- Monitoring mediów samorządowych
- Monitoring mediów samorządowych #2187
Monitoring mediów samorządowych #2187
Instytucja: |
|
Monitoring: |
|
Liczba listów: |
2 |
Liczba spamu: |
38 |
Status pierwszego wniosku: |
Otwarte |
Status ostatniego wniosku: |
|
Otrzymano potwierdzenie: |
|
Otrzymano odpowiedź: |
|
Poddany kwarantannie: |
Znormalizowana odpowiedź
Treść
-
Wniosek o informacje publiczną przez KatarzynaBatkoToluc
Na podstawie artykułu 61 Konstytucji RP, zwracamy się z wnioskiem o informację:
- czy w urzędzie gminy (miejskim/miasta), w którymś z jego wydziałów, w jednostce organizacyjnej gminy (np. ośrodek kultury) lub w samorządowej osobie prawnej (np. w spółce należącej do gminy), prowadzone są media?;
- jeśli tak, wnosimy o podanie jakiego typu media są prowadzone (np. gazeta, radio, telewizja, inne - jakie) i wskazane jednostki organizacyjnej lub osoby prawnej gminy;
- prosimy o podanie linku, jeżeli media są dostępne w Internecie;
- jeżeli gmina prowadzi dziennik lub czasopismo, prosimy o informację czy jest on zarejestrowany w sądzie;
- jeżeli gmina prowadzi dziennik lub czasopismo, prosimy o przesłanie ostatnich 5 numerów - licząc od dnia odpowiedzi na wniosek, w formacie pdf.;
- prosimy o informację o wydatkach gminy na ogłoszenia, artykuły sponsorowane, materiały dedykowane lub innego typu promocję w roku 2015, 2016, 2017 i do dnia udzielenia odpowiedzi na wniosek w 2018 roku.Wnosimy o udostępnienie wskazanych informacji w formie elektronicznej na adres {{EMAIL}}
Szymon Osowski, Katarzyna Batko-Tołuć i Bartosz Wilk - członkowie zarządu, zgodnie z zasadami reprezentacji
-
Wniosek o informacje publiczną przez BOJSZOWY
<html>
<head><meta http-equiv="content-type" content="text/html; charset=UTF-8">
</head>
<body text="#000000" bgcolor="#FFFFFF">
<p><font face="Arial">W załączeniu odpowiedź na wniosek o
udostępnienie informacji publicznej. <br>
</font></p>
<p><font face="Arial">UG Bojszowy </font><br>
</p>
<pre class="moz-signature" cols="72">--
Zgodnie z art. 13 Ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. (Dz. Urz. UE L 119 z 04.05.2016) informuję, iż:
1) administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Gmina Bojszowy reprezentowana przez Wójta Gminy Bojszowy pana Henryka Utratę z siedzibą w Bojszowach ul. Gaikowa 35;
2) kontakt z Inspektorem Ochrony Danych – mail: <a class="moz-txt-link-abbreviated" href="mailto:{{ email }}">{{ email }}</a> tel. 32 2189366 wew. 129;
3) Pani/Pana dane osobowe przetwarzane będą w celu realizacji ustawowych zadań gminy - na podstawie ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. oraz na podstawie art. 9 ust.1 lit. g ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r.;
4) odbiorcami Pani/Pana danych osobowych będą wyłącznie podmioty uprawnione do uzyskania danych osobowych na podstawie przepisów prawa;
5) Pani/Pana dane osobowe przechowywane będą w czasie określonym przepisami prawa, zgodnie z instrukcją kancelaryjną;
6) posiada Pani/Pan prawo do żądania od administratora dostępu do danych osobowych, ich sprostowania lub ograniczenia przetwarzania;
7) ma Pani/Pan prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego UODO;
8) podanie przez Panią/Pana danych osobowych jest obowiązkowe, w sytuacji gdy przesłankę przetwarzania danych osobowych stanowi przepis prawa lub zawarta między stronami umowa.
</pre>
</body>
</html>Załączniki
- 02_2018.pdf
- 03_2018.pdf
- 04_2018.pdf
- 05_2018.pdf
- 06_2018.pdf
- OR7.1431.37.2018.pdf
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze
www.facebook.com/
NaszaRodnia
Czy jest bezpiecznie?
śe podsumowania
minionego roku wynika, że
był jednym z najtragiczniejszych
z ostatnich lat pod względem
liczby zabitych oraz rannych
na drogach, ilości wypadków
oraz kolizji. Również strażacy
interweniowali częściej na dro-
gach. Natomiast pod względem
innych zagrożeń był to rok bez-
pieczniejszy niż poprzedni.
Mniej przestępstw
Tylko jedna policyjna statystka
pokazuje, że w gminie Bojszowy
rok 2017 był lepszy od 2016 — to
liczba przestępstw, których liczba
zmniejszyła się z 55 do 40. Poza
tym było już tylko gorzej. Na te-
renie powiatu bieruńsko-lędziń-
skiego zdarzeń drogowych (czyli
wypadków i kolizji) było o ponad
sto więcej w roku 2017 niż w po-
przednim (609 w roku 2017 wo-
bec 507 w roku 2016). Wypadek
to takie zdarzenie, w którym są
ranni lub zabici, a o kolizji mó-
wimy wtedy, gdy nie ma ofiar.
Przy czym wypadki i kolizje nie
obejmują wszystkich zdarzeń na
drogach — np. stłuczek, które czę-
sto nie są zgłaszane policji.
W powiecie w roku 2017 było
47 wypadków, wobec 36 w roku
2016. W tym samym czasie liczba
kolizji wzrosła z 471 do 562. Oka-
zało się, że sprawcy pod wpływem
alkoholu byli w 16 przypadkach
(w poprzednim roku rzadziej, bo
w 12 przypadkach). Jeśli nie do-
chodziło do wypadków i kolizji,
to ujawniono w powiecie 339 kie-
rujących w stanie nietrzeźwości i
po użyciu alkoholu (w roku 2016
było 319 takich kierowców).
Tragicznie na drogach
Najtragiczniejszy bilans to
liczba zabitych na drogach - w
powicie wzrosła w ciągu roku ich
liczba z 3 do 10, a rannych z 52
do 60 osób. Gdy chodzi o gminę
Bojszowy, to liczba wypadków
rok do roku wzrosła z 4 do 10, a
kolizji z 49 do 57.
Mimo wielu policyjnych akcji
— prewencyjnych, edukacyjnych,
uświadamiających i kontrolnych
bilans zdarzeń drogowych, które
miały miejsce w ubiegłym roku
budzi przerażenie. Trudno narze-
kać na pogodę, bo pod tym wzglę-
dem rok 2017 nie był wyjątkowy.
Trudno zrzucać winę na zły stan
dróg, bo ten z roku na rok się po-
prawia. Nie sposób wskazywać
na zły stan techniczny pojazdów,
bo na drogach coraz więcej no-
woczesnych aut. Pozostaje zatem
zwrócić uwagę na zachowanie
kierowców (i pieszych), bo to oni
są sprawcami i ofiarami zdarzeń
drogowych.
Palą się głównie trawy
Statystka sytuacji, w których
uczestniczyli strażacy nie jest tak
jednoznacznie zła, jak w przy-
padku policji. Co prawda ich
interwencji było ogółem o ok. 9
proc. więcej niż rok wcześniej,
ale w większym stopniu miały
na to wpływ warunki atmosfe-
ryczne.
W roku 2017 strażacy w po-
wiecie gasili 210 pożarów. Gdy
porówna się to z rokiem 2016,
gdy było tych pożarów tylko
129, można by bić na alarm, ale
gdy spojrzymy na lata poprzed-
nie, okaże się, że zwykle co roku
pożarów było około dwustu. W
gminie Bojszowy odnotowano 17
pożarów (tyle samo co w 2016),
a w porównywalnym wielkością
Chełmie Śl. odnotowano ich 27,
w nieco większym Imielinie 23.
Na tle tych gmin Bojszowy wypa-
dają bardzo dobrze.
Tak jak w poprzednich latach
najwięcej pożarów dotyczy traw
i upraw rolnych (11 przypadków),
natomiast 3 miały miejsce w bu-
dynkach. Jak nietrudno się domy-
ślić, przyczyną tych pożarów są
umyślne podpalenia. To również
nie zmienia się od wielu lat.
Liczba miejscowych zagrożeń w ubieglym roku w gminach powiatu bieruńsko-lędzińskiego.
m miasto Bieruń
E gmina Bojszowy
E gmina Chetm Śląski
E miasto Imielin
m miasto Lędziny
Inne zagrożenia
Jak już niejednokrotnie pi-
saliśmy, strażacy w większym
stopniu zajmują się innymi zagro-
żeniami (ratownictwo techniczno-
chemiczno-ekologiczne) niż
pożarami. Najczęściej są to tzw.
miejscowe zagrożenia, których w
powiecie co roku jest około sied-
miuset (tylko rok 2015 był szcze-
gólny, gdy ich liczba przekroczyła
dziewięćset). W gminie Bojszowy
było takich zagrożeń 99, w Cheł-
mie Śl. 82, a w Imielinie 80. Tym
razem Bojszowy wypadają gorzej.
Te miejscowe zagrożenia spowo-
dowane były przez silne wiatry
Bojszowy Nowe © Świerczyniec
- 22 przypadków (w roku 2016
było ich 14), to są też wypadki dro-
gowe - 18 zdarzeń (przed rokiem
było 11), deszcz 10 razy (było 0),
czy medyczne 10 przypadków
(poprzednio były 3). Mimo że jak
wynika z tych danych nastąpił w
roku 2017 wzrost zagrożeń w po-
szczególnych kategoriach, to jed-
nak w roku 2016 było więcej, bo
103. Najczęściej mieściły się one
w kategorii „„inne”.
Niech te dane — szczególnie
policyjne — będą przestrogą dla
użytkowników dróg. By za rok $
a
u
szowy Nowe
nie trzeba było omawiać jeszcze
gorszej statystki. zz
Foto O:
te BI GE
MA w
Nasza Rodnia luty 2018
2
112
997 998 999
Na skróty
przez gminę
KRONIKa POLICyjNa
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd Gminy w Bojszowach. Wykonanie: Wydawni-
ctwo Gościniec. Redaguje zespół. Zbigniew Zając - redaktor naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa 35,
43-220 Bojszowy, tel. 32-218-93-66. Kontakt bezpośredni do redakcji:
609-223-557, poczta elektroniczna: naszarodnia@bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Nie
zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo doko-
nywania skrótów i redagowania nadesłanych materiałów.
Reklama i ogłoszenia w gazecie: 609-223-557
Ważne
telefony
Zmarli
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997
Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe
Tychy
32 327 49 99 lub 999
Urząd Gminy Bojszowy
32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05
Straż leśna 660 642 655
Pogotowie kanalizacyjne
Bojszowy
32 218 91 74, 781 221 181
Pomoc drogowa
503 188 958
15 stycznia policjanci ruchu
drogowego zwracali szczególną
uwagę na wszelkie wykrocze-
nia w ruchu drogowym, które
wpływają na bezpieczeństwo
pieszych, rowerzystów i motoro-
werzystów, czyli niechronionych
uczestników ruchu drogowego.
W ich trakcie ujawnili 27 wy-
kroczeń związanych z bezpie-
czeństwem. Większość, bo aż 24
wykroczeń popełnili kierujący
pojazdami silnikowymi. Tylko
w 3 przypadkach wykroczenia
popełnili piesi i polegały one na
przechodzeniu przez jezdnię w
miejscach niedozwolonych. 24
osoby naruszające przepisy o
ruchu pieszych zostały ukarane
mandatami, a w 3 przypadkach
policjanci zastosowali pouczenia.
25 stycznia policjanci kontro-
lowali stan techniczny pojazdów
i emisję spalin do atmosfery. W
30 przypadkach stróże prawa
ujawnili
nieprawidłowości
w zakresie naruszeń ochrony
środowiska. Spośród 55 skon-
trolowanych pojazdów, aż 17
- w których ujawniono te niepra-
widłowości, nie dopuszczono do
dalszej jazdy. kpp
D
zielnicowy bliżej nas to
funkcjonująca od nie-
dawna formuła pracy dzielni-
cowych w garnizonie śląskim
– czytamy na stronie interne-
towej śląskiej policji. Na pod-
stawie oczekiwań społecznych
i lokalnych zagrożeń każdy
dzielnicowy przygotuje plan
działania. Policjanci chcą roz-
poznać teren pod względem
D
o 16 lutego trwa nabór
członków do Komitetu
Rewitalizacji. Komitet pełni
funkcję opiniodawczo-dorad-
czą wójta gminy Bojszowy w
sprawach dotyczących przygo-
towania, prowadzenia i oceny
rewitalizacji w ramach Gmin-
nego Programu Rewitalizacji
Gminy Bojszowy na lata 2017-
2022.
P
owstająca w wyniku mrozu
pokrywa lodowa na zbior-
nikach wodnych przy strefie
brzegowej może sprawiać wra-
żenie stałej i grubej, natomiast
w odległości już kilku metrów
od brzegu jej trwałość jest zde-
cydowanie mniejsza – ostrzega
WOPR Katowice.
Lód wytrzymuje ciężar doro-
słej osoby, jeżeli jego pokrywa
Z
arząd
Powiatu
Bieruń-
sko-Lędzińskiego ogłosił
nabór wniosków na realizację
zadań związanych z unieszkod-
liwianiem materiałów zawiera-
jących azbest z dachu lub ele-
wacji budynku oraz usuwanie
odpadów zawierających azbest
składowanych na posesji.
Można na ten cel ubiegać się
o dotację z budżetu powiatu.
Z zasadami, trybem udzie-
lania oraz rozliczania dotacji
z budżetu powiatu na dofinan-
sowanie kosztów inwestycji
Adam Lizurej (urodzony w
roku 1987) z Międzyrzecza,
Jan Tatoj (ur. w roku 1936) ze
Świerczyńca, Urszula Liszka
(ur. w roku 1950) z Bojszów
Nowych, Henryk Liszka (ur.
w roku 1949) z Bojszów No-
wych.
Tylko 4 worki
Urząd Gminy informuje, że
zgodnie z § 1 ust. I pkt 1 lit.
a) Uchwały Rady Gminy Boj-
szowy nr XXVII/181/2017 z
19.06.2017 r. z nieruchomości
zamieszkałych odbierane są
maksymalnie po cztery worki
z odpadami ulegającymi biode-
gradacji, w tym trawy (w termi-
nach wynikających z harmono-
gramu).
Niewykorzystany limit nie
będzie mógł być kumulowany i
wykorzystany w kolejnych ter-
minach. Odpady te wytwarzane
w większych ilościach odbie-
rane są również w Punkcie
Selektywnej Zbiórki Odpadów
Komunalnych w Bojszowach
przy ul. Gościnnej (za oczysz-
czalnią ścieków). ug
Prośba o 1 procent
Zarząd
Gminnego
Klubu
Honorowych Dawców Krwi
Polskiego Czerwonego Krzyża
zwraca się z prośbą o przeka-
zywanie 1% podatku na rzecz
organizacji zajmującej się po-
mocą niepełnosprawnym, cho-
rym i ubogim.
Każda osoba pragnąca wes-
przeć naszą działalność może
przekazać swój procent na nr
KRS 0000225587 z zaznacze-
niem „Gminny Klub Honoro-
wych Dawców Krwi Polskiego
Czerwonego Krzyża w Bojszo-
wach Nowych”. Za przekazany
1% z góry dziękujemy. khdk
Wniosek na dotacje
Biuro Doradcze Altima z
Katowic za 24 tys. zł do końca
lutego przygotuje wniosek o
dofinansowanie
do
Urzędu
Marszałkowskiego.
Wniosek
dotyczy dotacji do zakupu i
montażu instalacji fotowolta-
icznych przez mieszkańców
gminy Bojszowy.
Deklaracje udziału w tym
programie były składane przez
chętnych w grudniu ub. roku.
zz
Nabór do Komitetu Rewitalizacji
Członkami Komitetu mogą
zostać mieszkańcy obszaru re-
witalizacji, mieszkańcy gminy,
podmioty prowadzące lub za-
mierzające prowadzić na obsza-
rze gminy działalność gospodar-
czą, organizacje pozarządowe i
grupy nieformalne.
Kadencja komitetu rozpo-
czyna się w dniu jego pierw-
szego posiedzenia i trwa 3
lata. Komitet będzie liczył nie
więcej niż 17 członków. Kan-
dydat na członka komitetu
powinien przedłożyć wraz z
formularzem zgłoszeniowym
listę poparcia. Za udział w
posiedzeniach komitetu nie
przysługuje
wynagrodzenie,
dieta ani zwrot kosztów po-
dróży.
Wypełniony formularz zgło-
szeniowy wraz z załącznikami
należy dostarczyć drogą elek-
troniczną na adres: wojt_boj-
szowy@pro.onet.pl, osobiście
do siedziby urzędu lub drogą
korespondencyjną na adres
Urzędu Gminy Bojszowy.
Pełny tekst ogłoszenia wraz
z załącznikami znajduje się na
stronie www.bojszowy.pl oraz
w Biuletynie Iinformacji Pub-
licznej urzędu. zz
zdarzeń mających wpływ na
bezpieczeństwo
i
porządek
publiczny, dlatego zwracają się
do mieszkańców z propozycją
współpracy, która ma polegać
na wypełnieniu anonimowej
ankiety.
„Każdy, komu nie jest obo-
jętny stan bezpieczeństwa w
rejonie swojego miejsca za-
mieszkania może przyczynić
się do jego poprawy udzielając
kilku prostych informacji.”
–piszą policjanci. Ankiety w
formie papierowej znajdują się
w Komendzie Powiatowej Po-
licji w Bieruniu i w Urzędzie
Gminy w Bojszowach. Można
je też wypełnić poprzez in-
ternet (strona http://bierun.
slaska.policja.gov.pl). Ankieta
jest dostępna do 4 lutego. zz
„Dzielnicowy bliżej nas”
ma
grubość
przynajmniej
7 cm. Do tej grubości nie wolno
wliczać tak zwanego lodu męt-
nego,
lodu
pośniegowego,
czyli świeżej warstwy na po-
wierzchni. Grubość min. 7 cm
lód może osiągnąć dopiero po
wielu dniach z rzędu, w których
temperatura, również w ciągu
dnia, utrzymuje się poniżej - 10
st. C. wopr
związanych z demontażem,
usuwaniem i unieszkodliwia-
niem odpadów zawierających
azbest można zapoznać się na
stronie www.bojszowy.pl lub
na stronie powiatu www.po-
wiatbl.pl. Wnioski w tej spra-
wie przyjmuje starostwo do 31
marca br. zz
Zamarznięte nie znaczy bezpieczne
Usuwanie azbestu
15 stycznia w godzinach po-
południowych bieruńska policja
została powiadomiona o zagi-
nięciu w Bojszowach 12 letniej
dziewczynki.
W akcję poszukiwawczą zo-
stały zaangażowani strażacy
z wszystkich jednostek OSP z
terenu gminy, z Tychów, Bieru-
nia oraz z innych miejscowości,
a także grupa poszukiwawcza z
Jaworzna. – W tych działaniach
brało udział około 50 straża-
ków, 50 policjantów (w tym 26
z Oddziałów Prewencji Policji
w Katowicach) oraz około trzy-
stu ochotników – mieszkańców
gminy Bojszowy – relacjono-
wała nam asp. szt. Katarzyna
Skrzypczyk, rzecznik prasowy
Komendy Powiatowej Policji
w Bieruniu.
– W akcję zaangażowany zo-
stał również Urząd Gminy, ale
szczególnie zbudowany jestem
postawą mieszkańców, którzy
szybko odpowiedzieli na apel
o pomoc i zmobilizowali się
do działania – powiedział nam
wójt Henryk Utrata. – Chciał-
bym wyrazić wszystkim po-
dziękowanie za solidarną po-
stawę.
- Poszukujący zaginionej po-
dzieleni na grupy przeczesywali
okoliczne lasy, w planach było
też ściągniecie policyjnego he-
likoptera, ale około godz. 20.15
dziewczynka
sama
zgłosiła
na policję w Tychach i została
przekazana rodzicom – kończy
K. Skrzypczyk. zz
Poszukiwania zaginionej
Budżet 2018
Na co i ile gminnych pieniędzy?
Jo tego roku odbędą się
wybory samorządowe, jednak
wbrew kalendarzowi wyborczemu
nie przedstawiam Radzie Gminy
budżetu „pod wybory ”- rozpoczął
Wójt swoje wystąpienie na stycz-
niowej sesji Rady Gminy Bojszo-
wy, prezentując projekt budżetu
na 2018 rok. - Jest to trzeci rok z
rzędu, kiedy uchwalamy budżet z
tzw. nadwyżką budżetową, którą
przeznaczamy na spłatę kredytów
zaciągniętych na minione inwe-
stycje — przedszkole, żłobek, drogi
oraz wykup obligacji. Nie ,„przeja-
damy” pieniędzy z kredytów, czyli
nie przeznaczamy ich na bieżące
utrzymanie — finansujemy z nich
inwestycje. Wójt zwrócił też uwa-
gę, że każda inwestycja pociąga
za sobą wyższe koszty bieżące, tj.
koszty związane z utrzymaniem
obiektów, które powstały.
Dochody
Plan dochodów ogółem budżetu
gminy wynosi 35,7 mln zł, w tym
dochody bieżące 33,4 mln zł oraz
majątkowe 2,3 mln zł. Natomiast
wydatki ogółem wynoszą 34 mln
zł, w tym wydatki bieżące 30,6
mln zł oraz majątkowe 3,4 min
zł. Różnica pomiędzy dochodami
a wydatkami wynosząca 1,7 min
zł to nadwyżka przeznaczona na
spłatę wspomnianych wyżej zobo-
wiązań.
Odnosząc się do budżetu na
2018 rok H. Utrata wskazał przede
wszystkim na rosnące bieżące
koszty utrzymania oświaty zwią-
zane z zastąpieniem klas gimna-
zjalnych przez 7. klasy w szkołach
podstawowych, co spowodowało,
że w trzech podstawówkach jest
więcej oddziałów, niż gdyby było
ich w jednym gimnazjum. - Każdy
oddział to koszt rzędu 200 tys. zł
rocznie. Z kolei 6-latki zostały w
przedszkolach, a dotacja państwa
do przedszkolaka jest znacznie
niższa niż dotacja do ucznia szkoły
podstawowej — to kolejny czyn-
nik podnoszący koszty gminnej
oświaty. Z drugiej strony gminne
dochody pozostały na poziomie
roku ubiegłego, ponieważ nie
wzrosły stawki podatków. Ponadto
dochody od „osób fizycznych”
czyli z udziału gminy w podatku
PIT (oblicza je Ministerstwo Roz-
woju i Finansów) są nieco niższe
niż w roku poprzednim — dodaje
wójt.
Dochody od osób prawnych, od
osób fizycznych i od innych jedno-
stek nieposiadających osobowości
prawnej wyniosą 14,7 mln zł (9,8
mln zł to podatek dochodowy od
osób fizycznych, a3,7 mln złpoda-
tek od nieruchomości). „Dochody
z tytułu podatku rolnego, leśnego,
od środków transportowych oraz
opłaty za zezwolenia na sprzedaż
napojów alkoholowych, zostały
650 lat Bojszów
Za 650-lecia Bojszów
wydana zostanie książka na-
ukowa dotycząca różnych spraw
z historii Bojszów. Jednym z
problemów, które mają być w niej
poruszone jest funkcjonowanie
pamięci społecznej bojszowian.
Temat ten wymaga badań socjo-
logicznych, które będą polegały
na przeprowadzeniu wywiadów
z około czterdziestoma miesz-
kańcami Bojszów. Wywiady zo-
staną przeprowadzone do maja
br. przez Tomasza Nawrockiego i
Krzysztofa Bierwiaczonka — pro-
fesorów z Instytutu Socjologii
Uniwersytetu Śląskiego w Kato-
wicach. Wywiady mają charakter
swobodnej rozmowy o przeszłym
i aktualnym życiu Bojszów.
Na organizację wydarzeń zwią-
zanych z obchodami jubileuszu
650-lecia Bojszów gmina otrzy-
mała dofinansowanie z Unii Euro-
pejskiej w ramach Programu Roz-
woju Obszarów Wiejskich na lata
2014-2020 — projekt „Bojszowy
— 650 lat wspólnoty nad brzegami
Wisły — Gostyni — Pszczynki i Ko-
rzyńca (1368-2018). ug
zachowane na poziomie planu
2017 roku. Podatek dochodowy
od osób fizycznych, opłacany w
formie karty podatkowej, odsetki
od nieterminowo przekazywanych
należności oraz udziały we wpły-
wach z podatku dochodowego
od osób fizycznych zmniejszyły
się w stosunku do planu na 2017
r. Natomiast wpływy z tytułu po-
datku od nieruchomości założono
na wyższym poziomie niż w 2017
r., ponieważ wzrosła liczba odda-
nych do użytku budynków miesz-
kalnych oraz przeprowadzono w
minionym roku weryfikację de-
klaracji podatkowych podmiotów
prowadzących działalność gospo-
darczą, co spowodowało wzrost
wpływu z tytułu podatku od bu-
dowli” — czytamy w uzasadnieniu
do projektu uchwały budżetowej
na 2018 rok. Subwencja ogólna z
budżetu państwa na wydatki zwią-
zane z utrzymaniem placówek
oświatowych wyniesie 8,8 mln zł.
Na cele związane z pomocą spo-
łeczną gmina otrzyma 6,3 mln zł.
Spoza gminy
Spore pieniądze planuje się w
tym roku pozyskać ze środków
zewnętrznych, czyli z: Regional-
nego Programu Operacyjnego
Województwa Śląskiego na lata
2014-2020, z Programu Roz-
woju Obszarów Wiejskich na lata
2014-2020 oraz z Ministerstwa
Sportu i Turystyki. Zostaną one
przeznaczone na: modernizację
obiektu komunalnego w Boj-
szowach przy ul. Świętego Jana;
poprawę
jednostki OSP poprzez zapew-
sprawności _ działania
nienie ciągłości zasilania energii
— zakup sprzętu; program zajęć
wspomagających i rozwijanych
dla uczniów szkół podstawowych
„Krok dalej”; wsparcie rozwoju
cyfrowych usług publicznych
„e-Bojszowy — sprawny urząd”;
przebudowę placu zabaw wraz z
budową siłowni zewnętrznej na
terenach rekreacyjnych w Bojszo-
wach Nowych; Projekt ,„„650-lecie
wspólnoty nad brzegami Wisły
— Gostyni - Pszczynki i Korzyńca
(1368-2018). W sumie na inwe-
stycje została zaplanowana kwota
w wysokości 3,4 mln zł.
Wydatki
W ogólnej kwocie wydatków
bieżących w wysokości 34 mln zł
na oświatę przeznacza się 12 mln
zł (w tym 6,7 mln zł na szkoły pod-
stawowe, gimnazjum - 2,6 mln zł,
przedszkole — 2,2 mln zł, świetlice
szkolne — 300 tys. zł, natomiast
na dowożenie uczniów do szkół
165 tys. zł). Natomiast pieniądze
otrzymane z budżetu państwa
tytułem subwencji oświatowej
wynoszą 8,6 mln zł, czyli 3,2 mln
zł gmina musi przeznaczyć z włas-
nego budżetu na funkcjonowanie
tych placówek. Pomoc społeczna
pochłonie 9 mln zł - z czego 4,6
mln zł wydanych zostanie na pro-
gram 500+.
Lokalny transport zbiorowy (ko-
munikacja publiczna) to koszt 1,1
mln zł, na drogi gminne wydanych
zostanie 316 tys. zł, na utrzymanie
nieruchomości stanowiących mają-
tek gminy, w tym na bieżące utrzy-
manie oraz wydatki majątkowe 1,7
mln zł. W gospodarce komunalnej i
ochronie środowiska zaplanowano
wydatki w wysokości 2,6 mln zł,
w tym na gospodarkę odpadami
1,9 mln zł, na oczyszczanie 157
tys. zł, na oświetlenie ulic, placów
i dróg — 379 tys. zł, na zimowe
utrzymanie dróg, remont urządzeń
zabawowych i małej architektury,
program opieki nad zwierzętami
bezdomnymi oraz zapobieganie
bezdomności zwierząt na terenie
gminy oraz usuwanie drzew — 196
tys. zł.
- Zaznaczam, iż koszty odbioru
i zagospodarowania odpadów ko-
munalnych są na poziomie 1,9 mln
zł, natomiast wpływy do budżetu
gminy z tytułu opłaty za odbiór
odpadów komunalnych wyniosą
1,6 min zł. W związku z zaistniałą
sytuacją gmina będzie zmuszona
do dalszych działań mających
na celu zmniejszenie wysokości
kosztów związanych z odbiorem
odpadów — powiedział wójt H.
Utrata. ug
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE
- ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA
- POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA
- MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE
- ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE
- DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne
Ul. Jedlińska 5
czynne:
od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00
sobota 8.00 - 14.00
zamówienia tel. 666-372-753
w. Nasza Rodnia luty 2018
R Nasza Rodnia luty 2018
Poszukiwania metanu na terenie gminy Bojszowy
PGNiG odpowiada na pytania mieszkańców
Szanowni Państwo, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownic-
two planuje przeprowadzić naterenie gminy Bojszowy bada-
nia geologiczne związane z projektem wydobycia metanu
z pokładów węgla. Wiemy, że część z Państwa ma pytania
o cel, przebieg i bezpieczeństwo tych badań. Chcemy to
wyjaśnić i sprawić, aby nasza działalność nie budziła nieu-
zasadnionych obaw. Realizowane przez nas prace badaw-
cze są bezpieczne, nie mają wpływu na środowisko, a także
nie mają żadnego związku z planami budowy kopalni węgla
w gminie Bojszowy. Poniżej przedstawiamy odpowiedzi na
najczęściej pojawiające się pytania.
Jaki jest cel
prowadzonych badań?
Badania pomogą w rozpoz-
naniu budowy geologicznej
obszaru koncesji „Międzyrze-
cze” obejmującej tereny gmin
Bojszowy, Pszczyna, Miedźna,
Wilamowice oraz Oświęcim i
Brzeszcze. Koncesja została
udzielona na poszukiwania
metanu, a nie węgla. Jest to
pierwszy etap projektu, któ-
rego celem jest opracowanie
technologii wydobycia me-
tanu ze skał węglonośnych.
Metan jest składnikiem gazu
ziemnego wykorzystywanym
w kuchenkach gazowych w
naszych domach, przemyśle i
w transporcie. Co ważne, gaz
ziemny jest paliwem ekolo-
gicznym. Jego spalanie nie po-
woduje smogu, dlatego będzie
coraz częściej wykorzysty-
wany do ogrzewania domów i
zakładów pracy. Jest to szcze-
gólnie istotne na Śląsku, gdzie
problem zanieczyszczenia po-
wietrza jest bardzo duży.
Czy na terenie gminy
Bojszowy powstanie
kopalnia węgla?
Prace, któreprowadzimy nate-
renie koncesji „Międzyrzecze”,
w tym w gminie Bojszowy, nie
mają związku z budową żadnej
kopalni węgla. Oznacza to, że
nie mają również nic wspól-
nego z planami uruchomienia
kopalni zgłaszanymi przez Stu-
dzienice sp. Z 0.0.
Celem naszych prac w Pań-
stwa gminie jest wyłącz-
nie poszukiwanie metanu,
zgodnie z koncesją wydaną
PGNiG przez Ministra Śro-
dowiska. Nasz projekt ma
charakter badawczy, który
służy opracowaniu skutecz-
nej technologii wydoby-
cia metanu ze skał węglo-
nośnych. Obszar koncesji
„Międzyrzecze” jest w tym
zakresie perspektywiczny.
Wskazują na to wyniki prac
prowadzonych _ wcześniej
przez inne firmy, a także
nasze własne prace, które
prowadzimy w Gilowicach w
gminie Miedźna.
Czy na terenie gminy
Bojszowy będziecie
wydobywać metan?
Tego jeszcze nie wiemy. Do-
piero wyniki przeprowadzanych
przez nas badań pozwolą usta-
lić, gdzie najlepiej wykonać od-
wierty wydobywcze. Obecnie
planujemy wykonanie odwier-
tów na terenie gminy Miedźna.
Przy okazji chcielibyśmy zwró-
cić Państwa uwagę, że konce-
sja „Międzyrzecze” obejmuje
głównie tereny gminy Miedźna,
a tylko w małej części gminę
Bojszowy. Aby uzyskać dokładny
obraz budowy geologicznej ob-
szaru koncesji, musimy prze-
prowadzić badania geofizyczne
na większym obszarze. Wynika
to z zastosowanej technologii
badania. Obok zamieszczamy
mapę, na której zaznaczyliś-
my teren koncesji oraz obszar
badań geologicznych.
Jak dokładnie będzie
wyglądało przeprowa-
dzanie badań geologicz-
nych? Podczas badania
będzie używany ciężki
sprzęt wywołujący
wstrząsy. Czy to jest
bezpieczne dla ludzi,
zwierząt i budynków?
Rozumiemy Państwa nie-
pokój. Chcemy zapewnić,
że planowane badania sejs-
miczne są bezpieczne. Geofi-
zyka Toruń SA - spółka, której
zleciliśmy przeprowadzenie
badań - ma ogromne, kilku-
dziesięcioletnie doświadcze-
nie w tej dziedzinie.
Specjaliści z Geofizyki Toruń
wiedzą, jak zaplanować bada-
nia, aby zminimalizować ry-
zyko ewentualnych szkód, a w
trakcie samego badania cały
czas monitorują jego przebieg.
Na przykład gdy trzeba wyko-
nać badania w pobliżu budyn-
ków, montują na nich czujniki,
które sprawdzają, czy wibracje
są bezpieczne. W razie ryzyka
przekroczenia _ dozwolonych
wskaźników kontrolnych prace
są zatrzymywane. Co roku iden-
tyczne badania robimy w kilku-
dziesięciu gminach w Polsce.
W sąsiedniej gminie Miedźna
i | CJ powierzchnia odbioru Gmir
i c] powierzchnia zadania geologicznego „ji * W larńówie ah
Rory A OBOK" Szaceaz Sam TI] Oznaki
ao
Mapa sytuacyjno-wysokościowa w układzie administracyjnym i = z zaznaczoną loka-
lizacją projektowanych prac sejsmicznych 3D MIĘDZYRZECZE.
przeprowadziliśmy je w 2008
roku. Zakończyły się one suk-
cesem i przebiegły w warun-
kach przyjaznej współpracy z
lokalną społecznością.
Z prowadzonymi badaniami
mogą wiązać się pewne uciążli-
wości. Wzbudzanie falsejsmicz-
nych wykonuje się przy pomocy
specjalistycznych _ pojazdów
- tzw. wibratorów. Kontrolo-
wane wzbudzanie fal następuje
w punktach oddalonych od sie-
bie o kilkadziesiąt metrów. Po
każdym wzbudzaniu, które w
przypadku wibratorów trwa do
pół minuty w jednym miejscu,
następuje przez kilka sekund
rejestracja fal odbitych od skał
znajdujących się we wnętrzu
Ziemi. Prace sejsmiczne można
porównać do lekarskiego bada-
nia USG. Po zebraniu danych z
całego rejonu są one przetwa-
rzane w informacje użyteczne
dla geologów. W rezultacie
uzyskujemy dane pokazujące
budowę geologiczną badanego
obszaru.
Czy gwarantujecie, że
badania nie spowodują
żadnej szkody?
Pracownicy Geofizyki Toruń wie-
dzą, jak zminimalizować ryzyko,
ale nie można go całkowicie wy-
kluczyć. W przypadku pojawienia
się jakiegokolwiek uszczerbku
spowodowanego _ badaniami,
gwarantujemy naprawę lub wy-
płatę rekompensaty.
Dodatkowo na terenie konces-
ji podczas prowadzonych prac
ciągły dyżur pełni pracownik
Geofizyki Toruń wyznaczony
specjalnie do załatwiania
spraw związanych z ewentu-
alnymi przypadkami wymaga-
jącymi naprawy lub wypłaty
rekompensaty. Przebywa on na
terenie gminy przez cały czas,
gdy na miejscu pracuje sprzęt
badawczy. Po otrzymaniu zgło-
szenia inspektor razem z wnio-
skującym ustalają formę za-
dośćuczynienia (rekompensata
lub naprawa). Zawsze po wyko-
naniu prac, specjaliści z Geofi-
zyki Toruń sprawdzają stan te-
renu, na którym wykonywane
były badania geologiczne.
Gdzie znajdę informacje
na temat działań PGNiG
na terenie gminy Boj-
szowy?
Zależy nam na Państwa zau-
faniu, dlatego przez cały czas
naszej obecności planujemy
przekazywać Państwu na bie-
żąco wszelkie informacje na
temat naszych działań. Na
razie nie wiemy jeszcze, w
których gminach objętych
koncesją „Międzyrzecze” bę-
dziemy prowadzić wydobycie
metanu. Zdecydujemy o tym,
gdy będziemy posiadać wyniki
badań geologicznych.
W PGNiG uważamy, że na-
sze obowiązki wobec gmin nie
wynikają tylko z przepisów
prawa. Chcemy być dob-rym
sąsiadem. Zależy nam na jak
najlepszych relacjach z miesz-
kańcami terenów, na których
prowadzimy działalność. W
tej sytuacji podstawą jest za-
ufanie, szacunek i wzajemne
korzyści. Dlatego mocno an-
gażujemy się w życie lokal.
nych społeczności, wspieramy
różne inicjatywy i sami podej-
mujemy działania służące do-
bru wspólnemu.
Z pewnością mają Państwo
jeszcze inne pytania dotyczące
naszych planów. Stawiamy na
otwartość i budowę wzajem-
nego zaufania, dlatego wszyst-
kie pytania są dla nas ważne i
na wszystkie chcemy udzielić
odpowiedzi. Pierwsze spotka-
nie informacyjne odbyło się
1 lutego, jeśli nie wyczerpało
ono wszystkich wątpliwości,
zorganizujemy kolejny dyżur
w późniejszym terminie.
O dotychczasowej wspót-
pracy z PGNiG mówi Bog-
dan Taranowski, wójt gminy
Miedźna: „Bardzo nam zale-
żało, aby projekt badawczy
PGNiG realizowany w naszej
gminie, został przeprowa-
dzony w sposób bezpieczny
dla ludzi i środowiska. Dzięki
otwartej postawie i skutecz-
nej polityce informacyjnej
spółki mieszkańcy znali cel
oraz charakter prowadzonych
działań. Współpraca między
gminą, lokalną społecznością i
PGNiG przebiega bardzo dob-
rze, o czym najlepiej świad-
czy realizowany aktualnie w
Gilowicach projekt badawczy
polegający na pozyskaniu me-
tanu z pokładów węgla”.
E(20WOJd
Noworoczne spotkanie seniorów
ie wyobrażam sobie, żeby
Ni. zaczynać nowego roku
inaczej jak od koncertu orkie-
stry „Ponticello” w Bojszo-
wach, Przeglądu Kolędowego
w Bojszowach Nowych i nasze-
go spotkania seniorów — tymi
słowami wójt Henryk Utrata
zwrócił się do dwóch i pół set-
ki przybyłych 13 stycznia do
hali sportowej w Bojszowach.
— Gorąco, serdecznie i z całego
Franciszka Sklorz z Bojszów była Stawowskiego,
najstarszą uczestniczką spotkania. Bernarda Bednorza oraz
KE JJ L
serca witam naszych seniorów
— kontynuował wójt. — Ser-
decznie dziękuję za przyjęcie
zaproszenia i życzę w imieniu
swoim i rady gminy wszystkie-
go dobrego, spełnienia marzeń,
szczęścia i przede wszystkim
zdrowia, spokoju, ciepła ro-
dzinnego, błogosławieństwa
Bożego i wszystkiego, co wam
się w tym wieku należy. Na-
stępnie powitał ks. Edwarda
starostę
gminnych radnych, którzy
|w komplecie przybyli na
| spotkanie.
A 4 Wójt zapowiedział rów-
nież otwarcie klubu seniora
który
sprawował usługi
w - Międzyrzeczu,
będzie
A| opiekuńcze i rehabilitacyjne
dla seniorów. Jego urucho-
mienie związane jest ze
zmianami, jakie zachodzą
w modelu funkcjonowania
rodziny.
Tak jak w poprzednich latach
wójt uhonorował bukietem kwia-
tów najstarszego i najmłodszego
uczestnika spotkania. Były nimi
dwie kobiety: Franciszka Sklorz z
Bojszów, która niedługo skończy
92 lata oraz Róża Niezgoda z Mię-
List
do redakcji W sprawie poszukiwań
Chciałabym za
pośredni-
ctwem redakcji podzielić się
swoimi spostrzeżeniami z pozo-
stałą częścią społeczności naszej
gminy. W Międzyrzeczu miesz-
kam od 10 lat. Przeprowadziłam
się tu gnana tęsknotą za naturą,
możliwością obcowania z przy-
rodą, ciszą, spokojem, oddale-
niem od miejskiego pośpiechu.
Wychowałam wrażliwą córkę,
która wie jak dokarmiać ptaki,
gdzie zadzwonić kiedy na spa-
cerze z psem znajduje potrąconą
sarnę, mimo młodego wieku robi
Świetne zdjęcia przyrodnicze i
rozpoznaje wiele gatunków pta-
ków w naszym lesie. Do dziś wy-
dawało mi się, że moje marzenia
się spełniły. Moja jedenasto-
letnia córka popłakała się dziś
(27.01.2016) ze strachu, kiedy
na polu oddalonym od naszego
domu o jakieś 40 metrów poja-
wiły się wielkie specjalistyczne
pojazdy „Geofizyki Toruń" po-
wodujące tak wielkie drgania, że
słychać było brzęczenie szkieł w
kuchennym kredensie. Nasz kot
po jednym ze wstrząsów uciekł w
popłochu. W ubiegły poniedzia-
łek na okolicznych polach, poja-
wiły się urządzenia „Geofizyki
Toruń ”, które podobno będą po-
mocne w poszukiwaniach gazu
ziemnego i ropy na tym terenie.
Urządzeń tych jest bardzo wiele,
na polach pojawiła się ich cała
sieć. Jakiś czas temu pani Pa-
trycja Waszczuk uspokajała na
Waszych łamach, że badania
Są zupełnie nieszkodliwe, że
niepotrzebne są obawy. Ja się
nie znam, mam humanistyczne
wykształcenie i daleko mi od
rozumienia _ skomplikowanych
technicznych zawiłości. Jednak
prosta logika i wnioskowanie
nie są mi obce. Jako miłośnik
przyrody i baczny jej obserwa-
tor, zauważyłam, że od momentu
pojawienia się czujników ,, Geo-
fizyki Toruń ” w naszych karmni-
kach nie ma ani jednego ptaka!
Owszem, znikł śnieg i ptaki
nie potrzebują karmnikowego
wsparcia, ale zwykle pojawiały
się jeden, czy dwa zabłąkane
słabsze osobniki, aby się posi-
lić. Od tygodnia zupełnie NIC!
W lesie ucichły dzięcioły, pta-
ków po prostu nie ma. Przyroda
sama doskonale wie, co jest dla
niej dobre. Nie przekona mnie
więc nikt, że coś co emituje fale,
których unikają ptaki, jest obo-
jętne dla człowieka. Człowiek
nie jest tak doskonały, więc nie
słyszy i nie czuje tego, co tak do-
brze czują ptaki.
Ponadto tak mocno odczu-
walne wstrząsy (jak te dzisiej-
sze) miały być ponoć znikome.
Jak jesteśmy traktowani jako
mieszkańcy, żyjący na tej ziemi,
szanujący ją, działający dla jej
dobra, ekologii, spokoju? Dla-
czego Gmina jako nasza wła-
dza, nie zorganizowała żadnych
spotkań uświadamiających rze-
telnie na czym mają polegać
te badania? Co będzie, jeżeli
zaczną się odwierty, które w
swoim charakterze mają jeszcze
większą inwazyjność? Dlaczego,
opowiada się właścicielom pół,
kłamstwa, że: „jak znajdziemy
tu gaz to będziecie mieli tańszy”
(czy ludzie mieszkający tuż przy
elektrowni, mają tańszy prąd?).
Dlaczego nie szanuje się tego,
w imię czego przeprowadziło
się do naszej gminy wielu takich
jak ja, pragnących spokoju, ci-
szy i obcowania z naturalnym,
niezdegradowanym
skiem? Mam poczucie, że nasza
środowi-
Matka Ziemia, a wraz z nią i my
jesteśmy zupełnie pominięci, a
pieniądz i chęć zysku tłumaczy
wszystko. A co z naszymi pie-
niędzmi? Przecież, wielu z nas,
pobudowało domy za wielolet-
nie oszczędności wspierane kre-
dytami. Jeżeli powstanie na tym
dzyrzecza, która w końcu grudnia
dołączyła do grona 70-latków.
Dla przybyłych grał zespół
„Happy Folk”, który zachęcał
seniorów do wspólnej zabawy.
Były też pamiątkowe zdjęcia
— seniorzy ustawiali się do nich
terenie jakikolwiek przemysł, a z
nim szkody jakie przynosi, war-
tość naszych domów radykalnie
spadnie. Dlaczego więc pienią-
dze obcych osób czy przedsię-
biorstw liczą się bardziej, niż
dorobek życia mieszkańców?
Nie wiem jak inni mieszkańcy,
ale ja w obecnej sytuacji czuję
się pominięta, alienowana, a
nawet oszukana, bo kiedy decy-
dowałam się na zakup działki
i budowę domu w tej okolicy,
wójt na stronach gminy za-
pewniał o sprzyjaniu mnie po-
dobnym, o chęci utrzymania
„zielonej gminy”, zapraszał do
osiedlania się w Bojszowach i
okolicy. Czuję się jak w potrza-
sku, bo wszystkie decyzje już
zapadły, bez zasięgania opinii
mieszkańców, bez uświadamia-
Od redakcji: Z Urzędu Gminy
w Bojszowach uzyskaliśmy na-
stepujące wyjaśnienie:
„Koncesji na poszukiwanie
metanu udzielił firmie PGNiG
SA prowadzącej badania, organ
koncesyjny, którym jest Mini-
sterstwo Środowiska. Aby prze-
prowadzić poszukiwanie i rozpo-
znanie złóż zgodnie z tą koncesją
trzeba wykonać w pierwszym
etapie zdjęcia sejsmiczne 3D
rocznikami (zdjęcia te można zo-
baczyć na facebookowej stronie
„Naszej Rodni”). Pamiątką ze
spotkania była dla nich również
książka „Herody po bojszowsku”
autorstwa Alojzego Lyski i Józefa
Ktyka. zz
nia ich, zupełnie nie licząc się
z naszym zdaniem. Potrzask
powoduje chęć ucieczki, którą
to coraz częściej rozważam.
Szkoda, bo Międzyrzecze ze
swoimi polami, lasami, łąkami,
otworzyło się na bacznych ob-
serwatorów i pokazało swoje
przyrodnicze bogactwo, pozwo-
liło wychować młodą wrażliwą
miłośniczkę przyrody. Niestety,
mimo całego serca i najcieplej-
szych uczuć jakimi darzę moją
miejscowość, nie wiem jak jej
pomóc, jak pomóc ludziom,
którym na sercu leży piękny
pejzaż, śpiewające ptaki, leśna
cisza i spokój matki natury. Wy-
daje się, że za nas już zadecy-
dowano... ABK
Imię i nazwisko
do wiadomości redakcji
co aktualnie jest prowadzone
w Międzyrzeczu. Te prace nie
wymagają koncesji, wykony-
wane są w trybie art. 85a ustawy
prawo geologiczne i górnicze,
na podstawie zgłoszenia do Mi-
nistra Środowiska.
Uwaga! Złoża pod ziemią nie
są własnością gminy, a ich roz-
poznanie jest niezbędne dla pra-
widłowego zagospodarowania
terenu.”
u1 Nasza Rodnia luty 2018
O' Nasza Rodnia luty 2018
(U)zbierali na chore dzieci
13 i 14 stycznia, w szkole pod-
stawowej w Świerczyńcu odbył
się finał Wielkiej Orkiestry Świą-
tecznej Pomocy, która w tym roku
zbierała pieniądze na „wyrówny-
wanie szans w leczeniu noworod-
ków”. Dwudniową imprezę tłum-
nie odwiedzili okoliczni miesz-
kańcy, którzy jak co roku wsparli
zbiórkę na rzecz najmłodszych.
Liczne atrakcje
Idąc głównym holem szkoły
nie sposób było ominąć tłumu
ludzi, którzy stali przy wielu sto-
iskach. Sprzedaż świątecznych
serduszek, kawiarenka z WOŚP,
fotobudka do zdjęć w gronie
najbliższych, malowanie twarzy
dzieci. Nie zabrakło stolika, przy
którym każdy mógł się zapisać
do bazy dawców szpiku. Roz-
mach z jakim zorganizowano 1.
świerczyniecki finał WOŚP robił
wrażenie. Na łące przed szkołą
można było upiec sobie kieł-
baskę albo dostać grochówkę z
kotła. Chętnych nie brakowało.
imprezy w
niedzielę odbywała się na sali
gimnastycznej, a rozpoczęły ją
o godzinie 14 występy uczniów
szkoły podstawowej, którzy za-
Główna część
prezentowali swoje umiejętności
wokalne, taneczne i językowe.
Część piosenek śpiewana była
po angielsku. Dziecięcą część
imprezy zakończył taniec mi-
nionków. W przerwach pomię-
dzy tymi występami Klaudia
Bajorek ze szkoły MUDI pre-
zentowała, jak szkolić psy.
Następnie swoje umiejętności
taneczne zaprezentowali Mate-
usz Kamień i Patrycja Woźniak
ze szkoły tańca WIR. Po nich
na scenę wszedł Daniel „Deny”
Tecław — uczestnik Must be the
Music, który zaśpiewał kilka
piosenek.
W krainie reniferów
Dużą atrakcją niedzielnego
wieczoru był spotkanie z Tan-
demowe Trip Love, czyli parą,
która tandemem wraz ze swym
psem Kadlookiem wybrała się
w 10-miesięczna podróż do La-
ponii w Finlandii. Krzysztof Le-
wicki i Klaudia Jadwiszczyk z
zajmujący sposób opowiedzieli
o swoich przygodach na pół-
nocy Europy, aby było o czym
opowiadać. Publiczność mogła
zobaczyć film z podróży, a także
zdjęcia ukazujące ten malowni-
czy zakątek Świata, gdzie tem-
peratury dochodzą do przeszło
minus 30 stopni.
Para, jako że od lat fascynuje
się grupami etnicznymi, spot-
kała się tam z ludem Samów, z
którym udało im się nawet za-
przyjaźnić, a w dowód wdzięcz-
ności dostali od nich nóż, który
w kulturze ludów Laponii ma
olbrzymie znaczenie. Spotkali
się także oko w oko z groźnymi
orłami, które podobno są w
stanie porwać w swoje szpony
nawet tak duże zwierzęta jak
renifery.
Występ nie obył się i bez
drobnych zakłóceń, bo w pew-
nym momencie na sali zabrakło
prądu i podróżnicy musieli po-
dejść pod samą widownię, aby
być słyszanymi. Na szczęście
organizatorzy szybko uporali
się z tym problemem. Przez
moment trzeba było również
uspokajać wielkich rozmiarów
psa rasy Alaskan Malamut,
który najwyraźniej wyczuł woń
jedzenia i chciał uciekać ze
sceny. Dzieciom tak bardzo się
spodobał, że po występie wielu
rodziców musiało robić swoim
pociechom zdjęcia z kudłatym
czworonogiem. Nie było z tym
najmniejszego problemu, bo jak
powiedziała opiekunka psa, jest
on bardzo przyjazny i nie po-
trafi żyć bez ludzi.
Licytowali dla dzieci
- Zbieram pieniążki dla cho-
rych dzieci, bo mam nadzieję,
że uda się je wyleczyć — mówi
Klaudia ze Świerczyńca, har-
cerka, która kwestowała przed
kościołem na rzecz noworodków.
— Bardzo lubię pomagać! — do-
daje po chwili. Tak samo twier-
dzi harcerz Roch, który zbiera
datki. Stojąca obok niego mama
dodaje, że zarówno syn jak i jego
babcia będąc w szpitalu korzy-
stali ze sprzętu zakupionego w
ramach fundacji WOŚP i dlatego
warto wspierać tę akcję.
Oprócz zbiórek prowadzo-
nych przez wolontariuszy jedną
z form pozyskiwania pieniędzy
były prowadzone przez cały
dzień licytacje. Wśród wielu wy-
stawionych przedmiotów furorę
zrobił podarowany przez gene-
rała Romana Polko nóż, który
po zaciętej rywalizacji został
wylicytowany za 1500 złotych.
Oprócz niego największym zain-
teresowaniem cieszył się zestaw
win „Nektar ziemi
pszczyńskiej”, który i
został nabyty za 450
złotych, a także po-
roże jelenia ufundo-
wane przez koło ło-
wieckie z Bojszów,
które sprzedano za
400 złotych. Śmiech
na sali towarzy-
szył licytacji wina
„Mamrot” z seria-
lowych Wilkowyj,
które ostatecznie od-
dano za 200 złotych.
A była to tylko część zlicytowa-
nych przedmiotów.
Gwiazdy wieczoru
O godzinie 20. niebo przed
szkołą rozświetliło się od wystrza-
łów sztucznych ogni. Wspaniale
przygotowany pokaz, jak i całą
imprezę zabezpieczyli strażacy ze
Świerczyńca i Bojszów Nowych,
którzy sumiennie wywiązali się ze
swoich obowiązków. Nie zabrakło
również patrolu policji, który czu-
wał nad porządkiem.
Po zakończonym pokazie
tłum widzów wrócił do szkoły w
oczekiwaniu na występ kabaretu
Łowcy.B, podczas którego sala
gimnastyczna pękała w szwach.
Kiedy czwórka komików wyszła
na scenę, widzowie przywitali ich
gromkimi brawami. Kabareciarze
odwdzięczyli się za ten aplauz kil-
koma swoimi nieco rubasznymi
skeczami, a także wieloma aneg-
dotami, które niejednego rozba-
wiły do łez.
Nie tylko z licytacji
- Przez wiele lat pomagałam w
organizacji finału WOŚP w Ko-
biórze, aż w końcu wpadłam na
pomysł, że można go zrobić tu-
taj, w Świerczyńcu — mówi Ka-
tarzyna Żołna-Ryguła, pomysło-
dawczyni imprezy. — Oczywiście
byłoby to niemożliwe, gdyby nie
pomoc wielu osób, z których
najbardziej zaangażowały się El-
żbieta Kokoszka i Wioletta To-
mala-Kołoczek. Cieszy mnie też
pomoc strażaków, a także to, że
tutejszy sztab WOŚP-u udało się
ulokować przy jednostce OSP
Świerczyniec. No i nie można
również zapomnieć o dyrekcji
szkoły podstawowej, która zgo-
dziła się udostępnić mury pla-
cówki na potrzeby finału — do-
daje organizatorka.
W organizację tej imprezy
zaangażowanych było mnóstwo
osób. Samych wolontariuszy
— głównie harcerzy było 25. To
im udało się także zebrać naj-
więcej datków, które na zakoń-
czenie imprezy po zsumowaniu
ich z pieniędzmi z licytacji i
sprzedaży na allegro dały sumę
27 624,55 złotych. Nie powinna
też dziwić radość organizatorki,
ani jej zapewnienia, że w przy-
szłym roku również odbędzie się
w Świerczyńcu finał Wielkiej
Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Przemysław Żołneczko
KOC
0.
BC,
| „j"/
Jak karnawał, to bal
25 stycznia odbył się bal karna-
wałowy w szkole w Międzyrzeczu
dla uczniów i zaprzyjaźnionych
przedszkolaków. Tego dnia sala
gimnastyczna zamieniła się w salę
balową przystrojoną balonami i
serpentynami. Najpierw bawili
się uczniowie z klas I-IV i przed-
szkolaki. Barwnych postaci było
bez liku, a wśród nich księżniczki,
strażak, astronauta z NASA, a
także lisek dający popis swoich
tanecznych umiejętności. Nie za-
brakło również postaci z ulubio-
nych baśni i kreskówek. Zabawę
poprowadził radosny wodzirej.
Młodzież tańczyła solo, pa-
rami, w wężykach i w kółecz-
kach. Największą atrakcją oka-
zały się znane zabawy. Pierwsza
z nich polegała na podawaniu z
rąk do rąk po obwodzie koła w
rytm muzyki worka wypełnio-
nego różnymi częściami garde-
roby. Osoba, która miała worek
w rękach w momencie wyłącze-
nia muzyki, wyjmowała jeden
element stroju i zakładała na
siebie.
Drugą zabawą były krzesła,
których ilość oraz liczba uczest-
ników zmniejszały się wraz z
Starsi uczniowie dołączyli
do młodszych kolegów i przez
godzinę bawili się wspólnie w
rytm ulubionych przebojów.
Następnie maluchy opuściły
salę balową, a uczniowie klas
V-VII dyskotekę
przygotowaną przez Samorząd
rozpoczęli
Uczniowski.
kolejnymi przerwami w mu-
zyce. Było dużo śmiechu i rado-
ści, dopisywał dobry humor.
Na uczestników balu i dy-
skoteki czekał również słodki
poczęstunek, przepyszne pączki
— prezent z cukierni państwa
Stomporów, za które bardzo
dziękujemy! azk
Wspólne kolędowanie
9 stycznia w międzyrzeckiej
szkole odbyło się niecodzienne
spotkanie mieszkańców na
wspólnym kolędowaniu. Przed
gośćmi wystąpiły dzieci z klas
I-III
które dla społeczności szkolnej
przedstawiając jasełka,
prezentowały przed Bożym Na-
rodzeniem, a następnie ucznio-
wie klas IV-VII ze świątecznym
programem _ wokalno-instru-
mentalnym.
Uczniowie zaprezentowali
swoje umiejętności muzyczne
szerokim
pub-
Swoją obecnością
zaszczycili szkołę goście: ks.
proboszcz Andrzej Słabkowski,
i wokalne przed
gronem zgromadzonej
liczności.
Antoni Sosna i Pawł Ulczok -
organiści parafii Międzyrzecza
oraz Marek Kumor, przewodni-
czący Rady Gminy Bojszowy.
Po części artystycznej Małgo-
rzata Wolny, dyrektorka szkoły
złożyła życzenia dostojnemu
jubilatowi - organiście Anto-
niemu Sośnie, który obchodził
jubileusz 50-lecia pracy orga-
nistowskiej. Następnie goście,
uczniowie, pracownicy szkoły
rozpoczęli wspólne kolędowa-
nie przy dźwiękach akordeonu
i organów.
Organizatorzy mają na-
dzieję, że czas spędzony w mi-
łej, świątecznej atmosferze,
wlał iskierkę ciepła w serca
mieszkańców Międzyrzecza.
zd, azk
Koncert
noworoczny
uż trzeci raz w tym roku
J szkolnym gościli w Mię-
dzyrzeczu 16 stycznia muzycy
zespołu instrumentów dętych
TODOArt Trio w składzie: Gra-
Żżyna Jursza — flet poprzeczny,
Dariusz Jursza — klarnet, Dawid
Smykowski — fagot, aranżacje i
prowadzenie koncertu.
Uczniowie tym razem mieli
okazję wysłuchać koncertu no-
worocznego, podczas którego
zespół zaprezentował przede
wszystkim skoczne polki i
walce. W repertuarze znalazły
się m. in. utwory: „Polka Feu-
„Jockey-Polka”
Josefa Straussa, „„Marsz Per-
erfest” oraz
ski” i „Walc cesarski” Johanna
Straussa.
Jak zwykle uczniowie zo-
stali zaproszeni do wzięcia
udziału w wykonaniu niektó-
rych utworów i pomagali w ten
sposób muzykom, grając na
takich niezwykłych instrumen-
tach jak kowadło, okaryna czy
znane wszystkim z dzieciństwa
ptaszki napełniane wodą.
To była wspaniała lekcja
muzyki, a zespół z pewnością
odwiedzi szkołę jeszcze nie
raz. azk
„Ratujemy i Uczymy Ratować”
ogram Edukacyjny „Ratujemy
i Uczymy Ratować” w szkole
w Międzyrzeczu jest prowadzony
nieprzerwanie od ponad dziesięciu
lat i skierowany jest do uczniów
najmłodszych: pierwszo-, drugo- i
Pomoc w uczeniu języków
S zkoła w Świerczyńcu uczest-
niczyła w projekcie mającym
na celu promocję i wdrażanie
Europejskiego Portfolio Języko-
wego (EPJ) do szkół, które chcą
lepiej uczyć języków obcych. W
związku z tym otrzymała egzem-
plarze Europejskiego Portfolio
Językowego.
Portfolio to wylansowana w
Stanach Zjednoczonych metoda
pracy z uczniem, który w spe-
cjalnie opracowanym do tego
celu dokumencie może zapre-
zentować swoje umiejętności
językowe z różnych okresów
nauki. Celem portfolio jest
wspieranie dzieci w uczeniu
się _ języków.
Europejskie
Portfolio Języ-
kowe obejmuje
poziomy bie-
głości języko-
wej od Al do
Bl i dotyczy
umiejętności
we wszystkich
znanych mu ję-
zykach. Szcze-
gólną wartoś-
cią EPJ jest fakt, że wspomaga
uczenie się języka przez kształ-
tuje samodzielną i odpowie-
dzialną postawę ucznia. Port-
folio pomaga w uświadomieniu
uczniowi jego roli w osiąganiu
postępów w nauce, co wzmac-
nia motywację do uczenia się
języka obcego. as
trzecioklasistów. Dzięki tym za-
jęciom już od najmłodszych lat
zdobywają oni wiedzę i umiejęt-
ności przydatne w codziennym
życiu, czyli uczą się wzywania i
udzielania pomocy. Tuż przed fe-
riami takie zajęcia odbyły się w
klasach I — III. Po raz pierwszy
uczestniczyli w nich uczniowie z
klasy pierwszej, którzy poznawa-
li zasady udzielania pierwszej po-
mocy, natomiast ich starsi kole-
dzy utrwalali poznane wcześniej
umiejętności. Mali ratownicy pod
okiem przeszkolonych nauczy-
cieli uczyli się wzywać pomocy
oraz ćwiczyli pozycję boczną
ustaloną. Na kolejnych zajęciach
r
dzieci będą na fantomach ćwi-
czyć oddechy ratownicze oraz
uciski klatki piersiowej. Podobne
zajęcia odbyły się również w star-
szych klasach. Uczniów szkoliła
pielęgniarka szkolna.
Dzięki takim lekcjom ucz-
niowie oswajają się z tematyką
udzielania pierwszej pomocy
oraz kształtują właściwe na-
wyki — pierwsza pomoc staje
się dla nich czymś naturalnym.
Uczniowie uświadamiają sobie,
że zdobyte przez nich wiado-
mości i umiejętności oraz właś-
ciwe zachowanie (opanowanie i
sprawne działanie) mogą urato-
wać ludzkie życie. bg, azk
NJ Nasza Rodnia luty 2018
00 Nasza Rodnia luty 2018
Ekshumowali żołnierzy
esienią ubiegłego roku na tere-
nie naszej gminy prowadzone
były ekshumacje żołnierzy nie-
mieckich, którzy polegli tutaj w
walkach w styczniu 1945 roku.
Tylko w okresie od września
do listopada wydobyto szczątki
czterech osób. Zostaną one po-
chowane na cmentarzu Żołnierzy
niemieckich w Siemianowicach
Śląskich.
Kiedy zginęli
12 stycznia 1945 roku wojska
1. Frontu Ukraińskiego dowo-
dzone przez marszałka Iwana
Koniewa ruszyły z przyczółka
sandomierskiego i szybkim kro-
kiem skierowały się w stronę Ślą-
ska. Już 18 stycznia padł Kraków,
a 27 stycznia Armia Czerwona
przekroczyła Przemszę na wyso-
kości Chełmu Śląskiego. Niemcy
twardy opór stawili wzdłuż linii
kolejowej w Nowym Bieruniu, ale
i tam wkrótce ulegli i wyczerpani
w bojach żołnierze byli zmuszeni
wycofać się.
28 stycznia, podczas gdy jesz-
cze w okolicy Bierunia trwały
liczne potyczki, po przekroczeniu
Wisły do Jedliny wkroczyli Żoł-
nierze 100. dywizji strzeleckiej,
którzy ledwo co wyzwolili obóz
koncentracyjny Auschwitz-Birke-
nau. Dowództwo Wehrmachtu na
tym odcinku nie miało już czym
załatać kolejnej dziury w obronie
i do walki z czerwonoarmistami
stanęli żołnierze z wielu wykrwa-
wionych jednostek, którzy nie
byli w stanie stawić skutecznego
oporu. Po kilkugodzinnych wal-
kach w Jedlinie oddziały te rozpo-
częły odwrót, a kto mógł uciekł w
stronę Pszczyny. Nie wszystkim
żołnierzom się to jednak udało
i zginęli oni podczas drobnych
utarczek. Wielu z nich, jak podają
pamiętający tamte wydarzenia
mieszkańcy Bojszów, chciało się
poddać, lecz żołnierze radzieccy
rozstrzeliwali ich na miejscu.
