- Monitoring mediów samorządowych
- Monitoring mediów samorządowych #2283
Monitoring mediów samorządowych #2283
Instytucja: |
|
Monitoring: |
|
Liczba listów: |
3 |
Liczba spamu: |
0 |
Status pierwszego wniosku: |
Dostarczony |
Status ostatniego wniosku: |
|
Otrzymano potwierdzenie: |
|
Otrzymano odpowiedź: |
|
Poddany kwarantannie: |
Znormalizowana odpowiedź
Treść
-
Wniosek o informacje publiczną przez KatarzynaBatkoToluc
Na podstawie artykułu 61 Konstytucji RP, zwracamy się z wnioskiem o informację:
- czy w urzędzie gminy (miejskim/miasta), w którymś z jego wydziałów, w jednostce organizacyjnej gminy (np. ośrodek kultury) lub w samorządowej osobie prawnej (np. w spółce należącej do gminy), prowadzone są media?;
- jeśli tak, wnosimy o podanie jakiego typu media są prowadzone (np. gazeta, radio, telewizja, inne - jakie) i wskazane jednostki organizacyjnej lub osoby prawnej gminy;
- prosimy o podanie linku, jeżeli media są dostępne w Internecie;
- jeżeli gmina prowadzi dziennik lub czasopismo, prosimy o informację czy jest on zarejestrowany w sądzie;
- jeżeli gmina prowadzi dziennik lub czasopismo, prosimy o przesłanie ostatnich 5 numerów - licząc od dnia odpowiedzi na wniosek, w formacie pdf.;
- prosimy o informację o wydatkach gminy na ogłoszenia, artykuły sponsorowane, materiały dedykowane lub innego typu promocję w roku 2015, 2016, 2017 i do dnia udzielenia odpowiedzi na wniosek w 2018 roku.Wnosimy o udostępnienie wskazanych informacji w formie elektronicznej na adres {{EMAIL}}
Szymon Osowski, Katarzyna Batko-Tołuć i Bartosz Wilk - członkowie zarządu, zgodnie z zasadami reprezentacji
-
Re: Wniosek o informacjepubliczną przez PILCHOWICE
Witam,
potwierdzam odbiór Wniosku.
Urząd Gminy PilchowiceW dniu 2018-07-19 o 17:52, {{ email }} pisze:
--
Email sprawdzony przez Arcabit Internet Security
This email was scanned by Arcabit Internet SecurityWitam,
potwierdzam odbiór Wniosku.
Urząd Gminy PilchowiceW dniu 2018-07-19 o 17:52, {{ email }} pisze:
>
> Na podstawie artykułu 61 Konstytucji RP, zwracamy się z wnioskiem o
> informację:
>
> - czy w urzędzie gminy (miejskim/miasta), w którymś z jego wydziałów,
> w jednostce organizacyjnej gminy (np. ośrodek kultury) lub w
> samorządowej osobie prawnej (np. w spółce należącej do gminy),
> prowadzone są media?;
> - jeśli tak, wnosimy o podanie jakiego typu media są prowadzone (np.
> gazeta, radio, telewizja, inne - jakie) i wskazane jednostki
> organizacyjnej lub osoby prawnej gminy;
> - prosimy o podanie linku, jeżeli media są dostępne w Internecie;
> - jeżeli gmina prowadzi dziennik lub czasopismo, prosimy o informację
> czy jest on zarejestrowany w sądzie;
> - jeżeli gmina prowadzi dziennik lub czasopismo, prosimy o przesłanie
> ostatnich 5 numerów - licząc od dnia odpowiedzi na wniosek, w formacie
> pdf.;
> - prosimy o informację o wydatkach gminy na ogłoszenia, artykuły
> sponsorowane, materiały dedykowane lub innego typu promocję w roku
> 2015, 2016, 2017 i do dnia udzielenia odpowiedzi na wniosek w 2018 roku.
>
> Wnosimy o udostępnienie wskazanych informacji w formie elektronicznej
> na adres {{ email }}
>
> Szymon Osowski, Katarzyna Batko-Tołuć i Bartosz Wilk - członkowie
> zarządu, zgodnie z zasadami reprezentacji
>
> --
>
> Sieć Obywatelska Watchdog Polska
> ul. Ursynowska 22/2 | 02-605 Warszawa
> tel: 22 844 73 55 | fax: 22 207 24 09
> www.siecobywatelska.pl
> www.watchdogportal.pl
> www.funduszesoleckie.pl
> www.informacjapubliczna.org
> NIP 526282872
> KRS 0000181348 Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie, XII
> Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego
>--
Email sprawdzony przez Arcabit Internet Security
This email was scanned by Arcabit Internet Security -
Odpowiedź na informację publiczną przez PILCHOWICE
Witam,
w załączeniu przesyłam odpowiedź na informację publiczną.
Urząd Gminy Pilchowice
ul.Damrota 6
44-145 Pilchowice--
Email sprawdzony przez Arcabit Internet Security
This email was scanned by Arcabit Internet SecurityZałączniki
- historia32017.pdf
- historia22017.pdf
- historia12018.pdf
- naszagmina42017.pdf
- naszagmina52017.pdf
- NaszaGmina_2018_luty.pdf
- NaszaGmina_2018_kwiecien.pdf
- NaszaGmina_2018_czerwiec_www.pdf
- historia32018.pdf
- historia22018.pdf
- SKMBT_C22018073113240.pdf
GMINA
PILCHOWICE
GE £
ZM Fido
IO
(His
+ a zy po sę 3 MIE
I SW/I0CJE zu ONY GOISKYSC NSSI PUJĘYdZ=q U Z =" UDINNAZSZABZINIM = BJINEISJKA AOI MOHSNIA MIMOUOGAINNZEOIMOZSOGARNKAZEAS MONO GAINSEINZNY!
a gw:
Zdjęcie na stronie 1 - Sylwia i Jacek Trytko
nr 3/2017 październik
Kolejny numer oddajemy w Państwa ręce w jeszcze obszerniejszym wydaniu.
Dołożyliśmy cztery strony, gdyż liczba napływającego materiału jest ogromna
i chcemy przekazywać Państwu je w najatrakcyjniejszy sposób, wzbogacając teksty
ciekawymi zdjęciami, mapami, dokumentami. Liczne dowody sympatii od naszych
Czytelników są dla nas najpiękniejszą nagrodą. Cieszy nas fakt, że nakład 1000 eg-
zemplarzy, rozchodzi się znakomicie. Nasze czasopismo jest także doceniane przez
archiwa, biblioteki i muzea, co dodatkowo nas cieszy, gdyż pokazuje, że tego typu
wydawnictwa o lokalnym dziedzictwie kulturowym są niezwykle ważne i potrzeb-
ne. Zapraszam do lektury, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
DOM
LIWA,
- _ FOTOKLIKA - warsztaty fotograficzne,
-_ Pracownia Działań Twórczych (dzieci 4 — 7 lat),
- Zajęcia taneczne dla dzieci i dorosłych Studio Tańca i Ruchu EFFORTE,
m.in.: roztańczone przedszkolaki, taniec klasyczny, jazz, hip-hop i fitness,
- kurs języka niemieckiego (dorośli),
- kurs języka angielskiego (dzieci i młodzież),
- Koło Gospodyń Wiejskich i Zespół „Wilczanki”
-_ Koło Emerytów i Rencistów, Hodowcy Gołębi,
- _ Stowarzyszenie Rodzin Katolickich,
DD
PILCHOWICE PILCHOWICE
""me"
KLUB
NIEBOROWICE
-_ Pracownia Działań Twórczych (dzieci 4 — 7 lat),
- Judo dla dzieci z Active - Dar,
-_ Samoobrona dla młodzieży i dorosłych,
- Grupa Malarska OssianArt,
- Zajęcia taneczne dla dzieci i dorosłych Studio Tańca i Ruchu EFFORTE,
m.in.: taniec klasyczny, jazz, hip-hop i fitness,
KILKA SŁÓW
W tym miejscu chciałbym także zaprosić na wszystkie spotkania i zajęcia, które
odbywają się w naszych obiektach. Jest tego naprawdę sporo, z myślą o każdej gru-
pie wiekowej. Poniżej harmonogramy z podziałem na budynki w Wilczy, Żernicy,
Nieborowicach i Pilchowicach. Szczegóły znajdziecie Państwo na naszej stronie
gok.pilchowice.pl oraz facebookowym fanpage u, który niedawno przekroczył
1300 fanów. Bardzo dziękujemy za Waszą obecność i wsparcie.
Życzę udanej lektury i do zobaczenia na wydarzeniach kulturalnych w Gminie
Pilchowice.
Waldemar Pietrzak
redaktor naczelny
KULTURY
- Teatr Młodych Castello grupa dziecięca i młodzieżowa,
- Zajęcia taneczne dla dzieci i dorosłych Studio Tańca i Ruchu EFFORTE,
m.in.: roztańczone przedszkolaki, taniec klasyczny, jazz, hip-hop i fitness,
- zajęcia z robotyki z FABRYKĄ NAUKOWCÓW,
-— kurs języka niemieckiego (dorośli),
-_ kurs języka angielskiego (dzieci i młodzież),
-_ Pracownia Działań Twórczych (dzieci 8 — 12 lat),
- Koło Gospodyń Wiejskich, Koło Emerytów i Rencistów, DFK Żernica,
-_ Spotkania organizowane przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilcho-
wiczanom,
- Zebrania Koła Emerytów i Rencistów, DFK Pilchowice, Stowarzyszenia
Diabetyków,
-_ Wernisaże i wystawy czasowe OSSIANART,
- Pracownia Działań Twórczych (dzieci 8-12 lat),
już wkrótce Akademia Szachowa, Klub Filmowca.
Oprócz tego w sali udzielane są śluby, a także odbywają się komisje i sesje Rady
Gminy Pilchowice.
Wydawca:
Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach
ul. Karola Miarki 123,
44-189 Wilcza
Redaktor naczelny:
Waldemar Pietrzak
INFORMACJE
Kolegium redakcyjne:
Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena
Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka
Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik,
Anna Surdel, Krzysztof Waniczek.
www.historiapilchowice.pl
Projekt graficzny i skład:
Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński
Druk: Drukarnia Advert,
Chorzów
redakcjaGhistoriapilchowice.pl
ISSN 2544-1094
zdjęcia: Anna Surdel
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA "
PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
Kontynuując tradycję poprzednich numerów „Informacji Historycznych i Kulturalnych z Gminy Pilchowice”
przedstawiamy działalność SPP w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Minęły kolejne trzy miesiące bardzo aktywnej
działalności SPP w wielu dziedzinach. Jak zawsze -
promowaliśmy dziedzictwo historyczne Pilchowic.
Zorganizowaliśmy dwa spacery historyczne: 8 lipca
po pilchowickim Rynku, 12 sierpnia po ulicy Dolna
Wieś. Grupa pasjonatów porównywała wygląd Rynku
i ulicy Dolna Wieś utrwalony na starych zdjęciach z ich
obecnym kształtem, analizowała mapy i wspominała
dawnych mieszkańców tej części Pilchowic oraz ich
opowieści.
Na początku sierpnia rozpoczęliśmy wspólnie
z Gminą Pilchowice realizację projektu„Aby pamiętać,
którego celem jest utworzenie do końca roku archi-
wum społecznego. W chwili obecnej już mamy zeska-
nowane blisko dwieście starych zdjęć z Pilchowic.
W czerwcu zrealizowaliśmy projekt „Aktywne piątki
2017". Odbyło się pięć spotkań, w każdym z nich wzię-
ło średnio udział 25 osób. Spotkania prowadził m.in.
trener nordic walking Mariusz Winikajtis oraz instruk-
torka zumby Jagoda Rudnik.
W lipcu i sierpniu tradycyjnie już odbywały się
w parku spotkania dla dzieci. Tym razem był to projekt
„Roztańczony park” realizowany wspólnie z Gminą
Pilchowice. W każdą wakacyjną środę grupa dzieci
bawiła się przy muzyce pod opieką pedagogów ko-
rzystając z różnych akcesoriów: wachlarzy, szarf gim-
nastycznych, piłek, kół hula-hop, chusty animacyjnej,
instrumentów muzycznych dla dzieci itp.
Dorośli spędzili letnie piątki spotykając się począt-
kowo w parkowej altanie, a potem w sali Damrota 5 na
warsztatach teatralnych „Teatr dla każdego”. Warsztaty
były zorganizowane dzięki Gminnej Komisji Rozwią-
zywania Problemów Alkoholowych w Pilchowicach,
a prowadzili je Barbara Pakura-Brzoska i Tomasz Białek
z Teatru Muzycznego Castello. Warsztaty zakończyło
w dniu 22 września widowisko „Przygoda z operetką,
w którym udział wzięli oprócz członków SPP soliści Te-
atru Castello: Tomasz Białek, Naira Ayvazyan i Barbara
Pakura-Brzoska.
1 września zorganizowaliśmy wspólnie z Gminną
Biblioteką Publiczną w Pilchowicach „Narodowe czyta-
nie” w sali Damrota 5. Tym razem tematem było „We-
sele” Stanisława Wyspiańskiego, z którego wybrane
rozdziały przeczytaliśmy z podziałem na role. To było
COŚ! Zupełnie inaczej niż czytanie lektury w szkole.
Jednocześnie braliśmy czynny udział w niektórych
SERDECZNIĘ ZAPRASZAMY
dzieci i mode grającą na instrumentach"
do udziału w
KONCERCIE MŁODYCH TALENTÓW"
*gwój udział w konceycie prosźę zgłaszać
pod numerem508 910 485 do 19:24,20075 e
m,
RaZ,
e k =
„27 AĘ Z
=P" Koncert odbędzie Się p——
z! h 19.11.2027 (niedziela) 5
| 0 godz.16.00
l [a w sali Damrota 5
w Pilchowicach
2
a
3 =
z Ę
wydarzeniach organizowanych przez inne sołectwa.
29 lipca byliśmy na V Festiwalu Zuru w Stanicy, gdzie
zajęliśmy drugie miejsce w konkursie na najlepszy
żur. 15 sierpnia byliśmy na XVI Pikniku Ogórkowym
wWilczy, gdzie nasza zupa ze świeżych ogórków i inne
ogórkowe smakołyki cieszyły się bardzo dużym powo-
dzeniem.
W czasie kina plenerowego w parku (25 sierpnia)
i pilchowickich dożynek (3 września) oferowaliśmy
chętnym popcorn i watę cukrową przeprowadzając
jednocześnie zbiórkę publiczną „Dbamy o nasz park”.
Tu trzeba nadmienić, że za środki ze zbiórki publicznej
zebrane w czasie VIII Jarmarku Bożonarodzeniowego
z 11 grudnia 2016 r. i IX Jarmarku Wielkanocnego
z 9 kwietnia 2017 r. kupiliśmy linarium stożek - urzą-
dzenie linowe dla dzieci, które od 4 lipca 2017 r. stoi
na parkowym placu zabaw. Wymieniliśmy również
siedzisko huśtawki dla małych dzieci na trwalsze.
W dniach od 13 do 16 lipca 2017 r. byliśmy na
wspaniałej wycieczce w Szwajcarii. Jadąc na pierwszy
nocleg po drodze zwiedziliśmy Rothenburg ob der
Tauber. Kolejne dni to Zurich, Einsiedeln, Raperswil,
Lucerna, wodospad na Renie, góra Pilatus, a w drodze
powrotnej Bamberg.
Plany na najbliższą przyszłość? Finał konkursu foto-
graficznego „Pokolenia” organizowanego przez GKRPA
razem z nami i GOK Pilchowice (w czasie Targów Wol-
nego Czasu w dniu 30 września), cykl koncertów „Ma-
gia muzyki” zorganizowany razem z Gminą Pilchowice
i muzykami Filharmonii Śląskiej, IX Gminny Konkurs
Poezji Rodzimej im. ks. Konstantego Damrota w dniu
30 października dla dzieci, młodzieży i dorosłych,
IX Pilchowicki Jarmark Bożonarodzeniowy 10 grudnia.
A oprócz tego poniedziałkowe spotkania o różnorakiej
tematyce. Serdecznie zapraszamy!
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
o)
=
[=
=
=
|v2)
„Przyjaż
pelna
m ki”
rozmowa z Tomaszem Białkiem,
tenorem, aktorem scen muzycznych,
dyrektorem Teatru Muzycznego Castello
Urodził się 9 lipca 1981 roku w Żywcu. Od najmłodszych lat związany z muzyką.
Pierwsze kroki na scenie stawiał zdobywając laury w konkursach dla młodych talen-
tów. W 2000 roku rozpoczął naukę w Państwowym Policealnym Studium Zawodo-
wym Wokalno-Baletowym w Gliwicach. Współpracował z Teatrem Muzycznym
w Gliwicach występując w spektaklach takich jak„101 dalmatyńczyków”
czy „Wiedeńska krew”. Uzyskawszy dyplom aktora scen muzycznych, rozpoczął stałą
współpracę z teatrem w Gliwicach. Od 2011 roku występował już jako jego solista.
W swoim dorobku ma wiele ról pierwszo- jak i drugoplanowych. Ponadto od kilku
lat koncertuje na terenie całego kraju wraz z sopranistką Nairą Ayvazyan, obecnie
gwiazdą Teatru Muzycznego Castello. Razem tworzą zgrany, piękny i utalentowany
duet operetkowy, dzięki czemu ich koncerty cieszą się olbrzymim powodzeniem.
Rok 2013 okazał się być znamienny w karierze Tomasza, bowiem postanowił on
spełnić swoje życiowe marzenie i wraz z długoletnią przyjaciółką Barbarą Pakurą -
Brzoską założyć Teatr Muzyczny Castello. Inauguracją ich działalności była premiera
najsłynniejszej na świecie operetki „Księżniczki Czardasza” w wersji koncertowej.
W Teatrze Tomasz pełni nie tylko funkcję dyrektora. Jest reżyserem m. in. wspomnia-
nej wyżej „Księżniczki Czardasza” oraz muzycznej bajki edukacyjnej „Trzy Magiczne
Słowa”. Znajduje się również w zespole artystycznym Castello, co pozwala mu
na realizacje swoich największych pasji czyli śpiewu i aktorstwa.
Waldemar Pietrzak: Witaj Tomku, od jak dawna
mieszkasz w Żernicy?
Tomasz Białek: Mieszkam od 5 lat, ale tak
naprawdę 12 lat temu wynajmowaliśmy
tutaj dom. Już wtedy ta miejscowość stała
się ważnym dla nas miejscem. Później sytu-
acja tak się potoczyła, że zamieszkaliśmy w
Gliwicach, gdzie spędziliśmy jakieś siedem
lat. Jednak to Żernica stała się naszym
miejscem na ziemi. Tutaj uwiliśmy z żoną
swoje gniazdo.
WP.: Czyli przetrenowany i sprawdzony kierunek?
TB.: Tak. Poznaliśmy tutaj wspaniałych lu-
dzi z którymi przyjaźnimy się po dzień dzi-
siejszy. Jak wjeżdżam do Żernicy, w ten tu-
nel między drzewami, pola z jednej, drugiej
strony, to zaczynam oddychać innym sobą.
Dobrze się tutaj czuję.
WP.: Mieszkańcy Żernicy, ale też całej naszej gminy,
znają Cię dobrze, m.in. poprzez pracę z Teatrem Mło-
dych Castello. Rozpoczynacie trzeci rok pracy z naszy-
mi dziećmi i młodzieżą. Jak z perspektywy czasu oce-
niasz efekty waszej wspólnej przygody z teatrem?
,
ń
zdjęcia: Sylwia i Jacek Trytko
TB.: Powiem Ci szczerze, że to czego udało
nam się razem dokonać, przerosło moje
najśmielsze oczekiwania. Dzieci i młodzież
zakochały się w teatrze, tak jak ja będąc
w ich wieku. Udało mi się ich tym zarazić,
tą sztuką, teatrem, muzyką. Mogę śmiało
powiedzieć, że jestem z nich dumny. Zbu-
dowaliśmy taką nić wzajemnego szacunku,
bez którego trudno pracować i podnosić
poziom. Oprócz rozmów o teatrze, rozma-
wiamy też o sprawach życiowych, bo teatr
to życie. Ja im cały czas tłumaczę, że aby
być dobrym artystą trzeba dobrze wyko-
rzystać to, co się w życiu przeżyje. W tym
trzecim roku, który powoli rozpoczynamy,
chcemy ich coraz mocniej zaangażować
w tworzenie fabuły, słuchamy ich pomy-
słów, aby czuli jak najmocniej sztukę, któ-
rą tworzą. Jeden z moich aktorów, który
po raz pierwszy prowadził zajęcia z naszą
młodzieżą stwierdził, że Ci młodzi ludzie
są niezwykli! Był pod ogromnym wraże-
niem ich talentu, wrażliwości i dojrzałości.
To dziś rzadko spotykane cechy u tak mło-
dych ludzi.
WP.: Myślę, że korzystając ze sposobności, warto
naszym Czytelnikom przypomnieć, że zajęcia są
bezpłatne i można przysłać swoje pociechy na pró-
by, aby przekonali się jaka panuje tutaj atmosfera
i jak pożytecznie można spędzić czas.
TB.: Tak, to jest właściwie najlepszy czas,
bo startujemy z nowym sezonem. Wrzesień
i październik to miesiące kiedy wszystko
ustalamy, obsadę, fabułę. Bardzo nam za-
leży na zasileniu grup, gdyż to tylko wpro-
wadza więcej urozmaicenia i daje nam
więcej możliwości. Młodzież trochę nam się
porozjeżdżała, bo wielu ukończyło gimna-
zjum. Chętnie przyjmiemy nowy narybek.
Zachęcamy rodziców do przyprowadzenia
swoich dzieci. My oczywiście dużo wyma-
gamy, ale żeby po roku zaprezentować
spektakli, to trzeba wymagać. Rozwijamy
w nich wiele umiejętności, które będą przy-
datne w przyszłości, chociażby właściwą
samoocenę, autoprezentację, współpracę
z innymi czy przezwyciężanie tremy. Nie-
koniecznie wszyscy będą aktorami, ale
doświadczenie sceniczne chyba jeszcze
nikomu nie wyszło na złe. Wręcz przeciw-
nie, pozwala przezwyciężyć wiele swoich
słabości.
WP.: W okresie wakacyjnym Teatr Castello realizo-
wał także warsztaty teatralne z seniorami z Pilcho-
wicna sali Damrota 5. Jak wspominasz ten projekt?
TB.: Rewelacyjnie! Nasi mieszkańcy to roz-
śpiewani i ekspresyjni ludzie z dużym po-
czuciem humoru i ogromnym dystansem
do siebie. Takie warsztaty dają energię
do działania w każdej grupie wiekowej.
Te wakacyjne spotkania były równie przy-
jemne jak praca z dziećmi i młodzieżą.
Korzystając z okazji chciałbym podzię-
kować wszystkim, którzy uczestniczyli
w warsztatach za zaangażowanie,
a przede wszystkim za miłość do muzyki.
W ogóle uważam, że Gmina Pilchowice
jest bardzo rozśpiewana. Dowodem tego
były liczne uroczystości czy biesiady, gdzie
wszyscy mieszkańcy pięknie się bawili po-
kazując swoją życzliwość i gościnność.
Cieszę się, że stałem się cząstką tego miejsca.
WP.: Wspominasz ostatnio, że pochłaniają Cię do-
datkowo nowe pomysły i projekty. Zdradzisz nam
co to takiego?
TB.: Pierwsza z takich nowości to praca nad
płytą, której premiera przesunęła się na po-
czątek 2018 roku. Początkowo miała uka-
zać się jesienią tego roku, jednak z racji, że
równolegle zaczynamy pracę nad nowym
spektaklem „Zemstą Nietoperza”, której
premiera już w październiku, musiałem zre-
widować plany. Jest to ogromne wyzwa-
nie, sztandarowa operetka, brakowało jej
w naszym repertuarze, dlatego postanowi-
łem ponią sięgnąć, niestety trochę kosztem
płyty. Singiel „Życiowy plan” promujący
płytę był nagrany już cztery miesiące temu.
Utwór, jak i cała płyta, są dla mnie bardzo
czymś bardzo osobistym. Muzyka napisa-
na przez Jacka Dzwonowskiego, mojego
wieloletniego kolegę, z którym pracowa-
łem kiedyś w Teatrze Muzycznym w Gliwi-
cach. Wspaniały skrzypek i kompozytor,
który tworzy taką muzykę, jaką ja czuję,
jaką chcę śpiewać. Taką bliską mojemu ser-
cu. Mam nadzieję, że efekt naszej wspólnej
pracy znajdzie swoich odbiorców, że utoż-
samią się z naszą muzyką i odnajdą w niej
samych siebie. Muzyka to nic innego jak
uczucia, które można usłyszeć!
WP.: Czyli tak jak podejrzewałem, to bardzo osobi-
sty projekt, dlatego nie spieszysz się, dajesz sobie
czas?
TB.: Tak, na pewno nie będzie na tej płycie
nic wbrew mnie. Do nagrania własnej pły-
ty przekonali mnie moi przyjaciele. Pewne-
go dnia usłyszałem: „Tomek robisz tyle dla
innych, teraz czas abyś zrobił coś dla sie-
bie..... Pomyślałem wówczas, że to dobry
czas by spełnić swoje marzenie.
WP.: Wiem, że lada dzień będzie jeszcze jedno waż-
ne wydarzenie w tym roku. Pochwal się.
TB.: Klub muzyczny w Tychach, nazywa
się „Burlesque”, jak sama nazwa wskazuje
będą tam występy artystyczne. Nie może
być inaczej, skoro ja mam tam coś do po-
wiedzenia! Będą piękne tancerki, które
oprócz tego, że zatańczą to jeszcze zaśpie-
wają ito nie tylko muzykę współczesną czy
klubową, ale również musicalową. Mam
nadzieję, że to miejsce będzie cieszyć się
wielkim powodzeniem. Myślę, że będzie-
my na Śląsku miejscem oryginalnym. Na
otwarcie zaprosiliśmy m.in. DJ Adamusa
i Sabinę Jeszkę - finalistkę programu Mam
Talent.
WP.: Na koniec naszej rozmowy zapraszamy na-
szych mieszkańców na nowy sezon w Waszej stałej
siedzibie na zamku w Mosznej. Kiedy startujecie?
TB.: Nowy sezon artystyczny zainauguru-
jemy koncertem „Przyjaźń pełna muzy-
ki”- Tomasz Białek i Przyjaciele, na który
zapraszam już 6 października. Z kolei
21 i 22 października premiera „Zemsty nie-
toperza”, o której wspominałem wcześniej,
jestem przekonany, że będziecie Państwo
zadowoleni. Serdecznie zapraszamy.
WP.: Nie jest tajemnicą, że najpóźniej w karnawale
spotkamy się na żernickiej scenie w Domu Kultury?
TB.: Tak myślę, nie jest też tajemnicą,
że podczas tego koncertu pojawią się pio-
senki z mojej płyty, która będzie wtedy tuż
przed premierą.
WP.: Czyli można powiedzieć, że to taka wigilia
premiery?
TB.: (śmiech) Tak właśnie można powie-
dzieć...
WP.: To dziękujemy Tomku i do zobaczenia na sce-
nie.
TB.: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich bar-
dzo serdecznie!
rozmawiał *
Waldemar Pietrzak
nr 3/2017 październik
Reprodukcja obrazu olejnego wyk. w 1939 r.
przez wędrownego malarza
ET. l
XIX w. przez stary ród wilczański Wiosna. Jest to budynek trzykondygna-
cyjny wraz z podpiwniczeniem w którym znajdowały się mieszkania dla
pracowników zatrudnionych przy pracy na majątku rodziny Wiosna. Ów ma-
jątek posiadał powierzchnię ok. 125 ha gruntów uprawnych, łąk, pastwisk
i lasów. Oprócz tego do rodziny Wiosna należał tartak parowy i duży budynek
istniejący nadal, w którym mieściła się gospoda wraz z salą taneczną znaną
z zabaw w okolicznych miejscowościach. W tej gospodzie oprócz zabaw od-
bywały się uroczystości wiejskie, przedstawienia teatralne różnych zespołów,
występy orkiestr dętych, koncerty chórów nie tylko z Wilczy.
p. Il-giej wojnie światowej przyjeżdżało kino objazdowe i na dużym
33M przy ulicy Karola Miarki 97 został wybudowany pod koniec
ekranie wyświetlano filmy będące wówczas w obiegu. Kiedy na wiosnę
1892 r. w wilczańskiej szkole wybuchł pożar i zniszczeniu uległ strych
wraz z mieszkaniami nauczycielskimi, wówczas lekcje przeniesiono do gospo-
dy rodziny Wiosna. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. i po
plebiscycie w 1922r., kiedy to Wilcza została przyłączona do Polski pan Ignatz
Wiosna urodzony w 1885 r. został wybrany na Naczelnika Wilczy Górnej. Był to
człowiek szanowany i lubiany przez miejscową ludność. Zwracano się do Niego
- Panoczku. Moje pokolenie powojenne pamięta go z rozdawania cukierków
dzieciom, które wówczas były rarytasem. Dzięki Jego staraniom już w 1920 r.
doprowadzono kablem podziemnym prąd elektryczny z istniejącej wówczas
kopalni Dębieńsko do piwnicy budynku przy ulicy Karola Miarki 97. Ów budy-
nek został przebudowany z zamiarem uruchomienia w nim mielenia zboża.
Lokatorzy tegoż budynku nie poszli na bruk, lecz przygotowano im mieszkania
w budynku obok, którego obecnie już nie ma. Sprowadzono firmę niemiecką
Diener 8 Boldt z Wrocławia, która przywiozła urządzenia i uruchomiła miele-
nie zboża. W piwnicy znajdował się transformator, który przekazywał prąd na
silnik elektryczny o mocy 33 kw
zabudowany na parterze. Silnik
ten poprzez transmisje napędzał
3 mlewniki i pozostałe urządze-
nia. Dwa młlewniki posiadają
długość 60 cm a jeden 80 cm.
W skład każdego mlewnika
wchodzi 6 walców stalowych
o średnicy 30 cm zainstalowa-
nych na 3 stołach. Z mlewnika-
mi współpracują 2 odsiewacze
- jeden podwójny, a jeden po-
jedynczy, wyposażone w oczka
! SBE" zr
Gmęt! smuż0 zy!
PZA" A6.
o różnych średnicach. 4 sita
są wykonane z drutu metalowe-
go, a 6 z jedwabiu naturalnego.
Przed właściwym mieleniem
odbywa się wstępne czyszczenie
zboża poprzez zainstalowaną jedną wialnię, jedną łuszczarkę, jedną szczot-
karkę i jeden gniotownik. Po wstępnym oczyszczeniu zboża odbywa się jego
przesył elewatorem na walce, gdzie odbywa się już właściwe mielenie. I tak
w latach 1920 - 34 młynem zarządzał pan Ignatz Wiosna, który zatrudniał pra-
cowników przy mieleniu żyta i pszenicy. Niestety nie wiemy kto był pierwszym
młynarzem. Wiemy na pewno , że pracował tam pan Augustyn Goretzky, który
wyuczył się tam zawodu młynarza. Był to ojciec pani Róży Groborz.
iedyś młynarz był osobą wysoko postawioną wśród lokalnej społeczno-
K- i należał do lokalnych autorytetów. W 1934 r. młyn został zakupiony
przez pana Antoniego Jurecki, który przedtem ze swoim bratem Janem
prowadził młyn w Bieruniu Nowym. Pan Jurecki Antoni zarządzał młynem do
1953 r. a wówczas ww. młyn przejęło Rejonowe Przedsiębiorstwo Młynów
Gospodarczych z Gliwic, które później po reorganizacji przeniesiono do Biel-
ska Białej. Pan Antoni dalej prowadził młyn, lecz nie jako właściciel. W 1961 r.
młyn przejęła Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna z Wilczy. W 1966 r. pan Antoni
zmarł. Od tej pory młyn prowadził Jego syn Rudolf, który pomagał ojcu przy
mieleniu zboża już od 1961 r. Jako ciekawostkę należy dodać, że pan Jurecki po
żniwach 1944 r. był zmuszony zebrać od miejscowych gospodarzy całe zboże
w ilości ok. 2000 t. Lecz w styczniu 1945 r. wkroczyły wojska radzieckie
i wówczas wykorzystano cały zapas zboża. Wtedy mielono zboże na okrągło
- w dzień i w nocy od stycznia do maja 1945 r. Prace te nadzorował oficer ra-
dziecki. Po Il-giej wojnie światowej przy mieleniu zboża panu Antoniemu po-
magali m. in. następujący mieszkańcy Wilczy - Hejna Józef,
Zawadzki Oswald, Konieczke Jan, Henel Józef - tata Marty
Kijonka. Rampę młyna wielokrotnie wykorzystano przy
budowie ołtarza przed procesją Bożego Ciała.
rządzenia młynarskie przy ul. Karola Miarki 97 obec-
U nie stoją niewykorzystane i wymagają technicznej
renowacji.
=.
opowiedział Jurecki Rudolf
spisał Pławecki Ryszard "ów
Jureccy Antoni i Joanna z domu Drob - młynarz i młynarzowa
Iiiya ir]
znamionówka firmy Diener Boldt
W 78. rocznicę wybuchu Il wojny światowej
Pierwsze miesiące wojny na
pograniczu polsko-niemieckim
w rejonie Krywałdu, Kuźni
zoomem
BEŻ: SSŻ.. ŻE
ź
AN PZABĘ *RUBB' Ź Szłowona
ODESZLI LBCZ FOŻBGSTACY
WIECZNIE ŻYWE W SERCICH
Nieborowskiej i Wilczy
Okoliczności wybuchu Il wojny świa-
towej wzbudzają dzisiaj, po upływie 78
lat, wiele kontrowersji. Westerplatte, Wie-
luń, Gliwice, Krywałd, Wilcza to pierwsze
miejscowości narażone na atak 1 września
1939 roku.
Wszystko zaczęło się kilkanaście dni
wcześniej. Już w nocy z 23 na 24 sierpnia
w godzinach od 0.30 do 1.45, a także od
2.30 do 2.50 Niemcy ostrzeliwali z kara-
binu maszynowego posterunek straży
granicznej w Gierałtowicach. Kule utkwiły
w budynku.
Incydent prowokacyjny powtórzył się
27 sierpnia, kiedy to banda dywersantów
obrzuciła granatami budynek straży celnej
w Wilczy Dolnej, a następnie go podpaliła.
Informacje o incydentach w strefie
nadgranicznej od strony niemieckiej zo-
stały przekazane wojewodzie śląskiemu
Michałowi Grażyńskiemu. W dniu na-
stępnym tj. 28 sierpnia 1939 roku Michał
Grażyński w towarzystwie głównego
komendanta policji i starosty rybnickiego
dokonał lustracji przygranicznych miej-
scowości takich jak Przyszowice, Gierałto-
wice, Knurów, Szczygłowice i Wilcza Dolna.
Wojewoda śląski przeprowadził rozmowę
z naczelnikami wymienionych gmin,
dokonał kontroli ewentualnej obrony
przeciwlotniczej, przeprowadził oględziny
zniszczonego przez dywersantów niemiec-
kich budynku celnego w Wilczy Dolnej.
W kontrolowanych przez siebie gmi-
nach stwierdził, iż pomyślnie przebiegają
roboty przy kopaniu rowów przeciwlotni-
czych (te informacje zamieszczone zostały
w gazetach „Siedem Groszy” i „Polska Za-
chodnia” z sierpnia 1939 roku).
Potwierdzeniem wcześniejszych in-
cydentów może być data 24 sierpnia 1939
roku. Świadczy o tym prowadzony przez
Marię Judycką pamiętnik. Pisała w nim:
„..„.W czwartek 24 sierpnia Niemcy strze-
lają po raz pierwszy w Krywałdzie”. Maria
Judycka była żoną Zygmunta Judyckiego
inżyniera zatrudnionego od 1935 roku
w przedwojennej fabryce prochu „Ligno-
za” Spółka Akcyjna, która była oddalona
0 3 - 4 kilometry od granicy Krywałdu
z Kuźnią Nieborowską od strony niemiec-
kiej. Wobec powtarzających się incyden-
tów na pograniczu prochownia w Kry-
wałdzie była przeznaczona do ewakuacji.
Pierwszą lokalizacją był Pustków koło
Dębicy. Inżynier Zygmunt Judycki pisał do
żony: „ ...na razie zostań w Krywałdzie,
wzależności od tego , jak potoczy się sytu-
acjaw rejonie Krywałdu - Kuźni Nieborow-
skiej - Nieborowie (. ..) przyjedź!”
Pani Maria pisała dalej: „Na początku
września zginęli dwaj bracia Michalscy
- Feliks i Ryszard. Ryszard został roz-
strzelany 8 września 1939 roku w obozie
przejściowym w Nieborowicach. Pisała
wtedy do swego męża, że,...w Krywałdzie
zginęło 13 osób!”
Należy również nadmienić, że noc
z31 sierpnia na 1 września 1939 roku była
spokojna, chociaż - jak wspominali nieży-
jący już mieszkańcy Krywałdu - niepokoił
ich nieustający warkot silników dobiegają-
cy od szosy Gliwice - Nieborowice.
Polskie pododdziały patrolujące
posterunek policji w Wilczy, obecnie Mini Muzeum Klamory u Erwina
- zdjęcie z archiwum państwa Sapik
WS. SPOEIWYCE ZYSZY PRACY
polsko - niemieckie pogranicze przed
24 sierpnia, w dniu 31 sierpnia ograniczały
się jedynie do odpierania ataków. Teren
pomiędzy polskim Knurowem a niemiec-
kim Szywałdem (po niemiecku Schón-
wald) baczną obserwacją objęła I kompa-
nia VII batalionu Ochotniczych Oddziałów
Powstańczych, którą dowodził Augustyn
Powała górnik knurowskiej kopalni.
1 września oddziały Wehrmachtu ge-
nerała Wilhelma Lista, których głównym
trzonem była V dywizja pancerna, ruszyły
na ziemię rybnicką na całym 84-kilometro-
wym odcinku granicznym.
Pierwsi zabici w Krywałdzie to żoł-
nierze ochraniający fabrykę: Jan Kadłubi-
ski, Ignacy Nycz, Feliks Czak, Jan Kasperek,
a także pracownicy fabryki prochu: Henryk
Bryłka, Hubert Szymura, Henryk Roj, Ste-
fan Winkler.
W działaniach wojennych zniszczony
został wiadukt w Szczygłowicach. Nad
ranem niemiecki samolot ostrzelał plac
w sąsiedztwie budującego się tam kościoła
pw. św. św. Cyryla i Metodego w Knurowie.
Bardzo szybko niemieckie urzędy za-
jęły budynki w Wilczy i Krywałdzie, w któ-
rych wcześniej mieściły się urzędy polskie.
Obóz w Nieborowicach stał się miej-
scem publicznej zagłady ludności polskiej.
W pierwszych dniach września 1939 roku
spędzono ponad trzy tysiące ludności
cywilnej, mundurowych powstańców ślą-
skich i żołnierzy. Dniem i nocą rozlegały się
strzały. Mordowano indywidualnie i gru-
pami. Ciała zakopywano w dołach.
Dzisiaj mieszkańcy Wilczy pamiętają
WALII”
CZEŚĆ ICR PAMIĘCI
o tych, którzy zginęli w 1939 roku. Na wil-
czańskim cmentarzu parafialnym znajduje
się obelisk z nazwiskami osób, które pole-
gły 78 lat temu.
Władze hitlerowskie zabrały się
również do „administracyjnego porządko-
wania ludności”. W listopadzie 1939 roku
przystąpiły do sporządzania dowodów
osobistych z odciskiem palca (tzw. pal-
cówki), przy personaliach trzeba było po-
dać narodowość. Na podstawie reskryptu
z 21 września 1940 roku wydanego przez
reichsfiihrera SS i reichskomisarza dla
wzmocnienia niemczyzny Heinricha Him-
mlera utworzono instytucję niemieckiej
listy narodowościowej, która wprowadziła
nową narodowość Schlónsaken i Ober-
schlesier.
Nazwy miejscowości zostały zniem-
czone. Przedwojenna „Lignoza” S.A. zmie-
niła nazwę na „Sprengstoffwerke Ober-
schlesien Kriewald”.
Przypomnijmy również, że od stro-
ny niemieckiej Górnego Śląska powstały
około 40-kilometrowe niemieckie systemy
umocnień (Regelbau 116A) - w tym od
strony Pilchowic oraz od strony Nieboro-
wic.
Wszelkie zmiany dotyczące spraw
w zakresie ewidencji ludności zarówno
z Pilchowic, Wilczy jak i Krywałdu czy
Knurowa zanotowane zostały w Gliwicach
(Kontrollstelle Gleiwitz).
W ten sposób przywołaliśmy kilka
informacji z historii polskiego i niemiec-
kiego pogranicza sprzed 78 lat. Tegoroczna
rocznica jest okazją do ich przypomnienia.
Maria Grzelewska
PAOJNE WNMILDJE *]03 3IZPĘEMAJY M EIUSSZIM | UDAłGOJOd AlUWOd
Spotkanie autorskie
z Mankiem Szołtyskiem
- pisarzem, felietonistą, historykiem —
20 października 2017 r.
godz. 17:00
Dom Kultury w Wilczy
ul. K. Miarki 123
ę
H
H
e” Ja
zapraszają:
Gminna Biblioteka Publiczna w Pilchowicach
TUBA SDT
» Rodzin Katolickich w Wilczy
mę
wstęp wolny
możliwość zakupu książek autora
nr 3/2017 październik
Nie tylko
tamten wrzesień...
Wiele jest miejsc upamiętniających wyda-
rzenia minionych lat. Nie brak ich również
obok nas. 1 września przypadła 78. rocznica
wybuchu drugiej wojny światowej. To dzień,
który dla coraz mniejszej liczby naocznych
świadków jest okazją do wspomnień i re-
fleksji.
Będąc uczennicą szkoły podstawowej
w Nieborowicach dobrze pamiętam wy-
darzenia związane z odsło-
nięciem tablicy pamiątkowej, (A
którą umieszczono na fron- |
towej ścianie budynku szko-
ły, dlatego w swoim artykule
zwrócę uwagę Czytelników na 4
wydarzenia związane z moim
miejscem zamieszkania.
„W 31. rocznicę kampanii wrze-
śniowej 1939 r. odsłonięto na |
cmentarzu centralnym w Gliwi-
cach oraz na miejscu hitlerow-
skiego obozu w Nieborowicach
tablice pamiątkowe ufundo-
wane przez Zarząd Powiatowy
TRZZ (Towarzystwa Rozwoju
Ziem Zachodnich - przyp. au-
torki) - ku czci ofiar hitlerow-
skiego ludobójstwa” - czytamy
w archiwalnym numerze No-
win Gliwickich z 13 września
1970 roku. I dalej: (...) „tabli- 723
cę pamiątkową odsłonięto na
frontonie budynku szkoły pod- K
stawowej w Nieborowicach. „>g
Aktu tego dokonał przewodni-
czący Zarządu Wojewódzkiego
TRZZ, z-ca przewodniczącego Ę
prezydium MRN - Jan Gałązka. >
W uroczystościach uczestni-
czyła delegacja ZBoWiD oraz
młodzież szkolna z Nieborowic K
i sąsiednich wsi.
Wniedalekim sąsiedztwieszkoły, FH
w przeddzień wybuchu Il wojny
światowej, hitlerowcy urucho-
mili pierwszy obóz koncen-
tracyjny (przejściowy - przyp.
autorki) na Śląsku, w którym
już 1 września zamknięto wielu
powstańców śląskich i działaczy |
polskich z sąsiednich miejsco-
wości. W nocy z 5 na 6 września
1939 roku hitlerowscy żołdacy
wyciągnęli z baraków 17 Pola-
ków i rozstrzelali ich na miejscu.
Tych, którzy dawali jeszcze
oznaki życia, osobiście dobijał
komendant obozu Otto Schmidt
strzałem z pistoletu.
Nie była to zresztą jedyna zbrodnia hitlerow-
ska w Nieborowicach. Podobne egzekucje
odbywały się także w następnych dniach.
Łącznie rozstrzelano tu ponad 50 Polaków
(w pierwszych dniach września - przyp. au-
torki). Wykaz ich nazwisk posiada knurowski
ZBoWiD.
H HO[DZIE
OFIAROM
FASZYSTOWSKIEGO
BARBARZYNSTWA
DLA PAMIĘCI
POKOLEŃ || _
AJ = KIESZKAKCY POW. CLIWICKIEGO a
LLL] LL
P 1
Tablica pamiątkowa przed budynkiem przedszkola
w Nieborowicach
Pierwszy pomnik ku czci ofiar hitlerowskiego obozu przej-
ściowego w Nieborowicach.
Napis na obelisku: „Pamięci pomordowanych przez hitle-
rowców w obozie przejściowym w Nieborowicach”
Na drzewie nieopodal pomnika znajduje się
krzyż znapisem:
„Tu, wśród wielu w dniu 02.09.1939 zo-
stał rozstrzelany przodownik Franciszek
Rosół urodzony 19.01.1894".
Przed 13 laty dokonano ekshumacji ofiar
hitlerowskiego ludobójstwa, przenosząc
ich szczątki do wspólnej mogiły na cmen-
tarzu w Pilchowicach. Grobami opiekuje
się załoga kopalni „Dębieńsko” oraz mło-
dzież szkolna z Pilchowic i Nieborowic:”
(NG nr 37/1970).
Po zamknięciu w 2000 roku szkoły pod-
stawowej tablica pamiątkowa została
przeniesiona i znajduje się obecnie przed
budynkiem przedszkola w Nieborowicach,
a mieszkańcy i uczniowie z Żernicy nie za-
pominają o tym ważnym dla historii lokal-
nej miejscu.
Obóz przejściowy w Nieborowicach zo-
stał wybudowany w 1937 roku w pobliżu
lasu, około 800 metrów od zabudowań wsi
w majątku von Schreterów. Był ogrodzo-
ny drutem kolczastym, posiadał wieżycz-
ki strażnicze. Podlegał on Komendantowi
Arbeitsdienstu (AD) i zajmowany był przez
młodzież tej organizacji. Obecność mło-
dzieży tłumaczono koniecznością szybkie-
go przeprowadzenia żniw, zaś wybudowa-
ne baraki miały służyć jako zakwaterowanie
pracowników sezonowych. Komendę nad
obozem sprawowała żandarmeria wojsko-
wa. Strażnikami obozowymi byli człon-
Uczniowie Gimnazjum w Żernicy
kowie AD, którymi dowodził oficer rezer-
wy stopniu leutnanta (porucznika) Otto
Schmidt. Obóz miał charakter przejścio-
wy, co oznacza, że więźniowie stąd trafiali
do innych obozów m.in. do Oświęcimia.
Stały tu cztery drewniane baraki, każdy
o powierzchni ok. 28 m? dla około 3000
więźniów.
W pierwszych dniach września 1939 obóz
zapełnił się więźniami, wśród których byli
działacze polscy, powstańcy śląscy, woj-
skowi, przodownicy pracy, jeńcy wojen-
ni, duchowieństwo oraz ludność cywilna.
W obozie tym zginęło około 2000 osób. Nie-
stety nie znamy wszystkich nazwisk ofiar.
Byli wśród nich między innymi:
- ksiądz Władysław Robota (1872 - 1939
- proboszcz parafii w Gierałtowicach,
u którego podczas ekshumacji stwierdzono
destrukcję czaszki. W dzwonnicy kościoła
p.w. Matki Boskiej Szkaplerznej w Gierałto-
wicach znajduje się tablica upamiętniająca
Proboszcza. Fragment napisu na tablicy:
„Wielki patriota i kapłan, budowniczy i pierw-
szy duszpasterz tej świątyni. Zamordowany
przez hitlerowców 8.09.1939 r. Jako ksiądz do
końca wierny Bogu i Ziemi Ojców”;
- Ryszard Michalski - członek 1. kompanii
2. batalionu Ochotniczych Oddziałów Po-
wstańczych broniących Knurowa;
- Teofil Biela - powstaniec śląski, naczelnik
okręgowy gminy Czuchów - Czerwionka.
Jedną z ofiar był również kapitan Jan Ko-
tucz dowódca kompanii strzeleckiej 75.
pułku piechoty, odznaczony krzyżem Virtuti
Militari; jego oddział był jednym z ostatnich,
który bronił Rybnika.
W materiałach IPN pojawiają się: Filip Boń-
czyk, Fryderyk Glagla, Franciszek Hajok,
Franciszek Kosidło, Franciszek Herisch,
Jan Konikowski, Ryszard Lipina, Józef
Liszka, Jan Onderka, Józef Owca, Franci-
szek Rosół, Jan Sikora, Konrad Skrzypek,
Paweł Wilczek, Ryszard Michalski. Zwłoki
wszystkich zamordowanych jeńców pocho-
wano w masowym grobie obok drogi po-
Inej w pobliżu obozu, a mogiłę wyrównano
dla zatarcia śladów zbrodni. Na interwencję
miejscowej ludności zwłoki przewieziono
później na cmentarza w Pilchowicach.
W artykule Mireli Napolskiej „Wojnę czuło
się w powietrzu” zamieszczonym w Przeglą-
dzie Lokalnym znajduje się fragment rela-
cji Franciszka Połednika, z której wynika,
że „wśród zamordowanych w lagrze w Nie-
borowicach byli: powstańcy - Emanuel Bonk,
Fryderyk Glągla, Franciszek Herich, Ryszard
Michalski, Jan Smołka, Józef Suszka, Ber-
nard Strzela, Jan Szulc; robotnicy - Andrzej
Waszkiewicz i Antoni Pietraszek, a także
ksiądz Władysław Robota, proboszcz parafii
w Gierałtowicach” (opr. Mina, Franciszek
Połednik, uczestnik powstań śląskich, dzia-
łacz młodzieżowy, drużynowy harcerstwa,
prezes Oddziałów Młodzieży Powstańczej,
członek Ruchu Oporu i jego zapiski „Moje
wspomnienia”; Przegląd Lokalny - wyd. in-
ternetowe)
„Co najmniej 2 tysiące osób zginęło w hitle-
rowskim obozie przejściowym w nieboro-
wickim lesie.” - czytamy w kolejnym archi-
walnym numerze NG. (...) „Jak wykazują
dokumenty zebrane przez Główną Komisję
Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce -
obóz funkcjonował krótko - od września do
10 listopada. Został on zorganizowany przez
hitlerowców jeszcze przed wybuchem II woj-
ny światowej. Już w pierwszym dniu napaści
Niemiec na Polskę trafiali tu polscy patrioci
i działacze.” (...) „17 października na miejscu
dawnego obozu w Nieborowicach odsłonięto
obelisk poświęcony pamięci ofiar pomordo-
wanych tu przez hitlerowców. W uroczystości
udział wzięli harcerze, Górnośląska Brygada
WOB, przedstawiciele Głównej Komisji Bada-
nia Zbrodni Hitlerowskich, władze politycz-
no-administracyjne, młodzież szkolna oraz
miejscowe społeczeństwo. Pomnikowy znicz
zapalił syn kapitana Kotucza oraz były wię-
zień obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu”
(NG nr 43/1981).
5 listopada 2012 roku o godzinie 12.00 mia-
ła miejsce uroczystość, podczas której do-
konano ponownego odsłonięcia pomnika
po renowacji i poświęcenia go.
W relacji reportera NG z 21 listopada 2012
roku czytamy: „Odsłonięcia pomnika doko-
nali: wójt Pilchowic Joanna Kołoczek - Wy-
bierek oraz wicewojewoda śląski Stanisław
Dąbrowa. Po poświęceniu pomnika liczne
delegacje złożyły pod nim kwiaty i wieńce.
W imieniu Powiatu Gliwickiego uczynili to
starosta Michał Nieszporek, wicestarosta
Waldemar Dombek, radni Winfryd Ficoń
i Marian Sadecki. Nabożeństwo za pomordo-
wanych poprowadzili księża proboszczowie
z Żernicy i Pilchowic - ks. Marek Winiarski MSF
i ks. Dariusz Gołek. Uroczystość zakończył
występ poetycki w wykonaniu uczniów ZS-P
w Wilczy oraz poety Tadeusza Golonki.
Na uroczystości obecni byli m.in. poseł Piotr
Pyzik, reprezentanci IPN i archiwum pań-
stwowego, przedstawiciele władz samo-
rządowych, wojska, straży pożarnej, policji,
organizacji społecznych i miejscowych in-
stytucji oraz młodzież. Przybyły także rodzi-
ny zamordowanych tu przed laty Polaków |
- córka Teofila Bieli Lidia oraz syn Ryszarda
Michalskiego Bronisław z bliskimi.(...)
(NGzdn.21.11.2012).
Pamięć tamtych dni przetrwała do dzisiaj
nie tylko na lekcjach historii, ale i w świado-
mości ludzi żyjących w świecie bez wojny
i tragicznych wojennych losów. Drama-
tyczne wydarzenia miały miejsce w wielu
miejscowościach nie tylko na początku
wojny, ale w trakcie jej trwania i po jej za-
kończeniu. Pasjonaci lokalnej historii, po-
szukiwacze zaginionego czasu odkrywają
nieznane fakty, tym samym przyczyniają
się do jej poznawania i trwania.
Na zakończenie fragment książki Ernsta
Kieslinga, który stawia kolejne pytanie *-
oczekujące odpowiedzi: jaką prawdę ukry-
wa przed nami bezimienna mogiła na żer-
nickim cmentarzu?
„Oddziały SS prowadziły na zachód wielkie
pochody więźniów obozu koncentracyjne-
go Auschwitz. Jeden zatrzymał się na noc
w szopie w Haselgrund. Więźniowie przy
-19 stopniach mrozu nosili cienkie, dzisiaj
znane na całym świecie pasiaste ubrania.
Dzierżawca majątku Foitzik sprzeciwiał się
okropnemu traktowaniu więźniów przez
SS. Od razu zagrożono mu rozstrzelaniem.
Następnego ranka SS popędziła więźniów
z powrotem na wschód. Brakowało wagonów
kolejowych, a Rosjanie już byli blisko. Miejsco-
wych ludzi, chcących podać więźniom gorą-
cą kawę, S$ od razu przepędzała. Od strony
Schónwaldu dało się słyszeć co chwila strza-
ły. Jeżeli któryś z więźniów wystąpił z szere-
gu - czy to z wyczerpania, czy też z rozpaczy
- zostawał na miejscu zastrzelony. Zawołano
proboszcza na cmentarz. Esesmani zmusili
rolników do załadowania mniej więcej dwu-
dziestu ciał na wóz, aby, na ile pozwalał mróz,
zakopać je w rogu cmentarza. Proboszczowi
udało się przy dziesięciu ciałach zajrzeć pod
rękaw, aby zapisać wytatuowane na skó-
rze numery więźniowskie. Gdy esesmani to
zauważyli, przepędzili go, zapominając jed-
nakże odebrać mu kartkę z numerami. Dzięki
temu mógł później przynajmniej przekazać
numery Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi:”
(E. Kiesling, Utracone dziedzictwo Heinricha
Angermana wspomnienia górnośląskiego
proboszcza, s. 138)
Genowefa Suchecka
Dziękuję Wiesławowi Nowakowskiemu
za udostępnienie materiałów IPN
oraz Redakcji Nowin Gliwickich
za udostępnienie archiwalnych numerów gazety.
Zdjęcia pochodzą z archiwum autorki,
Andrzeja Knapika
oraz strony gminy Pilchowice
LEON
PAMIECI
POMORDOWANYCH PRZEZ
HITLEROWCÓW W OBOZIE
PRZEJŚCIOWYM
W NIEBOROWICACH
Pomnik znajduje się w Nieborowicach, w lesie obok pompowni, dojść do niego można ulicą Spacerową (zdjęcie ze strony gminy Pilchowice)
LU
S
=
o
LE
U
=
Qa
>
=
=
U
N
LJ
z
—_
<<
cc
3
B
2
x
LU
z
U
>"
cc
[e)
=
2
TE
LU
=
U
<
=
oc
O
LL
=
nr 3/2017 październik
Kiedy w latach 80-tych, krótko po
zamieszkaniu w Stanicy, wybrałem się je-
sienią na grzyby, w lesie po prawej stronie
torów kolejki wąskotorowej w kierunku
Rud, w odległości około kilometra od bu-
dynku dworca, natknąłem się na fragment
terenu zasadniczo odbiegający od widoku
okolicy. Pośród charakterystycznego dla
tych terenów lasu iglastego, głównie
sosnowego, na polanie o średnicy około
100 metrów rosły trzy ogromne dęby. Ich
wiek, uwzględniając obwód, oceniłem
na ponad 200 lat. Część konarów była już
sucha, część wyłamana. Drzewa rosły na
niewielkim wzgórzu, za którym widoczne
były ślady po stawie.
W sumie widok przypominał sceno-
grafię z filmu grozy, wydawał się wręcz
nierealistyczny. Mimo woli poczułem się
tam nieswojo, a odczucie to towarzyszy-
ło zawsze wszystkim, którym to miejsce
pokazywałem. Tam zawsze panuje cisza,
nie słychać ptaków i innych odgłosów
lasu. Instynktownie, w szczególny sposób
wyczuwa się, że w tym miejscu „działa się
historia”, a żyjący tutaj ludzie doświadczali
od losu całej gamy doświadczeń.
Zaintrygowała mnie owa tajemni-
cza polana, lecz od mieszkańców Stanicy
dowiedziałem się o niej niewiele, tyle,
że obszar ten zwany jest w tradycji „Paszki”
i że podobno był tam kiedyś młyn. Pozo-
stawiłem więc temat „na potem” skupiając
uwagę na istniejącym stawie zwanym
stawem „U Rusina , przy którym istniał
młyn wspominany wielokrotnie w doku-
mentach Stanicy z okresu Średniowiecza
i rzekomo związany z początkami klasztoru
cystersów w Rudach. Badając dostępną
dokumentację oraz kierując się cennymi
wskazówkami ze strony Pana Henryka
Postawki, historyka, doktoranta Uni-
wersytetu Opolskiego, przekonałem się,
wali
NOI (i Wa
Th ki i id si
PRZY,
że historia owych młynów przedstawia
się w sposób zupełnie odmienny od do-
tychczas przyjętych tez. Wiadomo z doku-
mentów, że w 1258 roku parafia Stanica
została wraz z innymi dobrami ziemskimi
oraz przywilejami podarowana przez księ-
cia opolsko - raciborskiego Władysława III
temu właśnie zakonowi cystersów. Siedzibą
zakonu stały się Rudy, początkowo z racji
imienia Fundatora zwane Wratislawią,
a wieś Stanica wsią posażną klasztoru.
W owym czasie była ona osadzona na
prawie polskim. W 1282 roku opat Bar-
tłomiej przeniósł Stanicę na prawo nie-
mieckie. Jednakże prawie zupełnie nie-
znanym lub pomijanym jest dokument,
z którego dowiadujemy się, że Weldryk, ów-
czesny sołtys Stanicy, otrzymał od klasztoru
w zamian za sprawne zarządzanie wsią oraz
osadzenie na 51 łanach wolnych chłopów,
prawo do co szóstego łanu jako zasadźca,
1/3 kwoty dochodów z sądów wiejskich,
prawo do użytkowania gospody w miejscu
zwanym Zawada oraz prawo do zbudowania
młyna na stawie położonym na końcu wsi
w kierunku Rud. Odnośny zapis znajdziemy
w (odex Diplomaticus Silesiae, tom Ill poz.
XVIII str. 15 - 16 (Concedimus etami eisdem
unum molendinum super stagnum nostrum
quod In fine ville situm est). Jako ciekawost-
kę dodam, że młynarz miał jedynie prawo
do wykorzystania stawu na potrzeby młyna,
natomiast wszystkie ryby miał obowiązek
odstawiać do klasztoru. ( CDS, t.III. poz.jw)
Nie są więc prawdziwe informacje
podane w opracowaniach dotyczących
Stanicy, że pierwszym i jedynym mły-
nem był tzw „Młyn Pendzichowy”, leżący
we wschodniej części Stanicy. Powstał on
w roku 1605, o czym w dalszej części
tekstu.
„irwanie wolności wcześniej naby-
tym w Stanicy” potwierdza klasztorowi
książę bytomski Kazimierz, w dokumencie
wydanym w Sławęcicach 12 czerwca 1294
roku.
Jakie były losy owego młyna trudno
dociec, przypuszczać jednak możemy,
że uległ on zagładzie w którejś z„wojenek”
prowadzonych przez śląskie ksiąstewka.
Oto bowiem w dokumencie z 1310 roku
opat klasztoru za zgodą konwentu przy-
znaje sołtysowi Stanicy, niejakiemu Lisco
i jego następcom liczne prawa oraz naka-
zuje odbudowę młyna i stawu.
Kolejny dokument, w którym wspo-
mniany jest młyn, to dokument z 27
grudnia 1376 roku, w którym opat Mikołaj
potwierdza sprzedaż wolnego sołectwa
w Stanicy Janowi Niedoszło, synowi Su-
bischka (Zbyszka) za kwotę 16 marek
w gotówce i zbożu.
Tak więc z analizy informacji zawar-
tych w Codex Diplomaticus Silesiae, to jest
dokumentów z lat 1282, 1294i 1376 ( CDS
Il poz.XXIII, s9, CDS II poz. XXIX s.25, CDS
Il poz. XVI s. 36), wynika, że owym pierw-
szym stanickim młynem, był bez wątpie-
nia „Młyn na Paszkach”.
Jak dotychczas, do roku 1610 brak
dokumentów dotyczących młyna. O jego
dom nad stawem
istnieniu dowiadujemy się„mimochodem”
z treści zapisków dotyczących obowiąz-
ków karczmy w Stanicy, a mianowicie,
że do obowiązków karczmarza należy
odstawienie do sadzi (ryb?), kiedy po-
laczkowy młyński staw zamarznie. Tak
więc dowiadujemy się, że właścicielem
młyna był niejaki Pollaczy. W dokumen-
cie z 1664 roku opat z Rud potwierdza,
że„Jan Pollaczy jest wolny na młynie i sta-
wie w Stanicy”.
W roku 1684 młyn przejęła rodzina
Paszków. Pierwszym młynarzem pocho-
dzącym z tej rodziny był Tomasz Paszek.
W 1796 roku Marcin Paszek spisał w miej-
scowym języku testament, w którym war-
tość młyna wyceniona została na 100 tala-
rów śląskich. Każdy ze spadkobierców, to
jest żona z domu Szendzielorz, dwie córki
oraz syn Józef mieli otrzymać po % tej
sumy, a dodatkowo syn Józef wyznaczony
został na kolejnego właściciela młyna.
W roku 1810 Józef Paszek zmarł,
a wdowa po nim wyszła ponownie za mąż
za Wenzela Gellnera.
W roku 1830 majątek wolnego mły-
na został sprzedany za sumę 1205 tala-
rów Landgrafowi von Hessen Rotenburg,
fot: A. T. Knapik
2
C OMELAJA
C—,
pi era mie UE ŁC l, adena,
m 7:E *amnr 05 Częv „ka choroda „DE
r meeiedząc bzeł” eo wefa nę ) a cda
ava p AJ Ż— | z
ŁiĘC : teóY Pó MACY J/MYE
cą J © >
,t m ę0ey U7Tda27: moóozem 20 MMfrhn yn cegade
Ea e o s2 „3 a
piebyła ; umienselerm oba. Za, FERZCSC: JOPOS
ę ©ć
W ) - .
ŻTCUYM Y kry TOS Pee przy ŻĘ dAawraŚsdpyh
4 i b 4 . s
Ctozafiach TĘ moe orrafrua wćłą 2ov:0:) cał, m
Ś > © 7
a 7 5
2670028721 ©77 LCRY7PIC (W (PRN amĘcc Y
Ło
1? ry >) 3 ) i : $
4 ( f t par adeta W OPa/eń dac zDiAał
2 20) ©) c)
RĘ). i TOJY POLECANI ać ty >neao CO dląa Jy
Z g l
"yy. ra "4 tela przortgć ; L4a/8 Jar rex
- £ 0 7 "h.
A . 5 .
9 *BO PA22 SE vemau kasefa w». ezrce. omy
A ć 7
, PUSTA CTI s fege niegrła: > ele żeni
/ y > 2” : - A
rrepfłanu . z PR YE I 2 0edróe Pa Sł:
ż ZE w
701 ź «4, 60M MU; maro trać adu”
s >
(Reo nar ika: (0YJNaCAC, JAUTDIE » brąe zł
2 CJI
„
ga 1a W. ee" padsazzy a Sendo "FlMC. . Zal smaj
Ee 1 -— LL l
:
a otweńee Uorwoddtiedm pk? poz wyż CE
», ź < L
»ynid „zen Ano 4 7"
CZ wa mAzany +2” ASY z
cz. etórce*
eatl
.
Kraj )
ZS ( "znód , 22) nę sbrocrg y a czełęj FDD. kz
zań 32:277x reboch by,
>
» £ U4 4
«
rodne ym m aę Z "
_ L
księciu na Raciborzu, Wiktorowi Amade-
uszowi. No i wreszcie rok 1865 , kiedy to
„Paszkowy” młyn został skreślony z ksiąg
gruntowych i włączony w skład Fideikomi-
su, czyli niepodzielnego majątku komory
książęcej w Raciborzu aż do 1945 roku.
Młynowi „Na Paszkach” poświęciłem
większość tego opracowania, gdyż jego
historia jest nieomal zupełnie nieznana,
nawet dla mieszkańców tej wsi. Drugi
młyn w Stanicy, to tzw. „Młyn Pendzicho-
wy” lub„U Rusina'. O jego początkach mo-
żemy dowiedzieć się z dokumentu z 1605
roku, w którym rudzki opat Piotr potwier-
dza Frankowi Powala ze Stanicy kupno za
testament
fot: A. T. Knapik
» tte Z RDA Dg Rarg twafata, padsonce
i Fe w. wzyeśkiego ohrrowky 1
„y-.
j wreyrkła m ecżenio
kwotę 700 talarów stawu wraz z nakazem
wybudowania przy nim młyna wodnego.
Aoto tłumaczenie:
„W Imię Boga Amen. My Piotr Se-
bitzky z boskiego powołania opat, Jan Dom
przeor i cały konwent klasztoru cystersów
w Rudach, obecni i przyszli oświadcza-
my razem jednomyślnie tym naszym pi-
smem przed każdym, kto je zobaczy albo
odczytane usłyszy w szczególny sposób,
że z rozważnym umysłem i wolną wolą,
za kwotę siedemdziesięciu talarów, na usilną
i pokorą prośbę — obiecaliśmy Marcino-
wi synowi smolarza, naszego poddanego,
uwolnić nowy staw zwany na Pegeczki (?),
z niwą do karczunku długości trzech zago-
nów, począwszy od pola Pegeczki, aż do tego
stawu, o szerokości stawu ku pilchowickiej
granicy i łące Pegeczki na naszym gruncie
w Stanicy i (obiecaliśmy) kazać wybudować
młyn na tym stawie. W poniżej opisany
sposób tym naszym pismem uwalniamy
Marcina syna smolarza, jego spadkobier-
ców i także przyszłych jego posiadaczy.
Po pierwsze będą oni winni odstawić
do naszego klasztoru corocznie na dzień
Św. Wacława czynsz w wysokości pięciu tala-
rów, płacić podatekcesarskiidaniny wwysoko-
ści 10 talarów ido konwentu ... teżz wszyst-
kiego zboża co dziesiąty snop odstawić, wraz
z innymi młynarzami osiem dni roku z Pan-
tok(?) pracować. Jednak nie może być zmusza-
ny przez obecnych i przyszłych panów opatów,
konwent, urzędników i właścicieli klasztoru
w Rudach, także przez żadną osobę duchowną
czy świecką do czynszów i powinności, jakie
by nie miały nazwy, ponad te tu nałożone.
Nie mniej my Piotr opat, przeor razem
z konwentem także w imieniu przyszłych
panów opatów, przeora i braci konwentu
w Rudach oświadczamy, że nie jest wi-
nien żadnych innych czynszów, piwiarń,
pańszczyzn, służb, stróży czy to konno, czy
pieszo lub z innym bydłem, które są po-
zostawione klasztorowi, a w tym piśmie
nienazwane i określone. Wspomnianego
Marcina syna smolarza, jego spadkobierców
i przyszłych posiadaczy tym naszym pismem
lub obdarowaniem w sposób rzeczywisty
i nienaruszony uwalniamy i czynimy wolnymi
teraz i na wieczne czasy, pozwalamy także
ze szczególnej łaski jemu, jego spadkobier-
com i potomkom podwyższać groblę na tym
stawie, pobierać do tego ziemię na naszym
gruncie, trzymać bydło rogate, tyle ile mu
pan Bóg miłościwie użyczy, w naszych lasach
(wyłączając chronione miejsca) także kiedy
żołędzie obrodzą, dwie świnie bezpłatnie
wypasać także według asygnacji wolno po-
bierać budulec, suche drewno na opał żerdzie
z olszowego i osikowego drewna. Nad
tym młynem, stawem, polem, łąkami
często wspominany Marcin syn smolarza,
ze swoimi spadkobiercami i potomkami
mają mieć pełną władzę i prawo, by naj-
lepszych korzyści doznawać dawać, za-
mieniać, przenosić sprzedawać, bez żadnej
korzyści ludzi duchownych jak i świeckich
za szkodą dla naszego laudemium. Na świa-
dectwo i trwałość wszystkiego nasz opat
Mz
Tetwraer
ikonwent pieczętowaliśmy, (pieczęć) świado-
mie kazaliśmy na tym naszym piśmie zawiesić
i własnoręcznie podpisaliśmy.
Zdarzyło się i napisano w klasztorze
w Rudach w dniu św. Wacława, w roku od
urodzenia syna Bożego 1605. w obecności
szlachetnie urodzonego pana Eliasza 0g(Z)
eski z Syryni?, naszego sędziego, iMelchiora
pisarza, któremu nakazano to pismo pisać
i Jana wójta ze Stanicy.
Brat Piotr opat
Brat Jan Dorn przeor
[Tekst dokumentu i tłumaczenie
- archiwum Henryka Postawki/
W drodze dziedziczenia, od wieku
XVIII właścicielami młyna została rodzi-
na Pendzich. Wg przekazu rodzinnego,
w Czasie wojny siedmioletniej, w roku
1762 w młynie nocowała austriacka
cesarzowa Maria Teresa. Jak dotychczas,
w wiedeńskich archiwach nie udało się
tego faktu potwierdzić. Działalność mły-
na zakończyła się w roku 1940, kiedy to
budynek rozebrano. Pozostałe ogromne
kamienie młyńskie można natomiast
nadal podziwiać przy młyńskim stawie.
W okresie powojennym nad stawem si-
łami stanickich organizacji społecznych
uruchomiono „Ośrodek Rekreacyjny Nep-
tun, z podestem do tańczenia, ławkami
i stolikami. Czas tego typu inicjatyw minął
jednak wraz z byłym ustrojem. Obecnie
staw jest chronionym „Siedliskiem żaby
zielonej, której miejsca musiały ustąpić
zamieszkujące staw w dawnych czasach,
jak głoszą legendy, utopce i inne wodne
stwory.
Andrzej T. Knapik
Dziękuję Henrykowi Postawce
za udostępnione dokumenty
Młyn Paszkowy
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
—
G
[=
=)
=
=
[v2)
„
chciałabych wom dzisiej pedzieć o pieczyniu chleba
wtoś roz ongiś padoł że chlyb to jodło z nieba
jak go w doma matka piykli to było wdycki świynto
szło to tak- do dzisiej tyn czas dobrze pamiyntom
nieskoro kiej zorze świyciły u wrót wieczornyj pory
przikulała matka dziyżka z komory
z dwóch zydelków tron jej sporządziyła
spaśnoł przi piecu na tronie posadziyła
zżytnij monki wody i nociastka
rozczyniyła w nij zołczyna to chleba pierwiostka
przikryła biołom chaderkom plyitym łodzioła
niż poszła do łóżka klynkła wele stoła pociorek porzykała
za przeszły dziyń ponboczkowi podziynkowała
na drugi dziyń wczas rano jak wszyjscy w doma spali
już byjście mateczka w kuchni zastali
dodoł dwie gorści soli i wody doleje
kopyjściom wymiyszoł potym rynce do roboty zgodzi
tak dugo miynsi aż ciasto od rynki odchodzi
_/ anawiyrchu robiom się plynckyrze
| trwototakzetrzi paciyrze
- festelnie się przi tym wyrobianiu napoci knieca
po tym ciasto prziklasko zaś dziyżk: ogaci
= m M... - za
ciasto w ciepłyj dziyżce już se rośnie
; czas nahajcować w piekaroku drzewym po zeschłej sośnie
'./_ cojeszczenie tak downo w lesie szu! ajoncom i sornikom bojki bojała
aterozkiz jej smolnych szczypekna gibko łogyń przeskakuje
_/ trzasko forsko skrami sypie i wesoło haji =
a.
__nagrzywo cegły szamotowe z kierych jest piekarok zrobiony i
— jakzgore glut się wygarnie a mokrom haderkom obmyje strony. j Ę.
J LP
piyknie się już ciasto chlebowe wyruszało j p j
matka posuje na stolnica monki niemało ' s |
terołzki ukulo z niego łokrongłe pecynki
i wrazi kożdy do wysypanyj monkom słomionki Ró R
| na pojszczodku pympek palcym wciśnie 4
| r
4
|
M7
ty
i gł
2:
=
p
wk
[ ie
4
4i6rORYCZNEŃ
JĘ
z
za
©
u
=
z archiwum Genowefy Sucheckiej, Agnieszki Robok, Andrzeja Knapika, Ryszarda Pławeckiego i Eleonory Soboty
,
q dożynkowa la
"am
m R. - PP =
E
NIESIE! PLOW
|=" hh
a
=.
Pak: INEORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z G
nr 3/2017 październik
W poszukiwaniu
„zabytków skali mikro”
lokalnej historii
Redakcja naszego czasopisma poświęca czas nie tylko na wyszukiwanie informacji
w starych dokumentach i Internecie, ale również prowadzi prace w terenie. W tym krótkim
artykule chcemy się podzielić z naszymi Czytelnikami opisem efektu tych prac.
W czasie kolejnego spaceru historycznego ulicami Pilchowic, zorganizowanego tradycyjnie
przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom, udało nam się dowiedzieć o praw -
dopodobnej lokalizacji krzyża na ul. Dworcowej oraz uzyskać zgodę właścicieli posesji na
zabranie innego krzyża, tym razem z ul. Dolna Wieś.
Oba krzyże były wykonane z piaskowca i przez
lata uległy zniszczeniu. Krzyż z ulicy Dolna Wieś
pochodzi z początku XX wieku, miał metalową fi-
gurę Chrystusa, która też uległa korozji. Obecnie
trwają prace nad odnowieniem figury poprzez
spawanie uszkodzonych elementów przez spe-
cjalistyczną firmę. Sam krzyż niestety nie nadaje
się do naprawy, ale udało nam się znaleźć pra-
cownię zajmującą się wyrobem i zabezpiecza-
niem elementów kamiennych z piaskowca i uzy-
skać od niej korzystną ofertę. Można powiedzieć,
że renowacja krzyża jest na dobrej drodze.
Drugi krzyż, z ul. Dworcowej, ma trochę inną
historię. Pochodzi z połowy XIX wieku i niestety
nie wytrzymał próby czasu. Właściciele posesji
na własną rękę naprawili pomnik, zastępując
kamienny krzyż konstrukcją z metalu. Elementy
Krzyżyk
Dworcowa krzyż
krzyża, zniszczone wskutek upływu czasu, zosta-
ły zakopane w ogródku. W wyniku sprawnej ak-
cji pewnego deszczowego przedpołudnia udało
nam się odkopać fragmenty tego krzyża, widocz-
ne na zdjęciach. Postument wymaga renowacji,
którą też planujemy się zająć w dalszym czasie.
Powstało pytanie: co zrobić z takimi kamien-
nymi elementami, jakie widać na zdjęciach?
Do renowacji się nie nadają, a wyrzucać takich
małych fragmentów naszej historii nie wypada,
nie mówiąc już o sakralnych przeciwwskaza-
niach. Mamy coraz więcej podobnych znalezisk
z kamienia, a okoliczni mieszkańcy zawiadamia-
ją nas, że posiadają np. zabytkowe nagrobki po
dawnych przodkach. Wszystkie takie przedmioty
chcielibyśmy zachować i godnie wyeksponować,
ale jak? Tak narodził się pomysł stworzenia pil-
chowickiego lapidarium - ambitny, ze wszech
miar słuszny, ale wymagający dopracowania
szczegółów. O postępach będziemy donosić.
Pojawia się też coraz więcej drobnych pamiątek lo-
kalnej historii - te również chcielibyśmy wyekspo-
Es U kk
„k e ipo tą >
e Bai w 4
exLibris samoróbka
nować w marzącej się nam Izbie Pamięci. Przykła-
dem mogą być tu znaleziska z domu na Wielopolu,
przeznaczonego do rozbiórki. Właściciel zgodził
się, abyśmy przed zburzeniem przejrzeli jeszcze
raz budynek w poszukiwaniu interesujących nas
przedmiotów. Udało się znaleźć kilka ciekawych
rzeczy, które prezentujemy na zdjęciach. Najcen-
niejszym według nas znaleziskiem jest niepozor-
ne, okrągłe pudełko z kartonu. Jest to oryginalne
opakowanie po specyfiku z przyklasztornej apteki
ojców bonifratrów w Pilchowicach! Do tej pory
ztakich przedmiotów znana nam była jedynie ety-
kietka z,Pilchowitzer Magen Elixir”, i to zfotokopii.
Jest też pamiątka ślubu - pudełko ze szklanym
wiekiem, zawierające wianek i papierowe serca.
Niestety, stopień zniszczenia wykluczał zachowa-
nie tego drobiazgu. Udało się za to znaleźć w lep-
szym stanie m.in. przedwojenne książki. W jednej
z nich mała właścicielka sporządziła własną ręką
exlibris - rysunek koszyka z kwiatami oraz imię
pudełko Bonifratrów
butelka po piwie
i nazwisko wraz z miejscem zamieszkania. Na tym
dziecięcym rysunku kładzie się cień nadchodzącej
katastrofy: nazwa „Sandhoh Bilchengrund” to nic
innego jak„Wielopole Pilchowice, tylko w brzmie-
niu narzuconym przez sprawujących władzę
w ówczesnych Niemczech nazistów... Odnaleź-
liśmy też piękny obrazek - pamiątkę pierwszej
komunii świętej w pilchowickiej parafii oraz kilka
innych zabytkowych dewocjonaliów. Ponadto
pojawiło się kilka małych przedwojennych pude-
łeczek, m.in. po różnych pastach czy nawet papie-
rosach. Na czułe wspomnienie zasługują również
... butelki po piwie! Jedna to poczciwe „Tyskie”,
wersja „vintage” z lat 60-tych. Druga butelka po-
chodzi z browaru Haase we Wrocławiu. Z dawnych
zdjęć wiemy, że wyroby tego browaru były sprze-
dawane w Pilchowicach już przed pierwszą wojną
światową. Był to w sumie jeden z największych
browarów we wschodnich Niemczech, a niektórzy
jego właściciele jak Georg Haase byli postacia-
mi nietuzinkowymi i zasłużonymi dla ludzkości.
Wspomniany Georg propagował w literaturze fa-
chowej nie tylko metody „uszlachetniania śląskich
gatunków jęczmienia browarnianego, lecz rów-
nież starał się „uświadomić dobroczynne skutki
spożycia piwa w nieprzesadnych ilościach”.
szystkie te rzeczy chcielibyśmy, wraz
z odpowiednim opisem, wyekspono-
wać i pokazać wszystkim zaintereso-
Gasthans Karl Jendnitzko.
[ErsOU0
KoGzERni
różne pamiątki
«no wierzymy, że pomysł urządzenia
Izby Pamięci doczeka się realizacji i już groma-
dzimy eksponaty, bardzo często dzięki pomocy
mieszkańców naszej gminy, za co serdecznie
dziękujemy. Ośmielamy się również prosić o ko-
lejne informacje np. o planowanych rozbiórkach
starych domów. Bardzo często wywożone są
wtedy przedmioty, które mogą okazać się mały-
mi skarbami lokalnej historii.
Haase Brauerei Breslau gasthaus Jendritzko
Krzysztof Waniczek
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
NOCNE
nr 3/2017 październik
TRZY PIEKARNIE
W PILCHOWICACH
Koniec lata to czas dożynek, czas kojarzący się szczególnie z zapachem chleba upieczone-
go z nowych plonów. Przy tej okazji chcemy przypomnieć historię pilchowickich piekarni.
Czy wiecie Państwo, że w przedwojennych Pilchowicach działały równocześnie aż trzy piekar-
nie? Były to piekarnia Baronów na Rynku, piekarnia Hilla na ulicy Dworcowej i piekarnia Kotzur
również przy Dworcowej, w miejscu dzisiejszego sklepu elektrycznego. W tym i kolejnych nu-
merach „Informacji historycznych i kulturalnych z Gminy Pilchowice” przedstawimy Państwu
historię pilchowickich piekarni oraz rodzin z nimi związanych.
Piekarnia Hilla
Wspomnienia o piekarni Hilla wywołało sta-
re zdjęcie zamieszczone na stronie „Pilchowice
Historia Gminy”. Przedstawia ono panią Marię
Hilla ( 1909-1996) przed budynkiem piekarni.
Fotografia pochodzi z lat trzydziestych XX w. Pod
zdjęciem pojawiły się komentarze i wspomnie-
nia potomków pani Marii. żeby poznać całą hi-
storię rodziny spotkałam się z panią Joanną Ole-
ksza oraz paniami Iwoną Fryś i Mariolą Oleksza
czyli z córką i wnuczkami bohaterki zdjęcia. Stary
karton, które panie przyniosły ze strychu, kryje
wiele pięknych, starych fotografii i pamiątek.
Prowokują one do wspomnień, z których wy-
łania się historia pilchowickiej piekarni Hillów.
Nasze rozmowy zmobilizowały też członków
rodziny do szukania informacji o przodkach i do-
ciekania źródeł piekarskich tradycji. Oto co udało
się ustalić.
Na starym, zabytkowym cmentarzu w Żorach znaj-
duje się nagrobek Albertyny i Antona Hilla. Alber-
tyna zmarła w 1895roku, jej mąż pięć lat później.
Anton Hilla był piekarzem. To jego syn - August (uro-
dzony w 1880 roku) założył piekarnię w Pilchowi-
cach. Jak to się stało, że przebył niemałą wcale odle-
|
Jan i Maria Paleta w czasie świniobicia w Smolnicy
głość z Żor do Pilchowic? Przygnała go tu miłość do
pięknej Klary Baron - córki pilchowickiego piekarza
Augusta Barona. Podobno częste było w tamtych
czasach łączenie ze sobą piekarskich rodzin poprzez
awers - zawiadomienie o Śmierci Augusta Hilla
więzy małżeńskie. Po ślu- FE3
bie, który miał miejsce |
w 1906 roku August Ee£Z ć
i Klara / zamieszkali
w domu należącym do ?
rodziny Baron, zbudo- :
wanym w 1877 roku-jest 7
to jeden z najstarszych |;
w naszej miejscowości
murowanych budynków
mieszkalnych. Wiadomo
na pewno, że piekar-
nia działała już w 1911
Maria Hilla przed piekarnią rodziców
- początek lat 30. zdjęcie od którego wszystko się zaczęło...
roku, kiedy przyszło na Świat najmłodsze dziec-
ko Hillów - Maria (bohaterka zdjęcia, od którego
wszystko się zaczęło). Maria miała jeszcze starszą
siostrę - Adelajdę i brata Jerzego. Jerzy poszedł
w ślady ojca, został piekarzem i kiedy August Hilla
zmarł w 1928 roku (mając zaledwie 47 lat) przejął
prowadzenie zakładu. Było to już trzecie pokolenie
piekarzy w rodzinie Hilla. Piekarnia działała do
1960 roku, kiedy to Jerzy wraz z rodziną wyjechali
do Niemiec. Do piekarni ludzie z całych Pilchowic
przywozili na specjalnych wózkach lub przynosili
w słomiankach przygotowane przez siebie ciasto
na chleb, a pan Hilla je wypiekał. Oprócz piekarni
była też mała cukiernia. „Babcia Klara(1878-1962)
opowiadała, że szczególnie dużo klientów było
w niedzielę po mszy”- mówi pani Oleksza. „Przy-
chodzili nie tylko mieszkańcy Pilchowic, ale i Smol-
nicy, która należała przed wojną do naszej parafii.
Po dalekiej pieszej wędrówce ze Smolnic, i żeby się
pokrzepić przed drogą powrotną wstępowali <na
kawę ciastko do Hilli>”. „Jeszcze w 2000 roku, kie-
dy robiliśmy remont budynku stał piekarok - dawny
budynek w którym mieścił się piekarnia w roku 1964
August i Klara Hilla z dziećmi i krewnymi ok.1920 roku
piec piekarski” - wspomina z kolei pani Iwona Fryś.
„W jednym z pomieszczeń stała stara waga, regały,
słomianki do chleba i bojty na mąkę. Moja mama
zawsze mówiła , że nasza rodzina ze strony babci
Klary Hilla, z domu Baron od pokoleń zamieszkuje
Pilchowice. Tworzyło ją 5 nazwisk: Kluckseilig, Paż-
dzior, Rojek, Buroń, Hilla.”
Chociaż zamknięto piekarnię, to jednak tradycje
rzemieślnicze i handlowe w rodzinie przetrwa-
ły. A to dzięki mężowi pani Marii. Jan Paletta
(1909-1975) pochodził ze Smolnicy i był mi-
strzem rzeźniczym. Przypomina o tym mistrzow-
ski dyplom zawieszony w mieszkaniu państwa
Oleksza. Dyplom uzyskał tuż przed wybuchem
II wojny światowej, a potem został zwerbowa-
ny do wojska, gdzie pełnił funkcję kucharza.
Podczas wojny pan Jan stracił nogę. Po wojnie
prowadził sklep mięsny w Smolnicy, a potem
wraz z żoną pracowali w geesowskim sklepie
mięsnym na pilchowickim Rynku (w miejscu,
gdzie przed wojną również znajdował się sklep
mięsny i masarnia rodziny Doleżyk). „Babcia
Maria pracowała tam do lat siedemdziesiątych.
Pamiętam, że na wystawie tego sklepu stała fi-
rok 1975
gurka świnki. Tak mi się podobała, że zabrałam
ją potem do mojego sklepu, który prowadziłam
w domu na Dworcowej. Przechowujemy ją nadal
- jest to piękna rodzinna pamiątka: mówi pani
Iwona. Po zamknięciu piekarni w pomieszcze-
niach na Dworcowej mieścił się kolejno: zakład
dentystyczny pana Potyki, punkt naprawy te-
lewizorów prowadzony przez pana Manfreda
Kapol, sklep jarzynowy państwa Maj, sklep spor-
towy i zakład krawiecki. Później zagościł tam
rodzinny sklep państwa Palenga, którzy sprzeda-
wali wędliny swojskiego wyrobu. W tym sklepie
Jan Paleta przed sklepem na Rynku
DYPLOM mistrza rzeźniczego Jana Paletta z 1939 roku
Śonów Z
Gerr Johana Kaletta
geb. am 14. Żept.1907 int siedem
żę cute vor, dem
rprifungsaus [c
GE "peikher — faniweck
m Gz hał a
se
SZEJ pagan Der
Św s
Bygd
kz | dhertsę że
ZERA
Jerzy Hilla w stroju piekarza
pracowała pani Joanna Oleksza. „W latach 1989
-2014 prowadziłam z córkami sklep spożyw-
czy”- wspomina pani Oleksza. Każdy, kto robił
tam zakupy, pamięta, że można tam było kupić
rzadko spotykane w innych sklepach artykuły
sprowadzane zza zachodniej granicy. Ale przede
wszystkim zapadła mi w pamięć niezwykle ser-
deczna atmosfera, życzliwość i zainteresowanie
okazywane przez właścicielki każdemu kliento-
wi. Widać było od razu ,że „handel mają w ge-
nach” - zakupy w sklepie „u Hanki” zawsze były
przyjemnością.
PS. Moje rozmówczynie z wielkim żalem dowie-
działy się, że 140-letni dom, w którym mieściła
się piekarnia Hilla zostanie niedługo zburzony.
Również naszą Redakcję zasmuca fakt, iż znika
kolejny świadek pięknej historii Pilchowic. . .
Agnieszka Robok
Joanna Oleksza w swoim sklepie - lata 90
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
GO
=
G
[=
=)
=
=
[v2)
Zapowiedź wydawnicza
LEGENDARNE DZWONY NASZEJ
PARAFII...
libyśmy
Z
” Ingemar Klos
Moje wspomnienia
Legendarne Dzwony
Naszej Parafii
w Żemnicy.
W chrześcijańskiej Europie dzwony ko-
ścielne zaczęły trafiać do powszechnego użytku
od czasu pontyfikatu papieża Sabiniana (604-
606), który zalecał też umieszczanie zegarów
słonecznych na każdym kościele. Wynikało to
z konieczności przestrzegania godzin kanonicz-
nych wyznaczających pory modlitw, nakazanych
przez liturgię. Do ich obwieszczania używano
dzwonów, które wyznaczały rytm życia, odmie-
rzały czas pracy i modlitwy. Sygnalizowały też
ważne wydarzenia, służyły do wyrażania radości,
smutku i triumfu. Towarzyszyły ludziom na całej
drodze życia, od narodzin do śmierci. Nadawano
im imiona. Dzwony stawały się niejaką częścią rodziny - wspólnoty, której służyły. Nieste-
ty, w czasie wojen tych zasłużonych członków wspólnot chrześcijańskich spotykał bardzo
okrutny los: były rekwirowane, wywożone, przetapiane na cele wojenne.
Poetka Wiesława Szymborska w wierszu pt. „Konieci początek” pisze: „po każdej woj-
nie ktoś musi posprzątać: Nad setkami niemieckich miejscowości do dziś brzmią dzwony
pochodzące z rożnych krain, zarekwirowane w czasie drugiej wojny światowej przez Trze-
cia Rzeszę Niemiecką. Okres Zimnej Wojny nie sprzyjał pertraktacjom dotyczącym zwrotu
dzwonów, które nie zostały przetopione na cele wojenne. Dziś jednak sytuacja przedsta-
wia się zupełnie inaczej. W ostatnich latach w wielu polskich parafiach dzięki działaniom
oddolnym samych parafian, ich osobistemu zaangażowaniu i poświęceniu udało się od-
szukać i odzyskać wiele utraconych dzwonów. Rady parafialne w Niemczech są zazwyczaj
otwarte na dialog w sprawie zwrotu dzwonów. Niniejsza publikacja p. Ingemara Klosa
z pewnością przyczyni się do wzrostu świadomości, jak wielka jest historyczna i zabytkowa
wartośćżernickich dzwonów i pozwala mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powrócą
iznów będą chlubą parafii św Michała Archanioła.
Anna Szadkowska
Konserwator zabytków
Diecezja gliwicka
ZY Drogi Czytelniku chcie- ;”
| zareklamować u,
Ge q':ł publikację pana Ingemara ;
Klosa pod tytułem „Moje
wspomnienia - Legendarne
Dzwony Naszej Parafii”. Naj-
lepszą reklamą tej książki
będą przedsłowia pani kon- | gu
serwator diecezjalnej Anny |
Szadkowskiej i dyrektora (1.
Muzeum _ Górnośląskiego 7
w Bytomiu pana Leszka ;
na będzie nabyć jako cegieł h
kę przeznaczoną na budowę wę
nowej świątyni w Żernicy. 7%
Dostępna będzie na plebani : i
lz 4
ry
Ag
Na J0
Według historyków na tym miejscu w Żernicy stał już
kościół około roku 1200, Obecny wybudowano w latach
1648- 1661r. Wieża kościoła pierwotnie wolnostojąca
pochodzi z roku 1518. W niej to przez kilkaset lat dzwo-
niły nasze legendarne dzwony.
Wuźlaw zt
ISBN 978-83-941371-9-9 Fn/
oe a)
Z gliny i ognia
Jeden z tomów gliwickiej tetralogii
Horsta Bienka nosi tytuł „Ziemia i ogień”
(pol.wyd.1999) i jest bliski tytułowi tego eseju.
Historie Ziemi Gliwickiej nader często są takie
właśnie. Rozpalają i dotyczą nas wprost.
Kilka lat temu miałem okazję być w za-
mykanych halach ludwisarni Felczyńskich przy
ulicy Jana Śliwki w Gliwicach. Pamiętam ten
symboliczny obraz dzwonów powstających
z ziemi, z gliny w istocie, a żywiołem, który je
formował (i spiż) był ogień właśnie. To, co na
pozór oczywiste było wyjątkowym doświadczeniem. Dotknięciem tajemnicy.
Gdy przeczytałem opowieść Ingemara Klosa w oczach stanęły mi owe dzwony
czekające na wywóz z zamykanej ludwisarni, podobne nieco do tych zmagazyno-
wanych na składowiskach w Hamburgu w latach Il wojny. Zamarłe w ciszy. Wydarte
kościołom i ich parafianom.
Z wypalonej gliny rodzą się rzeczy trwałe. Z miłości - wieczne. Tego myślę uczą
opowieści zgromadzone w tej publikacji.
Opowieść wyrosła na miłości do ojcowizny podyktowała słowa spisane przez
Ingemara Klosa.
Życzę mieszkańcom Żernicy i Nieborowic, które tak często mijałem podróżując do
bliskiej memu sercu Opawy, by za jakiś czas obudziły ich bijące na jutrznię historycz-
ne dzwony. Po wielokroć ratowane (uwierzmy w legendę i posłuchajmy historii jaka
znimi jest związana), niesione dobrą wolą i marzeniami wielu, oby powróciły na wie-
żę żernickiego kościoła.
Leszek Jodliński
Dyrektor
Muzeum Górnośląskie Bytom
fot. Wiktor Dalach
AP Wrocław nr 141 z dnia 7 X 1723 Rudy Karol von Reiswitz Pan na Kędzierzy-
nie stwierdza że opat Józef zatwierdził kontrakt o wieś Pilchowice nr 141
DZIERŻAWA PILCHOWIC
PRZEZ KLASZTOR W RUDACH
W LATACH 1718 - 1726
Na początku XVIII wieku niewiele brakowało, aby klasztor cystersów w Rudach został właścicielem miasteczka Pilchowice oraz okolicznych
wsi pod Gliwicami. Należy przypomnieć, że fundacja z Rud już posiadała dwie inne podgliwickie średniowieczne osady: Żernicę i Szywałd
(Bojków). Co spowodowało, że się tak nie stało? Dlaczego cystersi rudzcy liczyli się z takimi zamiarem, skoro od początku Pilchowic nic nie
łączyło z fundacją z Rud? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania poniżej.
W 1718 roku właścicielem dóbr pilchowickich
z okolicznymi wsiami skupionymi wokół mia-
steczka Pilchowice był ród Reiswitz. Pomimo
nadania prawa targowego sytuacja gospodarcza
w Pilchowicach pogorszyła się. Pani Helena von
Reiswitz celowo zadłużyła miasteczko na sumę
70 000 guldenów. Ponadto jej syn Karol w wieku
17 lat, pod wpływem cesarza Leopolda, zmie-
nił wyznanie na katolicką wiarę, co zezłościło
dodatkowo matkę. Po śmierci matki syn Karol
okazał się oszczędnym gospodarzem i dług się
zmniejszył do sumy 30 000 guldenów. Z powodu
niepogody, wylewów, pomoru bydła i słabych
plonów oraz niemożliwości płacenia podatków
przed poddanych zadłużenie powiększyło się
o nowe 50 000 guldenów.
