Sekrety_Wsi_numer_59_-_Marzec_2018.pdf
|
Kawęczyn Kitów Kolonia e
SEKRETY
S1...
Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
a Rozłopy 4 Kolonia kolonia 4
Deszkowice
Egzemplarz bezpłatny
W tym numerze
Gminny Dzień Kobiet w Sułowie Wiosna, ach to Ty...
N AT 4 LN | L Czterdziestu męczenników Podróże po Gminie Sułów
Wieści gminne
Wieści szkolne
Zwiastuny wiosny
+ O tym, co ukryte w naszych imionach
Kącik literacki 7 ŁÓW Kącik kulinarny
Humor
GMI
WESOŁYCH ŚWIĄT
Życzenia Radosnych Świąt Wiel- kanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wia- rą w sens życia. Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmar- twychwstania Pańskiego oraz smacznego Święconego w gronie
najbliższych osób życzy:
redakcja „sekretów Wsi”
str. str. str. str. str. str. str. str. str. str. str.
—O NOWNDN —
14 15 17 19 20
O ARKANACH KOBIECEGO ŚWIATA I...
KANDYDATKACH NA
ZONĘ”
Za co mężczyźni kochają kobiety? Za słodycz i delikat- ność, za takt, dobroć i świetny gust, a może za urodę? Osiągnięcia? Nieodparty urok idący w parze z ogromną siłą? Lub tak zwyczajnie: za ogórkową, fantastyczne pierogi i kawę podaną z uśmiechem w ulubionym kub- ku. Odpowiedzi na to pytanie możemy mnożyć w nie- skończoność, a jest ich tyle, ilu mężczyzn na świecie. I choć nie każdy z Panów biegły jest w sztuce prawienia komplementów, a wyrażenie własnych myśli bywa okrutnie trudnym zadaniem, to jednak podziw, szacu- nek i miłość równie dobrze wyrazić można drobnym gestem, postawą czy podarunkiem. Obchodzony co roku dzień kobiet jest doskonałą okazją nie tylko do złożenia życzeń naszym mamom, babciom, żonom, siostrom, córkom i koleżankom, ale także chwilą na docenienie ich niezastąpionej obecności.
Bo jaki byłby ten świat bez kobiecego ciepła? Wspomi- nał o tym już Eugeniusz Bodo w znanym szlagierze sprzed lat. „Baby, ach te baby...” tak zaczynał się re- fren piosenki, która z przekąsem opowiada o mizerii
Życzenia mieszkankom składał Wójt z radnymi
męskiego życia pozbawionego kobiecego pierwiastka. Takie samo motto ozdobiło w tym roku baner witający Panie przybywające na Gminny Dzień Kobiet, organizo- wany rokrocznie przez Gminę Sułów na czele z wójtem Leonem Bulakiem, męską część Rady Gminy pod kie- rownictwem Przewodniczącego Ryszarda Pietrykowskie- go oraz przy współpracy z Gminną Biblioteką Publiczną im. Feliksy Poździk i jej dyrektorem Panią Hanną Mrów- czyńską.
Nieodzownymi elementami święta kobiet są życzenia i kwiaty. Ani jednego, ani drugiego nie zabrakło podczas czwartkowej uroczystości. Elegancko ubrani mężczyźni z naręczami czerwonych róż to widok jedyny w swoim rodzaju, jednak zanim Panowie Radni z wielką galante- rią ruszyli wypełniać obowiązki gentelmenów - rozdając kwiaty, spod zaimprowizowanej sceny teatralnej popły- nęły najmilsze życzenia dla wszystkich kobiet w dniu ich święta. Wójt Gminy Leon Bulak i Przewodniczący Rady Ryszard Pietrykowski życzyli Paniom spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia i radości oraz wspaniałych
ZZ FH Dzień Kobiet Sułów, 08 marca2018 _—_—_ gg l M
4
Przedstawienie świetnie trafiło w gust przybyłych pań
mężczyzn, które to życzenie wzbudziło na sali najwięk- szy aplauz. A że piękno kwiatów jest nietrwałe i może- my cieszyć nimi nasze oczy tylko przez krótką chwilę, dlatego postanowiono przełamać tradycję i obdarować Panie pamiątkowym Certyfikatem. Zawiera on potwier- dzoną przysięgą deklarację męskiej części gminy, że życie bez kobiet „nie byłoby nic warte”, a ich obecność przynosi Panom pełnię szczęścia. Radość na twarzach uhonorowanych Pań, była najlepszym dowodem trafno- ści tego bądź co bądź - męskiego pomysłu.
Oficjalna część uroczystości zakończyła się, gdy rozda- no ostatnie róże. Na sali zapanował radosny gwar i na- strój oczekiwania, bo przy dźwiękach muzyki na „deskach” teatru rozpoczęła się sztuka. „Kandydatki na żonę” autorstwa Andrzeja Dembończyka, trafiły na warsztat sułowskich „Maniaków Sztuki”, a więc Grupy Artystycznej Gminy Sułów, pracującej pod kierunkiem Pani Marii Bartoszczyk oraz Pani Anny Jaworskiej. Sta- raniem organizatorów, to właśnie ten doskonały kawa- łek teatru miały okazję obejrzeć Panie obchodzące swoje święto.
Opracowana ze szczegółami scenografia przedstawiała salon bogatego mieszczańskiego domu z początku XX wieku. Bo też osadzona w secesyjnym klimacie komedia
Aktorzy występujący w sztuce
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
opowiada o perypetiach młodzieńca, którego szanowa- ne Wujostwo postanawia prędko ożenić, wybierając oczywiście stosowne kandydatki na jego przyszłą żonę. A że komedie rządzą się określonymi regułami, to i wy- brane kandydatki okazują się być kobietami zupełnie nieprzeciętnymi. Anna to młoda dama rozmiłowana w muzyce, której jednak dobry los poskąpił słuchu. Barba- ra córka pułkownika, poświęca swój czas malarstwu i przepada za frywolnymi rozrywkami. Celina doskonale haftuje, a Zyta wybaczyłaby ukochanemu mężczyźnie dosłownie wszystko, bo zakochała się bez pamięci. Do- dajmy do tego pełną dziewczęcego uroku Różę - służącą w domu Państwa i przewrotnego lokaja Wojciecha a otrzymamy niezapomniane widowisko.
Od pierwszych scen w spektaklu uczestniczyła także kobieca publiczność, oklaskując dowcipne dialogi i za- bawne sytuacje. Doskonałe kreacje młodych aktorów na długo pozostaną w naszej pamięci. Oprócz serdecznych życzeń i pięknych kwiatów, organizatorzy imprezy przy- gotowali także słodki poczęstunek. Aby zaś tradycji sta- ło się zadość, Panowie czynili honory gospodarzy czę- stując miłe Panie kawą, herbatą i winem.
Sala była wypełniona przez przybyłe kobiety
Juliusz Słowacki napisał kiedyś, że „kobieta rodzi się gwiazdom podległa i kwiatom”, jest zatem tajemnicą i zagadką, której rozwiązanie zawsze będzie intrygowało tę brzydszą płeć. | jeśli możemy sobie czegoś życzyć, to chyba tego, by tak pozostało.
Marta Radzik
WIOSNA - NARESZCIE!!!
Wiosna - cieplejszy wieje wiatr, Wiosna - znów nam ubyto lat,
Wiosna, wiosna w koło, rozkwitty bzy. Śpiewa skowronek nad nami,
Drzewa strzeliły pąkami,
Wszystko kwitnie w koło, i ja, i Ty.
Tak śpiewali przed laty Skaldowie. Może słowa piosenki są w tej chwili na wyrost, ale tak będzie, jak zresztą co roku. Kilka dni temu były jeszcze siarczyste mrozy, a dziś było całkiem ciepło i pachniało wiosną. Klimat zde- cydowanie się zmienia i właściwie zapomnieliśmy już co to jest przedwiośnie, gdy coś się zmienia w powietrzu, ptaki zaczynają się nieśmiało świergotać, a z ziemi już wystawiają „nosy” pędy krokusów i przebiśniegów. Na- ukowo wiosna astronomiczna rozpoczyna się w momen- cie równonocy wiosennej i trwa do momentu przesile- nia letniego, co w przybliżeniu oznacza na półkuli pół- nocnej okres pomiędzy 21 marca a 22 czerwca (czasami daty te wypadają dzień wcześniej lub dzień później, a w roku przestępnym mogą być dodatkowo cofnięte o jeden dzień). Za wiosnę klimatyczną przyjmuje się okres roku, w którym średnie dobowe temperatury po- wietrza wahają się pomiędzy 5 a 15'C. . Za początek wiosny fenologicznej przyjmuje się początek wegetacji oraz kwitnienie przebiśniegów i krokusów. W zależności od kontynentu i strefy klimatycznej, pory roku zmienia- ją się wcześniej, bądź później i trwają dłużej, bądź krócej.
Dla półkuli południowej wszystkie opisane daty i zjawi- ska są przesunięte o pół roku. Za miesiące wiosenne na półkuli północnej uznaje się marzec, kwiecień i maj, a na południowej wrzesień, październik i listopad. Śmieszne, wiosna w listopadzie! Ale tak już jest. Nie-
ważne jednak kiedy ona się zaczyna, wszystko wtedy budzi się do życia. Ludzie też. Po miesiącach spędzania czasu w czterech ścianach marzymy wręcz o wyjściu na powietrze i o słońcu. Wszyscy jesteśmy częścią przyro- dy i jest jak najbardziej naturalne, że właśnie wiosenną porą, czujemy nagły przypływ energii.
Starożytni Grecy wierzyli, że pory roku zmieniają się za sprawą bogini urodzaju Demeter. Pewnego razu władca podziemi Hades porwał Korę - córke Demeter. Zrozpa- czona bogini rzuciła klątwę na ziemię, by ta nie rodziła więcej plonów, nie złociła się urodzajem.
Zeus zgodził się, by Kora dwie trzecie roku spędzała u swej matki, zaś jedną trzecią roku u Hadesa, jako Per- sefona - pani podziemnego królestwa. Demeter zdjęła klątwę z ziemi. Od tego czasu co roku na wiosnę Deme- ter stroi ziemię w radosne szaty na powitanie córki, a późną jesienią, gdy się rozstają, płacze deszczem nad swym matczynym losem.
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
4
Ludzie na całym świecie zawsze świętowali nadejście wiosny, bo oznaczała ona, że przyroda i my z nią odra- dzamy się. Jak więc poszczególne narody witają wio- snę? Oto garść przykładów.
POLSKA
Obecnie najbardziej znanym zwyczajem jest topienie Marzanny. Śpiewamy „Marzanno, Marzanno, zła zimowa panno, ustąp miejsca wiośnie, popłyń, gdzie pieprz ro- śnie.” Potem plusk słomianą Marzannę do wody i czeka- my, co będzie z tą wiosną. Przyjdzie, pójdzie, a może już zostanie?
Marzan(n)a, Mora, Morana, Morena, Marena, Śmiertka, tak nasi przodkowie określali słowiańską boginię symbo- lizującą zimę i śmierć. Wraz z nadejściem wiosny two- rzono słomiane kukły i topiono je lub palono, aby przy- wołać wiosnę. Wierzono, że zabicie Marzanny spowodu- je usunięcie efektów działalności tej demonicznej po- staci - czyli zimy. Trudno sobie wyobrazić jak wiele pradawnych obyczajów pozostało do obecnych czasów.
Ważną częścią powitania wiosny, zwanego przez daw- nych Słowian Jarym Świętem, było malowanie jajek, które symbolizowały odnowę, energię, radość życia i urodzaj w nowym roku wegetacyjnym. Pięknie ozdobio- nymi pisankami bądź kraszankami Słowianie obdarowy- wali się w czasie obchodów Jarych Godów, po to by zapewnić sobie płodność i urodzaj. Obchodzono rów- nież Śmigus i Dyngus - rytuały oczyszczające, przyno- szące siłę i zdrowie. Zwyczaj Śmigusa był dla kawale- rów i panien idealną okazją do wzajemnego dotarcia się. Niewysmagana i nieoblana panna mogła obawiać się o swoją przyszłość - brak zainteresowania ze strony ka- walerów może wszakże z czasem przerodzić się w sta- ropanieństwo. Rytuały smagania i oblewania przynosiły również oczyszczenie - pozwalały wejść w nowy rok wegetacyjny bez chorób i brudu.
Ci, co nic nie topią i nie palą, wybierają inną wersję obchodów pierwszego dnia wiosny i robią sobie wolne od szkoły. Chodzi oczywiście o tzw. dzień wagarowicza, który hucznie obchodzony jest w całej Polsce.
IRLANDIA
Imbolc to pierwsze święto wiosenne, które rozpoczyna proces wypędzania zimy. Odbywają się wtedy nocne procesje z pochodniami. Wychodzi się wtedy z domów, aby spotkać świstaka, poszukać przebiśniegów i przywi- tać Słońce.
BUŁGARIA
Bułgarzy 1 marca obdarowują się białymi i czerwonymi amuletami zwanymi „martenicami”: gałganki, zwitki nici lub laleczki pojawiają się tego dnia wszędzie. Wi- dać je na rączkach dzieci, w warkoczach dziewcząt, w klapach ubrań, na drzewkach owocowych i krzewach winorośli. Czasem amulety mają postać chłopca Piżo i dziewczyny Pendy. Martenice sięgają tradycją 681 r., kiedy powstało państwo bułgarskie. Skąd to się wzięło? Otóż 1 marca Bułgarów odwiedza Baba Marta, kapryśna i złośliwa staruszka symbolizująca marzec - amulety
mają ubłagać wiedźmę, by nie przedłużała zimy. Na bułgarskiej prowincji przetrwał zwyczaj wróżenia za pomocą martenic. Powinno się je nosić do dnia, w któ- rym ujrzy się pierwszego bociana albo jaskółkę. Potem należy włożyć je pod upatrzony kamień i zajrzeć tam po dziewięciu dniach. Jeśli pojawią się mrówki, w go- spodarstwie będzie dużo owiec i kóz. Gdy znajdziemy mrówki czerwone, to znak, że będą też konie. Gorzej, gdy pod kamieniem zobaczymy pająka - wtedy należy spodziewać się nieszczęść.
NARODY AZJI ŚRODKOWEJ, BLISKIEGO WSCHODU, KAUKAZU, BAŁKANÓW
Narody te obchodzą staroperskie święto równonocy wiosennej Nauruz (Nowy Dzień). Pradawny zwyczaj na- kazywał, by przed nadejściem równonocy dokładnie wysprzątać mieszkanie i obejście, oddać długi i pojed- nać się z bliźnimi. Główne danie sporządzano z siedmiu produktów roślinnych, których nazwy rozpoczynały się na literę "s' w języku perskim: pszenica lub jęczmień, pudding z kiełków pszenicy, suszone owoce oliwnika, czosnek, jabłka, jagody sumaka i ocet winny. Produkty symbolizowały po kolei: odradzanie się życia, dostatek, miłość, medycynę, piękno, wschód słońca i wytrzyma- łość. Innym popularnym daniem jest danie z wyrośnię- tych kiełków pszenicy. W Uzbekistanie miele się je i gotuje w oleju bawełnianym z dodatkiem niewielkiej ilości mąki - wszystko trwa ok. 10 godz., ze śpiewami i z żartami.
HISZPANIA
Między 14 a 19 marca w wielu miastach Hiszpanii cele- browany jest zwyczaj Las Fallas (żagiew, pochodnia). Obchody polegają na paleniu wielkich figur z papier mache (lub innych materiałów), które zaczęto sporzą- dzać w XVIII w. Ta ludowa tradycja witania wiosny związana jest ze św. Józefem, patronem cieśli. W daw- nych czasach to gildia cieśli rozpoczynała obchody Las Fallas, paląc niepotrzebne rzeczy. Na pierwszy ogień szły podstawki pod świece i kaganki, które przestawały być niezbędne wraz z wydłużającym się dniem.
NORWEGIA Pożegnanie ciepłych gaci to lokalny zwyczaj witania
wiosny nad drugim co do wielkości norweskim jeziorem Femund (60 km długości, ponad 100 m głębokości). Ob-
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
chodzone jest 17 maja wraz ze Świętem Niepodległości. Tego dnia ludzie ubierają się kolorowo, wychodzą na pierwsze spacery, odwiedzają sąsiadów. Jezioro odma- rza dopiero na początku maja. Zniknięcie lodowej kry jest sygnałem do zmiany odzieży, nastroju i rozpoczęcia pracy w polu.
MACEDONIA
Jedną z najdziwniejszych tradycji związaną z nadej- ściem wiosny jest ta kultywowana w Macedonii. W dniu, w którym prawosławni wspominają Czterdziestu Mę- czenników z Sebasty, w kalendarzu gregoriańskim jest to 22 marca, wszystkie oczy zwrócone są na koguta. W zależności, jak daleko przeskoczy próg domu, tak długi będzie dzień. W święto wiosny za złą wróżbę uważa się też usłyszenie spiewu ptaków powracających z ciepłych krajów. Kiedy jesteśmy głodni - tego dnia pierwszy po- siłek trzeba już zjeść w łóżku. Ponadto w Grecji czy Macedonii w noc poprzedzającą święto ludzie chorzy bądź samotni w pobliżu kryjówek węży zostawiają swo- je ubrania. Po co? Węże mają zdolności lecznicze, a z okazji wiosny i podnoszących się temperatur gady wy- chodzą ze swoich kryjówek. Jeśli wąż przepełznie po ich ubraniu, sprowadzi to na ich właściciela zdrowie lub powodzenie.
INDIE
Holi to indyjskie święto radości i wiosny, obchodzone przez hindusów, sikhów, muzułmanów, a także chrze- ścijan, zazwyczaj w czasie pełni księżyca w miesiącu phalguna. W czasie tego święta, konwenanse i tabu przestają mieć znaczenie. Wszyscy odwiedzają siebie, obdarowują słodyczami i obsypują kolorowymi proszka- mi. Tego dnia dorośli nie stronią od używek, a lużna i romantyczna atmosfera udziela się szczególnie zako- chanym.
SZWAJCARIA
W Szwajcarii tak cieszą się z nadejścia wiosny, że orga- nizują wiosenny festiwal "Sechselauten". Festiwal orga- nizowany jest w trzeci poniedziałek kwietnia - jeśli nie koliduje z Wielkim Tygodniem - nad jeziorem Zuryskim. Przez miasto idzie wtedy wielki, kilkutysięczny pochód osób, które żegnają zimę. W przemarszu biorą udział przedstawiciele cechów czy wojsko. Ulicami Zurychu jadą też karczmy na czterech kółkach, serowarnie czy browary. Kulminacja obchodów następuje, gdy zostaje podpalony kilkunastometrowy stos, na które szczycie umieszczony jest bałwan. A nie jest to zwykły bałwan, w głowie ma napchane mnóstwo fajerwerków i kiedy po kilkunastu minutach sięgnie jej ogień, następuje wielki wybuch i pokaz fajerwerków.
RUMUNIA
W Rumunii święto wiosny nierozerwalnie wiąże się ze zwyczajem rytualnego wywoływania deszczu. Tzw. pa- paruda obchodzona jest na początku maja też przez Słowian zamieszkujących m.in. Serbię. W ten dzień przez wioski i miasta przechodzą barwne korowody. Jest śpiewanie piosenek i oblewanie się wodą.
SZWECJA
W Szwecji święto wiosny, choć w tym czasie wielu rejo- nach kraju leży jeszcze śnieg, obchodzone jest 30 kwietnia, są to tzw. Valpurga. W ten dzień wybierana jest najpiękniejsza Łucja Sztokholmu. Zwyczaj ten się- ga 1928 roku. Tego dnia palone są też wielkie ogniska wokół których zbierają się ludzie, śpiewają kojarzące się z wiosną piosenki.
Trzeba jeszcze pamiętać, że wiosna to jeszcze jeden znany obyczaj, a może „przypadłość”. Wiosną łatwiej się zakochujemy. Serca stają się łatwym celem dla strzał Amora. Wiosna to najlepszy czas, by się zakochać - lub odświeżyć swoje uczucia i z błyskiem w oku spoj- rzeć na swoja drugą połówkę. Miłość po prostu „wisi w powietrzu”. Dlaczego? Głównymi wnowajcami są:
e optymistyczny nastrój - wywołany dużą ilością światła słonecznego. Słońce na wiosnę świeci dwa razy moc- niej, a kiedy więcej światła dociera do naszego oka to nasz organizm produkuje mniej hormonu melatoniny, który powoduje jesienną senność, ospałość i apatię, ruch - wiosną częściej i chętniej uprawiamy różne formy aktywności na świeżym powietrzu. A warto wiedzieć, że aktywności fizycznej sprzyja wytwarza- nie w naszym organizmie hormonów szczęścia tzw. endorfin oraz zmniejsza wydzielanie poziomu hormo- nu stresu, który w nadmiarze skutecznie zmniejsza nasze lidibo.
uśmiech - wiosna częściej się uśmiechamy, słoneczna pogoda sprzyja pogodzie ducha i radości. A gdy my się uśmiechamy, do nas też się ktoś uśmiechnie. Łatwiej wtedy nawiązywać kontakty, otworzyć się na drugiego człowieka.
Wiosna daje nam znakomite warunki do zakochiwania się, czy z tego skorzystamy? To zależy tylko od nas. Po- wodzenia.
Opracowała: Hanna Mrówczyńska
Źródła:
1. www.edutorial.pl/nauka/wiosna-jak-swietuja-ja-w- innych-krajach https://edutorial.pl/nauka/wiosna- jak-swietuja-ja-w-innych-krajach
2. www.fokus.tv/news/ jak-ludzie-na-swiecie-swietuje- pierwszy-dzien-wiosny/ 1447
3. http://warszawa.naszemiasto.pl
4. http://kobieta.dziennik.pl/twoje-emocje
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
CZTERDZIESTU MĘCZENNIKÓW Z SEBASTY
10 marca wspominamy 40 Świętych Męczenników z Se- basty. Chociaż sama historia ich męczeństwa nigdy nie została podważona to od 1969 roku święto nie występu- je w kalendarzu liturgicznym kościoła rzymskokatolic- kiego. Jednak nie ma chyba chrześcijanina, który nie słyszałby o Święcie Czterdziestu Męczenników, tylko czy każdy z nas wie dlaczego zostało ustanowione? Chy- ba nie, pozwolicie więc drodzy czytelnicy, że opowiem tę piękną historię.
Otóż w roku 313 cesarze zachodniego i wschodniego cesarstwa rzymskiego Konstantyn i Licyniusz podpisali tzw. edykt mediolański stwierdzający, że każdy może wyznawać taką religię jaka mu się podoba. Nie było to zupełnie to o co chodziło kościołowi chrześcijańskiemu, bo edykt tylko równouprawniał wszystkie religie cesar- stwa rzymskiego, ale wraz z jego podpisaniem skończy- ły się trwające kilkaset lat prześladowania chrześcijan. Chociaż Konstantyn Wielki przyjął chrzest dopiero w 337 roku , na kilka dni przed śmiercią, przez niemal całe swoje życie traktował religię chrześcijańską z sza- cunkiem i można powiedzieć, że szukał w niej oparcia. Udokumentowane jest, że występował przeciwko here- zjom szerzącym się w łonie kościoła chrześcijańskiego i to za jego sprawą w 325 roku zwołano pierwszy w dzie- jach chrześcijaństwa sobór powszechny w Nicei.
Jednak o ile Konstantyn - władca zachodniej części ce- sarstwa wyraźnie sprzyjał chrześcijanom to władca czę- ści wschodniej - Licyniusz, mimo podpisania edyktu kontynuował politykę swoich poprzedników Maksymiana i Galeriusza, w dalszym ciągu prześladując chrześcijan. Jak już wspomniano w wojsku rzymskim było coraz wię- cej żołnierzy, którzy wyznawali wiarę chrześcijańską. W słynnym z bojowości i wielu wygranych bitew XII le- gionie rzymskim zwanym Fulminata, co można przetłu- maczyć jako Piorun lub Błyskawica, było tych żołnierzy czterdziestu. Gdy legion stacjonował w Armenii w mie- ście Sebasta (obecnie Sivas w Turcji) przesądny cesarz Licyniusz obawiając się, że będą oni szerzyć chrześci- jaństwo, a tym samym sprowadzą gniew pogańskich bogów wezwał ich do złożenia ofiary tymże bogom. Od- mówili. Zostali wówczas wezwani przed sąd, który na- kazał im wyparcie się wiary w Chrystusa. Odmówili po raz drugi. Jeden z nich, Cyrion, tak się odezwał do na- miestnika, Agrykolanusa, gdy wychwalał męstwo tego legionu i jego zasługi: „Jeśli tak mężnie, jak mówisz, walczyliśmy za cesarza ziemskiego, jakże możesz przy- puszczać, że postąpimy inaczej wobec naszego najwyż- szego Pana, jakim jest Bóg?”
Bohaterscy żołnierze uczynili wówczas wspólny testa- ment, w którym pożegnali się ze swoimi rodzinami i prosili, aby byli pochowani wszyscy razem. Nie pomogło bicie kamieniami w twarz i wymyślne tortury. Twardzi żołnierze nie dawali się złamać. Namiestnik Agrykolaus, którego cesarz Licyniusz zobligował do zmuszenia czter- dziestu legionistów do wyrzeczenia się wiary sięgnął po ostateczny sposób. Polecił wypędzić ich, rozebranych do naga, na zamarzniętą taflę jeziora. A trzeba powie- dzieć, że mrozy w tamtej krainie były bardzo silne. Trzymano ich tam całą noc, a żeby ich torturę uczynić
jeszcze bardziej dotkliwą na brzegu tegoż jeziora umieszczono rozgrzaną łaźnię, w której przebywali pil- nujący ich strażnicy. Każdy z żołnierzy, który wyrzekłby się swojej wiary mógł się w niej schronić. Ponoć modlili się tymi słowami: „Panie, oto czterdziestu nas wstąpiło na pole walki, racz nie dopuścić, żeby mniej niż czter- dziestu osiągnęło wieniec zwycięstwa. Oby nie zabrakło nikogo z tej liczby, zawierającej w sobie szczególne dostojeństwo (...). W modlitwie wspomniano znaczenie liczby „40”, szczególnie czterdziestodniowy post Pana Jezusa. Tę modlitwę odmawiali wszyscy skazani. Zała- mał się tylko jeden, ale jak mówi przekaz padł trupem na progu łaźni, jego miejsce zajął jeden ze strażników, który obdarzony łaską wiary rozebrał się do naga i dołą- czył do skazańców.
Rano, tym, którzy przeżyli połamano kości kijami, a zwłoki wrzucono na wóz. Przeżył tylko jeden młodzie- niec imieniem Meliton. Pozostawiono go, bo oprawcy mieli nadzieję, że wyprze się wiary. Jednak jego matka wzięła syna na ręce i wrzuciła go na wóz, aby pozostał ze swoimi towarzyszami. Zamarznięte ciała spalono na stosie. Następnie prochy wrzucono do rzeki, ale wedle słów legendy, miały one wypłynąć przy brzegu i zebrane przez wiernych - znaleźć spokój godnego pochówku w poświęconej ziemi.
Przejmujący opis ich męczeństwa możemy poznać na podstawie świadectwa pochodzącego z Syrii, sporządzo- nego wkrótce po ich bohaterskiej śmierci. Przekazy po- zostawili również Bazyli Wielki, należący do ojców ko- ścioła, święty prawosławny i katolicki, oraz jego brat św. Grzegorz z Nyssy, a do rozszerzenia ich kultu przy- czyniła się wydatnie cesarzowa św. Pulcheria, dobro- dziejka Kościoła i ubogich. Fakt męczeńskiej śmierci czterdziestu legionistów zanotowano w Martyrologium rzymskim pod datą 9 marca 320 r. i w tym dniu odbiera- li oni część w Kościele wschodnim, natomiast w Koście- le zachodnim ich święto wypadało 10 marca. Tradycja chrześcijańska zachowała imiona owych 40 żołnierzy, a miejsce, które jest wskazywane jako ich wspólny grób nosi turecką nazwę Kyrklar co oznacza „Czterdzieści”.
Opracowała: Hanna Mrówczyńska
Źródła:
1. www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/03-10b.php3
2. www. opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/ s_czterdziestu.html
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
ROZŁOPY, JAKIE CUDNE - WIEŚ Z PRZYSZŁOŚCIĄ
W
wiad z Józefem Masryt
- radnym i Stanisławem Godziszem - soł-
tysem wsi Rozłopy
Minął miesiąc i tym razem rozmawiamy z gospodarzami wsi Rozłopy: Panem Józefem Magrytą - radnym i Panem Stanisławem Godziszem - sołtysem wsi.
Rozłopy - miejscowość położona na południowym skraju gminy Sułów i pograniczu Roztocza Zachodniego i Kotli- ny Zamojskiej. Bardzo malownicza, na łagodnych pa- górkach rozpościerają się pola i łąki poprzetykane za- gajnikami . Historia Rozłop (zwanych też Rozłupą lub Rozłopą ) jest bardzo długa. Wiemy że w XIV wieku na- leżała ( zresztą jak prawie wszystko w tej części Za- mojszczyzny) do Dymitra z Goraja, zamieszkiwała ją wówczas drobna szlachta feudalna, w XVI odkupił ją Jan Zamoyski i włączył do Ordynacji Zamojskiej. Na początku XX wieku wieś zamieszkiwało 688 mieszkań- ców. Srodze doświadczona w czasie Il wojny światowej, bo wysiedlono wszystkich mieszkańców, sprowadzając na ich miejsce osadników niemieckich, po wojnie „podniosła się z kolan”. Jak jest teraz, w XXI wieku zapytamy naszych gości.
Sekrety Wsi: Zgodnie z regułą naszych wywiadów prosimy Panów o przedstawienie się.
Józef Magryta: Jestem radnym Gminy Sułów już po raz drugi, a w tej kadencji zostałem wybrany na wiceprze- wodniczącego Rady Gminy. Cóż mogę o sobie powie- dzieć? Po wielu latach nieobecności wróciłem do ro- dzinnej miejscowości i wcale tego nie żałuję. Znala- złem tu nie tylko spokój, ale i pole do działania tj. kon- tynuowania moich pasji: muzycznej, myśliwskiej i spo- łecznikowskiej. Gospodarstwa nie prowadzę, natomiast oprócz tego, że jestem radnym i staram się działać na rzecz mieszkańców, jestem również kapelmistrzem or- kiestry „Echo kniei” działającej pod egidą Stowarzysze- nia Wspierania Kultury w Szczebrzeszynie, prowadzę chór „Knieja” działający przy Okręgowym Zarządzie Łowieckim w Zamościu no i oczywiście poluję.
Stanisław Godzisz: Sołtysem jestem dopiero po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że nie ostatni. Prowadzę z żoną Marią nieduże gospodarstwo ukierunkowane na produkcje roślinną. Uprawa wiodąca to fasola tyczko- wa. Dzieci już poszły na swoje, jeszcze mieszka z nami córka.
SW: Co możecie Panowie powiedzieć o swojej wsi?
SG: Według aktualnych danych w Rozłopach zameldo- wanych jest 285 osób. Niewątpliwie jest to mniej niż w latach ubiegłych, ale nie można mówić, że nasza wieś jest mała. Naturalnym biegiem rzeczy umierają najstar- si mieszkańcy, ale młodzi już przestali wyjeżdżać, a nawet wrócili Ci co kilka lat temu wyemigrowali za gra- nicę „za chlebem”. Młodzi ludzie zakładają rodziny, budują się, prowadzą gospodarstwa, jest więc nadzieja, że będzie nas w Rozłopach co raz więcej. Można jesz- cze podkreślić, że u nas ugorów nie uświadczy, wszyst-
Stanisław Godzisz i Józef Magryta
ko zagospodarowane. Zresztą mieszkańcy Rozłop to nie tylko rolnicy. Jest wiele osób, które dojeżdżają do pra- cy do innych miejscowości, np. Szczebrzeszyna, Zamo- ścia.
MG: Poza tym co raz więcej mieszczuchów z Warszawy i innych miast docenia urok naszej wioski i otaczających krajobrazów. Kupują stare domy i działki, na razie przyjeżdżają tylko w lecie, ale kto wie, może zostaną na stałe. W końcu świeże powietrze i spokój są w co raz większej cenie. Zresztą jeśli nawet miałyby być to tyl- ko sezonowe przyjazdy, to sprawiają one, że wieś żyje, wszak dla naszej gminy kierunek turystyka jest tym kie- runkiem, w którym powinniśmy zmierzać. Szkoda tylko, że nowe przepisy odnośnie nabywania ziemi skutecznie uniemożliwiają ten zakup ludziom nie posiadających wykształcenia rolniczego.
SW: Co zdaniem Panów zmieniło się w Rozłopach w ostatnich latach?
MG: Przede wszystkim drogi. Nie powiem nic odkryw- czego, że drogi są dla mieszkańców bardzo ważne. Po latach brodzenia w błocie jakimże luksusem jest dotar- cie do domu po normalnej jezdni, a nie drodze grunto- wej. A taką możliwość dało wybudowanie w 2017 roku dwóch dróg śródpolnych, prowadzących do zabudowań, określę je lokalnie, tak jak to u nas się mówi „do Nie- miry” i na „Popówkę”. W ubiegłym roku powstała też ażurowa droga (ok. 500 m), zwana drogą Tworyczow- ską.
W 2018 roku przebudowane zostanie 400 m drogi gminnej wiodącej od drogi wojewódzkiej w kierunku łąk (popularnie zwanej „do Hadama”). Ważna będzie też realizowana wspólnie z powiatem zamojskim prze- budowa drogi powiatowej na trasie Rozłopy- Szperów-
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
8
ka. Trasa piękna widowiskowo i koszmarna po wzglę- dem nawierzchni. | znów powraca motyw przewodni - turystyka, bo jeśli droga będzie przyzwoita to więcej osób ukierunkowanych na podziwianie widoków będzie z niej korzystało.
SG: Drogi owszem bardzo ważne, ale dla mieszkańców ważna jest też remiza. Remont został rozpoczęty za kadencji poprzedniego wójta . Wykonane zostały tylko łazienki (nawiasem mówiąc niezbyt starannie, bo już przy lekkich mrozach popękały rury), reszta remizy to była kompletna ruina ozdobiona unijną tablicą świad- czącą ponoć o zakończeniu remontu. Wszyscy wiedzą, że remonty zaczyna się od dachu, więc komentarz jest zbędny. Na dzień dzisiejszy położony jest nowy dach, wykonano ocieplenie, posadzki, w dwóch salach obniżo- no sufit. W 2018 roku remiza będzie skończona i oddana do użytku.
SW: Dobrze, że Pan wspomniał o remoncie remizy, bo w ten sposób samoistnie nawiązaliśmy do wyko- rzystania funduszu sołeckiego. Jak w Rozłopach jest on wykorzystywany?
SG: No właśnie znaczna część tego funduszu była prze- znaczana na remont remizy, a pozostała na remonty dróg lokalnych. Mieszkańcy ustalili, że w roku 2018 fun- dusz zostanie podzielony następująco: 13500 zł będzie wykorzystane na dokończenie remontu remizy, a 5000 zł na remont dróg. Wracając jeszcze do remontu remizy muszę zaznaczyć, że był on pokrywany z funduszu so- łeckiego, ale i z funduszy gminy Sułów - dużą część prac wykonali pracownicy Gminy, oraz 10% z „prywatnej kieszeni” wójta Leona Bulaka, do czego zresztą wójt zobowiązał się podczas kampanii wybor- czej.
SW: Czy mieszkańcy Rozłop biorą czynny udział w rozdysponowaniu funduszu sołeckiego?
JM: O tak, na naszych zebraniach bywa naprawdę wielu mieszkańców, o ile się orientuję znacznie więcej niż w
innych wioskach naszej gminy. Dyskutują, kłócą się, podają propozycje, głosują i zawsze coś dobrego z tego się urodzi.
SW: Czy mieszkańcy Rozłop chętnie biorą udział w tzw. pracach społecznych.
JM: Chętnie to może przesada, ale biorą i to młodzi, a to jest ważne.
SW: No dobrze remiza będzie jak nowa i co dalej? Jak mieszkańcy zamierzają ją wykorzystać?
SG i JM: Nareszcie będziemy mogli urządzać wydarzenia kulturalne, zapraszać artystów, wstawić stół bilardowy, stoły do tenisa , ze świetlicy mogliby też korzystać po- dopieczni Warsztatu Terapii Zajęciowej, który mieści się tuż obok. | wreszcie święcenie jajek na Wielkanoc byłoby pod dachem, a nie pod figurą, co jest trochę dokuczliwe w niesprzyjającą pogodę.
SW: Czyli we wsi nie ma zastoju?
JM: Nie ma, ale tak na koniec chcielibyśmy ja i sołtys powiedzieć o naszych marzeniach. Marzymy o gazyfika- cji wsi Rozłopy. Zdajecie sobie Państwo sprawę jak uła- twiłoby to życie mieszkańcom, szczególnie ludziom starszym. Butle z gazem są naprawdę ciężkie i ponadto niebezpieczne. Marzymy, to tak delikatnie powiedzia- ne, my będziemy o to walczyć, bo jest o co.
SW: Życzymy powodzenia, będziemy się z sympatią przyglądać poczynaniom Panów. Życzymy też solid- nego przyrostu naturalnego. Niech się Rozłopy rozwi- jają ku pożytkowi wszystkich mieszkańców gminy.
Wywiad przeprowadzili: Hanna Mrówczyńska i Ryszard Pietrykowski
MILIONY NA DROGI W GMINIE SUŁÓW
14 marca 2018 r. w Sali Konferencyjnej Delegatury w Zamościu LUW odbyło się kolejne wręczenie umów w ramach Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infra- struktury Drogowej na lata 2016-2019 - Edycja 2018 rok.
Wojewoda Lubelski Przemysław Czarnek wręczył umowy 16 jednostkom samorządu terytorialnego, których wnio- ski zostały zakwalifikowane do dofinansowania.
Wśród dofinansowanych inwestycji znalazła się przebu- dowa drogi gminnej Nr 110131 L w miejscowości Twory- czów o długości 4,099 km, na którą Gmina Sułów otrzy- mała 1 1573 000 zł dotacji oraz przebudowa drogi po- wiatowej Nr 3207 L Rozłopy - Szperówka, którą dofinan- sowano kwotą 2 939 336.