Umowa międzypaństwowa
Od 2014 roku w całej okolicy
prowadzone są intensywne prace
mające na celu wydobycie z licz-
nych mogił szczątków żołnierzy
armii niemieckiej, poległych pod-
czas II wojny światowej. Działania
te prowadzone są przez fundację
„Pamięć”, która działa w imieniu
Volksbund Deutsche Kriegsgra-
berfursorge e.V. — niemieckiej
organizacji zajmującej się między
innymi poszukiwaniem i identy-
fikacją poległych żołnierzy Weh-
rmachtu. Podstawą prawną do
owych działań jest umowa podpi-
sana pomiędzy rządem polskim i
niemieckim z 8 grudnia 2003 roku,
która dosyć szczegółowo określa
zasady sprawowania opieki na ta-
kimi pochówkami.
Z ramienia rządu polskiego bez-
pośredni nadzór nad tymi pracami
sprawuje Instytut Pamięci Naro-
dowej, który też wydaje liczne
zalecenia dotyczące nie tylko
prowadzenia samych ekshumacji,
ale i wielu kwestii z nimi związa-
nych. Zgodnie z nimi o planowa-
nych pracach należy poinformo-
wojewodę,
inspektora sanitarnego, rejonowy
wać miejscowego
oddział Polskiego Czerwonego
Krzyża, a także, w niektórych
sytuacjach, właściwego konser-
watora zabytków. Ekshumacja ma
być również prowadzona zgodnie
z zachowaniem przepisów o po-
chówku zmarłych i postępowaniu
ze szczątkami. Teren prowadzo-
nych prac jest zamknięty dla osób
postronnych, a przy ekshuma-
cji może być jedynie właściciel
działki.
Znalezione w mogiłach
Jako pierwsze przeszukano
groby znajdujące się w Bojszo-
wach Nowych przy ścianie lasu
- naprzeciwko firmy ZRI Chro-
bok. W mogile znajdującej się
bliżej głównej drogi natrafiono
na szczątki dwóch żołnierzy, z
których jeden mógł być oficerem,
o czym świadczą wyszywane ele-
menty jego munduru (nazistowski
orzeł i patki na kołnierzu). Oprócz
tego znaleziono erkennungsmarki,
czyli nieśmiertelniki zawierające
numer żołnierza i jego jednostkę,
buty, puszkę na maskę przeciw-
gazową, a także guziki. Druga z
mogił okazała się być pusta.
Kolejna mogiła, którą prze-
szukano, znajdowała się w
Bojszowach na Ślepiotach (na
końcu pól w dole wsi), również
przy ścianie lasu. W niej także
natrafiono na szczątki dwóch
żołnierzy, resztki mundurów,
guziki i buty. Nieopodal niej na
skraju pola znajduje się kolejna
mogiła, która w najbliższym
czasie również przewidziana jest
do ekshumacji.
Ostatni z grobów znajdował się
przy tzw. Węgrzynowej Strzale, w
lesie pomiędzy Bojszowami i Boj-
szowami Nowymi. Po dokładnym
przeszukaniu terenu, ekipa prowa-
dząca prace nie natrafiła na żaden
pochówek. Z posiadanych przeze
mnie informacji wynika, że żoł-
nierze ci nadal mogą spoczywać
w tym miejscu, lecz w pewnej
odległości od ledwo co zlikwido-
wanego nagrobka.
Z relacji świadków pochówku
wynika, że mogiła istniała w nie-
naruszonej postaci do lat 50., kiedy
to doszło do dużego pożaru lasu,
po którym teren został wyrównany
wraz z grobem. Jakiś czas później
ktoś symbolicznie postawił krzyż,
ale już w innym miejscu, około
20-30 metrów od pierwotnej lo-
kalizacji. Według innej relacji, le-
żący tutaj żołnierze zostali już eks-
humowani w czasach PRL-u. Aby
potwierdzić którąś z tych wersji,
trzeba by przeprowadzić dokład-
niejsze badania. Ilu żołnierzy
można by się spodziewać w tym
miejscu nie wiadomo, ponieważ
relacje mieszkańców różnią się od
siebie, a dokumenty milczą. Naj-
bardziej prawdopodobna z wersji
mówi o dwóch poległych.
Co dalej ze szczątkami
- Od 2014 roku, na terenie
całej gminy zostały ekshumo-
wane szczątki 19 żołnierzy armii
niemieckiej — mówi Mirosław
Kiczmal, pełnomocnik PCK ds.
ekshumacji na terenie powiatów
bieruńsko-lędzińskiego, mikołow-
skiego i tyskiego. — Bezpośrednim
wykonawcą prac jest firma Var-
mex z Katowic, która przeprowa-
dza ekshumacje na terenie całej
południowej Polski. Większość
pochówków to mogiły pojedyn-
cze, podwójne, choć zdarzają się
i groby masowe, jak w Łaziskach,
gdzie odnaleziono szczątki 43 żoł-
nierzy, czy Orzeszu, gdzie natra-
fiono na 9 osób.
Szczątki, po ich wydobyciu z
ziemi, trafiają razem ze znalezio-
nymi przy nich przedmiotami na
cmentarz do Siemianowic Ślą-
skich i składane są tam razem.
Jeżeli odnaleziono przy nich nie-
śmiertelniki, to po ich odczytaniu
dane te są wysyłane do Niemiec
i weryfikowane na podstawie
ewidencji. Jeśli okaże się, że ro-
dzina zidentyfikowanego w ten
sposób żołnierza życzy sobie, aby
szczątki ich przodka przenieść na
cmentarz w Niemczech, wtedy
kości z konkretnych pochówków
sprawdzane są pod kątem DNA i
przedstawiciele Fundacji starają
się oddzielić kości danej osoby od
reszty. Oczywiście pewną rolę do
odegrania ma tutaj także sanepid.
Dopiero po przejściu tych wszyst-
kich procedur skompletowane
szczątki można wysłać rodzinie do
Niemiec — opisuje postępowanie
Mirosław Kiczmal. Dodaje także,
że choć zdarzają się takie sytuacje,
są one na ogół rzadkością.
Pamiętali o zmarłych
- Nagrobek postawiliśmy w
2006 roku, wcześniej było to miej-
sce troszkę zaniedbane — mówi
Henryk Chrobok, którego rodzina
przez lata opiekowała się jedną
z mogił obok firmy ZRI. — Na
co dzień o to miejsca dbała moja
siostra Bernadeta, która regular-
nie czyściła teren i zanosiła tam
kwiaty. Teraz, jeśli nikt już tam
nie spoczywa, nie będziemy na
powrót ustawiali pomnika, bo i po
co — dodaje.
Pamięcią o poległych wykazała
się też parafia w Bojszowach No-
wych, gdzie w niedzielę 14 stycz-
nia o godzinie 8 rano odprawiono
mszę świętą za dusze żołnierzy
niemieckich pochowanych na jej
terenie. Jak powiedział jeden z pa-
rafian, jest to słuszna postawa, bo
wobec śmierci wszyscy jesteśmy
równi i szacunek należy się każ-
demu zmarłemu.
Nie wszystkich zabrali
Ekshumowane w ciągu ostat-
nich kilku lat szczątki żołnierzy
niemieckich to tylko część tych,
którzy zginęli na naszej ziemi.
Bardzo ciekawe dane odnalazł
Roman Golus, który dotarł do
archiwaliów, w których zapi-
sano, że w Bojszowach i okolicy
pochowano 112 żołnierzy Weh-
rmachtu. Część z nich zdołano
już zabrać w latach 50. ubiegłego
wieku, jak na przykład szczątki
spoczywają-
cych obok krzyża przy remizie
ośmiu żołnierzy
OSP Międzyrzecze.
Jeśli chodzi o zwłoki 55 pole-
głych czerwonoarmistów, zostały
one w całości ekshumowane w
kwietniu 1948 roku i przenie-
sione na cmentarz parafialny w
Bieruniu Starym, skąd ostatecz-
nie zabrano je na cmentarz Żoł-
nierzy radzieckich w Pszczynie.
Dzięki zebranym przez Alojzego
Lyskę relacjom świadków tych
wydarzeń, znane są nawet na-
zwiska niektórych z nich. Można
je odnaleźć w jego artykule pt.
„Dbam o te mogiły jak człowiek
o grób człowieka”, który ukazał
się w 2002 r. w pracy zbiorowej
„Problem czy bogactwo? Histo-
ria lokalna na przykładzie wybra-
nych powiatów, miast i gmin”.
Tekst Przemysław Żołneczko
Fotografie Mirosław Kiczmal
Th
Too Przegląd Kolędowy
w Bojszowach Nowych za-
czął się od „Triumfów Króla Nie-
bieskiego” śpiewanych przez chór
„Jutrzenka” z parafii w Bojszo-
wach, a skończył na... „Triumfach
Króla Niebieskiego” wykonanych
przez wszystkie chóry i zespoły,
które w nim uczestniczyły. Prze-
gląd odbył się w 14 stycznia. W
tym roku wzięło w nim udział
12 zespołów i grup śpiewaczych
— od pięcioosobowych jak kapela
„Kosztowioki” po kilkudziesięcio-
osobowe jak parafialne chóry. Od
młodzieżowych jak gimnazjalne
„Cantabile” z Bojszów po bardzo
dorosłe. Od prezentujących trady-
cyjny i znany repertuar po wyko-
nywane po raz pierwszy w historii
przeglądu. Od wykonywanych po
polsku, przez łacinę, po angielsku
(co charakterystyczne: tradycyjny i
regionalny zespół „Bojszowianie”
śpiewał też po angielsku)!
- To wielkie szczęście, że mo-
żemy w tej świątyni kolędować
głosami mieszkańców różnych pa-
rafii, którzy przyjeżdżają, by wiel-
bić Chrystusa narodzonego — po-
wiedział na inaugurację przeglądu
ks. Andrzej Kołek, proboszcz
nowobojszowski. - Od kiedy za-
istniał w naszej parafii chór „Glo-
ria”, mam okazję przekonać się,
ile serca i czasu trzeba włożyć, aby
śpiewać na chwałę Pana — konty-
nuował, wyrażając pochwałę dla
śpiewaków. - To jest cudowny dar
serca i dlatego z ogromnym uzna-
niem odnoszę się do wszystkich
Od „Triumfów” do ,,
*
chórzystów, do wszystkich wy-
konawców dzisiejszego wieczoru
kolędowego. Jako duszpasterz
podziwiam wasze chrześcijań-
skie świadectwo i wasz cudowny,
Boży sposób głoszenia Dobrej
Nowiny.
Wykonawców zapowiadał i
niezawodnie koncert poprowadził
Dariusz Gniza. A w przeglądzie
udział wzięli. Chór Kościelny
„Jutrzenka” z Bojszów, Kapela
„„Kosztowioki”, Chór „Gloria z
Bojszów Nowych, Chór „Harmo-
nia” z Kobióra, Zespół Wokalno-
Triumfów”
[
Instrumentalny „Cantabile” z
gimnazjum w Bojszowach, Chór
„Polonia” z BOK Bieruń, Chór
Kameralny „Milenium” z Dzieć-
kowic, Chór „Akord” MOK Lę-
dziny, Chór Parafialny Św. Jacka z
Mysłowic-Morgów, Zespół Folk-
lorystyczny „„Bojszowianie”, Chór
„Zorza” z Wyr oraz Chór „Lutnia
z Pszczyny.
Na zakończenie gratulacje i
pamiątkowe statuetki anioła dyry-
genci chórów odebrali z rąk wójta
Henryka Utraty oraz starosty Ber-
narda Bednorza. zz
Starzik Wilym
aczna od starzika Wilyma.
(Dobrze, żech przinojmnij
tego starzika zaznoł, bo tak bych
nie niy wiedzioł o własnym rodzie
i siebie, skónd żech sie wzión na
tym bożym świecie.
Starzik to byli niymożebny
rajca i kmin, Śportni, rozprowni,
obeznani we świecie. Umieli go-
dać i mieli 6 czym godać. Straśnie
my se przoli i fest óba kamracili.
Starzik mieli w naszej chałpie
jedna izba na wymowa, tóż tam
mie przónd wołali i bele jakimi
fifidłami gościli. To miodu mi
naloli do asijetki, to pieczkami
mie roczyli; suszonym owocym z
naszego ogródka: jakubówkami,
wyngierkami, czy słodkimi gdu-
lami. Lizołech tyn miód, zagry-
zołech tyn ówoc i słuchoł, co mi
dziadek kludzóm, co śpiywajóm i
przykazujóm, żebych powtorzoł.
Kaj to idziesz, kokocie?
Do Maryny po płocie!
Co tam niesiesz w ógonie?
Gorzołeczka Marynie!
Jo sie starzikowi śmioł i sóm
sie niyroz pytoł: - SkOd sie jim to
wszystko biere?
Niy wiedziołech, że starzik
pyjterkarty”
- jak sie to pado. Byli na francu-
„przeszli Świat i
skij wojnie, widzieli Paryż i inne
piykne miasta francuski, służyli w
kasernie w Bremen to przeca tyż
niyjedno niymiecki miasto mu-
sieli zwiydzić. A we wojsku, niy
byli bele wto. Feldfebel! Wojoki
jich musiały słuchać. Byli z nimi
aże w Chinach, kaj w 1900 roku
popłynyli szifym, ażeby zrobić
porzóndek z jakimiś bokserami.
Co roku Świyntowali „Sedan” i
mi klarowali, czymu tyn dziyń jest
dlo Niymiec ważny.
- Cysarstwo nastało! Zapamiyn-
tej to! - edukowali mi.
Ja, to prowda, dziadek Wilym
fest czcili cysorza, pra tyż Wilyma.
Wynosili go pod same niebiosa,
bo mieli z tego dużo korzyści. Do-
stawali co miesionc uwalid, kiery
ji cysarstwo wpłocało do pszczyń-
skij szparkasy. Z tego uwalidu
posprawiali se wszystko, co jim
trzeja było do Żżyniaczki: szrank
na łachy, dwa ancugi, modro i
bioło oberhymdy, strzewiki do
porzóndku, na zima jupa i mantel,
dwa kłobuki, czorne glazyjki, zaś
na lato - fajniste koło. Nasi dzia-
dek mieli piyrsi we wsi koło. Co
to niy było! Odtónd niy musieli
już piechty deptać do Pszczyny,
żeby tam co załatwić, abo do cuga
na Nowy Bieroń, jak sie kaś dalij
wybiyrali we świat.
Fragment nowej książki Aloj-
zego Lyski pt. „Kołyma”
O mgr
Poszukuję informacji o krzyżu znajduj
Informacje o krzyżu
e, 5 EAT m
ącym się w lesie bojszow-
skim nieopodal skrzyżowania ulic Pancerniaków, Brzozowej i Dą-
browy. Interesuje mnie, kto go tutaj postawił, dlaczego i kto się nim
opiekuje. Proszę kontaktować się ze mną pod numer telefonu 794-
324-768 lub też przesłać informacje do redakcji Naszej Rodni.
Przemysław Żołneczko
so Nasza Rodnia luty 2018
2 Nasza Rodnia luty 2018
Misyj
150 zaangażowanych osób,
serdeczne przyjęcie ze strony
mieszkańców, rekordowa kwota
zbiórki — tak wyglądało w tym
roku w Bojszowach misyjne ko-
lędowanie.
Papieskie Dzieło _ Misyjne
Dzieci trafiło do Małopolski już
w połowie XIX wieku — dzięki
siostrom szarytkom. Jubileusz
150-lecia i odrodzenie nastąpiło
w 2008 roku. W Bojszowach
akcja przeprowadzana jest od
pięciu lat. Koordynują ją: pro-
boszcz Andrzej Maślanka oraz
katechetki: Alina Ladrowska i
Katarzyna Ścierska.
W Święto Trzech Króli po
modlitwie o pokój na Świecie
kolędnicy pobłogosławieni przez
ne kolędowanie
księdza proboszcza po raz ko-
lejny wyruszyli ze swoją misją.
Zaangażowało się prawie 150
osób — przedszkolacy, uczniowie
szkoły podstawowej i gimnazjum
w Bojszowach. A także — jak
podkreśla Alina Ladrowska — ich
rodzice, pomagający w przygoto-
waniu strojów i organizacji prze-
jazdów.
Trzecioklasiści z gimnazjum:
Emilia Gondzik, Julia Kozakie-
wicz, Krystian Kasperczyk i Ma-
teusz Wójcik, tworzyli jeden z ze-
społów. Krystian mówi: - Każda
grupa miała przydzielony teren,
na którym kolędowała. Jestem z
Nowych Bojszów, mogłem przy
okazji odwiedzić części gminy, w
których wcześniej nie byłem.
Kochamy Was całym sercem
ak co roku uczniowie z klas
młodszych szkoły w Świer-
czyńcu świętowali Dzień Babci
i Dziadka.
Obchody zapoczątkowali 19
stycznia uczniowie klasy pierw-
szej przedstawieniem o „Królu
Bólu”. W kolejnych dniach po-
zostałe klasy młodsze gościły w
murach szkoły babcie i dziad-
ków, prezentując przed nimi
swoje umiejętności recytator-
a
E «
M BZBRDRE CZE
at) pĄLELIELI
skie, aktorskie, muzyczne oraz
taneczne. Wiele radości i wzru-
szeń wywołała scenka wyjaśnia-
jąca, jak to z babcią i dziadkiem
bywało oraz jak to się stało, że
zostali naszymi dziadkami. Pod-
czas występów seniorzy poznali
także historię Zielonego Kap-
turka oraz obejrzeli specjalny
odcinek teleturnieju „Fami-
liada”. Rywalizacja drużyn babć
i dziadków przeplatana weso-
z
"A +
Tegoroczne kolędowanie prze-
znaczone było na rzecz dzieci z
Syrii i Libanu — ofiar konfliktów
zbrojnych. - Mieszkańcy Boj-
szów okazali się bardzo otwarci
na naszą akcję — opowiadają Julia
i Emilia. — Byliśmy niezwykle
ciepło przyjmowani, częstowani
słodyczami. Jednym z najmil-
szych widoków był entuzjazm i
ciekawość dzieci — ich uśmiechy,
zainteresowanie strojami były
bezcenne. Zdarzało się też, że
dzieci z rodzicami śpiewały ra-
zem z nami. A na zakończenie w
salkach przy probostwie czekała
na nas ciepła herbata i pyszne
pączki — mówi Mateusz.
Kolędnicy zebrali w tym roku
rekordową kwotę 9 tys. złotych.
łymi skeczami wywołała wiele
uśmiechu wśród zebranych.
Przedstawienia dzieci urozma-
icone były piosenkami, wier-
szami oraz pięknymi układami
tanecznymi. Dumni dziadkowie
podziwiali i gromko oklaskiwali
występy swoich pociech. Nie
zabrakło również wspólnych
zabaw, quizów oraz zagadek.
Jednak nie tylko uczniowie pre-
zentowali swoje umiejętności,
ale również seniorzy
| dali popis wspólnie
tańcząc z wnukami
[7M walczyka i sprawiając
| im przy tym wiele ra-
dości.
Po części artystycz-
| nej wnuki dziękując
dziadkom za poświę-
cony czas i serce pełne
obdarowały
własnoręcznie
miłości,
| ich
/ | wykonanymi upomin-
1 oraz zaprosiły
rę =", | na słodki poczęstunek
"| przygotowany przez
1 *| rodziców. mw
Pieniądze zostały przekazane na
konto Papieskich Dzieł Misyj-
nych.
- Dzięki kolędowaniu zoba-
czyliśmy, jak wiele może zdzia-
łać wspólne zaangażowanie się
w jakąś akcję, ile dobrego można
zrobić, jednocześnie dobrze się
bawiąc” — podkreślają gimnazja-
liści. mjg
Emilia Gondzik, Julia Kozakiewicz, Krystian Kasperczyk
i Mateusz Wójcik.
Dziadkowie w przedszkolu
a tydzień przed rozpoczę-
Nim ferii w przedszkolu
było bardzo uroczyście. Przez
cały tydzień dzieci z poszcze-
gólnych grup gościły swoje uko-
chane babcie i kochanych dziad-
ków w murach przedszkola.
Choć Dzień Babci i Dziadka
przypada w zimowym miesiącu,
to gościom jak i przedszkolakom
było bardzo ciepło - szczegól-
nie na sercu. Mali artyści z prze-
jęciem odtwarzali swoje role,
zaś czcigodni goście ze wzru-
szeniem odbierali czułe słowa,
kierowane pod ich adresem.
Były wiersze, piosenki, tańce
oraz własnoręcznie wykonane
upominki. Dzieci z grup „Mu-
chomorki”, „Misie” i „Skrzaty”
swoje występy wzbogaciły o
przedstawienia jasełkowe. Pod-
czas spotkań nie zabrakło słod-
kiego poczęstunku, który został
przygotowany przez rodziców
przedszkolaków.
Dzień Babci w Polsce świę-
towaliśmy już pod koniec lat
60. ubiegłego wieku, zaś Dzień
Dziadka w kalendarzu pojawił
się nieco później - pod koniec
lat 80. dk
Mistrzynie
i wicemistrzowie
czniowie
szkół podsta-
wowych rywalizowali 25
stycznia w Bojszowach w Po-
wiatowym Turnieju Koszyków-
ki Chłopców i Dziewcząt. Obie
drużyny gospodarzy zdobyły
wysokie miejsca. Dziewczęta
stanęły na najwyższym stopniu
podium, dzięki czemu wezmą
udział w rozgrywkach rejono-
wych. Chłopcom zabrało do
tego jednego zwycięstwa.
- Punkty zdobyłyśmy dopiero
w ostatniej kwarcie po zmianie
składów - relacjonuje Zofia Sto-
larska. - Wcześniej trenowały-
śmy nawet trzy razy w tygodniu
- dodaje Amelia Bąk. Chłopcy
co prawda nie dostali się do roz-
grywek rejonowych, ale trzeba
przyznać, że mieli większą od
swoich koleżanek konkurencję.
- W sumie rozegraliśmy pięć
meczów. Bieruń był trudnym
przeciwnikiem - przyznaje Do-
minik Stokowy. Reprezentację
bojszowskiej podstawówki tre-
nował nauczyciel wychowania
fizycznego Grzegorz Tomala.
W zespole dziewcząt grały:
Inga Wilk, Zofia Stolarska,
Agnieszka Żołna, Amelia Bąk,
Kinga Stencel, Martyna Blacha,
Julia Grabowska, Nadia Kłyk,
Kornelia Chrobok, Sandra Cie-
pły, Julia Kołodziejczyk. jp
Badminton to moja pasja!
ojciech Nych, uczeń VII
klasy szkoły w Między-
rzeczu jest zawodnikiem Sekcji
Badmintona UKS Unia Bieruń,
czołowego klubu w kraju. Od
15 do 17 grudnia Wojtek mie-
rzył się w Kępnie ze swoimi
rywalami podczas Indywidual-
nych Mistrzostw Polski, gdzie
zdobył złoty medal i tytuł Mi-
strza Polski.
Młody sportowiec trenuje
tę dyscyplinę od czterech lat,
a jego treningi odbywają się
cztery razy w tygodniu. Na
pytanie czy potrafi połączyć
codzienne obowiązki (w tym
szkolne) z regularnym uprawia-
niem sportu, Wojciech szczerze
odpowiada: - Jest to trudne,
lecz muszę dać radę. Gdy wra-
cam ze szkoły do domu, jadę na
trening, a wieczorem i następ-
nego dnia rano robię zadania i
się uczę.
Wojtek wyznaje, że wybrał
tę dyscyplinę, ponieważ pró-
Zakład Usługowy
czyszczenie tapicerek
-samochodowych
-meblowych i dywanów
Rok zał. 1991r.
Krzysztof Scierski
Bojszowy Nowe
ul. Ruchu Oporu 48
Tel.: (32) 218-94-23 kom.:691-495-441
O 0 O O UO 0 U U U
Serdecznie zapraszamy
22 LUTEG
0 (CZWARTEK) BR. O GODZ. 17.00
do naszej biblioteki!
Ze względów organizacyjnych prosimy
o potwierdzenie przybycia na spotkanie:
tel.: 32 2189107 lub 571 240 360
ES
e
Wojciech Nych z Międzyrzecza
bował grać w badmintona na
podwórku już wtedy, gdy był
mały, a później zobaczył, jak
grają najlepsi i wtedy ostatecz-
nie przekonał się do tego sportu.
Chłopiec jeszcze nie wie, czy z
badmintonem będzie związana
jego przyszłość i kariera zawo-
dowa. Mówi o sobie: - Dużo za-
leży od tego, jak dalej będę się
rozwijał w tej dyscyplinie. Jeśli
dobrze, to się ucieszę, bo sport
to moje hobby. Wojtek podaje
również argumenty dla swoich
rówieśników, którzy zastanawiają
nad tym czy warto wprowadzić
sport do swojego codziennego
życia: - Po pierwsze przez sport
mobilizujemy się do pracy, a po
drugie uprawianie sportu nikomu
nie szkodzi.
Gratulujemy Wojciechowi
wspaniałego tytułu i sukcesu, a
także życzymy kolejnych zwy-
cięstw! azk
Główna wygrana
grudniu ubiegłego roku
uczniowie klasy I b ze
szkoły w Świerczyńcu wzięli
udział w konkursie plastycz-
nym „Świąteczna kartka z
GKS Tychy”. Laureatką kon-
kursu została uczennica tej
klasy Emilia Witek. Główną
nagrodą był wyjazd dla całej
klasy wraz z wychowawcą
Ewą Kaczmarek na bal karna-
APITERAPIA ż
4W BIBLIOTECE
z
DZIEDZINA MEDYCYNY
ZAJMUJĄCA SIĘ LECZENIEM
SCHORZEŃ ZA POMOCĄ
PRODUKTÓW PSZCZELICH
SPOTKANIE ODBĘDZIE SIĘ
W GMINNEJ BIBLIOTECE PUBLICZNEJ
W BOJSZOWACH
12 LUTEGO O GODZ.
17:00
AKUPU
Ze względów organizacyjnych prosimy o potwierdzenie
przybycia na spotkanie:
tel.: 32 2189107 za
571 240 360
wałowy organizowany przez
GKS Tychy.
Wyjątkowość
częła się od samej podróży au-
tokarem w barwach GKS. Na
miejscu dzieci miały możliwość
imprezy za-
zwiedzania stadionu i muzeum
sportu. Czekała też na nich
świetna zabawa ze sportowcami
piłkarskiej i hokejowej drużyny,
konkursy oraz tańce z instruk-
torką czirliderek. Wielką atrak-
cją dla dzieci było rozdawanie
autografów przez sportowców
na zdjęciach i koszulkach.
Na zakończenie wspólnej,
pełnej atrakcji i niezapomnia-
nych wrażeń zabawy dzieci
otrzymały gadżety GKS-u.
Ewa Kaczmarek
— Nasza Rodnia luty 2018
Nasza Rodnia luty 2018
=
W styczniu po raz czwarty przedszkolaki uczestniczyły w koncercie mu-
zycznym podczas, którego wysłuchały utworów J. Straussa. Dzięki cyklicz-
nym spotkaniom z muzyką na żywo dzieci poznają: budowę instrumentów
muzycznych, terminy muzyczne oraz utwory polskich kompozytorów. dk
Na starej
fotografii
bok przedszkola gminnego w Bojszo-
wach stał (stoi jeszcze?) dom, który
w historii Bojszów zapisał się złotymi lite-
rami. Sporo już napisano o jego domowni-
kach w różnych książkach, także w naszej
gazecie. Myślę, że niewiele zrobiliśmy,
jako wspólnota, aby ten dom zachować i
np. przeznaczyć na izbę regionalną. Same
mury tchnęły w nim jakąś niepowtarzalną
aurą. Sporo było tam też cennych pamią-
|
ni
LLL DLT
tek. Ale najwięcej wyszło z tych murów
pięknych ludzi. Z kilku rodów: Swołków
— Piekarczyków - Tomalów - Bulów — Wil-
ków. Przypomnijmy niektórych.
Antoni Piekarczyk - wieloletni koś-
cielny u ks. Spendla, naoczny świadek
całej budowy nowego kościoła, pozo-
stawił bezcenne zapiski dotyczące tej
budowy i wyposażenia (publikowaliśmy
je w „Naszej Rodni”), wielki patriota
polski, jego odważna i niewzruszona
postawa stanowiła mocne oparcie dla
licznego grona powstańców z Górnych
Bojszów. Wilhelm Piekarczyk (1902
— 1992) — syn Antoniego i Elżbiety (z
domu Swołek), muzyk, organista i dyry-
gent chórów w Łaziskach, zasłużony dla
tego miasta, Jan Bula wżeniony do Swoł-
ków - wieloletni dyrygent i gospodarz
chóru bojszowskiego, Gertruda Tomala
2 (po mężu Wójcik) — zasłużona kucharka,
sę oe
LH]
Stary dom
wreszcie Janina Bula, (po mężu Wilk)
wieloletnia śpiewaczka przedwojennego
i powojennego chóru „Jutrzenka”. To
był rozśpiewany dom, gdzie kochało się
tradycję śląską, skąd promieniowała kul-
tura duchowa bojszowiaków. Wszyscy
jesteśmy winni, że ta twierdza śląskiej
kultury zniknęła na zawsze. Myślę, że
po zamku jedlińskim jest to druga niepo-
wetowana strata. Alojzy Lysko
c
| R :
7 | | R
dj U
JUBILACI
W lutym jubileuszowe
urodziny obchodzą:
95 lat
Anna Czarnynoga - Bojszowy
90 lat
Emilia Monsior - Jedlina
85 lat
Józef Rogalski - Bojszowy
80 lat
Łucja Frank - Bojszowy
Helena Mych - Świerczyniec
Małgorzata Sapek - Bojszowy
Maria Wójcik - Bojszowy
75 lat
Alfred Gwóźdź - Bojszowy Nowe
Helena Kubica - Bojszowy
Kazimierz Piekorz - Bojszowy
Łucja Mika - Jedlina
Anna Klimza - Bojszowy
Niezapomniani
operatorzy moich filmów (2)
Eugeniusz Myszor
ako nastolatek Eugeniusz wyraził chęć
kręcenia filmów. Miałem obawy, czy da
sobie radę, bo miał powstać prawie godzin-
ny western „Dyliżans do Kansas”. Był to
film kolorowy, więc jeszcze większe były
wymogi dobrego naświetlenia planu, ale też
i taśmy. W słońcu nie było z tym problemu,
natomiast wnętrza trzeba było doświetlać
białym światłem, a zwykłe żarówki - nawet
te najmocniejsze - dawały żółte światło, któ-
re też zażółcało obraz na taśmie filmowej.
Na szczęście były już odpowiednie żarów-
ki w sklepach fotograficznych, ale w tym
filmie zbudowaliśmy saloon bez dachu i
wszystko podświetlało nam słońce.
Mieliśmy też dwie kamery - obie załado-
wane taśmą. Kiedy skończyła się taśma w
jednej, kręciliśmy drugą. Potem w ciemni
były taśmy ponownie ładowane i można
było dalej filmować. Natomiast musieliśmy
pamiętać, które strony taśmy są już naświet-
lone, bo można było je jeszcze raz założyć
i ponownie naświetlić, a wtedy powstałby
film podwójnie naświetlony, czyli dwa
obrazy nałożone na siebie.
To w tym filmie Eugeniusz jedną kamerą
filmował plan ogólny napadu na dyliżans,
a ja (grałem głównego bohatera) jadąc na
dyliżansie strzelałem do Indian z jednej
ręki, zaś drugą filmowałem natarcie Indian.
Wszystko to działo się podczas galopady.
Eugeniusz, żeby poruszać się wraz z pę-
dzącym dyliżansem, filmował z motocykla,
który prowadził Andrzej Baron. Wyszła
jak na tamte czasy jedna z lepszych scen.
Dziś zawodowcy chwalą się takim rozwią-
zaniem: kręcą jedną kamerą plan ogólny, a
aktorzy trzymając w rękach miniaturowe
kamery dokręcają bliskie plany wewnątrz
dziejącej się akcji.
W filmie „Dyliżans do Kansas” było
dużo końskich galopad, pojedynków i salo-
onowych bójek. Cieszył się sporym powo-
dzeniem na pokazach w Bojszowach, lecz
nadal zachwycano się barwami naszego
krajobrazu. Trzeba zaznaczyć, że w tym
czasie nawet telewizja była czarno-biała, a
w bojszowskim kinie Benedykt Watoła też
wyświetlał czarno-białe film - rzadko tra-
fiały się kolorowe.
Jesienią zaczęliśmy realizować kome-
diowy westem „Lucky Luke kontra kuzyni
Dalton” korzystając z saloonu i rekwizy-
tów, które powstały do poprzedniego filmu.
Wszystko to działo się koło Stolarskich,
gdzie też korzystaliśmy ze stodoły jako
przechowalni strojów oraz przebieralni.
Eugeniusz miał coraz większą wprawę w
operowaniu kamerą. Wtedy kręciliśmy
wszystko z ręki, bo statyw nas ograniczał, a
western wymagał dużo ruchu kamerą pod-
czas szybkich akcji.
Komediowy western był łatwiejszy w
realizacji, bo wszelkie niedociągnięcia były
ARP Nd
traktowane jak celowy zabieg i wywoły-
wały na pokazach salwy śmiechu. Więc
poszliśmy za ciosem, wracając do Chaplina
i kręcąc zimą film pt. „Włóczęga”. Fabuła
mówi o ucieczce z więzienia, poszukiwa-
niu złota, zawiedzionej miłości i kończy się
sceną odejścia Chaplina (ja go grałem) do-
nikąd. Był to film kolorowy, a prawdziwy
Chaplin swoje komedie kręcił czarno-białe.
Widownia mój film odbierała jak prawdzi-
wego Chaplin, tylko mylił ich kolor.
Naszą filmową przygodą zainteresował się
Alfons Sosna, który był prezesem spółdzielni
w Bojszowach. Zakupił nowy sprzęt, lepszą
kamerę, projektor i magnetofon. Wtedy
można było kręcić film z głosem. Eugeniusz
nie był w stanie obsługiwać kamery i magne-
tofonu na planie, następny westem pt. „„Emi-
grant” był więc niemy. W filmie tym Alfons
Sosna zagrał główną rolę bogatego naftowca
z Teksasu. Ja zagrałem emigranta ze Śląska
na Dziki Zachód. Był to rok 1970, a wiedzia-
łem tylko tyle, że Ślązacy byli w Teksasie.
Zamek jedliński miał przy wejściu ko-
lumny przypominające budowle z „Przemi-
nęło z wiatrem”, więc został rezydencją naf-
towca. Film powstawał w niedziele i trwało
to prawie rok. Końcowe sceny kręciliśmy w
śniegu i mrozie na Jajostach u Żołny. Euge-
niusz miał już w nowej kamerze wbudowany
światłomierz i był luksus filmowania, bo w
blasku śniegu szybko można było przeświet-
lić taśmy. Zmorą dalej było zakładanie i wyj-
mowanie taśmy, które ciągle odbywało się w
różnych ciemnych zakamarkach.
Film miał premierę dopiero po dwóch
latach, czyli po moim pobycie w wojsku.
W parku dworskim na wieczornym seansie
było mnóstwo ludzi żywo reagujących na
nasze dokonania.
Rola operatora jest niewdzięczna, bo
go na filmie nie widać, ale jego oczami,
poprzez obiektyw sfilmowana jest akcja,
którą widzowie na ekranie mogą oglądać i
oceniać. Eugeniusz jako operator miał duży
wkład w filmowe obrazy bojszowskiej kra-
iny snów. Józef Kłyk
R;" długimi oklaskami,
przewodniczący Rady
Gminy Bojszowy Marek Kumor
serdecznymi słowami — wszyscy
podziękowali Longinie Gied-
wiłło, sekretarzowi gminy za
lata współpracy. Z końcem lu-
tego przeszła ona na emeryturę.
Od I marca nowym sekretarzem
jest Anna Piekorz, która wcześ-
niej była naczelniczką wydziału
w starostwie w Bieruniu.
Na sesji, która odbyła się 26
lutego wójt Henryk Utrata żeg-
nając panią sekretarz odwołał się
do swoich wspomnień: - Jest to
dla mnie szczególny i wzrusza-
jący moment, bo przed 27 laty
jako przewodniczący rady na-
mawiałem panią Longinę Gied-
wiłło, która pracowała wtedy w
Tychach, do przyjścia do Boj-
szów. Chciałbym dziś podzię-
kować za wspólne budowanie
gminy — a zaczynaliśmy od jed-
nego krzesła, od jednego biurka
i od pomysłów, jak tę gminę
zorganizować. Dziękuję za te
nr 3 (25
b
Longinie Giedwiłło w imieniu radnych za 27 lat pracy
podziękował Marek Kumor, przewodniczący rady.
lata wspólnej pracy ale i służby,
wspólnego rozwiązywania prob-
lemów mieszkańców.
L. Giedwiłło podziękowała
radnym, a szczególnie tym, z
którymi współpracowała od
pierwszej kadencji. - Życzyła-
bym każdemu, żeby na emery-
turę odchodził z taką radością i
z takim poczuciem spełnionego
obowiązku. Nie żegnam się, bo
myślę że będę często odwie-
ISBN 1506-5782
Anna Piekorz 1 marca objęła
stanowisko sekretarza gminy.
dzała gminę — powiedziała na
zakończenie.
Poprosiliśmy L. Giedwiłło
o refleksję na temat lat pracy
w Bojszowach. — Odczuwam
radość, że zamykam jakiś etap
swojego życia. Jestem zado-
wolona z tego, co udało mi się
zrobić — i że inni też są zado-
woleni. 27 lat spędzonych w
gminie zobowiązuje. Tworzy-
liśmy tę gminę od pierwszego
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe © Świerczyniec
www.facebook.com/
NaszaRodnia
RoJnia
Marzec 2018
cena 1,50 zł
dokumentu. Już w Tychach,
jako naczelnik wydziału poli-
tyki miejscowej, pracowałam
nad podziałem gminy tyskiej,
z której wydzielone zostały sa-
modzielne Bojszowy, Bieruń,
Lędziny, Kobiór i Wyry. W tym
czasie przyjechało dwóch mło-
dych ludzi z propozycją pracy
w bojszowskim urzędzie. Był
to Czesław Hachuła i Henryk
Utrata. Zgodziłam się, nie za-
stanawiając się nawet 5 minut.
Traf chciał, że kilka dni wcześ-
niej odwiedziłam Bojszowy i
bardzo mi się spodobały — na-
wet myślałam o przeprowadze-
niu się tutaj.
Urząd mieścił się wówczas w
budynku sportowca na boisku
(dziś jest tu biblioteka). Urzęd-
nicy siedzieli w dużej sali prze-
dzielonej szafami. To były pio-
nierskie czasy. Zaczynaliśmy
od zera, od tego że nie było wo-
dociągów, a teraz są solary na
dachach wielu domów.
Dokończenie na str. 4
Pierwszy w powiecie
zmodernizowanym —bu-
dynku OSP Międzyrzecze
16 lutego otwarty został pierwszy
w naszym powiecie Dzienny Dom
Pobytu „Senior+”, Po prawie pię-
ciu miesiącach udało się osiągnąć
założone plany. Na uroczystość,
której gospodarzem był wójt Hen-
ryk Utrata oraz kierownik GOPS
Anna Młocek przybyli: była po-
słanka Maria Nowak, a obecnie
doradca wojewody ds. polityki
senioralnej i społecznej, Michał
Pienta - dyrektor Wydziału Roz-
woju i Współpracy Terytorialnej
Śląskiego Urzędu Wojewódzkie-
go, Anna Wilk - koordynator pro-
gramu „Senior+”, ks. prob. An-
drzej Słabkowski, radni, sekretarz
gminy Longina Giedwiłło, skarb-
nik gminy Anna Polko, dyrekto-
rzy szkół oraz przedstawiciele or-
ganizacji pozarządowych.
Dokończenie na str. 5
Tzw
2 mln zł z metropolii
dla gminy Bojszowy
ubiegłym roku, gdy po-
wstawała, w „Naszej
Rodni” padło pytanie: „Po co
nam metropolia?”. Zaledwie po
kilku miesiącach jej działalno-
Ści widać już efekty, które od-
czuwają mieszkający 41 gmin
tworzących Górnośląsko-Za-
głębiowską Metropolię (GZM).
Pierwszym było usprawnie-
nie komunikacji autobusowej
oraz bezpłatne bilety dla dzieci i
młodzieży do 16 roku życia oraz
bezpłatna komunikacja w dni
smogowe. Drugim jest fundusz
solidarnościowy, czyli podzie-
lenie z budżetu metropolii 100
mln zł między 36 gmin. Bojszo-
wom przypadły z tego niemal 2
mln zł. Środki te przeznaczone
zostaną na wykonanie trzech
dokumentacji projektowych i
czterech inwestycji, które mają
być zrealizowane w tym roku.
Co ważne: fundusz ten nie jest
jednorazowym pomysłem, ale
co roku będzie rozdzielać pie-
niądze wśród gmin. — Myślę, że
jest to dowód na to, że metropo-
lia jest nam potrzebna — stwier-
dza wójt Henryk Utrata.
Zadania, które zostały za-
pewnione do dofinansowania
z budżetu metropolii, musiały
mieć wysoki stopień przygoto-
wania do realizacji i możliwość
wykonania do końca roku bu-
dżetowego. Ponadto musiały
one wpisywać się w Strategię
Rozwoju Metropolii. - Fundusz
solidarnościowy to kolejna
szansa na pozyskiwanie śŚrod-
ków zewnętrznych na finan-
Dokończenie na str. 3
N Nasza Rodnia marzec 2018
112
997 998 999
KRONIKA POLICYJNA
31 stycznia zgłoszono policji,
że w Bojszowach na ul. Stalma-
cha skradziono złotą biżuterię.
1 lutego policjanci Wydziału
Kryminalnego Komendy Powia-
towej Policji zatrzymali 22-let-
niego mężczyznę podejrzanego
o dokonanie tego czynu.
1 lutego podczas akcji
„Smog” policjanci skontrolo-
wali 32 pojazdy, ujawniając nie-
prawidłowości w 12 przypad-
kach. Mundurowi zatrzymali 8
dowodów rejestracyjnych.
7 lutego policjanci ruchu
drogowego prowadzili akcję
NURD zwracając uwagę na wy-
kroczenia w ruchu drogowym,
które wpływają na bezpieczeń-
stwo pieszych, rowerzystów i
motorowerzystów, czyli nie-
chronionych uczestników ruchu
drogowego.
W trakcie tych działań bieruń-
scy policjanci ujawnili 4 wykro-
czenia związane z ich bezpie-
czeństwem. Tym razem tylko w
1 przypadku wykroczenie po-
pełnił pieszy i polegało one na
przechodzeniu przez jezdnię w
miejscu niedozwolonym.
Wszystkie osoby naruszające
przepisy o ruchu pieszych zo-
stały ukarane mandatami. kpp
Ważne
telefony
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997
Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe
Tychy
32 327 49 99 lub 999
Urząd Gminy Bojszowy
32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05
Straż leśna 660 642 655
Pogotowie kanalizacyjne
Bojszowy
32 218 91 74, 781 221 181
Pomoc drogowa
503 188 958
Obietnica sygnalizacji
Do Urzędu Gminy Bojszowy
wpłynęło pismo z Urzędu Mar-
szałkowskiego w sprawie bu-
dowy sygnalizacji świetlnej na
skrzyżowaniu drogi wojewódz-
kiej nr 931 (ul. Gościnna) i drogi
powiatowej (ul. Gaikowa i ul.
Jedlińska) w Bojszowach. Ewa
Mucha, zastępca dyrektora Wy-
działu Komunikacji i Transportu
tegoż urzędu, informuje, że „„Za-
rząd Dróg Wojewódzkich przed-
stawi w propozycjach do ujęcia
w Planie rzeczowo-finansowym
inwestycji i remontów na dro-
gach wojewódzkich w 2018 r. za-
danie związane z opracowaniem
dokumentacji technicznej oraz
budową sygnalizacji świetlnej na
ww. skrzyżowaniu.”
Wynika z niego zatem, że w
planach na ten rok jest nie tylko
projekt ale i budowa świateł na
skrzyżowaniu. To zdecydowany
zwrot w tej sprawie, bowiem
dotąd (i to od wielu lat) ZDW ar-
gumentował, że nie ma potrzeby
takiej sygnalizacji z powodu zbyt
małego ruchu. Przytaczał nawet
dane statystyczne oparte na bada-
niach natężenia ruchu. Pozostawał
głuchy na liczne pisma z Bojszów
jak i z powiatu wskazujące na to,
że dochodzi tu do wielu groźnych
wypadków — ostatni miał miej-
sce rok temu w styczniu. zz
Zapisy do przedszkola
Od 5 do 23 marca można zło-
żyć wniosek o przyjęcie dziecka
do gminnego przedszkola w Boj-
szowach. Lista zakwalifikowa-
nych dzieci zostanie opublikowa-
na 16 kwietnia. Następnie rodzi-
ce do 20 kwietnia powinni zło-
żyć oświadczenie o woli przyję-
cia dziecka do przedszkola. Li-
sty kandydatów przyjętych i nie-
przyjętych zostaną opublikowane
przez komisję rekrutacyjną do 24
kwietnia. Postepowanie uzupeł-
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd
Gminy w Bojszowach. Wykonanie:
Wydawnictwo Gościniec. Redaguje
zespół. Zbigniew Zając - redaktor
naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd
Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa
35, 43-220 Bojszowy, tel. 32-
218-93-66. Kontakt bezpośredni
do redakcji: 609-223-557, poc-
zta elektroniczna: naszarodnia©
bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice
Redakcja nie ponosi
odpowiedzialności za treść
ogłoszeń i reklam. Nie zwraca
materiałów nie zamówionych
oraz zastrzega sobie prawo dok-
onywania skrótów i redagowania
nadesłanych materiałów.
Reklama i ogłoszenia w gazecie:
609-223-557
niające rozpocznie się 26 kwiet-
nia i potrwa do 11 maja.
Z dokumentami w tej spra-
wie czyli „Zarządzeniem wójta
w sprawie szczegółowego trybu
i terminów przeprowadzania po-
stępowania rekrutacyjnego oraz
uzupełniającego
do Gminnego Przedszkola w Boj-
postępowania
szowach na rok szkolny 2018—
2019.” A także wzorem wniosku
można się zapoznać na stronie in-
ternetowej www.bojszowy.pl
„Krok dalej”
szkołach w Bojszowach,
Świerczyńcu i Między-
rzeczu realizowany jest projekt
„Krok dalej — program zajęć
wspomagających i rozwijają-
cych dla uczniów szkół pod-
stawowych”. _ Współfinansuje
go Europejski Funduszu Spo-
łeczny w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Wo-
jewództwa Śląskiego na lata
2014-2020.
Dzięki temu odbywają się
zajęcia edukacyjne między in-
nymi w zakresie rozwijania
tzw. kompetencji kluczowych
(z języka angielskiego i ma-
tematyki). Wsparcie otrzymują
uczniowie ze specjalnymi po-
trzebami edukacyjnymi, w tym
uczniowie młodsi.
Swoje kwalifikacje zawo-
dowe podnoszą również na-
uczyciele z tych placówek.
Dzięki projektowi szkoły zo-
staną wyposażone w pomoce
specjali-
styczny sprzęt do prowadzenia
dydaktyczne oraz
różnych zajęć. Projekt będzie
realizowany do października
2019 r. ug
Strażacy dziękują
W styczniu jednostka OSP w
Bojszowach zakupiła nowy spe-
cjalistyczny sprzęt. Jest to zestaw
ratownictwa medycznego PSP R1,
w skład którego wchodzi torba
medyczna z butlą tlenową, deska
ortopedyczna, szyny Kramera
oraz torba Waterjel. Jest to drugi
tego typu sprzęt w bojszowskiej
jednostce.
Środki na ten cel pochodzą z
1% podatku, darowizn od miesz-
kańców, którzy w zeszłym roku
nabyli kalendarze strażackie, a
także od sponsora firmy Master -
Odpady i Energia.
Zarząd OSP Bojszowy ser-
decznie dziękuje za pozyskane
fundusze oraz zachęca do prze-
kazania 1% podatku na jednostkę
OSP w Bojszowach, ul. Św. Jana
46, 43-220 Bojszowy, nr KRS
0000078267.
Z pewnością, zestaw medyczny
poprawi bezpieczeństwo naszej
lokalnej społeczności. osp
Na skróty
przez gminę
Zdjęcia ze spotkania
W pokój nr 7 Urzędu Gminy
Bojszowy można jeszcze bez-
płatnie odebrać zdjęcia z nowo-
rocznego spotkania z seniorami,
które odbyło się 13 stycznia w
hali sportowej.
Ankieta gazowa
W związku z dużym zainte-
resowanym przyłączeniem do
sieci gazowej w sekretariacie
Urzędu Gminy dalej zbierane
są ankiety w tej sprawie. Druki
ankiet do pobrania na miejscu.
Lista uczestników
Na
gminy
stronie
(www.bojszowy.pl)
można znaleźć listę pozytywnie
internetowej
zweryfikowanych, czyli poten-
cjalnych uczestników projektu
„Montaż prosumenckich insta-
lacji fotowoltaicznych na bu-
dynkach mieszkalnych w Gmi-
nie Bojszowy”.
Na liście podstawowej (bez
uwag) znalazło się 197 osób,
na liście warunkowej 23, a na
pozytywnej ale zgłoszeń po ter-
minie 21 osób.
Niepełny komitet
Do 16 lutego trwał nabór
członków do Komitetu Rewi-
talizacji, zgodnie z przyjętą
uchwałą w sprawie określenia
zasad wyznaczania składu oraz
zasad działania Komitetu Re-
witalizacji.
Wpłynęło 6
zgłoszeniowych. Obecnie trwa
formularzy
ocena zgłoszeń kandydatów
prowadzona przez komisję po-
wołaną zarządzeniem wójta.
Ze względu na niewystarcza-
jącą liczbę zgłoszeń planuje się
przeprowadzenie dodatkowego
naboru w marcu.
Droższe dziury
Naprawą dziur w drogach w
gminie Bojszowy zajmie się w
tym roku firma Bio-Ekos z No-
wego Chechła (odział Tychy).
Koszt remontu 1 m* nawierzchni
to 67,70 zł. W ubiegłym roku
było to 50 zł za 1 metr. ug
Zmarli
Barbara Dziedzic (urodzona
w roku 1952) z Międzyrzecza i
Jan Losko (ur. w roku 1948) z
Bojszów.
3
Nasza Rodnia marzec 2018
KWIacIaRNIa U GolUSa
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE
- ZaBaWKI, aRT.SZKolNE I BIURoWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA
- POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA
- MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DoNIcZKI cERaMIcZNE I plaSTIKoWE
- ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE
- DEKoRacjE I aRT.SEZoNoWE
Bojszowy Dolne
Ul. Jedlińska 5
czynne:
od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00
sobota 8.00 - 14.00
zamówienia tel. 666-372-753
zadanie w formie dokumenta-
cji, które będzie sfinansowane z
metropolii to projekt kolektora
kanalizacji sanitarnej wraz z
infrastrukturą towarzyszącą łą-
czącą oczyszczalnię ścieków w
Bojszowach z oczyszczalną w
Tychach-Urbanowicach. Projekt
umożliwi skanalizowanie pozo-
stałej części Świerczyńca, zwięk-
szy możliwość skanalizowania
pozostałych obszarów gminy.
Realizacja tego przedsięwzięcia
poza jest nie tylko przykładem
współdziałania dwóch gmin,
ale będzie dla obu korzystna:
zmniejszy koszty oczyszczania
ścieków w naszej gminie, pod-
niesie ich jakość oraz umożliwi
produkcję energii. Wykonanie
tej inwestycji rozwiąże problem
oczyszczania ścieków w gmi-
nie na kilkadziesiąt lat. To w tej
chwili nasz największy problem
do rozwiązania - dodaje wójt.
Zadania do realizacji to: prze-
budowa ul. Skośnej w Świer-
czyńcu, na którą staraliśmy się
uzyskać dofinasowanie z róż-
nych programów rządowych
ale bez powodzenia – wyjaśnia
wójt. Przebudowa ulicy Słonecz-
nej w Bojszowach, gdzie został
uregulowany stan własnościowy
tej ulicy, posiadamy dokumenta-
cję i stosowne pozwolenia. Wy-
konane zostanie oświetlenie ulic:
Lisiej w Międzyrzeczu w braku-
jącej części oraz ul. Złoty Łan
w Świerczyńcu. Zamontujemy
w obu przypadkach oszczędne
pRojEKTy I INWESTycjE
Wykonanie
dokumentacji
projektowej dla zadania:
przebudowa drogi gminnej
- ul. Gromadzkiej w Mię-
dzyrzeczu wraz z budową
jednostronnego chodnika,
kanalizacji deszczowej i
oświetlenia ulicznego.
Wykonanie
dokumentacji
projektowej dla zadania:
Przebudowa dróg gminnych
- ulic Krętej i Kasztanowej w
Świerczyńcu wraz z budową
jednostronnego
chodnika,
kanalizacji
deszczowej
i
oświetlenia ulicznego.
Wykonanie
dokumentacji
projektowej dla zadania:
Budowa kolektora kanaliza-
cji sanitarnej tranzytowej
wraz z infrastrukturą towa-
rzyszącą łączącą oczyszczal-
nie ścieków w Bojszowach z
oczyszczalnią ścieków w Ty-
chach-Urbanowicach.
przebudowa drogi gminnej
- ulicy Skośnej w Świer-
czyńcu.
Budowa
energooszczęd-
nego oświetlenia ulicznego
odcinka drogi gminnej ul.
Złoty Łan w Świerczyńcu
(od ul. Trzcinowej do ul. Za-
kątek).
Budowa
energooszczęd-
nego
oświetlenia
ulicz-
nego odcinka drogi gminnej
ul. Lisiej w Międzyrzeczu.
przebudowa drogi gminnej
– ul. Słonecznej w Bojszo-
wach.
sowanie naszych inwestycji z
której skorzystamy! – wyjaśnia
H. Utrata, który był jednym z
pomysłodawców
utworzenia
tego funduszu.
Zgromadzenie metropolii 16
lutego przyjęło uchwałę w spra-
wie przeznaczenia 100 mln zł
(czyli ok. 1/3 budżetu metropo-
lii) na fundusz solidarnościowy,
który ma wyrównywać różnice
w poziomie rozwoju gmin.
- Przekazanie środków w
formie dotacji do gmin to naj-
prostsza z możliwych procedur
– bez długotrwałych konkursów,
weryfikacji
i
skomplikowa-
nego postępowania – zauważa
H. Utrata. - Dzięki temu, że
uchwała została podjęta już w
lutym, to stosunkowo szybko
możemy ogłaszać przetargi i
wyłaniać wykonawców.
Wójt wyjaśnił nam również,
dlaczego pieniądze trafią na
te konkretnie cele. - Ul. Gro-
madzka w Międzyrzeczu to za-
danie, które od dłuższego czasu
czeka na realizację. Dzięki fun-
duszom z metropolii będziemy
mogli wykonać dokumentację
dla tej inwestycji oraz uzyskać
stosowne pozwolenie na bu-
dowę. Potrzeba przebudowy
ulic Krętej i Kasztanowej w
Świerczyńcu zgłaszana jest rów-
nież od lat, także chcemy prze-
prowadzić wszystkie procedury
w tym własnościowe i uzyskać
pozwolenia na budowę. Trzecie
tzw. inteligentne oświetlenie,
które samodzielnie dostosowuje
strumień światła do warunków
pogodowych. To dość drogie,
ale bardzo nowoczesne i przy-
szłościowe rozwiązanie po raz
pierwszy zastosowane w naszej
gminie.
„Metropolitalny
Fundusz
Solidarności powołany został
w celu niwelowania różnic w
poziomie rozwoju społeczno-
gospodarczego członków me-
tropolii oraz wsparcia rozwoju
wspólnych przedsięwzięć i sieci
międzygminnych powiązań. Bę-
dzie dostarczał wsparcia finan-
sowego na inwestycje związane
z rozwojem społeczno-gospo-
darczym i modernizacją infra-
struktury transportowej” – czy-
tamy w dokumentach GZM.
Tak ma być w pierwszych latach
działania funduszu. Natomiast w
kolejnych nastąpi „koncentracja
na niewielu celach i wspieranie
działań, które mają największe
znaczenie” dla metropolii, czyli
„projektach strategicznych zmie-
rzających do kreowania funkcji
metropolitalnych.”
Łączna wartość udzielonej po-
mocy dla gminy Bojszowy to 1
964 032 zł. - Mieszkańcy naszej
gminy powinni wiedzieć, że są w
metropolii. Przed władzami gminy
stoi zadanie „poszukania” dodat-
kowych kilkuset tys. zł, które będą
stanowiły udział własny w realiza-
cji wszystkich zadań – dodaje na
koniec wójt. (zz)
N
a styczniowej sesji Rady
Gminy
Bojszowy
radni
przyjęli Gminny Program Wspie-
rania Rodziny na lata 2018-2020.
Czytamy w nim, że przepisy o
wspieraniu rodziny mówią o tym,
by działania względem niej były
podejmowane przy współpracy
wyspecjalizowanych
instytucji
(pomoc społeczna, szkoła, sąd,
policja). Konsekwencją tego jest
wprowadzenie w gminie Bojszo-
wy programu wspierania rodziny
na lata 2018-2020. Najważniej-
sze będzie podejmowanie działań
profilaktycznych i osłonowych,
których celem jest zapobieganie
marginalizacji i wykluczeniu spo-
łecznemu mieszkańców. Każdy,
kto pobiera świadczenia, powi-
nien mieć zapewnione wsparcie
i posiadać pewność, że może je
otrzymać w instytucjach powoła-
2 mln zł z metropolii dla gminy Bojszowy
Wnioskowane
dofinansowanie
Całkowita
wartość
85.485 zł
72.662 zł
145.140 zł 123.369 zł
350.000 zł 297.500 zł
650.000 zł 552.500 zł
280.000 zł 238.000 zł
50.000 zł
42.500 zł
750.000 zł 637.500 zł
nych do tego celu. Podstawowym
założeniem Gminnego Programu
Wspierania Rodziny jest utworze-
nie spójnego systemu wsparcia
dla rodzin przeżywających trud-
ności w wypełnianiu funkcji opie-
kuńczych i wychowawczych.
W naszym powiecie działa-
ją instytucje, które współpra-
cują ze sobą na rzecz wspiera-
nia rodziny i dziecka jak Gmin-
ny Ośrodek Pomocy Społecznej
w Bojszowach, w ramach które-
go funkcjonuje Placówka Wspar-
cia Dziennego, Urząd Gminy
Bojszowy, placówki oświatowo-
wychowawcze, Poradnia Peda-
gogiczno-Psychologiczna w Bie-
runiu, Policja. Współpraca ma
również miejsce z Sądem Rejo-
nowym w Tychach oraz Zespo-
łem Kuratorskiej Służby Sądo-
wej, Powiatowym Centrum Po-
mocy Rodzinie w Lędzinach, po-
średnio z Powiatowym Urzędem
Pracy w Tychach.
Placówka Wsparcia Dziennego
wspiera rodziny przez objęcie
dziecka działaniami wychowaw-
czymi, opiekuńczymi i edukacyj-
nymi. Swoją działalnością pomaga
dzieciom (tym samym rodzicom)
przede wszystkim w zapewnieniu
opieki
wychowawczej,
poko-
nywaniu trudności szkolnych i
rozwijaniu zainteresowań i uzdol-
nień wychowanków, organizowa-
niu wolnego czasu oraz realizuje
programy socjoterapeutyczne i
psychoprofilaktyczne.
Zadania
wychowawcze realizowane są
w oparciu o rodzinę, opiekunów
prawnych wychowanków, szkołę,
społeczność lokalną. Pełny tekst
programu dostępny jest na stronie
BIP Urzędu Gminy Bojszowy. zz
Wspieranie rodziny
R inn NAJLIL nen 0 0040
Zmiany w urzędzie
Dokończenie ze str. 1.
Najtrudniejsze chwile na
pewno przeżywaliśmy w czasie
powodzi i gdy górnictwo prze-
stawało płacić, a gminny budżet
był właśnie oparty na tych do-
chodach.
Na emeryturze zamierzam
więcej czasu poświęcić wnucz-
kom. Poza tym lubię podróżo-
wać, dlatego czekają morze,
góry i inne krainy. Nigdzie się
nie wyprowadzam i jak będzie
trzeba, to służę pomocą.
Zadowolona jestem z wielu
wspaniałych ludzi, których tu
poznałam, mam mnóstwo przy-
jaciół. Zadowolona jestem też
z gminnej oświaty, którą przez
lata się zajmowałam. Jest duży
potencjał, możliwości. Są w
szkołach ludzie nauczeni jak
robić, żeby było dobrze, no i
wspaniałe dzieci. Cieszę się też
z tego, jak pięknie wyglądają
Bojszowy - jest się czym po-
chwalić.
Myślę, że moja następczyni
równie Świetnie da sobie radę
na tym stanowisku, bo jest bar-
dzo zaangażowana i „z marszu”
przyjmie swoje obowiązki.
Anna Piekorz została zatrud-
nienie na stanowisko sekreta-
rza na zasadzie przeniesienia
urzędniczego i porozumienia ze
starostwem — wyjaśnił nam wójt
Henryk Utrata. — W starostwie
zajmowała się środkami unij-
nymi, inwestycjami; miała od-
powiedzialny zakres obowiąz-
ków. Obserwowałem tę pracę
i widziałem jej skuteczność.
Posiada wiedzę i umiejętności
oraz kilkunastoletnie doświad-
czenie pracy w samorządzie,
które będzie mogła wykorzy-
stać na stanowisku sekretarza
— zauważa wójt.
A. Piekorz jest mieszkanką
Bojszów. Po maturze w bie-
ruńskim liceum (klasa o pro-
filu matematyczno-fizycznym)
ukończyła w 2001 roku Poli-
technikę Śląską w Gliwicach
(kierunek o specjalności Za-
rządzanie Kadrami i Komuni-
kacja Społeczna). Po studiach
rozpoczęła pracę w Starostwie
Powiatowym w Bieruniu. Za-
czynała od półrocznego stażu
absolwenckiego i stanowiska
specjalisty ds.
Centrum Przedsiębiorczości, by
Powiatowego
przez ostatnie 10 lat pracować
jako naczelnik Wydziału Roz-
woju, Funduszy Europejskich
i Inwestycji. Ponadto od 2002
roku prowadziła wszystkie in-
westycje kubaturowe powiatu.
Pozyskała dla powiatu dotacje
z funduszy europejskich i mini-
sterialnych i samorządowych na
kilkanaście projektów wartości
14 mln zł.
Poza studiami ma za sobą szko-
lenia z zarządzania projektami
unijnymi, zarządzania nierucho-
mościami, nadzoru nad spółkami
prawa Ponadto
biegle posługuje się kilkoma pro-
gramami z zakresu biurowości,
handlowego.
prawa, przedsiębiorczości.
O swojej
pracy mówi: - Mam doświad-
dotychczasowej
czenie pracy w samorządzie,
które poprzedziło solidne, po-
Modernizacja wodociągów
Wieloletni plan modrnizacji
wodociagów w gminie Boj-
szowy przewiduje, że w ciągu
najbliżych trzech lat wydanych
zostanie na ten cel niemal sie-
demset tys. zł.
W tych latach dwa główne
zadania to prace przy wodo-
ciągu na ul. Krętej w Świer-
czyńcu - gdzie wymienionych
WIELOLETNI PLAN ROZWOJU I MODERNIZACJI U!
zostanie 880 metrów rur. za
273 tys. zł.
Druga duża inwestycja to
wymiana rur na ul. Skromnej
w Jedlinie. W tym roku przewi-
duje się wykonanie projektu, a
w następnych latach wymianę
945 metrów sieci wodociągo-
wej za 255 tys. zł. Na awaryjne
naprawy przewidziano wyda-
nie co roku około 30 tys. zł.
Warto zauważyć, że koszty
remontów i inwestcji wodocia-
gowych mają wpływ na taryfę,
czyli wysokość opłat za wodę,
które ponoszą mieszkańcy.
Wieloletni plan modernizacji
wodociagów zostal przyjęty na
lutowej sesji Rady Gminy Boj-
szowy. zz
RZĄDZEŃ WODOCIĄGOWYCH I URZĄDZEŃ
KANALIZACYJNYCH W GMINIE BOJSZOWY, NA LATA 2018- 2021
ŚREDNICA
Lp. OBIEKT
1. ul. Kręta = kontynuacja
2 ul. Skośna 110432
3. ul. Skromna 110W32
4 Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 110/63/32
wodociągowych
RAZEM 2018 ROK
M MODERNIZACJA SIECI
1 ul. Kręta — kontynuacja 160/40u132
2 ul. Skromna = rozpoczęcie inwestycji w 110/32
terenie
3 Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 10/63/32
wodociągowych
RAZEM 2013 ROK
WODERNIZĄACJ
ZLEJ
1
1. ul. Kręta = kontynuacja
2
3
ul. $kromna - kontynuacja 11032
Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 110/63/32
wodociągowych
RAZEM 2020 ROK
LU MODERNIZACJA SIECI
1. ul. Kręta = kontynuacja 1640/32
2 ul. Skromna - kontynuacja 110/32
3 Awaryjna przebudowa i wykup urządzeń 110/63/32
wodociągowych
RAZEM 2021 ROK
DŁUGOŚĆ /ml NAKŁADY fzi
320] - 100000,00
65 20 000,00
(Projekt) 15 000,00
150 37 000,00
535 _ 172000,00
W 2019 ROKU
1580 55 000,00
315 80 000,00
185 42 000,00
660) 177 000,00
200 63 000,00
315 80 000,00
140 34 000,00
655 177 000,00
W 2021 ROKU
180 55 000,00
315 80 000,00
120 32 000,00
615] _ 167 000,00
litechniczne wykształcenie.