W związku z powyższą tragiczną sytuacją fi-
e. : ję 23 l
der 2 43 4.4. Ut
ołooo ś *
jm
food ań Z
RA bra
trhr Ż,52 M biomemaj pit.
z w Iódja s: > małe
(Piefy zane rea,
1410" ge, w
SA
n/a Mi ak
tm 20274 AA
brala poco „ib? „AZ ud, © R>,
fm ra b A a, yć: eH
adw ŚE Śr
L + bry kfaaost ia 4%: OR
? a w
| ZY 0 |
can Poi, AE 7
NA Z
nansową dóbr Pilchowice z okolicznymi wsiami
baron Karol von Reiswitz Pan na Bierawie, Kę-
dzierzyna, Pilchowic, Nieborowic oraz jego żona
Anna Charlotte rodzina von Orlick, począwszy
od dnia 1 stycznia 1718 r. wydzierżawili na okres
4 lat klasztorowi cystersów w Rudach swoje do-
bra: Pilchowice, Wielopole, Dolna Wieś, Dolna
Wilcza, Knurów i należącą do nich część Krywał-
du, za wyjątkiem folwarku Wydzirów, włącznie
z wszystkimi budynkami, młynami, owczarnia-
mi, polami, zagrodami, stawami, prawem waże-
nia i wyszynku piwa, wina, pędzenia i sprzedaży
wódki, prawem produkcji i sprzedaży tabaki,
przywilejami kopalnianymi, górniczymi i pra-
wem do polowania za roczny czynsz w wysokości
2208 florenów i 30 koron w pierwszym i drugim
roku oraz 2308 florenów w trzecim i czwartym
roku obowiązywaniu kontraktu.
Dodatkowo w myśl tej umowy opat
Józef von Strachwitz udzielił pożyczki
10 000 guldenów na 6 procent baro-
nowi von Reiswitz, której spłatę mógł
sobie odliczyć z raty dzierżawy. Pod-
dani ze wspomnianych miejscowości
są od tej daty zobowiązani do Świad-
czenia wszelkich czynszów, opłat
i świadczeń w naturaliach na rzecz
opata konwentu cystersów z Rud.
W dniu 20 marca 1721 roku kontrakt
dzierżawny został przedłużony na
_ kolejne 4 lata z zachowaniem wcze-
8 śniejszych warunków. Nowy kontrakt
| zaczął obowiązywać z dniem 1 stycz-
- nia 1722 roku, a klasztor przyznałtym
razem 7000 guldenów.
Długi barona z Pilchowic ciążyły mu
coraz bardziej i umowa dzierżawna
nie wystarczyła już do normalnego
funkcjonowania. Dlatego 17 marca
1723 r. opat z Rud podpisał umowę
kupna-sprzedaży na sumę 25 000
guldenów reńskich za następujące miejscowości:
Pilchowice, Dolna Wieś, Dolna i Górna Wilcza,
zwierzchnie prawo, prawo do polowania, prawo
wyszynku piwa, wina i wódki, ze wszystkimi
budynkami itd. z prawem wykupu po 15 latach,
jeśli to się nie udałoby - to z prawem wykupu po
30 latach przez następców barona. Dnia 7 paź-
dziernika tego roku suma ta została zwiększona
do kwoty 26 000 guldenów.
Cesarz Karol VI nie zatwierdził jednak tej umowy.
Zezwolił jednak na pożyczkę pod hipotekę na
4 lata, a po zakończeniu tego okres na całkowity
wykup. Takie rozstrzygnięcie cesarskie przypadło
początkowo opatowi Józefowi do gustu i zgodne
było z planami stworzenia klucza dóbr pod Gli-
wicami. Do istniejących dóbr cysterskich: Żernicy
i Szywałdu (Bojkowa) miały dojść Pilchowice.
Jednak z powodu pożaru trawiącego budynki
klasztorne i kościół wraz z nowo wybudowaną
kaplicą maryjną 26 września 1724 r. opat nie-
zmiernie się ucieszył z możliwości zakupu Pil-
chowic dnia 4 września 1726 roku przez barona
von Wengersky, z którym prowadził liczne spory
graniczne. Opat Józef von Strachwitz otrzymał
wkrótce zwrot udzielonej pożyczki, co wydatnie
uratowało finanse klasztorne. Całkowity koszt
odbudowy klasztoru obróconego w perzynę, ko-
ścioła oraz kaplicy wyniósł 12 279 florenów.
W taki sposób klasztor w Rudach nieomal wszedł
w posiadanie majątku pilchowickiego, lecz
zwrot udzielonej pożyczki walnie się przyczynił
do odbudowy strawionego przez pożar klasztoru
i kościoła do stanu, jaki znamy obecnie, mimo
że nieraz klasztor był jeszcze niszczony przez róż-
ne wojny, najazdy w późniejszym czasie.
Henryk Postawka
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
[ea
2
GS
=
©
=
=
152)
nr 3/2017 październik
JASNA GÓRA
2017
Drogi Czytelniku, obiecany obszerny artykuł dotyczący naszych wspaniałych tradycji
pątniczych muszę odłożyć na czas późniejszy. Sprawy osobiste oraz praca nad wyda-
niem reklamowanej tutaj publikacji, Legendarne Dzwony Naszej Parafii” są tego przy-
czyną. Zrelacjonuję krótko tegoroczne pielgrzymowanie. Przede wszystkim składamy
podziękowania w imieniu duszpasterzy i organizatorów wszystkim darczyńcom - to
dzięki nim koszty pielgrzymki od kilku lat nie rosną, a wszystkie dzieci w wieku szkol-
nym nie ponoszą żadnych opłat. W tym roku duchowym przewodnikiem był ks. wi-
kary Zbigniew Rycerz MSF - dziękujemy za opiekę duszpasterską nad pielgrzymami.
Dziękujemy również Pani Agnieszce Franosz i Panu Andrzejowi Szczecinie za logistykę
i czuwanie nad wszystkimi sprawami organizacyjnymi, a Weronice Strzelczyk-Święty
i Konradowi Kromolan za kierowanie ruchem i dbanie o bezpieczeństwo. Deszczowo,
ale radośnie - tak można podsumować naszą 38 pieszą pielgrzymkę do Czarnej Ma-
donny. Oprócz pątników z Żernicy i Nieborowic w pielgrzymce uczestniczyły osoby
z innych sołectw naszej gminy, a także osoby z dalszych okolic.
Sierpniowe obchody Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Górze Świętej Anny
to wielowiekowa tradycji, w której od setek lat uczestniczą również nasi parafianie.
Nasz strażak
w Los Angeles
Czasopismo jakie od pewnego czasu składamy w państwa ręce jest nastawione na pro-
mowanie historii i kultury. Wyłączamy z niego współczesną politykę, sport i inne dzie-
dziny nie związane bezpośrednio z naszym profilem. Jednak czasami będziemy robić
wyjątki, co teraz chcemy uczynić.
Historycznym wydarzeniem w ostatnim czasie był udział jednego z mieszkańców naszej gminy w World Po-
lice and Fire Games- Mistrzostwach Świata Policjantów i Strażaków. Takie mistrzostwa odbywają się co dwa
lata. I są jedną z największych imprez sportowych na świecie, zaraz po Olimpiadzie i Mistrzostwach Świata w
piłce nożnej. Około 9 tysięcy policjantów i strażaków z kilkudziesięciu krajów zmaga się w różnych dyscypli-
nach. Nasz strażak Roger Klos mieszkaniec sołectwa Żernica, absolwent Szkoły Aspirantów w Krakowie, na
co dzień pracuje w gliwickiej jednostce ratowniczo-gaśniczej, jednocześnie jest druhem w OSP Żernica, repre-
zentantem województwa śląskiego w sportach pożarniczych i oprócz tego jest zawodnikiem lekkoatletycznego
klubu Olimpia Zabrze, gdzie trenuje biegi krótkie. Jego koronnym dystansem jest bieg na 400m i to na tym
Niestety z przykro-
ścią trzeba stwierdzić,
że coraz mniej osób
uczestniczy w tych
obchodach. Zadbajmy
o odnowę tej tradycji.
Niech zachęta wyjdzie
od duszpasterzy i róż-
nych grup parafialnych.
Może rajd rowerowy?
„Na kole przez lasy
i pola do Omki Ann-
ki” Kochani Młodzi!
Droga Młodzieży, nie
wątpimy w waszą kreatywność. Pokażcie nam „starym wygom”, na co Was stać.
Pamiętajcie - czasami zaczyna się skromnie w dwie, trzy osoby, a potem płomień
młodzieńczego entuzjazmu ogarnia wielu. Tak było 38 lat temu, wystarczyły tylko
słowa Jana Pawła Il: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Drodzy
Młodzi, niech te słowa Świętego Papieża Jana Pawła Il goszczą w Waszych sercach
i myślach. Ta ziemia potrzebuje ciągłej odnowy, kiedy my starsi powoli stygniemy
w swym zapale. Potrzebny jest młodzieńczy zapał. Tak mówił do nas Lolek - Karol
Wojtyła - Papież: „Wy Młodzi jesteście nadzieją świata”.
>
o
Ingemar klos WYZŻEB
gańba
PS. Organizatorzy ubolewają, że podczas pielgrzymki doszło do działań osób trzecich,
które nie miały związku z pielgrzymką. W tym miejscu prosimy,
aby nie upolityczniać wydarzeń religijnych.
Organizatorzy
zdjęcia: Sebastian Foit
Nasze kapliczki i krzyże
Kochani! Dziś chcę podzielić się
z Wami dobrą nowiną. Stowarzyszenie Pil-
chowiczanie Pilchowiczanom, Sołtys i Rada
Sołecka Wsi Pilchowice chcą wyremonto-
wać kapliczki i krzyże umiejscowione przy
naszych ulicach. Nie wszystkie wymagają
napraw. Jedne są bardziej zadbane, a inne
naruszył ząb czasu.
Codziennie w biegu mijamy te „swoje
kapliczki” pospiesznie odmawiając krótką
modlitwę. Znak krzyża towarzyszy nam
od najmłodszych lat. Ja sama po kolei
prowadzę swoje wnuki pod „nasz krzyż”,
gdzie nieporadnie razem z babcią odma-
wiają swoje pierwsze modlitwy. Wiele razy
w dszy zawierzamy się Opatrzności Bo-
żej w tych pięknych miejscach. Prośby
o zdrowie, dobrą podróż, szczęśliwie zdane
egzaminy. Tyle ludzkich spraw -
gdyby ten kamień mógł mówić. ..
Tyle trosk i radości, z szacunkiem
zdjęta czapka, palące się zni-
cze, świeże kwiaty - to dowód
naszej wiary oraz przywiązania
do przydrożnych krzyży i kapli-
czek. Na swoich ulicach mamy
takie miejsca, gdzie wracając | *
z daleka wiemy, że jesteśmy
w domu. Stawiali je nasi dziado-
wie w podzięce za doświadczone
dobro lub upamiętniając szczegó|-
ne wydarzenie. Budowali je, dbali
o nie, przekazywali swoje dzie-
dzictwo następnym pokoleniom.
Nadszedł czas, byśmy kontynu-
owali ich dzieło i nie pozwolili,
by te piękne pomniki naszej wiary uległy
zniszczeniu.
Chcemy w pierwszej kolejności zająć
się odrestaurowaniem neoklasycystyczne-
go krzyża z 1913 roku, mieszczącego się
przy ulicy Dolna Wieś 12. Widnieje na nim
data 1913. Krzyż znajdował się dawniej na
dystansie wystąpił na zawodach w Los Angeles. Sportowcy mówią, że 4 miejsce
to najgorsze z możliwych, dlatego, że zaraz za podium. Ale 4 miejsce Rogera
to ogromny sukces. Warto dodać, że jako Europejczyk był pierwszy.
Nie za długi czas aklimatyzacji, pierwszy raz w tak wielkiej imprezie spor-
towej, ledwie co wyleczona kontuzja i jeszcze kilka innych czynników nie
sprzyjały Rogerowi, ale doping rodziny, trenera pana Wojciecha Kmiecia,
strażaków, przyjaciół i znajomych oraz nielicznych, ale wspaniałych sponso-
rów dodawało naszemu zawodnikowi skrzydeł. Do dopingu tak wielu osób
trzeba dodać przylot z Salt Lake City na finałowy bieg jego krewnej, by-
- łej mieszkanki naszej gminy Kariny Arrambide-Nierychlo z córką Adrianą.
Tak 4 miejsce to sukces i jesteśmy z tego wszyscy dumni, bo to przeca nasz Karlus.
Za rok mistrzostwa Europy Strażaków i Policjantów, a za dwa lata Mi-
, strzostwa Świata Strażaków i Policjantów, pomiędzy tymi mistrzostwa-
mi wiele zawodów lekkoatletycznych na szczeblu wojewódzkim i krajo-
wym. Życzymy Rogerowi samych mistrzowskich biegów. Niestety nasi
reprezentanci jako nieliczni wyjeżdżają na te mistrzostwa na swój koszt,
dlatego w imieniu Rogera składamy ogromne podziękowania darczyńcom
którzy wsparli jego wyjazd do Los Angeles, szczególne podziękowania skła-
damy panu Grzegorzowi Dolnikowi i jego firmie „Gratisownia” z Pilchowic.
Za wsparcie finansowe oraz przygotowanie koszulek, w których nasz zawodnik
wystąpił na ceremonii otwarcia oraz podczas biegów.
farskiej ziemi. Jak pisze ks. Jan Górecki sta-
wianie krzyży na ziemi należącej do kościoła
było powszechną praktyką. Jak wspominają
starsi mieszkańcy - do Il wojny Światowej na
postumencie krzyża znajdowały się napisy
w języku niemieckim. Jest to jeden z przy-
kładów, kiedy zawirowania historii wywarły
swe piętno na krzyżach i kapliczkach naszej
ziemi. Jesienią 2015 roku górna część krzyża
uległa zniszczeniu. Państwo Chwolka ufun-
dowali w miejsce zniszczonej części obiektu
krzyż metalowy.
Następnym obiektem wymagającym
renowacji jest krzyż z 1860 roku mieszczą-
cy się przy ulicy Dworcowej 9 na posesji
państwa Borodajko. Krzyż wykonany jest
z piaskowca, a poniżej krzyża znajduje się
na postumencie figura Matki Bożej Bole-
snej. Górna część krzyża uległa zniszczeniu
prawdopodobnie w latach 80-tych XX
wieku, kiedy wzrosło natężenie ruchu przy
ulicy Dworcowej (drgania generowane
szczególnie przez samochody ciężarowe
spowodowały pęknięcia i w efekcie skrusze-
nie figury ukrzyżowanego Jezusa). Krzyżem
opiekuje się rodzina Borodajko, na której po-
sesji znajduje się obiekt. Państwo Borodajko
w miejscu zniszczonego krzyża z piaskowca
umieścili krzyż metalowy. Wcześniej krzyż
znajdował się pod opieką rodziny Hahn,
a jeszcze wcześniej ziemia ta należała do fa-
milii Olex. Prawdopodobnie przedstawiciele
tej rodziny zbudowali krzyż. Jak opowiadają
okoliczni mieszkańcy, przyczyną jego po-
wstania były duchy nękające mieszkańców
domu przy obecnej ul. Dworcowej 9. Wznie-
sienie i poświęcenie Męki Pańskiej przynio-
sło podobno ulgę umęczonym duszom oraz
mieszkańcom domu. Zarówno w przypadku
krzyża z Dolnej Wsi 12, jak i tego z ulicy
Dworcowej 9 chcemy przywrócić zabytkom
ich pierwotny wygląd.
Trzecim obiektem wymagającym re-
nowacji jest kapliczka z Il połowy XVIII wieku
z figurą św. Jana Nepomucena mieszcząca
się przy ulicy Leboszowskiej. Powstanie
kapliczki zbiega się w czasie z powstaniem
pilchowickiego kościoła. We wnętrzu
znajduje się drewniana figura św. Jana
Nepomucena , którą historycy sztuki da-
Redakcja
(...)” Przed wsią na pagórku stoi
Krzyż omszały, pochylony;
Tu zatrzymał się wygnaniec
luklęknął rozrzewniony.
Tu się bawił dzieckiem jeszcze,
Tu siostrzyczka z nim klęczała,
Tu go matka raz ostatni
Uścisnęła, przeżegnała. (...)
ks.Konstanty Damrot
„Powrót z wygnania”
tują na XVIII wiek (może być więc starsza
niż sama kapliczka). U stóp świętego Jana
Nepomucena siedzi aniołek. Anioł trzyma
palec na ustach przypominając tym gestem,
że św. Jan dotrzymał tajemnicy spowiedzi.
Wokół głowy świętego widzimy wieniec
z pięciu gwiazd, będący symbolem pięciu
cnót męczeńskich Jana Nepomucena. Jak
na większości swoich przedstawień Święty
trzyma krzyż, do którego żywił szczególne
nabożeństwo. Zaciśnięte palce pilcho-
wickiego Nepomucena świadczyć mogą,
że dawniej coś w nich trzymał - być
może palmę męczeństwa, która mogła
nie przetrwać upływu czasu. W obiekcie
tym trzeba wymienić dach i oszklone
drzwi. Całość wymaga odmalowania.
Dotychczas opiekę nad kapliczką spra-
wowała rodzina Niemiec.
Wszystkie prace renowacyjne mu-
szą być wykonane tak, by jak najlepiej
oddać pierwotny wygląd obiektów.
Ciągle toczą się dyskusje i dociekania,
jak wykonać te prace. Wymaga to cza-
su i nakładów finansowych. Z radością
jednak i optymizmem przystępujemy
do kolejnych etapów prac. Mamy na-
dzieję, że dołożymy swoją małą cegiełkę
w utrzymanie historycznych obiektów
Pilchowic. Wszystkich, którzy w jakikolwiek
sposób chcieliby włączyć się w to dzieło
serdecznie zapraszamy do
współpracy.
Grażyna Kus
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
[an]
G
[=
=)
=
=
[v2)
nr 3/2017 październik
Wielki
pożar
i druhowie św. Floriana
Kilka tygodni temu minęła 25-ta
rocznica wybuchu i ugaszenia jednego
z największych pożarów lasów w Polsce
po drugiej wojnie Światowej i jednego
znajwiększychw Europie Środkowej. Mowa
o pożarze, który wybuchł w okolicach
Kuźni Raciborskiej. Prawdopodobnie przy-
czyną tego kataklizmu była iskra spod kół
hamującego pociągu, pośrednią zaś przy-
czyną było bardzo gorące, suche lato.
W 1992 roku temperatura w sierpniu
wahała się między 28 a 38 stopni Celsju-
sza. Ściółka leśna była całkowicie przesu-
szona, dlatego prawie w całym kraju obo-
wiązywał zakaz wstępu do lasów. Jednak
powyższy zakaz nie uchronił wielkiego
kompleksu leśnego od Kuźni Raciborskiej
po Kędzierzyn-Koźle i Ujazd. Kilkuna-
stodniową walkę z żywiołem utrudniała
bezdeszczowa pogoda, od południowego
zachodu napływały gorące masy po-
wietrza, w Tatrach wiał halny, a jego siła
była odczuwalna w południowej części
Górnego Śląska. Pędzący wiatr przenosił
ogień między koronami drzew ze znaczną
szybkością. Niestety, w następne dni piloci
śmigłowców zauważyli kilka niezależnych
zalążków pożaru, które pojawiły się nie-
mal jednocześnie. Eksperci pożarnictwa
twierdzą, że były to celowe podpalenia.
Jeśli tak było, to podpalacze są obciążeni
dokonaniem zbrodni. Tak oto przedstawia
się w liczbach bilans tamtego kataklizmu.
Zacznijmy od tego najbardziej smutnego.
Na wieczną służbę podczas nierównego
boju z żywiołem w obronie życia i mienia
odszedł strażak Andrzej Malinowski. Po
tym bohaterskim człowieku na placu boju,
ztego co jest przekazywane w różnych in-
formacjach, pozostało niewiele: stopiony
hełm i sprzączka meta-
lowa od pasa. CHWAŁA
BOHATEROWI I WIECZNE |
SPOCZYWANIE. Strażak
Andrzej Kuczyna został
odnaleziony w spalo-
nym wozie strażackim, |
był skulony, głowę miał 5
schowaną między kola- |
nami, a jego plecy były
wypalone aż do kości.
Przed śmiercią zdążył PORA
wykrzyczeć przez radio: FEŻ
„lu jest cholerny ogień,
cholerny ogień: CHWA-
ŁA BOHATEROWI I WIE-
CZENE SPOCZYWANIE.
Dla druhów poległych
bohaterów ich śmierć
była bardzo trudnym
przeżyciem. Nic nie
mogli zrobić, kiedy ich
koledzy płonęli żywcem. Obydwaj straża-
cy zostali pośmiertnie awansowani i od-
znaczeni orderami państwowymi, między
innymi przez prezydenta RP Lecha Wałęsę.
Podczas tego wielkiego boju zginęła
również osoba cywilna, która znalazła się
w niewłaściwym miejscu i czasie - zosta-
ła przygnieciona przez rozpędzony wóz
strażacki i jej WIECZNE ODPOCZYWANIE.
SAYS
Była to młoda 23-letnia kobieta Gabriela
Dirska z domu Franik, pochodząca z Ko-
złowa. Zdarzenie miało miejsce w Rudach
Wielkich 1 września o godzinie dwunastej
1992 roku. Pani Gabriela wiozła w wózku
swoją ośmiomiesięczną córeczkę Jolantę.
Dziewczynka podczas wypadku wypadła
z wózka i znalazła się pod wozem stra-
żackim, dopiero po kilku minutach została
odnaleziona i przewieziona do szpitala.
Kilka lat temu obecnie dwudziestopięcio-
letnia kobieta miała możliwość spotkania
się z strażakami biorącymi udział w akcji
gaszenia pożaru. Dzisiaj 19 września 2017
roku, dzięki zbiegowi okoliczności (palco-
wi Bożemu), miałem możliwość przepro-
wadzenia rozmowy z Panią Jolantą. Nie
ukrywam, że było to dla mnie trudne, nie
wiedziałem, jak rozpocząć rozmowę. Kie-
dy Pani Jola zorientowała się o czym chcę
rozmawiać, sama poprowadziła rozmowę
opowiadając o swojej KOCHANEJ MAMIE,
którą zna tylko ze zdjęć i kaset wideo:
„Mama pracowała jako pielęgniarka na
OIOM-ie w jednym z zabrzańskich szpita-
li. Pomagała ludziom w stanach ciężkich
i krytycznych. Wiem od wielu, że była
dobrą osobą. Wszyscy, którzy opowiadali
mi o mamie podkreślali jej serdeczność
i dobroć. Nigdy o mamie nie usłyszałam
od nikogo złego słowa”. Drogi Czytelni-
ku, przyznam, że wzruszyłem się gdy to
usłyszałem, z drżeniem serca zaczynałem
ten wywiad. Pani Jolu - na łamach tego
czasopisma składam Pani podziękowania
i życzenia wszelkiego dobra. Myślę, że do
tych życzeń dołączy się cały Zespół Redak-
cyjny oraz wszyscy Czytelnicy - serdecznie
dziękuję.
Blisko 50 osób w trakcie akcji ga-
śniczej musiało zostać hospitalizowa-
nych, około 2000 osób doznało lekkich
obrażeń. Spłonęło kilkanaście wozów
strażackich oraz wiele innego sprzętu ga-
śniczego, między innymi kilometry węży
gaśniczych. Trudno oszacować, ile zginęło
w strasznych męczarniach dzikiej zwie-
rzyny. Na pewno kilka tysięcy. Wstrząsa-
jący opis podaje jeden z strażaków, jak
rozpędzony jeleń podczas skoku zawisł
na powalonym płonącym pniu drzewa.
Spłonęło blisko 10 000 hektarów lasu,
obwód pogorzeliska wynosił około 130 ki-
lometrów. W akcji gaśniczej uczestniczyło
kilka tysięcy osób. Strażacy z Państwowej
Straży Pożarnej, Strażacy Ochotniczej Stra-
ży Pożarnej, Leśnicy, żołnierze, Policjanci,
członkowie Obrony Terytorialnej oraz
setki Ochotników i Wolontariuszy. Użyto
ponad 1000 wozów strażackich, dziesiąt-
ki pojazdów ciężkiego sprzętu: czołgów,
spychaczy, cystern kolejowych itp. W akcji
gaśniczej wielką rolę odegrały śmigłowce
oraz samoloty typu Dromader, które zrzu-
cały na Ścianę ognia setki tysięcy litrów
wody. Gliwickie lotnisko było ich głównym
miejscem startów, tankowania paliwa
oraz środków gaśniczych. Tu dodam osobi-
ste wspomnienie. Mieszkam w linii prostej
5 kilometrów od gliwickiego lotniska.
Przez kilkanaście dni spora ilość samo-
lotów przelatywała nad moim domem.
Warkot silników zamierał jedynie nocą.
Skojarzenie, jakie wtedy było w mojej gło-
wie, to szkolna lektura - „Dywizjon 303”
i słynna „Bitwa o Anglię. Ściana ognia
miała temperaturę bliską 1000 stopni
Celsjusza. Do jej zatrzymania użyto setek
tysięcy litrów wody i innych środków ga-
śniczych. Determinacja, heroiczna posta-
wa gaszących i ich ofiarność ocaliły wiele
miejscowości przyległych do płonących
lasów. Między innymi zostały uratowane
magazyny paliwa w okolicach Kędzierzy-
na-Koźla. Ich zapalenie mogło wywołać
ogromny wybuch i niespotykane zniszcze-
nia. Na szczególne wyróżnienie zasługuje
walka strażaków o uratowanie leśnego
kościółka w Magdalence, koło Tworoga
Małego. Tam to kilka lat wcześniej o wie-
le mniejszy pożar otoczył ów kościółek.
Wszystko wokoło zostało wówczas spa-
lone, lecz on sam ostał się bez szwanku.
Uznano to za cud. Dlatego podczas tego
wielkiego pożaru obrona kościółka była
sprawą honoru. Kościółek został ocalony.
Od tego czasu strażacy, leśnicy i inne służ-
by mundurowe oraz wielu mieszkańców
południowej części Górnego Śląska, co
roku w sierpniu, spotykają się na ślubowa-
nej mszy świętej w Magdalence, aby po-
dziękować za ugaszenie pożaru i pomodlić
się za jego ofiary. Jednymi z inicjatorów
tego dzieła byli: ks. biskup Gerard Kusz,
burmistrz Sośnicowic Marcin Strączek oraz
komendant OSP Tworóg Mały Andrzej Mu-
sioł. Ks. biskup Kusz od dwudziestu pięciu
lat przewodniczy ślubowanej mszy świę-
tej. Tylko dwa razy zastąpił go ks. biskup
Jan Wieczorek. W tym roku ze względów
zdrowotnych miało nie być ks. biskupa Ge-
rarda, ale dla swoich kochanych strażaków
przemógł słabości i ku radości wszystkich
przybył na mszę witany pięknym bukie-
tem kwiatów przez Panią Irenę Musioł.
Trzeba napisać o szczególnej oby-
watelskiej postawie władz i mieszkańców
dbali o jedzenie, picie i miejsca na odpo-
czynek dla gaszących ogień. Wspaniałą
kartę historii w walce z wielkim pożarem
25 lat temu zapisali strażacy z gminy
Pilchowice, między innymi z sołectwa
Żernica. Najmłodszym fojermanem - stra-
żakiem w ich zastępach był mój kolega,
wówczas osiemnastoletni, Andrzej Szcze-
cina. Jego druhowie w dwóch zastępach
to: Twardawa Grzegorz, Fabisz Harald,
Kotlorz Diter, Gilner Waldemar, Michalski
Edward, Polok Mariusz, Rybarz Jerzy, Ry-
barz Janusz, Polok Alwin, Górka Winfred,
Kurzal Jerzy, Duda Damian, Kurzal Klau-
diusz, Cencarek Józef, Teodor Brzeziak
(także z ramienia leśników), a w Państwo-
wej Straży Pożarnej Twardawa Piotr, Nie-
strój Henryk i Krawczyk Piotr. Jeżeli kogoś
z grona żernickich strażaków pominąłem
- bardzo przepraszam. CHWAŁA I CZEŚĆ
STRAŻAKOM. Jedna z relacji żernickich fo-
jermanów: „Któregoś dnia walki z ogniem
dostaliśmy ze sztabu rozkaz odwrotu.
Akurat dogaszaliśmy obszar, który został
nam przydzielony, ale z drugiej strony nie-
spodziewanie nadchodziła Ściana ognia.
Czasu na ewakuację było niewiele, mu-
sieliśmy podjąć decyzję - wycofujemy się
i pozostawiamy węże gaśnicze, albo ryzy-
kując zdrowie i życie zwijamy węże i wte-
dy się wycofujemy. Gdybyśmy pozostawili
nasz sprzęt, zostalibyśmy jak rycerze bez
mieczy. Przed nami ewakuowała się OSP
z Toszka, ale oni byli dalej od zagrożenia.
Biegnąc ze zwiniętymi wężami do nasze-
go wozu słyszeliśmy za sobą syk i furkot
rozpędzonego ognia, temperatura rosła,
nie oglądaliśmy się za siebie. W sztabie
uznano, że spłonęliśmy - OSP Żernica po-
legła - tak sądzono, ale było dane nam
ocaleć i kiedy wyjechaliśmy z lasu cali
i zdrowi dowództwo odetchnęło z ulgą”
W służbę strażaków wpisane jest wielkie
ryzyko utraty zdrowia i życia, dlatego są
obdarzeni przez społeczeństwo wielkim
szacunkiem.
Drogi Czytelniku, drodzy STRAŻACY
pozwólcie mi jeszcze na jedną statystykę
i dygresję, którą potraktujmy z przymru-
żeniem oka. Gaszenie pożaru odbywało
się na zmiany, najczęściej 24 godziny
akcji na 24 godziny odpoczynku i tak
przez kilkanaście dni. Ci, którzy schodzili
z zmiany byli bardzo wyczerpani, dlatego
dla pokrzepienia częstowano ich piwem.
W sumie wydano 8000 tysięcy butelek
tego złocistego napoju. Zasłużyli na to
piwo i na naszą wielką wdzięczność. Nie
obruszajmy się na strażaków, że czasa-
mi tak mocno czczą swojego patrona
św. Floriana, bo przecież oni na służbie
zawsze są gotowi chronić nasze życie,
zdrowie i mienie.
ŁZY
Ingemar Klos Gas
P.S. Na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku odbywałem zasadniczą służbę wojsko-
wą i było mi dane brać udział w gaszeniu wielkiego pożaru lasów w okolicach Zielonej Góry.
Wiem, co to ściana ognia i widziałem jego „przebiegłość”, jak ze ściółki w mgnieniu oka sięga
wierzchołków drzew, a stamtąd przy podmuchach wiatrów potrafi jak zapalona włócznia prze-
lecieć nad zaoranym pasem ziemi nawet 20-30 metrów i sięgnąć wierzchołków drzew po prze-
ciwległej stronie. Wiem, jak oddycha się gorącym powietrzem przepełnionym dymem, wiem,
jak ogień potrafi osaczyć gaszących, dlatego mój osobisty szacunek dla wszystkich strażaków.
Na podstawie: informacji powszechnie dostępnych w internecie, relacji strażaków
z Żernicy i Tworoga Małego, archiwum rodziny Klos, relacji Jolanty Dirska.
Zdjęcia pochodzą z zbiorów własnych następujących osób: rodziny Klos z Żernicy, Ireny i Andrzeja
Musiołów z Tworoga Małego, Andrzeja Szczeciny z Żernicy, Pawła Weindicha z Sierakowic.
Za pomoc w odnalezieniu świadków tamtych wydarzeń dziękuję Piotrowi Kiklajszowi
i Ryszardowi Szali.
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
CN
Lo
=
[=
=
Lm
|v2)
HISTORIA RODZINY
CZĘŚĆ III
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
tym odcinku naszej przygody z genealogią
W: przybliżyć Państwu ciekawą
wyszukiwarkę, która może się okazać
bardzo pomocna w kontekście poszukiwania przod-
ków walczących podczas I wojny światowej w mun-
durach armii pruskiej. DEUTSCHE VERLUSTLISTEN
tozbiórdanych,któryzachowałdlapotomnychwiedzę
o rannych, zaginionych i poległych. Kapitalne źródło
wiedzy. Warto sprawdzić, czy nie ma tam dziadka,
jego brata lub kuzyna.
ema Genk. Uazatme Tyesta Regio reteaczn
esteśmy aktualnie w okresie rocznicowym, gdy
mija 100 lat od czasów wybuchu I wojny świa-
towej. Ten ogromny konflikt zbrojny, niespoty-
kana wcześniej skala zaangażowanych państw i na-
rodowości oraz środków militarnych, miała ogromny
wpływ na ludność prawie całego Świata. Nie inaczej
było w kontekście mieszkańców Górnego Śląska, któ-
rego ogromna męska część wzięła udział w wojnie
w mundurach pruskich. Wszyscy doskonale pamięta-
Den Im
1914 - 1918
fur das Vaterland
_ gefallenen Helden
my z lekcji historii, jak wielkie straty ludzkie poniosły
wszystkie strony konfliktu. Wojna pozycyjna, sztur-
my piechoty koszonej gradem kul broni maszynowej,
gazy bojowe, artyleria ciężka i szrapnele to przyczyny
ogromnych masakr, jakie dokonywały się na fron-
tach Wielkiej Wojny. Jeśli dotąd nie zauważyliście
w naszych i okolicznych miejscowościach licznych pomni-
ków upamiętniających poległych mieszkańców, to propo-
nuję skorzystać z opisanej niżej wyszukiwarki i przekonać
się o rozmiarach śmiertelnego żniwa tamtego okresu.
gta DE: zetware Lstamaiagow Forum warzenia Links HełoTADA
Verlustlisten 1. Weltkrieg, page 7634: A Richard (Niederdorf, Rybnik)
m PPM, = NA BRybnił — fów.
tła — leidjt berm
kontekście wojsk pruskich możemy sko-
W; z tzw. Deutsche Verlustlisten
(niemieckie listy strat), które możemy
przeszukiwać na stronie niemieckich genealogów
http://des.genealogy.net/eingabe-verlustli-
sten/search. Podczas wojny codziennie infor-
mowano społeczeństwo o listach strat za pomocą
oficjalnych komunikatów. Były zamieszczane jako
dodatki do gazet „Armee- -Verordnungsblatt” , „Deut-
= -
Pamiątkowy obelisk na Dolnej Wsi - fot. Andrzej T. Knapik
schen Reichsanzeiger” i „PreuBischen Staatsanze-
iger”, a także wywieszane w miejscach publicznych
w okresie od 1914 do 1919 roku. Zawierały informa-
cje o rannych, poległych, wziętych do niewoli i zagi-
nionych. Według szacunków na dziesiątkach tysięcy
stron zbioru jest 9,5 mln nazwisk! To ogromna baza.
Wciąż jest indeksowana. Dla pewnego przybliżenia
przedstawiam kilka danych w związku z naszymi
miejscowościami. Wpisując Leboschowitz ukazuje
nam się lista 81 wyników, wśród których ujrzymy nie
tylko imię i nazwisko żołnierza, ale także miejsce
urodzenia, jednostkę wojskową, datę zdarzenia
(śmierci, zaginięcia, niewoli, odniesienia ran) oraz
skan z oryginalnej listy. Analogicznie szukając po
miejscowości, dla Pilchowic mamy 129 wyników,
dla Żernicy 65, Nieborowic 86, Stanicy 180, Kuźni
Nieborowskiej 10, Wilczy 11. Wiele z nich się po-
wtarza, ponieważ żołnierz mógł podczas służby
wojskowej odnieść rany, powrócić na front, po
czym znów odnieść rany, dostać się do niewoli czy
wreszcie polec.
hciałbym także przestrzec, że jeśli nie znaj-
dziecie tam swoich nazwisk, a macie do-
wody i wiedzę, że Wasi przodkowie polegli
w wojnie, to nie podważajcie swoich dowodów.
Nie wszystko jest jeszcze zindeksowane. Nie jest
powiedziane, że wszystkie straty zostały zarejestro-
wane w wykazach. Niemniej jednak warto użyć tej
bazy danych.
hciałbym poinformować, że wraz z redakcją
w 2018 roku przedstawimy Czytelnikom na
łamach kwartalnika spory materiał o „naszych
chłopcach”, którzy zapłacili najwyższą cenę w tej
wojnie. Sami zobaczycie, jaki wymiar ludzkiego cier-
pienia niósł ze sobą tamten czas.
Waldemar Pietrzak
pisząc artykuł autor skorzystał m.in. z materiału Macieja
Głowiaka „Straty armii pruskiej
w pierwszej wojnie światowej”
http://www.wtg-gniazdo.org/upload/rocznik/2012/rocz-
nik_2012-020-024-Glowiak.pdf
RĄCY SIERPIEŃ
Spośród wielu projektów i zadań realizowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach w ostatnim kwartale musimy wyróżnić półkolonie letnie
i projekt„Kręcimy, ale filmy!” TN w ramach Programu RÓWNAĆ SZANSE 2016. To był naprawdę gorący czas.
LPNYWAN"
Półkolonie letnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach cieszyły się _ słońca na basenach w Rudach i Knurowie. Choć nie sposób wymienić wszyst-
jak zawsze wielkim powodzeniem. Zorganizowaliśmy dla Was tego lata, czte- _ kich przygotowanych atrakcji, to nie możemy nie wspomnieć o warsztatach
ry turnusy pełne uśmiechu, wspaniałej zabawy i cudownej przygody. cyrkowych, odkrywających kosmos, krawieckich, lalkarskich i plastycznych.
W półkoloniach wzięło udział 89 uczestników. Swoje „bazy” mieliśmy Dziękujemy wszystkim uczestnikom, opiekunom, organizatorom. To jak za-
w Domu Kultury w Wilczy, Domu Kultury w Żernicy oraz odnowionym bu- _ wsze wielka przyjemność dla nas robić coś dla najmłodszych mieszkańców
dynku na Damrota 5 w Pilchowicach. Pierwszy turnus zgrupował osoby _ Gminy Pilchowice. Do zobaczenia w ferie zimowe! A teraz jeszcze parę ujęć
kochające ruch i taniec. Podczas kolejnych zorganizowaliśmy wycieczki do _ z naszej wspaniałej zabawy
Legendii w Chorzowie, Sztolni Królowa Luiza w Zabrzu oraz korzystaliśmy ze
W piątkowy wieczór 25 sierpnia podsu-
mowaliśmy projekt „Kręcimy, ale filmy!”
podczas Kina Plenerowego pod Gwiazda-
mi. Liczna publiczność, wśród której byli
m.in. rodzice naszych młodych filmow-
ców, mogła podziwiać efekt wytężonej
pracy ostatnich miesięcy. Powstało 8
odcinków cyklu TAKA HISTORIA, łącznie
blisko 2 godziny materiału! Dodatko-
wym sukcesem projektu jest współpra-
ca i kontakt z dorosłymi mieszkańcami,
którzy stanęli przed kamerą i podzielili ż zorza
się swoimi wspomnieniami i wiedzą o lo- UŹNIA NIEBOROWSKA" LEBOSZOWICE NIEBOR CE: PILCHOWICE * STANICA * « WILCZA ŻERNICE
kalnej historii. Podziękowania dla GKRPA
i Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach,
którzy od lat wspierają to wydarzenie.
Program „Równać Szanse”
Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności
administrowany przez
Polską Fundacje Dzieci i Młodzieży
Po1sxo-Am:
FunnacjA WOLNOŚCI
R
b DI
(LAF
LAFÓ
Rów PoLisk-AMERICAX
szanse FuseboM FOURDATIOW
www.gok.pilchowice.pl
nr 3/2017 październik
nr 3/2017 październik
FOTOGRAFICZNY KALEJDOSKOP
HISTORYCZNY
PR 0002
Palin
[LULU jj. ©
= Dece 3 POŁ: -
Toni Bernatzky's Gasthaus
NIEBOROWITZ O.S.
4
e A 2%) 20
8 13 -r2
"A
RE. u Nakł AL="NTA S i Z» ć
grudzień 1981 w Zernicy, kolumna czołgów na ulicy Gliwickiej
zdjęcie nadesłane przez naszego czytelnika
uwieczniona historia
©
tc c gdzie znajduje się ten budynek ???
Poznajecie budynek ... Tak to dzisiejsza Sielanka, która nosi tą nazwę większa nagroda za dodatkowy trud i wykonanie wspołczesnej fotografi
od lat 60-tych. Przed wojną była to gospoda Bernackich (Bernatzky). czekamy na prawidłowe odpowiedzi - redakcjaGhistoriapilchowice.pl
Po Il wojnie światowej POD SEMAFOREM. Poniżej dawny zamek - =
w Nieborowicach.
MARIUSZ STANIK f,
Łuże - rozwiązana zagadka z naszej zabawy na profilu facebookowym.
Polscy celnicy na przejściu granicznym lata 30-te XX wieku
PLLLI EJ ENLILPEFTY
l _N | mę "R —Ą
£ ZR dkodernia WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL A
a | ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY C 2 C ESZ ZACZĄC
Nas i e
KU GRAĆ NA
Nz, "<+ = | |
k U awocji GIEŁDZIE?
EE A |
pę | ZRÓB TO
dź PORZĄDNIE.
PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA
ck
KMK Apteka św. Barbary FROGNO TI
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
ZaANAWICZAU RADNY
pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 * kardiolog e LECJ(oje » fizjoterapeuta
e ortopeda « dermatolog e pulmonolog
tel. 32 235-65-80 » diabetolog STONE: » reumatolog
* Punkt Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 *gpdokrynolog « neurolog AE
z . chirurg » psychiatra Oce |(o)(oVe'
pon.-pt. 8.00-16.00, sob. 8.00-12.00 ERU. psycholog urolog
tel. 32 239-72-20 USG « RTG * EMG « TESTY WYSIŁKOWE
pa
-grupy od początkujących po zaawansowane
-małe grupy
-miła atmosfera do nauki
dla dorosłych
Zajęcia prowadzi
mgr germ. Marianna Krywalska
(zajęcia raz w tygodniu)
HURTOWNIA PORCELANY
isy: 32 230 4499 m: ę
zapisy r GK ul. Gliwicka I, 44-144 Żernica
szczegóły: gok.pilchowice.pl piŁenowce | pi
9 e sę
w] > DD
A 5 Pó - a
94 Ą p q A ARM
1 POLOARJOMIA SLĄSSA grilu ę
Q A = R EJ rĘO .
IESTOWARZYSZENIE: sa
)
> UULJLSCAŁ, J
) ma sara aaAnÓ mamy „mP A NO „ą mm RP „ Autorski program
) J ry) A yt MEJ 114/7 (Jal AVizM Pa log] PY
PLL5C 7 JW ) a ZA WL (20 LG U 9W Ie, ZAM Y M „ Ciekawe i atrakcyjne zajęcia
SARDAGZMIE ZAPRASZAJĄ Ea z:
+ „Speak up” - mówimy przede wszystkim !!!
a
| M/AJGa/A)
5 U fę LU Miejsce zajęć:
MIW) ZY ÓŚ ) Dom Kultury w Wilczy i w Żernicy
MARKET BUDOWLANY:
o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia,
MARKET BUDOWLANY o art. BHP, farby, MIESZALNIK FARB, narzędzia malarskie,
o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD:
o nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże,
o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
o środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET
w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe
[ - nowoczesne technologie, - ImoWa na czas nieokreślony
ZAPRASZAMY DO NASZYCH PLACÓWEK:
SOŚNICOWICE ul. Gliwicka 30, tel. 32 238 77 60, czynne: 8.00-15.30
PILCHOWICE ul. Rynek 10, tel. 32 301 62 80, czynne: 8.00-15.30
PILCHOWICE ul. Damrota 6, tel. 32 332 40 63, i _ 170 „mail- hi i
ZRERZS (RAR ARAG CR UEGĆ tel. 723-886-060 / 507-178-546, e-mail: biuro©Qalkom.info
ŻERNICA ul. Gliwicka 2, tel. 32 236 90 73, czynne: 8.00-15.30
— um ę |
REKLAMA
4
RiejslUag
——— POWIEW
<PPK.
pudNaW KIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
W REKLAMIE
INF URMACLJE
nii. KULTURALNE
raj PILCHOWICE
LL LULU LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
CE ELAN ZEL ISSN 2544-1094
4
„BJJ R E14 a kd c Br
w numerze m.in. WLERMskie młyny.
przyklasztorny LE OLO Fakle, Wspomnienia
Barbary Wiciok m żernickiej sołtyski FP NE p Ę
3 Eg
i» RAE Błasiak,
amrola 3 Cmentarz
Zdjęcie na stronie 1 - Łukasz Bakalarczyk
OD REDAKCJI...
Przed Państwem drugi numer naszego kwartalnika, mamy nadzieję, że taka
formuła przypadła Wam do gustu. Cieszy nas kilka spraw, jakie wydarzyły się od
kwietnia, gdy ukazał się pierwszy numer w nowej odsłonie. Ciepłe przyjęcie perio-
dyku napawa nas dumą z każdym telefonem do redakcji, i pytaniem: gdzie można
dostać gazetę? Nakład 1000 egzemplarzy był swego rodzaju próbą, aby wybadać
jakie będzie zainteresowanie. Okazało się, że zostało nam niewiele drukowanych
egzemplarzy, które jednak muszą być żelazną rezerwą i zasobem archiwum redak-
cyjnego. Dla tych, którzy nie dotarli do naszej gazety w wersji tradycyjnej, mamy
rekompensatę w postaci wydania elektronicznego na stronie www.historiapilcho-
wice.pl..
Od tego numeru posiadamy także nr ISSN „Międzynarodowy znormalizowany
numer wydawnictw ciągłych”, nadany przez Bibliotekę Narodową. Dzięki Panu In-
gemarowi Klos, egzemplarze powędrowały także poza Gminę Pilchowice, m.in. na
Uniwersytet Śląski i Opolski, a także na ręce księdza biskupa Gerarda Kusza, wszę-
dzie spotykając się z ciepłym przyjęciem.
Do grona naszych autorów dołączyli w tym numerze Pani Maria Grzelewska,
emerytowana nauczycielka historii z knurowskiego liceum oraz Henryk Postawka,
organizatorzy:
©
GMINA
PILCHOWICE
PILCHOWICE
partnerzy:
oświetlenie Z%
K WACLAWSKI
| PIEKARNIA |
(Bfutsc.
mm
którego mogliśmy posłuchać podczas Nocy w Muzeum u Erwina Sapika w Wilczy.
Swoją relację z Wojewódzkich Dni Kultury Kresowej w Kędzierzynie Koźlu, zamieścił
Tadeusz Puchałka.
W tym miejscu zapraszam po raz kolejny wszystkich zainteresowanych do
współtworzenia gazety, zarówno poprzez dostarczanie tekstów i zdjęć, ale także
ciekawych tematów, ciekawostek, małych odkryć. „Informacje Historyczne i Kultu-
ralne z Gminy Pilchowice” stawiają sobie za cel udokumentowanie wszelkich prze-
jawów życia społecznego oraz historii, tej małej i dużej. Bogactwo tej ziemi jest
ogromne, warto o tym mówići pamiętać. To buduje naszą tożsamość.
W tym miejscu nie sposób zapomnieć o firmach i organizacjach, które wsparły
tegoroczny Dzień Dziecka w pilchowickim parku. Ich udział rzeczowy i finansowy
pozwolił na organizację bardzo udanej imprezy, pomimo przeszkód pogodowych.
Bardzo mocno dziękuję w imieniu Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach.
W tym momencie pozostaje mi tylko zaprosić do lektury naszego kwartalnika
i życzyć udanych, słonecznych i bezpiecznych wakacyjnych podróży.
redaktor naczelny
Waldemar Pietrzak
sponsorzy:
oPPK 2 iftwa METALLCO
KAMIENIARSTWO
www.nagrobki-jota.pl
=
| doci |
DIMART.DT.PL.
da AdvanceMed R
patronat medialny:
tel. 601 317 841
e Knurów. pl
SZOT
Wydawca:
Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach
ul. Karola Miarki 123,
INFORMACJE
MSTORYCZIE | KULTURALNE 4+1eowicaa
Z GM FI Redaktor naczelny:
Waldemar Pietrzak
Kolegium redakcyjne:
Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena
Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka
Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik,
Anna Surdel, Krzysztof Waniczek.
www.historiapilchowice.pl
Projekt graficzny i skład:
Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński
Druk: Drukarnia Advert,
Chorzów
redakcjaGhistoriapilchowice.pl
ISSN 2544-1094
zdjęcia: Anna Surdel
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA
PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
Kontynuując tradycję poprzednich numerów „Informacji Historycznych i Kulturalnych z Gminy Pilchowice”
przedstawiamy działalność SPP w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Kolejne trzy miesiące z działalności Stowarzysze-
nia obfitowały w różnorakie wydarzenia. Najwięk-
szym był IX Pilchowicki Jarmark Wielkanocny pod
patronatem Wójta Gminy Pilchowice Macieja Gogulli
zorganizowany wspólnie z Gminą Pilchowice, Gmin-
nym Ośrodkiem Kultury oraz Sołtysem i Radą Sołecką
9.04.2017 r.
Hala sportowa Zespołu Szkół w Pilchowicach - tu
szczególne podziękowanie dla dyrektora szkoły Łuka-
sza Kwiotka, nauczycieli i uczniów oraz pracowników
szkoły za wielką pomoc przy organizacji Jarmarku
- była pełna! Stanowiska z rozmaitymi wyrobami,
wystawa zdjęć Eugeniusza Gawlika ze Stanicy, wysta-
wa obrazów Amatorskiej Grupy Malarskiej OssianArt
oraz obrazów Macieja Kozakiewicza prowadzącego
tę grupę, wystawa dekoracji świątecznych przygoto-
wanych przez przedszkolaków z Pilchowic, kącik ka-
wowy, loteria fantowa, popcorn, kącik rękodzielniczy
dla dzieci...Dużą atrakcją była wystawa motorowerów
z czasów PRLu pieczołowicie doprowadzanych do
świetności przez Lucjana Suligę.
Gościem specjalnym był leśniczy, podróżnik i pisarz
Piotr Kulczyna ze swoją nową książką „Konno przez
Polskę”.
Gościliśmy również trenera nordic walking Mariu-
sza Winikajtisa.
Jak zawsze bardzo dużo gości przyciągnęły wy-
stępy dzieci. Z pilchowickiego przedszkola wystąpiła
grupa „Zabek'przygotowana przez Marcelinę Klaja,
grupa „omerfów” przygotowana przez Małgorzatę
Szmit, grupa „Krasnali” przygotowana przez Patry-
cję Wypchoł. Dzieci ze Studia Tańca Efforte przy GOK
w Pilchowicach prowadzonego przez Darię Leszczyń-
ską zaprezentowały tańce klasyczne i współczesne.
Uczniowie z Zespołu Szkół przygotowali pod kierun-
kiem polonistki Marioli Serafin kilka scenek rodzajo-
wych, a uczniowie Niepublicznej Szkoły Muzycznej
I i Il st. EGIDA zaprezentowali swoje umiejętności
muzyczne poprzedzone słowem wstępnym dyrektora
Andrzeja Podorskiego.
Entuzjastycznie przyjęto występy iluzjonisty Mario
skierowane do dzieci i do dorosłych.
0 16.00 został rozstrzygnięty konkurs GOK KRO-
SZONKA 2017. Prace oceniała komisja w składzie dy-
rektor GOK Waldemar Pietrzak, sołtys Pilchowic Józef
Nierychło i Katarzyna Kocela-Bardeli absolwentka
łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych.
Tradycyjnie przez cały Jarmark prowadzona była
przy wejściu zbiórka publiczna - zbieraliśmy na li-
narium stożek - urządzenie na plac zabaw w pilcho-
wickim parku. Dzięki hojności naszych gości w czasie
Jarmarków w grudniu i kwietniu mogliśmy już kupić
to urządzenie, które niebawem będzie stało na placu
zabaw.
Jak zwykle - Jarmark Wielkanocny poprzedzały
poniedziałkowe warsztaty rękodzielnicze dla miesz-
kańców Pilchowic, tym razem sfinansowane przez
Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoho-
lowych. „Pisanki” świąteczne przygotowaliśmy meto-
dą filcowania na sucho oraz malowaliśmy i ozdabiali
wielkanocne zajączki i baranki wycięte ze sklejki.
Poniedziałkowe spotkania w opisywanym okresie
rozpoczęliśmy 27 lutego występem Wiesława Mach-
nika „O działkach na wesoło, obchody tegorocznego
Dnia Kobiet w dniu 6 marca uświetniliśmy pokazem
iluzji w wykonaniu iluzjonisty Mario, 24 kwietnia
Weronika Fica opowiedziała nam o ziołach i ich zna-
czeniu.
Szczególnie ciekawe było spotkanie w poniedziałek
8 maja z dr Agnieszką Przybyłą - Dumin kierownikiem
Działu Nauki Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny
w Chorzowie” zatytułowane „Duchy , zjawy i demony
- 0 wierzeniach naszych przodków i nas samych”. Po-
kazały się południce, strzygi, utopce...powiało grozą !
Kolejny poniedziałek to warsztaty teatralne „Teatr
dla każdego” poprowadzone przez Barbarę Pakura
- Brzoskę i Tomasza Białka z Teatru Muzycznego CA-
STELLO. Był to wstęp do cyklu wakacyjnych warszta-
tów sfinansowanych przez Gminną Komisję Rozwią-
zywania Problemów Alkoholowych w Pilchowicach,
które będą się odbywały w lipcu i sierpniu co piątek
w parku w Pilchowicach.
Ostatni przed wakacjami poniedziałek to spotka-
nie autorskie z pisarzem Zbigniewem Kołbą, który
przedstawił swoją książkę o krioterapii. Spotkanie
mogło się odbyć dzięki Gminnej Bibliotece Publicznej
w Pilchowicach.
Jeszcze razem z Gminnym Ośrodkiem Kultury
zorganizowaliśmy Il Jarmark Wiosenny, mieliśmy
swój udział w organizacji Gminnego Dnia Dziecka
oraz „Nocy w Muzeum u Erwina; wzięliśmy udział
w sprzątaniu przyklasztornego cmentarza...
W niedzielę, 11 czerwca w nowej sali Damrota
5 odbył się koncert uczniów Państwowej Szkoły
Muzycznej w Rybniku prowadzonych przez Justynę
Dzierbicką - Przeliorz, Katarzynę Kosterka i Agnieszkę
Robok oraz pilchowickich uczniów pani Eleonory Len-
ża - Pyki. Koncert spotkał się z wielkim zainteresowa-
niem - przyszło tak dużo osób, że zabrakło krzeseł!
Jednocześnie przez cały czerwiec w każdy piątek
chodzimy z kijkami w parku.
Dużo się dzieje! Serdecznie zapraszamy na wszyst-
kie imprezy, a w szczególności na wakacyjne warsz-
taty teatralne „Teatr dla każdego” w pilchowickim
parku. Zapraszamy również do wzięcia udziału
w konkursie fotograficznym organizowanym wspól-
nie z Gminnym Ośrodkiem Kultury oraz Gminną
Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych,
którego temat i regulamin niebawem ogłosimy.
Anna Surdel
MOJE SCENICZNE ŻYCIE
Od czasu naszego ostatniego wywiadu minęło sporo czasu. Wydarzeniem, które w tym okresie wpłynęło na Twoje życie
było niewątpliwie zamknięcie Gliwickiego Teatru Muzycznego. Wokół tej decyzji toczyły się burzliwe dyskusje. Ciebie,
jako wieloletniego pracownika byłej operetki, ta smutna decyzja musiała dotknąć w szczególny sposób. ...
Anna Jakiesz - Błasiak
urodziła się w Zawierciu, a obecnie
jest mieszkanką Pilchowic. Ukończy-
ła Szkołę Muzyczną im. Mieczysława
Karłowicza w Katowicach, Studium
Wokalno - Baletowe w Gliwicach
oraz Akademię Muzyczną w
Katowicach na wydziale wokalno -
aktorskim. Realizacją jej muzycznych
marzeń stała się praca w Teatrze
Muzycznym w Gliwicach, z którym
związana była przez
15 lat, aż do jego zamknięcia w 2016
roku. Gliwicka publiczność mogła ją
podziwiać między innymi w roli We-
nus w „Orfeuszu w piekle”, Sylviany
w „Wesołej wdówce”, Ermengardy
w „Hello Dolly”, Wendy - Jo
w „Footloose”, Siostry Margaretty
w „Dźwiękach muzyki”, Śpiewaczki
w „Annie Kareninie”, Gosi w „Kocie
w butach”, Jane w „Tarzanie” oraz
Dione w „Hair”. W 2016 roku artyst-
ka została zatrudniona w Operze
Śląskiej w Bytomiu.
Aktywność zawodowa Anny Jakiesz
— Błasiak nie ogranicza się do
bytomskiej sceny - bierze ona udział
w wielu koncertach i wydarzeniach
muzycznych w całym kraju, często
uświetniając swoimi występami
także imprezy charytatywne. Jako
artystka o szerokich możliwościach
wokalnych, zachwyca zarówno
interpretacją utworów operowych
i operetkowych, jaki wykonaniem
znanych przebojów rozrywkowych
i musicalowych, występuje również
w filmach i serialach telewizyjnych.
Niezwykły muzyczny duet stworzyła
z utalentowanym artystą Mikołajem
Królem, a ich wspólna pasja i
wyjątkowa przyjaźń zaowocowała
licznymi koncertami w kraju i za gra-
nicą, z których każdy oceniany jest
przez publiczność jako prawdziwe
muzyczne wydarzenie.
Mieszkańcy naszej Gminy trzy-
krotnie mieli już okazję podziwiać
koncerty wokalistki. Wystąpiła
zwłasnym recitalem w Żernicy
wstyczniu 2016 roku, z Mikołajem
Królem zaśpiewała operetkowe
i musicalowe przeboje podczas ple-
nerowego koncertu w pilchowickim
parku w lipcu 2016 roku, a także
koncertu dożynkowego w Pilchowi-
cach we wrześniu 2016 roku.
Pierwsza rozmowa z Anną Jakiesz -
Błasiak ukazała się na łamach „Infor-
macji Historycznych i Kulturalnych”
nr 29 w 2015 roku. Od tego czasu
w życiu zawodowym artystki zaszło
wiele zmian.
To prawda. Czas walki o przetrwanie
Teatru, a w końcu jego zamknięcie,
był zarówno dla mnie, jak i wszyst-
kich pracowników GTM okresem nie-
zwykle trudnym, pełnym wewnętrz-
nych zmagań i negatywnych emocji,
związanych z poczuciem bezsilności.
Mieliśmy poczucie, że tracimy coś
niezwykle cennego — nie tylko Źró-
dło utrzymania , ale także miejsce,
które traktowaliśmy jak drugi dom
— bezpieczną przestrzeń, w której re-
alizowały się nasze pasje, spełniały
zawodowe marzenia i rozwijały wie-
loletnie przyjaźnie. Od pierwszych
chwil mojej pracy w GTM czułam, że
realizuję moje życiowe powołanie.
Przekonałam się, że taniec i muzy-
ka mogą przynosić ludziom radość,
a mnie - wielką satysfakcję. Pokocha-
łam teatralne zakamarki i ich tajem-
niczy urok, w błysku reflektorów prze-
żywałam chwile najpiękniejszych
wzruszeń i emocji, które sprawiają,
że życie staje się piękniejsze. Po pięt-
nastu latach pracy w tym wyjątko-
wym miejscu bardzo ciężko było mi
się znim rozstać, wiedziałam, że trud-
no będzie mi pożegnać ludzi, którzy
znaczyli dla mnie tak wiele...
Nadszedł czas zmian. Wiem, że znalazłaś
nowe zatrudnienie.
Zmiany były w tej sytuacji nieunik-
nione. Każdy z moich teatralnych
przyjaciół poszedł własną drogą,
musiał odnaleźć nowy sposób na
życie. Nie wszyscy znaleźli zatrudnie-
nie na scenach muzycznych. Miałam
sporo szczęścia, rozpoczęłam pracę
w Operze Śląskiej w Bytomiu, znów
dostałam szansę realizowania za-
wodowych aspiracji na profesjonal-
nej scenie z wieloletnimi tradycjami,
u boku najznamienitszych muzyków.
Na ile zmienił się charakter Twojej pracy?
W Operze przyszło mi się zmierzyć
z innym repertuarem, o znacznie po-
ważniejszym charakterze niż w GTM.
Dzięki gruntownemu przygotowa-
niu, jakie dała mi Akademia Muzycz-
na nie miałam problemu z dostoso-
waniem się do nowych wymagań
i dość szybko opanowałam utwory,
by wystąpić w kolejnych przedstawie-
niach.
W jakich spektaklach dotychczas zaśpiewałaś?
W ciągu ostatnich miesięcy wystą-
piłam w operach „Tosca”, „Carmen”,
„Cyganeria”, „Moc przeznaczenia”,
„Aida”, w operetkach „Baron cygań-
ski”, „Wesoła Wdówka” , „Zemsta
Nietoperza” oraz balecie, Dziadek do
orzechów”.
Wiem, że realizowania swoich artystycznych
pasji nie ograniczasz do pracy w Operze...
Występy na scenie to dla mnie chwi-
le radości, wielka dawka emocji
i satysfakcji. Staram się koncertować
tak często, jak tylko umożliwia mi to
czas. Cieszę się, że na drodze do reali-
zacji tych planów spotkałam Mikoła-
ja, zktórym postanowiliśmy stworzyć
artystyczny duet. Miałam wielkie
szczęście — to mężczyzna o wielkim
talencie wokalnym, tanecznym, pe-
łen szalonych, oryginalnych pomy-
słów, a przy tym człowiek o wielkim
sercu, z którym potrafię porozumieć
się bez słów. Występowaliśmy już ra-
zem setki razy na mniejszych i więk-
szych scenach w Polsce i za granicą.
Stworzyliśmy kilka projektów z zakre-
su muzyki operetkowej, musicalowej,
rozrywkowej, w tym także muzyki
włoskiej, które prezentowaliśmy pod-
czas imprez plenerowych, okolicz-
nościowych oraz w trakcie naszych
tematycznych koncertów.
Które z Waszych wspólnych przedsięwzięć
uważasz za szczególnie ważne?
Każdy z występów jest dla mnie wy-
jątkowy i wnosi w nasze życie nowe
doświadczenia. 11 czerwca wystąpili-
śmy na prestiżowej imprezie bizneso-
wej w Promnicach z Żorską Orkiestrą
Rozrywkową Lothara Dziwokiego —
artysty, którego darzę wielkim uzna-
niem i szacunkiem. 11 lipca czeka nas
koncert muzyki sakralnej w Jaworzu.
Cały czas pracujemy też nad naszą
wspólną płytą „MikoaNija”, której
nagranie poprzedziło stworzenie
clipu do autorskiej piosenki Miko-
łaja „Ta magiczna noc” oraz coveru
„Dumka na dwa serca” - utworów,
które obejrzeć można na youtube.
Szczególne miejsce w Waszej szerokiej działalności zajmują
działania artystyczne skierowane do dzieci. Co zadecydowa-
ło o tym, że postanowiliście stworzyć projekt skierowany do
najmłodszej części publiczności?
Doświadczenie nauczyło mnie, że dzieci są naj-
bardziej wymagającymi odbiorcami naszych
występów. Zadziwia mnie ich spostrzegawczość,
błyskotliwość i niezawodna pamięć. Są bez-
kompromisowe i jak nikt inny potrafią ocenić
rzetelność tego, co obserwują. Potrafią przy tym
wsłuchiwać się w muzykę sercem, przeżywać ją
bardzo głęboko i czerpać z niej to, co najpiękniej-
sze. Ich pełne szczerości i entuzjazmu reakcje są
najlepszą nagrodą za udany występ. Dla dzieci
zrealizowaliśmy długo i szczegółowo przygoto-
wywany projekt „W magicznym świecie bajek”,
w którym oprócz wspaniałej muzyki pojawiają
się wyjątkowe efekty specjalne, wzbogacone
prezentacjami wizualnymi, witanymi przez pu-
bliczność ze szczególnym entuzjazmem. O po-
wodzeniu przedsięwzięcia może świadczyć fakt,
że wystawiane już było kilkadziesiąt razy i wciąż
pojawiają się kolejne zaproszenia. Biorę ponadto
udział w projekcie realizowanym przez Agencję
Artystyczną Marcinkowska-Art oraz Agencję
Broadway. To wyjątkowy muzyczno - teatralny
spektakl zatytułowany „Nowe Przygody z Akade-
mią Pana Kleksa”, którego premiera odbędzie się
11 lipca w Chorzowskim Centrum Kultury.
Współpracujesz także z Teatrem Muzycznym Castello, pro-
wadzonym przez mieszkającego w Żernicy Tomasza Białka.
Świetnie prezentowałaś się tam w roli Walentyny w „Weso-
łej wdówce”. Na jakie spektakle możesz zaprosić do Mosznej
naszych czytelników w najbliższym sezonie?
Serdecznie zapraszam na wszystkie spektakle
Teatru Castello. To wyjątkowe miejsce, w którym
talent zatrudnianych tam aktorów iniezwykła at-
mosfera zamku sprawiają, że spektakl przeżywa
się jak artystyczną ucztę, pełną magii i niezapo-
mnianych wrażeń. Wśród najbliższych przedsię-
wzięć Teatru Castello planowana jest operetka
„Zemsta nietoperza”, w której zagram rolę Adeli.
Podkreślałaś wielokrotnie, że atmosfera naszej gminy
korzystnie wpływa na efekty Twojej pracy artystycznej.
Czy po dwóch latach potwierdzasz, że dobrze Ci się mieszka
wPilchowicach?
Zawsze marzyłam o znalezieniu własnego miej-
sca na ziemi, kawałka trawy, kilku drzew i domu,
do którego chce się wracać. Dziś wiem, że odnala-
złam swoją życiową przystań. Każdego ranka cie-
szę się, że budzą mnie ptaki, a moje dziecko może
do woli przebywać na świeżym powietrzu, z dala
od zgiełku wielkiego miasta. Mam życzliwych są-
siadów, a okolica zachęca do długich spacerów
i zabaw w rodzinnym gronie.
Cieszę się, że maleńkie Pilchowice żyją swoim
życiem - organizuje się tu wiele kulturalnych im-
prez, dba o to, by nie zawsze spędzać weekend
w domu, przed telewizorem. Z wielką przyjemno-
ścią występowałam przed mieszkańcami Pilcho-
wic z recitalem musicalowych przebojów i zasko-
czyło mnie bardzo życzliwe przyjęcie oraz ciepłe
komentarze po występie.
Mam nadzieję, ze jeszcze nie raz uda mi się wystą-
pić przed pilchowicką publicznością, by dzielić się
znią radością, wzruszeniem i pięknem jakie niesie
muzyka.
Agnieszka Robok
Z CYKLU CO NAM
W SERCACH GRA CZYLI
PASJONACI SĄ WŚRÓD NAS
Jestem mieszkanką Pilchowic od 37 lat. Pawła
Ćwielonga i jego zięcia Marka Spodzieję znam od
pilchowickiego zawsze. Rzadko się zdarza, by teść
i zięć tak wspaniale się dogadywali i wspierali w
swoich pasjach. Miło jest z nimi zasiąść przy jednym
stole i posłuchać ich historii. Paweł, emerytowany
górnik znany pilchowiczanom chociażby z Gmin-
nych Konkursów Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota,
niejedno w życiu przeszedł. Upust swym emocjom
daje pisząc wiersze. Jak mówi - dały mu ukojenie
w cierpieniu i pozwoliły oderwać się od rzeczywi-
stości. Przez ostatnie 3 lata pracuje nad powieścią
kryminalną - najpierw miała być tylko nowela, ale
ciągle rodziły się nowe pomysły i utwór się rozrasta.
Mogę tylko zdradzić, że wielorodność wątków za-
skoczy wszystkich, nawet tych, którzy jego dotych-
czasową twórczość znają. Aby rozbudzić literacką
ciekawość czytelników cytuję mały fragment tej
wierszowanej powieści:
„Jak nazwać istotę, która dziecko urodziła,
w szmaty je zawinęła i do śmietnika wrzuciła.
Potworem trzeba być,
jak taki człowiek może z tym żyć!
Marek jest z wykształcenia farmaceutą. Jego
drugą pasją jest astronomia. Swój życiowy azyl zna-
lazł w Pilchowicach, gdzie w sąsiedztwie teściów
z żoną Kornelią wybudował dom. W ogrodzie sta-
nęło małe obserwatorium astronomiczne. Pierw-
szy teleskop nie spełniał jego oczekiwań. Po latach
nabył lepszy, który - jego zdaniem - jest bardzo
dobry na warunki śląskie (chodzi o zanieczyszczenia
powietrza). Obserwacja nieba to oderwanie się od
rzeczywistości. Jak mówi Marek, wiele rzeczy dzieje
się u góry, miło jest dostać fotonem prosto w oko -
to jest to. Teść Marka - Paweł, pomagał zrealizować
l mę:
marzenie o obserwatorium. Doradzał w kwestiach
technicznych i pomagał w pracach, doskonale się
uzupełniali obaj marzyciele. Swój udział w projek-
towaniu miała też sąsiadka - z wykształcenia mate-
matyk. Gwarantuję, że wygląd i rozwiązania tech-
niczne tego obserwatorium niejednego zachwyci.
Marek, który urodził się w blokowisku, zrealizował
swoje marzenie. Ma jeszcze jedno hobby - z pni lub
korzeni drzew, które w jego ogrodzie uschły, wycza-
rowuje drewniane kompozycje ozdabiające taras.
Obaj panowie zaskakują swoimi pasjami,
świetnie się rozumieją, widać ogromny szacunek
Marka do ojca żony i wielka przychylność teścia do
marzeń zięcia. Nic dziwnego, że z tego gościnnego
domu wychodzi się z przekonaniem, że wszystko
jest możliwe, trzeba tylko chcieć. Wokół nas jest
wielu pasjonatów.
Grażyna Kus
r cofa eel > MA PCZK
R. build. ok [x ESCH
> "SĄCZ ZAMKA +)
wyrabiała mąkę dla własnych potrzeb korzysta-
jąc z ręcznie napędzanych żaren kamiennych.
Zapotrzebowanie na usługi młynarskie w Wilczy
i w okolicznych miejscowościach wymusiło u nas po-
wstanie, według ustnych przekazów w XVIII wieku,
młyna zbożowego napędzanego siłą wiatru poprzez
wiatrak. Młyn był zlokalizowany na działce w rejonie
obecnej ulicy Grzonki między posesjami o numerach
57 i 59. Działka ta była kiedyś własnością rodziny
Chroboków. Prawdopodobnie był to wiatrak tzw.
„koźlok”, który był wtedy na Śląsku bardzo popular-
ny. Wiatraki tego typu były zbudowane z drewna
i posiadały 3 kondygnacje - dolna stanowiła pod- |
stawę wiatraka, dwie wyższe były przeznaczone do
wyrobu mąki (środkowa zawierała kamienie młyńskie). Kamienie młyńskie
były obracane poprzez przekładnie wykonane z elementów drewnianych,
które były napędzane za pomocą czterech skrzydeł wiatraka poruszanych
siłą wiatru. Drugi młyn uruchomiony w Wilczy ok. 1870 r. w przysiółku Kem-
pa był młynem wodnym. Otóż w miejscowości Wilcza od zachodniej stro-
ny płynie Potok Wilczański, a od południa Potok Książenicki. Konfiguracja
terenu u zbiegu tych dwóch potoków pozwoliła przodkom rodziny Ludwig
na założenie w tym miejscu stawu, a spiętrzona woda służyła do hodowli
ryb i jako siła napędowa młyna wodno-kołowego. Staw ten był podzielo-
ny na dwie części tj. górną i dolną. Przy górnej od strony wschodniej było
osobne tarlisko, a dolna była wyposażona w dwie śluzy spustowe -główną
imniejszą boczną, którą otwierano przy uruchamianiu młyna w celu uzyska-
nia mąki lub śruty. Śluza główna trójdzielna posiadała otwory o szerokości
1 m i piętrzyła wodę na wysokość 2,06 m. Łączna szerokość śluzy głównej
wynosiła 3,10 m.
P>. wybudowaniem młynów każda rodzina
bszar zalanego stawu górnego i dolnego wynosił 2,38 ha i był po-
0" wówczas bardzo bogatą roślinnością wodną (kaczeńce,
tatarak). Po lewej stronie młynówki, która odprowadzała wodę
z młyna i ze stawu do rzeki Bierawka, znajdowały się dwa małe magazyny
rybne zasilane wodą ze stawu, która następnie odprowadzana była przez
tzw. „mnichy” do młynówki. Młyn składał się z budynku drewnianego,
na zewnątrz którego znajdowało się koło napędowe wykonane z drewna
o średnicy ok. 3,5 m (tzw. „serce młyna”), które było osadzone na końcu
wału głównego wyprowadzonego z bocznej Ściany piwnicy. Wał był wyko-
nany z bardzo twardego drewna dębowego, odpornego na ścieranie i obcią-
żenia mechaniczne, a jego średnica wynosiła ok. 40 cm. Wewnątrz budynku
znajdowało się drugie koło osadzone na tym samym wale głównym, nieco
mniejsze od zewnętrznego, które przekazywało swą moc na tzw. mlew-
niki, składające się z dwóch kamieni granitowych o średnicy ok. 100 cm,
gdzie następowało mielenie zboża. Ziarno ulegało stopniowemu ścieraniu,
najpierw była Ścierana łupina, a później białko. Obok kamieni młyńskich
znajdowały się odsiewacze o różnych średnicach oczek, w wyniku czego
następowało oddzielanie mąki od łupiny. Kamienie młyńskie stosunkowo
szybko się zużywały podczas pracy i trzeba było je odnawiać poprzez ręcz-
ne wykuwanie rowków. Podczas mielenia zboża otwierano boczną śluzę
i wówczas woda płynęła korytem drewnianym, wpadała na koło napędowe
powodując obroty koła zewnętrznego i wewnętrznego, które poprzez sys-
tem przekładni powodowały obroty kół żarnowych.
ierwszym młynarzem, znanym nam z nazwiska, który uruchomił ok.
Po r. mielenie zboża był Faustyn Ludwig, a jego następcą został syn
Emanuel (żyjący w latach 1876 - 1930), któremu przy obsłudze młyna
pomagał brat Franz (żyjący w latach 1872 - 1928). Młyn w tym systemie
pracował do początku lat 30. XX wieku, kiedy go zmodernizowano i podłą-
czono do instalacji elektrycznej. Nową instalację w młynie wykonał Paweł
Dymorz, z zawodu elektryk, który pojął za żonę Marię - wdowę po Ema-
nuelu Ludwig. Nowy młynarz zabudował silnik elektryczny większej mocy
o wysokości 1m, który od tej pory napędzał żarna poprzez system przekład-
ni. Jednakże powoli młyn na Kempie był wypierany przez młyn elektryczny
pana Jureckiego, gdzie uzyskiwano mąkę w większej ilości i lepszej jako-
ści. Młyn na Kempie pracował do lat 60. mieląc zboże już tylko na śrutę.
Do dnia dzisiejszego zachowały się zarysy części grobli górnego stawu, sta-
rego tarliska i magazynów rybnych, rów odprowadzający wodę z młyna i ze
stawu oraz część korony stawu dolnego. Eksploatacja podziemna kopalni
Knurów - Szczygłowice doprowadziła do silnej degradacji środowiska iopad-
nięcia terenu. Woda samoczynnie nie mogła już przepływać do Bierawki,
w związku z tym na terenie stawu wybudowano zbiornik retencyjny,
a woda która nadal wpływa z Potoku Książenickiego i Potoku Wilczańskie-
go, jest przepompowana rurociągami tłocznymi do rzeki Bierawki.
Waldemar Ludwig
Ryszard Pławecki
Ilustracja 1: Przy młynie dwaj chłopcy to Józef i Jerzy Ludwigowie (roczniki
1923 i 1924) wraz z krewnymi, którzy przyjechali w odwiedziny - początek lat
30-tych. Ich rodzicami byli Emanuel i Maria z domu Ganczarski
Ilustracja 2: Emanuel Ludwig - wojak pruski, który odbywał służbę wojskową
w ll Kompanii Berlińskiej - 1898 r.
Plan sytuacyjny stawu rybnego w Wilczy Górnej
CALA
DAMROTA
HISTORIA
„DAMROTA 5”
bal sylwestrowy dla przedszkolaków i rodziców rok 1937
29" OSY zg
4 czerwca br. w Pilchowicach oficjalnie
otwarto po remoncie pomieszczenia,
które służyć mają potrzebom Gminnego
Ośrodka Kultury i lokalnych stowarzyszeń.
Mieszczą się one z tyłu budynku przy ulicy
Damrota 5. Remont przeprowadzono
zachowując kształt sklepień i nawiązując
do długiej historii tego miejsca.
Budynek przy obecnej ulicy Damrota 5 (daw-
niej ulica Seminaryjna) powstał jako część
zabudowań dworskich pod koniec XIX wieku.
Dwór - czyli dzisiejszy Urząd Gminy - otaczało
szereg budynków gospodarczych i mieszkań
dla służby czy pracowników . I tak np. w bu-
dynku naprzeciw Zielonego Domku (dziś ap-
teka i ciastkarnia) mieściły się stajnie dla koni,
zabudowania mieszczące dziś m.in. Gratisow-
nię były spichlerzami. Mniej więcej w miejscu
dzisiejszego targowiska znajdowały się tzw.
czworaki czyli mieszkania dla pracujących we
dworze. Budynek przy Damrota 5 pełnił po-
dwójną funkcję: z przodu jeszcze do lat 80. XX wieku znajdowały się
mieszkania dla kilku rodzin (zarówno na parterze jak i na piętrze),
z tyłu mieściły się obory. Żłoby, z których jadło bydło, zachowały się
PGR-u, a potem warsztat ślusarski pana Wierciocha i warsztat samo-
chodowy pana Hamigi. Od 2009 lokal przejęło Pilchowickie Przed-
siębiorstwo Komunalne.
aż do czasu remontu. Plan remontu zakładał zachowanie tego ory-
ginalnego elementu wnętrz, niestety okazało się, że wilgoć i upływ
czasu zrobiły swoje. Po wojnie w tym miejscu mieściły się garaże
Na samej górze budynku w rozległych pomieszczeniach suszono
zboże. W późniejszych czasach mieszkający na dole lokatorzy hodo-
wali tam również gołębie. Na piętrze budynku, z przodu tam gdzie
m GE <pl
EC
|
CL Y Rh ROł RE
+.
4
EWMCOTANCZJCO ZN 4: 3
powojenny wido ŁY AGÓ A
a
dziś mieści się gabinet okulistyczny,
znajdowała się sołtysówka. Urzędo-
wali tam dwaj kolejni pilchowiccy
sołtysi: pan Marian Popluc i pan Re-
inhold Rogon. Kwiaciarnia zaczęła
swoją działalność w1996 r. Potem
pojawiły się na parterze kolejne loka-
le handlowe.
W okresie międzywojennym z tyłu
budynku na piętrze mieściło się
przedszkole. Była tam jedna duża
sala oraz kuchnia. Ci, którzy chodzili
do tego przedszkola wspominają,
że warunki były tam bardzo dobre.
Było sporo zabawek, teatrzyk kukieł-
kowy, oszklone szafy z rekwizytami
i (szczególnie zapamiętana przez
ówczesnych przedszkolaków) ka-
ruzela. Przedszkole funkcjonowało
do godziny 17.00. Rano codziennie
odbywał się apel przed budynkiem.
Jeśli pogoda pozwalała zajęcia odby-
wały się na podwórku. Dzieci miały
do dyspozycji ogród z piaskownicą, a zimą zjeżdżały na
sankach z górki, która prowadzi do potoku. Wychowaw-
czyniami były w tym czasie pani Adelajda Ogiermann
i pani Maria Kozyra. Po wojnie do roku 1952 znajdowa-
ła się w tym miejscu sala lekcyjna szkoły podstawowej.
Szkoła mieściła się zasadniczo w budynku pałacu, ale z
powodu braku miejsca jedna z klas uczyła się zawsze
na Damrota 5. Uczniowie wspominają, że zimą w tej
klasie było tak chłodno, że trzeba było odbywać lek-
cje nie zdejmując płaszczów. Od 1952 pomieszczenie
zajmował Klub Sportowy LKS Victoria. Boisko sporto-
we znajdowało się za parkiem (za pocztą). W lokalu na
Damrota 5 sportowcy mieli swoje stroje, tam przebie-
rali się przed meczem. Na treningi chodzili przezpark , =
„na skróty”, lecz kiedy odbywał się festyn sportowy lub
ważniejszy mecz, piłkarze udawali się w uroczystym .
pochodzie ulicą Damrota i Dworcową prowadzeni |
przez orkiestrę (co utrwalone zostało na zdjęciach). LKS | -
zmienił siedzibę po 1969 r. kiedy powstało nowe boisko |
przy szkole na ul. Świerczewskiego.
wnętrze przedszkola mieszczącego się nad Caro
zajęcia przedszkolne na podwórku (plac przed „naszą” salą)
Obszerna sala z tyłu budynku używana była również
czasem jako sala weselna.
Pozwolę sobie na osobisty komentarz: powstanie tej sali to spełnie-
nie mojego marzenia - marzenia o tym, by Pilchowice, w których
niemało się dzieje na polu kultury czy utrwalania dziedzictwa, miały
piękną salę, która by stanowiła godną oprawę dla różnych lokalnych
wydarzeń.
Wspaniała lokalizacja w samym centrum Pilchowic, blisko Targowi-
ska - gdzie odbywają się imprezy, blisko Urzędu Gminy, a przede
wszystkim blisko parku sprawia, że dla GOK-u i wszystkich animato-
rów lokalnej kultury otwierają się wspaniałe, nowe możliwości.
Za udzielenie informacji
o budynku na Damrota 5
dziękuję: pani Luizie Ciupke,
pani Eleonorze Lenża - Pyka,
panu Reimarowi Kapol,
pani Jadwidze Szolc
i panu Gerardowi Seeman.
Zdjęcia pochodzą ze zbiorów
pana Seemana, który uczęszczał
do tego przedszkola w roku 1937/1938
£%
cw]
Agnieszka Robok
uroczyste otwarcie sali w 2017 roku
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
[=
=
G
[=
=)
=
=
[v2)
Firmy z tradycjami cz. II
Firma Bud-Metallco Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Spółka z o.o. jest nie tylko trwałym elementem krajobrazu Żernicy, ale także ważnym i hoj-
nym partnerem lokalnej społeczności i samorządu. Przez ponad trzydzieści lat swojej działalności pokazuje w praktyce czym jest społeczna odpo-
wiedzialność biznesu.
Firma kontynuuje działalność
zakładu rzemieślniczego Jana Kowa-
la, który został założony w 1983 roku.
Po dekadzie połączyły się dwa podmio-
ty Zakład Metalowo-Drzewny Jerze-
go Woźniaka i Wytwórnia Produk-
tów z Drutu Jana Kowala. Dodatkowo
dołączył do nich trzeci wspólnik Paweł
Świentek i utworzono spółkę cywilną
o nazwie Hurt-Metallco Jan Kowal, Jerzy
Woźniaki Paweł Świentek. W okresie do
1995 roku firma zajmowała się głównie
produkcją wyrobów profilowych i ob-
róbek z blachy na pokrycia dachowe.
Uruchomiono także hurtownię stali
budowlanej. Jak wspomina obecny Wi-
ceprezes Zarządu Jerzy Woźniak:
„W 1983 roku powstał zakład
rzemieślniczy Pana Kowala -
Wytwórnia Produktów z Drutu.
Kowal musiał zdawać egzamin
czeladniczy, będąc wykładowcą na
politechnice na wydziale budownic-
twa. Tylko taka forma działalności
była wówczas możliwa. Później
przepisy trochę się zmieniły, gdy do-
łączyłem w 1987. Działaliśmy tylko
iwyłącznie poprzez spółdzielnię rze-
mieślniczą, inna forma działalności
prywatnej była niedozwolona. Takie
były początki.”
Ciągły rozwój firmy pozwolił prze-
trwać trudny okres przemian ustro-
jowych w latach 90-tych. Kolejnym
ważnym etapem w historii firmy był
1999 rok i założenie spółki z ograniczo-
ną odpowiedzialnością BUD-METALLCO.
Po dziś dzień powszechnie używaną
nazwą jest skrót Metallco, który sta-
nowi znak rozpoznawczy, logo firmy.
W roku 2000 uruchomiono stację paliw
pod brandingiem PKN ORLEN S.A., co
nie tylko powiększyło majątek przed-
siębiorstwa, ale także było dużym udo-
godnieniem dla mieszkańców. Firma
zawsze pomagała w rozwiązywaniu
problemów społeczności, doprowadziła
m.in. do uruchomienia punktu poczto-
wego, czy oddziału bankowego. Bardzo
mocno zaangażowała się w proces ra-
towania drewnianego kościoła pw. Św.
Michała Archanioła, czy też kolejnych
remontów kościoła pw. Podwyższenia
Krzyża Świętego. Jak mówi skromnie
Jerzy Woźniak:
„Nikomu nie odmawiamy,
cokolwiek potrzeba, czy ludzi do
pracy, czy Sołtysowi, czy Wójtowi,
czy Księdzu Proboszczowi, czy
strażakom, czy szkole, tyle ile
możemy. Nie dużo może, ale zawsze
parę groszy na festyn, na wyjazd
ministrantów, na pielgrzymkę.
Czasem gdzieś przyczepę podstawić,
coś przewieść. Cieszymy się, że
mogliśmy powstrzymać wyburzenie
budynku starej szkoły. Dziś służy
dalej ludziom, jako ośrodek zdrowia.
Muszę też wspomnieć, ze kaplica
na cmentarzu to dzieło rodziny
Kowalów"
Uznanie w branży i harmonijny roz-
wój zostały wkrótce zauważone przez
różne gremia i posypały się nagrody
i wyróżnienia. W 2003 roku spółka
otrzymała odznakę „Zasłużony dla
Budownictwa” przyznawaną przez Ka-
pitułę Śląskiej Izby Budownictwa. Dwa
lata później, po raz pierwszy, spółka
otrzymuje nagrodę „GAZELA BIZNE-
SU” przyznawaną przez Dziennik Puls
Biznesu. Kryteria w tym rankingu są
wygórowane, trzeba wykazać się m.in.
wzrostem przychodów i zysków na
przestrzeni trzech lat. Metallco jeszcze
trzykrotnie otrzymało to wyróżnienie
w latach 2007-2009. W międzyczasie
otrzymało nagrodę „Moderna 2005”
za renowację budynku Mendelsch-
na, znajdującego się w Gliwicach przy
ul. Zwycięstwa 37. Znany pewnie czytel-
nikom jako Dom tekstylny Weichman-
na, obecnie m.in. filia Nest Bank. Z oka-
zji 25-lecia działalności, spółka została
uhonorowana odznaką „Za Zasługi dla
Województwa Śląskiego” przyznawa-
ną przez Sejmik Śląski. Może także po-
chwalić się Złotym Medalem im. Ka-
zimierza Wielkiego, przyznawanym
przez Konfederację Budownictwa
i Nieruchomości.
W pierwszej dekadzie XIX wieku
nastąpiło także wiele zmian w organi-
zacji i infrastrukturze firmy. Połączono
hurtownię blach i stali, przeniesiono
całość działalności na ul. Gliwicką,
zmodernizowano ślusarnię i stanowi-
konstrukcji stalowych i zbrojeń. Wśród
realizacji jest m.in. pobliski węzeł dro-
gowy przy Hipermarkecie Auchan przy
ul. Rybnickiej.
Wielką korzyścią dla spółki okazało
się wykorzystanie wsparcia funduszy
unijnych. Przełożyło się to na budowę
hali produkcyjnej. W 2015 roku zmo-
dernizowano stację paliw, natomiast
w ubiegłym roku otwarto market bu-
dowlany. Firma wciąż inwestuje w swo-
je zaplecze techniczne:
„Mamy zmodernizowany park ma-
szynowy, w ciągu ostatnich sześciu
lat wymieniliśmy maszyny zlat
80-tych. Mamy także pełną certyfi-
kację systemu, zakładową kontrolę
produkcji, jesteśmy uprawnieni,
nadzień dzisiejszy, do nadawanie
swoim wyrobom znaku CE. Teraz
potrzebne są jedynie zlecenia na
przyszłość.” - mówi Prezes Zarządu
Tomasz Mańka.
Nie bez znaczenia dla spółki są jej
pracownicy, co Zarząd podkreślał kilka-
krotnie podczas rozmowy.
„Rzecznajważniejsza, trzeba
podkreślić rolę załogi. To sól tego
zakładu, najbardziej wartościowa
jego część. W tej chwili ponad pięć-
dziesięcioosobowa załoga składa się
w 70-80 % zludzi młodych, blisko
20 osób z wyższym wykształceniem
technicznym. Specjalistów
w dziale produkcyjnym, ale też
wzakresie
obsługi klienta,
doradztwa
technicznego.”
ska zbrojarni. Obrano nowy kierunek Fyge
działalności, skupiający się na no-
wych usługach w zakresie produkcji
Wykorzystano materiały prasowe ze strony
internetowej spółki www.metallco.pl oraz
informacji przekazanych w rozmowie przez
Metallco współpracuje z wieloma
podmiotami produkującymi na rynki
zagraniczne. Tym samym wytwarza-
ne przez spółkę konstrukcje stalowe
wysyłane są m.in. do Austrii, Finlan-
dii, Anglii, Brazylii, RPA Najbogatszą
obecnie ofertę spółki stanowią blachy
dachowe, ślusarka, konstrukcje stalo-
we i zbrojenia budowlane budowlane
oraz siatki z drutu i materiały budow-
lane powszechnego użytku. Świadczy
również usługi ślusarskie i zbrojarskie.
W ciągu roku spółka przetwarza i roz-
prowadza około 5000 ton blach i stali
budowlanej. Jak widać firma wciąż się
rozwija i poszerza obszar działalności.
Zarząd firmy jest też świadom swojej
roli w życiu społecznym Żernicy i Gminy
Pilchowice. Wspiera na zasadzie spon-
soringu wiele wydarzeń kulturalnych.
Lokalni społecznicy zawsze mogą liczyć
na wsparcie wielu inicjatyw, zarówno
pod względem materiałowym czy
transportowym.
W przyszłym roku firma będzie
świętować swoje 35-lecie istnienia.
My oczywiście trzymamy kciuki i życzy-
my kolejnych udanych dekad. Z pew-
nością, mimo przeróżnych przeszkód,
które stoją na drodze rozwoju małych
i średnich firm, Metallco sobie poradzi.
To wyjątkowa firma, o czym świadczy
ich kultura organizacyjna i szacunek jaki
wzbudza wśród mieszkańców okolicy.
Waldemar Pietrzak
Zarząd Spółki.
w Pilchowicach
Gminna Biblioteka Publiczna
wPiilchowicach to sieć czterech placówek
- centrala znajduje się w Pilchowicach,
natomiast filie w sołectwach: Niebo-
rowice, Wilcza oraz Żernica. Zgodnie
z misją biblioteki wspieramy rozwój lo-
kalnej społeczności poprzez udostępnia-
nie zbiorów książkowych, podejmowanie
działań z zakresu edukacji, kultury oraz
stwarzanie warunków do samorealizacji.
Staramy się zaspokajać potrzeby eduka-
cyjne, informacyjne i czytelnicze naszych
użytkowników. Biblioteka pełni funkcję
instytucji wypełniającej czas wolny,
przyjaznej i pulsującej życiem, szanującej
przeszłość i kreującej przyszłość. Umoż-
liwia kontakt z dobrami kultury, jest
miejscem spotkań, dającym możliwość
nabycia wiedzy i umiejętności. Biblioteka
to miejsce kultury, w którym można wy-
pożyczyć książkę, miło spędzić czas wol-
ny, rozwijać i kształtować swoje pasje.
Aby dobrze realizować wyznaczo-
ne cele systematycznie kupujemy nowe
książki. W roku 2016 zakupiono 1021
książek oraz pozyskano liczne dary książ-
kowe od mieszkańców Gminy Pilchowice.
Organizujemy spotkania autorskie.
Gościliśmy pana Thomasa Arnolda autora
książek „Tetragon”, „Anastezja”, „33 dni
prawdy”, pana Jerzego Ciurloka dzien-
nikarza, bibliofila, autora książek, ka-
bareciarza znanego jako Ecik z Kabaretu
Masztalscy, panią Elżbietę Pałac-Zganiacz
tłumaczkę książki „Przypomnij mi by za-
pomnieć”. Ostatnim naszym prelegen-
tem był pan Zbigniew Kołba autor książki
„Krioterapia. To warto wiedzieć”.
Prowadzimy lek-
cje biblioteczne oraz
zajęcia czytelnicze
w przedszkolach
i szkołach. Równie
często uczniowie
odwiedzają _ nasze
placówki. Najbardziej
aktywną grupę sta-
nowią przedszkolacy,
którzy biorą udział
we wszystkich or-
ganizowanych przez
bibliotekę przedsię-
wzięciach. Jednocze-
Śnie doceniają pracę
bibliotekarzy. Każdego roku w „Dniu
Bibliotekarza
i Bibliotek” dzie-
ci z Publicznego
Przedszkole w Wilczy zapraszają
bibliotekarzy na wspaniałe występy
artystyczne.
Włączamy się w akcje promu-
jące kulturę i czytelnictwo m.in.
w coroczną akcję narodowego czyta-
nia, organizujemy konkursy literacko-
-plastyczne, spotkania okolicznościo-
we z dziećmi np. wspólne ubieranie
choinki czy Dzień Pluszowego Misia.
Współpracujemy z przedszkolami
i szkołami z terenu gminy, z Gminnym
Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach,
z Gminną Komisją Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych, Stowa-
rzyszeniem Pilchowiczanie Pilcho-
wiczanom, z Młodzieżową Radą Gminy,
dzięki której organizowane są w bibliote-
ce turnieje gier komputerowych
Systematycznie prowadzimy zajęcia
komputerowe dla seniorów. Dotych-
czas w czasie kilkudniowych kursów
przeszkolono 40 osób. Działania te są
możliwe dzięki wsparciu władz gminy.
Szkolenia prowadzone są na sprzęcie
komputerowym przekazanym biblio-
tece przez Gminę Pilchowice w ramach
realizacji projektu „Z komputerem na TY
- przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowe-
mu w Gminie Pilchowice”.
W roku 2016 biblioteka w Pil-
chowicach zmieniła swoją siedzibę.
W związku z potrzebą zwiększenia licz-
by oddziałów przedszkolnych w naszej
gminie biblioteka opuściła budynek
Publicznego Przedszkola i przeniosła się
do pomieszczeń Zespołu Szkół. Dzięki
życzliwości władz gminy oraz dyrekcji
szkoły dostosowano pomieszczenie
szkolne do potrzeb biblioteki. Mogliśmy
się wprowadzić do odrębnego lokalu
z niezależnym od szkoły wejściem. Tym
samym sytuacja biblioteki zdecydowanie
się poprawiła, zyskała bowiem większe,
przestronniejsze pomieszczenie i mogła
poszerzyć zakres swoich usług. Należy
również podkreślić fakt, że dzięki tej lo-
kalizacji znacząco zwiększyła się liczba
dzieci i młodzieży korzystającej z biblio-
teki.
Dzięki współpracy z Gminną Komi-
sją Rozwiązywania Problemów Alkoho-
lowych realizujemy w naszej bibliotece
dwa nowe projekty: „Bibliotera-
pia” oraz „Lofi robot”. Biblioteka-
rze ukończyli szkolenia z zakresu
biblioterapii, a Gminna Komisja
Rozwiązywania Problemów Al-
koholowych przekazała zestawy
__ książek w oparciu o które może-
my prowadzić zajęcia i warsztaty
z dziećmi i młodzieżą. Zawarte
w książkach opowiadania i hi-
storie pozwalają dzieciom prze-
zwyciężyć lęki i trudne dla nich
sytuacje życiowe oraz uczą prawi-
dłowych relacji społecznych.
Drugim nowym projek-
tem realizowanym w naszej
placówce jest „Lofi robot".
To warsztaty skierowane do mło-
dzieży gimnazjalnej na których bu-
dowane są i programowane roboty.
Poprzez zabawę uczestnicy poznają
podstawy programowania, mechaniki
ielektroniki.
Zapraszamy do skorzystania z na-
szej oferty. Szczegółowe informacje
na stronie internetowej Gminnej
Biblioteki Publicznej w Pilchowi-
cach www.biblioteka.pilchowice.pl,
Facebooku, pod numerem telefonu
32 235 62 86 oraz w naszych pla-
cówkach bibliotecznych.