Urząd Gminy
Wójt Gminy Sułów Leon Bulak odbiera umowę od Wojewody Lubelskiego Przemysława Czarnka
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
INWESTYCJE GMINNE
Wójt Gminy Sułów Leon Bulak
Do końca maja 2018 r. zostanie dokonana przebudowa niżej wymienionych nawierzchni dróg gminnych i we- wnętrznych zlokalizowanych na terenie Gminy Sułów w roku 2018”. Oto one:
1. Droga 110148L w miejscowości Kulików.
2. Przebudowa drogi gminnej nr 110130L w miejscowo- ści Sąsiadka, droga posiada nawierzchnię ulepszoną. Remontowany odcinek liczy 300 m długości, szero- kość drogi 3,0 m
3. Przebudowa drogi gminnej nr 110158L w miejscowo- ści Rozłopy na dł. 400 m, szerokość drogi 3,0 m.
4. Przebudowa drogi gminnej nr 110150L w miejscowo- ści Deszkowice Pierwsze na długości 200 m, szero- kość drogi 3,0 m.
5. Przebudowa drogi gminnej 116324L w miejscowości Sułowiec na długości 600m szerokość drogi 3,0 m.
6. Przebudowa drogi gminnej 110155L w miejscowości Deszkowice Drugie na długości 300m szerokość dro- gi 3,0 m. Posiada nawierzchnię ulepszoną.
7. Przebudowa drogi wewnętrznej działka nr 1307 w miejscowości źrebce na długości 250 m szerokość drogi 3,0 m.
8. Przebudowa drogi wewnętrznej działka nr 717 w miejscowości Deszkowice Pierwsze na odcinku 300 m szerokość drogi 3,0 m.
9. Przebudowa drogi wewnętrznej działka nr 148 w miejscowości Kitów na długości 250 m szerokość drogi 3,0 m.
10. Przebudowa drogi wewnętrznej działka nr 478 w miejscowości Tworyczów na długości 200 m szero- kość drogi 3,0 m.
11. Przebudowa drogi na ul. Ogrodowej, działka nr 328 w miejscowości Michalów na odcinku 150 m szero- kość drogi 3,0 m.
12. Przebudowa drogi wewnętrznej działka nr 1360 i 745 w miejscowości Michalów na długości 200 m, szerokość drogi 3,0 m.
Przetarg został rozstrzygnięty. Wygrała firma: Przedsię- biorstwo Wielobranżowe „SADEX” Janusz Sadlik, Kol. Sitno 84, 22-424 Sitno
Do września bieżącego roku zostanie przebudowana droga gminna nr 110131L w miejscowości Tworyczów o długości 4,099 km. Przetarg wygrała firma: Przedsię- biorstwo Wielobranżowe „SADEX” Janusz Sadlik, Kol. Sitno 84, 22-424 Sitno.
* * *
Obecnie przygotowywane są postępowania o udzielenie zamówienia publicznego do:
« zadania pn. „Budowa siłowni zewnętrznych na tere- nie Gminy Sułów” - powstaną siłownie zewnętrzne w miejscowości Sułów, Deszkowice Pierwsze oraz Mi- chalów.
« Wyposażenie Centrum Społeczno - Kulturalnego w Sułowie stoły, krzesła, meble, tablica interaktywna, projektor.
« Zakup sceny mobilnej oraz oświetlenia i nagłośnie- nia.
Ogłoszono przetarg na wyłonienie wykonawcy do zada- nia pn. „Remont Budynków z przeznaczeniem na Cen- trum Społeczno - Kulturalne w Sułowie” - otwarcie ofert planowane jest na 19 marca 2018 r. Zadanie dofi- nansowywane jest w ramach Działania 7.1 Dziedzictwo kulturowe i naturalne.
* * *
Ogłoszono przetarg na wyłonienie wykonawcy do zada- nia pn. „Budowa wiatrołapu wraz z podjazdem dla osób niepełnosprawnych i docieplenie budynku Centrum Kul- tury w Deszkowicach Drugich” - otwarcie ofert plano- wane jest na 23 marca 2018 r., dofinansowanie z PROW.
Ogłoszono przetarg na wyłonienie wykonawcy do zada- nia pn. „Termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej zlokalizowanych na terenie Gminy Sułów” - w ramach ww. przedsięwzięcia będą remontowane dwie gminne szkoły: Szkoła Podstawowa w Michalowie oraz Szkoła Podstawowa w Tworyczowie, otwarcie ofert planowane jest na 28 marca 2018 r. Dofinansowanie w ramach działania 5.2 Efektywność energetyczna sektora publicznego.
Urząd Gminy
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
10
KONKURS POŻARNICZY
Dnia 02.03.2018 r. w Remizie OSP w Sułowie odbyty się eliminacje Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Pożarni-
czej "Młodzież zapobiega pożarom." Do eliminacji gmin- nych przystąpili uczniowie ze szkół podstawowych i gimnazjów z gminy Sułów. Uczestników wraz z opieku- nami przywitał Komendant OSP p. Zbigniew Goleniak oraz prezes OSP p. Tomasz Bartnik. Uczniowie rozwią- zali test odpowiedni dla swojej grupy wiekowej.
Po sprawdzeniu testów zostali wyłonieni zwycięzcy. | tak w grupie szkół podstawowych zwyciężył uczeń SP w Michalowie Karol Daniłowicz, a w grupie starszej Domi- nik Kijek uczeń gimnazjum w Sułowie. Zwycięzców uho- norowano pucharem a wszyscy uczestnicy dostali upo- minki. Przed zwycięzcami następny etap konkursu, któ- ry odbędzie się w Zamościu. Wszystkim uczestnikom i opiekunom serdecznie dziękujemy.
Izabela Wyrostkiewicz
Uczestnicy konkursu
WRESTLER Z MEDALAMI
W sobotę 17.02.2018 r. W Janowie Lubelskim odbyły się Mistrzostwa Województwa Lubelskiego w Zapasach w Stylu Klasycznym w kategorii: Dzieci, Młodzików, Kade- tów oraz Juniorów. UKS WRESTLER Sułów reprezento- wało sześciu zawodników we wszystkich grupach wieko- wych. W obronie tytułów Mistrzów Województwa wy- startowało trzech naszych reprezentantów: Mikołaj Łoś (Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Michalowie), Nikodem Żuk (Szkoła Podstawowa w Sułowie), oraz Ma- ciej Bartnik. Tylko Nikodem Żuk powtórzył zeszłoroczny wynik zdobywając złoty medal deklasując swoich rywali w kategorii wagowej do 38 kilogramów. Mikołaj Łoś po- mimo wsparcia swojego Trenera, a zarazem Ojca, zdo- łał uplasować się na III miejscu w kat. wag. do 30 kg. W grupie Kadetów w swoim debiucie znakomicie zapre- zentował się Adam Curyło zdobywając brązowy medal
Reprezentacja Wrestlera Sułów
w kat. wag. do 55 kg. Brązowy krążek wywalczył rów- nież Jacek Polakowski w kat. wag. do 65 kg. Szymon Karolak w kat. wag. do 80 kg zdołał wywalczyć srebrny
Zawody pokazały, że poziom szkolonych zawodników jest wysoki. Worek medali jest nagrodą za ciężką pra- cę, poświęcenie i systematyczność.
medal po bardzo widowiskowych walkach. Drużynę wspierał nasz najstarszy zawodnik Maciej Bartnik w gru- pie Juniorów, który wywalczył srebrny medal.
JULIA SOBSTYL MEDALISTKĄ
W sobotę 03.03.2018r. odbyły się Mistrzostwa Województwa Lubelskiego Młodziczek w stylu wolnym, w których wzięły udział zawodniczki z UKS WRESTLERA Sułów w składzie: Julia Sobstyl i Małgorzata Kołcon. Obie nasze reprezentantki walczy- ły bardzo dzielnie, lecz tylko Julii Sobstyl udało się stanąć na podium w kategorii wagowej do 33 kg, pomimo sporej niedowa- gi zdobyła brązowy krążek w/w zawodów, a Małgorzata Kołcon z powodu kontuzji została wycofana przez trenera z pozosta- łych pojedynków. Walki toczyły się na wysokim poziomie z uwagi na najlepsze województwo we współzawodnictwie mło- dzieży w Polsce. Trener Mariusz Łoś jest zadowolony z występu swoich podopiecznych i zapowiada kolejne medale.
Mariusz Łoś
Mariusz Łoś
Julia Sobstyl (z długimi włosami)
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
WYCIECZKA DO ZAMOŚCIA
„Cudze chwalicie, swego nie znacie...”- w myśl tej sen- tencji postanowiliśmy odwiedzić Muzeum Zamojskich w Zamościu i przy okazji pojeździć na łyżwach na lodowi- sku utworzonym na Rynku Wielkim.
Wszyscy twierdzimy, że znamy Zamość. Tu robimy za- kupy, bywamy w kinie. Ale czy wiemy, co się kryje w ormiańskich kamieniczkach, co skrywają mury zamoj- skiego Starego Miasta? Okazuje się, że bywamy wszę- dzie, jeżdzimy w góry, nad morze, a miasta powiato- wego nie znamy. Dzisiaj postanowiliśmy to zmienić, odwiedziliśmy Muzeum Zamojskich.
To miejsce jest naprawdę godne polecenia: przytulnie, ciepło, miła obsługa i wbrew pozorom duża przestrzeń do zwiedzania. Tu odbyła się ciekawa lekcja historii i etnografii. Na uwagę zasługują ormiańskie kobierce, meble i przedmioty codziennego użytku. Ciekawostką dla dzieci okazały się stroje ludowe: zamojskie, biłgo- rajskie, hrubieszowskie. Wyposażenie kuchni, przed- mioty używane w gospodarstwach wiejskich. Ozdobne skrzynie i komody. Myślę, że w pamięci uczestników wycieczki pozostanie także makieta Zamościa z Ryn-
Wspólne zdjęcie przed Muzeum
kiem Głównym i Solnym (po których także spacerowali- śmy). W muzeum czas się zatrzymał, warto odwiedzać takie miejsca, by uczniowie znali historię najbliższej okolicy.
Opiekunowie wycieczki: Matgorzata Szymanek i Anna Godzisz.
TURNIEJ O PUCHAR PRZEWODNICZĄCEGO RADY GMINY
01 marca 2018 r. w Szkole Podstawowej w Sułowie od- był się Gminny Turniej Halowej Piłki Nożnej o Puchar Przewodniczącego Rady Gminy w Sułowie.
Cele turnieju to: popularyzacja halowej piłki nożnej, integracja młodzieży szkolnej z terenu gminy Sułów oraz rozwijanie wiary we własne siły.
Turniej odbył się dzięki współpracy z Panią Lidią Bar- toszczyk, pracownikiem Urzędu Gminy w Sułowie, która ufundowała słodki poczęstunek, puchary, statuetki, dyplomy oraz napoje dla uczestników zawodów.
Otwarcia turnieju dokonali Pani Małgorzata Kuźma Dy- rektor Szkoły Podstawowej w Sułowie i Pan Ryszard Pie- trykowski Przewodniczący Rady Gminy w Sułowie. Ży- czyli zawodnikom sukcesów w sportowej walce oraz przypomnieli o zasadzie fair play.
Każdą ze szkół podstawowych reprezentowały 2 druży- ny.
Opiekunami drużyn byli: Pani Maria Godzisz- Szkoła Podstawowa w Tworyczowie, Pan Dariusz Latawiec- Szkoła Podstawowa w Sułowie.
Wyniki turnieju:
I miejsce - drużyna SP Sułów I,
Il miejsce - drużyna SP Sułów II,
III miejsce - drużyna SP Tworyczów I, IV miejsce - drużyna SP Tworyczów II.
Zwycięzcy otrzymali okazałe puchary
Zostały przyznane także nagrody indywidualne: Najlepsza Zawodniczka - SP Sułów Weronika Sak, Król Strzelców - SP Sułów Michał Magdziarz, Najlepszy Zawodnik - SP Sułów Jakub Brodaczewski, Najlepszy Bramkarz - SP Tworyczów Natalia Walas, Nagroda fair play - SP Tworyczów Przemysław Widz.
Podsumowania turnieju i wręczenia nagród dokonali Pani Małgorzata Kuźma i Pan Ryszard Pietrykowski.
Dariusz Latawiec
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
12
WIZYTA W ARSENALE
Dnia 28.02.18 r. uczniowie ktl. VII oraz II i Ill gimnazjum uczestniczyli w lekcji muzealnej pt. "W okopach Wiel- kiej Wojny - I Wojna Światowa” w Muzeum Fortyfikacji i Broni ARSENAŁ w Zamościu. Zajęcia odbyły się w Pawi- lonie pod Kurtyną w oparciu o wybrane fragmenty wy- stawy stałej „Zamojszczyzna na tle działań militarnych i rozwoju techniki wojskowej w XX w.”. Na zajęciach przybliżono uczniom rolę Legionów w odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a także stosunek państw zabor- czych do sprawy polskiej i poglądy zwolenników róż- nych orientacji politycznych. Oglądając eksponaty zgro- madzone na wystawie zrozumieli specyfikę działań wo- jennych z uwzględnieniem nowych środków technicz- nych. Największą atrakcją dla uczniów była możliwość przymierzenia hełmu oraz wzięcie do ręki eksponatów broni wojennej.
Opiekunami wyjazdu były: Małgorzata Banach i Dominika Kondras.
Poznawanie historii z bliska
W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH
Na stoku narciarskim
W ramach współpracy z MKS Padwa Zamość nasi ucz- niowie skorzystali z zajęć sportowych finansowanych ze środków Funduszu Zajęć Sportowych dla Uczniów (FZSdU) w ramach zadania „Sport dla Wszyst- kich”, działania „Upowszechnianie sportu dzieci i mło- dzieży”.
W dniach 22.02. i 06.03. uczniowie klas IV-VII wyjeż- dżali na lodowisko w Zamościu, o czym już pisaliśmy w poprzednich artykułach oraz w dniu 07.03. uczniowie klas II-III dotychczasowego gimnazjum wyjeżdżali na stok narciarski w miejscowości Szopowe na Roztoczu.
Od 23.02. rozpoczęliśmy też kolejny turnus nauki pły- wania dla uczniów klas |-Ill szkoły podstawowej na pły- walni w Zamościu.
Małgorzata Kuźma
W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH
W dniu 01.03.2018 r. odbyła się akademia z okazji Na- rodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, przygoto- wana przez uczniów kl. VI i VII oraz II i III gimnazjum pod opieką p. Małgorzaty Banach i p. Dominiki Kondras. Uroczystość rozpoczęła się od odśpiewania hymnu naro- dowego w obecności pocztu sztandarowego. Recytowa- no wiersze: "Lasem", "Żołnierze Wyklęci", "Po co Wam to chłopcy było...'. Dziewczyna i chłopak wystąpili w roli Danuty Siedzikówny i Henryka Fiuka, którzy odczy- tali krótkie losy wojenne rzeczywistych bohaterów, a następnie, wśród szumu drzew i spiewu ptaków, złożyli żołnierską przysięgę.
Potem trzy uczennice odczytały biografie wyklętych bohaterów m. in.: Płk. Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora
Uroczysta akademia ku czci żołnierzy wyklętych
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
Sier. Józefa Franczaka ps. Lalek
Rotmistrza Witolda Pileckiego ps. Witold
Gen. Augusta Emila Fieldorfa ps. Nil
Danuty Siedzikówny ps. Inka
(W trakcie odczytu wyświetlono pokaz slajdów ze zdję- ciami żołnierzy).
13
Na zakończenie chór szkolny pod kierunkiem p. Anny Jaworskiej wykonał nastrojowy utwór Ewy Demar- czyk pt. "Ta nasza młodość”. Podziękowanie dla wyko- nawców złożone przez p. dyrektor było dopełnieniem całej uroczystości.
SP w Michalowie
SZKOLNY DZIEŃ KOBIET
W dniu 8 marca 2018 roku w Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Michalowie odbyła się uroczysta akade- mia z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet. To dzień wyjątkowy, przede wszystkim dla wszystkich pań. Większość z nich tego dnia cieszy się z otrzymanych kwiatów, życzeń i różnego rodzaju upominków. Dzień Kobiet to święto doskonale znane każdemu z nas, ob- chodzone przez rzesze ludzi w całej Polsce.
W akademii uczestniczyli uczniowie z klas: IV, VI, VII szkoły podstawowej oraz uczniowie z klasy II i III gimnazjum. W części artystycznej uczestniczyło 18 chłopców. Akademia była przygotowana w formie hu- morystycznego montażu słowno-muzycznego pt. „Obrady z okazji Dnia Kobiet”.
Po wykonaniu części artystycznej Samorząd Uczniowski wręczył kwiaty na ręce pani Dyrektor. Wszystkie panie otrzymały kwiaty i życzenia skierowane do nauczycieli, pracowników obsługi oraz rodziców. Najserdeczniejsze życzenia również otrzymały wszystkie dziewczęta.
Rozrywkę dla pań przygotowała męska część szkoły
Część artystyczną przygotował Samorząd Uczniowski wraz z opiekunem panem Piotrem Szczurkiem. W orga- nizacji części artystycznej pomagali: p. Mariusz Łoś, ks. Ireneusz Fedec i ks. Daniel Koper.
SP w Michalowie
XVII SZKOLNY KONKURS ORTOGRAFICZNO - GRAMATYCZNY
28 lutego w Szkole Podstawowej w Sułowie odbył się XVII Międzyszkolny Konkurs Ortograficzno-Gramatyczny. Uczestnikami konkursu byli uczniowie klas II i III szkół podstawowych Gminy Sułów: Szkoły Podstawowej w Michalowie, Szkoły Podstawowej w Tworyczowie i Szkoły Podstawowej w Sułowie, łącznie 12 osób.
Etap międzyszkolny poprzedziły eliminacje klasowe, gdyż reprezentujące szkołę osoby musiały wykazać się odpowiednim poziomem wiedzy i umiejętności, zwłasz- cza w zakresie znajomości i stosowania zasad ortogra- ficznych oraz form gramatycznych.
Uczniowie pisali 60-minutowy test, odrębny dla kasy III i klasy Il. Przeważającą część testu stanowiły zadania z zakresu gramatyki i ortografii, ale o sukcesie uczniów decydowała również umiejętność czytania ze zrozu- mieniem, zdolności redakcyjne, bogactwo języka i wie- dza ogólna. W ocenie uczniów zadania konkursowe zo- stały określone jako trudne, a sam konkurs wzbudzał wiele emocji zarówno wśród uczestników jak i nauczy- cieli. Miłym akcentem był słodki poczęstunek, na który udały się dzieci po zakończonej pracy.
Wyniki konkursu w grupie klas II:
I miejsce: Paulina Mazurek - SP w Sułowie
Il miejsce: Marcelina Mazur - SP w Sułowie
Ill miejsce: Wojciech Dumała - SP w Tworyczowie
Laureaci konkursu
Wyniki konkursu w grupie klas III:
| miejsce: Kaja Żemła - SP w Sułowie
Il miejsce: Mikołaj Łoś - SP w Michalowie Ill miejsce: Anna Kozioł - SP w Sułowie
Laureaci otrzymali dyplomy i nagrody rzeczowe, a wszyscy Uczestnicy drobne upominki. Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie i udział w konkursie. Ży- cząc sukcesów i satysfakcji z pracy zapraszamy do ko- lejnych edycji.
SP w Sułowie
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
14
NARCYZY I TULIPANY - NA DOBRY POCZĄTEK
Na żadną inną porę roku nie czekamy z takim utęsknie- niem. Cud wiosny - bo o nim właśnie mowa, rozpoczyna w naszych ogrodach zachwycający festiwal kwitnienia. Po długich, szarych, zimowych tygodniach widok kwia- tów i świeżej zieleni jest źródłem wielkiej radości nie tylko dla miłośników roślin.
Gdy tylko wzrośnie temperatura powietrza, a ziemia trochę się ogrzeje, ożywają rośliny cebulowe. Już na- wet w lutym pojawiają się na rabatach kolorowe plamy krokusów, a tuż za nimi podążają niecierpliwe narcyzy. Narcyz to kwiat bardzo silnie osadzony w mitologii greckiej. Powszechnie znana jest opowieść o pięknym młodzieńcu, który tak bardzo zachwycił się własną uro- dą, że zakochał się sam w sobie. Roślinę tą poświęcono także Hadesowi - bogowi królestwa zmarłych. I tu poja- wia się kolejny popularny mit, w którym kwiat narcyza stał się przyczyną wiecznego nieszczęścia bogini uro- dzaju Demeter. Kiedy jej córka - Kora nieopatrznie ze- rwała roślinę, została porwana przez Hadesa i odtąd spędza część roku pod ziemią jako jego żona Persefona. Narcyz sprowadził zatem na ziemię pory roku, bowiem od tego zdarzenia zawsze, gdy Kora - Persefona wraca do podziemnego świata, jej zrozpaczona matka Deme- ter sprowadza na nas jesień i zimę. Wszystkie opowieści o narcyzie sławią jego niezwykłą urodę. Nic dziwnego, że kwiat ten stał się symbolem miłości, najczęściej nie- szczęśliwej, a w kulturze zachodniej także próżności i samouwielbienia.
Narcyzy
Narcyzy są jednymi z najbardziej znanych i lubianych kwiatów cebulowych. Doskonale nadają się do tworze- nia ogrodowych rabat, ale także do uprawy w donicz- kach i na kwiat cięty. W zależności od gatunku rośliny te osiągają od 15 do 50 cm wysokości. Kwiaty narcyzów pojawiające się wiosną na szczycie pędów, rozwijają się zawsze pod kątem prostym do łodygi. Charaktery- styczna budowa odróżnia narcyzy od innych roślin cebu- lowych. Kwiaty narcyza składają się z sześciu płatków i tzw. przykoronka. U niektórych gatunków i odmian przykoronek jest niewielki, ledwie widoczny, u innych natomiast może być bardzo okazały. Wyróżnia się on na tle białych lub żółtych płatków narcyza swoim kontra- stowym wybarwieniem, zwykle - pomarańczowym, czerwonym lub różowym.
4.45%
Pl
Mł „1 BRR
Bukiet tulipanów
Narcyzy zakwitają wczesną wiosną, możemy je podzi- wiać już w marcu i kwietniu. Najlepiej prezentują się posadzone w większych grupach, ale stanowią także doskonałą dekorację naszych domów u progu wiosny. Uprawę narcyzów rozpoczyna się jesienią. Wieloletnie cebule narcyzów sadzi się we wrześniu i październiku na głębokość 10 - 15 cm. Rośliny te preferują miejsca słoneczne lub lekko zacienione, dobrze rosną na gle- bach próchniczych, zaś odległość pomiędzy cebulami powinna wynosić od 15-20 cm. Narcyzy mogą rosnąć w jednym miejscu przez kilka lat. Łatwo się rozmnażają i naturalizują. Gdy zbyt mocno się zagęszczą należy je rozdzielić. W tym celu pod koniec czerwca lub na po- czątku lipca wykopuje się cebule, następnie osusza je i przechowuje przez lato w temperaturze 18-20 stopni Celsjusza.
Przez całą wiosnę na ogrodowych rabatach królują tuli- pany, które zachwycają nas nie tylko ogromną liczbą najróżniejszych odmian, ale i długim okresem kwitnie- nia.
Czym byłby wiosenny ogród bez tulipanów? Ich kwiaty w jaskrawych albo delikatnych barwach cieszą nasze oczy nie tylko na rabatach, ale także w doniczkach czy skrzynkach balkonowych. Dodatkowym walorem tych cebulowych roślin jest bogaty wybór kwiatowych kształ- tów.
Pierwsze tulipany zakwitają już w marcu. Najpóźniej- sze odmiany tych kwiatów kończą festiwal kwitnienia w drugiej połowie maja. Wystarczy zatem odpowiednio dobrać odmiany, by móc cieszyć się widokiem tych pięknych kwiatów przez całą wiosnę. Zdecydowanie najwcześniej zakwitają tulipany botaniczne. Znajdują się wśród nich między innymi: tulipan turkiestański Tu- lipa turkestanica, Tulipa saxatilis i Tulipa humilis. Są to niewysokie gatunki, preferujące ciepłe i przepuszczalne podłoże, przez które woda deszczowa przesącza się łatwo i szybko. Świetnie będą się czuły w dobrze nasło- necznionym ogródku skalnym. W kwietniu pojawiają się tulipany średniowczesne oraz różnobarwne odmiany tulipanów z grupy Triumph. Wreszcie w maju na raba- tach zakwitają odmiany późne. Wiele z nich wyróżnia
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
15 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów W myśl znanego nam wszystkim przysłowia - marcowa aura bywa wyjątkowo kapryśna i zmienna. Czasem zasy- pie nas śniegiem, a czasem rozraduje słońcem. Jednak ten pierwszy wiosenny miesiąc niesie ze sobą nadzieję i oczekiwanie, na powrót do życia, na odradzanie się natury. Zatem mimo powszechnej szarości coraz więcej w nas uśmiechu i optymizmu. W tym duchu składajmy życzenia wszystkim, którzy w marcu obchodzą swoje imieniny. Wśród najbardziej popularnych marcowych solenizantów spotkamy Helenę oraz Zbigniewa. Helena Imię Helena bez wątpienia można nazwać tradycyjnym – w Polsce po raz pierwszy wspomina się o nim już w 1272 roku. Jest to imię pochodzenia greckiego, które w tym języku oznacza „blask księżyca”. Helena jest osobą prostolinijną – u niej co w sercu, to na języku. Świado- mie stara się nikogo swoimi słowami nie zranić, jeśli tak się stanie, to wbrew jej woli i na pewno będzie dążyła do tego, by jakoś załagodzić sytuację. Helena posiada dominujący charakter, lubi, gdy wszystko dzieje się tak, jak to sobie obmyśliła, ale czasem bywa zamknięta w sobie i w niektórych sytuacjach wycofuje się z narzu- caniem swojej woli. Przyjaciele cenią Helenę za obiek- tywizm i sprawiedliwe podejście do każdej osoby. Ko- bieta nosząca to imię uwielbia przebywać na łonie na- tury, ale docenia również kulturę – aby wkraść się w jej łaski warto zaprosić ją na wystawę do galerii sztuki, muzeum czy do teatru. Helena jest dostojna i eleganc- ka, zwraca dużą uwagę na to, by dobrze się prezento- wać. Mała Helena chętnie udaje się ze swoimi rodzica- mi na spacery i wycieczki, żywo obserwuje świat, zada- je mnóstwo pytań. Helena w miłości stawia wszystko na jedną kartę – ko- cha albo wykreśla z serca. Jest osobą niezwykle uczu- ciową. Mężczyzn zniewala, zachwyca i doprowadza do rozpaczy. Sposobem na poskromienie natury Heleny jest otoczenie jej opieką. Gdy poczuje się bezpieczna, doceniana i nagradzana za swoje oddanie – pokocha na dobre i na złe. Warto zdobyć jej miłość, nawet jeśli czasem będzie zbyt zaborczą i władczą partnerką. Pomimo introwertycznej natury Helena lubi przebywać w towarzystwie. Jej niedostępność i wieczne rozmarze- nie powodują, że kobiety nie darzą jej zbyt wielką sym- patią, za to mężczyźni ją ubóstwiają. Helena posiada niespotykane pokłady silnej woli. Niestety bywa także niezwykle pamiętliwa i nigdy nie wybacza wyrządzo- nych jej krzywd. Helena to artystka marząca o sławie. Jest bardzo kobie- ca i delikatna. Zamyka się w świecie swoich fantazji, dzięki czemu rewelacyjnie wyczuwa piękno i harmonię świata realnego. To sprawia, iż zna się jak nikt na mo- dzie, teatrze i sztuce. Zawsze jest na bieżąco z wyda- rzeniami kulturalnymi – wie, gdzie pójść, co zwiedzić oraz jak się w danym miejscu zaprezentować. Niestety ciężko jej się pogodzić z jakąkolwiek porażką – każdą obiera jako zniewagę dla swoich atutów! Helena sprawdzi się jako archeolog, historyk, modelka, dekora- torka wnętrz lub plastyczka. Helena obchodzi imieniny: 2 marca, 23, 26 kwietnia, 4, 22 maja, 18, 31 lipca, 13, 18 sierpnia, 23 września, 4 listopada, 19 grudnia. Patronką kobiet noszących to imię jest Św. Helena – właściwie Flavia Julia Augusta, cesarzowa, żona Kon- stancjusza, matka Konstantyna Wielkiego, nawrócona przez niego na chrześcijaństwo i ogłoszona cesarzową. Znana z uczynków miłosierdzia. Urodziła się ona w Drepanum w Bitynii. O wczesnych latach jej życia niewiele wiadomo, jednak najprawdo- podobniej była córką karczmarza. Helena została żoną cesarza Konstancjusza I Chlorusa, gdy ten pełnił jeszcze funkcję oficera w armii. Porzucił ją w 292 roku, żeby ze względów politycznych poślubić Teodorę, córkę cesarza Maksymiana. Helena nie wyszła ponownie za mąż i żyła samotnie na dworze w Trewirze, wraz z jedynym sy- nem, który darzył ją przywiązaniem i głębokim szacun- kiem. Gdy Konstantyn został cesarzem rzymskim, w 306 roku sprowadził matkę na dwór, a w 325 nadał jej tytuł Augusty. Po przyznaniu tego tytułu otrzymała ona nieo- graniczony dostęp do cesarskiego skarbca, w celu wy- szukania relikwii chrześcijańskich. Mając 64 lata św. Helena przyjęła chrzest, prawdopo- dobnie pod wpływem syna. To właśnie wówczas podjęła ona działalność, której owocem były liczne ufundowane przez nią bazyliki, m.in. Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem, Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie, czy Wniebowstąpienia Pańskiego na Górze Oliwnej. Od- IMIONA — CO O NAS MÓWIĄ? się niezwykłymi kwiatami np. tulipany Crispa mają kwiaty o postrzępionych płatkach, kwiaty tulipanów papuzich są pomarszczone a grupa tulipanów Viridiflora ma kwiaty w zielone paski. Tulipany nie są wymagające w uprawie. Te ozdobne rośliny cebulowe sadzimy pod koniec lata lub jesienią. W obawie przed nornicami można zastosować specjalne druciane koszyki. Rośliny preferują żyzne podłoże, któ- re co dwa, trzy lata na początku wegetacji warto zasilić porcją nawozu. Najważniejszym zabiegiem pielęgnacyj- nym jest tzw. ogławianie czyli usuwanie więdnących pędów kwiatowych. Liście usuwamy dopiero wtedy, gdy zupełnie zwiędną i zaczną zasychać. W tym czasie ce- bule będą magazynowały substancje odżywcze, które w kolejnym roku wykorzystają do wypuszczenia nowych liści i kwiatów, a także nabiorą sił do tworzenia cebulek przybyszowych. Opracowała Marta Radzik Źródła: 1. www.wymarzonyogrod.pl 2. www.rosliny.urzadzamy.pl 3. www.ogrodnik-amator.pl 4. „Działkowiec” nr.3/2009 16
była pielgrzymkę do Palestyny i innych wschodnich pro- wincji. Helena zasłynęła także z hojności dla ubogich. Szczodrze rozdzielała jatmużny dla głodnych, uwalniała więźniów, troszczyła się o powrót skazanych na bani- cję. Wpłynęła na syna, aby wydał osobne ustawy, gwa- rantujące ze strony państwa opiekę nad wdowami, sie- rotami, porzuconymi dziećmi, jeńcami i niewolnikami.
Tradycja przypisuje jej odnalezienie relikwii Krzyża Pańskiego. Anonimowy pielgrzym, który ok. roku 570 odwiedził Ziemię Świętą wspominał o tym, że w „Martyrium” (część główna konstantyńskiej bazyliki Grobu Świętego) przechowywano relikwię drzewa krzy- ża, oraz tabliczkę z napisem „Oto król żydowski”, która była zamieszczona na krzyżu podczas ukrzyżowania. Św. Helena odkryła również gwoździe, którymi przybito Pana Jezusa do krzyża oraz przywiozła do Rzymu Święte Schody (Scala Sancta), pochodzące z pałacu Piłata. Na polecenie papieża Sykstusa V w 1589 roku umieszczono je w kaplicy św. Wawrzyńca, naprzeciw Bazyliki p.w. św. Jana na Lateranie.
Św. Helena zmarła 18 sierpnia 330 roku w Nikomedii, a jej ciało przewieziono do Rzymu. Cesarz wystawił jej mauzoleum w pobliżu bazyliki p.w. św. Piotra i św. Marcelina, a jej doczesne szczątki złożono w porfiro- wym sarkofagu. W 840 roku część relikwii przeniesiono do kościoła p.w. Maryi Bramy Niebios w Rzymie, a resz- tę wywieziono do benedyktyńskiego opactwa św. Piotra w Hautvillers w Szampanii. W czasie rewolucji francu- skiej jeden z zakonników ukrył relikwie, później zaś umieszczono je w kościele p.w. św. Lupusa i św. Idzie- go w Paryżu.
Za zasługi dla chrześcijaństwa, Cerkiew prawosławna zaliczyła św. Helenę i jej syna Konstantyna w poczet świętych i nazwała „Równymi Apostołom”.
W ikonografii wschodniej św. Helena przedstawiana jest w cesarskim stroju z koroną na głowie, lub w boga- tym wschodnim odzieniu z białą chustą na głowie. Na każdym wyobrażeniu towarzyszy jej krzyż, często trzy- many wraz z synem Konstantynem. Atrybutami świętej w zachodniej sztuce, oprócz krzyża są trzy gwoździe oraz model kościoła. W tradycji zachodniej św. Helena jest patronką m.in. Frankfurtu nad Menem i Bazylei oraz diecezji w: Trewirze, Ascoli Piceno, Bambergu, Pesaro, a także farbiarzy, wytwórców igieł i gwoździ. W tradycji wschodniej jest wstawienniczką przed Bogiem o dobre zasiewy i obfite plony.
Zbigniew
Zbigniew jest to imię pochodzenia starosłowiańskiego i oznacza tego, który zbyt często się gniewa lub, tego który powinien pozbyć się gniewu. Zbigniew jest czło- wiekiem czynu i dumnym awanturnikiem. Niestety bra- kuje mu cierpliwości i wytrwałości. Jest za to pracowi- tym i sprawiedliwym mężczyzną. Chętnie podejmuje ryzyko i nieraz, za sprawą wyjątkowego szczęścia, od- nosi sukces. Jest do tego obiektywny, potrafi przyznać się do błędu i nie dziwi się, że spotyka go kara, gdy za- wini. Bywa pewny siebie, nieraz aż zanadto. Zdobywa sobie przyjaciół pozytywnym nastawieniem do życia, nie lubi samotności.
św. Helena
Zbigniew nie lubi samotności - ta niezależna dusza po- trzebuje czułych ramion, aby odpocząć po przygodach i podbojach świata. Jest romantykiem, ale potrafi od- dzielić to, co materialne, od tego, co duchowe. Jego wybrance nie zabraknie czułości i miłości ze strony Zbyszka. Małżeństwo z nim przebiega raczej spokojnie i szczęśliwie, ponieważ Zbigniew potrzebuje rodziny i o nią dba.
Zbigniew jest pogodny i wesoły. Zdobywa sobie przyja- ciół pozytywnym nastawieniem do życia, obiektywnym postrzeganiem problemów oraz wrodzonym wyczuciem sprawiedliwości. Ufa ludziom i chętnie niesie pomoc potrzebującym. To dusza człowiek, na którym można polegać. Nie da się go jednak oszukać i wykorzystać, ponieważ Zbyszek błyskawicznie potrafi ocenić napo- tkanych ludzi. Stawia na wartości, jakie dana osoba sobą prezentuje, nie wartościuje ludzi ze względu na płeć, narodowość czy kolor skóry. Jest bardzo zrówno- ważony i wyważony w sądach. Dąży do zgody i potrafi przyznać się błędu. Wiele mu można wybaczyć, nawet udane próby przewodzenia innym.
Zbigniew to prawdziwy człowiek czynu. Z wielką pro- stotą dokonuje spektakularnych rzeczy, ale ze żmud- nych, codziennych obowiązków nie zawsze potrafi się wywiązać. Łączy w sobie cechy rycerza, stworzonego do walki, a nie do zwyczajnej, szarej egzystencji. Po- trzeba mu odpowiedniej mobilizacji, aby podołać syste- matycznej pracy. Niestety brakuje mu w tym cierpliwo- ści i wytrwałości. Nie brak mu za to pomysłów na wzbo- gacenie i biznes. Jest bardzo zaradny i przedsiębiorczy. Chętnie podejmuje ryzyko i nieraz, za sprawą niebywa- łego szczęścia, odnosi sukces. Naprawdę dobrze robi jednak tylko to, co lubi. Zbigniew sprawdzi się w bizne- sie, marketingu, polityce oraz muzyce.
Zbigniew obchodzi imieniny 31 stycznia, 17 lutego, 16, 17 marca, 1 kwietnia, 25 sierpnia. Najbardziej popular- ną datą obchodzenia imienin Zbigniewa jest 17 marca.
