiapilchowice.pl ISSN 2544-1094
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
0 działalności Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom w drugim kwartale 2018 roku
Mija kolejny kwartał równie bogaty w wydarzenia jak po- przednie. Kontynuowaliśmy nasze poniedziałkowe spotkania o bardzo zróżnicowanej tematyce. W kwietniu dzięki Urzędo- wi Gminy Pilchowice gościliśmy sierżanta Szymona Kołodzie- ja z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gliwicach, aspiranta sztabowego Anetę Sokalla z Wydziału Prewencji KMP w Gli- wicach oraz naszego dzielnicowego sierżanta sztabowego Bartłomieja Ulmę, którzy przedstawili nam różne zagrożenia, na które jesteśmy narażeni na co dzień. Kolejne spotkanie, również zorganizowane wspólnie z Urzędem Gminy Pilcho- wice, to prelekcja lekarza specjalisty gastroenterologa Marka Hildebrandta „Rak jelita grubego - epidemia XXI wieku”.
W maju byli u nas uczestnicy XIV Szkolnej Ekspedycji Pil- chowice - Indie: kierownik wyprawy Adam Ziaja, opiekunka młodzieży Małgorzata Surdel oraz kilka uczestniczek. Fanta- styczne zdjęcia, barwne opowieści, film - to wszystko wpro- wadziło nas w zupełnie nieznany świat wielkiego bogactwa kulturowego, przyrodniczego, historycznego... Organiza- torem wyprawy było Stowarzyszenie Carpe Diem z Gliwic, a udział wzięli uczniowie z Zespołu Szkolno - Przedszkolne- go w Pilchowicach oraz Zespołu Szkół im. I.J.Paderewskiego w Knurowie.
Tematem kolejnego spotkania były wybrane filmy o histo- rii Pilchowic z cyklu „Taka historia” nakręcone przez młodzież w ramach projektu „Kręcimy, ale filmy” zrealizowanego przez GOK Pilchowice. Obejrzeliśmy między innymi filmy o losach pałacu Wengerskich, o ks. Konstantym Damrocie, o pilcho- wickich mogiłach.
Następne majowe spotkania to „Ogrody angielskie”, o których opowiedziała Katarzyna Kaletka oraz spotkanie au- torskie Gabrieli Kotas - poetki dla dorosłych i dzieci - zatytuło- wane „Pogodna dojrzałość”. To spotkanie zorganizowaliśmy wspólnie z Gminną Biblioteką Publiczną w Pilchowicach.
Czerwiec to następne spotkanie edukacyjne - „Wiem, co podpisuję”, czyli jak się nie dać oszukać przy zawieraniu „Z = umów poza lokalem przedsiębiorstwa. = (strzegała nas Edyta * Wietschorke - Gołąb 5) z Biura Powiatowego
Rzecznika Konsumen-
Tydzień później oglądaliśmy zdjęcia z naszych pilchowie |
kich ogrodów. Wiosna jest równie piękna jak ta w angielskich ogrodach! Sezon przedwakacyjnych poniedziałkowych spotkań za-
kończyliśmy „Piosenką na lato” śpiewaną wspólnie z zapro- 7
szonymi gośćmi Eugeniuszem Jurczygą i Jerzym Rogoniem, którzy akompaniowali nam na gitarach.
W niedzielę 17 czerwca w sali Damrota 5 odbył się trady- |
cyjny już koncert uczniów szkół muzycznych z Rybnika i Gliwic zorganizowany przez nauczycielki Agnieszkę Robok i Justynę Dzierbicką-Przeliorz pod patronatem SPP. W bardzo bogatym repertuarze wystąpiło jedenaścioro dzieci. Młodzi artyści za- śpiewali i zagrali na skrzypcach, pianinie, ksylofonie.
Trzeba podkreślić, że my też rozwijamy się muzycznie - część poniedziałkowych spotkań zaczynaliśmy od śpiewania z Magdą Oleszowską.
W parku w kwietniu i maju posprzątaliśmy plac zabaw i pomalowaliśmy stojące tam urządzenia, sadziliśmy kwiaty w donicach, naprawiliśmy karuzelę, której siedziska wyma- gały wymiany. Braliśmy również udział w sprzątaniu cmen- tarza przyklasztornego przy ul. Strażaków.
Obecnie przygotowujemy się do wymiany ławek w altanie p
w parku, na co zebraliśmy środki w czasie zeszłorocznej zbiór- ki publicznej - mamy już część materiałów.
Od ostatniego tygodnia czerwca zaczynamy sezon let- |
ni 2018. W każdą wakacyjną środę będą muzyczno - pla- styczno - ruchowe spotkania z dziećmi w parkowej altanie. W piątki będziemy aktywnie spędzać czas w parku - najpierw
dwa piątki z kijkami, a od 13 lipca do końca wakacji zajęcia z |
tańca liniowego, które poprowadzi Adam Foks ze Szkoły Tań- ca Dance Floor Kings /projekt realizowany wspólnie z Gminą Pilchowice/.
Ogłosiliśmy również, wspólnie z GKRPA i GOK Pilchowi- ce, konkurs fotograficzny „Życie jest piękne!”, którego finał odbędzie się 24 września br. w sali Damrota 5. Prace należy składać do 17 września br., regulamin jest na stronie SPP i GOK Pilchowice.
Serdecznie wszystkich zapraszamy!
RJ
L 2)
Anna Surdel
nr 3 (6) 2018 lipiec
ZAWÓD: KABARECIARZ
ROZMOWA Z MACIEJEM SZCZĘCHEM Z KABARETU ŁOWCY.B
Waldemar Pietrzak: Cześć, jesteśmy świeżo po Waszym występie na sce- nie Domu Kultury w Żernicy, czyli u Ciebie „w domu”. Jak wspominasz ten wieczór? Był szczególny z jakiegoś powodu?
Maciej Szczęch: No przyznam, że było bardzo przyjemnie i skutecznie z naszej strony. Publiczność zachowała się bardzo w porządku tzn. odniosłem wrażenie, że ludzie przednio się bawią, a nam przecież głównie o to chodzi. Rozweselić, nastroić pozytywnie do reszty dnia, tygodnia i życia. Ja by- łem lekko zestresowany bo to jednak było, tak jak mówisz, granie u mnie. Sporo znajomych twarzy oglądało nasze, za przeproszeniem, show. Była też oczywiście moja żona i większość moich dzieci :). Zależało mi na tym, żeby przed tymi wszystkimi osobami nie wyjść na zwykłego pajaca, a bardziej na turbointeligentnego komika. W przypadku na- szego osobliwego poczucia humoru granica wydaje się być bardzo cienka. Pogadałem sobie po wy- stępie z kilkoma świadkami tego wydarzenia i na szczęście rozwiali moje obawy.
W.P. Po reakcjach publiczności moż- na śmiało stwierdzić, że jesteście w świetnej formie. Bilety rozeszły się w okamgnieniu. Jak Wam się spodo- bała sala? Kameralna, prawda?
M.Sz. Dzięki, że tak oceniasz naszą formę. To zna- czy, że nasza praca ma głęboki sens :). Rzeczywiście słyszałem, że chętnych było więcej niż biletów, ale to nic straconego. Na tyle fajnie współpraca z GOK-iem się ułożyła, że nie wykluczam kolejne- go naszego grania tutaj. Tym bardziej, że sala była świetnie przygotowana. Wiem co mówię, bo by- łem tu wcześniej parę razy i było inaczej. Miejsce miało wtedy charakter bankietowo - koktajlowy, jeśli wiesz co mam na myśli. Tylko parę drobnych zabiegów, zaciemnienie okien, odpowiednie na- głośnienie i światła i proszę, jaki fajny klimat się zrobił. Tak po prawdzie, to wolimy takie miejsca niż hale na kilka tysięcy osób. Kontakt z widzem jest bardziej bezpośredni, a to w przypadku naszego występu zawsze jest i dla nas i dla publiczności ko- rzystniejsze.
W.P. Myślę, że nie tylko mnie inte- resuje sprawa Waszych charaktery- stycznych sweterków. Czy są to te same od 2002 roku, odkąd istniejecie jako Łowcy.B ? Czy macie może stałe- go dostawcę?
M.Sz. Nie, to nie są te same swetry. Pierwszy raz
zmieniliśmy wdzianka, gdy, bodajże w 2004 roku, ktoś włamał się nam do busa i nie ukradł nic oprócz naszych strojów. Szybko sobie z tym poradziliśmy. Na drugi dzień zrobiliśmy nalot na lumpeks i skończył się nasz „dramat”. Innym razem Bartek Góra przeżył traumę. W czasach, gdy każdy z nas mieszkał jeszcze z rodzicami, mama Bartka po kryjomu wyrzuciła mu sweter, bo nie mogła już patrzeć, w jakim łachma- nie występuje jej syn w telewizji. Generalnie zasa- da jest taka: gramy w nich, dopóki się nie rozsypią. Oczywiście pielęgnujemy je, ale bez przesady. Muszę jednak zdradzić, że nasz najnowszy program „Czte- rech Jeźdźców Apopaklipsy” gramy już w specjalnie zaprojektowanych, ultranowoczesnych ciuchach, aczkolwiek nawiązujących do naszych korzeni. Do- padł nas postęp i XXI wiek.
W.P. Doszliście na szczyt, jesteście w czołówce polskiej sceny kabare-
towej. Czy od samego początku tej przygody czułeś, że to będzie Twój sposób na życie?
M.Sz. A skąd. Widziałem siebie bardziej jako na- uczyciela informatyki dorabiającego jako pedagog ulicy i od czasu do czasu kabareciarz. Dosyć szybko jednak dotarło do nas, jaką marką przez przypadek stała się nasza grupa. Machina rozhulała się na tyle, że nie starczało czasu na nic innego. Koniec końców, ładnych kilka lat temu sam ze sobą ustaliłem, że to moja praca. Chociaż nie wszystkim urzędnikom ła- two ogarnąć ten fakt, dlatego z lekką konsternacją mój zawód wpisują w rubryki.
W.P. Urodziłeś się w Żorach, studiowałeś w Cieszy- nie, a teraz osiadłeś z rodziną w Żernicy. Co zaważyło o takim wyborze?
WJ,
M.Sz. I tu się mylisz, bo urodziłem się w Tarnowie. W Żorach natomiast mieszkałem od drugiego roku życia. Tata ściągnął swoją i moją rodzinę z Małopol- ski na Śląsk, bo znalazł robotę w ZTS Krywałd Erg w Knurowie. Dużo później, gdy stałem się mężem mojej żony, to zagnieździłem się w Knurowie. No, a jak się w Knurowie wsiada na rowery i rusza na przejażdżkę, to w końcu się ląduje w pilchowickiej gminie. Tak sobie jeździliśmy po tych okolicach, fantazjując, jakby to było fajnie mieć tu swoją kwa- terę. Bo tu i przyroda blisko, i miasto, i logistycznie elegancko. I po latach takiego beznadziejnego ma- rzenia, nagle okazało się, że my możemy sobie na Żernicę pozwolić. No więc, zamieszkanie tutaj to spełnienie marzenia, jak w pysk strzelił :).
W.P. Wasze skecze to duży poziom abstrakcyjnego humoru. Jak wyglą- da u Was proces twórczy? To sponta- niczna improwizacja, czy raczej ktoś w zespole nadaje ton, kierunek?
M.Sz. W miarę regularnie spotykamy się na pró- bach i tam albo od podstaw wymyślamy skecz, albo rozwijamy i omawiamy strzępy czegoś, co któryś Z nas przyniósł na piśmie lub w głowie. Robota to niełatwa i nierzadko wcale nieśmieszna, bo zdarza- ją się próby, na których tylko patrzymy na siebie. Co prawda „krew się leje z uszu” z wytężenia umysłu, ale nie da się nic „wymóżdżyć”. A żartów i śmieszno- ści poszukujemy często w obszarach, do których inni nie zaglądają. Tak już mamy. Oczywiście zawsze też
zostawiamy sobie dosyć szeroko otwartą furtkę na improwizację, co widać zwłaszcza w naszych spek- taklach na żywo, ale zdecydowanie każdy skecz ma swój „kręgosłup” wokół którego wijemy się na sce- nie. A ton i kierunek temu wszystkiemu nadają nasze doświadczenia z szeroko pojętą kulturą gromadzone od naszych narodzin po teraźniejszość.
W.P. Nie da się ukryć, że macie też zamiłowanie do muzyki, potraficie zadziwić pomysłami i wykonaniem. Możemy się spodziewać, że w przy- szłości nagracie jakiś album?
M.Sz. Kiedyś o tym myśleliśmy, nawet parę piose- nek nagraliśmy, ale niekompletnie. One oczywiście leżą odłogiem i czekają na Godota. Co nie znaczy, że żaden wytwór muzyczny z łowieckich rąk nie wyszedł. Przeciwnie, Sławek i Bartek Góra wydali z paroma innymi kolegami kojarzonymi z łowiecko - cieszyńskim środowiskiem świetną płytę jako ze- spół Ja Mmm Chyba Ściebie. Góra jest też perkusistą metalowym i swego czasu razem ze swoim zespo- łem Huge (cm nagrał płytę z kawałkami z piekła ro- dem. Góra ma też swoje studio nagraniowe, więcjak tylko poczujemy silną potrzebę nagrania czegoś, to mamy gdzie to zrobić. Na pewno muzykowania nie odpuścimy sobie nigdy, bardzo sobie to w nas ceni- my. Mówię to z pełną odpowiedzialnością i powagą.
W.P. Czego możemy życzyć Tobie i chłopakom na przyszłość?
M.Sz. Na pewno czegoś takiego, co sprawi, że nam ziemia lekką będzie, ale o żaden konkret się nie po- kuszę. Zdaję się na Waszą inwencję :)
W.P. Zatem tego właśnie życzymy
i do zobaczenia na Waszych wystę- pach. Skoro jesteście Łowcami, to nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Wam udanych...łowów! Mamy też nadzieję, że uda nam się wspólnie zrealizować jeszcze niejeden projekt kulturalny. Dzięki za rozmowę.
M.Sz. Do zobaczenia. Cześć.
rozmawiał Waldemar Pietrzak
zdjęcia - Artur NYK
Kwietniowy występ w Domu Kultury w Żernicy. fot. Andrzej T. Knapik
STUDNIA . CYSTERSÓW
Dla wyznawców Chrystusa różnych Kościołów chrześcijańskich chrzest jest włączeniem we wspólnotę wierzą- cych i początkiem drogi życia według Ewangelii. Po podziałach, jakie wystą- piły wśród wyznawców Chrystusa na przestrzeni wieków, chrzest pozostał znakiem, sakramentem, rytuałem itd., który łączy wszystkich chrześcijan. Chrzest ma swoje źródło i wyjaśnienie w Ewangeliach, kiedy to święty Jan Chrzciciel dokonywał obmycia Izraeli- tów w rzece Jordan wzywając ich do nawrócenia. Piękny opis chrztu Chry- stusąa możemy znaleźć w Ewangelii według św. Łukasza 3, 1-9. Ewange- lista Łukasz ukazuje chrzest Janowy jako wydarzenie historyczne rozpo- czynając od słów: „Było to w piętna- stym roku rządów Tyberiusza Cezara, gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei...”. Nasze czasopismo nie jest wokandą teologicznych rozważań ani miejscem prowadzenia nauki religii. Dla wielu z nas wiadomym jest, czym jest chrzest i jakie ważne to wydarze- nie. W momencie chrztu otrzymujemy imię lub imiona. Stajemy się Dzieć- mi Bożymi, wyznawcami Chrystusa zostając obmyci ze zmazy grzechu pierworodnego. Chrzest w większości Kościołów chrześcijańskich odbywa się we wnętrzu świątyń, gdzie jednym z ważniejszych miejsc (obiektów) w ich przestrzeni jest chrzcielnica, w której znajduje się poświęcona, bło- gosławiona woda używana do chrztu. Zazwyczaj chrzcielnice są okazałe i bardzo pięknie zdobione, ale są też proste, wręcz surowe w swym wystro- ju tak, jak średniowieczna kamienna chrzcielnica w zabytkowym kościele pw. św. Michała Archanioła w Żerni- cy. Jej wartość historyczna jest nie- oceniona. Według historyków sztuki pochodzi ona z XI-XII wieku, co czyni ją świadkiem wielowiekowej historii parafii. W czasie kilkusetletniego spra- wowania opieki duszpasterskiej nad parafią żernicką ojcowie cystersi pozo- stawili po sobie wiele cennych zabyt- ków, jednym z nich jest studnia głę- binowa, która znajduje się pomiędzy zabytkowym kościołem a plebanią. W sytuacjach braku wody do niedaw-
na służyła ona jeszcze mieszkańcom plebanii i nie tylko - również okolicz- nym mieszkańcom. W obecnym czasie budowy nowego kościoła jej lokali- zacja wpisała się w jego przestrzeń. Najprostszym rozwiązaniem byłoby jej zasypanie, jednak została podjęta inna decyzja - bardzo trafna - łącząca stare z nowym, historię z teraźniej- szością. Jednogłośnie rada budowy świątyni na czele z ks. proboszczem Markiem Winiarskim i przedstawicie- lami kurii diecezjalnej w Gliwicach, gdzie bardzo cenny głos zawsze miał prof. Rabiej z Politechniki Śląskiej, zaakceptowała pomysł zaadapto- wania starej studni pocysterskiej na chrzcielnicę. To rozwiązanie na pewno będzie ewenementem w budownic- twie sakralnym w obecnych czasach, a symbolika i głębia tej chrzcielnicy będzie bardzo wymowna. Jest spra- wą oczywistą, że budując, tworząc coś nowego nie zawsze można za- chować stare i tak po wybudowaniu nowego kościoła zostanie rozebrana obecna świątynia, która powstała na przełomie lat 60. i 70. za czasów ks. proboszcza Stanisława Wieczorka MSF w ramach przebudowy pocysterskiej stodoły. Pozostaną po niej fotografie i dokumentacja oraz spisana historia o dzielnym księdzu i jego parafianach, którzy w trudnych czasach komu- nizmu dokonali tego dzieła. Wiem, że do następnego numeru naszego czasopisma przygotowywany jest artykuł pani Justyny Wrońskiej, na-
HB i PU
123 + woła ę Z żr; opisujący szerzej historię powstania obecnego kościoła. Znając zamiłowa- nie pani Justyny do historii naszych sołectw Żernica i Nieborowice, naszej Parafii jestem przekonany, że artykuł będzie ciekawy i stanie się dokumen- tem, który pozostanie w kronikach parafii dla następnych pokoleń. Utrzy- mywanie obiektów historycznych,
+74 4, f: A ? 2 kaza opisywanie tych, które zaginęły albo muszą zniknąć z naszej przestrzeni jest bardzo ważne dla nas, ale przede wszystkim dla tych, którzy przyjdą po nas. Pani Justyno czeka- my na Pani artykuł.
Ingemar Klos
DOĘGCZ
RUSZA BUDOWA KOŚCIOŁA
Przychodząc do Żernicy w kwietniu 2009 roku, wiedziałem, że marzeniem mojego poprzednika ks. Pawła Ludwiga MSF, była nowa świątynia. Ja z początku nie brałem pod uwagę budowy no- wego kościoła.
Chciałem natomiast remontować, nieco podnieść obecnie istnie- jący murowany kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, który został adaptowany z istniejącej stodoły pocysterskiej i poświęcony 27 września 1970 roku. Miałon służyć na czas renowacji drewniane- go kościoła św. Michała Archanioła. Gruntowna renowacja została przeprowadzona w latach 1998 - 2008, podczas której odkryto na ścianach piękne polichromie.
W 2011 roku poprosiłem o przeprowadzenie ekspertyzy kościoła Podwyższenia Krzyża Św. Po tych badaniach dałem się przekonać, że nie ma co inwestować w stare mury, lepiej podjąć budowę no- wego kościoła.
To przygotowanie trwało kilka lat. Nad projektem pracowało biu- ro projektowe z Bytomia. Projekty były konsultowane z Diecezjalną Komisją Budowlaną. Ostateczna wersja projektu budowlanego powstała w 2017 roku. Projekt otrzymał pozwolenie na budowę 11 kwietnia 2018 roku. W maju 2018 roku przystąpiliśmy do prac przy- gotowawczych pod budowę. Trwają wykopy i przygotowania pod wylanie fundamentów. Wewnątrz kościoła będzie pocysterska studnia. Kościół będzie na kształcie krzyża. Ukierun- kowany ołtarzem na wschód. Po- wierzchnia kościoła 620 m2. Zadanie jakie mamy postawione na ten rok to wyjść z ziemi. Przewidywany czas budowy do pięciu lat. Nowy kościół będzie posiadał elementy drewniane by nawiązywać i komponować z ist- | niejącym zabytkowym kościołem św. Michała Archanioła.
w ABŁY ks. Marek Winiarski MSF. | Mid: proboszcz
m
ANYONEĆwacaaa
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(ee) G [= =) = = [v2)
KNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNEEEEEENA TOMASZ BIADACZ jest tegorocznym absolwentem
Państwowej Szkoły Muzycznej Il stopnia w Rybniku
w klasie fortepianu. W ostatnim dwudziestoleciu
to już czwarty absolwent średniej szkoły muzycznej
pochodzący z Pilchowic. 30 maja br. Tomasz wykonał
swój drugi recital dyplomowy otrzymując ocenę bardzo
dobrą i tytuł zawodowego muzyka. Tomek wielokrot-
nie z powodzeniem występował na koncertach nie
tylko w Pilchowicach, ale iw innych miejscowościach
naszej Gminy. Joanna Blazel - Sobola, która uczyła
Tomasza gry na fortepianie, wyraża się o nim
w samych superlatywach: „ To zdolny, inteligentny
i zorganizowany młody człowiek. Cechuje go ogromna
wrażliwość. Połączenie wszystkich tych cech wyraża
się w jego grze - interesującej i przykuwającej uwagę
słuchacza. 7 lat współpracy z nim to była prawdziwa
przyjemność” KNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNEEEA
Na początek pytanie tradycyjnie zadawane artystom: od kiedy uczysz się muzyki i skąd wzięły się twoje zainteresowania w tym kierunku? Odkąd pamiętam lubiłem słuchać muzyki. Moją przygodę z instrumentem zacząłem chodząc jeszcze do przedszkola w wieku 6 lat. Naukę gry na fortepianie rozpocząłem w prywatnej szkole muzycznej | stopnia, którą ukończyłem. Następnie zdałem do najwyższej klasy podstawowej szkoły mu- zycznej w Rybniku. Zostałem uczniem Joan- ny Blazel - Soboli. Po zdaniu egzaminów do szkoły Il stopnia w PSM w Rybniku kontynu- owałem naukę w jej klasie aż do dyplomu. W mojej rodzinie tata grał kiedyś na akorde- onie, podobnie jak jeden z dziadków. Drugi dziadek uczęszczał do szkoły muzycznej, ponadto grał w orkiestrze górniczej na tubie. Miałem więc muzyczne wzorce i duże wspar- cie ze strony bliskich, aby rozwijać swoje ar- tystyczne zainteresowania. Opowiedz naszym Czytelnikom jak wygląda egzamin dyplomowy w szkole muzycznej. Aby otrzymać dyplom zawodowego muzy- ka trzeba wykonać składający się z dwóch części recital dyplomowy obejmujący około godziny repertuaru granego z pamięci. Za- wiera on część koncertu (ja grałem koncert Kabalewskiego), całą trzy- lub czteroczęścio- wą sonatę, trzy etiudy, utwór dowolny, utwór Fryderyka Chopina i oczywiście utwór Jana Sebastiana Bacha. Oprócz tego egzamin dy- plomowy obejmuje również historię muzyki. Egzamin ten składa się również z dwóch czę- ści. W pierwszej musiałem rozpoznać utwór ze słuchu. Lista z utworami, których musia- łem się nauczyć liczyła około 160 pozycji, tak więc podczas ostatnich miesięcy dużo czasu spędzałem z słuchawkami na uszach. Druga część była egzaminem ustnym z za- kresu historii muzyki od antycznej Grecji aż po kompozytorów współczesnych. Wyma- gał on umiejętności scharakteryzowania poszczególnych epok, rozwoju gatunków na przestrzeni lat oraz znajomości życiorysów i twórczości największych kompozytorów.
Ukończenie szkoły muzycznej wyma-
ga wielkiej pracy. Powiedz ile czasu
poświęcasz na ćwiczenie ? Jedną z najważniejszych rzeczy, jakiej na- uczyłem się grając na instrumentach jest systematyczność. Jest to klucz do rozwoju nie tylko w muzyce, lecz również w życiu. Gry na instrumencie nie można się nauczyć w miesiąc czy dwa. Jest to długi proces trwający lata, czasami żmudny, trudny, lecz przynoszący korzyści. W moim przypadku pewien przełom nastąpił po około 10 latach gry. Dopiero po tym czasie poczułem pewną „swobodę” w grze, zacząłem tak naprawdę cieszyć się muzyką, a moja ciężka praca za- owocowała. Jednakże nic nie przychodzi „za darmo”, aby móc się dalej rozwijać muszę poświęcać dziennie 2-3 godziny na ćwicze- nie. Obecnie z powodu studiów jest to dla mnie ciężkie do wykonania, ale jakoś daję sobie radę.
No właśnie- bo oprócz tego, że w
tym roku kończyłeś średnią szkołę
muzyczną jesteś już równolegle
studentem... Tak. Obecnie jestem na 2 roku informatyki na Politechnice Wrocławskiej.
Tym bardziej podziwiam twoją
organizację pracy i to, że po-
trafiłeś pogodzić dwa tak róż-
ne, niełatwe zadania, do tego
w tak odległych lokalizacjach.
A czy masz ulubionego kompozytora
i ulubiony gatunek muzyki? Jeśli chodzi o muzykę klasyczną wysoko cenię twórczość Mozarta, Liszta, Chopina i Rachmaninowa. Jednak nie jestem w stanie wskazać jednego z nich. Każdy z tych kom- pozytorów jest inny, reprezentuje swój indy- widualny styl. Od muzyki, której słucham na co dzień, oczekuję czegoś, czym mnie zacie- kawi. Może to być np. nietypowy rytm, po- łączenia harmoniczne, niespotykana obsada instrumentalna czy wirtuozeria wykonawcy. Dlatego skłaniam się w kierunku muzyki in- strumentalnej oraz jazzu. Jednakże ponad wszystko kocham muzykę zespołu Queen. Już od kilkunastu lat jestem
niezmiernym fanem talentu Freddiego Mer- curego oraz pozostałych członków zespołu. Uwielbiam w tym zespole próbę odkrywa- nia czegoś nowego w muzyce współczesnej, jak np. w „Bohemian Rhapsody” połączenie skrajnie różnych gatunków muzycznych jak opera, ballada i elementy hard rocka. Muzyka rozrywkowa to kolejne pole twoich zainteresowań. Dodajmy ,że ten rodzaj muzyki wykonujesz nie tylko na fortepianie ale i na ...sakso- fonie! Swoją przygodę z saksofonem zacząłem za namową dziadka, któremu bardzo się ten instrument podobał i nakłonił mnie, żebym spróbował swoich sił w grze na nim. Chcia- łem również spróbować czegoś nowego (brzmienia, sposobu wydobywania dźwię- ków). Przez 3 lata uczyłem się gry na tym instrumencie (jako dodatkowym) w klasie Pana Artura Motyki w PSM. Po tym czasie niestety z powodu natłoku obowiązków musiałem przerwać moją naukę. Obecnie w roli saksofonisty występuję w big bandzie Politechniki Wrocławskiej. Jak do tej pory skupiałem swoją uwagę wokół fortepianu i saksofonu, jednakże nie wykluczam, iż spróbuję swoich sił na jakimś nowym in- strumencie (już kilka chodzi mi po głowie). Skoro mowa o przyszłości, to jakie są twoje muzyczne plany ? Jak na razie nie mam skonkretyzowanych planów, jeśli chodzi o muzykę. Jestem jed- nak pewien, że po ukończeniu szkoły mu- zycznej nie porzucę gry na instrumentach. W ostatnim czasie zacząłem się interesować aranżacją utworów na orkiestry. Może w tym kierunku zwrócę się w przyszłości? Czas po- każe. Mamy nadzieję, że usłyszymy cię jeszcze w Pilchowicach w nowych muzycznych odsłonach. Życzymy powodzenia na studiach i satysfakcji z muzykowania!
rozmawiała Agnieszka Robok
Międzynarodowy Międzyszkolny Przegląd Filmowy „Wylęgarnia”
Organizatorzy konkursu: Il ztałcące
kategorie konkursowe:
K = =
TG1945 I SUKCES NA FESTIWALU W JAWORZNIE
Film „TG1945', który nasz ośrodek kultu- ry zrealizował wraz z młodzieżą szkolną Nasz film na wielkim ekranie z Żernicy przy okazji tegorocznych ob- w Multikinie. Wspaniałe uczucie chodów Dnia Pamięci o Tragedii Górno- fot. Waldemar Pietrzak śląskiej, wypłynął na szersze wody i od
razu został doceniony.
1 7 s W Jaworznie od dekady organizowany jest l M jęPZYNAKOD ow) MIEPZY SKO [N [ Przegląd Filmowy „WYLĘGARNIA, gdzie PRLEG LĄ D F] IĄ oW Y 405
młodzież szkolna prezentuje swoją twór- czość artystyczną. Wśród kategorii konkurso- wych jest także film dokumentalny i to w niej właśnie zajęliśmy Il miejsce. Sukces cieszy tym bardziej, że w tym roku po raz pierwszy wspomniany festiwal uzyskał status między- narodowy. Filmy oceniane były przez bran- żowe jury, m.in. wykładowców z Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego czy
TERMIN SKŁADANIA PRAC:
Romualda Lipko - założyciela Budki Suflera. 9 kwietnia 2018 r. a W imieniu szkoły nagrodę odebrał Dawid ) Stępień. Na gali byli także Ignacy Perkosz PF ozerwon SUME TACO : i nauczycielka historii Justyna Wrońska - au- Galeria Handlowa GALENA 3 torka scenariusza. W tym miejscu nie sposób oo : podziękować wszystkim, którzy przyczynili Prezydenta Miasta Jaworzna, Ministra Edukacji Narodowej, Kuratora Oświaty w Katowicach
SIĘ do jego powstania. - lil Liceum Ogólnokształcące im.Orła Białego w Jaworznie, Urząd Miejski w Jaworznie i CK Teatr Sztuk w Jaworznie Zachęcamy, abyście go zobaczyli na www.lo3.jaworzno.edu.pl www.um.jaworzno.pl www.teatrsztukwjaworznie.pl
portalu youtube https://youtu.be/ o <dź ePYa4qh7f84 © 4
nr 3 (6) 2018 lipiec
„NOC W MUZEUM” W KLAMORACH U ERWINA - GARŚĆ WSPOMNIEŃ
Tak zwane „otwarte noce” w muzeach stały się od pewnego czasu stałym elementem naszego życia. W trudny do wytłumaczenia sposób pomysł ten trafił do społeczeństwa, wielu z nas potrafi poświęcić czas, przeznaczony zwykle na wypoczynek, na nocny spacer, by skorzystać z okazji odwiedzenia galerii czy wspo- mnianych przybytków historii. Ma swoje muzeum także Gmina Pilchowice, które mieści się w Wilczy, a sobotni wieczór i noc dzięki państwu Sapikom, miejscowemu Gminnemu Ośrodkowi Kultury, Gminie Pilchowice, Sołty- sowi, Radzie Sołeckiej oraz współpracy wielu organizacji takich jak chociażby Stowarzyszenie SILESIA SUPERIOR, które posiada swoje ośrodki w wielu miejscowościach na Górnym Śląsku (w tym także w Knurowie), stały się ko- lejną powtórką z historii, a dzięki ludziom rozkochanym wręcz do szaleństwa w swoim regionie, wielką podróżą w czasie.
Pomysł ten zrodził się w głowie Erwina Sapika i dy- rektora pilchowickiego Ośrodka Kultury. Impreza na- biera tempa i rozmachu. Z każdym rokiem przybywa prelegentów, a także sympatyków historii. Sala prze- znaczona na wykłady i przyjmowanie gości posiadająca, jak wszystko u Erwina, także swoją historię, w tym roku wypełniona została po brzegi entuzjastami wspomnień. Atrakcji, a także niespodzianek nie brakowało. Zabytko- we motocykle, które na czas imprezy wystawili człon- kowie Stowarzyszenia Silesia Superior, oblegane były przez dzieci, zaś króla szos, eleganckiego Mercedesa, którego właścicielem jest pan Jorg Paletta upodoba- ły sobie panie. Tradycyjnie poszczególne grupy gości miały okazję zwiedzić małe muzeum, a przewodnikiem był sam właściciel. O żołądki gości na czas trwającej im- prezy zadbali państwo Dudek, pani Gabriela Sapik oraz członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Wilczy. Prowadze- niem całości zajął się dyrektor miejscowego GOK-u pan Waldemar Pietrzak. Należy podkreślić, że imprezę swoją obecnością zaszczycił wielki entuzjasta śląskiej historii i tradycji — Starosta Powiatu Gliwickiego Waldemar Dom- bek. Warto dodać, że na wystawę przyjechali także nasi południowi sąsiedzi ze śląskiej Ostravy, a reprezentowa- li Muzeum Keltićkova Kovarna. Jak podkreślał członek zarządu wspomnianego muzeum słowo śląska Ostrava jest dla nich bardzo ważne i nie należy o tym zapominać wspominając o mieście, z którego przybyli. Goście przy- wieźli ze sobą sporo map i dokumentów świadczących o przynależności ich ziem do ziemi śląskiej. Wyrażali się bardzo ciepło o nas i naszej gościnności, wspominali także, że życzyliby sobie szerszej współpracy z naszymi ośrodkami kultury etc... Na koniec zostaliśmy zaproszeni do Ostravy - widać, że wiele nas łączy, ale z różnych po- wodów niewiele o sobie wiemy, więc kolejna lekcja tym razem po tamtej stronie powinna pomóc w zrozumieniu i pogłębieniu współpracy. Wizyta gości z Czeskiej Re- publiki stała się dowodem na to, że warto tego rodzaju imprezy organizować, ponieważ tylko tą drogą można dążyć do pełnego zrozumienia naszej jakże skompli- kowanej historii, o której wspominał, dodając przy tym wiele wątków legend i nieznanych faktów, historyk Hen-
"KLAMORY U ERWINA | MAŁE MUZEUM
Henryk Postawka podczas prelekcji
Erwin Sapik w towarzystwie gości z Ostrawy
ryk Postawka doktorant Uniwersytetu Opolskiego. Tym razem w swoim wykładzie przedstawił słuchaczom fakty związane z granicami klasztoru cystersów w Rudach na Górnym Śląsku. Ewa Granieczny (pracownia genealogiczna) przybliżyła w swo- im wykładzie wiele faktów związanych z poszukiwaniem naszych korzeni. Krystian Tieschbierek z Bargłówki — kustosz Muzeum Szpargoły Omy Gertrud - opowiadał o swoich pasjach związanych z kolekcjonerstwem. Tematem prelekcji tym razem były pocztówki i miejscowość Rudy na nich zamieszczona. Warto dodać, że pan Krystian posiada jedną z największych kolekcji kart pocztowych na Śląsku, a jego muzeum obfituje w wiele innych równie ciekawych eksponatów - warto więc wy-
RZEMINSK
brać się do „bargłówskich szpargołów”. Waldemar Ociepski przyje- chał z członkami Stowarzyszenia Blechnhammer 1944 z Kędzierzyna Koźla. W swoim wykładzie przeniósł nas w czasy drugiej wojny świa- towej. Opowiadał o fabryce, która zajmowała się produkcją paliwa syntetycznego z węgla kamiennego (temat jakby dziwnie nam zna- jomy i bliski, szczególnie ostatnimi czasy). Ociepski wspominał także o grozie wojny i uporczywych bombardowaniach fabryk w Kędzierzy- nie, Zdzieszowicach i Blachowni. Nalotów dokonywała w tym czasie 15 Armia Amerykańska, której samoloty startowały z lotnisk we Wło- szech. Wykład gościa z Kędzierzyna przeniósł nas w czasy, kiedy to Kędzierzyn stał się jed- nym wielkim obozem pracy przymusowej dla ludzi o wielu narodowościach, także Żydów. Prelegent podkreślał wielokrotnie, że bogate zbiory, które posiadają są wynikiem wielolet- nich poszukiwań, a także szczęścia i ludzkie- go przysłowiowego dobrego serca, bowiem w kilku przypadkach cenne eksponaty, cho- ciażby mundur pilota, który zginął nad Kę- dzierzynem w ostatnim nalocie, są darowizną rodziny ze Stanów Zjednoczonych. Ociepski wspominał także o trwającej współpracy z licznymi ośrodkami na terenie wielu krajów, o poszukiwaniach śladów kilkunastu ame- rykańskich pilotów, których los ciągle jest nieznany. Goście z Kędzierzyna przyjechali z wieloma informacjami o niezwykle cieka- wych wydarzeniach, którymi podzielili się w czasie trwania imprezy. Warto odwiedzić kę- dzierzyńskie muzeum, którego opiekunowie zajmują się zarówno lokalną historią związa- na z II Wojną Światową, a także czasem przed i po „wyzwoleniu”. Ciągle szukają nowych kontaktów z uczestnikami tamtych wydarzeń. Proszą także o pomoc każdego, kto chce ocalić od zapomnienia historię tamtego czasu...