Dzięki temu mogę zajmować
się trudnymi i skomplikowa-
nymi zadaniami. Zresztą pod-
czas swojej pracy w starostwie
wielokrotnie
różne problemy, pracując pod
presją czasu. Nie obawiam
rozwiązywałam
się wyzwań, lubię pracować z
ludźmi i potrafię radzić sobie w
sytuacjach kryzysowych.
Sądzę, że liczne szkolenia,
kursy, uprawnienia pozwolą mi
sprostać nowym obowiązkom.
Chętnie zdobywam nowe umie-
jętności i dobrze działam nawet
wtedy, gdy szybko zmieniają się
przepisy.
Nowa sekretarz poza pracą
zawodową interesuje się mu-
zyką i kinem, uwielbia zwie-
dzać - szczególnie Chorwację,
a wolny czas spędza rodzinnie,
najchętniej na rockowych kon-
certach. Lubi też szybkie łodzie,
o czym świadczy zdobyty przed
paroma laty patent sternika mo-
torowodnego.
Na pytanie, czym będzie dla
niej nowa praca, odpowiada:
- Jako mieszkanka Bojszów
mocno utożsamiam się z moją
gminą. Zawsze bardzo chciałam
w niej pracować i mieć wpływ
na jej rozwój, być bliżej miesz-
kańców - co z perspektywy po-
wiatu było na pewno trudniej-
sze. Oczywiście zastąpienie pani
Longiny Giedwiłło to nie lada
wyzwanie, ale prawie 17 lat wy-
tężonej pracy w stuosobowym
zespole starostwa pozwala mi
wierzyć, że będzie dobrze.
Cieszę się, że przyjdzie mi
współpracować z osobami, z
którymi przecież znałam się od
lat - jako mieszkaniec, podatnik,
uczeń, wyborca, urzędnik. zz
Ekstremalna Droga Krzyżowa
Parafia Narodzenia św. Jana
Chrzciciela w Bojszowach ser-
decznie zaprasza do udziału w
Ekstremalnej Drodze Krzyżo-
wej (EDK), która odbędzie się
23 marca. Rozpoczynamy Mszą
Świętą o godz. 19. w kościele
w Bojszowach, a zaraz po niej
wyruszamy na „Trasę św. Jana
Chrzciciela”.
EKSTF
DR
4
Trasa prowadzi przez Boj-
szowy — Wolę — Frydek —
Miedźną — Jankowice — Studzie-
nice — Cielmice — Świerczyniec
— Bojszowy Nowe i liczy 42 km.
Hasłem tegorocznej edycji EDK
2018 jest: „DROGA (Pięknego)
ŻYCIA”. Szczegółowe informa-
cje i zapisy na stronie interneto-
wej www.edk.org.pl. zw
EM ALNA
JGA
PL
Pierwszy w powiecie
Dokończenie ze str. 1.
Przecięcia wstęgi dokonali re-
prezentanci szczebla wojewódz-
kiego wespół z wójtem, po czym
pomieszczenia poświęcił miej-
scowy gospodarz parafii.
Dom dziennego pobytu po-
wstał dzięki dofinansowaniu z
Ministerstwa Rodziny, Pracy i
Polityki Społecznej w ramach
programu „Senior+” na lata
2015-2020. Gmina otrzymała
na ten cel dotację w wysokości
300 tys. zł, a sam projekt był
realizowany pod nazwą „Utwo-
rzenie oraz wyposażenie Dzien-
nego Domu „Senior+” na terenie
Gminy Bojszowy”. Koszt tego
potrzebnego obiektu to prawie
milion złotych. Różnicę pokryto
z budżetu gminy. Z usług tego
domu już korzystają seniorzy
- mieszkańcy naszej gminy po-
wyżej sześćdziesiątego roku ży-
cia. Do ich dyspozycji jest sala
do rehabilitacji ruchowej, kuch-
nia, pokój dzienny, pokój do
indywidualnej terapii i masażu,
pomieszczenie klubowe z biblio-
teczką, komputerem i dostępem
do internetu.
Funkcjonuje osiem godzin
przez pięć dni w tygodniu - od
poniedziałku do piątku. Senio-
rami zajmują się m.in. fizjotera-
peuta oraz pracownik socjalny,.
Od marca planowane są zajęcia
z dietetykiem i psychologiem.
Na miejscu spożywają posiłki.
Zgodnie z uchwałą Rady Gminy
Bojszowy z 15 stycznia br. za
usługi rehabilitacyjne pensjona-
riusze ponoszą odpłatność zgod-
nie z cennikiem zatwierdzonym
przez wójta.
Przy okazji tego remontu
skorzystali zarówno strażacy,
jak i funkcjonująca w budynku
placówka wsparcia dziennego.
Ci pierwsi uzyskali obszerne po-
Wspólne śniadanie jest o godz. 9.
mieszczenie na siedzibę zarządu,
a obydwie instytucje w użytko-
wanych przez siebie pomiesz-
czeniach otrzymały nowe insta-
lacje. Działalność placówki nad-
zoruje Gminny Ośrodek Pomocy
Społecznej w Bojszowach.
Co jest w środku?
W kilka dni po otwarciu mieli-
śmy możliwość odwiedzić Dom
seniora. Po placówce oprowa-
dziła nas Anna Młocek, która
kieruje bojszowskim GOPS-em.
Już na stronie frontowej budynku
zwraca uwagę długi podjazd,
dzięki któremu również osoby
na wózkach mogą skorzystać z
usług ośrodka. Prowadzi on do
platformy dla osób niepełno-
sprawnych, dzięki której można
wjechać na pierwsze piętro bu-
dynku. Prowadzi na nie również
szeroka klatka schodowa z po-
ręczami. Została przebudowana
tak, by spełniała nie tylko prze-
pisy przeciwpożarowe, ale i była
wygodna dla użytkowników.
Na piętrze zamiast jednej du-
Żej sali i zaplecza kuchennego,
które były tu przed przebudową,
znajduje się kilka pomieszczeń.
Dzięki temu wydaje się jakby
Ćwiczenia poprawiają samopoczucie.
budynek był teraz większy.
Najpierw wchodzimy do du-
żego pokoju dziennego z anek-
sem kuchennym. Jest jasny
dzięki wysokim oknom i białym
ścianom. Przy oknach klika sto-
lików złączonych zostało w je-
den duży stół, przy którym może
zasiąść nawet kilkanaście osób.
„Pod ręką” we wnęce kuchennej
jest ekspres do kawy, niewysoka
lodówka, zmywarka, kuchenka
elektryczna z pochłaniaczem,
sprzęt do gotowania. Ale po-
siłków się tu nie przyrządza,
zapewnia je catering. W kącie
tuż przy wejściu ustawiono ro-
gową kanapę ze stolikiem, gdzie
można wygodnie się rozsiąść i
popatrzeć na telewizję.
Wychodzimy na korytarz,
skąd trafimy do dwóch łazienek
— jednej dla niepełnosprawnych
wyposażonej w uchwyty, z ka-
biną prysznicową, w której też
można usiąść. W drugiej ogól-
nodostępnej znajdują się dwie
umywalki. Ściany wyłożono
białymi błyszczącymi płytkami,
a podłogę szarymi przypomi-
nającymi w kolorze betonowe.
Osobne pomieszczenie to szat-
nia z szafkami. Kolejnym poko-
jem jest zabiegowo-pielęgniar-
ski, który przypomina gabinet
lekarski — z parawanem, mate-
racową kozetką. Tu seniorom
mierzy się codziennie ciśnienie
i poziom cukru. W następnym
pomieszczeniu całą Ścianę zaj-
muje ogromny regał z książkami
i czasopismami. Na stoliku pod
oknem stoi komputer z dostę-
pem do internetu. I jeszcze jedno
sporej wielkości pomieszczenie
(no właśnie — jak to wszystko
udało się tu zmieścić?) to sala
rehabilitacyjna. Do jednej ze
ścian przymocowano pięć drabi-
nek do ćwiczeń, jest też bieżnia,
rowerek, piłki. Swobodnie może
tu ćwiczyć kilkanaście osób, nie
przeszkadzając sobie.
Wchodzimy również na drugie
piętro, gdzie jest pokój socjalny i
toaleta dla personelu. Najwięk-
sze z pomieszczeń to obecnie
pusta sala posiedzeń strażaków z
OSP Międzyrzecze.
Są wolne miejsca
- Dom przeznaczony jest
docelowo dla 15 osób i mamy
jeszcze wolne miejsca w nie-
które dni — wyjaśnia nam Anna
Młocek, kierująca GOPS-em
— ponieważ nie wszyscy z obec-
nie zapisanych przychodzą co-
dziennie. Przyjmujemy osoby
niepracujące powyżej 60. roku
życia. Odpłatność seniorów uza-
leżniona jest od ich dochodów.
Zajęcia grupowe i indywidualne
odbywają się od godz. 9 do 17
— są zajęcia ruchowe, integra-
cyjne; będą też z psychologiem
i dietetykiem. Uczestnicy są co-
dziennie dowożeni z domów, a
po zajęciach odwożeni do miej-
sca zamieszkania. W ośrodku je-
dzą śniadania i obiady. Kto chce
zobaczyć, jak wygląda Dom
seniora, może przyjechać — w
każdy piątek od godz. 10 do 14
jest „dzień otwarty” pod nazwą
„Dzień z kawą i nie tylko” — za-
prasza mieszkańców gminy A.
Młocek.
„Podoba nam się”
- Jakby nam się nie podobało,
to byśmy tu nie byli — odpo-
wiadają nam seniorzy na py-
tanie, czy im się tu podoba.
— Na początku jo sie wahała czy
przyjść, ale w piyrwszy dzień
bardzo mi sie spodobało — mówi
jedna z pań. - W domu jo zosta-
wała sama, a tu można z kimś
porozmawiać. Dobrze sie tu
czuja. Dużo robi ta gimnastyka.
W chałpie to człowiek może za-
próżniaty jest — nie chce sie, sie-
dzi sie, patrzy w telewizor, a ino
go nerwują te reklamy. Czło-
wiek nie wie, co ze sobą zrobić -
poczytałby książkę, ale ma oczy
chore. A tu nie nudzi sie - jest
zajęcie, opieka — dodaje.
opowiadają,
wygląda ich dzień: - Jak przyj-
Seniorzy jak
dziemy, to jest śniadanie, póź-
niej jemy tabletki, posiedzimy
i jest kawa. Potem takie różno-
ści — zajęcia plastyczne, gim-
nastyka. zabawy z piłką, gry.
Pogodomy se, wice poopowia-
domy. Dziś bydymy śpiewać
(pokazują na leżącą na stole
książkę „Bojszowy śpiewają”).
Książki czytamy - jedna czyta
innym na głos, rozwiązujemy
krzyżówki. Po obiedzie jest
wolny czas.
Panowie pograliby chętnie w
szkata, ale brakuje im jednego.
Dziś będą zajęcia kulinarne
— pieczenie ciasta. Na pytanie,
czego potrzebują, odpowiadają,
że łóżka, żeby mogli się poło-
żyć, odpocząć. Pani kierownik
jednak zapewnia, że łóżka też
będą.
Na miarę swoich
możliwości
- Ważne w mojej pracy jest
wyczucie, aby każdy ćwiczył na
miarę swoich możliwość, swojej
kondycji, swojego stanu zdro-
wia, bo nawet rzut piłką może
być dla niektórych wyzwaniem
— mówi fizjoterapeutka Anna
Hachuła. — Jak widzę, że coś
sprawia trudność, to modyfi-
kuję program ćwiczeń. Musimy
najpierw się poznać, nauczyć
siebie wzajemnie. Widzę, że se-
niorzy bardzo chcą brać udział
w zajęciach, że angażują się,
bardzo im się podobają. Jest
przy tym dużo zabawy, uśmie-
chu, zadowolenia. Zwracam też
uwagę, by robić odpoczynek.
Dobrze, że jest grupa mie-
szana (kobiety i mężczyźni,
starsi i młodsi - od 62 do 83
lat). Są to osoby po różnych
chorobach i z różnym doświad-
czeniem życiowym, ale chętnie
dzielą się tym doświadczeniem.
Szanujemy się, wspieramy, za-
leży nam na integracji. Bywa,
że są osamotnieni przez brak
kontaktu z otoczeniem. Zdarza
się, że nie doceniają swoich
możliwości.
Po naszej rozmowie seniorzy
spotykają na sali rehabilitacyj-
nej — ustawiają się w kółko i
wykonują ćwiczenia — nawet ci
poruszający się o lasce; chwy-
tają się drabinek i zginają nogi,
ręce, czy przechylają głowy, by
rozruszać mięśnie. Traktują to
bardziej jako zabawę, okazję do
pożartowania, a nie nudny obo-
wiązek.
- To będzie nasz drugi dom
— mówią o ośrodku w Między-
rzeczu. ah zz
u1 Nasza Rodnia marzec 2018
O' Nasza Rodnia marzec 2018
Nie tylko o akceptacji i tolerancji
klas I-VII
szkoły w Międzyrzeczu poje-
chali 21 lutego do Multikina w
Tychach na projekcję filmu pt.
„Cudowny chłopak”, będącego
ekranizacją powieści amerykań-
Uczniowie z
skiej autorki R. J. Palacio. Po-
wieść ta została uznana w USA
za najlepszą dziecięcą książkę
roku, znalazła się na czołowych
miejscach wielu list bestselle-
rów. Zapowiadana ekranizacja
była oczekiwana przez dzieci i
dorosłych.
Rolę
chłopca ze zdeformowaną twa-
dziesięcioletniego
rzą, Augusta Pullmana, który
urodził się z chorobą gene-
tyczną, brawurowo zagrał Jacob
Tremblay. Uczniowie mogli też
podziwiać Julię Roberts oraz
Owena Wilsona jako rodziców
Augusta. Chłopiec przeszedł
we wczesnym dzieciństwie 27
operacji, a przedstawione wy-
darzenia obejmują rok szkolny,
podczas którego August, do tej
pory uczący się w domu pod
czujnym okiem mamy, rozpo-
czyna naukę w szkole jako pią-
toklasista.
Tuż przed wyjazdem do
kina uczniowie z klas I-III zo-
stali wprowadzeni w tematykę
filmu poprzez udział w zaję-
ciach „Bądź dobry..., bo każdy
boryka się ze swoim losem”.
Dzieci musiały ustawić się przy
jednym z prezentów, nie znając
zawartości paczki — pierwszy
był pięknie, starannie, kolorowo
opakowany, drugi zawinięto w
pogniecioną gazetę i przewią-
zano sznurkiem. Prezent zapa-
kowany w gazetę okazał się cen-
niejszy. Doświadczenie miało
na celu uświadomienie tego,
że to co wygląda z zewnątrz na
cenniejsze, nie zawsze okazuje
się takim być w rzeczywistości.
Dzieci uczestniczyły również
w zabawie integracyjnej „Taki
sam i inny”, która uświadomiła
im, że każdy człowiek — bez
względu na wygląd — jest kimś
wyjątkowym.
Zajęcia dla starszych uczniów
o zasadach, które czynią nas
lepszymi, odbyły się na lekcjach
języka polskiego po obejrze-
niu filmu „Cudowny chłopak”.
Uczniowie pracowali w gru-
pach, określając motywy postę-
powania bohaterów. Dostrzegli
również różnorodną tematykę
poruszoną w filmie. Wymienili
m.in.: akceptację innych, adap-
tację w nowym środowisku i w
nowych warunkach, tolerancję,
przyjaźń, ale też samoakcepta-
cję i poczucie własnej wartości,
poświęcenie dla chorego dzie-
cka i odpowiedzialne rodziciel-
stwo, a także poczucie winy, z
którym borykali się niektórzy
bohaterowie filmu.
Ekranizacja podobała się za-
równo pierwszoklasistom, jak
i najstarszym uczniom. - Obej-
rzałam film dwa razy. Pierw-
szy raz pojechałam na niego z
rodziną. Bardzo mi się podobał
— powiedziała Sandra, uczen-
nica V klasy. Jeden z szósto-
klasistów wyznał, że zamierza
ponownie pojechać do kina na
„Cudownego chłopaka” - tym
razem z rodzicami.
Niewątpliwie jest to film,
który zapada w pamięć i poru-
sza serce, a jego oglądaniu to-
warzyszą różnorodne emocje,
niektóre objawiane wybuchami
śmiechu, inne dyskretnym ocie-
raniem łez wzruszenia. azk
Spotkanie z policjantami
26 lutego w szkole w Mię-
dzyrzeczu odbyła się prelekcja
pod tytułem „Bezpieczny in-
ternet, zagrożenie cyberprze-
strzeni”. Ciekawe zajęcia z
uczniami przeprowadzili po-
licjanci z Wydziału Prewencji
Powiatowej Komendy Policji w
Bieruniu. Spotkanie odbyło się
w dwóch grupach wiekowych
dla klas I-III i IV-VII.
Każda grupa w przystępny
dla siebie sposób dowiedziała
się, jakich zagrożeń powinna
unikać surfując w sieci. Ucz-
niowie zapoznali się również z
konsekwencjami zdrowotnymi
i prawnymi wynikającymi z
niewłaściwego korzystania z
internetu.
W grupie uczniów klas star-
szych został poruszony niezwy-
kle ważny problem cyberprze-
mocy. Jest to wykorzystywanie
technik informacyjnych i komu-
nikacyjnych do świadomego,
wielokrotnego i wrogiego za-
chowywania się wobec osoby
lub grupy osób, mające na celu
krzywdzenie innych.
To kolejne już spotkanie z
policją w ramach innowacji pe-
dagogicznej „Żyję zdrowo, żyję
bezpiecznie”. bg
Zabawa w teatr
czniowie szkoły w Mię-
dzyrzeczu
19 lutego w lekcjach teatralnych
uczestniczyli
poprowadzonych przez Jerzego
Dziedzica - aktora Teatru Pol-
skiego w Bielsku-Białej.
Pierwsza część warsztatów
przeznaczona była dla uczniów
klas I-III oraz przedszkolaków,
w drugiej części umiejętności
niełatwej sztuki gry aktorskiej
nabywali uczniowie z klas IV-
VII.
Aktor, opowiadając z pasją
o swej profesji, zdradzał dzie-
ciom tajniki pracy nad sztuką
teatralną. Pokazywał, jak na-
leży poruszać się po scenie, jak
uczyć się roli, czasami impro-
BUTY
KOMUNIJNE
oraz wizytowe
R e s ea WIA SENO LJ aT
* TYCHY, UL PIŁSUDSKIEGO 8
1 PIETRO BOX 34/35/36
wizować, wyobrażając sobie
każdy zaplanowany ruch oraz
ukazywać różne zabarwienia
uczuciowe, czyli emocje. Ucz-
niowie mieli okazję odgrywać
role z przygotowanych przez
aktora scenariuszy - m. in. z
„Małego Księcia” francuskiego
pisarza Antoine'a de Saint-
Exupćry ego, mogli na szkolnej
scenie zmierzyć się z wieloma
zadaniami aktorskimi, które
— jak sami się przekonali — nie
są łatwe. azk
Zaczęli od najliczniejszej
l Ń ]alnym zebraniem w jed-
nostce OSP Bojszowy 17
lutego zainaugurowana zosta-
ła kampania sprawozdawcza w
OSP. Jednostka bojszowska jest
najliczniejszą w naszej gminie,
stąd i frekwencja była wyso-
ka. Obrady otworzył i wszyst-
kich serdecznie powitał prezes
bojszowskiej straży Kazimierz
Lysko, natomiast zebranie spraw-
nie poprowadził wiceprezes tej
jednostki Andrzej Rokowski.
Rozpoczęło je uczczenie chwi-
lą ciszy zmarłych strażaków, po
czym rozległy się dźwięki hym-
nu strażackiego „Rycerze Flo-
riana”. Najpierw wręczone zo-
stały medale i odznaki - Andrzej
Zimnol odebrał złoty medal „Za
zasługi dla pożarnictwa”, a po
nim strażacy otrzymali odzna-
ki przynależność do jednostki:
za 40 lat (jedna), za 30 i 25 lat
(po dwie) oraz za 20, 15, 10i5
lat (po trzy). Wręczono także 6
złotych, 8 srebrnych i 4 brązowe
odznaki Młodzieżowej Drużyny
Pożarniczej. Ponadto 4 osobom
nadano tytuł honorowego człon-
ka bojszowskiej jednostki.
Następnie sprawozdania
złożyli: prezes jednostki, na-
czelnik, skarbnik i
rewizyjna. Ostatnie zawierało
komisja
wniosek o udzielenie absolu-
torium zarządowi. Z relacji na-
czelnika wynikało, że jednostka
była wzywana w roku ubiegłym
do 17 pożarów, (głównie traw)
i 18 razy interweniowała w
związku anomaliami pogodo-
wymi i wypadkami drogowymi.
Ogółem brała udział w 80 ak-
cjach — również związanych z
ochroną przeciwpowodziową.
Statystycznie zatem strażacy
wyjeżdżali średnio co 4 i pół
dnia. W tej liczbie były też dzia-
łania poza własną miejscowoś-
cią, a nawet poza powiatem.
Ze sprawozdania skarbnika
wynikało, że jednostka z do-
brym
fundusze w formie dotacji spoza
samorządu (m.in. z MSWiA).
W dyskusji głos zabrał sta-
skutkiem pozyskiwała
rosta Bernard Bednorz (zara-
zem prezes Zarządu Oddziału
Powiatowego ZOSP RP), który
pogratulował prezesowi jed-
nostki jednogłośnego absoluto-
rium oraz podziękował za do-
tychczasową dobrą współpracę.
W podobnym tonie wypowie-
dział się st. bryg. Piotr Szojda,
komendant KM PSP w Tychach
oraz Krzysztof Kotas, prezes
Zarządu Oddziału Gminnego
ZOSP RP.
Natomiast wójt _ Henryk
Utrata odniósł się do wygłoszo-
nych sprawozdań (unaocznił jak
wyglądają faktyczne wydatki
na funkcjonowanie jednostek)
oraz do planów modernizacji i
remontów. Zwrócił uwagę, że
porównywanie jednostek z na-
szej gminy do pozostałych w
naszym powiecie nie może być
brane pod uwagę z wielu powo-
dów - m.in. liczebności straża-
ków, ilości obiektów, a przede
wszystkim zgromadzonego wy-
posażenia silnikowego.
Dla przykładu podał, że w
gminie gotowych do działań w
każdym czasie jest aż 122 stra-
żaków: wyszkolonych, wyposa-
żonych, ubezpieczonych itp. To,
Że jednostka z budżetu gminy
wykorzystała 47 tys. zł na bie-
Żące funkcjonowanie, wcale
nie oznacza, że na tej kwocie
Mniej pożarów - więcej wypadków
Noc strażacy
podsumowali
roczną działalność 24 lutego.
ubiegło-
Jak większość jednostek w kra-
ju, mniej mieli wyjazdów do
pożarów, za to więcej do miej-
scowych zagrożeń.
Spotkanie otworzył prezes
OSP Bojszowy Nowe Krzysz-
tof Kotas, który przywitał ze-
branych na sali. Następnie na
przewodniczącego
wybrano st. bryg. Kazimierza
zebrania
Utratę, a po ustaleniu porządku
obrad Zuzanna Kotas przedsta-
wiła sprawozdanie zdziałalności
jednostki w 2017 roku. Można
się było z niego dowiedzieć, że
ochotnicy interweniowali przy
50 zdarzeniach, z których tylko
7 stanowiły pożary, a aż 40 za-
klasyfikowano do miejscowych
zagrożeń (wypadki drogowe,
podtopie-
nia). Trzy alarmy uznano za
fałszywe.
W szeregi OSP wstąpiło 11
powalone drzewa,
nowych członków, a 6 ubyło,
w tym jeden z powodu śmierci.
Odbyło się także 6 pogadanek
dla dzieci i młodzieży, na któ-
rych doskonalono między in-
nymi umiejętności udzielania
pierwszej pomocy. W tutejszej
remizie odbyło się także spot-
kanie wigilijne strażaków z po-
wiatu.
- Niezmiernie cieszy mnie to,
że nasi druhowie stawili się w
ubiegłym roku na każdy alarm
i nie było sytuacji, żebyśmy nie
wyjechali do akcji — mówił pre-
zes K. Kotas podczas zebrania.
— Dziękuję również opiekunom
młodzieży za poświęcony dla
niej czas oraz urzędowi gminy
za wszelkie wsparcie, jakiego
udzielił nam w minionym roku.
No i dziękuję także staroście, za
przekazania nam w użytkowanie
nowej pompy, która zastąpi bar-
dzo wysłużoną — dodał prezes.
W kolejnej części zebrania
odbyło się wręczanie odznaczeń
za wysługę lat. Odznakę za 20
lat służby dostał kierowca, a za-
razem skarbnik jednostki Cze-
sław Jasiński, którego przygoda
ze strażą zaczęła się wiele lat
wcześniej, zanim został oficjal-
nie wpisany na listę członków.
- Jako że mamy trochę kilo-
metrów do przejechania, to wy -
ochotnicy, jako pierwsi jesteście
na miejscu zdarzenia — mówił
komendant miejski PSP Tychy,
starszy brygadier Piotr Szojda.
— Niemniej zwracam wam
uwagę na to, że bardzo ważne
jest wasze bezpieczeństwo i
dlatego kierowcy powinni za-
wsze dostosowywać prędkość
do warunków na drodze. Jeśli
chodzi o ubiegłoroczną działal-
ność, to za sukces można uznać
to, że nie było ofiar Śmiertel-
nych wskutek zatrucia tlenkiem
poprzestano, bowiem roczne
utrzymanie samego obiektu to
kwota prawie 55 tys. zł. Ponadto
pokryte zostały koszty projektu
przebudowy wynoszące 31 tys.
złotych, natomiast koszt prze-
budowy i modernizacji obiektu
szacowany jest na 1 mln 150
tys. zł, a takich środków w bu-
dżecie gminy na rok 2018 brak.
Wójt dodał, że zarówno on jak
i rada gminy bardzo rozsądnie i
roztropnie wydaje każdy grosz
publiczny - nie tylko jeśli cho-
dzi o strażnice i szeroko poj-
mowane bezpieczeństwo. Pro-
jektów i pomysłów na bieżący
rok uzbierało się na kwotę aż 47
mln zł, a możliwości gminy po-
zwalają na wydanie ok. 35 mln
zł. Siłą rzeczy z wielu przed-
sięwzięć trzeba zrezygnować
lub przenieść je na później. Na
zakończenie pogratulował za-
rządowi absolutorium i podzię-
kował za dotychczasową pracę
na rzecz społeczności lokalnej.
W końcowej części prowa-
dzący zebranie zapoznał zgro-
madzonych z planem pracy na
rok 2018. ah
węgla, a skończyło się jedynie
na osobach podtrutych — podsu-
mował oficer PSP. Dodał także,
Że na rok 2019 planuje się za-
kup nowej autodrabiny dla ty-
skich strażaków i że realizacja
tego planu jest zależna zarówno
od finansów, jak i od zgody ko-
mendy głównej.
Głos podczas dyskusji zabrali
także starosta Bernard Bednorz,
wójt Henryk Utrata i komen-
dant-senior Kazimierz Utrata.
Nie zabrakło również powia-
towego kapelana strażaków ks.
Michała Palowskiego, który od
pół roku sprawuje posługę na
Ochojcu. Zapewnił on zebra-
nych druhów o tym, że bardzo
brakuje mu strażaków oraz że
pamięta o nich w modlitwie.
Na koniec zebrania prezes K.
Kotas przekazał wójtowi ofi-
cjalną prośbę o podjęcie starań
mających na celu pozyskanie
ze strażackiego funduszu spra-
wiedliwości nowego zestawu
ratownictwa technicznego, po-
nieważ obecny jest przestarzały
i nie radzi sobie z cięciem no-
woczesnych pojazdów.
Przemysław Żołneczko
Nasza Rodnia marzec 2018
N
©0 Nasza Rodnia marzec 2018
Bojszowy na starej
pośród wielu archiwaliów
mapy są jednymi z naj-
piękniejszych źródeł historycz-
nych. Można na nich odtworzyć
przebieg starych duktów, zo-
baczyć jak dawniej rozciągały
się miasta i wsie, gdzie znaj-
dowały się stawy rybne. Po
tych ostatnich zostało jeszcze
wiele śródleśnych grobli, któ-
re podróżując naszymi piękny-
mi lasami można spotkać - ot
choćby w Międzyrzeczu czy
Świerczyńcu. Pięknie namalo-
wane mapy niejednokrotnie są
też dziełami sztuki niewiele od-
stającymi swoją urodą od dzieł
Rembrandta, czy
Chełmońskiego. I tak wędrując
po niezwykłym świecie karto-
Delacroix
grafii natrafiłem na mapę, która
z pozoru mieszkańców Bojszów
nie powinna zbytnio zaintereso-
wać. Jeśli jednak dokładniej się
przyjrzeć, XVI-wieczna mapa
księstw oświęcimskiego i zator-
skiego, bo o niej mowa, zawiera
w sobie również spory kawałek
Ziemi Pszczyńskiej, o którym
warto coś opowiedzieć.
Znalezione za Wisłą
Mapa „Ducatus Oswieczi-
men et Zatoriensis Descriptio”
powstała w 1563 roku, kiedy
starostą oświęcimskim był Zyg-
munt Myszkowski. Jej autorem
jest Stanisław Porębski herbu
Kornicz. Co o nim wiemy? Był
on polskim szlachcicem uro-
dzonym około 1529 roku w Po-
rębie Wielkiej koło Oświęcimia.
Ukończył studia na uniwersyte-
cie w Padwie i musiał być nie-
zwykle zdolny, jako że już w
1550 roku objął urząd podsta-
rosty oświęcimsko-zatorskiego,
który piastował przez trzynaście
lat. Znany był ponoć ze swojej
poezji, którą miał zachwalać
sam Jan Kochanowski. Zmarł w
1581 roku.
O tym, że postanowił stwo-
rzyć mapę rodzinnych stron, za-
decydowały najprawdopodob-
niej dwa czynniki. Po pierwsze
chciał w jakiś sposób upamięt-
nić na grafice rodzinne strony,
które były mu bliskie. Wszak
po studiach nie wyjechał do
żadnej europejskiej stolicy, lecz
pozostał na małopolskiej ziemi.
Drugą przyczyną mogły być
zachodzące zmiany polityczne.
Krótko po stworzeniu mapy
oba księstwa weszły w skład
Korony Królestwa Polskiego
Ą PSEZINA
ŚREM Ea, A ze
mna FE
mapie
Proono NU
sz
LAB s.
.przózówka
«Oi >
PL. m I zki
Mapa autorstwa Stanisława Porębskiego z 1563 roku. Odnajdujemy na niej takie nazwy jak Bojszowy czy Gostynia.
i autor wiedząc o zbliżających
się zmianach, stworzył mapę,
aby przybliżyć Polakom nowe
ziemie w granicach państwa.
Choć na mapę nie naniesiono
dróg i pojawiają się błędy w
umiejscowieniu niektórych wsi,
i tak możemy ją uznać za bar-
dzo cenne źródło historyczne,
tym bardziej że jest to jedna z
pierwszych map regionalnych.
Warto również zwrócić uwagę
na Wisłę. Dwa z czterech za-
znaczonych na niej mostów
znajdują się w koło Bierunia-
Zabrzegu oraz Woli. Ich nanie-
sienie na mapę świadczy o tym,
że przebiegały tamtędy ważne
szlaki handlowe.
Autor znalazł również miejsce
na wielki staw bieruński, który
powstał niespełna czterdzie-
Ści lat wcześniej z inicjatywy
władającego wówczas Ziemią
Pszczyńską węgierskiego mag-
nata Aleksandra Turzo. W owym
czasie był to największy tego
typu obiekt hydrologiczny na
Górnym Śląsku. Zlikwidowano
go dopiero z początkiem XIX
wieku. Oprócz tego na mapę na-
niesiono pobliskie miejscowo-
ści, takie jak Bojszowy, Biaso-
wice, Wola oraz Zabrzeg. Brak
natomiast Międzyrzecza, które
wówczas już istniało (pierwsza
wzmianka o nim to 1407 rok),
co dodatkowo potwierdza tezę
o pewnych niedoskonałościach
mapy. Pojawiają się także dwie
bliskie nam rzeki — Gostynia
i Korzyniec. Jest to najstarsza
znana mi mapa, na której w
ogóle wymienia się ich nazwy.
Co ciekawe, autor nie wymie-
nił wśród rzek całkiem sporej
Pszczynki. Być może uznał, że
jest ona nieistotna, albo w ogóle
nie wiedział o jej istnieniu.
Dzieło Porębskiego wydane
przez Oficynę Bertelli w We-
necji zostało docenione przez
ówczesnych kartografów, bo
już w 1590 roku znalazło się
z wśród około 70 innych map
w „Theatrum Orbis Terrarum”
— pierwszym nowożytnym at-
lasie geograficznym, wydanym
w Antwerpii przez Abrahama
Orteliusa. Również inni autorzy
tworząc kolejne mapy Oświę-
cimia i okolic, przez długi czas
wzorowali się na tym dziele.
Pod rządami Promniztów
Rozkładając na czynniki
pierwsze mapę, warto również
pokrótce opisać sytuację poli-
tyczną Ziemi Pszczyńskiej w
interesującym nas okresie hi-
storycznym. W 1548 roku dobra
Turzonów wykupił rezolutny
biskup wrocławski Baltazar
Promnitz, który słynął z nie-
zwykle liberalnej jak na owej
czasy polityki wobec protestan-
tów. Wielu zarzucało mu nawet,
że przyczynia się tym do rozro-
stu ich potęgi, aczkolwiek nie
dosięgły go z tego tytułu żadne
kary. W Pszczynie bywał jednak
rzadko, a jego działania ograni-
czały się do regulowania spraw
ziemskich i majątkowych.
Po jego śmierci w 1562 roku
stery władzy przejął Stanisław
von Promnitz - bratanek biskupa
i to za jego rządów powstała
mapa Porębskiego. Władał jed-
nak krótko, bo już w 1566 roku
zmarł bezpotomnie. Wkrótce
rozpoczęła się też batalia o to,
kto ma objąć pszczyńskie pań-
stwo stanowe. Choć prawowi-
tym spadkobiercą był Karol
von Promnitz, również bratanek
biskupa Baltazara, to o władzę
upomniał się ich dalszy krewny
Zygfryd. Próba sfałszowania bi-
skupiego testamentu jednak nie
powiodła się i to Karol w 1570
roku ostatecznie został nowym
pszczyńskim feudałem.
Rządy Karola von Promnitza
nie należały do najspokojniej-
szych. Choć wojny omijały
Pszczynę z daleka, protestancki
władca rozpoczął w agresywny
sposób wprowadzać nowe wy-
znanie. Nie sprzyjało to budowa-
niu relacji pomiędzy mieszkań-
cami. Polityka pszczyńskiego
pana odcisnęła również swoje
piętno na Bojszowach, których
właściciel (Jerzy Biberstein) nie
zamierzał się podporządkować
nowemu władcy. Z tego też po-
wodu w 1580 roku zbudowano
pierwszy drewniany kościół
bojszowski, o czym pisał już
Alojzy Lysko w jednym z po-
przednich numerów „Naszej
Rodni”. Warto sięgnąć do tego
artykułu, bo w ciekawy spo-
sób ukazuje panujące wówczas
stosunki społeczne na Śląsku.
Karol Promnitz zmarł w 1591
roku, choć już kilka lat wcześ-
niej utracił kontrolę nad swoimi
ziemiami, co było konsekwen-
cją olbrzymiego zadłużenia.
Władzę w imieniu cesarza Ru-
dolfa II Habsburga sprawował
w tym czasie wyznaczony przez
monarchę administrator.
W poszukiwanie źródeł
Mapa Stanisława Porębskiego
to tylko jedno z wielu cennych
archiwaliów opowiadających o
naszej historii. Pojawia się także
pytanie, ile równie wartościo-
wych map zalega w archiwach
rozsianych po całej Europie.
Trudno odpowiedzieć na to
pytanie. Z przykrością należy
również stwierdzić, że choć w
archiwum w Katowicach znaj-
duje się niezwykle precyzyjna
mapa Andreasa Hindenberga z
1636 roku ukazująca całą ziemię
Dokończenie obok
Przyszłość w dobrych rękach
złowiek nie żyje sam. Żyje
między ludźmi. Z tymi
ludźmi tworzy jakąś wspólno-
tę. Może nią być rodzina, ród,
wieś, gmina, region. Wspólno-
tę w jedności trzymają więzy.
Więzy krwi, więzy wspólnej
historii, wspólnego zamieszka-
nia, wspólnego losu. To są więzi
naturalne. Są one na tyle mocne,
by wspólnota mogła trwać. Jed-
nak, żeby była mocna i świado-
ma swego posłannictwa, trzeba
ją ustawicznie wzmacniać. Na-
rzędziami, które w tym pomaga-
ją są WARTOŚCI.
Wartość
wieka, która stawia dobro ogółu
to postawa czło-
nad swoje własne! Kuźniami
wartości są m.in. dom, szkoła,
Kościół, media, środowisko za-
mieszkania, środowisko pracy...
Obecnie mówi się, że nastę-
puje powolny upadek wartości.
Pragniemy to zbadać. Wśród li-
cealistów przeprowadziliśmy na
pewno nie reprezentatywną, ale
wymowną sondę na ten temat.
Każdemu z 6 badanych wrę-
czyliśmy wykaz 100 ważnych
wartości, niezbędnych w życiu
każdego człowieka żyjącego we
wspólnocie i poprosiliśmy, aby
spośród tego zestawu wybrali
10 najważniejszych, które cha-
rakteryzują obecną śląskość. Na
naszą prośbę odpowiedziało 4
licealistów.
Piotr G., lat 17 podał nastę-
pujące wartości: szacunek dla
rodziców, pracowitość, posza-
nowanie swojej i czyjejś pracy,
odpowiedzialność, poszano-
wanie tradycji, umiłowanie
stron rodzinnych, trzeźwość,
uczciwość, zgodliwość i bezin-
teresowność. Ponadto wymie-
nił 5 dodatkowych (o które też
prosiliśmy) - wiara, zdrowie,
wytrwałość, punktualność, umi-
łowanie porządku.
Daria S., lat 16 wybrała:
dom, rodzina, miłość, wiara,
pracowitość, przyjaźń, wiedza,
gotowość
niesienia pomocy, wrażliwość
odpowiedzialność,
oraz wartości dodatkowe: obo-
wiązkowość, dobroczynność,
siła ducha, sprawiedliwość i
szczęście.
Michalina T., lat 16: Rodzina,
miłość, zdrowie, szczęście,
duma, tradycjonalizm, toleran-
cja, konsekwencja w działaniu,
radość życia, wolność oraz war-
tości dodatkowe: honor, uczci-
wość, prawdomówność, zapo-
biegliwość, mądrość.
Wiktoria N., lat 15: Rodzina,
pracowitość, _ tradycjonalizm,
tolerancja, bezinteresowność,
zaradność, pasja, gotowość
niesienia pomocy, radość życia
i wytrwałość oraz wartości do-
datkowe: niezależność, odpo-
wiedzialność, umiłowanie stron
rodzinnych, wierność słowu,
poszanowanie starszych.
Licealiści, którzy się wy-
powiadali, chodzą do różnych
szkół, są z różnych rodzin, łączy
ich jednak wiek i wspólne miej-
sce zamieszkania. Na podstawie
preferowanych przez nich war-
tości można stworzyć zbiór 10,
które mogłyby utworzyć Etos
Młodego Mieszkańca Bojszów
- czyli zbiór idealnych wartości,
wprowadzających ład moralny
w nasze życie wspólnotowe.
Czytelników zapraszamy do
stworzenia takiego etosu na
własny użytek. Myślimy, że
z takim kodeksem moralnym
możemy spokojnie kroczyć ku
przyszłości. Daje on bowiem
pewność, że przyszłość przeka-
zujemy w odpowiednie ręce.
Alojzy Lysko
pszczyńską, jest ona w bardzo
złym stanie, a osoby za nią od-
powiedzialne jakoś nie za bardzo
kwapią się do podjęcia jej reno-
wacji. Szkoda, bo mało który re-
gion może poszczycić się takim
źródłem kartograficznym.
Zachęcam czytelników do
poszukiwania podobnych map
w internecie, który w prze-
ciągu kilku ostatnich lat stał się
ich solidną skarbnicą. Warto
również odwiedzić archiwum
książęce w Pszczynie, gdzie
szukając metodą na chybił tra-
fił można spotkać się z doku-
mentami, do których od wielu
dziesiątek lat nikt nie zaglądał.
Również tam można odnaleźć
mapy, których nie znajdzie się
nigdzie indziej.
Przemysław Żołneczko
To była „Zorza”
To nie „Bojszowianie”, ale
chór „Zorza” z Wyr zaśpiewał
podczas tegorocznego przeglądu
w Bojszowach Nowych kolędę
po angielsku. Prostujemy mylną
informację podaną w poprzed-
nim wydaniu „Naszej Rodni” i
przepraszamy. red
Czy znasz śląską tradycję?
Część szósta: NOCZYNIA MULARSKI
Jeśli tak, wpisz odpowiedni numer w kółko obok rysunku.
1. Kielnia
2. Pion
3. Rajbetka
4. Kalfas
5. Tregry
6. Krosła
7. Laufpryka
8. Sztajfy
9. Halanger
10. Cechunek
Opracował Alojzy Lysko, narysował Józef Ktyk
A
8
kl
>
Prima Aprilis nadchodzi
- dziołcha synka zwodzi
Marzec sie kończy, april nadchodzi,
= Z
wto kogo kocho, tyn tego zwodzi.
Jak Ewa zwiodła Adama czyrwonym jabłuszkiym,
tak jo ciebie zwodza gorOncym serduszkiym.
April nadchodzi, przyjymne idzie lato,
jo ciebie kochóm, a ty co mi na to?
Jedzie pociąg łód Krakowa, wiezie pełno śmiychu,
jak cie trocha zwieda, niy byda mieć grzychu.
Aprilu, aprilu, choćby mi tygrys serce wygryz,
Jo cie kochać niy przestana, podwiyl cie na chopa niy dostana.
Na jabłonce wiszóm jabka, w ógrodzie kwitnom bzy
w sercu dziadka wisi babka, a w mym sercu wisisz ty!
Siadóm do stołu śtyrorogowego, pisza tyn liścik do serduszka twego.
Chciałabych być gwiozdkóm na niebie i w kożdej chwilce patrzeć
na ciebie.
Jak mi świat óczy zamroczy, dej mi spojrzeć na twe óczy.
Jak cie poznałach, zapomnieć niy moga, bo widza do ciebie
ino jedna droga.
Jak kwiotek usycho, tak me serduszko do ciebie wzdycho.
Jak rozlegajom sie głosy po piyknej dolinie, tak i tobie życie
niech słodko płynie.
Pozdrowiom cie bez co ino moga, ciekawoch, czyś jest zdrowy,
i czy jakoś inno do ciebie niy chodzi.
Pisza jo tyn liścik, ale jedno mie smuci,
jak go niy otrzymosz, kaj ón sie óbróci.
Pisze ci, ty wiysz na co i pisze ci, ty wiysz po co,
pisze ci, dlatego, bo ty wiysz dlaczego.
Adres do mie taki: name pokryncone jak flaki,
Adres widzisz móm taki lecy jaki.
Chyba miyszkóm w Budapeszcie, chyba na trzecim śtoku,
nomera na lipie, a ókno na dachu, jak to pismo dostaniesz, niy
miyj strachu.
Prosza sie ukłonić mej miłości, a niy mieć do mie żodnej złości,
bo taki list niy zaszkodzi, ón ino na aprila szwarnych chopców zwodźzi.
Jak mi ódpiszesz i ódgodniesz, wto to taki,
to dostaniesz trzi buziaki.
Jeśli dobro twoja głowa — zgodhnij, ód kierej te słowa.
Jeśli niy ódgodniesz, wto to taki, dosz za kora całusów pora.
Jo to śla: Konstantynopolitańczykiewiczówna Rozalijo
Drodzy Czytelnicy, jeszcze nie tak dawno z okazji aprila dziew-
czyny pisały do swoich upatrzonych kawalerów tak prześmieszne
listy. Zwyczaj zamarł, ale zachował się w nieco innej formie z oka-
zji walentynek. List jest autentykiem, pochodzącym z Bojszów.
Tylko nieznacznie uładzony.
Alojzy Lysko
so Nasza Rodnia marzec 2018
o Nasza Rodnia marzec 2018
Miód dobry na wszystko
starożytności chcąc prze-
wieźć do ojczyzny cia-
ło poległego na wojnie króla,
wkładano go do wydrążonego
pnia i zalewano miodem, który
balsamował zwłoki — tymi sło-
wy Edmund Jarnot z Kopciowic
rozpoczął trzecią już prelek-
cję poświęconą apiterapii czyli
leczniczym właściwościom pro-
duktów pszczelich. Spotkanie
odbyło się 12 lutego w bojszow-
skiej bibliotece i przyciągnęło
spore grono uczestników.
- Apiterapia to zastosowanie
produktów pszczelich w lecze-
niu niektórych schorzeń i pro-
filaktyce chorobowej — mówił
prowadzący. - W Polsce ten dział
medycyny dopiero się rozwija,
choć są lekarze, którzy patrzą
na niego z przymrużeniem oka —
dodał na wstępie Edmund Jarnot.
Następnie po krótkim scharakte-
ryzowaniu każdego z produktów
omówił ich właściwości leczni-
cze. Wyjaśnił, że propolis jest
zbierane przez pszczoły z jesz-
cze niedojrzałych pąków kwia-
tów i służy im do zabezpieczenia
uli przed chorobami i intruzami.
Dodał też, że właśnie dlatego nie
powinno się go zbierać na jesień,
aby nie pozbawiać pszczół na-
turalnej ochrony podczas słoty.
Propolis idealnie nadaje się do
robienia różnego rodzaju na-
lewek, które wspomagają nasz
organizm.
Pszczelarz sporo czasu po-
święcił też właściwościom pyłku
pszczelego, który może być
środkiem pomocniczym przy
leczeniu nowotworowych scho-
rzeń układu jelitowego. Przed
spożyciem należy go dokładnie
zmielić i na 12 godzin wrzucić
do wody, w której pęcznieje,
rozrywa się i uwalnia swoje en-
zymy. Taki środek można sto-
sować także dla kuracji układu
krążenia, układu nerwowego,
wątroby czy regulacji choleste-
rolu.
Znaczną część swojego wystą-
pienia poświęcił na praktyczne
porady związane z pszczelimi
produktami. Mówił, że choć w
wielkopowierzchniowych skle-
pach miody są tańsze, jakość
wielu z nich może budzić za-
strzeżenia i dlatego lepiej jest
kupować je prosto od pszczela-
rzy. Zwrócił uwagę, aby nie do-
dawać miodu do gorącej herbaty,
bo to zabija jego prozdrowotne
właściwości. Z wosku, będącego
na dobrą sprawę potem pszczół,
wytwarza się Świece, których
palenie pozytywnie wpływa na
nasze samopoczucie. Poza tym
dobrze jest takie woskowe wy-
roby stawiać przy urządzeniach
emitujących _ promieniowanie,
np. mikrofalówkach, ponieważ
neutralizują one szkodliwe fale
radiowe.
- Czy osoby chorujące na cuk-
rzycę mogą spożywać miód? —
padło pytanie z sali. Prowadzący
odpowiedział, że choć miód jest
cukrem prostym i teoretycznie
nie powinien wpływać negatyw-
nie na zdrowie cukrzyków, lepiej
skonsultować się przed spoży-
ciem z lekarzem, który wyrazi
swoją opinię. Po kilku dalszych
pytaniach pszczelarz został na-
grodzony gromkimi brawami
przez widownię.
Po zakończeniu wystąpienia
wiele osób zakupiło pszczele
wyroby. Prelekcja została zor-
ganizowana przez gminną bi-
bliotekę oraz koło pszczelarzy w
Bojszowach.
Przemysław Żołneczko
Artystyczna dusza twardo stąpająca po ziemi
ak o sobie mówi pisarka
Magdalena Majcher, która
w ramach Dyskusyjnego Klu-
bu Książki 22 lutego gościła
w bojszowskiej bibliotece. M.
Majcher jest autorką powieści
obyczajowych, m.in. „Stanu
nie!
błogosławionego”
oraz
cyklu „Wszystkie pory uczuć”.
Jej motto życiowe brzmi:
„Marzenia się nie spełniają. Ma-
rzenia się spełnia”. Pisarka w
swobodny sposób opowiedziała
czytelniczkom o swoim życiu,
drodze jaką musiała przejść,
aby być w tym miejscu, w któ-
rym jest teraz (mała dygresja:
najnowsza książka „Wiosna”
jest bestsellerem w przedsprze-
daży Empiku).
- Pisanie to praca — kilka
godzin przy klawiaturze, kilka-
dziesiąt tysięcy znaków dzien-
nie. Piszę fikcję, ale zawsze
Marzenia się spełnia”
Spotkanie z pszczelarzami
Ponad 60 uczniów ze Szkoły
Podstawowej w Bojszowach
wzięło udział 19 lutego w
spotkaniach z pszczelarzami
- Jadwigą i Kazimierzem Wiś-
niowskimi. Dzieci usłyszały o
zwyczajach pszczół, ich pracy
oraz poznały jej rezultaty (m.
in. miód, wosk pszczeli).
Dzięki uprzejmości naszych
specjalistów, uczniowie mieli
okazję zobaczyć jak wygląda ul
i przyrządy potrzebne do pracy z
pszczołami. Po reakcjach dzieci
można wnioskować. że sztuka
pszczelarska będzie się miała
w Bojszowach dobrze. Dzię-
kujemy wszystkim za udział i
zapraszamy do obejrzenia wy-
stawy „Historia pszczelarstwa”
w naszej bibliotece do końca
marca! ip
B=
Zabawa i nauka w bibliotece
Podobno nie samą książką
człowiek żyje. Nasza biblio-
teka szanuje ten pogląd i dla-
tego zorganizowała w lutym dla
dzieci turniej gier planszowych
oraz spotkanie z pszczelarzami
z Koła Pszczelarskiego Boj-
SZOWy.
W ostatnim dniu ferii zimo-
wych emocje w Bibliotece się-
gały zenitu, a to za sprawą za-
wodników biorących udział
popartą wiedzą — odpowiedziała
na pytanie dotyczące procesu
twórczego.
Autorka opowiedziała o swoich
książkach, przybliżyła losy ich
bohaterek. Otworzyła czytelnicz-
kom drzwi do swojego świata.
Jedna z uczestniczek spotkania,
w rozgrywkach o tytuł Mi-
strza Gier Planszowych. Po po-
nad godzinnej rywalizacji uda-
ło się wyłonić zwycięzcę — Da-
Wszyscy
uczestnicy zabawy otrzyma-
wida Długajczyka.
li nagrody. Na zdjęciu: drugi
od lewej Dawid Długajczyk -
I miejsce, obok Magdalena Pit-
lok II miejsce. W rzędzie pier-
wszym pierwszy od lewej Szy-
mon Figołuszka III miejsce. ip
pani Irena, zauważyła — Widać,
że Pani kocha to, co robi. Taka
opinia dla artysty jest najlepszą
recenzją jego osoby i twórczości.
Życzymy pani Magdalenie
dalszych sukcesów oraz tego,
abyśmy mogli je świętować ra-
zem z nią! ip
Wygsrał Świerczyniec
rampkarze klubu Grom
Świerczyniec wygrali za-
wody piłkarskie trampkarzy.
10 lutego w bojszowskiej hali
rywalizowali ze sobą młodzi
piłkarze w dwóch grupach —
trampkarze i orliki. Wśród orli-
ków zwyciężyli chłopcy z UKS
SPS Wola.
Królem strzelców trampka-
rzy został Michał Wróbel, a
najlepszym bramkarzem Jakub
Lepianka (obaj z Gromu), nato-
miast najlepszym zawodnikiem
wybrano Kacpra Skitka z JUWe
Jaroszowice.
Najlepszym strzelcem w gro-
nie orlików został Bartek Droz-
dek z OKS JUWe Jaroszowice
(5 bramek), najlepszym bram-
karzem wybrano Miłosza Cze-
cha z UKS Grom Świerczyniec,
a zawodnikiem Bartka Hachułę
z UKS SPS Wola.
Końcowa tabela trampkarzy:
1. UKS GROM Świerczyniec
- 12 pkt., 2. OKS II JUWe Ja-
roszowice - 7 pkt., 3. MKS Lę-
dziny - 6 pkt., 4. UKS II GROM
Świerczyniec - 2 pkt., 5. OKS
JUWe Jaroszowice - 1 pkt.
Końcowa tabela orlików: 1.
UKS SPS Wola - 12 pkt., 2.
OKS JUWe Jaroszowice — 5
pkt., 3.UKS Grom Świerczy-
niec — 4 pkt., 4. GTS Bojszowy
- 3 pkt. 5. KSB Lędziny — 2
pkt.
- Trenujemy zwykle trzy razy
w tygodniu, natomiast przed
turniejem
obóz dochodzeniowy, podczas
zorganizowaliśmy
którego zajęcia odbywały się
codziennie — powiedział nam
Łukasz Doktor trener zwy-
cięskiej drużyny trampkarzy.
Obóz związany był z przygo-
towaniem do sezonu, w którym
młodzi piłkarze klubu ze Świer-
czyńca awansowali do trzeciej
ligi. Przed nimi trudne zadanie,
gdyż ich rywale to młodzież z
rocznika 2004, a Świerczynie-
cką drużynę stanowią również
roczniki młodsze — od 2004 do
2007.
Przygotowanie turnieju ta-
kiego jak bojszowski wymaga
niemało zachodu. - Jest trochę
pracy i wysiłku, ale cieszę się,
że dzieci mają trochę zabawy
— nie siedzą przed telewizorami
i komputerami — mówi trener i
organizator zawodów. - Trzeba
trochę pochodzić po sponso-
rach, ale jest też życzliwość
rodziców, którym dziękuję za
wsparcie — również przy orga-
nizacji obozu — dodaje.
Dla najlepszych drużyn były
puchary ufundowane przez
Urząd Gminy Bojszowy. Za-
wodnicy otrzymali również od
sponsorów w formie nagród
piłki i plecaki. Ponadto w cza-
sie trwającego od rana do po-
południa turnieju była pizza,
owoce i soki. zz
Pierwsze sparingi
10117 lutego GTS Bojszowy
rozegrał pierwsze mecze spa-
ringowe podczas przygotowań
do rundy rewanżowej A-klasy.
Najpierw przeciwnikiem był
zespół Unii Bieruń Stary (zaj-
muje 5 miejsce w B-klasie).
Mecz zakończył się remisem
5:5. Bramki dla bojszowian
Wojciech Tomala,
Wojciech Myszor oraz Mate-
zdobyli:
usz Wróbel, który popisał się
hat-trickiem.
W tym meczu GTS oprócz
wymienionych wystąpił w
składzie: Mateusz Saternus,
Mateusz Stalmach, Nikodem
Honc, Kamil Liberka, Paweł
Cichoń, Kamil Jędrysik, Ka-
rol Lepianka, Bartek Kocurek
oraz Jakub Stawowy, Paweł
Stalmach, Maciej Guznar,
Mateusz Kostka i Mateusz To-
mala.
Natomiast 17 lutego GTS
uległ czwartoligowemu MKS
Lędziny 1:5. W tym meczu w
GTS-ie zagrali: M. Saternus,
M. Stalmach, K. Liberka, M.
Kostka, P. Cichoń, W. Tomala,
Paweł Sosna, K. Lepianka, Ra-
fał Burzyk, Nikodem Honc, B.
Kocurek oraz M. Guznar, Ka-
mil Krawczyk, Marcin Tomala
i Jacek Rogalski. Natomiast
zabrakło na boisku W. My-
szora, M. Wróbla i Krzysztofa
Oleksego. Trenerem jest Ma-
riusz Gajewski. gts
W Krakowie Tomasz Dudzik był 1., aP
odelarze z klubu GTS
Bojszowy zajmują czo-
łowe miejsca w kraju podczas
zawodów modeli halowych
szybowców. Dotychczas odby-
ły się zawody w Hrubieszowie,
Grodkowie, Chrzanowie, Kra-
kowie i Suwałkach. Bojszow-
scy zawodnicy wzięli udział w
trzech spośród nich, a mimo to
znajdują się wysoko w klasyfi-
kacji generalnej Pucharu Pol-
ski 2018 Modeli Szybowców
Halowych Klasy FIN: Tomasz
Dudzik na 2 miejscu, Piotr Ry-
guła na 5., a Grzegorz Puko-
wiec na 9 miejscu.
Klasa FIN to model szybowca
halowego, który wypuszczany
jest z ręki w pomieszczeniu za-
mkniętym, bez napędu, a siła
nośna jest wytwarzana przez siły
powietrzne działające na płaty
nośne, które są nieruchome pod-
czas lotu.
W czasie tegorocznych zawo-
dów, które odbyły się 4 lutego
w Grodkowie, na 4 miejscu był
iotr Ryguła 2.
P. Ryguła, a 7. uplasował się T.
Dudzik, a na 8. G. Pukowiec. W
następnych zawodach, które od-
były się w Chrzanowie zwyciężył
T. Dudzik, a na podium zmieścił
się również P. Ryguła zajmując 3
miejsce, natomiast G. Pukowiec
był 8. 11 lutego w Krakowie wy-
niki były jeszcze lepsze: T. Dudzik
i P. Ryguła zajęli dwa pierwsze
miejsca, a G. Pukowiec znalazł
się na 5. Warto odnotować, że To-
masz Dudzik podczas tych zawo-
dów trzy razy poprawiał rekord
hali. W ubiegłym roku Tomek
jeszcze jako junior odniósł duży
sukces i w końcowej klasyfikacji
Pucharu Polski zajął 3 miejsce.
Kolejne zawody w tym cyklu
to: 3 marca w Pyskowicach, 4
marca w Gliwicach i 11 marca
w Zielonce koło Warszawy. Do
czasu zakończenia formalności
rejestracji sekcji _modelarskiej
GTS Bojszowy w Aeroklubie
Polskim w Warszawie bojszow-
scy zawodnicy reprezentują MO-
KSiR Chrzanów. zz
Nowe władze klubu
Na przeprowadzonym 22 stycz-
nia walnym zgromadzeniu człon-
ków GTS-u, które zakończyło
kadencję poprzedniego zarządu
wybrano nowe władze klubu. Pre-
zesem został Adam Honc - były
wieloletni piłkarz GTS-u. Skład
zarządu uzupełniają wiceprezesi:
Wojciech Myszor i Artur Weszka,
m
Rok zał. 1991r.
Krzysztof Ścierski
Bojszowy Nowe
ul. Ruchu Oporu 48
Tel.: (32) 218-94-23 kom.:691-495-441
Zakład Usługowy
czyszczenie tapicerek
-samochodowych
-meblowych i dywanów
skarbniczka Bożena Tomala i
sekretarz Paweł Kundziarz oraz
Krzysztof Stalmach i Michał Mal-
charek jako członkowie. Powołano
także nową komisję rewizyjną,
którą tworzą: Grzegorz Uszok
— przewodniczący oraz Grzegorz
Tomala - sekretarz i Krzysztof
Kciuk - członek. gts
— Nasza Rodnia marzec 2018
Nasza Rodnia marzec 2018
—
N
W obiektywie
=ĘFY ,
wiczów zamieniła się sala wielofunkcyjna w przedszkolu. 22 lutego dzieci
wraz z rodzicami pod okiem opiekunek przemieniły się w stonogi, gwiaz-
deczki, bałwanki i inne postacie bajkowe. Miła i radosna atmosfera sprzy-
jała rozwijaniu u dzieci poczucia rytmu i słuchu muzycznego. kw
Na starej
fotografii
Małe arcydzieło
W marcu przychodzi wiosna, z zimo-
wego snu budzi się przyroda. W młodych
sercach ożywiają się uczucia, rodzi się
miłość.
Pięknie się komponują: wiosenna zie-
leń i kwiaty z młodością, z dziewczęcym
uśmiechem. I ze ślicznym strojem ślą-
skim!
Zdjęcie wykonał w 1958 r. Wiktor Ba-
ron, gdy pozująca mu przed jego rodzin-
nym domem Róża Piekorz miała dwa-
dzieścia lat. Gdzie się teraz podziewasz
Różyczko? al
W marcu jubileuszowe urodziny
obchodzą:
Elżbieta Stolarska - Bojszowy
Bernadeta Hachuła - Bojszowy
Maria Kocurek - Bojszowy Nowe
Augustyn Sosna - Jedlina
Ludwina Saternus - Bojszowy
Gertruda Walczak - Międzyrzecze
Monika Kucz - Bojszowy Nowe
Henryk Sosna - Bojszowy
Maria Saternus - Bojszowy
Irena Biedroń - Bojszowy
Stanisław Bienioszek - Bojszowy
Krystyna Stol - Bojszowy Nowe
Otylia Cichoń - Bojszowy
Marta Wójcik - Bojszowy Nowe
Urszula Wróbel - Bojszowy
Irena Ficek - Bojszowy
Niezapomniani
operatorzy moich filmów (3)
Jan Makosz
anek pojawił się na planie filmowym,
kiedy po wojsku realizowałem pierwszą
wersję „Wolnego człowieka” i usilnie po-
szukiwałem operatora. Janek zajmował się
fotografią, więc miał pojęcie o kadrowaniu
i naświetlaniu, ale ruchome obrazy mają
swoje wymogi, czyli ruch kamery, zbliże-
nia i oddalania muszą być przemyślane i
tego Janek się dopiero uczył, bo mieliśmy
nową kamerę z transfokatorem, czyli tele-
obiektywem. Nowoczesna jak na tamte cza-
sy kamera sprawiała, że powstawały lepsze
ujęcia, a przez wbudowany światłomierz
łatwiej było upilnować dobre naświetlenie.
Janek w tym filmie nie tylko był operato-
rem, ale jeździł konno, powoził dyliżansem
i odgrywał różne scenki jako statysta.
W filmie „Ku Polsce” zagrał główną rolę
młodego powstańca śląskiego - wtedy ja go
filmowałem, ale sceny, w których nie brał
udziału, sam filmował. W dodatku kręci-
liśmy równolegle western „Szeryf Wyat”,
więc w tej samej scenerii filmowaliśmy
sceny walk pomiędzy Północą i Południem
na Dzikim Zachodzie. Potem zmienialiśmy
stroje, rekwizyty i były kręcone potyczki
powstańców z Grenzschutzem. Opera-
tor musiał pamiętać o zmianach taśmy w
kamerze, żeby się to wszystko nie pomie-
szało. Wymianę taśmy trzeba było robić w
ciemnych pomieszczeniach, bo po otwarciu
kamery powstawało niebezpieczeństwo
prześwietlenia nakręconego materiału. W
filmie „Śmiertelny full” nie ustrzegliśmy się
błędu podwójnego naświetlenia, ale przez
to wyszła nam piękna scena gry w pokera,
kiedy McCall (Ryszard Iwan) strzałem w
plecy zabija szeryfa Wild Bill Hickoka (Jó-
zef Czarnynoga). Janek nakręcił jeszcze po-
święcenie kościoła w Nowych Bojszowach
i epoka taśmy 8 mm skończyła się.
Nowa kamera „Krasnogorsk” na 16
mm, to już był profesjonalny sprzęt,
do którego trudno było zdobyć taśmę.
Czarno-białą kupowało się w sklepach
Fotooptyka, a z kolorową było gorzej.
=. e
Trylogia „Szlakiem bezprawia” powsta-
wała dzięki znajomości z panią Gabrielą
Boronowską, która wszystkie poprzednie
filmy wywoływała nam w swoim labora-
torium. Teraz taśma i jej wywołanie mo-
gło odbywać się tylko w wytwórni filmo-
wej „Poltel”, więc operator szczególnie
musiał pilnować każdego ujęcia i każdego
metra taśmy. Janek pilnował, by kamera
była zawsze gotowa do pracy. Po każdym
ujęciu nakręcało się sprężynę mechani-
zmu kamery, ale też ustawiało ostrość
obiektywu i czułość taśmy, która poda-
wana były w DINach (system niemiecki)
lub ASAch (amerykański) i ustawiana na
kamerze po przeliczeniu na ruskie GO-
STi. Gdy się pomyliło te ustawienia, film
był prześwietlony lub niedoświetlony.
Nasza robota została doceniona, gdy
pierwsza część trylogii pt. „Człowiek zni-
kąd” zdobyła nagrodę na Gdańskim Fe-
stiwalu Filmowym, a potem film trafił do
kin studyjnych w całej Polsce, aż w końcu
jako ciekawostka wylądował w muzeum
westernu w Los Angeles.