Opracowała: Marta Radzik
Źródła:
1. www.wikipedia.org
2. www.familie.pl
3. www.znaczenie-imion.net 4. „Niedziela” nr. 10/ 2007
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
17 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów „DOM—W POSZUKIWANIU SZCZĘŚCIA” Kącik literacki Książka „Dom—w poszukiwaniu szczęścia” to zbór opo- wiadań, które zostały napisane przez uczniów kl. VII oraz II i III gimnazjum uczących się w Szkole Podstawo- wej w Sułowie. Publikacja bierze udział w II edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Misja – Książka!” organizowanego przez wyd. Ridero pod patro- natem Ministra Edukacji Narodowej, Ministerstwa Kul- tury i Dziedzictwa Narodowego, Polskiej Izby Książki. Autorzy: Ilona Szkołut, Patrycja Niemira, Dominik Kijek, Gabriela Skawińska, Agata Krawczyk, Marlena Mazur, Roksana Braszko, Jakub Kijek, Dawid Kijek „Piwnica” - Roksana Braszko Nazywam się Miko i mam 14 lat. Mieszkam z ojcem Hen- rykiem, matką Amandą i 16–letnim bratem Rafaelem. Do tej pory mieszkaliśmy w Klinowie, jednak z powodu moich problemów zdrowotnych musieliśmy się przepro- wadzić do Ustki. Kupiliśmy dom a ja całymi dniami mo- głam wdychać jodowane powietrze. Od przeprowadzki minęło sporo czasu. Znalazłam sobie koleżanki, a Raf zapoznał się z tutejszymi chłopakami. Rodzice dostali pracę i wszystko toczyło się normalnie. Kiedyś wróciłam do domu i nikogo nie zastałam. Nie przeraziłam się, w końcu rodzice pracują, brat mógł zostać w szkole. Nie mogłam znaleźć klucza. Szukałam go we wszystkich możliwych kryjówkach, które tylko mi wpadały do głowy, jednak ani śladu. — Jeju… czekać mi się nie chce, szukać też nie. Dobra, idę wejściem od piwnicy, mam nadzieję, że otwarte — pomyślałam. Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Przeszłam na tył domu i zatrzymałam się przy wejściu do piwnicy. Złapałam za klamkę z nadzieją, że będzie otwarte, jednak los chciał inaczej. Drzwi były zamknięte. Zdenerwowana szarpnęłam kilka razy, dla pewności, jednak nic się nie stało. — Co to, jakiś bunkier?! Przecież dopiero się wprowa- dziliśmy, cennych rzeczy też nie mamy, więc czemu tu jest wszystko pozamykane? — zbuntowałam się. — Do- bra, pomysły się skończyły, nie mam wyboru, muszę czekać… 20 min później. Już nie wytrzymałam, bo do cierpliwych z pewnością nie należę. Jeszcze raz wróciłam do wejścia do piwnicy. Jednak tym razem szarpnęłam tak mocno, że o mało klamki nie wyrwałam. Podziałało! Zadowolona z siebie, weszłam do środka. Włączyłam latarkę w telefonie i ruszyłam przed siebie. Nie ukrywałam swojego strachu, ponieważ nigdy nie przepadałam za piwnicami. Przyspieszyłam nieco kroku, bo na końcu korytarza zobaczyłam wyjście. Na- gle usłyszałam szelest, który sprawił, że przeszedł po mnie dreszcz. Zaczęłam nasłuchiwać, jednocześnie cofając się w stronę drzwi wyjściowych. — Ej… — powiedziała tajemnicza osoba, a na odpowiedź głośno pisnęłam i zaczęłam biec w stronę drzwiczek. W końcu byłam na dworze. Pobiegłam do drzwi wejścio- wych, zaczęłam nerwowo potrząsać chodnikiem, okaza- ło się, że tam leżał klucz. Weszłam szybko, zamykając za sobą drzwi. Od razu zapaliłam światło i odetchnęłam z ulgą. — Nigdy więcej do piwnicy! — krzyknęłam do siebie — nigdy! Zamknęłam wejście do piwnicy kluczem, który leżał na szafce obok. Potem pobiegłam do swojego pokoju, także zamykając drzwi na klucz. — Muszę ostrzec tatę, bo jak wróci, chce pracować w piwnicy! — pomyślałam. Wzięłam telefon i czym prędzej zadzwoniłam na dany numer. Po chwili czekania, odebrał. — Halo? Henryk Stark z tej strony — przywitał się. — Halo? Cześć, tato mam sprawę. Chciałam zapytać, czy idziesz dzisiaj do piwnicy? — No jasne, że idę, mam dużo pracy przy kominku — zdziwił się pytaniem. — A mógłbyś tam nie iść? — zapytałam. — Czemu? Znowu Raf ci coś nagadał? — zażartował. — NIE! Tam ktoś był! — wkurzyłam się. — No dobrze, sprawdzę to, ale na razie nie rób z tego afery, dobrze? — powiadomił. — Dobrze — zgodziłam się — to pa. Po zakończonej rozmowie usiadłam przy komputerze, żeby zapomnieć o całym zajściu w piwnicy. Przegląda- jąc Internet, usłyszałam pukanie do drzwi na klatce schodowej. Odgłosy dochodziły z piwnicy. Już nie wytrzymałam, zaczęłam płakać, tego było za wiele. Pewnie ten potwór z piwnicy przyszedł po mnie. Pomyślałam, że muszę uciekać. Tym razem zdałam się na los. Szybko zrobiłam „linę” z prześcieradła, przywiązałam ją do nogi łóżka, otwo- rzyłam okno i czekałam. Słyszałam z korytarza skrzypie- nie podłogi. Łzy nadal leciały mi z oczu, jednak wie- działam, że nie dam się łatwo złapać. Trzymałam moc- no swoją „linę” i wyczekiwałam momentu do skoku. Pukanie nasiliło się a zza drzwi zaczęły dobiegać szep- ty: — pomóż mi, pomóż! Nagle zobaczyłam, że klamka się porusza, jednak pa- miętałam o zamknięciu drzwi, więc nabrałam pewności siebie. — Słuchaj… — zaczęłam niepewnie –pewnie chcesz, mnie zabić, ale proszę, nie rób tego. Jestem tylko dzieckiem.… Czego chcesz, boję się ciebie! — Pomóż mi! — Czyli nie chciałeś mi nic zrobić? — zdziwiłam się, ale nadal obserwowałam drzwi. 18
— Jasne, że nie! Po co? Jaką korzyść miałbym z tego? — zapytał.
— No, nie wiem... — parsknęłam.
— Ja tylko staram się znaleźć pomoc. Jestem bezdom- nym. Od kilku dni mam gorączkę, opuchła mi noga i nie mogę chodzić. Schroniłem się u was w piwnicy. Gdy tam niedawno byłaś, postanowiłem, że się ujaw- nię.
— Poczekaj, muszę pomyśleć...
— Z kłopotu uratował mnie tata, który zwolnił się z pracy, bo bał się o mnie. Dorośli wiedzą, co zrobić
w takich przypadkach. Przyjechało pogotowie i zabrali tego człowieka do szpitala. Okazało się, że pomoc była niezbędna. Bezdomny pozostał jeszcze długo w szpitalu, ale nogę udało się uratować.
— Ta historia dużo mnie nauczyła. Najwidoczniej nie każdy jest zły... nie ocenia się ludzi, jak się ich nie zna... Nie ma duchów i nie każdy krzyk oznacza wrzask mordercy. Ta przygoda skończyła się dobrze, ale czy będę miała ich więcej?
RECENZJA - ŚWIATŁO MIEDZY OCEANAMI
„Czasami życie bywa trudne. Czasami daje nam popa- lić. A kiedy myślisz, że najgorsze już za tobą, zachodzi cię od tyłu i wbija nóż w plecy.”
Niekiedy bywa tak, że jedna zła decyzja potrafi zburzyć szczęście wielu niewinnych osób. Idealnie obrazuje to powieść M. L. Stedman „Światło między oceanami”, ale od początku.
Tom Sherbourne pochodzący z Sydney jako weteran nie potrafi uporać się z wspomnieniami wcale nie tak odle- głej Wielkiej Wojny. Utracony spokój ducha postanawia odnaleźć na wyspie Janus Rock, przyjmując posadę la- tarnika. Niedługo przed wyjazdem na okres próbny, na swojej drodze spotyka Isabel - spontaniczną i uroczą kobietę, której od razu udaje się skraść jego serce. Zaraz po powrocie mężczyzna podejmuje dwie najważ- niejsze decyzje w swoim życiu: przyjmuje posadę latar- nika na stałe oraz żeni się z Isabel. Wydawać by się mo- gło, że jest to początek pięknej, romantycznej historii, nic bardziej mylnego. Po wspólnym wyjeździe na wyspę do młodej kobiety zaczyna docierać świadomość, że decyzja o ślubie wymaga od niej wielu poświęceń, mię- dzy innymi zostaje „skazana na samotność”, a raczej brak kontaktu z bliskimi i przyjaciółmi. Od razu budzi się w niej pragnienie posiadania dziecka. Niestety pra-
gnienie zderza się z bru- 3%
AUBE AKA JCS
talną rzeczywistością. ' Po dwóch poronieniach f+*>
nie będzie mogła mieć dzieci, przez co popada w depresję. Kiedy wsze- lakie nadzieje zostały już utracone zdarza się cud. Do brzegu wyspy przybija łódź, a w niej zwłoki mężczyzny i pła- czące niemowlę. Mał-P* "$$ żeństwo staje przed trudną decyzją - ziścić swoje marzenia o rodzi- cielstwie i przyganąć 3
małe, bezbronne maleń- kz
stwo, czy też zgłosić odnalezienie noworodka.
Powieść ta trzyma w napięciu do ostatniego zdania, do ostatniej kropki, wzrusza, niepokoi, a przede wszystkim zmusza czytelnika do refleksji.
Aleksandra Jaworska
RECENZJA - DOM NA WYRĘBACH
M Stefan Darda napisał horror pt. „Dom na wyrębach” w 2008 roku. Debiutancka powieść została nominowa- na do nagrody im. Janusza Zajdla.
DOM NA WYRĘBACH
Cała historia dzieje się na Podlasiu. Główny bohater Marek Leśniewski doktor prawa pracujący na wro- cławskim uniwersytecie przez rozwód musi zmienić pracę oraz opuścić dom. Postanowił kupić dom na południu Polski. Wraca w swoje rodzinne strony. We wszystkim pomaga mu przy- jaciel z dawnych lat Hubert.
Początkowo życie w nowym miejscu toczy się spokoj- nie, a Marek cieszy się pięknem otaczającej go przyro- dy. Ale do czasu... Któregoś dnia po powrocie do domu Leśniewski zauważa poprzestawiane rzeczy w jednym z pokojów, mimo że wszystkie okna i drzwi były porząd- nie pozamykane na czas jego nieobecności i z całą pew- nością nikt nie mógł się dostać do wewnątrz nie pozo- stawiając po sobie śladów włamania. Z upływem czasu wydarza się coraz więcej rzeczy nie dających się racjo- nalnie wytłumaczyć. Marek zaczyna zdawać sobie spra- wę z tego, że oprócz niego i dziwnego sąsiada w Wyrę- bach mieszka ktoś jeszcze, albo coś... co nie zamierza pozostawić go w spokoju...
Jeśli niczego się nie boisz i pragniesz poznać historię pełną grozy przyprawiającą o gęsią skórkę to sięgnij tylko i wyłącznie po książkę Stefana Dardy „Dom na Wyrębach”.
Joanna Rataj
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
ZUPA Z KURCZAKIEM
30 dag mięsa z udek kurczaka, 2 marchewki, 1 pietrusz- ka, 2 selera, 1 por, 2 szkl. śmietany, 1 żółtko, 1 łyżka maki pszennej, 1 tyżka posiekanego koperku, 1 liść lau- rowy, 2 ziarenka ziela angielskiego, sól, pieprz.
Mięso umyć, zalać 1,5 l. wody, dodać sól, pieprz, liść laurowy i ziele angielskie - zagotować. Wrzucić pokrojo- ne w kawałki warzywa, gotować ok. 40 min. na małym ogniu. Mięso wyjąć, zemleć, dodać do przecedzonego wywaru. Wlać mąkę rozrobioną 4 szkl. letniej wody, wymieszać, zagotować, zdjąć z ognia. Zupę podprawić żółtkiem wymieszanym ze śmietaną, doprawić solą i pieprzem. Podawać posypaną koperkiem z groszkiem ptysiowym lub grzankami.
MAZUREK CYTRUSOWY
3 pomarańcze średniej wielkości, 2 cytryny, 30 dag cu- kru, 10 dag płatków migdałowych, na ciasto: 25 dag mąki pszennej, 15 dag masła, 10 dag cukru, 2 żółtka.
Masło rozetrzeć z cukrem i żółtkami, dodać mąkę, za- gnieść ciasto. Uformować kulę i włożyć do lodówki na 1 godz. Następnie wyjąć, wylepić nim blaszkę, tak by powstał 2- centymetrowej wysokości brzeg i nakłuć. Upiec na złoty kolor w 1809C. Cytrusy starannie wyszo- rować, pokroić na małe kawałki. Do garnka wlać ćwierć szkl. wody, włożyć rozdrobnione owoce i płatki migda- łowe, wsypać cukier i smażyć, stale mieszając, aż masa będzie gęsta i szklista, ok. 50 min. Kiedy lekko przesty- gnie, wyłożyć na upieczony spód.
SERNIK GOTOWANY
Ciasto: 1 kg mąki, 6 ugotowanych na twardo żółtek, 60 dag masła, 30 dag cukru pudru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia; Masa serowa: 2 kg tłustego sera, 25 dag ma- sła, 6 jajek, 40 dag cukru, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, 1 szkl. mleka, aromat cytrynowy, tłuszcz do formy; Po- lewa czekoladowa: po 12 szkl. śmietany i cukru, 2 łyżki kakao, aromat migdałowy.
Z podanych składników zagnieść kruche ciasto i podzie- lić na 4 części. Każdą upiec oddzielnie w prostokątnej formie wysmarowanej tłuszczem. Wystudzić. Masa se- rowa: ser i masło przekręcić przez maszynkę. Dodać żółtka, cukier, pianę ubitą z białek oraz aromat. Masę przełożyć do rondla i podgrzewać do chwili, aż za- cznie ,,pyrkotać”. Odstawić, dodać mąkę wymieszaną z mlekiem, ponownie zagotować. Upieczone placki prze- łożyć masą, ostatnią warstwą powinien być placek. Składniki polewy dokładnie zmiksować, polać ciasto.
Smacznego! Przygotowała: Maria Godzisz
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
20
Czas Świąt Wielkiej Nocy jest czasem odrodzenia i czasem refleksji
nad znaczeniem człowieczego istnienia. W Noc Wielkanocną mocą zmartwychwstałego Chrystusa pokonane zostają siły ciemności i śmier- ci. Radujemy się bo w naszych sercach zapalone zostają nadzieja i ra-
LL
dość. Przekażmy naszą radość rodzinie i przyjaciołom w czasie świą-
tecznych spotkań.
Godnego przeżywania Świąt Wielkiej Nocy życzą mieszkańcom gminy
Sułów: Przewodniczący Rady Gminy Sułów Wójt Gminy Sułów Ryszard Pietrykowski Leon Bulak,
HUMOR
Toczy się sprawa w sądzie. Na kolejnego świadka zosta- je wezwana sekretarka szefa: młoda, urocza blondynka.
- Czy wie Pani, co panią czeka za składanie fałszywych zeznań?? - pyta sędzia po przesłuchaniu kobiety.
- Tak! - odpowiada z uśmiechem dziewczyna. - Szef mi coś wspominał o dwustu tysiącach dolarów i futrze z norek.
Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek pytają:
- Czy pan mieszka w tym zamku?
- Tak.
- A czy tam nie ma żadnego straszydła?
- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.
Sąd najwyższy pyta oskarżoną: -Czy przyznaje się pani do postrzelenia swego męża gdy ten oglądał mecz? - Tak. Przyznaję się. -Czy może pamięta pani jakie były jego ostatnie słowa? -Oczywiście. Wołał: -No dalej, strzelaj!!.
Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu oka- zuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę.
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża... - mówi prawie płacząc kobieta.
- A ja 40 królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
Ojciec przytapuje młodzieńca całującego córkę.
- Pan całujesz moją córkę! Spodziewam się, że wiesz pan, co teraz powinien zrobić szanujący się mężczy- zna?!
- Wiem doskonale, czekam tylko, aż zostawi nas pan wreszcie samych...
Kowalski wraca późno w nocy do domu: - Skąd wracasz? - pyta żona. - Z Atlantydy. - Przecież Atlantyda jest zalana! - A ja to nie?!.
Wydawca:
Urząd Gminy Sułów
Sułów 63, 22-448 Sułów
Strona internetowa: http: //www.sulow.pl/ tel. +48 84 682 62 02
fax: +48 84 682 62 27
Rada programowa: Aleksandra Martyna Waldemar Pomarański Dorota Gnieciak Anna Godzisz Renata Duda Henryka Poździk Anna Brodaczewska
Redakcja: Redaktor naczelny: Ryszard Pietrykowski (Sułów) 605 494 500 Hanna Mrówczyńska (Sułowiec) Marta Radzik (Źrebce) Arkadiusz Socha (Sułowiec) Piotr Szczurek (Sułowiec) Skład: Arkadiusz Socha (Sułowiec)
Nakład 300 egz.
Materiały i artykuły do następnego numeru prosimy nadsyłać na adres Redakcji „Sekrety Wsi* do 10 dnia każdego miesiąca ;-).
Adres: Sułów 63, 22-448 Sułów, powiat zamojski
E-mail: sekretywsiewp.pl,
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
|
sekrety-wsi-numer-60-kwiecien-2018-1524165797.pdf
|
Egzemplarz
Kawęczyn Kitów i Koloni lia e _ —EB oryczów Sułówek, 7 Sułowiec Ce N ; - > | Sułów I. 4 [ Ń uliki 1 © = Sułów łę o! = o Kolonia Kolonia (lo 1, / Deszkowice i ą: Drugie Sąsiadk: > z. ( (gi s a Źrebce z D p eT Pierwsze A zh ©. © t 20 uchalwi Je Michalów DZ 1 <-fe Rozłopy Ę - i Z JE
Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
W tym numerze
Uroczystość w Deszkowicach str. 2 Pierwszy polski męczennik str. 4 N AT 4 LN | L Podróże po Gminie Sułów str. 7 Wieści gminne str. 8 Wieści szkolne str. 9 Słodkie fiołki str. 14 O tym, co ukryte w naszych imionach str. 15 + Kącik literacki str. 16 MI W Kącik kulinarny str. 19 GG 5 ŁÓ Ogłoszenia str. 19 Humor str. 20
UROCZYSTOŚCI PATRIOTYCZNE W DESZKOWICACH
UROCZYSTOŚCI PATRIOTYCZNE W DESZKOWICACH PIERWSZYCH
Jak co roku Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej i społeczeństwo gminy Sułów nie zapomnieli o rocznicy tragicznej śmierci młodych żołnierzy AK z oddziału Ada- ma Piotrowskiego „Doliny” w zasadzce po Deszkowica- mi 6 kwietnia 1943 roku. Uroczystości odbyły się 8 kiet- nia, a rozpoczęła je msza święta odprawiona przez Bo- lesława Michalskiego ks. proboszcza parafii pod wezwa- niem św. Maksymiliana w Deszkowicach. Stawili się na nią wszyscy, którym nie jest obojętna przeszłość i przy- szłość naszego kraju: mieszkańcy Deszkowic i innych miejscowości naszej gminy, poseł na Sejm RP i jedno- cześnie prezes $SZŻAK Okręg Zamość Sławomir Zawiślak, Leon Bulak wójt gminy Sułów i radni gminy Sułów, radni powiatu Zamość, poczty sztandarowe SZŻAK Okręgu Zamość i kół rejonowych ze Starego Zamościa i Tyszo- wiec, poczty sztandarowe i reprezentacje uczniów z ZS w Michalowie i Sułowie, poczty sztandarowe jednostek OSP z naszej gminy pod dowództwem komendanta gminnego OSP Zbigniewa Goleniaka, nauczyciele, pra- cownicy Urzędu Gminy i Gminnej Biblioteki Publicznej. Z województwa podkarpackiego przybyli przedstawicie- le Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatan- tów II Wojny Światowej z Panem Romanem Zegarlickim na czele. Niezwykle wzruszająca była homilia ks. Bole- sława Michalskiego. W prostych słowach trafiających do serc zebranych mówił o patriotyzmie, o konieczności zachowania godności i honoru, o wierności Bogu i lu- dziom. Niezwykle wzruszająca była oprawa muzyczna odbywającej się uroczystości, tym razem poległym żoł- nierzom grała orkiestra dęta „Echo Kniei” pod batutą Józefa Magryty. Było więc tak jak się należy, po żoł- niersku.
Po zakończeniu mszy - organizator uroczystości Prezes ŚZŻAK Koło Rejonowe w Szczebrzeszynie Andrzej Skiba podziękował zebranym za przybycie i przedstawił krót- ką historię wydarzeń z 6 kwietnia 1943 roku. Głos za- brał również poseł Sławomir Zawiślak, który intersująco mówił o działaniach SZŻAK Okręg Zamość podejmowa- nych celem upamiętnienia etosu walki żołnierzy AK na Zamojszczyźnie. Wójt Gminy Sułów Pan Leon Bulak w gorących słowach podziękował wszystkim przybyłym za
Przemarsz drużyn jednostek OSP z terenu naszej gminy
Uroczystość uświetniła orkiestra Echo Kniei pod batutą Józefa Magryty
pamięć o żołnierzach gminy Sułów, bliskich krewnych „mieszkających tu i teraz” Sułowian, za pamięć o lu- dziach, którzy oddawali życie za to byśmy mogli żyć w wolnym kraju.
Po mszy świętej jej uczestnicy przeszli pochodem, przy wtórze muzyki pod pomnik poległych żołnierzy. Uroczy- stość zakończyła się odegraniem i odśpiewaniem hymnu narodowego oraz złożeniem kwiatów.
Można by powiedzieć, uroczystość jakich wiele, a jed- nak należałoby powiedzieć „tylko tyle i aż tyle”. Od tamtych czasów minęło 75 lat, większość świadków hi- storii z lat wojennych już nie żyje, ale to wcale nie znaczy, że wydarzenia, które wtedy miały miejsce są nieważne. Są ważne, bo wpływają istotnie na naszą świadomość i poczucie tożsamości z ojczyzną, tą w ogólnym znaczeniu i tą całkiem malutką - miejscem urodzenia i zamieszkania. Może nie trzeba tego uczyć ludzi starszych, ale młodzież, częstokroć zagubioną we współczesnym, zglobalizowanym świecie, już na pewno. Nie da się żyć bez korzeni, a naszymi korzeniami jest właśnie pamięć o historii ziemi, z której pochodzimy. Historii tej dalszej i tej całkiem świeżej, tej bohater- skiej i tej, której czasami należałoby się wstydzić. Dla- czego? Po to by się uczyć. Nie zapominajmy o tragicz- nej historii Zamojszczyzny podczas II wojny światowej i o jej bezprzykładnym bohaterstwie.
W ogólnych dziejach okupacji niemieckiej na ziemiach polskich losy Zamojszczyzny stanowią niewątpliwy ewe- nement. Ziemia zamojska to region historyczny, który w latach okupacji skupiał na sobie powszechną uwagę. Stał się bowiem obszarem, na którym zarówno polityka okupanta jak i ruch oporu przejawiły się w sposób nie- zwykły i niepowtarzalny. To co się działo na Zamojsz- czyźnie miało być udziałem całego kraju, a Zamojszczy- zna była poligonem doświadczalnym SS. W drugiej poło- wie września 1939 roku cały region był w ogniu. Stoczo- no tu dziesiątki bitew i większych potyczek, pozosta- wiając ogólne podniecenie, porzuconą broń i setki ukry- wających się oficerów i żołnierzy. | to właśnie dało po-
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
czątek przyszłemu ruchowi oporu na skalę nie notowaną w całym kraju. Przy końcu 1939 roku nie było na Zamoj- szczyźnie gminy, czy większej miejscowości, gdzie nie byłoby jakiejś grupy czy organizacji konspiracyjnej. Zbierano broń i amunicję, tworzono komórki organiza- cyjne z programem odzyskania niepodległości. Cały 1942 rok trwały niemieckie prace przygotowawcze: przygotowywano plany przyjęcia i komasacji gruntów dla przyszłych niemieckich gospodarstw, oceniano stan budynków, inwentarza, wysyłano chłopów do pracy nie- wolniczej w Rzeszy oraz likwidowano pozostałych przy życiu żydów.
W takich to okolicznościach rósł i krzepł na Zamojsz- czyźnie polski ruch oporu. Dominowały w nim dwie or- ganizacje, podległe rządowi polskiemu na obczyźnie: Związek Walki Zbrojnej (od lutego 1942 r. przyjął na- zwę AK) oraz Bataliony Chłopskie - formacja zbrojna Stronnictwa Ludowego „Roch”. Ruch oporu zorganizo- wany na sposób wojskowy pokryły cały region siatką konspiracyjną. W listopadzie 1942 roku Niemcy general- nie uderzyli na Zamojszczyznę. Rozpoczęła się wielka akcja wysiedleńcza nie mająca precedensu w całek okupowanej Europie. Na miejsce wysiedlonych przywie- ziono kolonistów niemieckich lub pochodzenia niemiec- kiego z Rzeszy, Rumunii, Słowenii, Związku Radzieckie- go. Przejęli oni najlepsze zabudowania, inwentarz, sprzęt rolniczy. Uzbrojono ich, umundurowano (odtąd nazywano ich „czarnymi”), udzielono pomocy finanso- wej i oddano pełnię władzy nad pozostałymi Polakami. Ostro zareagował na niemiecką akcję podziemny ruch oporu. Oddziały Dywersji Bojowej AK oraz Oddziały Specjalne BCH żywiołowo atakowały zasiedlane wsie niemieckie, konfidentów, linie komunikacyjne, tartaki, transport kolejowy, mosty, łączność telefoniczną. Mniejsze oddziały partyzanckie atakowały pojedyncze gospodarstwa „czarnych” - przykładem jest akcja, któ- rej rocznicę dziś obchodzimy. Armia Krajowa masowo tworzyła pierwsze w kraju oddziały partyzanckie o cha- rakterze leśnym. Stan, który powstał na Zamojszczyźnie na przełomie 1942 i 1943 roku sami Niemcy uznali za „powstanie zamojskie” zagrażające nie tylko akcji wy- siedleńczej ale i w ogóle ich panowaniu.
Jak na tym tle wyglądała gmina Sułów?
Placówka Sułów należała obok placówki Radecznica do rejonu Radecznica. Niemcy niechętnie odwiedzali ten
Reprezentacja kombatantów
Złożenie kwiatów pod pomnikiem poległych żołnierzy AK
rejon, jakkolwiek nękali ludność rekwizycjami i terrory- stycznym akcjami. Toteż w końcowej fazie okupacji partyzanci w czasie dnia pokazywali się w mundurach i z bronią. Pewnej niedzieli konny oddział zwiadowczy uczestniczył we mszy odprawiOnej w kościele w Mo- kremlipiu. Taka manifestacja partyzancka umacniała wiarę w zwycięstwo. Niektórzy mówili, że ten teren to Wolna Radecznicka Rzeczpospolita.
Placówkę Sułów zorganizował Henryk Wróbel (po wojnie zmienił nazwisko na Radliński) pseudonim „Beton”, żoł- nierz kampanii wrześniowej w rejonie Zamość - Kowel, oficer AK. Po kampanii podjął pracę nauczycielską w Sułowie. Do pracy przyjął go podinspektor szkolny Pa- weł Kunc. Wokół „Betona” zgrupowali się: Wincenty Kot „Osa”- podoficer, Jan Kot „Biały” - rolnik, Michał Bulak „Michaś” (podoficer rezerwy - rolnik, Genowefa Kaszo- wa - nauczycielka, pełniła rolę punktu pocztowego - zmarła w obozie w Zamościu w 1943 roku. Stopniowo stan ludzi powiększył się w drużynę, potem w pluton (ok. 30 osób) pod dowództwem Michała Bulaka. W Źreb- cach była drużyna (ok. 12 ludzi) pod dowództwem Fran- ciszka Bartnika „Czarnego”. Punkt kontaktowy był w szkole oraz mieszkaniu Michała Bartnika. Nauczycielka ze Źrebiec i Michał Bartnik przechowywali przez trzy tygodnie rannego nauczyciela Władysława Drabika ps. „Wicher” - zginął po wyzwoleniu. Maria Wróbel szyła koszule i mundury dla partyzantów. Drużyna była rów- nież w Tworyczowie. Grupą w Deszkowicach dowodził kierownik szkoły Padziński - wrócił z Majdanka i po wy- zwoleniu zmarł w szpitalu w Lublinie.
wg ewidencji z dnia 15 maja 1944 r. w skład placówki w Sułowie wchodziło 7 plutonów w liczbie 211 osób. Komendantem placówki był Julian Jóżwiak ps. „Proch” - podporucznik rezerwy, z zawodu nauczyciel zaś jego zastępcą podchorąży Sylwester Ostrowski ps. „Jar”. Wymienione plutony należały do Batalionów Chłopskich. Poprzedni komendant placówki AK Sułów „Beton” został 1 lipca 1943 r. aresztowany podczas przejazdu furman- ką do Zamościa. Przebywał w kilku obozach pracy. W 1944 r. uciekł z obozu koło Klemensowa i przeszedł do oddziału leśnego w rejonie Szczebrzeszyna. Żołnierze z placówki Sułów brali udział w wielu akcjach, na przy- kład w zniszczeniu akt meldunkowych w gminie, ewaku- acji bydła z folwarku w Michalowie w sierpniu 1943 r. Rejon naszej gminy był w okresach zagrożeń odskocznią
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
4
dla niektórych ludzi, stanowiąc jakby zaplecze rejonu Szczebrzeszyn, z którym łączyły go sprawy zaopatrze- niowe, łączności i bojowe. Rejon nie poniósł tak wiel- kich strat jak inne, być może dlatego, że leżał z dal od głównych szlaków komunikacyjnych, co utrudniało pe- netrację niemiecką. Po wejściu Armii Czerwonej i za- kończeniu II wojny światowej Zamojszczyzna nie złoży- ła broni, konspirację antyniemiecką zastąpiła konspira- cja antykomunistyczna. W klasztorze w Radecznicy mieścił się do czasu ujawnienia w 1947 r Inspektorat Zamojski WiN, a następnie II Inspektorat Zamojski AK.
Hanna Mrówczyńska
s
Pomnik w Deszkowicach
ŚWIĘTY WOJCIECH - MĘCZENNIK ZA WIARĘ
23 kwietnia obchodzimy imieniny Wojciecha, ale czy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że 23 kwietnia 997 zgi- nął śmiercią męczeńską z rąk pogańskich Prusów św. Wojciech będący obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława Biskupa-Męczennika głównym patronem Pol- ski. Dlatego dzień rocznicy jego śmierci obchodzi się w naszym kraju w randze uroczystości.
W Gnieźnie co roku w uroczystość doroczną św. Wojcie- cha (23 IV) zbiera się przy grobie św. Wojciecha cały Episkopat Polski na uroczyste nabożeństwo. Nadto jest on głównym patronem archidiecezji gnieźnieńskiej oraz diecezji gdańskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej i warmiń- skiej. Św. Wojciech należy do najpopularniejszych świętych w Polsce.
Jak to się stało, że Czech został jednym z patronów naszego kraju. Aby to zrozumieć musimy się cofnąć o 1062 lata. Średniowiecze, żarliwe, okrutne i zmysłowe średniowiecze - epoka, w której władza nierozerwalnie wiązała się z religią chrześcijańską. Książę Mieszko władca Polan jest jeszcze poganinem, ale już zaczyna rozumieć, że do budowy i umocnienia dziedzicznego państwa jest konieczne przyjęcie chrztu zarówno przez niego jak i przez współziomków. Kraj Polan od połu- dnia, zachodu i wschodu otoczony był państwami chrze- ścijańskimi. Tylko takie posunięcie mogło uratować młode księstwo Mieszka przed wchłonięciem przez Ce- sarstwo Rzymskie, w którym godność cesarzy pełnili Niemcy z rodu Ludolfingów. Proszę sobie nie wyobra- żać, że nasi południowi, czy wschodni sąsiedzi jak je- den mąż byli gorliwymi chrześcijanami. Chrześcijań- stwo to była religia elit, wśród prostego ludu pogań- stwo dalej miało się bardzo dobrze. W Czechach stan kapłański byli to przede wszystkim Niemcy, a w ogóle duchowieństwa było już bardzo mało, czemu zresztą trudno się dziwić gdy uświadomimy sobie, że religia chrześcijańska została przyjęta przed niespełna 100 laty.
W takich warunkach politycznych w roku 956 przyszedł na świat w czeskich Libicach Wojciech Sławnikowic jako szósty syn Sławnika pana na Libicach i Strzyżysławy z
rodu Przemyślidów. Wojciech był więc dalekim kuzy- nem Dobrawy (Dąbrówki). Ponoć pierwotnie przezna- czony był przez rodziców do stanu rycerskiego, jednak gdy ciężko zachorował rodzice złożyli ślubowanie, że gdy wyzdrowieje zostanie przeznaczony służbie Bogu. Wydaje się jednak więcej niż prawdopodobne, że Woj- ciech od dziecka był przeznaczony do stanu duchowne- go. Było bowiem również zwyczajem, że możne rodziny najstarszych synów przeznaczały do urzędów politycz- nych, a młodszych, by ojcowizny nie dzielić, przezna- czano do odpowiednio wysokich stanowisk duchownych - opatów czy też biskupów. 16 letniego Wojciecha od- dano pod opiekę św. Adalberta, arcybiskupa Magdebur- ga, metropolii misyjnej do nawracania Słowian zachod- nich. Na dworze metropolity kształcił się w tamtejszej szkole katedralnej przez 10 lat (972-981). Tam także otrzymał sakrament Bierzmowania. Z wdzięczności dla św. Adalberta przybrał sobie jego imię i pod tym wła- śnie imieniem jest znany w całym świecie, w hagiografii katolickiej. Św. Adalbert był znany rodzinie Sławników. Kiedy bowiem cesarz Otto I wysłał go jako opata klasz- toru w Weissenburgu z misją na Ruś, po drodze zatrzy- mał się na dworze Sławnika, ojca św. Wojciecha, go- ścinnie przez niego podejmowany.
Biografowie wspominają, że do św. Wojciecha dołączył się również później jego młodszy brat przyrodni, bł. Radzim. Ojciec hojnie zaopatrzył swoich synów. Mieli oni do swojej dyspozycji własną nawet służbę. Nauczy- cielem w szkole katedralnej był sławny uczony, Otryk, który prowadzoną przez siebie szkołę postawił na naj- wyższym poziomie. Jednak św. Wojciechowi najwięcej imponował sam arcybiskup, asceta i wzór gorliwego pasterza.
Po śmierci św. Adalberta (zm. 981) Wojciech powrócił do Pragi. Państwem rządził książę Bolesław Il Pobożny, a biskupem Pragi był Dytmar, Niemiec z pochodzenia. Wojciech miał wówczas 25 lat. Był subdiakonem i zaraz po powrocie do Pragi przyjął święcenia diakonatu oraz niebawem kapłaństwa. W styczniu 982 roku zmarł bi- skup Dytmar, po jego śmierci na biskupa wytypowano młodego Wojciecha Sławnikowica.
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
żywoty świętych i kronikarze przekazują, że Św. Woj- ciech od początku był nietypowym kapłanem. Żarliwy chrześcijanin cenił przede wszystkim skromność. Wbrew powszechnie przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji paradnie, manifestacyjnie, ale boso. Skromne swoje dobra biskupie przeznaczył na utrzymanie budyn- ków i sprzętu kościelnego, na potrzeby własne i kleru katedralnego oraz na ubogich. Sam ich odwiedzał, wy- słuchiwał skarg i dbał o ich potrzeby. Odwiedzał także więźniów. Z nie mniejszą gorliwością zajął się wykupem niewolników. Słowiańszczyzna była wówczas głównym dostawcą niewolników do krajów muzułmańskich. To handel ludźmi byt głównym źródłem dochodów książąt czeskich i polskich. Jeden z biografów pisze, że pewnej nocy miał św. Wojciechowi pojawić się we śnie Chrystus i taką skargę do niego skierować "Oto jestem znowu sprzedawany, a ty Śpisz?”. Scenę tę przedstawia jedna z rzeżb na drzwiach gnieźnieńskich.
Trudno się dziwić, że człowiek, który gromił ten proce- der, jak również z całych sił sprzeciwiał się małżeń- stwom duchownych i wielożeństwu, czy związkom kazi- rodczym nie miał lekko. Nie liczono się ze świętami, jawnie łamano posty. No cóż chrześcijaństwo dopiero torowało sobie drogę po wiekach pogaństwa. Św. Woj- ciech widząc nieskuteczność swoich starań opuścił nie- wdzięczną Pragę. O zwolnienie z obowiązków biskupa upraszał arcybiskupa Moguncji i papieża Jana XV. Pa- pież zezwolenia nie dał, ale zgodził się, by św. Woj- ciech na pewien czas pozostał w Rzymie, a w jego za- stępstwie w Pradze rządził wikariusz. To w Rzymie szu- kając ukojenia wstąpił (wraz ze swym bratem Radzimi- rem) do zakonu benedyktynów. Jednak po 3 i pół roku musiał na żądanie Czechów wrócić do Pragi i podjąć urząd biskupa. Zabrał ze sobą kilkunastu benedyktynów i założył w Czechach, w Brzewniowie pod Pragą, nowy klasztor.
W porozumieniu z księciem Bolesławem II św. Wojciech wprowadził dziesięciny dla budowy nowych, tak bardzo potrzebnych kościołów i na utrzymanie duszpasterzy. Święty wysłał także do Węgier misjonarzy. Cierpliwie, ale wytrwale wprowadzał konieczne reformy. Wszystkie te poczynania zakończyły się jednak klęską z powodu wypadku, który na Świętego sprowadził katastrofę. Oto na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołó- stwie kobietę z rodu Werszowców. Ta schroniła się w
Święty Wojciech jest patronem m.in. parafii w Nieliszu
św. Wojciech
klasztorze benedyktynek przy kościele Św. Jerzego. Tam jednak wpadli siepacze, wywlekli ofiarę i zamor- dowali przed kościołem. Św. Wojciech rzucił na nich klątwę. Po czym ponownie opuścił Czechy i udał się do Rzymu. W akcie zemsty Werszowcowie napadli na Libi- ce, rodzinny gród św. Wojciecha, i spalili go doszczęt- nie. Wymordowano czterech braci Świętego wraz z ich rodzinami. Działo się to 28 września 995 roku. Ocalał jedynie najstarszy brat św. Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. Do Pragi mógł go siłą wprowadzić tylko cesarz, lecz ten się bynajm- niej do tego nie kwapił. Wreszcie za zezwoleniem cesa- rza i swojego metropolity jesienią 996 roku udał się do Polski.
Król polski, Bolesław Chrobry, przyjął św. Wojciecha bardzo życzliwie, wszak był jego kuzynem ze strony matki Dobrawy. Ponoć miał zamiar powierzyć mu po- średniczenie w misjach dyplomatycznych. Nic dziwne- go, św. Wojciech był na owe czasy bardzo wykształco- nym człowiekiem - nie tylko umiał pisać i czytać, co w tamtych czasach było bardzo rzadką umiejętnością, ale znał też języki. Wojciech jednak odmówił, uważał, że jego powinnością jest nawracanie pogan na wiarę chrześcijańską. Historycy mówią, że zapał misyjny św. Wojciecha był bardzo Chrobremu na rękę. Misje wśród pogan prowadził wówczas tylko Rzym, więc gdyby Bole- sław Chrobry kreujący się na wielkiego zwolennika zjednoczonej Europy i człowieka wiary, miał na swoim koncie sukcesy w tej dziedzinie to zgoda papieża na koronację byłaby pewna. A przecież o tę koronację sta- rał się usilnie.