Członkowie zarządu Stowarzyszenia Silesia Superior Marek Ba- lon, którego nazywa się dobrym duchem organizacji, oraz prezes
Paweł Żyła - rekonstruktor ze Stowarzyszenia GRH - Landser na motocyklu BMW, który zaprezentował Adrian Stańczak - członek Stowarzyszenia Silesia Superior.
stowarzyszenia Ryszard Brzezicki opowiadali o idei stowa- rzyszenia. Okazuje się, że posiada ono kilka sekcji, między innymi prężnie działa sekcja kolekcjonerska zajmująca się zbieraniem historycznych pamiątek oraz dokumentów i sekcja motorowa będąca polem do popisu dla pasjona- tów motoryzacji. Jest również sekcja strzelecka działająca na mocy wszystkich z tym faktem związanych uprawnień. Członkowie stowarzyszenia uczestniczą w zawodach strzeleckich na terenie kraju i za granicą, są częstymi go- śćmi w Niemczech, Czechach i Austrii i przywożą stamtąd wiele cennych nagród i wyróżnień. Część swoich „łupów” pokazali na wystawie podczas odbywającej się imprezy. Jak podkreślali wielokrotnie członkowie stowarzysze- nia, otwarci są na współpracę z każdym o podobnych zainteresowaniach, zapraszają także do siebie, a kontakt jest prosty, bo jedną z siedzib stowarzyszenia jest miasto Knurów. Przypomnijmy, że często ich mundury można zobaczyć w okoli- cach skoczni Bergisel, bowiem w sąsiedztwie tego obiektu mieści się strzelnica. Prezes podczas prelekcji podkreślał, że głównym ce- lem stowarzyszenia jest możliwość realizacji swoich marzeń, a przy tym dzielenie się swoją wiedzą o historii oraz ciągłe poszukiwanie nowych śladów nieznanych epizodów z czasów wojny. Zamiłowa- nie do broni, posługiwanie się nią, to wszystko jest możliwe dzięki
4
Prezentacja części kolekcji broni prochowej Mariusza Kinka
ciągłemu szkoleniu, zdobywaniu kolejnych uprawnień. Jest to także kontynuacja chłopięcej przygody, bo przecież mężczyzna nigdy zniej nie wyrasta, zgodnie przyznawali członkowie stowarzyszenia.
Stałą oprawę imprezy w Małym Muzeum stanowi młody pasjo- nat historii, mieszkaniec Stanicy, piętnastoletni Paweł Żyła, od niedawna członek Stowarzyszenia GRH — Land- ser. Tym razem zaprezentował się w mundurze niemiec- kiego żołnierza z czasów Il Wojny Światowej, super się „komponował” z zabytkową B-emką.
Jednym słowem świetna inicjatywa, która jak się oka- zuje, pozwala na spotkanie miłośników historii, wymianę poglądów, spostrzeżeń, a także na prezentację swojej działalności. Już dzisiaj zapraszam w imieniu swoim i Er- wina Sapika na kolejną edycję w maju przyszłego roku.
Tadeusz Puchałka
Wśród prelengentów byli także Krystian Tieschbierek zBargłówki i Ewa Granieczny - zawodowy genealog
KRZEMINSK
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= — G [= =) = = [v2)
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z:GMINY PILCHOWICE
[a] — G = >) = = [v2)
O POSZUKIWANIU PRZESZŁOŚCI, ZAMKACH, RYCERZACH, ŚLĄSKU ITROCHĘ O PILCHOWICACH
Chyba każdy z nas pamięta z dzieciń- stwa piękne bajki o zamkach, szlachet- nych rycerzach i pięknych damach ich serca. Te niewątpliwie czarowne opo- wiadania przez długi czas kształtowały nasze wyobrażenia i naszą świadomość o czasach bardzo odległych. Czasach
w których wszystko wydawało się albo piękne i dobre, albo jednoznacznie złe. I tak postrzegaliśmy postawy tamtych czasów. Niespecjalnie wtedy zastana- wialiśmy się nad tym, kiedy to było
i jacy rzeczywiście byli wtedy ludzie.
Z wiekiem jednak nasze postrzeganie świata staje się dojrzałe i zaczynamy się zastanawiać głębiej. Cza- sem wystarczy stara fotografia z rodzinnego albumu, żeby uruchomić cały ciąg zdarzeń, które zaowocują odkrywaniem przeszłości. Odkrycie jednego faktu z przeszłości rodzi natychmiast następne pytania o przeszłość coraz odleglejszą. Tych pytań rodzi się coraz więcej i więcej...
Jakaż jednak jest ogromna satysfakcja z tego, że potrafimy znaleźć odpowiedź przynajmniej na jedno ztych pytań! Z pytań może narodzić się pasja poszu- kiwania prawdy o czasach minionych. To praca nie- mal detektywistyczna. Pasja na całe życie.
Historia, szczególnie ta bliska współczesności może być bolesna, bo dotyka nas najbardziej oso- biście, jednak w miarę zagłębiania się w przeszłość wszystko się w nas uspokaja. Wszystko jest doko- nane, zamknięte. Wojny i nieszczęścia już nie bolą. Cieszą i napawają dumą czyny wielkie, bohaterskie i heroiczne, a zdumiewają nas czyny mało chlubne. Czasem trudno nam zrozumieć ludzi z przeszłości, bo przykładamy do nich współczesną miarę, a nasza ich ocena może być z gruntu fałszywa. W poszukiwaniu przeszłości potrzebna jest więc wielka wewnętrzna pokora, która skłania nas do poszukiwania kontek- stów historycznych i zrozumienia mentalności lu- dzi danej epoki. Wtedy przeszłość ukazuje się nam w pełnym świetle.
Ta pokora wobec historii pozwala nam też uchro- nić się przed niezdrowym patriotyzmem, akcentują- cym wyłącznie czyny wielkie i chwalebne, marginali- zując lub w ogóle pomijając sprawy przykre, smutne, niegodne...
Cofając się więc w daleką przeszłość dochodzi- my do czasów, o których już żadne dokumenty nie mówią. Jednak nawet wtedy nie jesteśmy bezradni. Wiele może nam powiedzieć archeologia, której odkrycia częściowo przynajmniej uzupełniają naszą wiedzę o czasach, o których żadne dokumenty już nie mówią lub może potwierdzić wiadomości z doku- mentów trudnych do zweryfikowania.
Pierwszy dokument, jaki pojawił się na temat na- szego Śląska, sporządzony był w 845 roku przez tzw. Geografa Bawarskiego dla elektora bawarskiego. Jest to spis plemion słowiańskich na wschód od Łaby. Wśród kilkudziesięciu plemion wymienieni są Opola- nie z dwudziestoma grodami i Gołęszyce z pięcioma grodami. To już nasze tereny...
Cóż to mogły być za grody? Były to zamki? Może były to zwykłe skupiska osadnicze trudniące się rol- nictwem i drobnym rzemiosłem? Geograf Bawarski tego nie określa. Skoro jednak pisze „grody”, to pewnie ma na myśli coś więcej niż kilka domów obok siebie. Z pewnością chodzi tu o pewną zorganizowa- ną społeczność, zgromadzoną wokół swojego pana wyróżniającego się spośród innych autorytetem siły i bogactwa. Ze względu na swoją pozycję człowiek ten nie mieszkał w zwykłej chałupie. Jego dom mu- siał wyróżniać się spośród innych zabudowań. Skoro jednak się wyróżniał, musiał być szczególnie narażo- ny na grabieże w czasie wojen i napadów rozbójni- czych. Stąd więc myśl, żeby takie domy zabezpieczyć budując fosy, palisady, wały obronne...
Tak pewnie wyglądały początki czegoś, co za kil- kaset lat nazwano zamkiem. Ich forma jednak była już później znacznie bardziej okazała — taka jaką pa- miętamy z bajek i istniejących zabytków...
Na początku były to gródki — małe, ale obwa- rowane siedziby budowane najczęściej w trudno dostępnym terenie, wśród mokradeł, rozlewisk rzecznych, stosunkowo łatwe do obrony. Panów na tych gródkach nazwano rycerzami. Gródki pełniły również rolę miejsca ochrony dla okolicznej ludności w czasie napadów rozbójniczych i wojen. Oczywiście w zamian okoliczna ludność zobowiązana była do pewnych opłat na rzecz pana grodu, czy to w pie- niądzu, czy w naturze. Tak pomnażało się bogactwo rycerzy i rosły w siłę grody.
Czasem dochodziło do tego, że rycerze obejmo- wali swoimi umocnieniami i fosami osadę, która znajdowała się obok gródka, dającim pełną ochronę. W taki to sposób powstawały zalążki czegoś, co póź-
niej nazwano miastem ( civitas). Nie zawsze jednak tak było...
Czasem owi rycerze wybierali inny sposób na mnożenie swojego bogactwa — zajmowali się zwy- kłym rozbojem stając się postrachem dla okolicznych szlaków handlowych i osad typowo rolniczych. Póź- niej tacy rycerze stawali się tematem romantycznych opowieści o raubritterach — rycerzach rozbójnikach.
W naszej okolicy zjawisko to mogło nasilić się po 1241 roku, kiedy przez cały Śląsk przewaliły się hordy tatarskie, oraz w czasie wojen husyckich (w latach 1419 - 1436). Wojny niosą za sobą głód, zniszczenia i pewne zdziczenie obyczajów...
Nie jest wykluczone, że już wtedy w Pilchowicach istniał taki mały rycerski gród. Nie byłoby to zjawisko odosobnione, bowiem w okolicy, co potwierdzają badania archeologiczne, były takie średniowieczne gródki np. w Starych Gliwicach, Kozłowie, Żernicy... Miejsca, gdzie te grody powstawały były bardzo po- dobne. Był to teren trudno dostępny, podmokły, zja- kąś rzeczką, zlekkim wzniesieniem, które dodatkowo podwyższano materiałem pochodzącym z kopanych fos. Wzniesienie to zapewniało dobrą widoczność na okolicę i zwiększało walory obronne grodu.
Wróćmy więc do Pilchowic i okolic naszego stare- go zamku. To miejsce idealnie nadawało się do bu- dowy gródka i, być może, taki tam powstał jeszcze przed lokacją Pilchowic na prawie niemieckim... Te- raz już to nie jest tak widoczne, ale wokół były stawy, rozlewiska , mała rzeczka, a pośród tego niewielkie wzniesienie.
Jak mógł wyglądać ten pierwszy pilchowicki dwór? Nie przypuszczam, żeby wyglądał inaczej niż inne tego typu budowle w okolicy. Może był nieco większy lub mniejszy, ale to chyba mogły być jedyne różnice. Tak się po prostu wtedy budowało. Można więc, z dużą dozą prawdopodobieństwa, oprzeć się na badaniach archeologicznych przeprowadzonych w Kozłowie, gdzie pozostałości takiego gródka z0- stały dość dokładnie zbadane.
Otóż, kiedy już wybrano miejsce na siedzibę ry- cerską, zaczynano budowę od wykopania fosy (taka była przy naszym zamku, co potwierdzają stare do- kumenty). Ziemią z wykopów podwyższono wzgó- rze o kilkadziesiąt centymetrów lub nawet metr w zależności od wielkości założenia. Chroniło to przed możliwością okresowego zalewania wodą i równocześnie dodatkowo wypiętrzało teren ponad okolicę ułatwiając obserwację. Na takim to wzniesie-
Rekonstrukcja gródka stożkowatego z podgrodziem
(https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezydencja_rycerska_ typu_motte:/media/File:Chateau_a_motte_saint_sylvain.jpg CCBY-SA 3.0)
niu budowano siedzibę rycerską, którą obwarowano wałem drewniano-ziemnym. Jakież jednak jest na- sze zdziwienie, gdy dowiadujemy się jakie to były budowle? Wyobrażamy sobie, że to kamienne bu- dowle z basztami, blankamiitp. Nic podobnego! Otóż badania w Kozłowie pokazują nam, że były to grody typu stożkowego mające kształt wieży o podstawie prostokątnej zbliżonej do kwadratu, o powierzchni kilkudziesięciu metrów kwadratowych (do 50). Wie- ża ta była całkowicie drewniana, o dwóch lub trzech kondygnacjach, na której szczycie znajdował się punkt obserwacyjny.
Wieża pełniła funkcje zarówno mieszkalne jak i obronne. Tak więc nasz legendarny rycerz Pilch nie- wiele miał przestrzeni w swoim zamku. Zamek ten pewnie wielokrotnie był niszczony, odbudowywany. i rozbudowywany, aż w końcu przybrał formę siedzi- by rycerskiej, która zatraciła swoje walory obronne, a przybrała formę reprezentacyjną. Warto w tym miejscu zauważyć, że w Pilchowicach znajduje się nierozpoznane stanowisko archeologiczne na terenie lasku zwanego Paryzol.
W tym kontekście ciekawa okazuje się legenda (?) o tunelu łączącym stary zamek z jakąś budowlą w Paryzolu. Może był to kolejny gródek stanowiący pewien punkt obserwacyjny, chroniący przed zagro- żeniem Pilchowice od strony północno-wschodniej, kontrolujący przeprawę przez Bierawkę ?
Kim mogli być rycerze naszego zamku? Zanim powstały Pilchowice lokacyjne mogli to być zwykli bogatsi panowie, ale też raubritterzy - rozbójnicy kontrolujący szlak handlowy wiodący na południowy zachód w kierunku Bramy Morawskiej i szlak pomię- dzy Gliwicami i Rybnikiem. Takie grabieże mogły szczególnie nasilić się, jak już wspominałem, po na- jeździe tatarskim.
Lokacja Pilchowic pod koniecXIll wieku tuż za mu- rami rycerskiego zamku mogła być próbą stabilizacji gospodarczej okolicy i włączenia siedziby rycerskiej i rycerzy w pewne ramy prawne. Tuż po lokacji Pil- chowice były własnością biskupów wrocławskich, których reprezentował wójt.
Na ogół pierwszym wójtem zostawał tzw. zasadź- ca — czyliten, który określił założenia i wielkość miej- scowości, a później to realizował w praktyce (bywało też, że zasadźca organizował miejscowośći odchodził organizującinną, a wójtostwo powierzano komuś in- nemu). Początkowo więcPilchowice lokacyjne mogły nie mieć nic wspólnego z rycerzem i zamkiem obok. Obecność jednak tuż obok miejscowości należącej do biskupa, jak podaje historia Pilchowic, musiała mieć duży wpływ na postawy rycerzy z zamku...
Również z historii Pilchowic wiemy, że w 1360 roku szlacheckie wójtostwo postanowiono powie- rzyć rycerzowi Stossako — pewnie z naszego zamku. Zamek więc ze swoim właścicielem został włączony w strukturę miejską Pilchowic. Mimo tego w 1379 rokuwidzimy w Pilchowicach rycerza Paszka Złodzie- ja. Czyżby nie przeminęła jeszcze na naszym terenie epoka rycerzy rozbójników?
W każdym razie Pilchowice stają się miejscowo- ścią, która ma swojego właściciela rezydującego w naszym zamku. W ciągu wieków właściciele zam- ku i Pilchowic zmieniają się i trudno tu mówić o cią- głości pokoleń rycerzy. Jednak epoka raubritterów skończyła się u nas z pewnością na przełomie XIV iXV wieku.
Na Śląsku jednak trwała jeszcze dość długo. Szcze- gólnie na Dolnym Śląsku, gdzie w drugiej połowie XV wieku urodził się najsłynniejszy raubritter śląski Krzysztof Czarny. Pochodził podobno z rodu rycer- skiego von Reiswitz. Ciekawe, czy można go w jakiś sposób wiązać w właścicielami wielu miejscowości w naszym rejonie — również Pilchowic?
W każdym razie Krzysztof Czarny był szczególnym okrutnikiem. Najbardziej znany jest jego napad na miasto Lubomierz, gdzie zdobył liczne łupy i upro- wadził ze swoją drużyną mniszki z klasztoru bene- dyktynek i kapłana... Jego skarby, które podobno zgromadził w okolicach Złotoryi, do dzisiaj nie zosta- ły odnalezione...
Na naszym Śląsku, za czasów króla Kazimierza Wielkiego (1333 do 1370 r.), podobno był rycerz zwa- ny Czarnym Jastrzębiem. Jemu powierzono ochronę
szlaku bursztynowego prowadzącego przez nasze ziemie. On jednak zamiast ochraniać, rabował kup- ców. Od jego przydomku mamy miasto Jastrzębie, gdzie miał zamek na jednym ze wzgórz. Według le- gendy Jastrząb obrabował zamek w Jankowicach za to , że wdowa po miejscowym rycerzu nie chciała go za męża... Miał obstawione wszystkie szlaki handlo- we w okolicy Rybnika, Jastrzębia i może też w naszej okolicy. Jego kamratami byli : Czarny Jerzy — rycerz z Pszczyny, oraz rycerze na zamku w Bełku i Grójcu. A może rycerz z naszego zamku też z nim współpra- cował ...? W tym czasie w Pilchowicach widzimy, wspomnianego już, Paszka Złodzieja...
Zarówno Czarnego Krzysztofa jak i Czarnego Ja- strzębia z jego kamratami spotkała surowa kara... Ale to już zupełnie inna historia... Na taką skalę u nas wPilchowicach pewnie nie było...
Pisząc powyższe dałem ponieść się nieco wy- obraźni, która czasem jest konieczna, gdy żadne źródła i badania archeologów nie dają odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Moja wyobraźnia jednak mieści się w pewnych rozsądnych granicach, które określone są udokumentowaną historią i pewnymi analogiami dotyczącymi regionu gliwickiego, które doskonale mogą tłumaczyć zjawiska występujące również w Pilchowicach.
Czy uda się kiedykolwiek do końca i bez wątpli- wości wyjaśnić najwcześniejsze dzieje Pilchowic...? Trudno powiedzieć... Na razie pozostaje nam wy- obraźnia i romantyczne opowiadania o rycerzach, grodach i zamkach...
WPilchowicach, 12 marca 2018 roku
Karol Hrubesz
ZAMEKW PILCHOWICACH
Budynek Urzędu Gminy- tak o nim dziś myślimy. Załatwiamy w nim formalności, odbieramy odpisy aktów stanu cywilnego... Prosta bryła budynku sprzyja temu, by
w codziennym zabieganiu umknę-
ła nam historia stojąca za tym
miejscem. A przecież jeszcze sto lat temu słychać tu było turkot bryczek
na zamkowym podjeździe
i delikatne dźwięki muzyki płynące
z sali reprezentacyjnej.
Po ogrodach przechadzały się damy EF w pięknych sukniach i kapeluszach. A kilka stuleci wcześniej o pilcho- wicki zamek opasany fosą toczyły się bitwy; słychać było szczęk broni,
rżenie koni i bitewne okrzyki.
Historia pilchowickiego zamku od początków istnienia osady do XVII w. owiana jest póki co mgłami historii i stanowi pole do odkryć dla history- ków i archeologów.
Co mówią dostępne nam źródła? W dokumencie wydanym w 1475 roku przez biskupa wrocławskie- go pojawia się fragment mówiący o pewnej działce leżącej „versus for- talitium ibide in Pilchowitz”. Ks. dr Piotr Górecki tłumaczy ten fragment jako rolę „ciągnącą się w stronę dworu (małych umocnień) w tychże Pilchowicach”. Istniała więc wówczas w naszej miejscowości jakaś budow- la obronna. O znaczeniu militarnym Pilchowic w średniowieczu pisał również Roman Cop: „Znaczenie i rolę Pilchowic dla okolicznych terenów i obronności widać szczególnie ana-
z=-
Verlag von Rancbs Buchhiamadlinzy
lizując związek posiadaczy miastecz- ka z obronnością. Okoliczne tereny i same miasteczko wielokroć posiada- li dowódcy wojsk książęcych i osoby z otoczenia książęcego. Tereny te pełniły więc kluczową rolę w polityce obronnej książąt”. Murowany zamek w Pilchowicach powstał prawdo- podobnie w XV wieku w czasie, gdy właścicielami była rodzina Holy. Pil- chowice należały do tego śląskiego, rycerskiego rodu od 1425 r. Pierwsze udokumentowane wzmianki o zamku w Pilchowicach pochodzą z roku1679 i 1704 (w 1704 określony jest jako zamek warowny). Niestety nie wie- my, jak tamta budowla wyglądała. Zamek został zburzony w XVIII wieku, jednak jeszcze w tym samym stuleciu odbudował go Emanuel Wengersky (właściciel Pilchowic w latach 1747
Gruss aus Pilchowitz
£
|
boj a - cą 2 kz EŁODŁ: ps r. ES z
gs 4 PB AG p
ai RO
aa YIM
kj
-1768). Obecnie istniejący budynek - jak potwierdza rejestr zabytków - pochodzi więcz połowy XVIII wieku. W jakich okolicznościach znisz- czono zamek w Pilchowicach w XVIII wieku ? Czy mogło to mieć miejsce w czasie wydarzeń z 1700 roku opi- sanych w zachowanych fragmentach pilchowickiej kroniki „Auch wurde es von Kriegshorden gepliindert und zum Teil vernichtet. Darum die Be- rechtigung, Jahrmarkte (nach 1700) abhalten zu diirfen”? Z zapisku tego dowiadujemy się, że ok.1700 roku Pil- chowice zostały splądrowane przez jakieś oddziały. Ponieważ jednak nie toczył się w tym czasie w naszym rejonie żaden konflikt, trudno okre- ślić, kto był sprawcą tych strat i czy agresorzy byli zdolni do zniszczenia pilchowickiego zamku.
Zabudowania dworskie, dzisiaj Biedronka
Schloss Pilch owiłz
Właściciele przed wejściem do zamku. Rok 1912
Pod koniec XVIII i na początku XIX w. zamek znalazł się w cieniu nowego pałacu zbudowanego przez hrabiów Wengerskych jako siedziba rodowa. Być może tzw. stary zamek stał się miejscem, gdzie lokowano go- ści przybywających w odwiedziny do właścicieli Pilchowic skoro, jak głosi przekaz, „(...]pewnego grudniowego dnia 1823 roku, w sali balowej pil- chowickiego pałacu, żywota dokonał emerytowany oficer imperatorowej Katarzyny Il, powinowaty rodu von Wengerskych - Thomas Tomatis." Bratanica Tomatisa - Caroline była żoną hrabiego Friedricha von Wen- gersky. Zasłużony żołnierz, urodzony w Mediolanie, spoczął na pilchowie kim cmentarzu.
Ale wróćmy do historii zamku. W „Topographisches Handbuch von
Dzieci na tle jednego z mniejszych stawów mieszczących się za zamkiem
'
w
Oberschlesien” Felixa Triesta z roku 1865 czytamy, że w Pilchowicach „(...) stoi stary budynek zamkowy, położony kiedyś na wyspie otoczonej głębokimi fosami, urządzony wy- godnie przez obecnego właściciela. Fosy są obecnie zasypane i teren ten przemieniono w ogród (ok.1850 roku). W szlamie fosy znajdowano niegdyś różne elementy uzbrojenia — ślad potyczek, jakie miały miejsce w dawnych wiekach”. Pilchowice jako dobra rycerskie rzeczywiście musiały być świadkiem wielu potyczek i walk. To znaczenie militarne oraz handlowe zdecydowały o wzroście ważności i nadaniu Pilchowicom miana „mia- steczka” (na mapie Helwiga z 1561 roku określone jako „oppidum Pilho- witz” czyli „miasteczko Pilhowitz”). W latach 1873-1881 budynek został
przebudowany: dobudowano piętro według projektu Artura von Schre- ibera. Zaczęto wówczas określać ten obiekt mianem dworu.
Właścicielami Pilchowic, a więc i samego zamku, na przestrzeni wieków były rody Holy (XV- XVI w.), Reiswitz, Wengersky (1726-1837), a w XIX wieku graf Friedrich von Lim- burg-Stirum , Friedrich von Franken- berg, Friedrich von Averhoff, Artur von Schreibner i Hugon Hammer. Ma- jątek dworski rozparcelowano w 1931 roku. Zamek kupiła wtedy rodzina Wandrol (mieszkali tam do 1945 r.). W czasie Il wojny światowej mieściła się w zamku Żeńska Służba Pracy - Frauenarbeitsdienst. Arbeitsdienst to organizacja niemiecka, której celem było kształtowanie postaw młodzie- ży wobec państwa poprzez pracę. Po-
Uczniowie z rocznika 1939 przed wejściem do zamku - obecnie wejście tylne.
Zdjęcie zrobione w latach pięćdziesiątych
Ji gały: B |
Zamek i ogrody na kolorowej widokówce wysłanej w 1920 r.
czątkowo do organizacji wstępowali ochotnicy. 26 czerwca 1935 wprowa- dzono w Ill Rzeszy zarządzenie o obowiązku sześciomiesięcznej pra- Cy na rzecz państwa, a obowiązek miał być wypełniony poprzez pracę w Reichsarbeitsdienst. Zarządzeniu temu podlegali mężczyźni w wieku od 18 do 25 lat, a od 4 września 1939 także kobiety. Taki właśnie Żeński Hufiec Pracy stacjonował w pilcho- wickim zamku.
Wracając do ostatnich właścicieli zamku: mąż i jedyny syn pani Wan- drol - właścicielki zamku - zginęli na wojnie. Ona sama uciekła w 1945 r. Opuszczone pomieszczenia zamkowe wkrótce zostały ograbione z wyposa- żenia. W artykule z „Naszych Wieści” czytamy: „Dawny zamek ucierpiał poważnie w zawierusze wojennej,
a głównym sprawcą jego zniszcze- nia była Armia Radziecka. 0 wadze zniszczenia dowiadujemy się z relacji nauczyciela Stanisława Podulka, któ- ry przybył do Pilchowic 5 kwietnia 1945 roku, by w budynku dworskim zorganizować szkołę. W trzy mie- siące później sale dworu wypełniły się uczniami”. W 1961 roku ucznio- wie przenieśli się do nowej szkoły, a w miejscu opuszczonych klas zor- ganizowano mieszkania nauczy- cielskie oraz Klub Książki i Prasy. W latach siedemdziesiątych zaczęto przysposabiać budynek na potrze- by Urzędu Gminy, przebudowano część pomieszczeń i wycięto znacz- ną część drzewostanu. Jak napisano w rejestrze zabytków: „Przebudowy i remonty obiektu w czasach Polski Ludowej doprowadziły do zatarcia
Uczniowie w jednej z klas zamkowych (rocznik 1951).
Zdjęcie zrobione na początku lat 60.
nr 3 (6) 2018 lipiec
cech stylowych budynku”. Od 1977 r. do chwili obecnej zamek stanowi sie- dzibę Urzędu Gminy Pilchowice.
Zamek, o którym piszemy, my- lony jest często w różnych źródłach z pałacem zbudowanym w 1780 r. przez hrabiów Wengerskich jako sie- dziba rodowa. W tym tzw. Nowym Zamku mieściło się później więzienie dla szlachetnie urodzonych, Semi- narium Nauczycielskie, a następnie sierociniec prowadzony przez siostry boromeuszki. W 1945 r. został on spalony przez Armię Radziecką i osta- tecznie rozebrany w latach siedem- dziesiątych XX w.
Informacje historyczne na temat pilchowickiego zamku niech dopeł- nią wspomnienia jego mieszkańców z okresu powojennego. Tak zapisało się to miejsce we wspomnieniach pana Janusza Czechowskiego: „Kie- dy przyjechaliśmy w 1955 roku do Pilchowic, gdzie Tato został kierow- nikiem szkoły, wokół nie było ogrodu. Ponieważ w tamtych czasach ogród to podstawa wyżywienia, więc ro- dzice postanowili ten ogród zrobić. Służył on oprócz tego do nauki bio- logii - każda klasa od V do VII dosta- wała grządkę pod opiekę. Najpierw płoty, później orka. I tu pierwsza cie- kawostka. Każdej wiosny jak pługiem zaorywano ogród, my jako dzieci musieliśmy iść za pługiem i zbierać kawałki cegieł. Tłumaczono, że to cegły z stropów tunelu, który biegnie od szkoły (zamku) aż do kościoła lub nawet do tzw. „Paryzola”, tego lasku między ul. Gliwicką a Bierawką. Ce- gły były nieprawdopodobnie twarde
Duży staw pałacowy mieszczący się przy drodze w stronę ulicy Stanickiej (obecnie zasypany)
i ciężko je było rozbijać np. na mniej- sze kawałki. W ostatnim pomiesz- czeniu piwnicy było wejście, które Tato kazał zabić deskami dla bezpie- czeństwa, by dzieci tam nie właziły. W piwnicy były resztki po nowocze- snej kotłowni i hydrant. W budynku prawie w każdym pomieszczeniu były kaloryfery, dość wysokie (na około 1 metr), ale oczywiście nieczynne. My wprowadziliśmy się do miesz- kania, w którym była olbrzymia ła- zienka (około 4 x 6 m), bardzo dobrze wyposażona: wanna z fantastyczną baterią prysznicową, umywalka, ubi- kacja, bidet i piec do podgrzewania wody. Niestety nigdzie Tato nie mógł znaleźć planów wszystkich instalacji, by to odremontować. W klasach stały piece kaflowe i zwykłe ,żeleźnioki” i paliło się węglem. W otoczeniu z tyłu budynku były stawy i strumy- ki. Od rozwidlenia dróg Trześniówka i Stanicka był staw Kolasowskiego, pod drogą w stronę zamku przepust i dalej strumyk, aż do stawu z tyłu budynku. Mała tama dzieliła ten staw od ciągu strumyków, które ciągnęły się aż do potoku płynącego od parku do ulicy Świerczewskiego. Mówiło się, że to była kiedyś fosa otaczająca ztyłu zamek.”
Jako „miejsce pełne tajemnic, raj czasu dzieciństwa” opisywała rów- nież pilchowicki zamek pani Aleksan- dra Czechowska - Gąbka: „Nie tylko pięknie sklepione piwnice stanowiły o wyjątkowym charakterze tego miejsca. Tuż pod murami rezydencji zaczynał się park. W naszej pamięci pozostał on jako <uroczy zakątek>.
Idealne miejsce zabaw, wypoczyn- kui ...psot. W zimie można tu było pojeździć na łyżwach. Nieco z tyłu jeździło się na nartach, a z przodu, od strony dzisiejszego wejścia, je- sienią zbierało się grzyby. W latach powojennych, przy śluzie na tyłach zamku, można było jeszcze spotkać raki i piżmaki.”
Mobilizacją do szukania infor- macji na temat pilchowickiego zam- ku była inicjatywa sołtysa Pilchowic pana Józefa Nierychło. Zapropono- wał on umieszczenie przed Urzędem Gminy tablicy informującej o historii budynku, w którym Urząd ma swoją siedzibę. Za zgodą władz Gminy ta- blica ta już wkrótce pojawi się przed pilchowickim zamkiem. To cenna inicjatywa, dzięki której każdy zain- teresowany będzie mógł zapoznać się z dziejami tego obiektu.
Tekst powstał w oparciu o:
- _ materiały Aleksandry Czechow- skiej-Gąbki
- — artykuł „Zamek w Pilchowicach” Dagmary Wójcik (Nasze Wieści nr
© fucHownz |
23, wrzesień 2002)
artykuły „Pilchowicki oficer ca- rycy Katarzyny II” oraz „Aus der Geschichte des Marktfleckens Pilchowitz” Krzysztofa Waniczka wspomnienia i informacje zebra- ne przez Luizę Ciupke
Wykorzystano widokówki ze zbiorów Janusza Czechowskiego oraz zdjęcia ze zbiorów mieszkańców Pil- chowic. SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA ICH UDOSTĘPNIENIE!
Widokówka wysłana w 1902 r.
Zamek widoczny w górnym prawym rogu
Kalejdoskop sztuki dziecięcej
W dziecięcej twórczości plastycznej proces tworzenia jest ważniejszy od efektu ...
To cytat, który towarzyszy mi podczas każdych zajęć Pracowni Działań Twór- czych, które mam przyjemność prowadzić w GOK-u... ale mam jednocześnie po- czucie, że jeżeli owemu procesowi towarzyszy dodatkowo niezwykle wyjątkowy efekt... to możemy mówić o zalążku talentu, o takiej iskierce. | właśnie takich iskierek i talentów szukaliśmy, taki był cel i przesłanie wernisażu, który odbył się w piątkowe popołudnie 11 maja w Sali Damrota 5 w Pilchowicach. „Kalejdoskop Sztuki Dziecięcej” to artystyczna inicjatywa Amatorskiej Grupy OssianArt pod opieką Macieja Kozakiewicza oraz Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach. Inicjatywa powstała z naszych chęci rozwijania i pobudzania aktywności twórczej wśród dzieci i młodzieży naszej gminy. Wspólnie z nauczycielami plastyki w szko- łach: Justyną Diak, Joanną Kowalczyk, Joanną Polewik i Anną Placek (nauczyciel 1-3), rzuciliśmy sobie wyzwanie wyszukania młodych - zdolnych. Do biura Gmin- nego Ośrodka Kultury wpłynęło mnóstwo pracw różnych kategoriach wiekowych, jednak sztuka nie posiada wieku i mieliśmy bardzo ciężkie zadanie. W ostatecz- ności wyłoniliśmy 26-ciu laureatów a na wyjątkowość ich prac złożyły się m.in. wrażliwość kolorystyczna, warsztat techniczny oraz plastyczna dojrzałość ... dojrzałość, która na papier przenosi emocje.
Wśród nagrodzonych znaleźli się:
ZSP Żernica: Maja Sikora, Karolina Wierzch „Marta Pisula „Karolina Wolań- ska, Marcela Pabisz Wiktoria Latos, Natalia Pietrak, Jakub Ma- teja, Marta Banik, Kamila Kondziołka.
ZSP Pilchowice: Paulina Piechula, Aleksandra Peszke, Łukasz Klimczak, Kacper Koźlik, Nikola Kapuścińska.
ZSP Stanica: Anna Bielińska, Miłosz Radołowicz, Kacper Krawczyk, Emilia Jankowska, Alicja Frelich, Klaudia Krzon, Weronika Wołek.