Beata Gillner
PILCHOWICKI AKCENT KULTURALNY
W KĘDZIERZYNIE KOŹLU
XIV Wojewódzkie Dni Kultury Kresowej - Kędzierzyn Koźle przeszły do historii jako jeszcze
jedno spotkanie dwóch bratnich sobie kultur. W założeniach koncert miał być imprezą plene-
rową, jednak ostrożność organizatorów, a także kobieca intuicja pani Teresy Gibas, sprawiły,
że idąc w ślad za niepokojącymi doniesieniami prognostyków pogody, zdecydowano się na
przeniesienie imprezy pod dach Hali Widowiskowo Sportowej mieszczącej się, tuż obok Parku
Pojednania.
Kan prowadził niezastąpiony w tej roli aktor
sceny krakowskiej Wojciech Habela. Już na sa-
mym początku publiczność miała okazję podziwiać
uroczyste powitanie władz miasta oraz mieszkań-
ców, a także przyjaciół z Ukrainy, której to ceremonii
dokonała młodzież ZS Pilchowice. Uroczyste po-
witanie chlebem i solą, połączone z przekazaniem
serca wykonanego przez mistrzynię rękodzielnictwa
z Gminy Pilchowice panią Leokadię Piechuta, pro-
wadziła para młodych prezenterów - Marta Garcorz,
oraz Bartosz Zalewski - członków zespołu regional-
nego działającego na terenie szkoły w Pilchowicach.
łumacząc znaczenie darowania serca władzom
miasta podkreślali w swojej wypowiedzi symbo-
likę serca jako znaku miłości i dozgonnej przyjaźni.
Bochny chleba zostały przekazane przez panią Pre-
zydent na ręce Prezesa Stowarzyszenia Kresowian,
a także przedstawiciela strony ukraińskiej.
ie górnośląskiej delegacji przekazał
pozdrowienia dla władz miasta i mieszkańców
od Wójta Gminy Pilchowice Macieja Gogulli, a także
dyrektora ZS Pilchowice Łukasza Kwiotka. W krótkiej
wypowiedzi przedstawił zespół oraz osobę prowa-
dzącą - panią mgr Mariolę Serafin. Spotykanie się
Ślązaków i Kresowian podkreślił, ma głęboki sens,
wszak obie nacje, są nacjami kresowymi, przekazy-
wanie sobie nawzajem swoich kultur, ma ogromne
znaczenie i oby zaowocowało to niezmąconą niczym
trwałą przyjaźnią (wiecznym kamrajstwem) dodał
na koniec.
upełnie zmienił nastrój występ młodzieżowego
kabaretu „Kamraty ze Ślaskiej Chaty” ZS Pilcho-
wice. Tym razem młodzi aktorzy przedstawili życie
młodego Ślązaka, żyjącego jak niegdyś zgodnie
z tradycjami swoich staroszków, a jednocześnie
potrafiących łączyć te historyczne niepisane prawa
wychowawcze z dniem dzisiejszym. Członkowie ze-
społu wykonali bogaty program skeczów, w których
starali się pokazać w zabawny sposób dzisiejsze
życie.
rótkie programy kabaretowe przeplatane były
tańcami i piosenkami w języku polskim, angiel-
skim i niemieckim. Miało to pokazać oblicze praw-
dziwego młodego Ślązaka, który godo po śląsku,
mówi w języku ojczystym, i zna języki obce... Jest
urodzonym kabareciarzem, tworzy własne teksty,
recytuje, tańczy i Śpiewa... Wszystko to składa się
na naszą śląską kulturę, to przeca babske combry,
szkubki, czy górnicze karczmy są tego dobitnym
dowodem, wszak to między innymi tam rodziły się
najpiękniejsze biesiadne szlagiery...
Poe danie śląskie czyli żur, przedstawiły
członkinie wraz z przybyłą na tą patriotyczną,
z integracyjnym akcentem imprezę prezes KGW
Żernica panią Genowefą Suchecką. Panie w śląskich
strojach reprezentowały swoją miejscowość, a przy
tym Gminę Pilchowice oraz powiat gliwicki, nato-
miast wyroby rękodzieła prezentowała mieszkanka
Pilchowic, członkini Stowarzyszenia Pilchowiczanie
Pilchowiczanom pani Ewa Morgała wraz z mężem.
Obok można było zasmakować kuchni kresowej,
więc było coś dla duszy na scenie, i dla podniebienia
obok, a na pożegnanie można było się zaopatrzyć
w pamiątkę w postaci ozdoby wykonanej rękami
ludowej artystki z Pilchowic.
Wi: słowa uznania należą się organizatorom,
ale także prowadzącemu, Wojciechowi Habeli,
który podczas koncertu raczej nie narzekał na nudę.
(zas upływa szybko na udanej imprezie, tak było
i tym razem, więc liczymy dni do następnego roku,
może jeszcze raz damy radę. Obyśmy tylko zdrowi
byli. PYRSK LUDKOWIE ROSTOMIYLI - POTKOMY SE
NA BEZROK....
Tadeusz Puchałka
Z KART GMINY PILCHOWICE
WYNIKI PLEBISCYTU SPRZED 96 LATY
W związku z 96. rocznicą wybuchu III powstania śląskiego (2/3 maja 1921 roku) warto przypomnieć, jakie były rezultaty przeprowadzonego
wcześniej plebiscytu w Gminie Pilchowice w jej obecnych granicach administracyjnych.
Pilchowice wraz z obecnie funkcjonującymi sołectwami (Nieboro-
wice, Kuźnia Nieborowska, Żernica, Wilcza, Stanica, Leboszowice)
administracyjnie od XIX wieku należały do powiatu rybnickiego.
Oficjalne wyniki plebiscytu górnośląskiego podane zostały w„Gaze-
cie Urzędowej Górnego Śląska” nr 21 z 7 maja 1921 roku.
„Plebiscyt na Górnym Śląsku - Międzynarodowa Komisja Rządząca
i Plebiscytowa na podstawie protokołów weryfikacyjnych i działań
plebiscytowych dla okręgów głosowania na terytorium plebiscyto-
wym Górnego Śląska oraz na podstawie sprawozdań dyrekcji służby
administracyjnej plebiscytu postanawia: uznać za ważny przebieg
plebiscytu w okręgach głosowania zatwierdzeniem ważności wyni-
ków liczbowych oddanych głosów”.
Liczbowe wyniki podane zostały w tabeli.
Nazwy miejscowości podane zostały w języku polskim i w języku
niemieckim w porządku alfabetycznym:
« Kuźnia Nieborowska - Nieborowitzer Hammer
-_ Nieborowice - Nieborowitz
« Pilchowice - Pilchowitz
* Stanica - Stanitz
« Wilcza Dolna - Nieder Wilcza
« Wilcza Górna - Ober Wilcza
« Żernica - Żernitz
W zestawieniu liczbowym przeprowadzonego plebiscytu wydzielo-
no osobno obszary dworskie. I tak osobno podane zostały wyniki w
Pilchowicach, Nieborowicach i Wilczy Górnej dla obszarów należą-
cych do dworów.
Statystyka nie uwzględnia obecnego sołectwa Leboszowice.
A oto zestawienie:
Miejscowość
ilość głosów za Polską
203
124
ilość głosów za Niemcami
EO
114
Pilchowice
Nieborowice
eboowie u -
Wilcza Górna
Wilcza Dolna
PANIE)
Ńel(e
Osobno podane zostały obszary dworskie:
Dwór ilość głosów za Polską ilość głosów za Niemcami
Nieborowice UJ RYJ
Wilcza Górna 33 29
ld OWC LIJ e
Wykaz wszystkich miejscowości w końcowej statystyce zawiera
datę:
Oppeln (Opole) 24 kwietnia 1921 r.
oraz nazwiska członków Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Ple-
biscytowej w osobach:
« przedstawiciela Włoch gen. Alberto De Marinis Stendardo di Rici-
gliano
«przedstawiciela Francji gen. Henri Le Rond
a
« przedsta-
Nr. 26 Numer piebiscytowy, Cena poje mr. I mk. niem. Prozamursta kwarisła: 1,10 ak.
. . Bytom, 20 ma. 1921.
wiciela
Wielkiej
Brytanii
płk. sir Ha- Ę
rold Franz
Passawer czasopismo wesole-górnośląskie. Wychodzi 1-go, 10-go i 20-go każdego miesiąca
. „es tyóakcji I adieisitaci: Wydawnictwo „Kocynóri”, (Karol Kati) Bytom, tlóen7 Śląd, ulica Oliwicka 10, pokoj 31.
Percival
Plebiscyt gór-
nośląski z 20
marca 1921
roku wyni-
kał z mocy
artykułu 88
traktatu wer-
salskiego,
decyzja zaś
o plebiscy-
cie _ górno-
śląskim była
wynikiem »
kompromisu
między Wiel-
ką Brytanią
i Francją w
stosunku do
zwyciężo-
nych Niemiec.
Nie dokonujemy analizy w odniesieniu do obecnych sołectw Gminy
Pilchowice. Należy jednak zaznaczyć, że choć we wschodniej części
obszaru plebiscytowego przewagę miały głosy za przyłączeniem
Górnego Śląska do Polski, ogólny rezultat plebiscytu był dla Pola-
ków niekorzystny. Na wyniku plebiscytu zaważył udział tzw. emi-
grantów czyli osób urodzonych na Górnym Śląsku, lecz aktualnie
mieszkających gdzie indziej (na teren plebiscytowy przybyło z głębi
Niemiec około 200 tysięcy osób urodzonych na Śląsku, które opo-
wiedziały się za przynależnością Górnego Śląska do Niemiec).
Za przyłączeniem do Polski oddano 480 tysięcy głosów (40,3%), w
tym około 10 tysięcy głosów należących do „emigrantów”. Za pozo-
staniem w granicach Niemiec
oddano 707 tysięcy głosów (59,4%), w tym od 180 tysięcy do 200
tysięcy głosów należących do „emigrantów ".
Wybuch Ill powstania śląskiego pięćdziesiąt trzy dni później (2/3
maja 1921 roku) był reakcją Polaków na niekorzystny dla strony pol-
skiej wynik plebiscytu.
Ziemia pilchowicka - w myśl decyzji Rady Ambasadorów - przypa-
dła Niemcom. Znalazła się bezpośrednio na styku przygranicznym
między polską i niemiecką częścią Górnego Śląska i, jak się okaza-
ło w 1939 roku, narażona była na pierwsze ataki w dniu wybuchu
Il wojny światowej.
Warto pamiętać o tych faktach i przywoływać je dla współczesnych
i przyszłych pokoleń!
własny i Waszych
Maria Grzelewska
www.digitalsilesia.eu/dlibra/docmetadata?id=31368from==publication
link do źródła nr Kocyndra
1921 Plebiscytowy numer Kocyndra z 1921 roku z wizerunkami Korfantego,
Lompy, Miarki, Ligonia i Damrota
r_nr_26
Kocynde
Cmentarz
przyklasztorn
w Pilchowicac
29lipca 1814 roku miało miejsce uroczyste otwarcie oraz poświęcenie klasztoru i szpitala
w Pilchowicach. Z perspektywy 200 lat wiemy, jak ważna to chwila dla historii całej okolicy.
Prowadzący szpital bonifratrzy wiele dobra uczynili dla mieszkańców opiekując się ludźmi
chorymi, starszymi i umierającymi, prowadząc darmową aptekę, a w czasie epidemii organi-
zując kuchnie polowe i lecząc całe rodziny w ich domach.
Wraz z historią szpitala zaczyna się również
historia przyklasztornego cmentarza, na któ-
ry przeznaczono tylną część ogrodu klasztor-
no - szpitalnego. Jego poświęcenia dokonał
w dniu 25 września 1814 r. ówczesny pilchowicki
proboszcz i inspektor szkolny Stanisław Sieg-
mund. Pierwszym pochowanym na cmentarzu
był Franciszek Kuczera - właściciel Niewiadomia
„ darczyńca na rzecz budowy szpitala i chrze-
śniak zarządcy klasztoru - brata Genpolda. Na
cmentarzu grzebano zakonników - ich mogiły
były skromne i wykonywane według wspólnego
wzoru: wspornik i niewielka płyta z imieniem
zakonnika oraz datą. Niektórzy z bonifratrów -
przeorzy czy ci, którzy byli lekarzami - doczekali
się okazalszych nagrobków. Te, które zachowały
się do naszych czasów zachwycają ciekawymi
detalami zdobniczymi. Najokazalszy z nagrob-
ków na cmentarzu, stanowiący jego centralny
punkt należy do zmarłego w 1875 r. brata Kle-
mensa Giessmanna, nazywanego „Pilchowickim
Doktorem'. Był to człowiek kochany przez swoich
współpracowników i przez pacjentów. Dowo-
dem tego jest z pewnością okazały nagrobek.
Giessmann leczył z oddaniem
pacjentów nie tylko w szpita-
lu, ale i po domach. Za swoją |
służbę został pośmiertnie
odznaczony przez władze
pruskie Orderem Czerwone-
go Orła.
Prawdopodobnie na
cmentarzu przyklasztornym |
chowano też niektórych pa-
cjentów oraz dobroczyńców
szpitala. Do dziś zachowały
się nagrobki Gustawa Linde F
z 1868 r., nauczyciela i orga-
nisty z Schonwaldu Stanisła-
wa Gutowskiego (zm. 1908),
stanickiego nauczyciela i organisty Emanuela
Śchittko (zm. 1924), kupca Florentina Sucha-
nek z Lublińca (zm. 1903) czy mydlarza Oskara
Sabisch (zm. 1892). Sporą zagadką jest nagro-
bek Agnes Thiel (zm. 1935). Musiała być wiel-
kim dobroczyńcą szpitala, skoro - choć zmarła
w Gliwicach - pochowano ją na tym pilchowic-
kim cmentarzu. I to w dodatku kobietę - kiedy
w szpitalu do roku 1992 leczono wyłącznie męż-
czyzn! ję
Źródła podają, że na cmentarzu **
spoczęło również 6 żołnierzy |
niemieckich, zmarłych w szpi-
talu podczas | wojny światowej,
kiedy pełnił on funkcję lazaretu
wojskowego. W listopadzie 1919
r. Wybudowano im obelisk.
Cmentarz pełnił swą rolę do 1905
roku. Jako, że dotychczasowy ra
cmentarz okazał się zbyt mały
odkupiono od zarządzającego do- |.
brami rycerskimi Labuckiego par- 7
celę za 3250 marek. Ogrodzono ją
siatką oraz wybudowano krzyż
z piaskowca. Radca sanitarny dr Moritz wniósł
300 marek, resztę zaś pokrył klasztor oraz para-
fia, która uzyskała w ten sposób nowy cmentarz.
Od tej chwili bonifratrzy są grzebani na tzw. No-
wym Cmentarzu przy dzisiejszej ul. Powstańców
PYRA 17
(choć jeszcze w latach dwudziestych zdarzają się
sporadyczne pochówki na starym, przyklasztor-
nym cmentarzu).
Na jednym z drzew na cmentarzu znajduje się
metalowa tablica sporządzona w języku łaciń-
skim, na której wymieniono 15 bonifratrów po-
chowanych na cmentarzu od roku 1819 do 1886.
Tablica jest też kolejnym ciekawym dowodem
niełatwej śląskiej historii - widać na niej ślady
poprzednich napisów sporządzonych w języku
niemieckim. Przyglądając się uważnie, można
jeszcze dziś odczytać między innymi funkcje ja-
kie pełnili poszczególni zakonnicy - np. kapłan
czy przeor.
Na pilchowickim cmentarzu przyklasztornym
spoczęli zasłużeni dla rozwoju szpitala przeorzy,
lekarze i darczyńcy. Pamiętajmy jednak i o tych
niepozornych zakonnikach, o których darmo
szukać informacji w książkach czy opracowa-
niach. Poświęcili oni życie służąc nie tylko Bogu,
ale również chorym, cierpiącym, porzuconym,
głodnym, służąc mieszkańcom Pilchowic i okolic.
Często, tak jak w czasie wielkiej epidemii tyfusu
w roku 1848 czy cholery w 1867 - przyszło im za
to zapłacić najwyższą cenę...
W chwili obecnej trwają intensywne prace zwią-
zane z rewitalizacją cmentarza. Nie planuje
się przywrócenia pierwotnej funkcji, nato-
miast celem działań jest uporządkowanie
tego miejsca i stworzenie z niego kolejnego
punktu na mapie historycznych miejsc Pil-
chowic. Teren cmentarza został wydzielony
jako osobna działka i można było na nim
przeprowadzić prace porządkowe. Na zlece-
nie Urzędu Gminy w Pilchowicach usunięto
samosiejki oraz odpady. Następnie grupa
społeczników z Gminnego Ośrodka Kultury,
Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowi-
czanom oraz Stowarzyszenia Mieszkań-
ców „Siedem, a także Rady Sołeckiej Pilchowic,
kontynuowała prace porządkowe, ale przede
wszystkim przystąpiła do oczyszczenia oraz in-
wentaryzacji istniejących nagrobków. W wyniku
prac udało się skatalogować 45 grobów, a podej-
rzewa się, że to nie wszystko, że pod warstwą
bluszczu na odkrycie czekają kolejne znaleziska.
Udało się również odnaleźć brakujący krzyż
z nagrobka brata Remigiusa Hadriana, a także
odsłonić ciekawe inskrypcje na nagrobku Gusta-
wa Linde.
Poza pracami na miejscu społecznicy prowadzą
szeroko zakrojoną akcję wyszukiwania informa-
cji w źródłach pisanych,
9 skanach ksiąg para-
ć fialnych, internecie itp.
8. Między innymi udało się
j na przykład nawiązać
kontakt z Górnośląskim
Towarzystwem Gene-
alogicznym i zdobyć
dodatkowe informacje
o Agnes Thiel. Niestety,
: nie rzucają one zbyt
3 dużo Światła na oko-
liczności pochowania jej na przyklasztornym
cmentarzu, zagadka nadal więc czeka na wyja-
śnienie...
W maju br. Urząd Gminy w Pilchowicach wyasy-
gnował środki na przeprowadzenie prac związa-
nych ze sporządzeniem projektu kompleksowej
i profesjonalnej rewitalizacji cmentarza, dzięki
czemu uzyska on należny takiemu miejscu sta-
tus.
Źródła:
0. Marcin Maksymilian Łobozek OH
„Klasztor i szpital Braci Miłosierdzia w Pilchowicach”
1997 r.
Ks. Jan Chrząszcz „Festschrift zum hundertjdhrigen
Jubilaum des Klosters der Barmherzigen Briider zu
Pilchowitz 1814 bis 1914 - Księga pamiątkowa na stulecie
Klasztoru Bonifratrów w Pilchowicach 1814 do 1914"
Tradycja chóralna
w Pilchowicach
znów żywa
Młodzieżowy Chór Wsi Pilchowice
obchodzi w bieżącym roku 10. rocznicę
swojego istnienia. Powstał przed dekadą
z inicjatywy pilchowickiej młodzieży oraz
dzięki poparciu proboszcza ks. Dariusza
Gołka. To, że stałam się jego dyrygentką
było przypadkiem, ale okazało się pasją
i przyjemnością na długi czas. W ciągu
10 lat do chórku należało 80 osób - chłop-
cy i dziewczęta między 8 a 22 rokiem
życia. Próby, dzięki przychylności księdza
W yz ZI T "3
proboszcza, odbywały się i odbywają raz
w tygodniu w salce na probostwie. Mimo,
iż chór działa przy parafii Ścięcia Św. Jana
Chrzciciela, jednak w jego repertuarze
znajdują się nie tylko pieśni kościelne.
Niejednokrotnie koncertowaliśmy z re-
pertuarem pieśni śląskich, popularnych
piosenek muzyki rozrywkowej czy muzy-
ki klasycznej. Chór wykonuje utwory od
jednogłosowych po trzygłosowe. Wielo-
krotnie pojawiają się w wykonywanych
przez nas utworach trudne i efektowne
partie solowe. W latach 2007-2017
chór wystąpił aż 105 razy, w tym dał
24 koncerty kolęd w kościele i sali OSP
w Pilchowicach, w kościele i sali OSP w
Wilczej oraz w kościele w Gliwicach-Ostro-
pie i gierałtowickiej świątyni. Wielokrot-
nie także śpiewał podczas mszy świętych
w pilchowickim kościele, w tym naj-
częściej podczas uroczystej mszy
Informacji dotyczące chóru działającego w latach 60. i 70.
udzieliła Pani Irmgarda Ziaja
z okazji Dnia Matki czy w dniu czczenia
św. Cecylii — patronki muzyki kościelnej.
Zdarzały się także wyjątkowe okazje,
którym towarzyszył chór jak iluminacja
oświetlenia kościoła, poświęcenie krzyża
misyjnego czy uroczyste dziękczynienie za
125 lat działalności OSP w Pilchowi-
cach. Chór we współpracy z pedagogami
i uczniami Zespołu Szkół w Pilchowicach
brał również udział w organizacji dzie-
więciu Dni Papieskich oraz 6. rocznicy
śmierci Jana Pawła Il. Zorganizowaliśmy
także cztery audycje muzyczne dla przed-
szkolaków dotyczące muzyki chóralnej
(w 2012 r. dla przedszkola w Pilcho-
wicach, Sośnicowicach i Trachach, zaś
w 2016 r. dla przedszkola w Sośnicowi-
cach). Siedmiokrotnie braliśmy udział
w Dniach Seniora organizowanych
w naszej gminie, w tym najczęściej śpie-
waliśmy dla seniorów w Leboszowicach.
Chórzyści śpiewali także podczas spotkań
organizowanych przez Stowarzyszenie
Pilchowiczanie _ Pilchowiczanom np.:
przed projekcją filmu „Bóg nie umarł,
w czasie wieczoru poświęconego poezji
Josepha Eichendorffa, podczas spotkania
z ks. Gerardem Sobotą. Stowarzyszenie od
początku działania chóru otaczało rozśpie-
waną pilchowicką młodzież opieką. Stąd
też nasza szeroka współpraca. Młodzie-
żowy Chór Wsi Pilchowice śpiewał pod-
czas 11 jarmarków organizowanych przez
stowarzyszenie (przy współpracy GOK),
a także brał udział w Gminnych Konkur-
sach Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota
przygotowując koncerty poezji śpiewanej.
Staraliśmy się także poza cotygo-
dniowymi próbami doskonalić nasze
umiejętności — w roku 2012 wzięliśmy
udział w trzydniowych warsztatach Śpie-
wu gospel w Gliwicach — Łabędach, zaś
w roku 2015 zaprosiliśmy wybitnego
dyrygenta, pasjonata śpiewu gospel Mi-
chała Głąba do Pilchowic. Do najciekaw-
szych przeżyć koncertowych wiążących
się z opuszczaniem naszej miejscowo-
Ści na pewno możemy zaliczyć udział
w Faklach w Stanicy (2011), Obchodach
Powstań Śląskich w Stanicy (2011),
Ill Środowiskowym Festiwalu Pieśni Śla-
dami Juliusza Rogera w Rudach Racibor-
skich (2011), koncercie wieńczącym trzy-
dniowe warsztaty gospel organizowane
w Gliwicach- Łabędach (2012) oraz „Bar-
bórkowych Wspominkach” organizowa-
nych w kawiarni „Maszkiety” w Knurowie
(2015).
Poza śpiewem młodzież należąca do
chórku była wolontariuszami w kącikach
dla dzieci podczas pilchowickich jarmar-
ków oraz podczas festynów organizowa-
nych na rzecz Domu Pomocy Społecznej
w Pilchowicach. Zrealizowaliśmy także
dwa projekty finansowane przez Fundację
Dzieci i Młodzieży: „Pilchowiczanie — Pil-
chowiczanom” w 2008 r. oraz,Z filmem na
Ty" w 2009 r.
a
4 ;
>
Agnieszka Robok
W ciągu tych 10 lat spędzaliśmy
wspólnie czas nie tylko na śpiewie,
ale także na poznawaniu siebie nawza-
jem, integrowaniu się. Byliśmy na wy-
cieczkach w Wadowicach, Inwałdzie,
Pszczynie oraz Goczałkowicach. Były tak-
że wspólne wyjazdy na lodowisko oraz
pielgrzymka rowerowa na Górę św. Anny
w 2009 r. Coroczną tradycją stały się
czerwcowe ogniska chórzystów i mi-
nistrantów organizowane wspólnie
zks. Dariuszem Gołkiem.
Miejmy nadzieję, że Młodzieżowy
Chór Wsi Pilchowice będzie istniał dalej
będąc jednocześnie piękną kontynuacją
działalności Śpiewaczej, która miała miej-
sce przy naszej Świątyni w latach sześć-
dziesiątych i siedemdziesiątych. Działał
wtedy w Pilchowicach chór stworzony
przez księdza Gerarda Sobotę, który w la-
tach 1963-65 był wikarym, a po śmierci
proboszcza Jana Kolarczyka pełnił obo-
wiązki gospodarza pilchowickiej parafii
(do lipca 1966). Chórem dyrygował wtedy
pan Eryk Foit , ale czasem próby odbywały
się też pod kierunkiem księdza Soboty.
Chórzystom akompaniowała siostra Be-
niamina lub pan Eryk Foit. Chór uświetniał
swoim śpiewem wszystkie ważniejsze
uroczystości takie jak Boże Ciało czy Pa-
sterka. Największym świętem chórzystów
był uroczyście obchodzony w listopadzie
dzień św. Cecylii - patronki muzyki kościel-
nej. Dzięki zaproszeniom ks. Pawła Porady
(pochodzącego z Pilchowic kapłana, mi-
łośnika muzyki) chór miał okazję wystę-
pować również w Bytomiu i Nysie. Próby
chóru odbywały się w budynku dawnej
szkoły parafialnej przy kościele. Śpiewano
w języku polskim i łacińskim, na dwa a na-
wet trzy głosy. Kiedy wprowadzono mszę
w języku niemieckim członkowie chóru
rozszerzyli również repertuar o pieśni
w tym języku. Chór liczył od 15-25 osób.
W latach 80. chór parafialny zawiesił swo-
ją działalność, a jego członkowie zasilili
chór DFK.
(3
,
Magdalena Oleszowska + j
etwa I ró Tree budy 1 2 Beta [fla Koooadh (ornyj | matetruż
= | m | - r
RT. Kir PZ F >",
4 © BIZ py PaGOLA
oncoJococsococoO"dssddssosdosdssssJssJOOSSSW
HISTORIA RODZINY
"SEE 19)
Wpewnym momenciepizygody
zgeneakgi pzychodłk
karta papieru czy też nawet wielki
plakat okazują się niewystarcza-
jącym narzędziem, aby ogarnąć
wszystkie osoby. Świat nie znosi
próżni, zatem i w tym przypadku
zpomocą przyszedł komputer
iodpowiednie oprogramowanie.
Drzewo nie tylko można rozbudo-
wywaćbez ograniczeń, ale także
gromadzić zdjęcia, filmy, skany
dokumentów czy też zapisywać
wszelkie dane o konkretnej osobie.
Warto pomóc sobie ż uporząd-
-_ kowaniem pracy izebranego
materiału. -
CZĘŚĆ II
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
ie ma oczywiście prostego wyboru i trud-
N no powiedzieć z całą pewnością, który
program jest najlepszy. Każdy z nas ma
swoje upodobania i na inne funkcje czy ułatwienia
zwraca uwagę. Analizy najbardziej popularnych pro-
gramów dokonano na łamach miesięcznika MORE
MAIORUM (http://www.moremaiorum.pl/program-
-genealogiczny-wybrac lista-6-portaliprogramow/)
i tam także Czytelników odsyłam. Warto jednak
wymienić gigantów na rynku, którzy proponują naj-
więcej korzyści:
- MyHeritage
- Geni.com
- Ancestry.com
- Drzewo Genealogiczne Il
- Ahnenblatt
- Family Tree Builder
własnych doświadczeń, już 5-letnich, mogę
Z”: MyHeritage i Family Tree Builder,
które są właściwie jednym programem,
ale funkcjonują niezależnie. Różni je to, że pierw-
szy działa w formie drzewa w przestrzeni interne-
towej, drugi natomiast offline, czyli nie wymaga
połączenia z Internetem. Można jednak prowadzić
je równolegle za pomocą funkcji synchronizacji,
a więc równoczesnego zapisu w sieci i pamię-
ci własnego komputera. Jest to o tyle wygodne,
że nie trzeba zawsze mieć przy sobie kompute-
ra, aby coś dopisać, sprawdzić itd. Wystarczy nam
wtedy tablet, a nawet smartfon. Możemy także za-
logować się na innym komputerze i uzyskać dostęp
do swojego drzewa. Być może brzmi to mniej lub
bardziej skomplikowanie, ale zapewniam, że szyb-
ko można się tego nauczyć. Program jest w całości
w języku polskim i poruszamy się w nim bardzo in-
tuicyjnie.
edną z jego największych zalet jest funkcja
J SMART MATCHES, dzięki której dane osób
z naszego drzewa są porównywane z milio-
nami drzew innych użytkowników z całego świata.
Trudno opisać moje częste zdziwienie i radość, gdy
odnajdowałem swoich dalekich krewnych w Kana-
dzie, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Anglii,
Francji, Białorusi, o których istnieniu nie miałem po-
jęcia. Takie odkrycia dają mnóstwo satysfakcji. Takich
właśnie Państwu życzę.
est w tym wszystkim kilka minusów, najważ-
niejszy fakt, że jeśli chcemy rozbudować drze-
wo w wersji internetowej, to musimy sięgnąć
do portfela. Autorzy programu wkładają mnóstwo
pracy w udoskonalanie go i ciągły serwis, co pociąga
za sobą koszty. W rozszerzonych wersjach korzysta-
my z większej bazy danych, możliwości przeglądania
drzew innych osób, kopii zapasowej etc. Wydatek
w skali roku to ok. 300-400 zł. Dopóki liczba osób
w naszym drzewie nie przekroczy 250 mamy spokój,
ale później nie będzie możliwości dodawania kolej-
nych osób w wersji internetowej. W wersji offline,
czyli Family Tree Builder, możemy budować drzewo
bez ograniczeń. Stracimy tylko możliwość synchroni-
zacji z drzewem w przestrzeni wirtualnej.
szystko znajdziecie Państwo w arty-
kule, do którego odsyłam na począt-
ku tekstu. Już dzisiaj zapraszam po
wakacjach do sali Damrota 5 w Pilchowicach, gdzie
zaprezentuję Państwu w praktyce jak korzystać
ztego programu. Program można bezpłatnie pobrać
ze strony www.myheritage.pl. Zachęcam do wypró-
bowania.
Waldemar Pietrzak
GD) MyHeritage
LL
e
=
O
E
U
=
Qa
>
=
=
|
N
LL
z
—_
<
o
5
G
5
x
LL
z
U
>
e
O
=
2
E
LL
=
U
<
=
we
O
LL
=
Strona 17
PILCHOWICE
Rze kayah iS (oai _ "JE
Warsztaty w Klubie w Nieborowicach, świąteczne wianki po- Na Pilchowickim Jarmarku Wielkanocnym już tradycyjnie wrę- Podczas tegorocznych Fakli w Stanicy, uczestnicy projektu
wstawały w przeróżnych formach. Świetna okazja dotwórcze- czono nagrody w konkursie kroszonkarskim. Pięknym punk- „Kręcimy, ale filmy!” zrealizowali materiał filmowy, który
go spotkania kilku pokoleń. tem imprezy były także pokazy taneczne Studia Tańca i Ruchu można zobaczyć na kanale Youtube.
EFFORTE, które działa w GOKu.
Wielkanocna Procesja Konna w Żernicy i Nieborowicach jak PO raz pierwszy w gminie zorganizowaliśmy Noc w Muzeum. Koncert Bernadety Kowalskiej z Przyjaciółmi z okazji Dnia Matki,
zawsze przyciągnęła tłumy. „Klamory u Erwina” przyciągnęły fanów historii z okolicy, ale był prawdziwym sukcesem. Żernicki Dom Kultury wypełnił się
także z dalszych rejonów po brzegi, a bilety wyprzedały w ciągu kilku dni.
Na nowej sali Damrota 5 w Pilchowicach pierwszym wydarzeniem
kulturalnym był wernisaż prac naszych mieszkańców tworzących
grupę malarska OSSIAN ART. Zajęcia prowadzi Maciej Ossian Koza-
kiewicz.
GYĘ TANECZNA
Pm EFFORTE 2047
k
ida zg ATE OWEN ANUA|
Klub Twórczego Rodzica z Nieborowic kolejny raz wystą- Bardzo taneczna gala finałowa zakończyła sezon tanecz- W związku z nadchodzącymi wakacjami, uroczyście zakończyliśmy
pił dla przedszkolaków, tym razem ze Śnieżką i Smurfa- ny Studia Tańca i Ruchu Efforte. zajęcia Pracowni Działań Twórczych. Do zobaczenia po wakacjach!
mi.
DZIEDZICTWO POCYSTERSKIE
NA ZIEMI GLIWICKIEJ W POSTACI
ZACHOWANYCH ARCHIWALIÓW część |
Na terenie obecnego powiatu gliwickiego znajdują
się trzy wsie wchodzące w skład dawnego dominium
klasztoru w Rudach na Górnym Śląsku. Chodzi o Sta-
nicę (po śląsku Stónica), Żernicę oraz Schónwald
(po śląsku Szywółd, a obecnie polska nazwa od
1945 r. Bojków). Na wschodzie, południowym - wscho-
dzie i na południu od Gliwic rosły w XIII wieku gęste lasy
o nazwie Dąbrowa w pobliżu Stanicy oraz las Bojków.
Obszar leśny został przeznaczony do wykarczowania
i osiedlenia przez późniejszych gospodarzy tej części
ziemi gliwickiej, Cystersów z Rud. Bez wątpienia jedną
z najstarszych miejscowości pośród majątków cyster-
skich była Stanica, czyli miejsce postoju dla księcia ra-
ciborskiego. Pierwsza wzmianka dotycząca Stanicy po-
chodzi z 1258 roku, zawarta w pierwszym dokumencie
cystersów z Rud. Rudy wówczas nie zostały wspomniane
w nim, gdyż wspomniany dokument był transumptem
— przepisany w późniejszym XVI wiecznym odpisie.
Same Rudy nosiły początkowo nazwę Wladislavia. Jed-
nak palmo pierwszeństwa należy przyznać Żernicy. Kilka
lat przed sprowadzeniem nad Rudę cystersów w 1246 r.
Żernica już została wspomniana. Tę informację zawdzię-
czamy gromadzonym przez szarych mnichów archiwum,
dotyczącym wszystkich majątków będących w ich posia-
daniu. Trzecia miejscowość pocysterska została założona
na surowym pniu w lesie zwanym Bojków w 1263 r.
W tym celu sprowadzono osadników z Miśni i osiedlono
w Śchónwaldzie. Największym zbiorem dokumentów
(DE
dotyczącym również Żernicy, Stanicy oraz Szywałdu
(Bojkowa) jest obecnie w Archiwum Państwowe we
Wrocławiu.
Oto krótki odpis dwóch dokumentów ze zbiorów AP
Wrocław:
1). Dokument z 1246 r. Książe opolski Mieszko nadaje
braciom Zbrosławowi i Maciejowi źrebia w Żernicy
(Sirdnicha) 30 lat wolnizny (zwolnienia z podat-
ków) i uwalnia przyszłych osadników od sądnictwa
książęcego.
2) Dokument z 1263 r., wojewoda opolski Mroczek
osadza kolonistów ze Stanicy na 100 łanach w lesie
zwanym Bojków.
Żernica została zakupiona przez cystersów w 1283 r.
w zamian za Woszczyce koło Żor. Stanica od samego
początku dzieliła los z klasztorem nad rzeką Rudą, czyli
przynajmniej od 1258 r., ale musiała istnieć skoro książę
wymienił ją jako jedyną miejscowość w pierwszym do-
kumencie. Wreszcie Szywałd (Bojków) leży w dominium
cysterskim od 1263 roku.
Drugim cennym źródłem pozostałym po działa|-
ności cystersów są księgi parafialne trzech kościołów
parafialnych zarządzanych przez mnichów, w 3 wspo-
mnianych wsiach: żernicy, Stanicy i Bojkowie (Szywał-
dzie). Najstarsze matrykuły pochodzą z drugiej połowy
XVII wieku. Kopie dostępne są na stronie internetowej
mormonów: https://familysearch.org
Akty urodzenia Żernicy ze strony mormonów
SE
rg Ć
RAT "22
Pr zew | ść
11 0d > hb 41
U
« wów) Ry 6 3
jpuocótu
"|
im mę z mę NIL
srt |
14 h. pó gt nas, ads 753
Pdwno fr Pat
Bad Gbuno: £
bez",
LDO A AA Aaa r -
sięgają 1796 roku. Brak na tej stronie akt małżeństw.
Są za to bierzmowania. Akty małżeństwa, których brak
na stronie, możemy znaleźć w Archiwum Państwowym
w Opolu (zapewne również w Archiwum Diecezjalnym
w Gliwicach) od 1766r. Lepiej zachowanymi zbiorami
genealogicznymi może się pochwalić archiwum po
parafii cysterskiej w Bojkowie (Schonwaldzie). Zarów-
no Mormoni jak również Archiwum w Opolu obfitują
w matrykuły nawet XVII wieczne. Chrzty zaczynają się
od 1645 roku (niestety tylko zawierający rejestr nazwisk
oraz pogrzeby od 1650 roku (również rejestr). Matryku-
ły z tego wczesnego okresu znajduje się w Archiwum
Archidiecezjalnym we Wrocławiu. Nie ma małżeństw,
które znajdują się w postaci mikrofilmów w archiwum
opolskim od 1750 r. Najlepiej sytuacja się przedstawia
z parafią w klasztornych Rudach z zasobami katolików
ze Stanicy. Autor razem z Marianem Franeckim z Gliwic
ma opracowane wszystkie księgi parafialne tj. miejsco-
wości począwszy od 1663 roku. Stanica opracowana jest
również przez genealogów z Niemiec.
Henryk Postawka
Uniwersytet Opolski
| Ę : 3 wi K(P2
| p seba. fa wiec Góani. -3582 | p A
(: $ónaefiw ty Bf, syg
7 bosh Dwa . mak: An „A „8 3
3
sai
SAR 4 wrfR58 poon zaj
uskGasOÓ
zez |
Płenrtk: b wp -c(hbx
JOLlAw0 <lcie .
PORUSZAMY SI
W TRADYCJI I HISTORII
- ten artykuł może zapoczątkować
szereg opowieści i dyskusji na tematy
tradycji i historii.
Krótka definicja słowa tradycja
brzmi następująco - przekazywanie
z pokolenia na pokolenie treści kultury
takie jak; obyczaj, poglądy, wierzenia
funkcjonujące w danej grupie społecz-
nej, zaś historia jest czasem minionym
zapisanym lub opowiadanym sięga-
jącym odległych czasów, ale i chwil
które ustępują teraźniejszości, np. za-
pisane tutaj moje słowa i ich treść kilka
sekund temu są już historią minioną.
Ktoś mógłby powiedzieć bezpowrot-
nie utracone, a jednak nie do końca.
Słowo zapisane może być wciąż żywe
i nieść w każdym pokoleniu nowe treści
ubogacając teraźniejszość i przyszłość,
chociażby Pismo Święte, a szczególnie
Nowy Testament zapisana historia
Jezusa Chrystusa, jego nauki są wciąż
żywe. Kształtują teraźniejszości i przy-
szłość wielu ludzi różnych kościołów
chrześcijańskich i nie tylko. Artykuł ten
miał się rozpocząć od drogiemu memu
sercu słów biskupa Gerarda Kusza, któ-
rego było mi dane w ostatnim czasie
odwiedzić kilkakrotnie. Znamienne
słowa jakie wtedy wypowiedział na
temat tradycji kształtującej naszą toż-
samość znajdą się na pewno w jednym
z następnych numerów naszego czaso-
pisma. Czekamy na spotkanie i wywiad
z ks. bp. Gerardem Kuszem. Bogactwo
tradycji i historii sołectw naszej pięk-
nej gminy jest wyjątkowe: Stanickie
„Fakle” (polenie fojerek, czyli ognisk
w Wielki Czwartek to fenomen na skalę
europejską) Żernicko - Nieborowicka
Wielkanocna Procesja Konna jedyna
w powiecie gliwickim i jedna z niewielu
na Śląsku, bo nigdzie indziej w Polsce
nie kultywowana. Wpisuje się ona
w dziedzictwo takich regionów Europy
jak: Bawaria, Łużyce i Morawy. Przykła-
dów podobnych można podać jeszcze
kilka, ale najlepiej zrobią to moi przy-
jaciele z innych sołectw naszej gminy.
Dzisiaj chcę się zatrzymać na tradycji
uroczystości Bożego Ciała. Niedawno
ulicami naszych miejscowości prze-
rzedły przepiękne procesje, w których
centralnym elementem była niesiona
przez kapłana monstrancja z Hostią.
To jedna z najważniejszych uroczysto-
ści katolickich sięgająca roku roku 1246.
SOLĄ:
Wiąże się ona objawianiami św. Juliany
z Cornillon przeoryszy konwentu au-
gustianek. Jej to sam Jezus przekazał,
aby dołożyć wszelkich starań o usta-
nowienie w Kościele święta, podczas
którego szczególną czcią otaczano by
Ciało i krew Chrystusa. Po pewnych
trudnościach w realizacji tego zamiaru
papież Urban IV ustanowił dla całego
Kościoła Uroczystości Najświętszego
Ciała i Krwi Pańskiej. Cztery ołtarze na
szlaku procesji wskazują na czterech
ewangelistów i cztery strony świata,
czyli przestrzeń którą wypełnia Bóg
ukryty w małym płatku hostii. Cała
oprawa liturgiczna procesji Bożego Cia-
ła ma wiele wymownych symboli, któ-
re wynikają również z tradycji i historii
kościoła i byłoby na ten temat dużo pi-
sać. Poza ogólnymi tradycjami przyna-
leżnymi do tej uroczystości, takimi jak
baldachim nad monstrancją, sypanie
kwiatów przez dzieci itd. każdy region
czy parafia mają swoje elementy trady-
cji. Wielu parafiach na Śląsku, również
w naszej gminie, baldachim niosą gór-
nicy w mundurach i w mojej parafii jest
to praktykowane. W niektórych miej-
scowościach Górnego Śląska niesione są
obrazy, ikony czy figury patronów parafii
- niesione najczęściej przez osoby ubra-
ne w piękne regionalne stroje. Zwyczaj
ten kilka lat temu został wprowadzony u
nas w Żernicy gdzie przed baldachimem
pomiędzy sztandarami różnych „for-
macji” parafialnych niesiona jest ikona
św. Michała Archanioła. Przed paru laty
wykształciła się wyjątkowa tradycja
nie praktykowana nigdzie indziej. Po
końcowym błogosławieństwie księdza
proboszcza nasi zacni hodowcy gołębi
pocztowych wypuszczają nad
baldachim i całą procesję kil-
kaset gołębi na chwałę Jezusa
ukrytego w Eucharystii. Cały
ten gołębiowy spektakl robi
wielkie wrażenie szczególnie
na dzieciach, które z wielką ra-
dością reagują na widok setek
wylatujących ptaków. Korzy-
stając z okazji niech mi będzie
wolno serdecznie zaprosić
mieszkańców naszej gminny
na 38 Pieszą Pielgrzymkę Żer-
nicko - Nieborowicką na Jasną
Górę. W dniach od 21 do 23
lipca br. tel. kontaktowy 694
742 577. 0 tradycjach pielgrzymkowych
naszej parafii w następnym numerze
naszego czasopisma, a naprawdę jest
o czym pisać ponieważ odnalazłem
zdjęcie z lat powojennych ubiegłego
wieku, gdzie nasi parafianie podczas
pielgrzymki na Górę Świętej Anny (An-
naberg) trzymają tabliczkę z napisem
300 lat. Archiwa Góry Świętej Anny nie
mogą tego potwierdzić, że nasza parafia
pielgrzymuje od ponad 300 lat dlatego
ponieważ cześć znich została zniszczona
w czasie wojen, jednak tradycja ustna
potwierdza to jak najbardziej. Wszyst-
kim czytelnikom naszych „Informacji”
życzę udanych wakacji, które mogą być
jeszcze bogatsze przez uczestnictwo
w „pońćach”, czyli piel- m
grzymkach do Czar- pet
nej Madonny i Omy )
Anny. <v
ŁY
gańba
Ingemar Klos
zdjęcia: Agnieszka Górecka
Stanica - ciekawe odkrycia
w miejscu ...
żelazem płynącym
Analiza ortofotomap (tzw. „zdjęć lotniczych” lub „satelitarnych”) czasem przynosi ciekawe odkrycia. Dziś opiszę znalezisko w okolicy Stanicy. Rejon części
tego sołectwa, nazywany Górnikami, jest bardzo atrakcyjny, zarówno pod względem krajobrazowym jak i historycznym. W tym miejscu bowiem w cza-
sach cystersów prowadzono wydobycie i wytop rudy darniowej i kopalnej żelaza.
Ruda darniowa sama w sobie jest
ciekawostką, ponieważ jej złoża potrafią
się zregenerować w ciągu relatywnie
krótkiego okresu. Na pełniejszy artykuł
na ten temat jeszcze przyjdzie Czas,
a dziś przedstawiamy czytelnikom kilka
odkryć na mapach z tamtego rejonu.
Pierwsze z nich roboczo określ-
my „faktorią”. Na _ ortofotomapie
z 2007 roku (dostępna np przez por-
tal WebEwid Starostwa Powiatowego
w Gliwicach) można zobaczyć zagad-
kowe zarysy grupy budowli łudząco
przypominające ... kościół z wieżą
i fragmentem prezbiterium. Wiemy
jednak, że w tym rejonie kościoła nie
było. Co ciekawe, na ortofotomapach
z innych lat tajemnicze budowle są albo
bardzo słabo widoczne, albo wręcz
niezauważalne. Analiza nakładki lase-
rowej LiDAR (dostępna np. w serwisie
ORSIP dla województwa śląskiego)
pozwala stwierdzić, że w miejscu zna-
leziska znajdowała się grupa budynków
o dość dużych rozmiarach. Dla przy-
kładu: okrągła struktura miała
ok. 20 m średnicy, bo taki zachował się
fundament. Ciekawostką są również znaj-
dujące się w jej bezpośrednim sąsiedztwie
rowy (?) ułożone w równych odstępach
po ok. 3 mod siebie. Czemu mogła służyć
taka grupa budynków? Z pewnością ja-
kieś światło rzuci na zagadnienie analiza
źródeł pisanych oraz miejscowych prze-
kazów, którymi zajmiemy się w kolejnych
artykułach. Okrągły budynek o grubych
ścianach mógł być np. wielkim piecem.
Nie byłoby to nic dziwnego, ponieważ
pierwszy cysterski wielki piec został
otwarty w Stodołach w 1747 roku, a to
oznacza, że rozwiązanie to było znane
i stosowane w okolicy. Mógł więc wielki
piec trafić do użycia i w Stanicy, tym bar-
dziej że miejscowe pokłady rudy żelaza
były intensywnie eksploatowane - obszar
z widocznymi śladami wydobycia i wy-
topu to kilometr kwadratowy! Prace były
kontynuowane również po sekularyzacji
zakonu wXIX w, wielki piec mógł powstać
właśnie wtedy. Według miejscowych
przekazów ustnych, to rzeczywiście był
wielki piec, mierzył ponad 20 m i został
idoczny zarys "wału" oraz
iemniejsze plamy w jego obrębie.
rozebrany ok. 1922 roku. Inna teoria do-
tycząca okrągłej budowli to wapiennik,
czy miejsce wypalania wapna, które było
używane wspomagająco w procesie wy-
topu żelaza. Przeznaczenia pozostałych
budynków możemy się również tylko
domyślać, być może były to składy albo
miejsce zamieszkania pracowników.
Z pewnością do tematu jeszcze będziemy
wracać. Prosimy niniejszym o kontakt do
osób, posiadających informacje o tym
miejscu, a może nawet jakieś zdjęcia.
Kolejne intrygujące znalezisko
w omawianej okolicy to zarys owal-
nej struktury przypominającej wał
otaczający osadę. To śmiała teoria, bo
jeśli okazałaby się potwierdzona, to
mamy do czynienia z dość dużą osadą
- ok. 300 na 400 metrów. O takiej osa-
dzie nie wspominają żadne źródła, nie
przechowała się też ani w nazwach
miejsc ani w żadnych podaniach,
ponadto w okolicy można znaleźć
wzgórza układające się w zarys wałów
(jednak żadne nie ma kształtu elipsy),
dlatego do znaleziska podchodzimy
Geoportal, 2015
zwielką ostrożnością. Niemniej, analiza
map tego miejsca jest bardzo interesu-
jąca - miejsce jest położone dogodnie
pod względem obronnym, ma dostęp
do wody, tuż obok są pokłady żelaza
(tu warto wtrącić że w czasach rzym-
skich tereny dzisiejszego świętokrzy-
skiego było największym ośrodkiem
wyrobu żelaza poza imperium rzym-
skim!). Ponadto wewnątrz wału na nie-
których zdjęciach satelitarnych widać
ciemniejsze zarysy, jakby budynków.
Gdyby te odważne przypuszczenia
okazały się prawdą, mielibyśmy wręcz
sensacyjne odkrycie. Póki co jednak
pozostawiamy naszych czytelników,
podobnie jak nas samych w redakcji,
z przypuszczeniami, domysłami i ma-
rzeniami.
W pracy nad mapami wykorzystu-
jemy m.in. porady i artykuły z serwisu
„Archeolot” (www.archeolot.pl/blog),
którego lekturę serdecznie naszym
Czytelnikom polecamy.
Google Maps, 2016
Geoportal, 1996
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
[an]
G
[=
=)
=
=
|2)
FAKLE- gratka dla dociekliwych
etnografów
W Wielki Czwartek wieczorem, po
nabożeństwach związanych z Triduum
Paschalnym mieszkańcy Stanicy w gminie
Pilchowice udają się na okoliczne pola, aby
uczestniczyć w obrzędzie zwanym „Fakle'.
Pojawiają się tam całymi rodzinami.
Na polach rozpalane są wielkie stosy chru-
stu. Dookoła nich, jeszcze za dnia, rodzice
wkładają w zaoraną ziemię niewielkie,
zrobione z gałązek lub drewna krzyżyki
i rozrzucają cukierki. Zadaniem dzieci
i młodzieży jest odnalezienie ich w świetle
pochodni (fakli).
Skąd się wziął i od kiedy istnieje tego
nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy
wsi. „Fakle były u nas od zawsze. Odkąd
tylko sięgamy pamięcią. Również nasi
dziadkowie i pradziadowie mówili, że od
swoich przodków wiedzą, że taka była
tutaj tradycja czczenia Wielkiego Czwart-
ku - mówią staniczanie. Rytuał przetrwał
więc wieki i nieprzerwanie związany jest
ze świętami wielkanocnymi. Fakle to tra-
dycja całej wsi - piękna i bajkowa.
Pochodnie - fakle zrobione są
ze starych zużytych brzozowych mioteł na
trzonku z gałęzi. Obrzęd trwa dopóty, do-
póki wszystkie krzyżyki nie zostaną znale-
zione. Potem przy dopalającym się stosie
drewna śpiewane są pieśni pasyjne i od-
mawia się modlitwy. Czynione jest to, jak
powiadają starzy mieszkańcy, na pamiąt-
kę poszukiwania Pana Jezusa w gaju oliw-
nym po Ostatniej Wieczerzy. We wsi krążą
też inne wersje i interpretacje symboliki
tego zwyczaju. Według innej grupy miesz-
kańców wraz z Popielcem, kiedy rozpo-
czynał się okres Wielkiego Postu, w Wielki
Tydzień, a dokładnie w Wielki Czwartek na
wsi odbywało się „palenie żuru”. Zwyczaj
wielkoczwartkowych ognisk znany jest w
niektórych śląskich wioskach, szczególnie
na Opolszczyźnie, paleniem żuru albo
Judosza (czasem odbywa się w Wielką
Środę). Najstarszy zachowany opis palenia
żuru pochodzi z 1879 roku, a jego autorem
jest ks. Adolf Hytrek. Być może na koniec
Wielkiego Postu wrzucano do ogniska
znienawidzony żur, który kiedyś, przez
40 dni, był głównym postnym daniem.
Ludzie obnosili płonące miotły
ze słomą zwanych po śląsku „faklami”, od
czasu do czasu uderzali nimi o ziemię wy-
krzykując„żar z pola, biedoty swawola', co
oznaczało czyszczenie pól celem uzyska-
nia dobrych plonów. Śpiewane przy wiel-
kim ognisku na „Kowolowym polu” pieśni
pasyjne wyganiały ze wsi zadomowione
tu w długie zimowe wieczory czarowni-
ce. Płonące płomienie ognisk przybierały
groźne postacie czarownic i demonów,
sprawiając wrażenie wygrażania się sta-
niczanom za wyganianie ich z wioski.
Każdy może sobie wybrać tę interpretację
i sposób obchodów, który mu pasuje —
wyjaśniała na łamach Śląskiego Kwartal-
nika Kulturalnego (czerwiec 2005) Jolanta
Kowol, była sołtys, która tę piękną tradycję
postanowiła w ramach Programu Odnowy
Wsi pokazać szerszej publiczności.
Wspomnę jeszcze, że obrzęd Fakli
często kończył się po północy, a więc już
w Wielki Piątek. Zgodnie więc z często
praktykowanym zwyczajem na wsiach
Opolszczyzny (do roku 1952 Stanica
należała do województwa opolskiego)
było obrzędowe obmywanie się w rzece,
strumyku, czy stawie. Aby obmywanie
przyniosło pożądany skutek, należało
przestrzegać szeregu zakazów i nakazów
- trzeba było się myć przed wschodem
słońca w wodzie płynącej z zachodu na
wschód i w całkowitym milczeniu. Nie
wolno było mówić, ani przed myciem się,
ani w drodze powrotnej do domu. Woda
na ciele winna sama wyschnąć, inaczej
traciła swoją moc.
(o roku, od niepamiętnych czasów,
światła płonących ognisk w noc Wielkiego
Czwartku rozświetlają Stanicę, groma-
dząc wokół płonących stosów wielu jej
mieszkańców oraz coraz liczniejsze grono
miłośników tego obrzędu z okolicznych
sołectw i miast.
Wiedza o tradycji stanickich Fakli
ciągle jeszcze jest niewielka i tworzy pole
do popisu dla historyków i etnografów na-
szego regionu. Formy obchodów Fakli i ich
symbolika przekazywane są przez miesz-
kańców Stanicy z pokolenia na pokolenie,
brak jednak w dostępnej literaturze kro-
nikarskiej, chociażby klasztoru Cystersów
w Rudach, dla którego Stanica była wsią
posażną, konkretnych śladów obchodów
tego obrzędu. Wiadomo jednak, że klasz-
torna biblioteka, a z nią większość kroni-
karskich zapisów, po sekularyzacji zakonu
w 1810 roku, uległa w
znacznej mierze znisz-
czeniu, a zachowane
woluminy rozproszone
są po niemal całym
świecie. Na podstawie
obecnie dostępnej wie-
dzy historycznej można
jedynie wysnuć mniej
lub bardziej wiarygod-
ne teorie co do źródeł
obrzędu fakli.
Jako punkt wyj-
ścia tych rozważań
przyjąć można rok
1258, kiedy to książę
opolski _ Władysław,
fundując klasztor Cystersów w Rudach,
„obdarzył” ich Stanicą jako wsią posażną.
Z zachowanych dokumentów wynika,
że była to w owym czasie spora wieś,
stanowiąca parafię sięgającą okolic Ryb-
nika, Raciborza i Gliwic. Logicznym jest
więc wniosek, że czas powstania wsi
należy znacznie przesunąć w odleglejsze
czasy. Istotnym faktem jest również zapis
w zachowanych dokumentach klasztoru,
o powrocie do tradycji wydobycia oraz
wytopu rudy darniowej w Stanicy. W tym
właśnie miejscu można pokusić się więc
o przesuniecie daty osadnictwa na tym
terenie do wieku IV p. n. e. i prawdopo-
dobnej obecności tutaj plemienia Celtów
(ślady ich osadnictwa odkryto w pobliżu
Raciborza), którzy jako pierwsi opracowali
technologię wytopu żelaza z rudy darnio-
wej. Gdyby więc przyjąć teorię o celtyckich
korzeniach pochodzenia Stanicy, obrzędy
Fakli można by uznać za bardzo odległe
echo celtyckich obrzędów, między in-
nymi obchodzonego przez nich święta
początku lata (przełom kwietnia), kiedy
to palono „Ognie Baltosa”. Być może są to
również pozostałości późniejszych tradycji
tutejszego słowiańskiego plemienia Gołę-
szyców. Owe lokalne pogańskie obrzędy,
jak wiadomo z historii, chrześcijaństwo
najczęściej adoptowało do własnego ka-
lendarza świąt. Sądzę, że odpowiadając
na pytanie, dlaczego jedynie w Stanicy za-
chowały się owe tradycje, można założyć,
że wpływ na to miały lokalne uwarunko-
wania historyczne. Główne z nich polegały
na zachowaniu tutaj w niezmiennej od
czasów średniowiecza religii katolickiej,
której ostoją był rudzki klasztor. W okresie
wojen religijnych, kiedy to wyznanie „wła-
ściciela” narzucało raz taką, raz inną religię
na jego włościach, często „po drodze” gu-
biono obrzędy związane z przynależnością
do określonego Kościoła. Drugi czynnik,
to wspomniany wcześniej domniemany
PLECY ("POW
wiek wsi sięgający znacznie odleglejszych,
bo być może celtyckich i wczesnosłowiań-
skich, plemiennych czasów i związanych
z tym nieznanymi w innych okolicznych
wsiach lokalnymi tradycjami. Podobny
scenariusz obchodów owego niewyja-
śnionego przez etnografów tajemniczego
obrządku znajdziemy najbliżej w odległej
Portugalii. Trzecim, istotnym czynnikiem
wpływającym na brak dokumentów trak-
tujących o lokalnych wydarzeniach jest
nijako degradacja Stanicy z samodziel-
nej parafii, na kościół filialny klasztoru
w Rudach, a po jego sekularyzacji w 1810
roku, rudzkiej parafii. Stan ten trwał
od roku 1650 do okresu lat 50-tych XX
wieku. Jeśli więc w archiwach były doku-
menty określające stanowisko Kościoła
wobec lokalnego obrzędu, podzieliły one
los księgozbioru i klasztoru, częściowo
zniszczonych przez pruską administrację,
a w większości potraktowane po Il wojnie
jako łup wojenny wojsk amerykańskich
lub radzieckich (przez Rosję księgozbiór
częściowo zwrócony w 1955 roku). Można
więc domniemywać, że istnieją historycz-
ne zapiski dotyczące obchodów Fakli, lecz
spoczywają w zagranicznych archiwach,
czekając na „lepsze czasy”.
(3
Andrzej Tadeusz Knapik
Wspomnienia Barbary Wiciok
sołtysa Żernicy
„Nazywam się Barbara Wiciok. Uro-
dziłam się 11 maja 1934 roku w Żernicy.
Na sołtysa wybrano mnie na zebra-
niu wiejskim w październiku 1966 roku,
ponieważ poprzednia sołtys pani Górka,
zrezygnowała z tej funkcji po urodzeniu
dziecka.
Funkcję sołtysa wsi Żernica sprawo-
wałam przez 32 lata - od października
1966 roku do października 1998 roku,
a to dlatego tak długo, bo nie było chęt-
nych, by objąć tę niełatwą funkcję.
A były to lata PRl-u, kiedy obo-
wiązywały dostawy żywca do punktów
skupu i wydawałam tzw. „paszporty”, tj.
miejsce pochodzenia zwierząt; były przy-
działy na cement, były kartki żywnościo-
we. — tak rozpoczyna się nasza rozmowa
podczas jednego z cyklicznych spotkań
KGW Żernica.
„Do moich obowiązków należało
przede wszystkim pobieranie podatków
od mieszkańców wsi i ich rozliczanie
w urzędzie gminy. Ponadto były i inne
różne wpłaty, np. składki na budowę
szkół, podatek drogowy od samo-
chodów, od posiadania psa, opłata za
wywóz śmieci, składki od rolników na
ubezpieczenie KRUS, na spółkę wodną.
Dopodliczaniatych wszystkich wpłatmia-
łam początkowo tzw. „kręciołek” ręczny,
a później kalkulator. Wynagrodzeniem,
jakie otrzymywałam była prowizja od
zebranych podatków wypłacana co trzy
miesiące po rozliczeniu się.
Załatwiałam również wiele innych
spraw dotyczących sołectwa, takich jak
pogodzenie zwaśnionych sąsiadów, roz-
patrywanie skarg mieszkańców zwra-
cających uwagę np. na niedrożne rowy,
przepusty, braki oświetlenia, itp.
W późniejszych latach miałam do
pomocy Radę Sołecką w składzie: prze-
wodniczący - Paweł Świentek oraz człon-
kowie — Jerzy Rybarz, Waldemar Kampe,
Teodor Zientek, Edward Michalski, Da-
mian Duda. Z Radą Sołecką pojechali-
śmy do Urzędu Wojewódzkiego do gen.
Jerzego Ziętka w sprawie zezwolenia na
budowę nowej szkoły w Żernicy.”
„W kronice szkoły czytamy,
że w uroczystości wmurowania aktu
erekcyjnego pod budowę uczestniczyli
m.in.: naczelnik gminy p. Henryk Bru-
niewski, przedstawiciele władz woje-
wódzkich i gminnych oraz dyrektor KWK
„Szczygłowice” dr Antoni Lacheta.
„Powstająca w Żernicy szkoła bę-
dzie placówką na wskroś nowoczesną.
Do dyspozycji uczniów oddanych zosta-
nie 13 izb lekcyjnych, sala gimnastyczna
i stołówka. Zaplanowano również urzą-
dzenie całego kompleksu boisk spor-
towych. Warto zaznaczyć, iż wszystkie
dotychczasowe prace przygotowawcze,
łącznie z fundamentami, wykonali pra-
cownicy inwestora zastępczego, któ-
rym jest KWK „Szczygłowice” - czytamy
w artykule, który ukazał się w „Nowinach
Gliwickich” * (fragment mojego artykułu
Historia szkoły w Żernicy pochodzi ze
strony internetowej Z5-P w Żernicy).
Czy praca dla dobra sołectwa, bezgraniczne zaangażowanie w jego
rozwój i troska o ciągły wzrost komfortu życia mieszkańców może być
wyznacznikiem charakterystyki „człowieka z pasją”?.
W przypadku pani Barbary na pewno tak.
Budowa ośrodka zdrowia w Żernicy
„W lipcu 1990 roku powołano Spo-
łeczny Komitet Budowy Wodociągu, na
który również łożyli mieszkańcy po 500
złotych od domu. Wodociąg oddano do
użytku po 2 latach w 1992 roku.
Gdy byłam sołtysem założono także
sieć telefoniczną, wytyczono nowe drogi:
Górniczą, Brzozową, Ogrodową, Olcho-
wą, które utwardzono i wyasfaltowano.
Nadano ulicom nowe nazwy, wcześniej
była tylko jedna ulica Wiejska. Dokonała
„Byliśmy również w Dyrekcji Poczty
Polskiej w Katowicach, by otwarto u nas
pocztę, która powstała po wielu sta-
raniach w 1998 roku w budynku starej
szkoły przy ulicy Powstańców Śląskich.
Poczta w Żernicy
Dwanaście lat wcześniej, w 1986
roku oddano do użytku wybudowany
w czynie społecznym nowy piękny Ośro-
dek Zdrowia, na który mieszkańcy wpła-
cali po 2000 000 złotych czyli obecnie po
denominacji 200 złotych od rodziny”.
Niektórzy mieszkańcy skorzystali
z możliwości zamiany i pracowali pod-
czas kopania fundamentów, zbrojenia,
zalewania betonem oraz wykonywali
inne prace fizyczne.
tego przewodnicząca Gromadzkiej Rady
Narodowej Renata Franke. Po niej funk-
cję tę objął Henryk Bruniewski, później-
szy Naczelnik, a następnie Wójt Gminy
Pilchowice.
W latach 1988 - 1992 byłam
radną przez jedną kadencję. Od
1966 roku, czyli od samego począt-
ku należałam do Kółka Rolniczego
w Żernicy i jako kasjerka przyjmo-
wałam wpłaty od rolników za wy-
konane przez KR usługi. Zapisałam
się też wtedy do Koła Gospodyń
Wiejskich, którego członkinią je-
stem do dzisiaj, a do napisania
tych wspomnień namówiła mnie obecna
przewodnicząca KGW.”
Jako radna Gminy Pilchowice
pani Barbara uczestniczyła w se-
sjach wyjazdowych. Rozbudowa
szkoły w Wilczy.
Rozmawiamy w pięknie odno-
wionym Domu Kultury, w którym
KGW ma swoją siedzibę. Pytamy
- więco historię jego powstania.
„Wiejski Dom Kultury został
oddany do użytku w 1966 roku. Budowa-
ny był w czynie społecznym przez 2 lata.
Inicjatorem budowy był ówczesny
Przewodniczący Gromadzkiej Rady Na-
rodowej w Żernicy nieżyjący już Wiktor
Jokel. Kierownikiem budowy był inż.
Waltenberger.
Na budowie zatrudnieni byli górnicy
— renciści, m.in. Henryk Pogorzelski, Kon-
rad Przybyła, Hugo Bienia, Helmut Tre-
iberz zawodu murarz, Alojzy Lenga iinni.
Podczas budowy potrzebny był ktoś,
kto pisałby tzw. dniówki, robił wypłaty,
prowadził magazyn i wtedy zapropo-
nowano mi tę funkcję. Po zakończeniu
budowy w 1966 roku namówiono mnie,
bym kandydowała na sołtysa”.
Wśród obecnych ożywają wspo-
mnienia: w klubie działał teatr amator-
ski, zespół wokalny „Żernickie Filipinki”,
zespół muzyczny i taneczny. Profesjo-
nalni animatorzy dbali o wysoki poziom
występów. Bogaty kalendarz imprez
kulturalnych integrował mieszkańców.
Młodzież niecierpliwie czekała na so-
botnie dyskoteki. Atrakcją były również
spotkania z udziałem zaproszonych gości
i projekcje filmów fabularnych. Najwięk-
szą popularnością cieszyły się komedie
ifilmy akcji.
Pani Barbara Wiciok aktywnie
uczestniczy w kołach i stowarzyszeniach
działających w Żernicy, z uwagą obser-
wuje zmiany i dzieli się z nami bezcen-
nym doświadczeniem.
Za swoją działalność społeczną
"mm otrzymała nie tylko wiele od-
znaczeń i wyróżnień, ale przede
wszystkim życzliwą wdzięczność
mieszkańców.
Genowefa
Suchecka =.
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
|a2]
[a]
o
[=
=)
=
=
[v2)
MARKET BUDOWLANY:
o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia,
MARKET BUDOWLANY o art. BHP, farby, MIESZALNIK FARB, narzędzia malarskie,
o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD:
o nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże,
o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
o środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET
w GMINIE PILCHOWICE
ALKOM Sn zo. ©.
ul_ Gliwicka 3
AA-145 Pilchowice
NIP - 3683-—154-01-68
Grupa NIEKOTRANS-NOVA
www.niekotrans-nova.pl
ZAPRASZAMY DO NASZYCH PLACÓWEK:
SOŚNICOWICE ul. Gliwicka 30, tel. 32 238 77 60, czynne: 8.00-15.30
PILCHOWICE ul. Rynek 10, tel. 32 301 62 80, czynne: 8.00-15.30
PILCHOWICE ul. Damrota 6, tel. 32 332 40 63,
czynne: pn-śr 8.00-15.30, czw. 8.00-17.30, pt. 8.00-13.30
ŻERNICA ul. Gliwicka 2, tel. 32 236 90 73, czynne: 8.00-15.30
Projekty 3D!_ NAGROBKI
©y; KNURÓW
ul.1 Maja
(przy wejściu na cmentarz
od osiedla 1000 lecia )
tel. 798 159 281
www.nagrobki-jota.pl
CHCESZ ZAMIEŚCIĆ REKLAMĘ? SKONTAKTUJ SIĘ Z GOK PILCHOWICE! tel. 32 230 44 99 lub redakcjaGhistoriapilchowice.pl
TZLMC IEC TEL
mplarz bezpłatny ISSN 2544-1094 -
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA - egze
INF URMACJE
RISTORYCZNE I KULTURALNE
ZJEM INE OW le
PILCHOWICE
wewnątrz
kalendarz /,.
na o0l8 * /
rok
SzŹ NSE ZUEJE
1. waka krokiem
rozmowa z WE Leszczyńską
SA
KILKA SŁÓW
PILCHOWICE OD REDAKTORA...
Rok 2017 za nami. Jak go ocenić? Może zwrócę uwagę na kilka faktów. Po pierwsze, _ be. Po czwarte, wspaniale układa się współpraca z organizacjami, sołtysami i ra-
nasz kwartalnik "Informacje Historyczne i Kulturalne z Gminy Pilchowice” zyskał dami sołeckimi, co pozwala realizować wiele inicjatyw. Zdjęcia poniżej prezentują
nową formułę, a każdy kolejny numer pokazuje, że było warto. Ciągle przybywa / tylko kilka wydarzeń z ostatnich miesięcy, ale są one potwierdzeniem mojej oceny
nam Czytelników, Sponsorów i Autorów. Po drugie, otrzymaliśmy od Gminy Pilcho- _ mijającego roku. W imieniu Redakcji oraz Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowi-
wice, długo wyczekiwaną przez Mieszkańców, salę Damrota 5. Po półroczu okazuje / cach chciałbym podziękować Państwu za ubiegły rok, a w Nowym, 2018 roku, ży-
się, że jest wykorzystana maksymalnie, m.in. na warsztaty, koncerty, spotkania _ czyć tego co najważniejsze, czyli zdrowia, a także pogody ducha, realizacji planów
organizacji, wystawy, zajęcia dla dzieci, czy wreszcie sesje Rady Gminy czy jako tych wielkich i tych małych oraz abyśmy mieli jak najwięcej okazji
sala ślubów. Trzeci sukces w moim przekonaniu to realizacja projektu "Kręcimy, ale _ do wspólnych spotkań i budowania więzi. Życzę udanej lektury!
filmy", dzięki któremu wraz z naszą niesamowitą młodzieżą zrealizowaliśmy osiem Waldemar Pietrzak m
filmów o lokalnej historii i tradycji, wzbogacając nasz cykl TAKA HISTORIA na youtu- redaktor naczelny w
11 listopada. Pieśni patriotyczne zaśpiewały
Wilczanki
Piękna choreografia przygotowana na obchody Ą
11 listopada świąteczne na warsztatach można było zrobić w GOkKu
warszaty choinkowe
sobie takiego skrzata można się świetnie bawić
a” I (Gujwny
Oterale | JB
Ketruev |-8R
odwiedził nas sam Marszałek
m IB AS (ERi7 Wydawca: Kolegium redakcyjne: Projekt graficzny i skład:
jo INFOR JO a | | JE Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński
sm a Ik kl my ul. Karola Miarki 123, Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka Druk: Drukarnia Advert,
SBEm ] Z
H EDKYCZE | l KULI jj! LĘENŃ SE 44-189 Wilcza Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, Chorzów
X ETF GLETNK Redaktor naczelny: Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. redakcjaGhistoriapilchowice.pl
Waldemar Pietrzak www.historiapilchowice.pl ISSN 2544-1094
im. ks. Damrota
Uczestnicy Konkursu Poezji Rodzimej
Finaliści gminnego przeglądu MAM TALENT
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA
PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM ( ©k
Jak ten czas leci! Minęły ostatnie trzy miesiące roku 2017, witamy już rok 2018...
W tym czasie, czyli od końca września do grudnia
działo się bardzo dużo: 30 września podczas Targów
Wolnego Czasu odbył się finał konkursu fotogra-
ficznego „Pokolenia” organizowanego przez GKRPA
razem z nami i GOK Pilchowice. Jury w składzie Wal-
demar Pietrzak dyrektor GOK, Andrzej Knapik fotograf
oraz Joanna Ludwik pracownik GOK przyznało nastę-
pujące nagrody: w kategorii wiekowej „uczniowie do
16 lat”” I miejsce Paulina Przysiężny, Il miejsce Marta
Pieszka, Ill miejsce Magdalena Borecka, wyróżnienie
Patrycja Miklos; w kategorii wiekowej „młodzież po-
nadgimnazjalna i dorośli” | miejsce Paweł Musialski,
II miejsce Lidia Ceglarska, Ill miejsce Izabela Jonda,
wyróżnienie Anna Treiber-Dróżdż.
W październiku razem z Gminą Pilchowice i muzy-
kami Filharmonii Śląskiej w Katowicach rozpoczęliśmy
realizację projektu „Magia muzyki II”, w ramach któ-
rego odbyły się trzy koncerty: 24 października „Puzon
kontra fagot”, 13 listopada „Kopciuszek na klarnecie”
i 11 grudnia „Świąteczna niespodzianka muzyczna”.
30 października odbył się IX Gminny Konkurs Poezji
Rodzimej im. ks. K. Damrota dla dzieci, młodzieży
i dorosłych, zorganizowany wspólnie z GOK Pilchowi-
ce. Spotkanie rozpoczął film o księdzu Konstantym
Damrocie nakręcony przez młodzież we współpracy
z Agnieszką Robok w ramach projektu realizowanego
przez GOK „Kręcimy ale filmy”, seria „Taka historia”. Po
filmie Julia Niestrój zaśpiewała „Kiedyś byłam różą”
z repertuaru Kayah, a następnie Bernadeta Suliga
wprowadziła nas swoimi wierszami w świat poezji
i konkurs się rozpoczął przed bardzo licznie zgro-
madzoną publicznością. W konkursie wzięła udział
rekordowa ilość uczestników: trzynaścioro uczniów
ze szkoły podstawowej w Stanicy i w Pilchowicach,
dwudziestu jeden uczniów z gimnazjum w Pilchowi-
cach oraz sześć osób dorosłych. Jury w składzie Teresa
Bochenek (dyrektorka MSP nr 2 w Knurowie), Mariola
Serafin (polonistka ZS Pilchowice), Winfryd Ficoń (pe-
dagog, radny Rady Powiatu Gliwickiego) i Waldemar
Pietrzak (dyrektor GOK Pilchowice) przyznało nastę-
Gw
5
=
=
1
G
=
=
=
„S
L
:—
=
N
FO
sę zc
pujące nagrody: w kategorii wiekowej „szkoła pod-
stawowa” nagrody otrzymali: I miejsce Jakub Dzida,
II miejsce Marcelina Ścieranka, Ill miejsce Alicja Dra-
gon. Przyznano również dwa wyróżnienia: Paweł
Chrośnik oraz Alicja Dzida. W kategorii „gimnazjum”
nagrody otrzymali: I miejsce Aleksandra Malanowska,
II miejsce Jessica Pelka, Ill miejsce Katarzyna Serafin
oraz dwa wyróżnienia - otrzymały je Marta Pieszka
oraz Martyna Draga. Uczniów do konkursu przygo-
towały polonistki Anita Szczęsny ze Stanicy i Mariola
Serafin z Pilchowic. W kategorii wiekowej „powy-
żej 16 lat” | miejsce otrzymała Edyta Duda (Wilcza),
II miejsce Krystyna Madeja (Wilcza), Ill miejsce
Agnieszka Niestrój (Żernica).
0 Nagrodę Publiczności walczyły członkinie Mło-
dzieżowego Chóru Wsi Pilchowice pod dyrekcją
Magdaleny Oleszowskiej śpiewając piosenki do słów
Agnieszki Osieckiej oraz Jana Brzechwy. Publiczność
przyznała swoją nagrodę Agnieszce Groborz.
Konkurs prowadziły Magdalena Oleszowska i Gra-
żyna Kus.
W dniu 10 grudnia odbył się IX Pilchowicki Jar-
mark Bożonarodzeniowy zorganizowany we współ-
pracy z GOK Pilchowice i Sołtysem z Radą Sołecką
naszej wsi. Jak zwykle najwięcej osób przyciągnęły
występy dzieci. Pierwsze wystąpiły pilchowickie
przedszkolaki - grupa Żabek pod opieką Marce-
liny Klaja i grupa Biedronek pod opieką Zuzanny
Tiszbierek. Następnie - tancerze ze Studia Tańca
EFFORTE prowadzonego przez Darię Leszczyńską:
grupy przedszkolaków 1,2,3, grupy Expression Crew,
Dance Box, Gravitation, Black Roses, (E)Motion
oraz Miłosz i Katarzyna para tańca towarzyskiego.
Po tancerzach wystąpili uczniowie Zespołu Szkół
w Pilchowicach przygotowani przez polonistkę Ma-
riolę Serafin oraz uczniowie Niepublicznej Szkoły
Muzycznej li ll stopnia EGIDA podopieczni dyrektora
szkoły Andrzeja Podorskiego. W przerwach między
występami Aleksandra Trzeciak AnimatOlka czy-
li Pani Mikołajowa rozdawała dzieciom słodycze,
czytała im bajki, robiła różne cuda z balonów. Jury
w składzie Dagmara Dzida sekretarz Gminy Pilchowi-
ce, Waldemar Pietrzak dyrektor GOK i Józef Nierychło
sołtys Pilchowic przyznało nagrody w konkursie rę-
kodzielniczym „Łańcuchy i inne ozdoby choinkowe”.
W kategorii wiekowej „dzieci” I miejsce zajęła Marce-
lina Ścieranka, Il miejsce Daria Grzegorzyca, Il miej-
sce Oliwia Godoń. W kategorii wiekowej „młodzież”
I miejsce zdobyła Nikola Hyjek, Il miejsce Amelia Go-
lec, Ill miejsce Roksana Grajcke. „Dorośli” - | miejsce
Anna Klyszcz, Il miejsce Katarzyna Hansla, Ill miejsce
Aleksandra Kuszka. „Prace zbiorowe” - ex aequo
przedszkole w Pilchowicach i Pracownia Działań
Twórczych GOK.
W czasie jarmarku ogłoszono również wynik kon-
kursu „Śląska chałpa” zorganizowanego przez stronę
internetową „Pilchowice historia Gminy”: | miejsce
zajęła Izabela Jonda.
A ponadto była wystawa zdjęć finalistów kon-
kursu fotograficznego „Pokolenia”, tomiki wierszy
autorstwa Krystyny Michalskiej, którą gościliśmy
w październiku, wystawa obrazów Amatorskiej Gru-
py Malarskiej OssianArt, wystawa zdjęć biorących
udział w konkursie „Śląska chałpa”, był jak zwykle
kącik dla dzieci, gdzie m.in. pieczono i zdobiono
pierniczki świąteczne, jak co roku - wystawa pracpil-
chowickich przedszkolaków, loteria fantowa, zbiórka
publiczna /zebrane środki przeznaczymy na zakup
wyposażenia altany w parku/, no i oczywiście wyroby
rękodzielnicze i spożywcze. Jarmark prowadziła Tere-
sa Bochenek.
Jarmark poprzedzony był warsztatami - robiliśmy
pod kierunkiem Bernadety Suligi tradycyjne ozdoby
świąteczne ze słomy i bibuły, a Aleksandra Kuszka
wprowadzała nas w tajniki robienia ozdób z gipsu
i aniołów z wełny czesankowej.
Od listopada każde nasze spotkanie poprzedza
wspólne śpiewanie pod kierunkiem Magdaleny Ole-
szowskiej.
I jeszcze w telegraficznym skrócie : 16 października
wieczór z poezją Krystyny Michalskiej, 23 październi-
ka Waldemar Pietrzak i Krzysztof Waniczek przed-
stawili prezentację drzewa genealogicznego rodu
Wengerskich i omówili wpływ tego rodu na historię
Pilchowic, 29 października byliśmy w kopalni soli
wBochni, 19 listopada odbył się we współpracy z GOK
wspaniały koncert młodych talentów muzycznych
z terenu gminy, którego pomysłodawcą i głównym
organizatorem jest członkini SPP Agnieszka Robok,
skończyliśmy realizację projektu „Aby pamiętać”
i mamy skany ponad 400 starych zdjęć z Pilchowic.
Rok 2017 był dla Stowarzyszenia Pilchowiczanie
Pilchowiczanom rokiem przebogatym w wydarzenia.
Realizowaliśmy wspólnie różne pasje - Śpiewanie,
malowanie, fotografowanie, pisanie wierszy, zwie-
dzanie okolic bliższych i dalszych, poznawanie historii
naszej małej ojczyzny - dzięki którym poznawaliśmy
się nawzajem. | właśnie wzmacniania tych wza-
jemnych relacji życzymy wszystkim ——
w Nowym Roku 2018. Aby nadcho- * 8
dzący rok przyniósł wszystko to, [ zy 2
co w życiu najpiękniejsze! Hz
Anna Surdel
p p IA aa E
1 CHC MCK
M
a
..WYDAWNICTWO JEST DLA MNIE
KOLEJNYM $WOISTYM FENOMENEM
NASZEJ GMINY...
- fozmowa z Wójtem Pilchowic - Maciejem Gogullą
Redakcja: Witamy serdecznie. Mija rok
odkąd spotkaliśmy się w Pana gabinecie
z pomysłem na nową formułę kwartalnika.
W pewnym sensie jest Pan ojcem chrzest-
nym obecnego kształtu gazety. Jak Pan oce-
nia dotychczasowe numery?
Maciej Gogulla:
Kwartalnik jest dla mnie kolejnym
swoistym fenomenem naszej gminy.
Czymś absolutnie unikatowym być
może nawet na skalę kraju. Nawet je-
śli gdzieś w Polsce wydawane są tego
typu periodyki to zazwyczaj z dużym
zaangażowaniem środków publicz-
nych. W gminie Pilchowice ten wkład
jest wręcz symboliczny. Wszystko
dzięki społecznej pracy zespołu re-
dakcyjnego a także zaangażowaniu
sponsorów i reklamodawców.
Red.: Jest coś na co Pana zdaniem powinni-
śmy skierować naszą większą uwagę?
Uważam, że formuła zespołu redak-
cyjnego opartego na społecznikach,
pasjonatach lokalnej historii i kultu-
ry, okazała się strzałem w dziesiątkę.
Co ważne przyjęty przez Was kieru-
nek doskonale wpisuje się w strategię
promocji naszej gminy — umiejętnie
łączącej nowoczesny rozwój z posza-
nowaniem lokalnych tradycji i oby-
czajów.
Red.: Od początku swojej kadencji postawił
Pan także na kulturę i wsparcie organizacji.
Widzi Pan w tym korzyści dla rozwoju Gminy
Pilchowice?
Te korzyści nie podlegają nawet
dyskusji. Stworzenie bogatej ofer-
ty kulturalnej, przyjaznych warun-
ków dla funkcjonowania lokalnych
kół i stowarzyszeń, to również in-
westycja. Dzięki temu świat wokół
nas staje się ciekawszy i warto-
ściowszy. Zresztą proszę mi wierzyć,
że zaangażowanie naszych miesz-
kańców i ich ogromna współodpo-
wiedzialność za rozwój naszej gminy
przynosi czasem więcej satysfakcji
niż niejedna wyremontowana droga.
Red.: Z czego z perspektywy mijającej ka-
dencji jest Pan najbardziej zadowolony? Czy
udało się zrealizować swój plan?
Oczywiście na tak postawione pyta-
nie najłatwiej byłoby wymienić naj-
ważniejsze inwestycje poczynione
w ciągu minionych trzech lat. Za-
skoczę jednak Pana. Najbardziej cie-
szę się bowiem z panującej obecnie
w gminie atmosfery. Uważam, że to
nasz wspólny sukces, z którego nale-
ży się cieszyć.
Red.: A który problem naszej gminy, wciąż
spędza sen z powiek?
Wciąż nie radzimy sobie z fatalną ja-
kością powietrza. W ciągu ostatnich
lat gmina konsekwentnie realizuje
program ograniczania niskiej emisji.
Na jego siódmy etap przeznaczyliśmy
rekordową sumę 600 tys. złotych.
Przewiduje on dofinansowanie do
zakupu i wymiany 100 kopciuchów
na rok. Do tego dochodzą różnego
rodzaju programy edukacyjne. Nie-
stety z bólem stwierdzam, że wciąż
wśród nas są osoby, które nie chcą
zmienić swych przyzwyczajeń iswym
nieodpowiedzialnym zachowaniem
narażają siebie i innych na utratę
zdrowia i życia. Dodać jednak trzeba,
że w świetle uchwały antysmogowej
osoby te muszą się liczyć z bardzo
dotkliwymi konsekwencjami, o czym
pisaliśmy w ostatnim numerze gmin-
nej gazety.
Jakie czekają na naszą Gminę wyzwania
w najbliższym czasie:
Najbliższe lata to konsekwentne dzia-
łania w takich obszarach jak remonty
i przebudowy dróg gminnych, termo-
modernizacje szkół i innych obiektów
użyteczności publicznej, tworzenie
nowych oddziałów dla przedszko-
laków oraz rozbudowa gminnej
kanalizacji. Czeka nas również bu-
dowa ośrodka zdrowia w Pilchowi-
cach. Oczywiście nie zapomnimy też
o utrzymaniu i ciągłym poszerzaniu
oferty kulturalnej.
Red.: Dziękujemy za poświęcony czas i ży-
czymy samych sukcesów.
=
©
5
ro”
N
o
S
=
5
A
<=
=)
=
=
S
=
NN
D
=
-S
„o
„=
=
ro
2
o
5
D
N
3
s.
=
=
=
o
"e
NJ
2
So
=
=
G
SE
GD
2
=
=
5
8
=
=
N
=
=
5
—
=8
©
a
n
v
=
=
G
o
s
5
o
5
5
=
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
Strona 5
= |aoald_ LUKA
ENOECOGrARTIS
na aa WŁA
Jak oceniasz z perspektywy blisko trzech lat umie-
jętności taneczne mieszkańców naszej gminy
uczęszczających na Twoje zajęcia? Masz tego dobry
obraz, bo na Twoje zajęcia w GOKu przychodzą lu-
dzie w różnym wieku.
To racja. Nie prowadzę statystyki, nato-
miast bez tego widzę, ile podczas nieca-
łych 3 lat funkcjonowania mojego studia
tańca przewinęło się ludzi i jak wiele z nich
zostało, aby się rozwijać w tańcu czy też
dbać o swoją formę. Wiadomo, początki
nie były łatwe, natomiast dzisiaj śmiało
mogę stwierdzić, że z czasem udało mi się
osiągnąć pewien sukces tworząc tyle grup
tanecznych w miejscu, gdzie wcześniej
aspekt taneczny nie był aż tak popularny.
Zawdzięczam to również tym ludziom, któ-
rzy zdecydowali się brać udział w moich za-
jęciach, bo bez nich by się to nie udało. Jeśli
chodzi o umiejętności osób tańczących
w naszej gminie myślę, że mają wiele umie-
jętności charakterystycznych dla tańca jak
motoryka, rytmiczność, gibkość, szczegól-
nie grupy dziecięce i młodzieżowe, bo je
mam w większym wymiarze. Natomiast
grupy dorosłych też nie zostają w tyle, po-
nieważ uczestnicy grup tańca towarzyskie-
go oraz sexy dance również mają się czym
popisać i na zajęcia przychodzą z nieby-
wałą energią i chęcią nauczenia się jeszcze
więcej i więcej. Ponadto prowadzę trenin-
gi FITNESS POWER, które cieszą się w tym
sezonie szczególnym zainteresowaniem,
a dzięki wysokiej frekwencji sala wypeł-
niona jest prawie po brzegi, co pokazuje,
podopieczni Studia Tańca i Ruchu EFFORTE
że tutejsi ludzie potrzebują
tego rodzaju ruchu, a z mojej
perspektywy są to też ludzie
z dużą dawką zaangażowania
w to, co robią i wychodzi im to
tylko na zdrowie.
Podsumowując z dłuższej
perspektywy czasu, w mojej
ocenie umiejętności absolut-
nie nie brakuje mieszkańcom
naszej gminy.
Czyli wiek nie gra roli i nigdy nie
jest za późno, aby poprawiać swoje
umiejętności?
Oczywiście, że nie. Każdemu
dobrze znane jest powiedzenie
„człowiek uczy się całe życie”,
więc czemu w tańcu lub fitnes-
sie miałoby być inaczej? Taniec
i ruch jest dla wszystkich, wy-
starczy tylko chęć i zaangażo-
wanie, a umiejętności przyjdą
z czasem, natomiast czy ma
KNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNEEEK
Daria Leszczyńska - mieszkanka Wilczy, tancerka
OWUMZCAMTZNZOPY CU
międzynarodową klasę taneczną „S” w stylu latynoamery-
KORCZOWA AWIZO
w kraju i zagranicą, reprezentując Polskę między innymi
w takich krajach jak: Czechy, Słowacja, Ukraina, Niemcy,
Włochy. Szeroko wiedzę taneczną oraz umiejętności czerpała
od wielu utytułowanych trenerów i tancerzy wysokiej klasy
WIC CLINTA USOCZACA AAU
(MATLAS OZGA
OWSA SOSNA NZYANIC)
RONDO w Rybniku, w której trenerem jest Pan Wojciech
Wolinowski, prowadzący Darię od początku do najwyższej
klasy tanecznej, dbając o zachowanie kunsztu i techniki
UCZ AZKYW(OTICZZKĄ
Zanim na poważnie zetknęła się z dyscypliną sportowe-
go tańca towarzyskiego, dla którego poświęciła wiele,
posmakowała charakter tańca nowoczesnego, hip-hop oraz
cheerleader, tańczącjako jedna z tancerek grupy Biedronki
ZWYMOWUCATAAAT IPA ONO
IDZAWIR
Jest również absolwentką Akademii Humanistyczno-Ekono-
micznej w Łodzi, gdzie studiowała na wydziale artystycznym
(kierunek: taniec), o specjalizacji pedagogika tańca. Nabyła
tam nie tylko umiejętności w technikach tanecznych tj. taniec
klasyczny, taniec jazzowy czy taniec współczesny,
ale iogromną wiedzę na temat motoryki ciała w ruchu
tanecznym, zarówno jako tancerka, jak i pedagog tańca.
Obecnie nie bierze już udziału w turniejach tańca, natomiast
prowadzi zajęcia w swoim Studio tańca i ruchu, funkcjonu-
jące na terenie Gminy Pilchowice. Wiedza i dziesięcioletnie
doświadczenie w pracy z dziećmi pozwala spełniać się
Darii jako trener tańca, przygotowując swoich tancerzy do
konkursów oraz pokazów tańca. Jej praca jako trener tańca
jest zarówno jej pasją, w której spełnia się w pełni, czerpiąc
inspiracje z czego tylko się da. W 2015 roku weszła we
współpracę z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach
i założyła swoje Studio Tańca i Ruchu EFFORTE, w którym
WOLOTZYKI ONZ ZZA OPLA CHALUCIA
POTENTATA
jazzowego, hip-hop, sexy dance oraz latino ladies. Ponadto
Daria jest dyplomowanym instruktorem sportu i fitness,
w związku z czym treningu fitness również nie brakuje.
a nc
się nauczyć tańczyć, bądź chce poprawić
swoje umiejętności, to drzwi do studia tań-
ca i ruchu stoją dla tych ludzi otworem bez
limitu wiekowego. Poza tym chyba wszyscy
się ze mną zgodzą, że im człowiek starszy,
tym lepiej jest zapewnić sobie jakąkolwiek
formę ruchu, chociażby dla samego zdro-
wia. A forma taneczna jest formą ruchu,
gdzie człowiek może oderwać się od spraw
codziennych, robi coś dla siebie, uczy się
nowych rzeczy, organizm wydziela endor-
finy czyli hormony szczęścia, a kondycja
staje się lepsza. Przyjemne z pożytecznym.
Często widzimy was na pokazach w gminie, ale
także od jakiegoś czasu jeździcie na przeglądy ta-
neczne. To zapewne duże wyzwanie dla młodych
się dwadzieścia czy sześćdzie-
siąt lat, to już jest bez różnicy.
Jeśli ktoś postanowi, że chce
| podopieczni Studia Tańca i Ruchu EFFORTE
tancerzy. Są gotowi na konkurowanie z innymi?
Czy bardziej chodzi o to, aby mogli integrować się
z innymi grupami i bawić wspólnym tańcem? Jak to
widzisz jako pedagog tańca?
Myślę, że wszystkie aspekty, które zosta-
ły wymienione, są niesamowicie ważne
w rozwoju tanecznym. Moje grupy tanecz-
ne są grupami pokazowymi, więc gdy są
okazje do zaprezentowania się przed pu-
blicznością to pokazujemy się, a z czasem
gdy tancerze już nabiorą umiejętności
isą ze sobą zgrani jedziemy na konkursy
taneczne. Jest to wyzwanie dla tancerzy,
ale nadaje to sens temu, w co się angażu-
ją. Same konkursy tańca mają charakter
integracji poprzez rozpowszechnianie
dziedziny tanecznej zarówno w grupie jak
i między grupami, które biorą udział. Mło-
dzi tancerze mają przy tej okazji poznać
smak rywalizacji, co ich bardzo motywuje
do dalszej pracy, ponieważ biorąc udział
w konkursach obserwują, jak tańczą inne
grupy, a tak nawiasem mówiąc poziom, na
jakim tańczą grupy chociażby dziecięce na
dzisiejszych konkursach tańca, jest nieby-
wale wysoki.
Ja, jako pedagog tańca i trener moich grup,
staram się odpowiednio przygotować na
takie wydarzenia moich tancerzy. Każdego
z nich należy traktować indywidualnie, bo
taniec to nie jest sama choreografia i do-
brze wypracowana technika taneczna, co
=] „p —
= Ń
E
5 NT” fe:
jest podstawą dobrej prezentacji, ale jest
to też, jak dla mnie, zbiór emocji, dlatego
staram się od nich wyciągać również ich
osobowości w tańcu, do czego są bardzo
chętni. I te rzeczy zwiększają atrakcyjność
zespołów tanecznych i konkursów tańca,
gdzie integracja i dobra zabawa też ma
swoje miejsce. Dobre jest to, że nasi tance-
rze zaczynają nabierać świadomości, która
związana jest z tym, że trzeba się przygo-
tować dobrze do konkursu, że to już nie
są przelewki i należy dużo ćwiczyć, by coś
osiągnąć. Moi podopieczni nie tylko trak-
tują taniec jako zabawę, ale i pasję, w któ-
rą się bardzo angażują. I myślę, że póki są
chęci i motywacja do działania w naszych
tancerzach, to mogą w przyszłości tańczyć
na naprawdę wysokim poziomie zachowu-
jąc wartości artystyczne i będąc zgranym
w grupie.
Tęsknisz za swoim dawnym zajęciem, czyli zawoda-
mi w tańcu towarzyskim?
Bardzo! Człowiek zawsze tęskni za dobrymi
czasami, tym bardziej gdy osiągał sukce-
sy w tym, co jest jego pasją i poświęcił się
temu bez reszty. Dużo zawdzięczam temu,
że gdzieś tam życie poprowadziło mnie
przez dyscyplinę taneczną, bo wiele się na-
uczyłam nie tylko w tanecznym aspekcie.
Nauczyłam się współpracy, poczucia este-
tyki, zdrowej rywalizacji, czerpania wiedzy
i umiejętności w zakresie tańca i ruchu oraz
wiele, wiele innych pozytywnych rzeczy.
Dużo też podróżowałam czy to na warsz-
taty, czy na turnieje tańca po całej Polsce
iza granicę ,a podróże kształcą. Więc mam
za czym tęsknić. No i mojej długoletniej
tanecznej przygodzie zawdzięczam to,
co mogę robić dzisiaj - mogę się spełniać
w tańcu jako pedagog i trener, gdzie mam
szerokie pole do popisu. Nie jestem już ak-
tywną tancerką, natomiast w środku gdzieś
nadal nią jestem i czuję jak tancerka. Nie
rozstałam się z tańcem całkowicie, bo tak
jak kiedyś moje umiejętności taneczne były
szlifowane przez trenerów tańca, tak teraz
ja mam dobrą okazję do szlifowania umie-
jętności tanecznych swoich podopiecz-
nych. Więc jest tęsknota, natomiast moi
tancerze zaczynają niwelować to uczucie
swoim zaangażowaniem w taniec.