Powstała myśl by Wojciech pojechał nawracać Prusów, najbardziej dzikie i bezwzględne plemię z jakim sgrani- czyła Polska. A przede wszystkim wrogo nastawione do państwa Piastów. Bolesław dopiero co powrócił z wy- prawy wojennej przeciw Prusom, było więc jasne, że każdy przybysz z Polski nie będzie raczej witany chle- bem i solą. Bolesław Chrobry dał św. Wojciechowi jako osłonę 30 wojów. Św. Wojciech w towarzystwie Radzi- ma i subdiakona Benedykta Bogusza, który znał język pruski, wiosną 997 roku udał się Wisłą do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię Pomorzanom, a stąd wyruszył zapewne morzem do ujścia dzisiejszej Pregoły. By wyprawie misyjnej nie nadawać charakteru
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
6
wyprawy wojennej, Święty oddalił rycerzy. Co było póź- niej trudno ustalić, jednak według legendy Wojciech nieświadomie naruszył zwyczaje religijne Prusów. Tłum tubylców rzucił się na misjonarzy z pięściami, a jeden z nich uderzył Wojciecha wiosłem w plecy, wytrącając mu psałterz z ręki. Misjonarze uciekając, przeprawili się na ląd i wieczorem trafili do jakiejś wsi.
Wojciech tłumacząc, kim jest, zaczął wzywać do na- wrócenia. Jednak agresywna postawa tubylców zmusiła biskupa i jego towarzyszy do ucieczki aż nad brzeg mo- rza. Po pięciu dniach ruszyli oni w dalszą drogę. Śpie- wając psalmy przeszli przez las i wyszli na pola. Tam Radzim odprawił mszę i misjonarze przyjęli komunię świętą. Potem ruszyli dalej i po pewnym czasie zmę- czeni drogą usiedli pod drzewem i zasnęli. Według Ży- wotów Świętego Wojciecha był to święty dąb pogański. Ścigający misjonarzy poganie właśnie pod tym dębem napadli na nich. Następnie związali ich, pobili, ale tylko świętego Wojciecha sześciokrotnie przebili włóczniami. Potem odcięli Wojciechowi głowę, wbili na żerdź, a zwłoki biskupa wrzucili do rzeki. Innych misjonarzy puszczono wolno. Dokładne miejsce śmierci Wojciecha do dziś nie jest znane. Według różnych źródeł, zwykle podaje się okolice Elbląga i Tękit. Legenda mówi, że przypadkowy przechodzień zobaczył zatkniętą na pal głowę Wojciecha, ukradł ją i udał się do polskiego księ- cia, do Gniezna, z nadzieją sprzedaży. Chrobry rzeczy- wiście podarował mu sakwę srebra i natychmiast wypra- wił brata Wojciecha Radzimira (Gaudentego) i Bogusza - księdza, który również brał udział w wyprawie misyjnej po zwłoki zamordowanego biskupa. Mówi się, że Pruso- wie zażądali za nie tyle złota ile ważyły, ale nie jest to nigdzie potwierdzone.
Pewne jednak jest, że darmo ich nie oddali. Istnieje na ten temat pewna piękna legenda:
„Wysłannicy księcia dotarli na miejsce i zaczęli per- traktacje z Prusami, którzy zażądali tyle złota, ile święty ważył. Położono ciato na jednej szali, a na drugą zaczęto dosypywać kosztowności. Jednak ciało przez cały czas przeważało. I oto gdy zapas złota się wyczer- pał, wyszła z tłumu uboga wdowa i dorzuciła dwa gro- sze, ostatnie jakie jej pozostały. Grosze przeważyły i waga przechyliła się na drugą stronę. W tej sytuacji zaczęto zdejmować nadmiar złota. Dopiero kiedy zdję- to wszystko i na szali zostały tylko dwa wdowie grosze, waga wróciła do równowagi. Prusowie przestraszyli się i w pośpiechu wydali ciało. Przewieziono je do matej miejscowości pod Gdańskiem i złożono w kapliczce pod dębem na wzgórzu. Tutaj także działy się cuda. Po pewnym czasie Bolesław Chrobry zabrał ciało do Gnie- zna. Poniżej kapliczki powstał kościół, a miejscowość otrzymała nazwę Święty Wojciech. Dziś jest przedmie- ściem Gdańska i celem pielgrzymek”.
Król sprowadził ciało do Trzemeszna, a następnie uro- czyście do Gniezna. Zaczęła się tworzyć legenda nowe- go męczennika i patrona chrześcijańskiej Europy. Ce- sarz Otton III na wiadomość o męczeńskiej śmierci Woj- ciecha, którego znał z wcześniejszych czasów, natych- miast zawiadomił o niej papieża z prośbą o kanonizację Męczennika. Na żądanie papieża na podstawie zeznania
Morderstwo św. Wojciecha
naocznych świadków spisano protokół-żywot Świętego. Na tej podstawie papież Sylwester II w roku 999 uroczy- ście wpisał św. Wojciecha do katalogu świętych, a dzień męczeństwa (23 kwietnia) wyznaczył jako coroczną pa- miątkę jego święta. Wtedy również staraniem Bolesła- wa Chrobrego i za protekcją cesarza Ottona III została utworzona metropolia w Gnieźnie, której patronem został św. Wojciech. W 1000 roku, w czasie słynnego zjazdu gnieźnieńskiego Otton III otrzymał cenną reli- kwię - ramię św. Wojciecha. Odwdzięczył się za to z cesarskim rozmachem. Polska otrzymała arcybiskupstwo w Gnieźnie, którego metropolitą został Gaudenty (brat św. Wojciecha) i trzy podległe biskupstwa i co więcej ofiarowując Chrobremu replikę włóczni św. Maurycego otworzył mu drogę do korony.
Życie Wojciecha stanowi zawsze aktualną nieprzemija- jącą wartość. Dlaczego? A dlatego, że nie oślepiło go bogactwo i wygody życia. Miał świadomość, że z życia trzeba będzie zdać sprawę przed Bogiem i historią. Mi- nęło ponad tysiąc lat i cóż się zmieniło? Nasze pokole- nie również potrzebuje wzorów i przykładu ludzi bezin- teresownych, broniących takich wartości jak: wiara, miłość, godność, uczciwość, czystość. Wartości tych nie da się kupić za żadne pieniądze. Bez tych wartości, bar- dzo trudno jest budować życie rodzinne, zawodowe i społeczne. Wielu współczesnych polityków, biznesme- nów, czy też zwyczajnych ludzi przedstawiających się jako ludzie wierzący, winno zamiast bezmyślnie „klepać pacierze” zastanowić się nad przesłaniem ży- wota św. Wojciecha.
Opracowała: Hanna Mrówczyńska
Źródła:
1. Dominik W. Rettinger „ Święty Wojciech i początki Polski”
2. Strony internetowe: wikipedia.pl, ściąga.pl
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
NASZA KOLONIA MAŁA ALE STROJNA Wywiad z Dorotą Lachowicz - radną wsi Kawęczyn-Kolonia
Wraz z nadejściem kolejnego miesiąca kontynuujemy podróże po naszej gminie, prezentując czytelnikom następną miejscowość. Tym razem jest to Kawęczyn- Kolonia, niewielka wieś położona na północnym skraju Gminy Sułów.
Historia miejscowości sięga nieodległych czasów. W wyniku podziału gruntów z Państwowego Banku Rolne- go, mieszkańcy Kawęczyna - pod względem administra- cyjnym przynależącego do gminy Zwierzyniec, otrzyma- li działki uprawne, usytuowane pomiędzy Tworyczowem a Sułowcem. Działki położone były w znacznej odległo- ści od miejsca zamieszkania, co skłoniło nowych właści- cieli do zasiedlania ziemi w miejscu jej nadania. Pierw- si osadnicy pojawili się tutaj w 1931 roku. Podczas II wojny światowej pobliski Tworyczów został wysiedlony przez władze niemieckie. Proces ten nie dotknął jednak mieszkańców Kawęczyn-Kolonii. W latach sześćdziesią- tych wieś liczyła 25 numerów domów. Obecnie miejsco- wość zamieszkuje około 45 osób. Liczba mieszkańców maleje z każdym rokiem, będąc odbiciem współczesnej smutnej tendencji demograficznej.
W rozmowie z redakcją „Sekretów Wsi” wioskę repre- zentowała Pani Dorota Lachowicz, która od roku 2014 pełni funkcję radnej.
Sekrety Wsi: Tytułem wstępu prosimy o krótkie przedstawienie się.
Dorota Lachowicz: W roku 2014 mieszkańcy kolonii Kawęczyn wybrali mnie na swoją przedstawicielkę i odtąd pełnię funkcję radnej. Prywatnie wraz z mężem prowadzę gospodarstwo roślinno - zwierzęce, o po- wierzchni 8 ha. Utrzymujemy buhajki na opas, mamy dwie krowy, uprawiamy także tytoń i zboże.
SW: Jak Pani może opisać swoją wieś?
DL: Przede wszystkim jest to bardzo mała wieś, która obecnie boryka się z problemem wyludnienia. W ubie- głym roku zmarło 8 mieszkańców Kolonii Kawęczyn, jednocześnie urodziło się tylko jedno dziecko.
SW: Czy jest nadzieja na zaludnienie wioski?
DL: Niestety, wydaje mi się, że niewielka. W miejsco- wości zamieszkuje tylko jedna młoda rodzina z dwoj- giem dzieci, no i oczywiście ja też mam małe dziecko. Jest trochę młodzieży, która być może pozwoli na roz- wój wioski w przyszłości.
SW: Czy są chętni do zakupu opuszczonych gospo- darstw?
DL: W tej chwili chętnych właściwie nie ma. Istnieje jednak tendencja do opuszczania przeludnionych miast i poszukiwania spokojnego miejsca do życia właśnie na wioskach. Sytuacja ta więc może ulec zmianie.
SW: Jak wiemy sołtysem wsi jest Pan Marek Kołcon, który niestety ze względu na mnogość obowiązków związanych z prowadzeniem gospodarstwa nie mógł uczestniczyć w naszej rozmowie.
Dorota Lachowicz - radna i mieszkanka Kawęczyn-kKolonii
DL: Tak, Pan Marek Kołcon oprócz gospodarstwa prowa- dzi wspólnie z żoną piekarnię, która daje miejsca pracy również mieszkańcom Kawęczyn-Kolonii. Można więc powiedzieć, że nasza wieś wyróżnia się posiadaniem zakładu produkcyjnego, tylko z tym przyrostem jest kłopot.
SW: Jakie inwestycje zostały poczynione w ciągu ostatnich trzech lat?
DL: Począwszy od roku 2015 rozpoczęły się inwestycje drogowe. Oddano do użytku nowy odcinek drogi na te- renie wsi. Remontowano remizę OSP, w tym dokonano wymiany dachu i okien. Przedsięwzięcia te zrealizowa- no dzięki środkom z funduszu sołeckiego oraz przy wsparciu finansowym Urzędu Gminy. W roku ubiegłym została utwardzona kruszywem jedna z dróg na terenie miejscowości. W ostatnim czasie został rozstrzygnięty przetarg na remont drogi Tworyczów-Zabłocie, prowa- dzącej przez Kawęczyn-Kolonię. Wartość tej inwestycji wynosi około dwóch milionów osiemset tysięcy złotych.
SW: W jaki sposób budynek remizy służy mieszkań- com wsi?
DL: W remizie odbywają się zebrania wiejskie, a także święcenie jajek i święcenie pól. SW: Na co wioska przeznacza fundusz sołecki?
DL: Środki te służą głównie finansowaniu remontu dróg (utwardzanie tłuczniem) oraz remontu remizy.
SW: Czy na terenie wsi działają jakieś organizacje o charakterze lokalnym a zarazem społecznym?
DL: Tak, działa u nas jednostka Ochotniczej Straży Po- żarnej, ponadto część mieszkańców zrzeszonych jest w stowarzyszeniu „Pro nobis”, działającym na terenie kilku wiosek (Tworyczów, Kitów, Kolonia Kawęczyn), między innymi ja wraz z mężem.
Wywiad przeprowadzili: Ryszard Pietrykowski i Marta Radzik
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
INWESTYCJE GMINNE
Wójt Gminy Sułów Leon Bulak
1. W okresie od 1 lutego 2018r. do 28 lutego 2018r. zło- żono 478 wniosków o zwrot podatku akcyzowego zawar- tego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej na łączną kwotę zwrotu rolnikom 276.666,59 zł. Zwrot podatku akcyzowego będzie wy- płacany do 30 kwietnia 2018 r.
* * *
2. W ramach zadania "Usuwanie wyrobów zawierają- cych azbest'” Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie przyznał Gminie Sułów na 2018 rok dotacje w wysokości 12.000 zł na usuwanie wyrobów zawierających azbest.
* * *
3. Po przeprowadzeniu postępowania o udzielenie za- mówienia publicznego, w dniu 8 marca 2018 roku pod- pisano umowę z Przedsiębiorstwem Wielobranżowym „SADEX” Janusz Sadlik, Kol. Sitno 84 na wykonanie zadania pn.”Przebudowa nawierzchni dróg gminnych i wewnętrznych zlokalizowanych na terenie Gminy Sułów w roku 2018”. Wartość umowy 675 140,85 zł., termin realizacji zadania do dnia 31 maja 2018r.
4. W dniu 14 marca 2018 roku podpisano umowę w sprawie udzielenia dotacji celowej budżetu państwa w 2018 roku w wysokości 1 573.000,00 zł. na zadanie pn. „Przebudowa drogi gminnej nr 110131L w miejscowości Tworyczów” realizowane w ramach „Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019”.
* * *
5. W trakcie prowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego podjęto czynności związane z zawarciem umowy na wykonanie zadania pn. „Przebudowa drogi gminnej nr 110131L w miejscowości
Tworyczów” z Przedsiębiorstwem Wielobranżowym „SADEX” Janusz Sadlik, Kol. Sitno w kwocie 2 863 527,10 zł.
6. Ogłoszono przetarg na wyłonienie wykonawcy do za- dania pn. „Termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej zlokalizowanych na terenie Gminy Sułów” - w ramach ww. przedsięwzięcie zostaną remontowane dwie gminne szkoły: Szkoła Podstawowa w Michalowie oraz Szkoła Podstawowa w Tworyczowie, otwarcie ofert planowane jest na 6 kwietnia 2018 r., dofinansowanie w ramach działania 5.2 Efektywność energetyczna sek- tora publicznego.
* * *
7. Obecnie przygotowywane są postępowania o udzie- lenie zamówienia publicznego do zadania pn.
« „Budowa siłowni zewnętrznych na terenie Gminy Su- łów” - powstaną siłownie zewnętrzne w miejscowości Sułów, Deszkowice Pierwsze oraz Michalów.
e Wyposażenie Centrum Społeczno - Kulturalnego w Sułowie stoły, krzesła, meble, tablica interaktywna, projektor.
e Zakup sceny mobilnej oraz oświetlenia i nagłośnie- nia.
Urząd Gminy
ZACZYNAMY REMONTY
Wraz z wiosną rozpoczęły się szeroko omawiane w poprzednich numerach „Sekretów Wsi” inwestycje.
W pierwszej kolejności przystąpiono do
remontu starej mleczarni, która stać ma się częścią Domu Kultury.
Redakcja
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
DZIEŃ TALENTÓW
Jednym z wielu miejsc, gdzie szczególne uzdolnienia, umiejętności i predyspozycje uczniów powinny zostać dostrzeżone, jest szkoła. Tu różnorakie zainteresowa- nia, pasje i talenty są odkrywane, rozwijane i promo- wane. Tak też jest w Szkole Podstawowej w Sułowie, gdzie od wielu lat organizowany jest „Szkolny Dzień Talentów”, który jest świętem szczególnym i pełnym emocji. Każdego roku przed publicznością złożoną z uczniów, nauczycieli i rodziców młodzi artyści pre- zentują bogaty repertuar swoich zdolności i hobby.
21 marca 2018r. wszyscy zostali zaproszeni w podróż do krainy, która zwie się TALENTOWO, by odwiedzić sta- cje uczniowskich uzdolnień takie jak:
e Talentowo naukowe
e Talentowo matematyczne e Talentowo muzyczne
e Talentowo taneczne
« Talentowo sportowe
e Talentowo plastyczne
Na początku podróży do krainy talentów uczniowie zo- stali podzieleni na grupy. I tak:
Czterolatki, klasa O oraz klasy I-III wykonywały portret pani wiosny. Klasy I -Ill w dwóch grupach wybrały się także do TALENTOWA NAUKOWEGO na pokaz do- świadczeń fizycznych, chemicznych, biologicznych i przyrodniczych. Klasy 4-6 wraz z panią Lidią Kowalik oraz jej asystentkami rozwiązywały zagadki i łamigłów- ki na stacji TALENTOWO MATEMATYCZNE. Uczniowie gimnazjum i klasy siódmej wybrali się na prezentację doświadczeń na stację TALENTOWO NAUKOWE.
O godzinie 10.10 wszyscy uczniowie zgromadzili się na sali gimnastycznej, gdzie rozpoczęto prezentację talen- tów poszczególnych uczniów.
Od dawna wiadomo, że sam talent to nie wszystko. Aby osiągnąć sukces potrzeba dużo pracy. Wiedzą o tym uczniowie naszej szkoły wybitnie uzdolnieni w różnych dziedzinach. Dzięki swojej ciężkiej pracy zdobyli oni czołowe miejsca w konkursach i zawodach sportowych.
Po odczytaniu długiej listy osiągnięć uczniów przyszedł czas na Talentowo muzyczne. Tu wystąpili uczniowie, posiadający nieprzeciętne zdolności muzyczne, które rozwijają w szkole muzycznej . Z uwagą wysłuchaliśmy koncertu: Nikoli Nawrockiej, Oli Pasieki, Mateusza Czerwa, Dominika Jaworskiego, Malwiny Nawrockiej.
Następnie przyszedł czas na wokalistów - laureatów konkursu „Złota Nutka” oraz uczniów z oddziału przed- szkolnego i klas I-III.
Na kolejnej stacji - Talentowo taneczne- wali się:
najmłodsi uczniowie w tańcu „ Dżungla”, klasa I wyko- nała zumbę, klasa Il pokazała układ taneczny pt.
zaprezento-
Uczniowie prezentowali swoje talenty
„Wiosenny taniec”, klasa III zatańczyła dla nas słynną „Belgijkę”. Na koniec prezentacji tanecznych uczennica klasy IV Natalia Łysy wykonała układ baletowy pt. »Magiczny sen”.
W przerwie pokazów tanecznych uczennica oddziału przedszkolnego Ania Stec przeczytała krótką bajeczkę pt: „Wiosenne porządki”. Aż trudno uwierzyć, że przed- szkolak potrafi czytać płynnie, z odpowiednią dykcją i intonacją. Brawo!
Na ostatniej stacji - Talentowo sportowe - Emilia Kuż- ma, Izabela Kozioł i Weronika Kitowska pokazały jak niemożliwe staje się możliwe wykonując niesamowite akrobacje gimnastyczne.
Pokaz zapasów w wykonaniu Magdy Sobstyl, Julii Sob- styl, Nikodema Żuka, Dominika Jaworskiego zakończył prezentację talentów.
Na zakończenie imprezy Pani Dyrektor poczęstowała wszystkich uczniów słodyczami. Dziękujemy!
Tego dnia były specjalnie przygotowane stroje, układy taneczne, pokazy sportowe i doświadczalne, występy wokalne i recytatorskie oraz gry na różnych instrumen- tach. Wysiłek został nagrodzony brawami, głosami po- dziwu i zachwytu, co niewątpliwie było najwspanialszą nagrodą dla artystów. Podróż do TALENTOWA pokazała, że nie brakuje uzdolnionych uczniów, którzy mają szan- sę osiągnąć sukces w reprezentowanych przez siebie dziedzinach.
Wszystkim gratulujemy i życzymy wytrwałości w dosko- naleniu nieprzeciętnych zdolności!
Beata Nosek, Mariola Wanat
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
10
TURNIEJ O PUCHAR WÓJTA GMINY SUŁÓW
W środę 14.03.2018r. odbył się Międzyszkolny Turniej Halowej Piłki Nożnej o Puchar Wójta Gminy Sułów.
W zawodach wzięły udział cztery drużyny, jednak naj- lepsi okazali się gospodarze zgarniając dwa pierwsze miejsca w/w imprezy. Na trzecim miejscu uplasowała się drużyna z Nielisza, natomiast na czwartym zespół z Michalowa. Królem strzelców został Konrad Brodaczew- ski a jego kolega z drużyny Konrad Czop został najlep- szym bramkarzem turnieju. Opiekunem byt Mariusz Łoś.
ZS w Sułowie
Wspólne zdjęcie z patronem rozgrywek
MIĘDZYSZKOLNY TURNIEJU TENISA STOŁOWEGO
W dniu 11 kwietnia 2018 roku odbył się turniej tenisa stołowego dziewcząt i chłopców szkół podstawowych o puchar przechodni wójta gminy Sułów. Organizatorem turnieju była Szkoła Podstawowa w Tworyczowie (zwycięzca poprzedniego turnieju). W turnieju udział wzięły Szkoły Podstawowe z terenu gminy Sułów: SP Sułów, SP Tworyczów i SP Michalów.
Singiel Dziewczęta
1. Natalia Walas - SP Tworyczów 2. Milena Rak - SP Sułów
3. Julia Kukiełka - SP Michalów
Uczestnicy rozgrywek w Tworyczowie
ANTYNIKOTYNOWY MARSZ
12 kwietnia 2018r. dzieci z oddziału przedszkolnego wzięły udział w marszu antynikotynowym, który odbył się w ramach realizacji programu „Czyste powietrze wokół nas” w powiązaniu ze Światowym Dniem Zdro- wia, który obchodziliśmy 7 kwietnia bieżącego roku.
Dzieci wędrowały po miejscowości z transparentami ,,
NIE PAL - STOKROTNIE PROSZĘ”, CZYSTE POWIETRZE WOKÓŁ NAS Z POSTACIĄ DINUSIA”, „PROPONUJĘ RUCH I WITAMINKI ZAMIAST NIKOTYNKI” oraz z balonami na których wypisane były hasła antynikotynowe.
ZS w Michalowie
Singiel Chłopcy:
1. Marcel Momot - SP Sułów
2. Karol Daniłowicz - SP Michalów
3. Mateusz Matyjaszek - SP Tworyczów
Debel Dziewczęta:
1. Natalia Walas/Małgorzata Kołcon - SP Tworyczów 2. Milena Rak/Wiktoria Godzisz - SP Sułów
3. Amelia Zakrzewska/Agata Bąk - SP Michalów
Debel Chłopcy:
1. Marcel Momot/Michał Magdziarz - SP Sułów
2. Mateusz Makaj/Mateusz Matyjaszek - SP Tworyczów 3. Nikolas Sztochel/Miłosz Piróg - SP Michalów
Klasyfikacja drużynowa szkół: 1. SP Tworyczów
2. SP Sułów
3. SP Michalów
Wszyscy zawodnicy w grach singlowych i deblowych otrzymali pamiątkowe statuetki. Ponadto szkoły otrzy- mały pamiątkowe dyplomy w klasyfikacji drużynowej.
ZS w Michalowie
Dzieci chcą żyć w czystym powietrzu
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
ORZEŁ BIAŁY—NASZA DUMA
W 2018 r. przypada 100. rocznica odzyskania przez Pol- skę niepodległości. W ramach jubileuszowych obcho- dów, pod patronatem marszałka Senatu RP, Kancelaria Senatu zorganizowała ogólnopolski konkurs „Orzeł Biały - nasza duma” adresowany do uczniów szkół podstawo- wych i ponadpodstawowych w całym kraju. Temat prac konkursowych to polskie godło, począwszy od Mieszka I do czasów współczesnych.
Najważniejszym celem konkursu było zainteresowanie uczniów znaczeniem naszych symboli narodowych, a także popularyzacja wiedzy o godle jako jednym z naji- stotniejszych znaków polskiego państwa. Regulamin konkursu przewidywał, że prace mogły przedstawiać artystyczne wizje autorów z zachowaniem szacunku dla godła państwowego.
Konkurs składa się z 2 etapów: okręgowego, organizo- wanego przez senatorów w swoich okręgach wybor- czych oraz ogólnopolskiego, organizowanego w Senacie. W etapie okręgowym wzięły udział prace dwojga na- szych uczniów: Aleksandry Mach z klasy V oraz Karola Daniłowicza z klasy VI. Opiekunem uczniów była pani Dorota Gnieciak.
Dnia 19 marca 2018 r. o godz. 11.30 w Galerii Rzeźby prof. Mariana Koniecznego w Zamościu odbyło się uro- czyste wręczenie nagród i dyplomów za udział w etapie okręgowym konkursu. Jury wybrało dwie prace, które wezmą udział w etapie ogólnopolskim. W kategorii
Prace wykonane przez uczniów z Michalowa
uczniów klas IV - VII szkół podstawowych zwyciężył nasz uczeń - Karol Daniłowicz.
W kwietniu 2018 r. prace, które zwyciężyły podczas etapu okręgowego, zostaną zaprezentowane w Senacie podczas uroczystego spotkania z ich autorami. Wtedy też nastąpi ogłoszenie listy ogólnopolskich laureatów konkursu.
ZS w Michalowie
RATUJEMY I UCZYMY RATOWAĆ
Zajęcia prowadziła pani Maria Żur - nauczycielka edu- kacji wczesnoszkolnej, która otrzymała certyfikat ukoń- czenia kursu pt. „Ratujemy i uczymy ratować" zorgani- zowanego przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy we współpracy z panią Renatą Dudą i panią Ewą Latawiec.
Dzięki takim zajęciom dzieci mogą uratować życie
Podczas zajęć uczniowie klas I-III utrwalali sobie znajo- mość numerów telefonów alarmowych, dowiedzieli się, do kogo mogą zwrócić się o pomoc, gdy znajdą się w niebezpiecznej sytuacji. Nauczyli się jak wezwać po- moc do osoby poszkodowanej w wypadku. Sprawdzali
przytomność osoby poszkodowanej oraz układali ją w bezpiecznej pozycji bocznej. Wykorzystując manekin MiniAnia dzieci uczyły się, jak pomóc rannemu, który nie oddycha. Uczniowie przeprowadzali resuscytację. Wszyscy zapamiętali, że należy wykonać 2 oddechy ra- townicze i dokonać 30 ucisków klatki piersiowej.
Obejrzeli też filmy instruktażowe pt. „Doktor Kręcio- łek” i „Spotkanie z Piotrusiem i z Kasią”. W szkoleniu wykorzystano materiały dydaktyczne przygotowane przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej pomocy, m. in. podręczniki do nauki pierwszej pomocy, tekturo- we telefony komórkowe, manekiny MiniAnia i LittleA- nia.
Zajęcia były bardzo atrakcyjne. Uczniowie chętnie wzięli w nich udział. Szybko uczyli się czynności nie- zbędnych do ratowania życia. Świetnie radzili sobie z praktyczną nauką udzielania pierwszej pomocy. Pozy- tywnym efektem podjętych przez nas działań jest to, że już od najmłodszych lat dzieci oswajają się ze świa- domością o konieczności niesienia pomocy poszkodo- wanym. Uczą się odpowiedniego zachowania w obliczu wypadku, potrafią prawidłowo wezwać pomoc przez telefon oraz wykonać najprostsze czynności przy osobie poszkodowanej. Uczą się odpowiedzialności za siebie i innych.
Maria Żur
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
12
DZIEŃ ZDROWIA
Światowy Dzień Zdrowia obchodzony jest co roku 7 kwietnia, w rocznicę powstania Światowej Organizacji Zdrowia.
Hasło tegorocznej kampanii brzmi „Zdrowie dla wszyst- kich”. Głównym przesłaniem tego święta jest zwrócenie uwagi na problemy zdrowotne dotyczące społeczeństw na całym świecie.
W ramach obchodów Światowego Dnia Zdrowia w naszej szkole zostały podjęte następujące działania:
- uczniowie klasy 0 przygotowywali sałatki owocowe,
- uczniowie klasy I - III pod kierunkiem wychowawców wykonali plakaty promujące zdrowe odżywianie i higie- nę osobistą,
- wykonane zostały gazetki tematyczne,
- na lekcjach biologii i przyrody odbył się cykl prezenta- cji multimedialnych: „Śniadanie dla zdrowia”, „Antyoksydanty w warzywach i owocach”, „Żywienie a postępy w nauce”, „Jak czytać etykiety produktów spo- żywczych?”, „Zdrowy styl życia - co to znaczy?”,
- chętni uczniowie mogli obliczyć swoje BMI,
- podczas długiej przerwy odbył się mecz piłki siatko- wej.
Dzieci uczą się cenić zdrowie
Podjęte działania z pewnością przyczynią się do podniesienia świadomości na temat zdrowego odży- wiania i aktywności ruchowej, skłonią do zmiany posta- wy i prowadzenia zdrowego stylu życia.
Marta Misiarz
CAŁY DZIEŃ KULTURALNIE-WYCIECZKA DO ZAMOŚCIA
We wtorek 13.03.2018r. uczniowie klas IV, V, VI, VII uczestniczyli w wycieczce do Zamościa. Poranek rozpo- częliśmy filmem „Cudowny chłopak” w kinie Stylowy. Po południu czas spędziliśmy na zwiedzaniu Arsenału.
Film „Cudowny chłopak” porusza ważne dla każdego problemy: Dlaczego chcemy być lubiani i mieć przyja- ciół? Dlaczego oceniamy innych po wyglądzie? Dlaczego tak lubimy wytykać wady innych, a nie dostrzegać ich zalet? Na postawione pytania moglibyśmy odpowie- dzieć, że taki jest człowiek. Jednak pojechaliśmy do kina, by zrozumieć coś bardziej głębokiego. Film nau- czył nas, że każdy potrzebuje przyjaciela i akceptacji. I o tym pamiętajmy.
Arsenał pozwolił także spojrzeć na życie człowieka z refleksją. Broń różnego kalibru i rodzaju, wielkie i małe
armaty, wyrzutnie rakietowe, czołgi, samoloty. Powsta- nia, oblężenia, wojny. To daje do myślenia! Przez wieki człowiek stawał przeciw człowiekowi, walczył, strzelał zdobywał. Słowem historia także uczy przyjaźni i ak- ceptacji.
Wycieczkę uważamy za udaną, pogoda dopisała, pani przewodnik ciekawie opowiadała o walkach, uzbrojeniu żołnierzy. A młodzież, mamy nadzieję, czegoś nauczyła się o przyjaźni i nienawiści, nie tylko z filmu ale także z historii naszego kraju i regionu. Nie musimy jechać da- leko, by ciekawie spędzić czas. Zachęcamy.
Opiekunowie wycieczki: Małgorzata Szymanek, Renata Duda, Anna Godzisz
ZAJĘCIA Z RATOWNIKIEM MEDYCZNYM
28 marca 2018r. w naszej szkole odbyły się dwa spotka- nia z wykwalifikowanym ratownikiem medycznym - p. Markiem Maciągiem.
Ratownik przybył do naszej szkoły na zaproszenie p. Anny Jaworskiej.
Pierwsze spotkanie odbyło się z dziećmi z oddziału przedszkolnego, które od września realizują ogólnopol- ski program „Czyste powietrze wokół nas”.
Celem tego programu jest między innymi zwiększenie wiedzy na temat skutków palenia papierosów. W ra-
mach działań tego programu został zaproszony ratownik medyczny. Podczas tego spotkania, p. Marek uświado- mił dzieciom, że palenie papierosów jest szkodliwe dla zdrowia człowieka i prowadzi do licznych chorób. Po- nadto przekazał dzieciom podstawowe wiadomości na temat udzielania pierwszej pomocy oraz udzielił in- struktażu jak reanimować osobę nieprzytomną. Nauczył dzieci jak ułożyć poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej.
ZS w Michalowie
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
PODRÓŻE PO LITERATURZE”—KONKURS RECYTATORSKI
Młodzi recytatorzy
28 marca 2018 odbył się | Międzyszkolny Konkurs Recy- tatorski „Podróże po literaturze” organizowany pod honorowym patronatem Wójta Gminy Sułów.
Przesłuchanie uczestników odbyło się w dwóch katego- riach wiekowych. Kategorię | stanowili uczniowie szkół podstawowych klas IV - VII. Ich zadaniem było pamię- ciowe opanowanie wybranego przez siebie utworu poet- yckiego. Kategoria II to gimnazjaliści, którzy musieli nauczyć się na pamięć wybranego fragmentu prozy. Niestety, w tej grupie wiekowej, uczestnikami byli tylko uczniowie Szkoły Podstawowej w Sułowie.
Regulamin konkursu stwarzał możliwość prezentacji własnej twórczości promującej gminę Sułów.
Do konkursu przystąpili uczniowie szkół z terenu gminy Sułów: Szkoły Podstawowej w Sułowie, Szkoły Podsta- wowej im. św. Jana Pawła II w Michalowie, Szkoły Pod- stawowej w Tworyczowie. Łącznie 14 osób.
Komisji przewodniczyła Pani Hanna Mrówczyńska - Dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej im. F. Poździk w Sułowie oraz nauczyciele- Panie: Dorota Gnieciak, Re- nata Duda, Marzena Złomańczuk, lga Niewiadomska - Kostrubiec.
Nagrody otrzymali:
I kategoria kl. IV-VII:
I miejsce: Natalia Krzyszczak Szkoła Podstawowa w Sułowie oraz Wiktoria Jarmuł Szkoła Podstawowa w Tworyczowie.
Il miejsce: Iwona Pomarańska Szkoła Podstawowa w Sułowie
Ill miejsce: Nikola Czop Szkoła Podstawowa w Sułowie
Jury przyznało także wyróżnienia za wybór utworów promujących piękno naszego regionu. Wyróżnienia otrzymały uczennice kl. V ze Szkoły Podstawowej im. św. Jana Pawła II w Michalowie: Kamila Nizio, Aleksan- dra Grela
Kategoria II: uczniowie gimnazjum.
| miejsce: Malwina Nawrocka Szkoła Podstawowa w Sułowie.
II miejsce: wie
Ill miejsce: Marlena Mazur Szkoła Podstawowa w Suło- wie
Dominik Kijek Szkoła Podstawowa w Suło-
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w konkur- sie i nauczycielom za opiekę merytoryczną.
ZS w Sułowie
ZEMSTA W ZAMOŚCIU
13 kwietnia 2018 r. grupa uczniów z klas: VI, VII i II gimnazjum obejrzała w Zamojskim Domu Kultury chyba najczęściej wystawianą sztukę hrabiego Aleksandra Fre- dry pt. ,„Zemsta” w wykonaniu aktorów Narodowego Teatru Edukacji im. Adama Mickiewicza z Wrocławia. Opiekę nad uczniami sprawowały panie: Anna Jaworska i Dorota Gnieciak.
Na kilkadziesiąt minut uczniowie mogli zapomnieć o świecie, który ich otacza i zatopić się w świat bohate- rów ,,Zemsty”, którzy, mimo swych przywar, mają w sobie coś takiego, że nie da się ich nie lubić. Insceniza- cja była humorystycznym, nieukrywającym wad, ale pełnym ciepła i pobłażliwości obrazem dawnego świata szlacheckiego reprezentowanego przez Papkina
tchórzliwego fircyka ślepo zapatrzonego w wielki świat; Cześnika - porywczego zawadiakę i rębajłę, który szyb- ciej działa niż myśli; pozornie skromnego, a w rzeczy- wistości obłudnego i chciwego Rejenta, czy Klarę i Wa-
cława, gotowych do różnych, nie zawsze moralnie wła- ściwych zachowań, aby być razem.
Mimo że sztuka przedstawiała wydarzenia rozgrywające się na cichej i spokojnej polskiej wsi końca XVIII wieku, to miała wymiar uniwersalny, bowiem czasy się zmie- niają, ale ludzie pozostają tacy sami...
Z tego powodu przedstawienie było swego rodzaju lek- cją historii z przymrużeniem oka, ale przede wszystkim dało możliwość przyjrzenia się sobie w krzywym zwier- ciadle. Wszak wszyscy wiemy, że śmiech to zdrowie...
Dorota Gnieciak
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
14
SŁODKIE FIOŁKI
Delikatne, romantyczne kwiatki, niepozorne, często schowane w trawie, bo natura poskąpiła im słusznego wzrostu, za to w zamian ofiarowała niezwykły zapach, który rekompensuje wszystko.
Kto raz posadzi fiołki, będzie je miał w ogrodzie już zawsze, choć niekoniecznie w jednym, wybranym miej- scu. Kwiaty te mają bowiem dusze włóczykijów, dosko- nale przemieszczają się za pomocą długich rozłogów, potrafią też się rozsiewać. Co roku na wiosnę pojawiają się tu i tam, pomiędzy wystającymi korzeniami drzew, w spękaniach schodków, u podnóża tarasu.
Fiołek wonny to zdecydowanie najbardziej pachnący przedstawiciel swojej rodziny, jednak warto mieć w ogrodzie także inne gatunki tych bylin. W Polsce rośnie dziko ponad 30 gatunków z rodzaju Viola , ale to fiołek wonny (Viola odorata) podbił nasze serca. Pełnia jego kwitnienia przypada właśnie w kwietniu, w tym czasie rozwijają się też sercowate liście, dekoracyjne przez cały sezon.
Fiołek wonny—pięknie pachnie w naszych ogrodach
Kwiaty te tworzą niewysokie kępy (8-12 cm), które jed- nak szeroko się rozrastają. Fiołki lubią zacienione miej- sca pod drzewami i murami, szczególnie tam, gdzie gleba zawiera dużo próchnicy. Ze względu na swoje walory i dość dużą popularność gatunek ten doczekał się kilku odmian hodowlanych. Mieszańce tworzą się też samoistnie poprzez krzyżowanie, dzięki czemu powsta- ją rośliny o kwiatach różowych, kremowych i bordo- wych.
Fiołek leśny (V.silvestris) Jest nieco wyższy niż inne gatunki, dorasta do 15-20 cm. Jasnofioletowe kwiaty na długich szypułkach ukazują się w kwietniu i maju. Fio- łek ten powszechnie rośnie w cienistych lasach liścia- stych, ma małe wymagania.
Fiołek rogaty (V. cornuta) Słynie z intensywnie pachną- cych kwiatów o średnicy około 2 cm, które rozwijają się od maja do sierpnia. W zależności od odmiany są one ciemno lub jasnofioletowe oraz żółte. Stanowi krótko- trwałą ozdobę ogrodu, ale sam odradza się z nasion.