ZSP Wilcza: Natalia Szmit, Anna Brudny, Martyna Marszałkowska, Kata-
rzyna Losza. Laureaci otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz nagrody, a Maciej Kozakiewicz ufundował dodatkowo miesięczny pobyt na swoich artystycznych warsztatach z Grupą OssianArt . Już dzisiaj wiemy, że kilkoro laureatów skorzystało z takiej szansy i na stałe dołączyło do wspomnianej grupy. Całości wernisażu dopełniły występy młodych artystów z naszej gminy, nie mniej utalentowanych, niż nasi laureaci. W niesamowity muzyczny świat przenieśli nas: Magdalena Czarnecka w utworach „Pół kroku stąd” i „Kolorowy świat”, Tomasz Biadacz zagrał Fryderyka Chopina „Polonez cis-moll” oraz Izaaka Albeniza „Sewille”, Aleksandra Radomska
zaprezentowała utwór „Wieczorne dzwony”, a Julia Folwaczny zaśpiewała utwór „Sekret” zespołu For Dreams.
Jeszcze raz serdecznie gratulujemy wszystkim laureatom i życzymy wspania- łych sukcesów i rozwoju na polu artystycznym. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierali naszą inicjatywę i motywowali nas do działania. | pamiętajmy, bez względu na wiek, pielęgnujmy to co mamy w naszych sercach, to co przynosi nam radość, dbajmy o nasze pasje, bo to niezwykle cenna rzecz, móc w życiu robić to
co kochamy. £ — |
g
Katarzyna Kocela-Bardeli Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach
l ia
(wa | - 46
nr 3 (6) 2018 lipiec
WILCZA, A JĘZYK ZULUSÓW
JOSEPH BRUNO KALUS urodził się w roku 1874 w Wilczy Górnej (ak- tualny adres - ulica Karola Miarki 126). Był synem Josepha i Marianny z domu Kłyk. Oprócz niego w rodzinie wycho- wywało się osiem sióstr i jeden brat. Gdy Joseph Bruno miał 3 lata zmarł jego ojciec. Matka ponownie wyszła za mąż za Thomasa Góreckiego.
Był zdolnym i jednocześnie pil- nym uczniem. Wykształcenie podsta- wowe zdobył w Szkole Powszechnej w Wilczy w budynku, gdzie obecnie mieści się siedziba Gminnego Ośrod- ka Kultury. Średnie wykształcenie zdobył prawdopodobnie w Kato- lickim Seminarium Nauczycielskim w Pilchowicach założonym w 1867 roku. Tak pisze w kronice szkolnej z lat 1933-39 ówczesny kierownik Publicznej Szkoły Powszechnej Karol Reginek (który grał w naszym koście- le na zabytkowych organach piszczał-
"Fry
ap z
zen a -
kowych w latach siedemdziesiątych podczas niedzielnych mszy św., gdy proboszczem był u nas ks. Ru- dolf Świtała) o miejscu, gdzie wy- chowywał się Joseph Bruno wraz ze swoim rodzeństwem - „Szumowi liści rozkołysanych gałęzi starego dębu wtóruje warkot goepla rozpę- dzającego młóckarnię w sędziwej staruszce stodole wybudowanej w 1659 roku przez robotników zaję- tych wtedy przy budowie miejsco- wego kościółka. Piękny to zabytek z niskim, słomą okrytym dachem, o silnych niezmienionych dotych- czas wiązaniach, belkach i fun- damentach. | to nam może opo- wiedzieć, ile to schroniono w niej i wymłócono zboża, które żyzna ziemia piastowska zrodziła, a spra- cowane i spocone ręce żniwowały. U wejścia widzimy gospodarza Kup- kę oraz poganiającego konie Emila” (Kłyk).
a
| kl
U LU
Przysiółek Jurów. Rodzina Mozgalików. Druga z lewej siedzi seniorka rodu Marianna Mozgalik (1850-1942). Trzeci lewej stoi misjonarz Joseph Bruno (imię zakonne Maurus)
Pan Reginek wspomina o dębie szypułkowym posadzonym na placu w czasie, gdy wojska polskie masze-
konne przyjął imię MAURUS. W roku 1906 otrzymał święcenia kapłańskie. Całe swoje życie zakonne spędził na
głosił rekolekcje braciom i siostrom zakonnym zarówno europejskim, jak i tubylczym” („Annales Missiologici
Dziękuję za pomoc przy opracowaniu artykułu pani Hildegardzie Wojtek
nr 3 (6) 2018 lipiec
rowały pod dowództwem Jana III Sobieskiego z odsieczą na Wiedeń i który jest obecnie chronionym po- mnikiem przyrody.
Jedna z sióstr urodzona w 1867
roku o imieniu Hedwig wyszła za mąż A . NY ( ce”: „Do wyjątkowych ludzi, którym | PSR: ę za Adama Kupkę, bogatego gospo- . a a | „o. , , nietrudno było poznać i nauczyć się la 462 darza z Zernicy, który to rodzeństwu m. o , | 5. PAŹ | | - miejscowych języków, należał Mau- | = | swej żony podarował ( wiano ) po 900 , A | 2 Di: . rus Józef Kalus, Górnoślązak (.. .) Po- | j „złocioków”. Pieniądze te posiadały |. 0 | BEE du; 4 Aso: dziwiany za zdolności lingwistyczne | | użą wartość, dzięki czemu Joseph . | ; NOE . został uznany za wybitnego znawcę | | Bruno mógł wyjechać za granicę. -. Z b: miejscowych języków. Mówił i pisał | Po zjednoczeniu Niemiec w 1871 w trzech narzeczach tubylczych. | roku nastąpiła ekspansja kolonialna _ Przetłumaczył na język Zulusów O Niemiec polegająca na utrzymywa- _ między innymi Pismo Święte, kate- XG: niu w zależności politycznej iekono- — chizm, modlitewniki i śpiewniki. (.. .) e 3 micznej krajów słabo rozwiniętych / W języku Sotho wydał katechizm 6 E w Afryce, wykorzystywaniu ich - i opowieści biblijne(. . .)Jednocześnie | 0 — > zasobów ludzkich i surowcowych. dla nowo założonych zakonów sióstr P> W ślad za ekspansją kolonialną wy- i braci tubylczych przetłumaczył PE 7 darwt vy syłano również do Afryki misjonarzy konstytucje na język zuluski oraz U = Z hóyji / ? w celu szerzenia wiary chrześci- — kilka broszurek do nabożeństwa. Był (O pri ji w de CJĘ 3 Ź s jańskiej wśród tubylców. Dlatego / także kapelanem sióstr dominikanek C j
w Afryce znalazł się nasz mieszka- niec z Wilczy. W roku 1898 wstąpił do założonego kilkanaście lat wcze- śniej opactwa trapistów Mariannhill w Afryce Południowej w prowincji Natal. Składając pierwsze śluby za-
Czarnym Lądzie, gdzie zmarł w 1946 roku. Dzieło Ojca Josepha Kalusa tak opisuje Kinga Puchała, autorka pracy naukowej „Wkład Polaków w rozwój misji mariannhillskiej na przełomie XIX i XX wieku w południowej Afry-
w Umsinsini. Przez dwadzieścia sześć lat pracował w różnych stacjach mi- syjnych między innymi w Mariazell, Marianlinden, Hardenberg i St. Pa- trick's. Od czasu do czasu wyjeżdżał również na inne stacje misyjne, gdzie
Brat Maurus podczas wizyty w parafii, gdzie był na misji w latach 1911-21.
Posnanienses”, tom 18/2012, s. 89)
EC
Ryszard Pławecki
ga: 4
HMMŁJ 11 pd 12 fm >d
m
1911 aż do „/4t'
w
oraz ks. Janowi Mrukowskiemu | Z—a—".
Właśnie trwa mundial. Prawdziwe święto futbolu. Ta dyscyplina potrafi działać tak na ludzkie emocje, jak chy- ba żadna inna. Niestety już bez udziału naszej reprezentacji. W naszym kwar- talniku zawsze staramy się przybliżać historię, tę lokalną, ale jest ona często związana z wydarzeniami o szerszym znaczeniu. Przyszedł zatem czas na te- matykę sportową i postać Waldemara Matysika — staniczanina, który wraz z reprezentacją Polski uczestniczył dwukrotnie w Mistrzostwach Świata - w 1982 w Hiszpanii, a cztery lata później w Meksyku. Z hiszpańskiego mundialu przywiózł medal za Ill miejsce, wydat- nie przyczyniając się do tego sukcesu. Ajaksię zaczęło?
Urodził się w Stanicy 27 września 1961 roku. Jest wychowankiem LZS Orła Stanica, gdzie szybko poznano się na jego talencie. Trafił do Carbo Gliwice, gdzie także imponował i Piast Gliwice chciał go u siebie, ale ostatecznie Maty- sik chciał grać dla Górnika Zabrze. Udało się cofnąć transfer, ale sprawa rozbiła się o wizytę u samego prezydenta Gliwic.
Zetknięcie z szatnią Górnika było przeżyciem dla młodego chłopaka, ale ciężar udźwignął. Stał się ważną częścią drużyny i jako dwudziestolatek został wybrany w plebiscycie tygodnika „Piłka Nożna” Odkryciem Roku 1981. Jak sam wspominał, to wszystko potoczyło się
idealnie, trafił do notesu selekcjonera Kuleszy, u którego zadebiutował.
Do dzisiaj wszyscy opisują go jako „człowieka od czarnej roboty”, dzięki niemu na hiszpańskim mundialu Boniek i Kupcewicz mogli zająć się ofensywą, bo wiedzieli, że za plecami jest on, czło- wiek o wielkim sercu, który nie odpusz- cza, który walczy o każdy metr boiska. Okupił ten turniej ogromnymi proble- mami zdrowotnymi. Po każdym meczu tracił 4-5 kg! W hiszpańskich upałach nie potrafił się szybko zregenerować i w ostatnim meczu o Ill miejsce z Fran- cją stało się. W przerwie spotkania po- prosił o zmianę, bo „odcięło mu prąd”, przyczyną było skrajne odwodnienie or- ganizmu. Po wspaniałym turnieju jemu przyszło spędzić ponad rok na leczeniui odbudowaniu kondycji. Po latach wspo- mina, że niczego nie żałuje. Dla medalu z Mistrzostw Świata i tych wszystkich wzruszeń było warto. Młodszym Czytel- nikom należy przypomnieć, że sytuacja w kraju była dramatyczna, trwał stan wojenny. W takim momencie historii piłkarze dali tyle radości milionom ro- daków. (Ja urodziłem się w 1983 roku i dostałem imię Waldemar — muszę za- pytać swoich rodziców, czy czasem nie na cześć Matysika właśnie).
Wybitny zawodnik, o czym świadczy jego dalsza kariera. W latach 1985-1987 zdobył z Górnikiem Zabrze
mistrzostwo Polski. Później trzy lata we francuskim AJ Auxerre i niemieckim Hamburger SV. Zawsze w podstawo- wym składzie. Z reprezentacją Polski pojechał także na mundial do Mek- syku, gdzie rozegrał 3 mecze. Łącznie w barwach biało-czerwonych rozegrał 55 spotkań. Jest członkiem Klubu Wy- bitnego Reprezentanta, a także wybra- ny do Galerii Sław na stadionie Górnika Zabrze.
Obecnie Waldemar Matysik miesz- ka na stałe w Niemczech, gdzie jest fizjoterapeutą. Często odwiedza rodzin- ne strony. Cały czas kibicuje swojemu ukochanemu Górnikowi.
Nam pozostaje mieć nadzieję, że wśród młodych chłopców, którzy tak chętnie trenują w naszych klubach, znów pojawi się taki talent i być może na kolejnych wielkich turniejach zo- baczymy naszego mieszkańca z orzeł- kiem na piersi. Warto jednak pamiętać, że talent to nie wszystko, bardzo ważny jest charakter i konsekwentna praca na treningach. A bohater mojego artykułu jest tego doskonałym przykładem.
<ży ESPANA 82
Piw
MATYSIK POLSKA
Źródła:
WALDEMAR
Waldemar Pietrzak a €=
„Waldemar 4 Matysik: Odkrycie Roku |
1981" Tygodnik Piłka Nożna (5/2018) „Mundial po mojemu. Waldemar Matysik: Medal za każdą cenę” Antoni Bugajski - Przegląd Sportowy (https://www.przegladsportowy.pl/ pilka-nozna/ms-2014/mundial-po- -mojemu-waldemar-matysik-me- dal-za-kazda-cene/ejel939)
„Piękna historia chłopaka ze Stani- cy” Piotr Skorupa „Przegląd Lokalny”
strony internetowe:
Polski Związek Piłki Nożnej
— www.pzpn.pl
KS Górnik Zabrze
— www.gornikzabrze.pl
LZS Orzeł Stanica
— www.orzelstanica.futbolowo.pl fotografia ze spotkania z Wójtem Maciejem Gogullą dzięki uprzejmości redaktora Piotra Skorupy.
Że Stanicy na „Espana '82" |
NEF-"2 ZANICEYV na MIUINI że STANICI 7
Muzeum w Gliwicach
Obecny rok upływa pod znakiem dwóch ważnych historycznych zdarzeń - setnej rocznicy zakończenia Wiel- kiej Wojny oraz odzyskania przez Polskę niepodległości. W ich cieniu, w maju, przeszła okrągła 400-letnia rocznica wybuchu innego konfliktu, odległego już w czasach, który jednak odcisnął się dużym piętnem nie
tylko na obszarze całej niemal Europy, ale też na naszej małej diimowinie.
Wojna Trzydziestoletnia (1618 - 1648)
Krwawy, wyniszczający konflikt, teoretycznie o podłożu religijnym, a tak naprawdę toczący się o ograniczenie potęgi cesarstwa Habsburgów, w czasie którego armie i bandy maruderów przemierzały wzdłuż i wszerz Europę, paląc, gwałcąc i rabując. Celem niniejszego artykułu nie jest przypominanie historii, co zrobiono lepiej w mnogich opracowaniach, ale pokazanie śladów ówczesnych zdarzeń w naszej najbliższej okolicy, których je- steśmy najczęściej nieświadomi. Często informacje na ten temat mają już tylko po- jedyncze osoby. Szkoda, żeby ta wiedza za- ginęła, bowojna trzydziestoletnia zostawiła na Śląsku ślad na długie lata. Szacuje się, że w jej wyniku - na skutek strat wojennych, pomorów, ucieczek, werbunków - ubyła na Śląsku jedna trzecia ludności. Zniszczonych zostało 36 miast, około 1100 wsi, 113 zam- ków i warowni.
Dla przypomnienia: wojna ta roz- poczęła się 23 maja 1618 roku tzw. de- fenestracją praską, czyli wyrzuceniem z okna sali jadalnej zamku na Hradczanach przedstawicieli katolickiego cesarstwa przez protestanckich przywódców. Na margi- nesie, namiestnicy przeżyli, bo ich upadek zamortyzowała góra odpadków wyrzuca- nych podczas uczt przez okno... Niemniej, był to pretekst do rozpoczęcia krwawego konfliktu, na który zanosiło się od dłuższego czasu. Zaangażowana była weń większość państw ówczesnej Europy. Rzeczpospolita Obojga Narodów oficjalnie nie wzięła w nim udziału, jednak oddelegowała oddziały lekkiej jazdy, lisowczyków, do niepokojenia wojsk protestanckich oblegających Wiedeń w 1619 roku. Lisowczycy przemaszerowali również przez Śląsk (próbowali podejść pod Tarnowskie Góry oraz złupili Skoczów), aże ich sposób wojowania polegał na zdoby- waniu pożywienia i zapasów po drodze, jak również zabijaniu świadków przemarszu, to ponoć w cesarstwie jeszcze długo straszono niesforne dzieci „polskimi kozakami”.
Z lisowczykami i wojną trzydziesto- letnią związana jest historia męczeństwa świętego Jana Sarkandra, pochodzącego ze Śląska Cieszyńskiego. 6 lutego 1620 roku oddziały lisowczyków podeszły pod Holeśov. Ksiądz Jan Sarkander wyszedł z
procesją i Najświętszym Sakramentem, aby pokazać, że miasto jest katolickie. Jeźdźcy odstąpili, ale wydarzenie stało się pretek- stem dla protestantów do oskarżenia Jana Sarkandra o sprowadzenie lisowczyków, w wyniku czego został aresztowany i zamę- czony na śmierć w czasie tortur.
Śladów tego ogromnego konfliktu jest na Śląsku bardzo wiele, tylko nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jakie jest ich pocho- dzenie. Przykładem mogą być Szwedzkie Wały w Bielsku-Białej. Podejrzewam, ze nie wszyscy mieszkańcy zdają sobie sprawę z pochodzenia tej nazwy, a tam właśnie ist- niał obóz wojsk protestanckich.
A w naszej najbliższej okolicy? Po- mimo, że od dawna zbieram informacje o Wojnie Trzydziestoletniej, to ciągle jestem zaskakiwany nowymi odkryciami w prze- kazach.
Wychodząc od faktów powszechnie znanych, jak oblężenie przez protestantów Gliwic w sierpniu w 1626 roku, przejdziemy do mniej znanych epizodów i następstw tej wojny. Obrona Gliwic jest zdarzeniem znanym, któremu poświęcono sporo opracowań, znane są również obrazy, a jej pokłosiem jest m.in. gliwicka dziękczynna pielgrzymka na Jasną Górę czy też zobra- zowanie na herbie Gliwic funkcjonującym do 1945 roku Matki Bożej chroniącej miasto. Mniej znany jest fakt, że oblegający Gliwice Duńczycy założyli obóz w Kozłowie. Może żołnierze skorzystali, podobnie jak we wspomnianym wcześniej Bielsku, z istnie- jących w miejscowości pozostałości grodzi- ska? Pomimo poszukiwań informacji i analiz map, nie udało mi się ustalić prawdopodob- nej lokalizacji tego obozu. Podobnie w nie- dalekiej Bargłówce miał istnieć obóz wojsk protestanckich i tu również ciężko wskazać konkretne miejsce. Czy pozostałością jest zagajnik o regularnym kształcie na polach Białego Dworu czy też ledwie widoczne zarysy struktur na polach bliżej Bargłówki? Być może któryś z lokalnych badaczy zna odpowiedź. Pozostałością wojny trzydzie- stoletniej może być też znaleziony na polach Bargłówki hełm typu burgoneta, przecho- wywany obecnie w gliwickim muzeum, nietypowy, bo z potrójnym grzebieniem. Na świecie jest tylko 5 egzemplarzy tego typu. Hełmy takie pochodzą z XVI wieku, ale z po-
wodzeniem mogły być używane na polach bitew wojny trzydziestoletniej.
Oprócz oblężenia Gliwic z pewnością w okolicy miały wtedy miejsce inne starcia zbrojne. Pamięć o jednym z nich, ponoć szczególnie krwawym, przetrwała do XX wieku. Artykuł w niemieckiej gazecie z po- czątku tego wieku wspomina o śladach du- żejikrwawej potyczki lub wręczbitwy, którą stoczyły wojska w dolinie Kampa (Kampie), leżącej między katolickimi Leboszowicami a protestancką (!) wtedy Smolnicą. Zbliżamy się więc do naszej najbliższej okolicy i pora wspomnieć o kilku przekazach dotyczących tutejszych śladów po wojnie trzydziestolet- niej. W okolicy wzniesienia zwanego Byczą Górką, a także w innych miejscach, podczas kopania piasku jeszcze na początku XX wie- ku znajdowano ponoć kości i kule muszkie- towe, które są pozostałościami po potycz- kach bądź pochówkach z czasów tej wojny. Drugie, nieco bardziej mroczne podanie, to historia osady Schwedownik, która miała znajdować się w okolicy Leboszowic. Było to miejsce, gdzie prawdopodobnie osiedlili się dezerterzy z którejś z protestanckich ar- mii. Jego umiejscowienie nie jest dokładnie znane, wskazuje się okolice Łęgu, Kaziora lub tzw. Korlowca. Mieszkańcy wymarli wskutek degeneracji lub, jak chce bardziej mroczna wersja opowieści, ponieważ z ze- msty za rabunki i gwałty zatruto im studnie.
Inne miejsce pochówku „Szwedów” - bo tak przyjęło się nazywać żołnierzy wojsk protestanckich bez względu na na- rodowość - ma się znajdować w dolinie potoku między Nieborowicami i Żernicą. Po- nadto obie te miejscowości miały ucierpieć w czasie wojny trzydziestoletniej utratą bądź co najmniej uszkodzeniem kościołów spalonych przez protestanckich najeźdź- ców. Z Nieborowicami związana jest też hi- storia dzwonów, którą opisuje Ingemar Klos w swojej książce „Legendarne dzwony naszej parafii, do przeczytania której za- chęcam. Z kolei obecny drewniany kościół w Żernicy został ufundowany po zakończe- niu wojny, w 1648 roku, przez cysterskiego opata z Rud, Emanuela Pospela. Według przekazu, dzwon „Michael”, który zawisł na wieży tego kościoła pochodził właśnie ze spalonego kościoła w Nieborowicach, a został odnaleziony podczas wypasu ...
Dodam, że w tym artykule celowo sygnalizuję niektóre tematy, pozostawiając P.T . Czytelnikom pole do własnych poszukiwań.
świń. Po pełną wersję legendy i dalszych losów dzwonów odsyłam do wspomnianej książki.
Same Pilchowice również ucierpiały w wyniku wojny. Fragment kroniki Pil- chowic traktuje o tych czasach: „1625 von Truppen von Mansfeld, 1626 von Danen gepliindert.” Oznacza to, że protestanckie wojska co najmniej dwukrotnie łupiły naszą miejscowość. Na marginesie, nie powinna Czytelników dziwić obecność Duńczyków w naszej okolicy. Armie wtedy składały się z najemników, zawodowych żołnierzy, często pochodzących z nacji zamieszkują- cych odległe kraje. Wojna, z nieodłącznym plądrowaniem i rabunkami, była kuszącym źródłem zdobycia majątku, mimo ryzyka utraty zdrowia i życia. Dla porównania, wspomniani wcześniej polscy lisowczycy, będąc na służbie katolickiego cesarza, dotarli aż za Ren oraz na tereny dzisiejszej Pikardii we Francji, to jest ponad 1000 kilo- metrów od Warszawy. Wracając do tematu: Pilchowice posiadały ponoć umocnienia obronne (miały spłonąć w czasie pożaru 1679 roku), ale konstrukcje ziemne i drew- niane raczej nie stanowiły przeszkody dla wyszkolonego, żądnego grabieży wojska.
Z wojną trzydziestoletnią pośrednio związane są inne fakty z historii Pilchowic. Miejscowość, w wyniku wojny oraz innych klęsk żywiołowych po niej, mocno zbied- niała i ludności oraz właścicielom było coraz trudniej wywiązywać się z powinności po- datkowych. W konsekwencji w 1727 roku Pilchowice nabywa ród Wengerskych i przy- łącza do swojego majątku, od połowy XVIII wieku po wiek XIX zamieniając je w wielki plac budowy. Powstaje wtedy murowany kościół, nowy pałac, klasztor. Na margine- sie, protoplasta śląskiej gałęzi tego rodu, pułkownik Albert Krzysztof Węgierski, po- noć przybył na Śląsk właśnie w czasie wojny trzydziestoletniej.
Jak widać konflikt wywarł ogromny wpływ na naszą lokalną historię, a przy tym pozostaje mocno zapomniany. Nie uzurpu- ję sobie prawa do posiadania kompletnej i bezbłędnej wiedzy o tamtych czasach, dlatego jeżeli ktoś z naszych Czytelników chciałby podzielić się swoimi informacjami czy nieznanymi faktami, to bardzo proszę o kontakt.
Krzysztof Waniczek
Burgoneta z Bargłówki hełm żelazny typu burgundzkiego tzw. burgoneta lub szturmak XVI w.
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= [an] G [= =) = = [v2)
PIELGRZYMOWANIE NA GÓRĘ ŚWIĘTEJ ANNY
Ks. Jan Górecki w publikacji „Pielgrzym- ki na Górnym Śląsku w latach 1869-1914" podkreślił, iż druga połowa XIX w.i początek XX w. to czas dużej aktywności pielgrzym- kowej mieszkańców naszego regionu. Wte- dy też najprawdopodobniej zrodziła się tradycja pielgrzymowania parafian z Lebo- szowic i Pilchowic na Górę św. Anny. Roz- poczęła się ona około roku 1876, bowiem w 1976 r. pielgrzymi otrzymali obrazek z potwierdzeniem stuletniej tradycji odwie- dzania figury św. Anny na górze niedaleko Strzelec Opolskich. Ks. Jan Górecki w swojej publikacji zwraca uwagę, iż aktywność piel- grzymkowa w latach 1869-1914 była o tyle ciekawa, że powstała z inicjatywy świeckiej. Organizatorami i przewodnikami byli tzw. „śpiewocy”. Niektóre z celów pielgrzymek znajdowały się na wzniesieniach, co do- dawało tajemniczości, tworzyło atmosferę odosobnienia, a jednocześnie sprzyjało refleksji, wyciszeniu, modlitwie. W świado- mości mieszkańców Górnego Śląska z cza- sów 1869-1914 jako góra święta jawiła się Góra św. Anny.
Góra św. Anny to wzniesienie o wysoko- ści 407,6 m n. p .m. Na jej szczycie znajduje się klasztor franciszkanów z cudowną figurą św. Anny. Na zboczach wzniesienia umiej- scowiona jest zaś kalwaria licząca około 40 kapliczek, gdzie szczególnie popularnymi miejscami są gradusy, czyli schody, które pielgrzymi pokonują na kolanach, a także mostek na rzece Cedron, pod którym nale- ży przejść z kamieniem na głowie. Przywilej tego przejścia należał do pielgrzymów, któ- rzy pierwszy raz uczestniczyli w pielgrzym- ce na Górę św. Anny. Na Śląsku jest ponad 60 kościołów pod wezwaniem św. Anny, ale to ten na górze nieopodal Strzelec Opol- skich jest najsłynniejszym miejscem kultu. Przez Ślązaków wzniesienie to nazywane jest Anabergiem.
Oryginalna figura św. Anny (rodzicielki Matki Boskiej) przechowywana jest w an- nogórskim kościele nad ołtarzem, pocho- dzi z około 1480 r.
Górę św. Anny równie licznie odwie- dzali Polacy i Niemcy. By nie wzbudzać niepotrzebnych waśni w 1861r. biskup Hen- ryk Foerster wydał nawet specjalne rozpo- rządzenie, w którym wskazał, kiedy Polacy mogą odwiedzać to święte miejsce, a kiedy zaś Niemcy.
Wiele informacji, dotyczących życia reli- gijnego przełomu XIX i XX w. czerpać moż- na m.in. z czasopisma religijno — społeczne- go „Katolik”. Z niego to dowiadujemy się do jakich miejsc najczęściej pielgrzymowano. Najpopularniejsze były Piekary (94 parafie
pielgrzymujące), następnie Częstochowa (92 parafie pielgrzymujące), Bardo i Wam- bierzyce (81 parafii pielgrzymujących) oraz Góra św. Anny (72 parafie pielgrzymujące). Górnośląscy pielgrzymi odwiedzali także miejsca zagraniczne — Hiszpania, Włochy, Ziemia Święta. Na porę pielgrzymowania miały wpływ święta kościelne, odpusty świętych czczonych w sanktuariach.
Dla grup pielgrzymkowych istotne były symbole: krzyż, obrazy, chorągwie, sztan- dary, figury. Często towarzyszyły pielgrzy- mom grupy zawodowe, szczególnie tak popularne na Śląsku jak górnicy czy hut- nicy. Także archiwalne zdjęcia z naszych pielgrzymek potwierdzają, iż uczestniczyli w nich np. pracownicy kopalń.
Pani Magdalena Wilczek, obecny prze- wodnik kalwaryjski pielgrzymek organizo- wanych dla parafian z Leboszowic i Pilcho- wic wspomina, że pielgrzymuje od wielu lat - pierwszy raz uczestniczyła w wyjeździe na Górę św. Anny po swojej I komunii św. Przewodnikami w tamtych czasach byli Pan Józef Skrzypiec i Pan Wincenty Chwołka. Funkcję przewodnika przejęła Pani Wilczek w roku 1996r.
Jak wspomina Pani Magdalena - do 1996 r. pielgrzymi spali na Górze św. Anny w prywatnym domu Pani Podolskiej. Po jej śmierci jeszcze przez rok udało się Pani Magdzie, za zgodą rodziny zmarłej, otrzy- mać w tym samym domu nocleg. Niestety w tym czasie nadal nie było możliwości, by wynajmować pokoje w Domu Pielgrzyma. Jednak bracia franciszkanie dbali o wier- nych przybywających na Górę św. Anny, starali się pomagać w poszukiwaniu noc- legów. Ówczesny dyrektor Domu Pielgrzy- ma ojciec Jan był tak zdesperowany, że jak wspomina Pani Magda, chciał nawet posta-
+17
wić dla nich namiot do spania, by tylko nie utracić wiernych czcicieli Jezusa. Udało się jednak otrzymać kontakt do Państwa Al- taner i to w domu tej rodziny pielgrzymi z Leboszowic i Pilchowic spali do 2007 r. Ko- lejne lata, gdy docierali w sierpniu na Górę św. Anny, spędzali już w Domu Pielgrzyma. Oczywiście warunki noclegów w domach prywatnych były nieporównywalne z tymi w dzisiejszym, wyremontowanym Domu Pielgrzyma. Spało się na stróżakach, łazien- ka była prowizoryczna, z zimną wodą. Tak- że dojazd na Górę św. Anny nie zawsze był tak wygodny jak dziś — bezpośrednio auto- karem z Pilchowic, Leboszowice do sanktu- arium. Pani Magdalena Wilczek wspomina, jak to jeszcze z Panem Józefem Skrzypcem udając się na pielgrzymkę rozpoczynali podróż pociągiem z Pilchowic do Gliwic, następnie do Zdzieszowic. Stamtąd już pie- szo na samą górę. Do dziś istnieje niewielka grupa, która zamiast autokarem udaje się tradycyjnie pieszo na Górę św. Anny. Wyru- szają wcześnie rano w czwartek, by popo- łudniu dotrzeć do sanktuarium, a następnie od piątkowego poranka połączyć się z po- zostałymi pielgrzymami.
Corocznie na Górze św. Anny odbywa- ją się także spotkania dla przewodników kalwaryjskich. Obecnie uczestniczą w nich Pani Magdalena Wilczek oraz Pani Małgo- rzata Szefer. Ojcowie franciszkanie, któ- rzy opiekują się sanktuarium na Górze św. Anny, tak organizują dwudniowe spotkania ze świeckimi organizatorami pielgrzymek, by znalazł się czas na wspólną modlitwę, rozmowy, a także wzbogacenie uczestni- ków o nowe informacje, którymi mogliby zaciekawić także wiernych przybywających z nimi na Górę św. Anny.
Ofiary składane przez pątników pod-
Pielgrzymka parafian z Pilchowic na Górę św. Anny, lata 30.
w?
Obchody Wniebowzięcia NMP - zdjęcie z kalendarza wydanego na rok 2007
czas pielgrzymki na Górę św. Anny przeznaczane są na msze św., zarówno 4% odprawiane na Górze św. Anny, jak i te a w ich rodzimym kościele. Istnieje także ' tradycja przekazywania kwoty pozosta- ę łej po rozliczeniu pielgrzymki na rzecz - dzieci niepełnosprawnych z terenu na- Magdalena Oleszowska szej parafii. Pielgrzymka parafian z Leboszowic Źródło: i Pilchowice w tym roku odbędzie się po - ks. Jan Górecki,Pielgrzymki na Górnym Śląsku raz 142. Serdecznie zapraszamy wszyst- w latach 1869 — 1914" W: „Niepodległość i pamięć” kich chętnych do wyjazdu na Górę św. 4/2 (8) 1997 r. 138-158, Anny w dniach 17-19 sierpień 2018 r. Za- -_ Marek Szołtysek„Rok śląski”, Wydawnictwo Śląskie pisy u Pani Magdaleny Wilczek w Lebo- ABC, Rybnik 2010, szowicach. Pilchowicka pielgrzymka na Annaberg, lata 20, 30, za krzyżem po lewej pan Lazaj - dziadek pani Ciupke SE zr » , R
6 =
Państwo Altaner - gospodarze kwatery zajmowanej przez pielgrzymów w latach 1997 - 2007
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= CN Lo = [= = Lm |v2)
GRANICA KLASZTORU CYSTERSÓW W RUDACH NA ODCINKU:
STANICA - OCHOJEC, WILCZA,
PILCHOWICE, WIELOPOLE AŻ DO STAREJ KUŹNI (NOWA WIEŚ)
Celem tego artykułu jest określenie przybliżonej li- nii granicznej klasztoru w Rudach pod koniec działalno- ści cystersów na Górnym Śląsku, tj. do 1810 r., od strony wschodniej na odcinku granicznym z Ochojcem, Wilczą, Pilchowicami i dalej od północy od strony Trach (Al- tHammer) i Nowej Wsi (Sośnicowic). Ten odcinek pokry- wa się z dawną drogą z Rybnika do Gliwic (Pilchowic), a następnie skręca lekko w lewą stronę wzdłuż potoku, dopływu rzeki Wierzbnik (Stanica = Staniczka), zwane- go wg źródeł Smuga, i dochodzi do dawnej drogi Stani- ca — Pilchowice w okolicach kościoła średniowiecznego w Stanicy (miejsce zwane Kościelnym). W niniejszym artykule podstawowym elementem badawczym wy- znaczającym granicę są obiekty hydrograficzne ozna- czone w oparciu o zachowane archiwalne dokumenty, takie jak potok Smuga oraz staw Moskaler.
Większość linii granicznej cystersów z Rud prze- biega w terenie leśnym i trudna jest do ustalenia rów- nież w czasach współczesnych. Klasztor rudzki został założony na surowym korzeniu, bowiem sam klasztor początkowo nosił imię Wladislawia. Zapewne nazwa Rudy nie obowiązywała od samego początku istnienia klasztoru.
Precyzyjne rozgraniczenie dóbr wyznaczano początkowo metodą punktową, która po wielu wie- kach przekształciła się w metodę liniową. Punkty i obiekty wykorzystywane do ustalenia granic dzielimy na naturalne oraz sztuczne. Jako obiekty naturalne wykorzystywano pagórki, drzewa, głazy, skały, rzeki i strumienie, łańcuchy górskie, bagna i inne. Obiektami sztucznymi były kopce usypane przy okazji rozgrani- czenia lub odnowienia granicy. Najlepszymi obiek- tami typu sztucznego przy limitacji granic klasztoru w Rudach były groble oraz stawy na ziemi sąsiadów cystersów z Rud. Jednym z nich był staw Moskaler na skrzyżowaniu Monertowej Drogi, prowadzącej ze Sta- nicy od ulicy Stawowej przy Młynie Pendzichowym, ze starą drogą do Pilchowic (Gliwic) i Trześniówki (w Pilchowicach).
Najstarszym dokumentem wyznaczającym gra- nicę dominium cysterskiego klasztoru w Rudach jest dokument z 1408 r1. Dokument ten to ugoda między właścicielem sąsiedniej wsi Golejów Szczepanem Krobica a opatem klasztoru w Rudach Mikołajem Bra- wenfeld odnośnie granicy i stawu na potoku zwanym wówczas Grabownia, w obecności księcia raciborskiego Jana. W myśl tej umowy obie strony sporu dobrowolnie się porozumiały i zgodziły w sprawie przebiegu granicy na następujących warunkach. Szczepan Krobica, jego potomkowie i następcy ten staw na potoku Grabownia będą posiadali, niczym nie skrępowani, ze wszystkimi ztym związanymi prawami. Staw nie powinien być po- szerzany i powiększany i powinien zawsze i po wieczne czasy stanowić granicę między klasztorem a Szczepa-
nem. Z tego tytułu opatowi na św. Michała przysługuje czynsz w wysokości 1 marki, gdy staw zostanie napeł- niony wodą i zarybiony. W przypadku, jeżeli Szczepan Krobica nie zechce zapłacić czynszu, wtedy starosta (Hauptmann) powinien wziąć w zastaw kwotę odpo- wiadającą wysokości czynszu aż do czasu zapłacenia jednej marki. Obecnie potok Grabownia wypływa z Ochojca (dzielnica Rybnika) z miejsca zwanego „Na Młynku” i wpada do Zalewu Rybnickiego (właściwie Zalewu Grabownia). Przed wybudowaniem Elektrowni Rybnik wpadał niedaleko Olszowca do Rudy. Jedno- cześnie staw Grabownia stanowił granicę pomiędzy włościami cystersów a majątkiem Golejów. Grabownia (ze stawem o tej samej nazwie) była więc granicznym źrebem, założonym dla oznaczenia swych cysterskich włości.