Życzymy Ci samych sukcesów w karierze i trzymamy
kciuki za młodych tancerzy Studia Tańca i Ruchu
EFFORTE. No i zapraszamy wszystkich, którzy się
wahają, czy przyjść na Twoje zajęcia taneczne i fit-
ness. Każdy znajdzie coś dla siebie. Może chciałabyś
złożyć życzenia noworoczne naszym Czytelnikom?
Dziękuję za piękne życzenia.
Drodzy czytelnicy! Życzę Wam, by ten nad-
chodzący rok był dla Was bardzo owocnym
rokiem! Aby wszystkie marzenia się spełni-
ły oraz abyście Wy spełniali się w tym, co
robicie i czerpali z tego ogromną radość.
A w związku z postanowieniami noworocz-
nymi, życzę Wam abyście potrafili wytrwać
w swoich postanowieniach do końca roku
z takim samym zaangażowaniem jak na
początku!
Rozmawiał Waldemar Pietrzak
zdjęcia Jakub Jermak
informacje na stronie
www.gok.pilchowice.pl
SUE
FIRMY Z TRADYCJĄ CZJIII
PIEKARNIA
„MAREK BOGACKI”
Przy pilchowickim Rynku, w prawie stuletnim
domu mieści się Piekarnia Bogacki. Jest to
firma z ponad 60-letnią tradycją.
O początkach działalności i o tym, jak rodzi-
na państwa Bogackich przywędrowała do
Pilchowic opowiada pan Andrzej Bogacki:
„Nasza rodzina pochodzi z okolic Wadowic.
W czasie wojny pan Dajka - piekarz z Dolnej
Wsi - przebywał na tym terenie i do samych
Wadowic przyjeżdżał po chleb. Tam spo-
tkał mojego wujka - Galasa, który był pie-
karzem. Zatrudnił go w swojej piekarni na
Dolnej Wsi jako pracownika. Pan Dajka zo-
stał wywieziony przez Rosjan i niestety do
domu już nie wrócił. Kiedy w 1945 roku do
Pilchowic weszli Rosjanie, chcieli wujka za-
bić uważając go za Niemca. Musiał uciekać
do Krakowa. Wrócił za jakiś czas po wyro-
bieniu polskich dokumentów. Po powrocie
do Pilchowic jako piekarzowi przydzielono
mu piekarnię, która należała wcześniej do
rodziny Baron. Baronowie jak wielu pilcho-
wiczan, musieli uciekać w 1945 roku oba-
wiając się represji ze strony Rosjan. Wujek
sprowadził żonę, dzieci i prowadził piekar-
nię do roku 1954. W 1954 wujek sprzedał
piekarnię swojej siostrze czyli mojej ma-
mie” - wspomina pan Andrzej Bogacki. „Na
początku był tam piec dawnego typu, czyli
opalany z przodu - ogień robiło się na tej
płycie, na której wypiekało się chleb. Potem
wyciągało się ten żar i popiół na piekarnię
i gasiło się - było przy tym mnóstwo dymu
i brudu. Piekarnie nie były białe jak teraz,
tylko czarne, jak kotłownie. Sam piec czy-
Ściło się wodą. Piekło się tylko kilka bochen-
ków za jednym razem. Za dwie, trzy godzi-
ny znów trzeba było robić ogień od nowa,
żeby piec był ciepły. Chleba nie piekło się
wtedy aż tyle, bo wielu ludzi piekło swój
chleb w domach. Spora część mieszkań-
ców przywoziła też przygotowany przez
siebie chleb tylko do upieczenia w piekarni
i można powiedzieć, że ztego pieczenia był
wtedy lepszy zysk niż z chleba robionego
i pieczonego u nas. Swój chleb piekliśmy
tylko kilka razy w tygodniu, bywały okresy,
że tylko raz w tygodniu. Ludzie przywozili
chleby w słomionach na tragaczach - ta-
kich starych, drewnianych wózkach - albo
wozami ciągniętymi przez konie, a w zi-
mie saniami. Przyjeżdżali ludzie nie tylko
zcentrumPilchowic, ale z Wielopola, Dolnej
Wsi, Gliwickiej i Leboszowic, bo pan Erfurt
otwarł swoja piekarnię dużo później. Ojciec
opowiadał też, że po wojnie ludzie nie mieli
pieniędzy, więc przez cały miesiąc zapisy-
wano w specjalnym zeszycie ile chlebów
kupił dany człowiek, a że byli to przeważnie
rolnicy, to na koniec miesiąca przynosili do
piekarni mąkę, której wartość była równa
wartości zakupionych chlebów. Jeszcze
za czasów, kiedy ja byłem piekarzem pa-
miętam, że ludzie przywozili dużo swoich
kołoczy do pieczenia. W każdą sobotę pie-
karnia była pełna kołocza. Ale szczególnie
dużo na święta. Pamiętam te piękne zimy,
sanie podjeżdżające z dzwoneczkami, ko-
biety ubrane w długie spódnice i chusty...
Zdarzały się przy tym różne pomyłki. Cza-
sem przyszła taka starsza „oma”, co to już
niedowidziała i wzięła kołocz opisany nie
swoim nazwiskiem. A później ktoś przycho-
dził i daremnie szukał swojego kołocza....
Od lat sześćdziesiątych piekło się już nie
tylko chleb, ale również bułki i kołoczyki.
Mój ojciec Mieczysław prowadził piekarnię
do 1984 roku. Mieliśmy jednego pracowni-
ka z Wadowic, oprócz tego mieliśmy wielu
uczniów — m.in. pana Piotra Pokorę i Piotra
Maruszczaka. Długie lata pomagał nam
pan Oswald Nowak. Po wyjeździe z Pilcho-
wic tata wybudował dom i dużą piekarnię
w Witanowicach pod Wadowicami. Działa
ona od lat dziewięćdziesiątych, a obecnie
prowadzi ją mój syn Piotr.”
Pan Andrzej Bogacki prowadził pilchowicką
piekarnię do 2007 r. Po nim przejął ją jego
syn Marek. Pan Marek Bogacki tak wspomi-
DYPLOM
na młodość u boku ojca i poznawanie taj-
ników pracy piekarza: „Uczyłem się u ojca.
Już kiedy miałem 7 lat presowałem bułki.
W sobotę było zawsze dwa razy więcej
pracy, a że nie szło się wtedy do szkoły, to
pomagaliśmy w piekarni. Nieraz do dwuna-
stej w nocy. Aiwtygodniu, po szkole ojciec
wołał nas nieraz <Chodźcie przynajmniej
chleb wodą smarować>. Mieliśmy z tego
dużo uciechy. Po dwóch, trzech godzinach
było można odpocząć, obejrzeć coś w te-
lewizji. Naszym zadaniem było też utrzy-
mywanie temperatury na piecu. Jak ojciec
szedł spać koło 16.00, to mówił <Chłopcy,
tam na piecu ma być 220 stopni>. Było nas
do tego trzech braci, więc ustalaliśmy kto
danego dnia pilnuje ognia.
W poniedziałek ojciec musiał zacząć prace
koło 12.00, 13.00. W tygodniu zaczynał koło
20.00, w czwartek znów koło 13.00, a w pią-
tek od ósmej rana i piekł cały dzień i całą
noc do soboty rana! Było to spowodowane
tym, że piec nie był duży. Teraz kupiłem
nowy ceramiczny piec węglowy. Kiedyś taki
murowany piec zajmował mnóstwo miejsca
i kosztował równowartość połowy piekarni.
Teraz bardzo się to zmieniło, choć nadal jest
to niemały wydatek. Stary piec mógłby być
opalany węglem, ale staramy się nie zatru-
wać środowiska i nie utrudniać życia sąsia-
dom, więc palimy tylko drewnem. „Dzięki
wspomnieniom obu panów Bogackich
wiemy, jak wyglądały początki i rozwój fir-
my, jak dawniej pracowała piekarnia. A jak
jest obecnie?” Obecnie sprzedajemy nasze
MISTRZ
LEEĄ EQ MIFSLKCLA WR,
STWONDŻA ŻE
ca Mlieczystao Słogacki
motory ra BI warca Śiłw ifomosazcch
wszmuceie piekarakim
TONA I mL ir7 kry 0 FRĄWIE PRZIMTELOWYW
GODREŻ ARE, EL EQER PRETYBONTA EEECTYTPOWOOIT FZ
MURARZ
Tru umzua piekarskiego
(Ez
mea TW lialepoca (956
w, 03
Uroczystość rodzinna przed piakarnią Bogackich - lata 80 XX w.
produkty w sześciu naszych sklepach poza
Pilchowicami: w Gliwicach na ulicy Dwor-
cowej, Andersa, Zubrzyckiego i Wieczorka,
w Gliwicach-Sośnicy na Odrowążów i w Kę-
dzierzynie-Koźlu. Oprócz tego rozwozimy
towar do ok. 50 sklepów, z którymi współ-
pracujemy. Wypiekamy ok. 1500 chlebów
jasnych dziennie, kilkaset innych: forem-
kowych, żytnich, orkiszowych, sojowych.
Kiedyś sklep był czynny tylko rano, potem
rano i wieczorem, obecnie od 6.00 do
20.00. Było coraz większe zainteresowanie,
zapotrzebowanie ze strony klientów, więc
wydłużaliśmy ten czas no i rozszerzaliśmy
asortyment. Odkąd sklep jest czynny cały
dzień mamy w ofercie wyroby cukiernicze.
Od 2012 r. pojawiały się kolejno ciasteczka,
różne rodzaje pączków, paszteciki, pizze,
a na końcu ciasta. Praktycznie wszystkie
przepisy oprócz kołocza - bo to jest recep-
tura mojej mamy Heleny - opracowuję sam.
Metodą prób i błędów dochodzę to efektu
na którym mi zależy, który mnie w 100%
zadowala i potem przekazuję recepturę
pracownikom. Nie wspieram się książkami
kucharskimi, internetem czy cudzymi po-
mysłami. Ostatnia moja receptura to chleb
żytni. Nie korzystałem tu z mieszanek mąk,
które nam sprzedawcy oferują - bo nigdy
do końca nie znamy ich składu. Sam pró-
bowałem różne proporcje mąki, kwasu,
ziaren. | jest satysfakcja , bo ludzie kupują,
chwalą... Wiadomo, że piekarnia to ciągłe
modernizacje, zarówno samego sklepu jak
i samej hali produkcyjnej. Wiadomo, że
teraz jest mnóstwo przepisów Unii Euro-
pejskiej, do których się trzeba dostosować
- głównie jak chodzi o pomieszczenia, za-
plecze sanitarne, socjalne. Z dotacji euro-
pejskich staram się nie korzystać - próbuję
sobie radzić swoimi siłami. Zatrudniamy
z uczniami 40 ludzi (pracownicy piekarni,
kierowcy, sprzedawcy ).” Klienci docenia-
ją to, że wyroby pilchowickiej piekarni są
ekologiczne. „Tak jak wspomniałem pie-
czemy chleb w piecach opalanych drew-
nem, oprócz tego nie stosujemy żadnych
„ulepszaczy”, spulchniaczy. Mój Ojciec był
przeciwny wszelkiej chemii dodawanej do
pieczywa, ja kontynuuję jego zamysł. Chleb
przygotowujemy na naturalnym zakwasie -
przy całodziennej produkcji kwas trzymany
w taki ilościach musi być cały czas pilnowa-
ny, bo grozi mu przefermentowanie. A kwas
to podstawa chleba.”
Pan Marek z pasja opowiada o produkcji,
rozwoju firmy. Słychać, że jest coś co daje
mu najwięcej radości. „Coś, co jest dla mnie
najważniejsze, to fakt, że syn Dawid po-
szedł w moje ślady i że będę miał komu
przekazać firmę. Syn ukończył tę samą
szkołę co ja, pracuje już w piekarni. Nie na-
mawiałem Dawida, żeby został piekarzem.
W ostatniej klasie gimnazjum, pod koniec
roku szkolnego poprosiłem go o pomoc,
nauczyłem presowania bułek. Okazało się,
że dobrze mu szło, że dawało mu satysfak-
cję, że się szybko nauczył kolejnych nowych
piekarskich umiejętności i zdecydował się
iść w tym kierunku. Drugi syn wybrał inny
kierunek, choć pomocy też nie odmawia.
Wielką moją podporą jest żona, która ra-
zem ze mną prowadzi firmę. To ona zajmuje
się finansami, księgowością. Do niej należą
sklepy poza Pilchowicami. Dzięki jej soraw-
nemu zarządzaniu firma dobrze funkcjonu-
je i ciągle się rozwija.”
Trzeba dodać, że Piekarnia BOGACKI wspie-
ra wiele imprez i lokalnych instytucji np.
dożynki, jarmarki, wydarzenia sportowe
w klubach w Pilchowicach, Stanicy czy
Wilczy. Dostarcza pieczywo czy wyroby
cukiernicze na wydarzenia odbywając się
w szkołach i przedszkolach, wspiera inicja-
tywy charytatywne.
Pan Marek jest niezwykle skromny. Ale
myślę, że najlepszą opinią wystawioną
jego piekarni są kolejki ustawiające się po
pieczywo o każdej porze dnia i fakt, że po
wyroby przyjeżdżają klienci z odległych
nieraz miejscowości. Firma ciągłe się rozwi-
ja, poszerza asortyment i dociera do coraz
liczniejszej grupy klientów. Zaletą produk-
tów Piekarni Bogacki jest ich tworzenie
z naturalnych, ekologicznych składników,
niepowtarzalność receptur oraz pasja i tra-
dycja tworzenia pieczywa przekazywane
w rodzinie Bogacki od czterech pokoleń!
Agnieszka Robok
ROZMOWA
Z KS. BISKUPEM
GERARDEM KUSZEM
Przeprowadzona 13 października 2017 r. przez Ingemara Klosa i Waldemara Pietrzaka w Kurii Diecezjalnej w Gliwicach
Ingemar Klos: Bardzo nam zależało
na rozmowie i cieszymy się, że widzimy
księdza biskupa w dobrym zdrowiu.
Nasza społeczność bardzo ciepło wspo-
mina wszystkie wizyty duszpasterskie,
czy to przy okazji rekonsekracji kościoła
św. Michała Archanioła czy też Wielka-
nocnej Procesji Konnej Żernica-Nieboro-
wice. Stąd też nasza wizyta, gdyż ksiądz
biskup Świetnie zna naszą wspólnotę.
Jak ksiądz ocenia nasz kwartalnik?
ks. bp Gerard Kusz: Jeszcze
raz muszę Wam pogratulować,
że stworzyliście zespół, który nie tylko
pamięta o tradycji, ale poprzez nią
buduje i umacnia środowisko. Muszę
Wam powiedzieć, że na palcach
jednej ręki mogę policzyć wspólnoty
aktywne w parafiach, takie które
potrafią zmieniać rzeczywistość.
To co robicie, nie tylko za pomocą
tego pisma, to rzecz niesłychanie
cenna. To nie jest zasługa tylko jednej
osoby, to jest kwestia gromadzenia,
tworzenia się środowiska aktywnych
ludzi. Za to jestem Wam wdzięczny.
W wielu miejscowościach dzisiaj jest
sporo bezruchu. Najgorzej jak nic się
nie dzieje.
Jeszcze gdyby Wam się udało poru-
szyć młodych, żeby się zainteresowali
historią, życiem społecznym w tej
najbliższej okolicy. Ja rozumiem,
że dzisiaj młody człowiek jest zajęty
pracą i budowaniem przyszłości, tak
jak każdy młody, ale współtworzenie
rzeczywistości przez nich jest koniecz-
ne. Nie można uznać, że to jeszcze nie
nadszedł odpowiedni czas. Może się
okazać, że w pewnym momencie bę-
dzie już za późno i pewnych obszarów
tradycji, kultury, historii nie będzie
już miał kto pielęgnować.
Waldemar Pietrzak: Ksiądz biskup
posiada bogate doświadczenie duszpa-
sterskie, zna doskonale lokalne wspól-
noty. Młody człowiek jest dziś bardziej
mobilny, często posiada własny samo-
chód, może być jednego dnia w wielu
miejscach, nie ma barier przestrzennych
poprzez wszechobecny internet i spo-
soby komunikowania się. Przez to może
korzystać z wielu sposobów spędzania
wolnego czasu. Jak ksiądz zapatruje się
na współczesność?
ks. bp Gerard Kusz: Pierwsza
rzecz to fakt zmiany profilu spo-
łecznego młodych. Tworzy się to co
socjologowie nazywają „atomizacją
społeczeństwa”. Dawniej tego nie
było. Dziś mamy do czynienia ze
społeczeństwem informatycznym.
Mimo że zyskaliśmy jako cywilizacja
nowe kanały komunikacji, to jednak
straciliśmy umiejętność prowadzenia
rozmowy, bycia razem. Przez to
trochę utraciliśmy potrzebę więzi
z drugą osoba. Celowo nie używam
słowa „relacja”, nie lubię tego sfor-
mułowania, bo relację to można mieć
do lampy (śmiech). Z człowiekiem ma
się więź. Współczesność na pewno
stawia nam większe wymagania
właśnie w budowie wzajemnych
więzi. Dawniej było o wiele więcej
okazji do spotkań bezpośrednich,
twarzą w twarz.
Druga rzecz to wspólnota. Ona jest
siłą, która poruszała i zmieniała
świat. Jak powstało chrześcijaństwo?
To były małe grupki, oparte na
bezpośrednim kontakcie, wzajemnej
pomocy i wsparciu. Nie trzeba od
razu budować trzydziestopiętrowego
wieżowca, zacznijmy od wspólnego
domu. Jak śpiewał Wojciech Młynar-
ski „róbmy swoje”. Musimy na nowo
docenić co nam daje wspólnota.
Ingemar Klos: Najbliższy numer
naszej gazety ukaże się na początku 2018
roku, może ksiądz biskup chciałby coś
przekazać naszym Mieszkańcom i Czy-
telnikom?
ks. bp Gerard Kusz:
Zwłaszcza skieruję kilka słów do
młodych. Przypomnę tu przesłanie
papieża Franciszka wypowiedziane
w Łagiewnikach podczas ostatnich
Światowych Dni Młodzieży. Nie
chodzi tu tylko o samo powstanie
z kanapy, ale o to aby zrobić coś jesz-
cze, gdy już wstaniemy. To że wstałeś
zkanapy to nie oznacza, że masz stać
jak słup. Trzeba iść, trzeba tworzyć
zkolegami, koleżankami, ze swoimi
grupami, tworzyć nową jakość życia.
Dziś jest ono o wiele wygodniejsze
pod względem materialnym, niż mieli
je nasi poprzednicy. Dlatego trzeba
się zatroszczyć o tę stronę duchową,
ajest ona zaniedbana. Jest bardzo
niepokojące, że w ostatnich latach
wśród dzieci i młodzieży znacząco
wzrosła liczba samobójstw. To się
dzieje naprawdę.
Chciałbym także przypomnieć o roli
ojca rodziny. To nam umknęło. Ojciec
stał się tylko takim, nie chcę powie-
dzieć najemcą, ale kimś kto ma robić
pieniądze. Mamy na Śląsku wiele
pięknych willi, ale często okazuje
się, że są puste. Trzeba docenić rolę
ojca. Ja się bardzo cieszę, gdy widzę
młodych ojców, którzy noszą dzieci
Re: CB
na rękach, prowadzą wózek. To takie
może małe rzeczy, ale ten młody
człowiek od początku musi wiedzieć
kto jest jego obrońcą.
Wstaliśmy z kanap, więc idźmy.
Idźmy i głośmy Słowo Boże. Budujmy
wspólnoty, wspierajmy się. Nic się
samo nie dzieje, same to chwasty ro-
sną w ogródku. Więc go pielęgnujmy.
Szczęść Wam Boże!
15 listopada 2014 r. Nuncjatura Apostol-
ska w Polsce ogłosiła, że Ojciec Święty
Franciszek przyjął rezygnację z pełnienia
posługi biskupiej w diecezji gliwickiej.
Ks. bp Gerard przeszedł formalnie na
zasłużoną emeryturę, pomagał jednak
cały czas w kurii. Powyższy wywiad był
jednym z ostatnich z urzędującym bisku-
pem pomocniczym. W styczniu 2018 r.
święcenia biskupie otrzyma ksiądz prałat
Andrzej Iwanecki.
W imieniu Redakcji oraz Wiernych
z naszych parafii, serdecznie dzięku-
jemy za lata posługi duszpasterskiej
księdzu biskupowi Gerardowi Kuszo-
wi. Za okazywane zainteresowanie
każdym przejawem budowania mo-
stów porozumienia i więzi między-
ludzkich. Dziękujemy szczególnie za
wszystkie lata w diecezji gliwickiej,
będąc zawsze wierny swojej dewi-
zie biskupiej „Oboedientia et pax”
(Posłuszeństwo i pokój). Życzymy
wielu lat zdrowia oraz aktywnej
i radosnej emerytury.
Norbert Szyp z Mysiej Góry i Waldemar Gilner
z ŻERNICY - woźnicowie podczas Wielkanocnej
Procesji Konnej w 2016 roku.
Siedzą w bryczce: Ingemar Klos,
ksiądz proboszcz parafii żernickiej
Marek Winiarski
i ksiądz biskup Gerard Kusz
Początki budowy linii kolei wąskotorowej w naszej oko-
licy sięgają końca XIX wieku. Licencję na budowę linii
z Gliwic do Rud /o rozstawie torów 785mm/ uzyskała
w 1897 r. Firma Kramer 8:C.o. Przedsiębiorstwo to do-
tychczas zajmowało się wyłącznie budowaniem linii
tramwajowych na terenie Górnego Śląska więc stanowiło
to nie lada wyzwanie. Planowana
Planowana linia - mimo iż początkowo była przezna-
czona wyłącznie do przewozu osób - miała mieć jednak
bardziej towarowy charakter. W niewielkich miejscowo-
ściach leżących na trasie zbudowano małe stacje kolejo-
we. Dzięki nowej linii Bojków, Nieborowice, Pilchowice,
Stanice oraz Rudy uzyskały połączenie z dużym miastem,
jakim były Gliwice.
Początkowo odcinek Trynek - Rudy obsługiwany był wy-
łącznie przez lokomotywy parowe, natomiast w latach
HISTORIA NA SZYNACH
- CZYLI WSPOMNIENIA O WĄSKOTORÓWCE
Ey BAFHFET
1925-1926 do użytku wprowadzono pierwsze lokomoty-
wy o napędzie spalinowym.
Już w 1935 r. na linii Gliwice - Racibórz w kolejowym ta-
borze pracowało 9 parowozów, 1 elektrowóz, 3 pociągi
motorowe, 28 wagonów osobowych, 7 bagażowych oraz
177 towarowych, a cała linia miała długość 51km.
Kolej wbrew początkowym zamierzeniom przewoziła
również towary-węgiel, kruszywa, jak też płody rolne
iowoce przewożone z okolicznych wsi do Gliwic. Po trasie
naszej kolejki wychodząc naprzeciw potrzebom więk-
szych zakładów przemysłowych powstawały z biegiem
czasu odgałęzienia od głównego torowiska m.in. u nas
w Nieborowicach /wzdłuż dzisiejszej drogi na Rybnik/,
które umożliwiało połączenie z Cegielnią w Dolnej Wilczy
ślady trasy kolejki widać do dziś choć torowisko zostało
zlikwidowane ok 1950 r.
W 1920 r. kolej przewiozła ponad 200 tys. ton towarów
nan
ZĘ
i prawie 480 tys. pasażerów.
W marcu 1945 r. linia Gliwice-Rudy została włączona do
sieci Górnośląskich Kolei Wąskotorowych należących do
PKP i przeszła z rąk prywatnych w państwowe.
Od rekordowego roku 1954 gdzie wąskotorówka prze-
wiozła ponad 1,8 mln pasażerów liczba ta zaczęła spadać
głównie za sprawą połączenia autobusowego PKS.
Brak inwestycji oraz nieekonomiczne zarządzanie suk-
cesywnie doprowadzały do pogłębiającego się kryzysu
wcałej sieci, liczba pasażerów ciągle spadała.
W 1991r /ostatni rok kursowania/przewieziono zaledwie
90 tys. pasażerów. Po zawieszeniu na dobre kursów osobo-
wych 4 listopada 1991 r. odbywał się jeszcze ruch pociągów
towarowych, który ostatecznie zamarł w 1993 r.
W tym samym roku całą linię od Gliwic do Marklowic Raci-
borskich wpisano na listę zabytków - niestety nie ustrzegło
jej to przed dewastacją i kradzieżą szyn z torowisk.
Dziś po dawnej linii kolejowej pozostał nam jedynie
6 kilometrowy odcinek ze Stanicy przez Rudy do obrzeży
Rybnika Paproci.
W 2006 r. w/w linia dołączyła do Szlaku Zabytków Tech-
niki Województwa Śląskiego.
Kolejka kursuje codziennie kilkukrotnie i stanowi nie lada
atrakcje zarówno dla młodszych jak i starszych pasaże-
rów chcących wspomnieć dawne uroki podróżowania
wąskotorówką.
Mariusz Stanik
zdjecia - www.gliwiczanie.pl
LINK DO FILMU ZREALIZOWANEGO
W RAMACH CYKLU
TAKA HISTORIA”
https://youtu.be/Bba9Jy682gQ
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
O
—
G
[=
=)
=
=
[v2)
GÓRNICZY STAN
W grudniu przypada w kościele katolickim wspomnienie
św. Barbary żyjącej ok. 300 roku. Jej życie zakończyło się
tragicznie - zginęła, gdyż nie chciała wyrzecsię wiary chrze-
ścijańskiej. Została ścięta mieczem i tak stała się patronką
ludzi narażonych na nagłą i niespodziewaną Śmierć czyli
np. górników. Na Śląsku postać św. Barbary jest otoczona
szczególnym kultem. Z tego powodu w dniu wspominania
w kościele św. Barbary czyli 4 grudnia górnicy obchodzą
swoje najważniejsze święto — Barbórkę. Wtedy to tłumnie
gromadzą się na mszy Św., by podziękować za ochronę każ-
dego dnia, prosić o łaski na kolejne miesiące pracy i pomo-
dlić się za tych kolegów, którzy zmarli. Po wyjściu z kościoła
jest czas na świętowanie ze znajomymi i rodziną. Tego dnia
górnicy mają wolne w pracy i mogą się cieszyć wspólnym
biesiadowaniem.
4 grudnia także w Pilchowicach gromadzą się górnicy na
mszy Św. — jest tak dziś, gdy proboszczem jest ks. Dariusz
Gołek, było także przez wiele lat wcześniej. Jak wspomina
emerytowany górnik - Erwin Sapik (dziś mieszkaniec Wil-
czy, a jako dziecko i młodzieniec mieszkaniec Pilchowic) za-
równo za czasów proboszcza Alfreda Schlegera (1978-2006)
jak i wcześniej, gdy proboszczem był Aleksander Kozioł
istniała tradycja gromadzenia się braci górniczej na mszy
w dniu wspomnienia św. Barbary. Gdy Pan Erwin jako
dziecko chodził ze swoim ojcem, również górnikiem, na
barbórkową mszę zawsze po niej razem jeździli kolejką
wąskotorową do Nieborowic. Stamtąd pieszo udawali się do
Żernicy, by tam wspólnie z innymi członkami swojej rodzi-
ny świętować ten ważny dzień. Także emerytowany górnik
- Pan Marcin Nastulla z Leboszowic wspomina msze bar-
bórkowe, zarówno te za czasów proboszcza Schlegera jak
OZBE „TONĘ |. : A
górnicy ze sztandarem tuż przed tegoroczną mszą barbór-
kową w pilchowickim kościele
i Kozła. Wyjątkowości tej mszy nadawał, jak podkreśla Pan
Nastula, obraz patronki, pięknie oświetlony w tym dniu.
Znajduje się on nad drzwiami zakrystii pilchowickiej świą-
tyni. Ufundowali go lokalni górnicy. Św. Barbara widnieje
na pilchowickim dziele na tle kopalni, w ręku zaś trzyma
miecz, od którego zginęła. Autorem obrazu był F. Skalec,
a powstał on w 1950 r. Nie znaczy to jednak, że dopiero od
momentu pojawienia się w parafialnym kościele podobizny
patronki zaczęły się odbywać barbórkowe msze. Pani Luiza
Ciupke — mieszkanka Pilchowic pamięta, że odbywały się
one od czasów zakończenia Il wojny światowej. Czy także
wcześniej? Mam nadzieję, że ktoś z naszych czytelników
pomoże nam w ustaleniu tak ciekawych faktów.
Na Śląsku już w średniowieczu wydobywano złoto, srebro,
rudy żelaza - z 1136 r. pochodzi wzmianka o osadzie gór-
niczej w okolicach Bytomia. W połowie XVIII wieku zaczęto
wydobywać węgiel, zaś XIX wiek obfitował w powstawanie
wielkich kopalń. Górnicy zawsze łączyli się w związki, co
podyktowane było ich ciężką i niebezpieczną pracą. Był to
ich sposób na zabezpieczenie tych, którzy tracili zdrowie
i sprawność fizyczną podczas pracy, a także dla rodzin tych
pracowników, którzy zginęli. Praca pod ziemią była niebez-
pieczna, jednak dawała dobre zarobki i stabilizację.
Górnictwo było dla Śląska wielką szansą rozwoju. Wcześniej
były to tereny w 60% zalesione, pełne bagien i torfowisk.
Grunty był bardzo liche, w przeważającej ilości wytworzo-
ne z piasków, co powodowało niską wydajność gospodarki
rolnej.
Marian Grzegorz Gerlich - badacz kultury śląskiej - w ar-
tykule zatytułowanym „Piękny świat, umierający Świat”
pokusił się o wymienienie cech górnika z pełnym uargu-
mentowaniem wybranych określeń. Jest to charakterysty-
ka pracownika kopalni sprzed Il wojny światowej, bowiem
autor uważa, że wraz z jej nastaniem i wszelkimi zmianami
cechy te zaczęły się zacierać, lecz na szczęście całkowicie
nie zaniknęły. Marian Grzegorz Gerlich twierdzi, iż górnicy
żyli w poczuciu odrębności, wyjątkowości i dumy, czego
górnicy z parafii Pilchowice ze sztandarem
na górze św. Anny
potwierdzeniem mogą być przytoczone słowa dwóch frag-
mentów pieśni:
„Górnik ci ja górnik
połowa szlachcica
nie chodzę po ziemi
jeno po tarcicach.”
(pieśń z czasów górnictwa kruszcowego)
„Bo skądże by brał świat cały
Złoto, śrebro, minerały,
Kieby nie ludzie górnicy,
Ci podziemni rzemieślnicy”
(pieśń spisana w I połowie XXw.)
Górnika cechował także ogromny szacunek dla starszych,
bardziej doświadczonych i wyżej usytuowanych w hie-
rarchii kopalni. Nie do pomyślenia było zwrócenie uwagi
„Staremu” górnikowi w obecności młodego pracownika.
Do przełożonych zwracano się per„wy” (co także spotykane
jest w kontaktach ludzi spoza stanu górniczego ówczesnych
czasów). Górnicy mieli również ogromne wewnętrzne
poczucie, że muszą swoją pracę wykonywać najlepiej jak
potrafią, w związku z tym również bardzo ją szanowali.
Byli pracownikami rzetelnymi, uczciwymi, zdyscyplinowa-
nymi, solidarnymi. Fenomenem był również silny związek
pracy z wiarą, silna więź jednostki z Bogiem (zjeżdżanie
w ciemności kopalni z modlitwą i opuszczanie jej z mo-
dlitwą na ustach), ale także i grupy (wspólne modlitwy
w cechowniach). Marian Grzegorz Gerlich podkreśla rów-
nież istotę „kamractwa” — koleżeństwa nie tylko prywatne-
go górników, ale i pracowniczego. Pod ziemią istotne było
ufanie sobie nawzajem, gdyby pracownicy nie mogli sobie
wierzyć i na sobie polegać, pewnie by więcej pod ziemię nie
zjechali.
Górniczy świat bardzo mocno oddziaływał na życie rodzin-
ne, sąsiedzkie, kulturalne. Wszystko zależało wtedy od tego,
czy ojciec lub syn tę pracę na kopalni posiadał. Rodziny gór-
nicze łączyła więź psychiczna wynikająca np. ze wspólnej
obawy o życie pracujących na kopalni.
Dla tych z Państwa, którzy chcieliby chociaż na chwilę prze-
nieść się do XIX w. i sprawdzić, jak wtedy funkcjonowały
kopalnie i rodziny górnicze lub mieliby ochotę poznać prze-
życia osób wykonujących ten zawód w czasie końca Il wojny
światowej i tuż po jej zakończeniu, polecam książki Jerzego
Buczyńskiego „Godulowa Saga” i „Pokolenia w czerni”. Au-
tor był przez 27 lat górnikiem i bliski jest mu temat pracy
w kopalni. Jego powieści zawierają dialogi w gwarze ślą-
skiej, zaś narracja pisana jest językiem literackim. Powieści
ukazują wiele zabawnych, ale i dramatycznych historii,
dzięki którym można poznać życie braci górniczej, ich kło-
poty, troski, radości. Być z nimi w dniu powszednim jak
i podczas świętowania.
Bardzo serdecznie dziękuję za udostępnienie zdjęć wyko-
rzystanych w artykule Panu Piotrowi Grzelakowi, a także za
przekazane informacje Pani Luizie Ciupke, Panu Marcinowi
Nastulla oraz Panu Erwinowi Sapikowi.
Źródła:
Szołtysek M. „Rok śląski”, Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2010
Szołtysek M. „Śląsk je piykny”,
Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2007
Szołtysek M., „Elementarz śląski”,
Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2005
Szołtysek M. „Śląsk takie miejsce na ziemi,
Wydawnictwo Śląskie ABC, Rybnik 2005
Gerlich M. G., „Piękny świat, umierający świat”, W: Miesięcznik
kulturalno-społeczny „Śląsk” nr 11/49/rokV, listopad 1999,
Pan Piotr Grzelak (pierwszy z lewej strony) z kolegami podczas pracy w kopalni
górnicy niosący sztandar podczas procesji Bożego Ciała
Jak głosi przekaz, pewnego grudniowego dnia 1823 roku, w sali balowej pilcho-
wickiego pałacu, żywota dokonał emerytowany oficer imperatoro
powinowaty rodu von Wengerskych. Thomas Tomatis. Jego postaćjest nat
zagadkowa, a niektórych faktów z jego historii nigdy nie poznany ge
dzięki pracy kilku osób udało się ustalić, są też bardzo ciekawe i dziś przybliżym
nieco naszym czytelnikom.
Thomas, lub z włoskiego Tomasso, urodził się w Mediola-
nie. Jak głosi napis na jego surowym i prostym nagrobku,
miało to miejsce w 1754 roku, 10 listopada. Tu trafiamy
na pierwszą zagadkę - w karcie zgonu wpisano, że zmarł
w wieku 74 lat, co przesuwa jego datę urodzin na 1749 rok
i czyni ją bardziej prawdopodobną. Nie wiemy, czy funda-
torka nagrobka, o której napiszemy w dalszej części, nie
znała dokładnej daty urodzin czy też celowo „odmłodziła”
imć Tomasza.
Podejrzewamy, że Thomas był którymś z młodszych sy-
nów szlacheckiego rodu i, podobnie jak wielu jego rówie-
śników w tamtych czasach, udał się w świat szukać sławy
i bogactwa. To pierwsze znalazł w służbie imperatorowej
Katarzyny Il, został bowiem wojskowym w armii carycy
i brał udział m.in. w kampaniach Potiomkina. Służbę swą
wypełniał dzielnie, czego dowodem są wyliczone na na-
grobku honory i odznaczenia: krzyż Św. Jerzego, krzyż Św.
Włodzimierza oraz „złota szpada” przyznawana za zasługi
wojenne. W kontekście historycznym szczególnie intere-
sujący jest krzyż św. Jerzego, przyznawany za zdobycie
umocnionych pozycji wroga. Owe „umocnione pozycje”
to ni mniej, ni więcej ... warszawska Wola, zdobyta przez
Moskali w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. Wojenna
sława carskiego oficera pobrzmiewa też prawdopodobnie
w opracowaniach dotyczących bitwy pod Racławicami,
gdzie można znaleźć informacje o „baterii dział Tomatisa”.
Miał też inne powiązania z Polską. Był bratem Karo-
la Aleksandra Tomatisa, dyrektora pierwszego teatru
w Warszawie, który jest kojarzony jako jeden ze sprawców
pojedynku Branickiego z Casanovą (tak, tak, tym właśnie
Casanovą!) podczas pobytu tego ostatniego w Polsce.
Co prawda Karol Tomatis przybył do Polski ponoć w roku
1764, ale dzięki odnalezionym wpisom w księgach może-
my podejrzewać, że jego brat Thomas miał wtedy 15 lat,
a nie 10, jak można by wyliczyć z napisów na nagrobku.
Między innymi dlatego wiek z aktu zgonu można uznać za
bardziej prawdopodobny niż ten na nagrobku. Sam Karol
był m.in. austriackim żołnierzem, a pamiętniki opisują go
jako awanturnika i hazardzistę - mógł więc zabrać młod-
szego brata na poszukiwania fortuny.
Ale to nie koniec ciekawostek związanych z Thomasem.
WP ,
RR
EN"
aśća a.
kjć SU, POŻŻŻŻŻŻŻA PŚ,
ZDZ SAGAN)
Ea oo 0 UW
Jego brat poślubia w 1766 roku Caterinę Cecilię Marię
Filippazzi, uznaną tancerkę i kurtyzanę, o pseudonimie
scenicznym Gattai czyli Kotka. Była ona ponoć kobietą
niezwykle urodziwą, a awanse czynił jej nawet sam król
Stanisław August Poniatowski, o czym wspomina wielu im
współczesnych. Przez wiele lat król utrzymywał z piękną
tancerką ożywione kontakty i przesyłał drogie prezenty,
a także faworyzował i wspierał jej męża.
Catarina i Karol Tomatisowie prowadzili bogate życie
w Warszawie, śladem czego jest m.in. pałac w Królikarni,
podróżowali też po całej Europie. Choć złośliwi, biorąc pod
uwagę prowadzenie się urodziwej Cateriny, powątpiewali
w ojcostwo Karola, to hrabiostwo Tomatisowie doczekali
się piątki dzieci. Itu wracamy do samego Thomasa, ponie-
waż w roku 1797 w Petersburgu, poślubia on ... Adelaide,
najstarszą córkę swojego brata Karola. Zgody na ten ślub
miał udzielić wcześniej nuncjusz apostolski w Warszawie.
Z tego związku w 1799 rodzi się Katarzyna (Jekaterina),
późniejsza dama dworu w Petersburgu i żona dygnita-
rza Konstatina Czewkina. Z ciekawostek należy napisać,
że zachowały się ślady korespondencji, jaką prowadziła
z samym Johannem Wolfgangiem von Goethe. Powróci
jeszcze do naszej historii, już po śmierci ojca. Zachowało
się również kilka portretów, zarówno samej Gattai, czwór-
ki jej dzieci jaki Jekateriny Czewkin de domo Tomatis.
A jaki był związek Thomasa Tomatisa z Pilchowicami? Otóż
jego bratanica (i siostra jego żony...) Caroline poślubiła
w Troppau (Opawie) w listopadzie 1807 hrabiego Friedri-
cha von Wengersky'ego, barona zu Ungerschiitz i właści-
ciela Pilchowic. Jak ustalił jeden z badaczy historii Toma-
tisów, Thomas z pewnością pojawił się u Wengerskych
już sam, bo jego żona Adelaide zmarła prawdopodobnie
wcześniej w Rosji. W tym czasie już kształcił wspomnianą
wyżej córkę Katarzynę na pensji w Wiedniu, mógł więc
w podróży odwiedzać bratanicę w jej śląskiej posiadłości.
I tu też znalazł miejsce spoczynku. Jak napisano w pilcho-
wickiej Liber Mortuorum:
„Pilchowitz den 22ten Wurde bei der Pilchowitzer Pfarr-
kirche in einer ausgemauerten Grabstatte beerdiget, der
RuBisch Kayserliche Obrist, Inhaber des St. Vladislav und
St. George Ordens, Herr Graf Thomas de Thomatis Hochge-
bohren, welcher den 19ten hujus, 74 Jahr alt, an Nerven-
fieber starb.”
Czyli na dwa dni przed Wigilią 1823 roku pochowano
w murowanym grobie przy pilchowickim kościele para-
fialnym rosyjskiego carskiego pułkownika, szlachetnego
Thomasa Tomatisa, którego przyczyną zgonu była „go-
rączka nerwowa”.
Pozostałości tego murowanego grobu możemy oglądać
w Pilchowicach do dziś. W mojej opinii to jeden z naszych
cenniejszych zabytków. Nagrobek, lub jego pozostałości,
ma postać klasycystycznego sześcianu, ozdobionego od
góry rzeźbami wieńca i miecza. Nie wiemy, czy grób był
bardziej okazały, ale można podejrzewać, że tak. Kamień
nagrobny bardzo długo leżał wkopany częściowo w ziemię,
wskutek czego nie wszystkie napisy na nim były widoczne.
Wieniec i krzyż miały informować, iż pod nagrobkiem spo-
czywa człowiek stanu rycerskiego. Z inskrypcji dowiaduje-
my się o wspomnianych wcześniej zasługach i orderach Tho-
masa Tomatisa. A sam nagrobek ufundowała właśnie córka
Katarzyna, prawdopodobnie jakiś czas po śmierci Thomasa,
poświęcając go „nanom własnego ojca” - „manom” czyli
rzymskim duchom przodków. Fakt, że była ona fundatorką
może przemawiać za tym, że zamawiając nagrobek ojca,
kazała go, zgodnie z ówczesną modą, nieco „odmłodzić”.
Ciekawostką jest, że nagrobek nie posiada żadnych symboli
religijnych ani innych odwołań do religii.
Mamy więc włoskiego awanturnika, który służył rosyjskiej
imperatorowej, powiązanego również z dworem polskie-
go króla, pochowanego na pruskim wtedy Śląsku pod na-
grobkiem z francuskimi napisami...
Historia Thomasa Tomatisa jest jednym z wątków bogatej
historii ostatnich właścicieli Pilchowic, rodu von Wenger-
skych. Redakcja w ostatnim czasie zajęła się nieco żywiej
ich losami, czego efekty można było zobaczyć w czasie
prelekcji 23 października, poświęconej właśnie temu ro-
dowi. Ich losy są bardzo ciekawe i zawierają wiele wątków
wymagających wyjaśnienia bądź odkrycia, zatem należy
się spodziewać osobnych artykułów poświęconych temu
tematowi.
W trakcie pisania artykułu korzystałem m.in. z informacji,
jakie odkryli i/lub udostępnili mi panowie Paweł Chy-
nowski oraz Szczepan Twardoch. Odcyfrowania zapisów
z Liber Mortuorum dokonał pan Roman Cop. Wszystkim
im, a także innym osobom, które przyczyniły się do
powstania artykułu, serdecznie dziękuję.
Krzysztof Waniczek
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(2)
=
G
[=
=)
=
=
[v2)
nr 1 (4) 2018 styczeń
Ta historia ma właściwie wiele wątków i wiele początków. Dla zachowania porządku,
przyjmuję współczesność, jako jej początek. Tak więc nocą z 11 na 12 grudnia 2017 r.
w trakcie gwałtownej wichury, krzyż wieńczący wieżę kościoła w Stanicy niebezpiecznie
się przechylił, grożąc runięciem na ziemie. W ocenie fachowców, wszelkie próby prowi-
zorycznej naprawy nie wchodziły w rachubę, krzyż wraz z podstawą należało zdemon-
tować. Operacja ta udała się za drugim „podejściem, 14 grudnia, przyznać trzeba, że
dzięki determinacji Waltera Kowola i Krzysztofa Żyły, mieszkańców Stanicy.
KAPSUŁA CZASU
ZE STANICKIEGO KOŚCIOŁA
Wstępne oględziny pozwalają przypuszczać, że awaria nastąpiła wskutek erozji liczącej sobie ponad
200 lat drewnianej konstrukcji przytrzymującej krzyż.
Zdemontowany, kuty w metalu krzyż z symbolami klasztoru Cystersów oraz jego podstawa wykonana
z blachy miedzianej zachowane są w dobrym stanie i po konserwatorskich zabiegach z czasem będą
mogły powrócić na swoje miejsce.
W metalowej podstawie krzyża pozostały ślady po Il wojnie światowej w postaci „przestrzelin” pociska-
mi karabinowymi, efekt„spontanicznych zawodów strzeleckich” radzieckich żołnierzy w 1945 roku. (3)
i Prawdziwą sensację odkryto jednak we-
wnątrz kulistej podstawy, a mianowicie
metalowy walec o wymiarach około 10
na 30 cm, szczelnie zaspawany, nie bu-
dzący wątpliwości, że jest to tak zwana
„kapsuła czasu”, zwyczajowo umieszcza-
na przez fundatorów w budowlach takich |
jak kościoły. (4)
Wśród lokalnych historyków odkrycie |-
wzbudziło oczywiste i wielkie zainte-
resowanie zawartością owej „przesyłki
z przeszłości”. Przypomnę, że konsekracji |. Ę
kościoła dokonano w 1804 roku, kapsułę
więc musiano umieścić w wieży przed tą datą, prawdopodobnie w 1802 roku, a więcjej zawartość musi
sobie liczyć ponad 215 lat. To czas, kiedy Stanica była własnością Klasztoru Cystersów w Rudach, okoliczne wsie prywatną
własnością feudałów, np. Pilchowice, związane z rodziną Wengerskich, a większość mieszkańców tej ziemi stanowili chłopi
pańszczyźniani.
I wreszcie, po kilku dniach nerwowego oczekiwania, konserwator zabytków otworzył kapsułę. I ten moment uważać można
za drugi początek tej historii. Otwiera on bowiem etap badań nad zawartością „kapsuły” (4a)
ej ACE
CD Z
(ko A.
a
Znalezione w kapsule przedmioty to:
plik dokumentów dotyczących historii i budowy kościoła (5) (na karcie
wymienia się, że umieszczenie krzyża odbyło się 20 września 1802 roku
za czasów papieża Piusa VII i panowania króla pruskiego Fryderyka.
Potwierdzenie tego faktu znajdziemy w zapiskach inspektora budowla-
nego i nadzorcy budowy kościoła w Stanicy, ojca Grzegorza Gillera (ory-
ginał w archiwum w Rudach) (całość tekstu w trakcie szczegółowego
tłumaczenia).
Dla mnie szczególnie interesujące jest ostatnie zdanie tekstu pierwszej
strony, które w wolnym tłumaczeniu brzmi „we wsi Stanitz podległejj
Pod Wladislao założonej w 1223 roku jako (miejsce, strażnica) wojsko-
wych obserwacji.” - gdyby to tłumaczenie miało takie właśnie znacze-
Ko a purfir WHRIMEŻ MIMCL MH
i « Ropieudbaiz PICO VI Pontitiec
Mlaumo- Francico E. Romanorum Hmpora:
torc. Sarendlimo llcge Ho rullix Frideriee
lil. > Milimmo Drincjjc 1oderhe Cnihiaro
Hetenlshe a Bartkemiten Epitogo Wratilla
vtemli . «Suif uga Fiuldem 5 Vicaru Apot
tolico Horeroietliinia Feridluftri Dow ER
Rn mańuele „de ShIM Gi: sb telnei reg
mite Pesereziikini Peridlultrie ac Aznplitli
mi Domu BERNARDI GALRIERSdi
WALIA. ATI Domina Abbaria Dcalio Monadte
ru Beaiitlina Vrgińie MARIE « ; BAL MAL
alias WIE YDISE (WIA Snem 8 Excmyri
Ordinis Cilerczem Prziańi Iuriari Dignit
fimi Glitch" pa i mari I*7 die jt Nowem
bris. Profeili ITS2. die e 8 bDecemmbrie , clęcti
1738. die. 11 sept tembris. Intulati 1773. die
Junii. Reverendis, Religiofis, aenerabi
« Patńbus £ Fruribus Sacri £ Kacimp
i aa s Cifterciendi= Deo ful Reg ula 5.
nie, byłoby dokumentem „pisanym” przesuwającej początki historii nediki. Abbas m afceteri» Handenit in
Stanicy z roku 1258 na 1223.
« relikwia św. Piotra Alkwantara zabezpieczone pieczęcią (6)
of A Zkeodoore.H
wę pago dieło Spanie a piitlimo Duce Wladul
anno (835 tendato ut tcqutur, militantibus
(inf. Wikipedia: Pochodził z rodziny arystokratycznej. Jego ojciec, Pe- 5
dro Garavita był gubernatorem, matka, Maria Vilela de Sanabria była NWA FZ
7 | MórnzDuy są
rza ę DO.
szlachcianką. Studiował gramatykę i filozofię w rodzinnym mieście,
a następnie prawo na uniwersytecie w Salamance. W roku 1515 zało-
żył habit franciszkański, przyjął wtedy imię Piotra z Alkantary. Według
wielu współczesnych świętemu źródeł obdarzony był on darem czynie-
nia cudów, prorokowania oraz mistycznych ekstaz. Jego życie odzna-
czało się szczerym pragnieniem i praktyką życia w ubóstwie. Świętego
przywołuje się podczas złośliwej gorączki. Jest też opiekunem straży
nocnej z racji swego ciągłego czuwania
« relikwie Błogosławionych S.Theodori, 5.Constanti, S. Abindunati (7)
« medalion z wizerunkiem obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej z Dzie-
ciątkiem, z drugiej strony malowany portret świętego. Ze wstępnych ustaleń można przypuszczać, że jest to tak zwany „ka-
plerz” (Wikipedia: Kaplerz - prostokątne, czasem owalne obrazki (o wymiarach ok. 15 cm x 10 cm) malowane przeważnie
na blasze miedzianej, a noszone w futerałach na piersiach pod ubraniem (najczęściej przez żołnierzy w 2 połowie XVII i pocz.
XVIIIw.). Na awersie mają one najczęściej przedstawienie Matki Boskiej Częstochowskiej w ornamentowym obramieniu (ma-
lowane tylko twarze i dłonie, szaty i bordiura przeważnie grawerowane i złocone), na rewersie malowane techniką olejną
przedstawienia świętych patronów) (8)
« - krzyż (prawdopodobnie Opata klasztoru) Jest to tak zwany krzyż patriarchalny, a konkretnie „krzyż Karawaka” chroniący przed
zarazą. Caravaca de la Cruz to miasto w Hiszpanii, znane jako jedno z pięciu świętych miast katolickich.
Tytuł ten został nadany dekretem, przez papieża Jana Pawła Il w 1998 roku. Do Caravaca de la Cruz
napływają pielgrzymi z całego Świata, którzy chcą zobaczyć na własne oczy relikwie - drzazgi krzyża
świętego, na którym umarł Jezus Chrystus. Drzazgi trzymane są w relikwiarzu o kształcie podobnym
do patriarchalnego krzyża, wokół którego krąży wiele legend. Krzyż patriarchalny miał zostać zesłany
przez aniołów w czasach panowania Arabów, aby uwięziony kapłan mógł odprawić mszę świętą.
« — pieczęcie woskowe klasztoru (9)
« strona tytułowa ówczesnej gazety (Keniglicheprivilegirte Berlinische Zeitung - 4 September 18) (10)
« - wycinek współczesnej wydarzeniom gazety z opisem łosia (?) upolowanego w tutejszych lasach (1 1)
« — obraz„Matki Boskiej Rudzkiej z Dzieciątkiem” na płótnie, tak prawdopodobnie oprawiano wydawane
w klasztorze broszury (12)
« - woskowe pieczęcie klasztoru (13)
Słowo „prawdopodobnie” powtarza się w tekście wiele razy, a to z tej prostej przyczyny, że pozyskany mate-
riał historyczny wymaga cierpliwej, gruntownej analizy wykonanej przez fachowców. O bieżącym postępie
prac postaramy się Państwa informować.
L(Br andii .ch..
nr 1 (4) 2018 styczeń
fwiac sód calitt Berlinifhe Zeitung.
Bok ikcżuno zk gilakim abim.
je Gręrtifian daf D4T
oSA Bi qż
Andrzej Knapik ES
ester fate , Wj Fa
abizg ubiera
nr 1 (4) 2018 styczeń
STRÓJ ŚLĄSKI
„
„Nie szata zdobi człowieka „ Jak cię widzą, tak cię piszą”.
Znamy i inne, równie ciekawe, przysłowia. Często ich prze-
słanie ma sens moralny odnoszący się do osobowości, cech
charakteru człowieka, budzi refleksje odbiegające od kon-
kretów, rzeczywistych elementów czy detali owej „szaty”.
A przecież strój jest ważnym elementem kultury każdego
narodu, podobnie jak mowa, jest znakiem przynależności
do danej grupy, gdyż został on ukształtowany przez historię
i tradycje danego regionu.
W 1877 roku ksiądz Adolf Hytrek podczas podróży po Gór-
nym Śląsku odnotował:
„Jak dawne zwyczaje, tak po największej części przechował
lud górnośląski także dawne stroje... Jest ich kilka rodza-
jów, każda okolica ma swoje właściwości, raczej powiedzieć
można - swoją modę. ..Strój ten malowniczy i kosztowny
stanowi przedmiot niemałej zazdrości dla Niemek z Dolnego
i Średniego Śląska, pątujących na kalwarię św. Anny". (Białas
Irena: Stroje ludowe na górnym Śląsku [w]: Ztej ziemi. Śląski
kalendarz katolicki na rok 1996, Katowice 1995, s. 117).
Śląskie stroje ludowe, w wersjach nam znanych, ich różno-
rodność i bogactwo związane jest głównie z modą XIX wie-
ku, aczkolwiek można w nich wyróżnić również elementy
z wcześniejszych epok. Rozwój gospodarczy Europy, w tym
Śląska oraz rozkwit handlu umożliwił dostęp do produko-
wanych tkanin, materiałów, ozdób. Były wśród nich tkani-
ny wełniane, płócienne, jedwabne, a wśród ozdób korale,
klamry, guziki, wstążki i gipiury.
„Stroje śląskie inspirowały się stylową modą dworską i miesz-
czańską (...) płynącą z Europy Zachodniej i Południowej,
przez kraje niemieckie i Czechy. Ślązacy do własnych gustów
dostosowywali lansowane przez te mody elementy, fasony,
kroje, kolorystykę, zdobnictwo, typ sylwetki” ( Białas Irena:
Stroje ludowe na górnym Śląsku [w]: Z tej ziemi. Śląski ka-
lendarz katolicki na rok 1996, Katowice 1995, s. 118).
Zdarzało się również, że hrabianki nosiły
stroje śląskie: „Nierzadko (...) hrabina, |
mimo obowiązującej etykiety, była wi-
dziana w tradycyjnym górnośląskim stroju,
a nawet posługiwała się śląską gwarą”.
(Smierz Marcin: Górnośląski „Kopciuszek”-
Joanna Schaffgotsch (1842 - 1910), jej
działalność gospodarcza, majątek i ak-
tywność filantropijna” [w]: Red. Damian
Halmer. Ślqzaczki - kobiety niezwykłe,
Zabrze 2013).
Rozwój przemysłu na Śląsku przyczynił
się również, do tego, że męski strój ludo-
wy został bardzo szybko wyparty przez |
bardziej praktyczny ubiór roboczy. Jedy- |
nie w dni świąteczne mężczyźni zakła- |
dali „ancugi” (tj. szaket, westa i galoty),
których kroje zmieniały się na przestrzeni
lat. Ancugami nazywano również strój kobiecy. Pięknym
strojem górników pozostał mundur galowy górników, który
dziś przy okazji Barbórki zakładają nie tylko mężczyźni, alei
kobiety pracujące w kopalniach.
Najstarsze fotografie są cennym źródłem informacji na te-
mat strojów mieszkańców naszych miejscowości, a dzięki
zbiorom muzealnym mamy okazję podziwiać ich piękno
zamknięte w formie kroju, kolorystyce i bogactwie zdobień.
W swoim artykule Irena Białas pisze: „Zwyczaj nakazywał,
aby Ślązaczka posiadała kilkanaście kompletów strojów. Inny
zestaw stroju obowiązywał na niedzielnej mszy porannej,
inny na sumie, jeszcze inny na wyjście w niedzielne popołu-
dnie. Najbardziej odświętny zestaw wkładano na Wielkanoc,
Boże Narodzenie, Boże Ciało, odpust i w pierwszą niedzielę
miesiąca. Szczególnie bogato prezentowały się stroje wesel-
ne, z właściwymi na tę okoliczność atrybutami jak różdżki i
wieńce. Stroje w ciemnych tonacjach noszono w czasie postu,
adwentu czy w czasie żałoby. Drogie elementy stroju i biżu-
terię dziedziczono, wchodziły one tez w skład wyprawy (po-
sagu).” (s. 118).
Piękne stroje kobiece. Na zdjęciu Katarzyna Pisula
ur. 8.02.1900 i jej koleżanka Magdalena Duda
Strojne jakle z ozdobnymi plisami, podnoszonymi rękawa-
mi, pięknymi koronkami oraz kecki i jedwabne fartuchy.
Strój okolicznościowy musiał być wyjątkowy, dlatego też
był bardzo drogi. Wyjątkowymi okazjami były niewątpliwie
uroczystości związane z I Komunią świętą i ślubem, uroczy-
Ście świętowano również chrzest i roczki, czyli pierwsze uro-
dziny. Jeszcze przed przystąpieniem do pierwszej spowiedzi
dziewczynki dostawały nowe jakle lub nowe kolorowe su-
kienki z aksamitu lub innego podobnego materiału, np. we-
luru lub sztruksu, natomiast chłopcy zazwyczaj nosili mniej
strojne, ale równie eleganckie ubranka: spodnie, białe ko-
Pamiątkowe zdjęcia wykonywano podczas odpustów lub innych uroczy-
stości rodzinnych.
szule często z wykładanymi na marynarkę kołnierzami, do
krótkich spodenek obowiązkowe były białe podkolanówki,
czasem kapelusz. Dziewczynki miały najczęściej długie
włosy zaplecione w długie warkocze, chłopców natomiast
strzyżono jak najkrócej. Dodatkiem do stroju był wianek na
głowie dziewczynek, woniaczki z mirtu i ozdobne wianki na
świecy.
Elżbieta i Józef Losza z Żernicy. Lata międzywojenne
Albina i Feliks Duda, 1930 rok. Pani młoda ma na głowie
czepiec przedstawiony na zdjęciu obok.
Piękną tradycją było drużbowanie. Drużynę stanowiły
panny i kawalerowie, którzy asystowali młodej parze pod-
czas ślubu w kościele i na weselu.
i
Na zdjęciu z 1928 roku Stanisław Rak z żoną Anielą. Pani
młoda w białej sukni oraz ciemnych pończochach i butach.
Po ślubie małżeństwo zamieszkało w mieście. Pani Aniela
do tej pory nosiła strój chłopionki, być może dlatego
w dniu swojego ślubu połączyła przeszłość z przyszłością.
Dawne śląskie stroje ludowe są dziś inspiracją dla tych,
którzy troszczą się o zachowanie lokalnego dziedzictwa
dla przyszłych pokoleń ponadto mogą być inspiracją dla
mody współczesnej. Przykładem może być projekt zre-
alizowany przez projektantkę Aleksandrę Malczyk Trans-
formacja tradycji na współczesną sztukę użytkową na bazie
śląskiej jakli „Silesia Folk Design".
Podczas pracy nad artykułem udało się zgromadzić bogaty
materiał faktograficzny. Dziękuję bardzo Mieszkańcom Żer-
nicy, w tym pani Urszuli Hajok za udostępnienie rodzinnych
pamiątek dla potrzeb tej publikacji. Rozmówcy zwracali
uwagę nie tylko na osoby znajdujące się na zdjęciach, ale
również na tło, okoliczności powstania oraz ciekawostki
związane z obyczajami, tradycjami i życiem przedstawio-
nych na nich osób. Ale to już materiał na kolejny artykuł.
Podczas spotkania zorganizowanego przez GOK w marcu 2017 roku uczestnicy z wielkim entuzjazmem przymierzali stroje
uszyte przez projektantkę Aleksandrę Malczyk (pierwsza z prawej)
Genowefa Suchecka
Literatura:
Białas Irena: Stroje ludowe na górnym Śląsku [w]: Ztej ziemi. Śląski kalendarz katolicki na rok 1996, Katowice 1995
Red. Damian Halmer: Ś/ązaczki - kobiety niezwykłe, Zabrze 2013
Aleksandra J. Ostroch: Śląsk, który przeminął, Czerwionka Leszczyny 2013, Internet
Procesja konna 2017. Oryginalne stroje mieszkanek Żernicy
foto: A. Knapik
nr 1 (4) 2018 styczeń
nr 1 (4) 2018 styczeń
PRACOWNIA
DZIAŁAŃ
| 1 4-480
Kiedy powstał pomysł powołania Pracowni Działań Twórczych nikt nie spodziewał się takiego sukcesu, bo z pełnym przekonaniem można
powiedzieć, że Pracownie są flagowym punktem oferty Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach, takim bestsellerem.
Zaczynaliśmy kilka lat temu od i ik RI ] Ż 4
zwykłych świetlic zlokalizowanych cj
w pilchowickich szkołach. Początko-
wo na zajęcia przychodziło zaledwie
kilka osób, bywały dni, że nie było
nikogo. Jednak z czasem, z zajęć
na zajęcia, przybywało zaintereso-
wanych. Dzisiaj Pracownie działają
w czterech placówkach GOK-u.
W Wilczy i w Nieborowicach odby-
wają się zajęcia dla dzieci przed-
szkolnych i wczesnoszkolnych,
w Żernicy i w Pilchowicach uczestni- |
kami są starsze dzieci szkolne.
(o jest naszym mottem? (o sprawia,
że Pracownie cieszą się taką popu-
larnością?
Przede wszystkim stawiamy na |
radosną i twórczą kadrę, która
z zamiłowania do dzieci pomaga
odkrywać ich talenty i rozwijać
potencjał. W ramach spotkań re-
alizowane są zajęcia plastyczne,
podczas których dzieci poznają róż-
norodne techniki twórcze. Powsta-
łe prace, ku ich ogromnej uciesze,
stają się ich własnością i z dumą są
pokazywane rodzicom i dziadkom.
Jednak zajęcia w Pracowni to nie
tylko prace plastyczne, ale także
wspólne gry i zabawy, dzięki któ-
Ft BE”
gii |--
6
szych mieszkańców naszej Gminy. Spe-
cjalnie dla nich, w nagrodę za wspólnie
spędzony czas, celebrujemy w czerwcu
zakończenie zajęć wspólną wycieczką
czy animacjami z drobnymi upominka-
| mi.
Niezmiernie cieszy fakt, że niektórzy
byli uczestnicy współpracują z nami
jako wolontariusze, a inni - już pełnolet-
ni - pracują jako wychowawcy podczas
_ letnich i zimowych ferii. Największą
wartością dla nas i potwierdzeniem,
że idea Pracowni jest strzałem w dzie-
siątkę - jest radość naszych podopiecz-
nych] Ich uśmiech, zaangażowanie, niecierpliwe
oczekiwanie na zajęcia, jak i na efekt swojej
pracy - są dla nas najlepszą motywacją i 'ener-
gizerem” do dalszych działań.
rym dzieci integrują się
i nabywają niezbędne
umiejętności społecz-
ne. Uczymy się m.in.
skutecznej komunikacji
i autoprezentacji, kon-
struktywnego rozwią- j
-_ zywania konfliktów czy ( |
nazywania i wyrażania
swoich emocji. .
> , Monika Kustra
Jesteśmy zachwyceni pomysłodawczyni Pracowni Działań Twórczych
twórczą pracą najmłod-
AEROPLAN - legendarna grupa rockowa z Górnego Śląska,
założona w Żernicy w październiku 1992 roku przez nasto-
letnich wówczas miłośników muzyki bluesowej: multiin-
strumentalistę, ale przede wszystkim klawiszowca KRZY-
SIA (76'), wokalistę BENA (71), który wcześniej udzielał się
w Śląskich grupach punkowych oraz basistę ALEXA (74).
Rolę gitarzysty przyjął PIOTR (76') a za bębnami zasiadł
MIREK (75').
Od grudnia 1992 roku zespół działał i koncertował pod na-
zwą AEROPLAN. Początkową ideą kwintetu było stworze-
nie klasycznego bluesbandu, który obok autorskich utwo-
rów grał również standardy gatunku, do których zaliczyć
należy oparte na silnych rockowych tradycjach numery
z repertuaru zespołów: Dżem, Allman Brothers Band czy
AC/DC. Teksty utworów zespołu pisał Beno, zaś muzykę
komponował Krzyś. Po okresie kilkumiesięcznych prób
muzycy wypracowali własne, charakterystyczne brzmie-
nie, które cechowała prosta, miarowa praca sekcji ryt-
micznej, tradycyjne dźwięki pianina, lekko przesterowana
gitara oraz wokal o pełnym i ciepłym zabarwieniu.
Zespół w ciągu czterech lat (1994-1998) wykonując kawał-
ki takich grup jak The Beatles, Dire Straits, Kult, Lombard,
Czerwone Gitary czy ballady Boba Dylana oraz Roya Or-
bisona zagrał kilkaset imprez na terenie Śląska, Zagłębia
i Beskidów. Występował m.in. w Żernicy, Nieborowicach,
Gliwicach, Jaworznie oraz Wiśle, planowano także koncer-
ty zagraniczne w Hamburgu, Diisseldorfie oraz Tokio, któ-
re niestety „z winy organizatorów” nie doszły do skutku.
W międzyczasie w szeregach zespołu dochodzi do różnicy
zdań w wyniku czego latem 1994 roku zespół opuszcza gi-
tarzysta Piotr Małek, jego miejsce zajmuje utalentowany
i charyzmatyczny GRZEGORZ (76'), który również udzielał
się wokalnie. Jego zachrypły głos oraz długie włosy, dzięki
którym zyskał na długie lata przydomek ŁYSY, przywróciły
kwintetowi blues-rockowy charakter a na występach za-
częło pojawić się coraz więcej nastoletnich fanek.
Zespół kontynuując swoje silne już tradycje potwierdza
swoje bezdyskusyjne panowanie w lokalnym show busi-
nessie stając się gwiazdą dorocznego festiwalu muzyczne-
go w Żernicy, co udokumentowane jest filmem pt: „AERO-
PLAN” oraz longplayem „AEROPLAN - ABSOLUTELY LIVE, .
Przeciążony kalendarz imprez oraz zmęczenie ciągłymi
występami doprowadza do rozłamu, w efekcie którego
w lutym 1998 roku grupa daje pożegnalny koncert w Re-
miza Club w Żernicy, po czym z zespołu odchodzą Beno,
Alex oraz Grzegorz. Krzyś i Mirek desperacko poszukują
nowego gitarzystę i basistę, decydując się tymczasowo na
kwartet tworzący głównie materiał autorski. I tu zaczyna
się próba zmiany kierunku lotu AEROPLANU.
1998 - 2000, 2/5 Aeroplanu zmienia kurs, 3/5 wy-
siada
Wiosną 1998 roku poszukiwania kończą się sukcesem do
zespołu dołączają gitarzysta JAN (73'), znany wcześniej
Tr
z występów w grupie Past oraz u boku fantastycznej wo-
kalistki Aleksandry Skrzydło, który w nowym zespole peł-
ni również rolę wokalisty oraz basista ROMAN (70').
Odrodzony bluesband rozpoczyna pracę nad nowym, bar-
dziej dojrzałym materiałem. Nowe kompozycje stają się
bardziej przemyślane i dopracowane, brzmienie zespołu
staje się cięższe i surowsze, a wokal nadaje całości charak-
ter hard rockowy. Zrywając z chałturą i przygotowując się
do nowych występów wiosną 1999 roku zespół zmienia
nazwę na KLAMORBAND, jednak zanim nowy kwartet dał
pierwszy koncert zespół opuścił basista, którego miej-
sce dopiero wiosną 2000 roku zajął ambitny JACEK (75').
Po kilkunastu próbach z Jackiem w składzie zespół wystą-
pił na początku lata 2000 w Zacisze Pub w Żernicy.
2010 - 2012, 5/5 Aeroplanu reaktywuje legendarny
skład
W upalne sierpniowe popołudnie, Beno dochodzi do słusz-
nego wniosku, że prawdziwy mężczyzna powinien w życiu
zasadzić drzewo, wyłożyć się w remika oraz .... aktywować
zespół muzyczny! 4/5 Aeroplanu spotyka się na para-
petten-party, z którego wszyscy wychodzą przekonani,
że Aeroplan zostanie przywrócony do lotu! W listopadzie
do Polski wraca na chwilę Krzysiu i .... gramy od nowa! Po-
mimo 908km odległości nowy Aeroplan robi próby i przy-
gotowuje się do grania koncertów. Zespół myśli również
cały czas - co dalej?
W czerwcu 2011, po 13 latach od ostatniego wspólnego
grania, zespół gra pierwszy z całej serii „najmniejszych
koncertów świata” - 25 słuchaczy przyjmuje Aeroplan
owacyjnie. Potem przychodzą kolejne, gorąco przyjmo-
wane koncerty, które kończą się legendarnymi After party.
W lutym 2012 Aeroplan daje 3 godziny występ „w domu”,
w DK Żernica, na koncercie „sold out” tydzień po ogłosze-
niu. Krzysiu gra tam również na .... saksofonie, horyzon-
ty muzyczne wydają się być nieskończone. Tymczasem
w ciągu kilku następnych tygodni, Krzysiu odchodzi z ze-
społu..... Brak głównego muzyka powoduje, że Aeroplan
pikuje w dół, bez głównego pilota, z dziurawym zbiorni-
2012 - 2014, bez Krzysia B, z Krzysiem S
Pasja do muzyki pozwala zespołowi przetrwać, jednak po-
szukiwania multiinstrumentalisty lub klawiszowca długo
WZNOSI SIĘ DO LOTU
nie daje efektów. Jesienią 2012, w restauracji biznesowej
z „ćwierćfunciakami z serem” (nazywanymi w Europie
cheesburgerami) Beno spotyka się z Krzysiem innym, dru-
gim, Krzysiem S (65'). Tak oto Krzysiu zastępuje Krzysia.
W czerwcu 2013 zespół daje pierwszy koncert w nowym
składzie, pierwszy koncert z legendarnych występów
w vintagowych Bolechowicach u Julka. 2014 rok to fanta-
styczne grania w 4Art, Bolechowicach i znowu w domu.
Aeroplan zakochuje się w rockowo-zmysłowej Republice,
Gra ich kawałki jak natchniony, zalicza fantastyczny wy-
stęp na WOŚP w styczniu 2015. Zaczyna wreszcie kompo-
nować własne melodie. Aeroplan znowu wydaje się lecieć
na właściwym kursie. Niestety, Alex który ma trochę kró-
cej na próby niż Krzysiu, tak o 800km krócej, bo tylko 108
km, odchodzi z Aeroplanu. Jest koniec 2014 roku, a Aero-
plan znowu pikuje w dół.....
2015 - 2016, bez Alexa, z Agą
0 ile znalezienie klawiszowca poszło w miarę szybko,
o tyle z basistami i basistkami są kłopoty. Zespół regu-
larnie ćwiczy bez basisty, ale próby znalezienia artysty
od 4-5 grubych stron w tej części Świata przez pół roku
nie dają żadnych efektów. Zespół jest na skraju załama-
nia, paliwa nie ma, z kokpitu Aeroplanu widać już czubki
Nagle na próbę przyjeżdża Agnieszka (85').... REPUBLI-
KA i chemia zażarły od razu. Jest kobieta w zespole, jest
i większa dyscyplina, jest i .... więcej sztuki! Aga z Mirkiem
szybko tworzą równą i zadziorną sekcję rytmiczną. Zespół
daje dwa letnie koncerty i już wiemy, że to jest to!
2016 - rozchodzą się drogi Agi i reszty zespołu. Pięć gru-
bych strun przejmuje Sławek. Tak widocznie miało być, bo
jak mówi KungFu Panda: nic się nie dzieje przypadkiem.
Plany na najbliższe .... hm..... lata..... wreszcie autorskie?
Byle z muzyką do przodu! Do usłyszenia i zobaczenia na
koncertach!
Bernard Hajduk
nr 1 (4) 2018 styczeń
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
©
[an]
G
[=
=)
=
=
[v2)
Potok to ciek wodny niewielkich rozmiarów, płynący po raczej płaskim terenie w przeciwieństwie do strumyka, który płynie szybciej ze
względu na duży spadek terenu, szczególnie w górach. Jak powinniśmy nazwać potok przepływający przez Stanicę, który bierze swoje źródła
w lesie, po lewej stronie drogi z Rybnika do Gliwic przed Wilczą i przepływa przez Stanicę, Biały Dwór i wpada obecnie do Rudy na Brantolce?
Komisja Ustalania Nazw Miejsco-
wych powołana do życia z początkiem
1946 r. przez Ministerstwo Administracji
Publicznej w porozumieniu z Minister-
stwem Ziem Odzyskanych ustaliła na-
zwę tego potoku, dopływu rzeki Rudy
jako Wierzbnik. Autor „Słownika nazw
geograficznych Polski zachodniej i pół-
nocnej” Stanisław Rospond (Warszawa
1951, s. 355) podaje argument za zmianą
nazwy tego potoku, jakoby ten ciek nie
posiadał nazwy niemieckiej. Wówczas to
wymyślono wspomniany toponim. Nie-
stety Rospond się myli, bowiem zarów-
no istniała niemiecka nazwa: „Stanitzer
Wasser” znana do dzisiaj starszemu
pokoleniu w śląskiej, lokalnej wersji „Sta-
nicko Woda”, jak również wymieniane
były słowiańskie odmiany, które wynika-
ją z analizy łacińskich, średniowiecznych
dokumentów. Niektórzy mieszkańcy
Stanicy używają nazwy „Rzeczka” bądź
„Rzeczka wele Moskala” od nazwiska
właściciela gruntów nad tym potokiem.
Nad Wierzbnikiem (Staniczką) po-
łożone były dawniej dwa młyny w samej
tylko Stanicy, nie licząc Białego Dworu,
Przerycia (Wesołowiec). Na obecnej
ul. Stawowej w Stanicy założony został
w 1605 roku młyn Pendzichowy (w XIX
w. zwany Rusinowym), młodszy od dru-
giego młyna Paszkowego założonego
w średniowieczu jeszcze w XIII wieku.
Młyn stał do 1940 r., kiedy został rozebra-
ny przez ówczesnego właściciela Rusina.
Nazwę wziął od pierwszego właściciela,
a właściwie od pędzącego smołę, stąd
późniejsza forma nazwiska Pendzich
(Smolarzowic polska wersja). Staw Pen-
dzichowy liczył koło 3,5 ha w XIX wieku.
W 1282 r. opat klasztoru w Rudach
Bartłomiej przeniósł Stanicę na prawo
niemieckie. Sołtys wsi otrzymał po-
zwolenie m.in. na wybudowanie młyna
później zwanego Paszkowym, nad sta-
wem, który położony był na końcu wsi.
Wszystkie ryby złowione w tym stawie
powinny były być odstawione do klasz-
toru w Rudach, nie mógł nimi swobodnie
dysponować nikt poza opatem. Staw przy
młynie Paszkowym leżał do połowy XIX
wieku, na wschód od wsi. Został odsprze-
dany wraz z ziemią księciu raciborskiemu
w Rudach. Według dokumentu z 1310 r.
w Stanicy nad rzeką Staniczka w miejscu,
w którym dawniej był istniał młyn opat
kazał ponownie wybudować młyn oraz
staw odnowić. Natomiast ryby z tego
stawu zastrzeżone zostały klasztorowi.
Na rycinie Wernera z pierwszej XVIII w.
widoczne są rybniki (stawy) przy kolum-
nie św. Jana Nepomucena, na obecnym
parkingu przy klasztorze, w którym mnisi
trzymali ryby po odłowieniu m.in. w po-
toku Wierzbnik (Staniczka).
„... in superius sepe dicta villa Stan-
nichia super fluvium qui Stanisca nun-
cupatur in eo loco in quo molendinum...
Pisces vero de dicta piscina pro nostris
usibus reservamus”
Wreszcie pod koniec XIV wieku,
w 1376 roku opat Mikołaj potwierdził
sprzedaż m.in. młyna nad stawem ho-
dowlanym na rzece Stanica. Była to
ostatnia wzmianka średniowieczna
o stawie i rzece o nazwie Stanica.
„.«. molendinum positum supra pi-
scinam Monasterij in fluvio Stanicz dicto”
Drugim młynem, dużo młodszym od
paszkowego młyna, był młyn Pendzicha.
Powierzchnia gruntów przynależnych
do wolnego młyna od samego początku
w wielkości 3 zagonów pokrywa się z
wielkości areału sprzed 400 lat. Na po-
czątku wsi od strony lasu Goj młyn zało-
żony został na dopływie naszego potoku.
Interesujący jest aspekt, który nurt jest
właściwie Staniczką - Wierzbnikiem?
Przez Stanicę przepływają dwie odnogi
tego potoku.
Do dnia 30 lipca 1713 r. istniał staw
„Jarek”, gdy pękła tama stawu rybnego
i wysoka woda spowodowała spustosze-
nie w stawach poniżej „Jarka” w osadach:
Przerycie, Kopiec, Kapłanki i Nowiny.
Huta w Przeryciu i tartak w Kopcu zosta-
ły kompletnie zniszczone. Staw „Jarek”
po przerwaniu grobli zamieniony został
na łąki o tej samej nazwie. Podczas pe-
netracji terenu w 2015 r. w lesie pomię-
dzy Białym Dworem a Stanicą, wzdłuż
Wierzbnika - Staniczki, lewym brzegiem
podążając drogą leśną od dawnego
młyna Paszka tuż przed mostkiem przy
drodze Rudy - Stanica, na zakolu poto-
ku, zauważyłem groble, a poniżej grobli
zakola suchego koryta, prawdopodobnie
resztki po jakimś zakładzie przemysło-
Śoozec Sena R
wym. Stuletni las o numerze oddziału
194 przy Białym Dworze został wycięty
w 2016 r. Na mapie z 1828 r. widać dwie
łąki nad Wierzbnikiem, które sto lat
wcześniej były jeszcze stawem. Trudności
w ustalenia dokładnego położeniu topo-
nimów - nazw miejscowych nastręcza
nam ze względu na zanikanie tych sta-
rych nazw lub zamianie ich innymi. Poza
tym przemysł hutniczy jest dziwnym tra-
fem poruszany przez autora monografii
cysterskiego klasztoru z Rud Augusta
Pothasta, tylko do pierwszej połowy XVIII
w. a właściwie do 1740 r. czyli do końca
panowania Habsburgów na Górnym Ślą-
sku. Trudno szukać danych o kuźniach,
obiektach hydrograficznych po tej dacie
w jego monografii. Nie ma ciągłości
w danych Pothasta od 1740 do sekulary-
zacji klasztoru w 1810 r.
Między młynem Paszka a stawami
(łąkami) Jarek jako dopływ Staniczki za-
silają wody ze źródełka zwanego „Zimny
Sztok”. Nazwa ta używana jest częściowo
dla potoku Wierzbnik na wysokości Bia-
łego Dworu przez jej mieszkańców. Jest
to ulubione źródło zaopatrzenia w wodę
źródlaną. Poza tym po drugiej stronie
w kierunku Stanicy na mapach googlow-
skich zauważyć można pojedyncze szyby,
takie same jakie istnieją w przysiółku
„Górniki” w Stanicy.
W połowie XVII w. młynarz Paszek
otrzymał potwierdzenie dla swojego ma-
jątku. Mowa w nim m.in. jeszcze o stawie
Jarek.
„Ponawiamy w naszym piśmie dla
jego kochanego brata, jego spadkobier-
ców i potomków prawo do poprzedniej
wolności, by korzystał z niej na swoim
majątku i młynie z wszelkimi przynależ-
nościami, mianowicie - ogród z wybudo-
wanym domem, między polem Fastolki,
naszym stawem i drogami Stanicy, łąka-
mi, patrząc od wału, poniżej którego ten
młyn pracuje, wzdłuż brzegów od nasze-
go lasu aż do naszego stawu zwanego
Garst, z leżącym powyżej kawałkiem
(pola M.K.), z którego trochę może korzy-
stać, z polami prowadzącymi od domu do
kamienia? (kopca?), od tej drogi wzdłuż
dla ej
m :
brzegów do położonego w tym polu ba-
gna, aż do studni źródlanej z znakiem?
nad tą studnią przy naszym stawie Jarek
aż do pańskiej dziedziny? zwolniony od
wszelkich robót ręcznych, przewozu,
stróży i wszelkich innych powinności”
Analiza starych i współczesnych
map doprowadziło autora tekstu do
ciekawych wniosków na temat biegu
naszego potoku, drugiego pod względem
ważności dla cystersów z Rud. Po pierw-
sze, pomiędzy Stanicą a Białym Dworem
musiały istnieć zakłady, w okolicach łąk
„Jarek” co potwierdził najstarszy miesz-
kaniec Przerycia Pan Holetzke. Poniżej
znajdowała się huta „Nowiny”, którą nie
należy utożsamiać raczej z Białym Dwo-
rem. Nazwa tej huty na tym potoku była
używana jeszcze za czasów księcia raci-
borskiego. Nazwa „Nowinny” pochodzi
zj. niemieckiego w postaci Neu Vorwerk
(znaczy nowy folwark). Folwark ten zało-
żony został pod koniec XVII w. w miejscu
zwanym dawniej Zawadą (klasztorną).
krawcy *
N
aint
Nyrecogm inika
<
AR
<=
A WEŃ
Miejsce ujścia Wierzbnika - Staniczki
do rzeki Rudy nie pokrywa się z obecnym
ujściem, tuż przed zaporą na Brantolce.
Jeszcze w latach powojennych przed mo-
stem na Brantolce istniał staw kuźniczy,
za którym pracowały dwie huty. I właśnie
bezpośrednio do tego stawu uchodziły
wody Staniczki. Ten staw oblewał nawet
małą wyspę. Na jednej z map z Rud, po-
tok jest nazwany „Stanitzer Wasser”, przy
ujściu do stawu kuźniczego na Brantolce.
Najciekawszym jednak odkryciem
jest były kanał, odchodzący w Przeryciu,
na wysokości mostu w tej części Rud
w kierunku dawnego i nieistniejącego
stawu „Piskorzowiec” pomiędzy Brantol-
ką a Rudą Kozielską. Pozostałości po tym
kanale autor po penetracji terenu razem
z Panem Durszlagiem i rozmowie z eks-
pertem spraw rudzkich doprowadziło
do kolejnego odkrycia zgrupowania
dawnych hydrologicznych obiektów,
o których nie zdawaliśmy sobie dotych-
Czas sprawy. Ten temat wymaga dalszych
„2
poszukiwań w archiwum np. w Berlinie,
dotarcia do kolejnych map, penetracji
terenu oraz stosowania nowoczesnych
metod poszukiwania kartograficznych.
http://www.barglowka.pl/
mlyn_paszkowy.html
Materiały pochodzą z Archiwum
Państwowego w Raciborzu,
Opolu, Wrocławiu.
Tłumaczenie i transkrypcja i prywatne
zbiory dokumentów: Mieczysław Kula,
Marian Franecki, Henryk Postawka,
Lucjan Durszlag, Georg Pendzich.
Opracowanie graficzne map
Tomasz Polanecki.
Henryk Postawka
Uniwersytet Opolski
©
v
N
u
>
2
un
00
—
©
N
£
—
—
=
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
[an]
G
[=
=)
=
=
|2)
Wspomnienia Sołtysa Pilchowic
Józefa Nierychło
TRAGEDIA GÓRNOŚLĄSKA
(o roku o tej samej porze wracają
wspomnienia z tamtego bolesnego dla
nas wszystkich okresu - mówi pan Józef.
- Chciałbym przekazać tym wszystkim,
którzy odczuwają podobny ból, odrobinę
wspomnień z życia mojego wujka. Smutna
to historia, jak historia całej tej ziemi, lecz
pokazuje nam, jak ważne jest dla człowieka
uczucie szczerej, prawdziwej miłości.
Fryderyk Rusin urodził się 4.03.1908 r.
w Żernicy. Widząc, jak trudno związać ko-
niec z końcem, w wieku 15 lat zdecydował
się podjąć pracę w kopalni. Był za młody,
aby tam pracować, lecz sobie tylko zna-
nymi sposobami oszukał władze kopalni
i został górnikiem. Szybko się uczył, był
sprytny, pojętny, a przy tym wyrośnięty
i silny. W niedługim czasie awansował
i został hajerem.
Już jako bardzo młody człowiek pro-
wadził przodek i brał odpowiedzialność
za roboty strzałowe. Pomijając lata wojny
wspomnę tylko, że ożenił się i miał ze swoją
wybranką, a moją ciocią, dwoje dzieci: Elż-
bietę, która na świat przyszła w 1939 roku
i Jerzego, którego Pan Bóg podarował ro-
dzinie Rusinów w roku 1944. Młodemu Fri-
cowi niedługo przyszło się cieszyć rodziną.
W lutym 1945 roku wezwano go i dano na-
kaz zgłoszenia się do Łabęd. Tłumaczono,
że ludzie zostaną tam zatrudnieni do ko-
pania okopów. Nie wiadomo, czy Rosjanie
spodziewali się kontrofensywy ze strony
Niemiec. Tak czy inaczej było to oczywi-
ście kłamstwo, a Łabędy w tym czasie,
0 czym nikt nie wiedział, stały się olbrzy-
mim obozem, w którym przebywało 5000
ludzi. Tam, jak się okazało, przeprowadza-
no selekcję.
Ludzie znający się na fachu górniczym
wysyłani byli na wschód do rosyjskich,
a wtedy radzieckich i ukraińskich kopalń,
część wędrowała do Kazachstanu, ci mniej
przydatni pozostawali i wykonywali roboty
na rzecz matuszki Rasiji tu na miejscu. Wuj-
ka odesłano do kopalni w Donbasie - mówi
pan Józef - nie pozwolono nawet pożegnać
się z rodziną. Wszelki ślad po nim zaginął.
Do cioci dochodziły tylko pogłoski,
że wujek został wywieziony na wschód
i dawano jej do zrozumienia, że raczej nie
powinna sobie robić wielkich nadziei na
powrót męża. Czasami ktoś wracał nieko-
niecznie z rodzinnej miejscowości, poczta
pantoflowa jednak szybko rozsyła infor-
macje. Wtedy kobiety biegły bądź jechały
czasami wiele kilometrów, by zobaczyć się
z tym człowiekiem i zapytać, czy aby nie
widział męża, syna czy ojca. Dowiadywała
się też i ciocia, zawsze jednak przyjeżdżała
smutna do domu. Po tym, jak wujek zo-
stał zesłany, ciocia wróciła na ojcowiznę
i zamieszkała wraz z dziećmi w małym,
krytym słomą domku i tam oczekiwała na
przyjazd swojego ukochanego męża. Nigdy
nie przestała wierzyć i żyła nadzieją zawsze
i bez ustanku. To ważne co mówię, bo tak
wychowywała swoje dzieci. Był to piękny
przykład macierzyńskiej i kobiecej miłości.
Tak więc czas mijał. Któregoś dnia
powracający z zesłania człowiek zawitał do
domu cioci i dał jej skarb, klucz do szczęścia.
Cóż to takiego mogło być, ktoś zapyta. Tak -
zaiste wielka to była wtedy rzecz, człowiek
ten w trzęsących się z przejęcia dłoniach
trzymał zmiętą pustą paczkę papierosów i
płakał. Tak strasznie wtedy płakał. Bał się,
że zniszczył jedyny dowód, bo pewnego
dnia, kiedy szukał w kieszeni ostatnich
okruszyn chleba, paczka wypadła mu
z kieszeni, a wiatr pognał ją bardzo daleko,
aonnie wiedzieć skąd miał tyle sił i pognał
za nią, lecz wpadła do kałuży i bał się,
że zostanie zniszczony ostatni bodaj znak
i dowód. A potem co chwila ściskał ten
skarb w kieszeni, by się przekonać, że jest,
że nie wypadł i doniósł go wreszcie i jest
mu lżej. Cóż to za relikwia być musiała, żeby
z taką pieczołowitością i namaszczeniem
wręcz pilnować dostarczenia tej przesyłki?
Otóż, jak się okazało, na paczce wypisane
było jedno krótkie zdanie - wspomina pan
Józef - a oto i te słowa:
„łyja, jest żech w Donbasie, pracuja
w kopalni Twój Fric”.
Czy ktoś dziś uwierzyć może w war-
tość, jaką miały wtedy te słowa? Więc mój
kochany jednak żyje - pomyślała ciotka -
wróciły wymodlone nadzieje.
Radość w rodzinie Rusinów zapano-
wała nieopisana. Życie pokazało jednak,
że radość to bardzo krucha materia i już nie-
bawem łzy szczęścia loszamienił nałzy roz-
paczy. Do domu Rusinów doszła niebawem
przerażająca wiadomość. Fryderyk Rusin
w wyniku tąpnięcia, które miało miejsce
w rejonie robót prowadzonych przez od-
dział, w którym był zatrudniony, zginął
i pozostał w zawale na zawsze. Wiadomość
ta została potwierdzona przez człowieka,
który wrócił i pracował z wujkiem. Po-
twierdził on, że rzeczywiście taki wypadek
miał miejsce w tym czasie. Fric był w za-
grożonym rejonie, a Ruscy, jak mówił, nie
mieli zwyczaju nikogo ratować. Człowiek
ten twierdził, iż ci, którzy byli nieco dalej od
epicentrum całego zdarzenia, ratowali się
ucieczką. Fryderyk nie miał żadnych szans
- ludzie znajdujący się w tym rejonie pozo-
stali tam na zawsze. Cóż było robić, czasy
takie ciężkie, dwójka dzieci, poprosiła więc
ciocia „wdowa” człowieka, który potwier-
Pani Rusin z dziećmi
dziłtę wiadomość, by udał się znią do urzę-
du i występując w roli świadka, pomógł
załatwić stosowne dokumenty. Człowiek
wyraził zgodę, pojechali, urzędnik spisał
wszystko dokładnie i ciocia otrzymała
krótkoterminową zapomogę. Niewielka to
jednak pociecha, gdy straciło się ukochaną
osobę. Urzędnik zaś, widząc młodą, uro-
dziwą kobietę, zaczął się do niej zalecać.
Ciotka jednak odrzucała zaloty, twierdząc,
że swojemu mężowi przysięgała i będzie
mu wierna do swojej śmierci. Zamieszkała
wraz z dziećmi w swoim rodzinnym domu.
Mijały lata, wspomnienia jednak po-
zostały u kobiety niezmiennie takie same,
aiuczucie nie wygasło pomimo długiej roz-
łąki. Pewnego dnia - a było to w 1950 roku
jakoś w styczniu - zajęta pracami domowy-
mi spojrzała do okna. Widzi, że zbliża się do
jej domu przygarbiony staruszek. Różnił się
znacznie jego ubiór od tego, który noszą
mężczyźni w naszych stronach. Na uszy
miał głęboko naciągniętą ruską czapkę
uszatkę zawiązaną szczelnie pod szyją, na
sobie miał szynel długi do samych kostek.
Pomyślała wtedy: jakiś biedny człowiek
wędruje z daleka i pewnie trzeba będzie
mu dać co do jedzenia. Człowiek przystaje
niedaleko jej domu, podnosi głowę, kobie-
ta widzi jego wzrok - jakiś inny, taki pusty
- bez wyrazu i tak strasznie smutny. Widzi,
że człowiek słania się i prawie upada.
Chciała biec, by mu pomóc, lecz człowiek
zebrał się w sobie, a oczy nagle zapłonęły
radością i zaczął płakać, a łzy spadając po-
zostawiały ślad na śniegu. Ciotka szybko
złapała bochenek chleba i coś do picia.
Biegnąc kroiła kromki, by dać biedakowi,
podbiega do drzwi - otwiera, człowiek
staje na progu domu - patrzą sobie w oczy,
jeszcze nie odzywają się do siebie, cieszą się
sobą w milczeniu, by po chwili paść sobie
w ramiona - Fric, ty żyjesz - nie wytrzymu-
je kobieta i pierwsza wyrywa z siebie ten
jakże piękny okrzyk z serca i duszy. Uścisk,
w którym pozostali, miał nie mieć końca,
a on odpowiada: Żyja a czamu bych mioł
niy żyć, jako to tak bych cie mog łostawić
z tymi dzieckami, a takoś przeca piyk-
no, cobych mioł patrzeć z wiyrchu łod
Pana Boga, jak mi cie kto ukrod? Wujek,
jak się okazało, wrócił. A jak to się stało,
że przeżył? Zawał rzeczywiście miał miej-
sce i prawdą też było to, że znajdował się
w zagrożonym rejonie. On i jego przyja-
ciel mieli jednak dużo szczęścia. Zostali
Fryderyk Rusin ze swoim wiernym psem
ranni, ale mogli się poruszać. Nie zostali przy-
gnieceni. Czołgając się, doszukali się jakiejś
szczeliny. Po jakimś czasie przekonali się,
że obrali dobry kierunek. Gdyby tak nie
było, już dawno by nie żyli z braku tlenu. To,
że żyli, świadczyło o wystarczającej jego ilości
w wyrobisku w którym się znajdowali. Parli
więc uparcie do przodu. Po jakimś czasie wy-
dostali się na chodnik, w którym chwilami
mogli się nawet wyprostować. Tak klucząc,
co chwila potykali się o coś i padali na ziemię.
Poobijani doszli w końcu do starego, dawno
nieużywanego szybu. Po krótkim odpoczyn-
ku postanowili, że postarają się wydostać
drabinami na powierzchnię. Pokonali już
spory odcinek drogi, kiedy nagle okazało się,
że droga jest zamknięta, wylot jest zawalony
izaciśnięty, odwrotu nie było. Postanowili więc
wołać o pomoc, jak tylko mogli najgłośniej.
W niedługim czasie doczekali się odpowiedzi.
Ktoś po drugiej stronie odpowiedział na ich
wołanie. Grupa ludzi z narażeniem własne-
go życia - trzeba w tym miejscu wspomnieć,
że było wśród nich wielu Włochów, którzy też
tam pracowali jako robotnicy przymusowi
- tak więc ludzie ci gołymi rękami odrzuca-
jąc kamienie dotarli wkrótce do nich, zostali
uratowani, wyciągnięto ich na powierzchnię
i odwieziono do szpitala. Tam, jak się okazało,
poza ofiarnością i poświęceniem lekarzy nie
było nic. Panował niesamowity głód. Fryderyk
miał jednak szczęście. W wyjątkowy sposób
zaopiekowała się nim rosyjska lekarka i tak
naprawdę uratowała mu życie. Widać miała
małe gospodarstwo w domu, bo przynosiła
po kryjomu jajka, trochę mleka i chleb. Fa-
chowa opieka sprawiła, że szybko wracał do
zdrowia. Jak się okazało, miał złamane żebra
i liczne obrażenia zewnętrzne. Rany goiły się
dobrze, a lekarka załatwiła dokumenty po-
zwalające po wyleczeniu na powrót do domu.
I tak Bóg dał, że zobaczył swój dom i ro-
dzinę - „lyś nie zwątpiła, mówił, ja tam
wiedziałem, że nie opuścisz mnie do końca.
Bo przeca my se przysiongali, a tera to nos już
rozdzieli yno tyn, co mie uratowoł”. Wujek
po miesiącu pobytu w domu przyjął się do
pracy w kopalni, gdzie pracował jako górnik
do 1961 roku, po czym został przeniesiony na
powierzchnię ze względu na stan zdrowia -
nabawił się pylicy. Na powierzchni pracował
na stanowisku woźnicy w dziale zaopatrzenia
i zbytu węgla. Wierny swojej kopalni, tak jak
i rodzinie, jako kożdy Ślonzok , przywionzany
do swoi ziymi, dycko z tom wiarom i nadziejom
szołbez te swoje życie. Dowoł przikład dobrego
łojcostwa i ty szczery prosty, a jako ważny we
tym pożyciu małżyńskim, partnerski miyłości,
co przetwała wszyske nejgorsze czasy w życiu
jego i cały rodziny. Tera tak se myśla, że trza
by boło z tego zrobić niyjako kronika, coby tyż
coś złostało dlo tych modych, bo to boł dobry
przikład do naśladowanio. Wujek zmarł 2 maja
1972 roku - Wieczne mu łodpoczywanie racz
dać Panie.