Duży był wkład Janka, który w więk-
szości był operatorem, ale też grał jako
aktor. Kiedy kręciliśmy drugą część try-
logii „Full śmierci” zaczęły odwiedzać
nas telewizje z całego Świata, przywożąc
taśmę filmową, wtedy mieliśmy luksus
filmowania i nie baliśmy się, że zabraknie
nam na planie taśmy i nie dokończymy ja-
kiegoś ujęcia. Kamera posiadała też licznik
taśmy, który wskazywał, ile taśmy jeszcze
zostało, czy zmieścimy się z następnym
ujęciem, czy lepiej założyć nową rolkę
taśmy. Janek stale musiał tego pilnować,
czyli wtedy operator naprawdę musiał my-
śleć, każda nonszalancja sprawiłaby, że nic
by z naszego wysiłku nie wyszło. Już nie
wspomnę o kadrowaniu — w miasteczku z
Dzikiego Zachodu, które kręcone było u
Marty Rogalskiej, w każdą stronę było wi-
dać Bojszowy, a na połowie placu stali ga-
pie. Gdy przyjeżdżały jeszcze inne ekipy
telewizyjne, to wszyscy wchodzili sobie w
obiektywy kamer. Tego Janek też musiał
pilnować, bo każde pojawienie się w ka-
drze osoby z innej ekipy lub gapia było do
wyrzucenia.
Janek był też operatorem trzeciej czę-
ści trylogii „Wolny człowiek” i tu musiał
sobie poradzić z różnymi ujęciami w
różnych warunkach pogodowych i tere-
nowych. Trylogia „Szlakiem bezprawia”
powstawała przez dziesięć lat. Kiedy ją
kończyliśmy, upadła wytwórnia filmowa
„Poltel'” w Katowicach i nasze kino też
umarło. Skończyła się magia kina, czyli
filmu na taśmie, ale nie umarł wyśniony
mit bojszowskiej krainy snów, w której
dużą rolę odegrał Jan Makosz.
Józef Kłyk
amorządowiec Roku oraz
Ogólnopolskie wyróżnienie
za wychowywanie dzieci i mło-
dzieży poprzez sport i rekreację
— tymi dwoma tytułami uhono-
rowano w ostatnich tygodniach
wójta Henryka Utratę.
Razem z nim statuetkę „Sa-
morządowca Roku” odebrało
41 prezydentów, burmistrzów i
wójtów gmin, które utworzyły
Górnośląsko-Zagłębiowską
Metropolię. Tytuł ten przyznaje
czasopismo „Wspólnota”, które
zajmuje się problemami samo-
rządu. Wydaje się, że rangę ho-
norowej nagrody obniża fakt,
że dostało ją ponad czterdzieści
osób. Jest jednak na odwrót — to
wyróżnienie za to, że szefowie
tak wielu i tak różnych samo-
rządów potrafili się dogadać w
imię wspólnego dobra jakim jest
metropolia. Co równie ważne,
porozumiano nie tylko co do
władz tego związku gmin, ale i
jego siedziby, a także podziału
pieniędzy — co zwykle budzi
największe spory.
Przypomnijmy, że Górnoślą-
sko-Zagłębiowska Metropolia
to pionierska inicjatywa, której
do tej pory nie było w naszym
kraju, więc nie ma wypracowa-
nych rozwiązań, doświadczeń,
wzorów na których można by
się oprzeć.
Potrafią się dogadać
„W tym roku redakcja posta-
nowiła wyróżnić wszystkich 41
wójtów, burmistrzów i prezy-
dentów, dzięki którym powstała
pierwsza w Polsce metropolia.
Nie zapominajmy, że to 41
różnych osobowości, o róż-
nych poglądach politycznych,
stojących na czele bardzo róż-
nych jednostek samorządu — od
wielkich miast po gminy wiej-
skie. W coraz bardziej podzie-
lonym społeczeństwie potrzeba
nam przykładów umiejętności
współdziałania. Ta współpraca
negujemy
różnice, ale że potrafimy się
nie oznacza, że
wznieść ponad podziały” — czy-
tamy w uzasadnieniu nagrody
na stronie internetowej „Wspól-
noty”.
Korzyści dla mieszkańców
Mimo zatem różnic i niejed-
nokrotnie sprzecznych intere-
sów udało się w szybkim czasie
bo zaledwie po kilku miesią-
cach działania zrobić coś, czego
do tej pory nie udawało się za-
łatwić przez dziesiątki lat — jak
np. wspólny bilet autobusowy i
jednakowa taryfa w całej me-
tropolii, jak bezpłatne prze-
jazdy dla młodzieży do 16 roku
życia, jak stworzenie funduszu
solidarnościowego (pisaliśmy o
nim szerzej przed miesiącem),
dzięki któremu bezboleśnie po-
dzielono prawie 100 mln mię-
dzy 36 gmin.
Wypracowywane są kolejne
rozwiązania — jak poszerzenie
wspólnego biletu o przejazdy
pociągami, czy zakup kilku-
set elektrycznych autobusów.
— Niepodważalnie, to co udało
nam się zrobić dzięki me-
tropolii jest sukcesem, który
przekłada się na realne korzy-
ści dla naszych mieszkańców.
Jego skutki są już widoczne
na co dzień i mam nadzieję, że
nr 4 (252)
powstanie metropolii będzie
owocować następnymi osiąg-
nięciami — podsumowuje H.
Utrata.
Drugim osiągnięciem wójta
jest przyznanie mu przez Ka-
tolickie Stowarzyszenie Spor-
Pol-
skiej w Warszawie na wniosek
towe Rzeczypospolitej
środowisk sportowych „Ogól-
nopolskiego wyróżnienia za
wychowywanie dzieci i mło-
dzieży poprzez sport i rekrea-
cję, opartego na zasadach fair
play”.
Uroczystość wręczenia
wyróżnienia odbędzie się 9
czerwca o godz. 9.30 na Jasnej
Górze w auli im. Ojca Augu-
styna Kordeckiego, podczas
spotkania ludzi sportu z okazji
28. Ogólnopolskiej Pielgrzymki
Sportowców do Matki Boskiej
Częstochowskiej.
„Przykład i wzór”
„Mamy wielką nadzieję, że
przyznanie Panu Wójtowi tego
wielce zaszczytnego i presti-
żowego Ogólnopolskiego Wy-
różnienia będzie przypominać
wszystkim ludziom o patrio-
tycznym obowiązku nieustan-
nej troski o rozwój fizyczny i
duchowy młodego pokolenia,
jaką winniśmy wszyscy naszej
Ojczyźnie, a którego Pan Wójt
jest żywym przykładem i wzo-
rem do naśladowania” — piszą
organizatorzy w liście do H.
Utraty.
Jednocześnie na ceremonię
wręczenia wyróżnienia zapro-
szeni są młodzi sportowcy z
Bojszów w strojach sportowych
wraz ze swoimi działaczami,
trenerami i rodzicami. Organi-
zatorzy proponują, by połączyć
tę obecność ze zwiedzaniem za-
bytków Jasnej Góry.
Patronat medialny nad tą
uroczystością objęły: TVP Ka-
towice, Gazeta Częstochowska,
Tygodnik Katolicki Niedziela i
Ogólnopolski Magazyn Spor-
towy Mistrz. zz
ISBN 1506-5782
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe e Świerczyniec
www.facebook.com/
NaszaRodnia
RoJnia
Kwiecień 2018
Zebrano prawie 44 tys. zł!
Akcja dla Patryka
Z cą? nauczycieli
i piłkarzy GTS-u w hali
sportowej w Bojszowach od-
był się charytatywny turniej
piłki nożnej, z którego dochód
przeznaczony został na leczenie
chorego na nowotwór Patryka
Adamczyka z Bojszów. Łącz-
nie udało się uzbierać 43918 zł.
Z inicjatywą zorganizowania
takiej imprezy wyszli nauczy-
ciele szkoły podstawowej w
Bojszowach, do których w krót-
kim czasie dołączyli członkowie
klubu GTS, a także Fundacja
Iskierka opiekująca się chorymi
onkologicznie dziećmi. W krót-
kim czasie znaleziono sponso-
rów, a także licznych wolonta-
riuszy, którzy poświęcili swój
wolny czas, aby pomóc choremu
14-latkowi. Jak podaje na swojej
stronie Fundacja Iskierka, Patryk
specjalnego leku,
którego jedna dawka kosztuje
6720 złotych. Potrzebne będą co
najmniej dwie dawki.
potrzebuje
- Uważam, że w dzisiejszych
czasach pomoc, tym bardziej ró-
wieśnikowi, jest bardzo ważna.
Fajnie, że w szkole nauczyciele
zwracają nam uwagę na to, aby-
śmy angażowali się w takie ak-
cje charytatywne — mówi Patry-
cja Szafińska z Bojszów, jedna z
wolontariuszek. — Chcę pomóc
Patrykowi, żeby jak najszybciej
dostał lekarstwo i żeby wrócił
do zdrowia. Mam nadzieję, że
Pieniądze zbierano podczas kiermaszu wielkanocnego.
uda nam się dzisiaj uzbierać po-
trzebne pieniądze — dodaje Julia
Kozakiewicz, także z Bojszów.
Na potrzeby turnieju przygo-
towano wiele atrakcji. Na gości
czekał kiermasz wielkanocny,
panie malujące dzieciom twa-
rze, a także kawiarenka, w której
można było zakupić upieczone
przez rodziców ciasta i inne
smakołyki. Na hali pojawili się
również strażacy z PSP Tychy,
którzy najpierw opowiedzieli co
nieco o swojej pracy, a później
pozwolili dzieciom ubrać się w
strażacki mundur. Jak nietrudno
się domyślić, chętnych nie bra-
kowało. Trzonem imprezy były
rozgrywki piłkarskie pomiędzy
młodocianymi podopiecznymi
klubów GTS Bojszowy, UKS
Grom Świerczyniec oraz Polo-
nia Międzyrzecze.
Pieniądze na leczenie Patryka
zbierano na wiele sposobów.
Każda osoba, która przekazała
wolontariuszom darowiznę do-
stawała w zamian „cegiełkę”,
czyli kupon z numerkiem. Po-
czątkowo owych cegiełek przy-
gotowano 300, jednak szybko
okazało, że to zdecydowanie
za mało i ostatecznie rozdano
ich przeszło 600. Pod koniec
turnieju odbyło się losowanie,
w którym ponad 50 właścicieli
szczęśliwych numerków obda-
rowano drobnymi upominkami
Dokończenie na str. 4
Nasza Rodnia kwiecień 2018
2
112
997 998 999
Na skróty
przez gminę
KRoNiKa policyjNa
Ważne
telefony
Zmarli
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997
Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe
Tychy
32 327 49 99 lub 999
Urząd Gminy Bojszowy
32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05
Straż leśna 660 642 655
Pogotowie kanalizacyjne
Bojszowy
32 218 91 74, 781 221 181
Pomoc drogowa
503 188 958
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd
Gminy w Bojszowach. Wykonanie:
Wydawnictwo Gościniec. Redaguje
zespół. Zbigniew Zając - redaktor
naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd
Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa
35, 43-220 Bojszowy, tel. 32-
218-93-66. Kontakt bezpośredni
do redakcji: 609-223-557, poc-
zta elektroniczna: naszarodnia@
bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice
Redakcja
nie
ponosi
odpowiedzialności
za
treść
ogłoszeń i reklam. Nie zwraca
materiałów
nie
zamówionych
oraz zastrzega sobie prawo dok-
onywania skrótów i redagowania
nadesłanych materiałów.
Reklama i ogłoszenia w gazecie:
609-223-557
21 marca w pszczyńskim
starostwie odbyło się kolejne
spotkanie związane z dojaz-
dem do żwirowni w Jedlinie w
związku z jego uciążliwością
dla mieszkańców Jedliny i Woli.
Starosta
Bieruńsko-Lędziński
poinformował na nim, że w
związku z licznymi protestami
mieszkańców Woli jak również
władz gminy Miedźna i powiatu
pszczyńskiego wprowadził or-
ganizację ruchu, która umoż-
liwia dojazd do żwirowni ul.
Skromną i Wolską. Dojazd jest
możliwy również ul. Pszczyń-
ską od strony Woli. Taka organi-
zacja ruchu ma na celu rozłoże-
nie uciążliwości równomiernie
na obydwie gminy.
W
wyborach
samorządo-
wych,
które
powinny
odbyć się jesienią tego roku, do
Rady Gminy Bojszowy wybra-
nych zostanie 15 radnych z na-
stępujących okręgów:
Okręg nr 1 obejmuje w Bojszo-
wach ulice: Bliska, Dąbrowskiej,
Gościnna, Kwiatowa, Lipowa,
Miodowa, Olszynki, Słoneczna,
Świętego Jana: numery nieparzy-
ste od nr. 1 do nr. 23. numery pa-
rzyste od nr. 2 do nr. 12, Wiosenna,
Żytnia.
Nr 2. Bojszowy, ulice: Jedlińska
i Mokra.
Nr 3. Bojszowy, ulice: Chmielna,
Dolna, Dworzysko, Równoległa,
Szyszkowa.
Nr 4. Bojszowy, ulice: Ksią-
żęca, Parkowa, Szczęsna, Szeroka,
Świętego Jana: numery nieparzy-
ste od nr. 25 do końca, numery pa-
rzyste od nr. 14 do końca, Urocza.
Nr 5. Bojszowy, ulice: Ceglana,
Gwardzistów, Gwarna, Kosmo-
nautów, Nowa, Polna, Równa,
Spacerowa, Średnia, Świętego
Józefa.
Nr 6. Bojszowy, ulice: Brzo-
zowa,
Dąbrowa,
Domowa,
Łączna, Pancerniaków
Nr 7. Bojszowy, ulice: Bociania,
Fabryczna, Gaikowa, Myśliwska,
Stalmacha, Żwirowa
Nr 8. Jedlina, ulice: Bojszow-
ska, Bratków, Chłopska, Księdza
Grycmana, Kłosowa, Łęgowa,
Nasypowa, Stawowa, Skromna,
Świętojańska, Wałowa, Wiślana,
Wolska.
Nr 9. Międzyrzecze, ulice: Far-
ska, Kopalniana, Międzyrzeczna,
Pomnikowa, Przeczna, Strumy-
kowa, Żubrów: numery nieparzy-
ste od nr. 1 do końca.
Nr 10. Międzyrzecze ulice:
Barć, Gromadzka, Jasna, Lisia,
Podlesie, Skrajna, Spokojna, Spor-
towa, Zagrodowa, Żubrów: nu-
mery parzyste od nr. 2 do końca.
Nr 11. Bojszowy Nowe, ulice:
Cichy Kącik, Graniczna, Korzeni-
cka, Prosta, Sierpowa.
Nr 12. Bojszowy Nowe, ulice:
Cicha, Kowola, Ruchu Oporu od
nr 1. do nr. 85., Zgody.
Nr 13. Bojszowy Nowe, ulice:
Ruchu Oporu od nr. 86 do końca.
Nr 14. Świerczyniec, ulice:
Barwna: numery nieparzyste
od nr. 1 do ul. Ogrodniczej,
numery parzyste od nr. 2 do ul.
Szkolnej, Dębowa, Graniczna,
Kasztanowa,
Korzenicka,
Kręta, Ogrodnicza, Sierpowa,
Społeczna,
Szkolna,
Wikli-
nowa.
Nr 15. Świerczyniec ulice:
Barwna: numery nieparzyste
od ulicy Ogrodniczej do końca
ulicy Barwnej, numery parzyste
od ulicy Szkolnej do końca ulicy
Barwnej, Grobla, Jodłowa, Klu-
bowa, Lawendowa, Leśna, Rol-
nicza, Siewna, Skośna, Trzci-
nowa, Zacisze, Zakątek, Zakole,
Złoty Łan.
W każdym okręgu wybierany
będzie większością głosów 1
radny. ug
Jedlina: 8 maja (wtorek)
Posesja państwa Sklorzów
godz. 1645-1730
Boisko sportowe godz. 1745-1830
Międzyrzecze: 9 maja
(środa)
Boisko LKS „Polonia”
godz. 1645-1715
Posesja państwa Stomporów
godz. 1730-1800
Strażnica OSP godz. 1815-1845
Bojszowy Nowe: 10 maja
(czwartek)
Stara remiza OSP (ul. Cichy Ką-
cik) godz. 1645-1715
Strażnica OSP godz. 1730-1815
Świerczyniec: 11 maja
(piątek)
Zakład rzeźniczy (ul. Korzeni-
cka) godz. 1630-1700
Klub godz. 1715-1800
Kółko Rolnicze godz. 1830-1900
Bojszowy: 12 maja (sobota)
Plac przy RSP godz. 900-1000
Minipark „Zangruba”
godz. 1030-1100
Strażnica OSP godz. 1130-1230
Organizatorem
szczepień
przeciw wściekliźnie jest lekarz
weterynarii Józef Szyja tel. 501-
412-609.
Obowiązkowi zaszczepienia
podlegają psy od 2 miesięcy.
Jest również możliwość zaszcze-
pienia kotów. Koszt szczepienia
wynosi 28 zł. Koszt wizyty do-
mowej dodatkowo 15 zł. js
Na spotkaniu została przed-
stawiona możliwość budowy
alternatywnego dojazdu do żwi-
rowni poza zabudowaniami -
przez tereny należące do skarbu
państwa. Do czasu wybudowa-
nia alternatywnej drogi dojazd
do żwirowni będzie się odbywał
zgodnie z obecnie obowiązującą
organizacją ruchu. ug
1 marca w Bojszowach No-
wych pod kościołem skradziono
rower marki Merida Nine 20 MD.
15 marca w Bojszowach na
ul. Świętego Jana policjanci Wy-
działu Kryminalnego KPP Bieruń
przy udziale funkcjonariuszy Kra-
jowej Administracji Skarbowej
w Katowicach zatrzymali 50-let-
niego mieszkańca Bojszów, który
w lokalu urządzał gry hazardowe
na automatach bez wymaganego
przepisami zezwolenia.
Okręgi wyborcze
Dojazd do żwirowni
Harmonogram szczepienia psów i kotów
Składamy serdeczne podziękowania:
gronu pedagogicznemu, wychowankom,
znajomym, sąsiadom, przybyłym
delegacjom, przyjaciołom
oraz koleżankom i kolegom - za każde
życzliwe słowo, za waszą przyjaźń.
Podziękowania wszystkim,
którzy włączyli się
w uroczystości pogrzebowe
śp. Marii Misztal
Mąż z Rodziną
Ile gmina odbierze
spod posesji?
Zgodnie z § 1 ust. I pkt 1 lit.
a) Uchwały Rady Gminy Boj-
szowy nr XXVII/181/2017 z
19.06.2017 r. z nieruchomości
zamieszkałych
odbierane
są
maksymalnie po 4 worki z odpa-
dami ulegającymi biodegradacji,
w tym trawy (w terminach wy-
nikających z harmonogramu).
Niewykorzystany limit nie bę-
dzie mógł być kumulowany i
wykorzystany w kolejnych ter-
minach.
Odpady te wytwarzane w
większych ilościach odbierane
są również w Punkcie Selektyw-
nej Zbiórki Odpadów Komunal-
nych (PSZOK) w Bojszowach
przy ul. Gościnnej (za oczysz-
czalnią ścieków). ug
Maria
Misztal
(rocznik
1950) z Bojszów, Andrzej
Sosna (rocznik 1958) z Boj-
szów, Andrzej Dziedzic (rocz-
nik 1952) z Międzyrzecza,
Józef Piekorz (rocznik 1944) z
Bojszów, Stefania Oślak (rocz-
nik 1937) z Bojszów, Włady-
sław Jackowiak (rocznik 1951)
z Jedliny, Wiktor Ślosarczyk
(rocznik 1926) z Bojszów,
Marta Baron (rocznik 1928)
z Bojszów Nowych, Anastazja
Biolik (rocznik 1930) ze Świer-
czyńca, Anna Uszok (rocznik
1933) z Bojszów.
Od 30 marca do 2 kwietnia
trwała akcja „Bezpieczny week-
end”. W tym czasie bieruńscy
policjanci ujawnili 21 wykroczeń
w ruchu drogowym, obsłużyli 5
kolizji drogowych. Pomimo nie-
sprzyjającej aury nie doszło do
żadnego wypadku. Żaden z kon-
trolowanych kierowców nie jechał
na “podwójnym gazie”. kpp
Naprawa kotła
Naprawa jednego z kotłów
centralnego ogrzewania w bu-
dynku OSP w Bojszowach wy-
konana została przez Zakład In-
stalacyjny Roberta Kowalskiego
z Pszczyny kosztem 1,4 tys. zł.
Projekty na drogi
Do 15 października Biuro
Projektowe MK z Oświęcimia
wykona za 85,5 tys. zł projekt
przebudowy ul. Gromadzkiej w
Międzyrzeczu.
Natomiast firma Uniplan z
Bierunia do końca roku ma czas
na dokumentację przebudowy
ul. Krętej i Kasztanowej w
Świerczyńcu. Ten projekt będzie
kosztował 145 tys. zł.
W 85% oba zostaną sfinan-
sowane z pieniędzy, które Boj-
szowy otrzymały z Górnoślą-
sko-Zagłębiowskiej Metropolii.
zz
Nie truj sąsiada (to on nie będzie truł ciebie)!
C: jako mieszkańcy gminy Boj-
szowy wiemy na temat jakości
powietrza w rejonie, w którym żyje-
my my i nasze rodziny? Czy mamy
świadomość, jaki wpływ na nasze
zdrowie ma to, czym oddychamy?
Czy wiemy, w jakim stopniu może-
my przyczynić się do tego, aby cie-
szyć się dobrym powietrzem na co
dzień, a nie tylko wraz z nadejściem
wiosny? Na te pytania postaramy
się odpowiedzieć w dalszej części
tego artykułu.
Jednocześnie autorzy artykułu
gorąco zachęcają do obycia bez-
płatnych spotkań szkoleniowo-
dydaktycznych z tematyki po-
święconej smogowi. Zostaną na
nich poruszone takie tematy jak:
technika spalania paliw stałych,
niska emisja, metody zapobiegania
zanieczyszczeniu powietrza w in-
nych krajach, ustawodawstwo kra-
jowe i międzynarodowe, sposoby
ograniczania niskiej emisji, dobre
praktyki w działaniu przeciwko
zanieczyszczeniu powietrza i wiele
innych. Prowadzący szkolenie
będą otwarci na dyskusję. Cykl
szkoleń rozpocznie się od dwóch
spotkań, które odbędą się:
* 19 kwietnia (czwartek) o godz.
17:00 w Bibliotece w Bojszo-
wach
* 26 kwietnia (czwartek) o godz.
17:00 w OSP Bojszowy Nowe
Najgorsi w Europie
W Polsce za przekroczenie za-
nieczyszczeń powietrza w sezo-
nie grzewczym (zwłaszcza pyłów
PM2,5 i PM10) odpowiedzialni
jest w szczególności użytkownicy
domowych pieców. Głównym po-
wodem jest niewłaściwe spalanie
paliw (głównie stałych), często
złej jakości, w starych, wyeks-
ploatowanych i niespełniających
standardów instalacjach, powodu-
jących nadmierną emisję substan-
cji szkodliwych dla zdrowia czło-
wieka oraz stanu środowiska.
Stan powietrza w Polsce oce-
nerwowego [PM]
(PM, ©. 50,
wpływ na ukdacd
razrowiczy (Pi
=
nia się jako najgorszy w Euro-
pie. Obok Bułgarów możemy
„poszczycić się” najsłabszymi
wskaźnikami jego jakości. W
badaniach Europejskiej Agencji
Środowiska z 2013 roku, które
pokazują poziom zanieczyszczeń
oraz ranking najbardziej zanie-
czyszczonych miast w Europie, w
pierwszej dziesiątce znalazło się
aż sześć polskich miast: Kraków,
Nowy Sącz, Gliwice, Zabrze, Sos-
nowiec, Katowice. Są to miasta, w
których prawie przez połowę roku
przekraczany jest limit stężenia
zanieczyszczeń powietrza. Dla
porównania warto nadmienić, że
w innych miastach europejskich
limity te przekraczane są co naj-
wyżej przez klika dni w roku.
Polska może „pochwalić się”
kilkoma niechlubnymi rekordami
w zakresie jakości powietrza. Pod
względem stężenia rakotwórczego
benzo(a)pirenu zajmujemy pierw-
sze miejsce w całej Unii Europej-
skiej, stale przekraczając wartość
obowiązującej normy (w skali
kraju normy przekraczane są o 500
procent!). W przypadku stężeń
pyłu zawieszonego również zda-
rza się, że przekraczamy normy
wielokrotnie i to na tyle często, że
w grudniu 2015 roku Komisja Eu-
LĘŻ «
kal lua
ź
Ogrzewanie domów SER
$:5
A
Ą dh
e ;
czł
"M
Udział powreregółrych iróde odpowedrialnych ra przekractenie neem pyłu rmwisiranego
Pllaw Polsce
| a=. sza
DC
>
3W nrzerywai
Ból głowy | niepokój (50)
Vphyra na funkcjonowanie
saródkowego wkłaeu
choroby układu krążenia
ropejska za złą jakość powietrza i
brak skutecznych działań zmierza-
jących do jego poprawy zgłosiła
Polskę do Trybunału Sprawiedli-
wości Unii Europejskiej.
Przyczyną emisji zanieczysz-
czeń pyłowych jest spalanie paliw
złej jakości (głównie słabej jako-
ści węgla) oraz odpadów, a także
używanie niesprawnych instalacji
grzewczych. Przykładowo: aż 88
proc. przekroczeń norm pyłu za-
wieszonego PM10 w Polsce wy-
nika z ogrzewania domów. Z kolei
według danych Głównego Inspek-
tora Ochrony Środowiska piece na
paliwa stałe odpowiadają aż za 68
proc. zanieczyszczeń rakotwór-
czym benzo(a)pirenem.
Niewidzialny zabójca
Zanieczyszczenie powietrza jest
przede wszystkim „niewidzialnym
zabójcą”, który tylko w 2012 roku
spowodował 403 tys. przedwczes-
nych zgonów w Unii Europejskiej.
Szacuje się, że w Polsce ponad 40
tys. osób rocznie umiera z powodu
złej jakości powietrza.
Oddychanie zanieczyszczonym
powietrzem powoduje liczne ne-
gatywne konsekwencje dla zdro-
wia człowieka. Szkodliwe cząstki
stałe zawieszone w powietrzu, do-
stając się do organizmu i groma-
dząc się w nim, powodują uszko-
dzenia wielu organów i układów
ludzkiego ciała, wpływają na:
- układ oddechowy — zmiany w
płucach i ograniczenie ich czyn-
ności, powstawanie stresu oksy-
dacyjnego czyli stanu, który może
doprowadzić do rozwoju wielu
chorób, w tym nowotworów,
- układ krwionośny — cząsteczki
pyłu zawieszonego łatwo przeni-
kają przez naczynia włosowate,
przyczyniając się do zwiększonej
wpływ na usład oddechowy
probłamy z odciychaniaeem
podrażnienia, zapalanie | iniekcje
Obniżona wydajnodć pluc.
Przewiekia obturacyjna choroba płuc,
rak pług [PM]
WPŁYW ZANIECZYSZCZEŃ POWIETRZA NA ZDROWIE CZŁOWIEKA
krzepliwości i obniżonej saturacji
(czyli np. nasycenia krwi tlenem),
- układ sercowo-naczyniowy
— niewydolność serca, miażdżycę
tętnic, zwężenie naczyń krwionoś-
nych i nadciśnienie tętnicze.
Zła jakość powietrza wpływa
na rozwój i zaostrzenie się obja-
wów cukrzycy, chorób wątroby,
zaburzeń zdrowia psychicznego,
otyłości i białaczki dziecięcej.
Wyniki badań dowodzą, że rako-
twórcze działanie zanieczyszczeń
powietrza wzrasta wraz z czasem
wykorzystywania węgla.
Oddychanie zanieczyszczonym
powietrzem jest szczególnie nie-
bezpieczne dla osób w podeszłym
wieku poprzez większe zaawan-
sowanie procesów chorobowych.
Drugą grupę wysokiego ryzyka
stanowią dzieci, które wdychają
więcej powietrza w przelicze-
niu na kilogram masy ciała i na
ogół spędzają więcej czasu na ze-
wnątrz. Zaobserwowano ponadto
związek pomiędzy poziomem za-
nieczyszczeń, a przedwczesnym
porodem i mniejszym obwodem
urodzeniowym główki dziecka.
Niekorzystny wpływ narażenia na
wysokie stężenia zanieczyszczeń
powietrza w życiu płodowym za-
znacza się także u noworodków w
postaci niższej wagi urodzeniowej.
Negatywne skutki oddychania za-
nieczyszczonym powietrzem od-
czuwają także osoby młode, wśród
których zapadalność na choroby
układu oddechowego i sercowo-
naczyniowego
rośnie. Przy czym należy pamiętać,
że w Polsce aż 52 proc. wszystkich
systematycznie
zgonów to właśnie konsekwencje
chorób układu oddechowego i ser-
cowo-naczyniowego.
Działać solidarnie
Biorąc pod uwagę źródła za-
nieczyszczeń tworzących smog
oraz ich wpływ na zdrowie i ży-
cie możemy stwierdzić, że prob-
lemu tego nie można zostawić
bez echa. Szkodliwymi i bardzo
problematycznymi składnikami
smogu są pyły zawieszone o
wielkości 2,5 i 10 mikrometrów
oraz bezno(a)piren, które łatwo
dostają się do naszego organizmu,
powodując problemy układu od-
dechowego oraz rozwój chorób
nowotworowych. Każdy z nas
może przyczynić się do poprawy
jakości powietrza poprzez mo-
dernizację ogrzewania w domach
i stosowanie lepszej jakości pa-
liwa. Działając solidarnie, a nie
w pojedynkę można znacznie po-
prawić stan powietrza oraz zdro-
wia mieszkańców naszej gminy.
Robert Żmuda, Beata Łabuś
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE
- ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA
- POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA
- MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE
- ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE
- DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne
Ul. Jedlińska 5
czynne:
od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00
sobota 8.00 - 14.00
zamówienia tel. 666-372-753
w Nasza Rodnia kwiecień 2018
R Nasza Rodnia kwiecień 2018
Jubileuszowy turniej
P: raz dwudziesty piąty w
świerczynieckiej szkole ro-
zegrano finał szczebla gminne-
go Ogólnopolskiego Turnieju
Wiedzy Pożarniczej i Ekolo-
gicznej „Młodzież zapobiega
pożarom”. 14 marca do rywa-
lizacji na wiedzę o sprawach,
problemach i tematach straża-
ckich przystąpiło 18 uczniów
szkół podstawowych i gimna-
zjum. Do rozwiązania w ciągu
godziny lekcyjnej finaliści mieli
40 testowych pytań.
Gimnazjalista Mateusz Bo-
gocz oddał swoją pracę już po
piętnastu minutach. O jedną
minutę później rozwiązane testy
oddał uczeń podstawówki Paweł
Stanowski. Po sprawdzeniu prac
okazało się, że dla wyłonienia
zwycięskiej trójki w każdej gru-
pie wiekowej trzeba przeprowa-
dzić dogrywki. W ich wyniku w
grupie uczniów podstawówki I
miejsce zajął P. Stanowski, który
do 20 punktów z testu dorzucił
jeszcze 9,5 punktu w dogrywce,
Gimnazjalistki wygrały
Od lewej: Kinga Uszok, Alicja Duczmal i Marta Wleklińska.
I: zębów miała Marta, opiekun-
a Julii z „Romea i Julii” Szeks-
pira? Jakimi relikwiami handlował
Sanderus z „Krzyżaków Sienkie-
wicza? Pewnie wielu odpowiedź
na takie pytania sprawiłaby prob-
lem, ale nie bojszowskim gimna-
zjalistkom.
Alicja Duczmal, Kinga Uszok
(obie z III c) oraz Marta Wlekliń-
ska (z III b) wygrały w siódmej
edycji
su Czytelniczego „Znawca lek-
Powiatowego Konkur-
tur”. W zmaganiach, które miały
miejsce w Szkole Podstawowej
nr 3 w Bieruniu, wzięło udział
siedem trzyosobowych drużyn
z powiatu bieruńsko-lędzińskie-
go oraz Tychów, a uczniowie od-
powiadali na pytania literackie,
plastyczne i filmowe związane
z utworami literackimi obowiąz-
kowymi w gimnazjum.
- Poziom rywalizacji był bardzo
wysoki. Pytania były pisemne,
więc na początku nie miałyśmy
porównania, ale kiedy punkty po-
jawiły się na tablicy, stało się to
jasne — mówi Alicja, jedna ze zwy-
ciężczyń. Dziewczyny musiały
wykazać się szczegółową wiedzą
na temat m.in. „Krzyżaków ”,
„Romea i Julif*” czy Kamieni na
szaniec”. Jak się przygotowy-
wały? - Podane przez organizato-
rów lektury podzieliłyśmy między
siebie. Wybrane książki czytały-
śmy naprawdę bardzo uważnie i
starałyśmy się zapamiętać nawet
drobne szczegóły. O pozostałych
miałyśmy ogólne pojęcie. Powtó-
rzyłyśmy też informacje o rodza-
jach i gatunkach literackich — to
się przydało — przyznaje Marta.
Zespół z bojszowskiego gimna-
zjum nie po raz pierwszy odniósł
sukces podczas tego turnieju. W
ubiegłym roku uczennice z Boj-
szów zajęły trzecie miejsce, a
wcześniej dwa lata z rzędu wygry-
wały. Dziewczyny do konkursu
przygotowywały i motywowały
polonistki: Irena Płonka i Izabela
Wróblewska. mjg
drugi był Joachim Wiera, a trzeci
Mateusz Kożźbiał.
W starszej grupie wiekowej
(uczniowie klas siódmych pod-
stawówki i gimnazjaliści klas II i
III) dogrywka wyłoniła zdobywcę
IQ i III miejsca. Pierwsze wywal-
czyła Paulina Gopek, uzyskując
37 punktów. W dogrywce o pół
punktu lepsza była Natalia Fuchs,
a trzecie miejsce przypadło Mate-
uszowi Bogoczowi.
Zwycięskie trójki oprócz oko-
licznościowych dyplomów ode-
brały nagrody rzeczowe ufundo-
wane przez wójta Henryka Utratę
oraz KM PSP w Tychach. Zło-
żyły się na to: statuetki, zegarki
typu smartwatch, kalkulatory,
słuchawki Sony oraz plakietki.
Komenda przeznaczyła trzy
czujki CO, w tym po jednej dla
zwycięzców i jedną dla wyróż-
nionego w turnieju plastycznym
Jakuba Kuźnika. Każdej bowiem
edycji towarzyszył konkurs prac
plastycznych, za każdym też ra-
zem spośród nadesłanych prac
komisja pod kierunkiem Kry-
styny Ścierskiej i opiekunów
drużyn nagradzały 20 prac pla-
stycznych.
W tym roku spośród 70 prac, w
tym jednej przestrzennej, uhono-
rowano pamiątkowymi medalami
20 uczniów, z tego 5 ze szkoły w
Świerczyńcu, 9 z SP Bojszowy
oraz 6 z SP Międzyrzecze. Za-
równo Paweł Stanowski jak i
Paulina Gopek reprezentować
będą powiat bieruńsko-lędziński
w finale wojewódzkim, jaki 28
kwietnia rozegrany zostanie w
Krzepicach. Natomiast 14 kwiet-
nia finał powiatowy w Lędzinach
wyłoni trzeciego uczestnika spo-
śród członków MDP (szkoły po-
nadgimnazjalne).
W skład komisji sędziowskiej
wchodzili: Tomasz Troszok z
KM PSP Tychy (jako przewod-
niczący) oraz Maciej Raj, Roman
Horst (autor zestawów pytań te-
stowych), Krzysztof Kotas, Kazi-
mierz Lysko, Andrzej Rokowski
i Damian Klimek. Nagrody wrę-
czał wójt H. Utrata. Organizato-
rzy dziękują dyrektorce szkoły
Gabrieli Kucharczyk a także
strażakom z OSP Świerczyniec
za udostępnienie i pomoc przy
przygotowaniu sali gimnastycz-
nej do rozegrania tej imprezy.
Przed nami jeszcze jeden fi-
nał turnieju wiedzy pożarniczej
- dla uczniów klas I-II, który w
świerczynieckiej szkole odbędzie
się 10 maja. ah
Mamy wpływ na budżet metropolii
27 marca odbyła się VI Sesja
Zgromadzenia Górnośląsko-Za-
głębiowskiej Metropolii, podczas
której ukonstytuowała się Komisja
Budżetu i Finansów. W jej składzie
znaleźli się reprezentanci każdego
z pięciu metropolitalnych podre-
gionów. Nasz podregion (tyski)
reprezentuje wójt Henryk Utrata,
obok Andrzeja Kotali - prezydenta
Chorzowa (podregion katowicki),
Arkadiusza Czecha - burmistrza
Tarnowskich Gór, (podregion by-
tomski), Macieja Gogulli - wójta
Pilchowic (podregion gliwicki) i
Rafała Adamczyka - burmistrza
Sławkowa (podregion sosnowie-
cki).
Komisja Budżetu i Finansów
ma realny wpływ na politykę fi-
nansową metropolii, będzie kształ-
tować każdy projekt jej budżetu, a
więc i wysokość dotacji dla samo-
rządów. ug
Akcja dla Patryka
Dokończenie ze str. 1.
przekazanymi przez sponsorów.
Największy dochód uzyskano na-
tomiast z licytacji różnych, głów-
nie sportowych, gadżetów, wśród
których znalazły się między in-
nymi dwie koszulki Roberta Le-
wandowskiego (wylicytowane za
1 000 1900 złotych), plakat z pod-
pisami reprezentantów Polski w
piłce nożnej (za 1 300 złotych), a
także koszulka Łukasza Piszczka,
za aż 1 700 złotych. W przerwach
pomiędzy rozgrywkami prowa-
dzący imprezę zachęcał również
do przekazywania 1% podatku na
rzecz Patryka.
- Pierwszym objawem, że coś
dzieje się z synem były bóle zęba
— mówi pani Iwona, mama cho-
rego 14-latka. — Choroba rozwi-
jała się bardzo szybko, aż wresz-
cie po badaniach okazało się, że
to chłoniak burkitta. Leczenie
zwykłą chemią nie przyniosło
rezultatów i dlatego konieczne
jest zastosowanie innego lecze-
nia, niestety nierefundowanego
— opowiada mama Patryka. Do-
daje też, że syn lubi grać w piłkę
nożną i gry komputerowe, a także
spotykać się z kolegami. Niestety
chłopak nie mógł być na impre-
zie, bo z powodu choroby prze-
bywał w tym czasie w szpitalu.
- Przygotowania do turnieju
trwały zaledwie półtorej tygodnia
— mówi Adam Honc, prezes klubu
GTS Bojszowy. — Początkowo
pojawił się pomysł, żeby imprezę
zrobić na podwórku. Niestety jest
tam zbyt zimno, a nie możemy
czekać na ciepłą aurę, bo pienią-
dze potrzebne są na już. Bardzo
szybko udało się uzyskać pomoc
sponsorów i wolontariuszy oraz
zachęcić dzieci do zaangażowa-
nia się. Zorganizowaliśmy turniej
piłki nożnej dla najmłodszych
piłkarzy Gminy Bojszowy wraz
z wieloma innymi atrakcjami. Ze
swojej strony chciałbym bardzo
podziękować całemu zarządowi
GTS-u, pani dyrektor i nauczy-
cielom szkoły podstawowej, pani
dyrektor gimnazjum oraz wój-
towi za okazaną pomoc, a także
wszystkim rodzicom i uczestni-
kom wydarzenia. Bez państwa
udziału trudno byłoby zorganizo-
wać to przedsięwzięcie — dodaje
Prezes GTS Bojszowy.
Przemysław Żołneczko
Zebrali się po remoncie
ubiegłym roku strażacy z
Międzyrzecza interwenio-
wali dwukrotnie częściej niż w
roku 2016 — tak wynika z podsu-
mowania działalności ochotników,
które miało miejsce 17 marca.
Zebranie rozpoczął prezes
OSP Jan Kędzior, który przywitał
obecnych oraz poprosił o uczcze-
nie minutą ciszy zmarłego druha
Sylwestra Łukaszka. Na prze-
wodniczącego zebrania wybrano
Janusza Wawrzyczka. Ze sprawo-
zdania można się było dowiedzieć,
że tutejsi ochotnicy w 2017 roku
brali udział w 26 interwencjach, z
których zaledwie dwie to pożary,
a aż 22 zaklasyfikowano do tzw.
miejscowych zagrożeń. Jednostka
zakupiła sprzęt o wartości przeszło
5 500 zł - m.in. hełmy typu Calisia.
Na zakup ten udało się pozyskać 2
900 zł z Krajowego Systemu Ra-
towniczo-Gaśniczego. Dodatkowo
cztery sztuki węży W-75 przeka-
zała jednostce komenda miejska
PSP w Tychach.
W minionym roku nastąpiły
również zmiany w zarządzie OSP.
Z funkcji naczelnika zrezygno-
wał Marcin Chrobok, a na jego
miejsce wybrano Janusza Waw-
Czekają na
trażacy ze Świerczyńca ze-
brali się 11 marca, aby podsu-
mować działalność w minionym
roku. Najważniejszym tematem,
który poruszono, były plany roz-
budowy tutejszej remizy OSP.
Na początku zebrania, które
odbyło się w szkole, przedsta-
wiono sprawozdanie z działalno-
ści jednostki w 2017 roku. Tutejsi
ochotnicy wyjeżdżali do 40 róż-
nego rodzaju zdarzeń, w tym do
32 akcji ratowniczo-gaśniczych.
Tylko cztery z nich stanowiły
pożary, z których zdecydowa-
nie największym było spalenie
się dwóch przyczep ze słomą na
drodze do Cielmic. Również przy
zdarzeniach drogowych świerczy-
nieccy strażacy interweniowali 4
razy. Resztę akcji stanowiły mię-
dzy innymi wyjazdy do usuwania
powalonych drzew, poszukiwania
zaginionych osób, czy usuwania
gniazd niebezpiecznych owadów.
Ważnym wydarzeniem, którym
żyła jednostka, był jubileusz 160-
lecia istnienia OSP, podczas któ-
rego uhonorowano Złotym Zna-
kiem Związku sztandar jednostki,
a także X Fojerfest połączony z III
Świerczynieckim Biegiem Ulicz-
nym o Puchar Wójta.
W minionym roku jednostce
udało się pozyskać między innymi
zestaw ratownictwa medycznego
PSP R-1 z Fundacji Faktu, aparat
powietrzny przekazany przez ko-
mendę miejską PSP z Tychów, a
także podręczny sprzęt burzący.
Bardzo ważną inwestycją było za-
rzyczka. Do zarządu wybrano
również Weronikę Wawrzyczek,
która objęła funkcję sekretarza.
Dziesięciu strażaków _ przeszło
różnego rodzaju szkolenia, w
tym czterech ukończyło szkole-
nie podstawowe, a trzech przeszło
recertyfikację kursu kwalifikowa-
instalowanie w jednostce systemu
selektywnego alarmowania, za
pomocą którego dyspozytor PSP
może automatycznie załączyć
syrenę alarmową w remizie, co
znacznie skraca czas wyjazdu do
zdarzeń.
Głównym tematem zebrania
był projekt remontu oraz rozbu-
dowy remizy, o co ochotnicy ze
Świerczyńca starają się już od
dłuższego czasu. Obecna strażnica
ma zaledwie 60 metrów kwadra-
towych, co ogranicza możliwo-
Ści rozwoju jednostki. Według
projektu do obecnego budynku
planuje się dobudować większy
garaż, a także piętro i wieżyczkę.
Głos w tej sprawie zabrał wójt
Henryk Utrata, który stwierdził,
że kluczowe jest tutaj zdobycie
pieniędzy na ten cel. Dodał też,
że być może uda się je pozyskać z
budżetu Górnośląsko-Zagłębiow-
skiej Metropolii.
Oprócz rozbudowy remizy stra-
żacy zaplanowali również na ten
rok pozyskanie defibrylatora AED
z funduszu sprawiedliwości, zor-
ganizowanie kolejnego Fojerfestu
i biegu ulicznego, a także wyjazd
na rekonstrukcję bitwy pod Au-
sterlitz do Czech, w którym naj-
prawdopodobniej wezmą udział
delegacje wszystkich jednostek
OSP naszej gminy.
W dalszej części zebrania tytuł
honorowego członka OSP Świer-
czyniec dostali Alojzy Blacha i
Alojzy Kokoszka — wieloletni, za-
służeni członkowie tej jednostki.
Podczas dyskusji głos zabrali:
prezes zarządu gminnego OSP
Krzysztof Kotas, który podzięko-
wał strażakom ze Świerczyńca za
organizowanie różnego rodzaju
imprez, które integrują okoliczną
społeczność. Z kolei prezes OSP
Świerczyniec Mariusz Orocz po-
dziękował wójtowi za wspieranie
jednostki, a swoim strażakom za
poświęcenie wolnego czasu dla jej
rozwoju.
Przemysła w Żołneczko
nej pierwszej pomocy (czyli po-
twierdzili ważność otrzymanego
certyfikatu na następny okres).
Integracji strażaków służył spływ
kajakowy rzeką Rudą znajdującą
się na Szlaku Cystersów. Konty-
nuowano współpracę z jednostką
OSP Tvarożna z Czech, dzięki
której międzyrzeccy ochotnicy
wzięli udział w zawodach spor-
towo-pożarniczych. Dwukrotnie
brali również udział w ćwicze-
niach - w czerwcu na parkingu
podziemnym w Tychach, a we
wrześniu na komendzie PSP Ty-
chy w trenażerze ciasnych przejść,
gdzie doskonalono umiejętności
ewakuowania osób poszkodowa-
nych w trudnych warunkach.
Ważnym wydarzeniem dla jed-
nostki była przebudowa remizy
OSP, w wyniku której na piętrze
powstał dom pobytu seniora. Ko-
rzystając z okazji dokonano rów-
nież wymiany instalacji grzewczej
w garażach, a także wyremonto-
wano pomieszczenia na drugim
piętrze, które pozostają do dyspo-
zycji ochotników. Tam też odbyło
się marcowe zebranie sprawo-
zdawcze.
W planach na obecny rok jest
pozyskanie pompy pływającej
Niagara, pilarki do stali i betonu,
a także dwóch podnośników typu
hi-lift.
W dalszej części głos zabrali
Andrzej Rokowski, komendant-
senior st. bryg. Kazimierz Utrata,
a także Krzysztof Kotas. Z kolei
komendant miejski PSP st. bryg.
Piotr Szojda podobnie jak w in-
nych jednostkach, zwrócił uwagę
strażaków
podczas dojazdu do miejsca zda-
na bezpieczeństwo
rzenia.
- Utrzymanie tylu jednostek w
gminie kosztuje bardzo wiele, ale
warto to robić, bo wy strażacy nie
tylko uczestniczycie w akcjach
ale również współtworzycie życie
kulturalne, integrujecie społecz-
ność lokalną — powiedział pod-
czas dyskusji wójt Henryk Utrata.
— Dowodem na to jest wysoka
frekwencja na tym zebraniu, a co
mnie cieszy najbardziej: obecność
na nim młodzieży — zauważył wójt
i dodał, że powinno to cieszyć tym
bardziej, iż Międzyrzecze jest nie-
wielką miejscowością.
Przemysław Żołneczko
Podsumowanie kampanii
Od 17 lutego do 17 marca
trwała kampania sprawozdaw-
cza strażactwa ochotniczego. Na
spotkaniach odnotowano wysoką
frekwencję - w tym duży udział
młodzieży.
Strażacy zwracali uwagę na
potrzebę rozbudowy _strażnic.
Wymusza ją ilość sprzętu, którym
dysponują strażacy. Temat ten
nie jest nowy i co roku wraca jak
bumerang. Wiedzą o tym władze
gminy. Wójt, który był uczest-
nikiem wszystkich zebrań, na
każdym objaśniał, jak zamierza
wspólnie ze strażakami rozwią-
zać ten problem. Przypomniał, co
do tej pory zrobiono w jednostce
świerczynieckiej czy międzyrze-
ckiej oraz podejmowane starania
o pozyskanie środków z funduszy
pomocowych - w tym ministerial-
nych. Każde działanie w kierunku
modernizacji, rozbudowy czy
termomodernizacji wymaga przy-
gotowania projektów, za które też
trzeba zapłacić. Nie sposób przy
dużych
środków zadowolić wszystkich,
zaangażowaniu nawet
ale można małymi krokami dążyć
do wytyczonego celu.
Ze sprawozdań wynika, że stra-
żacy wielokrotnie interweniowali
przy różnych zdarzeniach. To po-
zwala na wyciągnięcie wniosku,
że straże są potrzebne - zwłaszcza
przy długoterminowych działa-
niach jak np. powódź.
Wójt na zebraniach dziękował
dotychczasową
współpracę, gratulował udzielo-
nego absolutorium i życzył suk-
cesów oraz realizacji planów. W
serdecznie za
podobnym tonie podczas każdego
zebrania wypowiadał się przedsta-
wiciel KM PSP w Tychach, pod-
kreślając coraz lepsze wyszkolenie
i wyposażenie strażaków. ah
WODA
Z własnego ujęcia dla domu i do ogrodu.
Studnie wiercone, wpłukiwane, abisynki
Tel. 887-310-550, 668-345-551
szybko-tanio-solidnie
Usługi brukarskie — Tel: 535 969 967
u1 Nasza Rodnia kwiecień 2018
O Nasza Rodnia kwiecień 2018
Wciąż szukam nowych wyzwań
Wywiad z gen. Romanem Polko
- Całe swoje życie poświęcił
Pan wojsku. Czy zdążył Pan
usiąść przed TV i obejrzeć film
wojenny?
- Tak - „Czterech pancernych”
oraz „„Stawkę większą niż życie”
przed rozpoczęciem służby w
armii, a „Kompanię braci” — już
w rezerwie. W wojsku tyle się
działo, że ani nie było czasu na
filmy, ani nawet na wykorzystanie
należnych urlopów. Służba 24 go-
dziny na dobę, 7 dni w tygodniu
— często ze scenami, które prze-
rastały wyobrażenia reżyserów
filmowych. Nawet Kłyka, którego
podziwiałem w dzieciństwie, gdy
kręcił bojszowskie westerny.
- Podobno w 2006 r. skoczył
Pan wraz z żołnierzami GROM-
u ze spadochronu z wysokości
9375 metrów. Skąd taki pomysł?
Co Pan wtedy czuł?
- Żołnierze GROM-u jako
pierwsi w Polsce skoczyli z 10
tysięcy metrów (aczkolwiek za-
pisano 9375 metrów, żeby piloci
nie mieli kłopotu - bo taki był
dopuszczalny pułap samolotu).
Czułem nieukrywaną dumę. Gdy
obejmowałem dowodzenie jed-
nostką, była ona w posiadaniu
dwóch przestarzałych spadochro-
nów, a żołnierze szkolili się w
zaprzyjaźnionych jednostkach — u
Komandosów w Lublińcu, albo
z 6. Brygadą Powietrzno-Desan-
tową. Mój zespół spowodował, że
po kilku latach to GROM stał się
awangardą wojskowego szkolenia
spadochronowego, zdolną do wy-
konywania skoków z wysokości
przelotowej samolotów pasażer-
skich. Byliśmy w stanie ewaku-
ować VIP-a drogą powietrzną z
pokładu samolotu, a także niepo-
strzeżenie wlatywać na naszych
skrzydłach na terytorium wroga.
- Dwukrotnie do-
wodził Pan jednostką
GROM. Czy to speł-
nienie pana marzeń,
czy kolejny etap w ka-
rierze oficera Wojska
Polskiego?
- Jeśli spełnieniem
marzeń może być ob-
jęcie dowodzenia jed-
nostką, która ma 312
żołnierzy, chociaż zgod-
nie z etatem powinno
być 1013 i która ma nie-
mal zerowe zapasy we
wszystkich kategoriach
wyposażenia — to tak.
Warto przypomnieć, że
obejmowałem GROM na etapie
transformacji z jednostki policyj-
nej na wojskową — przy sprzeciwie
Sztabu Generalnego Wojska Pol-
skiego, który nie chciał GROM-u
w strukturach armii. Gen. Czesław
Piątas otwarcie deklarował w me-
diach, że wojsku nie jest potrzebna
jednostka antyterrorystyczna i że
GROM trzeba zredukować do kil-
kudziesięciu żołnierzy. Zostałem
dowódcą GROM-u, bo mojemu
poprzednikowi nie udało się od-
budować tej jednostki po aferze
politycznej w 1999 roku i brako-
wało chętnych do objęcia tego
stanowiska. Media były wówczas
pełne artykułów typu „pogrom”
sugerujących, że to już koniec tej
formacji, bo po dwóch dowód-
cach w stopniu generała przyszedł
podpułkownik i to jeszcze spoza
„warszawki” (czyli nie zna się na
salonowych gierkach i z pewnoś-
cią polegnie). Nie przewidzieli
jednego: w GROM-ie już byli
moi koledzy, z którymi służyliśmy
razem w Jednostce Komandosów
(wtedy pod nazwą 1bsz) i miałem
na kim się oprzeć. Braki sprzętowe
nic nie znaczą, gdy ma się ludzi,
którzy znają się na rzeczy i na któ-
rych można polegać. Wystarczyło
tylko im zaufać i pozwolić robić
swoje.
- Niejednokrotnie brał Pan
udział w różnych misjach: Ko-
sowo, Irak, Afganistan. Która
z nich była najtrudniejsza dla
Pana jako żołnierza?
- Najtrudniejsza i przełomowa
w mojej karierze była misja UN-
PROFOR w dawnej Jugosławii
w 1992 roku. Blisko 2 lata, w
tym rok w strefie działań wojen-
nych po serbskiej ofensywie w
styczniu 1993 roku. Spotkałem
tam ludzi z Bojszów, w tym An-
drzeja - sąsiada moich rodziców.
Widok przybitych drewnianymi
kołkami do ziemi Serbów z napi-
sem „wampiry tej ziemi” szybko
uprzytomnił nam, że to nie są
Żarty. Nie była to też, jak niektó-
rym się wydaje, wojna 2-3 naro-
dów. To dawni sąsiedzi, koledzy i
koleżanki ze szkolnej ławy, którzy
w ciągu dnia rozmawiali ze sobą,
nawet żartowali, a wieczorem i w
nocy zabijali się nawzajem i palili
sobie domy.
Niewątpliwym _ wyzwaniem
było też wyrażenie ostatecznej
zgody na udział GROM-u w woj-
nie w Iraku. Instrukcja, którą w tej
sprawie otrzymałem od ministra
Roman Polko z żołnierzami GROM-u w Iraku.
Obrony Narodowej była dość ku-
riozalna: podejmować się realiza-
cji tylko tych misji, które uznam
za bezpieczne. Po zdobyciu przez
GROM platformy wiertniczej w
Umm Quasr w maju 2003 roku
zastępca szefa Sztabu General-
nego Wojska Polskiego gen. Lech
Konopka powiedział: „W Iraku
pierwszy raz po zakończeniu walk
z UPA w 1947 r. oddział Wojska
Polskiego bojowo uczestniczył
w wojnie”. Widocznie było bez-
piecznie.
- Jest takie powiedzenie, że
każdy w życiu ma do zdobycia
swój Mount Everest. Czy Pan
już na nim był?
- „W życiu ważne są tylko te
dni, których jeszcze nie znamy”
(Grechuta). Armia nie ma mono-
polu na dawanie okazji do zdo-
bycia swojego Mount Everestu.
Dlatego wciąż szukam nowych
wyzwań i potrafię się cieszyć
wiarą, że uda mi się spełnić swoje
kolejne marzenia.
- Przygotowując się do wy-
wiadu znalazłam informację,
że jest Pan także instruktorem
narciarstwa. Czy to prawda?
Uprawia Pan ten sport?
- Narciarstwo też, aczkolwiek
nie jest to moja najmocniejsza
strona. Staram się prowadzić
aktywny tryb życia; to chyba ro-
dzinne. Ojciec poznał moją mamę
właśnie poprzez bojszowski sport,
chrzestny — też mocno wspierał
bojszowskich piłkarzy (1 wpusz-
czał nas, bajtli na boisko), akolejne
pokolenia moich kuzynów wygry-
wają w biegach przełajowych.
Biegam maratony, startowałem w
edycjach ironman, gram w hokeja
— i chociaż nie mam żadnych zna-
czących sukcesów, to zawsze był
to dla mnie najlepszy sposób na ła-
dowanie osobistych
ih
Ę
E
E
E
B
Ę
As
akumulatorów i od-
reagowanie stresu.
- Czy oficer
Wojska Polskiego
ma marzenia? Je-
żeli tak, to jakie?
- Pewnie, że tak
— ale nie wystar-
czy mieć marzenia,
tylko jeszcze trzeba
je realizować. Jako
młody chłopak
chciałem _ zostać
spadochroniarzem,
później chciałem
zobaczyć, jak to jest
nie — i nie było tak jak na filmach,
bo tam nie trzeba bohaterów, a
pokonanie wroga nie jest źródłem
satysfakcji.
Teraz staram się dzielić moim
doświadczeniem. Wspólnie z
żoną wydajemy kolejną publika-
cję o tym, czego będziemy się bać
w 2050 roku („Bezpiecznie już
było”) i marzę, by moje dzieci ni-
gdy nie musiały dzielić losu tych,
które spotkałem na swojej drodze
- w Jugosławii, Kosowie, Afgani-
stanie i w Iraku... Bardziej osobi-
stych marzeń nie zdradzę, bo sam
chcę sobie zrobić niespodziankę.
- Jak wygląda Pana zwykły
dzień?
- Aktualnie jak każdy inny.
W armii było łatwiej, życie było
bardziej poukładane i podporząd-
kowane rozkazom. Teraz sam je
muszę sobie wydawać, chociaż
dość często wyręczają mnie moje
najmłodsze dzieci: Krzyś (7 lat) i
Dominika (10 lat). Jak to kiedyś
powiedział mi mój kolega gen.
Skrzypczak o swojej córce: budzi
mnie kiedy chce i stawia rozkazy
do natychmiastowej realizacji.
Ponadto biorę udział w różnego
rodzaju akcjach na rzecz pomocy
ludziom pokrzywdzonym przez
NFZ (bo nie potrafię inaczej okre-
ślić sytuacji, w której trzeba pro-
wadzić publiczną zbiórkę, żeby
np. sfinansować dziecku wycięcie
z buzi paskudnego naczyniaka),
zajmuję się edukacją — w najbliż-
szym czasie mam kilka zajęć w
Wyższej Szkole Biznesu w Dąbro-
wie Górniczej, ale także szkolenie
dla międzynarodowej firmy infor-
matycznej, która dokonuje rady-
kalnej zmiany w swoim systemie
zarządzania... Dużo wyjazdów i
korzystanie z każdej możliwości,
aby robić coś pożytecznego i nie
marnować czasu, bo jest cenniej-
szy niż każde pieniądze.
- Na koniec pytanie trochę
prywatne. Jakim człowiekiem
jest Pan, kiedy po zakończonej
pracy wraca do domu i zamyka
za sobą drzwi?
- Takim samym. Nigdy nie uda-
wałem w pracy kogoś innego niż
jestem i nie zatraciłem w sobie
tego dziecka, które ma własne
marzenia i nie boi się ich realizo-
wać. Może dlatego tak Świetnie
mi się rozmawia z dzieciakami
— bo są szczere do bólu i niczego
nie udają.
Wywiad przeprowadziła gimna-
zjalistka Wiktoria Czymrys
Powitanie wiosny Poduszki dla „Budzika”
P> dzień wiosny ucz-
niowie szkoły w Świerczyń-
cu przywitali tańcem, śpiewem
i gimnastyką. „Pokaz talentów”
cieszy się wśród uczniów nie-
słabnącą popularnością. W tym
roku wystąpiło 13 solistów i
zespołów, zaś uczniowie w taj-
nym głosowaniu wybrali zwy-
cięzców. Najwięcej głosów
otrzymali siódmoklasiści, któ-
rzy zaprezentowali pokaz gim-
nastyczny, miejsce drugie zajęła
klasa I b z „Tańcem Murzyn-
ków”. Piątoklasistki Oliwia Ta-
toj oraz Zosia Liberka zdobyły
III miejsce za układ taneczny.
Wykonawcom _— gratulujemy
pomysłowości i poczucia hu-
moru. Organizatorem imprezy
był samorząd uczniowski.
Również 21marca uczcili ucz-
niowie z Międzyrzecza. Dzieci
z klasy I i II zaprezentowali
ciekawą wiązankę piosenek i
wierszy o tematyce wiosennej,
zaś Magdalena Fogel, przewod-
nicząca
samorządu szkolnego
opowiedziała o sięgającej cza-
sów słowiańskich tradycji zwią-
zanej z topieniem marzanny.
Wreszcie nastąpił najważniej-
szy moment wiosennego Świę-
towania — pożegnanie zimy i
powitanie wiosny. Uczniowie,
niosąc marzannę symbolizującą
odchodzącą zimę, udali się do
Dni matematyki
Królowa nauk, czyli matema-
tyka, zdominowała życie szkol-
nej społeczności w Świerczyńcu
w dniach 15-20 marca. Podczas
trwających wtedy Dni Matema-
tyki uczniowie nie rozwiązywali
typowych zadań znanych z lek-
cji, ale odkrywali inne możliwo-
ści wykorzystania umiejętności
matematycznych. Mogli zagrać
w statki, warcaby, kółko i krzy-
żyk oraz spróbować matematyki
„po angielsku”, tzn. aby roz-
wiązać zadanie, trzeba było naj-
pierw przetłumaczyć jego treść
z angielskiego na polski. Ostatni
dzień zdominowało szyfrowanie
i odszyfrowywanie. Zwolennicy
matematycznych potyczek wzięli
również udział w Międzynarodo-
Harcerze świętowali
arcerstwo w Bojszowach ma
się bardzo dobrze. Ostatnio
można było to zaobserwować w
czasie uroczystej gali „Georgios
Gratia” (łac. Jerzy dziękuje), któ-
ra odbyła się 23 marca w szko-
le podstawowej w Bojszowach.
Podczas uroczystości członkowie
drużyn należących do II Tyskie-
go Szczepu Harcerskiego „Ho-
kącika rekreacyjnego w szkol-
nym ogrodzie, aby osądzić i
ostatecznie spalić papierową ku-
kłę. Wszystko odbyło się bardzo
bezpiecznie w asyście strażaków,
którzy nie tylko czuwali nad bez-
pieczeństwem dzieci, lecz rów-
nież przeprowadzili zaprezento-
wali sprzęt strażacki. cl, bg, azk
wym Konkursie Matematycznym
„Kangur” oraz Szkolnym Kon-
kursie Matematycznym, którego
zwycięzcami w swoich katego-
riach wiekowych zostali: Karolina
Berkop (kl. IV), Zuzanna Stefań-
czak (kl. V), Marta Tarczewska
(kl. VI), Martyna Kucz (VII). Or-
ganizatorami przedsięwzięcia byli
nauczyciele matematyki. cl
ryzonty” (Planety, Templario,
Strażnicy Ognia, Plejady) oraz
gromad (Smoki, Węże) wyłonili
najlepszych z najlepszych w róż-
nych kategoriach. Do rąk laurea-
tów trafiły statuetki patrona har-
cerzy św. Jerzego. — To właśnie
z tym świętym, postacią ważną
dla wszystkich harcerzy, zwią-
zana jest uroczystość i od niej
pochodzi jej nazwa — tłumaczy
Aleksandra Losko, bojszowska
drużynowa.
Podczas gali można było po-
dziwiać teledyski nagrane przez
wszystkie zastępy i drużyny. Dru-
Żyna z Bojszów zajęła I miejsce
w kategorii „Piosenka harcerska”.
Teledysk można zobaczyć na pro-
filu szkoły. alo
| J ce bojszowskiej pod-
stawówki w czasie zajęć
koła krawieckiego potrafią wy-
konywać praktyczne przedmioty.
Tym razem uszyły poszewki na
poduszki dla podopiecznych kli-
niki „Budzik”.
„Budzik” to pierwszy w Polsce
wzorcowy szpital dla dzieci po-
zostających w śpiączce po cięż-
kich urazach mózgu. Jest on pro-
wadzony przez fundację „Ako-
go” aktorki Ewy Błaszczyk. -
Inicjatywa wyszła od samych
dziewczynek, które zapragnęły
wykonać coś dla innych, a szycie
jaśków nie sprawia im problemu
— wyjaśnia Jadwiga Bibrzycka,
krawieckie.
Jak mówi, decyzja że będą to
podopieczni Kliniki Budzik nie
prowadząca koło
należała do trudnych, ponieważ
to tam przyjmowane są dzieci
przebywające w śpiączce. - Ma-
my nadzieję, że nasze podusz-
ki przyniosą dzieciakom kolo-
rowe sny, które pomogą w szyb-
kim powrocie do zdrowia — pod-
sumowuje opiekunka koła.