0 szczegółowym przebiegu linii granicznej do- wiadujemy się z dokumentu z Archiwum Państwowym w Raciborzu, Komora Książęca.
„lm Nahmen der Allerheyligsten Dreyfaltigkeit Amen. Kund und zuwissen seye Hiermitt Vor Jederman- niglich, dap Heiint untengesetzen dato zwischen den Hoch- und Wohlgebohren Herren Herren Carl Friedrich Freyherren Von Reipwitz und K(N)aderzin Erbherren der Herrschafft Bierawa, Giitter Pilchowitz, Wielopola, Niederdorf und Neborowitz, auch Ober — und Nieder Wilcza pp Eines, dann den Hochwiirdig: Hoch Edelge- boren Herren Joseph Strachwitz Von Góppersdorf und Gótl. Vorsehung def fiirstl. Stieffts und Gottes Hau$es zu Closter Rauden Cistercienser Ordens Abbten und Herren, sambt daselbstigen Lóbl. Convents nachge- stelte fr(ie)dschaftlich AuB grantzung geschehen, und zu Ewigen Zeiten unVerbriichlich zuhalte Versprochen worden. Be(enn)tl.
Vors Erste Hatt mann die Granitz zwischen Closterl. Gutt Stanitz, und Baron Reipwitzl. Gutte Wielopole an- gefangen und den Ersten Kopecz gleich neben den fet Kopecz, welcher Wielopole Von Althammer scheidet, aufgeschiitlet, in diepem Kopecz ist Ein SteinSchlacken „ und Kohlen geleget, und zu besperer GedachtniB der Jacob Pendzichow, und Mathes Gladisch bende Von Sta- nitz geschlagen worden; Von diesem Kopecz , welcher zugleich bey den so genanten Jedlowy dul sich befindet gehet die Granitz neben dieper Niedere oder sumpeten ?Thall grad.....”
Archiwalia dotyczące rozgraniczenia klasztoru cystersów w Rudach z sąsiadami w postaci liniowej granicy odnoszą się do odcinka północnego wokół Sta- nicy na styku z Bargłówką, Nową Wsią, Wielopolem, Pilchowicami, Wilczą oraz Ochojcem. Zachowały się również dokumenty dotyczące odcinka południowe- go na granicy Jankowic, Zwonowic oraz Chwałęcic po stronie cysterskiej z Szymocicami, Górkami, Suminą, Szczerbicami, Gaszowicami oraz Jejkowicami. Wreszcie
ŚWka „abdwo58%w X Bod
Kolnuctoh
| NY JH 4 SO ty ZANA | ZŁ tma Y(Sbpikę £ 9:9 p Pa o x PR ZN SW po k 8 R © | * noo A A S WW .y”. moż, | s > Ś) ; dk 18730 18 31 r 1a.BĄ wszjć
zachował się odcinek od strony Elektrowni Rybnik na wysokości Grabowni, Golejowa i Orzepowic wzdłuż rze- ki Rudy. Do wyżej wymienionych odcinków zachowały się oprócz szczegółowego opisu dosyć ciekawe mapy granicznej linii.
Odcinek opisywany w niniejszym artykule dotyczy umowy rozgraniczenia z 1723 roku pomiędzy Panem Karolem Friedrichem von Reisewitz, Panem na Kę- dzierzynie, Bierawie, Dolnej i Górnej Wilczy, Dobrach Pilchowic, Wielopolu, Dolnej Wsi i Nieborowicach, a Panem księciem Józefem Strachwitz von Góppersdorf opatem klasztoru w Rudach. Umowa dotyczy odcinka pomiędzy Wielopolem przy Pilchowicach a Ochojcem w państwie rybnickim. Składał się wówczas z 38 kop- ców, przy których okoliczni chłopi byli wychłostani, aby dobrze zapamiętali miejsce na tej granicy. Kopiec często wypełniano węglem, szlaką oraz sporadycznie kamieniem. W późniejszym czasie od jednego kopca do następnego określano odległość w prętach (jeden pręt pruski = 3,76 metrów). Zgodnie z umową pomiędzy panami na Pilchowicach Karolem von Reisewitz i opa- tem cystersów pierwszy kopiec postawiono na granicy Wielopola z Trachami (państwo Sławięcice) w dolinie Potoku Bargłowskiego w zagłębieniu zwanym Jedło- wy Dół (Jedlowy Dul) na skrzyżowaniu duktów leśnych prowadzących od Stanicy (przysiółka Górniki) w kierun- ku na Trachy (przysiółek Zamoście) nad rzeką Bierawką lub do dawnego młyna Kaziór. Obecnie tą drogą leśną prowadzi szlak rowerowy nr 377 na Sośnicowice i dalej na Gliwice. Granica prowadzi Potokiem Bargłowskim do jego źródeł na wysokości Wielopola i Pilchowic,
Współczesna mapa z dawną granicą cysterską od strony Wilczej i Pilchowic
Mł
«ŁĄ
pi) L 5 dać
geoportal gov.pl
4 =
O
+
charakterystyczny "uskok"
s sł m jdoczny też na starej granicy y :
Mapa LIDAR z naniesionym fragmentem starej mapy. Opr. Krzysztof Waniczek
az cysterskiej strony od przysiółka Wojtki.
Na początku XVIII w. strażnikami pamięci miejsc usytuowanych kopców granicznych byli przede wszyst- kich miejscowi chłopi po obu stronach granicy. Przy każdym kopcu chłostano chłopów, aby dobrze zapamię- tali to miejsce, a następnie zapraszano ich do wspólnej uczty przy wódce i strawie. Pamięć dwóch chłopów z każdej strony miało gwarantować stabilność tej gra- nicy (po jednej parze na punkt tej granicy liniowej). Zaledwie kilkadziesiąt lat później dnia 3 lipca 1778 r. według geometry Benjamina Viebiega granica została ponownie odnowiona, ale nowoczesnymi metodami, jak na tamte czasy, wspartymi dosyć dokładną mapą i tym razem uzgadniana z nowym właścicielem państwa pil- chowickiego Józefem Wengerskim. Od każdego punktu (czasami zwanego kopcem, innym razem po prostu do- mem) podawano w skali 360 stopni i minutach odległość w prętach do następnego punktu linii granicznej. Odle- głości wahały się między kilkoma prętami a 42 prętami (czyli między 6 m a 200 m). Chłopi miejscowi już nie byli potrzebni, czyli używano bardziej humanitarnych metod. Jednocześnie zaczęto stosować kamienie na kopcach oraz często sadzono dęby przy nich.
Kolejnym ważnym punktem granicznym tego od- cinka jest tzw Wielki Kopiec, dokładnie usytuowany na granicy pomiędzy Stanicą (przysiółkiem Wojtki) a Wie- lopolem oraz Pilchowicami (na styku dawnych trzech wsi). Zgodnie z umową miejsce na mapie zaznaczone jest jako kopiec nr 19 przy ścieżce polnej do Wielopola.
Następny kopiec znajdował się tuż przy drodze łączącej Stanicę z Pilchowicami w miejscu zwanym Kościelnym (łąki). Tu w okolicach tego punktu miał się znajdować pierwotny kościół średniowieczny w Stanicy - w przysiółku Wojtki przy kopcu nr 26, gdzie wychłostany został Jerzy Wojtek. Może on dał początek przysiółkowi Wojtki. A może Wojtki mieszkali tutaj wo- kół dawnego kościoła. Przy kopcu numer 28 stał krzyż według mapy z 1778 roku. To zapewne w tym samym miejscu do dzisiaj stoi jeszcze krzyż przy ul. Marcina.
Linia graniczna po drugiej stronie drogi Stanica — Pilchowice prowadzi dopływem rzeki Stanica (obecnie Wierzbnik), na mapie z 1778 roku zwanej potokiem Smuga, na południe w kierunku skrzyżowania leśnego obecnej drogi Monertowej (droga od młyna Pendzicho- wego w Stanicy) ze starą szosą na Gliwice (Trześniów- ka w Pilchowicach). Monert był leśniczym w Stanicy
Mapa z 1778 r. Viebiga z zaznaczonymi Potokiem Smuga, Staw Moskallowy, Jodłowy Dół. Załącznik do dokumentu z 1778 r. AP Racibórz.
zamordowanym w okresie międzywojennym. Miejsce morderstwa upamiętnia krzyż niedaleko tego skrzy- żowania. Dokładnie na skrzyżowaniu tych dróg, pod liniami wysokiego napięcia, już w 1723 roku znajdował się kolejny staw graniczny odgraniczający państwo rybnickie od dóbr klasztoru w Rudach, przy zbiegu potoku Smuga oraz przynajmniej dwóch strumyków źródeł rzeki Stanica (Wierzbnik) od strony dzisiejszej restauracji Hubertus w Wilczy oraz z lasu graniczące- go z szosą Rybnik — Ochojec — Wilcza — Gliwice. Staw nosił wówczas imię Moskalerów Staw. Zapewne nazwa pochodziła od nazwiska mieszkańca Wilczej bądź Pil- chowic. Najłatwiej dotrzeć do tego miejsca od strony Ochojca. Według wolnego tłumaczenia dokumentu z 1778r. potok Smuga wymieniony na mapie wypływa na bagnie (Morast z niemieckiego) płynie od miejsca zwanego Kościelny obok szosy na Pilchowice i krzyża przy tej szosie, a dalej wzdłuź starej grobli (Alte Grabe) aż do następnej grobli przy Moskalerów Stawie. Kopiec przy wspomnianym stawie ma numer 34.
„Die Griintze grade mitten durch den Morast auf Einen andern hinter dieSem Morast aufgeschiitteten Kopecz, in welchen abermahl Schlacke, Kohlen, und zwey Steine geleget, und zur Gedachtnis der Geórg Woytek, und Mathes Gladisch geschlagen worden. Von dieBem Kopecz fallet die Granitz in Einen nahe daran gelegenen Alten Graben , in welchem sich wohl meister Zeit Wasser befindet , diser Graben fiihret die Granitz bis in Einen Andere Graben, welcher auB dem Mosska- ler Teichl gehet , und dieser aus dem Mosskaler teichl kommende wasser graben fiihret wiederumb die Gra- nitz biB an Einen groBen weg durch , und iiber welchen weg dieser Graben gehet, von diesem weeg Kombt die Granitz wiederumb auf Einen unweith davon auf ge- schiitteten neiien.”
Od Moskalerów Stawu granica prowadzi drogą z Rybnika (Ochojca) do Gliwic (Trześniówka) do kopca 0 numerze 40, ostatniego na tym odcinku wyznaczonej granicy 24 marca 1723 r., a odnowionego w lipcu 1778 r. Jednocześnie kopiec ostatni w latach 1922 — 1939 był punktem granicznym na granicy polsko — niemieckiej i zwany był z niemieckiego Bildeiche (obraz na dębie). Wbijał się niczym klin w niemieckie państwo.
Artykuł jest pierwszą próbą odtworzenia odcinka granicy pocysterskiej 200 lat po wyprowadzeniu się gospodarzy tych ziem - cystersów, którzy gospodarzyli tak sumiennie w latach 1258 — 1810r. pozostawiając dziedzictwo zauważalne jeszcze dzisiaj. Dziękuję Pani Weronice Sombrowski oraz Krzysztofowi Waniczkowi za pomoc przy grafice map, a także mojemu Mistrzowi Lucjanowi Durszlagowi, który kieruje moimi myślami i pracami nad cystersami oraz Panu Marianowi Franec- kiemu, bez którego nie moglibyśmy odczytać dziwne pismo niemieckie. Zamierzam dokładnie zmierzyć dłu- gość tej linii granicznej oraz porównać z innymi odcin- kami granicy cysterskiej.
Henryk Postawka Uniwersytet Opolski
nr 3 (6) 2018 lipiec
nr 3 (6) 2018 lipiec
Starożytni Rzymianie mawiali: Czasy się zmieniają, a my wraz z nimi. Ta stara prawda trwa niezmiennie i potwierdza się w życiu kolejnych pokoleń. Prawdą jest również, że czas szybko przemija, a z nim ludzie, wyda- rzenia. Myślę więc, że warto zachować wspomnienia tych, którzy pamiętają jak było, spojrzeć na świat z ich perspektywy, porównać przeszłość z
teraźniejszością, zastanowić się, czy coś pozostało, a może wszystko jest już tylko historią.
W roku szkolnym 2015/2016 uczennice Matylda Kaiser i Maria Cieślar w ramach projektu edukacyjnego przygoto- wały pracę pt.: „Więź międzypokoleniowa”. Uczennice próbowały znaleźć odpowiedź na pytanie, czy więź między pokoleniami jest możliwa. Celem projektu było przede wszystkim ukazanie wartości integrujących pokolenia i zwrócenie uwagi na ważną rolę rodziny, budzenie wśród rówieśników zainteresowań historią regionalną oraz kształ- towanie postawy szacunku do ludzi pielęgnujących rodzime zwyczaje i tradycje. W trakcie pracy nad projektem uczenni- ce przeprowadziły szereg rozmów, a zgromadzony bogaty materiał opracowały w formie prezentacji multimedialnej, którą przedstawiły podczas szkolnego dnia projektów. Re- zultat pracy był imponujący, a wnioski bardzo ciekawe.
„W czasie pracy nad projektem miałyśmy okazję w ciekawy sposób poznać opinię na temat więzi międzypo- koleniowych. Miałyśmy okazję spotkać się z mieszkańcami, uczestniczyć w lokalnych imprezach i udało nam się zaprosić do współpracy nauczycieli, uczniów, przedstawicieli władz lokalnych. Ciekawym wnioskiem jest fakt, że pokolenia więcej łączy niż dzieli, a więź międzypokoleniowa jest potrzebna dla zachowania ważnych wartości, dlatego powinniśmy troszczyć się o jej kontynuację” — mówią po latach Matylda i Marysia.
< — m SH = Z ; gó 3 Matylda Kaiser i Maria Cieślar - autorki projektu „Więź międzypokoleniowa”
„Ludzie mają podobne zainteresowania: lubią czytać i oglądać seriale, bawić się przy muzyce, spotykać z rodziną i znajomymi.” - dodają. Ponadto pielgrzymują, m.in. na Górę św. Anny, a dziewczyny lubią szybkie motory.
Zmieniły się jednak zwyczaje, język, sposób komuni- kowania się i przemieszczania z miasta do miasta. „Kiedyś było jakoś ładniej, romantyczniej niż dziś” — mówi Matylda — „Babcia mi opowiadała, że kiedy chłopak chciał umówić się z dziewczyną na randkę, to musiał przyjść do domu i prosić rodziców o zgodę na spotkanie. Dziś jest inaczej. Nie było telefonów, Internetu, więc ludzie pisali listy i kartki. Inaczej wyglądał czas wolny — dzieci i młodzież przebywała na dwo- rze; nie było „złodziei czasu” czyli komputerów. To smutne, ale są ludzie, którzy nie wychodzą na spacer, rower czy boisko”
„Jedna z wielu rzeczy, które najbardziej zmieniły się to moda. Dawniej ubierano się skromniej i szanowano odświęt- ny strój” - mówi Marysia.
W projekcie znalazły się również wnioski dotyczące gwary, która była w powszechnym użyciu, nawet w szkole
Na zdjęciach Elżbieta Przybyła na Górze św. Anny i podczas przejażdżki motorem
podczas przerw, organizacji wesel z wcześniej pieczonym kołoczem, który panna młoda roznosiła krewnym i zna- jomym, organizacji pierwszych i osiemnastych urodzin. Zmieniła się szkoła i system edukacji. „Naszym pierwszym obowiązkiem jest nauka. Dobre wykształcenie to dobry start w przyszłość. Dawniej na wsi było inaczej. Rodzice czekali na swoje dzieci, szczególnie w czasie sianokosów, wykopków ziemniaków i żniw, kiedy to każda para rak była potrzebna. A nawet w każdy inny dzień dziecko miała swoje codzienne obowiązki w domu” - mówi Matylda.
Do takich obowiązków należało również zamiatanie podwórka. Umiejętność wykonania trwałej miotły posiada- ło niewiele osób. Jedna z nich była Maria Dusza mieszkanka Żernicy — Nieborowic, wszystkim znana, lubiana i podzi- wiana. Pieniądze zainwestowała w mały domek, do którego nigdy nie dotarła elektryczność, co w XX wieku było ewenementem. Cho- ciaż pani Maria posiadała rodzinę | w Żernicy, nigdy nie opuściła swo- jego domostwa, za próg którego zapraszała nielicznych krewnych i przyjaciół. Zmarła w samotności po powrocie ze szpitala, w którym była leczona na zapalenie płuc. W pogrzebie uczestniczyli miesz- | kańcy Żernicy, Nieborowic i okolic, a ich liczba zadziwiła nawet od- prawiającego Mszę święta księdza Czesława Meresa, który podzięko- wał w imieniu pani Marii za tak liczną obecność.
Troska i dbałość o otoczenie swojego domu to obowiązek,
w c j
który wynikał nie tylko z potrzeby, ale i właściwego przygo- towania się do Święta rodziny, jakim była każda niedziela.
W każdą sobotę zamiatano całe obejście, chodniki i drogi. W komórkach natomiast przygotowane były szczapy drewna na rozpałkę, aby nikt w niedzielę nie wykonywał ciężkiej pracy siekierą.
Wotoczeniu mieszkańców dawnej Żernicy zawsze były zwierzęta, a w pobliżu domu rozpościerały się sady i ogrody warzywne, czasami stawy.
Podwórka. Na zdjęciu widać również gołębie na dachu domu, kwiaty na parapetach, co można jeszcze i dziś zaobserwować w Żernicy. Za domem drzewa liściaste, prawdopodobnie lipy, których jest co raz mniej.
2
kształcenie dzieci w Gliwicach i utrzymanie samochodu.
o" =p — "FI Ę B=" = —
Kuźnia u państwa Duda
Podczas każdej uroczystości rodzinnej — chrztu, ślubu, pierwszej ko-
munii świętej - do dekoracji wykorzystywano mirt, dlatego roślina ta rosła w każdym domu.
Drzewa liściaste i ogród. Dziś nie do końca zapomniana, co przedstawia zdjęcie.
Mieszkańcy wspominają, że podczas procesji Bożego Ciała wierni mogli przystanąć w cieniu drzew, dziś coraz Ta okazała merta rośnie w domu Małgorzaty i Bernarda Losza mniej drzew liściastych rośnie przy płotach, a ogrody czę- z Nieborowic ściej przypominają skwery — przycięte trawniki, zadbane Zdjęcie państwa Losza
rabaty, ukwiecone tarasy i balkony.
W każdym gospodarstwie były konie, w związku Z czym we wsi były również kuźnie, a zawód kowala należał do bardzo popularnych.
Żernica była przede wszystkim wsią rolniczą, ale mieszkańcy wykonywali różne zawody i pracowali również —
SZA"
a
Żernica zmienia się, podobnie jak i jej mieszkańcy.
Zmiany dotyczą każdej sfery życia. Jaka będzie f- Z
za 100 lat? ! 5) Genowefa Suchecka z
s
Uroczystości rodzinne organizowano najczęściej w domu, czasami tylko korzystano z dużych sal, których w Żernicy nie brakowało. Weselna zabawa
Rae NEO $>
w przedsiębiorstwach i kopalniach. Na terenie Żernicy funkcjonowała też cegielnia. Rodzina Szynajch / oryginalna pisow- nia Schónheich/ będąca jej właścicielem uważana była za rodzinę arystokratyczną, której status materialny pozwalał na
Pani Maria opowiada anegdotę z życia tej powszechnie znanej i szanowanej rodziny.
Pani Szynajch, znana wśród miesz-
- kańców z wytwornej elegancji, wzorem
innych żernickich kobiet prowadziła go- spodarstwo domowe — uprawiała ogród i hodowała zwierzęta. Pewnego razu, spiesząc się bardzo, odwoziła samocho-
_ dem córki do szkoły. Z braku czasu nie
zdążyła się przebrać. Tak się złożyło, że w Gliwicach została zatrzymana do kontroli i musiała wysiąść z samochodu. Nietrudno sobie wyobrazić zdziwienie świadków tej
„sceny, gdyż sytuacja i strój nie pasował do
powszechnie znanego wizerunku.
nr 3 (6) 2018 lipiec
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(2) [an] G [= =) = = [v2)
KAPLICZKA DZIĘKCZYNNA J.J. FRIEDLANDERÓW
W STANICY
Nieskończoną ilość razy nie- skończona liczba wiernych, wycho- dząc z kościoła św. Marcina w Stani- cy, mija usytuowaną tuż przy bramie kapliczkę z umieszczoną na jej tylnej stronie tablicą z napisem „Fundato- rzy - Johann i Jozefa Friedlander”. Obecnie niewielu mieszkańców Stanicy może o niej coś bliższego powiedzieć. W opinii wsi i wg infor- macji Jerzego Pendzicha, stanickie- go kronikarza, kapliczka została ufundowana przez Friedlanderów jako dziękczynienie po przejściu na katolicyzm. Trochę jednak ta teza wydaje się zalatywać megalomań- stwem, jako że mieli oni sporo waż- niejszych powodów do dziękowania Opatrzności za opiekę, choć faktem jest, że z nieznanych nam przyczyn przeszli na wiarę katolicką, tak jak wielu członków ich rodziny.
Aby nieco przybliżyć problem osad- nictwa żydowskiego i sytuacji Żydów na Górnym Śląsku, należy się cofnąć do wcześniejszych wieków.
Z badań historycznych wynika, że pierwsze grupy ludności żydowskiej dotarły na Śląsk w okresie wypraw krzyżowych już w XI wieku, w okresie prześladowań osiedliły się w okolicach Wrocławia, a z niemieckimi górnikami w XI wieku Żydzi dotarli również na Górny Śląsk (Racibórz). W XII wieku mogło ist- nieć na Górnym Śląsku ok. 42 większych lub mniejszych skupisk Żydów. Nie należy zapominać, że Żydzi, którzy przybywali na Śląsk, przynosili ze sobą nowoczesne wzorce organizacji życia społecznego i politycznego.
Na przełomie XIII i XIV w. Żydzi mieszkający na Śląsku mieli liczne przy- wileje wydawane przez książąt śląskich, którzy wzorowali się na takich przywile- jach jak wydany w 1264 r. przywilej bo- lesławski. Gdy w 1327 r. Śląsk przeszedł pod panowanie królów czeskich, również i śląscy Żydzi przeszli pod jurysdykcję czeską.
Ich kłopoty zaczęły się z chwilą, gdy w XVI wieku stali się gospodarczym zagrożeniem dla miejscowych handlarzy. Pod wpływem ich skarg i interwencji ce- sarz Rudolf II Habsburg 26 marca 1582 r. wydał edykt, w którym nakazał Żydom opuszczenie granic Śląska. W konse- kwencji teren Śląska opuścili prawie wszyscy Żydzi.
Ich powrót na Śląsk następował stopniowo w wieku XVII. Było to jedno z następstw wojen polsko - szwedzkich, w których, po kompletnej klęsce spa- raliżowanej prywatą Polski, nastąpiło w społeczeństwie odrodzenie śŚwia- domości wspólnoty religijnej Polaków
front kaplicy
- katolików, które stało się z kolei zaczy- nem wojny z luterańską Szwecją. Polsko - szwedzka wojna, mająca początkowo charakter głównie dynastyczny, nabrała charakteru wojny religijnej. Społeczność żydowska, z wielu powodów, znalazła się po stronie „niekatolickiej”, a więc ostatecznie przegranej. Żydzi, z obawy przed prześladowaniami, przenieśli się w większości z dotychczas przyjaznej Pol- ski na sąsiedni Śląsk.
Stabilizację sytuacji Żydów na Ślą- sku przyniósł wydany 11 marca 1812 r. przez króla pruskiego Fryderyka Wil- helma edykt, na mocy którego Żydzi zamieszkujący Prusy uzyskali pruskie obywatelstwo. Paragraf 7 edyktu głosi: „Zkolei żydzi, którzy są uznawani za kra- jowców, powinni uzyskać równe z chrze- Ścijanami prawa i wolności obywatelskie, o ile niniejsze rozporządzenie nie stanowi inaczej”.
Od tej pory Żydzi mogli osiedlać się i nabywać nieruchomości, gdzie tylko chcieli.
Wracając do kwestii aktu dziękczy- nienia, to z ludzkiego punkty widzenia mieli powody do wykonania takiego gestu. Jan i Józefina Friedlanderowie byli właścicielami karczmy w Stanicy oraz zajmowali się handlem drewnem i pro- dukcją gontów.
Byli też rodzicami czterech, dobrze za mąż wydanych, córek. Pierwsza cór- ka, Joanna wyszła za mąż za Teodora Wiehullę z Pilchowic. Druga córka, Te- resa, związała się z Juliuszem Wydrą, tutejszym kupcem, w następnych latach sołtysem Stanicy. Trzecia córka, Paulina, została wydana za Pawła Przegendzę młynarza z Górek.
Czwarta córka, Karolina, w 1873 roku wydana za mąż została za miejsco- wego karczmarza Jana Banika, co zmo- nopolizowało lokalny rynek wyszynku
alkoholu. Po śmierci pierwszego męża Karolina wyszła ponownie za mąż - tym razem za Antona Machoczka. Te nazwiska są już bliższe staniczanom, byli bowiem wraz zsynem Antona Alfredem komen- dantami tutejszej Straży Pożarnej.
0 pomoc w przybliżeniu początków rodziny Friedlanderów i ich powojennych losów zwróciłem się do potomka tej ro- dziny, prominentnego członka Zarządu Miasta Wiednia, licząc na współpracę w ustaleniu związków rodzinnych z takimi osobami jak:
- Fritz Friedlaender z Gliwic, który zakupił w rybnickim powiecie kopalnię „Emma”, gdzie wydobycie węgla utrzy- mywało się na poziomie 200 tys. ton rocznie. Friedlaender zaangażował się w proces modernizacji kopalni. Przy kopalni budował osiedla domów dla ro- botników górniczych. W 1903 r. utworzył „Rybnickie Gwarectwo Węglowe”, które w latach 20. XX w. zatrudniało 13 tys. pracowników. Roczne wydobycie węgla wynosiło wówczas 2,5 miliona ton i 200 tys. ton koksu
- Fritz Friedlander, który w latach 50. XIX w. założył przedsiębiorstwo spe- dycyjne zajmujące się eksportem węgla. W 1866 r. stworzył wielką hurtownię wę- glową. W 1872 r. nabył pierwsze nadania górnicze w okręgu rybnickim. rozwinął
—aa0) z działalność rodzinnej firmy tak, że stała się ona najprężniej działającą na obszarze Górnego Śląska.
- Hugo Friedlander, urodzony na Śląsku Generał Dywizji (Feldmarschal- leutnant), który został zastrzelony przez Niemców w Oświęcimiu.
Po uzyskaniu dodatkowych infor- macji o tej fascynującej historii rodziny poinformuję w przyszłych wydaniach naszego Informatora Historyczno - Kul- turalnego.
Bibliografia:
+ Qencyklopedia.pl - Żydzi na Śląsku Muzeum Gliwice - Skarbnica wiedzy o dziejach żydów na Górnym ŚL.- Bo- żena Kubit, Przemysław Nadolski/ Muzeum Historii żydów Polskich - POLIN - Gmina Rybnik Stanica, dzieje parafii - ks. Piotr Gó- recki Kronika wsi Stanica - Jerzy Pendzich Informacje uzyskane od potomków rodz. Friedlande.
Andrzej T. Knapik
Dawny dom Friedlanderów w Stanicy (widok współczesny)
e S 2 = G 2 o _] a. = = = © 2 N
HISTORIA RODZINY NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
Częsta obecność genealogów w czytelniach wszelakich archiwów to nic zadziwiającego. To właśnie tam wśród ogromu dokumentów poszukuje się informacji o przodkach. Są też zgoła odmienne miejsca, gdzie obecność czło- wieka coś skrzętnie notującego i robią- cego zdjęcia zadziwia, a nawet niepokoi. To genealog na cmentarzu. Kres życia, śmierć, pogrzeb i nagrobek to nieunik- nione na naszym ziemskim padole. Stąd też oczywiście to wszystko interesuje genealoga. Jak się okazuje, na cmentarzu możemy znaleźć wiele ciekawych infor- macji.
Mając korzenie w kilku miejscach w Polsce jeszcze niedawno trzeba było zrobić sobie „wycieczkę” z aparatem na cmentarz. Będąc tam po raz pierwszy nie ma się pojęcia, gdzie szukać „swo- ich”. Pozostaje więc metodycznie przejść od kwatery do kwatery. Najlepiej zrobić
wtedy zdjęcie nagrobków. Będzie co ana- lizować po powrocie do domu. Świetnie, jeśli cmentarz nie jest duży. W mniej- szych miejscowościach jest to do zrobie- nia nawet w kilkanaście minut. Problem pojawia się w momencie dużych nekro- polii. Tu po raz kolejny przychodzi z po- mocą internet i specjalne wyszukiwarki.
Prawdopodobnie największym projektem jest BillionGraves Cementary 8. Headstone Records, który znajdzie- my pod adresem www.billiongraves. com. Serwis udostępnia użytkownikom aplikację na urządzenia mobilne, dzięki której każdy może na dowolnym cmen- tarzu wykonać fotografię nagrobków, a program przyporządkuje każdemu z nich informację o pozycji GPS. Dzię- ki temu powstaje interaktywna mapa cmentarza. Podobnie jak w przypadku indeksacji aktów metrykalnych, tak i tutaj można wspomóc serwis transkry- bując napisy z nagrobków, dzięki czemu
powstaje ogromna baza danych, w której można poszukiwać informacji o swoich przodkach. Nie jest to projekt na ukoń- czeniu, łatwo sobie wyobrazić jak ogrom- ne to przedsięwzięcie, ale z czasem dzięki zaangażowaniu wolontariuszy /każdy może zostać wolontariuszem/, będzie to doskonałe narzędzie do poszukiwań. Może warto dołączyć swoją miejscowość?
Grobonet — to jedna z polskich ini- cjatyw. Dzięki współpracy z administra- torami cmentarzy utworzono wyszuki- warkę, która pozwala odnaleźć cmentarz i pochowane tam osoby. Dodatkowo zamieszczone są także zdjęcia nagrob- ków. Projekt jest wciąż rozbudowywany. W naszej okolicy jest np. cmentarz w Smolnicy, Knurowie, Rybniku czy Gli- wicach.
0 przydatności tych narzędzi in- ternetowych nie trzeba przekonywać, niemniej czasem osobista wizyta na cmentarzu może otworzyć nowe drzwi.
CZĘŚĆ VI
Kilka razy będąc na małych cmenta- rzach, gdy robiłem zdjęcia, spotykałem przypadkiem osoby, które mi pomagały, a to gospodarze cmentarzy, a to ktoś... z rodziny. Nieprawdopodobne, ale to prawda. Od słowa do słowa i okazywało się, że rozmawiałem z dalekim kuzynem.
Jeszcze jedna wskazówka, która będzie przydatna podczas odwiedzin cmentarzy. Warto przyjrzeć się grobom otaczającym miejsce pochówku naszego przodka. Często okazuje się, że w sąsiedz- twie spoczywają członkowie rodziny. Warto zrobić zdjęcia, bo w pewnym mo- mencie naszej genealogicznej przygody, mogą to być kluczowe informacje.
Waldemar Pietrzak
nr 3 (6) 2018 lipiec
organizatorzy: sponsorzy: ad Gy = oPPK 2 e»... WERLLCO GMINA i . (8) ESC PILCHOWICE — (oki 5 SS GA
ra nagpobicjota pl
partnerzy: GD zaje z (ut dmg DZIEŃ DZIECKA MIMO Ż ee © «mwoGDE = mą
POGODOWYCH © ? KAPRYSÓW
Tegoroczny Dzień Dziecka w Gminie Pilchowice po raz ko- lejny musiał odbyć się przy zmiennej pogodzie. Początkowy termin (3 czerwca) z bólem serca musieliśmy odwołać, gdyż kilkugodzinny deszcz uniemożliwił nam przygotowanie wszystkiego, a potem podmoknięty teren ograniczył moż- liwości bezpiecznego przeprowadzenia imprezy. Tak wy- czekiwaną imprezę przenieśliśmy na 9 czerwca. Zaczęło się obiecująco. Wszystkie atrakcje pochłonęły dzieci bez reszty. Niemniej już po dwóch godzinach rozpadało się na dobre. Wytrwale czekaliście z nami na przejaśnienie, ale ona nie nadeszło. Mamy jednak nadzieję, że Wam się podobało i widzimy się za rok, może tym razem pogoda okaże się łaskawsza.
W tym miejscu chcielibyśmy podziękować wszystkim Sponsorom i Partnerom, którzy nam pomogli. Bez Was nie dalibyśmy rady. Serdecznie dziękujemy w imieniu swoim i dzieci.
patronat medialny: l Urów.
Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie fotograficznym
Życie jest piękne!
Przewidziane są dwie kategorie wiekowe: Kategoria I: uczniowie w wieku do 16 lat Kategoria II: młodzież i osoby dorosłe
(gok)
Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest przesłanie mailem na adres annasurdel(G'02.pl minimalnie dwu a maksymalnie czterech zdjęć w formacie JPG, o dłuższym boku minimum 2800 px . Do maila musi być dołączony skan wypełnionej i podpisanej karty uczestnictwa /wzór załącznik nr 2 do regulaminu oraz, dla osób niepełnoletnich, skan zgody rodziców /wzór załącznik nr | do regulaminu/. Dopuszcza się przesłanie pocztą wypełnionych dokumentów, szczegóły w regulaminie dostępnym na stronie www.spp.pilchowice.pl oraz
www.gok.pilchowice
Kompletne prace konkursowe należy złożyć do 17 września 2018 r.
Ogłoszenie wyników konkursu i wystawa zdjęć odbędą się w poniedziałek 24 września 2018 r. o godz.17.00 w sali Damrota 5 w Pilchowicach.
2) FEP |ORLŃ uŃ PILCHOWICE
A / kan rĄ
WB akademia WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL
ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY CHCESZ ZACZĄĆ % 2 | | GRAC NA Lt” GIEŁDZIE?
V
(4
„k.k N WE Luadć
ać
ZRÓB TO PORZĄDNIE.
|
PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA
kk KMK Apteka ŚW. Barbary PROGNO "5 TIC
* Pilchowice, ul. Dworcowa 22
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 Ce |(o)(oVe) e ginekolog * fizjoterapeuta | 32 235-65-80 ZUKUĆ e dermatolog e pulmonolog CJA » diabetolog » hematolog » reumatolog * Punkt Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 *gpdokrynolog « neurolog AE chirurg » psychiatra Oce |(o)(oVe' pon.-pt. 8.00-16.00, sob. 8.00-12.00 » gastrolog « psycholog * urolog tel. 32 239-72-20 RTG « EMG » TESTY WYSIŁKOWE Masz problem ze słuchem? SŁUCHNIED , |aj «l p ds _ 2 i |; ON 1 my, !' (1. A_42R__ | zm_) Wydaje Ci się, że inni APARATY SŁUCHOWE IA7% / "1470 | ZCEI | mówią niewyraźnie? , „ACTA I FPORCELAN ś Prowadzimy sprzedaż hurtową, detaliczną oraz internetową Sklepy czynne: od DĄ do piątku Tu uzyskasz informacje Przymierz i przetestuj barów, Pu pah o aparatach i dofinansowaniach NFZ i POPR aparat słuchowy az, szeroki wybór por rózlsiysdok pó do zakupu aparatów. ZA DARMO cer amiki z z Bolesławca, sztućców KNURÓW 4 eee zj ów itp Osiedle Wojska Polskiego Il, ul. Witosa 2D Ą Czynne: pn-pt 8.30-16.30 | tą a tel. 32 307 20 30, 730 120 026
<w ZET. (Si Sy.(E | 2) LAT / - „rozrywka dla dzieci
— TRADYCJI — 4/ Udorosłych
„sgjurodziny dla dzieci 1imprezy firmowe PW a s wyjściałszkolne * 0. żółwi UPC (CH
A/IA/W. laserhouse.pl Eż- <© SZWU U7 AAU CE JH AS OW.)