Archiwalne materiały zdjęciowe
ze zbiorów prywatnych
Józefa Nierychło.
Tadeusz Puchałka
DZIECIĘCE
SPOTKANIA
TEATRALNE
W naszych gminnych przedszkolach i salach GOKu odbyły „Dziecięce Spotkania Teatralne”. Atmosfera wśród najmłodszych była
fantastyczna, ale także opiekunowie i wychowawcy bawili się na doskonale. Za nami już przedstawienia w Żernicy, Wilczy i Stanicy
w wykonaniu grup teatralnych Supeł i Supełek z Rybnika pod czujnym okiem Pani Izabeli Karwot. W Nieborowicach przedszkole
odwiedził Pan Marek Żyła ze swoim Teatrem Lalek. W styczniu spotkanie z pilchowickimi przedszkolakami. Patronem i sponsorem
spotkań teatralnych jest Pan Rajmund Nierychło i Grupa NIEKOTRANS-NOVA. Z tego miejsca bardzo dziękujemy w imieniu GOKu
Pilchowice, nauczycieli i dyrekcji placówek, a przede wszystkim naszych najmłodszych mieszkańców. Dzięki takim filantropom jak
Pan Rajmund, od lat GOK może organizować wiele dodatkowych atrakcji dla dzieci. Dziękujemy za wielkie serce.
GOK Pilchowice
HISTORIA RODZINY
NA WYCIĄGNIĘCIE
niniejszym cyklu poświęconym gene-
W»: przedstawiam różne możliwości
odkrywania historii własnej rodziny. Po-
ruszyliśmy już temat, gdzie szukać informacji w in-
ternecie, jakiego programu do budowy drzewa użyć
czy wreszcie, co to jest digitalizacja i indeksacja. Na
tym jednak możliwości się nie kończą. Internet daje
nam wiele udogodnień, ale nierzadko bezcenne są
bezpośrednie poszukiwania wśród członków rodzi-
ny. Szuflady starego kredensu, tajemnicze pudełka
z drobiazgami, adnotacje na zdjęciach to kopalnia
wiedzy i wskazówek do poszukiwań. Warto zgłębić
ten obszar.
mojej perspektywy jest to sprawa oczywista.
/'= mogę korzystać z opowieści i pomocy
moich babć i dziadków. Odwiedziny podczas
urodzin czy świąt są doskonałą okazją do rozmów,
wspomnień. W rozmowach często pojawiają się na-
zwy miejscowości, informacje o udziale w wojnie,
miejscu pracy, ciekawostki o cechach charakteru.
Warto wszystko notować. Nawet jeśli początkowo
wydaje nam się to nieistotne, to po pewnym czasie
okaże się niezwykle pomocne. Stąd zawsze miejcie
przy sobie jakiś notes lub nagrywajcie rozmowę, Kil-
kakrotnie okazało się, że nie mógłbym niczego wskó-
rać w archiwach państwowych, gdyby nie informacje
uzyskane podczas tych rozmów.
się w 1939 r. koło Lwowa, w jakiejś malutkiej
wiosce o nazwie Różanka. Tak przez lata wpi-
sywano jej w dokumenty. Kiedyś, podczas jednej
znaszych rozmów, padła nazwa miejscowości Fusów,
gdzie podobno miało urodzić się młodsze rodzeń-
stwo mojej babci. Zacząłem szukać, nagle okazało
T właśnie było z moją babcią, która urodziła
się, że to miejscowość na pograniczu dawnych wo-
jewództw wołyńskiego i lwowskiego. Zleciłem kwe-
rendę w Archiwum Głównym Akt Dawnych, które
przechowuje akta metrykalne uratowane z terenów
zabużańskich. Otrzymałem wyniki. Zdziwienie! Za-
skoczenie! Jest akt urodzenia właśnie mojej babci
z 1939 roku. Okazuje się, że po ucieczce przed akcjami
UON-UPA, podczas kolejnych rejestracji i przenosin,
błędnie zapisano miejsce urodzenia dzieci. Pomyłka,
która jest powielana od ponad 70 lat. Przez to odkry-
cie, pojawienie się nazwy miejscowości w rozmowie
z babcią, udało się nadać nowy bieg badaniom nad
losami tej części mojego drzewa genealogicznego.
jekawe wątki można znaleźć na starych zdję-
ciach. Dawniej ludzie posiadali ważną cechę,
która dzisiaj pomaga genealogom. Otóż bardzo
CZĘŚĆ IV
RĘKI
często dość skrupulatnie opisywali zdjęcia na odwro-
cie wskazując miejsce, datę, kto na zdjęciu się znaj-
duje, z jakiej okazji je wykonano. Przez wiele dekad
ludzie wysyłali sobie zdjęcia z informacjami. Z tego
także można odtworzyć więzi, jakie były utrzymy-
wane między członkami rodziny. Znów przywołując
własne doświadczenia, mam taki przykład z rodziną
z Kanady i Anglii, która w czasach PRL regularnie
wysyłała listy i zdjęcia opisując, co się z nimi dzieje.
Z zapisów na zdjęciach mogłem odtworzyć całą dro-
gę rodziny przebytą z terenów zabużańskich przez
niemiecki DP Camp w Haltern, angielski Kelvedon,
gdzie oczekiwali na otrzymanie wizy do Kanady,
gdzie osiedli na stałe w latach sześćdziesiątych.
ierpliwość to chyba najważniejsza cecha przy
(rosie podróży. Trzeba szukać wszel-
kich okazji do kontaktu z żyjącymi członkami
rodziny. Nawet z tzw. „siódmą wodą po kisielu”.
Długo mógłbym jeszcze opowiadać, jak uzyskałem
bezcenne dla mnie zdjęcia czy dokumenty. Najważ-
niejsze to nie marnować czasu. Spakować notes, coś
do pisania, dyktafon lub telefon i ruszyć w odwie-
dziny. Nawet jeśli nic nowego nie odkryjecie przy
najbliższej wizycie, to tak czy owak, sprawicie wielką
przyjemność babci lub wujkowi.
>
=
Waldemar Pietrzak a
ŻERNICA STYCZEŃ 1945
styczniu 1945 r. Il wojna światowa odsłoniła przed Górnoślązakami swe prawdziwe oblicze. Zanim pod koniec
stycznia armia sowiecka weszła na Górny Śląsk, miejscowa ludność doświadczyła bestialstwa esesmanów wobec
więźniów Auschwitz. Więźniowie Ci byli w kolumnach prowadzeni na zachód. Cienkie drelichy tzw. pasiaki, strasz-
liwe zimno, głód, wycieńczenie powodowało, że wielu nie wytrzymywało. Bici pałkami, kolbami karabinów słaniali się na
kolana, wtedy oprawcy dobijali ich strzałem w kark. Takiego nieludzkiego widoku doświadczyli żerniczanie. Ci którzy chcieli
podać chleb nieszczęśnikom byli odganiani przez esesmanów. Około 20 więźniów zginęło w Żernicy. Pochowani zostali Oni
w rogu naszego cmentarza. Staraniem wspaniałego kronikarza ówczesnego proboszcza ks. Ernsta Kieslinga, pamięć o tej tra-
gedii została zachowana. Przez lata grobem owych więźniów opiekowali się uczniowie naszej szkoły dzięki takim wspaniałym
nauczycielkom historii jak śp. Jadwiga Niewiadomska i Genowefa Suchecka. W latach 90-tych ks. proboszcz śp. Jan Kotowski
wraz z panami opiekującymi się cmentarzem zadbali o drewniane obramowanie grobu. W tym roku dzięki niespotykane-
mu często zbiegowi okoliczności udało się postawić w tym miejscu pomnik. Byłoby to niemożliwe gdyby nie przychylność
naszego proboszcza ks. Marka Winiarskiego MSF, sponsorów, którzy ofiarowali granit i marmur, a także wykonawcy, który
„po kosztach” wykonał i ustawił pomnik. Tu wielkie podziękowania dla firmy kamieniarskiej Pana Marka Kowola ze Stanicy.
Dzień przed Wszystkimi Świętymi pomnik był gotowy i jeszcze w tym dniu dzieci z naszej szkoły, wraz ze swoją nową panią
historyk Justyną Wrońską złożyli kwiaty i znicze. Pałeczka pamięci została przekazana. Niech to miejsce będzie przestrogą dla
przyszłych pokoleń, co człowiek może uczynić CZŁOWIEKOWI. Wszystkim, którzy dbali i będą dbać o ten pomnik w imieniu
ks. proboszcza Marka Winiarskiego dziękuję.
Ingemar Klos
Edyta Duda
Jesienna Pani
Szumem wiatru jesień do okien zastukała,
kolorowymi liśćmi dywan utkać chciała.
Swą cieniutką pajęczynką chwyta nas
idelikatnie daje latu znać,
że teraz nadszedł jej czas.
Słoneczko słabiej już nam przygrzewa,
a trawę rosa poranna podlewa.
Budzimy się rano z zadumą, nostalgią,
czujemy na twarzy dotyk jej mgły.
A potem wolniutko odchodzi jesienna pani,
co jedni ją złotą i piękną nazwali.
Otula się puchem swej siostry zimy,
zamyka oczy, układa do snu.
Bierze parasoli żegna już nas
lecz wie, że za rok znów będzie wśród nas.
Jeszcze piękniejsza, złotem odziana,
taka kolorowa i wyczekiwana.
Krótki wiersz o miłości
Miłość jest szczęściem, cichym marzeniem.
Może być jednak wielkim spełnieniem.
Odgłosem duszy, pragnieniem ciała.
Tego wszystkiego czego bym chciała,
by się spełniło w Twojej osobie,
aja bym mogła być zawsze przy Tobie.
Aleksandra Malanowska
Co to jest miłość?
Słyszałam, że nie istnieje,
że to tylko zauroczenie,
które przeradza się w przyzwyczajenie
albo, że to ulotna chwila,
która prędzej czy później
skropli się i spłynie po policzku.
Ale jakocham!
Jestem pewna, że kocham.
Skąd wiem?
Bo widzę go, gdy zamykam oczy,
uwielbiam, jak się ze mną droczy.
Jest dla mnie naprawdę kimś bliskim,
gdy mnie przytula, zapominam o wszystkim.
Życie bez miłości jest jak drzewo bez owoców,
jak latarka bez światła,
jak spaghetti bez makaronu.
Tylko jak kochać, to na stałe,
bo jak na żarty, to lepiej wcale.
To, co to jest miłość?
To proste! Już wiem.
Jestem szczęśliwa u jego boku,
chcę iść z nim do przodu krok po kroku,
bo miłość to szczęście niesamowite!
Tak, na pewno to szczęście niesamowite!
Zwycięskie wiersze z konkursu Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota
Jakub Dzida
SIÓDMOKLASISTA
Powiem nieskromnie,
ten wiersz jest o mnie
siódmoklasiście po reformie.
Te wszystkie przedmioty i dodatkowe zajęcia,
są nie do ogarnięcia.
Zamiast tego wszystkiego chciałbym
mieć więcej wolnego,
ale reforma mnie nie pytała
i zrobiła to co chciała.
Miała być zmiana
nalepsze, na nowe,
a to co wyszło odbiera mi mowę.
Nawet więzień wie, ile ma do odsiedzenia,
au mnie ciągle się to zmienia.
Najpierw 6 lat, potem 6,
byleby się nie skończyło dożywociem.
Są także plusy tej reformy,
Rodzi się nowe uczucie.
Wszyscy darzą mnie współczuciem.
Ina koniec tak optymistycznie.
Jestem w klasie TURYSTYCZNEJ.
nr 1 (4) 2018 styczeń
60 - LECIE SZTANDARU
GORNICZEGO Z WILCZY
1960 rok z okazji 50-lecia OSP Wilcza zapre-
zentowano dwa sztandary
strażacki i górniczy.
Przy samochodzie bojowym Opel Blitz.
Przed stoi Ryszard Gabriel Przewodniczący
Gromadzkiej Rady Narodowej.
Poczet sztandarowy w składzie od lewej:
Teodor Nowak Józef Winkler i Alfred Kulik.
Pierwsze sztandary górnicze na
Śląsku pojawiły się w XIX wieku, gdy
górnictwo przybrało zorganizowane for-
my, wprowadzono rozmaite regulaminy
i przepisy. Najstarszy zachowany sztan-
dar górniczy znajduje się w Muzeum Gór-
nictwa Węglowego w Zabrzu i pochodzi z
1889 r. zkopalni Wawel w Rudzie Śląskiej.
Początkowo sztandary były haftowane
ręcznie, najczęściej przez siostry zakon-
ne, a od 1990 r. pracę tę wykonują rów-
nież maszyny haftujące sterowane kom-
puterowo. Po Il wojnie światowej górnicy
z Wilczy, pracujący w kopalniach Knurów,
Gliwice i Dębieńsko, uczestniczyli we
mszy św. barbórkowej bez sztandaru
górniczego. Po skończonej mszy górnicy
udawali się do sali pana Wiosny na poczę-
stunek połączony z występami młodzie-
ży szkolnej, lokalnego kabaretu i chóru,
ale bez sztandaru - więc postanowili go
sobie ufundować. Zawiązała się grupa
inicjatywna, która przeprowadziła zbiór-
kę pieniężną na ten cel. Pozyskano rów-
nież fundatorów. | tak 4 grudnia 1957 r.
w kościele pw. św. Mikołaja w Wilczy była
odprawiana msza św. barbórkowa przez
ówczesnego proboszcza naszej parafii
ks. Roberta Pucher, w czasie której za-
prezentowano nowy sztandar. Materiał,
z którego go wykonano, zwie się płatem
i był wykonany ręcznie przez siostry
boromeuszki z piekarskiego klasztoru.
Płat posiada dwie strony. Prawa strona
jest koloru zielonego i ma wyhaftowane
napisy -
Początek lat 90-tych. Pamiątkowe zdjęcie wykonane po mszy św. barbórkowej w Wilczy.
Górnicy wraz z księdzem proboszczem Edwardem Piegzą, prezentują ufundowany przez
Brać górniczą obraz św. Barbary
; ł 1.
FUNDACJA GÓRNIKÓW
PARAFII WILCZA
SZCZĘŚĆ BOŻE
1957
W rogach prawej strony płatu znaj-
dują się wyhaftowane 4 godła górnicze
(pyrlik i żelazko), a w środku kielich z ho-
stią skrzyżowany z mieczem.
Lewa strona płatu koloru czerwone-
go posiada wyhaftowany napis -
ŚWIĘTA BARBARO
PATRONKO GÓRNIKÓW
MÓDL SIĘ ZA NAMI
Pośrodku znajduje się wizerunek
św. Barbary, która trzyma w lewej ręce
miecz, a w rogach płatu znajdują się
wyhaftowane kwiatki. Płat jest obszyty
złotymi frędzlami i przymocowany do
drzewca o łącznej długości ok. 300 cm.,
który jest wykonany z drzewa sosnowego
i składa się z dwóch części łączonych tu-
leją metalową. Drzewiec w górnej części
jest wykończony głowicą metalową, na
której znajduje się godło górnicze. Poni-
żej głowicy do drzewca są przybite gwoź-
dzie, zakończone tarczami metalowymi,
na których są wymienieni fundatorzy
w następującej kolejności :
1. Ksiądz Robert Pucher
2. Naczelny Dyrektor ZZPW - mgr Eryk
Porąbka
3. Dyrektor kopalni Knurów - inż. Schi-
nohl
4. Przewodniczący Gromadzkiej Rady
Narodowej w Wilczy - Ryszard Ga-
briel
5. Ochotnicza Straż Pożarna - Wilcza
6. Koło Sodalicji Męskiej - Wilcza
7. Prezes Gminnej Spółdzielni - Pietrzy-
kowa
8. Ośrodek Zaopatrzenia Robotniczego
- Lasota
9. Karol Reginek
10. Ludwik Twardawa
11. Józef Wiosna
12. Maria Kaleta
13. Górnicy z Książenic
14. Edward Reszka
15. Antoni Hoinca
16. Józef Polok
17. Franciszek Bolek
18. Wilhelm Owczorz
19. Teodor Nowak
20. Alfred Kulik
Drzewiec do sztandaru wykonał pan
Oswald Zawadzki, a jego konserwację
w 2011 r. wykonał pan Andrzej Groborz.
Sztandar od 1957 r. przez ok. 14
lat był przechowywany w naszym ko-
Ściele, a następnie do lutego 2009 r.
na posesji Państwa Winkler. Najpierw
opiekował się nim pan Józef Winkler,
a później Jego syn Roman. Od lutego
2009 r. sztandar był przechowywany w
jednym z pomieszczeń Świetlicy Wiej-
skiej, w specjalnej gablocie wykonanej
przez pana Brunona Wymysło z drzewa
ofiarowanego przez firmę Paltex-Ma-
deja. Po wykonaniu remontu Świetlicy
Wiejskiej sztandar znajduje się razem ze
sztandarem Koła Gospodyń Wiejskich
na | piętrze odrestaurowanego budyn-
ku Gminnego Ośrodka Kultury. Opiekę
nad sztandarem od dłuższego już czasu
pełni koło terenowe Emerytów i Renci-
stów, którego Przewodniczącym trzecią
kadencję jest Krystian Dudek. Za kadencji
poprzedniego Przewodniczącego pana
Eugeniusza Naczyńskiego zakupiono
3 szarfy górnicze. Nasz sztandar jest pre-
zentowany podczas uroczystości kościel-
nych, państwowych i górniczych. Ten, kto
trzyma sztandar nazywa się chorążym,
a dwaj boczni to asyści. W 2012 r. Maria
Dudek dokonała czyszczenia sztandaru
i uszyła pokrowiec ochronny. W tym roku
koło terenowe Emerytów i Rencistów,
dzięki inicjatywie Przewodniczącego
Dudka, wyposażyło poczet sztandaro-
wy w dwie honorowe szpady górnicze
i jeden kordzik, lampkę górniczą, chwast
czarno - zielony, który zwisa z głowi-
cy. Z okazji tegorocznej Barbórki dwaj
darczyńcy Michał Ferdyan i Marek Duda
podarowali nowe pióropusze czarne
i białe do czaka górniczego oraz trzy pary
białych rękawiczek.
Dziękuję wszystkim, którzy udostępnili mi
stare fotografie, a szczególnie seniorkom
i seniorowi, którzy pomogli przy pisaniu
artykułów - tj. Helenie Dymorz,
Hildegardzie Wojtek, Jadwidze Pindzioła
oraz Pawłowi Nowakowi.
—"
Ryszard Pławecki i j
R Ń js pam
BEE akoderńia WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL
4 tradlim ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY CHCESZ ZACZĄĆ
3 | GRAC NA
8 Tori GIEŁDZIE?
Pp Z ZRÓB TO
U 42, PORZĄDNIE.
_ł |
K Apteka ŚW. Barbary PROGNOŚTIC PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA
Mali(as(o [EAU ADVZej (ao WP.
pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 * kardiolog ginekolog * fizjoterapeuta
+ ortopeda . dermatolog pulmonolog
tel. 32 235-65-80 » diabetolog + hematolog reumatolog
LJ
* Punkt Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 *<pdokrynolog * neurolog * stomatolog
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
Rai) « psychiatra radiolog
BLO SAR R sob. 8.00-12.00 » gastrolog Soon (ee) urolog
= IPPSE
Masz problem ze słuchem? SŁ U Cc H M E D
Wydaje Ci się, że inni APARATY SŁUCHOWE
mówią niewyraźnie?
Prowadzimy sprzedaż hurtową, detaliczną
oraz internetową.
Sklepy czynne:
od poniedziałku do piątku
w godzinach
soboty w godzinach
Firma prowadzi kompleksowe
zaopatrzenie: restauracji, hoteli,
barów, kawiarni, sklepów.
Tu uzyskasz informacje Przymierz i przetestuj 2 i
k?
o aparatach i dofinansowaniach NFZ i PCPR aparat słuchowy pó | | Unasdo nabycia:
do zakupu aparatów. ZA DARMO Fa a= szeroki wybór porcelany stołowej,
z ceramiki z Bolesławca, sztućców,
KNURÓW , KĘ szkła użytkowego, kryształów,
Osiedle Wojska Polskiego II, ul. Witosa 2D upominków tp.
Czynne: pn-pt 8.30-16.30 i. h a.
tel. 32 307 20 30, 730 120 026
w PIĄTEK TRZYNASTEGO kwietnia 2016 r.
w wystąpią:
UHR
zapraszają: |4f| ==
e!
a
HH =
Go
=
EE
km
4
a ©
No
sg
-
rę
EZ
G x:
waE
ACO
gaz
=
krix)
aj
zR
ras
rr"
=
ze ą=.
[=]
cy ZW BOIWWCCS AEO PIATE
MARKET BUDOWLANY:
o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia,
M A 4 K E T B U D o W L A N W a art. BHP, farby, MIESZALNIK FARE, narzędzia malarskia,
o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD:
o naslona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże,
a złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
o środki do zwalczania gryzoni I owadów
„BIKE 7
INTERNET
w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe
- nowoczesne technologie, - Umowa na czas nieokreślony
REKLAMA
801 000607
ACERO
POWIEW w SZA =
NAGROBKI 5 o] K
PILCHOWICKIE WOEBIORSTWO KOM |
1 Maja - Przy wejściu na cmentarzNIE JCZA fc -- GMIN
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 4 (60) 2017 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
foto: Kamil Krzemiński
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
Joanna Kożusznik
Od 1 września br. dyrektor Zespo-
łu Szkolno - Przedszkolnego w Wilczy.
Urodziła się w Stanicy. Jest absol-
wentką Uniwersytetu Śląskiego
w Katowicach - Wydziału Matema-
tyczno-Fizyczno-Chemicznego, kie-
runek matematyka (studia magi-
sterskie), Akademii Ekonomicznej
w Katowicach - studia podyplomo-
we„lnformatykawszkole”,PolitechnikiCzęstochowskiej-studiapody-
plomowe „Zarządzanie, przedsiębiorczośćitechnologiainformacyjna
w systemie oświaty”.
Jest nauczycielem dyplomowanym.
Sprawuje dodatkowe funkcje:
- eksperta wchodzącego w skład komisji egzaminacyjnych i kwali-
fikacyjnych dla nauczycieli ubiegających się o awans zawodowy,
- egzaminatora egzaminu gimnazjalnego z części matematyczno-
-przyrodniczej.
Prowadzone działania:
- prowadzenie kursów komputerowych dla nauczycieli w ramach
programu „Intel-nauczanie ku przyszłości” 2001 r.
- prowadzenie kursów komputerowych dla osób bezrobotnych
organizowanego przez Urząd Gminy przy współpracy z holen-
derską organizacją „Polskie dzieci w Nuenen” 2002 r.
- prowadzenie kursu komputerowego dla emerytów Gminy Pil-
chowice organizowanego przez ZNP 2006 r.
- prowadzenie zajęć na terenie gminy Pilchowice w ramach projektów
unijnych w latach 2008-2009, 2009-2010, 2010-2011, 2014-2015.
Wieloletnia nauczycielka matematyki i informatyki w ZS w Pilchowicach.
Beata Nawrath
Dyrektor Zespołu Szkolno - Przed-
szkolnego w Żernicy.
Urodziła się w Gliwicach. Jest
absolwentką studiów poloni-
stycznych na Uniwersytecie Ja-
giellońskim (1995) oraz studiów
podyplomowych w zakresie dzien-
nikarstwa (Uniwersytet Śląski,
1998), zarządzania placówką
oświatową (Politechnika Śląska, 2006), ewaluacji programów roz-
woju społeczno-gospodarczego (Uniwersytet Warszawski, Cen-
trum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych, 2011), kursu
kwalifikacyjnego w zakresie bibliotekoznawstwa (Instytut Dosko-
nalenia Nauczycieli WIEDZA w Katowicach, 2013).
Pełniła funkcję dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żer-
nicy w latach 2012-2017. Od 1995 roku pracowała jako nauczyciel-
ka języka polskiego, a następnie prowadziła bibliotekę i zajęcia ar-
tystyczne. Była wizytatorem i wieloletnią korektorką książek.
W latach 1994-1995 uczestniczyła w wyprawach naukowo-edu-
kacyjnych z ramienia Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i Uni-
wersytetu Jagiellońskiego na Ukrainę, połączonych z nauczaniem
języka polskiego.
Jest laureatką konkursów ogólnopolskich org. m.in. przez Towa-
rzystwo Ekonomistów Polskich, czasopismo „Charaktery”, Zarząd
Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, Polski Instytut Sztuki
Filmowej - Filmotekę Szkolną.
Zdobyła EPP e-Teacher TEST Certificate (ECDL Foundation), certy-
fikat Tutora (Collegium Wratslaviensae).
Została odznaczona w 2011 roku Medalem Komisji Edukacji Naro-
dowej za szczególne osiągnięcia na rzecz rozwoju sytemu edukacji
w województwie śląskim.
Dyrektorzy szkół
Łukasz Kwiotek
Dyrektor Zespołu Szkolno - Przed-
szkolnego w Pilchowicach.
Urodził się 8 lutego 1982 roku. Jest
absolwentem Państwowej Wyższej
Szkoły Zawodowej w Raciborzu oraz
Akademii Wychowania Fizycznego
w Katowicach. Nauczyciel wychowa-
nia fizycznego oraz surdopedagog
w Zespole Szkolno-Przedszkolnym
w Pilchowicach. Swoją pracę nauczycielską rozpoczął w 2005 roku
w Zespole Szkół nr 3 w Rybniku. Pełnił również funkcję kierownika
do spraw bezpieczeństwa imprez masowych. Od roku 2012 pełni
funkcję dyrektora ZSP w Pilchowicach. Chętnie angażuje się w wie-
le inicjatyw społecznych i charytatywnych. Był inicjatorem zbiórki
słodyczy w Gminie Pilchowice dla polskich dzieci na Ukrainie. Ko-
ordynował projekty Pilchowickie Przedszkola dla każdego dziecka
oraz Małe społeczności - wielkie narody. Beneficjentami obu tych
projektów były dzieci z gminy Pilchowice. Rezultatem pierwszego
projektu był dodatkowy oddział przedszkolny w pilchowickim przed-
szkolu. Efektem drugiego projektu była dwutygodniowa wymiana
70 osób z Ukrainy i Polski. Obecnie ZSP w Pilchowicach realizuje kolej-
ny projekt - wymiany polsko - niemieckiej, w której biorą udział dzieci
z gminy Pilchowice oraz Niederbobritzsch. Łukasz Kwiotek był również
realizatorem projektu „sieć współpracy szkół w Rybniku” w ramach
programu 3.5 POKL „Kompleksowe wsparcie szkół w Polsce”. Jest
członkiem Klubu Sportowego ROW 1964 Rybnik. Wraz z nauczycielami
oraz pracownikami ZSP w Pilchowicach na co dzień stara się stworzyć
dzieciom jak najlepsze warunki do nauki.
ad INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE
Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice.
Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice
NASZA „cóś. GMINA
PILCHOWICE
Roman Pinoczek
Od 1 września br. dyrektor Ze-
społu Szkolno - Przedszkolnego
w Stanicy.
Nauczyciel dyplomowany, ab-
solwent Akademii Wychowania
Fizycznego (wychowanie fizycz-
ne), Politechniki Częstochowskiej
(edukacja informatyczna) i Wyż-
szej Szkoły Pedagogicznej w Czę-
stochowie (zarządzanie). Pracę rozpoczynał 30 lat temu w Spor-
towej Szkole Podstawowej w Radlinie, gdzie również przez kilka
lat pełnił funkcję wicedyrektora ds. sportowych. Przez wiele lat
był związany z rybnicką oświatą - był dyrektorem szkoły pod-
stawowej, a następnie Zespołu Szkolno - Przedszkolnego nr 8.
Był inicjatorem i koordynatorem wielu projektów oświatowych
w kraju i za granicą wyrównujących szanse edukacyjne dzieci
i młodzieży. Szkoły którymi zarządzał zdobywały certyfikaty jako-
ści (np. „Szkoła z klasą”, „Szkoła przyjazna uczniom z dysleksją”),
a jego uczniowie wyjeżdżali na wymiany zagraniczne i zdobywali
czołowe miejsca w konkursach, festiwalach i zawodach zarówno
w województwie jak i na arenie ogólnopolskiej. Za sukcesy i pracę
na rzecz rozwoju oświaty wyróżniony odznaczeniami państwowy-
mi - Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Brązowym Krzyżem Za-
sługi, Srebrnym Medalem za Długoletnią Wzorową Służbę. Pasją
dyrektora jest siatkówka i narciarstwo (jest założycielem i preze-
sem drugoligowego klubu siatkarskiego TS Volley Rybnik). Bardzo
lubi podróżować i posłuchać dobrej muzyki, również tej ostrej, ty-
powo rockowej.
ISSN 1643-3092
Nakład: 3000 egzemplarzy.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
i redagowania otrzymanych tekstów.
2 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Szkoły po reformie
4 września w dniu rozpoczęciu roku szkolnego, po ponad 18 latach istnienia gimnazjów, w szko-
łach podstawowych znowu pojawiły się VII klasy. Gmina Pilchowice miała niespełna 2 miesiące
wakacyjne (lipiec-sierpień), aby dostosować szkoły do nowej reformy oświaty.
Prace nad nową siecią szkół na terenie Gminy Pilchowice trwały
od marca do kwietnia 2017r. Przypomnę, że nową sieć szkół two-
rzą 4 zespoły szkolno - przedszkolne tj.: w Pilchowicach, w Stanicy,
w Wilczy i w Żernicy. Natomiast w Pilchowicach oraz w Żernicy
przez dwa kolejne lata szkolne będą jeszcze uczyły się klasy gim-
nazjalne, aż do ich całkowitego wygaśnięcia.
W maju i czerwcu pracowano nad projektami budowlanymi wyma-
gającymi uzgodnień z Sanepidem i Strażą Pożarną. Kolejne nowe
wytyczne Sanepidu były wprowadzane do dokumentacji i dopie-
ro po uzyskaniu pozytywnej opinii ogłoszono przetarg na roboty
budowlane w ZSP Wilcza i w ZSP Stanica, a było to 3 lipca 2017r.
Otwarcie ofert odbyło się 19 lipca 2017r. i wtedy dowiedzieliśmy
się że na wykonanie robót w ZSP Wilcza zgłosiła się jedna firma,
z którą niezwłocznie podpisano umowę. Prace rozpoczęły się za-
raz na następny dzień, aby zdążyć przed 1 września. Prace w ZSP
Stanica stały pod dużym znakiem zapytania. Ze względu na brak
firm budowlanych, prace musieliśmy podzielić na te niezbędne,
które należało wykonać przed pierwszym dzwonkiem i te które
mogą być wykonane w trakcie roku szkolnego. Prace niezbędne
zlecono firmie 10 sierpnia, a na pozostałe roboty ogłoszono drugi
przetarg. Wszystko działo się pod wielką presją czasu.
Miesiąc sierpień był miesiącem wzmożonych prac budowlanych.
Firmy pracowały w weekendy, a nawet w święto 15 sierpnia. Za-
kres prac w ZSP Wilcza obejmował głównie utworzenie sali lek-
cyjnej w pomieszczeniu biblioteki szkolnej, aranżacji pomieszczeń
na II piętrze na nową bibliotekę szkolną, wymianę wykładzin pod-
łogowych w 6 salach lekcyjnych, utworzenia nowego gabinetu
pielęgniarki. W ZSP Stanica zakres prac obejmował: wydzielenie
z biblioteki szkolnej nowej sali lekcyjnej, wykonanie nowej aran-
żacji biblioteki, utworzenie nowego gabinetu pedagoga szkolne-
go oraz utworzenie dwóch sal lekcyjnych na III piętrze budynku.
W tzw. między czasie dowożono do szkół wyposażenie do pracow-
ni, a były to meble - głównie ławki i krzesła, biurka, szafy i stojaki,
a także pomoce dydaktyczne do zajęć z biologii, geografii, fizyki,
chemii.
Najważniejsze jednak, że 4 września 2017 r. rok szkolny w Gmi-
nie Pilchowice rozpoczął się według planu. Chociaż prace w bi-
bliotece w Wilczy zakończyły się pod koniec września 2017 r.,
dzieci i młodzież mają zapewnione bezpieczne warunki do nauki.
W obydwu szkołach w ZSP Stanica jak i w ZSP Wilcza od 1 września
2017 r. zmieniali się dyrektorzy. W tym miejscu dziękuję nowym
dyrektorom szkół, którzy kończyli prowadzenie prac budowlanych
i porządkowych, jak i dyrektorom ustępującym, którzy w miesią-
cach wakacyjnych byli na budowie prawie każdego dnia. Dziękuję
również każdemu pracownikowi administracji i obsługi za zrozu-
mienie i pomoc w „ogarnięciu szkoły” po ekipach budowlanych
oraz każdemu nauczycielowi, który poświęcił swój czas urlopowy
na przygotowanie pracowni przedmiotowych i zakup wyposażenia.
Prace w wakacje trwały również w ZSP Żernica. Zakres prac to
głównie prace w bibliotece szkolnej, wbudowanie windy dla nie-
pełnosprawnych, zagospodarowanie atrium oraz wykonanie
zabezpieczeń p.poż. na klatkach schodowych. Dziękuję Pani Dy-
rektor oraz wszystkim pracownikom administracji i obsługi oraz
nauczycielom tej placówki za wytrwałość, ponieważ prace budo-
walne na tym obiekcie trwają już od 5 lat.
Reforma oświaty w naszych szkołach została wprowadzona. Suk-
cesem jest to, iż nie ma w szkołach zmianowości. Plany lekcji zo-
Żernica 9.11.2017
15.00 - msza święta
16.00 - Dom Kultury
Stanica 14.11.2017
16.00 - msza święta
17.00 - Szkoła
2017
Dni Seniora
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Nieborowice
15.00 - msza święta
15.30 - Sala przy Przedszkolu
Pilchowice
16.00 - Szkoła
stały dostosowane do możliwości
uczniów i do czasu dla dojeżdżających
nauczycieli, ponieważ z racji nowych
przedmiotów jakich jak: fizyka, che-
mia, geografia, biologia, do Wilczy i do Stanicy dojeżdżają nauczy-
ciele z innych szkół. Wprowadzenie reformy oświaty kosztowało
Gminę Pilchowice ok. 1 mln złotych, w tym ok. 650 tys. zł to koszt
robót budowlanych oraz zakupu wyposażenia.
Kolejne pracowite wakacje za nami. Przypomnę, że podczas po-
przednich wprowadzaliśmy reformę sześciolatków w przedszko-
lach. Natomiast kolejne wakacje w 2018 roku to przeprowadzenie
termomodernizacji budynku ZSP Stanica oraz starej części ZSP Pil-
chowice.
Aleksandra Skwara
Zastępca Wójta Gminy Pilchowice
22.11.2017
Wilcza
16.00 Dom Kultury
15.11.2017
Leboszowice 30.11.2017
17.11.2017 16.00 - Młynówka
Kuźnia Nieborowska 21.11.2017
15.00 - Dom Pomocy Społecznej
www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
ZSP Wilcza
ZSP Stanica
Fundusz sołecki na 2018 podzielony
Na wrześniowych zebraniach wiej-
skich mieszkańcy zadecydowali, na
jakie cele chcą wydatkować w przy-
szłym roku środki z funduszu sołec-
kiego.
Sprawa była poważna, bo i środki na ten cel
niemałe. Do dyspozycji mieszkańców w ra-
mach funduszu sołeckiego przekazano prawie
420 tys. zł, to o 60 tys. więcej niż w zeszłym
roku. Mieszkańcy odpowiedzialnie i gospo-
darnie zaplanowali swoje fundusze sołeckie,
a zaproponowane przedsięwzięcia dotyczą
tych działań, których realizacja będzie dla
nich odczuwalna niemal na co dzień. Zdecy-
dowaną większość środków sołectwa posta-
nowiły przeznaczyć na działania inwestycyjne
(74% środków). Zakupy związane z bieżącymi
remontami i naprawami oraz wyposażeniem
obiektów publicznych oddanych w użytkowa-
nie sołectw stanowić będą 12% funduszy, na
działania integracyjno - kulturalne w sołec-
twach przeznaczone zostanie 11% funduszu
sołeckiego, zaś wydatki promocyjne (tablice
informacyjne) to niespełna 3% budżetów so-
Leboszowice
1.
Zagospodarowanie terenu rekreacyj-
nego „Młynówka” w Leboszowicach
16 900,00 zł
„Remont dróg dojazdowych wewnętrz-
nych oraz ciągów pieszo-jezdnych
stanowiących własność Gminy Pilchowi-
ce znajdujących się na terenie sołectwa
Leboszowice 14 600,00 zł
„Zakup materiałów i usług na bieżące
prace remontowe, na prace związane
z utrzymaniem ładu i porządku oraz
wyposażenie publicznych obiektów
gminnych na terenie sołectwa Leboszo-
wice 3 500,00 zł
. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami
tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa
Leboszowice 5 218,12 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
40 218,12 zł
łeckich.
Szczegółowe zestawienia zadań przewi-
dzianych do realizacji z funduszu sołeckie-
go w 2018 roku
Kuźnia Nieborowska
1. Zagospodarowanie terenu rekreacyjnego
przy ul. Kasztanowej w Kuźni Nieborow-
skiej 14 500,00 zł
2. Zakup materiałów i usług na bieżące
prace remontowe i naprawcze, na prace
związane z utrzymaniem ładu, porządku
i estetyki na terenie sołectwa Kuźnia
Nieborowska 16 032,30 zł
3. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami
tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa
Kuźnia Nieborowska 3 000,00 zł
4. Popularyzacja wiedzy o Kuźni Nieborow-
skiej poprzez wykonanie monumentu
z herbem sołectwa oraz opracowanie,
wykonanie i montaż na terenie sołectwa
tablic pamiątkowych nt. walorów kulturo-
wych, historycznych, turystycznych i przy-
rodniczych, a także postaci i wydarzeń
związanych z miejscowością 7 000,00 zł
5. Zakup wyposażenia na potrzeby organi-
zacji spotkań społeczno-kulturalnych (w
tym połączonych z zabawami tanecznymi)
dla mieszkańców sołectwa Kuźnia Niebo-
rowska 2 300,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
42 832,30 zł
4 www.pilchowice.pl
1. Organizacja
spotkań społeczno-
-kulturalnych (w tym
m inwestycje połączonych z zaba-
wami tanecznymi)
m drobne naprawy + dla mieszkańców
wyposażenie
sołectwa Nieborowi-
m wydarzenia spoleczno- ce 10 000,00 zł
kulturalne
m promocja (tablice) 2. Zakup materiałów
i usług na bieżące
prace remontowe
i naprawcze, zakup
materiałów i usług
związanych z utrzymaniem ładu i po-
rządku oraz wyposażenie publicznych
obiektów gminnych na terenie sołectwa
Nieborowice 12 030,20 zł
. Zagospodarowanie terenu rekreacyjne-
go położonego przy Świetlicy Wiejskiej
w Nieborowicach wraz z modernizacją
pomieszczenia przeznaczonego na sołty-
sówkę i jego doposażenie 45 000,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł
K=CYCWWN| o o.pocz:
2. Zagospodarowanie terenu rekreacyjnego
1.
Remont ciągu pieszo-jezdnego
- ul. Szkolnej w Pilchowicach 15 000,00 zł
„Zagospodarowanie terenu wokół i na
terenie parku przy ul. Damrota w Pilcho-
wicach 41 800,00 zł
„Zakup materiałów i usług na bieżące
prace remontowe i naprawcze, na prace
związane z utrzymaniem ładu i porządku
oraz wyposażenie publicznych obiektów
gminnych na terenie sołectwa Pilchowi-
ce 2 430,20 zł
. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami
tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa
Pilchowice 6 000,00 zł
„Popularyzacja wiedzy o Pilchowicach po-
przez opracowanie, wykonanie i montaż
na terenie sołectwa tablic pamiątkowych
nt. walorów kulturowych, historycznych,
naszagminaQ©pilchowice.pl
ZO
waż
WSPÓLNIE MARZYMY - DZIAŁAMY - ZMIENIAMY
turystycznych i przyrodniczych, a także
postaci i wydarzeń związanych z miejsco-
wością 1 800,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł
1. Zagospodarowanie terenu rekreacyjno-
-sportowego położonego przy ul. Sporto-
wej w Stanicy 29 500,00 zł
2. Zagospodarowanie skweru rekreacyjne-
go w centrum Stanicy 20 000,00 zł
3. Zakup materiałów i usług na bieżące
prace remontowe i naprawcze, na prace
związane z utrzymaniem ładu i porządku
oraz wyposażenie publicznych obiektów
gminnych na terenie sołectwa Stanica
6 030,20 zł
4. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami
tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa
Nieborowie wartość przedsięwzię
Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł
1. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami
tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa
Wilcza. 5 000,00 zł
2. Zakup materiałów na bieżące prace
remontowe oraz na prace związane
z utrzymaniem ładu i porządku na tere-
nie sołectwa Wilcza 1 000,00 zł
3. Zakup ław i stołów biesiadnych (wraz
z ich transportem) na potrzeby miesz-
kańców sołectwa Wilcza 4 000,00 zł
4. Zagospodarowanie terenu rekreacyjno-
-sportowego położonego przy ul. Grzon-
ki w Wilczy 57 030,20 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł
1. Przebudowa ciągów pieszego pomię-
dzy ul. Szafranka a ul. L. Miki w Żernicy
przy Domu Kultury w Żernicy 37 000,00 zł
3. Zakup materiałów i usług na bieżące prace
remontowe, na prace związane z utrzyma-
niem ładu i porządku oraz wyposażenie
publicznych obiektów gminnych na terenie
sołectwa Żernica 3 030,20 zł
4. Organizacja spotkań społeczno-kultural-
nych (w tym połączonych z zabawami
tanecznymi) dla mieszkańców sołectwa
Żernica 7 000,00 zł
5. Popularyzacja wiedzy o Żernicy poprzez
opracowanie, wykonanie i montaż na te-
renie sołectwa tablic pamiątkowych nt.
walorów kulturowych, historycznych, tury-
stycznych i przyrodniczych, a także postaci
i wydarzeń związanych z miejscowością
2 000,00 zł
Wartość przedsięwzięć ogółem:
67 030,20 zł.
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Przedstawiciele miasta partnerskiego Bobritzsch - Hil-
bersdorf gościli w Pilchowicach.
Wizyta ta przypadła na bogaty w wydarzenia czas. Burmistrz
Volker Haupt wraz ze współpracownikami mieli okazję uczest-
niczyć w dożynkach w Wilczy i Nieborowicach. Spotkali się |
także w niedawno przywróconym do świetności budynku przy
ul. Damrota 5 z władzami gminy. Tematem przewodnim tego
spotkania była wizyta młodzieży z Niemiec w Pilchowicach.
15 osób pozna gminę oraz okolice, zawiąże przyjaźnie z towa-
rzyszącymi im koleżankami i kolegami, zobaczy: Muzeum Ślą-
skim, Radiostację i gliwicką Starówkę oraz Kraków.
Ciepłe przyjęcie zrobiło wielkie wrażenie na gościach z Nie-
miec. Świadczy o tym zaproszenie do złożenia wizyty w mieście partnerskim nieopodal Drezna skierowane do młodzieży z gminy Pilchowi-
ce. Do wyjazdu ma dojść już w przyszłym roku.
GMINA
ce. PILCHOWICE _
W ślad za wizytą oficjalnej delegacji z Niemiec, która gościła w Gminie Pilchowice, przy- FP
była młodzież w ramach wymiany partnerskiej.
Goście z Bobritzsch-Hilbersdorf zostali także podjęci przez władze gminy.
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 5
foto: Kamil Krzemiński
|A|
y 1
PME M
www.pilchowice.pl
D_
LEBOSZOWICE
ra 4
Dożynki w Gminie Pilchowice, to coroczna okazja do złożenia
podziękowań za zebrane plony. W tym roku w sołectwach prze-
szły kolorowe korowody, nie zabrakło niezwykle pomysłowo
przystrojonych domostw i rozbawionych uczestników. Trady-
cyjnie odbywały się także uroczyste msze święte, a starostowie
dożynek godnie pełnili swoje role, by dla wszyst-
kich nie zabrakło dożynkowego chleba. Święto
plonów było także okazją do doskonałej zabawy.
Na podkreślenie zasługuje zapał i ener-
gia osób zaangażowanych w organizację
tych ważnych dla społeczności lokalnej wy-
darzeń. Z roku na rok przybywa stowarzy-
szeń i mieszkańców, którzy nie szczędzą cza-
su, by święto plonów miało godną oprawę.
A uczestników nie odstrasza nawet niesprzyja-
jąca aura, która czasami stara się pokrzyżować
okazję do świętowania.
naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
NIEBOROWICE STANICA
— 4
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 7
Masz psa -
przeczytaj
W związku z licznymi sygnałami zgła-
szanymi przez mieszkańców naszej
Gminy dotyczącymi wypuszczania
luzem psów w terenach publicznie
dostępnych (takich jak drogi, parki,
place, skwery itp.) pragniemy przy-
pomnieć wszystkim właścicielom
psów, że właściwy nadzór nad swoim
pupilem to obowiązek wynikający
z przepisów prawa.
Dlatego też zarówno świadome prowadze-
nie psa bez smyczy i kagańca, jak też nie do-
pilnowanie by pies samowolnie nie opuścił
SMOG
Od 1 września na terenie wojewódz-
twa śląskiego obowiązuje zakaz pale-
nia mułami, flotami, mokrym drewnem
i węglem brunatnym
7 kwietnia tego roku Sejmik Województwa Ślą-
skiego jednogłośnie przyjął uchwałę w sprawie
wprowadzenia na obszarze województwa ślą-
skiego ograniczeń w zakresie eksploatacji insta-
lacji, w których następuje spalanie paliw zwaną
potocznie uchwałą antysmogową.
Nowe przepisy zaczęły obowiązywać od
Wprowadzona regulacja
Kotły klasy 5
Wymagania ekoprojektu (spełnienie mini-
malnych
posesji podlega karze grzywny w wysokości
250,00 zł nakładanej w trybie przepisów
art. 77 Kodeksu wykroczeń.
Właściciele nie mogą też wprowadzać
psów (nawet na smyczy i w kagańcu) na
place zabaw.
Każdy właściciel ma obowiązek sprząta-
nia odchodów pozostawionych przez jego
pupila, co wynika z art. 145 Kodeksu wy-
kroczeń (kto nie stosuje się do tego prze-
pisu grozi mu kara grzywny w wysokości do
500,00 zł).
Istotne jest również to, że właściciel psa
pozostawionego bez należytego nadzoru
(np. biegającego luzem) musi się liczyć się
z dodatkowymi sankcjami karnymi odszko-
dawczymi w przypadku gdy ich pies zaata-
kuje (np. pogryzie) inne osoby poruszające
się po publicznie dostępnych terenach.
Zgodnie z art. 91 Kodeksu wykroczeń jeżeli
1 września tego roku na terenie całego woje-
wództwa śląskiego.
Zgodnie z nimi od tej daty w domowych pie-
cach nie można spalać:
« węgla brunatnego oraz paliw stałych pro-
dukowanych z wykorzystaniem tego węgla,
« mułów i flotokoncentratów węglowych
oraz mieszanek produkowanych z ich wy-
korzystaniem,
« _ paliw w których udział masowy węgla ka-
miennego o uziarnieniu poniżej 3mm wy-
nosi więcej niż 15%,
Termin wejścia w życie
pies spowoduje niebezpieczeństwo lub sta-
nowić będzie utrudnienie w ruchu drogo-
wym to właścicielowi zwierzęcia grozi kara
grzywny w wysokości do 1 500,00 zł.
Podsumowując do obowiązków właściciela
psa należy m.in.:
* zabezpieczenia posesji w taki sposób, aby
pies nie opuścił jej samowolnie,
e wyprowadzanie psa na smyczy i w kagańcu,
e sprzątanie zanieczyszczeń pozostawionych
przez psa w terenach ogólnodostępnych,
e szczepienie psa przeciw wściekliźnie.
Przypadki niewłaściwego nadzoru nad
psem, w szczególności te stanowiące zagro-
żenie dla zdrowia i życia innych ludzi można
zgłaszać funkcjonariuszom Policji, którzy
posiadają uprawnienia do ukarania właści-
ciela psa mandatem karnym.
« biomasy stałej (np.: pelet, drewno, słoma,
itp.), której wilgotność w stanie roboczym
przekracza 20%.
Ponadto każdy kto buduje nowy dom i zamie-
rza ogrzewać go kotłem grzewczym na paliwo
stałe, musi zadbać aby był to kocioł klasy 5.
Uchwała obowiązuje także wszystkich tych,
którzy po 1 września 2017r. planują wymianę
pieców c.o. Wedle przyjętych zapisów piec c.o.
będzie musiał zostać wymieniony na kocioł kla-
sy 5. Oczywiście dopuszczalne będzie również
przejście na inne bardziej ekologiczne źródła
ciepła jak na przykład ogrzewanie gazowe,
elektryczne, olejowe, pompa ciepła i inne.
Istotne jest także to, że Sejmik Wojewódz-
twa Śląskiego narzucił również do kiedy
można eksploatować istniejące już w bu-
dynkach kotły grzewcze.
Od 1 września 2017r. dla nowych obiektów budowlanych (jeśli eksploatacja kotła
nastąpi po 1 września 2017r.)
Od 1 stycznia 2022r. w przypadku instalacji eksploatowanych w okresie powyżej 10 lat
od daty ich produkcji lub nieposiadających tabliczki znamionowej,
Od 1 stycznia 2024r. w przypadku instalacji eksploatowanych w okresie od 5 do 10 lat
od daty ich produkcji,
Od 1 stycznia 2026r. w przypadku instalacji eksploatowanych w okresie poniżej 5 lat
od daty ich produkcji,
Od 1 stycznia 2028r. w przypadku instalacji
sji zanieczyszczeń określonych dla kla
Każdy nowo zainstalowany po 1
ekoprojektu
niających wymagania w zakresie emi-
asy 4 |
TELEFONY ALARMOWE
Ogólny numer alarmowy: 112
Policja: 997
Straż pożarna: 998
Pogotowie ratunkowe: 999
Pogotowie energetyczne: 991
Pogotowie gazowe: 992
8 www.pilchowice.pl
Komisariat Policji w Knurowie
ul. Dworcowa 1a, 44-190 Knurów
ogólny numer alarmowy: 112
tel. 32 337-25-00/fax. 337-25-14
e-mail: knurowQgliwice.ka.policja.gov.pl
Kontakt z dzielnicowymi:
Pilchowice, Stanica, Wilcza
sierż. sztab. Bartłomiej Ulma,
tel. 32 337 25 01, kom. 723 652 267,
naszagminaQ©pilchowice.pl
bartlomiej.ulma©gliwice.ka.policja.gov.pl
Żernica, Nieborowice, Kuźnia Nieborowska,
Leboszowice
sierż. Jacek Zapała,
tel. 32 337 25 02, kom. 723 652 271,
jacek.zapalaQ©gliwice.ka.policja.gov.pl
Zarządzanie kryzysowe - kontakt:
tel. 663 028 977
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
Sprzątanie świata
Za nami wrzesień — miesiąc, który przede wszystkim kojarzy się z nadejściem
jesieni, końcem wakacyjnej beztroski i początkiem roku szkolnego. Nie są to jed-
nak jedyne skojarzenia z tymże miesiącem, gdyż dla coraz większej części spo-
łeczeństwa wrzesień oznacza czas, w którym wielu z nas aktywnie angażuje się
w działania podejmowane w ramach ogólnoświatowej akcji „Sprzątanie Świata”,
celem której jest budzenie i wzmacnianie świadomości ekologicznej mieszkań-
ców Ziemi oraz ich odpowiedzialności za środowisko naturalne
Tegoroczna polska edycja „Sprzątania
Świata” odbyła się w dniach od 15 do 17
września. W Gminie Pilchowice miała ona
swoją kulminację w piątek 15 września.
Tradycyjnie najaktywniejszymi uczestnika-
mi kampanii okazały się dzieci i młodzież
z placówek oświatowych, działających na
terenie naszej Gminy.
Efektem pracy uczestników tej swoistej
ekologicznej kampanii wrześniowej było ze-
branie około 660 kg odpadów, które dzięki
P.P.H.U. KOMART Sp. zo.o. trafiły do Regio-
nalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów
w Knurowie.
Tegoroczne „Sprzątanie Świata” dobiegło
końca, jednakże nie „usypiajmy” swojej
wrażliwości na otaczające nas środo-
wisko naturalne. Dbajmy o nie każdego
dnia, nie unikajmy działań przyjaznych
mu. Zwróćmy uwagę w szczególności na:
zrównoważony rozwój, poszanowanie za-
sobów naturalnych (w szczególności wody,
surowców naturalnych i lasów) oraz racjo-
nalną gospodarkę odpadami, rozumianą
jako łańcuch działań począwszy od unika-
nia tworzenia odpadów, przez selektywną
zbiórkę po recykling.
Ze strony organizatorów przedmiotowej
akcji w Gminie Pilchowice pragniemy bar-
dzo serdecznie podziękować: przedszko-
lakom, uczniom, wychowawcom, nauczy-
cielom i wszystkim pracownikom naszych
jednostek oświatowych, a także Zarządo-
wi oraz pracownikom P.P.H.U. KOMART
Sp. z o.o. w Knurowie oraz wszystkim tym,
którzy włączyli się do akcji „Sprzątanie
Świata - Polska 2017” - Wasza postawa po-
zwala z optymizmem patrzeć w przyszłość
Zielonej Planety i wierzyć, że jej piękno
przetrwa tysiąclecia.
Wileza
Skład rady Sołeckiej (od lewej):
Józef Ryś
Maria Wymysło
Krzysztof Kurtycz
Cecylia Czenczek
Bogumiła Jarosz
radna Rady Gminy Pilchowice
Jan Gamoń (sołtys)
Gabriela Sapik
Tomasz Danel
Bogdan Zawadzki
- radny Rady Gminy Pilchowice
RADY
SOŁECKIE
Żernica
Skład rady Sołeckiej (od lewej):
Jerzy Kurzal (sołtys)
Waldemar Wybierek
Edward Michalski
Teresa Morawska
Henryk Czuga
Stanisław Szymański
Arkadiusz Hayduk
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
www.pilchowice.pl
foto: Krzysztof Krzemiński
naszagminaQ©pilchowice.pl
Zespół w składzie: Katarzyna Serafin, Marta Wer-
wińska, Emilia Masłoń, Marta Garcorz, Zofia Młot-
kowska, Liwia Szafruga, Karolina Markiewicz, Julia
Masłoń, Magdalena Hrynyszyn, Kacper Imiołek,
Jakub Werwiński, Marcin Markiewicz (Zespół Szkół
w Pilchowicach), Karolina Imiołek (absolwentka Ze-
społu Szkół w Pilchowicach) oraz Oliwia Chłodnicka
i Annika Geitz (Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego
w Knurowie). Opiekun: nauczyciel pilchowickiego
gimnazjum Małgorzata Surdel, kierownik wyprawy
Adam Ziaja.
Kolejna kapitalna wy-
prawa. Tym razem
kierunek Finlandia.
Zanim jednak uczest-
nicy dotarli do celu,
mieli okazję zoba-
czyć: stolicę Litwy -
Wilno, Estonii - Tallin, |
Finlandii - Helsinki.
Dalej było Tampere,
gdzie pierwszy raz
udało się rozłożyć na- |
mioty i odpocząć po
48-godzinnej podróży. Kolejne etapt podróży,
to: wioska Naantali, gdzie mieszkają Muminki,
Turku z przepięknym zamkiem i dalej do Ro-
vaniemi spotkać się ze świętym Mikołajem.
Skoro koło podbiegunowe zostało zaliczone,
można było skierować się do domu. Po dro-
dze uczestnicy zaliczyli jeszcze Lahti i wspa-
niałą skocznię narciarską. A dalej już było 3
„z górki”.
Z wyprawy pozostały już wspomnienia, PE.
wrażenia i zapewne ciekawość kolejnych (33 | JEJE EC
podróży. j 4 (0 .com/ ekspedycja
GiG Chcesz mieć informację z pierwszej ręki ?
[E] Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie
do mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach, ostrzeżeniami meteorolo-
gicznymi lub informacjami o ciekawych wydarzeniach kulturalnych czy sportowych.
Usługa jest całkowicie bezpłatna. . . .
www.pilchowice.pl/sis
Urząd Gminy Pilchowice przypomina, że w roku bieżącym tracą ważność dowody osobiste, które zostały wydane w 2007
r. na okres 10 lat oraz dowody osobiste wydane w 2012 r. na okres 5 lat. Nie podlegają wymianie dowody osobiste z nie-
oznaczonym terminem ważności.
Wniosek o wydanie dowodu osobistego składa się osobiście w siedzibie organu dowolnej gminy (Urzędzie Gminy/Miasta) na terenie
kraju. Wyrobienie nowego dowodu osobistego jest bezpłatne, a wniosek wraz z aktualną fotografią należy złożyć najpóźniej 30 dni
przed upływem terminu jego ważności. Osoby posiadające profil zaufany ePUAP lub podpis elektroniczny weryfikowany kwalifikowa-
nym certyfikatem mogą starać się również o wymianę dowodu osobistego przez internet.
Szczegółowych informacji udzielają pracownicy Referatu Spraw Obywatelskich, pokój nr 1, tel. 32 235 65 85.
10 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
RĄCY SIERPIEŃ
Spośród wielu projektów i zadań realizowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach w ostatnim kwartale musimy wyróżnić półko|-
onie letnie i projekt „Kręcimy, ale filmy!” realizowany w ramach Programu RÓWNAĆ SZANSE 2016. To był naprawdę gorący czas.
W IJ
Półkolonie letnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach cieszyły
się jak zawsze wielkim powodzeniem. Zorganizowaliśmy dla Was tego
lata, cztery turnusy pełne uśmiechu, wspaniałej zabawy i cudownej
przygody. W półkoloniach wzięło udział 89 uczestników. Swoje „bazy”
mieliśmy w Domu Kultury w Wilczy, Domu Kultury w Żernicy oraz od-
nowionym budynku na Damrota 5 w Pilchowicach. Pierwszy turnus
zgrupował osoby kochające ruch i taniec. Podczas kolejnych zorgan-
izowaliśmy wycieczki do Legendii w Chorzowie, Sztolni Królowa Luiza
NOO
W piątkowy wieczór 25 sierpnia pod-
sumowaliśmy projekt „Kręcimy, ale
filmy!” podczas Kina Plenerowego
pod Gwiazdami. Liczna publiczność,
wśród której byli m.in. rodzice naszych
młodych filmowców, mogła podzi-
wiać efekt wytężonej pracy ostatnich
miesięcy. Powstało 8 odcinków cyklu
TAKA HISTORIA, łącznie blisko 2 godz-
iny materiału! Dodatkowym sukce-
sem projektu jest współpraca i kontakt
z dorosłymi mieszkańcami, którzy stanę-
li przed kamerą i podzielili się swoimi
wspomnieniami i wiedzą o lokalnej
historii. Podziękowania dla GKRPA
i Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach,
którzy od lat wspierają to wydarzenie.
www.gok.pilchowice.pl
UŹNIA NIEBOROWSKA * LEBOSZOWICE « NIEBDROWICE » PILCHOWICE * STANICA » « WILCZA = ŻERNICA
w Zabrzu oraz korzystaliśmy ze słońca na basenach w Rudach i Knurow-
ie. Choć nie sposób wymienić wszystkich przygotowanych atrakcji, to
nie możemy nie wspomnieć o warsztatach cyrkowych, odkrywających
kosmos, krawieckich, lalkarskich i plastycznych. Dziękujemy wszyst-
kim uczestnikom, opiekunom, organizatorom. To jak zawsze wielka
przyjemność dla nas robić coś dla najmłodszych mieszkańców Gminy
Pilchowice. Do zobaczenia w ferie zimowe! A teraz jeszcze parę ujęć
z naszej wspaniałej zabawy
- HISTORIA
Program „Równać Szanse”
Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności
administrowany przez
Polską Fundacje Dzieci i Młodzieży
2 <
4,
Sai fm
Ro!
4
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017
www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
Mini Szkółka Piłkarska „Orła Stanica”
Od 2013 roku na terenie sołectwa Stanica funkcjonuje mini szkółka piłkarska. m
Głównym celem jej działania jest upowszechnianie kultury fizycznej wśród dzieci, h
młodzieży i dorosłych , zachęcanie do aktywnego spędzania czasu wolnego, propa- |
gowanie sportu.
Istotnym elementem przedsięwzięcia jest
oferta organizatora związana z możliwo-
ściami rozwoju psychofizycznego, społecz-
nego oraz promocja zdrowego stylu życia.
Pomysłodawcą oraz realizatorem wdraża-
jącym w czyn powyższe aspekty jest wie-
loletni działacz klubu LKS „Orzeł” Stanica,
nauczyciel, trener - Daniel Czempiel. Praca
w Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Pil-
chowicach oraz w Zespole Szkolno-Przed-
szkolnym w Stanicy zaowocowała stwo-
rzeniem Młodzieżowej Sekcji Piłki Nożnej.
W chwili obecnej w klubie funkcjonują
dwie grupy piłkarzy z roczników 2004-
2005 i młodszych oraz z 2007 i młodszych
regularnie trenujących oraz biorących
udział w rozgrywkach na szczeblu Po-
dokręgu Zabrze. W trakcie tworzenia jest
grupa rocznika 2009 i młodszych.
W okresie wiosenno - letnim trenin-
gi odbywają się na boisku trawiastym,
natomiast w porze jesienno - zimowej -
dzięki bardzo dobrej współpracy z dyrekto-
rami szkół - w hali ZSP Pilchowice i sali ZSP
w Stanicy.
Istotnym elementem dobrego funkcjono-
wania szkółki jest wzorowa współpraca
z rodzicami, którzy aktywnie uczestniczą
w procesie treningowym, pomagają w or-
ganizacji wyjazdów, zajmują się oprawą
fotograficzną meczów.
Słowa podziękowania należą się także
sponsorom za wszelkie gesty wsparcia.
Nieodzownym elementem działalności
jest również dobra współpraca z zarządem
klubu oraz z sołtysem sołectwa Stanica.
Dzięki niej zorganizowano festyn, z które-
go dochód przeznaczono na potrzeby mło-
dych piłkarzy. Cennym przedsięwzięciem
była również akcja zbierania złomu alum-
iniowego. Środki uzyskane z jej realizacji
przeznaczono na zakup piłek.
W okresie ferii zimowych chętni piłkarze
wyjechali na obóz sportowy do Bukowna.
Młodzi adepci piłki nożnej oprócz zajęć
treningowych, poznawali okolice, uczest-
niczyli w grach i zabawach. Każdy uczest-
nik obozu otrzymał medal, koszulkę oraz
nagrody za udział w konkursach. Wszyscy
wrócili pozytywnie zmęczeni.
Od zarania działalności dąży się do podno-
szenia jakości oferty skierowanej do mło-
dych sportowców i ich opiekunów poprzez
poprawę warunków funkcjonowania oraz
podnoszenia kwalifikacji przez trenera.
Jest to istotne w kontekście utworzenia
w najbliższym okresie piłkarskiego przed-
szkola. Wszelkich informacji na ten i inne
tematy związane z działalnością „Mini
TEZ ZY
Szkółki Piłkarskiej” udziela Trener - Daniel
Czempiel. Zapewniamy, iż oferta nasza nie
odbiega jakościowo od ofert przedstawia-
nych przez inne szeroko rozreklamowane
podmioty.
PRZYJDŹ - ZO BACZ - ZAGRAJ,
A NIE POŻAŁUJESZ!!!
Daniel Czempiel
PAU YN
Nasz strażak w Los Angeles
Historycznym wydarzeniem w ostatnim czasie był udział jednego z mieszkańców naszej gminy
w World Police and Fire Games- Mistrzostwach Świata Policjantów i Strażaków. Takie mistrzostwa
odbywają się co dwa lata. I są jedną z największych imprez sportowych na świecie, zaraz po Olimpia-
dzie i Mistrzostwach Świata w piłce nożnej. Około 9 tysięcy policjantów i strażaków z kilkudziesięciu
krajów zmaga się w różnych dyscyplinach. Nasz strażak Roger Klos mieszkaniec sołectwa Żernica,
absolwent Szkoły Aspirantów w Krakowie, na co dzień pracuje w gliwickiej jednostce ratowniczo-ga-
śniczej, jednocześnie jest druhem w OSP Żernica, reprezentantem województwa śląskiego w spor-
tach pożarniczych i oprócz tego jest zawodnikiem lekkoatletycznego klubu Olimpia Zabrze, gdzie
trenuje biegi krótkie. Jego koronnym dystansem jest bieg na 400m i to na tym dystansie wystąpił na
zawodach w Los Angeles. Sportowcy mówią, że 4 miejsce to najgorsze z możliwych, dlatego, że zaraz
za podium, ale 4 miejsce Rogera to ogromny sukces. Warto dodać, że jako Europejczyk był pierwszy.
Nie za długi czas aklimatyzacji, pierwszy raz w tak wielkiej imprezie sportowej, ledwie co wyleczona
kontuzja i jeszcze kilka innych czynników nie sprzyjały Rogerowi, ale doping rodziny, trenera pana
Wojciecha Kmiecia, strażaków, przyjaciół i znajomych oraz nielicznych, ale wspaniałych sponsorów
dodawało naszemu zawodnikowi skrzydeł. Do dopingu tak wielu osób trzeba dodać przylot z Salt
Lake City na finałowy bieg jego krewnej, byłej mieszkanki naszej gminy Kariny Arrambide-Nierychlo z córką Adrianą. Tak 4 miejsce to sukces
i jesteśmy z tego wszyscy dumni, bo to przeca nasz Karlus. Za rok mistrzostwa Europy Strażaków i Policjantów, a za dwa lata Mistrzostwa Świata
Strażaków i Policjantów, pomiędzy tymi mistrzostwami wiele zawodów lekkoatletycznych na szczeblu wojewódzkim i krajowym. Życzymy Ro-
gerowi samych mistrzowskich biegów. Niestety nasi reprezentanci jako nieliczni wyjeżdżają na te mistrzostwa na swój koszt, dlatego w imieniu
Rogera składamy ogromne podziękowania darczyńcom którzy wsparli jego wyjazd do Los Angeles, szczególne podziękowania składamy Grzego-
rzowi Dolnikowi i jego firmie „Gratisownia” z Pilchowic. Za wsparcie finansowe oraz przygotowanie koszulek, w których nasz zawodnik wystąpił
na ceremonii otwarcia oraz podczas biegów.
le www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl
Nasza Gmina - nr 4 (60) - wrzesień 2017NACZA PILCHOWICE
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
GMINA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 5 (61) 2017 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
Zdrowych, spokojnych
1 pełnych rodzinnego ciepła świąt
Bożego Narodzenia.
Odpoczynku od codziennego zabiegania
oraz chwili zadumy. Wszelkiej pomyślności
w Nowym Roku | ana
oraz
spełnienia
w życiu osobistym
i zawodowym
życzą
maa Ea A
Przewodnicząca Wójt Gminy Pilchowice
Rady Gminy Pilchowice Maciej Gogulla
Agata Mosiądz - Kramorz wraz
wraz z Radnymi z Pracownikami Urzędu
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
11 listopada
pamiętamy
Niezwykle uroczysty i podniosły charakter miała
99 rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę
obchodzona w gminie Pilchowice.
Była uroczysta msza święta, przed którą złożone zostały kwia-
ty pod pomnikiem poległych i zaginionych mieszkańców Wil-
czy w latach 1939-1946, a następnie w Domu Kultury odbyła
się część artystyczna.
W uroczystościach wzięli udział mieszkańcy Gminy oraz par-
lamentarzyści i samorządowcy, a także kompania reprezenta-
cyjna jednostki wojskowej AGAT z Gliwic.
| u
LOWA
,. b
ż ZDM
Ito Em
[Ja7 OC TRY
EE
BE WRC
U gm
SOŁECKIE
Stanica
Skład rady Sołeckiej (od lewej):
Krzysztof Czech
Marian Drewniok
Krystian Konieczny (sołtys)
Vanessa Barton
Romuald Bryłka
Jan Sawczyn sa
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE ISSN 1643-3092
Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice. Nakład: 3.600 egzemplarzy.
N A CZ A piLE WICE G M IN A Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
i redagowania otrzymanych tekstów.
2 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Pil chowice n
ve
1r
dY 4%
Tytuł najpiękniejszej wsi, | miejsce
i nagrodę pieniężną w wysokości
25 tysięcy złotych otrzymało sołec-
two Pilchowice. Konkurs „Piękna
Wieś Województwa Śląskiego” to
cykliczna impreza samorządu wo-
jewódzkiego, w której oceniane są
realizowane przedsięwzięcia inwe-
stycyjne jak i społeczne. Corocznie
w szranki stają gminy i społecznicy
z całego województwa, a nagroda
ma swój wymiar nie tylko finansowy.
To ogromny sukces, gdyż Pilchowice kon-
kurowały z przepięknymi beskidzkimi
i jurajskimi miejscowościami turystyczny-
mi, które już poprzez samo położenie bu-
dzą zachwyt uważa Maciej Gogulla - wójt
Gminy Pilchowice. Chwila, kiedy sołtys
Pilchowic - Józef Nierychło odbierał pu-
char z rąk Wicemarszałka Województwa
Śląskiego - Stanisława Dąbrowy na długo
pozostanie nam w pamięci. Sukces so-
łectwa nie byłby jednak możliwy, gdyby
nie ogromne zaangażowanie mieszkań-
ców Pilchowic: społeczników z Sołtysem,
Radą Sołecką i członkami Stowarzyszenia
Pilchowiczanie Pilchowiczanom na czele,
a także gdyby nie niezawodni jak zawszy
pilchowiccy darczyńcy: Piekarnia BOGAC-
KI, Cukiernia SURDEL, Pizzeria Caro, pań-
stwo Tomasz i Bogusława Nocoń oraz pan
Gerard Urbanik - dodaje wójt.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
iWiWwo je ewód ztwie +”
n najpiękń ś
j
©
Z)
Na ten sukces złożyło się docenienie
przez komisję konkursową rewitalizacji
centrum Pilchowic z adaptacją historycz-
nego budynku przy ul. Damrota 5 wraz
z terenem przyległym oraz inwestycji
drogowych przy ul. Trześniówka i Dolna
Wieś. Doceniono także zmodernizowane
obiekty jak: parking przy ul. Powstańców,
park Motitza, skwer na Rynku oraz ter-
momodernizację przedszkola.
Warty podkreślenia jest fakt, że odrestau-
rowany budynek przy ul. Damrota 5 stał
się już centrum życia kulturalnego gminy
Pilchowice. Sama modernizacja obiektu
stanowiła zaledwie pierwszy krok do oży-
wienia tego miejsca, a oddanie we wła-
danie społecznikom oraz organizacjom
społecznym tego miejsca było strzałem
w „10”. Obiekt doskonale sprawdza się
jako miejsce wystawowe, sala koncerto-
wa, czy miejsce spotkań.
www.pilchowice.pl
liejsze
naszagminaQ©pilchowice.pl
PEOEGPOAME
PIĘKNY JUBILEUSZ
26 października 2017 r. w Domu Kultury w Żernicy miało miejsce niezwykłe spotkanie. Przy jednym stole spotkali się ludzie, któ-
rym dzięki wierze w potęgę miłości oraz dzięki poświęceniu i zrozumieniu drugiego człowieka, udało się zbudować trwałe związki
małżeńskie i szczęśliwe rodziny. Osobami tymi były pary małżeńskie, które w tym roku obchodzą 50-lecie, 55-lecie i 60-lecie
pożycia małżeńskiego.
Z Jubilatami spotkali się włodarze Gminy Pilchowice: Wójt Gminy -
Maciej Gogulla i Przewodnicząca Rady - Agata Mosiądz - Kramorz
oraz Proboszczowie naszych parafii.
Wójt Gminy, zwracając się do małżonków, przede wszystkim pogra-
tulował im wytrwałości itak pięknych jubileuszy, a także podziękował
za wspaniały przykład, jaki dają młodym ludziom, którzy dziś stoją
u progu swoich życiowych wyborów. Na tegoroczną uroczystość za-
proszono 52 pary małżeńskie z terenu gminy.
Rocznicę ślubu „ZŁOTE GODY” obchodzili tym roku: Halina i Ka-
zimierz BIERNACCY, Paulina i Czesław ŁAŃCUCCY, Aleksandra
i Henryk OGIŃSCY, Urszula i Józef ZMARZŁY, Helena i Lothar RU-
SIN, Zofia i Jan HAMIGA, Erna i Manfred BISKUPEK, Maria i Wal-
ter TUREK, Agnieszka i Ryszard LAKSA, Zofia i Reinhard MAGIE-
RA, Halina i Ryszard PIETRAŚ, Krystyna i Wiesław SZEJA, Lidia
i Stefan KONDZIOŁKA, Krystyna i Jerzy GRĄŻEWSCY, Adelajda
i Werner SZMATOŁA, Jadwiga i Gotfryd SKUDA, Genowefa i Mi-
chał WĘGRZYN, Stefania i Jan KÓR-
NER, Maria i Rajnold KOTLORZ, Anna
i Ginter GLATZEL, Marta i Józef KION-
KA, Cecylia i Dieter SZCZECINA, Mo-
nika i Reinhold KUCZAWSCY, Jadwi-
ga i Jan JASIŃSCY, Maria i Stanisław
ĆWIELONG, Stefania i Józef PAWLI-
CZEK, Anna i Wiktor WIERZBICCY.
Rocznicę ślubu „SZMARAGDOWE
GODY” obchodzili: Jadwiga i Adolf
RUSSIN, Renata i Stanisław SIKORSCY,
Gizela i Waldemar KRUS, Urszulai Ge-
ZAIK, Irena i Otto DRISZEL, Waltraud i Waldemar MAZUREK, Anne-
liese iRoman MALCHERCZYK, Gertruda i Gerard PENDZICH, Aure-
lia i Karol SMOLIK, Danuta i Edward DOMAGA, Gertraud i Rudolf
KRZYK, UrszulaiErwinZMUDA, GizelaiHenryk MASORZ, GizelaiJo-
achim KANIA, Anna i Tadeusz WODZICZKO, Łucja i Brunon KOCUR,
Renata i Norbert SZYMURA, Maria i Paweł MOCHA, Stanisława
i Zdzisław TAŁAJ.
Rocznicę ślubu „DIAMENTOWE GODY” obchodzili: Adeltrauda
i Henryk WYBIEREKĆ, Stefania i Ginter KOWOL, Urszula i Gerard
GORECCY, Ingeborga i Hubert KONOPKA, Rozalia i Reinhold
JONDA.
Spotkanie z Jubilatami było również okazją do odznaczenia mat-
żeństw obchodzących Złote Gody MEDALEM ZA DŁUGOLETNIE PO-
ŻYCIE MAŁŻEŃSKIE. Odznaczenie to przyznawane jest przez Prezy-
denta Rzeczypospolitej Polskiej wszystkim parom, które wspólnie
przeżyły 50 lat w jednym związku.
Ten wyjątkowy dzień był okazją do
. wzruszających wspomnień i pamiątko-
cy wych zdjęć. Całą uroczystość uświet-
niły swoim występem dzieci z Zespołu
Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy,
którym serdecznie dziękujemy. Zaś
wszystkim Jubilatom, szczególnie tym,
którzy nie mogli uczestniczyć w spo-
tkaniu, jeszcze raz składamy serdecz-
ne gratulacje za dotrzymanie złożonej
przysięgi małżeńskiej, a także życzymy
długich lat w szczęściu i zdrowiu oraz
„
ślubie
60 lat po
rard CZEMPIEL, Bronisława i Wilhelm kolejnych pięknych jubileuszy.
foto: Krzysztof Krzemiński
4 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Zimowe wieczory z książką
Gminna Biblioteka Publiczna w Pilchowicach zaprasza wszystkich mieszkańców do odwie-
dzania naszych placówek. Księgozbiór ciągle wzbogacany zapewnia pasjonatom literatury
bezpłatny dostęp do nowości wydawniczych. Posiadamy w swoich zbiorach zarówno tytu-
ły najbardziej popularnych pisarzy polskich jak i obcojęzycznych. Nie zapominamy również * »
o najmłodszych czytelnikach.
Biorąc pod uwagę opinię dzieci i młodzie-
ży systematycznie uzupełniamy również
księgozbiór dla nich przeznaczony. Praca
z dziećmi to główny wyznacznik naszych
działań w roku 2017. W ramach współpra-
cy z placówkami oświatowymi przeprowa-
dzono liczne zajęcia edukacyjne, warsztaty,
lekcje biblioteczne, konkursy literacko-pla-
styczne, pasowania na czytelnika. W czasie
spotkań z najmniejszymi dziećmi głośne
czytanie bajek połączone było z warszta-
tami. Dzieci tworzyły prace, które później
były prezentowane w naszych bibliotekach.
W okresie świątecznym podziwiać będzie
można prace przedszkolaków wykonane
specjalnie dla nas. W ramach współpra-
cy z Publicznym Przedszkolem w Wilczy
w czasie realizacji przez przedszkole przed-
sięwzięcia „Śląski tydzień” bibliotekarka
przetłumaczyła wiersze dla dzieci z języka
polskiego na gwarę śląską oraz zaprezento-
wała efekty swojej pracy w czasie śląskiego
czytania. Aby pomóc dzieciom zrozumieć
treść czytanych utworu oglądały one do-
brane do wierszy ilustracje.
Wiele naszych działań prowadzonych
w roku 2017 wspierały instytucje, organi-
zacje, stowarzyszenia oraz życzliwi nam lu-
dzie. Bardzo wszystkim dziękujemy za zaan-
gażowanie, życzliwość i wsparcie.
Dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem
Pilchowiczanie Pilchowiczanom udało się
zorganizować spotkanie autorskie z Panem
Zbigniewem Kołbą - fizjoterapeutą, oraz
zrealizować ogólnopolską akcję Narodowe-
go Czytania. Członkowie stowarzyszenia,
przedstawiciele samorządu terytorialnego,
mieszkańcy oraz bibliotekarze wcielili się
w bohaterów „Wesela” S. Wyspiańskiego.
Zagwarantowali nam tym samym niezapo-
mniane wrażenia.
Dzięki inicjatywie Stowarzyszenia Rodzin
Katolickich w Wilczy oraz Gminnego Ośrod-
ka Kultury w Pilchowicach udało się zapro-
sić do naszej gminy Pana Marka Szołtyska.
Tematem przewodnim spotkania, na które
przybyli liczni pasjonaci twórczości pana
Marka była śląska rodzina i jej wartości.
Dziękujemy Stowarzyszeniu za tak trafio-
ną inicjatywę.Jeszcze raz z tego miejsca
wszystkim czytelnikom, inicjatorom, pomy-
słodawcom i uczestnikom naszych spotkań
składamy serdeczne podziękowania licząc
na dalszą współpracę.
Zapraszamy na naszą stronę www.bibliote-
ka.pilchowice.pl oraz Facebook
Beata Gillner
dyrektor GBP
25 lat AEROPLANU
Zgodnie z kilkuletnią już tradycją, ostatni przed adwentem
weekend w Żernicy, to koncert zespołu AEROPLAN. O go-
dzinie 19-tej w Domu Kultury był już zapełniony parking,
zapełniona była sala, a bilety wyprzedane do ostatniego
miejsca już na miesiąc przed koncertem. Jednym słowem,
muzyczna uczta, którą zapoczątkował występ zespołu
„MjusiQ” z Knurowa. Charyzmatyczna, ekspresyjna woka-
listka, znakomici jak zawsze muzycy, Krzysztof Skowroński,
Krzysztof „Gała Gałuszka”, zaprezentowali się w klasyce re-
pertuaru rock 8. roll'owego. Za występ, nagrodzeni zostali
przez publiczność gorącą owacją.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
www.pilchowice.pl
Po występie zespołu MjusiQ, chwila prze-
rwy technicznej, a na scenie zobaczyliśmy
film - wywiad z zespołem Aeroplan, który
w tym rokuświętuje swójjubileusz 25-lecia. No
i około 21-wszej na scenie wreszcie „oni”, go-
rąco witani przez swoich fanów, również tych
przybyłych po występie kapeli na tegorocz-
nych Dniach Knurowa, muzycy zespołu „Aero-
plan”, w „żelaznym” składzie, Bernard Hajduk
- wokalista, Mirosław Kłosek - perkusja, Sławek Foit - gitara basowa
oraz Grzegorz Niźnikiewicz - gitara. W pierwszej części koncertu,
gościnnie z zespołem wystąpiła flecistka Sylwia Koczy - Łusiak, któ-
ra zbudowała spaniały klimat. Styl muzyczny zespołu wzoruje się na
zespole Republika, stąd też w repertuarze Aeroplanu wiele styliza-
cji i utworów powstałych „z ducha” linii muzycznej tej kapeli.
Do dobrego odbioru muzyki przyczyniła się również z pewnością
znakomita oprawa świetlna imprezy, przygotowana przez p. Wacła-
wa Czarneckiego.
Biorąc pod uwagę fakt, że współpraca pomiędzy zespołem, a Gmin-
nym Ośrodkiem Kultury w Pilchowicach układa się od dawna zna-
komicie, można mieć nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie Aeroplan
„wyląduje” w naszych placówkach kultury i rekreacji.
PILCHOWICE
(atk)
naszagminaQ©pilchowice.pl 5
foto: Andrzej T. Knapik
DNI SENIORA 2018
"Ka ASUS
"DSC
|
6 www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
23 listopada w Domu Kultury w Knurowie Szczygłowicach odbył się, organizowa-
ny już po raz trzeci przez Starostwo Powiatowe w Gliwicach, Powiatowy Przegląd
Twórczości Artystycznej Seniorów.
W wydarzeniu udział wzięło wielu artystów- seniorów z całego powiatu gliwickiego, którzy
prezentowali swe talenty w wielu formach artystycznych - od śpiewu i tańca począwszy a na
rękodziele skończywszy.
W śród uczestników nie mogło zabraknąć pełnych energii przedstawicielek Koła Gospodyń Wiejskich w Wilczy.
Występ „Wilczanek” pod przewodnictwem Pani Klaudii Sadeckiej otwierał przegląd. Charyzma Pań i ich długoletnie doświadczenie scenicz-
ne wprawiły publiczność w dobry nastrój, a wszyscy uczestnicy podziwiali kunszt, z jakim łączyły one śpiew, poezję i anegdotę.
„Wilczanki” już po raz kolejny pokazały, że w ich sercach pomimo upływających lat wciąż króluje maj.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 7
Spółka, której właścicielem w 100
proc. jest gmina, w obecnym kształ-
cie działa od 2009 roku. Powstała, by
działać w obszarze usług komunal-
nych, których odbiorcą jest społecz-
ność gminy Pilchowice. PPK zajmu-
je się przede wszystkim poborem,
uzdatnianiem i dostarczaniem wody
mieszkańcom, instytucjom publicz-
nym i firmom. Do tego celu wybudo-
wano nowoczesny, w pełni zautoma-
tyzowany system do produkcji wody.
Przedsięwzięcie to jest największą
inwestycją z zakresu infrastruktury
wodociągowej w historii Pilchowic-
kiego Przedsiębiorstwa Komunalne-
go, które istotnie poprawiło jakość
naszych usług, zapewniając ciągłość
i bezpieczeństwo dostaw czystej, do-
brej wody.
Gmina Pilchowice jest zwodociągowana prawie w 100 %, a dłu-
gość sieci wodociągowej wynosi 99,99 km (w tym 92,40 km sieć
PPK Sp. z 0.0.)
Obszar działania Pilchowickiego Przedsiębiorstwa Komunalnego
Sp. z o.o. w przeważającej części uzbrojony jest w sieć wodociągo-
wą, a większość inwestorów ma możliwość włączenia się bezpo-
średnio do istniejącej sieci wodociągowej.
Obecnie prowadzona jest sprzedaż wody do
3.495 punktów na terenie gminy Pilchowice.
Ponadto Przedsiębiorstwo zajmuje się
utrzymaniem i eksploatacją sieci kanaliza-
cyjnej obejmującej zasięgiem większą część
sołectwa Żernica, część sołectw Pilchowice
i Wilcza. Łączna długość kanalizacji wynosi
26,1 km sieci oraz 8,9 km przyłączy, liczba
przyłączy kanalizacyjnych do budynków wy-
nosi 669.
Jednocześnie w gminie Pilchowice reali-
zowane są też inne inwestycje gospodarki
wodno-ściekowej.
Pilchowickie Przedsiębiorstwo Komunalne
rozpoczęło w roku 2017 i będzie realizo-
wało do roku 2020 inwestycje strategiczne
dla Gminy Pilchowice z zakresu kanalizacji
sanitarnej.
Łączne wydatki związane z realizacją zadań in-
westycyjnych szacuje się na kwotę 25 mln zł.
W ramach głównych inwestycji wyróżnia się:
« Budowę kanalizacji sanitarnej w Żernicy
etap II tj. ul. I Maja do końca oraz część
2PPK_
PILCHOWICKIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
ul. Brzozowej. Wydatki związane z realizacją tego zadania sza-
cowane są na kwotę 2,95 mln zł. (Zadanie realizowane aktual-
nie).
Rozbudowę oczyszczalni w Żernicy przy ul. Górniczej wraz z za-
budową prasy do osadów za kwotę: 3,12 mln zł.
Budowę kanalizacji sanitarnej w części sołectwa Nieborowi-
ce tj.: wzdłuż ul. Górniczej od oczyszczalni do skrzyżowania
z ul. Zalesie, ul. Kamienna, w części ul. Zalesie i ul. Polna. Wy-
datki związane z realizacją tego zadania szacowane są na kwo-
tę 4,42 mln zł.
Budowę kanalizacji sanitarnej w Pilchowicach tj.: od oczyszczal-
ni na osiedlu Piaski, ul. Barbórki do ul. Gwarków, Gwarków do
Skarbnika, przecięcie Leboszowskiej do Górniczej i Górniczą
8 www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
do przedszkola łącznikiem do ul. Ry-
nek następnie terenami zielonymi
wokół UG Pilchowice pod ul. Damrota
obok targowiska do istniejącej oczysz-
czalni na Dworcowej, która zostanie
zastąpiona przepompownią. Wydatki
związane z realizacją tego zadania sza-
cowane są na kwotę 6,16 mln zł.
« Przebudowa oczyszczalni ścieków na
osiedlu Piaski w Pilchowicach za kwo-
tę: 5,66 mln zł. Oczyszczalnia będzie
obsługiwała sołectwo: Pilchowice
oraz Wilcza.
Dodatkowo, w latach 2017 - 2020 planuje
się bieżące inwestycje związane z budo-
wą sięgaczy, mniejszych sieci wod — kan
oraz sukcesywne przejmowanie sieci od
prywatnych inwestorów. Łączna war-
tość wydatków szacowana jest na kwotę
2,4 mln zł.
Planuje się, iż przedstawione powyżej in-
westycje będą finansowane w części:
e ześrodków dotacji Unii Europejskiej -
łącznie 11 mln zł,
* ze środków pożyczek z Wojewódz-
kiego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej.
* ze środków nadwyżki finansowej
z działalności operacyjnej Pilchowic-
kiego Przedsiębiorstwa Komunalne-
go Sp. z o.o. oraz ze środków pocho-
dzących z dokapitalizowania Spółki
przez Gminę Pilchowice.
Podsumowując założeniem planu jest
zwiększenie liczby odbiorców usług
świadczonych przez Pilchowickie Przed-
siębiorstwo Komunalne Sp. z o.o. oraz
poprawienie jakości tych usług, przy
uwzględnieniu poprawy wpływu urzą-
dzeń na środowisko.
Adam Ciekański
prezez PPK
życzymy
radosnych i pełnych ciepła
Świąt Bożego Narodzenia,
a z okazji nadchodzącego
Nowego 2018 Roku
życzymy zdrowia,
wielu dobrych dni oraz wszelkiej pomyślności.
Zarząd Spółki, Rada Nadzorcza
oraz pracownicy
Pilchowickiego Przedsiębiorstwa
Komunalnego
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Pomoc Społeczna
w Gminie Pilchowice
W Gminie Pilchowice zadania z zakresu pomocy społecznej realizuje Gminny
Ośrodek Pomocy Społecznej w Pilchowicach z siedzibą w Nieborowicach przy
ul. Głównej 52.
W ramach pomocy realizowany jest wieloletni programu „Pomoc państwa w zakresie do-
żywiania”. Z programu w bieżącym roku korzysta ponad 320 osób. Od miesiąca września
2017 r. we współpracy z Oddziałem Rejonowym Polskiego Czerwonego Krzyża w Knurowie
realizowany jest program PO PŻ podprogram 2017, w ramach którego można otrzymać
żywność. Z programu korzysta dotychczas 150 osób.
Na terenie Gminy Pilchowice prowadzone są prace społecznie użyteczne, w których udział
bierze 9 osób bezrobotnych korzystających z pomocy społecznej.
Ponadto Ośrodek Pomocy Społecznej w Pilchowicach realizuje zadnia wynikające z usta-
wy o świadczeniach rodzinnych, ustawy o pomocy osobom uprawnionym do świadczeń
z funduszu alimentacyjnego, ustawy o wspieraniu rodzin i systemie pieczy zastępczej,
ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie i ustawy o systemie oświaty w zakresie
przyznawania i wypłacania stypendiów i zasiłków szkolnych dla uczniów. Dotychczas na rok
szkolny 2017/2018 przyznano pomoc 26 uczniom w postaci stypendium szkolnego. Przy-
znane stypendia wykorzystano w większości na zakup przyborów szkolnych, biurek, krzeseł
obrotowych itp. Od 2016 r. realizowane jest również świadczenie 500+. Na rok zasiłkowy
2017/2018 złożono dotychczas 817 wniosków, liczba dzieci 1022.
Dobiega końca realizacja w partnerstwie z innymi gminami i powiatem gliwickim projektu
pn. „ Nowy start w lepszą przyszłość”, w którym uczestniczyło 26 osób. Wszystkie działania
podjęte w projekcie zostały zrealizowane, a założone cele zostały osiągnięte.
Projekt pn. „Nowy start w lepszą przyszłość” jest współfinansowany przez Unię Europejską
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Budżet Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pilchowicach na 2017 roku wynosi ponad
9 mil zł. To duże zasoby, które należy dobrze wydatkować.
Jolanta Szczecina
Kierownik Gminnego Ośrodka
Opieki Społecznej w Pilchowicach
Akcja „Książka na Kresy” rozpoczę-
ta w marcu tego roku przez Fun-
dację „Pomaganie Łączy Ludzi”
zakończyła się nieoczekiwanie,
ale bardzo szczęśliwie w Wilnie.
Zbiórki przeprowadzono dzięki po-
mocy Gminnego Ośrodka Kultury
w Pilchowicach, Gminnych Bibliotek Publicznych w Pilchowicach i Gierałtowicach oraz Rad
Dzielnic Zatorze, Szobiszowice i Trynek w Gliwicach. Zebrano ponad półtorej tony książek,
zabawek, gier komputerowych i planszowych. Wszystkie te rzeczy przekazano polskiej szko-
le im. Szymona Konarskiego w Wilnie.
Serdeczne podziękowania dla wszystkich mieszkańców naszej gminy którzy uczestniczyli
w akcji, a szczególnie dla Firmy „Niekotrans-Nova, Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach,
NSZZ Solidarność KWK Knurów oraz senatora RP profesora Krystiana Probierza za pomoc
w organizacji transportu.
30 listopada br. brat Bronisław Ma-
licki Dyrektor Domu Pomocy Spo-
łecznej dla Dzieci i Młodzieży w Pil-
chowicach odznaczony został złotą
odznaką „Zasłużony dla Wojewódz-
twa Śląskiego”. Odznakę wręczył Kry-
stian Kiełbasa - radny Sejmiku Woje-
wództwa Śląskiego na sesji Powiatu
Gliwickiego.
Serdecznie Gratulujemy
naszagminaQ©pilchowice.pl 3
www.pilchowice.pl
foto: Starostwo Powiatowe w Gliwicach
Przyjaźni środowisku
Jak co roku sołectwa z terenu Gminy Pilchowice wzięły udział w konkursie „Powiat Przyjazny Środowisku”, w ramach którego
uczestnicy ubiegają się o środki na realizację drobnych zadań mających na celu poprawę otaczającego nas środowiska.
Tym razem z naszej Gminy w konkursie wystartowały sołectwa: Wilcza, Żernica i Nieborowice. Wszystkie trzy otrzymały wyróżnienia
i nieco ponad tysiąc złotych na swoje projekty. Żernica i Wilcza postanowiły przeznaczyć pieniądze na zagospodarowanie terenów
zielonych (zakup roślin i donic) przy swoich domach kultury, zaś Nieborowice postawiły na oczyszczenie rowu melioracyjnego pomię-
dzy ul. Główną, a Polną.
> __
zagospodar e terenu za Domem Kultury w Żernicy
WF |
Niezwykła
wizyta
Przedszkolaki z Wilczy odwiedziły Urząd Gminy
w Pilchowicach. Atrakcji było co niemiara.
Najpierw wizyta w gabinecie wójta, co odważniejsi
sprawdzili, czy pasują do fotela. Dalej było zwiedzanie
poszczególnych komórek organizacyjnych. Na dzieci
czekały także pierwsze „prawdziwe” dowody osobiste.
Anafinał była wizyta w nowym budynku przy ul. Dam-
rota 5, gdzie był poczęstunek oraz prezenty.
Jedna z par postanowiła skorzystać z okazji i zawarła
związek małżeński.
10 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Programy rządowe w naszych szkołach
Od początku roku szkolnego we wszystkich szkołach naszej Gminy realizo-
wane są dwa projekty finansowane z programów rządowych.
Pierwszy z nich to „Aktywna Tablica”, w ramach którego Urząd Gminy otrzymał 56 tys. zł
na zakup tablic interaktywnych. Dzięki zakupionemu sprzętowi nauczyciele będą mogli
wykorzystywać nowoczesne, interaktywne metody przekazywania wiedzy, a dl uczniów
nauka matematyki, fizyki, geografii czy biologii stanie się ciekawsza i bardziej przyjemna.
Celem drugiego projektu, który jest współfinansowany w ramach rządowego programu
wspomagania bezpiecznych warunków nauki, wychowania i opieki w szkołach „BEZPIECZ-
NA +”, jest zwiększenie u dzieci i młodzieży wiedzy na temat bezpiecznego zachowania
się w różnych sferach życia. Realizacja tego projektu zaowocowała wieloma ciekawymi
wydarzeniami.
Do tych najciekawszych dla uczniów |
należały spotkania ze sportowcami.
Żużlowcy z KS ROW RYBNIK: Rafał
Szombierski, Kacper Woryna i Ro-
_ bert Chmiel nie tylko opowiadali
o czarnym sporcie, o adrenalinie,
jaką on daje czy ryzyku jaki się z nim wiąże ale i przywieźli ze sobą motor, który, stojąc po-
środku każdej z szkolnych sal gimnastycznych, budził olbrzymie zainteresowania zwłaszcza
wśród chłopców.
Z niemałym zaciekawieniem uczniowie podeszli do
spotkań ze szpadzistkami Weroniką Kozębą i Emilią
Korkus z Szermierczego Klubu Sportowego „MUSZ-
KIETER” z Gliwic. Dziewczyny pod okiem swojego
trenera Piotra Markowicza, który na co dzień jest
nauczycielem w-fu w pilchowickiej szkole, dały po-
kaz kunsztu i piękna pojedynku na szpady.
Największe emocje wzbudziła jednak wi-
- zyta zawodników Górnika Zabrze. Piłkarze
fw iD '.__ Tomasz Loska i Krzysztof Kiklaisz w towarzy-
= dori ZSYUPY stwie JORGUSIA, klubowej maskotki odwie-
SC 1"TIJ dzili szkołę w Wilczy. Była to jedyna placów-
1 19 ka, którą odwiedzili z uwagi na dość napięty
grafik drużyny. Jednakże zapewnili, że jak
tylko to będzie możliwe odwiedzą także inne
szkoły.