W akcji udział wzięły: Blanka
Krawczyk, Kamila Piekorz, Ali-
cja Labok, Maja Panek, Nadia
Kłyk, Oliwia Porada oraz Marta
Pławecka. jp
Programują przyszłość
I Ń Jbojszowskiej podstawów-
ce nawet najmłodsi ucz-
niowie zgłębiają podstawy pro-
gramowania. Wszystko to ramach
projektu „Zaprogramuj przy-
szłość”, do którego swoich pod-
opiecznych zgłosiły wychowaw-
czynie klas la i 3a. — Najpierw
wzięłyśmy udział w specjalnym
szkoleniu, a teraz możemy prze-
kazywać wiedzę dalej — mówi
Katarzyna Polak, jedna z prowa-
dzących projekt. - Aby umożliwić
wykorzystanie nowej wiedzy w
praktyce, organizatorzy przekazu-
ją szkołom nowoczesne zestawy
edukacyjne zawierające one robo-
ty, zestawy mechatroniczne, table-
ty przeznaczone do nauki progra-
mowania oraz maty do kodowania
bez prądu — dodaje. - Podczas za-
jęć uczniowie zrywają ze stereo-
typami, że programowanie to nie-
zrozumiałe, komputerowe skrypty
i kody — wyjaśnia Agata Nowak,
jedna z wychowawczyń prowa-
dzących projekt i dodaje, że tak
naprawdę programować może
każdy, korzystając z kompu-
tera oraz stosując narzędzia i
przedmioty dostępne każdemu
jak chociażby kolorowe klocki,
kubeczki, tasiemki, karteczki,
piłeczki, kości, pionki do gry.
„Zaprogramuj przyszłość” to
projekt, dzięki któremu blisko
20 tys. uczniów klas 1-3 szkół
podstawowych z
miejscowości uczy się podstaw
niewielkich
programowania i rozwija umie-
jętności cyfrowe w praktyce. Jest
to inicjatywa Fundacji Orange i
Stowarzyszenia Mistrzowie Ko-
dowania. kp
NJ Nasza Rodnia kwiecień 2018
©0 Nasza Rodnia kwiecień 2018
Książka jak rodzinne albumy
P>. czterysta stron, osiemset
zdjęć, kilka tysięcy nazwisk
i dat składają się na 32 rodzinne
historie zamknięte w najnowszej
i najobszerniejszej książce Hen-
ryka Ganobisa i Alojzego Lyski
pt. „Sagi górnośląskie znad Wisły
i Przemszy”. Wydane zostały sta-
raniem sześciu gmin położonych
nad obu rzekami (Miedźna, Boj-
szowy, Bieruń, Lędziny, Chełm ŚL.
i Imielin) oraz starostwa powiato-
wego. Geograficznie historie ro-
dzin wykraczają poza ten obszar,
bo są i Krasowy w Mysłowicach,
czy tyskie Urbanowice, ale wywo-
dzące się stamtąd rody związane
są z Bieruniem.
Znajomi i znani
Jak wspomnieliśmy, obfitość
zdjęć powoduje, że bardziej się
tę książkę ogląda, niż czyta (a już
samo jej przejrzenie zajmuje kilka
godzin!). Nawet ktoś, kto nie jest
zakorzeniony w tej ziemi (nie
ma tu przodków), odnajdzie w
książce swoich bliższych czy dal-
szych znajomych — na zdjęciach, a
szczególnie w opisach rodów. Na
fotografiach już zmarłych dojrzy
rysy żyjących potomków. Odkryje
wówczas ze zdziwieniem rodzinne
pokrewieństwa i powiązania się-
gające wiele lat wstecz, o których
nie miał pojęcia. Zobaczy, jak z
chaosu nazwisk i dat - jak z ułam-
ków kolorowych kamieni ułoży
się kolorowa mozaika rodów.
Niezwykłe dokonanie autorów
polega na tym, że dotarli do kil-
kudziesięciu osób, które otwarły
rodzinne albumy i udostępniły
zdjęcia, opowiedziały, kim byli
ich przodkowie: kiedy się urodzili,
z kim pożenili, gdzie potem za-
mieszkali, jak nazywały się dzieci,
wnuki, gdzie pracowali. Otwie-
ramy więc książkę i czujemy się,
jakbyśmy oglądając stare fotogra-
fie, słuchali opowieści któregoś
seniora rodu: „A ten po prawej to
Hanek, urodził się w 1926. Nie
nacieszył się młodością, bo już w
1944 wzięli go do Wehrmachtu.
Trafił na ruski front i tam zginął”
Nierzadko udało się opisać, co
robili w życiu, jakie mieli zainte-
resowania, charakter... i w końcu
- gdzie zmarli. Jak przyznają au-
torzy, nieraz aby pokazać historię
jednego rodu, musieli skontak-
tować się z kilkoma osobami, by
poznać i zweryfikować już uzy-
skane informacje. Była to iście be-
nedyktyńska praca. Być może nie
wszystkie daty, imiona czy nazwi-
ska są zgodne z prawdą, PRSr>zz=""=
i. h x
+ —+* lengyk Gónolaks -
ale - jak uprzedzają nas
we wstępie - starali się
unikać błędów, bo nie
do wszystkich Źródeł
udało się dotrzeć, a pa-
mięć tych, od których
czerpali wiedzę, by-
wała ulotna.
Każda z sześciu wy-
mienionych na wstępie
gmin jest reprezento-
wana w książce (a ra-
czej: w księdze) przez
kilka rodów. Starają
się jednak autorzy lo-
kalizować te rody nie
współczesnej
przynależności gmin-
nej, ale historycznej.
wedle
Czyli historii rodu Miś-
ków nie znajdziemy w
rozdziale „Bojszowy”,
ale w „Świerczyńcu”,
bo nikt, gdy urodził się Franci-
szek Miśka, nie powiedziałby, że
pochodził w Bojszów. Tak samo
Palków nikt nie łączy z „Bieru-
niem”, ale z „Czarnuchowicami”.
Dlatego mamy tu rody z Bijaso-
wice (a nie z Bierunia), Frydka (a
nie z Miedźnej), Goławca (a nie
Chełmu Śl.), Górek (a nie z Lę-
dzin), Jajost (a nie z Bierunia),
Jamnic (a nie z Imielina), itd. A
ponadto z Kopani, Kopciowie,
Krasów, Smardzowic, Ścierń,
Wiosek, Zagóry i Zabrzega. To nie
tylko w imię historycznej prawdy,
ale i dla utrwalenia nazw lokal-
nych, które w różnych gminach
różnie są traktowane. Czasem
— jak w gminie Bojszowy — przy-
pominają wszystkim o swoim
istnieniu poprzez znaki drogowe,
a gdzie indziej nie umieszcza ich
nawet na mapach lokalnych.
Książka jest bogata w wiedzę
o górnośląskich losach. Urodzeni
w końcu XIX w. powoływani
byli do cesarskiej armii i brali
udział w I wojnie światowej, cza-
sem w powstaniach śląskich. Ich
dzieci, które rodziły się w Polsce,
walczyły w imieniu fiirera w II
wojnie. Jeśli przeżyły, mogły do-
świadczyć po 1945 r. wywózki
na wschód, skąd wielu z nich
nie wracało. Bywało że w czasie
wojny dezerterowali do alian-
ckich armii, lub trafiali tam po
dostaniu się do niewoli. Rzadko
korzystali z oferty wyjazdu do
Kanady, czy innej Ameryki.
Tęsknota wiodła ich do śląskich
domów, gdzie czasem tylko ro-
dzina czekała na nich z otwar-
SE
Akojzy Lysko *
R |
KON
PAAOIEDNACGAA NZ
tymi ramionami. Zdarzało się, że
podejrzliwie byli traktowani do
końca życia, a czasem po tym co
przeszli, żyli w strachu do końca
swoich dni. Te biografie z dziw-
nym natręctwem powtarzają się
niemal przy każdej historii rodo-
wej. Nie ma rodziny, w której nie
znalazłby się ktoś, kogo udziałem
były takie doświadczenia.
Dlaczego oni?
Zapewne problemem, z któ-
rym musieli zmierzyć się autorzy,
była sprawa wyboru rodów. Nie-
jeden może zdać sobie pytanie:
Dlaczego ta, a nie inna rodzina
dostąpiła zaszczytu opisania w
książce? Dlaczego nie moja? W
czym byliśmy (jesteśmy) gorsi,
że nas pominięto? Odpowiedź
może być banalna: Bo ci, a nie
inni seniorzy rodu, zgodzili się
opowiedzieć o swoich losach,
zachowali w pamięci (zapiskach,
notatkach...) wiedzę o swoich
przodkach, a w albumach ich
zdjęcia. Albo jeszcze prostszy
powód: Bo do tych ludzi udało
się dotrzeć, od nich czegoś do-
wiedzieć, a trudno znać wszyst-
kich z kilkudziesięciu tysięcy
mieszkańców powiatu i sąsied-
nich miejscowości.
O wyborze zdecydowała za-
pewne również jakaś szczególna
cecha losów opisanych rodzin.
Oto mamy rodzinę Gonsiorczy-
ków z Kopani (ich piękne zdję-
cie trafiło na okładkę książki
— więc musi coś w szczególnego
być w historii tego rodu). Warto
ją poznać, bo jak piszą autorzy,
ma 24
af ©
ich Życie „jest wier-
nym odbiciem losów
większości _ Górno-
ślązaków w XX w.”
O wyborze mogło
zdecydować znacznie
rodu w życiu danej
społeczności — któż
w Nowym Bieruniu
nie zna Jarominów?
Janoszów w Między-
rzeczu? Szypułów
w Nowych Bojszo-
wach? Piłatyków we
Frydku? Stachoniów
w Smardzowicach? A
zapewne znani są rów-
| nież poza tymi miej-
scowościami.
Inne domniemanie:
o wyborze decydo-
wało to, że ród jest
znamienity i wydał
niezwykłych ludzi. Jak
Miśki ze Świerczyńca, z których
pochodzi Sługa Boży ks. Franci-
szek Miśka i jego siostra Anna
Lysko, która uratowała Augusta
Kowalczyka - uciekiniera z Aus-
chwitz. Jak rodzina Nagych ze
Ścierń, która wydała przyjaciela
Jana Pawła II i kardynała ks. Sta-
nisława Nagy ego.
Dokumentalne skarby
O włączeniu do książki zde-
cydowały zapewne odnalezione
„skarby”. Jednym z nich jest
pamiętnik Władysława Więc-
ława — pochodzącego co prawda
z Zaolzia, ale przez kilkanaście
lat w okresie międzywojennym
pracującego jako nauczyciel w
Woli. W swoich wspomnieniach
kreśli on intersujący obraz „uro-
czej” wsi. Znajdujemy tu z jed-
nej strony krwisty opis miejsco-
wego proboszcza, jak i kolegów
— nauczycieli ze szkoły, którzy
zazwyczaj woleli inne zajęcia
niż nauczanie. Z drugiej strony
pamiętnikarz ciekawie przed-
stawia życie miejscowych ludzi.
Znajdujemy tu też wątki jakby
żywcem wyjęte z literatury po-
zytywistycznej (czy chociażby
„Siłaczki” S. Żeromskiego),
chociaż ta literatura opisywała
świat o kilkadziesiąt lat wcześ-
niejszy niż Wola w okresie mię-
dzywojennym.
Inne dwa ciekawe doku-
menty to żołnierskie dzienniki
— tak się przypadkiem złożyło,
że obaj ich autorzy mieszkali w
Imielinie. Pierwszy to Reinhold
Suchy, który swoje zapiski za-
czął prowadzić, jeszcze przed II
wojną, gdy był polskim harce-
rzem (wychowany został w du-
chu patriotycznym). Cóż z tego
- w grudniu 1940 r. zaciągnięto
go do niemieckiego wojska. W
nim dalej skrupulatnie dzień po
dniu (i po polsku!) zapisywał,
co się wydarzyło — najpierw w
koszarach w Kłodzku, potem
w miasteczku Saarburg (Nad-
renia-Palatynat), a następnie na
wschodnim froncie, gdzie trafił
w 1941, by wziąć udział w inwa-
zjina ZSRR. Szczęśliwie w 1943
r. został ranny pod Charkowem,
czym zapewne ocalił swoje ży-
cie, które trwało do 2003 r.
Drugi dziennik powstał za
sprawą Klemensa Ryszki. Jego
wojowanie trwało krócej niż po-
przednika, ale miało mniej opty-
mistyczne zakończenie. Do ar-
mii niemieckiej trafił dopiero w
ostatnich dniach 1944 r., gdy ta
znajdowała się już w rozsypce.
Znalazł się w górzystej północ-
nej Słowacji. Srogi mróz i brak
niezbędnego zaopatrzenia wyco-
fujących się w nieładzie wojsk
spowodowały, że odmroził sobie
palce u nóg, które mu następ-
nie amputowano. Jako kaleka
powrócił do domu na początku
1946 r.
W dążeniu do prawdy
Mniejsza o to, czy te, czy
inne względy spowodowały, że
do książki trafiły takie właśnie
górnośląskie historie. Dokonany
wybór składa się na obraz, w
którym najważniejszą rzeczą jest
prawda utrwalona w rodzinnej
pamięci. Władza chce tą pamię-
cią zawładnąć i narzucić nam
obraz — piszą autorzy we wstępie
- który jest uproszony i jedno-
znaczny, dlatego że historia ma
służyć władzy. Tylko że władza
na różnych etapach dziejów
bywa... różna. A zatem i histo-
ria jest różna — zależy, jak się ją
pod bieżące potrzeby przykroi:
co przemilczy, a co nagłośni po-
nad miarę. Książka H. Ganobisa
1A. Lyski stara się oddać prawdę
— niezależną od aktualnych ma-
nipulacji, dlatego warta jest po-
znania. zz
Henryk Ganobis, Alojzy Lysko
„Sagi Górnośląskie znad Wisły
i Przemszy” Bieruń 2017. Wy-
dawca: Stowarzyszenie Rozwoju
Zawodowego Śląska i Małopol-
ski. Książkę można zakupić u
autorów.
W rzeczy każdej bajka Śpi...
| przedmiot ma swoją
ukrytą historię, a piecuchy,
chochliki i chowańce czekają,
żeby ktoś o nich opowiedział.
Tym kimś okazała się bojszo-
Michalina
wicz, uczennica I klasy bieruń-
wianka Tomasie-
skiego liceum im. Powstańców
Śląskich. Jej praca „W rzeczy
»
każdej bajka śpi...” zajęła III
miejsce w II edycji Wojewódz-
kiego Konkursu Prozatorskiego
„Straszki Śląskie. Bohaterowie
legend, bajek i przywiarek”.
Konkurs, zorganizowany przez
Miejski Dom Kultury Południe”
w Katowicach, zachęcał ucz-
niów szkół Średnich, studentów
i innych amatorów pisarstwa do
stworzenia krótkiej formy lite-
rackiej, której treść będzie na-
wiązywała do śląskiej kultury i
tradycji.
Na pytanie, dlaczego zdecydo-
wała się wziąć udział w konkur-
sie, Michalina mówi, że ważną
wartością jest dla niej świado-
mość tego, skąd pochodzi: - Inte-
resuje mnie moja tożsamość. Od
dzieciństwa jestem wychowy-
wana w szacunku do śląskiej tra-
dycji, żyję tą kulturą na co dzień
i jestem z tego dumna. Uważam,
że jest ona niezwykle różnorodna,
a także inspiruje do pisania.
Źródłem natchnienia były rów-
nież dla licealistki opowieści pra-
babci, 92-letniej Franciszki Sklorz:
- Historie o bojszowskich duszkach
i skrzatach rozbudzały moją cie-
kawość od dzieciństwa — mówi
bojszowianka. Z kolei w szkole
nad powstawaniem pracy czuwała
polonistka Dagmara Jezierska.
Nagrodzone i wyróżnione
teksty zostaną wydane w formie
książki w listopadzie 2018 roku,
a ich autorzy wezmą udział w
imprezie podsumowującej, pod-
czas której opowiedzą o pracy
nad tekstem. mjg
Śląsk po śląsku
27 marca w auli gimnazjum od-
był się finał szkolnego konkursu
„Mistrz Śląskiej Godki”. - Jego za-
łożeniem było pokazanie, że gwara
śląska jest wciąż żywa. Chcieliśmy
jednak zrobić to w sposób bliski
młodym ludziom, którzy na co
dzień korzystają z mediów spo-
łecznościowych, robią mnóstwo
zdjęć, nagrywają filmy — powie-
działa Marta Panek, jedna z pomy-
słodawczyń konkursu.
Zadaniem uczniów było zrea-
lizowanie krótkiego filmu (mak-
pięciominutowego),
Śląsk
po śląsku. Gimnazjaliści mieli
symalnie
który miał prezentować...
wolną rękę, jeśli chodzi o sposób
realizacji zadania. Oceniani byli
m.in. za kreatywność i umiejęt-
ność posługiwania się gwarą.
Były scenki ukazujące śląską
gościnność i umiejętność bie-
siadowania, takie, które pokazy-
wały pieczenie „babówki” i ro-
bienie klusek „z zołzom”. Były
grupy, które pojechały np. do
Odeszła Anna
żalem zawiadamiamy, że
1 kwietnia, w dzień Zmar-
twychwstania Pańskiego ode-
szła od nas Anna Uszok (z domu
Wróbel) urodzona w roku 1933.
To wieloletnia i zasłużona śŚpie-
waczka Zespołu Folklorystycz-
nego „Bojszowianie”. Była żywą
skarbnicą tradycji naszej gminy,
znała setki pieśni ludowych, dzie-
liła się z nami niezwykłymi opo-
wieściami o dawnym życiu wsi,
Tychów i Katowic, by pokazać
śląskie symbole, jak nowy tyski
stadion, Spodek czy budynek
NOSPR-u. Inne prezentowały
miejsca i postaci ważne dla
mieszkańców gminy.
- Prace były różnorodne i po-
mysłowe. Podczas ich realizacji
uczniowie się integrowali i niewąt-
pliwie dobrze bawili. Pokazywały,
jak Śląsk się zmienia. Ale też nie
da się ukryć, że często odwoływały
się do stereotypów — zarówno tych
pozytywnych, jak i negatywnych.
gromadziła bezcenne elementy
stroju pszczyńskiego, uczyła nas
dawnych obrzędów i rytuałów.
Zawsze uczynna, serdeczna,
uśmiechnięta. A przecież całe
życie nosiła bolesne sieroctwo
po stracie ojca wywiezionego na
Syberię.
Dziękujemy Ci Anno za Twoje
piękne życie, za każdą ofiarną
chwilę poświęconą Zespołowi i
Bojszowom. Nie całkiem umar-
Kadr ze zwycięskiego filmu gimnazjalistów.
To dobry punkt wyjścia do dysku-
sji z gimnazjalistami na ten temat
— zauważa M. Panek.
I miejsce w konkursie zajęła
klasa II d. Wiktor Żołna, który
napisał scenariusz i wystąpił w
jednej z ról w filmie, został do-
ceniony przez jury za używanie
wyjątkowo pięknej gwary. Ko-
lejne miejsca zajęły: klasa Ilc,
która pokazała „kulanie klusek”
i prezentowała śląski strój, oraz
III d, w wesołej atmosferze pie-
kąca tradycyjną „babówkę”. mjg
łaś. Żyć będziesz w pieśni i na-
Zespół
szych sercach.
„Nastała nom wiosna”
Mija 20 lat od chwili, kiedy Zespół Folklorystyczny „Bo-
jszowianie” w Teatrze Małym w Tychach odegrał wid-
owisko ludowe pod tytułem „Nastała nom wiosna”
. Na
ogólnopolskim festiwalu teatralnym w 1998 roku ten spe-
ktakl zdobył palmę pierwszeństwa. Główną rolę Maryjki
(matki) odegrała Irena Zielińska. Tekst o „dziadach”
poniżej to fragment jej słów. Tekst o „mojach” to słowa
śp. Jana Lyski, ktory odgrywał rolę ojca. Niezapomniane
role. Zostały utrwalone na taśmie magnetycznej.
Stawianie dziadów
Hyn downij, to sie na wiosna
stawiało dziołchóm dziady.
Wysoko, wysoko, na samej
Cały
dziyń niyroz ójciec z ceróm zy-
kalynicy sie stawiało...
glowali, zyglowali, zanim ta-
kigo dziada Ściepli z chałpy...
A ludzie wiela mieli uciechy
skuli tego. Szli drogóm, po-
kazywali na chałpa i wołali: -
Patrzcie, dziod, dziod! Bydzie
chneda winko pił i kołocz jod.
Kiedy matka tyj cery rano wy-
szła na plac, żeby poódbywać
gowiydź, to sie ji aże coś ro-
biło, jak takigo dziada spozoro-
wała. Jak Tereska óboczy, to ji
cheba serce puknie...
- Ojciec, ójciec, pódz ino...
- A cóż takigo, żoneczko?
- Cóż takigo, cóż takigo...
Niy widzisz?
- Dyć nóm wiosna prziszła,
a na wiosna - to przeca sama
chopcy
dziołchóm piykne moje...
wiysz - stawiajóm
- Piykne moje! A to jest
śpetny dziod!
- Ej, żoneczko roztomiło, toś
ty już zapomniała, że „kaj jest
dziadzisko, tam bydzie weseli-
sko”... Mómy cera, to jóm mu-
szymy jakoś wydać.
- Tego dziada toś ty postawił!
Ino ty, ty stary wyzgierniku...
Jo cie znóm i te twoje gupoty.
Bier go i Ściepuj, a niy rób
dziołsze pogworki we wsi... A
uwijej sie, bo zdaje mi sie, że
idóm chopcy z mojym!
Idóm chopcy z mojami
W óstatnio noc kwietniowo
chopcy do
po nojśmiglejsze Świyrczoki,
chodzowali lasa
kiere mieli już wcześnij nace-
chowane. Ścinali je, strugali ze
skóry, a tyn zielóny wiyrzchołek
strojili kwiotkami i szlajfkami. I
to był tyn moj.
Jak go już mieli przystrojóny,
kożdy synek szeł ku chałpie
swojij nojmilejszej i stawioł
swój moj na widocznym miej-
scu: przy laubie, kaś wysoko
we szczycie chałpy, abo pod 6k-
nym, kaj dziołcha spała. Rano
jakeś przeszeł bez wieś, toś
widzioł jedyn wielki kolorowy
las. Tela tych mojików było. A
godało sie u nos tak:
- Kaj jest moj - tam sie chrzcin
spodziywoj!
TÓż ójcowie kożdej dziołchy
na nic sie niy óglóndali, ino
rychtowali sie na jesiyń do we-
seliska.
A piyrszego moja dopołednia,
to w kożdyj ślónskij wsi wszy-
scy czegoś szukali. Jedni furtek,
kiere w nocy wtoś wyciongnón
do śpasu i powiesił - dejmy na
to - na staryj lipie. Drudzy szu-
kali swojich haźli, kiere wtoś
przeniós na środek zogrody,
czasym na droga, abo nawet
daleko na środek pola. Ó, sie
ludzie kitkali, jak sie komuś coś
takigo przytrefiło.
Szukoł tyż czegoś feśter, kie-
rymu w lesie ubyło dość trocha
świyrczoków, abo pociongłych
sośnic.
- Kiery to jest tyn zolytnik?
- wołoł już ód wrotów.
- No, jo jest! - ódpowiadoł
niyśmiało synek. - A co chce-
cie?
- Co chca? Pra, powiydz mi
piyknie ładnie, a kartka na tyn
świyrczok mosz? Mosz?
- No, niy mom...
- No, to bydzie śtrofa! Bo
porzóndek musi być.
Alojzy Lysko
<o Nasza Rodnia kwiecień 2018
s Nasza Rodnia kwiecień 2018
Wiedzą tyle, ile im powiemy
ejm ustanowił rok 2018 Ro-
kiem Ireny Sendlerowej. Z
tej okazji w bojszowskiej bi-
bliotece odbyło się spotkanie z
pisarką Renatę Piątkowską oraz
lektorką Malwinę Kożurno.
R. Piątkowska jest autorką
„Wszystkie
mamy” opowiadającej historię
Szymka Baumana — jednego
z ponad 2,5 tys. żydowskich
książki moje
dzieci uratowanych z warszaw-
skiego getta właśnie przez Irenę
„Jolantę” Sendlerową.
16 marca uczniowie klas szó-
stych i siódmych z naszej gminy
usłyszeli fragment opowieści
przeczytany przez Malwinę Ko-
Żurno i otrzymali spory kawał
wiedzy na temat wydarzeń lat
wojennych.
Na pytanie kto wie, kim była
Irena Sendlerowa, ręce podnio-
sło 4 uczniów. Niewielu, ale jak
stwierdziła R. Piątkowska, to
nie wina młodzieży, bo „Młodzi
wiedzą tyle, ile my - dorośli im
powiemy”.
Pisarka poprzez swoją
książkę i spotkania z czytelni-
kami naprawia ten błąd zanie-
chania i przybliża dzieło Ireny
Sendlerowej. Poznając Szymka
Baumana uczniowie dowie-
dzieli się, jaki dramat rozgrywał
się w warszawskim getcie, jak
wojna i jej okrucieństwa były
postrzegane przez dziecko. Do-
wiedzieli się też, że byli w tym
czasie dobrzy i niezmiernie od-
ważni ludzie, którzy ryzykując
życie, pomagali bezbronnym.
Irena Sendlerowa i jej współ-
pracownicy kierując się dewizą
„Każdemu kto tonie, należy po-
dać rękę”, nie odwracali oczu
od cierpienia i niesprawied-
liwości. Dzięki ich sprytowi,
determinacji i po prostu miłości
do drugiego człowieka udało się
ocalić od śmierci wiele żydow-
skich dzieci.
Natwarzach naszych młodych
gości widać było wiele emocji,
pani Renata w bardzo obrazowy
i przystępny sposób przekazała
im fragment historii Polski, ale
przede wszystkim dała im lek-
cję człowieczeństwa.
Więcej na temat Ireny Sen-
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA
WIECZÓR Z POEZJĄ I MUZYKĄ PT.:
POEZJd JEST KOBIETĄ
OPRAWA MUZYCZNA:
JULIA PARSZEWSKA - WOKAL
EWA CHLEBEK - AKOMPANIAMENT
24 KWIETNIA
GODZ. 17:00
W BIBLIOTECE
W BOJSZOWACH
ZE WZGLĘDÓW ORGANIZACYJNYCH PROSIMY
EF
Q POTWIERDZENIE PRZYBYCIA NA SPOTKANIE:
TEL.; 32 2189107 LUB 571 240 360
Chiu Fak. Atoma
w Pipawah
dlerowej można przeczytać na
stronie http://roksendlerowej.
pl/, a tymczasem przekazujemy
dalej jej słowa: „„Do młodych:
Jesteście przyszłością świata!
Zróbcie coś, aby stał się lepszy.
Bez wojen, Śmierci niewin-
nych. Szerzcie dobro. Bądźcie
wrażliwi na los słabszych od
>
was.” ip
Rekolekcjonista
z Afryki
Okres Wielkiego Postu to
czas kiedy w
każdej para-
fii odprawiane są rekolekcje,
mające na celu odnowienie
naszego chrześcijaństwa. Z re-
guły do każdej z nich przyby-
wają wówczas głosiciele prawd
wiary, którymi w większości
są misjonarze ze zgromadzeń
zakonnych. Nie byłoby w tym
nic nadzwyczajnego, gdyby nie
fakt, że niektórzy z nich pocho-
dzą z odległych krajów, a nawet
kontynentów.
Tak było w przypadku jedliń-
skim, gdzie najpierw dwa lata
Czy jest z czego żartować?
P> jest naruszeniem
podstawowych praw czło-
wieka, niszczy poczucie god-
ności, szacunku i zaufania do
innych ludzi. Przemoc w rodzi-
nie kojarzy się większości z sze-
roką kampanią, którą firmował
plakat z hasłem „Bo zupa była
za słona”. Kampania ta miała
duże znaczenie dla uświado-
mienia społeczeństwu istnienia
problemu przemocy w rodzi-
nie, jednakże bardzo zawęziła
postrzeganie tego problemu,
a samo hasło i zjawisko prze-
mocy zaczęły być traktowane
żartobliwie. A czy jest z czego
żartować?
Przemoc jest zjawiskiem po-
wszechnym, a przemoc w ro-
dzinie jest jej szczególną formą,
gdyż dotyka środowiska, które
powinno być ostoją bezpieczeń-
stwa i chronić swoich członków.
Tymczasem to rodzina bywa
źródłem przemocy niszczącym
jednostki, a w konsekwencji
mającym negatywny wpływ na
całe społeczeństwo. Przemoc
nie dotyczy tylko rodzin z tzw.
marginesu społecznego. Jest to
zjawisko mogące dotknąć każ-
dego z nas - jeśli nie bezpośred-
nio, to kogoś z naszego najbliż-
szego otoczenia.
Państwowa Agencja Roz-
wiązywania Problemów Alko-
holowych definiuje przemoc
w rodzinie jako zamierzone i
wykorzystujące przewagę sił
działanie skierowane przeciw
członkowi rodziny, które na-
rusza prawa i dobra osobiste,
powodując cierpienie i szkody.
A zatem najbardziej narażone
na doświadczanie przemocy
są najsłabsi członkowie rodzi:
dzieci, kobiety, osoby starsze i
niepełnosprawne.
Il o przemocy wobec osób
temu nauki głosił werbista o.
Eric Hounake z Republiki Togo.
Natomiast w tym roku Jedlina
gościła innego misjonarza ze
Zgromadzenia Pallotynów - o.
Benjamina Banashi z Republiki
Kongo. Pierwszy z nich w tym
roku głosił nauki rekolekcyjne
po sąsiedzku w parafii Naj-
świętszego Serca Pana Jezusa w
Nowym Bieruniu.
Ojciec Benjamin w ciągu
trzech dni skupił uwagę odbior-
ców w trzech zasadniczych te-
matach: na modlitwie, poście i
jałmużnie. ah
starszych zaczyna mówić się
coraz więcej. Jest to przemoc
najrzadziej ujawniana, zatem
statystyki jej dotyczące nie od-
zwierciedlają skali zjawiska.
Wg Światowej Organizacji
Zdrowia 16% ludzi po 60 roku
życia doświadcza jakiejś formy
przemocy. Najczęściej, w 11,6%
jest to przemoc psychiczna
(znieważanie, _ wyśmiewanie,
ośmieszanie, lekceważenie,
zastraszanie i szantażowanie),
przemoc ekonomiczna - 6,8%
(wykorzystywanie finansowe),
zaniedbania w opiece - 4,2%,
przemoc fizyczna — 2,6% (bi-
cie, kopanie, duszenie, popy-
chanie, szturchanie) i seksu-
alna — 0,9%. O doświadczanej
przez osoby starsze i niepełno-
sprawne krzywdzie mogą nie
wiedzieć sąsiedzi, znajomi i
dalsza rodzina. Starsze osoby
doświadczające przemocy ze
strony bliskich nie zgłaszają
tego faktu z uwagi na ograni-
czone kontakty społeczne, słabą
mobilność, wstyd, jak również
strach przed sprawcą. Ważnym
czynnikiem decydującym o tym
że nieujawniona przemoc trwa
latami, jest również niska świa-
domość i niedostateczna wiedza
samych seniorów na temat zja-
wiska przemocy oraz instytucji
do których można się zwrócić o
pomoc.
W wyniku zachodzących
procesów demograficznych
liczba osób starszych w spo-
łeczeństwie cały czas rośnie.
Można zatem przypuszczać, że
wzrośnie również liczba senio-
rów, którzy zetkną się z proble-
mem przemocy. Konieczne jest
zatem podejmowanie działań
profilaktycznych wśród senio-
rów mających na celu wzrost
ich wiedzy na temat tego prob-
lemu i możliwości uzyskania
wsparcia. Ważne jest również
uwrażliwianie na to zjawisko
całej społeczności - a zwłaszcza
osób mających częsty kontakt z
osobami starszymi.
Mając powyższe na uwadze
Gminny Ośrodek Pomocy Spo-
łecznej w Bojszowach w kwiet-
niu rozpoczyna realizację pro-
jektu socjalnego pt. „Akademia
Świadomego Seniora”. Jego ce-
lem jest zwiększenie wśród
seniorów z gminy Bojszowy
świadomości na temat przemo-
cy w rodzinie oraz możliwo-
ści uzyskania pomocy i wspar-
cia. gops
Zmagania piłkarskie
3 marca w hali sportowej w
Bojszowach odbył się II gminny
turniej piłki nożnej drużyn OSP.
Do rywalizacji stanęło blisko
trzydziestu strażaków z 4 jed-
nostek naszej gminy. Każda z
ochotniczych straży pożarnych
wystawiła jeden zespół, który
rozegrał trzy 20-minutowe me-
cze. W końcowej punktacji zwy-
ciężyła OSP Bojszowy Nowe,
wygrywając wszystkie trzy spot-
kania. Na drugim miejscu upla-
sowali się ochotnicy ze Świer-
czyńca wygrywając dwa mecze,
a przegrywając tylko jeden.
Trzecie miejsce zajęła drużyna
OSP Bojszowy, a czwarte OSP
Międzyrzecze. Królem strzel-
ców został Dawid Świergolik z
Bojszów, który w całym turnieju
aż osiem razy pokonał bramka-
rzy przeciwników.
- Bardzo cieszy mnie, że
wszystkie jednostki OSP z gminy
wystawiły swoje drużyny —mówi
Grzegorz Kotas z Bojszów No-
wych. — Turniej przebiegł bar-
dzo sprawnie, rywalizacja była
sportowa, bez brutalnych fauli,
a co najważniejsze: na szczęście
żaden z zawodników nie odniósł
kontuzji, bo w ubiegłym roku
jeden z graczy doznał złamania
ręki. Szkoda tylko, że nie dopi-
sali kibice, ale w przyszłym roku
postaramy się to zmienić i lepiej
wypromować nasz turniej — pod-
sumował rozgrywki nowoboj-
szowski strażak. pż
Skatowe potyczki
d kilku lat na przełomie lu-
tego i marca staraniem Za-
rządu Oddziału Gminnego ZOSP
RP, Zarządu OSP Bojszowy oraz
Wójta Gminy Bojszowy rozgry-
wany jest trzyrundowy (trzy ko-
lejne soboty) trzyseryjny straża-
cki turniej skatowy. Uczestniczą
w nim zarówno strażacy, jak i
sympatycy strażaków lub osoby
wspierające straż pożarną. Z regu-
ły jest to nieco ponad dwadzieścia
osób. W tym roku do karcianej ry-
walizacji przystąpiło 22 skaciorzy,
a sklasyfikowano dwudziestu. Po
pierwszej rundzie na czoło wysu-
nął się Jacek Pupek, „któremu kar-
ta tak szła, że zgromadził aż 3.137
punktów. W drugiej rundzie na
prowadzenie wyszedł Henryk Ko-
styra i tego prowadzenia już nie
oddał. Zwycięzca (liczyła się suma
dwóch najlepszych wyników)
ugrał 4.873 punkty, Jacek Pupek
zgromadził ich 4.574 i zajął dru-
gie miejsce, a trzecie wywalczył
Bronisław Czuwaj z 4.486 punk-
tami. Ta trójka oprócz pamiątko-
wych dyplomów odebrała także
nagrody rzeczowe. Organizato-
rzy przewidzieli dziewięć nagród,
którymi był sprzęt gospodarstwa
domowego, sportowy i narzędzia.
Nagrody i dyplomy wręczał fun-
dator wójt Henryk Utrata
17 marca w turnieju skatowym
o puchar Przewodniczącego Rady
Gminy Chełm Śląski barw gminy
bojszowskiej bronili: Stanisław
Biela, Andrzej Rokowski, Henryk
Kostyra i Roman Horst. Drużyna
ta zajęła czwarte miejsce, a naj-
więcej punktów dla niej wywal-
czył A. Rokowski. ah
Znów na podium
P_. miesiącem pisaliśmy o
sukcesach modelarzy GTS-
u Bojszowy. W marcu odnieśli
kolejne, dzięki którym po run-
dzie zimowej w klasyfikacji
generalnej Pucharu Polski Mo-
deli Szybowców Halowych kla-
sy FIN Tomasz Dudzik zajął 2
miejsce, a tuż za nim uplasował
się Piotr Ryguła.
Najpierw w zawodach w Py-
skowicach P. Ryguła zajął drugie
miejsce, natomiast w zawodach
organizowanych przez SML Gli-
wice reprezentujący barwy GTS
Bojszowy nie mieli sobie rów-
nych zdobywając dwa pierwsze
miejsca — zwyciężył P. Ryguła,
który wyprzedził T. Dudzika. Ko-
lejne zawody Pucharu Polski w tej
klasie modeli halowych odbędą
się jesienią. Natomiast w sezonie
wiosna-jesień zawodnicy GTS-
u będą brali udział w zawodach
Pucharu Polski oraz w Mistrzo-
stwach Polski modeli latających w
innych klasach modeli halowych
oraz na otwartej przestrzeni. gts
Turniej dla Patryka
14 kwietnia (sobota) o godz.
10 w Parku Dworskim odbędzie
charytatywny turniej skatowy
„Gramy dla Patryka”. Zapisy
przyjmowane są do środy 11
kwietnia w Karczmie Dworskiej
w parku lub telefonicznie: 888
100 400. Organizatorem jest
Henryk Kostyra.
Roman Polko wśród przedszkolaków
rzedszkolacy z Gminnego
Przedszkola w Bojszowach
spotkali się 7 marca z gen. Ro-
manem Polko, który chętnie
odpowiedział na zaproszenie
dzieci i nauczycielki Klaudii
Czymrys.
Gość przyszedł na spotkanie z
dużą torbą, z której ku zaskocze-
niu wszystkich zaczął wyjmo-
wać rozmaite sprzęty wojskowe:
hełmy, maski gazowe, berety
oraz replikę karabinu. Wywołało
to duże poruszenie - szczególnie
Najmłodsi dla najstarszych
ak przyjęło się w przedszkol-
nym kalendarzu marzec roz-
począł się od przygotowań do
Dnia Kobiet. Przedszkolacy z
oddziału w Międzyrzeczu oprócz
złożenia życzeń koleżankom z
grupy odwiedzili także niedaw-
no otwarty Dzienny Dom Po-
bytu Senior+. Dzieci zaprezen-
towały przygotowany program
artystyczny: wiersze, piosenki:
„Idzie wiosna”, „Mała żabka”
oraz tańce: „Grozik” i „Szot”
oraz inscenizacje: „Kucharki” i
„Wszystkie kwiaty”. W prezen-
cie chłopcy wręczyli paniom
ręcznie wykonane kwiaty. Po
występach dzieci zostały poczę-
stowane pysznymi babeczkami i
miały możliwość porozmawia-
nia z seniorami, co sprawiło obu
stronom dużo radości. Przed-
szkolacy zostali zaproszeni do
kolejnych odwiedzin seniorów
- na wspólną gimnastykę, gdyż
najbardziej spodobała im się sala
rehabilitacji ruchowej. bh
O LETY PY"
wśród chłopców - tym bardziej,
że dzieci mogły wszystkiego
dotknąć oraz przymierzyć. Naj-
większym
cieszyła się replika karabinu ma-
zainteresowaniem
szynowego. Podczas spotkania
dzieci w ciekawy i pełen humoru
sposób dowiedziały się, do czego
żołnierzowi podczas wykony-
wania zadań służą przyniesione
przedmioty oraz dlaczego mun-
dur ma określoną kolorystykę.
Przedszkolaki dowiedziały się
również, że żołnierze nie tylko
bronią kraju, ale też pomagają
w sytuacjach kryzysowych oraz
biorą udział w misjach poko-
jowych poza granicami kraju.
Spotkanie dzięki umiejętności
nawiązania dobrego kontaktu z
dziećmi przebiegło w miłej at-
mosferze i na pewno długo po-
zostanie w ich pamięci. kc
pew
+ 4
i 1
l "
l I
i
a s
A ag”
ZAPRASZAMY WSZYSTKICH
ZMECHANIZOWANYCH UŻYTKOWNIKÓW JEDNOŚLĄDÓW
NA ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO
W GMINIE BOJSZOWY - 29.04.2018
PO MSZY POŚWIĘCENIE „POJAZDÓW
12:45 ZBIÓRKA POD KOŚCIOŁEM
W BOJSZOWACH NOWYCH
13:00 WSZA ŚW.
PARADA ULISAMI GMINY
PRZEJAZD PÓD OSP W ŚWIERCZYKGU
HA MOTOPIKNIK
W PROGRAMIE:
POKAZ STLIHTJ
DAL. KAFÓLE, [LI AF
KONCERT KAF'EL
ADGKOWNIEJ
IN irakcie enprery pdbędzie utę rkidrku pienieżna na ponoc dla cięzko chorego
14-1stnliego Patryka Maamczyka 2 Bojszów
MAGAMZATDEZ MOTOCYKLIŚCI - WAUTGWINYACHSZOWY - ma
SPONSOR: SECTOR
— Nasza Rodnia kwiecień 2018
=
Nasza Rodnia kwiecień 2018
=
2 lecz jak członek rodziny. Z żydowską
W obiektywie
W marcu przedszkolacy uczestniczyli w warsztatach chemicznych „Epoka
lodowcowa” z użyciem suchego lodu. Przed rozpoczęciem zajęć wszystkie
dzieci dowiedziały się jak bezpiecznie zachować. Następnie przedszko-
lacy jak prawdziwi naukowcy założyli białe fartuchy i usiedli przy przygo-
towanych stanowiskach, które wyposażone zostały w szkoło laboratoryjne
i sprzęt chemiczny. Mali chemicy przelewali substancje, dosypywali skład-
niki i mieszali roztwory zgodnie z poleceniami instruktora, obserwowali
zachodzące zmiany i reakcje chemiczne. Każde doświadczenie było dzie-
ciom wyjaśniane, omawiane w przystępny sposób. Zajęcia zostały prze-
prowadzone przez instruktora „Doświadczalni” i dostarczyły uczestnikom
wiele niezapomnianych wrażeń. dk
Na starej
fotografii
W dobrych relacjach
4 córką Ruth — widać to dobrze — była to
więcej niż znajomość.
Kto więc zasiał i wciąż zasiewa tyle
nienawiści do Żydów? al
W kwietniu jubileuszowe urodziny
obchodzą:
Aniela Piekorz - Bojszowy
Zofia Jastrzębska - Świerczyniec
Paweł Cichoń - Bojszowy
Małgorzata Hożek - Bojszowy
Nowe
Górnoślązacy mieli z Żydami dobre
relacje. Żyjące w Bojszowach dwie ro- Jerzy Korus - $wierczyniec
dziny żydowskie Zerników i Tichauerów Maria Saternus - Bojszowy
przez dwa pokolenia dobrze się tu czuły.
Również poza Bojszowami nasi ludzie Monika Kocur - Świerczyniec
mieli liczne i bezkonfliktowe kontakty. Łucja Lysko - Bojszowy
Na zdjęciu z 1935 roku bojszowianka na . 2, ,
sp: EE o. Małgorzata Pniok - Świerczyniec
służbie w mysłowickiej rodzinie żydow- , ,
skiej jest traktowana nie jako służąca, Cecylia Chrobok - Bojszowy
Otylia Kulska - Bojszowy
Niezapomniani
operatorzy moich filmów (4)
Cezary Grzesiuk
zarka poznałem w katowickiej fil-
montował filmy pod okiem najlepsze-
go montażysty tej wytwórni Zygmunta
Dusia (także wykładowcy w katowi-
ckiej Szkole Filmowej). Kiedy obejrzał
moje materiały filmowe, od razu wyra-
ził chęć współpracy — obiecał, że jeżeli
mu czas pozwoli, zjawi się na planie i
chętnie stanie za kamerą.
Czasu za wiele nie miał, ale pojawił
się kilka razy i był moim operatorem.
Jego montażowy zmysł podpowia-
dał mu, jakie ujęcia robić i jakie deta-
le, czy zbliżenia do tego ujęcia dokrę-
cać. Było to bardzo wygodne już pod-
czas montażu. Najwięcej udzielał się
podczas realizacji trzeciej części try-
logii „Wolny człowiek”, kiedy to na
plan przywoził Maćka Blochera - też
montażystę. Wtedy oddawał kamerę w
jego ręce, a sam dokumentował foto-
graficznie cały plan (czyli robił zdję-
cia). To dzięki Czarkowi mamy najle-
piej obfotografowaną produkcję filmu
„Wolny człowiek”.
Czarek z Maćkiem byli zawodowymi
montażystami, kręcąc mój film, robili
piękne ujęcia, ale zdarzało się, że nie
pilnowali kadru. Wtedy wychodziły
im sceny jak z reportażu: jakby akcja
filmu była obserwowana z okien są-
siada przez kobiety z poduszkami pod
łokciami, które komentowały to, co wi-
dzą. Dopiero po wywołaniu okazywało
się, że wszystko co sfilmowali, było do
wyrzucenia. Musiałem potem te sceny
powtarzać.
Czarek dużą robotę wykonał przy
największych zdjęciach tego filmu.
Były to ujęcia kręcone na podwórku
u pani Marty Rogalskiej czyli w mia-
steczku z Dzikiego Zachodu, gdzie ro-
biliśmy sceny z dużą ilością statystów,
koni, dyliżansów, bryczek, wozów
wojskowych... Towarzyszyły temu
tłumy gapiów oraz telewizje niemie-
ckie, austriackie i polskie. Telewizja
Polska z Warszawy była obsługiwana
przez katowicki „Poltel”, więc całe
kierownictwo Czarka też się zjawiło.
Czarek chciał się wykazać, więc wtedy
działał profesjonalnie.
Drugą sceną masową było wesele
w Jedlinie „„U Liszki”, gdzie były re-
alizowane zdjęcia we wnętrzach i na
zewnątrz. Trzeba wtedy było pamiętać
szczególnie o założeniu filtru wrattena
podczas scen filmowanych na słońcu.
W wolnych chwilach od filmowania
Czarek brał aparat i fotografował,
dzięki temu ten dzień realizacji filmu
został znów bardzo dokładnie udoku-
mentowany.
Za jego sprawą Rysiek Riedel - so-
lista zespołu „Dżem” i miłośnik we-
sternu, miał wystąpić w roli rewolwe-
rowca, zaś basista zespołu Beno Otręba
chciał robić muzykę do moich wester-
nów, jednak wszystko się skończyło
wraz ze śmiercią Ryśka Riedla.
Czarek miał jednak coraz mniej
czasu, zawodowo montował mnóstwo
filmów na potrzeby telewizji, między
innymi „Zawróconego” Kazimierza
Kutza i na planie pojawiał się spora-
dycznie. Gdy zlikwidowano „Poltel
w Katowicach, przeniósł się do War-
szawy, gdzie był głównym montażystą
filmu „Ogniem i mieczem” Jerzego
Hoffmana oraz kilkudziesięciu innych
filmów.
Cezary Grzesiuk przez umiłowanie
sztuki filmowej pomagał nam i wniósł
duży wkład do filmoteki bojszowskiej
krainy snów.
Józef Kłyk
nr 5 (253)
ISBN 1506-5782
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe © Świerczyniec
www.facebook.com/
NaszaRodnia
RoJnia
cena 1,50 zł
Pokaz cyrkowych wręcz umiejętności wicemistrza świata.
Około dwustu miłośników
motorów, motorowerów i sku-
terów 29 kwietnia rozpoczęło w
gminie bojszowskiej swój sezon
od mszy Św. i pikniku. Tym ra-
zem kawalkada wypucowanych
i Iśniących pojazdów przejechała
głównymi ulicami gminy w
pięknym słońcu, które odbijało
się w chromowanych częściach
maszyn (dlatego „tym razem”
bo w zeszłym roku towarzyszył
im śnieg i deszcz).
Zanim jednak do tego doszło,
mszę św. w nowobojszowskim
kościele odprawił proboszcz
ks. Andrzej Kołek w asyście
ks. Michała Macherzyńskiego
z tyskiej parafii w Wilkowyjach
— najbardziej znanego w Polsce
księdza-motocyklisty. - Podczas
jazdy motorem potrzebny jest
nie tylko olej w silniku, ale i
olej tu — powiedział ks. Mache-
rzyński wskazując na głowę i
dodał: - Mam przy kluczach do
motoru coś, czego nikt z was nie
ma — jest to kapsułka z olejem
świętym. Dotychczas raz ją wy-
korzystałem — udzielając ostat-
niego namaszczenia człowie-
kowi, który zmarł po tym, jak
uderzył motorem w samochód.
Moje życzenie jest takie, abym
wobec nikogo z was jej nie użył
— zakończył kapłan. Natomiast
ks. A. Kołek życzył mu, aby ze-
starzał się i żeby mu ten olej w
kapsułce zasechł. Wyjątkowym
momentem było wystąpienie
rzeczoznawcy i biegłego sądo-
wego Bogdana Marczyka z Ty-
chów (również motocyklisty),
który na zlecenie policji, pro-
kuratury oraz sądów rozstrzyga,
kto w czasie wypadku zachował
się nieprawidłowo. Przytoczył
on kilka znaczących liczb, które
przywołujemy w artykule na 11
stronie.
Po mszy księża udzielili bło-
gosławieństwa zebranym i po-
święcili pojazdy, które ruszyły
w objazd po gminie z metą — tak
jak w poprzednich latach bywało
— przy OSP w Świerczyńcu. Tu
powitał przybyłych wójt Henryk
Utrata (również motocyklista)
i zaapelował o wsparcie ciężko
chorego Patryka Adamczyka z
Bojszów — datki zbierali wolon-
tariusze z OSP Świerczyniec.
występu zespołu
„Pier Mie Laciem” był pokaz
Oprócz
cyrkowej jazdy na motorze (o
czym poniżej), a także konkursy.
W jednym z nich nagrodę dla
Dokończenie na str. 11.
W Międzyrzeczu
Konkurs bez wyboru
B ez rozstrzygnięcia zakoń-
czył się konkurs na dyrekto-
ra szkoły w Międzyrzeczu. Został
on rozpisany w związku z tym,
że w tym roku upływa kadencja
dyrektor Małgorzaty Wolny.
Zgodnie zobecnymi przepisami
nie ma możliwości przedłużenia
umowy dla dotychczasowego dy-
rektora szkoły. Do konkursu, który
odbył się 10 kwietnia, zgłosiły się
trzy osoby. Komisja konkursowa
liczyła 10 osób — 3 to przedstawi-
ciele Urzędu Gminy w Bojszo-
wach, 3 reprezentują kuratorium,
2 są z rady rodziców oraz 2 z rady
pedagogicznej. Aby wygrać kon-
kurs, trzeba zdobyć bezwzględną
większość głosów, czyli w tym
przypadku za wyborem konkret-
nej osoby na stanowisko dyrek-
tora musi zagłosować 6 osób.
W pierwszym etapie dwie
osoby otrzymały po 4 głosy, a
jedna 3. Stąd dwie z największą
liczbą głosów przeszły do dru-
giej tury — drugiego głosowania.
W nim jedna osoba otrzymała 4
głosy, a druga 3, co oznacza, że
konkurs nie został rozstrzygnięty,
gdyż żaden z kandydatów nie
uzyskał wymaganej większości
- czyli 6 głosów. Trzy osoby z ko-
misji konkursowej oddały głosy
nieważne w tym głosowaniu,
które (tak jak poprzednie) miało
charakter tajny.
- Przy okazji konkursu pojawiła
się w Międzyrzeczu opinia, że jak
dotychczasowa dyrektor nie bę-
dzie dalej pełniła swojej funkcji,
to szkoła zostanie zamknięta. Jest
to absolutne kłamstwo. Uchwałą
Rady Gminy Bojszowy, zgodnie z
wolą rodziców, została powołana
8-klasowa szkoła podstawowa
w Międzyrzeczu — wyjaśnił wójt
Henryk Utrata na kwietniowej se-
sji Rady Gminy Bojszowy. — Wią-
zanie rozstrzygnięcia konkursu z
istnieniem szkoły jest nieporozu-
mieniem. Zdecydowanie demen-
tuję: nie ma takich planów.
Co dalej? Zgodnie z przepisami
wójt może wskazać, że na kolejną
5-letnią kadencję dyrektorem
zostanie jeden z kandydatów na
to stanowisko startujący w kon-
kursie. Decyzję tę podejmuje po
uzgodnieniu z radą pedagogiczną
i w porozumieniu z kuratorium.
Może też wskazać, że dyrektorem
nie dłużej niż przez 10 miesięcy
będzie jeden z nauczycieli tej
szkoły. Po tym terminie konkurs
zostanie powtórzony. W tym dru-
gim przypadku wójt nie musi z ni-
kim konsultować tej decyzji. zz
Zdobyła tytuły laureatki i finalistki
artyna Kucz — siódmo-
klasistka ze szkoły w
Świerczyńcu została laureat-
ką wojewódzkiego konkursu
przedmiotowego z historii, na-
tomiast finalistką z języka pol-
skiego. Tytuł laureata to naj-
osiągnięcie
za który otrzymuje najwyższą
większe ucznia,
ocenę na świadectwie oraz na
egzaminie i jest zwolniony z
tego egzaminu na koniec nauki
w szkole podstawowej.
O Martynie pisaliśmy już
przed rokiem, gdy wygrała w
konkursie recytatorskim w ję-
zyku angielskim i w nagrodę
pojechała do Londynu. Tym
razem wykazała swoją wszech-
stronność, gdyż oprócz wymie-
nionych przedmiotów osiągnęła
również pułap rejonowy w kon-
kursie z matematyki.
- Lubię wszystkie przed-
mioty, interesuję się wszyst-
kimi... biologią, chemią; całym
światem... A im więcej wiem,
tym bardziej mnie to interesuje.
- Martyna odpowiada bez za-
stanowienia na pytanie o wska-
zanie tego, co lubi najbardziej.
Dlatego w przyszłym roku chce
startować z innych przedmio-
tów.
Do konkursu z historii i ję-
zyka polskiego przygotowy-
wała się pod okiem Celiny
Liberki - na dodatkowych za-
jęciach, również w czasie ferii,
w domu. Czytała podręczniki,
przeglądała strony internetowe,
oglądała programy popularno-
Martyna przyznaje, że hi-
storią interesowała się „od za-
wsze”, dlatego przygotowanie
Dokończenie na str. 5.
naukowe w te- Martyna Kucz i nauczycielka Celina Liberka.
lewizji. Szcze-
gólnie dokład-
nie studiowała
artykuły, z któ-
rych należało
się przygoto-
wać do kolej-
nych etapów
konkursu. Po
pierwszym eta-
pie, gdy poszło
jej dobrze, już
wiedziała, jak
się dalej uczyć.
N Nasza Rodnia maj 2018
112
997 998 999
KRONIKA POLICYJNA
15 kwietnia zgłoszono policji,
że 16 marca w Bojszowach na
ul. Pancerniaków nastąpiło naru-
szenie miru domowego.
22 kwietnia w Świerczyńcu na
ul. Grobla policjanci zatrzymali
mieszkańca Świerczyńca, który
słowami powszechnie uważa-
nymi za obraźliwe znieważył in-
terweniujących funkcjonariuszy.
22 kwietnia w Międzyrzeczu na
ul. Gilowickiej policjanci zatrzy-
mali do kontroli drogowej 37-let-
niego mieszkańca Międzyrzecza,
który kierował rowerem w stanie
nietrzeźwości — wynik badania
1,09 mg/l. Ponadto mężczyzna był
poszukiwany przez sąd w celu do-
prowadzenia do aresztu celem od-
bycia kary pozbawienia wolności.
23 kwietnia w Międzyrzeczu
na ul. Kopalnianej policjanci za-
trzymali mieszkańca Studzienic,
który kierował samochodem w
stanie nietrzeźwości — wynik ba-
dania 0,45 mg/l. kpp
Ważne
telefony
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997
Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe
Tychy
32 327 49 99 lub 999
Urząd Gminy Bojszowy
32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05
Straż leśna 660 642 655
Pogotowie kanalizacyjne
Bojszo
32 218 91 7/4, 781 221 181
Pomoc drogowa
503 188 958
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd
Gminy w Bojszowach. Wykonanie:
Wydawnictwo Gościniec. Redaguje
zespół. Zbigniew Zając - redaktor
naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd
Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa
35, 43-220 Bojszowy, tel. 32-
218-93-66. Kontakt bezpośredni
do redakcji: 609-223-557, poc-
zta elektroniczna: naszarodnia©
bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice
Redakcja nie ponosi
odpowiedzialności za treść
ogłoszeń i reklam. Nie zwraca
materiałów nie zamówionych
oraz zastrzega sobie prawo dok-
onywania skrótów i redagowania
nadesłanych materiałów.
Reklama i ogłoszenia w gazecie:
609-223-557
Sprzęt dla strażaków
27 kwietnia Mikołaj Paw-
lak, dyrektor departamentu w
Ministerstwie Sprawiedliwości
i wójt Henryk Utrata podpisali
umowę na przekazanie z mini-
sterstwa 15,5 tys. zł na zakup
wyposażenia ratowniczego dla
jednostek OSP. Za te pieniądze
zakupione zostaną 2 defibryla-
tory i deska ratownicza. Jeden z
defibrylatorów i deskę otrzyma
OSP Bojszowy, a drugie z tych
urządzeń trafi do OSP Świer-
czyniec.
Defibrylator
urządzenie służące do przywra-
to przenośne
cania poprawnego rytmu pracy
serca u pacjenta, u którego
nastąpiło nagłe zatrzymanie
krążenia. Jest to jeden z pod-
stawowych aparatów ratujących
życie w sytuacji jego zagroże-
nia — np. w wyniku wypadku
drogowego.
Wnioski do ministerstwa na za-
kup urządzeń do ratownictwa zło-
żyło dla swoich jednostek OSP 140
gmin z województwa śląskiego. zz
650 lat Bojszów
d kilku miesięcy piszemy
o zbliżającym się jubile-
uszu 650 lat Bojszów, którego
kulminacja nastąpi we wrześniu
tego roku. Ramowy program
obchodów przewiduje sympo-
zjum naukowe pt. „Bojszowy w
historii i kulturze Górnego Ślą-
ska” z udziałem naukowców z
m.in. z Uniwersytetu Śląskiego,
którego plonem będzie publika-
cja w formie książki. Zgodnie
z tytułem poświęcona będzie
temu, jaką rolę odegrały Boj-
szowy na przestrzeni dziejów
oraz jakie jest ich znaczenie
kulturowe. Przeprowadzane są
również badania socjologiczne.
We wrześniu odbędzie się
msza św. w intencji wszystkich
pokoleń bojszowian. Na wysta-
wie zaprezentują się organiza-
cje i stowarzyszenia działające
w gminie. Odbędzie się pokaz
dwóch odnowionych filmów
Józefa Kłyka oraz zaprezento-
Zmiana duszpasterza
d pierwszego dnia Wiel-
kiego Tygodnia posługę
kapłańską w jedlińskim koście-
le p.w. Św. Jana Nepomucena,
a zarazem funkcję rektora (ad-
ministratora) pełnił ks. Damian
Bednarski,
tej posługi ze starobieruńskiej
oddelegowany do
parafii Św. Bartłomieja. Ks. Da-
mian pochodzi z Boryni koło
Jastrzębia Zdroju i dojeżdżał
codziennie przez prawie miesiąc
do Jedliny, zanim oficjalnie no-
wym administratorem został ks.
Kazimierz Wróbel. Pochodzi on
z Brzeźc, skąd przeniósł się do
Tychów. Przez ponad trzydzieści
lat był misjonarzem w Zambii i
Namibii oraz w Irlandii.
Rektorat w Jedlinie przejął na
mocy dekretu Arcybiskupa Me-
tropolii Katowickiej ks. Wiktora
Skworca z dniem 22 kwietnia.
Tego właśnie dnia nastąpiło po-
wana „Galeria zasłużonych boj-
szowiaków.” Jubileusz będzie
okazją do specjalnego koncertu
Bojszowskiej Orkiestry Kame-
ralnej „„Ponticello” pod dyrekcją
Roberta Koźbiała czy wystawy
malarstwa Józefa Kłyka pt. „Ta-
kich Bojszów już nie ma”. Pla-
nowane jest również „Spotkanie
pokoleń”. Uroczystości odbędą
się również w przedszkolu,
szkołach i bibliotekach. zz
żegnanie ks. Damiana i powita-
nie ks. Kazimierza.
Budowniczym i pierwszy
rektorem jedlińskiego kościoła
był pochodzący z Mysłowic ks.
Józef Kupka, następnie posłu-
giwał tu pochodzący z Lubo-
mii ks. Zenon Czajka. Termin
„rektorat” jest dla wieku osób
niezrozumiały, a oznacza że
wspólnota jedlińska nie posiada
parafii. ah
Szybko pomalowany
Po raz pierwszy po 15 latach
i to w ciągu sześciu dni robo-
czych (a nie jak pierwotnie sza-
cowano w dwa i pół tygodnia),
przeprowadzono _ malowanie
wnętrza jedlińskiego kościoła.
Prace te poprzedziła wymiana
oświetlenia wewnątrz świątyni
oraz podświetlenie stacji Drogi
Krzyżowej. Szlifowaniu i po-
malowaniu poddano klęczniki
przy ławkach. Prace malar-
Za strażaków
Od wielu lat w drugą nie-
dzielę maja odprawiana jest w
Msza Św.
w intencji strażaków z jednostek
OSP naszej gminy. W tym roku
jedlińskim kościele
skie jak i instalacyjne wyko-
nały dwie firmy z Jawiszowice.
Szybkie zakończenie prac było
możliwe dzięki większej licz-
bie pracowników wspomnia-
nych firm. ah
odbędzie się w niedzielę 13 maja
o godz. 9.30. Będzie to nabożeń-
stwo za strażaków, członków
ich rodzin, osoby sympatyzujące
i wspierające straże pożarne, a
także za tych, którzy odeszli już na
wieczną służbę. Zaprasza na nią
zarówno miejscowy duszpasterz,
jak i Zarząd Oddziału Gminnego
ZOSP RP w Bojszowach. ah
Na skróty
przez gminę
Plany do wglądu
W związku z przygotowywa-
niem projektu przebudowy ulicy
Gromadzkiej w Międzyrzeczu
wraz z budową chodnika, kana-
lizacji deszczowej i oświetlenia
można zapoznać się z koncepcją
planu sytuacyjnego tej inwesty-
cji. Plan ten będzie wyłożony do
wglądu w pokoju nr 10 w Urzę-
dzie Gminy Bojszowy od 7 do 11
maja w godzinach pracy urzędu.
Asfalt na Cichej
Za niespełna 44 tys. zł poło-
Żony został asfalt na 461 me-
trach kw. ul. Cichej w Bojszo-
wach Nowych. Prace wykonała
firma Infrax z Bojszów.
Lampy na Korzenickiej
12 dodatkowych lamp oświet-
lenia ulicznego zamontowano na
ul. Korzenickiej w Bojszowach
Nowych. Prace zostały wyko-
nane w ramach opłaty za konser-
wację oświetlenia ulicznego.
Drzewne porządki
Niecałe 10 tys. zł kosztowało
wycięcie wierzby przy ul. Stru-
mykowej w Międzyrzeczu oraz
przycięcie drzew przy części ul.
Krętej w Świerczyńcu. Prace te
wykonał tartak ze Studzionki.
Wyniki zbiórki
Podczas marcowego charyta-
tywnego turnieju piłki nożnej dla
Patryka „Nie Jesteś Sam” zebrano
22740,20 zł. Natomiast zbiórka
wolontariuszy do puszek pod koś-
ciołami w Bojszowach, Jedlinie,
Międzyrzeczu oraz w Bojszowach
Nowych przyniosła 21178,58 zł,
co dało razem 43918,78 zł — po-
informowała nas przedstawicielka
komitetu organizującego akcję.
Pisaliśmy o tej akcji w poprzed-
nim wydaniu „Naszej Rodni”. zz
Zmarli
Elżbieta Kumor (rocznik
1934) z Międzyrzecza, Fran-
ciszek Kubin (1935) z Między-
rzecza, Ludwik Gacek (1941)
z Międzyrzecza, Joachim Jor-
dan (1942) z Międzyrzecza, Al-
fred Gwóźdź (1943) z Bojszów
Nowych, Stefan Wójcik (1938)
z Bojszów Nowych, Marta
Baron (1928) z Bojszów No-
wych, Anastazja Biolik (1930)
ze Świerczyńca, Anna Uszok
(1933) z Bojszów i Wiktor Ślo-
sarczyk (1926) z Bojszów.
Cichy zabójca jest wśród nas!
W Polsce jest najbardziej zanieczyszczone powietrze (czerwony kolor).
gminie zorganizowano
dwa spotkania dotyczące
smogu. Podczas nich można się
było dowiedzieć między innymi,
dlaczego ten cichy zabójca tak
silnie wpływa na powstawanie
nowotworów i innych groźnych
chorób.
Na spotkanie w remizie OSP
Bojszowy Nowe, które odbyło
się 26 kwietnia, przybyło za-
ledwie kilkoro mieszkańców
gminy. A szkoda, bo prowadzący
prelekcję Robert Żmuda szcze-
gółowo przedstawił, dlaczego
powstaje smog i jak wpływa on
na nasze zdrowie. Gdyby ująć
cały ten proces w dużym skró-
cie, mieszanina ta tworzy się w
zimne i wilgotne dni, kiedy dym
z ogrzewanych domów dosłow-
nie jest przygniatany do ziemi,
a największe problemy mają w
tym czasie miejscowości poło-
Żone w zagłębieniach, jak na
przykład Kraków.