RYBNIK KATOWICE WOZAMI Iaserhous€ TOD) sea dei
ASEROWE CENTRUM ROZRYWKI
MARKET BUDOWLANY
METALLCO
ZAPRASZAMY DO NASZYCH PLACÓWEK:
SOŚNICOWICE ul. Gliwicka 30, tel. 32 238 77 60, czynne: 8.00-15.30 PILCHOWICE ul. Rynek 10, tel. 32 301 62 80, czynne: 8.00-15.30 PILCHOWICE ul. Damrota 6, tel. 32 332 40 63,
czynne: pn-śr 8.00-15.30, czw. 8.00-17.30, pt. 8.00-13.30
ŻERNICA ul. Gliwicka 2, tel. 32 236 90 73, czynne: 8.00-15.30 — um a |
REKLAMA
MARKET BUDOWLANY: o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia, o art. BHP, farby, MIESZALNIK FARB, narzędzia malarskie, o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe DZIAŁ OGRÓD: o nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże, o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina, o środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe - nowoczesne technologie, - Umowa na czas nieokreślony
tel. 723-836-060 / 507-178-646, e-mail: biuroGalkom.info
dano" >,
"4
——— POWIEW W REKLAMIE
Maja - Przy wejściu na cmentarz
PILCHOWICKIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
www.ppk.pilchowice.pl
|
historia22018.pdf
|
INFORMRCJE
ALOWURYCZNE | KUITURAIENE
ZĄG PIECHOWICE
NACE EZA
mplarz bezpłatny ISSN 2544-1094 -
ROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA - eqze
Zdjęcie na stronie 1 - Krzysztof Krzemiński
nr 2 (5) 2018 kwiecień
KILKA SŁÓW
wau OD REDAKTORA...
Drodzy Czytelnicy! Dorocie Kuc - Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, mieszkance Wilczy, która Oddajemy w Państwa ręce kolejny numer naszego kwartalnika. Od tego wyda- — w rozmowie sprzed kilku lat, przybliża nam realia czasów wojny i jego okrucień- nia powiększonego o kolejne strony, a także w zwiększonym nakładzie. Ukazuje _ stwa. Jej postawa jest prawdziwym wzorem dla kolejnych pokoleń. Przykładem to nam, jak dużym cieszy się on zainteresowaniem wśród Czytelników, piszących _ bardzo bliskim, bo historia ta wydarzyła się tutaj. „Warto być przyzwoitym” jak artykuły, a także reklamodawców. Te wszystkie czynniki napawają dumą cały nasz mawiał Władysław Bartoszewski.
zespół redakcyjny, a także mobilizują do dalszej wytężonej pracy, aby nie zawieść Waldemar Pietrzak Państwa oczekiwań. redaktor naczelny Ten numer jest według mnie niezwykły z uwagi na materiał poświęconej Pani
Zespół DANCE BOX zajął 1-wsze miejsce! - w kategorii Street dance do 8 lat podczas I Ogólnopolskiego turnieju
e Niezwykle nastrojowy koncert w Domu Kultury w Żer- nicy - wystąpili Bernadeta Kowalska i Grzegorz Polo- czek - na widowni jak zawsze komplet.
Tradycją staje się koncert noworoczny w Żernicy. Kolędowaliśmy m.in. z Agnieszką Gabryś - uczestniczką R programu IDOL.
Podczas ferii zimowych zaproponowaliśmy rodzinne wycieczki. Byliśmy w Muzeum Śląskim w Katowicach
tańca nowoczesnego,„GOLD CONTEST" 2018 w Gliwicach. ABE oraz na stoku w Wiśle Malince.
DRfotniańć warsztaty taneczne poprowadził dla nas Mateusz Sobecko - zwycięzca programu TVN „You Can Dance - Po prostu tańcz!”
(m TEGEO1 EK | | Ferie zimowe to oczywiście oferta półkolonii. Trzy tur- H nusy dzieci bawiły się doskonale. Na zdjęciu zajęcia w H żorskiej Gadziokamni.
LIE
L
AIFF
Ń NE
(a) "IE Wydawca: Kolegium redakcyjne: Projekt graficzny i skład: U IN 1CJE Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński 7 ul. Karola Miarki 123, eszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka ruk: Drukarnia Advert, Chorzów Md I. Karola Miarki 123, 0l ka, Ryszard Pławecki, Agnieszki Druk: Drukarnia Advert, Chorzó
OFYCZH p El MLN M JJEE m = 44-189 Wilcza Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, __ Nakład: 1200 egz. i zam ae. Redaktor naczelny: Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. redakcjaGhistoriapilchowice.pl Waldemar Pietrzak www.historiapilchowice.pl ISSN 2544-1094
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA
PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
0 działalności Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom w pierwszym kwartale 2018 roku
Rozpoczęliśmy szczególny rok naszej działalności - w paź- dzierniku br. minie dziesięć lat istnienia naszego Stowarzysze- nia. Już na stałe wpisały się w pilchowickie życie kulturalne cotygodniowe poniedziałkowe spotkania, koncerty, jarmarki świąteczne, babskie combry, konkursy poezji im ks. Konstan- tego Damrota, konkursy fotograficzne i inne imprezy. Podtrzy- mując tę tradycję rok 2018 zaczęliśmy w poniedziałek 8 stycz- nia spotkaniem z Iwoną Logay, autorką poezji dojrzałej — jak mówi o sobie, zatytułowanym „Moje wiersze najpierwsze”. Tydzień później odwiedził nas Piotr Kulczyna, podróżnik, pisarz i leśniczy z fotograficznymi wspomnieniami ze swoich podró- ży pt. „Pokonać tundrę”. Spotkanie poprzedziło <Śpiewanie z Magdą>, czyli kolędy i nie tylko przy akompaniamencie Magdaleny Oleszowskiej. 22 stycznia to „Ill skubanie pierza” uatrakcyjnione tradycyjnym śląskim „wodzeniem niedźwie- dzia” przygotowanym przez Bernadetę Suligę. Przed spotka- niem śpiewaliśmy kolędy z Magdą. Ostatni styczniowy ponie- działek to kolędowanie z zespołem „Po godzinach” z Knurowa. 5 luty - spotkanie poświęcone lokalnej historii „Dawne Pilcho- wice utrwalone na fotografii”. Było to podsumowanie projektu „Aby pamiętać” zrealizowanego wspólnie z Gminą Pilchowice. Spotkanie przygotowała i poprowadziła Agnieszka Robok. 12 luty to poniedziałek „z przytupem” — V Babski Comber „Szalone Lata PRLu”. Tydzień później dyrektor Muzeum Gór- nośląskiego w Bytomiu Leszek Jodliński opowiedział o książce „Dziennik księdza Franza Pawlara. Górny Śląsk w 1945 roku”, której był redaktorem i tłumaczem.
Wyjątkowe wczesne w tym roku Święta Wielkanocne wy- musiły rozpoczęcie świątecznych warsztatów rękodzielni- czych już 26 lutego — przygotowywaliśmy kwiaty z bibuły do dekoracji sali na Jarmarku Wielkanocnym, 12 marca to robie- nie pisanek materiałowych, a 19 marca — przygotowywaliśmy palmy wielkanocne z kwiatów z krepiny. Przed warsztatami odbywało się <śpiewanie z Magdą>.
5 marca gościliśmy wraz z Gminnym Ośrodkiem Kultury Krzysztofa Wierzchowskiego absolwenta wydziału wokalno — aktorskiego Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach. Jego brawurowy koncert uświetnił tegoroczny pilchowicki Dzień Kobiet.
Pierwszy z tegorocznych koncertów odbył się w niedzielę 4 marca. Był to, zorganizowany wspólnie z GOK Pilchowice, koncert duetów fortepianowych „Muzyka mową dźwięków” w wykonaniu uzdolnionych uczennic Agnieszki Małek i Emilii Papierok oraz oraz ich nauczycielek Katarzyny Leśnik i Agniesz- ki Robok. W programie były min. fragmenty z „Dziadka do orzechów” Piotra Czajkowskiego.
Trzeba dodać, że kilkanaście dni później dziewczynki zdo- były wyróżnienie na Cieszyńskich Spotkaniach Muzycznych 19 marca br. i Ill nagrodę na Ogólnopolskim Forum Młodych
Instrumentalistów w Rybniku w dniu 21 marca br. Gra- tulujemy!
25 marca, w Niedzielę Palmową, odbyła się jedna z dwu największych w roku naszych imprez — X Pil- chowicki Jarmark Wielkanocny pod patronatem Wójta Gminy Pilchowice Macieja Gogulli. Współorganizato- rami byli Sołtys Pilchowic Józef Nierychło wraz z Radą Sołecką, Gminny Ośrodek Kultury, Gminna Biblioteka Publiczna i Gmina Pilchowice. Jak zwykle było koloro- wo — występy pilchowickich przedszkolaków /Smerfów przygotowanych przez Małgorzatę Szmit i Krasnoludków przygotowanych przez Patrycję Łokaj/, dzieci ze Studia Tańca EFFORTE przy GOK-u prowadzonego przez Darię Leszczyńską, uczniów Zespołu Szkolno - Przedszkolnego w Pilchowicach przygotowanych przez polonistkę Ma- riolę Serafin, uczniów Niepaństwowej Szkoły Muzycznej EGIDA, którym akompaniował dyrektor Andrzej Podorski. Była wystawa skanów historycznych zdjęć Pilchowic po- zyskanych w czasie projektu „Aby pamiętać”, który był zrealizowany w 2017 roku wspólnie z Gminą Pilchowice, wystawa obrazów Amatorskiej Grupy Malarskiej Ossia- nArt oraz ich przyjaciół, a także wystawa świątecznych prac pilchowickich przedszkolaków. Przez cały czas trwania Jarmarku można było pod opieką animatorek z Gminnego Ośrodka Kultury, w kąciku dla dzieci, wyko- nać ozdoby wielkanocne. Gośćmi specjalnymi Jarmarku byli Aleksandra i Jacek Nowakowie wykonujący tango argentyńskie oraz komik cyrkowy Pedro, który różny-
mi sztuczkami rozśmieszał dzieci do łez. Odbył się finał |
konkursu Gminnej Biblioteki Publicznej na najpiękniejsze życzenia wielkanocne oraz finał tradycyjnego już kon- kursu rękodzielniczego „Kroszonka 2018” dla dzieci, mło- dzieży i dorosłych. Jarmark prowadziła Teresa Bochenek. Występy, konkursy, kiermasz świątecznych wyrobów rękodzielniczych i spożywczych, kącik kawowy, loteria fantowa — to wszystko sprawiło, że była to niezapomnia- na niedziela. Serdecznie dziękujemy dyrektorowi szkoły Łukaszowi Kwiotkowi oraz wszystkim wolontariuszom i ofiarodawcom, bez których organizacja Jarmarku nie byłaby możliwa. Już teraz zapraszamy na następny Pil- chowicki Jarmark Świąteczny /przed świętami Bożego Narodzenia/, a także na wszystkie imprezy organizowane przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom.
Anna Surdel
Miesiąc styczeń to na Górnym Śląsku
nie tylko Sylwester i huczne karnawałowe zabawy. Auschwitz — Birkenau przywołu- je tu co roku, o tej samej porze, te same mroczne wspomnienia.
Co roku przeglądamy pożółkłe skrawki papieru, na których wypisane są słowa tak tragiczne w swej wymowie, iż czytając te teksty odczuwamy wraże- P> nie, że są one wołaniem zza bramy piekła. Owszem | — to ludzie ludziom zgotowali piekło na ziemi, ate- | raz my przypominając o tych strasznych czasach | kierujmy wspomnienia zawarte w „więziennych | pamiętnikach” ku przestrodze — bo czasem wyda- | je się, że jesteśmy bardzo blisko powtórzenia tego
piekła w czasach nam współczesnych. i
DOROTA KUC
SPRAWIEDLIWA WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA
[...] Tu więzili moją rodzinę i wszystkich „Marsz Śmierci” spalili. Tu wzięli moje imię i dali mnie nu- .
mer. Nie byłam więcej Merka Szewach- — wspomina Dorota Kuc byłam numerem. Dlaczego?!
Dlaczego spalili mój naród.... żydowski naród?!
Dlaczego dali nam łatę? Żółtą łatę? Żeby poznali, że jesteśmy Żydzi.
Nigdy! Nigdy niech się to nie wróci.
[..] I dam miejsce w moim domu i w moich murach oraz imię, („Jad wa -Szem") (Yad Vashem)..... wieczyste i niezniszczalnel...] (lz 56,5)
Tak naga stałam w tym obozie... „Był styczeń 1945 roku, czas kiedy Niemcy li- dziewczynka... szesnaście lat! kwidowali obóz Auschwitz — Birkenau, nam Stoję tu.......... naga [...] oczywiście nic o tym nie było wiadomo. Byłam
(Wybrany cytat aut: młoda, miałam 20 lat” - wspomina pani Doro-
Merka Szewach — więźniarki Auschwitz, wystąpienie podczas
60 obchodów wyzwolenia obozu Auschwitz)
Jest na Śląsku wielu ludzi, którzy za cenę najwyższą jaką mogli zapłacić chronili życie tych, którzy zostali pozbawieni wszelkich praw, tylko dlatego, że wypisa- ne mieli słowo Jude w akcie urodzenia.
Proszę, nie nazywajcie mnie boha- terką, nie lubię tego słowa i myślę, że na to określenie nie zasłużyłam. Robiłam to, co nakazywało mi su- mienie i uważam, że to co zrobiłam było moim obowiązkiem.
[...] Byliśmy rówieśnikami, lubiłam Go, nawet bardzo, lecz kto by tam wtedy my- ślał o „tych sprawach”? Miłość? Kiedy wo-
ta, mieszkanka miejscowości Wilcza w Gminie Pilchowice. „Wojnę przeżywałam tak jak każdy młody człowiek w tym czasie, nie rozumia- łam polityki, strasznie jednak bolało mnie to, że tylu ludzi cierpi. Nie rozumiałam dlacze- go tak strasznie Niemcy nienawidzą Żydów, przed wojną było ich wielu na tym terenie i nigdy nie dochodziło między nami do konflik- tów, a tu nagle jakieś obozy, egzekucje — byłam bardzo zła na to wszystko, na ten cały nieludzki, podły czas. Byłam odważna to muszę przyznać, nie czułam strachu, może to tylko ta młodzień-
smta Bmapraiacdnik "ra
cza przekora i brawura powodowały u mnie to, że nie odczuwałam zagroże- nia. Trzeba przyznać, że mama bardzo się bała.
Jak doszło do tego, że spotkałam na swej drodze dwóch Żydów,
ojca i syna? Jak wspomniałam, był to czas likwidacji i ewakuacji obozu, Niemcy pędzili więźniów w tym znanym już wszystkim „Marszu Śmierci”, kolumny więź- niów zmierzały w stronę Paruszowca (dziś dzielnica Rybnika), jak wynika z późniejszych opowiadań moich żydowskich przyjaciół, po jakimś czasie ich kolumna wkroczyła na teren książenickich lasów, ze wspomnień ojca i syna wynika, że w pewnej chwili ktoś zaczął strzelać, nie wiadomo skąd padły strzały. Zrobiło się zamieszanie, wtedy wielu zginęło na miejscu, lecz wielu korzystając z tego „bałaganu”, oddaliło się samowolnie od kolumn marszo- wych. Po krótkim namyśle i oni postanowili zaryzykować ucieczkę, odłączyli się od grupy i niezauważeni przez nikogo oddalili się i rozpoczęli wędrówkę w stronę miejscowości Książenice. Zmęczenie, ostry mróz i głód dawały im się mocno we znaki, po krótkim namyśle zdecydowali się zapukać do drzwi gospody, bali się bo przecież doskonale zdawali sobie sprawę, że za ukrywanie Żydów grozi śmierć. Głód i przejmujące zimno dodały im odwagi, zapukali do drzwi pierwszego napotkanego budynku i jak się okazało mieli szczęście, poczęstowano ich chlebem i gorącą herbatą. Gospodarz dał im wskazówki jak mają się poruszać aby uniknąć licznych kolumn wojska, które w tym czasie przemieszczały się w stronę Rybnika i Raciborza, doradzał porusza- nie się lasami w stronę miejscowości Wil- cza, a więc mojej rodzinnej wsi-wspo- „a minała pani Dorota - przedtem 4/2 jednak postanowili odpocząć A= i zdecydowali, że dzień spędzą A = = = w pobliskiej stodole, powej- /4-- ściu do środka okazało się, że uciekinierów jest więcej, przeczekali dzień i odłączywszy się od po- zostałych ruszyli w drogę przez las. Poruszanie się w dużej grupie było bar- dzo niebezpieczne, każdy w tym czasie zmuszony był radzić sobie sam. Nastał ranek następnego dnia, mama mojej koleżanki pani Kalabis, wybrała się z jedzeniem dla swojego męża który pracował w Knurowie. To właśnie pani Kalabis nasza sąsiadka, jako
sazmpnkm wik | kli i zaĄ R mapianiią x
| pierwsza spotkała tych dwoje nieszczęśników, zatrzymała się, zsiadła z roweru i pyta — gdzież wy to idziecie, domyśliła się kim są, oni jednak wzruszyli tylko ramionami, gdzie oczy poniosą odpowiedzieli, nie mieli przecież obranego celu po- dróży, grali ze śmiercią w berka, po prostu chcieli żyć i zdani byli na łaskę losu i ludzką dobroć, Nasza znajoma zdecydowa- ła, że pomoże im w przetrwaniu najgorszego czasu, nie mo- gła z różnych względów przechować ich sama w obawie, że zostanie przez kogoś to zauważone, kazała im ukryć się, a sama skierowała kroki w stronę naszego domu i tak wszyst- _ kosię zaczęło. |
r |
m,
Sąsiadka opowiedziała nam całą historię, wytłumaczyła kim są przygodni wędrowcy i zapytała czy zgodzimy się udzie- | lić im schronienia. Pamiętam - mówi pani Dorota - byliśmy z ojcem sami, mamy nie było w domu, pomyślałam wte- dy, jak można im nie pomóc, Nie zdawałam sobie sprawy, że za to może grozić śmierć, decyzja mogła być tylko jedna, Żydzi zostają u nas. Nie zastanawiałam się ani chwili, pamiętam, ojciec sie- dział w pokoju, nie odzywał się, ja byłam buntowniczą młodą osobą, tato ra- czej unikał ze mną konfliktów, tak więc obydwu Żydów zaprosiłam do domu, ukroiłam chleba, zaparzyłam herbaty odgrzałam mleko, posadziłam ich koło pieca, siedzieli cichutko, długi czas nie odzywali się w ogóle, trwało to długo po czym odezwał się młodszy z nich — „a pani wie, że za to grozi kara śmierci?”, przyznam nie bardzo rozumiałam o co mu chodzi, nie rozumiałam w ogóle powagi sytuacji i powiedziałam tylko — w pobliżu nie ma wojska, ja nie zdawałam sobie sprawy z tego, że przecież niebawem zaczną się poszu- kiwania tych, którzy odłączyli się od kolumny. Nasi goście widząc, że mogą liczyć na pomoc i nie zostaną wydani Niemcom ośmielili się moim zachowaniem i zaczęli mówić, oczywiście opowiadali nam o życiu w obozie, my nie wiedzieliśmy nic, była to wielka niemiecka tajemnica, słuchając ich opowieści nie dowierzałam na początku słowom, które wypo- wiadali, ich wygląd jednak świadczył o tym, że mówią prawdę. Pamiętam, mama bardzo się bała i początkowo była nawet przeciwna naszej decyzji o zatrzymaniu tych biedaków, ja przekonałam jednak mamę, że tak po prostu trzeba, i tak zostali dwa Żydki a ja tak się cieszyłam, to pewnie młodość spra- wiła nie czułam zagrożenia i coś mi mówiło, że to wszystko się uda, że będzie dobrze, harda ze mnie była sztuka to prawda. Czas płynął, pamiętam — wspomina pani Dorota - pewnego dnia odwiedził nas nasz krewny z Wielopola, jest to miejscowość leżąca w pobliżu Ryb- nika, to od niego dowiedzieliśmy się o transporcie więźniów, właśnie tym, w którym mieli znajdować się nasi goście, opowiadał nam, jak to słaniający się na nogach wy- chudzeni ludzie popędzani byli przez strażników, bito i katowano tych ludzi na ulicy, kto się przewrócił, już nie wstał a leżącym nie wolno było pomagać, wtedy to powoli zaczęła do- cierać do mnie potworna prawda, wojna się kończyła a ja dopiero teraz zrozumiałam całe to okrucieństwo, czy wtedy zaczęłam się bać? Nie! Przedtem byłam zła a po wysłuchaniu tych opowiadań zaczęłam nienawidzić i po- wiem cieszyłam się, że chociaż tych dwoje zo- stanie ocalonych od śmierci. Właśnie, byłam pewna, że tak właśnie będzie.
Czas płynął, nasi goście powoli nabierali
sił, lecz ich stan zdrowia ciągle budził obawy. Pamiętam taki czas kiedy to odwiedził nas znajomy, który przeraził się ogromnie gdy zobaczył dwóch ucie- kinierów, stwierdził, że natychmiast, trzeba ich dobrze ukryć,
Medal „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”
nr 2 (5) 2018 kwiecień
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
Wa) G [= =) = = [v2)
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
ko) G [= =) = = [v2)
wtedy mama zdecydowała, że trzeba ich umieścić na strychu, tam pod samym dachem trzymaliśmy siano. Pamiętam była bardzo mroźna zima, nocą słychać było jak pękają pnie drzew od mrozu a ci dwaj tam w tym sianie. .. Ileż łez wtedy wylałam z powodu tych „moich” Żydków Bóg tylko wie... Poddasze domu było jedynym miejscem, które da- wało szanse przetrwania, nie był to jednak koniec problemów, prawdziwe kłopoty miały właśnie na- dejść i to za naszą sprawą. Nikt z nas, ani pewnie oni sami, nie wiedzieli o tym, że ich wygłodzone żołądki nie przywykłe do jedzenia nie wytrzymają kalorycznego jedzenia i tak, ze swej dobroci wy- rządziliśmy im wielką krzywdę. Obydwaj dostali biegunki, zachorowali bardzo poważnie, groziło im odwodnienie i śmierć. Były to trudne dla nas chwile, tak bardzo chorzy, nie mogli już przebywać na strychu, zdecydowaliśmy, że zostaną z nami w mieszkaniu, powoli wracali do zdrowia i nieba- wem wydobrzeli, minęła gorączka i byli w stanie się poruszać, czasami ukradkiem pozwalali sobie na mały spacer wokół domu.
Pamiętam był taki czas, kiedy mój szwagier wy- szedł po coś do szkoły, załatwił już wszystkie spra- wy i wracał do domu, wtedy zauważyłam, że zo- stał zatrzymany przez patrol niemieckich żołnierzy na motocyklu, było ich dwóch, długi czas o czymś rozmawiali — bałam się wtedy sakramencko, oni wsiedli na motor i ruszyli w stronę naszego domu, młodszy z Żydów stał wtedy na podwórzu pomię- dzy dwoma ogromnymi dębami, zauważyli go, przystanęli, popatrzyli a ja miałam nogi jak z waty chyba już nigdy w życiu tak bardzo się nie bałam jak wtedy.
Popatrzyli, coś powiedzieli do siebie ruszyli i po- jechali. Długo jeszcze nie było spokojnie, kolejne oddziały wycofujących się Niemców przechodziły obok naszego domu, mieliśmy i my i nasi goście wiele szczęścia i po wielu przeżytych chwilach strachu, udało się. Pamiętam, ten młodszy miał wtedy 19 lat — Shalom tak miał na imię, ja miałam 20, więc byliśmy rówieśnikami, teraz gdy pomyślę 0 tym wszystkim, uśmiecham się sama do siebie, często kłóciliśmy się ze sobą, ot takie dwa koguty, podobał mi się, był przystojny ale wtedy nie my- ślało się o tych sprawach. Wojna zabrała nam młodość, zbyt szybko wydorośleliśmy, wtedy nikt o tym nie myślał, były inne ważniejsze sprawy. Jak długo u nas przebywali, trudno mi to dokład- nie określić, powoli sytuacja stabilizowała się, i z chwilą gdy się uspokoiło nasi goście szykowali się do powrotu.”
Czy miała pani świadomość, że urato- wała życie wybitnej osobie, profesorowi — historykowi literatury, ttumaczowi prozy i poezji polskiej, człowiekowi, którego darzy się wielkim szacunkiem w Izraelu?
„Dla mnie — wspominała pani Dorota — był po pro-
stu człowiekiem, wtedy miał 19 lat i kto wtedy wiedział kim zostanie. Nie, nie uważam go za kogoś wybitnego, dla mnie najważniejszy jest człowiek.”
I kolejne pytanie, czy spodziewała się pani, że zo- stanie nagro- dzona medalem „Sprawiedliwy Dla Narodów Świata”?
— „Nie, wcale się tego
nie spodziewałam.
Jestem szczerze wzru-
szona” — odpowiada pani Dorota. „Zostałam zapytana 0 kontakt
z moimi przyjaciółmi, tak kontaktujemy się ze sobą, pierwszy ode- zwał się On, napisał i poprosił mnie o zdjęcie i jako pierwszy przy- słał swoje, chyba wtedy napisał właśnie o tym, że jest wykładowcą i coś tam jeszcze, ja odpi- sałam, a na początku listu zamieściłam pozdro- wienie; „Cześć profesorku”, zawsze byłam trochę uszczypliwa, nie obraził się, a nawet go te słowa ucieszyły, po cichu podziwiałam Go oczywiście, bo przecież tyle przeżył, kto wie gdyby wtedy nie zde- cydowali się na ucieczkę, czy żyłby albo zostałby zastrzelony gdzieś po drodze.
Zanim skończył studia pracował ciężko, był nawet tragarzem w porcie. Do nauki namówiła go kole- żanka i tak dopiął swego mój kolega. — Tak to chy- ba właściwe określenie był i pozostanie dla mnie starym dobrym kumplem, Golka tak mnie nazywał itak podpisuję się w każdym liście, lubi to określe- nie.... Pamiętasz wspomina w liście za każdym razem — a jakże miałabym nie pamiętać. Miło wspominam pobyt w Izraelu, kupił mi bilet i po- jechała cała moja rodzina, to były piękne chwile, czas niekończących się wspomnień, jakże inny to kraj, różniący się tak bardzo od mojej ojczyzny, czy piękniejszy od Polski? — nie, po prostu inny, czasami trudny do zrozumienia dlatego taki cie- kawy, oczywiście rodzina mojego „profesorka” zawitała również do Polski, był już wtedy dziad- kiem a jedną z jego wnuczek nazywałam cygan- ką. — Pięknie jest, mieć tylu przyjaciół w tak odle- głym kraju — byliśmy tacy młodzi, czasami kiedy tak siedzę myślę sobie, chciałabym wrócić do tam- tych czasów, dlaczego? Czy ja wiem, może znów chciałabym zagrać rolę „Sprawiedliwej”, a może jest jeszcze coś? Wiele tych pytań, przypominam
KRZYŻ KOMANDORSKI ORDERU ODRODZENIA POLSKI wręczył wicewojewoda śląski
sobie - mówi pani Dorota - czas kiedy otrzyma- łam medal, uroczystość odbyła się w Katowicach, było to w sali Błękitnej, było nas sporo, ktoś coś powiedział, była krótka część oficjalna i wręczo- no nam te medale, ja do końca nie wierzyłam, że zostanę czymś tak wielkim obdarowana, za- wsze uważałam, że to co zrobiłam, było rzeczą normalną, nie było niczym niezwykłym. Kończąc te moje wspomnienia trzeba jeszcze powiedzieć 0 tym, że Shalom korespondował nie tylko ze mną. Do samej Śmierci, utrzymywał kontakt z panią Ka- labis, a w roku 1953 wysłał jej różaniec, życzeniem jej było, aby pochowano ją wraz z tym różańcem itak też się stało.”
Shalom Lindenbaum — służył w podziemnej organizacji (Ecel), był żołnierzem armii izraelskiej i brał udział w wojnie wyzwoleńczej w 1948 roku. Do Palestyny dotarł nielegalnie w roku 1947 poprzez obóz na Cyprze. Rodzina w Izraelu i w Polsce nadal utrzymują ze sobą stały kontakt. Źródło; https://pl.wikiquote.org/wiki/Auschwitz-Birkenau http://www.auschwitz.org/muzeum/o-dostepnych-da-
nych/cytaty/kartoteka-bl11/
Wspomnienia pani Doroty opracowano na podstawie przeprowadzonego wywiadu z bohaterką opowiadania. Foto: Ze zbiorów prywatnych rodzina Kuc, Dorota Kuc. Dziękuję za współpracę.
Tadeusz Puchałka
FILM TG 1945
MŁODZIEŻ KU PAMIĘCI INTERNOWANYCH I POKRZYWDZONYCH W 1945R.
Temat Tragedii Górnośląskiej jest te- matem trudnym i dla wielu mieszkańców naszej gminy nadal bolesnym. Współcze- śnie nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie cierpienia, strachu i uczucia bezradności, z jakim musieli zmagać się mieszkańcy Górnego Śląska zaraz po wejściu Armii Czerwonej na nasze terytorium. Gwałty, rabunki i obawa przed śmiercią były na po- rządku dziennym. Żaden człowiek, który nie przeżył tamtych wydarzeń osobiście, nigdy nie będzie w stanie czuć tego same- go, co czuli wtedy ludzie zamieszkujący te tereny.
Jak co roku od kilku lat, ostatnia nie- dziela stycznia na Śląsku to Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945. Tradycją jest też to, że uczniowie żernickiego Zespołu Szkolno - Przedszkolnego włączają się w obchody tego dnia. Jest to zadanie o tyle trudne, że coroczne przygotowanie prezentacji multimedialnej na ten temat, w końcu może być pracą nieefektywną i nie utrwalającą się w pamięci młodych ludzi, na których to barkach już niedługo spocznie obowiązek upamiętnienia tych tragicznych dla naszego regionu wyda- rzeń.
Na niecały miesiąc przed Dniem Pa- mięci w naszych głowach zrodził się nieco szalony, ale jednocześnie ambitny plan nakręcenia filmu właśnie na temat Tra- gedii Górnośląskiej w naszej gminie. Go- towy scenariusz mieliśmy pod ręką. Były nim wspomnienia Ernsta Kieslinga, który w książce "Utracone dziedzictwo Heinricha Angermanna - wspomnienia górnoślą- skiego proboszcza” wiernie oddaje klimat wydarzeń z początku 1945 roku. Pozo- stało nam tylko skompletowanie obsady filmowej oraz strojów oddających epokę. Czas gonił niemiłosiernie. Na szczęście pomysł nakręcenia filmu szybko pod- chwycili uczniowie i sami zaangażowali się w powstanie scenariusza. Do premiery po- zostały dwa tygodnie. Wszyscy, nie tylko uczniowie, pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury, ale też mieszkańcy Żernicy i są- siednich sołectw, zaangażowali się w pro- jekt. Udało nam się skompletować stroje, a uczniowie - szczególnie męska część obsady, nie mogli doczekać się kręcenia scen batalistycznych. Jedynym zmartwie- niem była pogoda, która nie przypominała w niczym tej sprzed 73 lat. W dzień kręce- nia pierwszych scen - dni nagraniowych
było trzy - pogoda mile nas zaskoczyła. Spadł śnieg, a mróz zaczerwienił policzki grających osób. Dzięki temu udało się oddać nawet klimat pogodowy tamtych wydarzeń.
Uczniowie, mimo swego młode- go wieku, idealnie odegrali swoje role. Z przejęciem i smutkiem wsłuchiwali się w słowa swojego proboszcza (którego zagrał ks. Zbigniew Rycerz) podczas sceny nabo- żeństwa. Dziewczyny potrafiły wczuć się w rolę i z bezradnością i strachem na twarzy żegnały swoich filmowych mę- żów. Również chłopcy grający radzieckich żołnierzy dali z siebie wszystko i mimo ról oprawców, w których zostali obsadzeni, potrafili się odnaleźć.
Po wytężonej pracy związanej z po- stprodukcją, wszyscy z niecierpliwością oczekiwaliśmy na efekt końcowy. Wie- dzieliśmy, że może on zaskoczyć nawet nas samych.
28 stycznia w Domu Kultury w Żerni- cy zebrał się tłum. Po raz pierwszy na wi- downi zasiadło tak wielu młodych ludzi. To koledzy i koleżanki twórców filmu przyszli zobaczyć efekt ich pracy. Kolejny cel został więc spełniony. Pierwszym z nich było
zaangażowanie młodzieży w powstanie filmu, a drugim zainteresowanie młodych ludzi właśnie tematyką Tragedii Górnoślą- skiej.
Film wywarł ogromne wrażenie na całej zgromadzonej publiczności. Chyba nawet sami uczniowie nie spodziewali się takich braw i gratulacji ze stron zgroma- dzonych gości. To co uważali za dobrze spędzony czas i zabawę przyniosło im uznanie ze strony osób, które są potom- kami osób deportowanych bądź pokrzyw- dzonych w Tragedii Górnośląskiej.
Taki odbiór ich pracy, a także wzrost zainteresowania ich kolegów ze szkoły te- matyką Tragedii Górnośląskiej to dla mło- dzieży zaangażowanej w projekt filmowy największa nagroda, ale również moty- wacja do dalszej pracy. To oni w przyszłości będą odpowiedzialni za pielęgnowanie pamięci o naszej regionalnej historii. Ważne jest więc, by robili to chętnie już od najmłodszych lat. Naszym zadaniem jest zaś pomóc w spełnianiu ich pasji i pomysłów.
Justyna Wrońska
Realizacja filmu była czymś niezwykłym. Przy jego po- wstawaniu wspaniale włączyła się lokalna społeczność, która nie tylko nas dopingowała, ale także dostarczyła rekwizytów, elementów umundurowania czy wreszcie zaprosiła do siebie, przez co scenograficznie udało się kręcić ujęcia w „prawdziwych” historycznie miejscach. Słowa uznania należą się też naszym aktorom, którzy weszli doskonale w swoje role. Niewiele scen trzeba było dublować. Pod tym linkiem można go zobaczyć na portalu youtube = https://www.youtube.com/watch?v=ePYa4qh7f84, gdzie wyświetlono go już ponad 2000 razy! Wciąż otrzymujemy także słowa uznania oraz dane o internowanych, którzy dotąd nie zostali wpisani na listę, którą prowadzimy w naszym ośrodku. W tym miejscu chciałbym raz jeszcze wszystkim podzię- kować, a dla zobrazowania z jakim dużym przedsięwzię- ciem mieliśmy do czynienia niech świadczy poniższy spis obsady i ekipy filmowej.