W ramach „Bezpiecznej +" we wszystkich
placówkach oświatowych przeprowadzono
"| również cykl spotkań ze służbami ratowni-
A czymi. Byli Policjanci, którzy z uczniami klas
starszych rozmawiali o zagrożeniach, jakie
może nieść ze sobą nieumiejętne korzysta-
nie z Internetu, mówili o cyberprzemocy
i konsekwencjach nielegalnego pozyskiwa-
nia danych. Z kolei młodsze dzieci szkolne
i przedszkolaki spotkały się z st. sierż Marcinem Rydlem z gliwickiej drogówki, który w towarzystwie
SZNUPKA - policyjnej maskotki, uczył je jak zachować się, by być bezpiecznym i widocznym na drodze.
Ciekawym i niezwykle ważnym wydarzeniem były spotkania z ratownikami medycznymi z Wojewódz-
kiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, którzy uczyli dzieci i młodzież udzielania pierwszej po-
mocy. Nie lada atrakcją była dla uczniów możliwość zajrzenia do ambulansu,
którym transportuje się ofiary wypadków do szpitala.
„Bezpieczna +"to także spotkania z Mieczysławem Glinką z Aktiv Dar i pokazy
£ATUNKO | —. -"€" samoobrony, a także spotkania ze strażakami z naszych OSP.
p WE z ___ Realizacja takich programów jak „Aktywna Tablica” czy „Bezpieczna +” to bar-
ICACH Pp. dzo ważny dla nas element działalności edukacyjnej naszych szkół. Dzięki im
m nauka staje się łatwiejsza, przyjemniejsza i ciekawsza.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Il
16 listopada 2017 r. w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Pilchowicach odbył się Gminny Konkurs
„Mam Talent”, który był realizowany w ramach rządowego programu wspomagania w latach 2015-
2018 organów prowadzących szkoły w zapewnieniu bezpiecznych warunków nauki, wychowania
i opieki w szkołach — „Bezpieczna+”.
W konkursie tym uczniowie wszystkich naszych szkół mogli zapre-
zentować swoje umiejętności. Zaprezentowało się 32 finalistów
wyłonionych podczas wewnętrznych eliminacji z każdej placówki
oświatowej. Poziom uczestników był bardzo wysoki i wyrównany,
a prezentowane talenty bardzo różnorodne: śpiew, taniec, taniec
z szarfami, gra na instrumencie, gimnastyka artystyczna, taniec na
wrotkach/rolkach, układ gimnastyczny, recytacja.
Komisja konkursowa w składzie: przewodniczący Waldemar
Pietrzak - dyrektor Gminnego Domu Kultury, Anna Jakiesz - Bła-
siak - solistka Opery Śląskiej w Bytomiu, Agnieszka Lotkowska
zastępca dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pilcho-
wicach, Maciej Szczęch - założyciel Kabaretu Łowcy.B, Monika
Zięba - tancerka najwyższej międzynarodowej klasy „S”, Ariel
Zając - tancerz najwyższej międzynarodowej klasy
„S$” miała nie mały problem, by wybrać zwycięz-
ców.
Oto, nazwiska tegorocznych laureatów:
I MIEJSCE ZDOBYLI:
- Jagoda Łasut z Zespołu Szkolno- Przedszkolnego
w Żernicy
- Marcela Pabiasz z Zespołu Szkolno-Przedszkolne-
go w Żernicy
- Julia Kocur z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego
w Pilchowicach
II MIEJSCE ZDOBYLI:
- Aleksandra Szmit z Zespołu Szkolno-Przedszkolne-
go w Wilczy
- Marcel Handzlik, Maja Handzlik, Marta Banik
z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy
Stowarzyszenie „Pilchowiczanie Pilchowiczanom” we współpracy z Gminnym Ośrodkiem Kultury
w Pilchowicach zorganizowało kolejny koncert młodych talentów muzycznych z tereny gminy. Wy-
stąpiły dzieci rozpoczynające dopiero przygodę z muzyką, a także dzieci i młodzież bardziej już ar-
tystycznie wyrobiona i obeznana z występami przed publicznością. Poziom koncertu pozwala opty-
mistycznie przyjąć, że możemy liczyć a
na uczestnictwo w koncertach, na
których zaprezentują się nasi artyści.
Na sobotnim spotkaniu, z mini kon-
certem wystąpił Tomek Biadacz, jesz-
cze niedawno uczeń szkoły w Pilcho-
wicach, dzisiaj student Politechniki
Wrocławskiej, znany i ceniony muzyk
artystycznego ruchu studenckiego.
Gwiaa;
O day € Tuz
le www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
- Martyna Draga z Zespołu Szkolno-
-Przedszkolnego w Pilchowicach
III MIEJSCE ZDOBYLI:
- Laura Marszałek z Zespołu Szkolno-
-Przedszkolnego w Stanicy
- Emilia Szynkowska z Zespołu Szkolno-
-Przedszkolnego w Pilchowicach
- Bartosz Zalewski z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pilchowi-
cach.
Zwycięzcy otrzymali pamiątkowe statuetki oraz dyplomy, dodat-
kowo każdy uczestnik plecak. Dziękujemy wszystkim za udział
w konkursie, a finalistom gratulujemy wspaniałych występów.
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
INWESTYCJE -Ś 2017
MI
PILCHOWICE
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
5 Ba | STANICA - przebudowa ul. Dworcowej - etap I
PILCHOWICE - adaptacja budynku przy ul. Damrota 5
ę
mn WER 2
PILCHOWICE - zagospodarowanie skweru przy ul. Rynek aw: z zz
INWESTYCJE 2017 13
adaptacja budynku
przy ul. Damrota 5
- widok przed remontem
adaptacja budynku
przy ul. Damrota 5
- widok przed remontem
adaptacja budynku przy ul. Damrota 5 - widok po remoncie
14 INWESTYCJE 2017
dzenie ściek SBE
KE | (GH OWICEROZKKNKNNNA
« dk zz -
+ SB nm
INWESTYCJE 2017 15
przebudowa ulic: Cicha - Zalesie, etap II
NIEBOROWICE
- = - p kB. _2a06P. „| 7
zagospodarowanie terenu przy Przedszkolu w Nieborowicach
KUŻNIAZNIEBOROWSKA
_. zagospodarowanie terenu rekreacyjnego przy ul. Kasztanowej
16 INWESTYCJE 2017
|TV ZONE)
SIANIGA
przebudowa ul. Dworcowej - etap I
INWESTYCJE 2017 17
przebudowa „odnogi” ul. Górniczej
E modernizacja ZSP Żernica
rr -
="
".śt, ao
s 1
BM; 7"
PTPSESYWA ud
IB INWESTYCJE 2017
Ę af fa a
|P
UL
|
||
jej zc ie(OY ZAIR ENNOVJ)
|
DER WIA
z BE =
a
—
ER
R e" z
zagospodarowanie terenu rekreacyjnego przy ul. Grzonki
INWESTYCJE 2017
©
N
2
a
a
U
=
[0)
LS)
O
N
2)
ko
E
[o)
a
[o
[sy
e
A
a
(0)
ko)
[o
E
CE
NR
—
|
budowa siłowni plenerowej
KEZEZEEEEEEEEEEA |
przebudowa ul. Wysokiej - etap I
LEBOSZOWICE
modernizacja sanitariatów
przebudowa ul. Wiejskiej - etap I
„
n
na
Młynówce
INWESTYCJE 2017
20
Odlotowy sezon
4 listopada 2017 r. w Sali Gminnego Ośrodka Kultury odbyły się uroczystości
40 - lecia istnienia oddziału Pilchowickiego Polskiego Związku Hodowców Gołębi
Pocztowych oraz zakończenia sezonu lotowego 2017 r.
Prezes oddziału Paweł Gardyjas powitał
licznie zgromadzonych pasjonatów gołębi
pocztowych oraz zaproszonych gości: Wój-
ta Gminy Pilchowice pana Macieja Gogullę,
prezesa Okręgu Katowice pana Alojzego Le-
piarczyka, prezesa Rejonu Ziemi Rybnickiej
pana Łucjana Biadacza. Świętowanie rozpo-
częto od wręczania pucharów i dyplomów,
i
£,
30 października 2017 r. odbył się w sali Damrota 5 w Pilchowicach kolejny IX Gminny
Konkurs Poezji Rodzimej im. ks. K. Damrota zorganizowany przez Stowarzyszenie
Pilchowiczanie Pilchowiczanom oraz Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach.
Spotkanie rozpoczął film o księdzu Kon-
stantym Damrocie nakręcony przez mło-
dzież we współpracy z Agnieszką Robok w
ramach projektu realizowanego przez GOK
Pilchowice „Kręcimy ale filmy”, seria „Taka
historia”. Po filmie Julia Niestrój zaśpiewa-
ła „Kiedyś byłam różą” z repertuaru Kayah,
a następnie Bernadeta Suliga wprowadziła
nas swoimi wierszami w świat poezji i kon-
kurs się rozpoczął przed bardzo licznie zgro-
madzoną publicznością.
W kategorii wiekowej „szkoła podstawo-
wa” udział wzięło czworo uczniów ze Szkoły
Podstawowej w Stanicy przygotowanych
przez polonistkę Anitę Szczęsny i dziewię-
cioro uczniów z Zespołu Szkół w Pilchowi-
cach, których przygotowała do konkursu
polonistka Mariola Serafin.
W kategorii wiekowej „gimnazjum” udział
wzięło dwudziestu jeden uczniów z gimna-
zjum w Pilchowicach również przygotowa-
nych przez polonistkę Mariolę Serafin.
W kategorii wiekowej „powyżej 16 lat”
udział wzięło sześć osób dorosłych.
Jury w składzie Teresa Bochenek (dyrektor-
ka MSP nr 2 w Knurowie), Mariola Serafin
(polonistka ZS Pilchowice), Winfryd Ficoń
(pedagog, Radny Powiatu Gliwickiego)
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
i Waldemar Pietrzak (dyrektor GOK Pil-
chowice) nie miało łatwego zadania. Osta-
tecznie w kategorii wiekowej „szkoła pod-
stawowa” nagrody otrzymali: | miejsce
Jakub Dzida (SP Pilchowice) za wiersz „Siód-
moklasista”, Il miejsce Marcelina Ścieran-
ka (SP Pilchowice) za wiersz „Nasza szko-
ła”, Ill miejsce Alicja Dragon (SP Stanica)
za wiersz „Wieczorny spacer”. Przyznano
również dwa wyróżnienia: Paweł Chrośnik
(SP Pilchowice) za wiersz „Głodna myszka”
oraz Alicja Dzida (SP Pilchowice) za wiersz
„Disneyland”.
W kategorii „gimnazjum” nagrody otrzy-
mali: | miejsce Aleksandra Malanowska
za wiersz „Co to jest miłość?”, II miejsce
Jessica Pelka za wiersz „Nadzieja” oraz III
miejsce Katarzyna Serafin za wiersze „Wę-
drówka”, „Wehikuł czasu”, „Życie”. Przyzna-
no dwa wyróżnienia - otrzymały je Marta
Pieszka za wiersz „Jesień” oraz Martyna
Draga za wiersz „Powiedz mi”.
W kategorii wiekowej „powyżej 16 lat”
| miejsce otrzymała Edyta Duda (Wilcza)
za wiersze „Jesienna pani” i „Krótki wiersz
o miłości”, Il miejsce Krystyna Madeja
(wilcza) za wiersz „Wierzba”, III miejsce
Agnieszka Niestrój (Żernica) za wiersze „Je-
sień życia” i „Idzie jesień”.
O Nagrodę Publiczności walczyły członkinie
Młodzieżowego Chóru Wsi Pilchowice pod
dyrekcją Magdaleny Oleszowskiej śpiewa-
jąc piosenki do słów Agnieszki Osieckiej
oraz Jana Brzechwy. Publiczność przyznała
swoją nagrodę Agnieszce Groborz za wyko-
nanie piosenek do słów Agnieszki Osieckiej
„Wariatka tańczy” i „Niech żyje bal”.
Konkurs przygotowały i prowadziły Magda-
lena Oleszowska z Grażyną Kus.
Anna Surdel
www.pilchowice.pl
a ponieważ było to podwójne święto więc
wyróżnionych było co niemiara. Pamiątko-
wy grawer z życzeniami dla całej braci gołę-
biarzy przekazał Wójt Gminy Pilchowice na
ręce prezesa oddziału, następnie uhonoro-
wano najbardziej zasłużonych dla oddziału
Pilchowice Pana Adolfa Ciupke, Reinholda
Kotlorza, Jana Wieczorke, Henryka Marka,
Zygfryda Góreckiego i Huberta Konopkę.
Nagród za loty w minionym sezonie było
bardzo dużo co świadczy o dużej profesjo-
nalności i zaangażowaniu w uprawianiu
tego ciekawego hobby.
naszagminaQ©pilchowice.pl ol
29 listopada w Zespole Szkolno-
-Przedszkolnym w Pilchowicach
odbył się IV Międzyszkolny Festi-
wal Podróżniczy Carpe Diem. Jego
organizatorem jest Zespół Szkół im.
I.J. Paderewskiego w Knurowie i Ze-
spół Szkolno-Przedszkolny w Pilcho-
wicach. W festiwalu wzięło udział
około 450 uczniów z miasta Gliwice
i powiatu Gliwickiego. Jest to rekord
w 4 letniej historii festiwalu! Hala
sportowa pilchowickiej szkoły pęka-
ła w szwach a zasiedli na niej ucznio-
wie z oficjalnie zgłoszonych do festi-
walu dwunastu szkół.
Carpe
Diem
W części wykładowej wystąpili Elżbieta
i Andrzej Lisowscy, krakowscy podróżnicy,
autorzy przewodników i m.in. książki „Po-
łudniki Szczęścia”, twórcy telewizyjnego
„Światowca” oraz członkowie nowojorskie-
go The Explorers Club. Zabrali nas w podróż
do Świat Islamu - od Maroka, Tunezji i Egip-
tu - przez Turcję, Iran, Emiraty Arabskie, Sy-
rię, Pakistan, Indie - po Tajlandię, Malezję,
Singapur, Brunei, Indonezję w wykładzie
„ISLAM I DŻINY”.
Pula nagród w tegorocznym festiwalu prze-
kroczyła po raz pierwszy trzy tysiące zło-
tych!
Wśród głównych nagród dla uczestników
części konkursowej, ufundowanych przez
Gminę Pilchowice, Gminną Komisję Roz-
wiązywania Problemów Alkoholowych oraz
Dyrekcję obu szkół organizatorów były: ple-
caki, namiot i maty samopompujące. Było
też ponad sześćdziesiąt nagród dla publicz-
ności: pilchowickie gadżety w tym miody
od lokalnych pszczelarzy, gadżety z Miasta
Gliwice w tym buffy, obiektywy do telefo-
nów i koszulki, gadżety z powiatu gliwickie-
go: książki o obiektach w powiecie, mapy,
20 www.pilchowice.pl
magnesy i przewodniki rowerowe. Wydaw-
nictwo Bezdroża po raz kolejny zadbało by
wśród nagród znalazły się przewodniki po-
dróżnicze i literatura turystyczna.
Smart geomatic ufundował dwa vouchery
uprawniające do poznanie tajników two-
rzenia zaawansowanych map z danych
przestrzennych oraz publikowania ich
w Internecie podczas wizyty w głównej sie-
dzibie w Gliwicach.
Prawdziwym hitem okazał się voucher na
lekcję windsurfingu z instruktorem - Mi-
rosławem Małkiem - V-ce Mistrz Europy,
wielokrotny Mistrz Polski i olimpijczykiem
z Atlanty w Szkole Windsurfingu POL33 nad
Zalewem Rybnickim oraz drugi - sesja w
Wakeparku Big Blue przy Centrum Sportów
Wodnych Big Blue mieszczącym się przy ką-
pielisku Ruda w Rybniku.
WYNIKI CZĘŚCI KONKURSOWEJ:
Kategoria A - Pecha Kucha
1. Eryk Czekalski - „Islandia - wyspa Żywio-
łów”, Szkoła Podstawowa z Oddziałami
Dwujęzycznymi nr 6 im. Noblistów Pol-
skich.
2. Annika Geitz - "Chiny - na drugi koniec
świata.” - Zespół Szkół im. I.J. Paderew-
skiego w Knurowie - technikum.
3. Marta Werwińska - „Kocioł Bałkański” -
Zespół Szkolno-Przedszkolny w Pilchowi-
cach.
Kategoria B - Film z Podróży
1. Patrycja Więcko - „342 km z lotu pta-
ka”, Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego
w Knurowie - techniku.
2. Alicja Doktór - „Grudzień pod palmami,
wyprawa do Zjednoczonych Emiratów
Arabskich” - I Liceum Ogólnokształcące
Dwujęzyczne im. Edwarda Dembowskie-
go w Gliwicach
3. Katarzyna Serafin - „Wakacje życia”, Ze-
spół Szkolno-Przedszkolny w Pilchowi-
cach.
Kategoria C - Zdjęcie z podroży - temat:
„Rodzina”
1. Amelia Golec - „Najlepszy prezent” -
Milenka z Mamą w dniu Chrztu, Zespół
naszagminaQ©pilchowice.pl
Szkolno-Przedszkolny w Pilchowicach.
2. Annika Geitz - „Mama poprowadzi cię
tam, gdzie światło Świeci najjaśniej”
- pobyt w szpitalu, Zespół Szkół im. I.J.
Paderewskiego w Knurowie - techniku.
3. Konrad Wietrzak - za dwa zdjęcia „Rodzi-
na Krokusów w Dolinie Chochołowskiej”
i „Cienie Rodziny”, II Liceum Ogólno-
kształcące w Gliwicach.
Nagrodę publiczności za pokaz metodą pe-
cha kucha zdobyła Annika Geitz.
Wszystkie projekty graficzne wykonała
Agencja Reklamwa Etylina z Gliwic.
Kolejny Międzyszkolny Festiwal Podróżni-
czy Carpe Diem już za rok w Knurowie. Ser-
decznie zapraszamy! W najbliższych dniach
na stronie festiwalu fb.com/festiwalcarpe-
diem opublikowane zostaną zwycięskie fil-
my i zdjęcia.
—
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
Stop „kopciuchom”
Przypominamy, iż w związku z obowiązującą tzw. „Uchwałą antysmogową” na terenie województwa śląskiego obowiązuje
zakaz spalania:
« węgla brunatnego oraz paliw sta-
łych produkowanych z wykorzy-
staniem tego węgla,
« mułów i flotokoncentratów wę-
glowych oraz mieszanek produko-
wanych z ich wykorzystaniem,
e paliw, w których udział masowy
węgla kamiennego o uziarnieniu
poniżej 3 mm wynosi więcej niż
15%,
« biomasy stałej (np.: pelet, drew-
no, słoma, itp.), której wilgotność
w stanie roboczym przekracza
20%.
Ponadto właściciele kotłów, których wiek
przekracza 10 lat od daty ich produkcji są
zobowiązani do wymiany kotła na kocioł
klasy 5 do końca 2021r.
„Uchwała antysmogowa” precyzuje rów-
nież funkcję kontrolną, która spoczywa
m.in. na barkach Wójta.
Kontrole na terenie naszej Gminy prowa-
dzone będą przez pracowników Referatu
Planowania Przestrzennego, Gospodarki
Nieruchomościami i Ochrony Środowi-
ska.
Informujemy również, że właściciel nie-
ruchomości ma obowiązek wpuszczenia
do swojego domu pracowników tutejsze-
go Urzędu legitymujących się upoważ-
nieniem Wójta Gminy Pilchowice do kon-
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017
troli palenisk domowych oraz spalanego
paliwa.
Upoważnieni pracownicy Urzędu Gminy
mogą m.in. pobrać próbkę z paleniska
kotła lub wykonać inne czynności kon-
trolne jak i żądać pisemnych lub ustnych
informacji.
Pamiętajmy, że według obowiązujących
przepisów osoba, która udaremnia lub
utrudnia wykonanie kontroli paleniska
popełnia przestępstwo zagrożone karą
do 3 lat pozbawienia wolności.
Pamiętajmy, że kto nie przestrzega ogra-
niczeń, nakazów lub zakazów określo-
nych w „uchwale antysmogowej” podle-
ga karze grzywny, która może wynosić od
20 zł do 5 000 zł.
Zwracamy się również z apelem do
mieszkańców o niepalenie śmieci.
Palenie śmieci w domu jest niebezpiecz-
ne, nie tylko powoduje uszkodzenie in-
stalacjj i przewodów kominowych ale
emitowane do atmosfery substancje
chemiczne mają znaczący wpływ na na-
sze zdrowie.
Nie przestrzeganie powyższego zakazu
grozi wysoką grzywną do 5 000 złotych.
Warto również przypomnieć, że miesz-
kańcy naszej Gminy w ramach Programu
Ograniczenia Niskiej Emisji (PONE) mogą
skorzystać z dofinasowania do wymia-
www.pilchowice.pl
ny starych źródeł ciepła na nowe źródła
ciepła gazowe, olejowe oraz kotły klasy
5. Na realizację zadania polegającego na
wymianie starego źródła ciepła na nowy
kocioł ekologiczny wraz z montażem,
właściciel nieruchomości może uzyskać
50% dofinansowania jednak nie więcej
niż 6 000 zł.
Warunkiem przystąpienia do Programu
jest złożenie wniosku w tut. Urzędzie (na-
bór wniosków prowadzony jest w sposób
ciągły). Wniosek można pobrać ze strony
internetowej: www.bip.pilchowice.pl lub
w Urzędzie Gminy w Pilchowicach pokój
nr11.
Inwestorzy, którzy złożą wniosek zostaną
wpisani na listę rankingową, która spo-
rządzana jest według daty złożenia wnio-
sku.
Po zakwalifikowaniu się do danego etapu
następuje podpisanie umowy pomiędzy
inwestorem, wykonawcą i operatorem
programu a następnie realizacja zadania.
Dofinasowaniem nie mogą być objęte
prace wykonane przed datą podpisania
umowy.
naszagminaQ©pilchowice.pl 23
LKS „WILKI” Wilcza
Jedyny taki obiekt
w powiecie!
25 listopada w Katowicach miało miejsce uroczyste podsumowanie
konkursu „Wiejski obiekt sportowy zawsze wzorowy” organizowane |
go przez Śląskie Wojewódzkie Zrzeszenie Ludowych Klubów Sporto- |
wych, nad którym honorowy patronat objął Marszałek Województwa
Śląskiego.
W konkursie zgłoszonych zostało 60
klubów sportowych z całego wojewódz-
twa śląskiego, które ubiegały się o tytuł
najlepszego wiejskiego obiektu sporto-
wego. W czasie wizji terenowych komi-
sja konkursowa wyłoniła spośród nich
12 laureatów. W gronie nagrodzonych
znalazł się - jako jedyny w całym powie-
cie gliwickim - obiekt zarządzany przez
Ludowy Klub Sportowy „Wilki” Wilcza.
Nagrodę z rąk Krystiana Kiełbasy - Rad-
nego Sejmiku Województwa Śląskiego
odebrał Ryszard Stawiarz - Prezes LKS
„Wilki” Wilcza. Wygrana, oprócz prestiżu
jaki daje tytuł wzorowego obiektu spor-
towego, miała również wymiar praktycz-
ny, gdyż Klub otrzymał 20 piłek meczo-
wych i treningowych.
Gratulujemy LKS "Wilki" Wilcza otrzy-
manego tytułu i serdecznie dziękujemy
wszystkim osobom, które na co dzień dba-
ją o boisko, a w szczególności Prezesowi
Klubu - Ryszardowi Stawiarzowi. To dzię-
ki ich pracy, staraniom i zaangażowaniu,
obiekt jest przepiękną wizytówką Wilczy
i chlubą całej Gminy Pilchowice.
TURNIEJ TENISA STOŁOWEGO O PUCHAR WÓJTA GMINY PILCHOWICE
3 grudnia 2017 r. w hali sportowej Zespołu
Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy o puchar
wójta rywalizowało ponad 60 zawodniczek
i zawodników w różnych kategoriach wieko-
wych.
Wyniki:
dziewczyny klasy od I do VII:
1. Piontek Kornelia - Wilcza, 2. Karde-
la Magdalena - Wilcza, 3. Okoń Zuzanna
- Wilcza
Żacy
1. Pedrycz Jakub - Żernica, 2. Karwot Domi-
nik - Żernica, 3. Zajonc Michał - Żernica
o4 www.pilchowice.pl
młodzicy
1. Szulc Marek - Nieborowice, 2. Pankowicz
Olaf - Nieborowice, 3. Karwot Miłosz - Żer-
nica
kadeci
1. Barczyk Bartosz - Pilchowice, 2. Wiciok
Karol - Wilcza, 3. Perkosz Ignacy - Żernica
juniorki (dziewczyny)
1. Hyjek Nikola - Wilcza, 2. Kocur Julia - Sta-
nica, 3. Dombek Laura - Wilcza
juniorzy (chłopcy)
1. Pabisz Kacper - Żernica, 2. Cuber Dawid -
Żernica, 3. Szulc Patryk - Nieborowice
naszagminaQ©pilchowice.pl
seniorzy
1. Wichowski Grzegorz - Wilcza, 2. Szymi-
czek - Szymon - Wilcza, 3. Nosiadek Daniel
- Żernica
oldboy
1. Dubec Paweł - Żernica, 2. Pogorzelski Ja-
nusz - Żernica, 3. Twardawa Henryk - Żer-
nica.
Szczególne podziękowania należą się
głównemu organizatorowi przedsięwzię-
cia - Rajnardowi Dyrszce oraz Danielowi
Nosiadkowi i Pawłowi Oleszowskiemu za
sprawne przeprowadzenie zwodów.
k—
Nasza Gmina - nr 5 (61) - grudzień 2017IJOQC” «e |
MIDŁDI puciowce MII
——
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 1 (62) 2018 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
- = = — —— za
© GLJ.-|
1 miejsce - Rozwój Katowice
2 miejsce - Górnik Zabrze
3 miejsce - AP Bielik
4 miejsce - Młoda GieKSa Katowice
5 miejsce - Reprezentacja Gminy Pilchowice
6 miejsce - Decor Betk
Najlepszy zawodnik - Bartosz Rokita (Górnik
Zabrze), Najlepszy bramkarz - Wojciech Białek
(Rozwój Katowice) Król strzelców - Mateusz
Rzeszowski (Rozwój Katowice).
Ponadto nagrodami indywidualnymi wyróżnie-
ni zostali: Grzegorz Witek (trener Rozwoju Ka-
towice), Julia Blinda (Decor Bełk), Łukasz Zie-
lonka (Młoda GieKSa), Bartosz Rasała (Rozwój
Katowice).
Turniej był okazją do rozegrania meczu poka-
zowego pomiędzy miejscową Victorią Pilcho-
wice i VIP Teamem. Spotkanie zakończyło się
zwycięstwem Victorii 3:2, a warto odnotować,
że w zespole VIP wystąpili m.in.: Maciej Gogulla
(wójt Gminy Pilchowice), Roland Buchała (tre-
ner ROW 1964 Rybnik), Michał Zieliński (były
reprezentant Polski).
Gośćmi honorowymi byli m.in. Jerzy Dudek
(były reprezentant Polski, zwycięzca Ligi Mi-
strzów z FC Liverpool z 2005 roku i były bram-
karz Realu Madryt), a także Józef Gilewski (wie-
lokrotny indywidualny mistrz Polski w boksie,
olimpijczyk z Atlanty).
Ze specjalnym programem wystąpił Dariusz Ko-
łodziejczyk - rekordzista Polski w żonglowaniu
piłką przygotowujący się do pobicia rekordu
Guinnessa.
Reprezentacja Gminy Pilchowice: Adrian Ma-
kowicz, Krzysztof Kastelik, Karol Dryl, Kacper
Stachyra, Robert Latoska, Szczepan Pacia,
Paweł Chrośnik, Wiktor Rusin, Kacper Tkacz,
Bartek Zborowski, trenerzy: Ryszard Stawiarz
i Daniel Czempiel.
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
Ponad 47 milionów zł
budżetu
28 grudnia 2017 r. odbyła się
sesja, na której Rada Gminy Pil-
chowice jednogłośnie uchwaliła
budżet na 2018 rok. Prognozowa-
ne dochody ogółem przyjęto
w wysokości 45.545.974 zł,
w tym dochody bieżące
w wysokości 41.999.970 zł
i dochody majątkowe
w wysokości 3.546.004 zł.
Wydatki ogółem zaplanowano
w wysokości 47.618.780 zł, w tym
wydatki bieżące w wysokości
36.102.549 zł,
a wydatki majątkowe
w wysokości 11.516.231 zł.
W 2018 roku zrealizowane zostaną
między innymi następujące
inwestycje:
w Termomodernizacja szkół
w Pilchowicach i Stanicy
Projekt budowy Ośrodka Zdrowia
w Pilchowicach
Budowa parkingu przy cmentarzu
w Wilczy
Przebudowa boiska sportowego
w Stanicy, etap I
Zagospodarowanie parku przy
ul. Damrota w Pilchowicach
Projekty centrów przesiadkowych
w Gminie Pilchowice
Dofinansowanie zakupu wozu
strażackiego dla OSP Pilchowice
Modernizacja ZSP w Żernicy -
zagospodarowanie terenu, etap IV
Przebudowa drogi gminnej,
ul. Cicha - Zalesie
w Nieborowicach, etap III
w/ Przebudowa drogi gminnej,
ul. Wiejska w Leboszowicach, etap II
w Przebudowa kanalizacji
deszczowej w ciągu ul. Sportowej
w Stanicy
w Przebudowa drogi gminnej,
ul. Polna w Wilczy, etap I
w Przebudowa drogi gminnej
Nr 629110S, ul. Dworcowa
w Stanicy
w Przebudowa drogi gminnej:
dwie odnogi ul. Krywałdzkiej
w Nieborowicach
GK A X A X X 4
2 www.pilchowice.pl
Udział poszczególnych działów wydatków bieżących w wydatkach bieżących
ogółem (w %)
m Transportitączność
3,49
m Administracja publiczna
m Oświata i wychowanie
m Pomocspołeczna
m Rodzina
m Gospodarka komunalna i ochrona
środowiska
m Pozostałe wydatki
GMINA
PILCHOWICE
Maciej Gogulla — wójt gminy Pilchowice
Przed nami kolejny pracowity rok z inwestycjami oświatowymi oraz drogowymi na
czele. Wiele przedsięwzięć zrealizowanych zostanie przy współudziale środków ze-
wnętrznych. Kluczowe wydają się termomodernizacje szkół w Stanicy i Pilchowicach,
które w 85% sfinansowane zostaną ze środków Regionalnego Programu Operacyj-
nego Województwa Śląskiego. Co ważne, podobnie jak w latach poprzednich każde
z siedmiu sołectw naszej gminy znajdzie w tym budżecie coś dla siebie.
Warto też podkreślić, że na ten rok zwiększyliśmy kwotę funduszu sołeckiego będą-
cego odpowiednikiem funkcjonujących w miastach tzw. budżetów obywatelskich.
W budżecie znalazły się tym samym zgłaszane przez mieszkańców na zebraniach za-
dania na łączną kwotę ponad 400 tysięcy złotych.
Jednocześnie w fazę realizacji wielomilionowych inwestycji współfinansowanych ze
środków zewnętrznych wkracza Pilchowickie Przedsiębiorstwo Komunalne — spółka
ze 100% udziałem gminy.
Tradycyjnie już na mieszkańców czeka w tym roku wiele ciekawych atrakcji i wyda-
rzeń kulturalnych organizowanych przez gminne instytucje kultury we współpracy
z naszymi jednostkami oświatowymi oraz działającymi społecznie kołami i stowarzy-
szeniami.
naszagminaQpilchowice.pl Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
PILCFIOWICE
Projekt budowy ośrodka zdrowia w Pilchowicach.
Zakup wozu bojowego dla OSP Pilchowice. .
Termomodernizacja Zespołu Szkolno — Przedszkolnego
w Pilchowicach — budynek szkoły podstawowej.
Zagospodarowanie parku przy ul. Damrota w Pilchowicach.
Przebudowa drogi powiatowej Nr 2925S - ul. Leboszowskiej
w Pilchowicach — III etap.
Projekt budowy chodnika przy ul. Szkolnej w Pilchowicach.
Projekt odwodnienia wraz z przebudową dróg gminnych —
ul. Majowej i ul. Górniczej w Pilchowicach.
Projekt rewitalizacji budynku przy ul. Dworcowej w Pilcho-
wicach (budynek poczty).
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
wokół i na terenie parku przy ul. Damrota w Pilchowicach,
remont drogi rowerowej — ul. Szkolnej w Pilchowicach.
KUŹNIA NIEBOROWSKA
Budowa chodnika przy drodze powiatowej ul. Wiejskiej .
w Kuźni Nieborowskiej — etap I.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
rekreacyjnego przy ul. Kasztanowej w Kuźni Nieborowskiej, .
wykonanie monumentu z herbem sołectwa oraz tablic
pamiątkowych. .
e
. e
ŻERNICA
Modernizacja Zespołu Szkolno — Przedszkolnego w Żernicy
— |V etap zagospodarowanie terenu.
Budowa chodnika przy drodze powiatowej ul. Olchowej
w Żernicy — etap |.
Remont ul. Górniczej w Żernicy — dojazd do bloku.
Projekt przebudowy ul. Brzozowej w Żernicy.
Projekt przebudowy ul. Kwiatowej w Żernicy.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
rekreacyjnego położonego przy Domu Kultury w Żernicy
oraz przebudowa ciągu pieszego pomiędzy ul. Szafranka,
a ul. L.Miki w Żernicy.
LEBOSZOWICE
Przebudowa drogi gminnej ul. Wiejskiej w Leboszowicach —
lletap.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie terenu
rekreacyjnego „Młynówka” w Leboszowicach, remont dróg
dojazdowych oraz ciągów pieszo-jezdnych na terenie sołec-
twa.
STANICA
Przebudowa drogi gminnej ul. Dworcowej w Stanicy — II
etap od drogi wojewódzkiej nr 921 do drogi powiatowej
ul. Górniczej.
Termomodernizacja Zespołu Szkolno — Przedszkolnego
w Stanicy.
Przebudowa boiska LKS „Orzeł” Stanica — I etap.
Przebudowa kanalizacji deszczowej w ciągu ul. Sportowej
w Stanicy.
Termomodernizacja budynku OSP Stanica — I etap.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie skwe-
ru rekreacyjnego w centrum Stanicy oraz zagospodarowa-
nie terenu rekreacyjno — sportowego przy ul. Sportowej
w Stanicy.
NIEBOROWICE
Przebudowa drogi gminnej ul. Cicha — Zalesie w Nieborowi-
cach — III etap od skrzyżowania z ul. Cichą w kierunku
ul. Zacisze.
Przebudowa dróg gminnych — dwie odnogi ul. Krywałdzkiej
w Nieborowicach.
Projekt budowy mostu ul. Spacerowa w Nieborowicach.
Remont drogi gminnej ul. Świerkowej w Nieborowicach.
W ramach funduszu sołeckiego — zagospodarowanie pu-
blicznego terenu rekreacyjnego położonego przy świetlicy
wiejskiej wraz z modernizacją pomieszczenia przeznaczone-
go na sołtysówkę i jego doposażenie.
WILCZA
Chcesz mieć informacje z pierwszej ręki ?
«. Zarejestruj się w gminnym systemie informacji SIS!
Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie do
mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach związanych z prowadzonymi w gmi-
[e] nie inwestycjami lub informacjami o wydarzeniach kulturalnych czy sportowych odbywających się na
terenie gminy.
Zarejestruj się na stronie internetowej gminy
www.pilchowice.pl w zakładce SIS
(znajdującej się w dolnej części strony startowej).
Usługa jest całkowicie bezpłat . . .
sługa jest całkowicie bezpłatna www.pilchowice.pl/sis
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Sprawdź termin
ważności
dowodu osobistego
W bieżącym roku tracą ważność
dowody osobiste wydane w 2008 r.
na okres 10 lat oraz dowody osobiste
wydane w 2013 r. na okres 5 lat (do-
tyczy to dowodów osobistych dzieci,
które w chwili składania wniosków
nie ukończyły 5 lat). Nadal są ważne
tzw. bezterminowe dowody osobi-
ste, które do dnia 1 marca 2015 roku
otrzymały osoby, które
Rzeczpospolita «R FR
Polska Peruma w Paa pan |
w chwili składania wniosku o dowód ukoń-
czyły 65 lat. Osoby te otrzymały dowód
osobisty ważny bezterminowo i nie mają
obowiązku wymiany tych dokumentów, je-
żeli dane w nich zawarte nie uległy zmianie.
Wszystkie wydane dowody osobiste za-
chowują ważność do czasu upływu termi-
nów w nich zawartych lub do momentu
zmiany danych.
Wniosek o wyrobienie dowodu osobistego
można złożyć w przypadku:
e gdy jest to pierwszy dowód;
« upływu terminu ważności dowodu;
« zmiany danych zawartych w dowodzie
np. zmiana nazwiska w związku z za-
warciem małżeństwa lub administra-
cyjna zmiana imienia lub nazwiska;
« utraty dowodu osobistego;
« zmiany wizerunku twarzy;
* uszkodzenia dowodu.
Wniosek o wydanie dowodu osobistego
składa się osobiście w dowolnym Urzędzie
Miasta lub Gminy na terenie całego kraju.
Wyrobienie nowego dowodu osobistego
jest bezpłatne, a wniosek wraz z aktualną
fotografią należy złożyć najpóźniej 30 dni
przed upływem terminu jego ważności.
Miejsce zamieszkania nie ma znaczenia,
jeżeli chodzi o złożenie wniosku. Dowód
należy odebrać w Urzędzie, w którym zo-
stał złożony wniosek. W przypadku zmia-
ny adresu zameldowania posiadany dowód
zachowuje ważność do dnia w nim ozna-
czonego. Zmiana zameldowania nie stano-
wi powodu wymiany dowodu osobistego.
W imieniu dziecka wniosek o dowód osobi-
sty może złożyć jeden z rodziców, opiekun
prawny lub kurator. Dzieci powyżej 5 roku
życia muszą być obecne w urzędzie pod-
czas składania wniosku.
Do wniosku o wydanie dowodu osobistego
dołącza się aktualną fotografię odzwier-
ciedlającą, w sposób niebudzący uzasad-
nionych wątpliwości, wizerunek twarzy
osoby ubiegającej się o wydanie dowodu
osobistego przedstawiający ją bez nakry-
cia głowy i okularów z ciemnymi szkłami.
Osoba z wrodzonymi lub nabytymi wadami
narządu wzroku może załączyć do wniosku
fotografię przedstawiającą ją w okularach
z ciemnymi szkłami. W takim przypadku
do wniosku załącza się również orzeczenie
o niepełnosprawności osoby do 16 roku
ać lub orzeczenie o stopniu niepełno-
sprawności osoby,
która ukończyła 16
lat, z powodu wro-
dzonej lub nabytej
wady narządu wzro-
ku, wydane zgodnie
z przepisami ustawy
z dnia 27 sierpnia
1997 r. o rehabilitacji
zawodowej i społecz-
nej oraz zatrudnia-
niu osób niepełno-
sprawnych (Dz.U. z
2016 r. poz. 2046 i 1948 oraz z 2017 r. poz.
777 i 935). Dowód osobisty wydany po
1.03.2015 r. jest ważny 10 lat od wydania
- dla wszystkich osób od 5 roku życia oraz
5 lat od wydania - dla dzieci, które mają
mniej niż 5 lat.
W Urzędzie Gminy Pilchowice w celu wy-
robienia dowodu osobistego wystarczy
zgłosić się osobiście z jednym aktualnym
zdjęciem, a pracownicy Referatu Spraw
Obywatelskich wypełnią dla Państwa
wniosek i wydadzą potwierdzenie złożenia
wniosku o wydanie dowodu osobistego
dzięki któremu będziecie Państwo mieli
możliwość „śledzenia” swojego dowodu.
Na potwierdzeniu, bowiem widnieje dwu-
dziestocyfrowy numer wniosku o wydanie
dowodu, który wpisując na stronie https://
obywatel.gov.pl sprawdzisz czy twój do-
wód jest już gotowy. Osoby posiadające
kwalifikowany podpis elektroniczny albo
podpis potwierdzony profilem zaufanym
ePUAP mogą złożyć wniosek w formie
dokumentu elektronicznego o wydanie
dowodu osobistego przez internet za po-
średnictwem strony internetowej https://
obywatel.gov.pl
Posiadanie nieaktualnego dowodu osobi-
stego może stać się powodem trudności
w załatwieniu spraw urzędowych,
a zwłaszcza w instytucjach finansowych
np. w banku.
W razie pytania lub wątpliwości proszę
dzwonić. Szczegółowych informacji udzie-
lą pracownicy Referatu Spraw Obywatel-
skich, pokój nr 1, tel. 32 235 65 85 lub 332
71 63.
Termin ważności
dowodu osobsstego
Podatki płacę
tam, gdzie
mieszkam
Już kolejny rok z rzędu gorąco apelujemy do
mieszkańców Gminy Pilchowice o płacenie
podatków zgodnie z miejscem zamieszka-
nia.
Kampania pod hasłem: „Jestem lokalnym
patriotą, płacę podatki tam, gdzie miesz-
kam” ma na celu uświadomienie mieszkań-
com Gminy Pilchowice, jak ważne jest rozli-
czenie PIT w miejscu zamieszkania.
Apelujemy do osób mieszkających na tere-
nie Gminy Pilchowice o płacenie podatku
dochodowego od osób fizycznych w Urzę-
dzie Skarbowym właściwym ze względu na
miejsce zamieszkania.
Według ustawy o podatku dochodowym od
osób fizycznych, roczne PIT-y powinny być
składane w Urzędzie Skarbowym właści-
wym ze względu na miejsce zamieszkania
podatnika, a dokładnie według miejsca za-
mieszkania w ostatnim dniu grudnia.
Jeżeli adresy zamieszkania i zameldowania
nie są tożsame, to podatnicy często mylą
ze sobą te dwa adresy i w konsekwencji
rozliczają się z podatku dochodowego w
Urzędzie Skarbowym właściwym ze wzglę-
du na miejsce zameldowania. Kwestia roz-
liczenia podatku w miejscu faktycznego za-
mieszkania jest niezwykle ważna dla Gminy
Pilchowice, gdyż gmina otrzymuje udział
w podatku dochodowym od osób fizycz-
nych w wysokości 37,79%, a to oznacza,
że taki procent podatku płaconego przez
mieszkańców wraca do Gminy Pilchowice.
W Gminie Pilchowice zamieszkuje wiele
osób, które posiadają miejsce zameldo-
wania poza nią. Oznacza to, że udziały
w podatku dochodowym od osób fizycz-
nych wpływają do innych miast i gmin za-
miast zasilać budżet Gminy Pilchowice.
4
NACZA nóttee
GMINA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE
Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice.
Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice
ISSN 1643-3092
Nakład: 4.000 egzemplarzy.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
i redagowania otrzymanych tekstów.
4 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
Programy zdrowotne w Gminie Pilchowice ź BADANIE KRWI
W 2017 roku Gmina realizowała za pośrednictwem MED-PROFIL NZOZ Sp. z o.o.
trzy programy zdrowotne skierowane do najmłodszych mieszkańców.
Programem edukacji zdrowotnej dotyczą-
cej zdrowego stylu życia, higieny jamy ust-
nej oraz edukacji w zakresie utrzymywania
czystości, zostały objęte dzieci uczęszcza-
jące do przedszkoli. Na realizację powyż-
szego programu z budżetu Gminy zosta-
ła przeznaczona i wydatkowana kwota
25 000,00 zł.
W ramach programu szczepień
ochronnych dzieci przeciwko bak-
teriom meningokokowym Grupy C
zostały wykonane 62 szczepienia,
a całkowity koszt programu w roku
2017 wyniósł 10.919,48 zł. Z uwagi na
to, iż w 2017 r. NFZ rozpoczął realiza-
cję szczepień przeciwko zakażeniom
pneumokokowym Gmina Pilcho-
wice kontynuowała program tylko
i wyłącznie w stosunku do dzieci, któ-
re powinny otrzymać kolejną dawkę
szczepienia. W 2017 r. wykonano 117
szczepień , a całkowity koszt progra-
mu to 33.301,73 zł.
W roku bieżącym Gmina kolejny raz powie-
rzyła realizację programów zdrowotnych
MED-PROFIL NZOZ Sp. z o.o. przeznaczając
na ten cel w budżecie kwotę 50 000,00 zł.
Zapraszamy mieszkańców do korzystania
z darmowych szczepień i edukacji zdrowot-
nej dla dzieci.
Uzyskanie odpisu aktu stanu cywilnego
(urodzenia, małżeństwa, zgonu)
Uzyskanie odpisu aktu stanu cywilnego sta-
ło się zdecydowanie prostsze i szybsze po-
nieważ od 1 marca 2015 r. o wydanie odpis
aktu stanu cywilnego można się zwrócić do
dowolnie wybranego Kierownika Urzędu
Stanu Cywilnego na terenie Polski. Jeszcze
niespełna trzy lat temu, aby uzyskać taki
odpis należało się zwrócić z wnioskiem do
Urzędu Stanu Cywilnego miejsca sporzą-
dzenia aktu co niejednokrotnie wiązało
się z koniecznością wzięcia dnia wolnego
w pracy i nierzadko z długą podróżą. Dziś
jest to zdecydowanie prostsze i szybsze tym
bardziej, że wniosek o odpis aktu stanu
cywilnego można złożyć również przez in-
ternet, a odpis można otrzymać pocztą lub
odebrać w dowolnym urzędzie.
Odpis aktu stanu cywilnego i zaświadcze-
nie o zamieszczonych lub niezamieszczo-
nych w rejestrze stanu cywilnego danych
dotyczących wskazanej osoby wydaje się
osobie, której akt dotyczy, lub jej małżon-
kowi, wstępnemu, zstępnemu, rodzeństwu,
przedstawicielowi ustawowemu, opieku-
nowi, osobie która, wykaże w tym interes
prawny, sądowi, prokuratorowi, organiza-
cjom społecznym, jeżeli jest to zgodne z ich
celem statutowym i przemawia za tym in-
teres społeczny oraz organom administracji
publicznej jeżeli jest to konieczne do reali-
zacji ich statutowych zadań.
Jeżeli zatem potrzebujesz lub w przy-
szłości będziesz potrzebował odpisu
aktu stanu cywilnego zgłoś się do
USC w Pilchowicach, a otrzymasz
wnioskowany odpis aktu, który zo-
stał sporządzony w dowolnym USC
w Polsce.
Pomoc dla potrzebujących
Gmina Pilchowice za pośrednictwem
Gminnego Ośrodka Pomocy Społecz-
nej w Pilchowicach współpracuje
z Oddziałem Rejonowym Polskiego
Czerwonego Krzyża w Knurowie w za-
kresie realizacji programu PO PZ 2014-
2020 podprogram 2017, w ramach
którego można otrzymać żywność.
Program w swoich założeniach przewiduje
wsparcie osób i rodzin najbardziej potrze-
bujących w sposób trwały i intensywny po-
przez udzielanie im nieodpłatnej pomocy
żywnościowej. Pomoc udzielana jest oso-
bom i rodzinom, których dochód nie prze-
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
kracza 200% kryterium dochodowego
uprawniającego do korzystania z pomocy
społecznej, tj.:
- 1268 zł w przypadku osoby samotnie go-
spodarującej,
- 1028 zł w przypadku osoby w rodzinie.
Wraz z realizacją procesu dystrybucji arty-
kułów spożywczych prowadzone są dzia-
łania edukacyjne na rzecz życiowego usa-
modzielniania się osób i rodzin najbardziej
potrzebujących. Różnorodne formy eduka-
cji np. warsztaty kulinarne z udziałem eks-
pertów kulinarnych, dietetyków pokazujące
www.pilchowice.pl
W KAŻDYM
OŚRODKU
ZDROWIA
Przy współpracy Gminy Pilchowice
i MED-PROFIL NZOZ
Sp. z o.o. od stycznia bieżącego roku
PRZYWRÓCONO POBIERANIE
MATERIAŁÓW DO BADAŃ LABO-
RATORYJNYCH
W OŚRODKACH ZDROWIA
W PILCHOWICACH I WILCZY.
W Żernicy pobieranie materiałów do
badań odbywa się:
poniedziałek, wtorek, czwartek,
piątek
w godzinach 8.15 - 10.00.
W środy laboratorium w Żernicy
jest nieczynne.
W Wilczy oraz w Pilchowicach
pobieranie materiałów
do badań odbywa się
w środy w godzinach 8.15 - 9.30,
po uprzednim zapisaniu się w reje-
stracji danego Ośrodka.
Żernica tel. 32 239-79-83 w. 24
Pilchowice tel. 32 235 66 16
Wilcza tel. 32 239 74 23
mail: laboratorium medprofil.eu
możliwości przygotowania i wykorzysta-
nia artykułów spożywczych oraz zdrowe-
go żywienia mają na celu współdziałanie
z osobami i rodzinami w rozwiązywaniu
oraz przezwyciężaniu ich trudnych sytuacji
życiowych.
Wszystkie osoby zainteresowane skorzysta-
niem z pomocy żywnościowej zapraszamy
do kontaktu z Gminnym Ośrodkiem Pomo-
cy Społecznej w Pilchowicach, który wydaje
w tym zakresie stosowne skierowania.
Szczegółowe informacje na temat Programu
Operacyjnego Pomoc Żywnościowa 2014-
2020 znajdują się na stronie internetowej
Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Spo-
łecznej, które pełni funkcję Instytucji Zarzą-
dzającej Programu: www.mrpips.gov.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl 5
O TRAGEDII
GÓRNOŚLĄSKIEJ 1945
Pamięć o wydarzeniach z 1945 roku, kiedy to mieszkańcy śląskich miast i wsi doświadczali gwałtów, grabieży, osadzania
w obozach pracy, pozbawiania majątków, a także wywożenia do „prac porządkowych” do Związku Radzieckiego jest nadal
żywa. Dbają o to potomkowie tych, którzy na własnej skórze doświadczyli tej tragedii oraz młodzież. Tegoroczne obchody
w gminie Pilchowice odbyły się w Żernicy i miały niezwykle uroczysty charakter. Nie zabrakło także niespodzianki przygo-
towanej przez młodzież z naszej gminy w postaci specjalnie przygotowanego filmu. Ogromną pracę w zorganizowanie wy-
darzenia włożyli: Waldemar Pietrzak wraz z całym zespołem Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach, Justyna Wrońska
- nauczycielka historii z ZSP w Żernicy oraz Ingemar Klos.
Zanim jednak uczestnicy uroczystości spotkali się w Domu Kultu- W tym roku laureatami zostali:
ry w Żernicy pod pomnikiem PAMIĘCI POLEGŁYCH I INTERNOWA- + Gabriela Malcherczyk za prowadzenie chóru parafialnego,
NYCH W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ Z ŻERNICY I NIEBOROWIC,
gdzie umieszczona jest urna z ziemią z Donbasu, złożono wiązanki
kwiatów.
Wcześniej złożono także kwiaty pod pomnikami w Stanicy, Pilcho-
wicach oraz w Gliwicach.
Nie mogło również zabraknąć za
tradycyjnej mszy świętej w inten- |
cji „Wszystkich Górnoślązaków,
którzy w tamtym czasie byli ofia-
rami represji”. Msza odprawiona
została przez księży infułatów
- Pawła Pyrchałę i Konrada Koło-
dzieja, księdza proboszcza Marka
Winiarskiego oraz księdza Roberta
Chudobę.
Dalsza część uroczystości odby-
ła się w Domu Kultury w Żernicy,
tam też była okazja do wręczenia
statuetek „Pozłacanego gwoździa”
dla osób, które w znaczący sposób
przyczyniają się do zachowania
w pamięci ważnych wydarzeń
historycznych oraz nie szczędzą
swojej energii i czasu, by wzboga-
cać życie mieszkańców gminy.
* Chór parafii Żernica za ubogacanie śpiewem parafii i sołectw
Żernica i Nieborowice,
* _ Dagmara Dzida za działalność na rzecz sołectw Żernica i Niebo-
rowice,
6 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
* Barbara Wiciok za działalność na rzecz
sołectwa Żernica,
*__ Norbert Dyka za działania na rzecz pa-
rafii i sołectw Nieborowice i Żernica,
* ks. Czesław Meres za działania na rzecz
parafii Żernica,
*_- Piotr Rzepka za działania na rzecz para-
fii Żernica,
*__ Marian Jendryczko za działania na rzecz
parafii i sołectwa Żernica,
* Jerzy Rusin za działania na rzecz LKS
Żernica,
* _ Wolfgang Foit za prowadzenie śpiewów
podczas uroczystości kościelnych w pa-
rafii Żernica,
* _ Jan Dusza za kultywowanie kultury nie-
mieckiej,
* DFK Żernica za kultywowanie kultury
niemieckiej.
Szczególnym akcentem tegorocznych ob-
chodów była prezentacja filmu przygoto-
wanego przez młodzież z Zespołu Szkol-
no-Przedszkolnego w Żernicy pod opieką
Justyny Wrońskiej i Waldemara Pietrzaka.
Na podstawie książki Ernsta Kieslinga „Utra-
cone dziedzictwo Heinricha Angermanna
Wspomnienia górnośląskiego proboszcza”
młodzi filmowcy w sposób niezwykle wy-
mowny przedstawili fragmenty tamtej tra-
gedii z 1945 roku. Zadbali o wszelkie dro-
w DE
K
www.pilchowice.pl
biazgi, budując przejmującą opowieść. Film
można zobaczyć: htt www.yout
com/watch?v=ePYa4qh7f84.
Wielki wkład w przygotowanie filmu wnieśli
również: zespół Gminnego Ośrodka Kultury
w Pilchowicach oraz Erwin Sapik i Adrian
Stańczak (Stowarzyszenie SILESIA SUPE-
RIOR) pod czujnym okiem Ingemara Klosa.
Podziękowania należą się dyrekcji Zespołu
Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy, księ-
dzu proboszczowi Markowi Winiarskiegmu
i księdzu wikaremu Zbigniewowi Rycerzowi,
a także dwóm młodym rekonstruktorom -
Pawłowi Żyle i Kacprowi Wosikowi.
Ostatnim akcentem uroczystości była roz-
mowa z publicystą Marianem Kulikiem na
temat jego działalności pisarskiej i dzienni-
karskiej na rzecz zachowani w pamięci tra-
gicznych wydarzeń związanych z Tragedią
Górnośląską.
naszagminaQ©pilchowice.pl 7
UCZESTNICY SPOTKANIA
Zespół Szkolno-Przedszkolny w Żernicy: opiekun - Agnieszka Barańska oraz Natalia Kania, Emilia Kotlorz, Aleksander Rusin, Zu-
zanna Szmal, Kamila Kondziołka, Roksana Konopka, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Wilczy: opiekun - Magdalena Żyła oraz
Dorota Szwanda, Alicja Wymysło, Apolonia Ludwik, Katarzyna Losza, Martyna Marszałkowska, Zespół Szkolno-Przedszkolny
w Stanicy: opiekun - Anna Ostafińska-Dziwisz oraz Martyna Jonda, Emanuel Kerner, Kinga Lenga, Zespół Szkolno-Przedszkolny w Pil-
chowicach: opiekun - Mariola Serafin oraz Emilia Szynkowska, Zofia Góra, Emilia Wladarz, Maja Poszwa, Julia Kocur, Paweł Żyła.
14 grudnia 2017 r. Wójt Gminy Pil-
chowice spotkał się z przedstawi-
cielami samorządów uczniowskich
szkół podstawowych i klas gimna-
zjalnych z terenu Gminy Pilchowice.
Tym sposobem podjęto nową formułę
współpracy z młodzieżą Gminy Pilchowice.
Nowe gremium opiniotwórcze młodzieży
oparte zostało na samorządach szkolnych
wszystkich czterech placówek, które funk-
cjonują w naszej Gminie. Przedstawiciele
samorządów z racji pełnionej funkcji po-
siadają mandat do reprezentowania środo-
wisk młodzieżowych naszej gminy, a co za
tym idzie wyrażania opinii, składania wnio-
sków i propozycji działania na rzecz dzieci
komunikacyjna
rewolucja
w Górnośląsko-
-Zagłtębiowskiej
Metropolii
WAŻNE DLA MIESZKAŃCÓW
GMINY PILCHOWICE
OD 1 STYCZNIA 2018 ROKU
Więcej informacji na www.metropoliajedziemy.pl
8 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
Młodzieżowy samorząd już nie tylko szkolny
i młodzieży. Spotkania z przedstawicielami
władz Gminy Pilchowice będą znakomitą
okazją do poznania zasad funkcjonowania
samorządu lokalnego oraz do realizacji
i spełnienia zamierzeń młodego pokolenia.
Już pierwsze spotkanie zainicjowane przez
Wójta Gminy Pilchowice wskazuje na dobrą
i owocną współpracę.
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
Rekrutacja do przedszkoli
Marzec będzie dla wielu rodziców czasem podjęcia decyzji o zapisaniu dziecka
do przedszkola. Warto zatem wiedzieć, jak wygląda tegoroczny harmonogram
rekrutacji:
1.03.2018 r. — 9.03.2018 r.
— Składanie deklaracji o kontynuowaniu
wychowania przedszkolnego przez ro-
| dziców dzieci, które już uczęszczają do
przedszkola
12.03.2018 r. — 30.03.2018 r.
| - Składanie wniosków o przyjęcie do
przedszkola wraz z niezbędnymi doku-
mentami przez rodziców dzieci, które
jeszcze nie uczęszczają do przedszkola
10.04.2018 r. — 23.04.2018 r.
— Postępowanie rekrutacyjne i podanie
do publicznej wiadomości listy kandy-
datów przyjętych i nieprzyjętych do pla-
cówki
24.04.2018 r. — 17.05.2018 r.
— Uzupełniające postępowanie rekruta-
cyjne (jeśli placówka będzie dysponować
wolnymi miejscami)
Szczegółowe informacje dotyczące rekru-
tacjiorazdrukiwniosków możnaotrzymać
w placówkach oświatowych.
Jak kontaktować się z Policją?
st. sierż. Jacek Zapała
tel. 32 337 25 02, kom. 723 652 271
e-mail: dzielnicowy.knurow13Q©gliwice.ka.policja.gov.pl
Rejon działania:
Kuźnia Nieborowska, Leboszowice, Nieborowice, Żernica
Dzielnicowi w naszej Gminie
Chcesz zgłosić interwencję?
- Dzwoń!
POLICJĄ
telefony alarmowe
- 997 lub 112
lub bezpośrednio do dyżurnego
Komisariatu Policji w Knurowie
mł. asp. Bartłomiej Ulma
tel. 32 337-25-00
adres Komisariatu:
ul. Dworcowa la,
44-190 Knurów
tel. 32 337 25 01, kom. 723 652 267
e: mail: dzielnicowy.knurow14Q©gliwice.ka.policja.gov.pl
Rejon działania:
Pilchowice, Stanica, Wilcza
fax 32 337-25-14,
e-mail:
knurowQgliwice.ka.policja.gov.pl
GDZIE WYSŁAĆ LIST, NADAĆ LUB ODEBRAĆ PACZKĘ
Wykaz placówek opera-
torów pocztowych działa-
jących na terenie Gminy
Pilchowice.
Urząd Pocztowy
ul. Dworcowa 8,
44-145 Pilchowice
poniedziałki i wtorki:
10.00 -17.00
środy i piątki:
10.00 -16.00
czwartki: 10.00 - 20.00
Obszar działania: teren całej
gminy
Agencja Pocztowa
ul. Gliwicka 24,
44-145 Stanica
od poniedziałku do soboty:
7.00-15.00
Agencja Pocztowa
ul. Leopolda Miki 15
Żernica
poniedziałki i wtorki:
09.00 -16.00
środy i piątki:
08.00 -15.00
czwartki: 14.00 - 20.00
Pamiętajmy o skrzynce
Informujemy, że zgodnie z ustaleniami Prawa Pocztowego, właści-
ciele lub współwłaściciele nieruchomości są zobowiązani umieścić
oddawczą skrzynkę pocztową spełniającą określone wymagania.
W budynkach jednorodzinnych obowiązek realizowany jest przez
umieszczenie skrzynki pocztowej przed drzwiami do budyn-
ku lub w ogólnie dostępnej części nieruchomości, a w budyn-
kach wielorodzinnych, w których wyodrębnione są co najmniej
3 lokale - przez umieszczenie w ogólnie dostępnej części nie-
ruchomości zestawu skrzynek pocztowych w liczbie odpowia-
dającej liczbie samodzielnych lokali mieszkalnych oraz lokali
Paczkomat Inpost
ul. Spółdzielcza Pilchowic
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
www.pilchowice.pl
o innym przeznaczeniu, jeżeli posiadają osobny adres.
naszagminaQ©pilchowice.pl 3
www.pilchowice.pl
naszagmina@pilchowice.pl
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
10
STAWKI PODATKOWE NA 2018 ROK
PODATEK OD NIERUCHOMOŚCI:
Na podstawie uchwały Rady Gminy w Pilcho-
wicach nr XLII/323/17 z dnia 26 października
2017 r. w sprawie podatku od nieruchomości
na terenie Gminy Pilchowice, Rada podję-
ła roczne stawki podatku od nieruchomości
obowiązujące w 2018 r. w następujących wy-
sokościach:
1) od gruntów:
a) od 1m² powierzchni gruntów związanych
z prowadzeniem działalności gospodar-
czej, bez względu na sposób zakwalifiko-
wania w ewidencji gruntów i budynków
- 0,90 zł
b) od 1 ha powierzchni gruntów pod woda-
mi powierzchniowymi stojącymi lub wo-
dami powierzchniowymi płynącymi jezior
i zbiorników sztucznych - 4,60 zł
c) od 1m² powierzchni gruntów pozosta-
łych, w tym zajętych na prowadzenie od-
płatnej statutowej działalności pożytku
publicznego przez organizacje pożytku
publicznego - 0,46 zł
d) od 1m² powierzchni niezabudowanych
objętych obszarem rewitalizacji, o którym
mowa w ustawie z dnia 9 października
2015 r. o rewitalizacji (Dz. U. poz.1777),
i położonych na terenach, dla których
miejscowy plan zagospodarowania prze-
strzennego przewiduje przeznaczenie
pod zabudowę mieszkaniową, usługową
albo zabudowę o przeznaczeniu miesza-
nym obejmującym wyłącznie te rodzaje
zabudowy, jeżeli od dnia wejścia w życie
tego planu w odniesieniu do tych grun-
tów upłynął okres 4 lat, a w tym czasie nie
zakończono budowy zgodnie z przepisami
prawa budowlanego - 3,04 zł
2) od budynków lub ich części:
a) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn-
ków mieszkalnych - 0,74 zł
b) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn-
ków związanych z prowadzeniem dzia-
łalności gospodarczej oraz od budynków
mieszkalnych lub ich części zajętych na
prowadzenie działalności gospodarczej -
22,98 zł
c) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn-
ków zajętych na prowadzenie działalności
gospodarczej w zakresie obrotu kwalifiko-
wanym materiałem siewnym - 10,79 zł
d) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn-
ków związanych z udzielaniem świadczeń
zdrowotnych w rozumieniu przepisów
o działalności leczniczej, zajętych przez
podmioty udzielające tych świadczeń -
4,65 zł
e) od 1 m² powierzchni użytkowej budyn-
ków pozostałych, w tym zajętych na pro-
wadzenie odpłatnej statutowej działalno-
ści pożytku publicznego przez organizacje
pożytku publicznego - 7,70 zł
3) od budowli- 2 % ich wartości określonej na
podstawie art. 4 ust. 1 pkt 3 i ust. 3-7 ustawy
z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opła-
tach lokalnych.
PODATEK OD ŚRODKÓW TRANSPORTOWYCH:
Stawki podatku od środków transportowych na 2018 rok nie uległy zmianie, pozostawio-
no je na poziomie stawek obowiązujących w 2017 i 2016 roku.
PODATEK ROLNY I LEŚNY:
Stawka podatku rolnego dla gruntów gospodarstw rolnych (użytki rolne przekraczające
powierzchnię 1 ha fizycznego lub 1 ha przeliczeniowego) wynosi 131,23 zł za 1 ha prze-
liczeniowy.
Stawka podatku rolnego dla pozostałych gruntów rolnych wynosi 262,45 zł. za 1 ha fi-
zyczny.
Stawka podatku leśnego wynosi 43,35zł za 1 ha fizyczny.
Szanowni Mieszkańcy, przypomi-
namy o najważniejszych terminach
płatności podatków i opłat.
Podstawą płatności podatku od nierucho-
mości, rolnego i leśnego są decyzje podat-
kowe. Decyzje ustalające wysokość tego
podatku będzie można odebrać u sołtysów
poszczególnych sołectw w drugiej połowie
lutego br. Informacja o dokładnych termi-
nach, w których sołtysi będą wydawać
decyzje podatkowe zostanie podana do
publicznej wiadomości poprzez zamiesz-
czenie jej na tablicach ogłoszeń znajdują-
cych się w każdym sołectwie, na stronie
internetowej Urzędu Gminy Pilchowice
(www.pilchowice.pl) i w Biuletynie Infor-
macji Publicznej (www.bip.pilchowice.pl)
Podatek od nieruchomości, rolny i leśny
należy uiszczać jednorazowo do 15 marca
2018 roku, gdy kwota podatku nie prze-
kracza 100 zł. W pozostałych przypadkach
w ratach płatnych w następujących termi-
nach:
• w przypadku osób fizycznych:
I rata – do 15 marca 2018 r.
II rata – do 15 maja 2018 r.
III rata – do 15 września 2018 r.
IV rata – do 15 listopada 2018 r.
• w przypadku osób prawnych co mie-
siąc do 15 dnia każdego miesiąca (z
wyjątkiem stycznia, kiedy ratę można
zapłacić do ostatniego dnia miesiąca)
Opłaty za gospodarowanie odpadami ko-
munalnymi - tzw. opłaty za wywóz śmieci
– wszyscy płatnicy są zobowiązani uiszczać
na podstawie deklaracji złożonych w Urzę-
dzie Gminy Pilchowice.
W przypadku opłaty za wywóz śmieci nie
otrzymujecie Państwo żadnego druku czy
decyzji. Wysokość opłaty wynika z dekla-
racji. Jej wysokość można też potwierdzić
w Referacie Podatków i Opłat (Urząd Gmi-
ny pok. 6, tel.32 235 64 48). Opłatę za wy-
wóz śmieci można uiścić jednorazowo za
cały rok lub w kwartalnych ratach płatnych
w terminach:
rata za I kwartał – do 20 marca 2018 r.
rata za II kwartał – do 20 czerwca 2018 r.
rata za III kwartał – do 20 września 2018 r.
rata za IV kwartał – do 15 grudnia 2018 r.
Informujemy, iż stawki opłaty za gospo-
darowanie odpadami komunalnymi na
2018 rok nie uległy zmianie, pozostawio-
no je na poziomie stawek obowiązują-
cych w 2017 roku.
Podatek od środków transportowych
(ciąży na osobach, które posiadają samo-
chody ciężarowe o masie powyżej 3,5t,
ciągniki siodłowe i balastowe, przyczepy,
naczepy i autobusy ) uiszcza się na podsta-
wie deklaracji złożonych przez właściciela.
Deklaracje dotyczące środków transpor-
towych należy składać co roku do 15 lu-
tego (a w przypadku nabycia środka trans-
portowego do 14 dni od dnia nabycia).
Podatek ten jest płatny w dwóch ratach
w terminach:
-I rata – do 15 lutego 2018 r.
-II rata – do 15 września 2018 r.
Osoby i podmioty, które dzierżawią nie-
ruchomości gminne muszą pamiętać
o uiszczeniu czynszu dzierżawnego. Wy-
sokość i termin płatności tej opłaty wyni-
ka z zawartej z Gminą Pilchowice umowy
dzierżawy.
Z kolei użytkownicy wieczyści nierucho-
mości gminnych zobowiązani są do zapła-
ty opłaty za użytkowanie wieczyste, która
jest płatna do 31 marca 2018 roku.
Przypominamy o terminowym opłaca-
niu należności z tytułu najmu, dzierżawy,
użytkowania wieczystego.
Wobec zmiany obowiązujących w tym
zakresie przepisów jakkolwiek nietermi-
nowe regulowanie należności skutkować
będzie musiało niezwłocznym nalicze-
niem odsetek ustawowych.
Co i kiedy trzeba płacić
NIE DLA CZADU!
* TRUJĄCY
-« BEZWONNY
+ BEZBARWNY
USZKODZONY
LUS ZATKANY KOMIN
SZCZELNIE ZAMKNIĘTE
OKNA I DRZWI
(BRAK MIKROWENTYLACJI)
NIEWŁAŚCIWY MONTAŻ
PODGRZEWACZA
NIEDROŻNA KRATKA
WENTYLACYJNA
NIEWŁAŚCIWIE WENTYLOWANE
KOMINKI NA GAZ I DREWNO
|yeosce POWSTAWANIA TLENKU WĘGLA
BRAK WENTYLACJI
CO TO JEST TLENEK WĘGLA?
Tlenek węgla jest bezbarwnym i bezwonnym silnie trującym
gazem. Dostaje się do organizmu przez układ oddechowy,
nie rzadziej niż raz na trzy miesiące. Gdy używasz gazu zem-
nego czy oleju opałowego — nie rzadziej niż raz na pół roku.
Zarządca budynku lub właścciel ma obowiązek m.in. przeglądu
instałacji wentylacyjnej nie rzadziej niż raz w roku.
JAKIE SĄ OBJAWY ZATRUCIA
TLENKIEM WĘGLA?
trucizny). traci przytomność i — jeśli nikt nie przyjdzie mu
z pomocą — umiera.
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018
www.pilchowice.pl
JAK RATOWAĆ ZACZADZONEGO?
Należy zapewnić mu dopływ świeżego powietrza:
e natychmiast otwórz okna i drzwi, by z pomieszczenia usunąć
truciznę
e jak najszybciej wynieś go na świeże powietrze
* rozlużnij mu ubranie — rozepnij pasek, guziki, ale nie rozbieraj
go, gdyż nie można doprowadzić do przemarznięcia.
Jeśl po wyniesieniu na świeże powietrze zaczadzony nie
oddycha, niezwłocznie przystąp do wykonania sztucznego
oddychania i masażu Serca.
tel. 999, straż pożamą — tel. 998 lub 112
CO ZROBIĆ, ABY BYĆ BEZPIECZNYM?
e zapewnij prawidłową wentylację pomieszczeń,
e stosuj mikrowentylację okien i drzwń,
* nigdy nie zasłaniaj kratek wentytacyjnych,
e z pomocą fachowców dokonuj okresowych przeglądów
komina. urządzeń grzewczych i instalacji wentylacyjnej.
e nie spalaj niczego w zamkniętych pomieszczeniach, jeśli nie
są wentylowane,
e zainstalą czujki tlenku węgła w taj częśc domu, w której
sypia twoja rodzina — to bardzo skuteczne urządzenia, które
uratowały już niejedno życie.
Tylko czujka pozwoli Ci stwierdzić obecność tlenku węgla.
w sprzedaży oprócz czujek tlenku węgla są także urządzenia
wykrywające jednocześnie tlenek węgła i mne groźne
substancje.
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
U NAS ZAWSZE JEST CIEKAWIE
Warsztaty taneczne z Mateuszem Sobecko
- zwycięzcą You Can Dance
18 lutego 2018 r. w godzinach 15:00 - 19:00
Dom Kultury w Żernicy, ul. Szafranka 9
saraacea TR) E
w kwietnia 2018r.
LJ
MIE
„Polarnicy” i „Jednorożce” rozpoczęli swoją zimową przy-
godę z GOK - iem
Po porannej „rozgrzewce”
uczestniczyli w warsztatach h |
pierwszej pomocy, ze sma- r
e”
kiem zjedli wyczekiwany 5
już od porannych godzin
obiad ;) a na deser zafun-
| dowali sobie świeżutki popcorn...
no, żeby nie było, że sam popcorn
... to w zestawie był seans filmowy
:)
Tak wyglądał pierwszy dzień ferii
zimowych.
W Domu Kultury w Żernicy spotkaliśmy się z
Bernadetą Kowalską i Grzegorzem Polocz-
kiem. W świątecznej atmosferze mieliśmy
okazję wysłuchać wielu zabawnych historii
oraz piosenek z repertuaru artystów. Bar-
dzo dziękujemy za liczny udział, miłe słowa
podziękowań dla nas - organizatorów. Spra-
wiacie, że chce nam się działać! Już nieba-
wem koncert z okazji Dnia Kobiet.
10 - 12 stycznia 2018 r. ucznio-
wie szkół Gminy Pilchowice
przebywali na Podhalu, gdzie
w drugim dniu pobytu odbyły
się zawody narciarskie o Pu-
char Wójta Gminy Pilchowice.
Organizatorem wyjazdu był
Zespół Szkolno - Przedszkolny
w Pilchowicach. 60 uczestni-
ków rywalizowało w trzech ka-
tegoriach wiekowych. Najlepsi
otrzymali vouchery na sprzęt
sportowy ufundowane przez
Pilchowickie Przedsiębiorstwo
Komunalne Spółka z o.o.
le www.pilchowice.pl
Najlepsi narciarze
Kategoria Szkoła Podstawowa
Klasy I - IV dziewczęta:
1 miejsce - Podgórska Weronika - Pilchowice
2 miejsce - Wilk Weronika - Żernica
3 miejsce - Homotiuk Maja - Żernica
Kategoria Szkoła Podstawowa
Klasy I - IV chłopcy ,
1 miejsce - Jazowy Aleksander - Żernica
2 miejsce - Jurkiewicz Jakub - Żernica
3 miejsce - Nowaczyk Adam - Żernica
Kategoria Szkoła Podstawowa
Klasy V - VII dziewczęta ,
1 miejsce - Wojtasiewicz Wiktoria - Żernica
2 miejsce - Pabisz Marcela - Żernica
3 miejsce - Skowronek Julia - Pilchowice
naszagminaQ©pilchowice.pl
Kategoria Szkoła Podstawowa
Klasy V - VII chłopcy
1 miejsce - Rusin Karol - Żernica
2 miejsce - Krawczyk Maciej - Wilcza
3 miejsce - Dzida Jakub - Pilchowice
Kategoria Gimnazjum
dziewczęta
1 miejsce - Stołtny Wiktoria - Żernica
2 miejsce - Malanowska Aleksandra - Pilchowice
3 miejsce - Ryndak Natalia - Żernica
Kategoria Gimnazjum
chłopcy
1 miejsce - Rusin Aleksander - Żernica
2 miejsce - Szymański Robert - Żernica
3 miejsce - Zborowski Igor - Żernica
Nasza Gmina - nr 1 (62) - luty 2018KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 2 (63) 2018 egzemplarz bezpłatny ISSN 1643-3092
"z
zadosnych Świąt
(4
Wielkanocnych
a
wypełnionych
nadzieją w (AJ)
3) £ 20 ŻYCI
Jye smac: neg „yy saź 5
Święcc nego
e Jr9) ie
UEGEKOZN EH —
PRZEWODNICZĄCA Adi
RADY GMINY PILCHĆ
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018 www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl I
DOROTA KUCIZEY
ODZNACZONA KRZYŻEM KOMANDORSKIM
ORDERU ODRODZENIA POLSKI
Mieszkanka gminy Pilchowice odebrała Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za bohaterską postawę i niezwykłą odwa-
gę wykazaną w ratowaniu życia żydom podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w obronie godności, człowieczeństwa
i praw ludzkich. Za swoje działania w czasie wojny pani Dorota Kuc została wcześniej uhonorowana Medalem Sprawiedliwy
Wśród Narodów Świata.
Składając gratulacje Maciej Gogulla — wójt gminy Pilchowice przytoczył słowa Alberta Einsteina
„Nic naprawdę cennego nie bierze się z ambicji czy też z samego poczucia obowiązku; to, co
cenne, rodzi się z miłości i poświęcenia dla innych ludzi”. Powyższe słowa pasują do świadec-
twa, które Pani Dorota Kuc całym swoim pięknym życiem odzwierciedla wśród społeczności
gminy Pilchowice, co jest dla nas wielkim zaszczytem. To, że Pani Dorota Kuc nie lubi słowa
„bohaterstwo”, jest najlepszym dowodem na to, że uosabia pokorę i skromność.
Wniosek o odznaczenie Doroty Kuc Krzyżem Komandorskim złożyło Stowarzyszenie Polskich
Kombatantów Weteranów Walk o Niepodległość 1919 — 1956 im. gen. S. Roweckiego.
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE ISSN 1643-3092
Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice. Nakład: 4.000 egzemplarzy.
«Ń
N Ą CZ Ą PILEMDWICE G M | N A Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
i redagowania otrzymanych tekstów.
2 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Wyróżniona Metropolia
arca podczas Zgromadzenia Ogólnego Związku Miast Polskich w Żywcu, 41 samorządowców, włodarzy
gmin współtworzących Metropolię Śląsko — Zagłębiowską, wśród nich wójt naszej gminy Maciej Gogulla,
odebrali z rąk redaktora naczelnego Pisma Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” wyróżnienia Samorządo-
wiec Roku 2017. Redakcja postanowiła wyróżnić wszystkich wójtów, burmistrzów i prezydentów, dzięki którym
powstała pierwsza w Polsce metropolia. W uzasadnieniu podkreślano, że powstanie metropolii jest ważnym
krokiem w budowaniu współpracy samorządów terytorialnych, który przyczyni sią do rozwoju U ILLIEGH
stanowi inspirację oraz wzór dla innych jednostek.
Marzanna Kuta Krystian Konieczny _ Naszym „Siedmiu Wspaniałym” oraz wszystkim
Bożena Koprjaniuk Jan Gamoń Radom Sołeckim składamy najserdeczniejsze życzenia
a wszelkiej pomyślności oraz niesłabnącego zapału
Alfred Wilczek Jerzy Kurzal w podejmowaniu nowych wyzwań.
A Nierychło Dziękujemy za to co już i czekamy na więcej.
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Ponad 3 miliony zł na inwestycje
Ruszyły termomodernizacje bu-
dynków oświatowych — Zespołu
Szkolno — Przedszkolnego w Stanicy
oraz starej części Zespołu Szkolno
— Przedszkolnego w Pilchowicach
(szkoła podstawowa).
Budżet obu inwestycji sięga ponad 3 milio-
nów złotych, w tym w 90% dofinansowany
jest ze środków zewnętrznych. Środki te
zostały pozyskane z Regionalnego Progra-
mu Operacyjnego Województwa Śląskiego
oraz z Funduszu Solidarności Górnoślą-
sko — Zagłębiowskiej Metropolii, do której
należy Gmina Pilchowice. Dla Gminy są
to pierwsze widoczne efekty członkostwa
w Metropolii.
Zakres robót w Zespole Szkolno — Przed-
szkolnym w Stanicy obejmuje m.in. remont
i docieplenie dachu wraz z wymianą po-
krycia dachowego, docieplenie ścian wraz
z wykonaniem nowej elewacji, wymianę
instalacji c.o. wraz z wymianą grzejników
oraz wymianą źródła ciepła na kocioł na
pellet, wymianę opraw oświetleniowych
na ledowe, montaż nowej stolarki okiennej
w sali gimnastycznej, wykonanie izolacji
przeciwwodnej i przeciwwilgociowej, wy-
konanie instalacji fotowoltaicznej, remont
sali gimnastycznej wraz z renowacją parkie-
tu, roboty towarzyszące m.in. malowanie
pomieszczeń.
Zakres robót w Zespole Szkolno — Przed-
szkolnym w Pilchowicach obejmuje m.in.
Zespół Szkolno — Przedszkolny w Stanicy
Fundusze;
Europejskie p=
Program Regionalny
4 www.pilchowice.pl
Rzeczpospolita
Polska
Zespół Szkolno — Przedszkolny w Pilchowicach
docieplenie ścian wraz z wykonaniem no-
wej elewacji, docieplenie stropodachu,
wymianę instalacji c.o. wraz z wymianą
grzejników, remont małej sali gimnastycz-
nej wraz z renowacją parkietu i wymianą
opraw oświetleniowych, wykonanie in-
stalacji fotowoltaicznej, wymianę opraw
oświetleniowych na ledowe, roboty towa-
rzyszące m.in. malowanie pomieszczeń.
Wykonawcą robót na obiekcie w Stanicy
jest firma SEMPER PLUS s.c. z Gliwic, na-
tomiast wykonawcą na obiekcie w Pilcho-
naszagmina©pilchowice.pl
4 Śląskie.
wicach jest Firma Inżynierska „ALOG” z Kę-
dzierzyna — Koźla.
Zakres robót jest duży, a czasu na jego
wykonanie dość mało. Dlatego wszystkich
użytkowników tych budynków, a przede
wszystkim uczniów i ich rodziców przepra-
szamy za utrudnienia. Cierpliwie pocze-
kajmy na efekty. Obie inwestycje mają na
celu poprawę efektywności ekologicznej,
ale przede wszystkim poprawę warunków
nauki naszych uczniów.
foto: Krzysztof Krzemiński
Unia Europejska
Europejski Fundusz
Rozwoju Regionalnego
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Program Ograniczenia Niskiej Emisji
w Gminie Pilchowice
Wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem. Niestety nie w każdym miejscu mamy
taką możliwość. Ale wiele zależy od nas samych. Po pierwsze musimy nauczyć się jak palić
w sposób ekologiczny oraz tam gdzie to konieczne wyeliminować - zgodnie z wymogami
ustawowymi - stare, kopcące piece.
STOPZ<
SMOGJAN
W GMINIE
PILCHOWICE
Korzystając ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach w gminie Pilchowice udało się zmodernizować blisko 200 kotłów oraz zamontować
prawie 60 istalacji solarnych. Aktualnie wsparcie środków zewnętrznych wynosi: do 6.000 zł na
wymianę starych źródeł ciepła, do 13.500 zł na wymianę wraz z zabudową instalacji solarnych i do
7.500 zł na montaż kolektorów słonecznych.
Szczegółowe informacje dotyczące warunków i zasad na jakich można ubiegać się o dofinan-
sowanie do takich inwestycji można uzyskać w Urzędzie Gminy Pilchowice oraz na stronie in-
ternetowej www.pilchowice.pl. Dodatkowo w najbliższym czasie każde gospodarstwo domowe
w Gminie otrzyma zestaw podstawowych informacji, które ułatwią podjęcie działań zmierzają-
cych do wymiany starych pieców.
Obowiązująca w naszym województwie UCHWAŁA ANTYSMOGOWA zobowiązuje właścicieli
kotłów pozaklasowych (tzw. KOPCIUCHÓW) do ich wymiany na kotły klasy 5 w terminach:
e do końca 2021r. należy wymienić kotły, których wiek przekracza 10 lat
e do końca 2023r. należy wymienić kotły, których wiek wynosi od 5 do 10 lat
e do końca 2025r. należy wymienić kotły, których wiek nie przekracza 5 lat
Uchwała antysmogowa zobowiązuje też właścicieli kotłów klasy 3 lub 4 do ich wymiany na kotły
klasy 5 w terminie do 2027r.
Ponadto właściciele kotłów, których wiek przekracza 10 lat od daty ich produkcji są zobowiązani do
wymiany kotła na kocioł klasy 5 do końca 2021r.
PONE etap VI
w trakcie realizacji
1.07.2017r.
30.06.2018r.
370 202,65 zł
PONE etap I
24.10.2012".
28.10.2013r.
PONE etap II
17.10.2013r.
PONE etap III
12.08.2014".
2.06.2015r.
PONE etap IV
16.09.2015r.
11.05.2016r.
PONE etap V
17.05.2016r.
30.06.2017r.
30.06.2014r
Środki WFOŚIGW w Katowi-
cach (pożyczka, umorzenie, 288 213,97 zł 59 797,35 zł
145 946,76 zł 144 796,96 zł 149 493,38 zł 146 528,39 zł,
dotacja) KOEOEZJEZ Ż 12200 z 200 000,00 zł
Środki własne mieszkańców 156 891,17 zł 166 387,11 zł 175 069,88 zł 160 794,22 zł 381 973,67 zł 630 000,00 zł
CYL) 302 837,93 zł 311 184,07 zł 324 563,26 zł 307 322,61 zł 733 312,64 zł 1 260 000,00 zł
14 źródeł ciepła | 15 źródeł ciepła | 15 źródeł ciepła | 15 źródeł ciepła | 34 źródła ciepła | 100 źródeł ciepła
zamontowano 9 instalacji 8 instalacji 8 instalacji 8 instalacji 21 instalacji 4 instalacje
solarnych solarnych solarnych solarnych solarnych solarne
Co to są odpady wielkogabarytowe?
Odpady wielkogabarytowe — to odpady ko-
munalne powstające w naszych domach, któ-
re ze względu na duże rozmiary lub wagę nie
mieszczą się w standardowych pojemnikach
na odpady. Do tej grupy odpadów zaliczmy:
stoły, krzesła, szafy, tapczany, łóżka, fotele,
dywany, materace, pierzyny, rowery, zabawki
dużych rozmiarów, meble ogrodowe, wózki
dziecięce, lustra, dużych rozmiarów donice
ogrodowe itp.
Odpady wielkogabarytowe można oddać
w bezpieczny dla środowiska sposób m.in.
do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów
Komunalnych, który dla Państwa mieści się
w Knurowie (dzielnica Szczygłowice) ul. Szy-
bowa 44 lub wystawić przed posesję w dniu
odbioru zgodnie z harmonogramem. Odpady
do PSZOKa po wypełnieniu oświadczenia zo-
staną przyjęte nieodpłatnie.
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Natomiast sprzed posesji, jak i do PSZOKa nie
zostaną przyjęte bezpłatnie odpady pocho-
dzące z działalności gospodarczej. Przedsię-
biorca we własnym zakresie może dostarczyć
odpady pod ww. adres lub też w razie koniecz-
ności zlecić usługę transportową. Usługi od-
bioru odpadów jaki i transportu są odpłatne.
Do odpadów wielkogabarytowych NIE NA-
LEŻĄ wszelkiego rodzaju części budowlane
i sanitarne, takie jak deski drewniane, pale-
ty, belki, panele, ramy okienne, drzwi, płoty,
szamba, wanny, umywalki, muszle toaletowe
i spłuczki, grzejniki, płytki, rolety, części samo-
chodowe, motorowery, kosiarki spalinowe,
odpady remontowe m.in. gruz, papa, przęsła
ogrodzeniowe, bramy, furtki, bramy garażo-
we, odpady ogrodowe (węże), duże kartony
np. po sprzęcie AGD, styropian pochodzący
zarówno ze sprzętu AGD i dociepleń. Jak rów-
nież worki na śmieci lub kartony, do których
zapakowano drobne odpady, które można
wrzucić do pojemnika na odpady i wystawić
w dniu odbioru zgodnie z harmonogramem.
Skrzynki z tworzywa sztucznego (np. po owo-
www.pilchowice.pl
cach, na butelki), wiadra/ wiaderka z tworzy-
wa sztucznego, palety i inne.
Odpadem wielkogabarytowym nie jest tak-
że zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny.
Zużyty sprzęt można oddać do Punktu Selek-
tywnego Zbierania Odpadów nieodpłatnie lub
do sklepu, w którym został zakupiony nowy
sprzęt, na zasadzie jeden za jeden, przy czym
sprzęt musi być tego samego rodzaju i kom-
pletny.
naszagminaQ©pilchowice.pl 5
6 lutego o godzinie 23:51 XIV Szkolna Ekspedycja Pilchowice-Indie przez Knurów została zakończona. Niesamowitą przygodę
przeżyła 12-stka uczniów i 2 opiekunów. Emilia Masłoń, Nikola Rduch, Magdalena Twardowska, Kacper Imiołek, Agnieszka
Żaba, Amelia Golec, Maja Poszwa, Kinga Dajka i Oliwia Wladarz (Zespół Szkolno-Przedszkolny w Pilchowicach) oraz Nikola
Pieczka, Milena Błędzińska i Oliwia Chłodnicka (Zespół Szkół im. I.J. Paderewskiego w Knurowie), Małgorzata Surdel (opiekun
grupy) i Adam Ziaja (kierownik wyprawy). Organizatorem wyprawy było Stowarzyszenie Carpe Diem z Gliwic.
Z Pilchowic do Indii
Wszystko zaczęło się 20 stycznia o go-
dzinie 4:54 w Katowicach stąd wyruszyli-
śmy pociągiem do Warszawy, na miejscu
byliśmy o godz.8:30. Po dotarciu na dwo-
rzec centralny udaliśmy się na Lotnisko
im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Prze-
lot do Helsinek i 4 godziny przerwy. Część
ekipy spała, a inni wybrali się na krótki
spacer po lotnisku i małe zakupy. O 20:20
zajęliśmy miejsca w samolocie i ruszyliśmy
w 7 godzinny rejs powietrzny. Podczas lotu
dostaliśmy obiad (kurczaka, niektórym się
nie udało i dostali indyjskie danie z ryżem).
Godzinę przed lądowaniem otrzymaliśmy
śniadanie. Po lądowaniu odebraliśmy baga-
że i opuściliśmy lotnisko.
Gdy wyszliśmy na zewnątrz ukazały się
naszym oczom i uszom Indie!!! Klaksony,
śmieci dookoła lotniska to było dla nas duże
zaskoczenie. Pierwszym punktem na trasie
było Jaipur, więc zaczęliśmy szukać auto-
busu lub taksówki (wiele osób oferowało
przewóz naszej grupy jednak cena była bar-
dzo wysoka dlatego zdecydowaliśmy się na
wybór autobusu za 300 rupii). Podróż trwa-
ła 6 godzin w tutejszym autobusie, którego
część posiadała miejsca leżące, jak i druga
składała się z miejsc siedzących. Nasze ba-
gaże wycierały podłogę. Była to pierwsza
szansa na poznanie sposobu podróżowania
Hindusów. Chociaż autobus był pełny, kie-
rowca pakował ludzi dalej w pewnej chwili
na 2 miejscach siedziało, aż 5. Nawet grajek
przyszedł na bębenkach postukać, aby było
wesoło. Po przybyciu na miejsce 3 osoby
udały się na poszukiwanie hotelu. Zosta-
wiliśmy bagaże w pokojach i udaliśmy się
na pierwszą indyjską kolację z dodatkiem
chilli.
Kolejny dzień był intensywny w zwie-
dzanie Starego Miasta (Różowego Miasta)
przy okazji szukaliśmy miejsca na tradycyj-
ne śniadanie czyli thali - zestaw różnych
dań w małych miseczkach podawane z ry-
żem i chapati ( plackami) i oczywiście tra-
dycyjną indyjską sałatką - pokrojoną cebulą
z limonką. Rozpoczęliśmy spacerem mię-
dzy uliczkami pełnych tekstyliów, z których
słynie Jaipur. A pośród nich riksze, słonie,
wielbłądy i krowy. Gdy dotarliśmy do Hawa
Mahal czyli Pałacu Wiatrów - 5 piętrowego
budynku, z którego maharadża miał do-
skonały widok na swoje miasto. Podczas
oglądania pałacu z zewnątrz zauważyliśmy
słonia idącego środkiem drogi jak później
się okazało właściciel przyjechał na słoniu
zrobić zakupy. Niesamowite, że tak wielkie
zwierzę jest posłuszne człowiekowi. Właści-
ciel zszedł po tylnej nodze słonia, a później
po wydaniu komendy pupil położył się aby
łatwiej było zapakować zakupy. Następny
był Pałac Miejski, w którym znajdują się
2 największe srebrne wazy, wpisane na listę
rekordów Guinnessa. W godzinach popo-
łudniowych udaliśmy się do monumental-
6 www.pilchowice.pl
nego Fortu Amber. Gdzie pierwszy raz pod-
czas naszej podróży zobaczyliśmy jakimi
psotnikami mogą być małpy (biegając po
uliczce wywróciły motor i oderwały lampę).
Zwiedzając Fort mogliśmy przez chwilę po-
czuć się jak gwiazdy Hollywood, ponieważ
każdy chciał zrobić z nami zdjęcie. W dro-
dze powrotnej zaproszono nas na tradycyj-
ną herbatę (Masala Tea) do pokoju o wy-
miarach 2x2. Rozsiedliśmy się na podłodze
i degustowaliśmy napój (był bardzo słodki
i wszystkim zasmakował). Podziękowaliśmy
i wróciliśmy do hotelu, bo przecież następ-
ny dzień to podróż do Agry miejsca gdzie
stoi cud świata-Taj Mahal.
Kolejna podróż autobusem, w trakcie
podróży można było zobaczyć krowy od-
poczywające na środku ulicy, jak ludzie
żyją oraz zostać bez łokcia (jeżeli wychy-
lito się za mocno przez okno można było
naprawdę ucierpieć, wszystkie ciężarówki
mijały autobus na „lusterka”). Agra, każ-
dy słyszał o tym miejscu przecież jest tam
jeden z Siedmiu Cudów Świata. Jednak do
najczystszych miast ono nie należy może
dlatego, że jest to duże przemysłowe mia-
sto. W drodze do Taj Mahal odwiedziliśmy
państwową szkołę. Dzieci w różnym wieku
uczyły się w jednym pomieszczeniu z dziurą
w dachu. Do ogrzewania służył kosz gdzie
palił się ogień. Dzieci przywitały nas z rado-
ścią, otrzymały od nas cukierki i ruszyliśmy
w dalszą drogę. Przed wejściem do mau-
zoleum przeszliśmy dokładną kontrolę, nie
można wnosić napojów, jedzenia, a także
flag ekspedycyjnych. W środku było bardzo
czysto, przekroczyliśmy bramę i naszym
oczom ukazał się niesamowity Taj Mahal
- wyglądał dokładnie tak jak na zdjęciach.
Krótka sesja zdjęciowa i udaliśmy się zoba-
naszagminaQ©pilchowice.pl
czyć od środka marmurowe mauzoleum.
Było niesamowicie, każdy zapamięta ten
dzień do końca życia. Pierwsza rodzina od
której otrzymaliśmy zaproszenie mieszka
w Ambali, był to najdłuższy odcinek do po-
konania, bo aż 500 km jednego dnia. Pomi-
mo późnej pory cała rodzina czekała na nas
z kolacją. Wszyscy cieszyli się z naszego
przybycia nawet sąsiedzi.
Następny dzień to Święto Republiki
wzięliśmy w nim udział i podziwialiśmy wy-
stępy lokalnych tancerzy. Oczywiście jednej
rzeczy mogliśmy się spodziewać po zakoń-
czeniu, niekończąca się sesja zdjęciowa
z widzami i artystami. Sobota to dzień nie-
kończących się odwiedzin u różnych rodzin,
u każdej dostaliśmy posiłek a także oglą-
daliśmy albumy ślubne. Na końcu każdej
wizyty robiliśmy zdjęcie pamiątkowe przed
domem, ponieważ jeżeli ktoś ma dom to
znaczy że coś w życiu osiągnął. Niedziela to
wyjątkowy dzień dla damskiej części grupy,
ponieważ od samego rana trwały przygo-
towania na wesele. Przyjechał nawet sklep
pod drzwi, aby dziewczyny mogły się ustroić
w tradycyjne hinduskie bransoletki. Kolej-
ny etap: makijaż,kolorowe suknie, tatuaże
z henny. Oczywiście nasi mężczyźni także
dostali tradycyjne stroje (przypominające
tunikę z getrami). W trakcie wesela nasz go-
spodarz zabrał nas do tutejszej pani sołtys,
jedna z niewielu kobiet z której zdaniem
liczą się mężczyźni. Zobaczyliśmy świątynie
Sikhów, w której trzeba zdjąć buty a także
zakryć włosy. Wesele na, którym zrobiliśmy
zdjęcia z młodą parą, potańczyliśmy, za-
śpiewaliśmy „sto lat” dobiegło końca o 16,
ponieważ o 17 pani młoda jest odprowa-
dzana do domu swojego męża. Gospodarz
zabrał nas na swoje pola uprawne jadąc na
<a
PP
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
byk Safari oraz traktor safari. Wieczorem
zajęliśmy kuchnię, przygotowaliśmy: żurek,
pierogi ruskie, kluski śląskie, a na deser
trójwarstwową galaretkę. Jednak zdaniem
mieszkańców najlepszy był żurek i deser.