Unoszące się w tym czasie pyły
będące resztkami opału powoli
acz systematycznie zatruwają
nasze organizmy. Warto zauwa-
żyć, że podczas smogowych dni
odnotowuje się zwiększoną ilość
Zmierzą, czym oddychamy
Co prawda sezon grzewczy
zapewne się skończył, ale jesz-
cze w maju ma zostać zamon-
towanych na terenie gminy 5
czujników powietrza. Będą one
pokazywały, jaka jest obecność
w powietrzu tzw. pyłów zawie-
szonych PM10 i PM2,5. Są to
pyły niewidoczne gołym okiem,
ale mające najbardziej szkodliwy
wpływ na jakość powietrza, któ-
rym oddychamy — a w związku z
tym i na nasze zdrowie.
Miejsca, w których znajdą się
czujniki to: Bojszowy — przed-
szkole przy ul. Gaikowej,
Bojszowy Nowe — OSP przy
ul. Ruchu Oporu, Świerczy-
niec — szkoła przy ul. Sierpo-
wej, Jedlina — szkoła przy ul.
Świętojańskiej, Międzyrzecze
— szkoła przy ul. Żubrów.
Aktualne dane dotyczące ja-
kości powietrza będzie mógł
poznać każdy, kto ma dostęp do
internetu. Będzie to możliwe za
pośrednictwem strony Urzędu
Gminy w Bojszowach (www.
bojszowy.pl) albo poprzez apli-
kację „Kanarek”.
Czujniki te noszą nazwę „per-
fectAir”, a zamontuje je firma
MRU System z Nędzy za 7,7
tys. zł. zz
zawałów serca, a wielbiciele bie-
gania zmuszeni są zrezygnować
z uprawiania sportu, bo na ulicy
po prostu nie da się intensywnie
oddychać. Unoszący się w po-
wietrzu tzw. pył zawieszony naj-
gorzej wpływa na dzieci i osoby
starsze. Długotrwałe wdychanie
pogłębia schorzenia układu od-
dechowego, a w szczególności
astmy.
- To, co pan mówi to oczywi-
ście prawda, ale ludzie z prelekcji
mają wyjść nie tylko z wiedzą te-
oretyczną, ale przede wszystkim
praktyczną. Moim zdaniem trzeba
w pierwszej kolejności uczyć
technik palenia w piecach — za-
brała głos podczas dyskusji jedna
z uczestniczek zebrania. Prowa-
dzący przyznał jej rację, ale dodał
też, że żadne techniki nie popra-
wią jakości naszego powietrza,
jeśli ludzie nadal będą palili w
piecach paliwem złej jakości albo
co gorsza śmieciami. Wspomniał
też, że w planach ma już spotkania
z dziećmi i ich rodzicami w szko-
łach, co wszyscy obecni na sali
uznali za dobrą drogę do poprawy
jakości powietrza. Na zakończenie
prowadzący dodał, że zdaje sobie
sprawę z tego, iż zmiana przyzwy-
czajeń ludzi będzie bardzo długo-
trwałym procesem, ale nie można
pozostawać biernym i udawać, że
nic się nie dzieje.
Prelekcje zorganizowane 19
kwietnia w bibliotece w Bojszo-
wach i opisana powyżej w Boj-
szowach Nowych są wspólną
inicjatywą mieszkańców i Urzędu
Gminy w Bojszowach.
Przemysław Żołneczko
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE
- ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA
- POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA
- MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE
- ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE
- DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne
Ul. Jedlińska 5
czynne:
od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00
sobota 8.00 - 14.00
zamówienia tel. 666-372-753
Xodowy park QOworski
Ratczna Dworska Bojszowy 2
nowość Lody włoskie
Lody gałkowe
Lody dla dzieci
w Nasza Rodnia maj 2018
R Nasza Rodnia maj 2018
Gminne imprezy rodzinne
„Rodzina — Radość Miłości” to
tegoroczne hasło XI Metropolital-
nego Święta Rodziny. Jest to jedno
z największych wydarzeń spo-
łeczno-kulturalnych w regionie.
Zorganizowane z inicjatywy Abp
Wiktora Skworca — Metropolity
Katowickiego i Bp Jana Kopca
— Ordynariusza Gliwickiego wraz
z władzami samorządowymi. W
organizację tego święta włączają
się również poszczególne para-
fie, stowarzyszenia, organizacje
społeczne, osoby prywatne, całe
rodziny, a także po raz pierwszy
Me-
tropolia. Ideą Metropolitalnego
Górnośląsko-Zagłębiowska
Święta Rodziny jest promocja ro-
dziny i wartości z nią związanych
poprzez różnego rodzaju inicja-
tywy, jak: przedstawienia tea-
tralne, koncerty muzyczne, panele
dyskusyjne, sympozja, wystawy,
wykłady, kiermasze, konkursy,
imprezy sportowe, festyny, pikniki
i przeróżne okolicznościowe wy-
darzenia.
W tym roku nasi mieszkańcy
mogą czynnie uczestniczyć w jego
obchodach na terenie gminy:
20 maja (niedziela)
17:00-20:00 Ognisko Zielono-
świątkowe - Ogrody Farskie przy
parafii pw. NMP Uzdrowienia
Chorych w Bojszowach Nowych
Na uroczysty koncert złożą się
występy zaprzyjaźnionych zespo-
łów i chórów oraz chóru „„Seraf”.
W programie: występy ucz-
niów, konkurencje sportowe, gry
ZIELONOŚWIĄTKOWE
„ZANDGRUBA” w BOJSZOWACH
21 maja 2018 ro
i zabawy sportowe, poczęstunek
dla uczestników imprezy.
21 maja (poniedziałek)
17:30-22:00 Ognisko Zielono-
świątkowe — Mini Park Zand-
gruba
Biesiada z Zespołem Folklo-
rystycznym „Bojszowianie”, dla
dzieci quiz z nagrodami, słodki
poczęstunek dla uczestników, ok.
20.00 zapalenie ogniska.
26 maja (sobota)
14:00-20:00 Dzień Rodziny -
Mini Park Zandgruba
Prezentacja twórczości arty-
stycznej (plastycznej, muzycznej,
teatralnej) dzieci i młodzieży z
Placówek Wsparcia Dziennego,
gry, zabawy i konkursy spor-
towe, koncert zespołu „Rockcats”
działającego w ramach Placówki
Wsparcia Dziennego Klubu Mło-
dzieżowego przy GOPS w Boj-
szowach, dmuchańce - zabawy
dzieci młodszych.
1 czerwca (piątek)
9:00—13:00 Dzień Sportu - Hala
sportowa oraz kompleks boisk
Orlik przy Gminnym Gimna-
zjum.
Plenerowa impreza dla mło-
dzieży gimnazjalnej oraz rodzi-
ców o charakterze sportowym.
9:00-13:00 Dzień Dziecka
— Dzień Sportu - Obiekty spor-
towe przy Szkole Podstawowej
im. W. Gawlikowicza
ku (poniedziałek)
Plenerowa impreza o charakte-
rze sportowym.
2 czerwca (sobota)
14:00-19:00 III Festyn Rodzinny
- Tereny Sportowe przy Gmin-
nej Szkole Podstawowej.
Pokazy artystyczne dzieci z
GSP Świerczyniec, gry i zabawy
ruchowe, zawody sportowe, pokaz
ratowniczego sprzętu gaśniczego.
3 czerwca (niedziela)
13:00-16:00 — Dzień Dziecka
— pod nazwą „Bezpieczny Baj-
tel” - Parking przy Ochotniczej
Straży Pożarnej ul. Św. Jana 46.
Pokaz samochodów ratowni-
czo-gaśniczych, pokaz pierwszej
pomocy medycznej, pokaz tech-
nicznego sprzętu ratowniczego,
gry, zabawy i konkursy dla dzieci.
IMPREZY TOWARZYSZĄCE:
15 maja (niedziela)
13.00-15.00 - „Jedna Europa
— wiele kultur” pod hasłem Ro-
dzina - Gminne Gimnazjum w
Bojszowach
Projekt klas II i III „Jedna Eu-
ropa — wiele kultur” pod hasłem
Rodzina. W programie — plakaty i
prezentacje przedstawiające życie
rodzinne w Polsce i krajach Unii
Europejskiej.
Pełny wykaz imprez w ramach
Metropolitalnego Święta Ro-
dziny na http://www.swieto-ro-
dziny.pl/ serdecznie zapraszamy
do uczestnictwa w imprezach na
terenie naszej gminy. ug
W programie, m.in.
- gry i zabawy dla dzięci
Dalennego w Gminie Bojszowy
DZIEŃ RODZINY
2żb maja 2018 r. w godz. od 14** do 197"
„£amdgruba” w Bojszowach
= prezentacja twórczości Dzieci i Młodzieży z Placówek Wsparcia
= występ młodzieżowego zespołu murycmego
DODATKOWE BEZPŁATNE ATRAKCJE;
PLAC ZABAW I POCZĘSTUNEK DLA DZIECI
Zwyciężyli w powiecie
łodzież z naszych jed-
nostek OSP stanęła na
wysokości
powiatowych eliminacji ogól-
nopolskiego turnieju wiedzy
pożarniczej i ekologicznej, zaj-
zadania podczas
mując dwa miejsca na podium.
4 kwietnia młodzi strażacy re-
prezentujący dziewięć jednostek
OSP zebrali się w siedzibie za-
rządu powiatowego OSP, który
mieści się w budynku Powiato-
wego Centrum Społeczno-Go-
spodarczego w Lędzinach. Tam
czekały na nich testy zawiera-
jące 40 pytań z zakresu nie tylko
ochrony przeciwpożarowej, ale
również prawa budowlanego
czy ratownictwa medycznego.
Po zsumowaniu wyników
okazało się, że I miejsce wy-
walczyła OSP Bojszowy Nowe
przed OSP Lędziny i OSP Mię-
dzyrzecze. indywi-
dualnie podium zdominowały
Również
uczestniczki z Bojszów Nowych
— Faustyna Wiera zajęła drugie, a
Hanna Fuchs trzecie miejsce.
- Największą trudność spra-
wiły mi te pytania, które z po-
zoru wydawały się być proste
- mówi Faustyna Wiera, która
dzięki wywalczeniu II lokaty
zakwalifikowała się do etapu
wojewódzkiego. — Żeby przygo-
tować się do konkursu starałam
się poświęcić mu przynajmniej
godzinę nauki dziennie. Oczywi-
ście trzeba to było również po-
godzić ze szkołą, ale na szczęś-
cie jakoś mi się to udało — dodaje
uczestniczka turnieju. pż
... Ii wystąpili w finale
W finale wojewódzkiego
Ogólnopolskiego Turnieju Wie-
dzy Pożarniczej i Ekologicznej
reprezentowały nasz powiat:
Paulina Gopek - uczennica boj-
szowskiego gimnazjum i Fau-
styna Wiera - uczennica tyskiego
ogólniaka. Na miejscu zbiórki nie
pojawił się Paweł Stanowski z
międzyrzeckiej szkoły.
Finaliści każdej grupy mieli
do rozwiązania w ciągu godziną
40 pytań. Pytania, zdaniem
nie tylko naszych finalistek,
były trudne (zwłaszcza te tech-
niczne), a nawet niezrozumiałe.
W takich okolicznościach uzy-
skanie przez Paulinę 22, a przez
Faustynę 21 punktów należy
uznać za dobry wynik.
Po kilku latach organizowania
finału w Siewierzu i po ubiegło-
rocznym finale w Muzeum Po-
żarnictwa w Mysłowicach w tym
roku finał rozegrano w Krzepicach
koło Częstochowy. Opiekunami
finalistów byli Roman Horst i
Krzysztof Kotas prezes nowoboj-
szowskiej OSP. ah
Uczniowie
już wiedzą
Uczniowie szkoły w Świer-
czyńcu włączyli się w obcho-
dzony na całym Świecie 22 kwiet-
nia Dzień Ziemi. W tym roku
hasłem kampanii była walka z
zanieczyszczeniami planety pla-
stikowymi odpadami. Uczniowie
klas trzecich zorganizowali hap-
pening - wyszli do mieszkańców,
aby zwrócić ich uwagę na doty-
czące nas wszystkich problemy
ekologiczne, z których z pewnoś-
cią największym jest smog.
Nie zabrakło też zbiórki śmieci,
a było co zbierać. 25 kwietnia
uczniowie starszych klas zorga-
nizowali apel, podczas którego
przekonywali m.in. do segregacji
śmieci, oszczędzania wody i ener-
gii. Klasa VII b zaśpiewała pio-
senkę Marka Grechuty „,Zostaw-
cie nam”, zaś VI b przedstawiła
bajkę o Czerwonym Kapturku w
wersji ekologicznej - Kapturek
był oczywiście zielony, zaś wilk
zaśmiecał las.
Uczniowie mają nadzieję, że te
działania wpłyną na świadomość
ekologiczną mieszkańców. cl
Prezes listy pisze
W poprzednim wydaniu „Naszej Rodni” napisaliśmy, że Ka-
tolickie Stowarzyszenie Sportowe RP przyznało wójtowi Henry-
kowi Utracie „wyróżnienia za wychowywanie dzieci i młodzieży
poprzez sport i rekreację, opartego na zasadach fair play” (cytat z
pisma tego stowarzyszenia).
Uhonorowanie wójta nie spodobało się Januszowi Gwoździowi
radnemu i prezesowi klubu „Grom” Świerczyniec i 11 kwietnia
przesłał list do wspomnianego Katolickiego Stowarzyszenia Spor-
towego następującej treści (pisownia oryginalna):
Witam
Rozmawiałem telefonicznie z Panem w poniedziałek na temat od-
znaczenia Wójta Gminy Bojszowy za wspieranie sportu wśród dzieci
i młodzieży.
Dzwoniłem do wszystkich gminnych organizacji, które zajmują się
sportem młodzieżowym a nawet do przedstawicieli kościoła i nikt z
nich nie wystąpił z wnioskiem do waszego stowarzyszenia o nagro-
dzenie wójta.
My jako Uczniowski Klub Sportowy Grom Świerczyniec działamy
od 6 lat, klub został utworzony właśnie z braku zainteresowania ze
strony Gminy na wspieranie sportu młodzieżowego. Jak przed wybo-
rami w 2014 roku otrzymaliśmy dofinansowanie ze środków budżetu w
wysokości 25 000zł to już po wyborach kolejno w 2015 - 8 000 zł, 2016
— 8 500zł, 2017 — 8 500zł i na 2016 6 500zł są to kwoty dofinansowa-
nia na I ROK. U nas aktualnie ćwiczy 62 zawodników w wieku 5-15
lat. Wspieranie sportu przez Gminę wystarcza nam na wynagrodzenie
dla 1,2 etatu trenerskiego. Więcej otrzymujemy z Ministerstwa Sportu,
przez ostatnie 2 lata po 10 000zł z programu KLUB. Bez tego wsparcia
przez Ministra Witolda Bańki „sponsorów i rodziców nie bylibyśmy w
stanie prowadzić naszego klubu.
Moim zdaniem nagroda należy się Ministrowi Witoldowi Bańce,
jego wsparcie jest większe niż nominowanego przez was do nagrody
naszego Wójta Henryka Utrata.
Jako wójt ostatnie lata znacząco wspierał sport seniorski, gdzie tylko na
kontrakty dla zawodników przeznaczano znacznie większe kwoty i tak w
2014 — 80 000zł, 2015 — 57 000zł, 2016 — 40 OOOzł a w 2017 29 000zł
Gdzie tu jest wspieranie sportu młodzieżowego. Wystarczy porów-
nać dane.
Dlatego proszę o wskazanie podmiotu zgłaszającego Wójta Gminy
do odznaczenia, jest to publiczne wręczanie nagród, dlatego też po-
winno być podane do publicznej wiadomości uzasadnienie, podmiot
zgłaszający, kryteria przyznania odznaczeń w szczególności że jest to
KATOLICKIE STOWARZYSZENIE.
I tak na przyszłość, wypadało by sprawdzać osoby nagradzane, czy
faktycznie ich działanie jest w danym regionie jest takie jak opisane we
wnioskach, i kontaktować się z klubami lub organizacjami które fak-
tycznie zajmują się młodzieżą na tym terenie. Dane kontaktowe można
bez trudu znaleźć w internecie i wystarczy zadzwonić i zweryfikować.
Wszystkie przytoczone kwoty dofinansowań są dostępne w Urzędzie
Gminy Bojszowy jako coroczne rozliczenie klubów z otrzymanych dotacji.
Pozdrawiam
Janusz Gwóźdź Prezes Klubu UKS „GROM Świerczyniec”
17 kwietnia J. Gwóźdź wysłał kolejne pismo do prezesa Katoli-
ckiego Stowarzyszenia Sportowego:
Witam
Wypadało by, aby odpowiedział mi pan na mojego maila. To na
Pana prośbę go napisałem i z szacunku dla drugiego człowieka na-
leży udzielić równie wyczerpującej odpowiedzi.
pozdrawiam Janusz Gwóźdź
Widocznie odpowiedź ciągle nie nadchodziła, dlatego pojawił się
trzeci list datowany 20 kwietnia:
Witam
Panie Prezesie, minęło już prawie 10 dni, a nie otrzymałem żad-
nych wyjaśnień co dalej w mojej sprawie. Nie wiem, ile jeszcze czasu
Państwo potrzebujecie, aby udzielić mi odpowiedzi, ale wydaje mi
się, że tydzień powinien wystarczyć.
pozdrawiam Janusz Gwóźdź
Wreszcie 2 maja na list J.
Gwoździa odpowiedział prezes
Katolickiego
Sportowego:
Stowarzyszenia
Dotyczy: odpowiedzi na e-mail
z dnia 11.04.2018 r: odnośnie no-
minacji wójta gminy Bojszowy do
Ogólnopolskiego Wyróżnienia za
wychowywanie dzieci i młodzieży
poprzez sport i rekreację opartą
na zasadach fair play oraz etyce i
wartościach wiary katolickiej.
Co następuje:
Zgodnie z powszechnie przy-
jętym trybem w takich sprawach
odpowiedzi udziela się w okresie
do 30 dni. Wywieranie nacisku
przez Pana na moją osobę jest co
najmniej nie na miejscu i świad-
czy o emocjonalnej stronie Pana
charakteru. Myślę, że tu chodzi
o wywołanie awantury z wójtem
gminy Bojszowy i wciągnięcie w
nią Katolickiego Stowarzyszenia
Sportowego RP w Warszawie,
w celu wymuszenia przyznania
Panu większej dotacji.
Na wstępie pragnę wyjaśnić
Panu dwie rzeczy, które Pan, jak
myślę, w sposób niezamierzony
źle kojarzy: przyznawane przez
Kapitułę Nagród i Wyróżnień przy
KSSRP w Warszawie Ogólnopol-
skie Wyróżnienia nie są żądnymi
odznaczeniami czy orderami pań-
stwowymi, tak jak Pan to podkre-
śla w piśmie.
Ordery i odznaczenia przyznaje
urząd państwa, natomiast wyróż-
nienie lub uznanie, czy podzię-
kowanie może przekazać swoim
działaczom lub innym osobom,
które uzna za właściwe w speł-
nianiu jego oczekiwań, każde sto-
warzyszenie lub inna instytucja, a
nawet Pański klub.
W związku powyższym nikt nie
ma prawa ingerować w taką de-
cyzję poza zarządem danego sto-
warzyszenia. Dlatego nie ma żad-
nego obowiązku podawania tego
faktu do publicznej wiadomości,
ani szczegółów skąd została wnie-
siona nominacja i przez kogo.
W takim przypadku nie można
również zapominać o obowiązku
ochrony danych osobowych.
W zależności od regulaminu
głosowanie nad takim wnioskiem
może odbywać się całkowicie taj-
nie lub przez „podniesienie ręki.
Zdecydowanie pragnę podkreślić,
że taką nominację mogą zgłaszać
do Katolickiego Stowarzyszenia
Sportowego RP w Warszawie
osoby prawne lub fizyczne, nie
tylko ze swojego regionu za-
mieszkania, lecz z całego ob-
szaru Polski.
Należy również odróżnić wy-
chowywanie dzieci i młodzieży
poprzez sport i rekreację opartą
na zasadach fair play oraz etyki
wiary katolickiej od wspierania
sportu wśród dzieci i młodzieży.
Są to dwie różne rzeczy, choć bar-
dzo podobne. Z pewnością można
„wychowywać dzieci i młodzież”
poprzez ciekawe lekcje wychowy-
wania fizycznego i udział w róż-
nego rodzaju rywalizacji oraz po-
kazywanie im możliwości awansu
sportowego od młodzika do se-
niora, jak i „ wspierać sport wśród
dzieci i młodzieży”. Zatem przed-
stawione przez Pana argumenty
są nieprzekonywujące i wybitnie
świadczą o materialistycznym
podłożu Pana działania.
Kryteria, jakimi kierowała się
Kapituła Nagród i Wyróżnienie
przy rozpatrywaniu nominacji, to
przede wszystkim:
- dbałość o stwarzanie możli-
wości uprawiania i promowania
sportu, np.: tworzenie nowoczes-
nej infrastruktury sportowej;
- prowadzenie atrakcyjnych
zajęć wychowania fizycznego w
szkołach opartych na zasadach
fair play i zasadach wiary kato-
lickiej, a przez to wychowywanie
młodego pokolenia poprzez sport
i rekreację;
- stworzenie dzieciom i mło-
dzieży przynajmniej w jednej po-
pularnej dyscyplinie możliwości
rozwoju i awansu od młodzika do
seniora;
- uczestnictwo dzieci i mło-
dzieży należących do szkół będą-
cych pod opieką laureata między-
szkolnej rywalizacji sportowej;
- kładzenie nacisku, aby dzieci
i młodzież podczas lekcji wycho-
wania fizycznego oraz rywaliza-
cji sportowej nie używały wułga-
ryzmów.
Przedstawione powyżej zasady
są podstawą do przyznawania
Ogólnopolskiego Wyróżnienia lu-
dziom, którzy swoją osobą wpły-
wają na powyższe.
Kojarzenie przez Pana Ogól-
nopolskiego Wyróżnienia z
odznaczeniami i orderami pań-
stwowymi oraz powiązanie
Ogólnopolskiej Pielgrzymki
Sportowców Polskich do Matki
Boskiej Częstochowskiej i wrę-
czanymi na niej w/w wyróżnie-
niami z materialistycznym po-
dejściem do sportu, świadczy o
nieuzasadnionych i wyimagino-
wanych roszczeniach w stosunku
do Katolickiego Stowarzyszenia
Sportowego RP w Warszawie.
Dlatego Kapituła Nagród i
Wyróżnień KSSRP uznała Pań-
skie działania, mające na celu
wstrzymanie wyróżnień, jako
bezpodstawne.
Z wyrazami głębokiego sza-
cunku
Sekretarz Generalny KSS RP
Jerzy Drynda
PS. W związku z transparentnym
przyznawaniem w/w wyróżnień
cała korespondencji w sprawie zo-
stanie przekazana do wiadomości
Wójtowi Gminy Bojszowy.
Zdobyła tytuły...
Dokończenie ze str. 1.
się do konkursu nie sprawiało
jej żadnego problemu.
- Jest pracowita, obowiąz-
kowa i sumienna — charaktery-
zuje swoją uczennicę C. Liberka.
— Jest niezwykła, bo interesuje się
wieloma przedmiotami (jak czło-
wiek renesansu), których uczenie
się sprawia jej dużo przyjemno-
ści. Sądzę, że udało mi się zain-
teresować ją językiem polskim i
historią, dlatego startowała z tych
przedmiotów w konkursie. Bierze
udział również w zajęciach kółka
teatralnego — pracuje nad dykcją.
Czym tylko się zainteresuje, w
tym się rozwija i doskonali, to
naprawdę wielki talent — kończy
nauczycielka.
Martyna nie samą nauką żyje.
Pamięta o zasadzie, że „„ruch to
zdrowie” dlatego znajduje jesz-
cze czas na jazdę na rowerze,
czy rolkach. Lubi też spotkania z
przyjaciółmi. zz
WODA
Z własnego ujęcia dla domu i do ogrodu.
Studnie wiercone, wpłukiwane, abisynki
Tel. 887-310-550, 668-345-551
szybko-tanio-solidnie
Usługi brukarskie — Tel: 535 969 967
u1 Nasza Rodnia maj 2018
O Nasza Rodnia maj 2018
Uczniowie w Wielkiej Lidze
I Ń pielka Liga Czytelników
to konkurs polegający na
przeczytaniu wybranych ksią-
żek spośród podanych przez
organizatorów i rozwiązywaniu
testów związanych z tymi książ-
kami. W konkursie rodzice
mogą wspomagać dziecko, bo
jego celem jest propagowanie
rodzinnego czytania.
Uczennice bojszowskiej pod-
stawówki: Wiktoria Doktor z kl.
2a oraz Maja i Natalia Piechula
z kl. 3b zakwalifikowały się do
finału, który odbędzie się 24
maja w Katowicach. 12 kwiet-
nia w tyskiej filii Pedagogicznej
Biblioteki Wojewódzkiej odbył
się półfinał, który dotyczył zna-
jomości treści książek: „Oto jest
Kasia” (kl. I-III) oraz „Mikoła-
jek” (kl. IV-VII). Oprócz wy-
mienionych wzięły w nim udział
również Małgorzata Mieszcza-
kowska (kl. 4c), Milena Rad-
wańska (kl. 5a) i Hanna Sklorz
(kl. 5c). Starszym dziewczynom
zabrakło tylko dwóch punktów
do finału. Wiedza i umiejętno-
ści zdobyte przy okazji czytania
książek na pewno zaowocują.
Wszyscy uczestnicy kon-
kursu, którzy zakwalifikowali
się do ćwierćfinału zostali na-
grodzeni w czasie szkolnej
akademii z okazji Narodowego
Święta Trzeciego Maja.
Siedmioro uczniów szkoły
w Międzyrzeczu wzięło udział
w tym samym konkursie. Z
klas młodszych trzecioklasistka
Magdalena Jaromin oraz dwóch
pierwszoklasistów: Marek
Błotko i Marek Sklorz oraz ze
starszych Sandra Błotko, Ame-
lia Kowalczyk (kl. 5) oraz Ka-
rolina Rozmus i Zuzanna Zięba
(kl. 7). Obie grupy spisały się
wspaniale! Młodsi uzyskali 91
punktów na 100 możliwych, a
starsza drużyna osiągnęła naj-
wyższy wynik 100/100 punk-
tów i tym samym Sandra, Ame-
lia i Karolina zakwalifikowały
się jako reprezentacja szkoły i
powiatu bieruńsko-lędzińskiego
do ścisłego finału. Tym razem
dziewczyny zmierzą się z pyta-
niami i zadaniami dotyczącymi
Andrzeja Maleszki
„Magiczne drzewo: Czerwone
powieści
krzesło”. tm, azk
Najlepiej mówią o oszczędzaniu
powiatowym konkursie
recytatorskim dla klas I
-III uczniowie ze Świerczyńca
nie mieli sobie równych — dwa
razy zdobyli pierwsze miejsce,
a raz drugie. Konkurs odbył się
12 kwietnia w szkole podstawo-
wej w Bojszowach. Młodzi wy-
konawcy przedstawili wiersze o
tematyce oszczędzania.
W gronie klas pierwszych
zwyciężył Mikołaj Radwański
z SP Świerczyniec przed Jaku-
bem Kuźnikiem z SP Bojszowy
oraz Szymonem Miernikiem
Wśród
drugoklasistów najlepsza była
z SP Międzyrzecze.
Natalia Szymon z SP Świer-
czyniec, przed Emilia Targiel
z SP nr 1 Bieruń oraz Janem
Sosną z SP Bojszowy. W gronie
trzecioklasistów najwyżej oce-
niono Zuzanna Ledwoń z SP nr
1 Bieruń przed Agatą Kachnic
z SP Świerczyniec oraz Izabela
Rembiesa z SP Bojszowy.
- Jury zwracało uwagę m.in. na
znajomość tekstu, dobór reper-
tuaru, dykcję, interpretację oraz
ogólny wyraz artystyczny — wy-
jaśnia Małgorzata Zbylut, która
wraz z Mirosławą Nowak organi-
zowała konkurs. Jury w składzie:
Marzena Zając, Izabela Piętka i
Pierwsi w bezpieczeństwie
Usa bojszowskiej
podstawówki kolejny rok
z rzędu zdobyli pierwsze miej-
sce w wymagającym turnieju
organizowanym przez Powia-
tową Komendę Policji w Bie-
runiu.
Był to XI Powiatowy Tur-
niej Bezpieczeństwa w Ruchu
Drogowym, który odbył się 10
kwietnia w Bieruniu Nowym.
Uczniowie co roku są stawiani
przed zadaniami, które niejed-
nego kierowcę przyprawiłyby
o zawrót głowy. - Uczestnicy
turnieju rozwiązywali test zna-
jomości zasad bezpieczeństwa i
przepisów ruchu drogowego, w
tym znajomości zasad obowią-
zujących na skrzyżowaniach
— wyjaśnia Agata Nowak, na-
uczycielka bojszowskiej pod-
stawówki, która wraz z Bogda-
nem Grabcem, przygotowywała
zawodników.
Kolejne zadanie było bardziej
praktyczne — W czasie zadań
na miasteczku (symulacja sy-
tuacji na drodze) wiele drużyn
robiło podstawowe błędy, np.
nie odwrócili się przejeżdża-
jąc obok robót drogowych, nie
wskazali, w którą stronę będą
skręcać. Nam udało się tego
uniknąć dzięki intensywnemu
treningowi — wspomina Julia
Biolik.
Uczniowie przyznają, że
tym razem poprzeczka była
postawiona wyżej. - Zasady
oceniania się zmieniły i błędy
były mocniej karane — wyjaś-
nia Aleksander Janosz, który w
takich zawodach bierze udział
Drużyna w składzie: Julia Biolik, Patrycja Pomietło, Rafał
Czarnynoga i Aleksander Janosz zajęła pierwsze miejsce.
Gabriela Rozmus wybierało naj-
lepszych spośród 19 uczniów,
którzy wygrali wcześniej szkolne
zmagania w siedmiu szkołach po-
wiatu bieruńsko-lędzińskiego. mn
już czwarty raz. Doświadcze-
nia wymagało również zadanie
z zakresu pierwszej pomocy. -
Musieliśmy pomóc rowerzyście
po zderzeniu z samochodem.
Zadanie było trudne, bo miał
on uszkodzone udo. Trudno je
unieruchomić — mówi Patrycja
Pomietło.
Drużyna, do której należeli
Julia Biolik, Patrycja Pomietło,
Rafał Czarnynoga i Aleksander
Janosz, zajęła I miejsce w zma-
ganiach drużynowych, a Alek-
sander Janosz był trzeci w kla-
syfikacji indywidualnej. W ten
sposób uczniowie zakwalifiko-
wali się do etapu okręgowego,
który odbędzie się 12 maja w
Katowicach.
Wcześniej musieli poświęcić
sporo czasu na trening. Poma-
gali im w tym wymienieni pe-
dagodzy, natomiast konsultacji
z zakresu pomocy przedme-
dycznej udzielała Beata Czar-
nynoga. jp
zkolne koło teatralne, członki-
nie zespołu wokalnego „Can-
tabile”, wolontariuszki, uczniowie
działający w projekcie „Pamięć
dla przyszłości” i nauczyciele —
zebrali się 25 kwietnia w auli gim-
nazjum, by przywitać członków
Polskiego Związku Emerytów,
Rencistów i Inwalidów z koła nr
9 w Bojszowach Nowych.
- To nie pierwszy raz, kiedy
współpracujemy z „naszymi”
emerytami” — mówi Marta Panek,
jedna z inicjatorek przedsięwzię-
cia. — Są w gimnazjum zawsze
miłymi gośćmi. Tym razem oka-
zja była szczególna, bo chcieliśmy
też pomóc naszemu uczniowi, Pa-
trykowi Adamczykowi.
Na początku uczniowie za-
angażowani w projekt „Pamięć
dla przyszłości” przedstawili
prezentację, w której podsumo-
wali swoje działania. W tym roku
odkrywali, jak Irena Sendlerowa
w czasie II wojny światowej po-
magała Żydom. Zastanawiali się
też, w jaki sposób współcześni
młodzi ludzie mogą brać z niej
przykład. Trzecioklasiści (Na-
talia Cioska, Wiktoria Niemiec,
Tymoteusz Hylaszek i Dawid
Maliszak) wykazali się otwar-
tymi umysłami i wrażliwością,
zagłębiając się w niezwykłą hi-
storię Sprawiedliwej Wśród Na-
rodów Świata, co zostało doce-
nione przez zebranych gości.
Ale najmłodsi, którzy przybyli
wraz z dziadkami na spotkanie,
czekali oczywiście na „Kop-
ciuszka”. Członkowie szkolnego
koła teatralnego wystawili wier-
szowaną wersję tej popularnej
baśni według tekstu Jana Brze-
chwy. Występom młodych akto-
rów towarzyszyły znane piosenki
z animowanych filmów Disneya,
wokalistki
z zespołu „Cantabile”. Jak się
zaśpiewane przez
okazało, nie tylko najmłodsi byli
zachwyceni. - Miło czasem zo-
baczyć baśń, aby wrócić w świat
dzieciństwa — tym bardziej, że
wykonanie było naprawdę profe-
sjonalne. Czułam się jak w praw-
dziwym teatrze i mam nadzieję,
że będę miała jeszcze okazję zo-
baczyć młodych wykonawców
w następnej sztuce — tak Irena
Weszka skomentowała występ
gimnazjalistów.
Podczas spotkania goście mo-
gli kupić ciasto upieczone przez
gimnazjalistów oraz przedmioty
wykonane w szkolnej świetlicy
— m.in. piękne koszyczki komu-
nijne. Zebrane pieniądze (525 zł)
zostaną przekazane na konto Pa-
tryka Adamczyka.
Gimnazjaliści wystąpili także
dla emerytów z koła nr 10 w Boj-
szowach oraz dla uczniów szkoły
podstawowej i dla przedszkola-
ków z Bojszów i Tychów. mjg
Bezkonkurencyjni ze szkoły w Świerczyńcu
Ue. szkoły w Świer-
czyńcu zajęli wysokie miej-
sca w konkursie recytatorskim
„Entliczek Pentliczek”
zowanym 10 kwietnia przez MOK
Lędziny. W tym roku prezentowa-
ne były wiersze Jana Brzechwy,
zorgani-
Juliana Tuwima oraz Marii Ko-
nopnickiej. W eliminacjach wzięło
udział 88 uczestników.
Mikołaj Radwański z klasy
pierwszej zajął pierwsze miejsce
w kategorii klas 1-3 szkoły pod-
stawowej. Uczniowie ze Świer-
czyńca byli bezkonkurencyjni w
kategorii scenek. Pierwsze miej-
sce zajęły uczennice klasy trzeciej:
Sandra Tekiela, Zuzanna Kawulak
i Milena Matuszczyk za przedsta-
wienie wiersza pt. „Ptasie radio”.
Julia Makare-
wicz, Maja Orocz oraz Mateusz
Pierwszoklasiści:
Kulas zaprezentowali utwór pt.
„Rozrzutny wróbel”. Za swój
występ zostali nagrodzeni drugim
miejscem. Trzecie w tej kategorii
również uzyskali uczniowie ze
Świerczyńca: Amelia Łukaszek,
Lidia Pawełczyk i Błażej Zawisza
za prezentację wiersza pt. „Sum”.
Uczniowie zachwycili jury piękną
recytacją oraz wspaniałymi stro-
jami i dekoracjami. cl
Wiosną bez barier
eśli ktoś znalazł się 10 kwiet-
J nia na ulicach Bojszów, mógł
otrzymać kwiaty z rąk dzieci
ze świetlicy szkolnej z podsta-
wówki. - Było to jedno z zadań,
które grupa musiała wykonać w
czasie gry terenowej — tłumaczy
Monika Kulka, jedna z organi-
zatorek wydarzenia i dodaje, że
wszystkie zadania były związa-
ne z dwoma tematami, którymi
były Bojszowy i wiosna.
Dzieci rozwiązywały również
zagadki, grały w gry słowni-
kowe, budziły do życia jeża,
spotkały się z panią pielęgniarką
(był to Dzień Służby Zdrowia),
czy rysowały ogromnego bo-
ciana przed siedzibą GPK. -
Odwiedzanie różnych punktów
znajdujących się w Bojszowach
miało również pokazać, że w
większości z nich nie ma barier
komunikacyjnych, to znaczy,
że osoby niepełnosprawne ru-
chowo mogą się po nich swo-
bodnie poruszać — wyjaśnia Jo-
anna Hoffman - w osiągnięciu
tego celu pomogła nam obec-
ność jednego z uczniów, który
ma problemy z przemieszcza-
niem się — dodaje.
Sam spacer odbył się w ra-
mach programu „Przyjazna
Szkoła” organizowanego przez
kuratorium oświaty w ramach
kampanii „Razem raźniej”. -
Bardzo dziękujemy wszystkim
przedstawicielom odwiedzo-
nych przez nas instytucji, którzy
zaangażowali się w organizację
gry — mówi Monika Kulka. jp
Na rekolekcjach
o tamagotchi i gamerach
irtusi, Taco Hemingway,
CS, tamagotchi, gamerzy
— wiele z tych słów i wyrażeń
nieco starszym czytelnikom
„Naszej Rodni” zapewne nic
nie powie. Za to młodzi ludzie
od razu wiedzą, o co chodzi. -
Świetne było to, że ksiądz był
bardzo nowoczesny i mówił
naszym językiem. Spostrze-
żenie, żeby nie być jak „tama-
gotchi”, ograniczonym tylko
do podstawowym czynności i
zamkniętym na innych, było
bardzo przekonujące. Podobnie
jak zestawienie „pro-gamera”
i „pro-katolika” — mówią Lau-
ra Śmiłowska i Kinga Kotyrba,
drugoklasistki.
Od 23 do 25 kwietnia odby-
wały się rekolekcje dla uczniów
gimnazjum w Bojszowach. Pro-
wadził je ksiądz Wojciech Iwa-
necki — duszpasterz młodzieży
w archidiecezji katowickiej.
Nawiązując do gier komputero-
wych czy muzyki hip-hopowej,
starał się pokazywać gimnazja-
listom, jak być lepszym chrześ-
cijaninem.
Czy nie obawia się, że młodzi
ludzie zainteresują się na chwilę
tym, co mówi, ale nie przełoży
się to na głębszą refleksję zwią-
zaną z wiarą? - Czasami boję
się, że młodzież, słuchając mo-
ich konferencji, skupi się tylko
i wyłącznie na „opakowaniu”,
a nie na treści. Myślę, że to
lęk nie tylko księży, ale też i
wszystkich wychowawców. Jak
mówić językiem zrozumiałym,
komunikatywnym i interesują-
cym, a jednocześnie nie zbana-
lizować treści, którą chce się
przekazać? To ważne pytanie.
Jednak chrześcijaństwo jest
w tej kwestii bardzo odważne
— odpowiada ksiądz Iwane-
cki. — Nasze rekolekcje koń-
czyliśmy mszą w święto Św.
Marka. Postanowił on spisać
Dobrą Nowinę, którą usłyszał,
w języku greckim. Dla Żydów
była to rewolucja! Greka była
używana przez pogan. Koja-
rzyła się z filozofią, literaturą,
handlem i życiem codziennym.
To było bardzo ryzykowne,
ale jednocześnie sprawiło, że
Ewangelia od razu zaczęła
rozprzestrzeniać się po całym
świecie.
Bóg działał i działa do dziś.
Jego odpowiedzi są zawsze ak-
tualne. Terminy, słowa, obrazy
mogą ulegać zmianie, ale od-
wieczne tęsknoty człowieka są
takie same. Dlatego trzeba pod-
jąć ryzyko, by na odwieczne
pytania człowieka odpowiadać
językiem współczesnym. Cza-
sem te próby nie będą udane,
innym razem się powiodą. Je-
stem jednak przekonany, że
próbować trzeba.
Zdaje się, że tym razem się
udało. Być może dlatego, że
młodzi ludzie nie czuli fałszu
w tym, co mówił ksiądz, który
poza swoimi licznymi obowiąz-
kami duszpasterskimi rzeczy-
wiście gra w gry komputerowe
i słucha hip-hopu. mjg
NJ Nasza Rodnia maj 2018
©0 Nasza Rodnia maj 2018
Dworzysko - jakie kiedyś było
ok 2018 jest rokiem jubileu-
RZ 650-lecia Bojszów.
Komu rodzinna wieś jest bliska,
stara się ten czas przeżyć z refleksją
o minionych wiekach. Na jubileu-
szową okoliczność do wielu miesz-
kańców naszej wsi zawitali socjo-
logowie z Uniwersytetu Śląskiego,
którzy pytali o różne sprawy zwią-
zane z historią i dniem dzisiejszym.
Poniższym materiałem pragniemy
- na zasadzie próbki socjologicz-
nej, bo na pełny obraz zabrakłoby
gazety - pokazać jedną z ulic boj-
szowskich w połowie XX wieku
(ok. 1950r.). Ile było domów, ile
rodzin, jak licznych, z czego te
rodziny żyły, jak były okaleczane
wojnami itp. Sądzimy, że i ten ma-
teriał dostarczy naukowcom sporo
ciekawych wiadomości.
Dla dokładniejszego opisu spo-
rządziliśmy szkic ulicy z nume-
rami domostw. Według tej nume-
racji opisujemy rodziny.
1. Murowany dom Pawła
Świergolika i jego żony Łucji z
domu Latusek. Źródłem utrzyma-
nia była praca w pobliskiej fabryce
„Lignoza” (potem Erg, dziś Nitro-
erg). Dodatkowym zajęciem była
dentystyka, której Paweł nauczył
się przed wojną jako asystent dy-
plomowanego dentysty. Świer-
golikowie mieli czworo dzieci:
Łucja, Henryk, Czesław i Stefan
- wszyscy urodzeni jeszcze przed
wojną. Ród utalentowany mu-
zycznie. Ojciec grywał na rogu,
syn Czesław przez wiele lat śpie-
wał w chórze parafialnym. Łucja
po wojnie należała do sławnego
zespołu regionalnego prowadzo-
nego przez Piotra Siwego. Henryk
- pracownik Ergu półzawodowo
zajmował się dentystyką.
2. Jadwiga Knopek (zwana
Jendryską), wdowa po Mateuszu,
drwalu książęcym. Mieli sześ-
cioro dzieci, lecz ok. 1950 roku
przy matce żył Jan - emerytowany
pracownik Lignozy i Sylwester
- inwalida wojenny okaleczony
psychicznie.
3. Antoni Czarnynoga (1911-
2000) - górnik lędzińskiego „,Pia-
sta” 1 wiejski muzyk. Wraz z żoną
Agnieszką z d. Knopek i siedmior-
giem dzieci żyli w tymczasowym
drewnianym domku (zwanym
baraką). Mieli trochę pola, żeby
krowę-żywicielkę.
Dzieci: Jan, Kazimierz, Sylwester,
uchować
Stefan, Stanisław - wszyscy poszli
śladami ojca do pracy w kopalni.
Córki Łucja i Bronisława - wyszły
za mąż. Ta pierwsza należała przez
1!
z EJ
Dworzysko około roku 1950.
wiele lat do zespołu folklorystycz-
nego „Bojszowianie”.
4. Jan Ślosarczyk (1888-1946)
- górnik w kopalni „Wesoła”,
gdzie zginął. Wraz z żoną Martą
z d. Włodarczyk w okresie mię-
dzywojennym wymurowali dom
dla ośmiorga swych dzieci: Wik-
tora, Teodora, Czesława, Alojzego
- wszyscy górnicy. Córki to: Łu-
cja, Stefania, Małgorzata, Maria.
Ta ostatnia wydała się za Józefa
Jasińskiego (inwalidę wojennego
- bez nogi) i mieszkała przy matce
- wdowie. Czesław - to uznany ar-
tysta malarz, autor wielu cennych
prac o Bojszowach.
5. Grzegorz Wróbel - górnik,
Żonaty z Jadwigą z d. Włodar-
czyk. Mieli jednego syna - Józefa
(również górnika). W 1945 roku
ojciec został wywieziony na Sy-
berię, gdzie zmarł z wycieńczenia
niewolniczą pracą.
6. Jan Ryszka - cieśla górniczy,
z żoną Genowefą żyli w murowa-
nym domu, który wznieśli w okre-
sie międzywojennym. Mieli sześ-
cioro dzieci: Wiktora, Augustyna,
Stefana - byli górnikami, Alojzego
- zdobył wyższe wykształcenie
ekonomiczne i był zastępcą dyrek-
tora kopalni. Bronisława zginęła
od niewypału w 1945 r. podczas
prac leśnych, Genowefa wyszła
za górnika. Rodzina muzykująca,
prawie wszyscy grali na cytrze.
7. Paweł Raszka - po ojcu prze-
jął średnie gospodarstwo rolnicze
z zabudowaniami, okaleczony na
wojnie. Z żoną Katarzyną z d. Ży-
mła mieli Sylwestra i Pawła (gór-
nicy), Annę, Anastazję, Agnieszkę
i Teresę. Na wymowie żyła z
Centrum łe;
m — dsmy dreun ane
Łąki
a Sg
A = gjgo DS "—
U
rodziną niezamężna Jadwiga
Raszka, starsza siostra Pawła.
8. Augustyn Pytel - górnik, z
żoną Marią z d. Węgrzynek ur.
1908, mieli mały murowany dom,
w którym wychowali czworo
dzieci: Krystynę, Wiktorię, Au-
gustyna i Alojzego. Synowie byli
górnikami, ale po szychtach do-
rabiali jako murarze. Przed wojną
żył z nimi August Węgrzynek (ur.
1909), który podczas wojny padł
na Krymie. Po wojnie razem z ro-
dziną żyła do śmierci Jadwiga Pytel
(1903-1954) - siostra Augustyna.
9. Michał Tomala - cieśla górni-
czy, muzyk wiejski. Z żoną Anną z
d. Krzykawski żyli w starej drew-
nianej chacie, odziedziczonej po
matce Tomalinej zwanej hebamą.
Wychowali sześcioro dzieci: Teo-
fil (mistrz akordeonu, organista
bojszowski), Anna, Anastazja,
Bernadeta (były żonami górni-
ków), Maria, Stanisław (niepełno-
sprawny).
10. Franciszek Czarnynoga
- inwalida wojenny, był częś-
ciowo sparaliżowany, służył w
Kriegsmarine - pracownik Ergu.
Żonaty z Jadwigą z d. Lysko; mieli
Krystynę (ur. 1938) i Edwarda (ur.
1941). Mieszkali w połowie mu-
rowanego domu, który z trudem
wznieśli, żeby się nie tułać po cu-
dzych kątach.
11. Franciszek Krzykawski
(1899-1968) - powstaniec ślą-
ski, rencista, wraz z żoną Anną
z d. Kucz (1901-1981) żyli w
starej drewnianej, pod słomianą
strzechą chacie. Nie mieli dzieci.
Opiekowali się matką Marią
Krzykawską z d. Rokita.
R
tI
12. Ignacy Ryszka - górnik, po-
chodzący z Jajost. Poślubił wdowę
Katarzynę Koczubę (mąż zginął w
I wojnie światowej), która miała
troje dzieci: Hildegardę, Joannę i
Łucję. Z kawalerem Ryszką miała
także troje: Aleksandra (padł na
wojnie), Helenę i Katarzynę. W
roku 1927 Katarzyna zmarła przy
porodzie, więc Ignacy ożenił się
po raz drugi z Franciszką Bulą, z
którą miał: Wiktorię, Różę, Cecy-
lię, Wilhelma, Alojzego i Pawła
(dwaj ostatni to górnicy). Familia
żyła w starej murowanej chału-
pie wzniesionej przez stary ród
Grzybków.
13. Józef Piekorz - górnik,
przyżenił się do Ochmanów czyli
Lysków. Z żoną Marią z d. Lysko
mieli dwoje dzieci: Augustyna i
Agnieszkę. Na wymowie żyła z
nimi niezamężna Jadwiga Lysko.
Kobiety i dzieci pracowały w
polu, wspomagając ojca górnika
w utrzymaniu rodziny. Mieszkali
w domu murowanym wzniesio-
nym pod koniec XIX wieku.
14. Tomasz Bula - emeryto-
wany górnik, kościelny. Żonaty z
Julianną z d. Ślosarczyk. W muro-
wanym i otynkowanym domu po
rodzicach (Bulach) wychowali oś-
mioro dzieci: Teodor (1918) padł
pod Charkowem, Tomasz (1919)
osiadł w Niemczech, August
(1921) osiadł w Anglii, Stanisław
(zmarł w 1926 na czerwionkę),
Bernard padł pod Charkowem,
Józef (1930) przeżył wojnę, był
represjonowanym
górnikiem. Opiekował się rodzi-
żołnierzem-
cami. Córka Stefania wyszła za
Jasińskiego - przedwojennego po-
ted,
gi
Ą
J
do
———
ka
licjanta, który cudem uratował się
w Katyniu, Agnieszka - wyszła za
Tomalę - górnika.
15. Dom Gertnerów - tak tam
ludzie ze wsi mówili. Jednak po
wojnie żyli tam już Sitkowie, gdyż
Józef Sitko (chyba z Międzyrze-
cza) ożenił się z jedną z córek
Pietrańskich. Mieli troje dzieci:
Marię, Martę i Józefa - górnika.
Żyli w starej murowanej chałupie
po Gertnerach - rodzinie drwali w
lesie jedlińskim.
16. Jan Kocur - górnik i Julia z
d. Piekorz (Piecuch). W 1912 roku
wybudowali murowany dom, w
którym wychowali wcale liczną
gromadkę pociech. W 1936 r. ga-
zeta „Polska Zachodnia” pisała, że
Julia urodziła dwudzieste dziecko.
Do dorosłości dożyło 12. Córki
to: Marta, Gertruda, Cecylia, He-
lena, Maria (zmarła w sanatorium
w Jabłonkowie w czasie wojny),
Justyna. Synowie: Edward, Karol
(zamęczony w 1946 r. w Jaworz-
nie), Józef, Wiktor, Jan (ur. 1920)
- kowal z zawodu, zginął w 1942
r. pod Stalingradem.
Dom i dwa morgi pola odzie-
dziczyła Justyna, która w 1952
roku wyszła za Władysława Ko-
cha z Zabrzega (cieszyńskiego).
Dziś na Dworzysku stoi 30
domów, mieszkają w nich ludzie
z całej Polski, a nawet z Ukrainy.
Żyją z pracy swych rąk, niektórzy
z górniczych emerytur. Mają za-
dbane ogródki, zimą pięknie ilu-
minowane domostwa, na Zielone
Świątki wielką sobótkę. Jednego
tu tylko brak — muzyki. Na Dwo-
rzysku ucichł śpiew i granie. Czy
na zawsze? Alojzy Lysko
W starej
prasie
Stare dokumenty i kroniki są jednymi z najlepszych źródeł
historycznych, dzięki którym możemy poznawać zamierzchłe
czasy. Wraz z rozwojem nowoczesnych technologii, pojawiają
się także nowe możliwości badania historii. Przykładem tego
jest funkcjonująca od kilku lat internetowa Śląska Biblioteka
Cyfrowa, gdzie można znaleźć wiele gazet i czasopism.
Od tego wydania „Naszej Rodni” w rubryce pod nazwą „W
starej prasie” publikować będziemy wycinki z dawnych gazet
z komentarzem historycznym. Gdy przegląda się stare roc-
zniki prasy regionalnej można zauważyć, że jeśli pojawiają się
już jakieś informacje na temat najbliższych nam wiosek, to w
zdecydowanej większości dotyczą one jakichś sensacyjnych
wydarzeń typu pożar, morderstwo, bójka itp. Niestety i dzi-
siaj te same tematy wzbudzają najwięcej zainteresowania.
Można z tego wysnuć wniosek, że pomimo upływu wielu lat,
czytelników interesują przede wszystkim krew i łzy.
Gdy płoną lasy
„Kuryer Śląski” z 17 marca 1910 roku donosił:
| — W niedzielę, 13 bm. popołudniu powstał
Prawdopodobnie przez nieostrożne odrzucenie mi
palonego cygara w zagajeniu tutejszego księcia,
nm
Du you speak godka?
- Czy mówisz po śląsku?
Pod tym hasłem 27 kwietnia odbyła się konferencja nau-
kowa, zorganizowana przez Wydział Filologii Polskiej Uni-
wersytetu Śląskiego i Regionalny Instytut Kultury w Kato-
wicach w 10-lecie podobnej konferencji, jaka odbyła się
w Sali Sejmu Śląskiego, a która zaowocowała niebywałymi
dokonaniami w rozwoju języka śląskiego i rozkwitem
różnorodnej twórczości literackiej. Wśród prelegentów
znalazł się także Alojzy Lysko, który wygłosił referat pt. W
stronę piękna, czyli jak nie profanować języka śląskiego.
io nie pozwolił.
sób ogień zlokalizowano.
jenia padło ofiara, wskutek nieog!ędnego, lekko
go odrzucenia niedopalonego cygara.
O ile obecnie rzadko kiedy po-
żary lasów stanowią poważniejsze
zagrożenie, jeszcze kilkadziesiąt
lat temu były one zmorą nie tylko
dla strażaków, ale i wszystkich
osób mieszkających w pobliżu
puszcz. Czkawką odbijały się de-
cyzje kolejnych władców Księstwa
Pszczyńskiego, którzy chcąc jak
najszybciej i jak najwięcej zarobić
na wycince drzew, doprowadzili do
tego, że wycinano lasy mieszane, a
w ich miejsce sadzono sosnowe. A
sosna może i rośnie szybciej, ale
też pali się o wiele intensywniej od
— przykładowo - liściastej olchy.
Wracając do tekstu sprzed ponad
stu lat - po pierwsze: 60 jutrzni w
przeliczeniu na dzisiejszą miarę to
około 15 hektarów. Po drugie: ile
osób mogło brać udział w tej akcji
gaśniczej, niestety nie wiadomo,
ale z pewnością były to setki ludzi
— nie tylko strażaków, ale i pracow-
ników leśnych, a także ochotników
z pobliskich miejscowości. A dys-
między Międzyrzeczem a Świerczyńcem.
wszech sąsiecćnich gmin straże pożarne. ale o u
niu pożaru mowy być nie mogło, bo brak wod
i Musiano udać się do przekor
(wa i odgraniczenia w ten sposób palącego się
jenia, od jeszcze pożoga nie dotkniętego i w ien<
Przybyiy
Jednakże 60 jutrzmi
ponowali oni tylko podręcznym
sprzętem gaśniczym bez wody.
Dla porównania - w 2016 roku w
Tychach spaliły się przeszło trzy
hektary lasu, który gasiło nowo-
czesnym sprzętem 60 strażaków
wspartych dwoma samolotami
i śmigłowcem. Możemy sobie
tylko wyobrazić, jaką mordęgą
były dawniej akcje gaśnicze.
Będąc już przy temacie lasów
pszczyńskich warto zauważyć, jak
wyglądają one obecnie. Dominuje
sosna pospolita, która zajmuje
prawie 55% całego drzewostanu.
Sytuacja ta najwidoczniej jednak
się zmienia, bo podróżując lasami
można dostrzec, że w wielu młod-
nikach zamiast drzew iglastych
rosną młode dąbki i buki. I dobrze
się dzieje, bo las mieszany jest
mniej narażony na groźne pożary
i choroby, które mogą siać spusto-
szenie, jak to ma miejsce w Pusz-
czy Białowieskiej.
Przemysław Żołneczko
Historyczna wystawa
W tym roku mija nie tylko
100-lecie niepodległości Polski
ale również stulecie zakończenia
I wojny światowej. Stąd ciekawa
wystawa w Muzeum Zamkowym
w Pszczynie po nazwą „Orzeł
czarny, Orzeł biały”, która łączy
te wydarzenia i przedstawia, co
działo się od roku 1914 do 1922
na ziemi pszczyńskiej.
Ziemia ta będąca wschod-
nią rubieżą Cesarstwa Niemie-
ckiego odegrała znaczącą rolę
w historii XX w.
Wystawa szczególnie godna
polecenia uczniom starszych
klas szkół podstawowych i gim-
nazjum. Możemy na niej odna-
leźć również eksponaty pocho-
dzące z Bojszów i Bierunia. zz
Poniżej jego treść. (Red.)
N; ma języka śląskiego! —
wyrokują narodowi kapłani.
My, Górnoślązacy odpowiadamy
spokojnie: - Jest język śląski! Tylko
go cierpliwie należy wydobywać
z pogardy, z podeptania, z zaka-
marków pamięci. Oto dwadzieścia
wydobytych z zapomnienia Świa-
dectw: *brało go na mory, *z tom
ksiyngóm porom sie som, *jedni
żyjom po prożnu, *óna już niy była
sama, "już mu życio niy skłodali, *
auto na fechtongu praskło w stróm,
*starka ukiejzli znaczki, *szukejcie
roz wele razu, *kuwikoł, ale sie
już spragdoł, * podwiyl sie ziym
niy nafiluje wiosnoóm, *rozczasu,
pamiyntom, *niy obstoła sie na ni
krasa, *ganc na ópak abo ganc gy-
nał, *bydziesz kieś za to treszczoł,
*wiela ci przidzie, *bonkła coś
pod nosym, *wydubot jondrzka z
bani, *nazbiyroł chebzio do pie-
ca, * z lauby sie rod dziwoł, *pódź,
pódymy na pasblind.
Te niezwykłe połączenia wy-
razowe, z reguły niezrozumiałe
dla
polszczyzny, nie są moim wy-
mysłem. Są reliktami mowy na-
zwolenników poprawnej
szych ojców. Utrwaliła je dawna
powszechność używania, a prze-
chowała pamięć starych ludzi lub
zachowane teksty archiwalne in
crudo. Wybrałem ich dwadzieś-
cia, nie kierując sie żadnym kry-
terium. To rodzaj przypadkowej
próbki leksykalnej. Zasób takich
fraz w mowie śląskiej jest o wiele
bogatszy. Gdyby poszperać w sta-
rych śpiewnikach, kalendarzach,
modlitewnikach, testamentach,
listach, kronikach, zbiorach po-
godek i przysłów, wspomnieniach
— zapewniam — zebrałoby się
ich tysiące. Przy takim zasobie
można już zasiadać za biurko i
chwytać za pióro. Rzecz jednak w
tym, aby pisać z szacunkiem dla
czytelnika, nie fanzolić, nie fulać,
nie beblać. Język i materię pisar-
ską należy traktować poważnie.
Nad językiem trzeba pracować, z
dziełem literackim trzeba się zma-
gać. Trzeba wiedzieć, jaką misję
do spełnienia ma literatura regio-
nalna, zwłaszcza obecna literatura
górnośląska.
Wartościowa literatura górno-
śląska ma:
- po pierwsze, wyrastać z feno-
menu górnośląskiego,
- po drugie, docierać do wyżyn
logosu górnośląskiego.
Fenomen górnośląski — najkró-
cej mówiąc — to odpowiedzialność
za los ziemi, albo - jak definiuje
to prof. Zbigniew Kadłubek: „To
rodzaj stałego napięcia emocjo-
nalnego nieustannie motywują-
cego do działania na rzecz swego
regionu”. Bez zadomowienia w
sobie owego fenomenu, pisarz nie
jest twórcą śląskim. Owszem - taki
pisarz tworzy, lecz dla naszego re-
gionu ta twórczość nie ma pożąda-
nej siły oddziaływania.
Natomiast logos to słowo na-
tchnione, to literatura uducho-
wiona, wysokich lotów, bo tylko
taka ma zdolność tworzenia i
wzmacniania wspólnoty regional-
nej. Każdy pisarz ma obowiązek,
na miarę swego talentu, dźwigania
swej twórczości do jak najwyż-
szego poziomu. Już sam proces
docierania ku wyżynom jest war-
tościowy, niekoniecznie musi go
zwieńczyć korona arcydzieła.
W tym miejscu pragnę jeszcze
raz głośno zawołać: Język śląski
istnieje! Z uporem musimy go
tylko wzbogacać, upiększać i
rozszerzać jego funkcje komuni-
, kacyjne na wszystkie dziedziny
życia. Dalej musimy wydoby-
wać z lamusa historii istniejące
dawniej a zapomniane słowa i
frazy, dalej musimy adaptować
nowe słowa, które podsuwa nam
dalej
upiększać śląszczyznę według
świat, niezmordowanie
znanych prawideł.
W ostatnich latach wykonali-
śmy, bez oficjalnego błogosła-
wieństwa państwa, wielką pracę.
Ukazały się liczne słowniki, upo-
raliśmy się z kodyfikacją, która
coraz śmielej się upowszechnia,
teraz czeka dalsza praca nad np.
słownikiem frazeologicznym, czy
wyrazów bliskoznacznych, nad
słownikami tematycznymi. W
bardzo oryginalny sposób czyni
to na łamach „Gazety Wybor-
czej” red. Barbara Szmatloch, czy
ks. Manfred Słaboń z opolskiego
„Łącznika”, gromadzący słowa i
zwroty dotyczące jednego tylko
podmiotu, np. krowy, chleba.
Tyle od strony warsztatowej.
A od strony literackiej? Osoby
piszące po śląsku czeka wielka
praca nad pięknem śląszczyzny,
nad tekstami niezwyczajnymi,
nasyconymi miłością do ziemi
śląskiej, do ludzi stąd, do bolesnej
historii. Mamy się na kim wzoro-
wać. Z. Kadłubek i Ł. Staniczek
w „Kanonie górnośląskim” za-
proponowali nam całą galerię
twórców, dla których Górny Śląsk
nie był lub nie jest obojętny.
Nasz wysiłek musi być spo-
tęgowany, bowiem tylko litera-
tura wysokich lotów może być
naszym argumentem, że język
śląski jest, że się rozwija, że wy-
raża nasz los, nasze dążenia. Że
jest faktem nie potrzebującym
politycznego błogosławieństwa.
Język śląski potrzebuje błogo-
sławieństwa czytelników! Mi-
lionowej armii czytelników - nie
wąskiej grupy koneserów tzw.
godki. Bo ostatecznie to szerokie
kręgi czytelnicze zadecydują o
wartości języka śląskiego i przy-
szłości literatury górnośląskiej.
Paradoksalnie więc — wysiłki
skierowane w stronę piękna ję-
zyka śląskiego, są także wysił-
kami w stronę upowszechnienia
czytelnictwa książki śląskiej.
Wyrobiony i systematyczny w
lekturze czytelnik — to klucz do
uznania języka śląskiego przez
świat. Warszawa nie jest nam
do tego potrzebna. Odnalezienie
tego klucza, to będzie właściwy
akt odrodzenia śląszczyzny!
Alojzy Lysko
o Nasza Rodnia maj 2018
o Nasza Rodnia maj 2018
Wielki lew w bibliotece
im jest: Piotr Wspaniały,
Ed-
mund Sprawiedliwy i Łucja
uzanna Łagodna,
Mężna? Jak się nazywa Syn
Wielkiego Władcy zza Morza?
A fauna Tumnusa ktoś kojarzy?
Część czwarto- i piątoklasi-
stów, którzy czytają ten tekst, ma
uśmiech na twarzy. Dlaczego?
Ponieważ brali udział w konkur-
sie wiedzy literackiej zorganizo-
wanym przez bibliotekę z okazji
Światowego Dnia Książki i Praw
Autorskich.
23 kwietnia reprezentacje
gminnych szkół spotkały się w
gminnej bibliotece, aby zaprezen-
tować swoją znajomość powieści
C. S. Lewisa pt. „Lew, czarownica
i stara szafa”.
Młodzi
dzeństwa Pevensie i Lwa Aslana
znawcy losów ro-
wykazali się ogromną i szczegó-
łową wiedzą, którą szlifowali pod
okiem swoich opiekunów — Anny
Ziomek-Kocek, Lidii Pesty i Ta-
deusza Mrzyka.
Uczestnicy odpowiadali na
trudne i różnorodne pytania, ale
czekały na nich też inne zadania,
m.in. przejście do Krainy Narnii
(istnieje takowa w Bibliotece) i
powrót z niej z rekwizytami, które
musieli opisać.
Po zaciętej, ale uczciwej rywa-
lizacji i przy minimalnej różnicy
punktów udało się „zagospodaro-
wać” podium: zwyciężyła drużyna
Wspaniałych ze szkoły w Świer-
czyńcu w składzie: Oliwia Tatoj,
Natalia Fijoł i Oliwier Olejnik.
Drugie miejsce należy do dru-
żyny Sprawiedliwych z SP Boj-
szowy reprezentowanej przez
Maję Wrobel, Kamilę Bednorz i
Agatę Labok.
Trzecie miejsce zajęła drużyna
Mężnych z Międzyrzecza, czyli:
Sandra Błotko, Kornelia Janosz i
Lena Lysko. gb
Razem ponad 180 lat!
niela Piekorz z Bojszów
w kwietniu obchodziła 90
urodziny, z tej okazji z koszem
prezentów oraz gratulacjami i
najlepszymi życzeniami odwie-
dzili ją wójt Henryk Utrata oraz
Agnieszka Radwańska z Urzę-
du Gminy w Bojszowach.