Waldemar Pietrzak FILM „TG 1945” Na podstawie książki ks. Ernsta Kieslinga pt. „Utracone dziedzictwo Heinricha Angermanna. Wspomnienia górno- śląskiego proboszcza”. OBSADA: Michał Żuk, Alicja Kowalska, Anna Nieśpia- łowska, Natalia Kania, Julia Pohl, Aleksandra Paluch, Kaja Gwiaździńska, Wiktoria Kuszka, Alicja Kunicka, Kamil Rzepiela, Dawid Stępień, Michał Chochla, Hubert Hajduk, Paweł Paszek, Karol Nowak, Dominik Szach- ta, Radosław Surmiak, Wojciech Wojtowicz, Robert Szymański, Kacper Cygan, Łukasz Panenka, Mateusz Snieżek, Ignacy Perkosz, Mateusz Balon, Robert Ko- tlorz, Miłosz Karwot, Maciej Suchanek, Mateusz Czaja,
oraz Alicja Niestrój, Zosia Niestrój, Agnieszka Niestrój, Katarzyna Kocela-Bardeli, Paweł Żyła, Kacper Wosik, Krzysztof Harkawy, Ks. Zbigniew Rycerz Scenariusz
i reżyseria: Justyna Wrońska, Waldemar Pietrzak, Dawid Stępień Narracja: Waldemar Pietrzak Timelapse: Ignacy Perkosz Fotosy: Robert Szymański Katarzyna Kocela-Bardeli Scenografia i rekwizyty: Katarzyna Kocela-Bardeli, Agnieszka Niestrój, Małgorzata Szymala, Erwin Sapik, Adrian Stańczak, Stowarzyszenie Strze- lecko-Kolekcjonerskie SILESIA SUPERIOR, Genowefa Suchecka, Andrzej Knapik, Ingemar Klos, Jacek Groborz Muzyka: Wolna licencja youtube Wykorzystano utwory: „A Dream Within a Dream”, „Dark Times”, „Heart of No- where”, „Not Without the Rest”, „At Rest”, „Restless Na- tives” Zdjęcia i montaż: Waldemar Pietrzak Wsparcie przy postprodukcji: Dawid Stępień, Robert Szymański, Kamil Rzepiela, Ignacy Perkosz, Hubert Hajduk Wyko- rzystane dokumenty pochodzą z: Centrum Doku- mentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku w Radzionkowie, archiwów prywatnych, rosyjskich archiwów — www.rgakfd.ru
Podziękowania za pomoc dla: Dyrekcji Zespołu Szkol- no-Przedszkolnego w Żernicy, Księdza proboszcza Mar- ka Winiarskiego, Agnieszki i Henryka Niestrój, Gerarda Niestrój, Ingemara Klosa, Erwina Sapika — Małe Muzeum „Klamory u Erwina w Wilczy”, Adriana Stańczaka, Stowarzyszenia Strzelecko-Kolekcjonerskiego SILESIA SUPERIOR, Krzysztofa Harkawy, Andrzeja Pieleckiego, Gminnej Biblioteki Publicznej w Pilchowicach, Rodziców młodzieży za wsparcie organizacyjne i wszystkich którzy w jakimkolwiek stopniu przyczynili się do powstania tego filmu
Produkcja: Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach www.gok.pilchowice.pl
ŚWIATA
15 lutego 2018 roku podczas sesji Rady Gminy Pilchowice miała miejsce uroczystość, podczas której Mieszkanka Wilczy - Dorota Kuc, została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odro-
dzenia Polski.
O przyznanie odznaczenia „Sprawiedliwy Wśród Naro- dów Świata” przez Instytut Pa- mięci Narodowej Yad Vashem wystąpił Szalom Lindenbaum. Odznaczenie to zostało przy- znane Dorocie Kuc i jej matce 18 listopada 1992, a odebrała je 8 czerwca 1994 w Katowi- cach.
W 1996 roku Dorota Kuc zo-
stała zaproszona do Izraela. Podczas wycieczki, udoku- mentowanej zdjęciami, zwie- dziła wraz z rodziną Szaloma Lindenbauma Bliski Wschód.
Możliwość uczestniczenia w uroczystości i poznania Do- roty Kuc była dla mnie dużym przeżyciem. Spotkanie z na- ocznym świadkiem wydarzeń historycznych sprzed ponad
Genowefa Suchecka z Dorotą Kuc podczas uroczystego wręczenia KRZYŻA KOMANDORSKIEGO ORDERU ODRODZENIA POLSKI, 15 lutego 2018, Wilcza
foto: pixabay.com
70 lat jest cenną lekcją historii i jednocze- śnie okazją do refleksji na temat człowie- czeństwa w świecie zła i wojny.
Historia podaje wiele przykładów wstrzą- sających wydarzeń i tragicznych losów ludzkich, dlatego każdy przykład do- bra zasługuje na szczególną uwagę. Myślę, że jeżeli historia jako przedmiot nauczania będzie postrzegana również przez pryzmat życia konkretnego czło- wieka żyjącego obok nas, jego losów w czasach, o których czytamy w podręcz- niku, przestanie ona być tylko tzw. PPD, czyli niewiele znaczącymi pojęciami, po- staciami i pustymi datami.
W kronice parafialnej Żernicy znalazłam takie oto zdanie:
„Dnia 21 stycznia kobieta, nazwiskiem Duda donosi mi poufnie, że w jej stodole ukrywa się dwóch więźniów”.
Kobietą tą była Anna Duda z domu Ka- szek, żona Feliksa Dudy. Tylko z jedną osobą — księdzem odważyła się podzielić tak niebezpieczną tajemnicą.
Styczeń 1945 roku był bardzo mroźny. Mieszkańcy pamiętają tamte dni: zbliża- jący się koniec wojny, wkroczenie Armii Czerwonej, a następnie nadchodzące zmiany geopolityczne i administracyjne, które budziły strach i niepewność. Więźniowie ukryci w stodole przeżyli woj- nę. Wyszli z ukrycia po wyzwoleniu obo- zu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Po wojnie przed sądem w Gliwicach stawili się jako świadkowie w spornej sprawie świadcząc na korzyść gospodarzy, którzy opiekowali się nimi przez około dwa ty- godnie i tym samym uratowali im życie.
Nie dla wszystkich uciekinierów los był jednak tak łaskawy.
W kronice parafialnej czytamy:
„$$ przepędza oświęcimski obóz kon- centracyjny. Więźniowie gnani są przy 10-stopniowym mrozie, skąpo odziani, wygłodniali. Można sobie wyobrazić ich dolę. Prawie co 200 metrów jeden spośród nich pada, nie mogąc dalej podążać. Leżący otrzy- muje strzał w kark, tzw. „Genicks- chuss”. Dwudziestu grzebie policja w masowym grobie na naszym cmen- tarzu.
Nazajutrz znów wracają więźniowie i nocują w tutejszych stodołach.
Lud w jawny sposób okazuje żołnie- rzom swoją pogardę. Więźniowie znów „maszerują” (raczej się wloką) w stronę Gliwic (...).
Niektórzy z nich zostają ukryci po sto- dołach. Niestety głód i zimno wypę- dzają ich ze stodół, a wtedy padają od strzałów przebywających tu esesma- nów”. (kronika parafialna str. 90).
Waleria Michalec - więźniarka obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, mieszkanka Żernicy.
Jako nauczyciel wraz z młodzieżą szkol- ną uczestniczyłam w XVII edycji konkur- su historycznego „Historia Bliska”. Celem było przygotowanie pracy badawczej na temat: Polacy — sąsiedzi po Il wojnie światowej: "przeciw sobie, obok siebie, razem...'.
Wśród osób, z którymi przeprowadzo- no wywiad była między innymi, dziś już nieżyjąca mieszkanka Żernicy Wa- leria Michalec. W rozmowie również wspomina o nocy spędzonej w stodole w Żernicy:
„Ja jestem z Żywieckiego, z gór pochodzę. I jak nas zebrali z 30 osób - wróciłam jedna. (...) To tam nie było imienia, nazwiska, tyl- ko był numer. Trzeba było numer na pamięć umieć. Mój znam na pamięć 31529."
„Spaliśmy w PGR-owskiej stodole w Żerni- cy” (po wojnie stodoła należała do PGR - przyp.aut.). Pani Waleria często pod- kreślała, że złe i okrutne to czasy, kiedy człowiek jest tylko numerem, jednocze- śnie opowiadała o niezwykłej odwadze i poświeceniu tych, którzy w różnych sy- tuacjach pomagali innym przeżyć. (Fragment pracy konkursowej, która znaj- duje się w bibliotece ZS-P w Żernicy). Podczas rozmów z mieszkańcami pojawi- ło się wiele osobistych wspomnień i wciąż żywych emocji związanych z przeszłością oraz dokumentów: zdjęć, listów, zaświad- czeń, które z uwagi na dane wrażliwe nie zostaną opublikowane.
Na zdjęciu prezentuje Krzyż Oświęcimski. foto: A. Knapik
Dni Seniora 2015 w Żernicy, Waleria Michalec i Maciej Gogulla - wójt gminy Pilchowice fot: A. Knapik
LEGITYMACJA
salasia F- |
Ko qówięciM |
|
Legitymacja potwierdzająca odznaczenie Walerii Michalec Krzyżem Oświęcimskim
Genowefa Suchecka
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
[o G [= =) = = [v2)
nr 2 (5) 2018 kwiecień
BANK
SPÓŁDZIELCZY
w SOŚNICOWICACH
W styczniu 2018 roku minęło 70 lat nieprzerwanej działalności naszego Banku Spół- dzielczego w Sośnicowicach.
70-ta rocznica działalności to wyjątkowy jubileusz, z którego jesteśmy niezmiernie dumni, ale to przede wszystkim idealna okazja, aby złożyć podziękowania wszystkim osobom, bez których nasza działalność i istnienie Banku nie byłoby możliwe.
Dziękujemy wszystkim Naszym Klientom za zaufanie, którym nas obdarzyli, bez któ- rych nasza działalność nie miałaby sensu i którzy zawsze byli z Nami. Z niektórymi z Państwa współpracujemy od wielu lat, co napawa nas radością i dumą.
Dziękujemy naszym Pracownikom za zaangażowanie i wkład w rozwój Banku.
Dziękujemy Władzom z Lokalnych Urzędów w Sośnicowicach i Pilchowicach za wielo- letnią pomoc i wsparcie.
Dziękujemy również naszym Partnerom, z którymi mieliśmy okazję nawiązać współ- pracę w ciągu tych lat działalności.
Potwierdzeniem wysokiej jakości usług są uzyskane prestiżowe nagrody i wyróżnienia: - — Wyróżnienie w Konkursie Najlepiej promowany Bank w roku 2014
- Tytuł Geparda Biznesu — w roku 2015
- Tytuł Bank Przyjazny Przedsiębiorczości — w roku 2015
- Wyróżnienie w roku 2015 przez Krajowy Związek Banków Spółdzielczych „Za szczególne zaangażo- wanie w działalność na rzecz społeczności lokalnych”
- Mocny Bank Godny Zaufania — w roku 2016.
Własnym przykładem staramy się promować rozsądny, ekonomicznie uzasadniony, lokalny patriotyzm. Dywersyfikacja źródeł dochodów przy racjonalnym zarządzaniu kosztami oraz rozważnym podejmowaniu ryzyka sprawia, że Bank nasz jest bezpiecz- ną instytucją finansową.
Klientów i Partnerów zapraszamy do dalszej owocnej współpracy, bo kolejne lata to wiele wspólnych transakcji — tych najlepszych jeszcze przed nami.
Zarząd Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach
Zarząd Banku
Janina MORYS - prezes zarządu
Agata Hajduk - Kramek - wiceprezes ds. rachunkowo - finansowych Aleksandra LEBOK - wiceprezes ds. ekonomiczno - handlowych
Gepard Biznesu
2014
Godziny pracy:
Godziny pracy: pn — pt8:00 — 15:30 telefon: (32) 238-77-60 Fax: (32) 238-77-63 bankGbssosnicowice.pl BANKOMAT 24/7
pn - pt8:00 — 15:30 telefon: (32) 301-62-80 bankGbssosnicowice.pl BANKOMAT 24/7
Godziny pracy: pn —śr8:00 — 15:30 czw — 8:00 — 17:30 pt—8:00— 13:30 telefon: (32) 332-40-63 bankQbssosnicowice.pl BANKOMAT 24/7
Godziny pracy: pn - pt8:00 — 15:30 telefon: (32) 236-90-73 bankGbssosnicowice.pl BANKOMAT 24/7
Bank Spółdzielczy w Sośnicowicach został założony 18 stycz- nia 1948 r. jako Gminna Kasa Spółdzielcza. Inicjatorami jego powołania byli Wincenty Głuch i Józef Świerczek.
W skład pierwszej Rady Nadzorczej weszli: Edmund Mać- kowski, Jan Kijas, Franciszek Hanisz, Augustyn Lach, Józef Świerczek i Alojzy Jonda. Zarząd Kasy stanowili: Wincenty Głuch, Alojzy Wawoczny i Józef Woryna.
Zasłużeni dla Banku, nieżyjący już działacze społeczni samo- rządu to: Jerzy Siebielec, Józef Kołodziej, Bernard Różań- ski, Józef Topolski.
W latach 1955-1977 Kierownikiem GKS, a potem dyrektorem Banku Spółdzielczego był Pan Zygmunt Petri. Od sierpnia 1977 r. do kwietnia 2011 r. Prezesem Zarządu był Ryszard Cze- kurłan. Obecnie Prezesem Zarządu jest Janina Morys. Działalność Banku do 1977 r. prowadzona była tylko na terenie gminy Sośnicowice. Po zmianach administracyjnych i powoła- niu do życia gminy Pilchowice teren działania BS powiększył się i zorganizowany został Oddział w tej miejscowości. Praca w tej jednostce przez szereg lat odbywała się w bardzo trud- nych warunkach lokalowych. Po wypracowaniu wystarczają- cych środków własnych rozpoczęto budowę nowej siedziby, którą oddano do użytku w 1994 r.
Bank Spółdzielczy w Sośnicowicach to Bank nowoczesny i bezpieczny.
Klientami Banku są instytucje i zakłady produkcyjne oraz rol- nicy, prywatni przedsiębiorcy i mieszkańcy gmin Sośnicowice oraz Pilchowice, ale również w coraz większym stopniu osoby fizyczne i prawne z całego terenu woj. śląskiego.
PA : =
Śralzks? ś oka T
Co ef ore e Hdeńrannia bb ew: weZEŚi ,ketępo geddy iejo taż * Afrteze sk.£. zy sgł » w AE mesereed lezy Eye prttej ofaoleń reki dasiepiemiecy lkóópa rkiej
me -CHpv maceerecdchu
Uhcącę pagyjae s paeiecą u wąkaTdjdiwa. «a aródrcku
że Pi YA p e i, i
gazie
aHus Zane nasi gemy Ppmeżaczdce fo PAGiĄ de GAME ańwAliu wiferewj ch PZN imór , sszadhaż - asfad 4 Pó nzaf asrkakiknić „dieznadeł + a SAońa 22m) G- GA szer2f MA fet zg k. wapaćź płczienk: oatezęsnonić PLSP ear Ż < awek >. Aelnance I ma PiÓŃ2 a (aaa OREW » Wałne Jiedtarist - taj eż Sań kin Pa ÓBNAJ
gie FIA z „GÓĆ 4 śiesicj 4 <gF6 jefaerai wi, myć podózyi rj tycia srećrzl € połucóy Ro "sadale z) opad raćne . pł, piefrcj e pkysłąpieriea we 4 pzgatsreikć Hyeetedh
„r „renee grania w Lligey gririzsocz c
pH 24
aw ró
Pfa
? „iż kj ita
; ppozdcee SPRA da eigsty £ Poke say, Waza re odycadzća ayaaąc hi 2 zgezż ak „WEP AJ tas, pe caem pipa pd ma „ad s wyda pAuwedncząceje ż sełiełina, „ra put ento olaa ccj agat dak deediia PÓ Śiańa kn, Aa AZŃLEZENA i A dnewada Ż p rafa „Kłaj OE PPE płac nńlamiację. G6 Śłach zjaat sad gów ać ołisżdakfzzowec Hin anadztok któ Hiewaą hw ewnzzpmege Ad = bi że ofi GE piła alaznalif a bn PELOPNEPPIR MAŁE ARRAL wyjżarih a słaj po A> żiŃA a mł + anie pataięśtnackij, „łatdieć „Mwydca apete na „pd FEE
ij gróyć. a”
ALEKSANDRA
CZECHOWSKA - GĄBKA
WSPOMNIENIE
22 marca minęło 5 lat od śmierci pani Aleksandry Czechowskiej - Gąbki. Pani Ala była osobą niezwykle energiczną i pracowitą. Trudno byłoby wymienić wszystkie formy jej aktywności, wszystkie działania i zasługi. Chcielibyśmy jednak pokrótce przedstawić postać pani Ali i wymienić przykłady jej niezwykle bogatej działalności.
Aleksandra Czechowska - Gąbka urodziła się 12 grudnia 1949 r. w Gliwi- cach - Bojkowie. Jej rodzice - Mieczysław i Maria - pochodzili z Kresów (Zborów, Załoźce) i zostali przesiedleni do Bojkowa w 1945 r. Oboje byli nauczycielami. Ro- dzina Czechowskich przeniosła się do Pilchowic, gdzie Mieczysław i Maria zna- leźli zatrudnienie. Aleksandra ukończyła Szkołę Podstawową w Pilchowicach, I Liceum Ogólnokształcące w Gliwicach, a następnie Studium Nauczycielskie w Katowicach (kierunek biologia z che- mią). Przez dwa lata pracowała w Szkole Podstawowej w Bojkowie. We wrześniu 1972 r. rozpoczęła pracę w szkole w Pil- chowicach, a w 1975 r. studia zaoczne na Uniwersytecie Śląskim na Wydziale Ochrony Środowiska w zakresie biolo- gii nauczycielskiej. Od kwietnia 1981 r. do sierpnia 1982 r. była dyrektorką Szkoły Podstawowej w Żernicy. Do 2000 roku pracowała w Szkole Podstawowej w Pilchowicach. Uczyła biologii, chemii, geografii, a jeśli była potrzeba również fizyki, muzyki i historii. Była opieku- nem drużyny harcerskiej, organizowała szkolne wycieczki, wakacyjne obozy wędrowne, spotkania z podróżnikami. Przez 27 lat była opiekunem Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego i Ligi
Lista laureatów konkursu rękodzielniczego „Kroszon- ka 2018” rozstrzygniętego w czasie X Pilchowickiego Jarmarku Wielkanocnego Jury w składzie Dagmara Dzida sekretarz Gminy Pilchowice, Joanna Ludwik GOK, Józef Nierychło Sołtys
Pilchowic przyznało następujące na- grody i wyróżnienia:
W kategorii dzieci do lat 12: I miejsce Agnieszka Kaczor
Il miejsce Maja Mnochy
Ill miejsce Julia Hachuła wyróżnienie Tymon Poszwa
Ochrony Przyrody. Prowadziła nawet zespół wokalno - taneczny. Zasiadała w komisjach konkursowych konkursów przedmiotowych z biologii i geografii. Jej praca została wielokrotnie doceniona na- grodami dyrektora szkoły i Wójta Gminy Pilchowice. W 1987 roku otrzymała Na- grodę Kuratora Oświaty.
Szczególną pasją pani Ali była tu- rystyka. Od 1972 r. była członkiem PTTK Gliwice. Prowadziła liczne prelekcje o te- matyce krajoznawczej, organi- zowała wycieczki i zajęcia tere- nowe, konkursy dla młodzieży i szkolenia dla nauczycieli. Posia- dała uprawnienia: Organizatora i Przewodnika — Turystyki Pieszej, Kierownika Wycie- czek Szkolnych, Instruktora Krajoznawstwa Regionu, In- struktora i Strażnika Ochrony Przyrody oraz Przewodnika Turystycznego _ Terenowego. Wśród licznych odznaczeń za pracę w PTTK wymienię tyl- ko najważniejsze: Zasłużony w Pracy PTTK wśród młodzie- ży w stopniu srebrnym (1976) i w stopniu złotym (2003), Złota Odznaka Zasłużonemu w Rozwoju Województwa Ka-
W kategorii młodzież w wieku 13 - 17 lat:
I miejsce Oliwia Wladarz
Il miejsce Roksana Graicke
Ill miejsce Sara Somer
wyróżnienie Agata Szydło
Wkategorii dorośli powyżej 18 lat I miejsce Gizela Głuśniewska
Ilmiejsce Izabela Jonda
Ill miejsce Elżbieta Śmieja wyróżnienie Leokadia Piechuta
Wkategorii prace zbiorowe: I miejsce ZSP Żernica kl. Ib Il miejsce Przedszkole Pilchowice
towickiego (1988) i Śląska Honorowa Odznaka PTTK (2003). W 2005 roku Mar- szałek Województwa Śląskiego przyznał jej dyplom za aktywny udział w pracach nad kreowaniem pozytywnego wizerun- ku województwa i podnoszenie jakości usług turystycznych.
W latach 1994-2006 Aleksandra Czechowska - Gąbka była członkiem Gminnej Komisji Rozwiązywania Proble-
Lista laureatów konkursu na najpiękniejsze życzenia wielkanocne zorganizo- wanego przez Gminną Bibliotekę Publiczną rozstrzygniętego w czasie X Pilchowickiego Jarmarku Wielkanocnego.
Kategoria dorośli:
1. Agnieszka Niestrój
Ex aequo 2 miejsce:
Izabela Jonda, Zofia Piechula
mów Alkoholowych. Była organizatorką konkursów i wystaw o tematyce antyuza- leżnieniowej, prowadziła też wycieczki dla dzieci z rodzin patologicznych.
W latach 1972-76, 1988-1994, 1998- 2010 była radną Rady Gminy Pilchowice.
Choć Aleksandra Czechowska - Gąb- ka urodziła się w Bojkowie i nie odcinała się od swoich kresowych korzeni, to jed-
Pani Ala podczas spotkania z Emmerihem hrabią von Wengersky i jego żoną Marianną w 2005 roku (na zdjęciu również ówczesny wójt Wilhelm Krywalski oraz pan Gerard Ogerman)
Kategoria młodzież: 1. Jakub Dzida 2. Roksana Grajcke
Kategoria dzieci:
1. Aleksandra Radomska 2. Alicja Dzida
3. Apolonia Ludwik
Wyróżnienia: Małgorzata Jonda Karolina Nastulla Kinga Rusin
Iga Kowol
Laura Nowak Maria Świerc
Wit Perkosz
Aleksandra Czechowska - Gąbka
nak swoje życie związała z Pilchowicami, które stały się jej małą ojczyzną. Przez lata niestrudzenie zbierała informacje na temat historii ukochanych Pilchowic. Spisywała wspomnienia mieszkańców, kopiowała stare zdjęcia, gromadziła do- kumenty, widokówki i wycinki prasowe. Pozostawiła po sobie niezwykłą spuści- znę - ogrom materiałów zgromadzonych w teczkach i segregatorach. Część z tych informacji posłużyła pani Czechowskiej - Gąbce do napisania książki „Pilchowice 1945-2004” wydanej w 2005 r. Zebrane przez nią legendy i opowiadania zosta- ły opublikowane również w książkach: „Boju, boju bojka czyli Powiat Gliwicki w legendzie” (Starostwo Powiatowe w Gliwicach 2009) i „O duchach, strzy- gach, utopkach....Spichlerzowe podania i legendy” (Spichlerz Górnego Śląska). Materiały krajoznawcze zebrane przez panią Gąbkę zostały również wykorzy- stane w publikacjach „Wędrówki po Spi-
MAGIEM A KTE4TGRĄ AZWIATY I MKYCHOWAXIĄ
PRZYZNAJĘ NAGRODĘ ZA WWVBITNE OQZĄGNIĘCIA FACWY DWYDAKTY
WYCHOWAWOZE.
2
chlerzu Górnego Śląska”, „Przewodnik po ciekawych miejscach Spichlerza Górnego Śląska” i „Gmina Pilchowice dawniej
i dziś” (UG Pilchowice 2010). Pani Ala wspominała o planach wydania drugiej książki- m.in. na temat tradycji, strojów i legend Pilchowic.
Stowarzyszenie, które stało się spadkobiercą tych niezwykle bogatych materiałów, będzie starało się by mogły one zostać należycie wyeksponowane. Być może powstanie izba tradycji, gdzie będzie można oglądać zgromadzone przez panią Gąbkę zdjęcia i materiały.
Pani Ala nie tylko gromadziła in- formacje na temat przeszłości Pilchowic, ale też aktywnie działała na rzecz utrwa- lenia naszego dziedzictwa i edukacji młodzieży w tym zakresie. Doprowadziła do legalizacji herbu Pilchowic. Była ini-
cjatorką obchodów 700-lecia Pilchowic, na które przygotowała okolicznościową wystawę „Pilchowice dawniej i dziś” . Dą- żyła do odnowienia pomnika poległych w | wojnie światowej, brała udział w przygotowaniu folderów promujących Gminę Pilchowice. Pani Ali zawdzięczamy też tablice turystyczno-krajoznawczych dla wszystkich sołectw Gminy Pilchowi- ce (projekt zrealizowano w 2010 r.). Była pomysłodawczynią renowacji pilchowie kiego parku przy ul. Damrota (za Domem Pomocy Społecznej). Jako biolog dążyła do wytyczenia ścieżek przyrodniczych wPiilchowicach i okolicy.
Była inicjatorką powstania progra- mu Odnowy Wsi Pilchowice. Aktywnie uczestniczyła w pracach Lokalnej Grupy Działania „Spichlerz Górnego Śląska”. Od 2005 r. z grupą mieszkańców Pilchowic zaczęła organizować jesienno - zimowe spotkania dla mieszkańców wsi i gminy. Jej pomysłem były Pilchowickie Wy- stawy Psów i Przegląd Poezji Rodzimej im. Konstantego Damrota. Postać księ- dza Damrota była jej zresztą szczególnie droga i niestrudzenie dążyła do popu- laryzacji jego poezji szczególnie wśród dzieci i młodzieży. We wrześniu 2008 r. wraz z Piotrem Szynkowskim założyła Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowi- czanom, którego została skarbnikiem. Od
panią Alę materiały uświadomiłam so- bie ogrom wykonanej przez nią pracy. Zawdzięczamy jej utrwalenie naszej lo- kalnej historii, udokumentowanie giną- cych tradycji i obyczajów, zebranie kopii cennych zdjęć i widokówek pokazujących przeszłość naszej okolicy. Z jej spuścizny korzystać będziemy przez lata. Wszech- stronność jej działań zadziwia nawet tych, którzy dobrze ją znali. Pani Ali za- wdzięczamy ożywienie naszej pilchowie kiej społeczności. Potrafiła zaktywizować mieszkańców, dostrzec i wypromować talenty pilchowiczan. Energiczna, praco- wita, skrupulatna. Wszystkie jej działania cechowała pasja i zaangażowanie.
Aleksandra Czechowska - Gąbka jest bezsprzecznie postacią niezwykle zasłu- żoną dla Pilchowici całego regionu.
Piąta rocznica Śmierci pani Ali zbiega się z dziesięcioleciem istnienia Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilcho- wiczanom. Myślę, że pani Ala mogłaby być zadowolona, że inicjatywy, które zapoczątkowała w Pilchowicach są kon- tynuowane i rozwijane dzięki członkom Stowarzyszenia. „Pilchowiczanie” spoty- kają się, by słuchać i rozmawiać, by dzie- lić się pasjami i najzwyczajniej dobrze razem spędzać czas. Dbamy o nasz park. Organizujemy wydarzenia kulturalne,
a. ak
Pani Ala z ogromną pasją przekazywała swoją wszechstronną wiedzę młodemu pokoleniu
30.04.2012 r. aż do śmierci pełniła funk- cję prezesa SPP. Od 2002 r. była człon- kiem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Gmin Powiatu Gliwickiego. Prowadziła też warsztaty rękodzielnicze dla dzieci i dorosłych.
Pani Ala aktywnie działała również w Polskim Stowarzyszeniu Diabetyków, które przyznało jej Dyplom Uznania za szczególne zasługi w rozwoju Stowarzy- szenia.
Aleksandra Czechowska - Gąbka zmarła 22 marca 2013 roku. Została po- chowana w Bojkowie.
Przeglądając zgromadzone przez
dyplom Kuratora Oświaty i Wychowania w Katowicach
koncerty, popularyzujemy lokalne ręko- dzieło. Utrwalamy i przekazujemy nasze dziedzictwo historyczne przez spacery, prelekcje i oczywiście pięknie rozwijają- ce się „Informacje historyczne”. Przez te 5 lat spełniło się wiele marzeń pani Ali: nowa sala Damrota 5- z której możemy jako Stowarzyszenie korzystać, dobra współpraca z GOK-iem, wielkie wsparcie lokalnych władz, plany rewitalizacji par- ku... Szkoda, że razem z nami nie może się tym cieszyć. ...
Agnieszka Robok
nr 2 (5) 2018 kwiecień
OSSIANART W II ROCZNICĘ URODZIN
[...] Gdybym nie miał farb, malowałbym błoteml...]
W czerwcu 2018 roku mija druga rocznica powołania do życia grupy nieprofesjonalnych artystów pod znaną już sympatykom malarstwa nazwą OssianArt. „Dla artysty chwila to szmat czasu zarazem, w której to tyleż samo narodzin co zgonów, tyle pz
radosnych uniesień co goryczy prze- R
kazanej w poezji, rzeźbie czy obrazie, dlatego 730 dni, które upłynęły to dla
naszych kompanów od pędzlaipalety $
to cała historia, w której naprawdę
wiele się działo” - wspomina Maciej [Ę
Kozakiewicz.
Na początku było słowo;
„Irzeba przyznać, że niewiele jest przesady w tym cytacie z Ewangelii wg św. Jana, mając na uwadze roz- poczęcie naszej działalności” - wspo- mina Maciej Kozakiewicz. „W rzeczy samej na początku było słowo, a raczej rozmowa telefoniczna, z której wy- nikało, że pani Anna Surdel wyraziła chęć współpracy z moją skromną 0s0- bą. Pierwsze spotkanie odbyło się na VII Pilchowickim Jarmarku Bożonaro- dzeniowym na zaproszenie Stowarzy- szeniaPilchowiczaniePilchowiczanom w grudniu 2015r.
Zważywszy, że na przestrzeni dwóch ostatnich lat raz w tygodniu odbywają się warsztaty to, jak należy rozumieć, było tych naszych robo- czych spotkań około 102 — to napraw- dę całkiem sporo. Pomysł stworzenia czegoś, co miałoby pozostawić trwały ślad w tej miejscowości zrodził się
w mojej głowie - wspomina Kozakie- wicz - na długo zanim spotkaliśmy się jako grupa. Klimat tego miejsca sprawił, że będąc zaproszonym na pierwszy mój wernisaż przez panią Annę Surdel, a było to na krótko przed
EH -F
Świętami Bożego Narodzenia, zde- cydowałem, że coś warto by było tu zrobić.
Na początku zostałem oczarowa- ny ludźmi widząc szczere zaintereso- wanie malarstwem, a także otwartość i bardzo rodzinny ciepły odbiór mojej
osoby, to wszystko sprawiło, że już niebawem zaczęły się poważne roz- mowy z członkami Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom.”
W styczniu 2016 roku, na po- niedziałkowym spotkaniu członków SPP, Maciej Kozakiewicz poprowadził pierwsze warsztaty malarskie dla wszystkich obecnych.
„Pomysł wypalił i okazał się strzałem w dziesiątkę, chętnych do rozpoczęcia przygody z pędzlem nie brakowało, był tylko jeden problem,
wszyscy zgodnie twierdzili, że bar- dzo by chcieli malować, tyle, że nikt nie potrafi. Trudno było na początku przekonać moich przyjaciół, że jest dokładnie odwrotnie, tak na praw- dę malować potrafią wszyscy, tylko 0 tym po prostu nie wiemy.”
(Eugen Delacroix)
Latem 2016 roku został zreali- zowany przez Stowarzyszenie Pil- chowiczanie Pilchowiczanom projekt „Spotkania malarskie z historią Pilchowic” dofinansowany przez Gminę Pilchowice i zakończony we wrześniu 2016 r. wernisażem prac uczestników projektu zorganizowa- nym w sali OSP w Pilchowicach.
„Pierwsze warsztaty odbyły się w plenerze pilchowickiego przepięk- nego parku. To górnolotne określenie tego miejsca jest w pełni uzasadnio-
RH
ne, bowiem zarówno historia parku jak drzewostan tam się znajdujący są wyjątkowe.
„(o zapamiętałem;
Rozdałem kartki, poprosiłem, by każda z osób wybrała sobie miejsce „polowania, po czym skwitowałem
to wszystko krótkim słowem — ma- lujcie... Zaskoczenie było ogromne, widać to było w oczach moich przy- jaciół. Nikt im niczego nie nakazywał, nie doradzał, nie pouczał... „o nieby- wałe, jak tak można” dało się odczytać z oczu moich przyjaciół te słowa. Niebawem okazało się, że na począt- ku nieśmiałe pociągnięcia pędzlem z wolna dawały obraz tego, co sobie umyślił stojący przy sztalugach. I tak to się zaczęło. Okazało się, że mój po- mysł na niewymuszanie dosłownie niczego był jak najbardziej właściwy”
Z inicjatywy SPP po zakończeniu projektu grupa malarzy - amatorów spotykała się dalej do końca roku 2016 w sali OSP w Pilchowicach, a na- stępnie miejscem prowadzenia warsz- tatów malarskich został Klub GOK w Nieborowicach.
„Na początku była akwarela, która moim zdaniem uczy precyzji i pewnego racjonalnego ukształtowa- nia naszych marzeń i fantazji, które za chwilę mają zostać przelane na
papier. Technika ta pozwala także na wyuczeniu w sobie pewnego gustow- nego, bardzo delikatnego, subtelnego wręcz gospodarowania paletą barw i odcieni. W Nieborowicach - to tam pod dachem miejscowego ośrodka kultury rozpoczęła się nasza przygoda z akwarelą i to tam w Nieborowicach staliśmy się grupą nieprofesjonalnych artystów Ossian Art.
Los sprawił, że jako Małopolanin zawitałem na Górny Śląsk. Mówi się, że raz tu zawitasz na dłużej i koniec, masz przechlapane. Złapiesz tego
ducha i tak już zostanie. Jest coś w tej małej krainie, jakaś magia, którą szczególnie mocno dostrzega- ją ci, którzy parają się jedną z wielu przecież sztuk takich jak rzeźba, ma- larstwo czy sztuka pisania zarówno prozą jak wierszem. Góry, rzeki, dba- łość o przyrodę, niezwykle zadbane przydomowe ogrody pełne zieleni, a przy tym te śląskie otwarte serdu- cha. Czy można prosić o dokładkę, kiedy takie danie ma się na stole?”
[...] Jeden obraz potrafi za- stąpić tysiąc słów, jedno słowo stworzyć tysiące obrazów [...] Powiedział Andrzej Niewinny Do- browolski.
„Wydaje się, że to właśnie tu na Górnym Śląsku te słowa jak najbar- dziej trafnie przedstawiają zarówno ten właśnie region, kulturę i samych mieszkańców, którzy nie strzępią ra- czej języka, mówią tyle, ile trzeba i ro- bią dokładnie tyle samo. Upieram się, że Śląsk jest wymarzonym poligonem dla artystów” - dodaje Kozakiewicz.
„Kolejnym naszym krokiem w malarstwie była tempera, przy- pomnijmy, że przez cały ten czas na- szym miejscem pobytu i pracy były w tym czasie Nieborowice. Nasza gru- papowiększała się o kolejne osoby, rósł z wolna nasz skromny na początku dorobek i już wkrótce byliśmy w sta- nie zorganizować pierwsze wernisaże, których do tej pory było 8. Od począt- ku 2017 roku systematycznie organi- zujemy jeden wernisaż w miesiącu,
zdjęcia z archwium grupy oraz Tadeusza Puchałki
a kalendarz wystaw zamyka się na miesiącu listopadzie 2018. Zaprasza- my do wzięcia udziału w wystawach artystów z zewnątrz, naszymi gośćmi byli przyjaciele ze Strzelec Opolskich czy Krakowa. Staramy się wzbogacać wystawy obrazów o występy muzy- ków, a także poetów. Jesteśmy otwar- ci na współpracę z wieloma ośrodkami 0 podobnym charakterze.