„SEKRETY WSI” -
Fiołki pięknie się prezentują jako kwiaty doniczkowe
Fiołek motylkowaty (V.sororia) tworzy kępy osiągające wysokość 15 cm. Rozwijające się w kwietniu i maju kwiaty są białe i przystrojone w różne wzorki np. kropki u odmiany Freckles. Fiołek ten świetnie nadaje się do obsadzania skalniaków i rabat.
Fiołek trójbarwny (V. tricolor) Żółty, fioletowy i biały, wszystkie te kolory występują na jego drobnych, deli- katnie pachnących kwiatach. Jest to mało wymagający gatunek, preferuje zarówno słońce, jak i półcień. Ła- two się rozsiewa i krzyżuje z innymi gatunkami. Jako jeden z kilku gatunków był hodowlanym materiałem wyjściowym do uzyskania bratków ogrodowych.
Uprawa fiołków nie jest szczególnie trudna. Rośliny te lubią półcień, a także próchniczną, wilgotną glebę. Ra- baty pod drzewami, obrzeża trawników, podjazdy, ogródki skalne, wąskie kwietniki przy ścianie domu, przedogródki - to wszystko miejsca doskonałe dla fiot- ków. Wyznaczone kwatery i schludne klomby nie są dla nich, bowiem kwiaty te potrafią przekroczyć wyznaczo- ne im granice. W celu rozmnożenia, wiosną lub pod ko- niec lata rozrośnięte kępy dzielimy na mniejsze. Można też odciąć rozłogi z młodymi roślinami lub wysiewać nasiona.
Fiołki można także....jeść! Tak, są one całkiem smaczne i zawierają sporo witaminy C. Spożywa się je na suro- wo, a także w syropach i nalewkach (fiotkówkach). Można je także kandyzować; wystarczy roztrzepać w miseczce białko jaja kurzego, maczać w nim kwiatki, a potem „panierować” je w cukrze pudrze.
Opracowała: Marta Radzik
Źródła:
1. www.rosliny.urzadzamy.pl/baza-roslin/byliny/ fiolek-wonny,5_130
2. pl.wikipedia.org/wiki/Fiołek
3. www.ogrod-amat.strefa.pl
Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
IMIONA — CO O NAS MÓWIĄ?
Przypadająca na pierwsze dni kwietnia tegoroczna Wielkanoc dała nam okazję do radosnego rodzinnego świętowania, nawet w obliczu wyjątkowo kapryśnej wiosennej pogody. Świąteczne spotkania były także dobrą okazją do złożenia życzeń imieninowych wszyst- kim Grażynom i Grażynkom, a zatem solenizantkom z dnia 1 kwietnia. Spośród wielu imion męskich, kojarzo- nych z kwietniowym kalendarzem, zdecydowanie naj- częściej pojawia się imię Leon.
Grażyna
Chociaż jest to imię pochodzenia litewskiego, wywo- dzone od słowa graża - piękna, jest ono jednocześnie przepięknym tworem literackim, stworzonym przez Ad- ama Mickiewicza dla tytułowej bohaterki swojego poe- matu z 1823 roku.
Grażyna jest osobą dobrą i wrażliwą na problemy in- nych. Ma bardzo sympatyczny sposób bycia - jest miłą, uśmiechniętą i wdzięczną kobietą. Przejmuje się losem otaczających ją ludzi i zawsze chętnie pomaga innym. Jest także ambitna i bardzo skrupulatna. Wszystko pla- nuje z najmniejszymi szczegółami. Ciężko pracuje na swój sukces, ale zna własne możliwości i umiejętnie je wykorzystuje. Odnajduje się w świecie nauki. To inte- lektualistka, której dociekliwość przydaje się w prowa- dzonych badaniach. Grażyna to kobieta fascynującą, otoczoną swoistą aurą tajemniczości. Nie narzeka na brak znajomych oraz adoratorów. Opiekuje się bliskimi, a wobec partnera życiowego pozostaje wierna i czuła.
Kobiety noszące to imię świetnie odnajdują się w roli matki i żony. Potrafią perfekcyjnie urządzić dom i sprawnie go prowadzić. Zaplanują każdy wydatek, każ- dy wspólny wypad, każde wydarzenie i można mieć pewność, że wszystko przy nich się uda. Przede wszyst- kim jednak Grażyny są pełne miłości, oddania i czuło- ści. To także kochające matki obdarzone niezawodną intuicją. Choć bywa, że mają skłonności do dominacji.
W kontaktach towarzyskich Grażyna zdecydowanie woli uchodzić za skromną, aby uwypuklić swoją wartość. Posiada nieprzeciętne wyczucie i potrafi wyswatać swo- ich znajomych. Jest ekstrawagancką oraz zagadkową osobą, która posiada wyjątkowe zdolności przystoso- wawcze i wszędzie czuje się swobodnie, ale nigdy nie wiadomo, czy akurat wybuchnie, czy też zacznie się śmiać. Z towarzystwa wyróżnia się zarówno postępowa- niem, jak i nienagannym wyglądem, cechującym się perfekcyjnie dobranymi dodatkami i idealnym makija- żem. Właściwie nigdy nie przestaje pomagać. Ma milio- ny pomysłów na minutę i wszystkie chce zrealizować.
Na płaszczyźnie zawodowej jest ona osobą równie ak- tywną co otwartą. Interesuje się wieloma rzeczami i z łatwością przyswaja wszelkie informacje. Grażyna do wszystkiego dąży ciężką pracą. Zmierza do realizacji ustalonych zadań wytrwale i nic nie jest w stanie jej przeszkodzić. Pierwsza zgłosi się do nowego projektu, pierwsza opracuje innowacyjną strategię. Brakuje jej
konsekwencji w działaniu, ale może osiągnąć wymarzo- ny sukces.
Imieniny Grażyny:
Grażyna obchodzi imieniny: 1 kwietnia i 26 lipca. Najbardziej popularną datą obchodzenia imienin Graży- ny jest 1 kwietnia.
Leon
Imię to posiada łaciński rodowód. Wywodzi się ono od słowa leo (lew) i oznacza człowieka silnego i odważnego jak lew. Mężczyzna obdarzony imieniem Leon jest zde- cydowany i stanowczy. Zawsze wie, czego chce, dzięki czemu nie ma najmniejszych problemów z podejmowa- niem nawet najważniejszych życiowych decyzji i robi to bez zbędnej zwłoki. Jest bardzo odważny i nie zraża się niepowodzeniami. Nawet w sytuacji najdotkliwszej po- rażki, można mieć pewność, że nie odstąpi od swojego postanowienia, wręcz przeciwnie,
urażona duma i ambicja sprawią, że jeszcze chętniej zabierze się do realizacji danego zadania, które z
pewnością dopro- wadzi do szczęśliwe- go końca.
św. Leon Wielki
W stosunku do innych ludzi Leon jest nastawiony bardzo przyjaźnie i życzliwie. Poproszony o pomoc, stara się w miarę możliwości jej udzielić, nawet jeśli przysporzy mu to sporo trudności, z pewnością nikt nie spotka się z jego odmową. Jest także człowiekiem ogromnie spra- wiedliwym. Sam zawsze zachowuje się fair, a jednocze- śnie dba, by jego znajomi, przyjaciele i rodzina prze- strzegali zasad moralnych, zwłaszcza tych związanych z zachowaniem wobec innych ludzi. Jest honorowy i współczujący więc nie pozwoli, by ktoś w jego obecno- ści obrażał czy krzywdził drugą osobę. Jednocześnie Leon nie jest typem samotnika, potrzebuje licznego towarzystwa i dobrej zabawy. Wśród radosnych kompa- nów czuje się jak ryba w wodzie. Sam jest bardzo życz- liwy, otwarty, rozmowny i wesoły.
Mimo iż nie jest szczególnie potulny i nie lubi, kiedy ktoś nim rządzi, unika postawy buntowniczej, gdyż jest człowiekiem lojalnym i przestrzegającym zasad współ- życia w społeczeństwie. Raczej nie stanie na czele przewrotu, chyba że nie będzie już mógł patrzeć na dziejącą się jawną niesprawiedliwość. Zawsze jednak, nim sięgnie po ostateczne środki, stara się doprowadzić do kompromisu, bo nie lubi nieporozumień i w miarę możliwości stara się ich unikać we wszystkich sferach swojego życia.
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
16 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów Jego życie osobiste i rodzinne są przeważnie spokojne i harmonijne, ponieważ bardzo zależy mu na zachowaniu dobrej atmosfery i nawet jeśli dla jej utrzymania miał- by zrezygnować ze swego interesu, jest gotów się po- święcić. Nie wywołuje konfliktów i wiele spraw przemil- cza. Imieniny Leona: 20 lutego, 14 marca, 19, 22 kwietnia, 12, 28 czerwca, 3, 17, 20 lipca, 10, 16 listopada. Patroni Leona: Św. Leon I Wielki (395-461) – papież w latach 440-461. Podniósł znacznie rangę Stolicy Apostolskiej. Dzielnie bronił Rzymu i Italii przed najazdem Hunów i Wanda- lów. Był autorem cennych traktatów religijnych. Św. Leon II – papież. Ulepszył śpiew gregoriański i uło- żył wiele hymnów. Św. Leon III – papież. Koronował Karola Wielkiego na cesarza rzymskiego. Zmarł w 816 roku. Św. Leon IX (1002-1054) – papież. Dokonał wielu zmian w Kościele. Wprowadził obowiązkowy celibat księży. Usunął ze stanowisk biskupów, którzy kupili sobie sta- nowiska za pieniądze. Imię Leon upodobało sobie wielu dostojników kościel- nych, stąd też tak liczne grono świętych patronów. Jed- nym z nich jest Leon I Wielki, papież i doktor Kościoła. Urodził się on w Toskanii ok. 400 roku. Papież Celestyn I mianował go archidiakonem. Od młodych lat wyróżniał się tak wielką erudycją i zdolnościami dyplomatyczny- mi, że nawet jako zwykły akolita wysyłany był przez papieża do ważnych misji. Przebywając jako legat w Galii w roku 440, został obrany papieżem po śmierci Sykstusa III. Jego pontyfikat przypadł na okres licznych sporów teo- logicznych i zamieszania pośród hierarchii kościelnej. Za czasów św. Leona Wielkiego powstały pierwsze re- dakcje zbiorów oficjalnych modlitw liturgicznych w ję- zyku łacińskim. Papież był obrońcą kultury zachodniej. Jako pierwszy papież otrzymał przydomek „Wielki”. Żył 70 lat, zmarł 10 listopada 461 r. w Rzymie. Został po- chowany w portyku bazyliki św. Piotra. Zachowało się po nim 200 listów i 100 mów wygłoszonych do Rzymian podczas różnych świąt. W roku 1754 Benedykt XIV ogłosił go doktorem Kościoła. Jest patronem muzyków i śpiewaków. W ikonografii św. Leon Wielki przedstawiany jest w sza- tach papieskich i w tiarze, czasami w szatach liturgicz- nych rytu wschodniego lub jako papież piszący. Jego atrybutami są: księga, kielich oraz orszak z półksięży- cem, któremu zastępuje drogę. Opracowała: Marta Radzik Źródła: 1. W. Michalski „Wielka księga imion” 2. L. Wiklińska „Imiona dawniej i dziś” 3. www.wikipedia.pl 4. www.znaczenieimion.onet.pl „DOM—W POSZUKIWANIU SZCZĘŚCIA” Kącik literacki Książka „Dom—w poszukiwaniu szczęścia” to zbór opo- wiadań, które zostały napisane przez uczniów kl. VII oraz II i III gimnazjum uczących się w Szkole Podstawo- wej w Sułowie. Publikacja bierze udział w II edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Misja – Książka!” organizowanego przez wyd. Ridero pod patro- natem Ministra Edukacji Narodowej, Ministerstwa Kul- tury i Dziedzictwa Narodowego, Polskiej Izby Książki. Autorzy: Ilona Szkołut, Patrycja Niemira, Dominik Kijek, Gabriela Skawińska, Agata Krawczyk, Marlena Mazur, Roksana Braszko, Jakub Kijek, Dawid Kijek „Rodzinna tajemnica” - Dawid Kijek, Jakub Kijek To był dzień, jak co dzień. Wróciłem ze szkoły i zacząłem odrabiać lekcje. Brat grał w Sims’y. Tworzył i uśmiercał członków rodziny. Zawsze myślałem, że ta gra jest głupia, ale rodzice nie zabraniali młodemu w nią grać. Właśnie Beti siedziała zamknięta w pokoju, a jej brat topił się w basenie, rodzice uśmiechnięci konwersowali, w kuchni gotował się obiad — przynajmniej tak wywnioskowałem po liście zadań. Nie mogłem wyjść ze zdziwienia, że członkowie rodziny w tej grze nic o sobie nie wiedzą. Dziwne, kto to wymyślił? Mama przyjechała z pracy, siadła w kuchni przy stole, nigdy nie była rozmowna, zawsze zmęczona, podiryto- wana. Trudno, może takie czasy?! — Hej, mamo, — Hej, synku… — i tu urwała. Rozmowa nie zawsze nam się kleiła, ale dzisiaj jakoś przebrnęliśmy przez piętnaście minut „rozmownej ci- szy”, która wydawała się nie kończyć. Standardowe pytania; co w szkole, czy jadłem obiad, co robię, prze- rwał tata. Jak zwykle wrócił szczęśliwy z pracy, ma- rząc, że wreszcie odpocznie w garażu przy remoncie motoru. Sprzęty jeżdżące, koszące i ich naprawa 17 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów to konik mojego taty, ubrudzony po uszy w smarze i zawsze szczęśliwy. Cały on. Jak co dzień zadał masę pytań o szkole, nauce. Ten to z patyczka w płocie potrafi się cieszyć. Ale się dob- rali, ponuraczka i happy- men, jak w Simsach! Mama jest księgową a tata pracuje w stacji diagno- stycznej przy przeglądach aut. Ta ciągle w papierach, a ten w maszynach. Jak się poznali? Nigdy nie pytałem. Z zamyślenia wyrwało mnie pytanie taty: — Chcielibyście może mieć więcej przestrzeni w domu? — Nie bardzo wiemy, w jakim sensie? — wtrąciłem. — Mam pewien plan — odparł tata z ciekawością i entuzjazmem na twarzy- planem tym jest remont strychu. — No dobrze, ale po co nam więcej miejsca? — A po to synku, że będziesz miał własny pokój, własny kąt do nauki, rozrywki. — I będę miał taki pokój, jaki będę chciał? — Jasne! — To kiedy zaczynamy? — Myślę, że dzisiaj możemy zacząć sprzątanie a resztą zajmiemy się później. We czwórkę weszliśmy po starych schodach, które led- wo utrzymywały nasz ciężar. Tata oczywiście od razu potwierdził, że ich także czeka remont. Jak naprawiać, to wszystko! Gdy otworzyły się drzwi, spośród ciemności i kurzu wi- dać było tylko promienie słońca, padające z okna da- chowego na środek pomieszczenia. Dziwne, ni- gdy nie chciałem z bratem buszować po strychu, nigdy tu nie wchodziłem, a nagle poczułem, że to miejsce może być wyjątkowe. Oprócz gratów i tumanu ku- rzu nie było nic, co mogło zainteresować ludzkie oko. Zwykła rupieciarnia, którą należy uprzątnąć. Zabra- łem się do roboty, mijały godziny a ja znosiłem z poddasza rzeczy, które na pewno pamiętały czasy pierwszych chrześcijan, no może pradziadka Francisz- ka. Żmudna praca miała mi niedługo zaowocować poko- jem z widokiem na niebo. Cóż, dla tego pomysłu może i warto przenosić pudła z książkami, butami, ubraniami i nie wiem, czym jeszcze, bo w pewnej chwili przesta- łem zaglądać do kartonów. W końcu mój leniwy młod- szy brat przyszedł mi z odsieczą i strych był prawie uprzątnięty. Jakub miał chyba nadzieję, że szybko wy- niosę się od niego, bo zamiatał za dwóch. Wszystko już powynosiliśmy, więc chodziłem po strychu, patrząc na stare deski w ścianach i przybrudzony sufit, z którymi tata miał się za chwilę rozprawić i stworzyć tu mój nowy świat. Czy tego chciałem? Przyzwyczaiłem się do marudzenia Kuby, roz- rzucanych koszulek i sterty jedzenia na biurku, i tego komputera, który nigdy się nie wyłączał. Skoro zostały tylko szafy, zaczęliśmy przenosić je do garażu. Po przesunięciu małego kredensu, zobaczy- łem coś w kącie. To była książka albo coś do niej po- dobnego. — Mamo? — zapytałem — co to za książka? — Nie mam pojęcia, otwórz i zobacz. Zrobiłem, jak kazała mama, wytarłem kurz i otworzyłem księgę. Tego nie można było nazwać księ- gą, był to stary zeszyt, zapisany starannym pismem. Moim oczom ukazały się litery, które tworzyły zdania z pamiętnika. — To jest jakiś pamiętnik. Mamo, czy to twój? — Nie, to nie mój, ja nie pisałam pamiętnika. — Hmm… zobaczmy. Pośledziłem wzrokiem pamiętnik i stwierdziłem, że nie ma obrazków. Nudy, oddałem go więc mamie. Ona go otworzyła i zaczęła czytać. „Postanowiłem opisać to, co nam się przydarzyło i nadal trwa. Razem z moją siostrą nauczyliśmy się pi- sać, a raczej nauczyła nas babcia. Nie chodzimy do szkoły, ale uczymy się w domu. Nigdy nie byłem na świeżym powietrzu. Nie wiem, jak tam jest. Jedyne, co widzę, to niebo i słońce. Wnioskując po pięknie nie- ba, sądzę, że świat jest cudowny. Siedzimy na strychu, ponieważ dziadek nie toleruje naszego taty, a co się z tym wiąże, nas. Jedzenie i wszystko co potrzebne przynosi nam mama oraz babcia. Dziadek nie wie, że siedzimy na strychu. Gdy jesteśmy głośno, babcia przychodzi i nas uspokaja. Chciałbym wreszcie wyjść na zewnątrz”. — Jeju, to naprawdę straszne, jak można przetrzymy- wać dzieci na strychu? — krzyknąłem. Mama, nie zwracając na mnie uwagi, przekartkowała na koniec pamiętnika i zaczęła czytać dalej. Ostatni wpis był taki: „Nareszcie! Pierwszy raz w życiu zobaczyłem cały ten świat. Jest naprawdę cudowny! Nasz dziadek zmarł i możemy oglądać cały ten krajobraz z bliska.” — Ciekawe, co to były za dzieci? — Ja znałam je osobiście — powiedziała mama. — Naprawdę? Skąd? — byłem strasznie zdziwiony. — Tak, to są wasi dziadkowie, a dokładnie dziadek i jego siostra. — Naprawdę? Jejku, nasz dom ma tajemnicę, super, a ja myślałem, że jesteśmy normalni! — krzyknął Kuba. Miał chyba rację, ta historia jest prawie jak z gry, tyl- ko, że tak żyli prawdziwi ludzie, moi przodkowie. Żal mi ich, szkoda że dziadek i ciocia już nie żyją. Chętnie posłuchałbym ich opowiadań. Ta sytuacja wiele mnie nauczyła, nie można krytykować wszystkiego wokół, ale też należy widzieć piękno świata, bo nie wszyscy mieli taki luksus. Dzisiaj mam własny pokój, siedzę i oglądam świat przez okno, które tata wyciął w ścianie „…cały ten świat. Jest naprawdę cudowny!” — przypominają mi się słowa z pamiętnika. Zeszyt „dziadków” leży u mnie w pudełku. Niech leży! Jest to motywacja do poznawania świata, który stoi otworem. Rodzice myślą podobnie i chociaż mama nadal jest skryta i małomówna, to wiem, że ma ochotę na mały wypad w góry. Jej przodkowie nie mogli o tym pomarzyć, my wcielimy to w życie. A jej tajemniczość tłumaczę gena- mi. Cóż, wiele dziedziczymy po przodkach… 18
RECENZJA - PRZYSTAŃ NA KRAŃCU ŚWIATA
Pasjonująca powieść oparta na losach dziennikarki Emi- ly Hahn w okupowanym Hongkongu w czasach drugiej wojny światowej.
Młoda amerykańska dziennikarka Stevie Steiber przyby- wa do Hongkongu. Jest lato 1940 roku. Europa trawiona gorączką okrutnej wojny pozostaje mglistym, odległym kontynentem. Przebojowa Stevie marzy o napisaniu poważnej książki, biografii trzech sióstr, pochodzących z bogatej i wpływowej rodziny Song. Zadanie jest jed- nak ambitne, a jego realizacja wymaga czegoś więcej niż zwykła determinacja i szaleńczy upór. Początkowo pobyt w Hongkongu upływa Stevie na zbieraniu plotek i chodzeniu na przyjęcia. Jej chiński znajomy Jishang, próbuje przeciągnąć ją na właściwą stronę dziennikar- skiej barykady i angażuje w działalność swojego opinio- twórczego, kontrowersyjnego pisma.
Major Harry Field, brytyjski agent wywiadu, zostaje wysłany do Hongkongu w celu śledzenia podejrzanej aktywności na terenie kolonii. Intryguje go tajemniczy Jishang, zaś amerykańska korespondentka budzi jego zainteresowanie. Tętniący życiem, dekadencki, fascy- nujący Hongkong, z chwilą ataku Japończyków, przera- dza się w sparaliżowaną grozą wojenną pułapkę. Wyjąt- kowo okrutni najeźdźcy zmieniają piękne miasto w dy- miące zgliszcza, siejąc wokół terror i zniszczenie.
Kwitnący romans Stevie i Harrego, któ- rego owocem jest ma- ły Hal, zostaje wysta- wiony na najtrudniej- szą z możliwych prób, EE" W. próbę wojny. Gai
=
FRANCESCA BRILI
Książka pisana jest lekkim, zajmującym stylem. Wartka akcja i dopracowane portrety psychologiczne boha- terów stanowią dodat- kowe atuty tej powie- ści. Wielowątkowe losy postaci stawiają ich na ostrzu najtrud- niejszych ludzkich wy- borów. Tło historyczne oraz pejzaże Hongkongu zostały opisane w sposób zdra- dzający dbałość o szczegóły, ciekawy, barwny, z troską o dobre obrazy i wyraziste sylwetki nawet pobocznych postaci.
Prdszyński | S-ka
Marta Radzik
RECENZJA - ALIBI NA SZCZĘŚCIE
Chcąc doznać pełni szczęścia, trzeba je dzielić z kimś drugim.
ANNA FICNER-OGONOWSKA
jPo tę książkę sięgnę- łam tak naprawdę przez przypadek. Bę- dąc akurat w bibliote- ce i wypożyczając kilka innych pozycji moją uwagę zwróciła miła twarz widniejąca na okładce powieści Anny Ficner-Ogonowskiej
„Alibi na szczęście”.
Dopiero po jakimś cza- sie dane mi było zrozu- mieć, że nie przez przypadek książka ta trafiła w moje ręce i została odda- na tego samego dnia kiedy właśnie wybrałam się do bi- blioteki. Po skończeniu książki chciałam jak najszybciej przeczytać drugi tom. Szybko się rozczarowałam, gdyż książka została wypożyczona, a w kolejce czekało na nią już kilka osób. Desperacja i chęć poznania dalszych losów bohaterów zmusiła mnie do dokonania zakupu wszystkich czterech części cyklu.
Główną bohaterką powieści jest Hania - młoda nauczy- cielka, niezwykle doświadczona przez los. Na szczęście ma przy swoim boku najlepszą przyjaciółkę rozrywkową Dominikę, która potrafi wyciągnąć ją nawet z najwięk- szego dołka. Jest jeszcze pani Irenka, poczciwa starsza kobieta, mieszkająca nad morzem, której dom jest ostoją dla głównej bohaterki. Hania bardzo często ją odwiedza, a rokrocznie spędza tam całe wakacje. Nad morzem odnajduje spokój, możliwość wyciszenia i wy- poczynku, zastrzyk energii, natomiast w domu pani Irenki zawsze czekają na nią domowe przetwory, ciasta i inne smakołyki, a przede wszystkim wiele dobrych i słusznych rad, zawsze trafnie wypowiedzianych przez starszą kobietę. Żeby nie było tak feministycznie w po- wieści pojawiają się również Mikołaj i Przemek, którzy wprowadzają zamęt w życie obu przyjaciółek.
Książka choć sporej objętości wciąga natychmiast i to w taki sposób, że przez kolejne kartki powieści niemal- że frunie się jak na skrzydłach. Barwne opisy pisane pięknym językiem, intrygujące losy każdego z bohate- rów, zabawne dialogi, dramaty przeplatane z zabawny- mi historiami, a wszystko składa się w jedną wspaniałą całość. Ta obyczajowa powieść zaciekawi, mocno wzru- szy, ale też często rozbawi do łez.
Aleksandra Jaworska
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
ALBERTY
25 dag mąki pszennej, 6 dag mąki ziemniaczanej, 5 dag masta, 12 dag cukru, 1 jajko, cukier waniliowy, pół szkl. śmietany lub kefiru, 1 tyżeczka proszku do piecze- nia, 2 dag masła do wysmarowania blaszki.
Jajko rozmącić ze śmietaną. Masło posiekać z przesianą mąką zmieszaną z proszkiem, dodać resztę składników, zagnieść gęste ciasto. Wywałkować na grubość 1/3 cm, nakłuć widelcem, wyciąć foremką kwadraty, ułożyć na posmarowanej blasze. Wstawić do nagrzanego piekarni- ka, upiec na złoty kolor.
ŻEBERKA W SOSIE
50 dag żeberek, 2 dag mąki, tłuszcz, 30 dag marchwi, mleko, 20 dag groszku konserwowego, 2 szkl. białego wina wytrawnego, natka pietruszki, sól, pieprz, estra- gon do smaku.
Żeberka umyć, pokroić na porcje, osuszyć, posypać przyprawami i mąką, zrumienić na silnie rozgrzanym tłuszczu, skropić wodą, dusić do miękkości pod przykry- ciem. Marchew umyć, obrać, opłukać, ugotować z do- datkiem mleka. Po ugotowaniu wyjąć, pokroić karbo- wanym nożem w paseczki. Miękkie żeberka wyjąć. Sos połączyć z marchewką, groszkiem, winem i pozostałą mąką wymieszaną z małą ilością wody. Chwilę poddu- sić, dodać posiekaną natkę, doprawić, polać żeberka. Podawać z ryżem i zieloną sałatą.
ZUPA WŁOSKA
20 dag kości, 25 dag wtoszczyzny, 1 % l wody, 12 dag makaronu (rurki lub kolanka), pól szkl. śmietany, 3 dag mąki, 1-2 żółtka (surowe), 4 dag sera żółtego tartego.
Z kości i warzyw opłukanych, oczyszczonych ugotować wywar. Osobno ugotować makaron i włożyć do wazy. Wywar przecedzić, podprawić zawiesiną z mąki wymie- szanej w pół szkl. wody, zagotować, połączyć ze śmie- taną rozmąconą z żółtkami. Wlać do wazy, włożyć star- ty ser.
Smacznego! Przygotowała: Maria Godzisz
„Sekrety Wsi” zapraszają mieszkańców Gminy Sułów do składania drobnych ogłoszeń typu „kupię”, „sprzedam” lub inne. Ogłoszenia są całkowicie bezpłatne. Jest to świetny sposób dotarcia do bardzo dużej liczby lokalnych mieszkańców. Wg naszych szacunków, każdy numer „Sekretów Wsi” czyta ok. 1000 osób.
* * *
Pilnie poszukuje opiekunki do pięciomiesięcznej dziewczynki. Mieszkam w Sułowie. Godziny i warunki pracy do ustalenia. Chętne osoby proszę o kontakt telefoniczny. Tel. 739-421-091.
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
20 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów HUMOR ,,Sekrety Wsi..." – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów Wydawca: Urząd Gminy Sułów Sułów 63, 22-448 Sułów Strona internetowa: http://www.sulow.pl/ tel. +48 84 682 62 02 fax: +48 84 682 62 27 Rada programowa: Aleksandra Martyna Waldemar Pomarański Dorota Gnieciak Anna Godzisz Renata Duda Henryka Poździk Anna Brodaczewska Redakcja: Redaktor naczelny: Ryszard Pietrykowski (Sułów) 605 494 500 Hanna Mrówczyńska (Sułowiec) Marta Radzik (Sułów) Arkadiusz Socha (Tworyczów) Piotr Szczurek (Sułowiec) Skład: Arkadiusz Socha (Tworyczów) Nakład 300 egz. Materiały i artykuły do następnego numeru prosimy nadsyłać na adres Redakcji „Sekrety Wsi“ do 10 dnia każdego miesiąca ;-). Adres: Sułów 63, 22-448 Sułów, powiat zamojski E-mail: sekretywsi@wp.pl, Jaś i Małgosia idąc przez las zgrzeszyli. Pobożny Jaś postanowił, że pójdą do najbliższego kościoła wyspo- wiadać się z grzechu. - Proszę księdza zgrzeszyłem z Małgosią - wyznaje Jaś. - Proszę księdza zgrzeszyłam z Jasiem dwa razy - mówi Małgosia. - Jak to - mówi ksiądz - Jaś powiedział, że jeden raz? - On zapomniał proszę księdza, że jeszcze będziemy wracać przez ten las... ● ● ● W sądzie: - Co oskarżony ma na swoją obronę? - Wysoki sądzie, powierzono mi miliony, a ja wziąłem zaledwie 150 tysięcy... ● ● ● Pani na lekcji zapytała Jasia: - Jasiu, odmień przez przypadki "kot". - Mianownik - kot, Dopełniacz - kota, Wołacz - kici kici. ● ● ● - Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie! - To bardzo ładnie, a co powiedział? - Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym! ● ● ● Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi: - Jasiu, podziękuj dziadziusiowi. - Ale jak? - A jak mama mówi, gdy tatuś daje pieniążki? Jasiu zwraca się do dziadzia: - Mało! ● ● ● Czym się różni mężczyzna od dziecka? Dziecko można zostawić samo z opiekunką. Do sklepu ze starociami w Jerozolimie wszedł turysta, rozejrzał się - same rupiecie bez wartości, zbiera się do wyjścia, patrzy, a tu przy drzwiach siedzi kotek i pije mleczko z miseczki. A ta miseczka - gościu oczom nie wierzy - porcelana z epoki dynastii Ming! - Wie pan co - mówi do sprzedawcy. - Ten kotek przy- padł mi do serca na pierwszy rzut oka, niech mi pan go sprzeda! Dam za niego dziesięć szekli. - Nie mam mowy! - powiada sprzedawca. - To ulubiony kotek moich wnucząt, nie jest na sprzedaż. - Ale ja samotny jestem, a kotek - o, widzi pan - łasi się! - od razu mnie polubił. 50 szekli dam. - Wykluczone, wnuczęta by się zapłakały. Turysta jednak nie odpuścił, w końcu kot poszedł za tysiąc szekli. Gość wziął kota pod pachę, zmierza do wyjścia, ale w ostatniej chwili zatrzymuje się i powiada: - Wygląda na to, że kotek jest przywiązany do swojej miseczki. Pewnie by mu było za nią tęskno. Chciałbym ją kupić - dziesięć szekli dam. - A nie, nie! - mówi sprzedawca. - Miseczka jest z epoki Ming i jest warta dwa miliony dolarów... A takich kotów po tysiąc szekli to ja już osiemdziesiąt sprzedałem. ● ● ● Turysta pyta, ile kosztuje przejażdżka łodzią po jezio- rze Genezaret. - 500 dolarów - informuje przewoźnik. - To strasznie dużo - bulwersuje się turysta. - Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus pie- chotą chodził! - Nie dziwie się! Przy takich cenach... ● ● ● Gdy kolejny raz spóźniłem się do pracy, szef wezwał mnie do gabinetu. - Jaka jest twoja wymówka tym razem? - Zaspałem. - Na litość boską, powiedz choć raz coś, czego nie sły- szałem! - Ślicznie dziś wyglądasz.
|
sekrety-wsi-numer-61-maj-2018-1526803425.pdf
|
Egzemplarz bezpłatny o A dok siadka z A : ( * Drugie e IŻ Pierisze. ©... ah FC neha
Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
W tym numerze
Objawienia Fatimskie str. 2 Święty Florian w Gminie Sułów str. 6 N AT 4 LN | L Turniej piłki nożnej - Procam Cup str. 7 Podróże po Gminie Sułów str. 8 Pięć lat minęło jak jeden dzień str. 10 Wieści gminne str. 11 Z dawnej prasy str. 14 , Wieści szkolne str. 15 M | 7 ŁÓW Dbajmy o pszczoły str. 17 a O tym, co ukryte w naszych imionach str. 18 Majowe kwiaty str. 20 Kącik kulinarny str. 23 Humor str. 24
PIĘCIOLECIE „SEKRETÓW WSI...”
101 ROCZNICA OBJAWIEŃ FATIMSKICH
Cova da Iria (Dolina Pokoju) jest oddalona od Fatimy o niecałe dwa kilometry. To właśnie tam sto jeden lat temu doszło do serii objawień. Cała historia rozpoczęła się od trojga dzieci, które były pastuszkami. Żyli w ma- łej wiosce Aljustrel, pół mili od Fatimy. Były to ciężkie czasy, kraj pogrążył się w wojnie z Niemcami. Portuga- lia przystąpiła do pierwszej wojny światowej dopiero w marcu 1917 r., ale strach przed nią wśród mieszkańców był wielki. Lubili się bawić, jak to dzieci. 10-letnia Łu- cja dos Santos strasznie lubiła taniec. Tak samo zresztą jak 7-letnia Hiacynta i jej 9-letni brat Franciszek Marto. Portugalia to był koniec Europy, a Fatima koniec Portu- galii. Poruszać można się było pieszo albo na osiołkach, więc ludzie siedzieli najczęściej w swoich wioskach i domach. Życie było uregulowane: religia, praca, nau- ka. Matka prowadziła dom i uczyła katechizmu, ojciec zarabiał, wieczorami opowiadali dzieciom bajki i Nowy Testament, starsze siostry Łucji uczyły się szycia i tkania, a ona najpierw opiekowała się maluchami, a później dostała pod opiekę trzodę. Siostry Łucji lubiły ją stroić jak elegancką wieśniaczkę: spódnica plisowa- na, pasek lakierowany, chustka kaszmirowa z końcami zarzuconymi na plecy, kapelusz ze złoconymi piórami. Chłodnymi wieczorami razem z innymi dziećmi uczyła się katechizmu przy ognisku, w którym piekły się tym- czasem kasztany i słodkie żołędzie. 13 maja 1917 r. w tę pasterską idyllę wtargnęło objawienie. Zdarzenie z 13 maja miało wcześniej swoje zapowiedzi: wizję anioła i niewyraźne widzenie Pani. Wizja anioła miała miejsce w jaskini znajdującej się w pobliżu Cabeco. Łucja wraz z kuzynem Franciszkiem i Hiacyntą doglądali owiec, kiedy niebo pociemniało i spadł deszcz. Dzieci zapędziły zwierzęta pod drzewa, a same schroniły się w jaskini. Wtedy zobaczyły przystojnego młodzieńca wy- glądającego na około piętnaście lat. Uspokoił dzieci przedstawiając się jako Anioł Pokoju i poprosił aby się z nim pomodliły. W ten sposób nauczył je adoracji. Anioł przyszedł do nich jeszcze raz tego lata, a później jesie- nią. Uczył je modlitwy do Serc Jezusa i Maryi, i przygo- towywał do sakramentu Eucharystii.
Pierwsze objawienie Maryi trojgu dzieciom miało miej- sce 13 maja 1917 r. Łucja, Franciszek i Hiacynta zapę- dzili stadko owiec na łąki Cova da Iria, należące do An- tonia dos Santos, ojca Łucji. Dzieci bawiły się, gdy przestraszył je błysk światła. Myśląc, że to błyskawica schroniły się pod drzewem. Pojawił się kolejny błysk. Wtedy w koronie dębu skalnego, około metr nad zie- mią, dzieci zobaczyły kulę światła, a w jej wnętrzu ko- bietę. Piękna Pani ubrana była na biało, na suknię na- rzuciła obszerny szal, podobny do tych jakie nosiły miejscowe kobiety. Otulało ją jasne światło. Franciszek widział Maryję, lecz Jej nie słyszał. Hiacynta Ją widzia- ła i słyszała. Łucja natomiast widziała, słyszała i rozma- wiała z Nią. Objawienia miały miejsce około południa. Wg opisu dorosłej Łucji była to „ Pani ubrana na biało, bardziej błyszcząca niż stońce, promieniejąca świattem czystszym i intensywniejszym od kryształowego pucha- ru z wodą, prześwietlonego promieniami słonecznymi. Jej nieopisanie piękna twarz nie była ani smutna, ani radosna, lecz poważna i malował się na niej wyraz ta- godnego napomnienia. Miała dłonie złączone jakby w
geście modlitwy, które opierały się na piersiach i były zwrócone ku górze. Z jej prawej dłoni opadał różaniec. Jej szaty wydawały się całe utkane ze światła. Tunika była biała, tak jak i płaszcz ze złotym rąbkiem, który okrywał głowę Maryi, opadając aż do jej stóp. Wizjone- rzy byli tak blisko Matki Bożej - w odległości około pół- tora metra - że znajdowali się w poświacie, która Ją otaczała lub którą roztaczała wokół.
Rozmowa ich potoczyła się następująco:
MATKA BOŻA: Nie bójcie się, nie zrobię wam nic złego. ŁUCJA: Skąd Pani jest?
MATKA BOŻA: Jestem z nieba (i wzniosła rękę wskazu- jąc na niebo).
ŁUCJA: A czego Pani ode mnie chce?
MATKA BOŻA: Przyszłam was prosić, abyście przycho- dzili tu przez sześć kolejnych miesięcy, trzynastego dnia, o tej samej godzinie. Potem powiem wam, kim jestem i czego chcę. Następnie powrócę tu jeszcze siódmy raz.
ŁUCJA: A ja też pójdę do nieba?
MATKA BOŻA: Tak, pójdziesz.
ŁUCJA: A Hiacynta?
MATKA BOŻA: Także.
ŁUCJA: A Franciszek?
MATKA BOŻA: Również, ale musi jeszcze odmówić wie- le różańców.
ŁUCJA: Czy Maria das Neves jest już w niebie?
MATKA BOŻA: Tak, jest.
ŁUCJA: A Amelia?