- Razem rodzice mają już po-
nad 180 lat — żartuje syn Leon
i to prawda, gdyż mąż jubilatki
- Wiktor w sierpniu ubiegłego
roku obchodził 90. urodziny.
Tak wiekowych par jest nie-
wiele w gminie bojszowskiej.
Warto dodać, że małżonkowie
w październiku będą obchodzić
jubileusz 65 lat wspólnego ży-
cia, czyli żelazne gody.
W rodzinie pani Anieli dłu-
gie życie nie jest czymś wy-
po mężu Węgrzynek (z domu
Kubeczko) doczekała się 97
urodzin. A Kubeczkowie też
dożywali pięknego wieku — jak
kuzyn Paweł z Bojszów, który
miał 90 lat.
Od ubiegłego roku, kiedy to
po raz pierwszy odwiedziliśmy
państwa Piekorzów, ich stan
rodzinny się nie zmienił — jest
to 18 potomków, na których
składa się: 2 dzieci, 6 wnuków
i 10 prawnuków.
Jubilatka zawodowo przepra-
cowała 9 lat na łuskowni w Lig-
nozie oprócz tego zajmowała
się domem i gospodarstwem.
Dziś mówi, że trzeba Bogu po-
dziękować za te swoje 90 lat i
65 lat zgodnego życia z mężem.
I takiego spokojnego oraz zdro-
jątkowym, bo mama — Maria,
wego życia obojgu życzymy. zz
W
= brachą histori, jat powstała hospicjum
- karty dłu wobostaruwny
=gpieka pręchońngjicnra
pieca nad driedr odiarotwnymi
- ró Tue dhoańcśdłyrn Zyl zaccetyyrni
- szapka duchowi Lwiana
- poryntwieńą rodków Rnansowych
L CQTO AST SOSFCAJM CZYM SĄ ZAJMLUĆ
HOSPICJUM
im. św. Kaliksta I w Tychach
PROGRAM KONFERENCJI EDUKACYJNEJ: „ JA WIERA”.
= formy opieić hospóryjeaj: uga w bólu, terapia py oclażyrwan, tarzcia pf obrząkowa.
1Ł OGJÓWIEMIE OTUŁAŃ I AKCJ KOSFICYJNYCH
3. ÓRIEGA NAD CHORYMI LEŻĄCYMI - POKAŻ PRAKTYCZNY.
4. WOLONTAALAT W HOGFICJUMI - PWADECTWO WOLONTARIUSZA.
konferencja odbędzie ską 13.03.3018 r. a godzinie 13:00
w auli Gminnego Gimnazjum w Bojszowach
Drgarirator” Społeczna Stowarzyszenia: Hospicja im. św. Kalita | w Tychach
1 p
U 42
Internetowy Świat
Baśni Narodowych
Tak według uczniów klasy 5.
brzmi rozwinięcie skrótu ISBN.
A jak nazywa się osoba zajmu-
jąca się oprawianiem książek?
— Oprawca. Te pytania i odpowie-
dzi padły podczas lekcji biblio-
tecznych przeprowadzonych w
kwietniu w Gminnej Bibliotece
w Bojszowach. Uczestniczyło w
nich 126 uczniów z bojszowskiej
podstawówki.
Klasy 4. poznały elementy bu-
dowy książki i ich funkcje oraz
dowiedziały się, że książki są
jednak oprawiane przez introli-
gatora, nie przez oprawcę. Piąto-
klasiści przećwiczyli korzystanie
z encyklopedii, słowników i lek-
sykonów (na wypadek takiego
kataklizmu jak awaria internetu) i
poznali mało baśniowe znaczenie
skrótu ISBN, czyli International
Standard Book Number — 13-cy-
frowego identyfikatora książki.
Uczniowie 6. klasy nauczyli się
korzystać z elektronicznego kata-
logu bibliotecznego. gb
Po naszymu
Julita Kulka z gminnego przed-
szkola w Bojszowach zajęła III
miejsce w Powiatowym Konkur-
sie Gwary Śląskiej, który odbył się
w Bieruniu. Julita wyrecytowała
wiersz „Skarżypyta” Jana Brzechwy
w wersji gwarowej. Natomiast Mo-
nika Pustelnik oraz Malwina Koło-
czek otrzymały podziękowanie za
udział w konkursie. Dziewczynki
wystąpiły w tradycyjnych strojach
śląskich i z wielkim zaangażowa-
niem recytowały wiersze.
Konkurs miał na celu kształ-
tować świadomość regionalną,
popularyzować śląskie dziedzi-
ctwo, a także pobudzać aktyw-
ność twórczą dzieci. kc
Piłkarze w półfinale
maja w hali przy bojszow-
skim gimnazjum rozegrany
zostanie półfinał wojewódzki w
piłce ręcznej w ramach Letnich
i Zimowych Igrzysk Młodzie-
ży Szkolnej, organizowanych
przez Śląski Szkolny Związek
Sportowy. Półfinał o tyle waż-
ny, że wystąpi w nim drużyna
gminnego gimnazjum. To jak
dotąd największy sukces spor-
towy gimnazjalistów w grach
zespołowych.
Bojszowscy piłkarze zwycię-
Świerczyni
ółtorej roku temu zorganizo-
wała się grupa „Świerczy-
niec Running”. - Pomysł na jej
stworzenie zrodził się podczas
biegu charytatywnego „Miko-
łaje-Aniołom” 10 grudnia 2016
r. Wtedy to wspólnie z Elżbietą
Cywińską, Anną Madej i Barba-
rą Szypułą podjęliśmy decyzję o
założeniu grupy, której celem jest
integracja pokoleń mieszkańców
żyli w ćwierćfinale wojewódz-
kim, który odbył się w Orzeszu.
wygrali etap po-
wiatowy i rejonowy. - Podczas
pierwszych rozgrywek w druży-
nie panowała raczej atmosfera
Wcześniej
zabawy niż rywalizacji, mimo to
odnieśliśmy pewne zwycięstwa
— opowiada kapitan Kamil Li-
berka. — W etapie powiatowym
graliśmy z gimnazjami z Lędzin
i Bierunia Starego. Na początku
panowały mieszane nastroje, mie-
liśmy pewność, że walka o awans
będzie trudna, ale z czasem atmo-
sfera stała się spokojniejsza. Oka-
zało się, że nie było tak ciężko.
W etapie rejonowym znów nie
byliśmy przekonani, że mamy
szanse. Jednak podjęliśmy walkę
i wygraliśmy.
Do kolejnych meczów gim-
nazjaliści przygotowywali
się podczas zajęć SKS-u pod
okiem trenera Marcina Berezy.
A jak sam trener ocenia szanse
swojej drużyny w półfinale? -
Trudno powiedzieć, jakie przy-
jadą drużyny, nadal toczą się
eliminacje. Z tego, co wiem,
należymy do grupy, w której
będą grały szkoły z okręgu ka-
towickiego, chorzowskiego i
pszczyńsko-bielskiego. W każ-
dym z tych okręgów są klasy
sportowe o profilu piłki ręcz-
nej. Jednak mamy bojowe na-
stawienie i wielką motywację,
by zwyciężać.
9 maja będziemy trzymać
kciuki za naszą drużynę. mjg
ec biega
"R
ET
"EM
<a -
LB.”
Świerczyńca i okolic, promowa-
nie zdrowego stylu życia oraz
popularyzacja biegania jako naj-
prostszej formy ruchu — relacjo-
nuje Krzysztof Komandera, jeden
z założycieli grupy.
Od tego czasu zawodnicy
uczestniczą w biegach promując
przy okazji Świerczyniec w Pol-
sce (Warszawa, Wrocław) a nawet
za granicą (Ateny), osiągając co-
1 sekunada na reakcję
BB: Marczyk na zlecenie
policji, prokuratury oraz są-
dów rozstrzyga w sprawach wy-
padków drogowych. Dokonuje
rekonstrukcji wypadku i ustala,
kto w danym zdarzeniu zacho-
wał się nieprawidłowo, kto się
do tego wypadku przyczynił. Co
roku opiniuje średnio 40 wypad-
ków z udziałem motocyklistów.
W około 30 na 40 zdarzeń kończą
się one śmiercią motocyklisty. Ma
zatem duże doświadczenie w tej
dziedzinie
Po 20 latach doświadczeń za-
wodowych stwierdza, że najczęst-
szą przyczyną wypadków z udzia-
łem motocyklistów jest nadmierna
prędkość. Na potwierdzenie przy-
tacza liczby, które odnoszą się do
motocyklistów, ale i kierujących
samochodami:
Jadąc z prędkością 50 w ciągu 1
sekundy przemierzamy drogę pra-
raz lepsze wyniki. Są tacy, którzy
biegają na 5 czy 10 km, ale i zwo-
lennicy maratonów. - W grupie
panuje świetna atmosfera, a ry-
walizacja jest zastąpiona wspólną
motywacją do treningów. Każda
nowa osoba jest bardzo mile wi-
dziany — zachęca K. Komandera.
Przed nami IV edycja Świer-
czynieckiego Biegu Ulicznego,
organizowanego podczas co-
rocznego Fojer Festu. Bieg ten
mimo krótkiej historii zdobył
już sobie uznanie i ściąga co
roku coraz liczniejsze grono
uczestników. Już liczba zgłoszeń
jest większa niż poprzednio. W
tym roku bieg odbędzie się 14
lipca. Z grupą „Świerczyniec
Running” można kontaktować
się pod nr. telef. 512 298 758 lub
drogą mailową: krzysiekkoman-
dera(dwp.pl zz
wie 14 metrów, przy prędkości 60
km/h — prawie 17 m, przy 80 km/h
— to ponad 22 m , przy 100 km/h
— to prawie 28 m, przy 120 km/h
— to już 33 m, jadąc z prędkością
180 km/h w ciągu jednej sekundy
przemierzamy odległość 50 m
Z kolei droga potrzebna na
awaryjne zatrzymanie motocykla
z prędkości 50 km/h to — 27 me-
trów, z prędkości 60 km/h to — 36
metrów, z prędkości 100 km/h to
Zawody na Międzywalu
Przy pięknej, słonecznej po-
godzie 22 kwietnia na zbiorniku
Międzywale odbyły się zawody
o mistrzostwo Koła PZW 71
Międzyrzecze. Zbiornik ten
należy do Stowarzyszenia Roz-
woju Zawodowego Śląska i Ma-
łopolski. Wzięło w nich udział
49 seniorów oraz jeden junior.
podziękowania Januszowi Ka-
sperczykowi, tego
stowarzyszenia za udostępnienie
prezesowi
zbiornika w celu organizacji za-
wodów. Dziękuje również człon-
kom koła za liczne przybycie i
udział w zawodach.
Wędkarze z Bojszów pierwsze
zawody planują 12 maja. pzw mi
Wśród
zwyciężył Grzegorz Pi-
wowarczyk z wynikiem
6360 punktów, przed
Adamem Gaszką (5800
pkt.) i Robertem Rejem
(5460 pkt.). Junior Da-
wid Przewoźnik osiąg- | -
nął wynik 1000 pkt.
Zarząd Koła PZW
71 składa
seniorów
serdeczne
Sezon na motory
Dokończenie ze str. 1.
najstarszego _ zarejestrowanego
i na chodzie pojazdu zdobył
Krzysztof Losoń z Bojszów za
swojego simsona SR2 z 1958 r.,
czyli liczącego sobie okrągłe 60
lat. Jak nam powiedział, dostał
go od teścia, a motorower 35
lat z tych 60 przeleżał nieuży-
wany. Natomiast od jednego z
mieszkańców Bierunia Starego
dowiedzieliśmy się, że ma nie-
miecki motor z 1932 i zamierza
w przyszłym roku uczestniczyć
w pikniku — być może wówczas
wygra taki konkurs.
Z kolei w konkurencji na motor
o największej pojemności silnika
zwycięzcą okazał się Adam Goł
z Chorzowa, którego honda ma
silnik 1500 ccm. Motory są jego
pasją od 30 lat, a najbardziej lubi
długie wyprawy po kilka tysięcy
kilometrów. O imprezie w Boj-
szowach dowiedział się z plakatu,
który zobaczył w Chudowie. Nie
był jedynym przyjezdnym nie
tylko spoza gminy czy powiatu.
— Są nawet ludzie spoza woje-
wództwa — np. KSU to rejestracja
— 81,6 m, z prędkości 120 km/h
to — 111 m. Takie są wartości,
jeśli bierzemy pod uwagę suchą
nawierzchnię. Rzeczoznawca
nie wspomniał, że na mokrej ta
droga się wydłuża nawet o 100%,
a należy dodać, że rośnie prawdo-
podobieństwo poślizgu, który kil-
kakrotnie drogę hamowania może
wydłużyć!
Dlaczego ta sekunda jest tak
ważna? Ba to pytanie Bogdan
z Suchej Beskidzkiej. W tym roku
dopisała pogoda, czyli to, czego
brakowało nam przed rokiem.
Cieszymy się, że mamy tylu go-
Ści — powiedział nam Waldemar
Ścierski, jeden z organizatorów
imprezy.
Jedną z atrakcji tego dnia był
pokaz stuntu, czyli akrobatycznej
jazdy na motorze w wykonaniu
23-letniego Rafała Kanika z Wil-
kowic k. Bielska-Białej, wice-
mistrza Świata w tej dziedzinie
z Dubaju. — Trenuję od 15. roku
życia, 3-4 razy w tygodniu po
parę godzin na specjalnie przysto-
sowanym motorze kawasaki 636
z 2003 roku — relacjonował akro-
bata po swoim występie, rozdając
plakaty z autografami.
Imprezę zorganizowali mo-
tocykliści przy udziale gminy
Bojszowy i OSP Świerczyniec,
a sponsorem była firma SBMo-
tor. Podziękowania należą się
również strażakom z wszystkich
gminnych jednostek OSP, którzy
zadbali o bezpieczeństwo podczas
przejazdu kawalkady motocykli-
stów przez gminę. zz
Marczyk odpowiada następująco:
- Dlatego, że tyle wynosi średnio-
statystyczny czas naszej reakcji.
To czas na podjęcie decyzji i do-
konanie wyboru manewru obron-
nego — czy hamować, czy przy-
spieszać, czy skręcać czy kłaść
motocykl. Jedna sekunda! W tym
czasie możemy przejechać 15
metrów, albo 55 metrów. Od tej
odległości będzie zależało nasze
życie. (oprac. zz)
— Nasza Rodnia maj 2018
Nasza Rodnia maj 2018
=
W obiektywie
|-SPEDR 2 ż „m;
= "== W
Strażacy z OSP Bojszowy zostali powiadomieni 28 kwietnia, że koń wpadł
do kanału i nie potrafił go opuścić o własnych siłach. Zdarzenie miało miej-
sce w Bojszowach. Koń został wyciągnięty za pomocą dźwigu HDS, znajdu-
jącego się na wyposażeniu samochodu strażackiego jednostki z Tychów. W
akcji brał również udział weterynarz.
Foto OSP Bojszowy
Na starej
fotografii
Przed wojną od mostu kolejowego w
Nowym Bieruniu do Zopadzi w Gilo-
wicach z dna Wisły wydobywano żwir
(szuter, kiss), który spożytkowano na
cele budowlane. Wtedy jeszcze zarządcy
Wisły wiedzieli, że dno tak narowistej
rzeki jaką była Wisła, trzeba systema-
tycznie pogłębiać. Po wojnie tego zanie-
chano (lepiej było na urodzajnych polach
Jedliny założyć Żżwirownię i niszczyć
środowisko).
Zdjęcie (wykonane ze śląskiego
brzegu) pokazuje galary na Wiśle w
Nowym Bieruniu. Z prawej widać most
drogowy (zniszczony w czasie wojny, a
następnie odbudowany), w oddali wieś
Babice, którą w czasie wojny hitlerowcy
zrównali z ziemią w związku z budową
2 lagru. al
Galary na Wiśle
W maju jubileuszowe urodziny
obchodzą:
Janina Tomala - Bojszowy
Gertruda Noras - Bojszowy
Alicja Kucz - Jedlina
Irena Wirkus - Międzyrzecze
Feliks Noga - Jedlina
Bronisława Kędzior - Bojszowy Nowe
Bronisława Mika - Bojszowy Nowe
Aniela Rogalska - Świerczyniec
Pelagia Michna - Bojszowy
Stanisław Chądzyński - Bojszowy
Stefan Ścierski - Bojszowy
Niezapomniani
operatorzy moich filmów (5)
Józef Kłyk i operatorzy z przypadku
poka kina na taśmie filmowej kończyła
się, gdy powstawały inne nośniki fil-
mowe jak video i super video, a następnie
cyfrowy zapis filmu. Ja byłem operatorem
swoich filmów, ale kiedy występowałem,
musiał kręcić ktoś inny. Chociaż zdarzało
się, że sam siebie kręciłem, bo w niektórych
kamerach był samowyzwalacz, więc po na-
stawieniu ostrości i czułości filmu na kame-
rze, uruchamiałem ją i szybko przed obiek-
tywem odtwarzałem daną scenę. Musiałem
jeszcze pamiętać, by nie zostać „poobcina-
nym”, więc zaznaczałem sobie miejsce, w
którym widać całą moją postać lub w poło-
wie. Tak filmowałem między innymi sceny,
w których kręciłem rewolwerem i wkłada-
łem go do kabury.
Pamiętam jednego bezimiennego ope-
ratora, który na dodatek jeszcze był pijany.
Działo się to w czasie pięknego jesiennego
dnia, Tomek Rogalski orał pole, a mnie po-
trzebny był koń pod siodło, Tomek mi go
dał, ale nie chciał filmować. Kiedy ja już
gotowy w stroju kowboja ustawiłem kamerę
na statywie, do Jedliny wjechał niepewnie
na rowerze jakiś mężczyzna, kiedy pod-
szedłem do niego, był mocno zdziwiony,
bo myślał, że to w pijanym widzie zobaczył
kowboja. Kiedy go poprosiłem, żeby filmo-
wał, to już całkiem się „„rozkleił”: - Co to,
to niy — ciągle powtarzał. Ale kiedy ujrzał
„flaszkę”, która była za tę robotę, zgodził
się.
Przygotowałem wszystko na kamerze. A
żeby jej nie poruszył, wkręciłem do spustu
wężyk, który uruchamiał mechanizm, nie
dotykając kamery. I tak on przyciskał na
wężyku, gdy ja jechałem konno w kierunku
kamery, wiedząc gdzie się zatrzymać, by
zmieścić się w kadrze. Kiedy kamera prze-
stała kręcić, on wołał, ja schodziłem z konia,
ponownie nakręcałem sprężynę i siadałem
na konia, a on znów przyciskał. Powstała
wtedy jedna z lepszych scen filmu „Czło-
wiek znikąd”.
Nieznany mi operator był potem na
pokazie filmu i rozpoznał te sceny, które
kręcił. Głośno to komentował, a widzowie
go karcili, by się uspokoił. Dopiero gdy po-
twierdziłem, że tak było naprawdę, dumnie
opuszczał salę kinową, nie wiedząc że jego
ślad dotrze do Los Angeles, gdzie „Czło-
wiek znikąd” zostanie umieszczony w mu-
zeum westernu.
Operatorami moich filmów byli także
aktorzy, którzy w danej chwili mieli wolne
ręce. Ja uczyłem ich filmować z ręki w ten
sposób, aby wstrzymywali oddech, jak pod-
czas strzelania do tarczy, ponieważ uchwyt
kamery był wraz ze spustem pistoletowym.
W ten sposób powstawały obrazy jak ze sta-
tywu - bez poruszenia.
W ten sposób Marta Rogalska kręciła
niektóre sceny w filmie „Wolny człowiek”
- był to plan ogólny, w którym wszyscy ak-
torzy byli potrzebni w danej scenie. To Ry-
szard [wan był operatorem ostatniego poje-
dynku Antka Raszki (grającego złego Pana
na Jedlinie) z Wawrzynem Złotko (którego
grałem ja) w scenach powstań śląskich w
filmie „Wolny człowiek”. Ryszard Iwan
kręcił też sceny we wcześniejszych filmach,
które powstawały na piaskowni w Chełmie
— Imielinie i w różnych zakątkach Bojszów.
Kamerę w ręku miał też Stanisław Kucz,
który zawsze był na planie filmu i gdy bra-
kowało operatora, z wielką ochotą filmo-
wał. Następnym, który nie bał się, że coś
zepsuje, biorąc kamerę do ręki, był Walery
Czyrwik. Na planie były różne sytuacje,
kiedy aktor filmował aktora, szczególnie
wtedy, gdy były efekty pirotechniczne, które
ja obsługiwałem, starając się o bezpieczeń-
stwo aktorów (bo za chwilę z nich buchała
krew). Wtedy filmowali ci, którzy w tych
scenach nie brali udziału. Byli nimi: Jerzy
Samek, Henryk Worona, Alojzy Uszok oraz
Andrzej Makosz.
Operatorem moich filmów była też
Żona Barbara - zawsze się stawiała i nie
chciała trzymać kamery w ręku, bojąc się
że wszystko sknoci. Jednak nakręciła mnó-
stwo ujęć do różnych filmów. Najlepsze
sceny zrobiła do filmu „Człowiek znikąd”,
gdzie w retrospekcji są sceny przedstawia-
jące ucieczkę Wawrzyna Złotko z bryczki,
gdy eskortowali go pruscy żandarmi, a po-
tem bójki z nimi nad Wisłą. Jest też ucieczka
Wawrzyna do Galicji, skąd potem wyemi-
grował do Ameryki.
Muszę stwierdzić, że moją filmową
pasją zaraziłem mnóstwo ludzi, którzy
wspólnie tworzyli wyśniony mit boj-
szowskiej krainy snów. Józef Kłyk
Gazeta Gminna
Festyn
yły z okazji Zielonych
Świątek, Dnia Matki i
Dnia Dziecka. Będą z oka-
zji jubileuszu, czy zakończe-
nia sezonu. Robią je szkoły,
strażacy, parafie... jak gmina
długa i szeroka wraz z wiosną
zaczął się karnawał festynów
i potrwa bodaj do dożynek.
Każda z miejscowości czy or-
ganizacji ma swój festyn. Na
szczęście dzięki wyjątkowo
Czerwiec 2018
za festynem
ciepłej i słonecznie wiośnie
pogoda dopisywała.
Bardzo dobrze że na festynach
organizatorzy stawiają na aktyw-
ność, a nie tylko konsumpcję i
siedzenie pod parasolem. Są gry
i zabawy, do których próbuje się
włączać także dorosłych.
Stawia się wykorzystanie
własnych zasobów, tego „czym
chata bogata” — ale nie tylko w
sensie kulinarnym. W parafii
nr 6 (254)
nowobojszowskiej Świetnie w
Andrzej Kołek, a swoje talenty
zaprezentowały miejscowe dzieci
i młodzież. Podczas festynu stra-
żackiego z okazji Dnia Dziecka
zabawy organizowała młodzież
strażacka poprzebierana w bar-
wne stroje. Na festynie rodzin-
nym, który organizował Gminny
Ośrodek Pomocy Społecznej po-
kazywano twórczość artystyczną
Na 70. urodzinach arcybiskupa
| PZ międzyrzeckiej
parafii ks. Andrzej Słab-
kowski, jego parafianki oraz
wójt Henryk Utrata uczestni-
czyli w jubileuszu 70. urodzin
ks. arcybiskupa Wiktora Skwor-
ca. 24 maja wzięli udział w uro-
czystej mszy św., która odbyła
się w katowickiej katedrze, a
następnie w przyjęciu w kurii.
- Razem z około 120 kapłanami
z naszej archidiecezji celebrowa-
łem mszę Św. w intencji naszego
Arcybiskupa — relacjonował nam
ks. A. Słabkowski. - Warto pod-
kreślić, że dwie nasze parafianki,
które jako jedyne z osób biorą-
cych udział w tej uroczystości
wystąpiły w strojach ludowych,
zostały poproszone w czasie eu-
charystii o przyniesienie darów na
ofiarę. Po mszy zostaliśmy wszy-
scy zaproszeni do budynku kurii,
gdzie mogliśmy osobiście złożyć
życzenia Jubilatowi wręczając
mu kosz 35 czerwonych róż. Ży-
czyliśmy mu zdrowia, wielu sił
w kierowaniu archidiecezją oraz
samych dobrych pomysłów dusz-
pasterskich. Ks. Arcybiskup był
bardzo zadowolony, że na jego
urodziny przybyła tak liczna de-
Dokończenie na str. 3.
Bojszowy © Jedlina © Międzyrzecze e Bojszowy Nowe © Świerczyniec
ISBN 1506-5782
uczestników zajęć organizowa-
nych przez GOPS.
Organizatorzy dbają też o na-
karmienie gości. Czasem nawet
poczęstunek jest za darmo. Nie
wychodzi się tu zazwyczaj poza
tradycyjny kołocz i mniej trady-
cyjną kiełbasę z grilla — może dla-
tego że to sprawdzone rozwiąza-
nia. Szersze relacje z kilku wy-
branych festynów na stronach
4i 11. Więcej zdjęć na www.
facebook.com/NaszRodnia. zz
Ukraińcy w Bojszowach
J. ich około miliona w Pol-
sce, więc trudno żeby nie
trafili też do Bojszów. Przy-
jeżdżają, tak
jak wielu ludzi z Polski do tej
żeby zarobić,
pory jeździ do Niemiec, Wiel-
kiej Brytanii czy Norwegii — a
nawet tam się osiedla. Polska
jest dla nich tym Zachodem,
którym dla nas są Niemcy czy
Francja. Zachodem, w którym
znacznie lepiej się zarabia niż
na Ukrainie.
Z rozmów przeprowadzo-
nych z „bojszowskimi” Ukraiń-
cami wynika, że pracują u nas,
a zarobione pieniądze przesy-
łają żoniom i dzieciom, któ-
re pozostały w ojczyźnie. Jest
im łatwiej w Polsce niż w in-
nym kraju, bo duże znaczenie
ma podobieństwo naszych sło-
wiańskich języków. Niektórzy
rozważają, czy nie sprowadzić
rodziny i zamieszkać na stałe.
Na ogół są dobrze przyjmowa-
ni, choć zdarza się, że pojawia
się wobec nich wrogość.
W sytuacji niskiego bezro-
bocia w naszym kraju, a nawet
braku rąk do pracy, są wyba-
wieniem dla wielu firm, które
nie mogą znaleźć pracowników
— Polaków. Ci najczęściej nie
pytają, czy jest praca, tylko ile
za tę pracę dostaną pieniędzy.
Nie są uciążliwi dla otocze-
nia. Rzeczniczka bieruńskiej
policji nie przypomina sobie,
by policjanci musieli interwe-
niować w związku z negatyw-
nym zachowaniem przybyszów
ze wschodu. A ludzie - jak to
ludzie dzielą się na dobrych i
złych, po obu stronach granicy
bywają ci pierwsi i ci drudzy.
Więcej o Ukraińcach w Boj-
szowach na stronie 5. zz
N Nasza Rodnia czerwiec 2018
112
997 998 999
KRONIKA POLICYJNA
7 maja policjanci z bieruńskiej
drogówki w czasie akcji „Pręd-
kość” zwracali uwagę na prze-
strzeganie przez kierowców do-
zwolonych prędkości. W trakcie
działań ujawnili 31 przypadków
przekroczenia prędkości przez
kierujących, którzy zostali uka-
rani mandatami karnymi.
13 maja policjanci ruchu dro-
gowego sprawdzali pojazdy pod
kątem uszkodzenia układu wyde-
chowego i nieprawidłowego dzia-
łania silnika. Ponadto kontrolowali
sprawność układów: kierowni-
czego, hamulcowego i zawieszenia.
Zwracali uwagę na stan ogumienia,
prawidłowe oświetlenie, czy ozna-
kowanie pojazdów. Kierujący,
których pojazdy nie spełniały wy-
mogów, musieli się liczyć z utratą
dowodu _ rejestracyjnego,
zostanie zwrócony dopiero po usu-
nięciu usterki. Skontrolowano 42
który
samochody. Policjanci zatrzymali
4 dowody rejestracyjne. kpp
Ważne
telefony
Policja Bieruń
32 323 32 00 lub 997
Straż Pożarna 998
OSP Bojszowy
507 859 139
OSP Bojszowy Nowe
507 859 201
OSP Świerczyniec
507 859 492
OSP Międzyrzecze
32 218 90 73
Pogotowie Ratunkowe
Tychy
32 327 49 99 lub 999
Urząd Gminy Bojszowy
32 218 93 66
GOPS 32 328 93 05
Straż leśna 660 642 655
Pogotowie kanalizacyjne
Bojszo
32 218 91 7/4, 781 221 181
Pomoc drogowa
503 188 958
„Nasza Rodnia” Wydawca: Urząd
Gminy w Bojszowach. Wykonanie:
Wydawnictwo Gościniec. Redaguje
zespół. Zbigniew Zając - redaktor
naczelny.
Adres do korespondencji: Urząd
Gminy w Bojszowach, ul. Gaikowa
35, 43-220 Bojszowy, tel. 32-
218-93-66. Kontakt bezpośredni
do redakcji: 609-223-557, poc-
zta elektroniczna: naszarodnia©
bojszowy.pl
Nakład: 1500 egz.
Druk: Infomax Katowice
Redakcja nie ponosi
odpowiedzialności za treść
ogłoszeń i reklam. Nie zwraca
materiałów nie zamówionych
oraz zastrzega sobie prawo dok-
onywania skrótów i redagowania
nadesłanych materiałów.
Reklama i ogłoszenia w gazecie:
609-223-557
O przemocy, oszustwach i kradzieży
maju seniorzy z naszej
gminy spotkali się w
Dziennym Domu Senior+ w
Międzyrzeczu z psychologami
Powiatowego Centrum Pomocy
Rodzinie w Lędzinach. Były to
warsztaty dotyczące przeciw-
działania przemocy w rodzinie.
Seniorzy dowiedzieli się, czym
jest przemoc w rodzinie, jakie
są jej formy i gdzie szukać po-
mocy, gdy się jej doświadcza.
Spotkanie odbyło się w ramach
projektu socjalnego Akademia
Świadomego Seniora.
Również w maju seniorzy
wzięli udział w prelekcji pro-
wadzonej przez funkcjona-
riuszy Komendy Powiatowej
Policjj w Bieruniu na temat
bezpieczeństwa w codziennym
życiu. Szczególnie zwrócono
uwagę na problem oszustw i
kradzieży.
Seniorzy na spotkaniach
otrzymali materiały edukacyjne
oraz informatory wraz z danymi
kontaktowymi lokalnych insty-
tucji pomocowych.
W ramach Punktu Konsultacyj-
Drogi, oświetlenie, strażnica
n pyłonieni zostali wyko-
nawcy remontów ulic:
Skośnej w Świerczyńcu i Sło-
necznej w Bojszowach. Prace
na obu powinny być zakończo-
ne do 31 października. Pierw-
szą za 620 tys. zł wykonają
dwie bojszowskie firmy: Infrax
i Cat Bruk. Drugą za 777 tys. zł
firma JKM z Mikołowa. Przy-
pomnijmy, że gmina otrzymała
z Górmośląsko-Zagłębiowskiej
Metropolii dofinansowanie do
obu inwestycji w wysokości
85% kosztów robot.
W czerwcu powinien być
znany wykonawca, który za-
montuje oświetlenie na ul. Li-
siej w Międzyrzeczu. Również
w czerwcu ogłoszony zostanie
przetarg na oświetlenie ul. Złoty
Łan w Świerczyńcu.
Od 23 i 30 maja
Nowe ceny wody i ścieków
N; przepisy, które we-
szły w życie w tym roku,
zobowiązują przedsiębiorstwa
dostarczające wodę i odprowa-
dzające ścieki do przygotowa-
nia taryf opłat za te media na
trzy lata z góry. Dlatego już
teraz wiadomo, ile zapłacimy
za wodę i ścieki w roku przy-
szłym, 2020 i w do maja roku
2021.
Zgodnie z decyzją Dyrektora
Go-
spodarki Wodnej w Gliwicach
reprezentującego
Regionalnego Zarządu
Państwowe
Gospodarstwo Wodne Wody
Polskie w gminie Bojszowy
obowiązują następujące ceny:
- od 23 maja br. do 22 maja
2019 r. woda kosztuje 7,94 zł za
1 m sześc. oraz 10,11 zł opłaty
abonamentowej (faktura papie-
rowa);
- od 23.05.2019 r. do 22.05.2020 r.
cena będzie o 5 groszy niższa i
wyniesie 7,89 zł za I m sześc.
oraz 10,09 zł opłaty abonamen-
towej.
- od 23.05.2020 r. do 22.05.2021 r.
cena wody wzrośnie o 11 groszy
nego Gminnego Ośrodka Pomocy
Społecznej w Bojszowach (Świer-
czyniec, ul. Sierpowa 38) zostały
uruchomione dyżury psychologa
(drugi poniedziałek miesiąca, od
godz. 15.30 do 17.00) i dzielnico-
wego (pierwszy czwartek miesiąca
od godz. 14.00 do 15.30). gops
Termomodernizacja straż-
nicy OSP w Bojszowach
otrzymała 700 tys. zł dofinan-
sowania z Urzędu Marszał-
kowskiego (są to pieniądze
unijne). W tym miesiącu, czyli
w czerwcu, zostanie ogłoszony
przetarg na projekt i wykona-
nie robót. Koszt tego projektu
i prac szacowany jest na ponad
1,1 min zł. zz
i wyniesie 8,00 zł oraz 10,08 zł
opłaty abonamentowej.
Gminne Przedsiębiorstwo
Komunalne ustaliło, że:
- od 30.05 br. do 29.05.2019 r.
ścieki będą droższe o 13 groszy
niż obecnie i ich cena wyniesie
11,93 zł za I msześc.
- 0d 30.05.2019 r. do 29.05.2020 r.
cena Ścieków to 12,08 zł;
- od 30.05.2020 r. do 29.05.2021 r.
będzie to 12,07 zł.
W każdym roku gmina do-
płaci do 1 metra sześc. ścieków
1,12 zł. zz
Umowy na wywóz
W związku z obowiązkami
wynikającymi z art. 5. i 6.
ustawy o utrzymaniu czysto-
ści i porządku w gminach (Dz.
U. z 2017 r. poz. 1289) pro-
szę właścicieli nieruchomości
odprowadzających ścieki do
zbiornika bezodpływowego lub
oczyszczalni przydomowej o
przedłożenie umowy na wywóz
nieczystości płynnych z upraw-
nioną firmą i ostatniego dowodu
(rachunku)
zgodnie z w/w ustawą.
uiszczenia opłat
Termin przedłożenia doku-
mentów 8 czerwca 2018 r.
Dokumenty można przekazać
elektronicznie, osobiście lub za
pomocą poczty: Urząd Gminy
Bojszowy ul. Gaikowa 35 43-
220 Bojszowy, adres e-mail:
wojt _bojszowy(Qdpro.onet.
pl, adres skrzynki podawczej
ePUAP2: /UGBojszowy/Skryt-
kaESP.
Osoba do kontaktu: Be-
ata Łabuś, podinspektor ds.
ochrony środowiska i gospo-
darki odpadami tel. 32 218 93
66 wew. 123. ug
Na skróty
przez gminę
Pozwolenie na budowę
dla Świerczyńca
Gmina na podstawie opra-
cowanej dokumentacji uzy-
skała pozwolenie na budowę
strażnicy OSP w Świerczyńcu.
- Rozbudowa zostanie ujęta
w przyszłorocznym budżecie.
Jednocześnie będziemy poszu-
kiwali możliwości uzyskania
dofinansowania — poinformo-
wał nas wójt Henryk Utrata.
Fotowoltaika
w listopadzie
Na listopad tego roku prze-
sunięte zostało przez Urząd
Marszałkowski rozstrzygnięcie
konkursu na dofinansowanie
do zakupu i montażu paneli fo-
towoltaicznych. O tej sprawie
pisaliśmy w grudniu ubiegłego
roku.
Chęć instalacji paneli zgłosiło
ponad dwustu mieszkańców
gminy Bojszowy. Jeśli przy-
znane zostanie dofinansowanie,
to program ma szansę realizacji
w przyszłym roku.
Rekolekcje
z biskupem
Od 21 do 24 czerwca reko-
lekcje parafialne w Bojszowach
Nowych poprowadzi legen-
darny ks. bp prof. Antoni Dłu-
gosz — nazywany tańczącym
biskupem (film z jego udziałem
ma ponad milion wyświetleń
w serwisie Youtube). Jeden z
twórców telewizyjnego pro-
gramu Ziarno”.
Na 85-lecie
16 czerwca (sobota) nowo-
bojszowscy strażacy świętować
będą 85-lecie istnienia swojej
jednostki. Z tej okazji o godz.
16.00 odbędzie się msza św. Po
niej o 17.15 zaplanowano apel
pod strażnicą, a o 18.00 festyn
strażacki, na który zaproszeni
są mieszkańcy gminy. zz
Zmarli
Krzysztof Kucz ze Świer-
czyńca (urodzony w roku
1981), Zbigniew Gajewski z
Jedliny (1959), Barbara Tre-
foń z Bojszów Nowych (1957),
Zenon Kowalczyk z Między-
rzecza (1953), Stefania Ha-
merla z Bojszów (1943), Jó-
zef Żołna z Bojszów Nowych
(1946), Aniela Krzemień z
Bojszów (1934).
Plany budowy wałów Wisły, Gostyni i Pszczynki
aństwowe Gospodarstwo
Wodne Wody Polskie poinfor-
mowało Urząd Gminy w Bojszo-
wach o planach budowy wałów
przeciwpowodziowychnarzekach
w gminie Bojszowy. Najwcześ-
niej na realizację mogą doczekać
się obwałowania Wisły i krótkie-
go odcinka Pszczynki — jeszcze
w tym roku powinien odbyć się
przetarg na te prace. Co do wałów
Gostyni i dalszych Pszczynki, to
będzie się tu cokolwiek robić „ww
momencie dysponowania odpo-
wiednimi środkami” — głosi pismo
z Wód Polskich.
„Nie ma środków”
Generalnie to państwowe
przedsiębiorstwo „„nie ma zapew-
nionych środków” (ten i pozostałe
cytaty pochodzą z pisma Wód
Polskich) na wykonanie wszyst-
kich planowanych inwestycji.
Jednak „ma na uwadze poprawę
zabezpieczenia przeciwpowodzio-
wego gminy Bojszowy wraz z jej
okolicami”, dlatego „ww ramach
posiadanych ograniczonych Środ-
ków finansowych w pierwszej ko-
lejności planuje się zabezpiecze-
nie najbardziej newralgicznego
odcinka”. Tym newralgicznym
odcinkiem jest lewy wał Wisły w
Jedlinie oraz lewy wał Pszczynki.
Na podwyższenie wału Wisły oraz
budowę 1200 metrów lewego
wału Pszczynki (od ujścia Gostyni
do nasypu kolejowego) na co jest
W pierwszej kolejności ma być wykonana część wału Pszczynki w Jedlinie.
już gotowy projekt, przetarg rozpi-
sany zostanie w II półroczu br.
1200 metrów na Gostyni
Kolejna inwestycja, które chro-
niłaby gminę przed powodzią to
podwyższenie wałów Gostyni (po
obu stronach rzeki) — na odcinku
ok. 1200 metrów od byłego zbior-
nika wód słonych w Jedlinie do
mostu na drodze wojewódzkiej
931, czyli na granicy Bierunia i
Bojszów. Na to zadanie jest rów-
nież gotowy projekt. Tak jak i na
podwyższenie wałów na dalszym
biegu Gostyni w kierunku Tychów
(odcinek ok. 6 km). Niestety w piś-
mie Wód Polskich czytamy, że na
realizację trzeba będzie poczekać
do czasu „posiadania odpowied-
nich środków finansowych” przez
to przedsiębiorstwo.
Na Pszczynkę
brak terminów
Najgorzej, jeśli chodzi o bez-
pieczeństwo powodziowe, sy-
tuacja wygląda w przypadku
dalszego biegu Pszczynki w
Międzyrzeczu (czyli na około
półtorakilometrowym odcinku
od ul. Międzyrzeckiej do ul. Gi-
lowickiej). Tu nie ma nawet pro-
jektu, a Wody Polskie informują,
że „opracowanie dokumentacji
nie zostało ukończone i aktu-
alnie prowadzona jest analiza
dalszego postępowania doty-
Tańsza energia dla seniorów
N; razie odbywają się nego-
cjacje i trudno mówić o kon-
kretach, ale jeszcze w tym roku
chcemy wprowadzić program
„Energia dla Seniora”. Polegałby
na tym, że wszyscy mieszkańcy
Górnośląsko-Zagłębiowskiej Me-
tropolii (czyli również Bojszów)
powyżej 65 lat mogliby mniej pła-
cić za energię — informuje nas wójt
Henryk Utrata, który uczestniczy
w spotkaniach tego zgromadzenia
gmin.
- Rabat za zakup energii elek-
trycznej i gazu mógłby być kil-
kuprocentowy, co przy coraz
wyższych cenach energii i tak
byłoby dużym osiągnięciem. Jest
to kolejna inicjatywa Metropolii
po bezpłatnych biletach na prze-
jazdy autobusowe i tramwajowe
dla dzieci i młodzieży do 16 roku
życia — dodaje wójt.
Obecnie mamy do czynienia
z taką sytuacją, że energia elek-
tryczna i gaz są oferowane przez
wielu sprzedawców po różnych
cenach oraz na różnych, często
nieporównywalnych warunkach.
Zasady sprzedaży i dostawy są
bardzo skomplikowane i niezrozu-
miałe przez większość odbiorców.
Seniorzy są szczególnie narażeni
na nieuczciwe praktyki różnych
sprzedawców, które zamiast ob-
niżenia ceny skutkują jej podwyż-
szeniem. Ponadto osoby starsze są
w pierwszej kolejności narażone
na ubóstwo energetyczne.
Dlatego _ Górnośląsko-Zagłę-
biowska Metropolia dokona wy-
boru takich sprzedawców ener-
gii, którzy zaoferują korzystne,
uczciwe i bezpieczne warunki
sprzedaży energii elektrycznej i
gazu oraz dodatkowe udogodnie-
nia. Oczywiście umowę z tańszym
dostawcą energii każdy z zaintere-
sowanych seniorów będzie podpi-
sywał indywidualnie.
Również gminy należące do
Metropolii chcą wspólnie kupo-
wać energię dla swoich potrzeb -
czyli na oświetlenie ulic, budyn-
ków komunalnych oraz dla firm
należących do samorządu. Takie
hurtowe zakupy przyniosłyby
oszczędności w budżetach gmin.
A pozyskane w ten sposób pie-
niądze można by przeznaczyć na
inne potrzeby mieszkańców. Ko-
rzyść byłaby zatem podwójna.
Historię Metropolii można
liczyć dopiero w miesiącach, a
już udało się rozwiązać kilka do-
tąd nierozwiązywalnych prob-
lemów — jak wspólny bilet na
komunikację autobusową, czy
bezpłatne przejazdy dla dzieci.
Ponadto gminy otrzymały Śred-
nio po 2 mln zł ze wspólnego
budżetu. Nic dziwnego zatem,
że chęć przystąpienia do Me-
tropolii zgłasza kilka kolejnych
gmin. zz
cząca projektowania oraz reali-
zacji przedmiotowego zadania.”
Oznacza to, że nie wiadomo, czy
projekt w ogóle powstanie, nie
wspominając nawet o możliwym
terminie budowy wałów.
Na pocieszenie dyrektor
przedsiębiorstwa Wody Polskie
(Zarząd Zlewni w Katowicach)
zapewnia, że „jest świadomy
zagrożenia powodziowego ja-
kie występuje na terenie gminy
Bojszowy i będzie czynił stara-
nia celem jego minimalizacji.”
Ponadto dodaje, że „realizacja
wszystkich opracowanych do-
kumentacji projektowych jest
niezwykle kosztownym przed-
sięwzięciem, dlatego też jest ona
znacznie rozciągnięta w czasie.”
I zapewnia: „W momencie dys-
ponowania odpowiednimi środ-
sukcesywnie podejmo-
wane będą dalsze prace celem
osiągnięcia optymalnego stopnia
zabezpieczenia
kami
przeciwpowo-
dziowego gminy Bojszowy.”
Deklaracje podobnej treści
słyszymy już od dziesiątków lat
i w tej kwestii niewiele się zmie-
nia, bez względu na to, kto de-
cyduje o wydawaniu pieniędzy
na bezpieczeństwo przeciwpo-
wodziowe w gminie Bojszowy
w zakresie budowy wałów na
rzekach. zz
Na 70. urodzinach...
Dokończenie ze str. 1.
legacja z tak małej parafii. Ze
swojej strony zaprosił nasze
panie w sierpniu do Piekar, na
pielgrzymkę kobiet. Odpowie-
działy, że wybiorą się na nią z
ochotą.
- Zainicjowałem ten wyjazd —
dodaje ks. proboszcz — ponieważ
uznałem, że stosowne będzie
przy okrąglej rocznicy urodzin
podkreślić fakt, że posługa ks.
Arcybiskupa przyczynia się do
rozwoju rodziny, parafii i rów-
nocześnie archidiecezji.
W uroczystościach wziął rów-
nież udział wójt H. Utrata. — Przy
okazji składania życzeń miałem
okazję odbyć dłuższą rozmowę z
ks. Arcybiskupem — opowiedział
nam wójt. - Podziękowałem mu
za dobre słowa, wspieranie samo-
rządowców i troskę o samorząd.
Zwróciłem uwagę, że przy każdej
okazji podkreśla jak ważna jest na-
sza praca, która jest budowaniem
od podstaw. Szczególnie za to
wyraziłem mu moją wdzięczność.
Ks. Arcybiskup powiedział, że za-
wsze robi to „z głębi serca”. zz
KWIACIARNIA U GOLUSA
- KWIATY, BUKIETY, WIEŃCE, STROIKI
- UPOMINKI, ŚWIECZKI, KARTKI OKOLICZNOŚCIOWE
- ZABAWKI, ART.SZKOLNE I BIUROWE
- BIŻUTERIA SREBRNA I SZTUCZNA
- KOSMETYKI, CHEMIA CZYSZCZĄCA
- POŚCIEL, PRZEŚCIERADŁA
- MEBLE OGRODOWE, ZIEMIA, ODŻYWKI
- DONICZKI CERAMICZNE I PLASTIKOWE
- ZNICZE, WKŁADY WYMIENNE
- DEKORACJE I ART.SEZONOWE
Bojszowy Dolne
Ul. Jedlińska 5
czynne:
od poniedziałku do piątku 8.00 - 18.00
sobota 8.00 - 14.00
zamówienia tel. 666-372-753
w Nasza Rodnia czerwiec 2018
R Nasza Rodnia czerwiec 2018
Bojszowy Nowe i Świerczyniec
Kopalnia talentów
M; to być parafialny
pokaz talentów dzieci
i młodzież połączony z ogni-
skiem. Okazało się, że jednym
z większych talentów okazał się
proboszcz ks. Andrzej Kołek,
który prowadził kilkugodzinną
imprezę — a był to talent konfe-
ransjerski. Nie miał racji Antoni
Wilczek, który powiedział na
zakończenie, że proboszcz na-
daje się do telewizji. W telewi-
zji, tak jak i na wielu lokalnych
zobaczyć
suto opłacanych prowadzących,
imprezach można
którzy są żałośni ze względu na
to, co i jak mówią.
Ks. A. Kołek nie tylko zgrab-
nie zapowiadał wykonawców,
ale i żartował, opowiadał aneg-
doty, włączał się do zabawy,
rozmawiał z młodymi wyko-
nawcami, dowcipnie, ale z kul-
turą komentował ich wypowie-
dzi. Dobrze ich znał, dlatego
nie potrzebował kartki. Całość
robiła wrażenie świetnie wyre-
żyserowanego widowiska po-
przedzonego wieloma próbami,
choć nie odbyła się ani jedna.
- Ponieważ dzisiaj jest Zesłanie
Ducha Świętego, więc wszystko
płynie spontanicznie — wyjaśnił
Bojszowy
na początku proboszcz, rozpo-
czynając imprezę, która wpisała
się w cykl Metropolitalnego
Święta Rodziny.
Jako pierwszy na keyboar-
dzie zagrał Bartek. Jego występ
proboszcz skomentował: - Pan
Ścierski (organista) widząc to,
chodzi i zgrzyta zębami. A przy
okazji opowiedział, jak prof.
Julian Gembalski (wirtuoz gry
na organach, były rektor Aka-
demii Muzycznej) przyjechał
do parafii i chciał się spotkać
z organistą. Krzysztof Ścierski
odpowiedział mu, że nie jest or-
ganistą tylko grajkiem. „Pierw-
szy raz spotkałem się z taką
skromnością” — skomentował te
słowa profesor.
Po Bartku na scenie poja-
wiły się zuchy z zastępu Iskie-
reczki i harcerze z V drużyny
harcerskiej „Tańczące płomie-
nie” działającej przy szkole w
Świerczyńcu. Tego dnia wcho-
dzili kilkakrotnie na scenę, sta-
rając się wciągnąć publiczność
do wspólnej zabawy.
Jak wygląda dzień harcerza,
opowiedział Mateusz, czytając
zabawny list z obozu harcer-
skiego. Następnie kolejny Ma-
teusz, tym razem akordeonista
(a kiedyś marzył, żeby grać na
saksofonie), został przedsta-
wiony jako następca Marcina
Wyrostka. Dwóch czołowych
ministrantów (tak ich zaprezen-
towano), czyli Gabryś i Kry-
stian odegrali kabaretowy skecz
na temat drzwi. Proboszcz za-
żartował przy okazji, że służba
liturgiczna nazywana jest w
jednej z aplikacji „Kołeczkami
Andrzeja” - wykazując, że ma
dystans do siebie.
Kolejnym akordeonistą był
Marcin z ul. Zacisze, o którym
dowiedzieliśmy się, że choć
niedawno się tu przeprowa-
dził, to już zdążył zadomowić
się w parafialnych Chórze
„Gloria”.
Martyna, którą wszystko in-
teresuje i osiąga Świetne wyniki
ze wszystkich przedmiotów
(pisaliśmy o jej sukcesach w
poprzednim wydaniu „Naszej
Rodni”) opowiedziała histo-
rię Bojszów Nowych i Świer-
czyńca, które połączył kościół.
Na skrzypcach zagrał Gabriel,
który ma szereg talentów, a na
pytanie czego nie robi, odpo-
wiedział, że nie tańczy. Po jego
koncercie na scenę wkroczyli
przedszkolacy, zabawnie insce-
nizując wiersz Juliana Tuwima
o rzepce.
Kolejnym historycznym mo-
tywem festynu była opowieść
po śląsku czyli „Legynda o Kli-
moncie i Walencinku” autorstwa
Alojzego Lyski, którą przekazał
Michał.
Po śląsku była też przeróbka
kolejnego wiersza J. Tuwima o
panu Hilarym, co zgubił oku-
lary, który przedstawiła Mal-
wina. Zapytana przez księdza
czy czuje się gwiazdą, odpo-
wiedziała bez wahania, że tak.
A dopytywana o tremę, stwier-
dzała, że po prostu powiedziała
wiersz i przestała się bać.
Dokończenie na str. 11.
Dzień Rodzinny
olejny już raz na bojszow-
kiej Zandgrubie odbył się
Dzień Rodzinny, który zgroma-
dził tłumy dzieci wraz z ich ro-
dzicami. Moc atrakcji i wspania-
ła pogoda sprawiły, że impreza
udała się wyśmienicie.
Ostatnia sobota maja była
wprost wymarzonym dniem na
zorganizowanie imprezy plene-
rowej dla najmłodszych miesz-
kańców naszej gminy. Najwięk-
szym zainteresowaniem wśród
nich cieszył się pokaźnych roz-
miarów dmuchany zamek, przed
którym przez wiele godzin stała
długa kolejka. Jednocześnie pra-
cownicy bojszowskiego GOPS-
u, który był organizatorem tej
imprezy, prowadzili różnego ro-
dzaju gry i zabawy, takie jak rzut
do celu czy tańce grupowe. Chęt-
nych do wzięcia w nich udziału
nie zabrakło. Przy specjalnym
stoisku można było podziwiać
prace plastyczne podopiecznych
naszych gminnych świetlic Śro-
dowiskowych, a każde dziecko
mogło zrobić z papieru kwiatek
dla swojej mamy, które tego dnia
obchodziły swoje święto.
- Najlepsze w tej imprezie jest
to, że można się tutaj spotkać z
mnóstwem znajomych — mówi
Julia Panek z Bojszów. — Każdy
znajdzie jakieś zajęcie dla siebie.
Można pograć w piłkę albo po-
skakać na dmuchanym zamku.
Przy okazji chciałabym jeszcze
pozdrowić moją mamę i życzyć
jej wszystkiego najlepszego w
Dniu Matki — komentuje Julia.
Mam na tej imprezie nie zabra-
kło - zjawiły się tłumnie wraz ze
swymi dziećmi, które zamiast
„siedzieć na telefonie” biegały
od zabawy do zabawy z uśmie-
chem na twarzy.
- Podoba mi się atmosfera
tej imprezy, że nie jest cicho,
tylko gra muzyka i że można
potańczyć, i pośpiewać — mówi
Michalina Cholewa z Między-
rzecza. — Brat gra w zespole
muzycznym i przyjechałam po-
słuchać, jak mu idzie. Razem z
kilkoma znajomymi pomagamy
też najmłodszym przy zabawie
z bańkami mydlanymi — dodaje
dziewczyna.
Ciekawym
tego popołudnia był występ
młodzieżowego zespołu mu-
urozmaiceniem
zycznego RockCats, którego
członkowie zagrali kilka utwo-
rów. Warto dodać, że w ostatnich
dniach zajęli oni pierwsze miej-
sce w wojewódzkim festiwalu
muzyki i tańca w Lędzinach i nie
powinno to dziwić, bo na scenie,
pomimo młodego wieku, radzą
sobie znakomicie. — Gramy już
od jakichś sześciu lat i idzie nam
to coraz lepiej — mówi Agata
Szpila, lider zespołu. — Czasami
problemy sprawia nam interpre-
tacja utworów, ale jakoś sobie
radzimy. Choć w ciągu roku na
scenie występujemy tylko 5-6
razy, to co tydzień staramy się
robić próby, żeby nie wypaść z
formy — komentuje działalność
zespołu młoda wokalistka.
Przemysław Żołneczko
Bojszowy
Strażacy dzieciom
Op w Bojszowach za-
prosili dzieci na festyn w
niedzielę 3 czerwca. I mimo
pogody
terminu nie zmienili — co wy-
zapowiedzi fatalnej
szło na dobre, bo ostatecznie
było słonecznie i ciepło.
Przy strażnicy były orga-
nizowane gry i zabawy dla
dzieci — malowanie twarzy,
konkursy, tańce. Częstowano
darmowa watą cukrową, lo-
dami, słodyczami i napojami
(sponsor Delikatesy Centrum).
Dużym powodzeniem cieszyły
się przejażdżki wozami straża-
ckimi — na sygnale i z migają-
cymi światłami.
Strażacy pokazali też pokaz
sprzętu do ratownictwa tech-
nicznego — nożycami rozcięto
osobową skodę (podarowaną
przez Michała Ścierskiego)
skąd wydobyto uwięzionego
w wyniku wypadku kierowcę.
Przy okazji strażacy pochwa-
lili się nowym urządzeniem:
poduszkami pneumatycznymi,
które potrafią podnieść na wy-
sokość 64 cm konstrukcje wa-
żące 18131 ton. Mogą być one
również wykorzystywane w
czasie katastrof budowlanych.
- Bodaj po raz szósty or-
ganizujemy Dzień Dziecka
— powiedział nam Kazimierz
Lysko, prezes bojszowskich
strażaków. — Poza sponsorami,
z których głównym jest Urząd
Gminy, resztę atrakcji przy-
gotowaliśmy we własnym za-
kresie. W organizacji imprezy
uczestniczy 24 strażaków.
Nasza młodzież poprzebierała
się w oryginalne stroje, które
pożyczyliśmy od Karoliny Ko-
tas i zajmuje się zabawianiem
dzieci. Przez organizację ta-
kich imprez chcemy również
do naszej straży przyciągnąć
młodych ludzi - dodaje prezes.
I to się udaje, o czym świadczy
fakt, że na zawodach straża-
ckich OSP Bojszowy wystawia
drużyny we wszystkich katego-
riach wiekowych. zz
Ukraińcy w Bojszowach
I Ń J ielu mieszkańców naszej
gminy codziennie styka
się z Ukraińcami, którzy pracują
w okolicznych zakładach, a czę-
sto także mieszkają po sąsiedz-
ku. Spotkać można ich w skle-
pie, czy na spacerze.
Ukraińcy w Polsce
Trudno oszacować ilu Ukra-
ińców przebywa obecnie w Pol-
sce, jednak najprawdopodobniej
jest ich około miliona. Wpływ
na brak konkretnych danych ma
ciągła rotacja obywateli Ukrainy
— jednym kończy się prawo do
pobytu i muszą wracać do siebie,
a w tym czasie inni przyjeżdżają
i tak wkoło.
Choć w początkach ich maso-
wej migracji polskie społeczeń-
stwo dość negatywnie podcho-
dziło do naszych wschodnich
sąsiadów, to obecnie sytuacja ta
zmienia się i coraz mniej osób
postrzega ich w sposób stereoty-
powy. Oczywiście zdarzają się
wśród nich różne negatywne za-
chowania, na przykład prowadze-
nie samochodów pod wpływem
alkoholu, ale nie jest ich aż tak
wiele. Pamiętajmy, że kiedy Po-
lacy swego czasu masowo wyjeż-
dżali na Zachód również byli tam
negatywnie postrzegani z powodu
wątpliwej opinii, jaką swoim ka-
rygodnym zachowaniem wyrobił
im niewielki odsetek rodaków.
Kradli nieliczni, a opinia złodziei
przykleiła się do wszystkich.
Mieszkają w Bojszowach
Niestety ani Urząd Gminy, ani
Powiatowy Urząd Pracy w Ty-
chach nie mają informacji, ilu
WZ
Oleksandr Pyhar jest jednym z ok. trzydziestu Ukraińców
mieszkających w gminie bojszowskiej.
Ukraińców mieszka w Bojszo-
wach. Według moich wyliczeń
jest ich niecała trzydziestka, a pra-
cują głównie na obu firmach braci
Chroboków. Być może w czasie
wakacji zjawi się ich więcej do
pracy sezonowej.
Co robią poza pracą? Dużo
czasu zajmują im zwykłe, co-
dzienne czynności takie jak goto-
wanie, pranie ubrań, czy sprząta-
nie lokali, które wynajmują. Jeśli
wszystko mają już przygotowane,
pozostały czas mogą poświęcić
na rozrywkę, na przykład granie
na gitarze.
Jak do tej pory nie słyszałem,
żeby ktoś miał z nimi jakieś za-
targi. Jeden z przedsiębiorców, z
którym rozmawiałem, o Ukraiń-
cach ma bardzo dobre zdanie. Nie-
którzy mieszkańcy gminy traktują
ich lekceważąco, a nawet bezpod-
stawnie wzywają na nich policję.
Siedem konkurencji
czniowie klas drugich i
Ue: szkół podstawo-
wych naszej gminy rozegrali 9
maja turniej wiedzy pożarniczej
i ekologicznej. Do rywalizacji
w świerczynieckiej podstawów-
ce przystąpiło 53 dzieci przy-
gotowanych przez opiekunów:
Katarzynę Ścierską, Bogusławę
Golus, Ewę Smolarczyk, Mar-
tę Kuźnik, Monikę Szojdę, Ag-
nieszkę Markiel, Beatę Bednorz
i Ewę Machurę-Olak.
Wymyśliły one 7 konkurencji
i zadań dla finalistów, którzy
musieli odpowiedzieć na pytania
z zakresu wiedzy pożarniczej,
umiejętności udzielania pierw-
szej pomocy przedmedycznej
(pozycja boczna), znać szcze-
góły umundurowania bojowego
strażaka, znaleźć odpowiedź
na rebusy, wykazać się umie-
jętnością operowania prądem
wodnym i prądownicą, wypeł-
nić krzyżówkę o tematyce stra-
żackiej oraz wykazać się spraw-
nością w pokonywaniu ścieżki
zdrowia z przeszkodami.
Rywalizację na umiejętności
i wiedzę pożarniczą otworzyła
Gabriela Kucharczyk, dyrek-
totka szkoły w Świerczyńcu.
Imprezę wspomógł zespół z
KM PSP w Tychach pod do-
wództwem aspiranta Roberta
Gawlika, sześcioosobowym za-
stępem strażaków z OSP Świer-
Jak się im tutaj żyje
Jak im się u nas wiedzie, jakie
mają plany, a jakie problemy?
Część odmówiła wypowiedzi dla
prasy, ale trzech z nich znalazło na
to czas i chęci.
Oleksandr Pyhar (ur. 1971): -
Do Polski przyjechałem z Niko-
łajewa na południu Ukrainy. Po-
czątkowo pracowałem w firmie
budowlanej, ale kiedy skończy-
ła się tam praca ostatecznie wy-
lądowałem w Bojszowach, gdzie
udało mi się znaleźć zatrudnienie
w firmie Chrobok. Tutejsza oko-
lica jest bardzo ładna, a przede
wszystkim cicha i spokojna, choć
brakuje mi supermarketów.
Na całe szczęście w pracy
wszyscy traktują nas Ukraińców
w porządku i jak do tej pory ani
razu nie spotkałem się z jakimiś
wyzwiskami. Wiem, że nas i Pola-
ków może dzielić trudna historia,
czyniec dowodził druh Damian
Klimek. Wójta gminy repre-
zentowali Maciej Raj i Roman
Horst.
Po turniejowych potyczkach
dzieci zostały poczęstowane cia-
stem i porcją kiełbaski z grilla.
Każdy z uczestników odebrał
pamiątkowy medal. Dzieciaki
z zainteresowaniem zapoznały
się z wyposażeniem wozów
bojowych, zarówno strażaków
zawodowych, jak i ochotników,
mogły także poczuć się uczest-
nikami wyjazdu do prawdziwej
akcji przymiarką w przedziale
bojowym, czyli tam, gdzie
przebywają strażacy, spieszący
na ratunek. ah
ale staram się nie zwracać na to
uwagi, bo też nikt mnie nie prze-
śladuje z powodu mojej narodo-
wości. Z językiem nie mam więk-
szych problemów, choć pół roku
zajęło mi nauczenie się polskiego
tak, aby móc się bez większych
problemów dogadać z Polakami.
Na Ukrainie zostawiłem żonę,
dwójkę dzieci i wnuczkę, no i
teraz staram się im posyłać pie-
niądze, bo żyje się tam ciężko. W
Nikołajewie pracowałem na wóz-
kach widłowych, ale płaca była
niewielka i dlatego musiałem
przyjechać tutaj. Powiedzmy, że
Średnia pensja wynosi tam około
5 000 hrywien, a przykładowo
przeciętny telewizor można kupić
za 25 000. Tutaj w Polsce jest zu-
pełnie inaczej, a zauważyłem, że
są Polacy, którzy nie doceniają
dobrobytu, w jakim żyją.
Oleksandr Olefir (ur. 1975):
- Pochodzę z wioski leżącej nie-
opodal Mirgorodu w centrum
Ukrainy, w obwodzie połtawskim.
Do Polski przyjechałem w grud-
niu 2016 roku. Początkowo pra-
cowałem w firmie budowlanej,
później pomagałem przy wierce-
niu studni, aż wreszcie udało mi
się znaleźć zatrudnienie w PPI
Chrobok. Tutaj robota jest bar-
dziej opłacalna, bo pracuje się
cały rok, a przy tych wcześniej-
szych zimą nie było co robić.
Jeśli chodzi o bariery językowe,
to prawie od samego początku
pracy w Polsce nie mam więk-
szych problemów z dogadaniem
się. Duże kłopoty sprawia mi je-
dynie wymawianie „sz” i cz”, ale
to są drobnostki. O wiele większe
problemy miałem, kiedy podczas
zimowej przerwy pojechałem na
krótko pracować na Węgry, bo
tam język jest całkiem inny niż
ukraiński czy polski.
Jak tylko to możliwe staram
się pomagać mojej żonie i dwóm
córkom, które zostały na Ukrai-
nie. Na całe szczęście pamiętają
o mnie i co 1l,5-2 miesiące na
zmianę odwiedzają mnie. Ja z ko-
lei jeżdżę do Mirgorodu zawsze,
kiedy mam urlop. Ostatnio nawet
udało mi się tam być na sylwe-
strze. Podróż nie jest droga, choć
jazda pociągiem z Kijowa do Ka-
towic trwa około 12 godzin.
Moja żona pracuje w przed-
szkolu i bardzo kocha swój zawód.
Od czasu do czasu kiedy miały
się odbyć jakieś uroczystości, na
przykład z okazji dnia babci czy
dziadka, pomagałem przy ich
organizowaniu, robiłem zdjęcia,
a także kręciłem i montowałem
filmy. Tutaj w Polsce niestety nie
mam już takiej możliwości.
Jewgienij Rybachek (ur. 1990):
- Do Polski przyjechałem już drugi
raz, bo wcześniej pracowałem w
Poznaniu. Potem wróciłem na
Ukrainę, żeby po jakimś czasie
znów tutaj przyjechać i ostatecz-
nie znaleźć zatrudnienie przy fir-
mie ZRI. W Nikołajewie, z którego
pochodzę, pracowałem jako tele-
monter, ale tutaj można więcej za-
robić, a część towarów jest o wiele
tańsza - na przykład mięso.