Koniec roku 2017 to przepro- wadzka do Domu Kultury w Żernicy i zarazem początek przygody z malar- stwem olejnym. Jest to nasze kolejne wyzwanie, któremu stawimy czoła, jestem tego pewien” - dodaje Koza- kiewicz.
„Nasze plany to oczywiście ciągłe doskonalenie warsztatu. Planujemy także wyjazdy do przyjaciół w Krako- wie i Strzelcach Opolskich. W perspek- tywie marzy nam się stała współpraca z tymi ośrodkami, co z tego wyjdzie pokaże czas. Dużo sobie obiecujemy po dziecięcym wernisażu, który ma odbyć się 18 maja tego roku, już teraz namawiam do składania swoich prac przez młodych artystów, ze swej stro- ny zapewniam, że niespodzianek nie zabraknie, a wśród nich będą między innymi występy młodych, i bardzo młodych muzyków.
Wspomaga mnie miejscowy GOK, Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom — wspomniana pre- zes pani Anna Surdel, pani Bernadeta Suliga, Agnieszka Niestrój i wiele jesz- cze życzliwych mi osób, nie wspomi- nając o rodzinie. Bywa, że własnym samochodem, za własne pieniądze przewożę obrazy, podobnie zresztą robią pozostali członkowie grupy. Ludzkie pasje mają wysoką cenę, lecz tego, co najpiękniejsze na całe szczę- ście nie da się obliczyć ani przeliczyć na pieniądze. Wiedzą o tym wszyscy, którzy dźwigają na swoich barkach tego przysłowiowego hopla — tego ptoka jak tu mawiają.”
Tadeusz Puchałka
nr 2 (5) 2018 kwiecień
FIRMY Z TRADYCJĄ CZ. IV
KOCUR w Pilchowicach
Zgodnie z zapowiedzią kon- tynuujemy cykl poświęcony pilchowickim piekarniom. Jak Państwo pamiętacie - w przedwojennych Pilchowicach istniały trzy piekarnie: uHilli, u Kocura
i u Barona. W tym numerze chcemy opisać mieszczącą się na ulicy Dworcowej 29 piekarnię rodziny Kocur.
Szukając w internetowych źródłach genealogicznych ustaliliśmy, że urodzony w 1860 roku w Pilchowicach Ignatz Kotzur był pierw- szym w rodzinie piekarzem. Rodzice jego byli rolnika- mi. Kiedy w 1893 r. urodził się syn lgnatza — Heinrich - jako zawód ojca podano „piekarz”, zaś w akcie zgo- nu z 1923 r. lgnatz jest już określony mianem „mistrza piekarskiego”. Zapewne więc pierwsza piekarnia Ko- curów powstała w ostatnim dwudziestoleciu XIX wieku. Potwierdza to wypowiedź obecnego właściciela bu- dynku pana Alfreda Gabrie- la: „Przy różnych pracach ziemnych natknęliśmy się na ślady dawnych zabudowań murowanych o zupełnie innym układzie niż obecne. Pradziadek Ignatz zbudował ten obecnie istniejący po- kaźny dom. Jednym z nie- licznych zachowanych ro- dzinnych dokumentów są ubezpieczenia budynku z roku 1895. Piekarnie stano- wiły bardzo duże zagrożenie pożarowe, stąd konieczność ich ubezpieczania.”
Dzięki uprzejmości i stara- niom pani Krystyny Hippe zamieszczamy wspomnie- nia jej mamy - Marii Mnich. Pani Maria ma 92 lata, jest
jedyną żyjącą spośród dzieci Henryka Kotzur. Pani Maria mieszka obecnie
w Niemczech. Tak opisu- je historię swojej rodziny: „Ignacy Kotzur poślubił Julię z domu Gerlich. Posiadał własna piekarnię z jed- nym piecem, w którym wypiekano chleb dla go- spodarzy ze wsi z pro- duktów dostarczanych przez samych rolników. Z samej piekarni nie dało się wyżyć, więc uprawiali też pole, hodowali krowy, świnie i drób. Ignacy i Ju- lia mieli sześcioro dzieci: cztery córki i dwóch sy- nów. Starszy syn zginął w I wojnie światowej. Dru- gi syn — Henryk - też zo- stał powołany do wojska i wrócił z wojny w 1918 r. bez uszczerbku na zdrowiu. Zdobył zawód piekarza i otrzymał w spadku pie- karnię. Zaczął remontować piec, dobudował drugi piec do wypieku własnego pie- czywa. Rozpoczął się wy- piek chleba, bułek, kołoczy i kołoczyków. Jego sio- stry powychodziły za mąż i opuściły rodzinny dom. Przyszedł również czas na ożenek Henryka. Znalazł żonę z piekarskiej rodzi- ny. Ożenił się w 1922 roku z Zofią Kapitza z Poniszo- wic. W niespokojnym czasie powstań śląskich i nowego wytyczania granic Henryk na jakiś czas wyjechał do Jordanowa pod Wrocław.
Henryk i Zofia mieli czworo dzieci: Herberta (ur. 1924), mnie - czyli Marię (ur. 1926), Ryszarda (ur. 1927) i Doro- tę (ur. 1931). Henryk złożył w Gildzie papiery mistrzow- skie. Po otrzymaniu dyplo- mu przyjmował uczniów, których szkolił trzy lata. Zawodu piekarza uczył się również najstarszy syn Henryka - Herbert. Drugi syn uczył się zawodu me- chanika samochodowego. W 1942 roku Herberta po- wołano do wojska. Walczył na froncie wschodnim. Został ranny w 1944 roku - wybuch poranił mu twarz, udało się uratować tylko jedno oko. Długo leczono go w szpitalu niedaleko Berlina. W tym czasie Hen- ryk prowadził piekarnię z pomocą uczniów. Dodat- kowo prowadził piekarnię w szpitalu i w Domu Dziec- ka, gdyż wszystkich męż- czyzn zabrano na wojnę. 26 stycznia 1945 Rosjanie wkroczyli do Pilchowic. Przez 10 dni grabili mająt- ki, kradli pieniądze. Zabra- li także resztę mężczyzn, których wywieziono po- ciągiem do Donbasu, do kopalni węgla. Większość znich już nie wróciła. Wśród wywiezionych był Henryk Kotzur, który zmarł na czer- wonkę w Rosji oraz jego syn Herbert, który na szczęście wrócił do domu. Po powro- cie szukał pracy. Znalazł ją u knurowskiego piekarza o nazwisku Słowik. Tam po- znał żonę Wandę. Po ślubie wspólnymi siłami z teściem remontowali piekarnię w Pilchowicach. Piekarnia
ubezpieczenie piekarni Kotzura z 1895 roku
Zofia und Heinrich Kotzur 13.02.1922
POIEUTA „EKACKEFEN.
P ia Sie gna ach e eg sm o
cwu?
im diec pia i pługa Berfukazuny, ródła dkrrnh wr im Kutykinóu wndłcatlążu, ia lut Malmji skędkiefici
z
Maria Mnich kJ
NM o E o — z o = = S ce NN gS E vo 2 o = 2 o SP o = NM A „£ = = <
CE m
LL og"
ruszyła w latach pięćdziesiątych. Herbert piekł aż do lat sześćdziesiątych, kiedy to ze względów zdrowotnych przekazał piekar- nię Gminnej Spółdzielni. W 1981 roku wyje- chał do Niemiec. Zmarł w 2013 roku.”
Pani Ewa Musioł - wnuczka Henryka Kotzu- ra - tak wspomina piekarnię dziadka: „W budynku, w którym mieściła się piekar- nia, urodziłam się ja i mój brat, potem prze- nieśliśmy się na Trześniówkę. Przed wojną piekarzem był najpierw mój dziadek He- inrich. Babcia Zofia Kapica też pochodziła z piekarskiej rodziny - z Poniszowic. Po 1945 roku w rodzinnej piekarni wypiekał chleb mój wujek Herbert Kocur, a potem pan Erfurt. Były ciastka, kołoczyki, kołocze. Lu- dzie nosili też do pieczenia swoje kołocze, torty, gęsi.... Mama wspominała, że sprze- dawano też lukrecję. W wakacje szłyśmy z kuzynką „przirobić” sobie trochę. Moim zadaniem było smarować chleby wodą, a zadaniem kuzynki naklejać kartki. Po ty- godniu wujek pytał: „co chciałybyście w za- płatę?”. Nasza odpowiedź była zawsze taka sama : chciałyśmy, żeby wujek upiekł nam
amerykanów.... (wspomnienie słodkości z dzieciństwa wywołuje uśmiech na twarzy pani Ewy). Z tyłu domu znajdowała się pie- karnia oraz specjalne pokoje m.in. na mąkę. Mama wspominała, że dziadek miał oko- ło pięciu uczniów. W początku 1945 roku mama obchodziła kolejne urodziny. Oj- ciec zdążył upiec jej tort. A potem przyszli Rosjanie i zabrali go od pieca, tak jak stał, w tenisówkach i lekkim piekarskim ubraniu, razem z innymi mężczyznami z Pilchowic. Po czasie dowiedzieliśmy się od świadka, że dziadek pracował w Rosji w kopalni. Nieste- ty zachorował, a Rosjanie przyjmowali zasa- dę „nie rabotajesz, nie kuszajesz”. I dziadek umarł...z powodu choroby, ale i głodu. On, który całe życie piekł ludziom chleb, który biednym ten chleb nieraz rozdawał.... Bab- ci było bardzo ciężko, kiedy dziadka zabrali. Emeryturę przyznano jej dopiero w dniu śmierci. Żyła dzięki pomocy dzieci, a żyła 65 lat, do 1966 roku.
Kolejne szczegóły niełatwych losów piekar- skiej rodziny Kocur poznaję dzięki opowie- ści pana Alfreda Gabriela. „Dziadka nie zna- łem, został wywieziony po wojnie do ZSRR. Syn jego też został deportowany, ale wrócił. Miał dyplom mistrza piekarskiego zrobiony we Wrocławiu. Próbował uruchomić pie- karnię. Władza Ludowa przejęła piekarnię, a wujek został tu zatrudniony jako pracow- nik!W swojej piekarni! Z zatrudnieniem miał zresztą wielki problem jak wszyscy, którzy wracali z Rosji - to byli ludzie wykluczeni. Wyrzucano go z pracy kilka razy. Zatrud- niono potem pana Erfurta jako piekarza, a wujek mógł być tylko pracownikiem.... Wujek był też inwalidą, stracił oko od wybu- chu szrapnela. Jego zdrowie było w bardzo złym stanie, ale tu w Polsce nie mógł wtedy liczyć na leczenie, na opiekę. Za pośred- nictwem Czerwonego Krzyża wyjechał do Szwajcarii na leczenie i już nie wrócił.” Pan Gabriel wraca w swoich wspomnieniach do
roku 1945: „Kiedy Rosjanie weszli do Pilcho- wic zatrzymali się w domu Kocurów, dzia- dek musiał im piec chleb. Trwało to około trzy miesiące. Rozgrabiono wtedy wiele z wyposażenia domu. Kiedy wywieziono dziadka na wschód, babcia schroniła się w rodzinnych Poniszowicach wraz z cór- kami. Kiedy wróciła, zastała w domu sza- browników... Piekarnię przejął GS, który zupełnie nie dbał o te pomieszczenia. Po- koje były nieogrzewane, podłogi zniszczo- ne, ściany zawilgocone.... Po śmierci babci mieścił się w tych pokojach sklep żelazny. W latach 90. kiedy przejmowałem opiekę nad tym domem, był w bardzo złym stanie. Pieniędzy za niepłacone przez lata przez GS czynsze nie odzyskaliśmy. Udało nam się naprawić podłogi, później zrobić nowy dach. Obmurowałem fundamenty, żeby wzmocnić budynek. Na początku próbo- wałem reanimować piekarnię. Prowadził ją pewien pan z okolic Sieradza, dobry pie- karz. Ale piec był już zrujnowany, wymagał wielkich nakładów finansowych. I w końcu musieliśmy zrezygnować i rozebrać piec. Z czasem otwarliśmy sklep z częściami elektrycznymi. Od 25 lat w budynku mieści się również siedziba firmy „Gabriel” produ- kującej żyrandole kryształowe.”
Pan Gabriel opowiada również o tym, że tradycje związane z piekarnią kontynu- uje jego córka Agnieszka Gabriel-Damaz, która prowadzi w Londynie „Polish Bake- ry”. Na stronie londyńskiej piekarni czyta- my „The Polish Bakery powstała jako firma rodzinna w 2003 roku w Londynie. Dziś jesteśmy najstarszą polską piekarnią na rynku brytyjskim. Jako firma z tradycjami, przykładamy dużą wagę do jakości naszych wypieków. Tak samo jak o rodzinę, dbamy o nasz chleb.” Piekarnie „Polish Bakery” zyskują klientów oferując chleb oparty o tradycyjne polskie receptury, pieczony na naturalnym zakwasie. Pani Gabriel-Damaz tak pisze o swojej firmie: „Jest to nasz już prawie 15. rok działalności na tutejszym rynku i poza tym, że wypiekamy pieczy- wo oparte na tradycyjnych recepturach i dostarczamy chleb na terenie całej Wiel- kiej Brytanii, wspieramy różnego typu wydarzenia kulturalne i sportowe jak np. Agnieszkę Radwańską, która zawsze gra-
jąc na Wimbledonie prosi o nasze wypie-
ki.” Tak więc drodzy czytelnicy okazuje się, że największa polska piekarnia poza Polską ma swoje korzenie w kilkupokole- niowej rodzinie piekarzy z PILCHOWIC !
Ogromne podziękowania za przekazane informacje
i materiały dla Marii Mnich, Krystyny Hippe, Ewy Musioł, Agnieszki Gabriel-Damaz i Alfreda Gabriela
a
>
Agnieszka Robok
nr 2 (5) 2018 kwiecień
KRZYŻE NASZYCH SOŁECTW
Krzyże przydrożne w ogrodach na naszych posesjach są bogactwem bliskiego krajobrazu. Możemy je zobaczyć w każdym z naszych sołectw. Są drewniane, me- talowe oraz kamienne. „Złoty” okres fundowania krzyży w naszej okolicy to przełom XIX/XX wieku. Te wykonane z kamienia przetrwały do naszych czasów. Wiele znich jest w nie najlepszym stanie, wymagają remontu, a ten jest czasem bardzo kosztowny. W ostatnich latach dwa poważnie uszkodzone krzyże z Żernicy zostały poddane renowacji. Każdy z nich ma ciekawą historię i swoją nazwę. Tzw. Krzyż Biegańskich z ulicy Nieborowskiej już jest na ukończeniu i niebawem stanie w no- wym miejscu w centrum Żernicy. Tzw. Krzyż Graniczny z ulic Gliwickiej - Smolnickiej został wyremontowany kilka lat temu. Był problem z ustaleniem przynależności administracyjnej i własności krzyża, ale po długich dociekaniach ustalono, że terytorialnie należy do miasta Gliwice, a jego właścicielem jest Agencja Rynku Rolnego w Opolu. Poprzez interwencję parafii Agencja pokryła 90% kosztów renowacji. Niestety nie udało się ustalić, czy krzyż należy do parafii na Sikorniku czy parafii bojkowskiej. Według przekazów historycznych i obecnego podziału administracyjnego powinien należeć do parafii w Bojkowie. Natomiast historycznie w zdecydo- wany sposób jest związany z Żernicą. Dlatego z inicjatywy żerniczan został odrestaurowany. Każdy z krzyży na naszym terenie ma ciekawą historię, zapraszam do wczytania się w historię wyżej wymienionych krzyży. Obiecuję kontynuować ten temat.
KRZYŻ BIEGAŃSKICH - BURGERMEISTER BIEGAŃSKI
Prawość, uczciwość ks. E. Kieslin- ga nie podlega dyskusji. Wszystko, co ten niesamowity ksiądz opisał w kronice parafialnej sięgającej naj- dawniejszych dziejów Żernicy i Nie- borowic, co napisał w swej książce „Utracone dziedzictwo Heinricha Angermanna" i w dokumentach, które pozostawił po sobie, jest jak najbardziej wiarygodne i niedające się podważyć. Dlatego to, co pisze ks. E. Kiesling o Biirgermeister Bie- gańskim charakteryzując jego osobę, uważa się za całkowicie prawdziwe. Wiarygodność tę wzmacnia zdarze- nie, jakie miało miejsce pod koniec drugiej wojny światowej. Podczas przesłuchania oficer NKWD groził księdzu E. Kieslingowi rozstrzela- niem, gdy zapytany o Burmistrza Biegańskiego należącego do NSDAP Kiesling odpowiedział: „Człowiek dobroduszny sercem nie należał do partii, a urząd piastowany był w jego rodzie od lat. Poza tym nie skorzystał z możliwości ucieczki przed frontem jako urzędnik, pozostał z swymi mieszkańcami na dobre i złe.” Piasto- wanie urzędu burmistrza przez lata, a przejął tę schedę po swych przod- kach, świadczyło o dużym zaufaniu mieszkańców do rodziny Biegańskich.
Kiedy Hitler doszedł do władzy burmistrz Biegański miał do wybo- ru, albo zrzeczenie się urzędu, albo wpisanie się do NSDAP. Rezygnując z urzędu zrobiłby miejsce osobie wyznaczonej przez reżim hitlerow- ski. Taka osoba byłaby całkowicie uległa wobec tego zbrodniczego systemu. Pozostając na stanowisku
zrobił coś co łamało jego przekonania, ale przez tę decyzje mógł dalej służyć żerniczanom chroniąc wie- lu przed okrutną machiną hitlerowskiego _ nazizmu. W swych poszukiwaniach historycznych natrafiłem na osobę, która w tamtych czasach miała kilkanaście lat. To ona zrelacjonowała mi pewne zdarzenie. „Kie- dy zbliżał się front sowiecki dowództwo Wehrmachtu okręgu gliwickiego chcia- ło utworzyć linię obrony w Żernicy, działa miały być ustawione w wąwozie tzw. „Skotnicy”, który prowadzi do centrum naszego so- łectwa. Wojsko niemieckie zgromadziło spore zapasy amunicji w miejscu, gdzie obecnie znajduje się zagaj- nik przy zjeździe do Żernicy z ul. Rybnickiej. Wtedy to Burmistrz Biegański zwo- łał zebranie starszyzny sołectwa Żernica w oka- załym domu na naszym ryneczku. Zadecydowano udać się do sztabu Wehr- machtu w Gliwicach, aby prosić o zmianę lokalizacji linii obrony ze względu na ... - i tu posłużono się fortelem mówiąc o bezcennym zabytku nordyckim czyli kościele św. Michała Archanioła, który trzeba chronić dla następnych pokoleń. Oczywiście nasz kościół jest zabytkiem, ale nie nordyckim. Czy magiczne słowo „nordycki” zaważyło
na zmianie decyzji o lokalizacji linii obrony? Czy były to inne względy? Faktem jest, że linia obrony w Żerni- cy nie powstała. Oprócz wdzięczno- ści niektórych osób, które ochronił Burmistrz Biegański, wdzięczność swą temu człowiekowi jesteśmy winni wszyscy my żerniczanie. Dla-
tego krzyż ufundowany przez rodzi- nę Biegańskich, stojący niegdyś na ich posesji przy ulicy Nieborowskiej, w obecnych czasach poważnie uszkodzony przez upływ czasu zo- stał poddany renowacji. Ofiarowany przez byłego właściciela sołectwu, po wyremontowaniu stanie w cen-
trum Żernicy jako wotum wdzięczności za służbę Biegańskiego dla naszego s0- łectwa. Biirgermeister Biegański za swą decyzję pozostania na urzędzie zapłacił najwyższą cenę ginąc w jednym z obo- zów w Sowieckiej Rosji. Jego postawa i determinacja ocaliły naszą miejscowość i nasz zabytkowy kościółek przed zrów- naniem z ziemią i licznymi mordami, tak jak się to stało w pobliskich Przy- szowicach. W tym miejscu jako inicjator ratowania krzyża Biegańskich składam podziękowanie ks. Łukaszowi Biełuszowi MSF byłemu naszemu wikaremu, wójto- wi Maciejowi Gogulli, sołtysowi Jerzemu Kurzalowi, radnym sołectwa, radnym rady parafialnej, Annie Szadkowskiej, Diecezjalnej Konserwator za podjęcie de- cyzji o przeniesieniu i renowacji krzyża. Urzędowi Gminy Pilchowice i probosz- czowi ks. Markowi Winiarskiemu MSF za wsparcie finansowe renowacji. Pomoc techniczną okazali: firma Metallco, firma DIGER pana Sławomira Złydaszyk oraz kilku parafian między innymi panowie Herbert Marcol i Damian Rduch.
Ingemar Klos
LEGENDA O GRANICZNYM KRZYŻU
W 1283 roku nieopodal Żernicy została założona przez zakon cystersów miejscowość Schónwald (obec- ny Bojków). Jej mieszkańcy — pochodzący z Brandenburgii — borykali się z wieloma trudnościami. Aby uprawiać ziemię musieli wpierw karczować lasy bujnie porastające okolice. Żerniczanie gospodaro- wali na żyznej ziemi, a ponadto odkupili od mieszkańców Schónwaldu tyle gruntu, że granica między wioskami przebiegała tuż obok zabudowań nowych sąsiadów. Cóż, ci niezbyt zadowoleni z takiego stanu rzeczy postanowili wytyczyć nową linię graniczną. Zdecydowano zdać się na tzw. Sąd Boski.
W myśl zgodnych ustaleń sołtysi z obu wiosek mieli w obecności świadków wyjść sobie naprzeciw po pierwszym pianiu koguta. Miejsce ich spotkania wyznaczyłoby nową granicę. Niestety, tym razem nie doszło do porozumienia z winy sołtysa żernickiego. Jego kogut (zamknięty wieczorem głodny w kurniku) zapiał wcześniej. Niehonorowe rozwiązanie wymagało powtórzenia sądu.
Po namyśle zaproponowano inne rozstrzygnięcie sporu. Sołtys z Schónwaldu miał nieść sołtysa z Żernicy w stronę jego wioski. Tym razem granicą miało być miejsce, w którym postawi go na ziemi. Opatrzność stała najwyraźniej po stronie żerniczan. Dzielny sołtys z Schónwaldu nie wytrzymał „trudów podróży” i ugiął się pod niezłym skądinąd ciężarem przeciwnika w miejscu, gdzie przy drodze stoi kamienny krzyż. Strudzony sołtys już nie wrócił do swojej wioski — przypłacił tak wielki wysiłek życiem. Sąd Boski zakończył się, tylko kamienny krzyż upamiętnia do dziś dawną granicę między wioskami.
Opracowała Beata Przybyła
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
SG G [= =) = = [v2)
nr 2 (5) 2018 kwiecień
Czerwona cegła to część śląskiego krajobrazu: ściany familoków, fasady domków jednorodzinnych przy drogach, którymi codziennie jeździmy do pracy, główny budulec najstarszych zabudo- wań gospodarczych na podwórkach, pozostałości „chlywików, jakie ciągle jeszcze można znaleźć choćby niedaleko centrum Pilchowic. Dzisiaj cegła weszła w swoją epokę „hipsterską”: jest modna i pożądana, w budynkach z historią nowi mieszkańcy - zwłaszcza młodzi - odsła- niają charakterystyczny ceglany rysunek, zdobiący teraz Ściany dizajnerskich kuchni i salonów. Cegła jest trochę jak drewno: elegancka do późnej starości i, podobnie jak drewno, wraca do łask. Może warto więc zerknąć do jej historii w naszym re- gionie? Temat jest ciekawy, zwłaszcza dla miłośników śląskiego budownictwa pa- trzących z sentymentem na ceglane domy z początków XX wieku, których jeszcze kilka zachowało się w okolicy.
Cegła jako materiał znana jest od bardzo dawna. Pierwsze Ślady cegieł sprzed 9000 lat znaleziono w Jordanii. Były to cegły suszone, ale z biegiem cza- su nastąpił postęp i nauczono się cegły wypalać. Stosowanie cegieł pozwalało uniknąć problemów związanych z użyciem w budownictwie kamienia: koniecznością wykuwania skał w kamieniołomach, ob- róbką, a przede wszystkim z transportem na nierzadko bardzo duże odległości. Moż- na przyjąć, że na naszych ziemiach użycie cegieł zaczęło się upowszechniać ok. XII — XIII wieku. Np. książę Bolesław Rogatka, syn poległego pod Legnicą księcia śląskie- go Henryka Il Pobożnego, w dokumencie wystawionym dla rozpoczętej w 1244 r. przebudowy katedry św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu, zwalnia z podatków jej wykonawców, a między nimi ceglarzy — „laterarii”.
Cegła jednak była materiałem dość drogim, dlatego częściej jako budulec na wsi czy przedmieściach stosowano drewno. Co sprawiło, że na terenie Śląska jest jednak tak dużo starych budynków z cegły, podczas gdy przekraczając jego historyczne granice w kierunku Zagłębia czy Małopolski możemy spotkać relikty budynków mieszkalnych z drewna, u nas niespotykanych?
Otóż w 1765 roku ukazało się za- rządzenie władz pruskich związane z plagą pożarów w zabudowie drewnianej. Zarządzenie zakazywało budownictwa drewnianego i sprawiło, że cegła, dzięki niemal powszechnemu dostępowi do gli- ny, stała się popularnym materiałem bu-
dowlanym również na wsiach. Cegielnie zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu i ten artykuł to próba pokazania, chociaż- by tylko na podstawie analizy dostępnych map, jak ten proces wyglądał w najbliższej okolicy. Pierwsze cegielnie to były małe, niemal rodzinne przedsięwzięcia, gdzie cegłę wyrabiano ręcznie. Miała ona niską jakość, niemniej jako materiał budowlany była stosunkowo łatwa do pozyskania. Osoby mające do czynienia z pracami ziemnymi w naszej okolicy dobrze wie- dzą w ilu miejscach można natknąć się w wykopach na glinę. Obecnie mówi się o niej pogardliwie per „glińsko, bo i jest kłopotliwa, ale kiedyś odkrycie większego pokładu tej krzemionkowej skały rychło skutkowało powstaniem w tym miejscu cegielni. Dodać należy, że glina w naszej okolicy zawiera często tlenki żelaza, które wypalanej cegle nadawały charaktery- styczny, czerwony odcień. Sam proces wypalania przebiegał w piecach. Cieka- wostką może być cytat z poradnika bu- dowlanego „Budowanie wieyskie” ks. Pio- tra Świtkowskiego (1782), rzucający nieco światła na pracę w cegielni „Ktoby zamiast drzewa używał chrustu do wypalenia, tedy trzeba więcey ludzi do pilnowania pieca wyznaczyć, żeby często chrustu przykładali, i ogień nie przerwanie przez 10,12 dni póki wypalanie trwa, utrzymywali” W połowie XIX wieku pojawił się nowy rodzaj pieca do wypalania cegieł — piec kręgowy, ale po- dejrzewam, że zanim ta nowina dotarła do naszej okolicy, w licznych cegielniach uży-
wano bardziej tradycyjnych i czasochłon- nych (jak czytamy w powyższym cytacie) rozwiązań. Na przykład wypalanie cegieł odbywało się w jednorazowych piecach, często podobnych do mielerzy, w których produkowano węgiel drzewny i stąd okre- ślanych nazwą „mielerzowych” Z drugiej strony, dzięki takim „polowym” rozwiąza- niom produkcyjnym, lokalizacja cegielni była możliwa bezpośrednio w miejscach występowania surowca czyli gliny, co dodatkowo wpływało na obniżenie cho- ciażby kosztów związanych z transportem gotowego produktu — cegły — do klienta.
Właśnie — jak wyglądał „przemysł ceglarski” w naszej okolicy? Większość mieszkańców, których o to zapytamy, powie że kojarzy „cegelnia (bo tak to się wymawia!) na Wilczy”. Kilku jeszcze może wskaże miejsce na ul. Dolna Wieś w Pil- chowicach lub pola w Żernicy w kierunku Bojkowa jako pozostałości po cegielniach. Ale niewielu będzie wiedziało, że cegielnia na Wilczy miała takie moce produkcyjne, że specjalnie zbudowano odnogę kolejki wąskotorowej tylko dla transportu cegieł! Odnoga ta zaczynała się naprzeciw dzisiej- szej restauracji „Wrazidlok” i prowadziła wzdłuż ulicy Rybnickiej — wprawne oko jeszcze dziś wypatrzy wyraźny miejsca- mi ślad torowiska i nasypu kolejowego. Również na aktualnych mapach ukształto- wania terenu ślady toru kolejowego przy samej cegielni są dobrze widoczne. Z kolei w przypadku pilchowickiej cegielni na ul.
Dolna Wieś przekaz głosi, że to w niej wy- produkowano budulec, z którego powstał kościół w Pilchowicach. Patrząc na pozo- stałości śladów wyrobiska można przyjąć ten przekaz za prawdopodobny...
Przeglądając mapy okolicy z koń- ca XIX i początków XX wieku z pewnym zaskoczeniem odkrywamy, w ilu jeszcze miejscach w okolicy istniały cegielnie. Na przykład w Stanicy, na mapie z 1923 roku, widoczne są co najmniej trzy! Analiza map nasuwa jeszcze jeden wniosek — proces powstawania i likwidacji cegielni był bardzo dynamiczny. W tym roku, dzięki uprzejmości prywatnego kolekcjonera map, udało mi się odnaleźć na mapie kolejną cegielnię we wspomnianej Sta- nicy — znajdowała się niedaleko końca ul. Górniczej, praktycznie już w lesie. A już zupełnym odkryciem dla mnie, jako lokalnego historyka i mieszkańca Pilcho- wic, było znalezienie na mapie cegielni na pograniczu Wielopola i Stanicy, niemal w środku pól. Rzeczywiście, w tym miejscu zawsze zbiera się woda i nie chce odpły- wać, co świadczy o dużej ilości gliny zale- gającej płytko pod gruntem. Było więc to idealne miejsce na pozyskanie dużej ilości surowca do produkcji cegieł. Wytężając pamięć, przypominam sobie staw „gli- niankę” w tym miejscu, jednak w żadnych relacjach mieszkańców nie spotkałem się z przekazem, jakoby znajdowała się tam cegielnia. Jest ona zaznaczona tylko na jednej mapie z ok. roku 1916 - 1920,
(Golleow.
o mai i” (M 18% ;
k
Ż+NdrWilcza ZA A
Ne 1” WAŚĆ
a brak jej na mapach wcześniejszych i później- szych, co świadczy o krótkotrwałym działaniu. Niektóre cegielnie znikają na mapach z lat 30. XX wieku, a inne pojawiają się na mapach z lat 40. — tak jak wspomniana cegielnia za Żerni- cą. Można się jedynie domyślać, ile budynków jest zbudowanych z „naszej” cegły, a musi to być niemała liczba.
Z powyższego wynika, że proces pro- dukcji cegieł w naszej okolicy był bardzo intensywny i musiało się nim zajmować wielu naszych przodków. Być może któryś z PT Czytelników dysponuje rodzinnymi wspomnieniami lub wręcz zdjęciami i zechce się podzielić?
Kys. B. Fiemsary kimairukryjwa wazóko uoslepia d wypalania, tygel Tey I Galera FT, Fog IR | = pegisnóu wkozane m do paledaka myzędnewi praleyrz wrgiówn I — EŃiRy I wysiralki ta kazraew głrianej 4 — połrycia p azrówij Pa Dięjawia glin imnaj Ń — warstwy mapa ki ukaługm tea ri róopmajwyda da zaj pórru W - waałażay wiażów ki kodem sa rękę przrkopaće do mi pirii Na koniec jeszcze jeden cytat z ks. Piotra Świtkowskiego, obrazujący „kontrolę jakości”
produkcji cegieł w wieku XVIII:
„Najpewniejszy znak dobrey cegły iest nie żywy kolor, ale dźwięk dobry, wytrzyma- nie wielkiego ciężaru i kiedy namoczona przez 24 godzin, przyidzie w 10 dni do pierwszego koloru”
Krzysztof Waniczek
ża
| du0 IA.
1923 r.
Aa | wi a” A” PA ze]
cegielnia za Żernicą _— (mapa z 1940 roku)
piaci pi PROG SE I af E gó” fp "="
m "FEE
wata: 4 upr
nr 2 (5) 2018 kwiecień
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
= [an] G [= =) = = [v2)
Aby pamiętać...
Dzięki inicjatywie Anny Surdel Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom zrealizowa- ło w okresie od sierpnia do grudnia 2017 roku projekt „Aby pamiętać”. Celem projektu było stworzenie archiwum społecznego czyli zdigitalizowanie zdjęć dokumentujących dawne ży- cie naszej Gminy. Projekt finansowany był przez Gminę Pilchowice. Z pozyskanych środków SPP zakupiło m.in. dobrej jakości skaner i laptop, co pozwoliło na wykonanie skanów zdjęć o wysokiej rozdzielczości. Dzięki uprzejmości mieszkańców oraz pracy Anny Surdel i Agnieszki Robok udało się zeskanować w czasie realizacji projektu 400 zdjęć /obecnie tych skanów jest ponad dwa razy więcej/. Są to zarówno zdjęcia pochodzące sprzed stu lat, jak i nowsze, aż po lata 80. XX wieku.
1926 r. wycieczka pilchowickich mężczyzn i młodzieńców na Strzeliniec (prawdopodobnie członkowie jakiegoś stowarzyszenia), ze zbiorów p. Luizy Ciupke
Pani.....sprzedająca warzywa na ulicy Dworcowej, ze zbiorów pana Reimara Kapol
Otwarcie nowej szkoły w Pilchowicach rok 1961, ze zbiorów państwa Gleń
Powódź w centrum Pilchowic- obecna ulica Damrota, fajrowanie odpustu Wielopole rok 1929, rok 1966, ze zbiorów pani Luizy Ciupke ze zbiorów p.Luizy Ciupke
GALERIA
Pokazują dawną architekturę, ważne wydarzenia z życia naszych miejscowości
i ich mieszkańców, ale też ich życie codzienne, pracę i pasje .
Projekt formalnie został zamknięty, jednak miłośnicy lokalnej historii nadal
będą się starali utrwalić w wersji cyfrowej jak najwięcej starych fotografii.
Zachęcamy więc Państwa do udostępniania Waszych rodzinnych zbiorów (wy-
pożyczamy zdjęcia na okres około tygodnia w celu ich skanowania, po czym
zwracamy właścicielom).
Chcemy Państwu zaprezentować mały wycinek pozyskanych zbiorów. Agnieszka Robok
szkubanie piyrza - rodzina Lazaj w domu na Wielopolu , ok.1930 r., ze zbiorów p.Luizy Ciupke
rodzinne zdjęcie w śląskiej kuchni, ze zbiorów pana Adriana Aniśko
wyjazd do Niemiec z pilchowickiego dworca. lata 60,70, dwukółka a w tle kapliczka na ul.Polnej, ze zbiorów pana Adriana Aniśko ze zbiorów p. Adriana Aniśko
ul. Dolna Wieś, w tle transformator, > ze zbiorów pana Józefa Nierychło P> 332
nr 2 (5) 2018 kwiecień
RYBNICCY PIELGRZYMI
ODPOCZYWAJĄ U GRZONKÓW
Coroczna Piesza Rybnicka Pielgrzymka na Jasną Górę na krótko tradycyjnie już za- trzymuje się w Wilczy, w urokliwym parku otaczającym zabytkowy pałac. Wtopiony w zieleń obiekt jest własnością państwa Ar- tura i Małgorzaty Grzonków, którzy posia- dłość odziedziczyli po przodkach. Co roku życzliwie przyjmują utrudzonych pątników, którzy odpoczywają w cieniu rozłożystych drzew i zbierają siły przed dalszym mar- szem.