Ostatnie godziny w Ambali spędziliśmy na
odwiedzinach w prywatnej szkole Ambala
Cannt. Do szkoły dotarliśmy autobusem
wraz z innymi uczniami, ku naszemu zdzi-
wieniu wszyscy uczniowie czekali na nas
na zewnątrz, aby razem z nami odmówić
poranną modlitwę. Zostaliśmy przywitani
przez wszystkich i zaczęliśmy oglądać jak
wygląda nauka w Indiach w szkole prywat-
nej. Wszystkie lekcje odbywają się tutaj w
języku angielskim, jedynym wyjątkiem jest
tutejszy język Hindi. Widać wyraźną różni-
cę między nasza szkoła, a ich. Tutaj dzieci
w wieku 5 lat operują płynnie językiem
angielskim, a także uczą się tabliczki mno-
żenia. Nauka w takiej szkole nie jest tania,
kosztuje 50 dolarów miesięcznie. Na koniec
naszej wizyty każdy otrzymał pamiątkowe
zdjęcie, a także kubek z mądra sentencja.
Ku naszemu zdziwieniu powstała w 30 mi-
nut wystawa zdjęciowa z nami.
Następny przystanek to Chandigarh.
Jest to miasto utrzymujące porządek total-
ne - przeciwieństwo reszty Indii. Wszystkie
ulice są do siebie równolegle. Odwiedzili-
śmy skalny ogród, który powstał z elemen-
tów 50 zniszczonych wiosek. Posiada on
piękne wodospady, rzeźby, tysiące koryta-
rzy jednak największą atrakcją były huśtaw-
ki linowe zawieszone na łukach skalnych.
Następnie udaliśmy się na mały odpoczy-
nek nad jezioro popijając przy okazji orzeź-
wiającego kokosa królewskiego. Po odpo-
czynku udaliśmy się do hotelu.
Kolejnym punktem podróży jest miasto
leżące w pobliżu przepięknych Himalajów -
Haridwar. Miasto, w którym rozpoczęliśmy
nagrywanie naszego materiału o świętych
krowach. Celem podróży jest odpowie-
dzieć na pytanie „dlaczego święte krowy
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
= zz ZA pz
=> 4 +)
są święte?”. Udając się na ghaty (schody
prowadzące do Gangesu) z nadzieję, że
zobaczymy rytuał palenia zwłok. Niestety
były palone tylko zioła, które miały przy-
nieść hołd zmarłym. Aby podejść do pale-
niska musieliśmy rozebrać buty, po krótkim
spacerze po mokrym i brudnym marmurze,
skarpetki były do wyrzucenia. Wracając do
hotelu mijaliśmy stragany pełne pamiątek
i kiczu. Wieczorem świętowaliśmy 16 uro-
dziny Amelii, każdy otrzymał zielone ciastko
(biszkopt z zielonym kremem z kokosem),
było pyszne. Na dodatek otrzymaliśmy
2 opakowania żelków, które po 13 dniach
diety były dla każdego zbawieniem.
1 lutego, dzień medytacji i jazdy w 14
osób vikramem. Gdy dojechaliśmy na miej-
sce w powietrzu unosił się zapach kadzideł.
Stragany przyciągające niskimi cenami sku-
siły cała ekipę na zakup spodni jak później
się okazało przydatne, ponieważ udaliśmy
się do świątyni Mansa Dewi, w której trze-
ba było mieć zakryte kolana. Przed świąty-
nią udaliśmy się na wiszący most na któ-
rym siedziały małpki. W plecaku mieliśmy
trochę fistaszków więc postanowiliśmy się
podzielić z małokami. W uroczy sposób po-
zbierały orzechy po czym udały się na bok
i zaczęły chrupać. Ten dzień można zaliczyć
do dnia pełnego wrażeń małpy skaczące po
moście, każdy pilnował swoich okularów,
bo są z nich nieźłe rabusie. Napady krów na
koleżanki z grupy i na koniec wyjazd kolej-
ka linowa, która wyglądała na mało stabil-
na wyjechaliśmy na szczyt świątyni bogini
spełniającej życzenia.
Każdy zdał sobie sprawę, że wyjazd
powoli dobiega końca gdy nazajutrz o go-
dzinie 6:22 mieliśmy pociąg do Delhi. Było
trochę biegania po dworcu w minutę przed
odjazdem. Na tablicy odjazdów platforma
A1. Pociąg nie nadjeżdża, zaczynamy pytać
ludzi skąd nasz pociąg odjeżdża okazało się
że peron 4 no to plecaki w dłoń i biegiem.
Niektórzy po dotarciu do pociągu byli zdy-
www.pilchowice.pl
szani i stwierdzili, że takich biegów nigdy
więcej. Wchodząc do pociągu pachniało
Indiami mówić prościej nie za przyjemnie.
Zajęliśmy nasze miejsca i poszliśmy spać.
Po dojeździe na miejsce udaliśmy się do
metra, po trzech przesiadkach jesteśmy
na właściwej stacji metra. Teraz ta gorsza
część gorąc, nieprzyjemny zapach i ciężkie
plecaki droga do rodziny Mileny. Niektórzy
uczestnicy z bolącą nogą, obdartymi pleca-
mi chcieli się poddać po 3 km pieszej wę-
drówki, dzięki uprzejmości lokalnej rodziny
mogliśmy się skontaktować z Sandeep. Po
20 minutach nasz gospodarz przyjechał po
nas, jak później się okazało mieszka po dru-
giej stronie parku czyli jakieś 7 km od na-
szego aktualnego położenia. Podróż autem
Sandeepa miała charakter rajdu z przeszko-
dami. Po przekroczeniu progu mieszkania
doznaliśmy szoku „jaki oni mają piękny
i zadbany dom, lepiej niż w hotelu” - słowa
uczestnika.
Pierwszego dnia w Delhi zwiedziliśmy
Czerwony Fort, a także przeszliśmy się
uliczkami starego Delhi przy okazji robiąc
porządne zakupy na Main Bazar. Po dniu
pełnym wrażeń wróciliśmy do domu na
kolację, ryż z curry i pakhora. Jak wcześniej
u Gursharana tej rodzinie także wręczyli-
śmy prezenty z Polski. Dzieci otrzymały za-
bawki, a dorośli album o Polsce, natomiast
babcia Mileny album ze zdjęciami rodzin-
nymi. Wszyscy byli szczęśliwi oczywiście
tradycji stała się zadość trzeba było pooglą-
dać album ślubny przy okazji zobaczyliśmy
album z pierwszych urodzin jednego z sy-
nów. Niedziela pobudka o 7 i wyjście o 8.
Zwiedzanie zaczęliśmy od Aksardham (bo-
skiej i wiecznej siedziby Boga najwyższego),
niestety nie można było wnosić aparatów
dlatego wspomnienia i 20 000 pięknych
rzeźb, które zobaczyliśmy w środku zostaną
w naszej pamięci na zawsze. Kolejna świą-
tynia już bardziej znana to Świątynia Loto-
su zbudowana została z 27 marmurowych
płatków. Aby wejść do środka musieliśmy
stać w długiej kolejce jednak ku nasze-
mu zdziwieniu ruch odbywał się płynnie.
W środku była cisza doskonała, ochrona
pilnowała aby odwiedzający turyści nie za-
kłócali bożego spokoju. Jednak środek nie
wygląda tak imponująco jak na zewnątrz.
Przedostatnim punktem zwiedzania w In-
diach był pomnik Mahatmy Ghandiego.
Zobaczyliśmy muzeum, w którym było opi-
sane całe jego życie, a także ostatnie jego
kroki wykonane z betonu prowadzące do
miejsca zabójstwa. Ostatni punkt myślę że
nieodłączny element to Brama Indii - Gate
of India. I tak oto cali i zdrowi z drobnymi
problemami podczas naszej wyprawy wró-
ciliśmy do domu.
Nikola Pieczka
naszagminaQ©pilchowice.pl 7
Gminny Turniej Gier
Komputerowych
| miejsce - Mateusz Nizar (ZSP Pilchowice), II miejsce - Filip Szombierski (ZSP Żernica),
Ill miejsce - Adrian Makowicz (ZSP Wilcza). To finaliści, którzy znaleźli się na podium
spośród 22 zawodników wyłonionych w szkolnych eliminacjach.
Organizatorami turnieju, który odbył się 3 marca 2018 r. były samorządy szkol-
ne oraz Gminna Biblioteka Publiczna. Zwycięzca otrzymał puchar, zdobyw- /;
cy miejsc 1 - 3 otrzymali nagrody w postaci kart podarunkowych. Nagro-
dy ufundowała Gminna Biblioteka Publiczna, a przedstawiciele samorządu
szkolnego w towarzystwie dyrektor Biblioteki dokonali uroczystego wręcze-
nia. Wszystko odbyło się przy niesamowitej atmosferze. Emocje jak na praw-
dziwym stadionie.
8 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Popularny Sobek, triumfator
8 edycji YOU CAN DANCE - PO
PROSTU TAŃCZ! poprowadził
autorskie warsztaty w Domu
Kultury w Żernicy.
W pierwszej części wzięli udział tance-
rze z grup hip-hopowych prowadzo-
nych w GOKu przez Darię Leszczyńską.
W drugiej części otwartej, dołączyły
osoby kochające taniec. To były bar-
dzo intensywne godziny. Nie tylko
sam warsztat Sobka budzi podziw, ale
także podejście
do uczestników
i przekazywane
wartości. Bar-
dzo pożyteczne
i energetyczne
spotkanie. Za ja-
kiś czas znów się
widzimy.
Tegoroczne ferie z GOK-iem przy-
ciągnęły nie tylko dzieci, ale i całe
rodziny.
Półkolonie odbywały się w pierwszym
tygodniu ferii w trzech lokalizacjach jed-
nocześnie: Dom Kultury w Wilczy, Dom
Kultury w Żernicy i sala Damrota 5 wPil-
chowicach.
Dzieci aktywnie uczestniczyły w warsz-
tatach pierwszej pomocy, warsztatach
dziennikarskich, kulinarnych i artystycz-
nych. Wybrały się też w podróż po świe-
cie — by poznać instrumenty z różnych
zakątków dzięki Stowarzyszeniu Gadzio-
karnia w Żorach.
U NAS ZAWSZE JEST
CIEKAWIE
NI!
Ostatniego dnia wszystkie trzy grupy
spotkały się w Małym Muzeum — Kla-
mory u Erwina w Wilczy. W muzeum
czekało na nas nie tylko zwiedzanie, ale
także warsztaty decoupage i nowe za-
bawy.
W drugim tygodniu ferii odbyły się dwie
rodzinne wycieczki: „Rodzinne zwiedza-
nie Muzeum Śląskiego w Katowicach”
oraz „Rodzinne zjeżdżanie na stoku
Cieńków w Wiśle”.
Radość i uśmiech najmłodszych są
najlepszą oceną, jaką mogli otrzymać
Organizatorzy. Bardzo dziękujemy za
wspólnie spędzony czas i już teraz za-
praszamy na wakacje z GOK-iem.
Wielu chętnie skorzystało z naszej
oferty nauki jazdy, którą prowadzili
Mieczysław Glinka i Paulina Kance-
lista. Już wiemy, że to nie był ostat-
ni raz.
W trakcie wyjazdu do Cieńkowa
był również czas na wizytę
w muzeum. Tutaj patron ulicy
przy której znajduje się nasz Dom
Kultury w Żernicy.
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Eliminacje gminne w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Żernicy
Gminny Turniej Wiedzy Pożarniczej
Gminny Turniej Wiedzy Pożarniczej „Młodzież Zapobiega Pożarom” — w imieniu Wójta Gminy Pilchowice wręczyły: Dagmara Dzida, se-
odbył się 21 lutego 2018 r. w Żernicy. kretarz Gminy Pilchowice oraz Beata Nawrath, dyrektor Zespołu
W I grupie uczniów szkół podstawowych z młodszych klas najlepsze Szkolno-Przedszkolnego w Żernicy. Nagrody w postaci elektronicz-
miejsca uzyskali: nego sprzętu sportowego zostały ufundowane przez Urząd Gminy
, . Pilchowicach.
* Łukasz Beer — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Stanicy WIC OWICAC M o. , ,
W konkursie uczestniczyli z ramienia Związku Ochotniczych Stra-
* Aleksandra Szmit — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Wilczy ży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej: Prezes Zarządu Gminnego
* Malwina Drabik — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Żernicy ZOSP RP Czesław Kozak oraz Komendant Gminny ZOSP RP Artur
« Dominik Czempiel — Zespół Szkolno-Przedszkolny w Stanicy Lebda.
« Amelia Kaim — Zespół Szkolno- 3
-Przedszkolny w Żernicy
W II grupie uczniów szkół podsta-
wowych ze starszych klas i klas
gimnazjalnych najlepsze miejsca
zdobyli:
« Michał Zientek — Szkolno-
-Przedszkolny w Stanicy
* Natalia Szmit — Szkolno-Przed- , _
szkolny w Wilczy ś
« Ewelina Aniśko — Szkolno-
-Przedszkolny w Pilchowicach
« Dawid Hollon — Szkolno-Przed-
szkolny w Pilchowicach
« Aleksander Rusin — Szkolno-
-Przedszkolny w Żernicy
Laureatom trzech pierwszych
miejsc w każdej kategorii nagrody
st mska
1.02.2018 - Wilcza
Zakończyła się XI Edycja Pucharu Sołtysa w Skacie
Rozegrano 20 turniejów na przełomie 2017/2018, rozgrywki wygrali:
1. Jan Młoczek (Rybnik)
2. Bernard Musiolik (Wilcza)
3. Tomasz Danel (Wilcza)
Grand Ouverta miał Jan Chwolka (Gliwice)
[EJ [EF Chcesz mieć informacje z pierwszej ręki ?
s == Zarejestruj się w gminnym systemie informacji SIS!
Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie do
mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach związanych z prowadzonymi w gmi-
[e] nie inwestycjami lub informacjami o wydarzeniach kulturalnych czy sportowych
odbywających się na terenie gminy.
Zarejestruj się na stronie internetowej gminy
www.pilchowice.pl w zakładce SIS
(znajdującej się w dolnej części strony startowej).
Usługa jest całkowicie bezpłatna www.pilchowice. pl/sis
10 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
Komunikacyjna rewolucja w Metropolii trwa
Od kwietnia wspólne bilety okresowe
Wspólny cennik dla biletów dobowych, tygodniowych, miesięcznych i kwartalnych. Przed nami kolejny etap komunikacyjnej
rewolucji w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Zmiany zaczną obowiązywać od 1 kwietnia. Ale warto już teraz przygo-
tować się na wejście ich w życie, zwłaszcza planując zakup kolejnych biletów okresowych.
- Po wprowadzeniu wspólnych biletów
jednorazowych, przed nami ciąg dalszy
komunikacyjnej rewolucji, sprawiającej,
że podróżowanie komunikacją miejską
po Metropolii będzie jeszcze prostsze. Od
1 kwietnia zaczną obowiązywać nowe,
wspólne bilety okresowe — zapowiada Ka-
zimierz Karolczak, przewodniczący zarządu
Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Ujednolicenie taryf jest możliwe dzięki po-
rozumieniu, które w połowie grudnia zosta-
ło zawarte pomiędzy Metropolią a trzema
organizatorami transportu publicznego —
KZK GOP, MZK Tychy oraz MZKP Tarnowskie
Góry.
To komunikacyjna rewolucja, bo pasaże-
rowie, którzy regularnie z niej korzystają,
nie muszą się już martwić czy posiadają
odpowiedni bilet, by pojechać autobusem,
tramwajem lub trolejbusem danego orga-
nizatora.
Jakie czekają nas zmiany?
O tym trzeba pamiętać!
1. Wspólne bilety okresowe trafią do
przedsprzedaży w połowie marca. Już
wtedy będzie można doładować nimi
swoją kartę ŚKUP, ale trzeba pamię-
tać, że tak kupiony bilet będzie można
aktywować najwcześniej 1 kwietnia.
Wtedy też rozpocznie się jego waż-
ność. Papierowe odpowiedniki tych
biletów (dotyczy to pasażerów MZK
Tychy) trafią do sprzedaży pod koniec
marca.
2. Nowa taryfa oznacza nowe cenny.
Większość pasażerów odczuje te zmia-
ny w swojej kieszeni, bo ich bilety
stanieją. Dla przykładu bilet na jedno
miasto (autobusy, tramwaje, trolejbu-
sy) będzie kosztował 93 zł (w KZK GOP
bilet autobusowo-tramwajowy na jed-
no miast kosztuje w tej chwili 122 zł,
w MZK — 93 zł); bilet na całą sieć (na
dwie i więcej gmin; na autobusy, tram-
waje, trolejbusy) według nowego,
ujednoliconego cennika będzie koszto-
wał 138 zł (jego aktualna cena w KZK
GOP to 144 zł). W niektórych przypad-
kach bilety nieco zdrożeją, ale w za-
mian pasażerowie zyskają możliwość
podróżowania (bez limitu przejazdów)
po znacznie większym obszarze niż do-
tychczas. Dla przykładu bilet miesięcz-
ny w MZK Tychy na dwie i więcej gmin
(autobusy i trolejbusy) będzie koszto-
wał 126 zł, a według starego cennika
kosztował — 120 zł.
3. W sprzedaży nie będą już dostępne
bilety KZK GOP z limitem przejazdów.
Dlaczego? Celem jest uproszczenie
Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018
taryfy oraz jej maksymalna integra-
cja pomiędzy trzema organizatorami
transportu w Metropolii. Pasażerowie
kupując dany bilet okresowy zyskają za
to nielimitowaną możliwość podróżo-
wania autobusami, tramwajami i tro-
lejbusami.
Ze względu na to, że w taryfie nie bę-
dzie już biletów okresowych z limitem
przejazdów, nie będzie potrzeby reje-
strowania swojego wejścia i wyjścia
z autobusu. A co za tym idzie — znie-
siona zostanie promocja dla pasaże-
rów (rabat podczas zakupu kolejnego
biletu), którzy „odbijali” w ten sposób
swoje karty.
Docelowo od 1 lipca znikną ze sprze-
daży papierowe wersje biletów okre-
sowych. Dotyczy to pasażerów MZK
Tychy, gdzie takie bilety są dotychczas
w dystrybucji. Przypomnijmy, że ponad
rok temu papierowe bilety okresowe
w KZK GOP i MZKP Tarnowskie Góry
zostały stopniowo wycofane ze sprze-
daży. Podobnie będzie teraz w MZK
Tychy. Oznacza to, że od 1 kwietnia nie
będzie można już kupić papierowego
biletu kwartalnego, a od 1 czerwca —
papierowego biletu miesięcznego. Za-
chęcamy, aby już teraz wyrobić sobie
kartę ŚKUP.
Co w sytuacji, gdy nasz bilet miesięcz-
ny lub kwartalny straci ważność dopie-
ro po 1 kwietnia? Czy będzie można na
jego podstawie podróżować również
pojazdami wszystkich trzech organi-
zatorów? Oczywiście, że tak! Trzeba
jednak pamiętać, że w KZK GOP do-
tyczy to elektronicznych biletów bez
lk.
obierz kurs
na metropolię
Trwa komunikacyjna rewolucja
w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii
OD 1KWIETNIA 2018 ROKU
*+ Zamiast dwóch biletów okresowych - jeden wspólny
*+ Na dzień, tydzień, miesiąc, kwartał
*+ Masz stary bilet? Nie martw się - nadal będzie ważny! =_
+ Bilety na kartę ŚKUP w sprzedaży od połowy marca
PRZYPOMINAMY Dzieci i młodzież do 16 lat jeżdżą za darmo.
PAMIĘTAJCIE o wyrobieniu karty ŚKUP!
A więcej informacji na: x
www.metropoliajedziemy.pl
o
$
R
Ę
www.pilchowice.pl
4 cj
- - "Ą
limitu przejazdów. Powodem jest brak
odpowiednich czytników karty ŚKUP
w pojazdach MZK Tychy, dzięki którym
będzie można zarejestrować swoje
wejście i — tym samym - „skasować bi-
let”. Pracujemy nad tym, aby pierwsze
kasowniki ŚKUP w MZK Tychy zostały
zainstalowane jeszcze w tym roku.
7. Pasażerowie rozpoczynający swoją po-
dróż w pojazdach MZK Tychy, muszą
pamiętać aby kupić bilet ważny „od
daty”, a nie „od pierwszego skasowa-
nia”. Powodem jest brak kasowników
ŚKUP, które są konieczne, by aktywo-
wać bilet „od pierwszego skasowania”.
8. Należy pamiętać, że każdy bilet ku-
piony przez Portal Klienta (strona in-
ternetowa) — również ten „od daty”
— musi zostać przyłożony do czytnika
ŚKUP, żeby bilet z systemu centralne-
go (gdzie zapisuje się podczas zakupu),
zakodował się bezpośrednio na karcie
ŚKUP. Mówiąc obrazowo — chodzi o to,
aby bilet z „chmury” został „uziemio-
ny” w karcie ŚKUP. Powstaje aplikacja
dla kontrolerów MZK Tychy, aby mogli
to zrobić zdalnie podczas kontroli bile-
tów w autobusie.
9. Dzieci i młodzież do 16 lat jeżdżą bez-
płatnie. Przypominamy o wyrobieniu
karty ŚKUP, ponieważ to na niej kodo-
wana jest ta ulga. Okres przejściowy,
w czasie którego uprawnienie to jest
honorowane na podstawie ważnej
legitymacji szkolnej, ttwa do końca
marca.
MIL
ma
g.
„
S
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
=
|
z
Li
Wwa
n
ROZPOCZĘCIE
a 8 ZAKOŃCZENIE
zbiórka tradycyjnie t
na łące u podnóża
drewnianego
kościoła w Żernicy
12.30 - Zbiórka na łące p.Szafarczyka, ul.L.Miki u podnóża drewnianego kościoła
p.w. św.Michała Archanioła w Żernicy.
13:00 - Błogosławieństwo i wymarsz
14:35 - Postój w Nieborowicach przy Przedszkolu, ul.Główna 50, modlitwa w Kaplicy
pw. św. Jadwigi Śląskiej, wręczenie dyplomów, nagród, losowanie sztabktzoą
oraz poczęstunek przygotowany przez Radę sołecką Nieborowic. ZN
15:30 - wymarsz w drogę powrotną do Żernicy
j
SIŁA ż ż e dz GR ZA | j Ę u 2
16:00 - Błogosławieństwo i zakończenie procesji u podnóża drewnianego koś
wŻernicy
Gmina Powiat
Pilchowice Gliwicki
% 8
Patronat honorowy AULA UI AR -
POEOR JPilcnowice,
50 te, OSP mite:)
turywipilchowicach
w Nie (U
ZAPISY JEŹDŹCÓW do 27 marca z Z = ę J ragocĘ
podaniem nr PESEL Maciej Gogulla - Wójt Gminy Pilchowice
TEL. 694 742 577 i 32 239 75 09 Waldemar Dombek - Starosta Gliwicki
w godz. 19.00 - 20.30 sh
ASS pm" 4 Śląskie. „usera
r Wsparcie rozwojowe MŚF
Fundusz w województwie śląskim
Gómośląskiu Firma ŁĘTOWSKI CONSULTING oraz Grupa CARGO we współpracy
z Lokalną Grupą Działania „Leśna Kraina Górnego Śląska”
serdecznie zapraszają osoby:
e wwieku 30-64 lat (od dnia 30-tych urodzin)
© bezrobotne lub bierne / nieaktywne zawodowo,
e zamieszkałe na terenie gmin:
e powiat lubliniecki: Ciasna, Herby, Kochanowice, Koszęcin, Pawonków,
e powiat tarnogórski: Kalety, Krupski Młyn, Miasteczko Śląskie, Tworóg, Zbrosławice,
e powiat gliwicki: Pilchowice, Pyskowice, Rudziniec, Sośnicowice, Toszek, Wielowieś
e posiadające maksymalnie wykształcenie średnie lub ponadgimnazjalne,
POSTAW NA ROZWÓJ
Przyjdź do nas po dofinansowanie
na usługi rozwojowe (szkolenia i doradztwo)
Trwa nabór do Projektu „Wsparcie rozwojowe MŚP w województwie śląskim”
Fundusz Górnośląski S.A. jest Operatorem Podmiotowego Systemu Finanso-
wania w województwie śląskim — rekrutujemy i udzielamy dotacji na usługi
rozwojowe!
do udziału w projekcie
„Aktywizacja zawodowa mieszkańców Leśnej Krainy Górnego Śląska”.
W ramach projektu, dla każdego uczestnika/uczestniczki oferujemy
BEZPŁATNE wsparcie:
a) Doradztwo zawodowe wraz z przygotowaniem
Indywidualnego Planu Działania ,
Szkolenie zawodowe przygotowujące do egzaminu lub podnoszące
kwalifikacje i umiejętności zawodowe ,
c) Stażzawodowy 3 - miesięczny,
d) Pośrednictwo pracy w formie indywidualnych spotkań.
50% - 80% poziom dofinansowania
7.500 zł średnia kwota dofinansowania na pracownika
15.000 zł maks. kwota dofinansowania na jedną usługę
100.000 zł maks. kwota dofinasowania na przedsiębiorstwo 5
DLA KOGO? Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, w tym także jednoosobo-
we działalności gospodarcze, z województwa śląskiego.
Za udział w szkoleniach i stażu uczestnicy/uczestniczki otrzymują STYPENDIUM!
REKRUTACJA, ZAPISY, INFORMACJE:
NA CO? Szkolenia i doradztwo (tzw. usługi rozwojowe) wybrane wyłącznie
spośród oferty Bazy Usług Rozwojowych www.uslugirozwojowe.parp.gov.pl.
KTO MOŻE BRAĆ UDZIAŁ W USŁUCHACH? Pracownicy MŚP zatrudnieni na
podstawie umów o pracę lub umów cywilnoprawnych, kadra zarządzająca,
wspólnicy i partnerzy.
MASZ PYTANIA — SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
32/72 85 700 (infolinia) burQ oddzial.fgsa.pl
www.bur.fgsa.pl facebook.com/burfgsapl
ŁĘTOWSKI CONSULTING Szkolenia, Doradztwo, Rozwój
43-603 Jaworzno, ul. Darwina 17
IM
Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „Leśna Kraina Górnego Śląska”
42-286 Koszęcin, ul. Szkolna 13
= www.letowskiconsulting.pl/lesnakraina DAJ lesnakrainaG©letowskiconsulting.pl
U 505 441 251 GU 728450 317 © 34)3735295
Fundusze AŚ . i j
ze, Unia Europejska
I Europejskie 4 Śląskie. Europejski Fundusz Społeczny EE
Program Regionalny
(%
ETOWSKI e LEŚNA KRAINA GÓRNEGO ŚLĄSKA _ Grupa ss CARGO
le www.pilchowice.pl naszagmina©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 2 (63) - marzec 2018a
GMINA
NASZA .... GMIN
KUŹNIA NIEBOROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE -
PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE NR 3 (64) 2018 egzemplarzbezpłatny ISSN 1643-3092
p «a
NASZA MARKA
LOKALNA
GABRIELA SAPIK z Wilczy od lat zajmuje się ręko-
dziełem. Jej wyroby można zobaczyć na większości
pikników i kiermaszów organizowanych na terenie
naszej Gminy.
Teraz, dzięki realizowanemu przez Lokalną Grupę Działania
„Leśna Kraina Górnego Śląska” projektowi współpracy, haft
krzyżykowy i decoupage Pani Gabrieli, otrzymały certyfikat
MARKA LOKALNA.
MARKA LOKALNA to tytuł przyznany wytwórcom i ręko-
dzielnikom z dwóch lokalnych grup działania („Leśna Kraina
Górnego Śląska” i „Brynica to nie granica”), którzy zgłosili
swój udział w konkursie „Pomysł na produkt lokalny”.
Spośród 67 zgłoszeń jury wybrało 3 kategoriach: „Sztuka/rę-
kodzieło/ rzemiosło”; „Produkt spożywczy” oraz „Dziedzic
two Kulturowe” aż 29 wzorcowych produktów i usług, które
w kampaniach reklamowych i materiałach promocyjnych
będą mogły posługiwać się godłem MARKI LOKALNEJ.
Pani Gabrieli serdecznie gratulujemy i życzymy wielu kolej-
nych sukcesów.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl I
OGŁOSZENIE WÓJTA GMINY PILCHOWICE
z dnia 30.05.2018r.
o wyłożeniu do publicznego wglądu projektów miej-
scowych planów zagospodarowania przestrzenne-
go gminy Pilchowice, obejmujących teren jednostki
osadniczej Stanica, Leboszowice, Wilcza, Pilchowice.
Na podstawie art. 17 pkt 9 i 11 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o plano-
waniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz. U. 2017 r. poz. 1073 ze
zm.) oraz w związku zart. 29, art. 39 ust.1 oraz art. 54 ust. 2 i ust. 3 ustawy
z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku
i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o oce-
nach oddziaływania na środowisko (Dz. U. 2017 r. poz. 1405 ze zm.)
zawiadamiam o wyłożeniu do publicznego wglądu:
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi-
ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Stanica wraz
z prognozą oddziaływania na środowisko,
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi-
ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Leboszowice
wraz z prognozą oddziaływania na środowisko,
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi-
ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Wilcza w tym
fragment terenu górniczego „Szczygłowice” wraz z prognozą oddzia-
ływania na środowisko,
v _ projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gmi-
ny Pilchowice obejmującego teren jednostki osadniczej Pilchowice
wraz z prognozą oddziaływania na środowisko.
Projekty ww. planów wyłożone będą w dniach od 6 czerwca do 4 lipca
2018 r. w siedzibie Urzędu Gminy Pilchowice, Referat Planowania Prze-
strzennego, Gospodarki Nieruchomościami i Ochrony Środowiska,
ul. Damrota 6, w godzinach pracy urzędu. Projekty ww. planów miej-
scowych wraz z prognozą oddziaływania na środowisko dostępne będą
również na stronie internetowej Urzędu Gminy Pilchowice w Biuletynie
Informacji Publicznej /www.bip.pilchowice.pl/, w zakładce Planowanie
Przestrzenne, projekt mpzp Stanica, projekt mpzp Leboszowice, projekt
mpzp Wilcza, projekt mpzp Pilchowice.
Dyskusje publiczne nad rozwiązaniami przyjętymi w projektach miejsco-
wych planów odbędą się:
v _ dla planu miejscowego jednostki osadniczej Stanica w dniu 14 czerw-
ca 2018 r. (czwartek) w budynku LKS Stanica przy ul. Sportowej
o godz. 16:00,
v _ dla planu miejscowego jednostki osadniczej Pilchowice i Leboszowice
w dniu 21 czerwca 2018 r. (czwartek) w sali budynku w Pilchowicach
przy ul. Damrota 5 o godz. 16:00,
v__ dla planu miejscowego jednostki osadniczej Wilcza w dniu 26 czerwca
2018 r. (wtorek)
w Gminnym Ośrodku Kultury w Wilczy
przy ul. Karola Miarki 123 o godz. 16:00.
Zgodnie z art. 18 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzen-
nym, każdy, kto kwestionuje ustalenia przyjęte w projekcie planu miej-
scowego, może wnieść uwagi. Uwagi należy składać na piśmie do Wójta
Gminy Pilchowice, z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki or-
ganizacyjnej i adresu, oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy,
w nieprzekraczalnym terminie do dnia 18 lipca 2018 r. Jako wniesione
na piśmie uznaje się również uwagi wniesione w postaci elektronicznej,
w formie o której mowa w art. 18 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospo-
darowaniu przestrzennym.
Jednocześnie informuję, że zgodnie z art. 21 ustawy o udostępnianiu in-
formacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie
środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, w publicznie
dostępnym wykazie danych o dokumentach zawierających informacje o
środowisku i jego ochronie, zamieszczono m.in. informacje o: projektach
miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego gminy Pilchowi-
ce, dla jednostek osadniczych: Stanica, Leboszowice, Wilcza w tym frag-
ment terenu górniczego „Szczygłowice”, Pilchowice oraz o prognozach
oddziaływania na środowisko tych dokumentów.
Wójt Gminy Pilchowice
SPOTKANIA Z POLICJĄ
W dwa kwietniowe wieczory w sali na Damrota 5 i w Domu Kultury
w Żernicy odbyły się spotkania z przedstawicielem policji. Spotkania
miały na celu przybliżenie mieszkańcom problemów związanych z za-
grożeniami na wielu płaszczyznach naszego życia.
Wykład policjanta sierżanta Szymona Kołodzieja z Wydziału Ruchu
Drogowego KMP Gliwice cieszył się ogromnym zainteresowaniem
z uwagi na możliwość dyskusji i wyrażenia swoich opinii oraz spostrze-
żeń dotyczących bezpieczeństwa na drodze.
Drugą część dyskusji poprowadziła aspirant sztabowy Aneta Sokalla
z Wydziału Prewencji KMP Gliwice, zwracając uwagę, że dziś wszyscy
niezwykle uprzejmi, proponują nam najróżniejsze produkty. Pomy-
słowość oszustów przekracza wszelkie wyobrażenia. Mogą odwiedzić
Cię przedstawiciele z firm promujących dobre perfumy, prosząc o ich
powąchanie. Po takiej próbie, możesz obudzić się w pustym miesz-
kaniu... Dzwoni telefon, osoba podaje się za policjanta, prokuratora
etc...... Pamiętaj, nie wdawaj się w żadną dyskusję — po prostu rozłącz
się, nic nie stoi na przeszkodzie, by sprawdzić wykonując odpowied-
ni telefon po uprzednim rozłączeniu rozmowy. Aspirant zaznaczyła,
że każdy policjant ma obowiązek okazania swojego numeru, a także
okazania legitymacji służbowej.
Przed atakiem oszustów ostrzegali także dzielnicowi, którzy podkre-
ślali by „włączyć” czujność i tak zwane ograniczone zaufanie. Dobrze
jest także zaopatrzyć się w zamknięcia na łańcuszki. Dzięki temu pro-
stemu urządzeniu, nie potrzeba nam otwierać drzwi na oścież.
FILMOWY SUKCES
21 maja 2018 roku odbył się finał konkursu „Tak budziła się Polska
w mojej miejscowości” zorganizowany w ramach działań z okazji ob-
chodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości przez Śląskie
Kuratorium Oświaty. Film Ignacego Perkosza, ucznia klasy 7a Szkoły
Podstawowej w Żernicy, zdobył pierwsze miejsce w województwie
w swojej kategorii.
„Praca nad filmem miała charakter zespołowy. Uczniowie po burz-
liwych dyskusjach wybrali tematykę plebiscytu na Górnym Śląsku
w 1921 roku. Ignacy Perkosz stworzył zarys scenariusza oraz samo-
dzielnie podjął się realizacji projektu filmowego. W role głównych
bohaterów wcielili się uczniowie klas gimnazjalnych, a role dziecię-
ce zagrały uczennica szkoły podstawowej oraz wychowanka naszego
przedszkola. Samo kręcenie - .
filmu trwało jeden dzień.
Więcej czasu zajął jego mon-
taż” — relacjonuje Justyna
Wrońska, nauczycielka histo-
rii i wiedzy o społeczeństwie
oraz opiekunka projektu.
Uroczyste wręczenie nagród
odbędzie się 19 czerwca
2018 roku w Sali Marmuro-
wej Urzędu Wojewódzkiego
w Katowicach.
BN
NASZA „żż. GMINA
INFORMATOR SAMORZĄDOWY GMINY PILCHOWICE
Wydawca: Gmina Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice.
Redakcja: UG Pilchowice, ul. Damrota 6, Pilchowice
ISSN 1643-3092
Nakład: 4.000 egzemplarzy.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów
2 www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
i redagowania otrzymanych tekstów.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
Nowy ośrodek
zdrowia
w Pilchowicach
16 maja 2018 r. wykonany został zna-
czący krok w kierunku realizacji jednej
z najbardziej oczekiwanych inwestycji
w gminie. Podpisana została umowa,
na mocy której jeszcze w tym roku za-
projektowany zostanie nowy ośrodek
zdrowia w Pilchowicach.
Budynek wzniesiony zostanie na jednym
z centralnych miejsc sołectwa tzw. Placu Mo-
ritza. Od wielu lat mieszkańcy gminy apelo-
wali o budowę ośrodka. Aktualnie przychod-
nia mieści się w zabytkowym budynku przy
ul. Dworcowej i mimo starań użytkownika nie
spełnia powoli współczesnych standardów.
sm
KRZEMIŃSKI
WÓJT MACIEJ GOGULLA - „nowo powstały budynek
w sposób zdecydowany poprawi poziom i różnorodność
świadczonych dotąd usług z zakresu podstawowej opie-
ki zdrowotnej. Planowana powierzchnia to 750 metrów
kwadratowych, koszt inwestycji szacujemy na około
4 miliony złotych, dlatego będzie ona rozłożona na dwa
lata tj. 2019-2020.”
Nieborowice mają scenę
Przy wyjątkowo pięknej majowej pogodzie, w sobotnie
popołudnie, mieszkańcy Nieborowic i okolic, mieli oka-
zję spędzić czas na Festynie Rodzinnym zorganizowanym
przez Radę Sołecką i Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowi-
cach, na terenie rekreacyjnym obok Przedszkola.
Miejsce to wzbogaciło się właśnie o nowoczesną wiatę koncer-
tową, którą potraktować należy, jak twierdzi pani Sołtys, jako za-
powiedź wielu ciekawych lokalnych imprez, które z pewnością się
tutaj odbędą.
W sobotę, na scenie zobaczyliśmy i podziwialiśmy program
artystyczny przygotowany przez Przedszkole w Nieborowi-
cach, a następnie z recitalem utworów operetkowych wy-
stąpił Tomasz Białek. Świetlica w Nieborowicach, to z roz-
machem prowadzona placówka Gminnego Ośrodka Kultury
Pilchowicach. Działa tutaj między innymi wielopokoleniowa
sekcja sportowa sztuk walki judo, której uczestników mo-
gliśmy podziwiać w pokazie nabytych umiejętności. Część
wieczorną festynu „zagospodarował” na zabawę taneczną
zespół „Iwona i Piotr”.
o AG.Gn 12)
6: „JE
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 3
Do ZDROWIA jeden KROK
Zachęcamy Państwa do spotkań ze specjalistami oraz wykonywania badań przesie-
wowych organizowanych przez NFZ, Urząd Gminy oraz lokalne Ośrodki Zdrowia.
W ostatnim czasie mieszkańcy mogli skorzy-
stać z organizowanych przez Urząd badań
przesiewowych słuchu oraz badań mammo-
graficznych. Badania te cieszą się dużym zain-
teresowaniem.
Obecnie lokalne Ośrodki Zdrowia wykonują
badania przesiewowe w kierunku cukrzycy.
W razie wykrycia choroby pacjent otrzymuje
glukometr wraz z instrukcją obsługi i wytycz-
nymi w celu oswojenia choroby.
W Szpitalu Chorób Płuc w Pilchowicach
można wykonywać badanie spirometryczne
(w tym roku 14 października zupełnie za dar-
mo i bez skierowania), dzięki któremu można
wykryć różnego rodzaju schorzenia układu
oddechowego począwszy od astmy po prze-
wlekłą obturacyjną chorobę płuc lub przewle-
kłego zapalenia oskrzeli czy rozedmy płuc.
Jeżeli są Państwo zainteresowani badaniami
przesiewowymi to zachęcamy do odwie-
dzenia naszej strony internetowej www.bip.
pilchowice.pl/PromocjaZdrowia/Profilaktyka
zdrowotna 2018
www.pilchowice.pl zakładka Profilaktyka
zdrowotna 2018
SPOTKANIA Z DOKTOREM
MARKIEM HILDEBRANDTEM
W ramach promocji profilaktyki zdrowotnej Urząd Gminy Pilchowice zaprosił
specjalistę gastroenterologa Marka Hildebradta (mieszkańca naszej gminy) do
przeprowadzenia wykładów, które przybliżyły mieszkańcom temat związany z
nowotworem jelita grubego.
Ludzie boją się poddawanie pewnym za-
biegom, a podczas takich spotkań zorga-
nizowanych nie w gabinecie lekarskim,
zadają czasami trudne pytania, na które
trudno im się zdobyć podczas wizyty w kli-
nice czy szpitalu, mogą otrzymać rzeczową
odpowiedź przekazaną prostym językiem,
a to z kolei pozwala na przekonanie się do
słów lekarza i wykonania badania przesie-
wowego.
Słuchacze mieli okazję podczas wykładu
dowiedzieć się o metodach badań prze-
siewowych, jak one wyglądają i na czym
polegają.
Dziękujemy mieszkańcom za udział w spo-
tkaniach i zachęcamy do badań profilak-
tycznych oraz odwiedzenia strony interne-
towej, z której dowiecie się Państwo gdzie
i jakie badania można wykonać.
Strona internetowa: bip.pilchowice.pl, za-
kładka Promocja Zdrowia Programy profi-
laktyczne prowadzone przez NFZ w 2018 r.
„500 PLUS” + „300 DOBRY START”
Rusza kolejna „edycja” wniosków do programu „Rodzina 500 +”. Od 1 lipca br.
wnioski można składać drogą elektroniczną za pomocą systemu teleinformatycz-
nego, a od 1 sierpnia br. można będzie osobiście złożyć wniosek w Ośrodku Po-
mocy Społecznej w Nieborowicach przy ul. Głównej 52.
Jednocześnie informujemy, że został ustanowiony rządowy program „ Dobry start”.
To świadczenie w kwocie 300,00 zł przysługujące raz w roku na rozpoczynające rok szkolny
dzieci do ukończenia 20 r. życia Dzieci niepełnosprawne uczące się w szkole otrzymają je do
ukończenia przez nie 24 rok życia. Rodzina będzie mogła liczyć na to wsparcie bez względu
na posiadany dochód.
Wnioski od 1 lipca br. można składać przez stro-
nę Ministerstwa Rodziny empatia.mrpips.gov.pl
oraz przez bankowość elektroniczną, a od 1 sierp-
nia br. osobiście w Ośrodku Pomocy Społecznej
w Nieborowicach przy ul. Głównej 52.
W przypadku wniosków złożonych w lipcu i sierp-
niu wypłata świadczenia nastąpi do 30 września.
W przypadku wniosków złożonych później wypła-
ta nastąpi w terminie 2 miesięcy od daty złożenia
wniosku.
Ważne wniosek należy złożyć do 30 listopada!
4 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl
ZASZCZEP DZIECKO
PRZECIWKO
MENINGOKOKOM
GRUPY C
Zapraszamy na DARMOWE szczepie-
nia w ramach programu realizowa-
nego przez Gminę Pilchowice.
Obecnie szczepienia prowadzone są dla
dzieci urodzonych w 2011 roku i zameldo-
wanych na terenie Gminy Pilchowice. Koszt
szczepienie w 100% pokryty jest z budżetu
Gminy Pilchowice.
Program szczepień realizuje NZOZ MED-
-PROFIL Sp. z o.o.
Szczepienie poprzedzone jest konsultacją
lekarską.
Więcej informacji na temat programu moż-
na uzyskać w lokalnych ośrodkach zdrowia
w Pilchowicach, Wilczy i Żernicy.
ZAPRASZAMY
Pilchowice na FB
Zapraszamy
na oficjalny profil
www.facebook.com/
pilchowice
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
BIECZ BY
y 0 7
y, SĄ.
y ge > ŚJĄ
Blisko 200 uczestników zgłosiło chęć
udziału w VIII biegu im. księdza Kon-
stantego Damrota.
Walka toczyła się we wszystkich katego-
riach wiekowych. Najmłodszy uczestnik
miał zaledwie 2 lata, a najstarszy zawodnik
liczył sobie 79 lat. Na wszystkich uczestni-
ków czekały pamiątkowe medale, a zwy-
cięzcy w swoich kategoriach wiekowych
otrzymali również dyplomy i nagrody.
Do zobaczenia na trasie IX Biegu Damrota
już za rok.
Zanim biegacze ruszyli na trasę, przedstawi-
ciele władz samorządowych, parlamentarzy-
Ści złożyli kwiaty na grobie księdza Konstan-
tego Damorta.
W MAŁYM MUZEUM „KLAMORY U ERWINA” ODBYŁA SIĘ NOC W MUZEUM
MOC ATRAKCJI JUŻ PO RAZ DRUGI
Tym samym nasza Gmina włączyła się czasem, gdy placówki muzealne otwierają Erwina Sapika. To także doskonała okazja
w międzynarodową akcję Nocy Muzeów. swoje budynki w porze nocnej, organizując do spotkania się miłośników historii, lokal-
Od 1997 roku weekend poprzedzający Mię- przy tym szereg wydarzeń kulturalnych. Nie _ nych badaczy i eksploratorów, kronikarzy,
dzynarodowy Dzień Muzeów (18 maja), jest _ inaczej jest w małym wilczańskim muzeum kolekcjonerów.
KLAMORY U ERWINA
IrZĘ PLA A
ż PY Ci ;
UE > d
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 5
j Aj
RA!
£ M Mż
1! mus wspIESA. „ras WSPIEBO JWCÓWI
zówsniić KCHOWCÓW PicHOWCÓW | ó
wd /
WSPIERA
owców”
.
ge
„aż
MAS WSPIERĄ [ERA |
OWCÓW ;ZĄJNCOW
ULICA 1 MAJA
W ŻERNICY
ULICA DWORCOWA
W STANICY
6 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
ULICA KRYWAŁDZKA W NIEBOROWICACH
ULICA POLNA W WILCZY
ŚCIEŻKA ROWEROWA W PILCHOWICACH
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018 www.pilchowice.pl naszagminaQ©pilchowice.pl 7
PRZYJACIELSKA WIZYTA
Od 22 do 27 kwietnia 2018 odbyła się druga Wymiana Uczniowska pomiędzy Ze-
społem Szkolno — Przedszkolnym w Pilchowicach, a Oberschule Niederbobritzsch.
Grupa 15 uczniów Gimnazjum w Pilchowicach
wraz z opiekunami 22 kwietnia wyruszyła
w kierunku Niemiec. Około godz. 17.30 wszy-
scy wysiedli na kempingu młodzieżowym
w miejscowości Naundorf, gdzie powitała nas
niemiecka część wymiany uczniowskiej. Przy
herbacie i ciastku zaczęto wspominać miły czas
spędzony wspólnie w Polsce. Przedstawiono
też wszystkim plan na kolejne wspólne dni.
Dzień 23.04.2018 zapowiadał się bardzo in-
teresująco. Po wczesnym śniadaniu, bo już
o godzinie 7.00, czekał nas krótki przejazd wą-
skimi, krętymi uliczkami do szkoły (Oberschule)
w miejscowości Niederbobritzsch. Tam zosta-
liśmy powitani przez zastępcę dyrektora szko-
ły pana J. Gernegoss oraz jednego z uczniów,
który doskonale mówił po polsku. Uczniowie
szkolnych zespołów muzycznych przywitali
nas wspaniałym koncertem muzycznym. Na-
stępnie braliśmy udział w grach i zabawach
językowych. W dwóch grupach zwiedzaliśmy
szkołę. Szczególnie ciekawe były sale warszta-
towe typu: salka garncarstwa, sala gdzie pra-
cowało się z drewnem, pracownia kucharska
i wiele innych. Po obiedzie ruszyliśmy w kierun-
ku Urzędu Gminy, gdzie powitał nas Burmistrz
Volker Haupt. Każdy uczeń otrzymał też małe
upominki między innymi ciekawy brudnopis,
składający się z kartek, które z jednej strony
były już zapisane. Jak podkreślał Pan Bur-
mistrz, gmina bardzo dba o ekologię, dlatego
częściowo wykorzystane kartki przeznacza na
tego typu brudnopisy. Uczniom przedstawio-
na została krótka historia trwającej już kilka
lat współpracy pomiędzy Gminami Pilchowice
i Niederbobritzsch. Tego dnia zwiedziliśmy
również lokalną Ochotniczą Straż Pożarną. Po-
południu wybraliśmy się z dyrektorem Ober-
schule Niederbobritzsch panem Karstenem
Hennig na wędrówkę po górach do miejsca
Mittelpunkt Sachsen czyli dokładnie ttumacząc
do centrum Saksoni. Widoki zapierały dech,
a i znakomita pogoda miała duży wpływ na po-
zytywne nastoje podczas pieszej wycieczki.
Wtorek przywitał nas piękną , słoneczną po-
godą. Wcześnie rano wyruszyliśmy do Drezna
— stolicy Saksonii. Zaczęliśmy od zwiedzania
części historycznej miasta. Dzięki grze tereno-
wej poznaliśmy jej główne zabytki. Podzielo-
8 www.pilchowice.pl
no nas na mieszane grupy polsko-niemieckie,
które miały za zadanie znaleźć opisane w bro-
szurce miejsca i wykonując polecenia z nimi
związane rozwiązać hasło. Wszyscy z pełnym
zaangażowaniem odkrywali pełne uroku za-
kątki tego wspaniałego miasta, jak chociażby
zamek Wettynów, zespół pałacowy Zwinger,
katedrę Świętej Trójcy czy kościół Najświęt-
szej Marii Panny.
Po lunchu udaliśmy się do słynnego Muzeum
Higieny. Muzeum to pokazuje różne postrze-
ganie zdrowia człowieka na przestrzeni wie-
ków i pełne jest ciekawych eksponatów ze
szklanym człowiekiem na czele. Nie brakuje
też wciągających pokazów multimedialnych.
Czas przeznaczony na to miejsce minął nad-
spodziewanie szybko! Chętnie pobuszowali-
byśmy w nim jeszcze!
Ostatnim punktem programu w Dreźnie był
okazały stadion sławnej drużyny Dynamo-
-Drezno na ponad 32 tysiące widzów. Spędzili-
śmy w nim niezapomniane chwile oprowadza-
ni przez panią przewodnik. Mieliśmy okazję
pobyć w sali konferencyjnej, w szatni piłkarzy,
dotknąć murawy boiska, posiedzieć na trybu-
nach - nawet w tych sektorach przeznaczo-
nych dla ważnych osobistości i dziennikarzy
komentujących mecze. Wypróbowaliśmy też
swoje siły jako piłkarze, celując piłką do spe-
cjalnych otworów. Nie było to wcale łatwe!
Pełni wrażeń wróciliśmy do naszej bazy nocle-
gowej na kampingu.
Kolejny dzień — środę — rozpoczęliśmy od lekcji
językowej w szkole. Razem z naszymi rówie-
śnikami z Niemiec uczyliśmy się słówek (my
-niemieckich, oni-polskich) związanych z miej-
scami w mieście, które mieliśmy później zwie-
dzać. Nauka była przyjemna i smaczna dzięki
grze językowej. Polegała ona na dopasowa-
niu obrazków i ich nazw w języku niemieckim
i polskim oraz ułożeniu ich na podłodze. Po-
wstała swego rodzaju plansza do dalszej gry
z użyciem kostki, pionka i cukierków jako mini
nagród. Było bardzo zabawnie! Z bagażem no-
wych słówek w naszych głowach pojechaliśmy
na zwiedzanie pobliskiego ponad czterdzie-
stotysięcznego miasta Freiberg. Zobaczyliśmy
spokojne, bardzo klimatyczne miasteczko
a w nim zamek, katedrę, teatr i stare mury
naszagminaQ©pilchowice.pl
obronne z wieżą. Na rynku głównym zatrzy-
maliśmy się na dłużej by posłuchać, przygo-
towanych przez naszych niemieckich kolegów
i koleżanki, opowieści o ciekawych historiach
z przeszłości dotyczących tego miejsca. Mieli-
śmy też sposobność posmakować tutejszego
specjału — chlebka wypiekanego w okolicz-
nej piekarni według starodawnej receptury.
Mniam, mniam...
Po zwiedzaniu czas na relaks w pływalni!
Basen we Freibergu okazał się niezbyt wiel-
kim ale za to bardzo przyjemnym miejscem
z wieloma atrakcjami. Dopełnieniem dnia były
kręgle. Dla niektórych była to pierwsza wizyta
w kręgielni w ogóle! Zmagania na torach,
oczywiście z przyjaciółmi z Niemiec, przyspo-
rzyły wielu emocji !
Czwartek przyniósł nowe, nietuzinkowe do-
świadczenia w czasie wędrówki po górach.
Pełni obaw, w ulewnym deszczu wpakowa-
liśmy się do autokaru. W czasie drogi na
szczęście niebo się wypogodziło. Po ponad
godzinnej podróży w kierunku na południo-
wy- wschód naszym oczom ukazały się góry
rejonu nazywanego Szwajcarią Saksońską
ze względu na swoje piękno przypominają-
ce góry w Szwajcarii. Autokar zaparkował
w miejscowości Rathen nieopodal Łaby, któ-
rą trzeba było pokonać promem. Dalej cze-
kała nas piesza wędrówka przez uroczy park
narodowy. Pierwszy przystanek to piękny
wodospad, a potem schody wijące się ostro
w górę. Wysiłek jednak został stokrotnie na-
grodzony tym co zobaczyliśmy na szczycie.
Przed nami rozpościerał się niesamowity wi-
dok na formację skalną Bastei - piaskowce
o oryginalnych kształtach, wyrzeźbionych
przez erozję, ze wstęgą niebieskiej Łaby pły-
nącej w dole. Schodziliśmy łagodniejszą tra-
są przez miejscowość Wehlen z powrotem
na prom i do autokaru. Ogółem pokonaliśmy
około 12 km piechotą, nic więc dziwnego,
że zmęczenie dawało się we znaki. Jednak
wrażenia jakich dostarczyły nam góry będą
niezapomniane!
Piątek był ostatnim dniem naszej wizyty w za-
przyjaźnionej gminie. Przed wyjazdem jeszcze
zostało trochę pracy w szkole. Najpierw ewa-
luacja, czyli wypełnienie ankiet dotyczących
naszego pobytu. Następnie w kilkuosobowych
polsko-niemieckich zespołach zasiedliśmy do
komputerów, by podsumować to co przeżyli-
śmy w ciągu tych paru dni. W efekcie powsta-
ła wspólna prezentacja w obu językach, któ-
rą oglądnęliśmy wszyscy wraz z prezentacją
z jesiennej wizyty grupy niemieckiej w Polsce.
Na uroczystym zakończeniu wójt gminy Nie-
derbobritzsch wręczył każdemu uczestnikowi
dyplom, nie zabrakło też słodkich prezentów.
Z wielkim żalem i łzą w oku żegnaliśmy na-
szych niemieckich przyjaciół i bardzo nam
życzliwą gminę. Na długo zapamiętamy wspa-
niałe przyjęcie i troskę nam okazaną !
Cała wyprawa nie odbyłaby się gdyby nie
wsparcie finansowe Gminy Pilchowice, Gmi-
ny Niederbobritzsch oraz Polsko-Niemieckiej
Współpracy Młodzieży. Podziękowania należą
się również dyrektorom: Łukaszowi Kwiotkowi
i Karstenowi Hennigowi oraz opiekunom wy-
miany: Agnieszce Suliga — Szynkowskiej, Alek-
sandrze Owczarek oraz Małgorzacie Kabale.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
Z WIZYTĄ W URZĘDZIE 4
IN
Tym razem z wizytą do Urzędu Gminy wpadły przedszkolaki ze Stanicy, zwiedziły
siedzibę samorządu, otrzymały „dowody osobiste”, zapoznały się ze specyfiką
pracy urzędników, a na finał ... wystąpiły w sali na Damrota 5.
7
MIEJSCE W PRZEDSZKOLU NA WAGĘ ZŁOTA!
Na przełomie marca i kwietnia odbyła
się rekrutacja dzieci w wieku przedszkol-
nym, które w roku szkolnym 2018/2019
będą uczęszczały do naszych przedszkoli.
Wszystkie dzieci, których rodzice złożyli
wnioski do przedszkoli lub wzięli udział
wrekrutacjiuzupełniającejwprzedszkolach
w Pilchowicach i w Żernicy, znalazły miejsca
w przedszkolach.
Zapewnienie miejsc przedszkolnych dla
6,5,4,3 — latków jest obowiązkiem gminy.
Dlatego, od września 2018 r. w budyn-
kach szkoły podstawowej w Pilchowicach
i w Żernicy zostaną otwarte dwa dodatko-
we oddziały przedszkolne, które zostaną
dostosowane i wyposażone w pomoce
dydaktyczne dla sześciolatków. Przesunię-
cie najstarszych dzieci tj. sześciolatków do
budynków szkół, pozwoliło utworzyć miej-
sca 50 „nowym” przedszkolakom. W sumie
Gmina Pilchowice uruchomi od września
2018 r., aż 22 oddziałów przedszkolnych,
co daje 550 miejsc! Natomiast statystyki
urodzeń oraz wciąż wzrastająca migracja
ludności pokazują, że to wciąż za mało.
Dlatego Gmina Pilchowice w przeciągu naj-
bliższych lat musi zmierzyć się w budową
nowych przedszkoli.
Aleksandra Skwara
zastępca wójta
Zmiany w nauczaniu języka
mniejszości!
Od paru lat uczniowie w szkołach Gminy Pilchowice mieli możliwość nauki języka
niemieckiego jako języka mniejszości narodowej. Były to dodatkowe 3 godziny
lekcyjne w tygodniu.
Od 1 września 2018 r. będą zmiany. Język
niemiecki jako język mniejszości narodowej
będzie prowadzony tylko w klasach I — VI
szkoły podstawowej. Natomiast w klasach
VII, VIII szkoły podstawowej oraz III klasie
gimnazjum języka niemieckiego jako języ-
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
ka mniejszości nie będzie. Ministerstwo
Edukacji Narodowej wydało komunikat,
w którym uznało, że język niemiecki w kla-
sach VII, VIII szkoły podstawowej oraz III
klasy gimnazjum będzie prowadzony tylko
jako obowiązkowy język obcy nauczany
www.pilchowice.pl
zgodnie z ramowym planem nauczania tj.
2 godziny w tygodniu. Podsumowując po
zmianach uczniowie klas starszych VII, VIII
oraz III gimnazjum zamiast 5 godzin języka
niemieckiego (2 godziny obowiązkowe + 3
godziny jako język mniejszości), które mieli
jeszcze w tym roku szkolnym, od września
będą uczyć się tylko 2 godziny. Prawo nie
zakazuje nauki innego języka obcego np. ro-
syjskiego, francuskiego, jako języka mniej-
szości, jednak na terenie Gminy Pilchowice
innych mniejszości narodowych jak tylko
mniejszość niemiecka po prostu nie ma.
naszagminaQ©pilchowice.pl 3
KOLEJNA LAUREATKA Z JĘZYKA POLSKIEGO W ZSP
PILCHOWICE
Victoria Piontek!
W poprzednich latach zachwyceni byliśmy
sukcesami Liwii Szafrugi i Zofii Młotkowskiej,
które zdobyły prestiżowy tytuł laureata Wo-
jewódzkiego Konkursu Przedmiotowego z Ję-
zyka Polskiego.
W tym roku triumfuje Victoria Piontek. Wszystkie
dziewczyny przygotowywały się pod czujnym okiem
polonistki, pani Marioli Serafin. Dokonanie tego osią-
gnięcia zapewnia zwolnienie z egzaminu gimnazjalne-
go obejmującego wiadomości i umiejętności z języka
polskiego oraz przyjęcie w pierwszej kolejności do
wybranej publicznej szkoły ponadgimnazjalnej.
6 kwietnia br. w Pałacu Młodzieży w Katowicach
odbyło się podsumowanie tegorocznej edycji Wo-
jewódzkich Konkursów Przedmiotowych, w czasie
którego laureaci otrzymali zaświadczenia i nagrody.
Nie zabrakło gratulacji i podziękowań dla rodziców,
dyrektorów, nauczycieli- mentorów za trud włożony
w rozbudzanie zainteresowań młodych ludzi i chęci
odkrywania przez nich nowych obszarów wiedzy.
ŚWIETNE WYSTĘPY MILUSIŃSKICH
Już po raz piąty przedszkolaczki z naszej gminy prezentowały swoje
umiejętności podczas Śląskiego śpiewania przedszkolaków Gminy
Pilchowice. Tym razem gospodarzem był Zespół Szkolno — Przed-
szkolny w Stanicy. Pięknie przystrojona szkolna sala gimnastyczna
zapełniła się przedszkolakami z Żernicy, Stanicy, Wilczy, Nieboro-
wic i Pilchowic oraz licznymi gośćmi i widzami. Ponad sto najmłod-
szych dzieci naszej gminy śpiewało i tańczyło w pięknych strojach
ludowych, a gromkie brawa świadczyły o tym, że widownia była za-
chwycona. „Kultywowanie tradycji od najmłodszych lat jest jednym
z naszych priorytetów - powiedział Roman Pinoczek, dyrektor szkoły
— w taki sposób również budujemy nasze małe ojczyzny, kształtuje-
my szacunek do historii i kultury naszego regionu”.
Roman Pinoczek
Dyrektor ZSP w Stanicy
Dni Ziemi w Zespole Szkolno-
-Przedszkolnym w Wilczy
Tegoroczne Dni Ziemi postanowiliśmy świętować razem z Muzeum
Górnictwa Węglowego w Zabrzu. W kwietniu 2018 r. ta szacowna
instytucja po raz 25 jubileuszowo zorganizowała Tydzień Ziemi pod
hasłem „Dopóki Ziemia kręci się”. Zaprosili dzieci i młodzież na licz-
ne imprezy ekologiczne w tym konkursy. My wzięliśmy udział w na-
stępujących konkursach:
e Konkurs literacki „Szczyt odpowiedzialności, szczyt troski, szczyt
klimatyczny...”
« Konkurs plastyczny na rysunek satyryczny: „Nie palę”
e Konkurs plastyczny na Projekt znaczka
e Konkurs na plakat XXV „Tygodnia Ziemi”
e Konkurs poetycki: „Jestem człowiekiem...”
e Konkurs plastyczny: „Prezent dla przyjaciela”
« Konkurs plastyczny: „Drzewo — skarbem, domem, przyjacie-
lem” przedszkolaki z grupy pani Justyny Kubickiej.
Trochę nieśmiało wkroczyliśmy w świat wielkiej ekologii. No i z suk-
cesem. Jury konkursowe wyróżniło trójkę naszych uczniów a kon-
kurencja była spora, bo startowały nie tylko szkoły podstawowe ale
i klasy gimnazjalne i uczniowie szkół średnich.
Zuzanna Stachyra z klasy VII otrzymała 4 nagrodę w konkursie
„Prezent dla przyjaciela” wykonany oczywiście z surowców wtór-
nych. W tym samym konkursie Natalia Szmit zajęła szóste miejsce
10 www.pilchowice.pl
Wojewódzkich Konkursów Przedmiotowy
naszagminaQ©pilchowice.pl
Gala laureatów
dla uczniów szkół podstawowych
i dotychczas e gimnazjów
p”
a |
ZOZZEA
prezentując piękną biżuterię wykonaną z papieru. Najwyżej oce-
niony został Jakub Wolak z klasy VII który zajął trzecie miejsce
w konkursie literackim „Szczyt odpowiedzialności, szczyt troski,
szczyt klimatyczny...”. Kuba zajął się problematyką stanu środowi-
ska w Wilczy i napisał list w tej sprawie do ważnej jego zdaniem
osoby Pana Wójta Pilchowic. Niezłych używał argumentów skoro
Jury konkursowe tak wysoko oceniło jego pracę.
Oprócz cennych nagród rzeczowych została satysfakcja. Zadebiu-
towaliśmy nieźle -pewnie dlatego, że w sprawach ekologicznych
mamy własne zdanie, które potrafimy zaprezentować w różnych
formach.
W imieniu społeczności szkolnej
Ewa Szczerbetka nauczyciel biologii
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
„Plastyczny” sukces
uczniów ZSP w Stanicy
24 kwietnia 2018 r. w Centrum Kulturalno-
-Edukacyjnym w Czerwionce-Leszczynach od-
było się uroczyste otwarcie wystawy pokon-
kursowej XXV Wojewódzkiego Plastycznego
Konkursu Ekologicznego „Ocalić od zapomnie-
nia”.
Konkurs cieszył się dużym zainteresowaniem, wpłynę-
ło aż 670 prac, a wśród laureatów konkursu znaleźli
się uczniowie ZSP w Stanicy: Aleksandra Sokołowska
i Dominika Dymek z kl. VII oraz Nicole Tułak i Alex Kata
z kl. V. Jedną z nagród w konkursie był kalendarz z pra-
cami plastycznymi wszystkich laureatów.
Tegoroczny temat konkursu to „Serce natury”, miał on
zwróć uwagę młodych ludzi na otaczający ich świat na-
tury, jego piękno i różnorodność, ochronę jego fauny
i flory. Jak podkreślają organizatorzy konkursu: „należy
bezwzględnie zapobiegać wszelkim formom degrada-
cji i niszczenia środowiska, zadbać o jego przetrwanie,
aby kolejne pokolenia mogły w nim żyć w zgodzie
i harmonii”.
Gratulujemy nagrodzonym i życzymy kolejnych sukce-
sów. Opiekunem uczniów jest pani Justyna Diak na-
uczyciel plastyki.
Roman Pinoczek
Dyrektor ZSP w Stanicy
Europejski projekt edukacyjny
„NeoTrie VR” SUGOM |
Zespół Szkolno - Przedszkolny
w Żernicy uczestniczy w projekcie
europejskim „NeoTrie VR”, którego
pomysłodawcą jest profesor Josć
Luis Rodriguez Blancas (Uniwer-
sytet w Almerii — Hiszpania) i jego
zespół, w składzie: Diego Cangas,
David Crespo i Antonio Zarauz. Ce-
lem jest stworzenie nowatorskiego
programu komputerowego do na-
uki geometrii, opartego na wirtual-
nej rzeczywistości.
Oprogramowanie, opracowywane m.in. przez Uniwersytet w Almerii, pozwala
na konstruowanie i przekształcanie obiektów geometrii trójwymiarowej i róż-
nego typu modeli trójwymiarowych oraz na interakcję z nimi. W celu przepro-
wadzenia tych czynności dzieci mogą „dostać się” do wnętrza brył, widząc je od
środka. Dzięki temu program NeoTrie pomaga poszerzać wyobraźnię uczniów.
W przyszłości możliwe też będzie wydrukowanie zaprojektowanej przez siebie
konstrukcji przy użyciu drukarki trójwymiarowej.
Rola szkoły w tym przedsięwzięciu polega na testowaniu programu, analizie
jego możliwych zastosowań dydaktycznych i formułowaniu opinii, które sta-
nowią podstawę do jego dalszego udoskonalania. Obecnie Szkoła Podstawowa
w Żernicy jest jedyną szkołą w Europie, która uczestniczy w tych działaniach
i ma dostęp do programu.
Grażyna Morga, pomysłodawczyni udziału szkoły w projekcie, w oparciu o pod-
stawę programową z matematyki, od marca b.r. realizuje nowatorskie lekcje
geometrii w klasach: Va SP, Vla SP i Ila G z wykorzystaniem programu NeorTrie.
Scenariusze i sprawozdania z tych lekcji (w języku angielskim) oraz opinie są
przekazywane profesorowi Josć Rodriguezowi, dzięki czemu program jest kory-
gowany i wzbogacany o nowe elementy.
W związku z realizacją projektu w dniach 4-6 maja 2018 roku pani Grażyna Mor-
ga, która jest członkiem organizacji Science Teachers in Europe, była uczest-
nikiem konferencji edukacyjnej przedmiotów matematyczno-przyrodniczych
SCIENTIX w Brukseli. Przedstawiła tam informacje o programie i swoje dotych-
czasowe opracowania, podając przykład pracy z uczniami w ZSP w Żernicy.
BN
SUKCES
MARCELINY ŚCIERANKI
26 kwietnia 2018 r. odbył się w Toszku Powiatowy Konkurs Recytatorski:
„SPOTKANIA ZAMKOWE”. Naszą gminę reprezentowała uczennica Ze-
społu Szkolno-Przedszkolnego w Pilchowicach Marcelina Ścieranka, któ-
ra swoim występem zachwyciła publiczność i jurorów zarówno w czasie
etapu gminnego, jak i powiatowego. Zajęła trzecie miejsce, otrzymała dy-
plom i nagrodę.
Gratulujemy Marcysi i jej polonistce, Marioli Serafin.
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
www.pilchowice.pl
XVII
SPOTKANIA
SZKOŁA NA SPORTOWO
Uczniowie z Wilczy to prawdziwi sportowcy, którzy mogą
poszczycić się wielkimi sukcesami. Do największych można
zaliczyć pierwsze miejsca- zarówno dziewczyn jak i chłop-
ców w Gminnym Turnieju Piłki Siatkowej. Trzeba zaznaczyć,
że to nie pierwsze zwycięstwo naszych reprezentantów
w tym turnieju. Jako najlepsi, Wilcza poszła o krok dalej
i zmierzyła się na wyższym szczeblu z mistrzami Knurowa.
Chłopaki wygrali bezapelacyjnie. Dziewczynom niestety nie
poszło już tak gładko. Naszych mistrzów zdołała zatrzymać
tylko drużyna z Pyskowic na etapie Finałów Powiatowych.
To dla nas ogromny sukces, bo przeciwnikami byli ucznio-
wie z klasy sportowej o profilu siatkówki, którzy regularnie
meldują się na zawodach rangi wojewódzkiej. Naszym re-
prezentantom serdecznie gratulujemy.
naszagminaQ©pilchowice.pl Il
GMINNE ZAWODY PŁYWACKIE
O PUCHAR WÓJTA GMINY PILCHOWICE
Tradycyjnie jak co roku Zespół Szkolno — Przedszkolny w Stanicy był organizato-
rem zawodów pływackich o Puchar Wójta Gminy Pilchowice w kategorii szkół
podstawowych oraz gimnazjalnych. Tegoroczna edycja odbyła się 24 maja na
krytej pływalni w Szczygłowicach Dzieci ze szkół podstawowych miały możliwość
rywalizacji w stylu dowolnym oraz w stylu grzbietowym na dystansie 25 me-
trów, z kolei gimnazjaliści w tych samych stylach pokonywali dystans 50 metrów.
W każdej kategorii startowały dwie dziewczyny i dwóch chłopców.
Zawodnicy po krótkiej rozgrzewce rozpoczęli
zmagania w poszczególnych kategoriach wie-
kowych. Na początku byli to uczniowie klas IV
i V, następnie klas VIi VII, ana końcu w każdym
stylu rywalizowali uczniowie gimnazjum.
Po skończonych zmaganiach indywidualnych
przyszedł czas na sztafety, którym towarzy-
szyły do samego końca niesamowite emocje.
Po przeanalizowaniu wszystkich wyników
nastąpiło uroczyste wręczenie upragnionych
pucharów i dyplomów, którego dokonali
wójt Gminy Pilchowice - Maciej Gogulla oraz
dyrektor Zespołu Szkolno - Przedszkolnego w
Stanicy - Roman Pinoczek.
Puchary, dyplomy oraz poczęstunek ufundo-
wała Gmina Pilchowice. Gratulacje za wspa-
niałe wyniki dla wszystkich uczestników,
również dla tych, którzy nie zmieścili się na
podium, ale walczyli o każdy ułamek sekundy
dla swoich szkół.
WYNIKI KLAS IV-V
STYL DOWOLNY - DZIEWCZYNY
1. Krystek Karolina - ZSP Pilchowice
2. Surdel Zuzanna - ZSP Pilchowice
3. Wybraniec Emilia - ZSP Wilcza
STYL DOWOLNY - CHŁOPCY
1. Paczuła Wiktor - Żernica
2. Jazowy Aleksander - Żernica
3. Bondza Błażej - Wilcza
STYL GRZBIETOWY - DZIEWCZYNY
1. Krystek Karolina - ZSP Pilchowice
2. Surdel Zuzanna - ZSP Pilchowice
3. Smuda Paulina - ZSP Stanica
STYL GRZBIETOWY - CHŁOPCY
1. Paczuła Wiktor - Żernica
2. Jazowy Aleksander - Żernica
3. Bondza Błażej - Wilcza
WYNIKI KLAS VI - VII
STYL DOWOLNY - DZIEWCZYNY
1. Zapotoczna Dominika - ZSP Wilcza
2. Szmit Natalia - ZSP Wilcza
3. Rębilas Julia - ZSP Żernica
STYL DOWOLNY - CHŁOPCY
1. Molenda Dawid - ZSP Stanica,
2. Śnieżek Mateusz - ZSP Żernica
3. Lukaszczyk Marek - ZSP Wilcza
STYL GRZBIETOWY - DZIEWCZYNY
1. Zapotoczna Dominika - ZSP Wilcza
2. Rębilas Julia - ZSP Żernica
3. Szmit Natalia - ZSP Wilcza
STYL GRZBIETOWY - CHŁOPCY
1. Molenda Dawid - ZSP Stanica,
2. Śnieżek Mateusz - ZSP Żernica
3. Zientek Michał - ZSP Stanica
WYNIKI GIMNAZJUM
STYL DOWOLNY - DZIEWCZYNY
1. Poszwa Maja - GM Pilchowice
2. Stołtny Wiktoria - GM Żernica
3. Stołtny Weronika - GM Żernica
STYL DOWOLNY - CHŁOPCY
1. Gruba Adam - GM Żernica
2. Mućka Jakub - GM Żernica
3. Imiołek Kacper - GM Pilchowice
STYL GRZBIETOWY - DZIEWCZYNY
1. Poszwa Maja - GM Pilchowice
2. Stołtny Wiktoria - GM Żernica
3. Stołtny Weronika - GM Żernica
STYL GRZBIETOWY - CHŁOPCY
1. Gruba Adam - GM Żernica
2. Mućka Jakub - GM Żernica
3. Kramliczek Michał - GM Pilchowice
WYNIKI SZTAFET:
KLASY IV-V
1. ZSP Wilcza
2. ZSP Pilchowice
3. ZSP Żernica
4. ZSP Stanica
KLASY VI-VII
1. ZSP Żernica
2. ZSP Wilcza
3. ZSP Pilchowice
4. ZSP Stanica
GIMNAZJUM
1. GM Żernica
2. GMPilchowice
ZAWODY
WĘDKARSKIE
20 maja odbyły się zawody węd-
karskie o Puchar Wójta Pilchowice
w Wilczej „Na glinioku”. O zwycię-
stwie decydowała waga złowionych
ryb. Walczono w dwóch kategoriach.
[EF] [EJ Chcesz mieć informacje z pierwszej ręki ?
a
klasyfikacja ogólna:
1. miejsce Fabisz Harard
2. miejsce Goldmann Wojciech
3. miejsce Kapol Alicja
młodzież
1. miejsce Kapol Alicja
2. miejsce Kaszek Lukasz
3. miejsce Gamrat Bartosz
4. miejsce Baluch Mateusz
== Zarejestruj się w gminnym systemie informacji SIS!
Jest to system uruchomiony przez Urząd Gminy Pilchowice. Jego celem jest szybkie docieranie do
mieszkańców z komunikatami m.in. o utrudnieniach na drogach związanych z prowadzonymi w gmi-
[e] nie inwestycjami lub informacjami o wydarzeniach kulturalnych czy sportowych
odbywających się na terenie gminy.
Chcesz otrzymywać komunikaty?
Zarejestruj się na stronie internetowej gminy
www.pilchowice.pl w zakładce SIS
(znajdującej się w dolnej części strony startowej).
Usługa jest całkowicie bezpłatna
le www.pilchowice.pl
naszagminaQ©pilchowice.pl
www.pilchowice.pl/sis
Nasza Gmina - nr 3 (64) - czerwiec 2018
z = |. | Lż
ż ZAGMINNZRIECHOWICE
ri " » | / | 4,
4
= > j,
5 . 7 A 44 | a WT =
A * no RO: | l JEM SZCZĘGKIEM
. 4, "EE |BARETU ŁOWCY.B
e __ STRONA 4-5
3 s
5
1 e. WNUMERZEMIIN.:
5 7 HISTORIA PILCHOWICKIEGO ZAMKU
ś „i _ _- WALDEMAR MATYSIK= NASZ NA MUNDIALU
8 ra BUPÓWA NOWEGO KOŚCIOŁAW ŻERNICY
z UINF = -" WILCZANIN WŚRÓD ZULUSÓW
PI LL E R I WIELE WIĘCEJ.
Zdjęcie na stronie 1 - Artur NYK, grafika - Maciej SZCZĘCH
nr 3 (6) 2018 lipiec
KILKA SŁÓW
zau) OD REDAKTORA...
Drodzy Czytelnicy! Bardzo się cieszymy, że kolejny rok kulturalny, który pokrywa się z rokiem szkol-
Jesteśmy w trakcie rosyjskiego mundialu, a także w trakcie wakacji. Przygotowali- _ nym, ukazał jak duża jest „rodzina GOKu”. Młodzi tancerze, aktorzy, wokaliści,
śmy dla Państwa nowy numer naszego kwartalnika, w którym znajdziecie jak za- muzycy, fotografowie, plastycy, filmowcy, konstruktorzy stanowią pokaźną grupę,
wsze interesujące rozmowy, unikalne zdjęcia i relacje z ważnych wydarzeń w naszej _ która na co dzień korzysta z naszych zajęć. Ten stały wzrost zainteresowania naszą
gminie. Powinna to być ciekawa lektura na ciepłe, letnie wieczory. ofertą cieszy, ale także mobilizuje do jeszcze intensywniejszej pracy.
W numerze rozmowa z naszym mieszkańcem Maciejem Szczęchem - członkiem Ka- _ Póki co życzę Państwu w imieniu Redakcji i Pracowników GOKu udanych, słonecz-
baretu Łowcy.B. Skoro trwa piłkarskie święto, to warto przybliżyć zwłaszcza młod- _ nych i bezpiecznych wakacji. Ładujmy akumulatory i widzimy się już niebawem na
szym postać Waldemara Matysika, pochodzącego ze Stanicy medalisty Mistrzostw imprezach w niesamowitej Gminie Pilchowice.
Świata w 1982 roku. Sporo miejsca poświęciliśmy historycznemu wydarzeniu jakim Waldemar Pietrzak
jest niewątpliwie rozpoczęcie prac przy budowie nowego kościoła w Żernicy. redaktor naczelny
FOTOKLIKA radośnie kończy kolejny rok zajęć fotograficznych Gala taneczna EFFORTE przyciągnęła tłumy na halę sportową w Pilchowicach
Teatr Rodziców z Przedszkola w Nieborowicach wystawił spektaki
pt. Dwie Dorotki dla przedszkolaków. To już tradycja
)
AJ
Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Żernicy z Remigiuszem Rączką na W Leboszowicach na Młynówce odbył się piknik na zakończenie
Festiwalu Śląskie Smaki w Pszczynie sezonu Pracowni Działań Twórczych
Wydawca: Kolegium redakcyjne: Projekt graficzny i skład:
| N ED PIM R CJ [E Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński
ul. Karola Miarki 123, Oleszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka Druk: Drukarnia Advert, Chorzów
MSTEYCZIE | KULT URALUNE 44-189 Wilcza Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, __ Nakład: 1200 egz.
ZEWYA Redaktor naczelny: Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. redakcjaGhistoriapilchowice.pl
Waldemar Pietrzak www.historiapilchowice.pl ISSN 2544-1094
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA
PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
0 działalności Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom w drugim kwartale 2018 roku
Mija kolejny kwartał równie bogaty w wydarzenia jak po-
przednie. Kontynuowaliśmy nasze poniedziałkowe spotkania
o bardzo zróżnicowanej tematyce. W kwietniu dzięki Urzędo-
wi Gminy Pilchowice gościliśmy sierżanta Szymona Kołodzie-
ja z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gliwicach, aspiranta
sztabowego Anetę Sokalla z Wydziału Prewencji KMP w Gli-
wicach oraz naszego dzielnicowego sierżanta sztabowego
Bartłomieja Ulmę, którzy przedstawili nam różne zagrożenia,
na które jesteśmy narażeni na co dzień. Kolejne spotkanie,
również zorganizowane wspólnie z Urzędem Gminy Pilcho-
wice, to prelekcja lekarza specjalisty gastroenterologa Marka
Hildebrandta „Rak jelita grubego - epidemia XXI wieku”.
W maju byli u nas uczestnicy XIV Szkolnej Ekspedycji Pil-
chowice - Indie: kierownik wyprawy Adam Ziaja, opiekunka
młodzieży Małgorzata Surdel oraz kilka uczestniczek. Fanta-
styczne zdjęcia, barwne opowieści, film - to wszystko wpro-
wadziło nas w zupełnie nieznany świat wielkiego bogactwa
kulturowego, przyrodniczego, historycznego... Organiza-
torem wyprawy było Stowarzyszenie Carpe Diem z Gliwic,
a udział wzięli uczniowie z Zespołu Szkolno - Przedszkolne-
go w Pilchowicach oraz Zespołu Szkół im. I.J.Paderewskiego
w Knurowie.
Tematem kolejnego spotkania były wybrane filmy o histo-
rii Pilchowic z cyklu „Taka historia” nakręcone przez młodzież
w ramach projektu „Kręcimy, ale filmy” zrealizowanego przez
GOK Pilchowice. Obejrzeliśmy między innymi filmy o losach
pałacu Wengerskich, o ks. Konstantym Damrocie, o pilcho-
wickich mogiłach.
Następne majowe spotkania to „Ogrody angielskie”,
o których opowiedziała Katarzyna Kaletka oraz spotkanie au-
torskie Gabrieli Kotas - poetki dla dorosłych i dzieci - zatytuło-
wane „Pogodna dojrzałość”. To spotkanie zorganizowaliśmy
wspólnie z Gminną Biblioteką Publiczną w Pilchowicach.
Czerwiec to następne spotkanie edukacyjne - „Wiem,
co podpisuję”, czyli jak się nie dać oszukać przy zawieraniu
„Z = umów poza lokalem
przedsiębiorstwa.
= (strzegała nas Edyta
* Wietschorke - Gołąb
5) z Biura Powiatowego
Rzecznika Konsumen-
Tydzień później oglądaliśmy zdjęcia z naszych pilchowie |
kich ogrodów. Wiosna jest równie piękna jak ta w angielskich
ogrodach!
Sezon przedwakacyjnych poniedziałkowych spotkań za-
kończyliśmy „Piosenką na lato” śpiewaną wspólnie z zapro- 7
szonymi gośćmi Eugeniuszem Jurczygą i Jerzym Rogoniem,
którzy akompaniowali nam na gitarach.
W niedzielę 17 czerwca w sali Damrota 5 odbył się trady- |
cyjny już koncert uczniów szkół muzycznych z Rybnika i Gliwic
zorganizowany przez nauczycielki Agnieszkę Robok i Justynę
Dzierbicką-Przeliorz pod patronatem SPP. W bardzo bogatym
repertuarze wystąpiło jedenaścioro dzieci. Młodzi artyści za-
śpiewali i zagrali na skrzypcach, pianinie, ksylofonie.
Trzeba podkreślić, że my też rozwijamy się muzycznie -
część poniedziałkowych spotkań zaczynaliśmy od śpiewania
z Magdą Oleszowską.
W parku w kwietniu i maju posprzątaliśmy plac zabaw
i pomalowaliśmy stojące tam urządzenia, sadziliśmy kwiaty
w donicach, naprawiliśmy karuzelę, której siedziska wyma-
gały wymiany. Braliśmy również udział w sprzątaniu cmen-
tarza przyklasztornego przy ul. Strażaków.
Obecnie przygotowujemy się do wymiany ławek w altanie p
w parku, na co zebraliśmy środki w czasie zeszłorocznej zbiór-
ki publicznej - mamy już część materiałów.
Od ostatniego tygodnia czerwca zaczynamy sezon let- |
ni 2018. W każdą wakacyjną środę będą muzyczno - pla-
styczno - ruchowe spotkania z dziećmi w parkowej altanie.
W piątki będziemy aktywnie spędzać czas w parku - najpierw
dwa piątki z kijkami, a od 13 lipca do końca wakacji zajęcia z |
tańca liniowego, które poprowadzi Adam Foks ze Szkoły Tań-
ca Dance Floor Kings /projekt realizowany wspólnie z Gminą
Pilchowice/.
Ogłosiliśmy również, wspólnie z GKRPA i GOK Pilchowi-
ce, konkurs fotograficzny „Życie jest piękne!”, którego finał
odbędzie się 24 września br. w sali Damrota 5. Prace należy
składać do 17 września br., regulamin jest na stronie SPP i GOK
Pilchowice.
Serdecznie wszystkich zapraszamy!
RJ
L 2)
Anna Surdel
nr 3 (6) 2018 lipiec
ZAWÓD: KABARECIARZ
ROZMOWA Z MACIEJEM SZCZĘCHEM Z KABARETU ŁOWCY.B
Waldemar Pietrzak: Cześć, jesteśmy
świeżo po Waszym występie na sce-
nie Domu Kultury w Żernicy, czyli u
Ciebie „w domu”. Jak wspominasz ten
wieczór? Był szczególny z jakiegoś
powodu?
Maciej Szczęch: No przyznam, że było bardzo
przyjemnie i skutecznie z naszej strony. Publiczność
zachowała się bardzo w porządku tzn. odniosłem
wrażenie, że ludzie przednio się bawią, a nam
przecież głównie o to chodzi. Rozweselić, nastroić
pozytywnie do reszty dnia, tygodnia i życia. Ja by-
łem lekko zestresowany bo to jednak było, tak jak
mówisz, granie u mnie. Sporo znajomych twarzy
oglądało nasze, za przeproszeniem, show. Była też
oczywiście moja żona i większość moich dzieci :).
Zależało mi na tym, żeby przed tymi wszystkimi
osobami nie wyjść na zwykłego pajaca, a bardziej
na turbointeligentnego komika. W przypadku na-
szego osobliwego poczucia humoru granica wydaje
się być bardzo cienka. Pogadałem sobie po wy-
stępie z kilkoma świadkami tego wydarzenia i na
szczęście rozwiali moje obawy.
W.P. Po reakcjach publiczności moż-
na śmiało stwierdzić, że jesteście w
świetnej formie. Bilety rozeszły się
w okamgnieniu. Jak Wam się spodo-
bała sala? Kameralna, prawda?
M.Sz. Dzięki, że tak oceniasz naszą formę. To zna-
czy, że nasza praca ma głęboki sens :). Rzeczywiście
słyszałem, że chętnych było więcej niż biletów,
ale to nic straconego. Na tyle fajnie współpraca
z GOK-iem się ułożyła, że nie wykluczam kolejne-
go naszego grania tutaj. Tym bardziej, że sala była
świetnie przygotowana. Wiem co mówię, bo by-
łem tu wcześniej parę razy i było inaczej. Miejsce
miało wtedy charakter bankietowo - koktajlowy,
jeśli wiesz co mam na myśli. Tylko parę drobnych
zabiegów, zaciemnienie okien, odpowiednie na-
głośnienie i światła i proszę, jaki fajny klimat się
zrobił. Tak po prawdzie, to wolimy takie miejsca niż
hale na kilka tysięcy osób. Kontakt z widzem jest
bardziej bezpośredni, a to w przypadku naszego
występu zawsze jest i dla nas i dla publiczności ko-
rzystniejsze.
W.P. Myślę, że nie tylko mnie inte-
resuje sprawa Waszych charaktery-
stycznych sweterków. Czy są to te
same od 2002 roku, odkąd istniejecie
jako Łowcy.B ? Czy macie może stałe-
go dostawcę?
M.Sz. Nie, to nie są te same swetry. Pierwszy raz
zmieniliśmy wdzianka, gdy, bodajże w 2004 roku,
ktoś włamał się nam do busa i nie ukradł nic oprócz
naszych strojów. Szybko sobie z tym poradziliśmy. Na
drugi dzień zrobiliśmy nalot na lumpeks i skończył
się nasz „dramat”. Innym razem Bartek Góra przeżył
traumę. W czasach, gdy każdy z nas mieszkał jeszcze
z rodzicami, mama Bartka po kryjomu wyrzuciła mu
sweter, bo nie mogła już patrzeć, w jakim łachma-
nie występuje jej syn w telewizji. Generalnie zasa-
da jest taka: gramy w nich, dopóki się nie rozsypią.
Oczywiście pielęgnujemy je, ale bez przesady. Muszę
jednak zdradzić, że nasz najnowszy program „Czte-
rech Jeźdźców Apopaklipsy” gramy już w specjalnie
zaprojektowanych, ultranowoczesnych ciuchach,
aczkolwiek nawiązujących do naszych korzeni. Do-
padł nas postęp i XXI wiek.
W.P. Doszliście na szczyt, jesteście
w czołówce polskiej sceny kabare-
towej. Czy od samego początku tej
przygody czułeś, że to będzie Twój
sposób na życie?
M.Sz. A skąd. Widziałem siebie bardziej jako na-
uczyciela informatyki dorabiającego jako pedagog
ulicy i od czasu do czasu kabareciarz. Dosyć szybko
jednak dotarło do nas, jaką marką przez przypadek
stała się nasza grupa. Machina rozhulała się na tyle,
że nie starczało czasu na nic innego. Koniec końców,
ładnych kilka lat temu sam ze sobą ustaliłem, że to
moja praca. Chociaż nie wszystkim urzędnikom ła-
two ogarnąć ten fakt, dlatego z lekką konsternacją
mój zawód wpisują w rubryki.
W.P. Urodziłeś się w Żorach, studiowałeś w Cieszy-
nie, a teraz osiadłeś z rodziną w Żernicy. Co zaważyło
o takim wyborze?
WJ,
M.Sz. I tu się mylisz, bo urodziłem się w Tarnowie.
W Żorach natomiast mieszkałem od drugiego roku
życia. Tata ściągnął swoją i moją rodzinę z Małopol-
ski na Śląsk, bo znalazł robotę w ZTS Krywałd Erg
w Knurowie. Dużo później, gdy stałem się mężem
mojej żony, to zagnieździłem się w Knurowie. No,
a jak się w Knurowie wsiada na rowery i rusza na
przejażdżkę, to w końcu się ląduje w pilchowickiej
gminie. Tak sobie jeździliśmy po tych okolicach,
fantazjując, jakby to było fajnie mieć tu swoją kwa-
terę. Bo tu i przyroda blisko, i miasto, i logistycznie
elegancko. I po latach takiego beznadziejnego ma-
rzenia, nagle okazało się, że my możemy sobie na
Żernicę pozwolić. No więc, zamieszkanie tutaj to
spełnienie marzenia, jak w pysk strzelił :).
W.P. Wasze skecze to duży poziom
abstrakcyjnego humoru. Jak wyglą-
da u Was proces twórczy? To sponta-
niczna improwizacja, czy raczej ktoś
w zespole nadaje ton, kierunek?
M.Sz. W miarę regularnie spotykamy się na pró-
bach i tam albo od podstaw wymyślamy skecz, albo
rozwijamy i omawiamy strzępy czegoś, co któryś
Z nas przyniósł na piśmie lub w głowie. Robota to
niełatwa i nierzadko wcale nieśmieszna, bo zdarza-
ją się próby, na których tylko patrzymy na siebie. Co
prawda „krew się leje z uszu” z wytężenia umysłu,
ale nie da się nic „wymóżdżyć”. A żartów i śmieszno-
ści poszukujemy często w obszarach, do których inni
nie zaglądają. Tak już mamy. Oczywiście zawsze też
zostawiamy sobie dosyć szeroko otwartą furtkę na
improwizację, co widać zwłaszcza w naszych spek-
taklach na żywo, ale zdecydowanie każdy skecz ma
swój „kręgosłup” wokół którego wijemy się na sce-
nie. A ton i kierunek temu wszystkiemu nadają nasze
doświadczenia z szeroko pojętą kulturą gromadzone
od naszych narodzin po teraźniejszość.
W.P. Nie da się ukryć, że macie też
zamiłowanie do muzyki, potraficie
zadziwić pomysłami i wykonaniem.
Możemy się spodziewać, że w przy-
szłości nagracie jakiś album?
M.Sz. Kiedyś o tym myśleliśmy, nawet parę piose-
nek nagraliśmy, ale niekompletnie. One oczywiście
leżą odłogiem i czekają na Godota. Co nie znaczy,
że żaden wytwór muzyczny z łowieckich rąk nie
wyszedł. Przeciwnie, Sławek i Bartek Góra wydali
z paroma innymi kolegami kojarzonymi z łowiecko
- cieszyńskim środowiskiem świetną płytę jako ze-
spół Ja Mmm Chyba Ściebie. Góra jest też perkusistą
metalowym i swego czasu razem ze swoim zespo-
łem Huge (cm nagrał płytę z kawałkami z piekła ro-
dem. Góra ma też swoje studio nagraniowe, więcjak
tylko poczujemy silną potrzebę nagrania czegoś, to
mamy gdzie to zrobić. Na pewno muzykowania nie
odpuścimy sobie nigdy, bardzo sobie to w nas ceni-
my. Mówię to z pełną odpowiedzialnością i powagą.
W.P. Czego możemy życzyć Tobie
i chłopakom na przyszłość?
M.Sz. Na pewno czegoś takiego, co sprawi, że nam
ziemia lekką będzie, ale o żaden konkret się nie po-
kuszę. Zdaję się na Waszą inwencję :)
W.P. Zatem tego właśnie życzymy
i do zobaczenia na Waszych wystę-
pach. Skoro jesteście Łowcami, to nie
pozostaje nam nic innego, jak życzyć
Wam udanych...łowów! Mamy też
nadzieję, że uda nam się wspólnie
zrealizować jeszcze niejeden projekt
kulturalny. Dzięki za rozmowę.
M.Sz. Do zobaczenia. Cześć.
rozmawiał
Waldemar Pietrzak
zdjęcia - Artur NYK
Kwietniowy występ w Domu Kultury w Żernicy. fot. Andrzej T. Knapik
STUDNIA .
CYSTERSÓW
Dla wyznawców Chrystusa różnych
Kościołów chrześcijańskich chrzest jest
włączeniem we wspólnotę wierzą-
cych i początkiem drogi życia według
Ewangelii. Po podziałach, jakie wystą-
piły wśród wyznawców Chrystusa na
przestrzeni wieków, chrzest pozostał
znakiem, sakramentem, rytuałem itd.,
który łączy wszystkich chrześcijan.
Chrzest ma swoje źródło i wyjaśnienie
w Ewangeliach, kiedy to święty Jan
Chrzciciel dokonywał obmycia Izraeli-
tów w rzece Jordan wzywając ich do
nawrócenia. Piękny opis chrztu Chry-
stusąa możemy znaleźć w Ewangelii
według św. Łukasza 3, 1-9. Ewange-
lista Łukasz ukazuje chrzest Janowy
jako wydarzenie historyczne rozpo-
czynając od słów: „Było to w piętna-
stym roku rządów Tyberiusza Cezara,
gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem
Judei...”. Nasze czasopismo nie jest
wokandą teologicznych rozważań ani
miejscem prowadzenia nauki religii.
Dla wielu z nas wiadomym jest, czym
jest chrzest i jakie ważne to wydarze-
nie. W momencie chrztu otrzymujemy
imię lub imiona. Stajemy się Dzieć-
mi Bożymi, wyznawcami Chrystusa
zostając obmyci ze zmazy grzechu
pierworodnego. Chrzest w większości
Kościołów chrześcijańskich odbywa
się we wnętrzu świątyń, gdzie jednym
z ważniejszych miejsc (obiektów)
w ich przestrzeni jest chrzcielnica,
w której znajduje się poświęcona, bło-
gosławiona woda używana do chrztu.
Zazwyczaj chrzcielnice są okazałe
i bardzo pięknie zdobione, ale są też
proste, wręcz surowe w swym wystro-
ju tak, jak średniowieczna kamienna
chrzcielnica w zabytkowym kościele
pw. św. Michała Archanioła w Żerni-
cy. Jej wartość historyczna jest nie-
oceniona. Według historyków sztuki
pochodzi ona z XI-XII wieku, co czyni
ją świadkiem wielowiekowej historii
parafii. W czasie kilkusetletniego spra-
wowania opieki duszpasterskiej nad
parafią żernicką ojcowie cystersi pozo-
stawili po sobie wiele cennych zabyt-
ków, jednym z nich jest studnia głę-
binowa, która znajduje się pomiędzy
zabytkowym kościołem a plebanią.
W sytuacjach braku wody do niedaw-
na służyła ona jeszcze mieszkańcom
plebanii i nie tylko - również okolicz-
nym mieszkańcom. W obecnym czasie
budowy nowego kościoła jej lokali-
zacja wpisała się w jego przestrzeń.