Na Ukrainie zostawiłem żonę
z dwuletnią córką i dlatego co
miesiąc wysyłam im część zaro-
bionych pieniędzy, no a jeśli tylko
mam więcej wolnego czasu, to
jadę się z nimi zobaczyć. Ostatni
raz udało mi się wyjechać na ma-
jówkę. W przyszłości chciałbym
zrobić prawo jazdy, kupić samo-
chód i ściągnąć na jakiś miesiąc
żonę, żeby zobaczyła, jak się tutaj
żyje, no i ewentualnie zdecydo-
wała, czy chce zostać czy nie.
Jeśli chodzi o naukę języka,
to polskiego nauczyłem się w
miarę szybko już w Poznaniu,
ale kiedy przyszło mi pracować
na Śląsku, wielu słów znowu
musiałem się uczyć od początku
[śmiech]. W pracy zdarzały się
sytuacje, że ktoś zwracał Ukra-
ińcom uwagę na to, że jak już
tutaj pracujemy, to powinniśmy
mówić po polsku, ale oprócz
tego nie przypominam sobie,
żeby dochodziło do jakichś spięć
pomiędzy nami a Polakami. Po-
wiem więcej, nawet udało mi się
zaprzyjaźnić z kilkoma miejsco-
wymi osobami.
Przemysław Żołneczko
WODA
Z własnego ujęcia dla domu i do ogrodu.
Studnie wiercone, wpłukiwane, abisynki
Tel. 887-310-550, 668-345-551
szybko-tanio-solidnie
Usługi brukarskie — Tel: 535 969 967
u1 Nasza Rodnia czerwiec 2018
O Nasza Rodnia czerwiec 2018
Dzień Przyjaciela
AŹNIEJ*
DĘ" Przyjaciela świętowano
w szkole w Międzyrzeczu
16 maja. Impreza rozpoczęła się
„Razem raź-
niej”. Scenki przedstawione przez
od inscenizacji pt.
uczniów klasy piątej oraz tytułowa
piosenka „Razem raźniej” niosły
ważne przesłanie: razem jesteśmy
silniejsi, łatwiej nam pokonywać
różne problemy i możemy na sie-
bie liczyć. Po inscenizacji ucznio-
wie klas I — IV wzięli udział w za-
jęciach plastycznych pt. „Zabawa
z przyjacielem”. Dzieci ukazały na
swoich rysunkach różne przykłady
zabawy z kolegami. Byli bardzo
zaangażowani oraz wykazali się
RAZE
niezwykłą pomysłowością. Prace
można było podziwiać na koryta-
rzu szkolnym, gdzie zaprezento-
wano wszystkie rysunki uczniów.
W tym czasie gdy najmłodsi
rysowali zabawę z przyjacielem,
starsi wzięli udział w grze tereno-
wej pt. „Bieg przyjaźni”
na niepogodę gra nie odbyła się
jak planowano na boisku, tylko w
szkole. Na korytarzach, w klasach,
różnych zakamarkach ustawiono 6
. Z uwagi
stanowisk z zadaniami. Uczniowie
z klasy piątej, szóstej i siódmej zo-
stali podzieleni na 6 grup. Każda
grupa rozwiązywała zadania, po-
ruszając się według kodu od sta-
(OD[GODZ)
W PROGRAMIE:
DMUCHANCE
z Sk. =
Rada Rodziców Szkoły Podstawowej
im. Józefa Kassolika w Międzyrzeczu
oraz Wójt Gminy Bojszowy
Ż * zapraszają na:
£* PIKNIK
e
[DNIAYLGJCZERWCAJBRI
[16700[DO|GODZĄ20:00)
INA(BOISKUJKUUBUJSPORTOWEGO)POLONIA
|W/MIĘDZYRZECZUJ
ANIMACJE ZABAWY DLA DZIECI,
MECZĘIŁ KIUNOŻŹNEJO 16.30
Sło ODKIJĘOCZĘSTUNEK:
JWIELKIE OGNISKO) ©JI9:00;
nowiska do stanowiska. Ucznio-
wie musieli między innymi roz-
wiązać rebus i krzyżówkę, której
hasłem było słowo „tolerancja”,
dokończyć przysłowia o przy-
jaźni, rozszyfrować zdania zapi-
sane alfabetem Morse'a, wymie-
nić akcje charytatywne, w których
uczestniczyli czy rozwiązać mini
test o zdrowym stylu życia. W tej
zabawie liczyły się przede wszyst-
kim aktywność, kreatywność i
umiejętność współdziałania.
Kiedy wyjrzało słońce na
boisku rozegrano zawody spor-
towe. Uczniowie klas I - IV
bawili się podczas wyścigów
drużyn, zaś starsi grali w ko-
szykówkę. Obowiązywały za-
sady fair play. Na zakończenie
uczniowie, nauczyciele i wy-
chowawcy utworzyli duże koło
i uściskiem dłoni przekazali
sobie iskierkę przyjaźni. To był
bardzo piękny, wzruszający i
udany dzień. bg, azk
Większość dla Bojszów
WZ... nagród w powia-
towym konkursie Pieśni
Patriotycznej i Żołnierskiej zgar-
nęli wykonawcy z Bojszów. Ze-
spół „Trzej przyjaciele z boiska”
w składzie Michał i Mateusz Koź-
białowie oraz Mikołaj Radwań-
ski zdobył główną nagrodę czyli
Grand Prix Burmistrza Bierunia.
Natomiast w kategorii gimnazja-
listów wszystkie trzy miejsca na
podium zajęli uczniowie z boj-
szowskiej szkoły. Do konkursu,
który odbył się 18 maja w Bieru-
niu, zgłosiło się 30 wykonawców
— od solistów do kilkudziesięcioo-
sobowych chórów.
Klasą dla siebie byli „Trzej
przyjaciele z boiska”, którzy za-
śpiewali pieśń „Morze, nasze
morze” uznawaną za hymn pol-
skiej marynarki wojennej. Młodzi
wykonawcy (razem liczyli sobie
24 lata) wystąpili w marynarskich
mundurkach i marszowym kro-
kiem wkroczyli na scenę. Towa-
rzyszył im kwartet (dwoje skrzy-
piec, wiolonczela i fortepian), w
którym zagrali rodzice.
— Staraliśmy się dobrać
pieśń odpowiednią do wieku
wykonawców (zaczyna się od
słów „Chociaż każdy z nas jest
młody...) — relacjonował nam
Robert Koźbiał. - Pieśń zaaran-
żowałem na cztery instrumenty.
Zadbaliśmy również o odpo-
wiednią choreografię — chłopcy
równo maszerowali (pieśń jest
wykonywana w rytmie marsza),
salutowali i potrafili zachować
się na scenie. Sądzę, że dużą
rolę odegrało też doświadcze-
nie, bo mimo młodego wieku są
już obyci ze sceną — dodaje oj-
ciec. Szkoda że tylko nieliczni
widzowie mogli zobaczyć ten
występ.
Gimnazjaliści z Bojszów
okazali się bezkonkurencyjni
w swojej kategorii wiekowej.
Pierwsze miejsce zajął zespół
„Cantabille”, druga była Marta
Wleklińska, a trzecia Angelika
Weszka.
Wykonawców oceniało jury w
składzie: Celestyna Czarnynoga
(przewodnicząca) oraz Marian
Koziak i Dawid Patalong. Kon-
kurs zorganizował Bieruński
Ośrodek Kultury dla uczczenia
100-rocznicy odzyskania przez
Polskę niepodległości. Miał na
celu popularyzację piosenki żoł-
nierskiej i patriotycznej wśród
dzieci i młodzieży oraz kształ-
towanie patriotycznych postaw
poprzez upowszechnianie pio-
senek i pieśni związanych z
dziejami narodu polskiego, a
także prezentację umiejętności
młodych artystów. zz
siE. m
GE irzyik
ak Mb
=
W finale Wielkiej Ligi
andra Błotko, Amelia Ko-
walczyk (kl. V) i Karolina
Rozmus (kl. VII) ze szkoły w
Międzyrzeczu wzięły udział w
finale Wojewódzkiego Konkur-
su „Wielka Liga Czytelników”,
który odbył się 24 maja w sie-
dzibie Regionalnego Ośrod-
ka Doskonalenia Nauczycieli
WOM w Katowicach.
Uczennice reprezentujące
powiat bieruńsko-lędziński w
kategorii klas IV-VII zmierzyły
się z setką trudnych zadań w te-
ście finałowym. Wszystkie do-
tyczyły książki Andrzeja Ma-
leszki „Magiczne drzewo: Ol-
brzym”. Niesamowitym emo-
cjom związanym z rywaliza-
cją z najlepszymi drużynami
w województwie towarzyszyła
twórcza współpraca uczennic
w zespole.
Ogłoszenie wyników nastą-
pi 9 czerwca podczas zabawy
rodzinnej zorganizowanej na
Wydziale Teologicznym Uni-
wersytetu Śląskiego w Katowi-
cach. azk
Wysrali gimnazjaliści
„Życie jest jak pudełko czekola-
dek — nigdy nie wiadomo, na co się
trafi” — ten cytat z filmu „Forrest
Gump” towarzyszył powiatowemu
konkursowi, w którym wygrali
gimnazjaliści z Bojszów.
Wzięły w nim udział cztery dru-
żyny: dwie z Bierunia, z Imielina i
zespół gospodarzy z Bojszów. Była
to trzecia edycja Powiatowego
Konkursu Czytelniczego „Tam,
gdzie spadają anioły”. Ostatecz-
nie, po bardzo wyrównanej walce,
zwyciężyły drugoklasistki Paulina
Gopek i Angelika Weszka.
Organizatorzy podkreślają, że
wszystkie dziewczyny — bo dru-
żyny składały się właśnie z nich
— były świetnie przygotowane,
zorientowane w tematyce konkur-
sowych filmów i książek.
- Podczas tego konkursu rów-
nie ważne jak propagowanie czy-
telnictwa, jest kształtowanie idei
akceptacji, tolerancji oraz empatii
w stosunku do osób niepełno-
sprawnych — mówi Marta Panek,
jedna z pomysłodawczyń. Dlatego
w tym roku bohaterami książek i
filmów, które należało przeczytać
i zobaczyć, były np. osoby z nie-
pełnosprawnością intelektualną,
zespołem Downa, z zespołem
Aspergera czy tetraplegią (pa-
raliżem _ czterokończynowym).
- O integracji osób niepełnospraw-
nych, ich prawach mówi się co-
raz więcej, ale ciągle pojawiają
się postawy wyrażające pogardę,
niezrozumienie potrzeb, ośmie-
szające. Dlatego nieustannie mu-
simy wzbogacać swoją wiedzę na
ten temat, uczyć się wrażliwości”
— kontynuuje Marta Panek.
Nagrody w konkursie — karty
do
— ufundowało Starostwo Powia-
podarunkowe księgarni
towe. mjg
Niepokonani w 2 konkursach
Bi gimnazjaliści
okazali się niepokonani w
dwóch konkursach z nauk ści-
słych.
Trzecioklasiści: Weronika
Ewicz, Marta Wleklińska i Ma-
ciej Nych okazali się najlepsi
podczas się XI Powiatowego
Konkursu Wiedzy z Fizyki,
Chemii, Geografii i Biologii,
zorganizowanego 9 maja w
Bojszowach. Hasłem przewod-
nim tegorocznych zmagań było
światło. Uczniowie musieli wy-
konać doświadczenie z fizyki
bądź chemii oraz rozwiązać za-
dania z tych przedmiotów.
Z kolei Krystian Kasperczyk
i Jakub Tarczewski (klasa 3b)
zwyciężyli w XIV Powiatowym
Konkursie Matematyczno-In-
formatycznym „Matematyka w
zastosowaniach”, który odbył
się 24 maja w SP nr 1 Bieruniu.
- Tym razem motywem prze-
wodnim była „matematyka w
kuchni”, a zmagania zaczęły się
już wcześniej, ponieważ jedną z
konkurencji było przygotowanie
wypieku związanego tematycz-
nie z zakresem konkursu i do-
starczenie go komisji” — mówi
przygotowujący bojszowskich
uczniów Sławomir Czernecki.
Dla bojszowskiej drużyny
ciasto Pi (drożdżowe z kru-
szonką i śliwkami) zrobiła Ka-
rolina Mosz z 3b, a prezentację
przepisu opartego o rozwinięcie
dziesiętne liczby Pi przygoto-
wał Mateusz Wójcik z tej samej
klasy. - Sam konkurs główny
był niesłychanie emocjonujący,
ponieważ do ostatniego zadania
prowadził zespół z Chełmu Ślą-
skiego — opowiada matematyk.
— Nasza ekipa poradziła sobie
jednak doskonale z grafiką w
programie Gimp i wywalczyła
dogrywkę. A w niej zadanie wy-
magające logicznego myślenia
wykonała błyskawicznie i wy-
grała rywalizację. Gratulujemy
uczniom i ich opiekunom. mjg
Nad morze... do teatru
Oza koło teatralne oraz
zespół wokalny „„Cantabi-
le” wybrali się do teatru. Nie
byłoby w tym nic dziwnego,
gdyby nie to, że był to Teatr
Muzyczny w... Gdyni.
- Grupa teatralna co roku
uczestniczy w warsztatach, a
także wyjeżdża na przedstawie-
nia, m.in. do chorzowskiego
Teatru Rozrywki — mówi współ-
prowadząca koło Marta Panek. —
Zależy nam, żeby poza doświad-
czeniem scenicznym, które sami
zdobywają, zobaczyli też, jak wy-
gląda „„prawdziwy” teatr, oglądali
wyjątkowe przedstawienia. Stąd
wspomniane warsztaty, spekta-
Gimnazjaliści z Bojszów wśród aktorów Teatru Muzy
kle, dni otwarte, oglądanie pracy
teatru „od kuchni i zaplecza”.
Skąd jednak pomysł na wyjazd
do Gdyni? - Teatr im. Danuty Ba-
duszkowej to największa scena
musicalowa w Polsce, widownia
na tysiąc osób i spektakle, które
jednocześnie mają Świetne recen-
zje i biją rekordy popularności.
„Notre Dame de Paris” to historia
dzwomnika z paryskiej katedry na
podstawie powieści Victora Hugo,
jeden z najsłynniejszych musicali
świata. Wiele teatrów w całym
kraju przez lata ubiegało się o
możliwość pokazania go po pol-
sku. Udało się to gdyńskiej scenie.
Od dwóch lat spektakl wystawiany
Na kłopoty Robobot!
Ni otworzy drzwi, a
nawet przeteleportuje spóź-
nionych uczniów do klasy - takie
umiejętności ma Robobot (robot
wymyślony przez uczniów szko-
ły podstawowej w Bojszowach).
Pomysł musiał być dobry, bo
zwyciężył w
konkursie „Klasa ze snów”.
ogólnopolskim
- Zadanie polegało na nakręce-
niu reklamy robota, który pomóg-
łby w szkole - wyjaśnia Maria,
jedna z uczennic grających w fil-
mie. Jak wyglądało przygotowa-
nie zwycięskiego filmiku? - W
czasie zajęć najpierw zbieraliśmy
pomysły na robota i wybieraliśmy
te najlepsze. Później, zgodnie z
ustaleniami, nagrywaliśmy film -
tłumaczy Milena, pełniąca funkcję
sekretarza Kółka Medialnego.
W czasie „kółkowych” zajęć
uczniowie poznają od podstaw
tajniki tworzenia filmu i realizują
swoje pomysły. Nagrodzona praca
powstała pod opieką nauczy-
cieli Jadwigi Bibrzyckiej i Jana
Pioskowika, którzy dodatkowo
otrzymali wyróżnienie w części
konkursu przeznaczonej dla pe-
dagogów. Zwycięską
można zobaczyć na facebooko-
wym. profilu szkoły oraz portalu
reklamę
You Tube. (https://-www.youtube.
com/watch?v=Errmc4F 7H68).
Konkurs „Klasa ze Snów” od-
bywał się pod honorowym patro-
natem Ministra Edukacji Narodo-
wej, Ministerstwa Cyfryzacji oraz
Ministerstwa Kultury i Dziedzi-
zał
jest przy pełnej sali, a bilety trzeba
zamawiać z półrocznym wyprze-
dzeniem — opowiada Małgorzata
Jęczmyk-Głodkowska, jedna z
organizatorek wyjazdu.
Uczestnicy byli pod wrażeniem
przedstawienia. - Podziwialiśmy
aktorów i tancerzy. Najbardziej
zachwyciły nas fantastyczne głosy
aktorów oraz występy akrobatów.
Widać było ogromne zaangażo-
wanie z ich strony — mówią Pau-
lina Gopek i Emilia Madej. Poza
tym wrażenie na gimnazjalistach
zrobiło też — co oczywiste — mo-
rze, a także... podróż pociągiem.
Wszyscy podkreślają, że marzą o
kolejnych takich wyjazdach. zz
ctwa Narodowego. W stworzenie
filmu zaangażowani byli Emilia
Hachuła, Nadia Kłyk, Daniel Ku-
peśić, Milena Radwańska, Maria
Torba, Miłosz Zawadzki, Filip
Wietrzny, Kacper Galoch i Emilia
Tomala. jp
g A
pB|=|B|=|Efr
Zielona szkoła
Od 17 do 27 maja uczniowie III
klasy międzyrzeckiej szkoły pod
opieką wychowawczyni Tamary
Żelaznej oraz Zofii Drobiczek
przebywali na zielonej szkole w
Jastrzębiej Górze. Dzieci zdo-
bywały wiedzę podczas wielu
wycieczek — zwiedzili Jastrzębią
Górę, Władysławowo, Półwysep
Helski, Gdynię i Malbork. Poznali
między innymi bogactwo Morza
Bałtyckiego, historię zamku krzy-
żackiego, zwiedzili statek „Dar
Pomorza”, akwarium w Gdyni
oraz Centrum Nauki Experyment.
Nie zapomnieli również o na-
uce z podręczników. Stęsknieni,
ale szczęśliwi wrócili do domów.
Szczegółowa relacja z wyjazdu
znajduje się na szkolnej stronie na
Facebooku. Zapraszamy do lek-
tury! tż
Nasza Rodnia czerwiec 2018
N
©0 Nasza Rodnia czerwiec 2018
sztandary nowobojszowskich strażaków
To jest, że w nowoboj-
szowskiej parafii kilka razy
do roku obchody ważnych świąt
uświetniają poczty sztandarowe.
Niewielu już parafian pamięta
jednak czasy, kiedy z mozołem
zbierano fundusze na ich zakup,
a socjalistyczni urzędnicy tego
nie ułatwiali. W tym miesiącu
jednostka OSP Bojszowy Nowe
obchodzić będzie jubileusz 85-
lecia istnienia, warto więc przy-
pomnieć historię nowobojszow-
skich sztandarów, tym bardziej,
Że tutejsi strażacy mieli ich w
swojej historii aż trzy.
W początkach parafii
Kiedy po wieloletnich stara-
niach w 1980 roku biskup Her-
bert Bednorz poświęcił nowo
wybudowaną świątynię, para-
fianie razem ze swoim probosz-
czem księdzem Gerardem Gnidą
zaczęli wyposażać kościół w
niezbędne sprzęty liturgiczne.
Kiedy udało się już pozyskać
większość z nich, budowniczy
kościoła ks. Eugeniusz Marcisz
zaproponował, żeby zebrać spe-
cjalną, barbórkową kolektę na
zakup sztandaru dla górników
— największego stanu w parafii.
W dość krótkim czasie udało się
go nabyć.
Kolejnym proporcem sta-
nowym był sztandar, którego
jedna strona poświęcona została
pracownikom ERG-u, a druga
strażakom z Bojszów Nowych i
Świerczyńca. Przed każdą uro-
czystością musieli się oni doga-
dać, kto tym razem będzie stał w
poczcie.
Nie chcieli zatwierdzić
W lutym 1982 roku ochotnicy
z OSP Bojszowy Nowe postano-
wili, że zakupią własny propo-
rzec. Na zebraniu sprawozdaw-
czym sami uzbierali 1/3 kosztów
całości. Reszta pieniędzy pocho-
dziła z kwesty przeprowadzonej
na przełomie maja i czerwca
tegoż roku - w sumie udało się
zebrać 60 300 ówczesnych zło-
Czeskie odwiedziny
|Dz= z zaprzyjaźnionej
jednostki OSP Tvarożna
odwiedziła naszą gminę między
20 a 22 kwietnia. Spośród wielu
obiektów, które zwiedzili goście
z Moraw, najbardziej spodobał
im się budynek bojszowskiego
przedszkola.
Najpierw czescy strażacy zja-
wili się w Międzyrzeczu, gdzie
czekali na nich przedstawiciele
zarządu OSP. Po kolacji i krótkiej
dyskusji na temat harmonogramu
wizyty, gospodarze oprowadzili
gości po zmodernizowanym bu-
dynku miejscowej remizy OSP.
Spore wrażenie zrobił na nich
Dzienny Dom Seniora, gdyż na
południu Moraw nie ma takich
placówek.
W kolejnym dniu rozpoczęto
zwiedzanie obiektów w Bojszo-
wach. Najpierw było to przed-
szkole, po którym oprowadzał
dyrektor Paweł Łukasik. Go-
ście byli pod wrażeniem, że tak
duży obiekt, z tak przestronnym
wnętrzem, udało się zmieścić
na dość niewielkiej przestrzeni.
Najbardziej
placówki
funkcjonowaniem
zainteresowała się
Zofie Ondraczkova, która na co
dzień pracuje w przedszkolu w
Tvarożnej.
Następnie goście udali się do
biblioteki, z której wyposażeniem
zapoznała ich dyrektorka Iza-
bela Piętka. Tu dopytywali się o
książkę „Czterej pancerni i pies”,
ale akurat ku ich zmartwieniu
tych. Ponieważ trwał wtedy
stan wojenny,
dlatego przed
rozpoczęciem zbiórki ochotnicy
musieli uzyskać na nią zgodę z
urzędu miasta w Tychach, do
których administracyjnie nale-
żały wówczas Bojszowy oraz
miejscowego komitetu PZPR, a
także milicji obywatelskiej.
W listopadzie 1982 roku
przedstawiciele OSP na czele
z prezesem Sylwestrem Miką
była wypożyczona. Potem prze-
szli do remizy OSP Bojszowy,
gdzie powitał ich prezes jednostki
Kazimierz Lysko. Tu zapoznali
się ze sprzętem, jakim dysponują
bojszowscy ochotnicy.
Po zwiedzeniu obiektów w
Bojszowach Czesi udali się do
muzeum browaru tyskiego. Po-
tem na zaproszenie ochotników
z Bojszów Nowych odwiedzili
ich remizę, gdzie prezes jednostki
Krzysztof Kotas zaprezentował
im wóz bojowy iveco, a także
podstawowy sprzęt ratowniczy.
Bogaty w atrakcje dzień zakoń-
czono wspólnym grillem.
- Wasze iveco to wielki i piękny
samochód, jednakże będąc cze-
skim patriotą i tak wybrałbym ta-
udali się do sióstr zakonnych w
Piekarach Śląskich, u których
zamówili sztandar dla swojej
jednostki.
będzie wykonać jedną stronę
proporca z motywami związku
OSP, drugą ze świętym Floria-
nem i trzecią — socjalistyczną,
Ustalono, że najlepiej
dopinaną do strony z motywem
religijnym, aby zakryć ją na czas
oficjalnych uroczystości pań-
stwowych. Zakonnice nieraz już
takie sztandary szyły.
Po odbiór gotowego sztandaru
pojechał prezes Mika w asyście
naczelnika Henryka Utraty oraz
sekretarza Franciszka Fuchsa.
Po odebraniu go od sióstr za-
konnych udali się do siedziby
zarządu wojewódzkiego OSP,
gdzie przyjął ich niejaki pułkow-
nik Rotter. Razem z nim w ga-
binecie siedziało jeszcze dwóch
urzędników, którzy szybko od-
kryli mistyfikację, po czym do-
szło do gwałtownej sprzeczki, po
której ochotnicy zostali niemal
wyrzuceni z budynku. Po krót-
kiej naradzie strażacy wrócili do
Piekar, gdzie opowiedzieli sio-
strom o zajściu, a te stwierdziły,
Że za niewielką dopłatą uszyją
czwartą stronę i w ten sposób
powstaną dwa sztandary — jeden
religijny, a drugi państwowy.
Mieli trzy - został jeden
Sztandar religijny gotowy był
już w 1983 roku, a pierwszy raz
nowobojszowscy strażacy sta-
nęli z nim na bożonarodzenio-
wej pasterce. Poczet tworzyli
wtedy: prezes Sylwester Mika,
Stanisław Saternus oraz Tomasz
trę — żartował Vlastimil Doleżal,
strażak z Tvarożnej. — Choć nasza
działalność przeciwpożarowa wy-
gląda podobnie, są jednak pewne
różnice. Wasze jednostki mają o
wiele więcej wyjazdów do akcji
i są lepiej wyposażone, jednak je-
stem pewny, że stres przeżywamy
ten sam. U nas w Tvarożnej mie-
liśmy na początku roku wypadek
samochodu osobowego z autoka-
rem. Tak się złożyło, że tym auto-
busem jechała moja córka, ale na
całe szczęście nic jej się nie stało
— opowiadał czeski ochotnik.
W trzecim dniu po porannej
mszy świętej Czesi udali się do
Mysłowic, gdzie zwiedzili Cen-
tralne Muzeum Pożarnictwa.
Wizytę zakończył obiad w kar-
Kotas.
kolei ukończono w 1984 roku.
W zarządzie wojewódzkim OSP
został już bez sprzeciwów zare-
Sztandar państwowy z
jestrowany przez decydentów.
Oficjalnie przekazano go straża-
kom 21 lipca 1985 roku podczas
uroczystości 50-lecia istnienia
jednostki. Drzewce do obu pro-
porców wykonał stolarz Roman
Balura, a okucia do państwo-
wego Ludwik Dziura.
Początkowo oba sztandary
przechowywano w budynku
poczty, który znajdował się
tam, gdzie stoi obecna remiza
w Bojszowach Nowych. Kiedy
ochotnicy właśnie w tym miej-
scu postanowili zbudować nową
strażnicę, pocztę wyburzono, a
sztandary na czas trwania inwe-
stycji przeniesiono — państwowy
trafił do domu naczelnika Utraty,
a ten ze świętym Florianem do
kościoła. Ostatecznie ten pierw-
szy po zakończeniu budowy
wrócił do remizy, a drugi — choć
nadal jest własnością strażaków
— pozostał w świątyni.
Kiedy w 1989 roku zniesiono
PRL, ochotnicy mogli już jeź-
dzić na wszystkie uroczystości ze
sztandarem swojego patrona Św.
Floriana bez obawy, że ktoś bę-
dzie miał im to za złe. Zaś już nie-
potrzebny sztandar socjalistyczny
powieszono na pamiątkę w sali
zarządu. Z łączonym propor-
cem aż do 2003 roku chodzili na
zmianę strażacy ze Świerczyńca
i pracownicy ERG-u, kiedy tym
pierwszym udało się wreszcie po-
zyskać własny sztandar.
Przemysław Żołneczko
czmie w Jankowicach, a na po-
Żegnanie goście mogli jeszcze
przyjrzeć się żubrom po prze-
ciwnej stronie drogi.
- Tego typu wymiany zagra-
niczne są bardzo pożyteczne,
ponieważ dają nam możliwość
poznania innych kultur — mówi
prezes Zarządu Gminnego OSP
Krzysztof Kotas. — Oprócz tego
dla nas strażaków ważne jest
również to, że możemy zobaczyć,
jak funkcjonują straże pożarne w
Czechach i część tamtejszych
rozwiązań spróbować przenieść
tutaj. Dlatego też jeszcze na ten
rok mamy w planach rewizytę w
Tvarożnej — podsumował nowo-
bojszowski strażak.
Przemysław Żołneczko
W starej
prasie
Świerczyniec to Tannendorf?
Katolik, nr 27 z 1891 roku donosił:
Staroda ». polska, 5
gie (4 „świerków ANIĘ ay a
dort.. Jedynym powodem tego było, jak n ki
zety że „wszyscy interesowani" (kłoż Red.) wy-
Ponce y nazwę Świerzyniee zmieni, bota
nazwa trudna do wymówienia i do napisanii ii
wady niemieckie. Dia wy-
razili aby
teresowani, to oczywiście
urzędników będzie się wierczyniec RAI
W noi Naszym dzieciom w
bardzo trudno '
słowo niemieckie też
A jednak 1
wierczyniec nie był jedyną
miejscowością, której nazwę
zniemczono w ramach akcji ger-
manizacyjnej na Górnym Śląsku.
Mało tego - zmieniono ją z błędem,
bo „tanne” to jodła, a nie świerk i
wyszła „Jodłowa wieś”. Tego typu
zabiegi stosowano powszechnie,
a gdyby spojrzeć na stare, pruskie
mapy ukazujące nasz region, znaj-
dziemy na nich już tylko nazwy
zniemczone.
Podobnie rzecz miała się r z na-
zwiskami, czym chwalono się na
łamach ówczesnej prasy. Pół biedy,
jeśli działo się to za pozwoleniem
tego do kogo należało, gorzej, jeśli
było to z przymusu. Zresztą po-
dobnie robili polscy urzędnicy po
II wojnie Światowej, zmieniając
niemieckie imiona na polskie.
Warto również zwrócić uwagę
na datę owej zmiany — rok 1891.
W państwie pruskim, do którego
Śląsk należał od połowy XVIII
wieku, od samego początku ciągle
modyfikowano prawo, które po-
woli acz systematycznie dążyło do
demokratyzacji państwa. W 1809
Cz śrta <a sie, ła,
było, jak niemieckie ga-
wg
roku wprowadzono samorządy
miejskie, w 1825 roku prowincjo-
nalny sejm śląski, a dwa lata póź-
niej sejmiki powiatowe. Wreszcie
— dopiero po kilkudziesięciu latach
—3 lipca 1891 roku wprowadzono
ustawę o samorządach wiejskich.
Korzystając z okazji pozmieniano
również nazwy niektórych miej-
SCOWOŚCI.
Ustawa ta wprowadzała bardzo
nowoczesne jak na owe czasy za-
sady samorządzenia. Mieszkańcy
gmin wybierali w powszechnych
wyborach radę gminy. Ilość gło-
sów każdego z wyborców zale-
żała od jego majątku oraz płaco-
nych podatków. Radę zatwierdzał
starosta, na którego terenie leżała
dana gmina. Ustawa ta była jak
na owe czasy tak dobra, że nawet
po powstaniach śląskich i wejściu
powiatu pszczyńskiego w granice
państwa polskiego obowiązywała
aż do wybuchu II wojny świato-
wej! Warto także dodać, że wtedy
każda z pięciu naszych miejsco-
wości stanowiła osobną gminę.
Przemysław Żołneczko
Upamiętnili powstańców
miejscowości Siedlec w
gminie Izbicko (Śląsk
opolski, pod Górą św. Anny) stoi
pomnik upamiętniający powstań-
ców z Bojszów i Bierunia. 23 maja
1921 r. zginęło tutaj 40 powstań-
ców, którzy walczyli w składzie I
Batalionu Pszczyńskiego. W rocz-
nicę tragicznej bitwy kwiaty pod
pomnikiem złożyli w imieniu
wójta Bojszów Alojzy Lysko oraz
Krystyna Wróbel, wiceprzewod-
nicząca Rady Miejskiej Bierunia,
a także Brygida Pytel, wójt gminy
Izbicko i Krzysztof Ralla, miej-
scowy historyk amator. zz
|(Coi i i kiedy ś święci się
w kościele
Świyncónóm wodóm kropi sie, coby zły duch niy mioł
przistympu do człeka - tak nos uczyli ójcowie. TOż staromy
sie z tymi naukami żyć. Jak sie słoneczko Óbraco na niebie i
toczóm sie kościelne obrzondki, jak pokoju niy dajóm matc-
zyne pouczynia - tak sie porzond uciekomy do dobrego du-
cha świyntego, aby nos chronił. Miyszko tyn duch wszyndy,
ale my se go lokujymy we wodzie, kiero mómy we chrzciel-
nicy, w ógniu, kiery sie poli we świyczkach na ołtorzu, we
złotych słowach ewangelije. Co roku we Wielko Sobota te
trzi świyntości sóm ód nowa wywyższane. Z nich biere sie ta
moc rzeczy, pośród kierych żyjymy. Wyliczymy se te rzeczy.
Woda — dwa razy do roku
jóm óżywiómy: we Wielko
Sobota i w óstatnio niedziela
Adwyntu. Ta piyrszo wypeł-
nio chrzcielnica, z tóm drugóm
przychodzymy do dóm. Starzi
nóm radzili, żeby wypić trzi
łyki tej wody dlo zdrowia du-
szy, wykropić niom dóm, óbyj-
Ści, zogroda, żeby wszelki zło
ódegnać.
przyniyść jóm do chałpy, żeby
wloć do kropelniczek, no i mieć
Dopiyro na koniec
na kolynda. Zaś ta woda z Wiel-
kij Soboty trzymało sie bez cały
rok na różne chwile. We Wiel-
kanoc kropiło sie nióm pola i
zogrody, budowało sie chałpa,
to sie flaszka tej wody wmuro-
wywało do rogu, wyjyżdżało
sie furmankóm w daleko droga,
to sie kropiło konie, wygoniało
sie krowy na wiosna — kropiło
sie, żeby wto krów niy urzek. Ta
woda we każdej krześcijańskij
rodzinie była.
Ógiyń — przynosiło sie do
dóm we Wielko Sobota, aby
uświyncoł domostwo. Siła tyj
świyntości kryła sie cały rok
w gromnicy — świycy, kiero w
kożdej izbie stoła przi óknie.
Krejda — poświyncało sie w
ta óstatnio niedziela Adwyntu,
żeby przi kolyndzie było czym
napisać na dźwiyrzach C+M+B
Melchior,
— imiona tych królów).
(Kasper, Baltazar
Ówies (ziarno) — poświynco
sie w drugi dziyń Godnich
Świónt, we św. Szczepona (26.
XII). Czymu wtynczos? Bo
to był piyrszy mynczynnik za
wiara, kierego ukamiyniowali.
Za nim ciyrpiało tysiónce in-
nych, bez tóż sie godo, że był
ón dobrym ziarnym chrześci-
jaństwa. Przinoszymy ziarno
do wiosynnego siywu, żeby
poświyncóne miało siła rOŚĆ i
dać nóm plon stokrotny.
Wino — uświynco sie w dziyń
św. Jana Ewangelisty (27.XII).
Bez Gody mómy sie tego wina
napić, żeby my mieli tela miło-
ści do bliźnich, wiela miłości do
Chrystusa mioł tyn świynty. A
po drugi, że jak pijymy świyn-
cone wino, mómy sie myślami
jednoczyć z Chrystusym, bo
przeca przi kożdej mszy św.
Ón ofiaruje za nos krew pod
postacióm wina.
Świyce — świynci sie 2 lu-
tego na pamióntka ofiarowa-
nia Syna Bożego we świóntyni
przez Matka Bożo. Prziszła tam
z zapolonóm świycóm, bez tóż
dziyń tyn nazywómy świyn-
tym Matki Bożej Gromnicznej!
Wtynczos staje sie cud w tyj
świyczce. Wierzymy, że pora-
dzi óna odganiać burze, być z
domownikami we wszystkich
chwilach życio: przi krzcie, przi
komuniji, przi ślubie... Grom-
nica zaświyco sie tyż w godzinie
śmierci. A na drugi dziyń po Pa-
niynce Gromnicznej, w dziyń Św.
Błażeja, dwoma skrziżowanymi
gromnicami ścisko sie garła,
żeby my mowy niy stracili. Bo
godo sie, że bez mowy (rzykanio
i śpiywu) niy ma wiary.
Sól i chlyb — do kościoła za-
nosi sie w dziyń św. Agaty (5.11).
Poświyncóno sól strzeże dóm
przed ógniym, a poświyncóny
chlyb jest na zgoda w rodzi-
Jedni
nie. tyż wierzóm, że
poświyncóny chlyb chroni do-
mostwo przed ógniym i piero-
nami.
Popiół — we Środa Popiel-
cowo idymy do kościoła, żeby
sie pomazać poświyncónym
popiołym i pedzieć se: Z po-
piołu, człecze, żeś powstoł i w
- popiół sie óbrócisz. Tyn popiół
rychtuje sie ze spolynio palmy z
łónskigo roku.
Palmy —somuwite zpróntków
siby, lyski, kokocyny, jałowca,
tureckij sosny, trzcionki, kotków
i bukszpanu. Poświynco sie je w
Niedziela Palmowo a w doma
sie tóm palmóm najprzód wy-
smago domowników a potym
daje sie na goj abo za krokiew.
Palma cały rok strzeże dómu,
bydła, ludzi przed niyszczyńś-
ciami. Z czyści palmiska ucino
sie ógówek, kiery we Wielko
Sobota ópolo sie we świyntym
ógniu, a potym z niego robi sie
krziżyki.
Pola i zogrody — kropi sie
świynconóm wodóm i wtyko
do nich krziżyki w drugi dziyń
Wielkanocy, żeby uroda była,
żeby grady nic niy poniszczyły,
a groźne wichury niy potargały.
Potrawiny — śŚwiynci sie
we Wielgo Sobota. Idzie sie
do kościoła z wymajyncónym
koszyczkiym, do kierego sie
wkłodo bez wynokwianio ino
proste potrawy: trocha chleba,
babówki, jajko, chrzón, sól, tro-
cha wyndzonki. Zdrowe jodło,
żeby go cały rok niy brakowało,
żeby my lekkomyślnie rozto-
majtych trucizn niy spożywali.
Wionki — to winiuszki z
piyrszego wiosynnego kwiecio,
uwite rónczkami dziołszków
i prziniesione do kościoła na
świyncyni w oktaba Bożego
Ciała czyli tydziyń po. Ino taki
wionki puszczone po wodzie we
świat mogóm prziniyść szczy-
ści. Ino taki wionek ciepie sie w
óczy chłopcóm, kierzi kajś cze-
kajom przi rzyce i zgadujóm,
kiery jest ód jego miłej.
Rzeki, lasy, jagody — kropi
w noc świyntojańsko czyli we
św. Jana Chrzciciela (24.VI).
Ód tej nocy wolno sie dopiyro
dziecióm kómpać w rzekach,
bo utople już niy grasujóm.
Ód tej nocy wolno frajnie wlyź
do lasa, bo złe duchy (leśne
diobły, powodziciele)
sóm już wygnane. No, i ód
św. Jana zbiyro sie już jagody,
żmije,
bez strachu, że sie pijanicami
abo wilczymi jagodami dzieci
potrujóm.
Dokończenie na str. 10.
so Nasza Rodnia czerwiec 2018
Nasza Rodnia czerwiec 2018
=
650 lat Bojszów
Lista zasłużonych
W 1995 roku ukazał się „Słownik biograficzny Ziemi Pszczyńskiej” zawierający ok. pół tysiąca
biogramów najbardziej zasłużonych ludzi tej ziemi. W tym licznym gronie z samych Bojszów
znalazło się 8 wybitnych postaci. Byli to: ks. Józef Grycman, Jan Jęczmyk, Józef Śmiłowski,
ks. Aleksander Spendel, Alojzy Uszok, Maria Piekorz, Augustyn Piekorz i ks. Marcin Massalski.
Wielokrotnie rodziły się pomysły, by stworzyć odrębny, obejmujący tylko bojszowską gminę
poczet zasłużonych ludzi stąd. Każdorazowo jednak coś stawało na przeszkodzie, raz brak
woli, innym razem brak pieniędzy, jeszcze innym razem brak inicjatywy. W tym roku, kiedy
świętujemy jubileusz 650-lecia Bojszów, postanowiliśmy przynajmniej w części wypełnić
lukę w bojszowskiej biografistyce, wszak od 1995 roku odeszło do wieczności sporo odd-
anych naszej wspólnocie ludzi, którzy zostawili trwały ślad swej działalności i liczne znaki
umiłowania rodzinnej miejscowości. Wybraliśmy 15 sylwetek, jednak tylko 8 możemy na razie
Czytelnikom przedstawić, ponieważ zgromadzenie odpowiednich dokumentów, ze względu na
ochronę danych osobowych, nie jest łatwe. Są to (kolejność przypadkowa): Adam Sowiński,
ks. Maksymilian Siwoń, Marian Kost, Teofil Tomala, Dorota Sojka, Marta Gondzik, Wiktor Baron,
Emanuel Zimnol, Paweł Knopek, Jan Knopek, Oktawian Koczuba, Henryk Jasiński, Franciszek
Ścierski, Augustyn Stolarski i Franciszek Rogalski. Te propozycje nie są wykazem ostatecznym,
z pewnością mieszkańcy zgłoszą własne. Czekamy na odzew.
Marian (Norbert, Maksymi-
lian) Kost (1935-2017) — doktor
nauk medycznych, doskonały
lekarz-radiolog szpitala onkolo-
gicznego w Gliwicach, jeden z
najlepszych znawców diagno-
styki obrazkowej, skromny i do-
bry człowiek.
Urodził się 15 maja 1935 r. w
Wyrach z ojca Teodora i matki
Luizy z d. Zernik. Rodzice po-
brali się w 1934 r. i zamieszkali w
Wyrach, gdzie prowadzili sklep z
towarami powszechnego użytku.
We wrześniu 1939 r. z powodu
działań wojennych (bitwa wyr-
ska) utracili cały majątek, więc
wrócili do Bojszów, gdzie ciotki
(siostry matki — Zofia i Paula)
prowadziły sklep. Dziadek Mak-
symilian Zernik jako żołnierz nie-
miecki zginął w pierwszej wojnie
światowej, był odznaczony Żela-
znym Krzyżem. Nie uratowało
to żydowskiej rodziny Zerników
od unicestwienia. Ocalała tylko
Luiza, jej syn Norbert i kuzyn Wi-
told. W 1940r. Kostowie zostali
zmuszeni do zamknięcia i boj-
szowskiego sklepu. Ojciec podjął
wtedy pracę fizyczną w nowobie-
ruńskiej papowni, a matka jako
robotnica w fabryce „Lignoza”.
Żyli w ciągłym strachu o swoje
Marian Kost z drugą żoną.
Życie. Norbert od 1941 r. podjął
naukę w niemieckiej szkole po-
wszechnej. Był zdolny i szybko
opanował język niemiecki, który
później był mu przydatny przy
studiowaniu fachowej literatury
medycznej. W 1948 r. otwarto
liceum ogólnokształcące w Bie-
runiu, więc razem z kolegami
klasowymi - Janem Raszką, Stani-
sławem Czarnynogą, Sylwestrem
Uszokiem, Różą Kapias i Janem
bojszowską
grupę klasy pierwszej licealnej. Po
maturze w 1952 r. zdał egzaminy
wstępne na Uniwersytet Jagielloń-
ski — wydział medyczny w Krako-
wie. Podczas studiów utrzymywał
Ścisły kontakt z rodzicami w Boj-
szowach. Ojciec był wtedy urzęd-
Zugiem stanowili
nikiem pszczyńskiego starostwa,
matka prowadziła dom. Kostów
często widziano we wsi, w kinie i
na rowerowych przejażdżkach.
Norbert po wojnie został prze-
mianowany na Marian. Po stu-
diach od 1958 r., rozpoczął staż
lekarski w szpitalu w Gliwicach.
Tej placówce poświęcił 60 lat ży-
cia jako specjalista radiolog. Jego
pracę wysoko cenili przełożeni
i współpracownicy. Uznanie w
skali ogólnokrajowej zdobył jako
onkolog-diagnostyk. Postawił kil-
kadziesiąt tysięcy trafnych rozpo-
znań groźnej choroby, jaką jest rak
w różnych odmianach.
Szczególnymi względami cie-
szyli się u niego chorzy z Bojszów
i okolicy. W szpitalnej rejestracji
odnotował uwagę, żeby wszyst
kich chorych z tych miejscowości
pilnie kierować do niego. Każdego
otaczał troskliwą opieką, wielu
chorych uratował bądź przedłużył
im życie.
Dwukrotnie żonaty. Z pierwszą
żoną — Zofią, mieli jedyną córkę
Katarzynę — również cenioną le-
karkę mieszkającą od wielu lat w
Republice Południowej Afiyki.
Zmarł 28 czerwca 2017 r. w
Gliwicach, tam też został pocho-
wany. al
Co i kiedy święci się...
Dokończenie ze str. 9.
Auta i motory — świynci sie
w dziyń św. Krzysztofa (25.
VII), żeby tyn świynty patron,
kiery przeniós Jezuska bez
wzburzono rzyka, bezpiecznie
prowadził auta i motory na dro-
gach, żeby ludzie niy ginyli, abo
niy stowali sie kalikami.
Zioła, kwiotki
— uświynco Paniynka Wniebo-
wziynto (15.VIII). Zioła — żeby
my sie nimi skutecznie lyczyli,
zboża i
0 zboża, żeby nóm jich starczyło
na chlyb bez cały rok, kwieci,
żeby nos cieszyły piyknotóm.
Bo niyroz klynkomy kaś na
osobności i dziynkujymy Bogu,
że stworzył taki piykny Świat i
nos, ludzi.
Żniwo — pod jesiyń, kiej
już wszystko z pól zebrane,
dziynkujymy Bogu „za urodzaj
złoty”, a On - nasz Stwórca bło-
gosławi dary ziymi, żeby nóm
służyły i żeby my jich niy mar-
notrawili, ino sie nimi dzielili z
potrzebującymi.
Tych rzeczy, miyndzy kie-
rymi żyjymy, Świynci sie jesz-
cze dużo, dużo wiyncyj. Dejmy
na to, nowe domy, nowe auto-
strady, szkoły szpitale, nawet
fabryki.
chcymy zaprosić dobrego du-
Tymi óbrzóndkami
cha, żeby nos strzeg w tych
miejscach przed wszelakim
złym. Fest tego chcymy, fest
tego pragnymy, ale czy zawsze
momy dobrego ducha w sobie?
Mi sie zdaje, że to diobły w nos
czyniom zło! Alojzy Lysko
Noc w bibliotece
i inne atrakcje
odczas tegorocznego Tygo-
dnia Bibliotek bojszowska
książnica pokazywała czytelni-
kom, że czytać można w każdych
okolicznościach.
Najmłodsi (przedszkolaki z
Bojszów i ze Świerczyńca) do
sięgania po książki przekonywał
m. in. sympatyczny słoń. Dzieci
słuchały wierszy i uczestniczyły
w wesołych zabawach ze słoniem
Trąbalskim i innymi zwierzętami,
które mogą spotkać w ZOO.
Nieco starsi (uczestnicy kursu
komputerowego) dowiedzieli się,
że internet też daje „(Do)Wolność
czytania”. Zaprzyjaźnione z bi-
blioteką wolontariuszki z boj-
szowskiego gimnazjum zapo-
znawały kursantów z kolejnymi
tajnikami sieci.
Finałem obchodów tego Tygo-
dnia była kolejna już noc w biblio-
tece, która odbyła się pod hasłem
„Z, książką po przygodę”. Ucznio-
wie klasy 3a ze Świerczynieckiej
podstawówki wraz ze swoimi
wychowawczyniami gościli przez
całą noc w bibliotece. Podczas za-
baw dzieci przeniosły się do Aka-
demii Pana Kleksa, odwiedziły
Narnię i poznały jej mieszkańców,
spotkały Słonia Trąbalskiego i
przypomniały sobie Dziewczynkę
z zapałkami oraz rozwiązywały
zagadki i czytały mapy niczym
Lasse i Maja — młodzi detektywi
z serii książek dla dzieci. Na ko-
niec trzecioklasiści przenieśli się
w przyszłość. Jak? Stworzyli kap-
sułę czasu, do której włożyli kartki
ze swoimi marzeniami i z pomocą
wójta Henryka Utraty zakopali ją
przy bibliotece. Jest plan, że cała
klasa zjawi się tu dzień po komer-
sie, żeby kapsułę odkopać. iw
VIII KONCERT ŚWIĘTOJAŃSKI
Bojszowska Orkiestra
PONTICELLO
oraz Soliści
24 czerwca 2018 roku, godzina 18:00
Kościół pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela
w Bojszowach
2 UG
asięznoyda
Turniej szachowy
atryk Rzepka i Martyna
Kula z Bojszów wygrali w
swoich kategoriach wiekowych
w turnieju szachowym dla ucz-
niów z powiatu bieruńsko-lę-
dzińskiego. Turniej z okazji
Dnia Dziecka rozegrany został
23 maja w bojszowskiej podsta-
wówce.
Do zawodów stanęło prawie
40 zawodników. Zwycięzców
wyłoniono po rozegraniu sied-
miu rund. Otrzymali oni dy-
plomy oraz nagrody rzeczowe,
które współfinansował powiat.
Wręczali je ksiądz Jakub Szy-
mon z parafii NSPJ w Bieruniu
Nowym oraz Tadeusz Mrzyk.
także
drobny poczęstunek ufundo-
Uczestnicy otrzymali
Nad
przebiegiem
zawodów czuwał sędzia An-
drzej Wilk z KS Unia Bieruń,
który był współorganizatorem
wany przez Sponsora.
prawidłowym
turnieju. Pomagał mu Tadeusz
Mrzyk, opiekun naszych sza-
chistów. tm
Wyniki zawodów
Chłopcy młodsi (do kl. III)
1. Bartłomiej Nyga (SP nr 1 w
Bieruniu)
2. Wiktor Żołneczko (SP nr I w
Bieruniu)
3. Emil Lysko (Przedszkole w
Bojszowach)
Chłopcy starsi (do kl. VII)
1. Patryk Rzepka (SP w Bojszo-
wach)
2. Wojciech Stalmach (SP w
Bojszowach)
3. Karol Affek (SP w Bojszo-
wach)
Dziewczyny młodsze
(do kl. IV)
1. Dominika Pluta (SP nr 3 w
Bieruniu)
2. Oliwia Wilk (SP nr 1 w Bie-
runiu)
3. Natalia Piechula (SP w Boj-
szowach)
Dziewczyny starsze
(do kl. VII)
1. Martyna Kula (SP w Bojszo-
wach)
2. Aurelia Affek (SP w Bojszo-
wach)
3. Zuzanna Krawczyk (SP w
Bojszowach)
Spławikowe i spinningowe
dam Wowro złowił piękne
płocie i z wynikiem 3480
punktów został tegorocznym
mistrzem wędkarskiego koła
nr 101 w Bojszowach. Drugie
miejsce zajął Łukasz Łosoń
(1460 pkt.), natomiast trzecie
wywalczył Chrobok
(1160 pkt.)
Spławikowe mistrzostwa ro-
Janusz
zegrano 12 maja na zbiorniku
Jedliniok. Piękna pogoda zachę-
ciła do startu w nich 28 wędka-
rzy (w tym 2 kobiety i juniora).
Sędzia główny Krzysztof Bal-
carek o godz. 8.00 dał sygnał
do rozpoczęcia rywalizacji. Ło-
wiono głównie płocie, sumiki,
leszcze i okonie. W kategorii
kobiet zwyciężyła Agnieszka
Klekot (130 pkt.), a mistrzem
juniorów został Bartosz Bierna-
cki (260 pkt).
Zawody odbyły się „na Ży-
wej rybie”, czyli wszystkie
złowione okazy po zważeniu
trafiły z powrotem do wody.
Tydzień później na Pszczynce
i pobliskich zapadliskach od-
były się jubileuszowe X Spin-
ningowe Mistrzostwa Koła.
Część zawodników nastawiła
się na szczupaka. Próbowano
łowić na zalewiskach licząc na
to że znajdą się tam jakieś ryby
po ostatniej wysokiej wodzie.
Pomimo dobrej pogody ryby
nie za bardzo chciały współ-
pracować z wędkarzami. Z
pewnością miała na to wpływ
brudna i podniesiona woda oraz
gwałtowne skoki ciśnienia at-
mosferycznego.
Mistrzem koła został Janusz
Chrobok, który złowił 55-cen-
tymetrowego szczupaka (1000
pkt.) i wyprzedził Piotra Czar-
nynogę (złowił 25-centymetro-
wego okonia za 190 pkt). pe
Najlepsi w badmintonie
Drugoklasiści Piotr Liszka,
Bartłomiej Kocurek i Jakub
Sklorz zajęli pierwsze miejsce
podczas Igrzysk Młodzieży
Szkolnej w badmintonie, które
rozegrane zostały 23 maja. -
W finałach wystąpiło sześć
zespołów — mówi trener Mar-
cin Bereza. — W naszej grupie
chłopcy wygrali z Rybnikiem,
a następnie z Gliwicami. Każdy
zawodnik z zespołu grał naj-
pierw singla, a potem dwóch
rozgrywało mecz deblowy.
W półfinale drużyna trafiła
na zespół z Dąbrowy Górni-
czej, natomiast w finale po-
konała Zabrze. Jak podkreśla
trener, cały zespół był zmoty-
wowany i nastawiony na suk-
ces, ale ważne były też umie-
jętności Piotra Liszki, reprezen-
tanta Polski w swojej kategorii
wiekowej w badmintonie. Jak
podkreślają uczestnicy, sport
ten nie jest w Polsce zbyt po-
pularny, a warto go uprawiać,
bo rozwija wszystkie mięśnie,
ćwiczy wytrzymałość i pomaga
w utrzymaniu kondycji. Do-
starcza też wielu pozytywnych
emocji i adrenaliny.
Zawody zorganizował
Szkolny Śląski Związek Spor-
towy, a uczestników gościła
bieruńska hala sportowa. mjg
Derby na zakończenie sezonu
Zarząd GTS Bojszowy i Kar-
czma Dworska zapraszają na
festyn 17 czerwca do parku w
Bojszowach. Sportowy festyn
podsumowujący sezon odbę-
dzie się po meczu GTS Boj-
szowy — Polonia Międzyrzecze
(spotkanie przełożone z marca,
które zakończy rozgrywki w
klasie A). Mecz rozpocznie się
o godz. 17.00 na boisku w Boj-
szowach. gts
Kopalnia talentów
Dokończenie ze str. 1.
Niemal na finał wystąpił 46.
chemik w kraju czyli Mateusz
(laureat ogólnopolskiej olim-
piady chemicznej). Przy dwóch
stołach wypełnionych probów-
kami, kolbami i odczynnikami,
ubrany w biały fartuch coraz to
inną substancją chemiczną za-
barwiał ciecz w naczyniu. Za-
palał, wytwarzał parę, wywoły-
wał rozbłyski, a na końcu spro-
wokował wybuch — wszystko
jednak odbyło się pod kontrolą
i bezpiecznie. Mateusz chemią
90 lat
Jubilatka, którą w poprzed-
nim wydaniu „Naszej Rodn”
i przedstawiliśmy z okazji 90.
urodzin, to oczywiście Berna-
deta Hachuła. Natomiast jej
mama Maria (po mężu Ku-
beczko) była z domu Węgrzy-
nek. Za pomyłki serdecznie
przepraszamy. zz
zainteresował się w naszym
bojszowskim gimnazjum, gdzie
odnosił pierwsze sukcesy w
olimpiadzie z tego przedmiotu.
Na końcu popisów na scenie
pojawiła się drugoklasistka Na-
talia z wierszem o oszczędza-
niu. To był koniec występów
artystycznych, ale nie koniec
atrakcji, gdyż przyszedł czas
na ognisko zielonoświątkowe
rozpalone pod okiem nowoboj-
szowskich strażaków.
Proboszcz ks. A. Kołek prze-
kazał jeszcze podziękowania
„duchowi ożywicielowi” tej
imprezy czyli Antoniemu Wil-
czkowi oraz wszystkim, dzięki
którym doszła do skutku.
Dobra zabawa na faraskich
ogrodach zgromadziła ponad
dwustu uczestników. To kolejne
udany pomysł na integrację
mieszkańców dwóch miejsco-
wości, które łączą jedna parafia
i jedna szkoła. zz
— Nasza Rodnia czerwiec 2018
Nasza Rodnia czerwiec 2018
—
N
W obiektywie
1 = sh -
W Gminnym Przedszkolu w Bojszowach odbyła się żywa lekcja przyrody.
Przedszkolaków odwiedził 18 maja Krzysztof Pach ze swoją kolekcją żywych
motyli egzotycznych pochodzących z Ameryki Południowej, Azji, Afryki. Pod-
czas spotkania dzieci oglądały gabloty z motylami i terraria z poczwarkami.
Dowiedziały się, skąd pochodzą prezentowane motyle, dlaczego zwijają się
w kokon, dlaczego mają różne kolory, wzory oraz że motyle egzotyczne żyją
około 3-4 tygodni. W dalszej części spotkania odbył się pokaz spożywania
posiłków przez motyle, którymi były banany. Największym zaskoczeniem dla
dzieci była możliwość obserwacji w wylęgarce z kokonami i poczwarkami
przemiany okazu z poczwarki w motyla oraz momentu wypuszczenia dużych
kolorowych motyli z flexiarium. Każde dziecko mogło wtedy potrzymać mo-
tyla wielkości dłoni na ręce lub głowie i poobserwować go z bliska.
Spotkanie dostarczyło dzieciom dużo frajdy. Wyniosły ze spotkania pozytywne
wrażenia i wiele nowych informacji. kc
Na starej
fotografii
Pszczyńska Paleja
azwa tego budynku wzięła się od
JUBILACI
W czerwcu jubileuszowe urodziny
obchodzą:
85 lat
Emilia Tomala - Bojszowy
Małgorzata Lisowska - Bojszowy
Alojzy Bednorz - Bojszowy Nowe
Paweł Kubeczko - Świerczyniec
80 lat
Łucja Szromczyk - Świerczyniec
Helena Stolecka - Bojszowy
75 lat
Ernest Gondzik - Bojszowy
Gerard Sklorz - Bojszowy
Marta Tatoj - Bojszowy
Otylia Kasperczyk - Jedlina
francuskiego słowa palais — czyli
pałac. Mieścił się tu zarząd całego ma-
jątku książęcego. Tu nasi dziadkowie
załatwiali wszelkie sprawy własnościo-
we związane z polami, lasami czy sta-
wami.
Podczas I wojny światowej znajdo-
wał się tu sztab naczelnego dowództwa
armii niemieckiej. Po II wojnie świato-
wej obiekt służył jako szpital. Po wy-
budowaniu nowego budynku szpitala
Paleja (perła architektury) stała się już
niepotrzebna. Niszczeje. A jakby było,
gdyby należała do polskiego dziedzi-
ctwa? Brońmy Palei, bo to dziś jest
skarb dziedzictwa europejskiego. al
Niezapomniani
operatorzy moich filmów (6)
Wojciech Wikarek
Wojtkiem poznałem się na festiwa-
lu filmowym „Kochać człowieka” w
Oświęcimiu. Byłem tam gościem i pre-
zentowałem swoje dokonania, mówiąc o
problemach z udźwiękowieniem filmów
„Full śmierci” i „Wolny człowiek”. Pierw-
sza część trylogii „Człowiek znikąd” była
udźwiękowiona w Łódzkiej Wytwórni Fil-
mów i katowickim Poltelu. Kiedy zlikwi-
dowano Poltel, skończyło się też moje kino.
Wtedy Wojtek wyraził chęć pomocy, dzię-
ki czemu zostały udźwiękowione dwie czę-
ści trylogii. Filmy te musiały być przegrane
na nowy nośnik - super video czyli S-VHS.
Dopiero ten materiał był udźwiękawiany -
od efektów synchronicznych po muzykę i
dialogi. Była to mrówcza praca, ale filmy te
ożyły. Tworząc filmy na taśmie filmowej,
długo nie dawałem się przekonać do zapisu
magnetycznego, ale zdawałem sobie spra-
wę z tego, że taśma już nie wróci.
I tak po ośmioletniej przerwie zaczęliśmy
wspólnie z Wojtkiem film o ucieczce Augu-
sta Kowalczyka z Auschwitz-Birkenau pt.
„Różaniec z kolczastego drutu”. Scenariusz
do niego napisało Życie, lecz książka wy-
dana przez naszą gminę pt. „Refren kolcza-
stego drutu” autorstwa Augusta Kowalczyka
bardzo nam pomogła przy realizacji filmu.
Było też nienaruszone od czasów wojny go-
spodarstwo Lysków i inne miejsca, w któ-
rych August się ukrywał. Wystarczyło tylko
dobrać aktorów, wykonać stroje SS-manów
i inne rekwizyty. Stroje śląskie miały aktorki
z zespołu „Bojszowianie”, które brały udział
w tym filmie oraz grające główne role He-
lena Uszok i Łucja Lysko. Największym
kłopotem było zdobycie takiego aktora,
który byłby podobny do Augusta Kowal-
czyka. W końcu znalazłem - był nim Piotrek
Uszok, wypisz-wymaluj jak August, kiedy
jako dwudziestolatek uciekał z obozu.
Wojtek jako operator sam na planie usta-
wiał sobie kamerę i decydował o każdym
ujęciu i wielkości kadru. I nareszcie była ci-
sza na planie, bo kręciło się z głosem, ale był
też spokój o to, że zabraknie taśmy. Można
powiedzieć, że mieliśmy luksus tworzenia,
ale moje nawyki z kręcenia na taśmie filmo-
wej sprawiały, że widziałem to inaczej i cza-
sem nie umieliśmy się zrozumieć. W końcu
pomyślałem sobie: nowe technologie, nowe
spojrzenie, nowy operator, dej se spokój... i
wyszło to na dobre. Nakręcony wraz z gło-
sem materiał pokazał, że trzeba wymienić
głos Piotra Uszoka, bo zdradzał go Śląski
akcent, a August Ślązakiem nie był; niemie-
ckie dialogi podgrywał Roman Wolf.
Zdarzały się też sytuacje, że trzeba było
wymienić ścieżkę dźwiękową, bo gdzieś
nagrały się jadące traktory albo samochody.
Te same kłopoty mieliśmy przy realizacji
westernu „„Dwaj z Teksasu” - tam gdzie po-
winna być cisza na prerii i czyste niebo, poja-
wiały się współczesne dźwięki samochodów,
kosiarek i niebo popisane przez samoloty.
Wojtek to twórca wielu filmów, za które
często był nagradzany, dlatego w świat Dzi-
kiego Zachodu wszedł jak rewolwerowiec,
strzelając obiektywem kamery z każdej
pozycji. Było dużo zdjęć statycznych, ale
jeszcze więcej w ruchu: na dyliżansie, na
wojskowym wozie i bryczkach, galopady
końskie i przepędy bydła, kręcone u Wie-
chola w Bojszowach i u Tury na Solcu w
Nowym Bieruniu.
Kiedy wspominam realizację filmu po
raz pierwszy na magnetycznym nośniku,
kiedy można do poprzedniej sceny wrócić i
sprawdzić, jak wyszła i to zaraz z głosem, to
widzę coraz większą łatwość kręcenia.
Dwa filmy zrobione z Wojtkiem zdobyły
nagrody na różnych przeglądach. Fenome-
nem jest uzyskanie rok za rokiem Grand
Prix na ogólnopolskim festiwalu filmu
amatorskiego w Koninie. Wojtek jednak
narzekał, że moje filmy są za długie i za
długo trwa realizacja, powrócił więc do pro-
dukcji swoich filmów, za które dotąd zbiera
nagrody. Zdążył jednak pozytywnie wpisać
się do filmoteki bojszowskiej krainy snów.URZĄD GMINY BOJSZOWY
woj. śląskie
43-220 BOJSZOWY
ul. Gaikowa 35
Telefon: 0-32/218-93-66, 218-90-72
Fax: 218-90-71
OR7.1431.37.2018
Bojszowy, dnia 25.07.2018 r.
Wnioskodawca:
Watchdog Polska
sprawa-9135©Qfedrowanie.siecobywatelska.pl
dotyczy: wniosku o udostępnienie informacji publicznej z dnia 19.07.2018 r.
W odpowiedzi na złożony wniosek informuję, że Gmina Bojszowy nie prowadzi mediów.
Gmina Bojszowy ma zawartą umowę z Firmą Gościniec s.c. ul. Gołysowa 43, 43-150 Bieruń na
wydawanie czasopisma gazety lokalnej „Nasza Rodnia”, który jest drukiem periodycznym wydawanym
co miesiąc. W załączeniu 5 ostatnich numerów w formacie pdf będących w posiadaniu Gminy. Numer
lipcowy gmina otrzyma w terminie 30 dni od dystrybucji gazety tj. na początku sierpnia br. celem
zamieszczenia na stronie internetowej zgodnie zapisami zawartymi w umowie. Archiwalne numery z
br. są publikowane na stronie http://www.bojszowy.pl/pl/105591/0/Archiwum Naszej Rodni_2018.html
Gazeta „Nasza Rodnia” jest zarejestrowana w Sądzie Okręgowym w Katowicach — Wydział I Cywilny
pod poz. Pr 1225, został jej również nadany numer przez Bibliotekę Narodową ISSN 1506-5782.
Wydatki na promocję w poszczególnych latach:
- 2015 43.252,08 zł
- 2016 — 36.288,53 zł
- 2017 -54.058,24 zł
- 2018 — 72.850,00 zł
Z poważaniem
mgr inż. Henryk Utrata
Wójt Gminy Bojszowy