MATKA BOŻA: Będzie w czyśćcu do końca świata.
Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On zechce na was zesłać, jako za- dośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany, oraz jako wyproszenie nawrócenia grzeszników?
ŁUCJA: Tak, chcemy.
MATKA BOŻA: A więc będziecie musieli wiele wycier- pieć. Ale łaska Boża będzie waszą pociechą.
Wymawiając te ostatnie słowa (łaska Boża etc.), roz- chyliła po raz pierwszy dłonie przekazując nam światło - bardzo intensywne, jakby odblask wychodzący z Jej dłoni, które przenikając przez nasze piersi do najgtęb- szych zakątków duszy, spowodowało, że widzieliśmy
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
3 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów siebie w Bogu, który był tym światłem, wyraźniej niż w najlepszym z luster. Wtedy pod wpływem jakiegoś we- wnętrznego impulsu również nam przekazanego, padli- śmy na kolana i powtarzaliśmy z głębi duszy: O Prze- najświętsza Trójco, uwielbiam Cię! Boże mój, Boże mój, kocham Cię w Przenajświętszym Sakramencie! W chwilę później Matka Boża dodała: – Odmawiajcie różaniec codziennie, abyście uprosili pokój dla świata i koniec wojny. Następnie zaczęła się spokojnie unosić w kierunku wschodnim, aż zniknęła w nieskończonej dali. Łucja postanowiła, że nie opowiedzą o objawieniu niko- mu, jednak młodsze dzieci nie były w stanie wytrzy- mać. Rodzina Łucji nie przyjęła tej informacji dobrze. Dziewczynka musiała znosić sarkazm i groźby. Szczegól- nie matka zarzucała jej kłamstwo i kazała wszystko od- wołać. Jednak Łucja ani myślała tego robić. 13 czerwca miało miejsce kolejne objawienia. Tym ra- zem dzieciom towarzyszyli zaciekawieni dorośli. Łucja pierwsza zobaczyła Panią i wskazała ją Hiacyncie. Nato- miast dorośli stwierdzili, że pomimo bezchmurnego nie- ba słońce zaczyna gasnąć, zaś korona drzewa ugina się. Świetlista postać poprosiła dzieci, żeby przyszły w to samo miejsce za miesiąc i żeby codziennie odmawiały po pięć dziesiątek Różańca. Na pytanie Łucji odpowie- działa także, że jej kuzyni Hiacynta i Franciszek wkrót- ce trafią do nieba, jednak ona sama będzie musiała jeszcze poczekać, ponieważ ma do wykonania zadanie – upowszechnienie kultu Niepokalanego Serca Matki Bo- żej. Tym razem, kiedy piękna Pani odchodziła dzieci ujrzały Niepokalane Serce w koronie z cierni. W chwili trzeciego objawienia 13 lipca 1917 r., mała szara chmurka zawisła nad zielonym dębem, słońce po- ciemniało, a orzeźwiająca bryza powiała w górach. Był sam środek lata. Manuel Marto, ojciec Hiacynty i Fran- ciszka, jak sam to ujmuje, także usłyszał pobrzękiwanie podobne do brzęczenia much w pustym dzbanie. Wizjo- nerzy ujrzeli znajomy im już blask światła, a w chwilę później spostrzegli ponad krzewem Najświętszą Maryję Pannę. ŁUCJA: Czego sobie Pani życzy ode mnie? MATKA BOŻA: Chcę, abyście przyszli tu 13 dnia następ- nego miesiąca i nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Bożej Różańcowej, aby uprosić pokój na świecie i koniec wojny, gdyż tylko Ona będzie mogła wam pomóc. ŁUCJA: Chciałabym prosić, aby Pani powiedziała nam, kim jest i uczyniła jakiś cud, żeby wszyscy uwierzyli, że rzeczywiście nam się Pani ukazuje. MATKA BOŻA: Nadal przychodźcie tutaj co miesiąc. W październiku powiem wam, kim jestem i czego chcę oraz dokonam cudu, który wszyscy zobaczą, aby uwie- rzyli. Następnie Łucja skierowała kilka próśb o nawrócenie grzeszników, uzdrowienia i inne łaski. Matka Boża zaw- sze odpowiadała tak samo, polecając niezmiennie od- mawianie różańca oraz obiecując, że prośby te zostaną wysłuchane w ciągu roku. Wieść o objawieniach rozeszła się lotem błyskawicy. Pojawiły się liczne relacje o dokonanych uzdrowie- niach. W sierpniu burmistrz Vila Nova de Ourem zmusił dzieci do towarzyszenia mu w drodze do miasteczka, a następnie umieścił je w więzieniu. Poddawał je licznym i podchwytliwym przesłuchaniom, by przyłapać je na kłamstwie. Bez powodzenia. Oburzeniu wiernych nie było końca. Władze próbowały zahamować szerzenie się kultu w miejscu objawień. Nasłano uzbrojone straże, wycięto jedno z drzew, które pomylono z dębem. 13 sierpnia, w dniu, w którym miało mieć miejsce czwarte objawienie, wizjonerzy nie mogli się udać do Cova da Iria, ponieważ, jak już wspomniano, zostali oni uwięzieni przez administratora kantonu Ourém. O zwykłej porze, w czasie, gdy zebrani ludzie obserwo- wali małą białą chmurkę unoszącą się przez kilka minut nad zielonym dębem, usłyszano w Cova da Iria grzmot, po którym nastąpiła błyskawica. Byli oni także świadka- mi zjawisk związanych z zabarwianiem się na różne ko- lory twarzy ludzi, ubrań, drzew czy ziemi. Matka Boża na pewno przybyła, lecz nie odnalazła na miejscu spo- tkań wizjonerów. Powróciła kilka dni później 19 sierp- nia, w posiadłości Valinhos ukazując się na zielonym dębie, który był tylko trochę wyższy od dębu z Cova da Iria. ŁUCJA: Czego sobie Pani życzy ode mnie? MATKA BOŻA: Chcę, abyście nadal przychodzili trzyna- stego dnia miesiąca do Cova da Iria i odmawiali róża- niec codziennie. W ostatnim miesiącu uczynię cud, aby wszyscy uwierzyli ŁUCJA: Co Pani chce, abyśmy zrobili z pieniędzmi, któ- re ludzie zostawiają w Cova da Iria? MATKA BOŻA: Niech sporządzą dwa feretrony. Jeden ty będziesz nosiła z Hiacyntą i dwie inne dziewczynki, ubrane na biało. Drugi niech nosi Franciszek z trzema innymi chłopcami. Pieniądze składane na te feretrony są przeznaczone na święto Matki Bożej Różańcowej, a reszta jako datek na kaplicę, która ma być zbudowana. ŁUCJA: Chciałabym prosić o uzdrowienie kilku chorych. MATKA BOŻA: Tak, niektórych uzdrowię w ciągu roku. I przybierając smutniejszy wyraz twarzy, znowu poleciła dzieciom praktykowanie umartwień: Módlcie się, módl- cie się wiele i czyńcie ofiary za grzeszników, ponieważ wiele dusz idzie do piekła, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił. I jak zwykle zaczęła unosić się ku wschodowi. Dzieci obcięły gałęzie krzewu, nad którym Matka Boża im się ukazała, i zaniosły je do domu. Wydzielały one szczególnie przyjemny zapach. 13 września tłum ludzi, których liczba została oszaco- wana na około piętnaście do dwudziestu tysięcy osób, a może nawet i więcej, był świadkiem całej serii zjawisk atmosferycznych: nagłego ochłodzenia, takiego przy- ćmienia słońca, że można było zobaczyć gwiazdy, pew- nego rodzaju deszczu, jakby opadały tęczowe płatki lub płatki śniegu, które znikały, zanim jeszcze mogły do- tknąć ziemi. Wtedy to właśnie zauważono świetlistą kulę, która przemieszczała się wolno po niebie ze wschodu na zachód, a przy końcu objawienia w prze- ciwnym kierunku. Jak zwykle, wizjonerzy dostrzegli 4 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów błysk światła, po czym ukazała im się ponad zielonym dębem Najświętsza Maryja Panna. MATKA BOŻA: Odmawiajcie w dalszym ciągu różaniec, aby uprosić koniec wojny. W październiku ukaże się również Pan Jezus, Matka Boża pod wezwaniem Bole- snej i Karmelitańskiej oraz św. Józef z Dzieciątkiem Jezus, aby pobłogosławić świat. Bóg jest zadowolony z waszych umartwień, ale nie musicie spać ze sznurami. Noście je tylko w dzień. ŁUCJA: Proszono mnie, abym poprosiła Panią o wiele rzeczy; uzdrowienie kilku chorych, uzdrowienie głucho- niemego. MATKA BOŻA: Tak, niektórych uzdrowię, innych nie. W październiku uczynię cud, aby wszyscy uwierzyli. To właśnie w tym gorącym czasie - 13 września 1917 roku - do Fatimy przybywa ks. Manuel Nunes Formigão. Wizyta w Fatimie odcisnęła się piętnem na całym jego życiu. Duchowny prawdopodobnie został tam wysłany przez zwierzchników, aby zbadać sprawę. Początkowo ks. Formigão miał do objawień stosunek nieco sceptycz- ny. Wszystko zmieniło się po rozmowie z trojgiem pa- stuszków. Do pierwszego spotkania doszło 27 września. Mówił: „przyznaję, że ton ich wypowiedzi zrobił na mnie głębokie wrażenie, podobnie jak szczerość, z jaką opisywały zjawiska, które jakoby miały zobaczyć”. Pod wpływem rozmów uwierzył dzieciom, a one mu zaufały. Był świadkiem dwóch objawień. Przez jakiś czas był ich powiernikiem oraz kierownikiem duchowym. Nazywano go wielkim Apostołem Fatimy, "czwartym wizjonerem", czy "czwartym widzącym z Fatimy". "Nigdy nie zapomnę, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie widok tysięcy wiernych upadających z płaczem na kolana, wypowiadających głośno modlitwy pełne na- dziei i błagających Królową Nieba o matczyną opiekę" – tak ks. Formigão opisywał wydarzenia z 13 września. Mowa była także o świetlistym kształcie niewielkich rozmiarów, który "wędrował po firmamencie, zostawia- jąc za sobą długi, prosty ślad na horyzoncie". "Tego, co wydarzyło się podczas tych zaledwie piętnastu minut nie sposób zapomnieć, ale też niezwykle trudno opi- sać". Do Fatimy w każdy kolejny trzynasty dzień miesiąca przybywało coraz więcej ludzi. Kulminacja nastąpiła 13 października 1917 roku, kiedy do miejsca objawień przybyło 70 tysięcy pielgrzymów. Tego dnia oczom piel- grzymów ukazał się niezwykły widok. "Słońce zadrżało i zaczęło gwałtownie obracać się w sposób nigdy dotąd niewidziany, ignorując wszelkie prawa kosmiczne" – pisał wówczas portugalski dziennik "O Século". "(Słońce – red.) obróciło się z zawrotną prędkością wokół wła- snej osi, wydając się tworzyć niezwykłą kulę sztuczne- go ognia. Zalśniło kolejno wszystkimi kolorami tęczy. (…) Ten meteorologiczny i astronomiczny feno- men, którego nie zarejestrowały żadne aparaty pomia- rowe, powtórzył się trzy razy z rzędu w czasie dziesię- ciu minut" – czytamy w książce. Łucja w rozmowie z ks. Formigão szczegółowo opisuje objawienie z 13 października. "Objawiła mi się Matka Boża, która wyglądała jak Matka Boża Bolesna, lecz bez miecza przeszywającego Jej serce" - mówiła. Dodała, że pojawili się także św. Józef i Pan Jezus. Pytana o to, co Matka Boża powiedziała, Łucja odrzekła: "Mówiła, że ludzie powinni się nawrócić. Mówiła, żeby ludzie już więcej nie obrażali pana Jezusa, ponieważ jest bezu- stannie obrażany, żeby modlili się cząstką różańca i prosili o wybaczenie grzechów. Powiedziała też, że wojna skończy się już dzisiaj i żebyśmy niebawem już oczekiwali powrotu naszych żołnierzy". Decyzją władz kościelnych ks. Formigão zredagował raport dla komisji powołanej dla zbadania wiarygodno- ści objawień fatimskich. W kwietniu 1930 roku został on jednogłośnie zaakceptowany przez Kościół. Na mocy tego dokumentu biskup Leirii ogłosił "wizje dzieci z Cova da Iria za wiarygodne, zezwalając oficjalnie na kult Matki Bożej w Fatimie". Franciszek i Hiacynta zmarli wkrótce po objawieniach. Zmarli w czasie epidemii hiszpanki. Mieli wówczas od- powiednio 11 i 10 lat. 13 maja 2000 r. Jan Paweł II bea- tyfikował rodzeństwo, a w setną rocznicę wydarzeń w Fatimie kanonizuje ich Franciszek. Łucja została karme- litanką i zmarła w 2005 r. Obecnie trwa jej proces bea- tyfikacyjny. Trzy tajemnice fatimskie Podczas objawień Matka Boska Fatimska przekazała pastuszkom trzy wizje, które przeszły do historii pod nazwą tajemnic fatimskich. Pierwsze dwie zostały zapi- sane i upublicznione w 1941 roku na polecenie biskupa Fatimy. Trzecia przez wiele lat pozostawała nieujaw- niona. Jej treść poznaliśmy dopiero w 2000 roku. Pierwsza to wizja piekła. "Pani Nasza pokazała nam mo- rze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi; widzieliśmy zanurzone w tym morzu demony i dusze niczym przezroczyste, płonące węgle, czarne lub bru- natne, mające ludzką postać, pływające w pożarze, unoszone przez płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu, padając na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich pożarów, pozbawione ciężaru i równowagi, wśród bolesnego wycia i jęków rozpaczy, tak że byliśmy przerażeni i drżeliśmy ze strachu" – to relacja siostry Łucji przedstawiona w "Trzecim wspo- mnieniu" z 31 sierpnia 1941 roku. Druga zapowiedź to widmo wojny światowej. "Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszni- ków. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowa- nych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfika- tu Piusa XI rozpocznie się druga, gorsza" - tak brzmi fragment wizji zaprezentowanej przez Łucję w "Trzecim wspomnieniu". Najwięcej emocji wzbudziła jednak trzecia tajemnica fatimska. Jak wskazywała sama Łucja, jest "przeznaczona tylko dla samych papieży". Tę ostatnią tajemnicę wielu odnosiło później do zamachu na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. Polski papież uważał, że od śmierci uchroniła go Matka Boża Fatimska. Kulę, która go ugodziła, umieszczono w koronie jej figury w sank- tuarium fatimskim.
W pierwszej i drugiej tajemnicy fatimskiej została nam przekazana wizja obrazu piekła, oraz prośba zawierze- nia Rosji Maryi. W przypadku nie nawrócenia się Rosji konsekwencje mogą być straszne, łącznie z wybuchem wojny i prześladowania chrześcijan. Jak wiemy Rosja nie zawierzyła się Matce Bożej.
Trzecia tajemnica fatimska była bardzo długo nie ujaw- niana i ukryta w Tajnym Archiwum Watykańskim. Wzbu- dzała bardzo dużo domysłów, co jest powodem zastana- wiania się ludzi czy cała tajemnica została ukazana, czy istnieje jeszcze czwarta przepowiednia fatimska? Tekst trzeciej tajemnicy fatimskiej przekazany został dopiero przez Jana Pawła II w 2000 roku i przedstawiał to co dotknęło Kościół w XX wieku. Siostra Łucja zapisała swoje widzenie, które brzmiało: „biskup w bieli wraz z innymi biskupami, księżmi, zakonnikami, zakonnicami wchodzi na stromą górę, na szczycie której stoi krzyż. Aby tam dotrzeć, papież przechodzi przez zrujnowane miasto, idzie udręczony bólem i cierpieniem, modląc się za zabitych, których mija po drodze. Sam dociera do krzyża, a klęcząc u jego stóp, zostaje zastrzelony przez grupę żołnierzy, to samo dzieje się z innymi biskupami, księżmi, zakonnikami i innymi ludźmi różnych warstw i pozycji” Bardzo popularna stało się pytanie, czy prze- powiednia przekazana w 2000 r., jest kompletna?
Tajemnicza Trzecia Część objawień w Fatimie od lat budzi niewiarygodne wręcz zainteresowanie, nie tylko wśród badaczy przedmiotu i naukowców, ale również wśród zwykłych ludzi. Przypuszcza się, że jest to apo- kaliptyczny opis III wojny światowej. Jak wiadomo po- wszechnie niewielką część zapisków ujawnił już papież Jan Paweł II. Benedykt XVI z kolei zapewniał, że nie ma powodu do paniki, a ludzie niepotrzebnie robią przysło- wiowy szum wokół sprawy objawień w Fatimie. Co na- prawdę kryje przepowiednia? Istnieją teorie, że wsku- tek niedyskrecji całość tekstu przesłania przedostała się do szerszego kręgu ludzi. Stąd może między innymi spo- tyka się ją w różnych publikacjach, lecz nie można nie- stety jednoznacznie stwierdzić, czy jest to tekst w stu procentach oryginalny, czy też nie. Zgodnie z przesła- niem tajemnica winna być ujawniona w roku 1960. Tak się jednak nie stało, chociaż jej treść znalazła się drogą oficjalną w archiwach Watykanu.
Wg dobrze poinformowanych Matka Boża przekazała:
„W żadnej części świata nie ma porządku i szatan kró- luje na najwyższych stanowiskach, wyznaczając bieg rzeczy. Ostatecznie uda mu się usytuować na szczycie Kościoła. Uda mu się zwieść umysłowość wielkich nau- kowców, którzy wymyślają bronie, jakimi będzie możli- we zniszczenie w kilka minut większej części ludzkości. Będzie miał władzę nad przywódcami rządzącymi naro- dami i będzie ich podżegał do produkowania ogromnych ilości tej broni. Jeżeli ludzkość nie będzie potrafiła im się przeciwstawić przez moralną odnowę ducha i poku- tę, będę zmuszona uwolnić karzące ramię Mojego Syna. Jeśli wielcy tej ziemi i Kościoła nie będą chcieli prze- szkodzić temu, to ja sama zażądam od Boga Ojca, by spadła na ludzi wielka kara. Wiedz o tym teraz, że Bóg ukarze z większą surowością ludzkość, niż to uczynił w
Hiacynta, Franciszek i Łucja
czasie potopu. Przyjdzie czas czasów, koniec wszyst- kich czasów, jeżeli ludzkość się nie nawróci!
Przyszłość Kościoła
Również dla Kościoła przyjdzie czas wielkiej próby. Kar- dynałowie przeciwstawią się kardynałom, biskupi bisku- pom. Szatan będzie chodził w ich szeregach, a w Rzy- mie nastąpią wielkie zmiany. To, co jest skorumpowane - upadnie i nie powstanie więcej. Kościół zostanie za- snuty ciemnymi chmurami, a świat wstrząśnięty stra- chem. Nadejdzie czas, gdy król, władca, kardynał, bi- skup nie będzie oczekiwał tego, który przyjdzie, aby sądzić według planów Boga Ojca.
Trzecia wojna światowa i jej przebieg
W drugiej połowie XX wieku rozpęta się straszna wojna. Ogień i płomienie uderzą z nieba. Wody oceanu będą parować. Piana wzbije się wysoko w górę, pokrywając wszystko śmiertelną pokrywą. Z godziny na godzinę zgi- ną miliony ludzi. Ci zaś, którzy pozostaną przy życiu, będą zazdrościli zmarłym. Gdzie spojrzeć, tam ziemię będą pokrywały ruiny; we wszystkich krajach nędza, strach i bieda. Zginą zarówno dobrzy, jak i źli. Całe narody wraz ze swymi rządami.
Kataklizmy - ich zasięg i skutki
Kataklizmy przerwą wojnę, gdyż spowodują taką panikę i tyle nieszczęścia, że nie będzie można prowadzić da- lej planowanych działań wojennych. Nie nastąpią jed- nak od razu i wszędzie w równej sile. To będą ruchy skorupy ziemskiej, nasilające się aż do bardzo potęż- nych i gwałtownych. Wstrząsy sejsmiczne będą się nasi- lać. Zaczną wybuchać wulkany, odżyją nawet dawne, uważane za nieczynne. W Europie Etna spowoduje kata- strofę na całej Sycylii. Włochy będą ewakuowane - wy- spy i okolice Wezuwiusza. Wybuchy Etny i innych wulka- nów wywołają zaburzenia atmosferyczne, deszcze po- piołów, huragany, wylewy rzek, konsekwencją będą powodzie.
Na Morzu Śródziemnym ruchy dna wywołają potworne fale. Kraje w basenie Morza Śródziemnego będą czę- ściowo zniszczone przez fale. Zmieni się konfiguracja brzegów, zatoną niektóre wyspy. Gdy wystąpią ruchy dna morskiego w Oceanie Atlantyckim, wynurzy się no- wy ląd czy wielka wyspa. Trzęsienia ziemi i lądów pod wodą wywoływać będą dalsze skutki, jak wybuchy wul- kanów, huragany i olbrzymie fale. Te fale spowodują
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
6
największe zniszczenia przy brzegach oceanu. W Euro- pie, w obu Amerykach, ale w Południowej mniej znisz- czeń, tak jak i w Afryce. Ucierpią przede wszystkim Europa, Anglia i Stany Zjednoczone oraz wiele wysp na Morzu Karaibskim.
Te ostatnie zdarzenia nastąpią w ciągu kilku godzin i potem nadejdą dni łagodniejsze. Uszkodzone będą pra- wie wszystkie miasta przybrzeżne. Ląd będzie bardzo zniszczony, również cała Holandia, Belgia mniej. Niem- cy będą zalane. W Ameryce wielkie trzęsienia ziemi będą trwały jeszcze długo po tym, jak już w Europie nastąpi spokój. Od strony Pacyfiku również Kalifornia będzie zniszczona aż do gór, a fale Pacyfiku zaleją wie- le miast, Los Angeles i inne. Zniszczenie poszczegól- nych miast to sprawy zmienne - mogą być oszczędzone te, które miały ulec zagładzie, jeśli nie zmieni się w nich stan umysłów, będzie żal i chęć pokuty, ale są ta- kie, które ściągnęły na siebie tyle win, że muszą przez nie - przez swoje własne postępowanie - być zniszczo-
ŚWIĘTY FLORIAN W GMINIE SUŁÓW
Tegoroczne obchody dnia św. Floriana patrona między innymi strażaków, odbyły się w gminie Sułów 5 maja. Do kościoła p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bodaczowie przy dźwiękach marsza w wykonaniu orkie- stry dętej „Echo Kniei” pod batutą kapelmistrza Józefa Magryty, weszli krokiem defiladowym strażacy. Były to jednostki OSP z Gminy Sułów i reprezentacja Gminy Szczebrzeszyn pod dowództwem druha Waldemara Dołby. Na czele maszerowały poczty sztandarowe z po- szczególnych jednostek z terenu naszej gminy. Okazja do wspólnego świętowania była taka, że parafia w Bo- daczowie leży na terenie obu gmin. Mszę w intencji strażaków i ich rodzin odprawił oraz wygłosił homilię powiatowy kapelan strażaków ks. Andrzej Chmaj, kon- celebrantami byli: proboszcz tutejszej parafii ks. Irene- usz Fedec i ks. Daniel Koper.
Zebranych, przywitał Prezes Zarządu Oddziału Gminne- go ZOSP RP w Sułowie druh Tomasz Bartnik. Strażackie święto zaszczycił Kazimierz Mielnicki członek zarządu głównego ZOSP RP, Starosta Zamojski Henryk Matej, zastępca dowódcy JRG w Szczebrzeszynie Dariusz Ja- kubczak, Honorowy Prezes ZOSP Ziemi Zamojskiej płk. w stanie spoczynku Mieczysław Skiba i sekretarz Zarzą- du Oddziału Powiatowego ZOSP RP Maria Pieńkosz. Wła- dze samorządowe naszej gminy reprezentowali: Wójt Gminy Sułów Leon Bulak i przewodniczący Rady Gminy
ne. Do nich należą Nowy Jork i Waszyngton, a także inne miasta tolerujące bezprawie.”
Niestety Watykan nie potwierdza prawdziwości publiko- wanej tu i ówdzie treści trzeciej tajemnicy fatimskiej. Miejmy nadzieję, że poznamy prawdziwe, opublikowa- ne przez Watykan trzecie przesłanie Maryi.
Opracowała: Hanna Mrówczyńska
Źródła:
1. facet.onet.pl/strefa-tajemnic/trzecia-tajemnica- fatimska-znamy-prawdziwa
2. kultmaryjny.pl/objawienia-w-fatimie-portugalia-
3. polityka.pl/tygodnikpolityka/ spoleczenstwo/ 1704818,2,objawienia-fatimskie- przeoraly-zycie-trojki-dzieci.read
4. koniecswiata.org/153//czwarta-przepowiednia- fatimska-czy-iv-tajemnica
5. fatima.pl/objawienia/objawienia_fatimskie/
Sułów Ryszard Pietrykowski. Były podziękowania za ofiarną służbę Bogu i ludziom oraz życzenia spokojnej służby oraz szczęśliwych powrotów z akcji. Zaproszeni goście podkreślali poświęcenie i zaangażowanie druhów strażaków i ich rolę w życiu codziennym lokalnych spo- łeczności.
Po zakończeniu uroczystości w kościele druhowie stra- żacy przejechali na plac przed remizą OSP w Michalo- wie. Tutaj odbyła się zbiórka, było kilka ciepłych słów skierowanych pod adresem strażaków a delegacja uda- ła się na cmentarz w Tworyczowie, gdzie znajduje się pomnik zmarłych strażaków z gminy Sułów. Złożono tam kwiaty i zapalono znicze. Następnie były życzenia imie- ninowe, kwiaty i sto lat dla druhny Ireny Dudek która pełni funkcję sekretarza Gminnego Zarządu ZOSP RP w Sułowie. Od początku do końca uroczystości, oprawę muzyczną zapewniała wcześniej wspomniana orkiestra dęta „Echo Kniei”.
Po tych wszystkich doznaniach duchowych gospodarze czyli jednostka OSP Michalów zaprosiła wszystkich uczestników uroczystości do remizy na poczęstunek.
Ryszard Pietrykowski
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
EDUKACJA PLASTYCZNIE I NA SPORTOWO
W dniu 8 maja w Zwierzyńcu odbył się pierwszy z sze- ściu ogólnopolskich turniejów eliminacyjnych piłki noż- nej z cyklu PROCAM CUP 2018 dla dzieci z małych miej- scowości wsi. W każdym z sześciu turniejów awans uzy- ska zwycięzca, który weźmie udział w wielkim finale we Wronkach w dniu 10 czerwca 2018 roku. Organizato- rem II ogólnopolskiego turnieju zmagań nie tylko spor- towych była firma PROCAM Polska we współpracy z BASF Polska. Warto dodać, że każda z drużyn wyposażo- na została w sprzęt sportowy ufundowany przez organi- zatorów, jak również wszyscy uczestnicy turnieju otrzy- mali medale za udział w rywalizacji oraz puchar za za- jęte miejsce.
W turnieju udział wzięła reprezentacja zawodników ze szkół na terenie gminy Sułów: SP Tworyczów, SP Sułów i SP Michalów. Każdy z zespołów liczył maksymalnie 15 zawodników w tym 2 bramkarzy. Swoje drużyny zgła- szały szkoły podstawowe i kluby sportowe z małych miejscowości z rocznika 2007 i młodsi, warunkiem jed- nak było, by nie były to profesjonalne drużyny piłkar- skie.
W turnieju nie zabrakło aspektu edukacyjnego - mówił Artur Juszczyński, Dyrektor Handlowy z firmy BASF - partnera turnieju, który ufundował nagrody w postaci biletów do Centrum Nauki Kopernik w War- szawie wraz z udziałem w lekcji chemii. Otrzymali je uczestnicy ze szkół, którzy wykonali najciekawsze pra- ce na temat: „Dzień z życia rolnika”. Chcemy pomóc dzieciom z mniejszych miejscowości w realizacji ich pasji i to zarówno jeśli chodzi o sport, jak też dajemy szansę tym, którzy są uzdolnieni artystycznie - stąd po- mysł konkursu - dodał. Prace edukacyjne można było wykonać technika dowolną z uwzględnieniem nowych form: komiksu lub nakręconego filmiku o długości do 3 minut. Każda szkoła mogła wykonać dowolna ilość prac.
Podczas turnieju odbyły się również zajęcia z pierwszej pomocy, włącznie z ćwiczeniami resuscytacji na fanto- mach, nauką wzywania pogotowia, itp., po których wszyscy uczestnicy zmagań plastycznych i sportowych otrzymali certyfikaty ukończenia minikursu. W roku 2018 patronat nad imprezą objął Polski Związek Piłki Nożnej, zaś patronat medialny sprawowała TVP 3 Lu- blin, która transmitowała zmagania w turnieju na FB PROCAM. Film dostępny pod adresem www.youtube.com/watch?v=kEBWd2xPd-g.
Uczestnikami turnieju piłki nożnej byli: Radosław Ma- zur, Oskar Kania, Jakub Kawala, Nikolas Sztochel, Ja- kub Brodaczewski, Dominik Jaworski, Nikodem Żuk, Krystian Kuranc, Sebastian Mazur, Gabriel Mazur, Szy- mon Walczak, Jakub Walczak, Michał Roczeń Kamil Wy- łupek, Kacper Wyłupek. Opiekunem drużyny był Piotr Szczurek.
W turnieju zawodnicy z Korzenic wygrali wszystkie swo- je mecze. To właśnie ta drużyna otrzymała awans do wielkiego finału we Wronkach. Pogratulowali wszystkim uczestnikom rywalizacji. „Nikt nie był jednak przegra- nym. Każdy z zawodników, każdy uczestnik turnieju
PRO Cup 2EL6
PROCAM CUP 2018 był tak naprawdę wygranym. Zwycię- ża sport, zwycięża dobra zabawa, zwyciężają pozytyw- ne emocje, jakie daje nam wszystkim sport i zdrowa rywalizacja” - powiedział Przemysław Konaszczuk, dy- rektor regionalny firmy PROCAM.
W turnieju uczestniczyło 6 drużyn: GRANIT Bychawa, STOWARZYSZENIE BLIŻEJ DZIECI Mołodiatycze, UKS GI- GANCI Radymno, GMINA Sułów, LKS Korzenica, SOKÓŁ Zwierzyniec. Rozegrano 15 meczów systemem „każdy z każdym”.
W meczu nr 3 UKS GIGANCI Radymno - GMINA Sułów 3:1, bramkę strzelił Jakub Brodaczewski, w meczu nr 6 SOKÓŁ Zwierzyniec - GMINA Sułów 3:1, bramkę strzelił Jakub Brodaczewski, w meczu nr 8 GMINA Sułów - LKS Korzenica 0:6, w meczu nr 10 GRANIT Bychawa - GMINA Sułów 6:1, bramkę strzelił Jakub Brodaczewski, w me- czu nr 14 GMINA Sułów - STOWARZYSZENIE BLIŻEJ DZIE- CI Mołodiatycze 4:2, bramki strzelili: Nikodem Żuk - 2i Jakub Brodaczewski - 2. Najlepszym zawodnikiem tur- nieju z drużyny Gminy Sułów został wybrany Jakub Bro- daczewski, który otrzymał pamiątkową statuetkę i na- grodę rzeczową w postaci torby sportowej.
Klasyfikacja końcowa:
1. LKS Korzenica 15 pkt, 5 zwycięstw, bramki 24-1.
2. Sokół Zwierzyniec 9 pkt, 3 zwycięstwa, dwie poraż- ki, bramki 11-7.
3. Granit Bychawa 7 pkt, 2 zwycięstwa, 1 remis, 2 po- rażki, bramki 9-9.
4. UKS Giganci Radymno 5 pkt, 1 zwycięstwo, 2 remi-
sy, 2 porażki, bramki 6-12.
5. Stowarzyszenie Bliżej Dzieci 4 pkt, 1 zwycięstwo, 1 remis, 3 porażki, bramki 8-16.
6. Gmina Sułów 3 pkt, 1 zwycięstwo, 4 porażki, bramki 7-18.
W ramach turnieju PROCAM CUP 2018 zorganizowany został również turniej plastyczny pn. „Dzień z życia rolnika”. W Zwierzyńcu wręczone zostały pierwsze wy- różnienia oraz nagrody ufundowane przez firmę BASF Polska.
Nagrody w imieniu współorganizatora turnieju wręczył doktor Zbigniew Boniek. - Wasze pracę są dowodem na to, jak bardzo szanujecie, już jako młodzi ludzie, pracę
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
Waszych rodzin. Wielu z Was pochodzi bowiem z ma- łych miejscowości i ma na co dzień styczność z gospo- darstwami i rolnictwem - skomentował przedstawiciel firmy BASF Polska.
Zaproszenia dla 20 osób do Centrum Nauki Kopernik w Warszawie wraz z lekcją chemii zdobyła Szkoła Podsta- wowa im. Św. Jana Pawła w Michalowie oraz 10 zapro- szeń dla uczniów otrzymała Szkoła Podstawowa w Two- ryczowie.
Komisja konkursowa oceniła i nagrodziła następujące prace: Martyna Popielec (Szkoła Podstawowa w Micha- lowie) oraz Krystian Łapa (Szkoła Podstawowa w Twory- czowie). Wyróżnieni zostali natomiast: Martyna Niedba- ła i Mariola Kowalczyk, Luiza Benhadolon, Aleksandra Grela, Arleta Chwiejczak oraz Kacper Mączka (Szkoła Podstawowa w Michalowie). Opiekunem uczestników konkursu edukacyjnego była Joanna Popielec.
Opracował: Piotr Szczurek
SUŁOWIEC - SILNY PRZEDSIĘBIORCZOŚCIĄ Wywiad z Moniką Krukowską_- sołtysem wsi Sułowiec
Nadszedł kolejny miesiąc a wraz z nim pojawiła się spo- sobność przedstawienia naszym Czytelnikom następnej miejscowości gminy Sułów. Tym razem podróżujemy do Sułowca i rozmawiamy z sołtysem wsi Panią Moniką Kru- kowską.
Sułowiec - miejscowość położona na zachodnim skraju gminy Sułów. Historia wsi sięga początków XV w. Wia- domo, że w owych czasach miejscowość ta stanowiła część tzw. włości szczebrzeskiej. Postaci historycznie związane z losami Sułowca to m.in. Wacław z Sułowca, Adam Bobrowski, Andrzej Wierzbowski, czy Michał Dzierżanowski herbu Grzymała. Począwszy od XIX wieku miejscowość przechodziła w ręce kolejnych rodów, w tym Grabowskich, Sawickich i Kręciewskich, a około roku 1932 ziemie sułowieckie trafiły w ręce spadkobier- ców pochodzących z rodziny Huskowskich. Byli oni ostatnimi dziedzicami Sułowca. Na terenie miejscowo- ści znajduje się cmentarz, upamiętniający poległych w bitwie z 27 lipca 1915 roku. Dane z ostatnich lat wyka- zują na terenie wsi ponad 300 mieszkańców.
Sekrety Wsi: Tradycyjnie już prosimy o przedstawie- nie się naszym Czytelnikom i opowiedzenie kilku słów o sobie?
Monika Krukowska: Od dwóch lat jestem sołtysem Su- łowca, prywatnie wraz z mężem i dwoma synami pro- wadzę gospodarstwo rolne o powierzchni powyżej 50 ha, o charakterze roślinno-zwierzęcym. Od lat aktywnie działam w lokalnym stowarzyszeniu o nazwie „Nasz Su- łowiec”.
SW: Co może Pani powiedzieć o Sułowcu jako miej- scowości?
M.K: Jest to jedna z większych wsi w naszej gminie, zamieszkuje ją ponad trzystu mieszkańców. Oczywiście jak większość wiosek także i nas dotyka problem wylud- nienia, rodzi się mało dzieci, jednak mamy też mło-
dzież, która pozwala nam z nadzieją patrzeć w przy- szłość. W Sułowcu mamy kilka bardzo dużych gospo- darstw hodowlanych, konkurencyjnych nawet w skali powiatu. Ponadto mieszkańcy naszej miejscowości wy- kazują się dużą aktywnością i chętnie uczestniczą w licznych inicjatywach podejmowanych na terenie wsi.
SW: W roku 2011 zawiązało się stowarzyszenie „Nasz Sułowiec”, jaki był cel jego powstania?
M.K: Stowarzyszenie założono w marcu 2011 roku by promować, wspierać i integrować rozwój społeczno- gospodarczy naszej wsi. Była to lokalna, oddolna inicja- tywa osób, które chciały zmieniać na lepsze swoją małą ojczyznę, wkładając w to przedsięwzięcie własną pracę i serce. Pomysłodawczynią i inicjatorką stowarzyszenia była Pani Henryka Bazeli, pełniąca funkcję prezesa, zaś aktywnymi członkiniami były i są m. in. Panie: Irena Brodaczewska, Bożena Krukowska, Małgorzata Mag- dziarz, Anna Sobstyl, Alina Stempel, Ewa Wlizło i Doro- ta Woźna. Należy dodać, że działające w Stowarzysze- niu kobiety wciągają do współpracy swoich mężów i całe rodziny. Panowie zatem z równie wielkim odda- niem pracują na rzecz lokalnej społeczności.
SW: W jaki sposób działalność Stowarzyszenia inte- gruje mieszkańców miejscowości i przyczynia się do jej rozwoju?
M.K: Przede wszystkim Stowarzyszenie współpracuje zarówno z sołectwem, jak i radą sołecką, podczas pla- nowania i organizacji różnych wydarzeń o charakterze lokalnym, jak i gminnym. Dzięki ich aktywności można powiedzieć, że w Sułowcu dzieje się dużo. I tak, pod- czas ostatnich miesięcy trwał cykl warsztatów arty- stycznych skierowanych do wszystkich chętnych, pod- czas których panie plastyczki uczyły wielu ciekawych technik rękodzielniczych, w tym: wykonywania bombek krajobrazowych, tworzenia artystycznej biżuterii, so- speso na szkle czy transferu fotografii na drewnie. Od
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
kilku lat Stowarzyszenie przy współpracy z Gminną Bi- blioteką Publiczną im. Feliksy Poździk w Sułowie orga- nizuje Gminny Dzień Dziecka. Ponadto w ramach pod- trzymywania lokalnej tradycji zawsze w okolicach Wiel- kanocy organizowane jest wykonywanie pięknych i oka- załych Palm Wielkanocnych. Nigdy nie zapomina się też o Mikołajkach i prezentach, na które z taką radością czekają najmłodsi. Od dwóch lat Stowarzyszenie włącza się także aktywnie w obchody Dnia Ziemi, organizując sprzątanie Sułowca, które to wydarzenie angażuje lo- kalną społeczność. „Nasz Sułowiec” regularnie uczestni- czy w corocznych spotkaniach pod nazwą Forum Kobiet Aktywnych a członkinie Stowarzyszenia zostały też dwu- krotnie zaproszone do udziału w prestiżowym spotkaniu organizacji działających na obszarach wiejskich w miej- scowości Maróz. Skupione w stowarzyszeniu Panie uczestniczą w licznych szkoleniach, dokształcają się, organizują wyjazdy do kin, teatrów i opery. Na przeło- mie 201712018 Stowarzyszenie zorganizowało w remizo- świetlicy zabawę sylwestrową, bardzo udaną. Na pewno będziemy chciały powtórzyć to w tym roku.