Ważna wieś
Wilcza należy do najstarszych miejscowości naszego regionu, w dokumentach wspomi- na się o niej już w 1486 roku. Już wtedy ist- niał tu kościół farny, co świadczy o renomie i zamożności wsi. O pierwszych nauczycie- lach szkoły parafialnej wspominają już akta wizytacyjne z 1679 roku. Po pierwszej woj- nie śląskiej (1740-1742), zwycięskie Prusy za- garnęły cały Dolny i Górny Śląsk. W latach 1682-1788 dobra pilchowickie, do których Wilcza należała, były we władaniu rodziny Węgierskich.
Nowe rządy Po powstaniach śląskich i plebiscycie, de- cyzją Rady Ambasadorów Ligi Narodów z 20 października 1921 roku, wytyczono nową granicę państwową, która podzieliła Górny Śląsk na niemiecki i polski. Pilchowi- ce pozostały po stronie niemieckiej, nato- miast Wilcza (podzielona) znalazła się po stronie polskiej. Po zmianie państwowości i oficjalnym przejęciu części Górnego Śląska przez Polskę w 1922 roku z nadania nowych władz obszar dworski Wilcza Dolna wraz z pałacykiem i zabudowa- niami gospodarczymi przejął w dzier- żawę zasłużony bojownik o polskość, uczestnik powstań śląskich Józef Grzonka (1895-1942).
Na mocy rozporządzenia wojewody śląskiego z 18 lipca 1923 roku wszyst- kie obszary dworskie włączono do obszarów gmin politycznych, na te- | renie których się znajdowały. Gminy 7 przejęły też wszelkie prerogatywy |. i obowiązki właścicieli obszarów dworskich. Wymagało to odpowied- | nich uregulowań prawnych, dlatego E w 1926 roku Józef Grzonka nabył na własność dzierżawiony dotąd pała- cyk z zabudowaniami gospodarczymi j oraz 60 hektarów gruntów rolnych na warunkach spłaty tej majętno- ści w okresie 50 lat. Pozostałą część gruntów obszaru dworskiego Wilcza
Bronisława Grzonka z domu Gromnica, żona Józefa
Dolna władze samorządowe rozparcelo- wały wśród chętnych nabywców, którzy za przydzielone areały zaliczkowo uiszczali po 3 tysiące złotych, zaś resztę należności rów- nież spłacać mieli przez 50 lat.
Wyjazd i nacjonalizacja
Do 1939 roku dwór Wilcza Dolna pod rzą- dami nowego właściciela dawał pracę miej- scowej ludności i dobrze prosperował. Gdy coraz bardziej narastało niebezpieczeń- stwo agresji ze strony nazistowskich Nie-
Józef Grzonka
miec, byli powstańcy i działacze polonijni w obawie o swe życie zaczęli chronić się w głębi kraju. Tuż przed wojną Józef Grzon- ka też wyjechał na teren Małopolski, gdzie po dwóch latach ukrywania się ciężko za- chorował i w 1942 roku zmarł. Od jego wy- jazdu majątek ziemski prowadził zarządca Paweł Kaczmarek, który zginął w 1949 roku.
Powrót właścicieli Mając na względzie pogarszający się stan obiektów o znaczących walorach histo-
Samochód osobowy właściciela zamku w Wilczy Dolnej p. Józefa Grzonki — za kierownicą p. Franciszek Kuc, z tyłu siedzą: komendant posterunku policji — p. Malcherek i urzędnik cywilny. W drzwiach żegna gości p. Józef Grzonka
ryczno-urbanistycznych, wo- jewódzki konserwator zabyt- ków decyzją z 17 grudnia 1981 roku wpisał cały kompleks pałacowo-parkowy w Wilczy do wojewódzkiego rejestru | pod numerem A-1276/81. Po g przemianach społeczno-po- | litycznych w 1989 roku rodzi- nie Grzonków udało się odzy- skać swój odebrany majątek. Obecnie pełen uroku pałacyk jest zamieszkały przez spad- kobierców i tętni życiem. Wraz z zachowanymi zabu- dowaniami gospodarczymi i mieszkalnym czworakiem, wtopionymi w 2,5 hektarowy park z sędziwymi drzewami i krzewami, ten regionalny unikatowy relikt tradycji łą- czy przeszłość z teraźniej- Szością i stanowi atrakcyjną wizytówkę Wilczy.
Józef Grzonka...
„.urodził się 1 lipca 1895 roku w dzielnicy Raciborza Plania (Płonia) w wielodzietnej rodzinie Jana i Franciszki z domu Lopatta. Edukację zaczął w szkole ludowej w Ra- ciborzu, następnie ukończył szkołę rolni- czą. Jako 24-letni młodzieniec wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, w której był członkiem od 16 mar- ca 1919 roku do 31 sierpnia 1921 roku. Przy boku swego ojca na obszarze powiatu raciborskiego brał czynny udział w trzech powstaniach śląskich w randze dowódcy kompanii. Wkrótce po przejęciu Wilczy Dolnej w dzierżawę ożenił się z Bronisławą (1902-1976), córką Ignacego Gromnitzy, właściciela miejscowej gospody i na stale już związał się z tą ziemią. W 1926 roku za- kupił dzierżawione dobra. W sierpniu 1939 roku w obawie o swe bezpieczeństwo wy- jechał do Małopolski. Tam po dwóch la- tach ukrywania się przed niemieckim oku- pantem ciężko zachorował i zmarł w 1942 roku. Jego ostatnim życzeniem było
Uroczystość przed pałacem Józefa i Bronisławy Grzonków w Wilczy, lata 30. XX wieku
spocząć w Wilczy. Dzięki staraniom żony Bronisławy prochy Józefa Grzonki zostały ekshumowane i 27 września 1947 roku po- nownie pochowane w parku przy kościele św. Mikołaja w Wilczy. W 1976 roku w tej samej mogile spoczęła jego żona Bronisła- wa. Działalność Józefa Grzonki miejscowa społeczność upamiętniła nadaniem jego imienia jednej z trzech głównych ulic Wil- czy.
Ważniejsze odznaczenia Józefa Grzonki: Krzyż Walecznych nadany 7 kwietnia 1922 roku, Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczno- Ści i Zasługi nadany 10 stycznia 1927 roku, Gwiazda Górnośląska nadana 1 listopada 1930 roku, Krzyż Kawalera Waleczności b. Armii Ochotniczej Sprzymierzonej gen. Bułak-Bałachowicza nadany 7 września 1932 roku.
Z dziejów Wilczy
Od czasów podziału w 1785 roku na terenie Wilczy istniały dwa obszary dworskie (do- minia): Wilcza Górna i Wilcza Dolna. Pierw- szy leżał na krańcach wschodnich wioski,
bliżej Szczygłowic (w okolicach dzisiejsze- go marketu Biedronka). Do znanych nam właścicieli tego dominium należeli: Hrabia Lumburg-Stimm (1837-1848), Adolf Chorzus (1848-1856), Johann Gottlieb Ender (1856- 1867), Emanuel Langer (1867-0k. 1870), von Massow (około 1870-1890), Hoffman (1890- 1897), Bauch (od 1897), Georg Kowatsch (do 1945).
Natomiast zabudowa dworu Wilcza Dolna znajdowała się w części zachodniej wsi, przy szosie gliwickiej. Do właścicielach tego dominium m.in. należeli: Hetschko (około 1860), Starzycki (koniec XIX wieku), Hermann Velley (do 1910). Pod koniec XIX wieku jeden z właścicieli zbudował tam niewielki piętrowy pałacyk w stylu neo- gotyckim z trzykondygnacyjną wieżą oraz trzema basztami, z dekoracyjnymi blanka- mi (krenelażami) wieńczącymi dachy, basz- ty i wieżę.
Po drugiej wojnie światowej na mocy usta- wy z 1946 roku powołano jedną gminę Wil- cza. Po kolejnej reformie, z dniem 1 stycznia 1955 roku w miejsce gmin utworzono gro-
Warsztat kołodziejski przy dworze Grzonków. Na traktorze siedzi Franciszek Kuc - główny kołodziej mady. Obecnie sołectwo Wilcza
wchodzi w skład utworzonej w 1977 roku gminy Pilchowi- ce, która należy do powiatu gliwickiego. Najbardziej dziś znane atrybuty bogatej hi- storii Wilczy to drewniany ko- ściółek pw. św. Mikołaja z 1755 roku oraz neogotycki pałacyk z drugiej połowy XIX wieku, w którym gospodarują pań- stwo Grzonkowie.
Józef Kolarczyk
nr 2 (5) 2018 kwiecień
W lutym w żernickim Dom Kultu- ry mieliśmy przyjemność gościć Mateusza Sobecko — popularnego Sobka, zwycięzcę 8 edycji progra- mu YOU CAN DANCE — Po prostu tańcz! Nasz chłopak można by rzec, który pochodzi z Rudy Śląskiej i który, oprócz wielkiego talentu tanecznego, wykazał się także dumą ze śląskiej gwary, której nie ukrywał i nie ukrywa. Na zapro- szenie Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach oraz Studia Tańca i Ruchu Efforte gościł w niedzielę 18 lutego na niezapomnianych warsztatach.
Sobek poprowadził autorskie zajęcia w Domu Kultury w Żernicy. W pierwszej części wzięli udział tancerze z grup hip-hopowych prowa- dzonych w GOK-u przez Darię Leszczyńską. W drugiej części, otwartej, dołączyły osoby kochające taniec. To były bardzo intensywne godziny. Nie tylko sam warsztat Sobka budzi podziw, ale także podejście do uczestników i przekazywane wartości. Wraz z trenerką Darią Leszczyńską uważamy, że tak należy prowadzić edukację kulturalną, aby dzieci i młodzież mo- gła czerpać przykład od najlepszych poznając ludzi, którzy realizują się w tym, co robią. Ludzi, którzy udowadniają, że przez ciężką pracę, po- święcenie i wytrwałość można odnieść sukces niezależnie od miejsca zamieszkania czy zasob- ności portfela. Ważna jest determinacja. Bardzo pożyteczne i energetyczne spotkanie. Nasza młodzież dała radę - jak podkreślał nasz gość. „Za jakiś czas znów się widzimy, bo jest w Was potencjał, wymyślimy jakiś fajny projekt!”. Jeszcze po czterogodzinnym wycisku młodzi tancerze i rodzice długo oblegali Mateusza, z którym rozmawiali, robili sobie pamiątkowe zdjęcia i koniecznie chcieli zdobyć autograf. Bar- dzo nas cieszy, że warsztaty cieszyły się takim zainteresowaniem i jesteśmy pewni, że będzie to motywacja do dalszej zabawy z tańcem. Waldemar Pietrzak
5 IAR)
El
OWICE >
Lójmay ftusgiu KeLiaie
W artykule zamieszczonym w numerze nr 3/2017, poświęconym historii „Młyna na Paszkach” w Stanicy, w jego opisie zasugerowałem, że ten fragment lasu w którym pozostały ślady istniejącego tu kiedyś młyńskiego stawu i zabudowań, stwarza aurę tajemniczości, że, instynktownie, w szczególny sposób wyczuwa się, że w tym miejscu <działa się historia>, a żyjący tutaj ludzie doświadczali od losu całej gamy doświadczeń”.
Na wstępie jednak kilka uwag o tym, jaka jest prawdopodobna geneza powstania młyna w tym właśnie miejscu i czasie. Pamiętajmy, że sam wyna- lazek młyna wodnego posiada rodowód wręcz an- tyczny - liczy sobie ponad dwa tysiące lat i wyparty został przez maszyny dopiero w wieku XIX. Wyna- lazek młynów szybko rozpowszechnił się na tere- nach Cesarstwa Rzymskiego, a następnie Europy, by w unowocześnionej formie przetrwać niemal bez zmian do XVIII wieku
Najstarsza wzmianka o młynie wodnym działają- cym na terenie dzisiejszej Polski pochodzi z 1145 roku i dotyczy nadania książęcego dla klasztoru w Trze- mesznie. Kolejna to nadanie dla klasztoru w Lubiążu z roku 1175. W świetle tych dat młyn w Stanicy po- wstał w okresie narodzin młynarstwa w tej części Europy. W przypadku bowiem pierwszego młyna w Stanicy jego historia rozpoczyna się od 1282 roku, kiedy to opat klasztoru cystersów w Rudach Bartłomiej przeniósł Stanicę na prawo niemieckie (Stanica od 1258 roku była wsią posażną klasztoru cystersów w Rudach).
a gii, Lt 5
i L= śr ah ii
u LJ je a R AH Uiańnc e "x a
Z dokumentu klasztoru z roku 1282 dowiaduje- my się, że Weldryk, ówczesny sołtys Stanicy, otrzymał m.in. od klasztoru w zamian za sprawne zarządzanie wsią, prawo do użytkowania gospody oraz prawo do zbudowania młyna na stawie położonym na koń- cu wsi w kierunku Rud. Odnośny zapis znajdziemy w Codex Diplomaticus Silesiae, (CDS tom III poz. XVIII str. 15 - 16).
Pod nadzorem sprowadzonych przez klasztor fachowców rozpoczęła się więc budowa młyna. Przypomnijmy, że tego typu, powiedzielibyśmy dzi- siaj, inwestycja wymagała sporej wiedzy technicznej i bez pomocy właściciela wsi (w przypadku Stanicy był nim klasztor ) nie byłaby możliwa. Powstaje więc na końcu wsi w kierunku Rud młyński staw zasilany wodą z przepływającej lokalnej rzeczki oraz drew- niany budynek młyna z kołem młyńskim. Młynarz, ze względu na znaczenie młyna dla lokalnej społecz- ności jak i ze względu na swoje dochody, staje się najzamożniejszą osobą we wsi. Daje to wprawdzie prestiż, ale jest i zagrożeniem ze strony licznych wte- dy „raubritterów” czyli „rycerzy rozbójników”, których sporo namnożyło się w okresie „wojenek” pomiędzy śląskimi księstwami.
Jakie były początkowe dzieje i rozwój owego młyna trudno dociec, przypuszczać jednak możemy, że wkrótce uległ on zagładzie. Oto bowiem w doku- mencie z 1310 roku opat klasztoru za zgodą konwen- tu przyznaje sołtysowi Stanicy, niejakiemu Lisco i jego Fragment mapy - Mapa nr 30 von Wrede fragment ze stawem i młynem Paszka
następcom, liczne prawa, w tym prawo do posiadania młyna i stawu, przy czym wskazuje, że należy odbu- dować młyn i staw już istniejące. Wykorzystanie od- budowanego młyna było prawdopodobnie znikome, gdyż jak wspominają klasztorne kroniki, lata 1312 do 1355 to lata głodowe. W roku 1312 zebrano niewiele plonów, zniszczyła je niespotykana plaga szarańczy. Zboże mielono w znikomych ilościach starając się po- zostawić zapas na siew. Kolejne plony ulegały jednak zniszczeniu w wyniku bądź to suszy lub „odwrotnie, wskutek ulewnych deszczy i gradobicia. Sytuacja poprawiła się po 1355 roku, kiedy to skończyły się anomalia pogodowe. Wreszcie młyn jaki przynależny staw rybny przynoszą dochody. Na jego kupno decy- duje się nowy sołtys Stanicy .
W dokumencie klasztoru z 27 grudnia 1376 roku opat Mikołaj potwierdza sprzedaż wolnego sołectwa wStanicy Janowi Niedoszło, synowi Subischka (Zbysz- ka), za kwotę 16 marek w gotówce i zbożu. Kupno wolnego sołectwa wiąże się oczywiście z licznymi przywilejami wynikającymi z pełnienia tej funkcji, w tym również własność młyna i dzierżawa młyń- skiego stawu. Do wieku XVII brak w klasztornych dokumentach bezpośrednich zapisków dotyczą- cych młyna. Jest jednak oczywiste, że w wieku XV podzielił on losy całej okolicy, którą objęły wojny husyckie . W wyniku działań wojsk obu stron kon- fliktu spustoszone zostały okolice Rybnika, Raciborza i Gliwic. Wiele wiosek na zawsze znika z mapy. Jedną
Grafika komputerowa Las Na Paszkach. Tak przypuszczalnie wyglądał Paszkowy Młyn
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(2) [an] G [= =) = = [v2)
z materialnych pamiątek tamtych czasów w pobli- skiej okolicy jest niewielki kurhan na Rudzkiej Górze w Rybniku (obecnie teren Szpitala Psychiatrycznego). Pochowano w nim szczątki poległych husytów. 6 mar- ca 1428 roku wojska husyckie napadają na Rudy, Żer- nicę, Pilchowice i Stanicę niszcząc, paląc i mordując mieszkańców. Spaleniu uległ między innymi kościół w Żernicy i Sośnicowicach.
Husyci
W 1430 roku na ziemię rybnicką i raciborską najeżdżają ponownie wojska husyckie w liczbie około 10 000 piechoty i 1200 jazdy. Siły te zdobyły szereg miast, w tym Gliwice, w których urządzili swą bazę. Wojskami husyckimi dowodził książę Bolesław Opolski, zaś rycerstwem śląskim książę Mikołaj II. Po ugodzie umiarkowanego odłamu husytów z ka- tolikami doszło do otwartego konfliktu wewnątrz obozu husyckiego. W 1434 roku husyci zawarli po- rozumienie z Zygmuntem Luksemburskim. W 1436 roku ostateczną formę ugody poparł sobór w Ba- zylei. Wojska opuszczają wreszcie nasze ziemie, ale w większości z wiosek pozostały zgliszcza.
płonąca wieś
Regułą w tamtych czasach w czasie działań wojsk były gwałty i rabunki. Ofiarą padały znaczniej- sze budowle, a więc kościoły, zamki, klasztory, a także młyny, jako miejsce zamieszkania bogatszej warstwy ludności. Można więc przypuszczać, że na zgliszczach młyńskich zabudowań zbierali się ci, którym udało się przeżyć, aby podjąć odbudowę zniszczonego majątku. Dokumenty klasztoru nie wymieniają konkretnych strat, opisują jedynie, że majątek klasztoru popadł w zupełną ruinę.
Jak dotychczas, od czasów „wojen husyckich” do roku 1610 brak dokumentów dotyczących młyna. 0 jego istnieniu dowiadujemy się „mimochodem” z treści zapisków dotyczących obowiązków karczmy w Stanicy, a mianowicie, że do obowiązków karcz- marza należy odstawienie do szadzi (przymrozków
?), kiedy Polaczkowy młyński staw zamarznie, ryb w tym stawie odłowionych. Tak więc dowiadujemy się, że właścicielem młyna został niejaki Pollaczy. W dokumencie z 1664 roku opat z Rud potwierdza, że „Jan Pollaczy jest wolny na młynie i stawie w Stanicy”. W 1618 roku rozpoczyna się wojna trzydziesto- letnia, kolejny krwawy konflikt trwający od 23 maja 1618 do 24 października 1648 pomiędzy protestanc- kimi państwami Świętego Cesarstwa Rzymskiego (I Rzeszy) wspieranymi przez inne państwa a katolic- ką dynastią Habsburgów. Wojna spowodowana była przyczynami natury religijnej, jednym z powodów jej długotrwałości stało się również dążenie mocarstw europejskich do osłabienia potęgi Habsburgów.
wojska cesarskie
W wojnie trzydziestoletniej w różny sposób wzięły udział niemal wszystkie państwa europejskie. Stronę katolicką reprezentowały państwa Habsbur- gów (Austria i Hiszpania). Oficjalnie swojego wspar- cia katolikom nie udzieliła Rzeczpospolita Obojga Narodów. Wojna nie zakończyła się jednoznacznym zwycięstwem którejś ze stron. Jej głównymi skut- kami, oprócz zapewnienia częściowej wolności wy- znania na terenie Rzeszy, było osłabienie dynastii Habsburgów i wzmocnienie pozycji Francji. Z drugiej strony Habsburgowie osiągnęli rekatolicyzację Czech (a więc także Śląska) i umocnili swoją pozycję w tym państwie. Wojnę zakończył pokój westfalski podpisa- ny w 1648.
Początki tej wojny na naszym terenie, to wkro- czenie w 1621 roku armii margrabiego Ausbaha z Brandenburgii i splądrowanie klasztoru i kościoła w Rudach.
Rabowano i palono klasztorne wioski. W 1623 dalszych rabunków dokonują zaciężne wojska kozackie, w 1626 Szwedzi z oddziałów mansfeldczyków, a rok później Duńczycy. W 1642 roku wojska szwedzkie ponownie grabią klasztor, a Walończycy, z braku majątku do grabieży, nakła- dają na klasztor kontrybucję. Ostatecznie wojska opuszczają Śląsk po podpisaniu Pokoju Westfalskie- go. Wojna kosztowała życie 8 milionów ludności cywilnej Europy, także około 50 % ludności Ślą- ska. Po młynie ponownie pozostały zgliszcza. Ro- dzina młynarza znowu podjęła trud odbudowy. W roku 1684 młyn przejęła rodzina Paszków. Pierw- szy okres jego gospodarowania był, jak wynika z klasztornych sprawozdań, stosunkowo pomyślny. Złe lata to rok 1713, kiedy powódź zniszczyła stawy rybne w całej okolicy i częściowo uszkodziła budynek młyna. Rok 1717 przyniósł tak masowe gradobicia,
że młyńskie żarna stały większość czasu bezczynnie. Rok 1736 został zapamiętany jako rok głodowy. Pa- dające bez przerwy przez 73 dni deszcze zniszczyły zupełnie uprawy, a także groble na stawach i urzą- dzenia młyna. Nastąpił wśród ludności okres głodu, który pochłonął wiele ofiar.
Lata wojen austriacko — pruskich (1741- 1742) nie spowodowały w naszej okolicy większych strat materialnych. Nowa, pruska administracja jako jedną z reform wprowadziła dla mieszkańców obowiązek uprawy ziemniaków. Wzbudziło to wiele kontrowersji - ludność, przyzwyczajona do zboża i kasz jako pod- stawy wyżywienia, nie godziła się na ich konsumpcję. Młynarze obawiali się natomiast spadku zysków. Czas i ewidentne korzyści z uprawy ziemniaków powoli jednak zlikwidowały uprzedzenia ludności. Do za- gadek historycznych natomiast zaliczyć możemy fakt rzekomego pobytu w drugim stanickim młynie cesa- rzowej Austrii w okresie wojny z Prusami.
W roku 1810 Józef Paszek zmarł, a wdowa po nim wyszła ponownie za mąż za Wenzela Gellnera. Zmieniło się nazwisko właściciela, lecz w mowie po- tocznej nadal był to„Paszkowy młyn”.
W roku 1830 młyn został sprzedany Landgrafo- wi von Hessen Rotenburg, księciu na Raciborzu. No i wreszcie rok 1865 , kiedy to „Paszkowy” młyn został skreślony z ksiąg gruntowych i włączony w skład ma- jątku komory książęcej w Raciborzu aż do 1945 roku.
Dzisiaj, przechadzając się pomiędzy tajemniczy- mi wzgórkami, pozostałościami po młynie, budyn- kach gospodarczych i groblach, w cieniu ponad dwu- stuletnich dębów, spróbujmy wyobrazić sobie młyn z dudniącym kołem wodnym, skrzypiącymi trybami i kamiennymi żarnami, pokrzykiwaniem młynarza, zaprzężonymi w woły furkami ze zbożem, czy też nie- stety okrzyki rozpaczy, nawoływania żołdactwa we wszystkich europejskich językach iłuny płonących za- budowań. Brzmi to może naiwnie i sentymentalnie, lecz taka jest właśnie historia tego obiektu, zapisana w historycznych dokumentach.
Materiały: - Kronika Stanicy wg Georga Pendzicha (zbiory własne) - Materiały udostępnione przez Henryka Postawką - „Historia Dawnego Klasztoru Cystersów w Rudach” autor: August Potthast Strony internetowe: - Wikipedia - Wojny husyckie na Śląsku, Wikipedia - Wojana 30-to letnia na Śląsku, - Tourist.posazavi.com/cmemory.asp?memory_id=276 - -Gliwiczanie.pl/Historia/husyci/hus_01.html, - Osprey Publishing - London; Traht, Wehr und Waffen - 1350-1450
Andrzej T. Knapik
HISTORIA RODZINY EE**" NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
Naszą genealogiczną podróż kontynuujemy już od roku. Mam nadzieję, że chociaż części z Państwa pomogło to w szukaniu nowych fak- tów dotyczących przodków. W tym artykule chciałbym przybliżyć i za- ciekawić tematem emigracji za oce- an. Nie jest żadną tajemnicą, że obie Ameryki zamieszkane są przez mi- liony imigrantów ze Starego Świata, zatem i my prawdopodobnie wśród przodków mamy takie przypadki. Często okazuje się, że jakiś kuzyn dziadka wyjechał do Stanów Zjed- noczonych lub Kanady i przez kilka pokoleń kontakty się zatarły. Pozo- stają tylko jakieś rodzinne legendy i przekazy ustne. Nic straconego. Mamy dzisiaj ogromne wsparcie w postaci kilku baz danych, które służą pomoqą.
Nie będziemy tu przybliżać szcze- gółowo historii osadnictwa w Nowym Świecie. Powszechnie wiadomo, że ma- sowe emigracje zaczęły się w połowie XIX wieku. Głównymi przyczynami były powody materialne, zubożenie wsi na skutek uprzemysłowienia, niekorzystne uwłaszczenie chłopów, a także eksplozja demograficzna. Ciekawostką jest fakt, że za datę graniczną emigracji „za chle-
bem” uznaje się rok 1854, kiedy to mieszkańcy górnośląskiej Płużnicy Wielkiej wraz z księdzem Leopol- dem Moczygembą wyruszyli z portu Bremerhaven do Galveston w Teksa- sie. Po przybyciu założyli osadę Pan- na Maria, w której do dziś mieszkają ich potomkowie.
Aż do 1875 przepisy dotyczą- ce nowo przybyłych były bardzo korzystne. Posiadając lub ubie- gając się o obywatelstwo każdy mężczyzna mógł otrzymać ziemie praktycznie za darmo. Później pojawił się szereg restrykcji i po- datek „head tax” wynoszący 0,5$ od każdego imigranta. Fundusze pozwalały na utrzymanie urzędów imigracyjnych w portach. To wła- śnie one stworzyły spisy, dzięki którym można dziś próbować odnaleźć krewnych. Trzeba jeszcze wspomnieć, że charakter emigracji ok. 1890 uległ przemianie. Z celu osadniczego przero- dził się w czysto zarobkowy. Samotni mężczyźni przybywali zgromadzić mają- tek, który po powrocie do ojczyzny po- zwoliłby na lepsze życie. W nowojorskim porcie w 1892 roku powstało centrum imigracyjne Ellis Island, które było miej- scem obowiązkowej rejestracji dla po-
Kimi] The Statue of Liberty - Ellis Island
iz. Founaarian, Ing
PJ WOJE DAJE TRASY SUP WTA
IL FFA Ada
a
MTISTAZY kasacie. AM POGJI T LJ ETE WFURA
FASSEKGER REGORD
a NH
sapik, Conracd nzeudaD Hiki M UŁMI Toca ACCES Ist M
TWD IMAGE SHIP MAKNIFEST
= Fi m taruruma Cuahawen |
HF maj
uma zad. imparitne Lzy Ah, 1014
O |. |
==" c= | olaa mein
dróżujących transatlantykami. Centrum to działało aż do 1954.i przeszło przez nie ponad 10 milionów osób. Zgromadzona dokumentacja została zindeksowana, co ułatwia poszukiwania.
Rozpoczynamy od wprowadzenia adresu witryny internetowej https:// www.libertyellisfoundation.org. Następ- nie w prawym górnym rogu odnajdujemy przycisk PASSENGER SEARCH, klikamy w niego i już po chwili jesteśmy w wy-
Ellis Island in 1905 - Library of Congress via the American Heritage website, autor A. Coeffler
SHM
szukiwarce. Wpisujemy imię i nazwisko i klikamy results. Po chwili otrzymujemy listę wyników, wśród których znajdzie- my imiona i nazwiska (wraz z różnymi wersjami pisowni imion i nazwisk, co oczywiste), rok przybycia, miejsce uro- dzenia lub zamieszkania, nazwę statku. Gdy zarejestrujemy się w serwisie, nawet w wersji podstawowej (bezpłatnej) otrzymamy dostęp do skanu list pasa- żerskich, gdzie odnajdziemy dodatkowe dane jak np. miejsce przeznaczenia, stan cywilny, zawód. Jak w większości amery- kańskich serwisów genealogicznych, aby uzyskać więcej możliwości należy wyku- pić dostęp. Pozwala to m.in. na pobranie dokumentu.
Warto także szukać informacji o podróżujących do obu Ameryk w porta- lach Family Search (darmowy), Ancestry (płatny), MyHeritage (płatny). Na wielu genealogicznych forach są osoby, które oferują pomoc w odnalezieniu przodka. Zachęcam Państwa do poszukiwań. Być może otworzycie kolejny ciekawy obszar poszukiwań.
przy opracowaniu artykułu korzystałem z poniższych artykułów:
Jan Wypijewski „Za wielką wodę — o emigracji
do Stanów Zjednoczonych (1854 — 1890)” More Maiorum — wrzesień 2015
. Jan Wypijewski „Za wielką wodę — o emigracji
do Stanów Zjednoczonych (1890 — 1924)” More Maiorum — październik 2015
Waldemar Pietrzak
nr 2 (5) 2018 kwiecień
Oferujemy: Palisady, Obrzeża palisadowe, donice prostokątne małe i duże, donice okrągłe, płyty ażurowe, pustaki, kostka brukowa, kosze na śmieci, ławki, ogrodzenia itp.
KALENDARIUM IMPREZ 2018
13 kwietnia
Kabaret Łowcy.B
— miejsce: Dom Kultury w Żernicy
12 maja
Nocw Muzeum u Erwina — miejsce: Klamory u Erwina — Małe Muzeum, ul. Miarki, Wilcza
2 czerwca
Bieg uliczny im. ks. Konstantego Damrota
— miejsce: Park w Pilchowicach
3 czerwca
Gminny Dzień Dziecka
— miejsce: Park w Pilchowicach
28 lipca
Festiwal Żuru w Stanicy
— miejsce: boisko klubu LKS Orzeł Stanica, ul. Sportowa 15 sierpnia
Wilczański Piknik Ogórkowy
— miejsce: boisko klubu Wilki Wilcza
25 sierpnia
Dożynki sołeckie Kuźni Nieborowskiej
— miejsce: boisko sportowe ul. Kasztanowa
25 sierpnia
Dożynki sołeckie Leboszowic
— miejsce: Młynówka
26 sierpnia
Dożynki sołeckie Pilchowic
— miejsce: Targowiskoc Gminne, ul. Damrota 5 sierpień
Letnie Kino Plenerowe — miejsce: Park w Pilchowicach
tel. 32 236 16 91 www.zpb.com.pl
ZPB KNURÓW „Tą ul. Wilsona 32 KI 1
zapraszamy na naszą OE
| Ba
LLLZuj [RI
nową stronę internetową
Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach
Www.gok.pllechowice.pl
ori > ll AWNET="LUUNNR "TEA LOT OD NL uj
Tapowadn wydarreń na ATE” s « pa s. MDE TYT -rraeniaia iwona” 0. NIET [ a
=E-
NĄ ; | (| =was —
| IR rodernio WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL
ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY CHCESZ ZACZĄĆ 3 <w | GRAC NA U" GIEŁDZIE?
Ww _dRg 4 ZRÓB TO WE 4 PORZĄDNIE.
u PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA XK Apteka św. Barbary PROGNO"TIC
» Pilchowice, ul. Dworcowa 22 m | = pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 * kardiolog h EL » fizjoterapeuta » ortopeda + dermatolog * pulmonolog tel. 32 235-65-80 » diabetolog + hematolog ZE ASS 41 Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 »endokrynolog _ * neurolog stomatolog / » chirurg e psychiatra * radiolog
pon.-pt. 8.00-16.00, sob. 8.00-12.00 » gastrolog * psycholog a [(e) (ofe) tel. 32 239-72-20 EMG » TESTY WYSIŁKOWE
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
Masz problem ze słuchem? SŁU Cc H M E D
Wydaje Ci się, że inni APARATY SŁUCHOWE mówią niewyraźnie?
— PA == EE
Prowadzimy sprzedać hurtową detalic EW. az internetowa sklepy czynne cad poniedziadku do piątku w godzinach Tu uzyskasz informacje Przymierz i przetestuj o aparatach i dofinansowaniach NFZ i PCPR aparat słuchowy = do zakupu aparatów. ZA DARMO KNURÓW 4 Osiedle Wojska Polskiego Il, ul. Witosa 2D al Czynne: pn-pt 8.30-16.30 | - — tel. 32 307 20 30, 730 120 026 TDI Halo halo mieszkańcy, już są u nas
FP (ukiernieńmy NH
„AM 2.3 LAT pricksąkidz Gliwice/Zabrze!!!
= TRADYCJI —
Będą budować, będą uczyć,
a przede wszystkim będą bawić, razem z klockami LEGO”,
zapraszamy na stronę www.bricks4kidz.com.pl/gliwice
lub pod numer telefonu 607-708-026
2 COMA AZADNANE SKY CA po więcej informacj
Tel: 798 466 683 * Ee-Malt: BIUROĆDCUKIERNIA-SURDELPL
MARKET BUDOWLANY
METALLCO
1-13.30
MARKET BUDOWLANY: o materiały I akcesoria budowlane, elektronarzędzia I narzędzia, a art. BHP, farby, MIESZALNIK FARE, narzędzia malarskie, a system zamocowań, systemy ogrodzeniowe DZIAŁ OGRÓD: a nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże, o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina, a środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe - nowoczesne technologie, - Umowa na czas nieokreślony
tel. 723-836-060 / 507-178-646, e-mail: biuroGalkom.info
(qratisowniept/7
—— POWIEW w REKLAMIE
PILCHOWICKIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
www.ppk.pilchowice.pl
|
SKMBT_C22018073113240.pdf
|
Pilchowice, dnia 31.07.2018
OR.1431.32.2018
Sieć Obywatelska Watchdog Polska ul. Ursynowska 22/2
02-605 Warszawa
Odpowiedź na wniosek dotyczący informacji publicznej
W odpowiedzi na wniosek złożony w dniu 19.07.2018 r, dotyczący informacji publicznej informuję, co następuje:
L
e
Sporządził:
W Urzędzie Gminy Pilchowice oraz Gminnym Ośrodku Kultury w Pilchowicach wydawane są czasopisma.
Czasopismo „Nasza Gmina Pilchowice” — wydaje przez Urząd Gminy Pilchowice
Czasopismo „Informacje Historyczne i Kulturalne z Gminy Pilchowice” — wydaje Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach.
Link do czasopisma „Nasza Gmina Pilchowice”: https://pilchowice.pl/multimediamenu/nasza-gmina
Link do czasopisma „Informacje Historyczne i Kulturalne z Gminy Pilchowice”: http://www.historiapilchowice.pl
Oba czasopisma są zarejestrowane w sądzie.
W załączeniu 5 ostatnich numerów w formacie pdf.
Gmina Pilchowice od 2015 roku do dnia udzielenia odpowiedzi na wniosek, wydatkowała na ogłoszenia, artykuły sponsorowane, materiały dedykowane lub innego typu promocję: 2015 rok — 7 186, 90 zł
2016 rok — 15 264, 18 zł
2017 rok — 5 100, 58 zł
2018 rok (do dnia odpowiedzi) — 2 755, 20 zł
Tomasz Bajon
STARSZY INFORMATYK lemon Tomasz Bajon
|