SW: Dużo mówimy o Stowarzyszeniu, czy są też inni mieszkańcy, którym dobro Sułowca leży na sercu?
M.K: Na pewno wiele pracy włożyli radny Piotr Szczurek i druhowie z jednostki OSP w Sułowcu w uporządkowa- nie terenu po remoncie remizy, przygotowanie uroczy- stości poświęcenia sztandaru jednostki OSP w Sułowcu, oraz dożynek gminnych w 2016 roku. Są bardzo pomocni przy organizacji różnego rodzaju imprez, nie tylko jako współorganizatorzy ale przede wszystkim jako Ci, któ- rzy nie boją się ciężkiej pracy przy przygotowywaniu lokalnych wydarzeń, dbają o porządek i bezpieczeństwo imprezowiczów.
SW: Co Pani zdaniem zmieniło się we wsi w ostatnich latach?
M.K: Przede wszystkim mamy piękną wyremontowaną remizo-świetlicę, prace remontowe objęły nie tylko sam budynek, ale i teren wokół niego - położono kostkę na placu przed remizą, a sam plac ogrodzono. Ważną inwestycją były drogi, które w naszej miejscowości sta- nowią prawdziwą bolączkę. W 2016 r. wykonano 1 km drogi asfaltowej na kolonii „Gieto”. Następne projekty są w realizacji, między innymi dwa kolejne odcinki dróg oraz wąwóz.
SW: Jakie są obecnie największe potrzeby wioski?
M.K: Oczywiście nadal drogi, których jest dużo, poza tym chcemy wyposażyć kuchnię w remizo - świetlicy, gdzie nadal mamy wiele braków.
SW: W jaki sposób wykorzystywany jest w Sułowcu fundusz sołecki?
M.K: Oczywiście o wykorzystaniu pieniędzy z funduszu sołeckiego decydują wspólnie wszyscy mieszkańcy, wy- bierając najbardziej niezbędne inwestycje. Środki z pierwszego funduszu sołeckiego zostały więc w całości przeznaczone na drogi, które utwardzono tłuczniem, kolejny przeznaczono w połowie na remont dróg, a w połowie na doposażenie remizo-świetlicy w kominek.
Henryka Bazeli-Prezes Stowarzyszenia „Nasz Sułowiec” oraz Monika Krukowska—sołtys wsi
SW: Czy wszystkie prace wykowywane są z funduszu sołeckiego?
M.K: Potrzeb jest bardzo dużo, te najpilniejsze i naj- bardziej kosztowne finansujemy ze środków przyzna- nych przez gminę. Jednak wiele inicjatyw pokrywanych jest z naszych prywatnych pieniędzy, poza tym otrzy- mano też pomoc od Pana Wójta Leona Bulaka, który podarował nam farbę na pomalowanie elewacji remizy oraz dofinansował paczki mikołajkowe z „własnej kie- szeni”.
SW: Co może Pani powiedzieć o sołtysowaniu w Su- łowcu?
M.K: Lubię pracować z ludźmi, a w tej pracy to jest podstawa. Mieszkańcy chętnie uczestniczą we wszyst- kich inicjatywach, są też gotowi do pomocy, kiedy za- chodzi taka potrzeba. Przykładem jest zbiórka niezbęd- nych przedmiotów i odzieży dla Pana Eugeniusza Mame- ły, którego dom spalił się doszczętnie. Poza tym mamy w Sułowcu Radę Sołecką w składzie: Bożena Krukowska, Adam Sosnowski, Andrzej Bełkot, Jarosław Szat i Hen- ryk Kołodziejczyk, która pomaga w podejmowaniu wszystkich ważniejszych decyzji i wspiera mnie w wy- konywaniu obowiązków sołtysa.
SW: Wspominaliśmy już o wyludnianiu się miejscowo- ści. Czy naprawdę nie ma młodych ludzi?
M.K: Ależ są, nawet w tej chwili w części budynku re- mizo-świetlicy urządzają własnym sumptem klub mło- dzieżowy. Oczywiście będzie on działał pod nadzorem osób starszych, ale jest to rozwiązanie dla młodych lu- dzi, bo po pierwsze będą mieli gdzie się spotkać, a po drugie nauczą się samodzielności i dbałości o powierzo- ny im majątek.
SW: Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszej tak owocnej działalności.
Wywiad przeprowadzili: Marta Radzik i Ryszard Pietrykowski
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
10
PIĘĆ LAT MINĘŁO JAK JEDEN DZIEŃ
W maju 2013 roku ukazał się pierwszy numer ,, Sekre- tów Wsi”. Gazeta powstała jak wcześniej pisaliśmy z potrzeby serca i braku informacji na temat naszej gmi- ny i regionu. Jesteśmy szczęśliwi, że przez 60 miesięcy mogliśmy być razem z naszymi czytelnikami w regionie w kraju i za granicą, bo tam też dociera nasza gazeta w formie elektronicznej jak i papierowej. Szczególnie na podkreślenie zasługuje to, że twórcy jak i ci którzy kon- tynuują rozpoczęte dzieło nie są zawodowymi dzienni- karzami , nie pobierają też za swoją pracę dodatkowe- go wynagrodzenia, jedyną zapłatą za dobrze spełniony obowiązek wobec naszych czytelników jest ich życzli- wość. W ciągu tych pięciu lat przy tworzeniu naszej gazety brało udział wiele osób, byli to członkowie re- dakcji, jak też współpracujący z nami nasi sympatycy. Jednym z nich jest człowiek bardzo zasłużony dla na- szej gazety, regionu, kraju, ludzi i wiary katolickiej nasz wielki rodak ks. Prof. Czesław Bartnik. Dziękujemy księże profesorze i życzymy jeszcze wielu Łask Bożych i wielu przemyśleń przelanych na papier. Zwrócenie uwagi księdza prof. na naszą skromną gazetę jest dla nas wszystkich wielkim zaszczytem.
Pierwszy numer gazety powstał przy udziale trzech osób byli to: Piotr Szczurek, Krzysztof Ferenc i ja Ry- szard Pietrykowski. Kartki formatu A4 złączone zszyw- kami, mało estetyczny wygląd, szata graficzna czarno- biała, mogła się wydawać mało atrakcyjna mimo to wzbudziła zainteresowanie wielu osób z terenu naszej gminy, dla nich liczyła się treść, a nie wygląd. Jeżeli chodzi o tematykę, to dużo miejsca poświęcaliśmy hi- storii naszego regionu opisując dzieje niemalże każdej wioski. Przedstawialiśmy życiorysy osób szczególnie zasłużonych dla naszej małej ojczyzny, kładąc nacisk na patriotyzm i wiarę. W krótkim czasie przyłączyli się do nas Mateusz Pić—nasz kilkuletni informatyk, Tomasz Jaworski, Aleksandra Jaworska, Szymon Wiśniewski, Klaudia Polakowska, Hanna Mrówczyńska, Anna Bojar- ska, Anna Żuk, Wojciech Kondrat i inni. Korektę robiły Dorota Gnieciak i Anna Pietrykowska. W tym czasie re- dakcja dzięki uprzejmości zarządu OSP Sułów mieściła się w pomieszczeniu strażackim. W późniejszym okresie musiała się przenieść do prywatnego domu. „Sekrety Wsi” zaczęty pisać o sprawach dotyczących Gminy Nie- lisz, Gminy Sułów i Gminy Radecznica.
Była to gazeta prywatna, lecz od samego początku za- rejestrowana w sądzie okręgowym w Zamościu. Powstał wtedy pomysł powołania fundacji pod nazwą „Z dzie- dzictwem w Przyszłość” i właśnie ta fundacja stała się nowym właścicielem gazety na długi okres. W tym cza- sie dzięki uprzejmości europosła pana Mirosława Pio- trowskiego i dobrej woli Tomasza Jaworskiego część redakcji Sekretów Wsi gościła w siedzibie europarla- mentu w Strasburgu—była to najdłuższa wyprawa re- dakcji. Był to barwny okres gazety dosłownie i w prze- nośni. Dosłownie ponieważ na kilka miesięcy przybrała kolorową szatę i drukowana była w drukarni. Inne zna- czenie kolorów oznaczało to, że brała udział w organi- zacji różnych przedsięwzięć, między innymi wspólnie z naszą fundacją i stowarzyszeniem z Nielisza. Zorgani- zowano w 2014 roku w Sułowie pierwszy festyn
Zespół redakcyjny „Sekretów Wsi” Górny rząd: Maria Godzisz i Piotrek Szczurek Dolne zdjęcie: Arkadiusz Socha, Hanna Mrówczyń- ska, Marta Radzik, Ryszard Pietrykowski
„Sąsiedzkie Spotkania”, pierwsze po długiej przerwie gminne dożynki, które odbyły się w Sułowie we wrze- śniu 2013 r., pieszą pielgrzymkę Nielisz - Radecznica z okazji 350 rocznicy objawień św. Antoniego. Patrono- waliśmy wielu przedsięwzięciom i imprezom.
Trwało to do czasu kiedy fundacja zdecydowała się przekazać gazetę na rzecz urzędu gminy w Sułowie, co otworzyło nowy rozdział w historii naszego miesięczni- ka. Z chwilą przejścia do nowego wydawcy powołano radę programową (nazwiska jej członków są na stopce redakcyjnej), która postanowiła że gazeta zajmować się będzie przede wszystkim tematami dotyczącymi naszej gminy. W międzyczasie zmieniał się skład redak- cji ponieważ jest to praca charytatywna, nie istnieje umowa ani obowiązek pracy. Jedni piszący bezpowrot- nie odchodzili, a dochodzili nowi redaktorzy, np. Alek- sandra Martyna, która przez kilka lat serwowała czytel- nikom sprawdzone przez siebie przepisy kulinarne. Ak- tualnie zastąpiła ją Maria Godzisz. Mamy też nową sie- dzibę, a właściwie własny kącik, gdzie powstają „sekrety Wsi”. Jest to Gminna Biblioteka Publiczna im. Feliksy Poździk w Sułowie, a jej pracownicy są główny- mi twórcami naszej gazety. Jako redaktor naczelny ser- decznie dziękuję wszystkim osobom dzięki którym przez pięć lat bez żadnej przerwy mogliśmy wspólnie i ofiarnie pracować dla dobra naszej małej ojczyzny jaką jest Gmina Sułów i życzę, aby tego zapału do pracy spo- łecznej wystarczyło na jak najdłużej.
Ryszard Pietrykowski
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
INWESTYCJE GMINNE
Wójt Gminy Sułów Leon Bulak
1. W ramach rządowego programu na rzecz rozwoju oraz konkurencyjności regionów poprzez wsparcie lo- kalnej infrastruktury drogowej, w dniu 13 kwietnia 2018 r. złożono wniosek o dofinansowanie przebudowy drogi gminnej nr 110154L o długości 3652 m, w miejsco- wości Deszkowice Drugie. Całkowita wartość zadania 1 558 154,99 zł z czego wnioskowana kwota dofinanso- wania 1 246 500,00 zł.
* * *
2. Wdniu 13 kwietnia 2018 r. Minister Spraw Wewnętrz- nych przekazał promesę przewidującą dofinansowanie w 2018r. zadania pn: Odbudowa drogi gminnej nr 110156L od 0+000 do km 0+500 w miejscowości Deszko- wice Drugie, uszkodzonej w wyniku gwałtownego spły- wu wód opadowych w 2014r., wysokość dotacji wynosi 94 000,00 zł.
* * *
3. Po przeprowadzeniu postępowania o udzielenie za- mówienia publicznego, podpisano umowę z firmą „GEO- SERVIS” Sylwester Radomski z Siennicy Różanej na rea- lizację zadania: Zabezpieczenie dna wąwozu lessowego przed erozją w ciągu drogi gminnej 116324L od km 0+600 do km 1+000 w miejscowości Sułowiec. Wartość zadania 106 338,11 zł.
Wnętrze przyszłego budynku Domu Kultury
4. W dniu 3 kwietnia 2018 r. rozpoczęła się planowa kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej w Lublinie. Planowany termin zakończenia kontroli to 25 maja br.
* * *
5. W Urzędzie Gminy w Sułowie są przyjmowane wnio- ski o oszacowanie szkód łowieckich. Zgodnie z ustawą Prawo łowieckie w skład komisji szacujących wyżej wy- mienione szkody wchodzą: wnioskodawca, przedstawi- ciel Koła Łowieckiego dzierżawiącego dany obwód tło- wiecki oraz przedstawiciel jednostki pomocniczej Gmi- ny. W przypadku gmin wiejskich jednostkami pomocni- czymi są sołectwa, a przedstawicielami jednostek po- mocniczych są analogicznie sołtysi lub członkowie rad sołeckich.
* * *
6. W maju ukończona została termoizolacja budynku remizo-świetlicy w Sułowie. Użytkownikom będzie nie tylko cieplej w zimie i chłodniej w lecie, ale i przyjem- niej, gdyż nowa elewacja jest bardzo estetyczna i miła dla oka. Trzeba też podkreślić, że ekipa remontowa pracowała nie tylko sprawnie, ale i bardzo porządnie- teren dookoła budynku został pięknie wysprzątany.
Nowa elewacja budynku remizy w Sułowie
* * *
7. Od 4 kwietnia 2018 r. w ramach robót publicznych zostały zatrudnione trzy osoby bezrobotne. PUP Zamość refunduje 2 050,00 zł wynagrodzenia brutto oraz koszty ubezpieczenia społecznego pracowników. Urząd pokry- wa jedynie koszty wynagrodzenia w wysokości 50,00zł miesięcznie na pracownika.
* * *
8. Trwa remont budynków, które po gruntownej prze- budowie i upiększeniu wejdą w skład Centrum Kultury. W tej chwili prace remontowe są na różnym etapie, niemniej widać już światełko w tunelu.
* * *
9. W dalszym priorytetem gminy są drogi. Aktualnie trwają prace przy nowych drogach w Sułowcu, Sąsiad- ce, Tworyczowie, Kitowie, Deszkowicach II, Źrebcach, Rozłopach, Kulikowie.
Urząd Gminy
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
12
Il FESTIWAL TWÓRCZOŚCI PATRIOTYCZNO—CHRZESCIJAŃSKIEJ W TWORYCZOWIE 16-17 CZERWCA
Zaczyna się sezon letni, koniec zimowej ospałości, a w gminie Sułów rozpo- czyna się sezon imprez i uroczystości. Za nami już obchody Dnia św. Floriana zwane popularnie Świę- tem Strażaka, obchody75 rocznicy tragicznej śmier- ci żołnierzy AK zasadzce pod Deszkowicami, tur- niej sportowy Procam Cup, a przed nami II Fe- stiwal Twórczości Patrio- tyczno-Chrześcijańskiej w Tworyczowie „Dokąd zmierzasz...”. W tym roku odbę- dzie się on również w czerwcu, z tym, że została zmie- niona jego formuła. Mianowicie przesłuchania konkurso- we odbędą się w jednym dniu - 17 czerwca, natomiast program zaplanowany na sobotę 16 czerwca jest dzie- łem ks. Marka Gudza, proboszcza parafii św. app. Piotra i Pawła w Tworyczowie.
Szczegółowy program przedstawia się następująco:
16 CZERWCA 2018 ROKU
godz. 12.00 - Msza święta w intencji Ojczyzny powią- zana z obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości. godz. 13.00 - Widowisko upamiętniające 155 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego w wykonaniu dzieci i młodzieży ze szkoły w Tereszpolu -Zaorendzie.
godz. 14.00 - Rekonstrukcja pacyfikacji wsi Kitów w dniu 11 grudnia 1942 roku w wykonaniu grupy rekon- strukcyjnej WIR z Biłgoraja, młodzieży szkolnej z ZS w Sułowie i Grupy Artystycznej z Sułowa, członków stowa- rzyszenia Pro Nobis z Tworyczowa, oraz chętnych mieszkańców gminy.
godz. 15.00 - Akademia o pacyfikacji Kitowa w wyko- naniu uczniów z SP w Tworyczowie.
godz. 16.00 - Biesiada Patriotyczna - koncert zespołu
„Na granicy” Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicz- nej z Kryłowa.
godz. 17.00 - Wspólna zabawa przy muzyce zespołu z Tarnoszyna (gmina Ulhówek).
17 CZERWCA 2018 ROKU
godz. 8.00 - Msza święta
godz. 9.00 - rozpoczęcie rejestracji uczestników Festi- walu i przesłuchań konkursowych
godz. 11.30 - przerwa - serwis kawowy
godz. 12.00 - kontynuacja przesłuchań konkursowych godz. 14.30 - przerwa obiadowa
godz. 15.00 - kontynuacja przesłuchań konkursowych godz. 16.00 - występ Dariusza Tokarzewskiego, członka zespołu VOX
godz. 17.00 - Ogłoszenie wyników i wytypowanie laure- atów do występu, wręczenie nagród i podziękowań godz. 17.30 - Koncert laureatów konkursu
godz. 18.00 - zakończenie festiwalu
Zaproszenia do udziału w części konkursowej zostały już rozesłane. Uzyskano również Patronaty Honorowe Wojewody Lubelskiego, Marszałka Ziemi Lubelskiej i Biskupa Diecezji Zamojsko Lubaczowskiej. Patronatem medialnym Festiwal objęli: telewizja TVP 3 Lublin, Ra- dio Lublin i Katolickie Radio Zamość. Przyznacie drodzy czytelnicy, że są to godne patronaty. Mamy nadzieję, że uczestnicy Festiwalu dopiszą tak samo licznie jak roku poprzednim. Przed organizatorami mnóstwo pracy. Dobrze, że jest to już Il Festiwal, bo mając doświadcze- nie roku ubiegłego postaramy się uniknąć popełnionych błędów.
Zapraszamy serdecznie wszystkich, którzy zechcą doce- nić wysiłek wykonawców oraz przesłanie Festiwalu Twórczości Patriotyczno-Chrześcijańskiej „Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”
Hanna Mrówczyńska
SPRZĄTANIE SUŁOWCA
21 kwietnia, w przededniu Święta Ziemi, mieszkańcy Sułowca postanowili już po raz drugi posprzątać swoją wieś po zimie. Tylko proszę sobie nie pomyśleć, że dla-
A e LT 5 0 = SO SĘ E ke 1-1 LLK NN GR Efekt akcji w Sułowcu
„SEKRETY WSI” -
tego, że tak nabałaganiliśmy przez rok. Absolutnie nie, po prostu dbamy o swoją miejscowość. Tym razem, w porównaniu do roku ubiegłego, efekty nie były tak spektakularne - worków ze śmieciami nie było już tak dużo. Dobrze to świadczy zarówno o mieszkańcach jak i o przejezdnych, po prostu kilka razy zastanowią się zanim wyrzucą jakieś śmieci do przydrożnych rowów. Zachęcamy mieszkańców innych wsi naszej gminy do takich samych porządków. Przyjemniej się żyje, gdy wzdłuż dróg widzimy zieleń, a nie plastikowe butelki, stare buty, papiery i inne dowody niezbyt chlubnej działalności człowieka.
Stowarzyszenie „Nasz Sułowiec”
Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
ZAPROSZENIE DO GRUPY REKONSTRUKCYJNEJ
Czas mija szybko, przed nami już trzeci Piknik Archeo- logiczny w Sąsiadce. Nadszedł więc czas, żeby oprócz drużyn z Masłomęcza i Tyszowiec w trakcie Pikniku za- prezentowała się też nasza rodzima drużyna wojów z Grodu w Sutiejsku. Zalążek tej drużyny już powstał w Rozłopach. Grupka zapaleńców i miłośników historii pod przywództwem Pana Łukasz Kowalika i Jacka Kitowskie- go postanowiła zorganizować drużynę rekonstrukcyjną średniowiecznych wojów. Pomysł cieszy się nie tylko sympatią, ale i konkretnym wsparciem finansowym Pa- na Leona Bulaka Wójta Gminy Sułów, oraz Przewodni- czącego Rady Gminy Pana Ryszarda Pietrykowskiego. Został już zakupiony namiot historyczny i łuki. Członko- wie grupy własnym sumptem szyją sobie stroje, robią buty i broń. W działalność grupy zaangażowani są nie tylko mężczyźni, ale i kobiety. | słusznie, bo co by kto nie mówił, bez kobiet nie istniałaby żadna społeczność. Zapraszamy więc mieszkańców naszej gminy (i nie tyl- ko), do przyłączenia się do drużyny rekonstrukcyjnej. Jest to naprawdę dobra zabawa, nauka historii, możli- wość realizowania swoich pasji, zawiązywania przyjaż- ni.
Gminna Biblioteka Publiczna im. Feliksy Poździk w Suło- wie pragnąc poprzeć tę tak cenną inicjatywę zorganizo- wała wyjazd dla kandydatów na wojów i ich towarzysz-
ki do Drohiczyna nad Bugiem na XIII Zlot Wojowników Słowian, Bałtów i Wikingów. Na gości czekać będą warsztaty: kowala, wytopu żelaza w piecu dymarskim, odlewnictwa, garncarza, snycerza, rogownika, warszta- tu tkackiego, wyrobu krajek, wróżbiarki, bartnika, ry- baka - wędzenie ryb i mięsa na zimno, wyrobu sieci, zielarki, szewca i wiele innych. Inscenizacja najazdu Polan na Drohiczyn, stoiska dawnych rzemiosł, pokaz łodzi słowiańskich i koncerty muzyki słowiańskiej to tylko kilka z atrakcji jakie przygotowali organizatorzy XIII Zlotu Wojowników Słowian, Bałtów i Wikingów. Im- preza odbędzie się w Drohiczynie nad Bugiem w dniach 2-3 czerwca 2018 r. Biblioteka organizuje wyjazd do Drohiczyna 2 czerwca. Koszty przewozu pokrywa biblio- teka. W tej chwili dysponujemy jeszcze 13 miejscami. Wyjazd o godz. 6.00 spod budynku remizy w Sułowie. Potraktujmy ten wyjazd jako szkolenie dla tych, którzy są już zdecydowani i zachętę dla tych, którzy się jesz- cze wahają. Chętnych informujemy również, że bilet wstępu kosztuje 5 zł dla dzieci i 10 zł dla dorosłych. Zlot jest ogromnym przedsięwzięciem, które naprawdę warto zobaczyć.
Hanna Mrówczyńska
NAWET IKONY NIE SĄ DLA NAS TAJEMNICĄ
10 maja 2018 roku odbyły się w remizo-świetlicy w Su- łowcu ostatnie już warsztaty rękodzieła artystycznego prowadzone przez artystę plastyka Panią Agatę Piwko. Warsztaty cieszyły się ogromną popularnością wśród
W odpowiedzi na zapytania dotyczące odbioru worków po nawozach z terenu gminy Sułów, informujemy iż odpady tego typu możemy odebrać odpłatnie.
Oferta cenowa:
1. 20 zł/1m3 (worek typu BIG-BAG) - transport po stro- nie oddającego odpady do Zamościa ul. Fabryczna 1
2. 50 zł/1m3 - odbiór i transport po stronie przejmują- cego EKO-KRAS.
KOMUNIKAT EKO-KRAS
mieszkańców (a w zasadzie mieszkanek gminy Sułów). „Sekrety wsi” już kilkakrotnie relacjonowały przebieg warsztatów i publikowały zdjęcia powstających w ich trakcie dzieł. Chyba śmiało można powiedzieć, że uzy- skiwane efekty zaskakiwały same twórczynie - często- kroć nie podejrzewamy nawet jakie talenty w nas drze- mią. Celem ostatnich warsztatów było wykonanie ikony na desce. Uczestniczki warsztatów jak zwykle stanęły na wysokości zadania. Dowodem jest poniższe zdjęcie.
Wszyscy, którzy chcieliby obejrzeć prace powstałe podczas siedmiu warsztatów, Stowarzyszenie „Nasz Sułowiec” zaprasza na spotkanie podsumowujące, które odbędzie się 21 maja br. w remizo-świetlicy w Sułowcu. Rozpoczęcie o godz. 16.00. Jedną z atrak- cji będzie wystawa dzieł wykonanych przez uczestni- ków warsztatów.
Hanna Mrówczyńska
Wystawiamy na przekazane odpady karty przekazania odpadów w kodzie 15 01 02.
Kontakt:
Dorota Cielica
EKO-KRAS Sp. zo.o.
ul. Konopnickiej Marii 27 d 23-204 Kraśnik www.ekokras.pl
e-mail: eko-krasawp.pl
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
MEDALISTKI WRESTLERA
W sobotę 14.04.2018r. we Włodawie odbyły się Mistrzo- stwa Województwa Lubelskiego Młodziczek w zapasach kobiet. Wzięły w nich udział: Julia Sobstyl oraz Małgo- rzata Kołcon. Obie zawodniczki uplasowały się w swoich kategoriach wagowych na trzecich miejscach przegry- wając tylko z zawodniczkami z Ukrainy, które to na zaproszenie organizatora miały prawo startu w w/w zawodach. Należy dodać, że Ukrainki zdominowały całe Mistrzostwa a reprezentantki WRESTLERA dzielnie sta-
wiały im opór. Bardzo cieszy medal Małgorzaty Kołcon, ponieważ jest to jej pierwsze w karierze miejsce meda- lowe co pozwala mieć nadzieję na czołowe miejsca w zawodach rangi Mistrzostw Polski. Z kolei Julia Sobstyl bardzo często zdobywa medale i tym potwierdza swoją sportową klasę. Trener Mariusz Łoś zapowiada kolejne sukcesy.
Mariusz Łoś
XXI SPOTKANIA TEATRALNE W SZCZEBRZESZYNIE
Grupa Artystyczna Gminy Sułów „Maniacy sztuki” 17 maja brała udział w XXI Spotkaniach Teatralnych „Bawmy się w teatr”. W spotkaniach trwających w dniach 16-17 maja 2018 r. występowało 10 zespołów teatralnych z powiatu zamojskiego, średnia wieku akto- rów wahała się od przedszkolnego do całkiem poważne- go (nasz zespół). Spotkania nie miały charakteru kon- kursowego, więc wszyscy zostali nagrodzeni dyplomami i bardzo dużą paczką słodyczy.
Hanna Mrówczyńska
Z DAWNEJ PRASY
„Z powodu zaniedbywania obowiązków urzędo- wych z urzędu wójta gminy Sutów usunięty został Sta- nistaw Pomarański, na jego miejsce zostat mianowany Józef Kurdziel. Z powodu stałego zaniedbywania obo- wiązków urzędowych były wójt został ukarany grzywną w kwocie 100 koron. Nałożoną grzywnę przeznaczono na cel budowy szkoły w Sułowie (dzisiejszy budynek Urzędu gminy Sułów)”.
Dziennik Urzędowy Obwodu Zamojskiego, nr 11, 15 lipca 1916 rok.
* * *
„Dnia 10 lipca 1916 roku Stanisław Puchała zwy- czajny słuchacz Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krako- wie, członek ekspedycji sanitarnej, dokonywującej szczepienia ochronnego w Polsce, zgubił portfel z czar- nej skóry miejscowości Kulików gmina Nielisz, zawiera- jący gotówkę w kwocie 160 koron i 10 rubli, a mianowi- cie 1 banknot 100 koronny, 2 po 20 koron i 1 10- koronny, 5 monet po 2 korony i 1 10-rublowy. W port- felu znajdowaty się poza gotówką następujące doku- menty: paszport podróżny z fotografią, wystawiony przez c. i k. Komendę placu w Zamościu z podpisem putkownika Angermanna, legitymacją z Książęco- Biskupiego Komitetu w Krakowie, potwierdzona przez lekarza pułkowego Dr-a Godlewskiego, 2 karty pospoli- tego ruszenia, z tych jedna oznaczona literą „K” z roku 1915, druga z literą „O” z roku 1916, legitymacja wy- stawiona w Krakowie, zezwolenia na pobyt w obrębie twierdzy Kraków na wypadek ewakuacji, wydane przez Komendę twierdzy w Krakowie z podpisem: Minaso-
wicz, legitymacja z c. i k. Komendy obwodowej w Za- mościu, podpisana przez Podputkownika Obertyńskiego.
Możliwe jest przypuszczenie, że portfel ktoś zna- lazł i zataił znalezienie w zamiarze posługiwania się znalezionymi dokumentami.
Ktokolwiek dowiedziałby się o znalezieniu przed- miotów zagubionych, obowiązany jest donieść o tym jak najspieszniej Komendzie obwodowej.
Zatajenie znalezienia podlega karze. Znalazcy zagubionych rzeczy wyptacone będzie znależne”.
Dziennik Urzędowy Obwodu Zamojskiego, nr 12, 1 sierpnia 1916 rok.
* * *
„Dnia 20 stycznia 1916 roku wykryto u Antoniego Tarczewskiego w Tworyczowie gminy Sułów 1,5 roczną jałówkę czerwono-krasej maści, którą Tarczewski zna- lazł w lasach w okolicy Bzowa, w czasie przemarszu wojak w roku 1915.
Jałówkę tę oddano do przytrzymania Urzędowi gminnemu w Sułówie.
Poszukując właściciela na tej drodze, podaje się do publicznej wiadomości, że o ile właściciel nie zgłosi się do ostatniego maja 1916 roku, jałówka ta przejdzie na wtasność rządu.”
Dziennik Urzędowy Obwodu Zamojskiego, nr 6, 1 maja 1916 rok.
Wyszukał: Piotr Szczurek
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
Z PIEŚNIĄ PRZEZ DZIEJE POLSKI
„Z pieśnią przez dzieje Polski”- to hasło towarzyszyło akademii zorganizowanej z okazji świąt majowych
30.04.2018r. w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Sułowie zebrali się wszyscy uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły, by wysłuchać koncertu przygotowa- nego przez naszych uczniów. Występom przysłuchiwał się także Wójt Gminy Sułów Pan Leon Bulak oraz dyrek- tor Szkoły Podstawowej w Sułowie Pani Małgorzata Kuź- ma.
Uczniowie rozpoczęli występ „Bogurodzicą” - pieśnią rycerstwa polskiego, która towarzyszyła naszym przod- kom podczas bitwy pod Grunwaldem. Wiele uwagi pod- czas koncertu poświęcono świętom majowym i znacze- niu Konstytucji 3 maja oraz Święta Narodowego Trze- ciego Maja.
Odśpiewano wiele pieśni legionowych przypominają- cych o trudnych czasach niewoli, walk narodowowyzwo- leńczych i ofiarnym trudzie polskiego żołnierza. Na uwagę zasługuje wykonanie przez chór szkolny i chłop- ców z klasy trzeciej gimnazjum pieśni wojskowej „Przybyli ułani pod okienko”. Pieśni, która była popu- larna w okresie | wojny. Obecnie również jest jedną z najbardziej znanych i chętnie śpiewanych pieśni woj- skowych, chociaż realia się zmieniły i konnych jeźdź- ców można spotkać tylko w szkółkach jeździeckich.
Na zakończenie przed budynkiem szkoły został posadzo- ny Dąb Niepodległości, który będzie przypominał wszystkim o 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Dąb to nie jedyny akcent, który pozosta- nie z nami przez dłuższy okres. Z inicjatywy pani Lidii Kowalik i klasy III gimnazjum wszystkie okna naszej szkoły zostały udekorowane biało-czerwonymi kwiata- mi, które przypominać nam będą o tym, że żyjemy w wolnym kraju i tę wolność musimy szanować i pielęgno- wać.
Małgorzata Szymanek
TURNIEJ BEZPIECZEŃSTWA W RUCHU DROGOWYM 2018
Eliminacje gminne Turnieju BRD odbyły się w dniu 26 kwietnia 2018 r. w SP w Sułowie.
Turniej oficjalnie rozpoczęła Pani Małgorzata Kuźma - dyrektor SP w Sułowie. Nad prawidłowym i bezpiecz- nym przebiegiem rywalizacji czuwał zaproszony poli- cjant mł. asp. Konrad Gontarz.
W eliminacjach wzięli udział uczniowie trzech szkół podstawowych: Sułów (Weronika Sak, Roksana Braszko, Michał Magdziarz, Karol Borsuk, opiekun Anna Go- dzisz), Tworyczów (Mateusz Makaj, Natalia Walas, Mi- chał Braszko, Kinga Złomańczuk, opiekun Teresa Na- wrocka) i Michalów (Aleksandra Mach, Agata Bąk, Mi- chał Suszek, Michał Sagan, opiekun Anna Jaworska) oraz dwie drużyny z gimnazjum: Sułów (Konrad Broda- czewski, Konrad Czop, Szymon Żuk, opiekun Anna Go- dzisz) i Michalów (Milena Kowalczyk, Paweł Misiarz, Jakub Kniaziowski, opiekun Anna Jaworska).
Wyniki uczniów szkół podstawowych:
I miejsce - SP w Sułowie
Il miejsce - SP w Tworyczowie
Ill miejsce - SP w Michalowie
I miejsce indywidualnie zajęła Weronika Sak z kl. VII.
Wyniki uczniów gimnazjum:
I miejsce - PG w Sułowie
Il miejsce - PG w Michalowie
I miejsce indywidualnie zajął Konrad Czop z kl. III.
Na eliminacjach powiatowych, w dn. 12 maja w Gra- bowcu, Gminę Sułów będą reprezentowały drużyny, które zajęły pierwsze miejsca, tj. SP w Sułowie i PG w Sułowie.
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
16
Serdecznie dziękujemy Pani Dyrektor SP w Sułowie Mał- gorzacie Kuźma oraz Wójtowi Gminy Sułów Panu Leono- wi Bulakowi za ufundowanie atrakcyjnych nagród rze- czowych dla uczestników Turnieju w postaci przydat- nych akcesoriów rowerowych.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom Turnieju, opieku- nom, gościom, sponsorom i życzymy uczniom jak naj- lepszych wyników na eliminacjach powiatowych.
Anna Godzisz
ŚWIAT OCZYSZCZAMY SZKOLE POMAGAMY
W ramach akcji „Świat oczyszczamy szkole pomagamy” prowadzonej przez firmę Green Office Ecologic Szkoła Podstawowa w Sułowie otrzymała bon w wysokości 635
zł do wykorzystania na sprzęt sportowy firmy Sportpo- land. Zebraliśmy 3171 kg zużytego sprzętu elektrycz- nego i elektronicznego. W ramach otrzymanego bonu zostały zakupione: 2 piłki nożne Select Brilant, 2 piłki nożne Select Team Fifa, piłka ręczna Select Mundo, zestaw do palanta Lucio Londero, piłka do siatkówki Mikasa, piłka gumowa, 4 rakiety do tenisa stołowego Atemi.
Serdecznie dziękujemy uczniom, rodzicom i mieszkań- com naszej miejscowości oraz Gminnej Bibliotece Pu- blicznej im. Feliksy Poździk w Sułowie za pełne zaan- gażowanie w akcję zbiórki elektroodpadów prowadzo- nej przez szkołę.
Marta Misiarz
DZIEŃ ZIEMI
Dzień Ziemi obchodziliśmy hucznie w naszej szkole 24 kwietnia. Pomysł na zorganizowanie wyszedł od
uczniów klasy III gimnazjum (D. Kijka, P. Romanow-
skiej, P. Niemiry, l. Szkołut.). Uczniowie wykonali de- koracje, a także zajęli się oprawą muzyczną i styli- styczną. Przedstawiono krótki zarys obchodów Dni Zie- mi oraz jego cel, a następnie odbył się pokaz mody eko- logicznej pod czujnym okiem światowej sławy projek- tantów mody oraz jury w skład, którego wchodziła P. Dyrektor i wybrani nauczyciele naszej szkoły. Było dużo emocji i świetnej zabawy. Na zakończenie wystąpiła gwiazda piosenki Konrad Zenek Czop Martyniuk wykonu- jąc piosenkę „Oczy zielone”. Wszyscy świetnie się ba- wili, nikt nie chciał wracać na lekcje i Konrad Zenek musiał bisować. Zapraszamy za rok.
W. Tyszko, W. Sak
WYSTAWA MONET I BANKNOTÓW
Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Michalowie w ramach obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości zorganizowała wystawą numizmatyczną prezentującą historię polskich monet i banknotów XX
wieku. Wszystkie monety i banknoty, a było ich ponad 200, udostępnili uczniowie klas: V, VIi VII.
Na ekspozycji znalazły się pojedyncze, bardzo rzadko spotykane monety. Jednym z najcenniejszych ekspona- tów była 3- groszowa moneta z 1811 r., tj. z czasów Księstwa Warszawskiego oraz złotówka z 1929 r.
Wystawie towarzyszyły zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży szkolnej, podczas których organizatorka wy- stawy - pani Dorota Gnieciak przedstawiła zgromadzo- nym historię pieniądza od najdawniejszych czasów po dzień dzisiejszy oraz omówiła jego rodzaje.
Dorota Gnieciak
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
17 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów „Jeśli na świecie zabrakłoby pszczół, ludzkości zostało- by jedynie kilka lat życia” Albert Einstein Ostatnio sołtysi rozlepiają ogłoszenia o treści przestrze- gającej przed truciem pszczół opryskami kwitnących roślin. Zalecane jest wykonywanie tych oprysków póź- nym wieczorem lub w nocy, wówczas gdy pszczoły już wróciły do uli. W ogłoszeniach zawarta jest też ostrze- żenie, że wytrucie pszczół grozi sankcjami karnymi. Wiele osób na pewno wzruszy ramionami „ o cóż tyle krzyku”? Szczególnie, że większość z nas panicznie boi się tych owadów i ich jadu, a gdy w pobliżu usłyszymy bzyczenie pszczoły zaczynamy się zachowywać histe- rycznie i robimy wszystko by ją po prostu „utłuc”. Trudno powiedzieć, czy Albert Einstein miał rację. Le- piej tego nie sprawdzajmy. Dlaczego? Bo brak pszczół spowodowałby niewyobrażalny krach ekosystemu. 90% wszystkich zasobów żywności na świecie stanowią 82 artykuły spożywcze pochodzenia roślinnego. 77% tych artykułów nigdy nie powstałoby, gdyby nie zapyla- nie roślin przez pszczoły. Najpopularniejszym zapyla- czem roślin jest pszczoła miodna, która zapyla ponad połowę wszystkich roślin „spożywczych”. W prostym przeliczeniu daje to wniosek, że 1/3 ludzkiego pożywie- nia bezpośrednio zależy od owadów zapylających. Nie zapominajmy też o zwierzętach roślinożernych, których większość wyginęłaby z braku pożywienia gdyby zabra- kło pszczół. W ten sposób przerwany zostałby łańcuch pokarmowy, który stanowi podstawę równowagi w przy- rodzie od milionów lat. Zapylenie rośliny przez pszczołę lub innego owada za- pylającego, znacząco zwiększa jej wydajność. W przy- padku niektórych roślin, np. rzepaku, zapylanie przez pszczoły pozwala zwiększyć ilość ziaren o 50%. Rekor- dowe wzrosty wydajności notuje się przy zapylaniu przez pszczoły ogórków. Dzięki niemu, plon roślinny może wzrosnąć nawet o 80%. Oczywiście wśród roślin występują gatunki, które dają dość dobre plony nawet po zapyleniu pyłkiem własnym, czyli gatunki samopylne – samopłodne, nie wymagające zapylenia przez owady. Mimo to zdecydowana większość roślin ma niewystar- czający stopień samopłodności do wydania obfitych plo- nów, dlatego wymagają one zapylenia pyłkiem pocho- dzącym z innych roślin należących do tego samego ga- tunku. Ponadto zapylenie przez owady zwiększa nie tylko wielkość plonu ale też jego jakość, czyli kształt i wypełnienie owoców, a także wzrost zawartości skład- ników pokarmowych w nasionach. Wiele roślin wy- kształciło ewolucyjne zabezpieczenia przed zapyleniem własnym pyłkiem, a więc w tym wypadku pszczoła miodna i dzikie zapylacze stają się niezbędne. Do roślin wymagających zapylenie przez owady lub takich, u któ- rych zwiększa ono wydatnie wielkość i jakość plonu na- leżą między innymi: słonecznik, jabłoń, koniczyna bia- ła, koniczyna czerwona, ogórek, wiśnia, borówka wyso- ka, czereśnia, jeżyna, porzeczka czarna, malina, tru- skawka oraz rośliny uprawiane na nasiona takie jak: cebula, kapusta, marchew. Można sobie zadać jeszcze jedno pytanie, dlaczego je- żeli mówimy o zapylaniu to właśnie pszczoła miodna ma decydujące znaczenie a nie inne owady, takie jak pszczoły samotne i trzmiele. Otóż dzikie zapylacze sta- nowią jedynie uzupełnienie pszczoły miodnej. Niektóre źródła podają, że w większości rejonów pszczoła miod- na stanowi 95-96% owadów zapylających, co stawia ją na pierwszym miejscu jako zapylacza, natomiast pozo- stałe 5% to głównie: trzmiele, pszczoły samotne i moty- le. Przewaga pszczoły miodnej wynika ze społecznego trybu życia, zimujące rodziny pszczele liczą nawet po- nad 20 tysięcy osobników. Sprawia to, że już od wcze- snej wiosny rodziny pszczele są w stanie wysłać w teren liczne zastępy zapylaczek, podczas gdy w przypadku trzmieli zimuje jedynie unasieniona samica, która wio- sną zakłada nową rodzinę. Ponadto rodziny pszczele dają się łatwo przewozić z pożytku na pożytek, są więc mobilne, a chów pszczół jest przez ludzi dobrze opano- wany. Nie wszyscy też wiedzą, ze są gatunki roślin, któ- re bez obecności pszczoły miodnej w ogóle nie wydają owoców. Rośliny i pszczoły od zawsze żyją w idealnej symbiozie. To dla nich rośliny stroją się w kolory, przy- ciągają zapachem, słodkim pyłkiem. Dorosła pszczoła w słoneczny dzień uwija się jak w ukropie. W ciągu minuty może zapylić nawet 10 kwia- tów. Biorąc pod uwagę, że 50 gatunków roślin uprawia- nych w naszym kraju jest owadopylnych do ich zapyle- nia potrzeba około 2,5 miliona pszczół, a jest ich w tej chwili około miliona i niestety to my ludzie odpowiada- my głównie za zmniejszanie się ich liczebności. Smog, spaliny, opryski, zanieczyszczanie powietrza emisją związków chemicznych powoduje, że pszczoły masowo padają. A przecież pszczoły są bezcenne. Tylko dzięki nim wartość plonów wszystkich roślin uprawnych wzra- sta w Polsce o ok. 5 miliardów złotych rocznie, przy czym, kwota ta obejmuje jedynie pola i sady uprawne, nie wliczone są drzewa, krzewy i rośliny rosnące dziko. Szanujmy więc te stworzonka, szczególnie, że wytwa- rzają produkty, które są dla nas ludzi nie tylko smacz- ne, ale i bardzo pożyteczne. Najpopularniejszym z nich jest oczywiście miód, mający zastosowanie w przemy- śle spożywczym. Jednak równie istotne są m.in. kit pszczeli, mleczko pszczele, pyłek czy wosk. Są one po- wszechnie stosowane w przemyśle kosmetycznym i leczniczym. Miód jest bardzo dobrym źródłem łatwo przyswajalnych węglowodanów, a specyficzny stosunek poszczególnych składników w miodzie przyczynia się do jego bardzo szerokiego zastosowania - od dodatków smakowych w żywności po produkty farmaceutyczne. Naturalny miód zawiera dużo cukrów redukujących, głównie fruktozę i glukozę, w mniejszej ilości sacharozę. Zawarte w natu- ralnym miodzie właściwości sprawiają, że szybko i ła- two przenika on przez skórę, dostarczając jej jedno- cześnie glukozy i substancji energetycznych. Nasze bab- cie radziły smarować rany miodem i miały rację. Okazu- je się bowiem, że dzięki swoim właściwościom miód przyspiesza oczyszczanie ran, a także wykazuje właści- wości przeciwbólowe, przeciwzapalne i odnawiające. Prawdziwym miodem należy obłożyć szczególnie rany DBAJMY O PSZCZOŁY 18 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów Przez wielu nazywany najpiękniejszym miesiącem w roku, maj, bo o nim mowa stanowi przecież ukoronowa- nie wiosny, pachnącej bzem i akacją, kwitnącej, bujnej i soczyście zielonej. To spełnienie naszych marzeń, snu- tych podczas chłodnych zimowych dni. A że tegoroczna wiosna przywitała nas zaskakująco ciepło, w tak dosko- nałych okolicznościach przyrody równie intensywnie rozkwitło życie towarzyskie. Okazją do spotkań w gro- nie rodziny i przyjaciół była wyjątkowo długa majówka, jednak miesiąc ten niesie ze sobą także wspomnienie kilku bardzo popularnych imion. Znani majowi soleni- zanci to między innymi Zofia i Waldemar. Zofia Imię Zofia wywodzi się z języka greckiego, od słowa sophia oznaczającego mądrość. I ta właśnie cecha cha- rakteru pozostaje doskonale zauważalna u kobiet no- szących to szlachetne imię. Zofia ma w sobie bowiem dużo mądrości. Nie tylko wyuczonej, ale też tej życio- wej. Nic więc dziwnego, że rodzina i przyjaciele widzą w niej kobietę, do której mogą się zwrócić z każdym problemem. Zofia nie lubi zwracać na siebie uwagi oto- czenia. Zazwyczaj jest spokojna i opanowana. Nie oznacza to jednak, że nieśmiało siedzi w kącie. Wręcz przeciwnie, Zofia świetnie radzi sobie w podejmowaniu wszelkich trudnych decyzji. Właśnie dlatego, że nie daje się ponieść emocjom i ufa swojej intuicji. Rodzina Zofii ma z nią naprawdę dobrze. Ta kobieta lubi goto- wać, sprzątać, organizować różne zajęcia swoim naj- bliższym. Już w dzieciństwie Zofia wykazuje się dużą ciekawością świata, dlatego zadaje mnóstwo pytań, na które dorośli muszą cierpliwie odpowiadać. Ponadto dziewczynka o imieniu Zofia jest pełna energii, wigoru, ma swoje zdanie, lubi robić wiele czynności samodziel- nie, czyli przysłowiowa Zosia samosia. Zofia jest zaradną, pracowitą i rozsądną kobietą. Po- nadto cechuje ją duża kreatywność, dzięki czemu zaw- sze ma mnóstwo ciekawych pomysłów. Wśród znajo- mych odgrywa zazwyczaj ważną rolę, często uchodząc za przywódcę grupy. Zofia bowiem mocno zaznacza swą obecność w świecie. Jest osobą wesołą i pełną pogody ducha. Chętnie też niesie pomoc, ale gdy ktoś ją o to poprosi. Dzięki swym cechom jest życzliwie traktowana przez otoczenie i cieszy się sympatią oraz szacunkiem wielu ludzi. Zofia jest też bardzo towarzyska, lubi otaczać się weso- łym gronem znajomych i organizować wypady, wyciecz- ki, podróże. Ta aktywna kobieta nie zmarnuje jednego słonecznego dnia, siedząc w domu! Zofia nie przepada za sytuacjami konfliktowymi za to ceni sobie ład, po- rządek i dyscyplinę. Dzięki temu w jej domu panuje zazwyczaj spokój i harmonia. Zofia jest odpowiedzialnym pracownikiem, nie boi się bowiem ciężkiej pracy, jest staranna i obowiązkowa. Szybko i skutecznie rozwiązuje pojawiające się na jej drodze problemy, wykazuje się także przedsiębiorczo- ścią i zaradnością. Nie lubi natomiast gdy ktoś jej dora- dza lub na siłę pomaga. W obliczu pojawiających się porażek nie poddaje się i często walczy mimo przegra- nej pozycji. Zofia dobrze sprawdzi się w takich zawo- dach jak: pedagog, przedszkolanka, psycholog, lekarz i handlowiec. Imieniny Zofii: IMIONA — CO O NAS MÓWIĄ? ropiejące i powstałe na skutek oparzeń. Zaleca się go również w leczeniu kaszlu, chrypki, , suchości w zapa- lenia gardła, kataru, dreszczy, podwyższonej tempera- tury i zapalenia zatok. Ponadto miód skraca czas trwa- nia biegunek, łagodzi skutki stresu, pobudza trawienie i likwiduje zaparcia. Miód korzystnie wpływa na różne schorzenia układu krążenia. Glukoza zawarta w miodzie dostarcza sercu niezbędną energię, fruktoza zostaje zmagazynowana w wątrobie i jest zapasem energetycz- nym dla organizmu. Spożywanie miodu pozytywnie wpływa na pracę serca. Prawdziwy miód polepsza krą- żenie krwi i obniża ciśnienie. Miód wykorzystuje się także w leczeniu nerwicy naczyniowej serca, choroby wieńcowej oraz zespołu płucno-sercowego. Bardzo cen- nym produktem pozyskiwanym od pszczół jest pyłek kwiatowy, który stanowi niesamowicie bogate źródło białka, witamin, soli mineralnych, węglowodanów, en- zymów i kwasów organicznych niezbędnych do prawi- dłowego funkcjonowania organizmu. Pyłek kwiatowy wykazuje wiele działań pozytywnych, m.in. wpływa na procesy trawienne, działa odtruwająco, antydepresyj- nie, antyalergicznie i przeciwmiażdżycowo. wysoko ce- nionym przez człowieka produktem pozyskiwanym od pszczół i wykorzystywanym przez człowieka jest propo- lis (kit pszczeli), który ma właściwości bakterio- i grzy- bobójcze Wykorzystywany jest on w produkcji kremów np.: przeciwtrądzikowych oraz na trudno gojące się rany, można również kupić go w formie 3% roztworu do przemywania ran. Bardzo wartościowym produktem pszczelim jest mleczko pszczele, które reguluje prze- mianę materii, zwiększa żywotność komórek, korzystnie wpływa na apetyt oraz dodaje siły. Wosk pszczeli jest wykorzystywane przede wszystkim do produkcji świec oraz kremów. Świece z wosku pszczelego ujemnie joni- zują powietrze atmosferyczne, dzięki czemu przyczy- niają się do poprawy samopoczucia ludzi. Kolejnym produktem pozyskiwanym od pszczoły miodnej jest jad pszczeli. Był i w dalszym ciągu jest wykorzystywany w medycynie naturalnej do leczenia schorzeń reumatycz- nych, artretyzmu, egzemy oraz zapalenia pęcherza mo- czowego. Apiterapia, czyli leczenie miodem i innymi produktami pszczelimi jest ogromną gałęzią wiedzy, historia jej rozwoju to tysiące lat, jednak musimy pa- miętać, że nie poleca się leczenia miodem osobom uczulonym, każdorazowo trzeba się skonsultować z le- karzem. Opracowała: Hanna Mrówczyńska Źródła: 1. http://www.pszczoly.zielonaakcja.pl 2. portal.abczdrowie.pl/wlasciwosci-lecznicze-miodu
św. Zofia z córkami
Zofia obchodzi imieniny: 30 kwietnia, 15, 24 maja, 18, 30 września. Najbardziej popularną datą obchodzenia imienin Zofii jest 15 maja.
Przysłowia:
Święta Zofija kłosy rozwija.
Za świętą Zofiją pola w ktos wybiją. Na świętą Zofiję deszcz po polach bije. Dla świętej Zosi kłos się podnosi.
Najbardziej znaną imienniczką, a zarazem patronką wszystkich Zofii była żyjąca w II w. n.e. Święta Zofia Rzymianka - wdowa pochodząca ze wschodnich terenów Cesarstwa Rzymskiego, której życie przypadało na cza- sy panowania cesarza Hadriana. Zofia przybyła do Rzy- mu z trzema córkami: Pistis (Wiara), Elpis (Nadzieja) oraz Agape (Miłość), po łacinie Fides, Spes i Caritas. Poznały tam naukę Jezusa Chrystusa i pomimo trwają- cych w mieście prześladowań przyjęły wiarę chrześci- jańską. Swoją postawą i żarliwością były wzorem i przy- kładem dla współwyznawców. Informacja o Zofii i jej córkach szybko dotarła do władz. Zostały uwięzione gdyż nie chciały zaprzeć się wiary w Chrystusa. Po bez- skutecznych próbach przekonania ich do porzucenia wiary, zostały poddane torturom. Najpierw nieletnie córki (Pistis miała 12 lat, Elpis 10 lat a Agape 9 lat), którym matka słowem dodawała otuchy a na końcu umęczono samą Zofię. Współcześnie jej relikwie prze- chowywane są w jednej z rzymskich bazylik (San Silve- stro in Capite), dokąd sprowadził je papież św. Paweł I.
Święta Zofia jest opiekunką wdów, patronką wzywaną w niedoli i w przypadku szkód wyrządzonych przez przymrozki. Imiona córek Zofii są bardzo popularne na całym świecie: w Rosji i Bułgarii (Wiera, Nadzieżda i Lubow), jak również w krajach anglojęzycznych (Faith, Hope i Charity). W Polsce spotyka się jedynie imię Na- dzieja.
Również imię Zofia cieszy się nie malejącą popularno- ścią. W Polsce jest ono znane od czasów średniowiecza. Imię to (Sonka) nosiła królowa polska od 1424 r., czwar- ta żona Władysława Jagiełły, matka Władysława III War- neńczyka i Kazimierza IV Jagiellończyka. Najstarsze przedstawienia św. Zofii w Polsce pochodzą z XV w. Najbardziej znaną świątynią poświęconą św. Zofii jest słynna Hagia Sophia w Konstantynopolu, wystawiona w IV wieku przez cesarza Konstantyna Wielkiego, który
19
edyktem mediolańskim w 313 r. zapewnił swobodę wy- znania chrześcijanom.
Waldemar
Waldemar to imię pochodzenia staroniemieckiego wy- wodzące się od słów waltan (panować) i mari (sławny). Oznacza sławnego władcę lub tego, który zyskał sławę przez swe panowanie.
Mężczyznom noszącym to imię przypisuje się imponują- cy zestaw cech charakteru. Waldemar jest zatem opa- nowany oraz roztropny. Nie rzuca słów na wiatr, zanim coś powie — zawsze porządnie się zastanowi. Potrafi mądrze i odpowiedzialnie doradzić. Nie znosi tanich pochlebstw ani pochwał, na które nie zasłużył, za to jest inteligentny i wygadany. Dzięki swemu refleksowi, poczuciu humoru i ciętemu językowi szybko zdobywa sympatię w towarzystwie, gdzie wnosi ożywienie, do- bry nastrój i pogodę ducha.
Waldemar to szczery i bezpośredni ekstrawertyk wyro- zumiały wobec świata. Cechuje go empatia, dzięki któ- rej świetnie rozumie motywacje innych i potrafi posta- wić się na czyimś miejscu. Ceni sobie dobre towarzy- stwo, dobre jedzenie i swobodę. Jednocześnie Walde- mar to marzyciel i romantyk. Chętnie podróżuje, aby się rozwijać lub dokonywać nowych odkryć.
Do życia ma bardzo praktyczny stosunek, wie czego chce i na ogół osiąga wyznaczone sobie cele. Waldemar to doskonały organizator, potrafiący być w dwóch miej- scach naraz. Jest on niezwykle samodzielny i niezależ- ny dlatego nie lubi chodzić utartymi ścieżkami ani słu- chać rad. To nieugięty indywidualista, który sam najle- piej wie, czego chce. Najlepiej, aby to on był szefem. Szanuje jednak kolegów z zespołu, ponieważ to dzięki nim nieraz może osiągnąć więcej. Niestety Waldemar potrafi być także uparty, z trudem przyjmuje krytykę i żle znosi zarzuty dotyczące popełnionych błędów. Jed- nak Ci, których obdarzy zaufaniem i sympatią zawsze mogą na niego liczyć. Przyjaciele cenią go również za dowcip, pomysłowość i niezwykłą umiejętność bawienia rozmową.
Waldemar to odpowiedzialny, solidny pracownik, który ma głowę pełną pomysłów i żywo zabiera się do ich rea- lizacji. Bardzo szybko się uczy, jest przedsiębiorczy i posiada błyskotliwy umysł biznesmena. Waldemar to obrotny oraz ambitny mężczyzna. Sukces zdobywa ucz- ciwą, ciężką pracą, unikając ryzyka i nagłych zmian. Waldemar idealnie sprawdzi się jako lekarz, naukowiec, biznesmen, rzemieślnik i budowniczy.
Imieniny Waldemara:
Waldemar obchodzi imieniny: 5 maja, 11 listopada. Najbardziej popularną datą obchodzenia imienin Wal- demara jest 5 maja.
Opracowała: Marta Radzik Źródła:
1. www.wielkaksięgaimion.pl 2. www.znaczenieimion.onet.pl
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
20
LILIA Z DOLINY
Maj to przede wszystkim miesiąc bujnej zieleni. Soczy- stej wiosennej trawy, pełnego rozkwitu liści, drzew i krzewów obsypanych kwieciem. Jednak obok zniewala- jąco pachnących bzów, eleganckich magnolii, kwitnącej kaliny czy egzotycznych azalii w majowych ogrodach pojawiają się także skromniejsze rośliny, które urodą i wdziękiem nie ustępują miejsca swoim bujnym sio- strom.
W średniowieczu konwalię majową nazywano Lilium convallium, a zatem lilią z doliny, bowiem łacińskie convallis oznaczało głęboką dolinę. Ta piękna i niewy- magająca roślina potrafi zazielenić nawet bardzo cieni- ste miejsca pod dużymi drzewami, a wiosną jej drobne, pachnące kwiaty będą ozdobą każdego ogrodu.
Konwalia należy do bylin. Osiąga ona około 30 cm wyso- kości i charakteryzuje się tzw. pełzającym kłączem. Liście, zwykle dwa lub trzy mają jajowato-eliptyczny kształt, są duże, z równoległymi nerwami, w górze zao- strzone, długoogonkowe. Konwalia ma bezlistną łodygę, prawie tak długą jak liście, która zwieńczona jest 2 do 10 zwieszonymi kwiatami, zebranymi w jednostronne grono. Białe kwiaty o kulisto-dzwonkowatym kształcie, osiągają długość do 9 mm. Owocem konwalii jest czer- wona jagoda.
Roślina ta naturalnie występuje w borach mieszanych, dąbrowach i buczynach w całym kraju, głównie na niżu, rzadziej w górach. Konwalia rośnie na glebach piaszczy- stych i piaszczysto-gliniastych, wilgotnych, ubogich w składniki pokarmowe, o odczynie kwaśnym lub obojęt- nym. Konwalia należy do roślin silnie trujących (cała roślina i owoce), a zarazem leczniczych dzięki zawarto- ści glikozydów nasercowych.
Wybierając dla konwalii miejsce w ogrodzie należy pa- miętać, że preferuje cień lub półcień. Wytrzyma także na stanowisku słonecznym, jednak osiągnie wtedy mniejsze rozmiary, a jej liście staną się jasnozielone. Można ją posadzić pod drzewami i krzewami. Najlepiej rośnie na glebach próchnicznych, poradzi też sobie na piaszczystym podłożu. Na cienistych rabatach konwalia dobrze komponuje się z paprociami, kopytnikiem i szczawikiem. Ponieważ jednak roślina ta rozrasta się za pomocą kłączy, tworząc bardzo duże kępy, należy jej zapewnić wystarczająco dużo miejsca do rozwoju, sa- dząc inne rośliny w oddaleniu.
Liście konwalii rozwijają się dość późno gdyż dopiero w kwietniu, za to w maju rozpoczyna się pora kwitnienia, a ich wspaniały zapach unosi się wtedy w całym ogro- dzie. Dopiero pod koniec lata lub jesienią wśród liści pojawiają się czerwone jagody czyli owoce konwalii.
U zagranicznych hodowców kwiatów, szczególnie w An- glii i Holandii spotkać można aż kilkanaście odmian kon- walii. Mają one liście w żółte paski (Striata, Variegata) lub żółto obrzeżone (Hofheim, Cream da Mint), zaś od- miana Rosea rozwija kwiaty o barwie różowej. W pol- skich szkółkach spotkać można tę ostatnią, obok wciąż najbardziej popularnej konwalii majowej.
Konwalia
By przyspieszyć kwitnienie konwalii wystarczy jesienią wykopać kłącza, wybierając te z grubymi, pękatymi pąkami (wyrosną z nich kwiaty). Kłącza należy następ- nie posadzić po kilka do doniczek i umieścić w zimnym, ale nie mroźnym miejscu. W lutym i marcu stawiamy doniczki do ciepłego pomieszczenia, z temperaturą od 20-237C. Po takim zabiegu kwiaty zakwitną w przeciągu 2-3 tygodni.
Warto zaznaczyć, że w wyniku pozyskiwania konwalii na dużą skalę do celów leczniczych, masowego zrywania ich na handel, eksploatacji lasów i zmniejszania się ich powierzchni, wiele naturalnych stanowisk tej rośliny zanikło. W tej sytuacji konwalia jako gatunek została objęta częściową ochroną prawną.
Okazałe powojniki
Oprócz skromnych konwalii majowe ogrody zakwitają też pełnymi wdzięku, aksamitnymi kwiatami powojni- ków. Z łatwością mogą je uprawiać nawet początkujący ogrodnicy, bowiem Clematisy bez najmniejszego kłopo- tu przystosowują się do odmiennych warunków życia. Ich połyskujące, gwiazdkowate kwiaty, obsypujące dłu- gie, wiotkie i mocno ulistnione łodygi pojawiają się właśnie w maju, ciesząc nasze oczy przeróżnymi barwa- mi. To wspaniałe pnącze błyskawicznie opanowuje za- równo kraty i wszelkie podpórki, jak i drzewa czy ażu- rowe kolumny. Ponadto liczne odmiany tego gatunku sprawiają, że można wybrać okaz, który idealnie będzie się nadawał na każde stanowisko: w słońcu i w cieniu, w pojemniku lub donicy na tarasie, wreszcie na łuku dla róż.
Powojnik
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
Wyjątkowo romantyczne kompozycje można stworzyć łącząc ze sobą powojniki i róże. Przygotowując tego typu nasadzenie należy wziąć pod uwagę siłę wzrostu wybranych roślin, barwę oraz wielkość kwiatów i okres ich kwitnienia. Powojnik włoski - Clematis viticella do- skonale komponuje się z różami, wiele odmian kwitnie od czerwca do września i wyróżnia się dużą odpornością na choroby. Późną jesienią pędy roślin z tej grupy przy- cinamy do wysokości około 20 cm nad ziemią. Dzięki temu zapewnimy różom powietrze i światło na wiosnę, oraz uzyskamy dostęp do ich pędów, niezbędny przy dokonywaniu cięć.
Prawdziwymi zdobywcami nieba są powojniki wspinają- ce się na drzewa, pergole i wysokie mury. Pędy powoj- nika górskiego i pnącego osiągają w ciągu roku nawet trzymetrowe przyrosty, zaś dorosłe rośliny dorastają do 12 m wysokości. Powojnik alpejski wyrasta na wysokość 3,5 m, ale doskonale sobie radzi w miejscach suchych. Rośliny z gatunku Clematis nie lubią rosnąć pod wiatr, dlatego też wybierając dla nich miejsce w ogrodzie na- leży je sadzić tak, aby mogły wypuszczać pędy zgodnie z kierunkiem przeważających wiatrów. Do pojemników nadają się powojniki bylinowe oraz te o zwartym pokro- ju. Przy czym w przypadku tych roślin należy pamiętać, że im większe naczynie tym lepsze. Donice powinny być mrozoodporne i zaopatrzone w otwory szybko odprowa- dzające nadmiar wody. Powojniki posadzone w pojem- nikach wytrzymują temperaturę do - 10?C. W ostrzejsze zimy konieczna jest osłona np. z folii groszkowej.
Większość powojników najlepiej czuje się w miejscach półcienistych z luźną glebą. Liczne gatunki tych pnączy łatwo przystosowują się do warunków stanowiska i wy- trzymują większe nasłonecznienie, a niektóre nawet pełny cień. Najlepsza pora sadzenia trwa od sierpnia do października. Młode powojniki będą wdzięczne za wzbogacenie gleby piaszczystej porcją kompostu i roz- luźnienie ciężkiej ziemi gliniastej przez dodanie piasku.
Egzotyczne azalie
Azalia to roślina, która przy odpowiedniej uprawie oraz minimalnym wysiłku włożonym w pielęgnację, potrafi odwdzięczyć się przepięknymi, czarującymi kwiatami. Ilość odmian, jakie znamy w dzisiejszych czasach, po- zwala na stworzenie azaliowego ogrodu, w którym spa- cerując w połowie maja, będziemy mieli wrażenie, że przenosimy się do kolorowej, bajkowej i niezwykle pachnącej krainy.
Wielkokwiatowe odmiany azalii charakteryzują się zmienną barwą kwiatów oraz przebarwiającymi się je- sienią liśćmi. To właśnie one znajdują się w czołówce najbardziej pożądanych krzewów ozdobnych. Grupa azalii wielkokwiatowych jest niezwykle zróżnicowana. W zależności od odmiany, może mieć kwiaty w różnym kształcie, czy kolorze, płatki mogą być zarówno szero- kie, jak również wąskie i spiczasto zakończone. Kwiaty są zawsze zebrane w duże kule kwiatostanowe, lub luź- no porozrzucane na całym krzewie.
Jeżeli w naszym ogrodzie nie mamy wystarczającej ilo- ści miejsca na uprawę azalii wielkokwiatowej, możemy sobie pozwolić na azalie japońskie. Są to niewielkie krzewy, które swym obfitym kwitnieniem zachwycają
21
Azalia
już w kwietniu, jednak ich kwiaty nie są już tak zwarte. Są to okazy dalekowschodnie. Charakteryzują się po- wolnym wzrostem. Możemy spotkać się z karłowymi odmianami osiągającymi zaledwie 30 cm oraz z wyższy- mi, choć ich wysokość raczej nie przekracza jednego metra i rosną bardziej na boki niż w górę. Ze względu na swój rozłożysty pokrój mogą być stosowane jako ro- śliny okrywające.
Jednak, aby cieszyć się pięknem azalii, należy zapewnić im niezbędne ogrodowe minimum. Roślina ta nie jest trudna w uprawie, a biorąc pod uwagę ilość pracy, jaką trzeba w nią włożyć w stosunku do ilości kwiatów, jaki- mi nas obdaruje, to można z pewnością powiedzieć, że jest to jedna z „najbardziej opłacalnych” roślin spoty- kanych w naszych ogrodach. Stanowisko, na jakim je uprawiamy powinno być słoneczne lub tylko nieznacz- nie osłonięte, najlepiej bezwietrzne. Uważamy z ilością nawozów, gdyż azalie są wrażliwe na zbyt duże ilości pokarmu. Po przekwitnięciu, ścinamy całe kwiatostany. Azalia nie wymaga przycinania, poza usunięciem uschłych części. Jest mrozoodporna, przetrwa każdą zimę w naszym klimacie.
Azalie sadzimy pojedynczo lub w grupach, w dowolnym terminie, od wiosny do późnej jesieni, jednak tak, aby roślina znalazła się na tej samej głębokości, na jakiej rosła w doniczce.
Rośliny te lubią glebę o odczynie kwaśnym, przepusz- czalną, próchniczą i lekko wilgotną, nie lubią za to zbyt dużej ilości wody w podłożu. Jeśli ziemia w ogrodzie jest piaszczysta, bryła korzeniowa azalii powinna być umieszczona w obszernym dole wypełnionym mieszanką gliniastego podłoża i kwaśnego torfu.
Azalie ogrodowe z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Dlatego cały czas powstają nowe odmia- ny tych kwiatów. Istnieje już ponad sto odmian azalii. Dzięki nim nasze ogrody zyskują na egzotyczności i ta- jemniczości.
Opracowała: Marta Radzik Źródła: 1. „Mój piękny ogród” nr. 6/2007
2. „Działkowiec” nr. 5/ 2008 3. www.wogrodku.pl
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
22
x Ę = r y, 8 / j rzy ! OE:
= 2
1 © U U
% j* 5 Sutot"
AN s Stowarzyszenie „Nasz Sułowiec” i Gminna Biblioteka Publiczna im. Feliksy _ > Poździk w Sułowie zapraszają wszystkie dzieci z gminy Sułów na Gminny Dzień Dziecka. Zabawy i szaleństwa odbędą się w budynku Domu
A Wiejskiego (remizie) w Sułowcu. Początek o godz. 14.00.
W programie przewidziane tańce, konkursy, zabawy, dmuchanie gigantycznych baniek mydlanych,
wykonywanie zwierzątek z baloników, loteria fantowa, pieczenie kiełbasek i oczywiście malowanie twarzy!
Bilet wstępu — garść słodyczy lub kawałek ciasta.
Zapraszamy!
=— Ę zę E e e E > LE p 1 Re =
> "Kandydatów, któr zy są dka zainteresowani stałym udziałem w » działalności g grupy 24 = zapraszamy do wyjazdu do Drohiczynanad. Bugiem w. dniu o2 c czerwca 2018 (sobota) na zlot i „Skówian, Bałtówi Wikingów. Wyjazd o godz. 6.00 o spod budynku remizyw Ś Sulowie, powrót
Ra ZR " ok.2 00. on 16 miejscami. — 3 kc = a = RE AkoęD)P ujemy > o RR R
Miwukcóć 1
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
23
TORT PYCHA Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ
Ciasto: 20 dag masła, 25 dag cukru, 4 jajka, 35 dag mąki, sól, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, cukier wani- liowy, 25 dag białej czekolady, 300 ml mleka.
Masa: 30 dag masła, 25 dag cukru pudru, 30 dag białej czekolady, 2 tyżeczki cukru waniliowego, szczypta soli. Dodatkowo: 200 ml lekkiego naparu kawy, drobne owo- ce do dekoracji, biała czekolada do posypania.
Ciasto: Masło utrzeć z cukrem i kolejno dodawanymi jajkami. Wsypać mąkę przesianą ze szczyptą soli, prosz- kiem do pieczenia i cukrem waniliowym. Mieszając do- dać rozpuszczoną letnią czekoladę. Przełożyć do tor- townicy o średnicy 26 cm, piec ok. 50 min w temp. 1600. Krem: masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Ucierając dodawać rozpuszczoną i lekko przestu- dzoną czekoladę. Dodać cukier waniliowy i szczyptę soli. Krem przykryć i wstawić do lodówki na ok. 2 godz., aby zgęstniał. Wystudzone ciasto przekroić na 3 blaty. Krążki ciasta nasączyć naparem kawy lub np. sokiem z cytryny wymieszanym z wodą (będzie mniej słodki) i l aa przekładać częścią kremu. Czynności powtórzyć. Resztą
kremu posmarować górę i boki tortu. Wierzch posypać
posiekaną czekoladą, obłożyć owocami. Dobrze schło-
dzić.
ZIEMNIACZKI Z PATELNI
1 kg młodych ziemniaków, 2 łyżki masła, 1 szklanka bulionu, sól, koperek.
Ziemniaki dokładnie wyszorować, (ewentualnie obrać), opłukać. Zrumienić na patelni z masłem. Podlać bulio- nem, przykryć i trzymać na małym ogniu, aż staną się miękkie (rosół musi wyparować). Zwiększyć ogień, jesz- cze raz je zrumienić z obu stron. Oprószyć solą i posie- kanym koperkiem. Podawać dowolnie wg. uznania.
ROLADKI DROBIOWE Z PIECZARKAMI
4 pojedyncze piersi z kurczaka, 25 dag pieczarek, cebu- la, 3 łyżki masła, 10 dag żółtego sera, natka pietruszki, 2 łyżki mąki, 2 jajka, 1 tyżka mleka, szklanka tartej bułki, olej, sól, pieprz.
Każdy filet rozkroić na pół, aby powstał płat mięsa, oprószyć solą i pieprzem. Pieczarki pokroić w plasterki, a cebulę w kostkę. Cebulę zrumienić na 2 łyżkach ma- sła, dodać pieczarki, przesmażyć, przestudzić. Wymie- szać ze startym serem i natką. Farsz wykładać na płaty mięsa, zwijać roladki, zlepić brzegi. Panierować w mą- ce, potem w jajku rozmieszanym z mlekiem i dalej pa- nierować w tartej bułce. Usmażyć na oleju z dodatkiem masła. Następnie wstawić na 15 - 20 min. do piekarnika rozgrzanego do 1800.
Smacznego! Przygotowała: Maria Godzisz
„SEKRETY WSI” - Gazeta Regionalna - Gminy Sułów
24 „SEKRETY WSI” – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów HUMOR ,,Sekrety Wsi..." – Gazeta Regionalna - Gminy Sułów Wydawca: Urząd Gminy Sułów Sułów 63, 22-448 Sułów Strona internetowa: http://www.sulow.pl/ tel. +48 84 682 62 02 fax: +48 84 682 62 27 Rada programowa: Aleksandra Martyna Waldemar Pomarański Dorota Gnieciak Anna Godzisz Renata Duda Henryka Poździk Anna Brodaczewska Redakcja: Redaktor naczelny: Ryszard Pietrykowski (Sułów) 605 494 500 Hanna Mrówczyńska (Sułowiec) Marta Radzik (Sułów) Arkadiusz Socha (Tworyczów) Piotr Szczurek (Sułowiec) Maria Godzisz (Kulików) Skład: Arkadiusz Socha (Tworyczów) Nakład 300 egz. Materiały i artykuły do następnego numeru prosimy nadsyłać na adres Redakcji „Sekrety Wsi“ do 10 dnia każdego miesiąca ;-). Adres: Sułów 63, 22-448 Sułów, powiat zamojski E-mail: sekretywsi@wp.pl, Wychodzi matka z synkiem na balkon i mówi: - Popatrz synku. A tam na tej budowie naprzeciwko pracuje Twój tata. - A on nas stamtąd widzi? Matka spogląda na zegarek. - No już po 13-tej. Zapewne widzi. I pewnie już po- dwójnie. ● ● ● W samolocie do Chicago tuż po starcie blondynka prze- siada się z klasy ekonomicznej do klasy biznes. Podcho- dzi do niej stewardessa. - Czy mogę zobaczyć pani bilet? Blondynka pokazuje bilet. Stewardessa: - Niestety, pani bilet nie jest ważny w tej klasie, musi pani wrócić do klasy ekonomicznej. Blondynka na to: - Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż doleci- my do Chicago! Stewardessa poszła po pomoc do drugiego pilota. Pilot przyszedł i mówi: - Niestety, muszę panią poprosić o powrót do klasy eko- nomicznej. - Jestem piękną blondynką i będę tu siedzieć, aż doleci- my do Chicago! Pilot wraca do kabiny i skarży się głównemu pilotowi. Ten mówi: - Poczekaj, moja żona jest blondynką, wiem jak z nimi rozmawiać. Pilot udaje się do blondynki, szepce jej coś na ucho, po czym ona zabiera torebkę i wraca do klasy ekonomicz- nej. Drugi pilot nie może się nadziwić: - Jak ty to zrobiłeś - To proste, powiedziałem jej, że klasa biznesowa nie leci do Chicago. ● ● ● – Kochanie, mam dla ciebie dwie nowiny: dobrą i złą. – Zacznij od dobrej. – Obiecuję, że więcej tak nie zrobię. Przed operacją: - Panie doktorze, jak długo będę w szpitalu? - Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to około tygodnia. Je- żeli nie, góra 45 minut. ● ● ● - Czemu pani tak płacze? - Torebkę mi ukradli... - Rozumiem, że było w niej coś cennego? - Nie.... - No to czemu pani tak płacze? - Bo w niej był straszny bajzel.... Taki wstyd! ● ● ● - Mamo, choinka się pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni. - Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka. Za chwile chłopiec krzyczy: - Mamo, mamo, firanki się świecą! ● ● ● - Panie doktorze, czy są już wyniki analiz? Umieram z ciekawości. - No, nie do końca z ciekawości... ● ● ● Blondynka u doktora: - Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił! - Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.. - A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał! - Nie! Posmaruje to miejsce, gdzie panią użądlił! - Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem. - Kretynko! Posmaruje tą część ciała, w którą cię uciął! - To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użą- dlił. Boże, jak to boli! - Który konkretnie? - A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
|