Najprostszym rozwiązaniem byłoby
jej zasypanie, jednak została podjęta
inna decyzja - bardzo trafna - łącząca
stare z nowym, historię z teraźniej-
szością. Jednogłośnie rada budowy
świątyni na czele z ks. proboszczem
Markiem Winiarskim i przedstawicie-
lami kurii diecezjalnej w Gliwicach,
gdzie bardzo cenny głos zawsze miał
prof. Rabiej z Politechniki Śląskiej,
zaakceptowała pomysł zaadapto-
wania starej studni pocysterskiej na
chrzcielnicę. To rozwiązanie na pewno
będzie ewenementem w budownic-
twie sakralnym w obecnych czasach,
a symbolika i głębia tej chrzcielnicy
będzie bardzo wymowna. Jest spra-
wą oczywistą, że budując, tworząc
coś nowego nie zawsze można za-
chować stare i tak po wybudowaniu
nowego kościoła zostanie rozebrana
obecna świątynia, która powstała na
przełomie lat 60. i 70. za czasów ks.
proboszcza Stanisława Wieczorka MSF
w ramach przebudowy pocysterskiej
stodoły. Pozostaną po niej fotografie
i dokumentacja oraz spisana historia
o dzielnym księdzu i jego parafianach,
którzy w trudnych czasach komu-
nizmu dokonali tego dzieła. Wiem,
że do następnego numeru naszego
czasopisma przygotowywany jest
artykuł pani Justyny Wrońskiej, na-
HB i PU
123 + woła ę Z żr;
opisujący szerzej historię powstania
obecnego kościoła. Znając zamiłowa-
nie pani Justyny do historii naszych
sołectw Żernica i Nieborowice, naszej
Parafii jestem przekonany, że artykuł
będzie ciekawy i stanie się dokumen-
tem, który pozostanie w kronikach
parafii dla następnych pokoleń. Utrzy-
mywanie obiektów historycznych,
+74
4, f: A ? 2 kaza
opisywanie tych, które zaginęły albo
muszą zniknąć z naszej przestrzeni
jest bardzo ważne dla nas, ale przede
wszystkim dla tych, którzy przyjdą po
nas. Pani Justyno czeka-
my na Pani artykuł.
Ingemar Klos
DOĘGCZ
RUSZA BUDOWA
KOŚCIOŁA
Przychodząc do Żernicy w kwietniu 2009 roku, wiedziałem, że
marzeniem mojego poprzednika ks. Pawła Ludwiga MSF, była
nowa świątynia. Ja z początku nie brałem pod uwagę budowy no-
wego kościoła.
Chciałem natomiast remontować, nieco podnieść obecnie istnie-
jący murowany kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, który
został adaptowany z istniejącej stodoły pocysterskiej i poświęcony
27 września 1970 roku. Miałon służyć na czas renowacji drewniane-
go kościoła św. Michała Archanioła. Gruntowna renowacja została
przeprowadzona w latach 1998 - 2008, podczas której odkryto na
ścianach piękne polichromie.
W 2011 roku poprosiłem o przeprowadzenie ekspertyzy kościoła
Podwyższenia Krzyża Św. Po tych badaniach dałem się przekonać,
że nie ma co inwestować w stare mury, lepiej podjąć budowę no-
wego kościoła.
To przygotowanie trwało kilka lat. Nad projektem pracowało biu-
ro projektowe z Bytomia. Projekty były konsultowane z Diecezjalną
Komisją Budowlaną. Ostateczna wersja projektu budowlanego
powstała w 2017 roku. Projekt otrzymał pozwolenie na budowę
11 kwietnia 2018 roku. W maju 2018 roku przystąpiliśmy do prac przy-
gotowawczych pod budowę. Trwają
wykopy i przygotowania pod wylanie
fundamentów. Wewnątrz kościoła
będzie pocysterska studnia. Kościół
będzie na kształcie krzyża. Ukierun-
kowany ołtarzem na wschód. Po-
wierzchnia kościoła 620 m2. Zadanie
jakie mamy postawione na ten rok
to wyjść z ziemi. Przewidywany czas
budowy do pięciu lat. Nowy kościół
będzie posiadał elementy drewniane
by nawiązywać i komponować z ist- |
niejącym zabytkowym kościołem św.
Michała Archanioła.
w ABŁY
ks. Marek Winiarski MSF. | Mid:
proboszcz
m
ANYONEĆwacaaa
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(ee)
G
[=
=)
=
=
[v2)
KNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNEEEEEENA
TOMASZ BIADACZ jest tegorocznym absolwentem
Państwowej Szkoły Muzycznej Il stopnia w Rybniku
w klasie fortepianu. W ostatnim dwudziestoleciu
to już czwarty absolwent średniej szkoły muzycznej
pochodzący z Pilchowic. 30 maja br. Tomasz wykonał
swój drugi recital dyplomowy otrzymując ocenę bardzo
dobrą i tytuł zawodowego muzyka. Tomek wielokrot-
nie z powodzeniem występował na koncertach nie
tylko w Pilchowicach, ale iw innych miejscowościach
naszej Gminy. Joanna Blazel - Sobola, która uczyła
Tomasza gry na fortepianie, wyraża się o nim
w samych superlatywach: „ To zdolny, inteligentny
i zorganizowany młody człowiek. Cechuje go ogromna
wrażliwość. Połączenie wszystkich tych cech wyraża
się w jego grze - interesującej i przykuwającej uwagę
słuchacza. 7 lat współpracy z nim to była prawdziwa
przyjemność”
KNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNEEEA
Na początek pytanie tradycyjnie
zadawane artystom: od kiedy uczysz
się muzyki i skąd wzięły się twoje
zainteresowania w tym kierunku?
Odkąd pamiętam lubiłem słuchać muzyki.
Moją przygodę z instrumentem zacząłem
chodząc jeszcze do przedszkola w wieku
6 lat. Naukę gry na fortepianie rozpocząłem
w prywatnej szkole muzycznej | stopnia,
którą ukończyłem. Następnie zdałem do
najwyższej klasy podstawowej szkoły mu-
zycznej w Rybniku. Zostałem uczniem Joan-
ny Blazel - Soboli. Po zdaniu egzaminów do
szkoły Il stopnia w PSM w Rybniku kontynu-
owałem naukę w jej klasie aż do dyplomu.
W mojej rodzinie tata grał kiedyś na akorde-
onie, podobnie jak jeden z dziadków. Drugi
dziadek uczęszczał do szkoły muzycznej,
ponadto grał w orkiestrze górniczej na tubie.
Miałem więc muzyczne wzorce i duże wspar-
cie ze strony bliskich, aby rozwijać swoje ar-
tystyczne zainteresowania.
Opowiedz naszym Czytelnikom jak
wygląda egzamin dyplomowy w
szkole muzycznej.
Aby otrzymać dyplom zawodowego muzy-
ka trzeba wykonać składający się z dwóch
części recital dyplomowy obejmujący około
godziny repertuaru granego z pamięci. Za-
wiera on część koncertu (ja grałem koncert
Kabalewskiego), całą trzy- lub czteroczęścio-
wą sonatę, trzy etiudy, utwór dowolny, utwór
Fryderyka Chopina i oczywiście utwór Jana
Sebastiana Bacha. Oprócz tego egzamin dy-
plomowy obejmuje również historię muzyki.
Egzamin ten składa się również z dwóch czę-
ści. W pierwszej musiałem rozpoznać utwór
ze słuchu. Lista z utworami, których musia-
łem się nauczyć liczyła około 160 pozycji,
tak więc podczas ostatnich miesięcy dużo
czasu spędzałem z słuchawkami na uszach.
Druga część była egzaminem ustnym z za-
kresu historii muzyki od antycznej Grecji aż
po kompozytorów współczesnych. Wyma-
gał on umiejętności scharakteryzowania
poszczególnych epok, rozwoju gatunków na
przestrzeni lat oraz znajomości życiorysów
i twórczości największych kompozytorów.
Ukończenie szkoły muzycznej wyma-
ga wielkiej pracy. Powiedz ile czasu
poświęcasz na ćwiczenie ?
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakiej na-
uczyłem się grając na instrumentach jest
systematyczność. Jest to klucz do rozwoju
nie tylko w muzyce, lecz również w życiu.
Gry na instrumencie nie można się nauczyć
w miesiąc czy dwa. Jest to długi proces
trwający lata, czasami żmudny, trudny, lecz
przynoszący korzyści. W moim przypadku
pewien przełom nastąpił po około 10 latach
gry. Dopiero po tym czasie poczułem pewną
„swobodę” w grze, zacząłem tak naprawdę
cieszyć się muzyką, a moja ciężka praca za-
owocowała. Jednakże nic nie przychodzi „za
darmo”, aby móc się dalej rozwijać muszę
poświęcać dziennie 2-3 godziny na ćwicze-
nie. Obecnie z powodu studiów jest to dla
mnie ciężkie do wykonania, ale jakoś daję
sobie radę.
No właśnie- bo oprócz tego, że w
tym roku kończyłeś średnią szkołę
muzyczną jesteś już równolegle
studentem...
Tak. Obecnie jestem na 2 roku informatyki na
Politechnice Wrocławskiej.
Tym bardziej podziwiam twoją
organizację pracy i to, że po-
trafiłeś pogodzić dwa tak róż-
ne, niełatwe zadania, do tego
w tak odległych lokalizacjach.
A czy masz ulubionego kompozytora
i ulubiony gatunek muzyki?
Jeśli chodzi o muzykę klasyczną wysoko
cenię twórczość Mozarta, Liszta, Chopina
i Rachmaninowa. Jednak nie jestem w stanie
wskazać jednego z nich. Każdy z tych kom-
pozytorów jest inny, reprezentuje swój indy-
widualny styl. Od muzyki, której słucham na
co dzień, oczekuję czegoś, czym mnie zacie-
kawi. Może to być np. nietypowy rytm, po-
łączenia harmoniczne, niespotykana obsada
instrumentalna czy wirtuozeria wykonawcy.
Dlatego skłaniam się w kierunku muzyki in-
strumentalnej oraz jazzu.
Jednakże ponad wszystko kocham muzykę
zespołu Queen. Już od kilkunastu lat jestem
niezmiernym fanem talentu Freddiego Mer-
curego oraz pozostałych członków zespołu.
Uwielbiam w tym zespole próbę odkrywa-
nia czegoś nowego w muzyce współczesnej,
jak np. w „Bohemian Rhapsody” połączenie
skrajnie różnych gatunków muzycznych jak
opera, ballada i elementy hard rocka.
Muzyka rozrywkowa to kolejne pole
twoich zainteresowań. Dodajmy ,że
ten rodzaj muzyki wykonujesz nie
tylko na fortepianie ale i na ...sakso-
fonie!
Swoją przygodę z saksofonem zacząłem za
namową dziadka, któremu bardzo się ten
instrument podobał i nakłonił mnie, żebym
spróbował swoich sił w grze na nim. Chcia-
łem również spróbować czegoś nowego
(brzmienia, sposobu wydobywania dźwię-
ków). Przez 3 lata uczyłem się gry na tym
instrumencie (jako dodatkowym) w klasie
Pana Artura Motyki w PSM. Po tym czasie
niestety z powodu natłoku obowiązków
musiałem przerwać moją naukę. Obecnie
w roli saksofonisty występuję w big bandzie
Politechniki Wrocławskiej. Jak do tej pory
skupiałem swoją uwagę wokół fortepianu
i saksofonu, jednakże nie wykluczam,
iż spróbuję swoich sił na jakimś nowym in-
strumencie (już kilka chodzi mi po głowie).
Skoro mowa o przyszłości, to jakie są
twoje muzyczne plany ?
Jak na razie nie mam skonkretyzowanych
planów, jeśli chodzi o muzykę. Jestem jed-
nak pewien, że po ukończeniu szkoły mu-
zycznej nie porzucę gry na instrumentach.
W ostatnim czasie zacząłem się interesować
aranżacją utworów na orkiestry. Może w tym
kierunku zwrócę się w przyszłości? Czas po-
każe.
Mamy nadzieję, że usłyszymy cię
jeszcze w Pilchowicach w nowych
muzycznych odsłonach. Życzymy
powodzenia na studiach i satysfakcji
z muzykowania!
rozmawiała
Agnieszka Robok
Międzynarodowy Międzyszkolny
Przegląd Filmowy „Wylęgarnia”
Organizatorzy konkursu: Il ztałcące
kategorie konkursowe:
K = =
TG1945 I SUKCES
NA FESTIWALU
W JAWORZNIE
Film „TG1945', który nasz ośrodek kultu-
ry zrealizował wraz z młodzieżą szkolną Nasz film na wielkim ekranie
z Żernicy przy okazji tegorocznych ob- w Multikinie. Wspaniałe uczucie
chodów Dnia Pamięci o Tragedii Górno- fot. Waldemar Pietrzak
śląskiej, wypłynął na szersze wody i od
razu został doceniony.
1 7 s
W Jaworznie od dekady organizowany jest l M jęPZYNAKOD ow) MIEPZY SKO [N [
Przegląd Filmowy „WYLĘGARNIA, gdzie PRLEG LĄ D F] IĄ oW Y 405
młodzież szkolna prezentuje swoją twór-
czość artystyczną. Wśród kategorii konkurso-
wych jest także film dokumentalny i to w niej
właśnie zajęliśmy Il miejsce. Sukces cieszy
tym bardziej, że w tym roku po raz pierwszy
wspomniany festiwal uzyskał status między-
narodowy. Filmy oceniane były przez bran-
żowe jury, m.in. wykładowców z Wydziału
Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego czy
TERMIN SKŁADANIA PRAC:
Romualda Lipko - założyciela Budki Suflera. 9 kwietnia 2018 r. a
W imieniu szkoły nagrodę odebrał Dawid )
Stępień. Na gali byli także Ignacy Perkosz PF ozerwon SUME TACO :
i nauczycielka historii Justyna Wrońska - au- Galeria Handlowa GALENA 3
torka scenariusza. W tym miejscu nie sposób oo :
podziękować wszystkim, którzy przyczynili Prezydenta Miasta Jaworzna, Ministra Edukacji Narodowej, Kuratora Oświaty w Katowicach
SIĘ do jego powstania. - lil Liceum Ogólnokształcące im.Orła Białego w Jaworznie, Urząd Miejski w Jaworznie i CK Teatr Sztuk w Jaworznie
Zachęcamy, abyście go zobaczyli na www.lo3.jaworzno.edu.pl www.um.jaworzno.pl www.teatrsztukwjaworznie.pl
portalu youtube https://youtu.be/ o <dź
ePYa4qh7f84 © 4
nr 3 (6) 2018 lipiec
„NOC W MUZEUM”
W KLAMORACH U ERWINA
- GARŚĆ WSPOMNIEŃ
Tak zwane „otwarte noce” w muzeach stały się
od pewnego czasu stałym elementem naszego życia.
W trudny do wytłumaczenia sposób pomysł ten trafił
do społeczeństwa, wielu z nas potrafi poświęcić czas,
przeznaczony zwykle na wypoczynek, na nocny spacer,
by skorzystać z okazji odwiedzenia galerii czy wspo-
mnianych przybytków historii. Ma swoje muzeum także
Gmina Pilchowice, które mieści się w Wilczy, a sobotni
wieczór i noc dzięki państwu Sapikom, miejscowemu
Gminnemu Ośrodkowi Kultury, Gminie Pilchowice, Sołty-
sowi, Radzie Sołeckiej oraz współpracy wielu organizacji
takich jak chociażby Stowarzyszenie SILESIA SUPERIOR,
które posiada swoje ośrodki w wielu miejscowościach na
Górnym Śląsku (w tym także w Knurowie), stały się ko-
lejną powtórką z historii, a dzięki ludziom rozkochanym
wręcz do szaleństwa w swoim regionie, wielką podróżą
w czasie.
Pomysł ten zrodził się w głowie Erwina Sapika i dy-
rektora pilchowickiego Ośrodka Kultury. Impreza na-
biera tempa i rozmachu. Z każdym rokiem przybywa
prelegentów, a także sympatyków historii. Sala prze-
znaczona na wykłady i przyjmowanie gości posiadająca,
jak wszystko u Erwina, także swoją historię, w tym roku
wypełniona została po brzegi entuzjastami wspomnień.
Atrakcji, a także niespodzianek nie brakowało. Zabytko-
we motocykle, które na czas imprezy wystawili człon-
kowie Stowarzyszenia Silesia Superior, oblegane były
przez dzieci, zaś króla szos, eleganckiego Mercedesa,
którego właścicielem jest pan Jorg Paletta upodoba-
ły sobie panie. Tradycyjnie poszczególne grupy gości
miały okazję zwiedzić małe muzeum, a przewodnikiem
był sam właściciel. O żołądki gości na czas trwającej im-
prezy zadbali państwo Dudek, pani Gabriela Sapik oraz
członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Wilczy. Prowadze-
niem całości zajął się dyrektor miejscowego GOK-u pan
Waldemar Pietrzak. Należy podkreślić, że imprezę swoją
obecnością zaszczycił wielki entuzjasta śląskiej historii
i tradycji — Starosta Powiatu Gliwickiego Waldemar Dom-
bek. Warto dodać, że na wystawę przyjechali także nasi
południowi sąsiedzi ze śląskiej Ostravy, a reprezentowa-
li Muzeum Keltićkova Kovarna. Jak podkreślał członek
zarządu wspomnianego muzeum słowo śląska Ostrava
jest dla nich bardzo ważne i nie należy o tym zapominać
wspominając o mieście, z którego przybyli. Goście przy-
wieźli ze sobą sporo map i dokumentów świadczących
o przynależności ich ziem do ziemi śląskiej. Wyrażali się
bardzo ciepło o nas i naszej gościnności, wspominali
także, że życzyliby sobie szerszej współpracy z naszymi
ośrodkami kultury etc... Na koniec zostaliśmy zaproszeni
do Ostravy - widać, że wiele nas łączy, ale z różnych po-
wodów niewiele o sobie wiemy, więc kolejna lekcja tym
razem po tamtej stronie powinna pomóc w zrozumieniu
i pogłębieniu współpracy. Wizyta gości z Czeskiej Re-
publiki stała się dowodem na to, że warto tego rodzaju
imprezy organizować, ponieważ tylko tą drogą można
dążyć do pełnego zrozumienia naszej jakże skompli-
kowanej historii, o której wspominał, dodając przy tym
wiele wątków legend i nieznanych faktów, historyk Hen-
"KLAMORY U ERWINA |
MAŁE MUZEUM
Henryk Postawka podczas prelekcji
Erwin Sapik w towarzystwie gości z Ostrawy
ryk Postawka doktorant Uniwersytetu Opolskiego. Tym razem w swoim wykładzie
przedstawił słuchaczom fakty związane z granicami klasztoru cystersów w Rudach
na Górnym Śląsku. Ewa Granieczny (pracownia genealogiczna) przybliżyła w swo-
im wykładzie wiele faktów związanych z poszukiwaniem naszych korzeni. Krystian
Tieschbierek z Bargłówki — kustosz Muzeum Szpargoły Omy Gertrud - opowiadał
o swoich pasjach związanych z kolekcjonerstwem. Tematem prelekcji tym razem
były pocztówki i miejscowość Rudy na nich zamieszczona. Warto dodać, że pan
Krystian posiada jedną z największych kolekcji kart pocztowych na Śląsku, a jego
muzeum obfituje w wiele innych równie ciekawych eksponatów - warto więc wy-
RZEMINSK
brać się do „bargłówskich szpargołów”. Waldemar Ociepski przyje-
chał z członkami Stowarzyszenia Blechnhammer 1944 z Kędzierzyna
Koźla. W swoim wykładzie przeniósł nas w czasy drugiej wojny świa-
towej. Opowiadał o fabryce, która zajmowała się produkcją paliwa
syntetycznego z węgla kamiennego (temat jakby dziwnie nam zna-
jomy i bliski, szczególnie ostatnimi czasy). Ociepski wspominał także
o grozie wojny i uporczywych bombardowaniach fabryk w Kędzierzy-
nie, Zdzieszowicach i Blachowni. Nalotów dokonywała w tym czasie
15 Armia Amerykańska, której samoloty startowały z lotnisk we Wło-
szech. Wykład gościa z Kędzierzyna przeniósł
nas w czasy, kiedy to Kędzierzyn stał się jed-
nym wielkim obozem pracy przymusowej dla
ludzi o wielu narodowościach, także Żydów.
Prelegent podkreślał wielokrotnie, że bogate
zbiory, które posiadają są wynikiem wielolet-
nich poszukiwań, a także szczęścia i ludzkie-
go przysłowiowego dobrego serca, bowiem
w kilku przypadkach cenne eksponaty, cho-
ciażby mundur pilota, który zginął nad Kę-
dzierzynem w ostatnim nalocie, są darowizną
rodziny ze Stanów Zjednoczonych. Ociepski
wspominał także o trwającej współpracy
z licznymi ośrodkami na terenie wielu krajów,
o poszukiwaniach śladów kilkunastu ame-
rykańskich pilotów, których los ciągle jest
nieznany. Goście z Kędzierzyna przyjechali
z wieloma informacjami o niezwykle cieka-
wych wydarzeniach, którymi podzielili się
w czasie trwania imprezy. Warto odwiedzić kę-
dzierzyńskie muzeum, którego opiekunowie
zajmują się zarówno lokalną historią związa-
na z II Wojną Światową, a także czasem przed
i po „wyzwoleniu”. Ciągle szukają nowych kontaktów z uczestnikami
tamtych wydarzeń. Proszą także o pomoc każdego, kto chce ocalić od
zapomnienia historię tamtego czasu...
Członkowie zarządu Stowarzyszenia Silesia Superior Marek Ba-
lon, którego nazywa się dobrym duchem organizacji, oraz prezes
Paweł Żyła - rekonstruktor ze Stowarzyszenia GRH - Landser na motocyklu
BMW, który zaprezentował Adrian Stańczak - członek Stowarzyszenia
Silesia Superior.
stowarzyszenia Ryszard Brzezicki opowiadali o idei stowa-
rzyszenia. Okazuje się, że posiada ono kilka sekcji, między
innymi prężnie działa sekcja kolekcjonerska zajmująca się
zbieraniem historycznych pamiątek oraz dokumentów
i sekcja motorowa będąca polem do popisu dla pasjona-
tów motoryzacji. Jest również sekcja strzelecka działająca
na mocy wszystkich z tym faktem związanych uprawnień.
Członkowie stowarzyszenia uczestniczą w zawodach
strzeleckich na terenie kraju i za granicą, są częstymi go-
śćmi w Niemczech, Czechach i Austrii i przywożą stamtąd
wiele cennych nagród i wyróżnień. Część swoich „łupów”
pokazali na wystawie podczas odbywającej się imprezy.
Jak podkreślali wielokrotnie członkowie stowarzysze-
nia, otwarci są na współpracę z każdym o podobnych
zainteresowaniach, zapraszają także do siebie, a kontakt
jest prosty, bo jedną z siedzib stowarzyszenia jest miasto Knurów.
Przypomnijmy, że często ich mundury można zobaczyć w okoli-
cach skoczni Bergisel, bowiem w sąsiedztwie tego obiektu mieści
się strzelnica. Prezes podczas prelekcji podkreślał, że głównym ce-
lem stowarzyszenia jest możliwość realizacji swoich marzeń, a przy
tym dzielenie się swoją wiedzą o historii oraz ciągłe poszukiwanie
nowych śladów nieznanych epizodów z czasów wojny. Zamiłowa-
nie do broni, posługiwanie się nią, to wszystko jest możliwe dzięki
4
Prezentacja części kolekcji broni prochowej Mariusza Kinka
ciągłemu szkoleniu, zdobywaniu kolejnych uprawnień. Jest to także
kontynuacja chłopięcej przygody, bo przecież mężczyzna nigdy zniej
nie wyrasta, zgodnie przyznawali członkowie stowarzyszenia.
Stałą oprawę imprezy w Małym Muzeum stanowi młody pasjo-
nat historii, mieszkaniec Stanicy, piętnastoletni Paweł
Żyła, od niedawna członek Stowarzyszenia GRH — Land-
ser. Tym razem zaprezentował się w mundurze niemiec-
kiego żołnierza z czasów Il Wojny Światowej, super się
„komponował” z zabytkową B-emką.
Jednym słowem świetna inicjatywa, która jak się oka-
zuje, pozwala na spotkanie miłośników historii, wymianę
poglądów, spostrzeżeń, a także na prezentację swojej
działalności. Już dzisiaj zapraszam w imieniu swoim i Er-
wina Sapika na kolejną edycję w maju przyszłego roku.
Tadeusz Puchałka
Wśród prelengentów byli także Krystian Tieschbierek
zBargłówki i Ewa Granieczny - zawodowy genealog
KRZEMINSK
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
—
G
[=
=)
=
=
[v2)
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z:GMINY PILCHOWICE
[a]
—
G
=
>)
=
=
[v2)
O POSZUKIWANIU
PRZESZŁOŚCI, ZAMKACH,
RYCERZACH, ŚLĄSKU
ITROCHĘ O PILCHOWICACH
Chyba każdy z nas pamięta z dzieciń-
stwa piękne bajki o zamkach, szlachet-
nych rycerzach i pięknych damach ich
serca. Te niewątpliwie czarowne opo-
wiadania przez długi czas kształtowały
nasze wyobrażenia i naszą świadomość
o czasach bardzo odległych. Czasach
w których wszystko wydawało się albo
piękne i dobre, albo jednoznacznie złe.
I tak postrzegaliśmy postawy tamtych
czasów. Niespecjalnie wtedy zastana-
wialiśmy się nad tym, kiedy to było
i jacy rzeczywiście byli wtedy ludzie.
Z wiekiem jednak nasze postrzeganie świata staje
się dojrzałe i zaczynamy się zastanawiać głębiej. Cza-
sem wystarczy stara fotografia z rodzinnego albumu,
żeby uruchomić cały ciąg zdarzeń, które zaowocują
odkrywaniem przeszłości. Odkrycie jednego faktu
z przeszłości rodzi natychmiast następne pytania
o przeszłość coraz odleglejszą. Tych pytań rodzi się
coraz więcej i więcej...
Jakaż jednak jest ogromna satysfakcja z tego, że
potrafimy znaleźć odpowiedź przynajmniej na jedno
ztych pytań! Z pytań może narodzić się pasja poszu-
kiwania prawdy o czasach minionych. To praca nie-
mal detektywistyczna. Pasja na całe życie.
Historia, szczególnie ta bliska współczesności
może być bolesna, bo dotyka nas najbardziej oso-
biście, jednak w miarę zagłębiania się w przeszłość
wszystko się w nas uspokaja. Wszystko jest doko-
nane, zamknięte. Wojny i nieszczęścia już nie bolą.
Cieszą i napawają dumą czyny wielkie, bohaterskie
i heroiczne, a zdumiewają nas czyny mało chlubne.
Czasem trudno nam zrozumieć ludzi z przeszłości, bo
przykładamy do nich współczesną miarę, a nasza ich
ocena może być z gruntu fałszywa. W poszukiwaniu
przeszłości potrzebna jest więc wielka wewnętrzna
pokora, która skłania nas do poszukiwania kontek-
stów historycznych i zrozumienia mentalności lu-
dzi danej epoki. Wtedy przeszłość ukazuje się nam
w pełnym świetle.
Ta pokora wobec historii pozwala nam też uchro-
nić się przed niezdrowym patriotyzmem, akcentują-
cym wyłącznie czyny wielkie i chwalebne, marginali-
zując lub w ogóle pomijając sprawy przykre, smutne,
niegodne...
Cofając się więc w daleką przeszłość dochodzi-
my do czasów, o których już żadne dokumenty nie
mówią. Jednak nawet wtedy nie jesteśmy bezradni.
Wiele może nam powiedzieć archeologia, której
odkrycia częściowo przynajmniej uzupełniają naszą
wiedzę o czasach, o których żadne dokumenty już
nie mówią lub może potwierdzić wiadomości z doku-
mentów trudnych do zweryfikowania.
Pierwszy dokument, jaki pojawił się na temat na-
szego Śląska, sporządzony był w 845 roku przez tzw.
Geografa Bawarskiego dla elektora bawarskiego.
Jest to spis plemion słowiańskich na wschód od Łaby.
Wśród kilkudziesięciu plemion wymienieni są Opola-
nie z dwudziestoma grodami i Gołęszyce z pięcioma
grodami. To już nasze tereny...
Cóż to mogły być za grody? Były to zamki? Może
były to zwykłe skupiska osadnicze trudniące się rol-
nictwem i drobnym rzemiosłem? Geograf Bawarski
tego nie określa. Skoro jednak pisze „grody”, to
pewnie ma na myśli coś więcej niż kilka domów obok
siebie. Z pewnością chodzi tu o pewną zorganizowa-
ną społeczność, zgromadzoną wokół swojego pana
wyróżniającego się spośród innych autorytetem siły
i bogactwa. Ze względu na swoją pozycję człowiek
ten nie mieszkał w zwykłej chałupie. Jego dom mu-
siał wyróżniać się spośród innych zabudowań. Skoro
jednak się wyróżniał, musiał być szczególnie narażo-
ny na grabieże w czasie wojen i napadów rozbójni-
czych. Stąd więc myśl, żeby takie domy zabezpieczyć
budując fosy, palisady, wały obronne...
Tak pewnie wyglądały początki czegoś, co za kil-
kaset lat nazwano zamkiem. Ich forma jednak była
już później znacznie bardziej okazała — taka jaką pa-
miętamy z bajek i istniejących zabytków...
Na początku były to gródki — małe, ale obwa-
rowane siedziby budowane najczęściej w trudno
dostępnym terenie, wśród mokradeł, rozlewisk
rzecznych, stosunkowo łatwe do obrony. Panów na
tych gródkach nazwano rycerzami. Gródki pełniły
również rolę miejsca ochrony dla okolicznej ludności
w czasie napadów rozbójniczych i wojen. Oczywiście
w zamian okoliczna ludność zobowiązana była do
pewnych opłat na rzecz pana grodu, czy to w pie-
niądzu, czy w naturze. Tak pomnażało się bogactwo
rycerzy i rosły w siłę grody.
Czasem dochodziło do tego, że rycerze obejmo-
wali swoimi umocnieniami i fosami osadę, która
znajdowała się obok gródka, dającim pełną ochronę.
W taki to sposób powstawały zalążki czegoś, co póź-
niej nazwano miastem ( civitas). Nie zawsze jednak
tak było...
Czasem owi rycerze wybierali inny sposób na
mnożenie swojego bogactwa — zajmowali się zwy-
kłym rozbojem stając się postrachem dla okolicznych
szlaków handlowych i osad typowo rolniczych. Póź-
niej tacy rycerze stawali się tematem romantycznych
opowieści o raubritterach — rycerzach rozbójnikach.
W naszej okolicy zjawisko to mogło nasilić się po
1241 roku, kiedy przez cały Śląsk przewaliły się hordy
tatarskie, oraz w czasie wojen husyckich (w latach
1419 - 1436). Wojny niosą za sobą głód, zniszczenia
i pewne zdziczenie obyczajów...
Nie jest wykluczone, że już wtedy w Pilchowicach
istniał taki mały rycerski gród. Nie byłoby to zjawisko
odosobnione, bowiem w okolicy, co potwierdzają
badania archeologiczne, były takie średniowieczne
gródki np. w Starych Gliwicach, Kozłowie, Żernicy...
Miejsca, gdzie te grody powstawały były bardzo po-
dobne. Był to teren trudno dostępny, podmokły, zja-
kąś rzeczką, zlekkim wzniesieniem, które dodatkowo
podwyższano materiałem pochodzącym z kopanych
fos. Wzniesienie to zapewniało dobrą widoczność na
okolicę i zwiększało walory obronne grodu.
Wróćmy więc do Pilchowic i okolic naszego stare-
go zamku. To miejsce idealnie nadawało się do bu-
dowy gródka i, być może, taki tam powstał jeszcze
przed lokacją Pilchowic na prawie niemieckim... Te-
raz już to nie jest tak widoczne, ale wokół były stawy,
rozlewiska , mała rzeczka, a pośród tego niewielkie
wzniesienie.
Jak mógł wyglądać ten pierwszy pilchowicki
dwór? Nie przypuszczam, żeby wyglądał inaczej niż
inne tego typu budowle w okolicy. Może był nieco
większy lub mniejszy, ale to chyba mogły być jedyne
różnice. Tak się po prostu wtedy budowało. Można
więc, z dużą dozą prawdopodobieństwa, oprzeć się
na badaniach archeologicznych przeprowadzonych
w Kozłowie, gdzie pozostałości takiego gródka z0-
stały dość dokładnie zbadane.
Otóż, kiedy już wybrano miejsce na siedzibę ry-
cerską, zaczynano budowę od wykopania fosy (taka
była przy naszym zamku, co potwierdzają stare do-
kumenty). Ziemią z wykopów podwyższono wzgó-
rze o kilkadziesiąt centymetrów lub nawet metr
w zależności od wielkości założenia. Chroniło to
przed możliwością okresowego zalewania wodą
i równocześnie dodatkowo wypiętrzało teren ponad
okolicę ułatwiając obserwację. Na takim to wzniesie-
Rekonstrukcja gródka stożkowatego z podgrodziem
(https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezydencja_rycerska_ typu_motte:/media/File:Chateau_a_motte_saint_sylvain.jpg CCBY-SA 3.0)
niu budowano siedzibę rycerską, którą obwarowano
wałem drewniano-ziemnym. Jakież jednak jest na-
sze zdziwienie, gdy dowiadujemy się jakie to były
budowle? Wyobrażamy sobie, że to kamienne bu-
dowle z basztami, blankamiitp. Nic podobnego! Otóż
badania w Kozłowie pokazują nam, że były to grody
typu stożkowego mające kształt wieży o podstawie
prostokątnej zbliżonej do kwadratu, o powierzchni
kilkudziesięciu metrów kwadratowych (do 50). Wie-
ża ta była całkowicie drewniana, o dwóch lub trzech
kondygnacjach, na której szczycie znajdował się
punkt obserwacyjny.
Wieża pełniła funkcje zarówno mieszkalne jak
i obronne. Tak więc nasz legendarny rycerz Pilch nie-
wiele miał przestrzeni w swoim zamku. Zamek ten
pewnie wielokrotnie był niszczony, odbudowywany.
i rozbudowywany, aż w końcu przybrał formę siedzi-
by rycerskiej, która zatraciła swoje walory obronne,
a przybrała formę reprezentacyjną. Warto w tym
miejscu zauważyć, że w Pilchowicach znajduje się
nierozpoznane stanowisko archeologiczne na terenie
lasku zwanego Paryzol.
W tym kontekście ciekawa okazuje się legenda
(?) o tunelu łączącym stary zamek z jakąś budowlą
w Paryzolu. Może był to kolejny gródek stanowiący
pewien punkt obserwacyjny, chroniący przed zagro-
żeniem Pilchowice od strony północno-wschodniej,
kontrolujący przeprawę przez Bierawkę ?
Kim mogli być rycerze naszego zamku? Zanim
powstały Pilchowice lokacyjne mogli to być zwykli
bogatsi panowie, ale też raubritterzy - rozbójnicy
kontrolujący szlak handlowy wiodący na południowy
zachód w kierunku Bramy Morawskiej i szlak pomię-
dzy Gliwicami i Rybnikiem. Takie grabieże mogły
szczególnie nasilić się, jak już wspominałem, po na-
jeździe tatarskim.
Lokacja Pilchowic pod koniecXIll wieku tuż za mu-
rami rycerskiego zamku mogła być próbą stabilizacji
gospodarczej okolicy i włączenia siedziby rycerskiej
i rycerzy w pewne ramy prawne. Tuż po lokacji Pil-
chowice były własnością biskupów wrocławskich,
których reprezentował wójt.
Na ogół pierwszym wójtem zostawał tzw. zasadź-
ca — czyliten, który określił założenia i wielkość miej-
scowości, a później to realizował w praktyce (bywało
też, że zasadźca organizował miejscowośći odchodził
organizującinną, a wójtostwo powierzano komuś in-
nemu). Początkowo więcPilchowice lokacyjne mogły
nie mieć nic wspólnego z rycerzem i zamkiem obok.
Obecność jednak tuż obok miejscowości należącej do
biskupa, jak podaje historia Pilchowic, musiała mieć
duży wpływ na postawy rycerzy z zamku...
Również z historii Pilchowic wiemy, że w 1360
roku szlacheckie wójtostwo postanowiono powie-
rzyć rycerzowi Stossako — pewnie z naszego zamku.
Zamek więc ze swoim właścicielem został włączony
w strukturę miejską Pilchowic. Mimo tego w 1379
rokuwidzimy w Pilchowicach rycerza Paszka Złodzie-
ja. Czyżby nie przeminęła jeszcze na naszym terenie
epoka rycerzy rozbójników?
W każdym razie Pilchowice stają się miejscowo-
ścią, która ma swojego właściciela rezydującego
w naszym zamku. W ciągu wieków właściciele zam-
ku i Pilchowic zmieniają się i trudno tu mówić o cią-
głości pokoleń rycerzy. Jednak epoka raubritterów
skończyła się u nas z pewnością na przełomie XIV
iXV wieku.
Na Śląsku jednak trwała jeszcze dość długo. Szcze-
gólnie na Dolnym Śląsku, gdzie w drugiej połowie
XV wieku urodził się najsłynniejszy raubritter śląski
Krzysztof Czarny. Pochodził podobno z rodu rycer-
skiego von Reiswitz. Ciekawe, czy można go w jakiś
sposób wiązać w właścicielami wielu miejscowości
w naszym rejonie — również Pilchowic?
W każdym razie Krzysztof Czarny był szczególnym
okrutnikiem. Najbardziej znany jest jego napad na
miasto Lubomierz, gdzie zdobył liczne łupy i upro-
wadził ze swoją drużyną mniszki z klasztoru bene-
dyktynek i kapłana... Jego skarby, które podobno
zgromadził w okolicach Złotoryi, do dzisiaj nie zosta-
ły odnalezione...
Na naszym Śląsku, za czasów króla Kazimierza
Wielkiego (1333 do 1370 r.), podobno był rycerz zwa-
ny Czarnym Jastrzębiem. Jemu powierzono ochronę
szlaku bursztynowego prowadzącego przez nasze
ziemie. On jednak zamiast ochraniać, rabował kup-
ców. Od jego przydomku mamy miasto Jastrzębie,
gdzie miał zamek na jednym ze wzgórz. Według le-
gendy Jastrząb obrabował zamek w Jankowicach za
to , że wdowa po miejscowym rycerzu nie chciała go
za męża... Miał obstawione wszystkie szlaki handlo-
we w okolicy Rybnika, Jastrzębia i może też w naszej
okolicy. Jego kamratami byli : Czarny Jerzy — rycerz
z Pszczyny, oraz rycerze na zamku w Bełku i Grójcu.
A może rycerz z naszego zamku też z nim współpra-
cował ...? W tym czasie w Pilchowicach widzimy,
wspomnianego już, Paszka Złodzieja...
Zarówno Czarnego Krzysztofa jak i Czarnego Ja-
strzębia z jego kamratami spotkała surowa kara...
Ale to już zupełnie inna historia... Na taką skalę u nas
wPilchowicach pewnie nie było...
Pisząc powyższe dałem ponieść się nieco wy-
obraźni, która czasem jest konieczna, gdy żadne
źródła i badania archeologów nie dają odpowiedzi
na nurtujące nas pytania. Moja wyobraźnia jednak
mieści się w pewnych rozsądnych granicach, które
określone są udokumentowaną historią i pewnymi
analogiami dotyczącymi regionu gliwickiego, które
doskonale mogą tłumaczyć zjawiska występujące
również w Pilchowicach.
Czy uda się kiedykolwiek do końca i bez wątpli-
wości wyjaśnić najwcześniejsze dzieje Pilchowic...?
Trudno powiedzieć... Na razie pozostaje nam wy-
obraźnia i romantyczne opowiadania o rycerzach,
grodach i zamkach...
WPilchowicach, 12 marca 2018 roku
Karol Hrubesz
ZAMEKW PILCHOWICACH
Budynek Urzędu Gminy- tak o nim
dziś myślimy. Załatwiamy w nim
formalności, odbieramy odpisy
aktów stanu cywilnego... Prosta
bryła budynku sprzyja temu, by
w codziennym zabieganiu umknę-
ła nam historia stojąca za tym
miejscem. A przecież jeszcze sto lat
temu słychać tu było turkot bryczek
na zamkowym podjeździe
i delikatne dźwięki muzyki płynące
z sali reprezentacyjnej.
Po ogrodach przechadzały się damy EF
w pięknych sukniach i kapeluszach.
A kilka stuleci wcześniej o pilcho-
wicki zamek opasany fosą toczyły
się bitwy; słychać było szczęk broni,
rżenie koni i bitewne okrzyki.
Historia pilchowickiego zamku
od początków istnienia osady do XVII
w. owiana jest póki co mgłami historii
i stanowi pole do odkryć dla history-
ków i archeologów.
Co mówią dostępne nam źródła?
W dokumencie wydanym w 1475
roku przez biskupa wrocławskie-
go pojawia się fragment mówiący
o pewnej działce leżącej „versus for-
talitium ibide in Pilchowitz”. Ks. dr
Piotr Górecki tłumaczy ten fragment
jako rolę „ciągnącą się w stronę
dworu (małych umocnień) w tychże
Pilchowicach”. Istniała więc wówczas
w naszej miejscowości jakaś budow-
la obronna. O znaczeniu militarnym
Pilchowic w średniowieczu pisał
również Roman Cop: „Znaczenie i rolę
Pilchowic dla okolicznych terenów
i obronności widać szczególnie ana-
z=-
Verlag von Rancbs Buchhiamadlinzy
lizując związek posiadaczy miastecz-
ka z obronnością. Okoliczne tereny
i same miasteczko wielokroć posiada-
li dowódcy wojsk książęcych i osoby
z otoczenia książęcego. Tereny te
pełniły więc kluczową rolę w polityce
obronnej książąt”. Murowany zamek
w Pilchowicach powstał prawdo-
podobnie w XV wieku w czasie, gdy
właścicielami była rodzina Holy. Pil-
chowice należały do tego śląskiego,
rycerskiego rodu od 1425 r. Pierwsze
udokumentowane wzmianki o zamku
w Pilchowicach pochodzą z roku1679
i 1704 (w 1704 określony jest jako
zamek warowny). Niestety nie wie-
my, jak tamta budowla wyglądała.
Zamek został zburzony w XVIII wieku,
jednak jeszcze w tym samym stuleciu
odbudował go Emanuel Wengersky
(właściciel Pilchowic w latach 1747
Gruss aus Pilchowitz
£
|
boj a - cą 2 kz
EŁODŁ:
ps r.
ES
z
gs
4 PB
AG
p
ai RO
aa YIM
kj
-1768). Obecnie istniejący budynek
- jak potwierdza rejestr zabytków -
pochodzi więcz połowy XVIII wieku.
W jakich okolicznościach znisz-
czono zamek w Pilchowicach w XVIII
wieku ? Czy mogło to mieć miejsce
w czasie wydarzeń z 1700 roku opi-
sanych w zachowanych fragmentach
pilchowickiej kroniki „Auch wurde
es von Kriegshorden gepliindert und
zum Teil vernichtet. Darum die Be-
rechtigung, Jahrmarkte (nach 1700)
abhalten zu diirfen”? Z zapisku tego
dowiadujemy się, że ok.1700 roku Pil-
chowice zostały splądrowane przez
jakieś oddziały. Ponieważ jednak nie
toczył się w tym czasie w naszym
rejonie żaden konflikt, trudno okre-
ślić, kto był sprawcą tych strat i czy
agresorzy byli zdolni do zniszczenia
pilchowickiego zamku.
Zabudowania dworskie,
dzisiaj Biedronka
Schloss Pilch owiłz
Właściciele przed wejściem do zamku. Rok 1912
Pod koniec XVIII i na początku
XIX w. zamek znalazł się w cieniu
nowego pałacu zbudowanego przez
hrabiów Wengerskych jako siedziba
rodowa. Być może tzw. stary zamek
stał się miejscem, gdzie lokowano go-
ści przybywających w odwiedziny do
właścicieli Pilchowic skoro, jak głosi
przekaz, „(...]pewnego grudniowego
dnia 1823 roku, w sali balowej pil-
chowickiego pałacu, żywota dokonał
emerytowany oficer imperatorowej
Katarzyny Il, powinowaty rodu von
Wengerskych - Thomas Tomatis."
Bratanica Tomatisa - Caroline była
żoną hrabiego Friedricha von Wen-
gersky. Zasłużony żołnierz, urodzony
w Mediolanie, spoczął na pilchowie
kim cmentarzu.
Ale wróćmy do historii zamku.
W „Topographisches Handbuch von
Dzieci na tle jednego z mniejszych stawów
mieszczących się za zamkiem
'
w
Oberschlesien” Felixa Triesta z roku
1865 czytamy, że w Pilchowicach
„(...) stoi stary budynek zamkowy,
położony kiedyś na wyspie otoczonej
głębokimi fosami, urządzony wy-
godnie przez obecnego właściciela.
Fosy są obecnie zasypane i teren
ten przemieniono w ogród (ok.1850
roku). W szlamie fosy znajdowano
niegdyś różne elementy uzbrojenia
— ślad potyczek, jakie miały miejsce
w dawnych wiekach”. Pilchowice jako
dobra rycerskie rzeczywiście musiały
być świadkiem wielu potyczek i walk.
To znaczenie militarne oraz handlowe
zdecydowały o wzroście ważności
i nadaniu Pilchowicom miana „mia-
steczka” (na mapie Helwiga z 1561
roku określone jako „oppidum Pilho-
witz” czyli „miasteczko Pilhowitz”).
W latach 1873-1881 budynek został
przebudowany: dobudowano piętro
według projektu Artura von Schre-
ibera. Zaczęto wówczas określać ten
obiekt mianem dworu.
Właścicielami Pilchowic, a więc
i samego zamku, na przestrzeni
wieków były rody Holy (XV- XVI w.),
Reiswitz, Wengersky (1726-1837),
a w XIX wieku graf Friedrich von Lim-
burg-Stirum , Friedrich von Franken-
berg, Friedrich von Averhoff, Artur
von Schreibner i Hugon Hammer. Ma-
jątek dworski rozparcelowano w 1931
roku. Zamek kupiła wtedy rodzina
Wandrol (mieszkali tam do 1945 r.).
W czasie Il wojny światowej mieściła
się w zamku Żeńska Służba Pracy -
Frauenarbeitsdienst. Arbeitsdienst to
organizacja niemiecka, której celem
było kształtowanie postaw młodzie-
ży wobec państwa poprzez pracę. Po-
Uczniowie z rocznika 1939 przed wejściem do zamku - obecnie wejście tylne.
Zdjęcie zrobione w latach pięćdziesiątych
Ji gały: B |
Zamek i ogrody na kolorowej widokówce wysłanej w 1920 r.
czątkowo do organizacji wstępowali
ochotnicy. 26 czerwca 1935 wprowa-
dzono w Ill Rzeszy zarządzenie
o obowiązku sześciomiesięcznej pra-
Cy na rzecz państwa, a obowiązek
miał być wypełniony poprzez pracę
w Reichsarbeitsdienst. Zarządzeniu
temu podlegali mężczyźni w wieku
od 18 do 25 lat, a od 4 września 1939
także kobiety. Taki właśnie Żeński
Hufiec Pracy stacjonował w pilcho-
wickim zamku.
Wracając do ostatnich właścicieli
zamku: mąż i jedyny syn pani Wan-
drol - właścicielki zamku - zginęli na
wojnie. Ona sama uciekła w 1945 r.
Opuszczone pomieszczenia zamkowe
wkrótce zostały ograbione z wyposa-
żenia. W artykule z „Naszych Wieści”
czytamy: „Dawny zamek ucierpiał
poważnie w zawierusze wojennej,
a głównym sprawcą jego zniszcze-
nia była Armia Radziecka. 0 wadze
zniszczenia dowiadujemy się z relacji
nauczyciela Stanisława Podulka, któ-
ry przybył do Pilchowic 5 kwietnia
1945 roku, by w budynku dworskim
zorganizować szkołę. W trzy mie-
siące później sale dworu wypełniły
się uczniami”. W 1961 roku ucznio-
wie przenieśli się do nowej szkoły,
a w miejscu opuszczonych klas zor-
ganizowano mieszkania nauczy-
cielskie oraz Klub Książki i Prasy.
W latach siedemdziesiątych zaczęto
przysposabiać budynek na potrze-
by Urzędu Gminy, przebudowano
część pomieszczeń i wycięto znacz-
ną część drzewostanu. Jak napisano
w rejestrze zabytków: „Przebudowy
i remonty obiektu w czasach Polski
Ludowej doprowadziły do zatarcia
Uczniowie w jednej z klas zamkowych (rocznik 1951).
Zdjęcie zrobione na początku lat 60.
nr 3 (6) 2018 lipiec
cech stylowych budynku”. Od 1977 r.
do chwili obecnej zamek stanowi sie-
dzibę Urzędu Gminy Pilchowice.
Zamek, o którym piszemy, my-
lony jest często w różnych źródłach
z pałacem zbudowanym w 1780 r.
przez hrabiów Wengerskich jako sie-
dziba rodowa. W tym tzw. Nowym
Zamku mieściło się później więzienie
dla szlachetnie urodzonych, Semi-
narium Nauczycielskie, a następnie
sierociniec prowadzony przez siostry
boromeuszki. W 1945 r. został on
spalony przez Armię Radziecką i osta-
tecznie rozebrany w latach siedem-
dziesiątych XX w.
Informacje historyczne na temat
pilchowickiego zamku niech dopeł-
nią wspomnienia jego mieszkańców
z okresu powojennego. Tak zapisało
się to miejsce we wspomnieniach
pana Janusza Czechowskiego: „Kie-
dy przyjechaliśmy w 1955 roku do
Pilchowic, gdzie Tato został kierow-
nikiem szkoły, wokół nie było ogrodu.
Ponieważ w tamtych czasach ogród
to podstawa wyżywienia, więc ro-
dzice postanowili ten ogród zrobić.
Służył on oprócz tego do nauki bio-
logii - każda klasa od V do VII dosta-
wała grządkę pod opiekę. Najpierw
płoty, później orka. I tu pierwsza cie-
kawostka. Każdej wiosny jak pługiem
zaorywano ogród, my jako dzieci
musieliśmy iść za pługiem i zbierać
kawałki cegieł. Tłumaczono, że to
cegły z stropów tunelu, który biegnie
od szkoły (zamku) aż do kościoła lub
nawet do tzw. „Paryzola”, tego lasku
między ul. Gliwicką a Bierawką. Ce-
gły były nieprawdopodobnie twarde
Duży staw pałacowy mieszczący się przy drodze w stronę ulicy Stanickiej (obecnie zasypany)
i ciężko je było rozbijać np. na mniej-
sze kawałki. W ostatnim pomiesz-
czeniu piwnicy było wejście, które
Tato kazał zabić deskami dla bezpie-
czeństwa, by dzieci tam nie właziły.
W piwnicy były resztki po nowocze-
snej kotłowni i hydrant. W budynku
prawie w każdym pomieszczeniu były
kaloryfery, dość wysokie (na około
1 metr), ale oczywiście nieczynne.
My wprowadziliśmy się do miesz-
kania, w którym była olbrzymia ła-
zienka (około 4 x 6 m), bardzo dobrze
wyposażona: wanna z fantastyczną
baterią prysznicową, umywalka, ubi-
kacja, bidet i piec do podgrzewania
wody. Niestety nigdzie Tato nie mógł
znaleźć planów wszystkich instalacji,
by to odremontować. W klasach stały
piece kaflowe i zwykłe ,żeleźnioki”
i paliło się węglem. W otoczeniu
z tyłu budynku były stawy i strumy-
ki. Od rozwidlenia dróg Trześniówka
i Stanicka był staw Kolasowskiego,
pod drogą w stronę zamku przepust
i dalej strumyk, aż do stawu z tyłu
budynku. Mała tama dzieliła ten staw
od ciągu strumyków, które ciągnęły
się aż do potoku płynącego od parku
do ulicy Świerczewskiego. Mówiło
się, że to była kiedyś fosa otaczająca
ztyłu zamek.”
Jako „miejsce pełne tajemnic, raj
czasu dzieciństwa” opisywała rów-
nież pilchowicki zamek pani Aleksan-
dra Czechowska - Gąbka: „Nie tylko
pięknie sklepione piwnice stanowiły
o wyjątkowym charakterze tego
miejsca. Tuż pod murami rezydencji
zaczynał się park. W naszej pamięci
pozostał on jako <uroczy zakątek>.
Idealne miejsce zabaw, wypoczyn-
kui ...psot. W zimie można tu było
pojeździć na łyżwach. Nieco z tyłu
jeździło się na nartach, a z przodu,
od strony dzisiejszego wejścia, je-
sienią zbierało się grzyby. W latach
powojennych, przy śluzie na tyłach
zamku, można było jeszcze spotkać
raki i piżmaki.”
Mobilizacją do szukania infor-
macji na temat pilchowickiego zam-
ku była inicjatywa sołtysa Pilchowic
pana Józefa Nierychło. Zapropono-
wał on umieszczenie przed Urzędem
Gminy tablicy informującej o historii
budynku, w którym Urząd ma swoją
siedzibę. Za zgodą władz Gminy ta-
blica ta już wkrótce pojawi się przed
pilchowickim zamkiem. To cenna
inicjatywa, dzięki której każdy zain-
teresowany będzie mógł zapoznać się
z dziejami tego obiektu.
Tekst powstał w oparciu o:
- _ materiały Aleksandry Czechow-
skiej-Gąbki
- — artykuł „Zamek w Pilchowicach”
Dagmary Wójcik (Nasze Wieści nr
©
fucHownz |
23, wrzesień 2002)
artykuły „Pilchowicki oficer ca-
rycy Katarzyny II” oraz „Aus der
Geschichte des Marktfleckens
Pilchowitz” Krzysztofa Waniczka
wspomnienia i informacje zebra-
ne przez Luizę Ciupke
Wykorzystano widokówki ze
zbiorów Janusza Czechowskiego oraz
zdjęcia ze zbiorów mieszkańców Pil-
chowic. SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA
ICH UDOSTĘPNIENIE!
Widokówka wysłana w 1902 r.
Zamek widoczny w górnym prawym rogu
Kalejdoskop sztuki dziecięcej
W dziecięcej twórczości plastycznej proces tworzenia
jest ważniejszy od efektu ...
To cytat, który towarzyszy mi podczas każdych zajęć Pracowni Działań Twór-
czych, które mam przyjemność prowadzić w GOK-u... ale mam jednocześnie po-
czucie, że jeżeli owemu procesowi towarzyszy dodatkowo niezwykle wyjątkowy
efekt... to możemy mówić o zalążku talentu, o takiej iskierce. | właśnie takich
iskierek i talentów szukaliśmy, taki był cel i przesłanie wernisażu, który odbył się
w piątkowe popołudnie 11 maja w Sali Damrota 5 w Pilchowicach. „Kalejdoskop
Sztuki Dziecięcej” to artystyczna inicjatywa Amatorskiej Grupy OssianArt pod
opieką Macieja Kozakiewicza oraz Gminnego Ośrodka Kultury w Pilchowicach.
Inicjatywa powstała z naszych chęci rozwijania i pobudzania aktywności twórczej
wśród dzieci i młodzieży naszej gminy. Wspólnie z nauczycielami plastyki w szko-
łach: Justyną Diak, Joanną Kowalczyk, Joanną Polewik i Anną Placek (nauczyciel
1-3), rzuciliśmy sobie wyzwanie wyszukania młodych - zdolnych. Do biura Gmin-
nego Ośrodka Kultury wpłynęło mnóstwo pracw różnych kategoriach wiekowych,
jednak sztuka nie posiada wieku i mieliśmy bardzo ciężkie zadanie. W ostatecz-
ności wyłoniliśmy 26-ciu laureatów a na wyjątkowość ich prac złożyły się m.in.
wrażliwość kolorystyczna, warsztat techniczny oraz plastyczna dojrzałość ...
dojrzałość, która na papier przenosi emocje.
Wśród nagrodzonych znaleźli się:
ZSP Żernica: Maja Sikora, Karolina Wierzch „Marta Pisula „Karolina Wolań-
ska, Marcela Pabisz Wiktoria Latos, Natalia Pietrak, Jakub Ma-
teja, Marta Banik, Kamila Kondziołka.
ZSP Pilchowice: Paulina Piechula, Aleksandra Peszke, Łukasz Klimczak, Kacper
Koźlik, Nikola Kapuścińska.
ZSP Stanica: Anna Bielińska, Miłosz Radołowicz, Kacper Krawczyk, Emilia
Jankowska, Alicja Frelich, Klaudia Krzon, Weronika Wołek.
ZSP Wilcza: Natalia Szmit, Anna Brudny, Martyna Marszałkowska, Kata-
rzyna Losza.
Laureaci otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz nagrody, a Maciej Kozakiewicz
ufundował dodatkowo miesięczny pobyt na swoich artystycznych warsztatach
z Grupą OssianArt . Już dzisiaj wiemy, że kilkoro laureatów skorzystało z takiej
szansy i na stałe dołączyło do wspomnianej grupy. Całości wernisażu dopełniły
występy młodych artystów z naszej gminy, nie mniej utalentowanych, niż nasi
laureaci. W niesamowity muzyczny świat przenieśli nas: Magdalena Czarnecka
w utworach „Pół kroku stąd” i „Kolorowy świat”, Tomasz Biadacz zagrał Fryderyka
Chopina „Polonez cis-moll” oraz Izaaka Albeniza „Sewille”, Aleksandra Radomska
zaprezentowała utwór „Wieczorne dzwony”, a Julia Folwaczny zaśpiewała utwór
„Sekret” zespołu For Dreams.
Jeszcze raz serdecznie gratulujemy wszystkim laureatom i życzymy wspania-
łych sukcesów i rozwoju na polu artystycznym. Dziękujemy wszystkim, którzy
wspierali naszą inicjatywę i motywowali nas do działania. | pamiętajmy, bez
względu na wiek, pielęgnujmy to co mamy w naszych sercach, to co przynosi nam
radość, dbajmy o nasze pasje, bo to niezwykle cenna rzecz, móc w życiu robić to
co kochamy.
£ — |
g
Katarzyna Kocela-Bardeli
Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach
l ia
(wa |
- 46
nr 3 (6) 2018 lipiec
WILCZA,
A JĘZYK
ZULUSÓW
JOSEPH BRUNO KALUS urodził
się w roku 1874 w Wilczy Górnej (ak-
tualny adres - ulica Karola Miarki 126).
Był synem Josepha i Marianny z domu
Kłyk. Oprócz niego w rodzinie wycho-
wywało się osiem sióstr i jeden brat.
Gdy Joseph Bruno miał 3 lata zmarł
jego ojciec. Matka ponownie wyszła
za mąż za Thomasa Góreckiego.
Był zdolnym i jednocześnie pil-
nym uczniem. Wykształcenie podsta-
wowe zdobył w Szkole Powszechnej
w Wilczy w budynku, gdzie obecnie
mieści się siedziba Gminnego Ośrod-
ka Kultury. Średnie wykształcenie
zdobył prawdopodobnie w Kato-
lickim Seminarium Nauczycielskim
w Pilchowicach założonym w 1867
roku. Tak pisze w kronice szkolnej
z lat 1933-39 ówczesny kierownik
Publicznej Szkoły Powszechnej Karol
Reginek (który grał w naszym koście-
le na zabytkowych organach piszczał-
"Fry
ap z
zen a -
kowych w latach siedemdziesiątych
podczas niedzielnych mszy św.,
gdy proboszczem był u nas ks. Ru-
dolf Świtała) o miejscu, gdzie wy-
chowywał się Joseph Bruno wraz
ze swoim rodzeństwem - „Szumowi
liści rozkołysanych gałęzi starego
dębu wtóruje warkot goepla rozpę-
dzającego młóckarnię w sędziwej
staruszce stodole wybudowanej
w 1659 roku przez robotników zaję-
tych wtedy przy budowie miejsco-
wego kościółka. Piękny to zabytek
z niskim, słomą okrytym dachem,
o silnych niezmienionych dotych-
czas wiązaniach, belkach i fun-
damentach. | to nam może opo-
wiedzieć, ile to schroniono w niej
i wymłócono zboża, które żyzna
ziemia piastowska zrodziła, a spra-
cowane i spocone ręce żniwowały.
U wejścia widzimy gospodarza Kup-
kę oraz poganiającego konie Emila”
(Kłyk).
a
| kl
U LU
Przysiółek Jurów. Rodzina Mozgalików. Druga z lewej siedzi seniorka rodu Marianna Mozgalik (1850-1942).
Trzeci lewej stoi misjonarz Joseph Bruno (imię zakonne Maurus)
Pan Reginek wspomina o dębie
szypułkowym posadzonym na placu
w czasie, gdy wojska polskie masze-
konne przyjął imię MAURUS. W roku
1906 otrzymał święcenia kapłańskie.
Całe swoje życie zakonne spędził na
głosił rekolekcje braciom i siostrom
zakonnym zarówno europejskim, jak
i tubylczym” („Annales Missiologici
Dziękuję za pomoc przy opracowaniu
artykułu pani Hildegardzie Wojtek
nr 3 (6) 2018 lipiec
rowały pod dowództwem Jana III
Sobieskiego z odsieczą na Wiedeń
i który jest obecnie chronionym po-
mnikiem przyrody.
Jedna z sióstr urodzona w 1867
roku o imieniu Hedwig wyszła za mąż A . NY (
ce”: „Do wyjątkowych ludzi, którym | PSR: ę
za Adama Kupkę, bogatego gospo- . a a |
„o. , , nietrudno było poznać i nauczyć się la 462
darza z Zernicy, który to rodzeństwu m. o , | 5. PAŹ |
| - miejscowych języków, należał Mau- | = |
swej żony podarował ( wiano ) po 900 , A |
2 Di: . rus Józef Kalus, Górnoślązak (.. .) Po- | j
„złocioków”. Pieniądze te posiadały |. 0 | BEE
du; 4 Aso: dziwiany za zdolności lingwistyczne | |
użą wartość, dzięki czemu Joseph . |
; NOE . został uznany za wybitnego znawcę | |
Bruno mógł wyjechać za granicę. -. Z b:
miejscowych języków. Mówił i pisał |
Po zjednoczeniu Niemiec w 1871 w trzech narzeczach tubylczych. |
roku nastąpiła ekspansja kolonialna _ Przetłumaczył na język Zulusów O
Niemiec polegająca na utrzymywa- _ między innymi Pismo Święte, kate- XG:
niu w zależności politycznej iekono- — chizm, modlitewniki i śpiewniki. (.. .) e 3
micznej krajów słabo rozwiniętych / W języku Sotho wydał katechizm 6 E
w Afryce, wykorzystywaniu ich - i opowieści biblijne(. . .)Jednocześnie | 0 — >
zasobów ludzkich i surowcowych. dla nowo założonych zakonów sióstr P>
W ślad za ekspansją kolonialną wy- i braci tubylczych przetłumaczył PE 7 darwt vy
syłano również do Afryki misjonarzy konstytucje na język zuluski oraz U = Z hóyji / ?
w celu szerzenia wiary chrześci- — kilka broszurek do nabożeństwa. Był (O pri ji w de CJĘ 3 Ź s
jańskiej wśród tubylców. Dlatego / także kapelanem sióstr dominikanek C j
w Afryce znalazł się nasz mieszka-
niec z Wilczy. W roku 1898 wstąpił
do założonego kilkanaście lat wcze-
śniej opactwa trapistów Mariannhill
w Afryce Południowej w prowincji
Natal. Składając pierwsze śluby za-
Czarnym Lądzie, gdzie zmarł w 1946
roku. Dzieło Ojca Josepha Kalusa tak
opisuje Kinga Puchała, autorka pracy
naukowej „Wkład Polaków w rozwój
misji mariannhillskiej na przełomie
XIX i XX wieku w południowej Afry-
w Umsinsini. Przez dwadzieścia sześć
lat pracował w różnych stacjach mi-
syjnych między innymi w Mariazell,
Marianlinden, Hardenberg i St. Pa-
trick's. Od czasu do czasu wyjeżdżał
również na inne stacje misyjne, gdzie
Brat Maurus podczas wizyty w parafii, gdzie był na misji w latach 1911-21.
Posnanienses”, tom 18/2012, s. 89)
EC
Ryszard Pławecki
ga: 4
HMMŁJ 11 pd 12 fm >d
m
1911 aż do „/4t'
w
oraz ks. Janowi Mrukowskiemu
| Z—a—".
Właśnie trwa mundial. Prawdziwe
święto futbolu. Ta dyscyplina potrafi
działać tak na ludzkie emocje, jak chy-
ba żadna inna. Niestety już bez udziału
naszej reprezentacji. W naszym kwar-
talniku zawsze staramy się przybliżać
historię, tę lokalną, ale jest ona często
związana z wydarzeniami o szerszym
znaczeniu. Przyszedł zatem czas na te-
matykę sportową i postać Waldemara
Matysika — staniczanina, który wraz
z reprezentacją Polski uczestniczył
dwukrotnie w Mistrzostwach Świata -
w 1982 w Hiszpanii, a cztery lata później
w Meksyku. Z hiszpańskiego mundialu
przywiózł medal za Ill miejsce, wydat-
nie przyczyniając się do tego sukcesu.
Ajaksię zaczęło?
Urodził się w Stanicy 27 września
1961 roku. Jest wychowankiem LZS
Orła Stanica, gdzie szybko poznano się
na jego talencie. Trafił do Carbo Gliwice,
gdzie także imponował i Piast Gliwice
chciał go u siebie, ale ostatecznie Maty-
sik chciał grać dla Górnika Zabrze. Udało
się cofnąć transfer, ale sprawa rozbiła się
o wizytę u samego prezydenta Gliwic.
Zetknięcie z szatnią Górnika było
przeżyciem dla młodego chłopaka, ale
ciężar udźwignął. Stał się ważną częścią
drużyny i jako dwudziestolatek został
wybrany w plebiscycie tygodnika „Piłka
Nożna” Odkryciem Roku 1981. Jak sam
wspominał, to wszystko potoczyło się
idealnie, trafił do notesu selekcjonera
Kuleszy, u którego zadebiutował.
Do dzisiaj wszyscy opisują go jako
„człowieka od czarnej roboty”, dzięki
niemu na hiszpańskim mundialu Boniek
i Kupcewicz mogli zająć się ofensywą,
bo wiedzieli, że za plecami jest on, czło-
wiek o wielkim sercu, który nie odpusz-
cza, który walczy o każdy metr boiska.
Okupił ten turniej ogromnymi proble-
mami zdrowotnymi. Po każdym meczu
tracił 4-5 kg! W hiszpańskich upałach
nie potrafił się szybko zregenerować
i w ostatnim meczu o Ill miejsce z Fran-
cją stało się. W przerwie spotkania po-
prosił o zmianę, bo „odcięło mu prąd”,
przyczyną było skrajne odwodnienie or-
ganizmu. Po wspaniałym turnieju jemu
przyszło spędzić ponad rok na leczeniui
odbudowaniu kondycji. Po latach wspo-
mina, że niczego nie żałuje. Dla medalu
z Mistrzostw Świata i tych wszystkich
wzruszeń było warto. Młodszym Czytel-
nikom należy przypomnieć, że sytuacja
w kraju była dramatyczna, trwał stan
wojenny. W takim momencie historii
piłkarze dali tyle radości milionom ro-
daków. (Ja urodziłem się w 1983 roku
i dostałem imię Waldemar — muszę za-
pytać swoich rodziców, czy czasem nie
na cześć Matysika właśnie).
Wybitny zawodnik, o czym
świadczy jego dalsza kariera. W latach
1985-1987 zdobył z Górnikiem Zabrze
mistrzostwo Polski. Później trzy lata
we francuskim AJ Auxerre i niemieckim
Hamburger SV. Zawsze w podstawo-
wym składzie. Z reprezentacją Polski
pojechał także na mundial do Mek-
syku, gdzie rozegrał 3 mecze. Łącznie
w barwach biało-czerwonych rozegrał
55 spotkań. Jest członkiem Klubu Wy-
bitnego Reprezentanta, a także wybra-
ny do Galerii Sław na stadionie Górnika
Zabrze.
Obecnie Waldemar Matysik miesz-
ka na stałe w Niemczech, gdzie jest
fizjoterapeutą. Często odwiedza rodzin-
ne strony. Cały czas kibicuje swojemu
ukochanemu Górnikowi.
Nam pozostaje mieć nadzieję,
że wśród młodych chłopców, którzy
tak chętnie trenują w naszych klubach,
znów pojawi się taki talent i być może
na kolejnych wielkich turniejach zo-
baczymy naszego mieszkańca z orzeł-
kiem na piersi. Warto jednak pamiętać,
że talent to nie wszystko, bardzo ważny
jest charakter i konsekwentna praca na
treningach. A bohater mojego artykułu
jest tego doskonałym przykładem.
<ży ESPANA 82
Piw
MATYSIK
POLSKA
Źródła:
WALDEMAR
Waldemar Pietrzak
a €=
„Waldemar 4
Matysik:
Odkrycie Roku |
1981" Tygodnik Piłka Nożna (5/2018)
„Mundial po mojemu. Waldemar
Matysik: Medal za każdą cenę”
Antoni Bugajski - Przegląd Sportowy
(https://www.przegladsportowy.pl/
pilka-nozna/ms-2014/mundial-po-
-mojemu-waldemar-matysik-me-
dal-za-kazda-cene/ejel939)
„Piękna historia chłopaka ze Stani-
cy” Piotr Skorupa „Przegląd Lokalny”
strony internetowe:
Polski Związek Piłki Nożnej
— www.pzpn.pl
KS Górnik Zabrze
— www.gornikzabrze.pl
LZS Orzeł Stanica
— www.orzelstanica.futbolowo.pl
fotografia ze spotkania z Wójtem
Maciejem Gogullą dzięki uprzejmości
redaktora Piotra Skorupy.
Że Stanicy na „Espana '82" |
NEF-"2
ZANICEYV na MIUINI
że STANICI 7
Muzeum w Gliwicach
Obecny rok upływa pod znakiem dwóch ważnych historycznych zdarzeń - setnej rocznicy zakończenia Wiel-
kiej Wojny oraz odzyskania przez Polskę niepodległości. W ich cieniu, w maju, przeszła okrągła 400-letnia
rocznica wybuchu innego konfliktu, odległego już w czasach, który jednak odcisnął się dużym piętnem nie
tylko na obszarze całej niemal Europy, ale też na naszej małej diimowinie.
Wojna Trzydziestoletnia (1618 - 1648)
Krwawy, wyniszczający konflikt,
teoretycznie o podłożu religijnym, a tak
naprawdę toczący się o ograniczenie potęgi
cesarstwa Habsburgów, w czasie którego
armie i bandy maruderów przemierzały
wzdłuż i wszerz Europę, paląc, gwałcąc
i rabując. Celem niniejszego artykułu nie
jest przypominanie historii, co zrobiono
lepiej w mnogich opracowaniach, ale
pokazanie śladów ówczesnych zdarzeń
w naszej najbliższej okolicy, których je-
steśmy najczęściej nieświadomi. Często
informacje na ten temat mają już tylko po-
jedyncze osoby. Szkoda, żeby ta wiedza za-
ginęła, bowojna trzydziestoletnia zostawiła
na Śląsku ślad na długie lata. Szacuje się,
że w jej wyniku - na skutek strat wojennych,
pomorów, ucieczek, werbunków - ubyła na
Śląsku jedna trzecia ludności. Zniszczonych
zostało 36 miast, około 1100 wsi, 113 zam-
ków i warowni.
Dla przypomnienia: wojna ta roz-
poczęła się 23 maja 1618 roku tzw. de-
fenestracją praską, czyli wyrzuceniem
z okna sali jadalnej zamku na Hradczanach
przedstawicieli katolickiego cesarstwa przez
protestanckich przywódców. Na margi-
nesie, namiestnicy przeżyli, bo ich upadek
zamortyzowała góra odpadków wyrzuca-
nych podczas uczt przez okno... Niemniej,
był to pretekst do rozpoczęcia krwawego
konfliktu, na który zanosiło się od dłuższego
czasu. Zaangażowana była weń większość
państw ówczesnej Europy. Rzeczpospolita
Obojga Narodów oficjalnie nie wzięła w nim
udziału, jednak oddelegowała oddziały
lekkiej jazdy, lisowczyków, do niepokojenia
wojsk protestanckich oblegających Wiedeń
w 1619 roku. Lisowczycy przemaszerowali
również przez Śląsk (próbowali podejść
pod Tarnowskie Góry oraz złupili Skoczów),
aże ich sposób wojowania polegał na zdoby-
waniu pożywienia i zapasów po drodze, jak
również zabijaniu świadków przemarszu, to
ponoć w cesarstwie jeszcze długo straszono
niesforne dzieci „polskimi kozakami”.
Z lisowczykami i wojną trzydziesto-
letnią związana jest historia męczeństwa
świętego Jana Sarkandra, pochodzącego
ze Śląska Cieszyńskiego. 6 lutego 1620
roku oddziały lisowczyków podeszły pod
Holeśov. Ksiądz Jan Sarkander wyszedł z
procesją i Najświętszym Sakramentem, aby
pokazać, że miasto jest katolickie. Jeźdźcy
odstąpili, ale wydarzenie stało się pretek-
stem dla protestantów do oskarżenia Jana
Sarkandra o sprowadzenie lisowczyków,
w wyniku czego został aresztowany i zamę-
czony na śmierć w czasie tortur.
Śladów tego ogromnego konfliktu jest
na Śląsku bardzo wiele, tylko nie zawsze
zdajemy sobie sprawę, jakie jest ich pocho-
dzenie. Przykładem mogą być Szwedzkie
Wały w Bielsku-Białej. Podejrzewam, ze
nie wszyscy mieszkańcy zdają sobie sprawę
z pochodzenia tej nazwy, a tam właśnie ist-
niał obóz wojsk protestanckich.
A w naszej najbliższej okolicy? Po-
mimo, że od dawna zbieram informacje
o Wojnie Trzydziestoletniej, to ciągle jestem
zaskakiwany nowymi odkryciami w prze-
kazach.
Wychodząc od faktów powszechnie
znanych, jak oblężenie przez protestantów
Gliwic w sierpniu w 1626 roku, przejdziemy
do mniej znanych epizodów i następstw
tej wojny. Obrona Gliwic jest zdarzeniem
znanym, któremu poświęcono sporo
opracowań, znane są również obrazy, a jej
pokłosiem jest m.in. gliwicka dziękczynna
pielgrzymka na Jasną Górę czy też zobra-
zowanie na herbie Gliwic funkcjonującym
do 1945 roku Matki Bożej chroniącej miasto.
Mniej znany jest fakt, że oblegający Gliwice
Duńczycy założyli obóz w Kozłowie. Może
żołnierze skorzystali, podobnie jak we
wspomnianym wcześniej Bielsku, z istnie-
jących w miejscowości pozostałości grodzi-
ska? Pomimo poszukiwań informacji i analiz
map, nie udało mi się ustalić prawdopodob-
nej lokalizacji tego obozu. Podobnie w nie-
dalekiej Bargłówce miał istnieć obóz wojsk
protestanckich i tu również ciężko wskazać
konkretne miejsce. Czy pozostałością jest
zagajnik o regularnym kształcie na polach
Białego Dworu czy też ledwie widoczne
zarysy struktur na polach bliżej Bargłówki?
Być może któryś z lokalnych badaczy zna
odpowiedź. Pozostałością wojny trzydzie-
stoletniej może być też znaleziony na polach
Bargłówki hełm typu burgoneta, przecho-
wywany obecnie w gliwickim muzeum,
nietypowy, bo z potrójnym grzebieniem. Na
świecie jest tylko 5 egzemplarzy tego typu.
Hełmy takie pochodzą z XVI wieku, ale z po-
wodzeniem mogły być używane na polach
bitew wojny trzydziestoletniej.
Oprócz oblężenia Gliwic z pewnością
w okolicy miały wtedy miejsce inne starcia
zbrojne. Pamięć o jednym z nich, ponoć
szczególnie krwawym, przetrwała do XX
wieku. Artykuł w niemieckiej gazecie z po-
czątku tego wieku wspomina o śladach du-
żejikrwawej potyczki lub wręczbitwy, którą
stoczyły wojska w dolinie Kampa (Kampie),
leżącej między katolickimi Leboszowicami
a protestancką (!) wtedy Smolnicą. Zbliżamy
się więc do naszej najbliższej okolicy i pora
wspomnieć o kilku przekazach dotyczących
tutejszych śladów po wojnie trzydziestolet-
niej. W okolicy wzniesienia zwanego Byczą
Górką, a także w innych miejscach, podczas
kopania piasku jeszcze na początku XX wie-
ku znajdowano ponoć kości i kule muszkie-
towe, które są pozostałościami po potycz-
kach bądź pochówkach z czasów tej wojny.
Drugie, nieco bardziej mroczne podanie, to
historia osady Schwedownik, która miała
znajdować się w okolicy Leboszowic. Było
to miejsce, gdzie prawdopodobnie osiedlili
się dezerterzy z którejś z protestanckich ar-
mii. Jego umiejscowienie nie jest dokładnie
znane, wskazuje się okolice Łęgu, Kaziora
lub tzw. Korlowca. Mieszkańcy wymarli
wskutek degeneracji lub, jak chce bardziej
mroczna wersja opowieści, ponieważ z ze-
msty za rabunki i gwałty zatruto im studnie.
Inne miejsce pochówku „Szwedów”
- bo tak przyjęło się nazywać żołnierzy
wojsk protestanckich bez względu na na-
rodowość - ma się znajdować w dolinie
potoku między Nieborowicami i Żernicą. Po-
nadto obie te miejscowości miały ucierpieć
w czasie wojny trzydziestoletniej utratą
bądź co najmniej uszkodzeniem kościołów
spalonych przez protestanckich najeźdź-
ców. Z Nieborowicami związana jest też hi-
storia dzwonów, którą opisuje Ingemar Klos
w swojej książce „Legendarne dzwony
naszej parafii, do przeczytania której za-
chęcam. Z kolei obecny drewniany kościół
w Żernicy został ufundowany po zakończe-
niu wojny, w 1648 roku, przez cysterskiego
opata z Rud, Emanuela Pospela. Według
przekazu, dzwon „Michael”, który zawisł
na wieży tego kościoła pochodził właśnie
ze spalonego kościoła w Nieborowicach,
a został odnaleziony podczas wypasu ...
Dodam, że w tym artykule celowo sygnalizuję niektóre tematy, pozostawiając P.T . Czytelnikom pole do własnych poszukiwań.
świń. Po pełną wersję legendy i dalszych
losów dzwonów odsyłam do wspomnianej
książki.
Same Pilchowice również ucierpiały
w wyniku wojny. Fragment kroniki Pil-
chowic traktuje o tych czasach: „1625 von
Truppen von Mansfeld, 1626 von Danen
gepliindert.” Oznacza to, że protestanckie
wojska co najmniej dwukrotnie łupiły naszą
miejscowość. Na marginesie, nie powinna
Czytelników dziwić obecność Duńczyków
w naszej okolicy. Armie wtedy składały się
z najemników, zawodowych żołnierzy,
często pochodzących z nacji zamieszkują-
cych odległe kraje. Wojna, z nieodłącznym
plądrowaniem i rabunkami, była kuszącym
źródłem zdobycia majątku, mimo ryzyka
utraty zdrowia i życia. Dla porównania,
wspomniani wcześniej polscy lisowczycy,
będąc na służbie katolickiego cesarza,
dotarli aż za Ren oraz na tereny dzisiejszej
Pikardii we Francji, to jest ponad 1000 kilo-
metrów od Warszawy. Wracając do tematu:
Pilchowice posiadały ponoć umocnienia
obronne (miały spłonąć w czasie pożaru
1679 roku), ale konstrukcje ziemne i drew-
niane raczej nie stanowiły przeszkody dla
wyszkolonego, żądnego grabieży wojska.
Z wojną trzydziestoletnią pośrednio
związane są inne fakty z historii Pilchowic.
Miejscowość, w wyniku wojny oraz innych
klęsk żywiołowych po niej, mocno zbied-
niała i ludności oraz właścicielom było coraz
trudniej wywiązywać się z powinności po-
datkowych. W konsekwencji w 1727 roku
Pilchowice nabywa ród Wengerskych i przy-
łącza do swojego majątku, od połowy XVIII
wieku po wiek XIX zamieniając je w wielki
plac budowy. Powstaje wtedy murowany
kościół, nowy pałac, klasztor. Na margine-
sie, protoplasta śląskiej gałęzi tego rodu,
pułkownik Albert Krzysztof Węgierski, po-
noć przybył na Śląsk właśnie w czasie wojny
trzydziestoletniej.
Jak widać konflikt wywarł ogromny
wpływ na naszą lokalną historię, a przy tym
pozostaje mocno zapomniany. Nie uzurpu-
ję sobie prawa do posiadania kompletnej
i bezbłędnej wiedzy o tamtych czasach,
dlatego jeżeli ktoś z naszych Czytelników
chciałby podzielić się swoimi informacjami
czy nieznanymi faktami, to bardzo proszę
o kontakt.
Krzysztof Waniczek
Burgoneta z Bargłówki hełm żelazny typu burgundzkiego tzw. burgoneta lub szturmak XVI w.
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
[an]
G
[=
=)
=
=
[v2)
PIELGRZYMOWANIE
NA GÓRĘ ŚWIĘTEJ ANNY
Ks. Jan Górecki w publikacji „Pielgrzym-
ki na Górnym Śląsku w latach 1869-1914"
podkreślił, iż druga połowa XIX w.i początek
XX w. to czas dużej aktywności pielgrzym-
kowej mieszkańców naszego regionu. Wte-
dy też najprawdopodobniej zrodziła się
tradycja pielgrzymowania parafian z Lebo-
szowic i Pilchowic na Górę św. Anny. Roz-
poczęła się ona około roku 1876, bowiem
w 1976 r. pielgrzymi otrzymali obrazek
z potwierdzeniem stuletniej tradycji odwie-
dzania figury św. Anny na górze niedaleko
Strzelec Opolskich. Ks. Jan Górecki w swojej
publikacji zwraca uwagę, iż aktywność piel-
grzymkowa w latach 1869-1914 była o tyle
ciekawa, że powstała z inicjatywy świeckiej.
Organizatorami i przewodnikami byli tzw.
„śpiewocy”. Niektóre z celów pielgrzymek
znajdowały się na wzniesieniach, co do-
dawało tajemniczości, tworzyło atmosferę
odosobnienia, a jednocześnie sprzyjało
refleksji, wyciszeniu, modlitwie. W świado-
mości mieszkańców Górnego Śląska z cza-
sów 1869-1914 jako góra święta jawiła się
Góra św. Anny.
Góra św. Anny to wzniesienie o wysoko-
ści 407,6 m n. p .m. Na jej szczycie znajduje
się klasztor franciszkanów z cudowną figurą
św. Anny. Na zboczach wzniesienia umiej-
scowiona jest zaś kalwaria licząca około 40
kapliczek, gdzie szczególnie popularnymi
miejscami są gradusy, czyli schody, które
pielgrzymi pokonują na kolanach, a także
mostek na rzece Cedron, pod którym nale-
ży przejść z kamieniem na głowie. Przywilej
tego przejścia należał do pielgrzymów, któ-
rzy pierwszy raz uczestniczyli w pielgrzym-
ce na Górę św. Anny. Na Śląsku jest ponad
60 kościołów pod wezwaniem św. Anny, ale
to ten na górze nieopodal Strzelec Opol-
skich jest najsłynniejszym miejscem kultu.
Przez Ślązaków wzniesienie to nazywane
jest Anabergiem.
Oryginalna figura św. Anny (rodzicielki
Matki Boskiej) przechowywana jest w an-
nogórskim kościele nad ołtarzem, pocho-
dzi z około 1480 r.
Górę św. Anny równie licznie odwie-
dzali Polacy i Niemcy. By nie wzbudzać
niepotrzebnych waśni w 1861r. biskup Hen-
ryk Foerster wydał nawet specjalne rozpo-
rządzenie, w którym wskazał, kiedy Polacy
mogą odwiedzać to święte miejsce, a kiedy
zaś Niemcy.
Wiele informacji, dotyczących życia reli-
gijnego przełomu XIX i XX w. czerpać moż-
na m.in. z czasopisma religijno — społeczne-
go „Katolik”. Z niego to dowiadujemy się do
jakich miejsc najczęściej pielgrzymowano.
Najpopularniejsze były Piekary (94 parafie
pielgrzymujące), następnie Częstochowa
(92 parafie pielgrzymujące), Bardo i Wam-
bierzyce (81 parafii pielgrzymujących) oraz
Góra św. Anny (72 parafie pielgrzymujące).
Górnośląscy pielgrzymi odwiedzali także
miejsca zagraniczne — Hiszpania, Włochy,
Ziemia Święta. Na porę pielgrzymowania
miały wpływ święta kościelne, odpusty
świętych czczonych w sanktuariach.
Dla grup pielgrzymkowych istotne były
symbole: krzyż, obrazy, chorągwie, sztan-
dary, figury. Często towarzyszyły pielgrzy-
mom grupy zawodowe, szczególnie tak
popularne na Śląsku jak górnicy czy hut-
nicy. Także archiwalne zdjęcia z naszych
pielgrzymek potwierdzają, iż uczestniczyli
w nich np. pracownicy kopalń.
Pani Magdalena Wilczek, obecny prze-
wodnik kalwaryjski pielgrzymek organizo-
wanych dla parafian z Leboszowic i Pilcho-
wic wspomina, że pielgrzymuje od wielu
lat - pierwszy raz uczestniczyła w wyjeździe
na Górę św. Anny po swojej I komunii św.
Przewodnikami w tamtych czasach byli Pan
Józef Skrzypiec i Pan Wincenty Chwołka.
Funkcję przewodnika przejęła Pani Wilczek
w roku 1996r.
Jak wspomina Pani Magdalena - do
1996 r. pielgrzymi spali na Górze św. Anny
w prywatnym domu Pani Podolskiej. Po
jej śmierci jeszcze przez rok udało się Pani
Magdzie, za zgodą rodziny zmarłej, otrzy-
mać w tym samym domu nocleg. Niestety
w tym czasie nadal nie było możliwości, by
wynajmować pokoje w Domu Pielgrzyma.
Jednak bracia franciszkanie dbali o wier-
nych przybywających na Górę św. Anny,
starali się pomagać w poszukiwaniu noc-
legów. Ówczesny dyrektor Domu Pielgrzy-
ma ojciec Jan był tak zdesperowany, że jak
wspomina Pani Magda, chciał nawet posta-
+17
wić dla nich namiot do spania, by tylko nie
utracić wiernych czcicieli Jezusa. Udało się
jednak otrzymać kontakt do Państwa Al-
taner i to w domu tej rodziny pielgrzymi z
Leboszowic i Pilchowic spali do 2007 r. Ko-
lejne lata, gdy docierali w sierpniu na Górę
św. Anny, spędzali już w Domu Pielgrzyma.
Oczywiście warunki noclegów w domach
prywatnych były nieporównywalne z tymi
w dzisiejszym, wyremontowanym Domu
Pielgrzyma. Spało się na stróżakach, łazien-
ka była prowizoryczna, z zimną wodą. Tak-
że dojazd na Górę św. Anny nie zawsze był
tak wygodny jak dziś — bezpośrednio auto-
karem z Pilchowic, Leboszowice do sanktu-
arium. Pani Magdalena Wilczek wspomina,
jak to jeszcze z Panem Józefem Skrzypcem
udając się na pielgrzymkę rozpoczynali
podróż pociągiem z Pilchowic do Gliwic,
następnie do Zdzieszowic. Stamtąd już pie-
szo na samą górę. Do dziś istnieje niewielka
grupa, która zamiast autokarem udaje się
tradycyjnie pieszo na Górę św. Anny. Wyru-
szają wcześnie rano w czwartek, by popo-
łudniu dotrzeć do sanktuarium, a następnie
od piątkowego poranka połączyć się z po-
zostałymi pielgrzymami.
Corocznie na Górze św. Anny odbywa-
ją się także spotkania dla przewodników
kalwaryjskich. Obecnie uczestniczą w nich
Pani Magdalena Wilczek oraz Pani Małgo-
rzata Szefer. Ojcowie franciszkanie, któ-
rzy opiekują się sanktuarium na Górze św.
Anny, tak organizują dwudniowe spotkania
ze świeckimi organizatorami pielgrzymek,
by znalazł się czas na wspólną modlitwę,
rozmowy, a także wzbogacenie uczestni-
ków o nowe informacje, którymi mogliby
zaciekawić także wiernych przybywających
z nimi na Górę św. Anny.
Ofiary składane przez pątników pod-
Pielgrzymka parafian z Pilchowic na Górę św. Anny, lata 30.
w?
Obchody Wniebowzięcia NMP - zdjęcie z kalendarza wydanego na rok 2007
czas pielgrzymki na Górę św. Anny
przeznaczane są na msze św., zarówno 4%
odprawiane na Górze św. Anny, jak i te a
w ich rodzimym kościele. Istnieje także '
tradycja przekazywania kwoty pozosta- ę
łej po rozliczeniu pielgrzymki na rzecz -
dzieci niepełnosprawnych z terenu na- Magdalena Oleszowska
szej parafii.
Pielgrzymka parafian z Leboszowic Źródło:
i Pilchowice w tym roku odbędzie się po - ks. Jan Górecki,Pielgrzymki na Górnym Śląsku
raz 142. Serdecznie zapraszamy wszyst- w latach 1869 — 1914" W: „Niepodległość i pamięć”
kich chętnych do wyjazdu na Górę św. 4/2 (8) 1997 r. 138-158,
Anny w dniach 17-19 sierpień 2018 r. Za- -_ Marek Szołtysek„Rok śląski”, Wydawnictwo Śląskie
pisy u Pani Magdaleny Wilczek w Lebo- ABC, Rybnik 2010,
szowicach.
Pilchowicka pielgrzymka na Annaberg, lata 20, 30, za krzyżem po lewej pan Lazaj - dziadek pani Ciupke
SE zr » , R
6
=
Państwo Altaner - gospodarze kwatery zajmowanej
przez pielgrzymów w latach 1997 - 2007
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
CN
Lo
=
[=
=
Lm
|v2)
GRANICA KLASZTORU CYSTERSÓW W RUDACH NA ODCINKU:
STANICA - OCHOJEC, WILCZA,
PILCHOWICE, WIELOPOLE AŻ DO STAREJ
KUŹNI (NOWA WIEŚ)
Celem tego artykułu jest określenie przybliżonej li-
nii granicznej klasztoru w Rudach pod koniec działalno-
ści cystersów na Górnym Śląsku, tj. do 1810 r., od strony
wschodniej na odcinku granicznym z Ochojcem, Wilczą,
Pilchowicami i dalej od północy od strony Trach (Al-
tHammer) i Nowej Wsi (Sośnicowic). Ten odcinek pokry-
wa się z dawną drogą z Rybnika do Gliwic (Pilchowic),
a następnie skręca lekko w lewą stronę wzdłuż potoku,
dopływu rzeki Wierzbnik (Stanica = Staniczka), zwane-
go wg źródeł Smuga, i dochodzi do dawnej drogi Stani-
ca — Pilchowice w okolicach kościoła średniowiecznego
w Stanicy (miejsce zwane Kościelnym). W niniejszym
artykule podstawowym elementem badawczym wy-
znaczającym granicę są obiekty hydrograficzne ozna-
czone w oparciu o zachowane archiwalne dokumenty,
takie jak potok Smuga oraz staw Moskaler.
Większość linii granicznej cystersów z Rud prze-
biega w terenie leśnym i trudna jest do ustalenia rów-
nież w czasach współczesnych. Klasztor rudzki został
założony na surowym korzeniu, bowiem sam klasztor
początkowo nosił imię Wladislawia. Zapewne nazwa
Rudy nie obowiązywała od samego początku istnienia
klasztoru.
Precyzyjne rozgraniczenie dóbr wyznaczano
początkowo metodą punktową, która po wielu wie-
kach przekształciła się w metodę liniową. Punkty
i obiekty wykorzystywane do ustalenia granic dzielimy
na naturalne oraz sztuczne. Jako obiekty naturalne
wykorzystywano pagórki, drzewa, głazy, skały, rzeki
i strumienie, łańcuchy górskie, bagna i inne. Obiektami
sztucznymi były kopce usypane przy okazji rozgrani-
czenia lub odnowienia granicy. Najlepszymi obiek-
tami typu sztucznego przy limitacji granic klasztoru
w Rudach były groble oraz stawy na ziemi sąsiadów
cystersów z Rud. Jednym z nich był staw Moskaler na
skrzyżowaniu Monertowej Drogi, prowadzącej ze Sta-
nicy od ulicy Stawowej przy Młynie Pendzichowym,
ze starą drogą do Pilchowic (Gliwic) i Trześniówki
(w Pilchowicach).
Najstarszym dokumentem wyznaczającym gra-
nicę dominium cysterskiego klasztoru w Rudach jest
dokument z 1408 r1. Dokument ten to ugoda między
właścicielem sąsiedniej wsi Golejów Szczepanem
Krobica a opatem klasztoru w Rudach Mikołajem Bra-
wenfeld odnośnie granicy i stawu na potoku zwanym
wówczas Grabownia, w obecności księcia raciborskiego
Jana. W myśl tej umowy obie strony sporu dobrowolnie
się porozumiały i zgodziły w sprawie przebiegu granicy
na następujących warunkach. Szczepan Krobica, jego
potomkowie i następcy ten staw na potoku Grabownia
będą posiadali, niczym nie skrępowani, ze wszystkimi
ztym związanymi prawami. Staw nie powinien być po-
szerzany i powiększany i powinien zawsze i po wieczne
czasy stanowić granicę między klasztorem a Szczepa-
nem. Z tego tytułu opatowi na św. Michała przysługuje
czynsz w wysokości 1 marki, gdy staw zostanie napeł-
niony wodą i zarybiony. W przypadku, jeżeli Szczepan
Krobica nie zechce zapłacić czynszu, wtedy starosta
(Hauptmann) powinien wziąć w zastaw kwotę odpo-
wiadającą wysokości czynszu aż do czasu zapłacenia
jednej marki. Obecnie potok Grabownia wypływa
z Ochojca (dzielnica Rybnika) z miejsca zwanego „Na
Młynku” i wpada do Zalewu Rybnickiego (właściwie
Zalewu Grabownia). Przed wybudowaniem Elektrowni
Rybnik wpadał niedaleko Olszowca do Rudy. Jedno-
cześnie staw Grabownia stanowił granicę pomiędzy
włościami cystersów a majątkiem Golejów. Grabownia
(ze stawem o tej samej nazwie) była więc granicznym
źrebem, założonym dla oznaczenia swych cysterskich
włości.
0 szczegółowym przebiegu linii granicznej do-
wiadujemy się z dokumentu z Archiwum Państwowym
w Raciborzu, Komora Książęca.
„lm Nahmen der Allerheyligsten Dreyfaltigkeit
Amen. Kund und zuwissen seye Hiermitt Vor Jederman-
niglich, dap Heiint untengesetzen dato zwischen den
Hoch- und Wohlgebohren Herren Herren Carl Friedrich
Freyherren Von Reipwitz und K(N)aderzin Erbherren
der Herrschafft Bierawa, Giitter Pilchowitz, Wielopola,
Niederdorf und Neborowitz, auch Ober — und Nieder
Wilcza pp Eines, dann den Hochwiirdig: Hoch Edelge-
boren Herren Joseph Strachwitz Von Góppersdorf und
Gótl. Vorsehung def fiirstl. Stieffts und Gottes Hau$es
zu Closter Rauden Cistercienser Ordens Abbten und
Herren, sambt daselbstigen Lóbl. Convents nachge-
stelte fr(ie)dschaftlich AuB grantzung geschehen, und
zu Ewigen Zeiten unVerbriichlich zuhalte Versprochen
worden. Be(enn)tl.
Vors Erste Hatt mann die Granitz zwischen Closterl.
Gutt Stanitz, und Baron Reipwitzl. Gutte Wielopole an-
gefangen und den Ersten Kopecz gleich neben den fet
Kopecz, welcher Wielopole Von Althammer scheidet,
aufgeschiitlet, in diepem Kopecz ist Ein SteinSchlacken
„ und Kohlen geleget, und zu besperer GedachtniB der
Jacob Pendzichow, und Mathes Gladisch bende Von Sta-
nitz geschlagen worden; Von diesem Kopecz , welcher
zugleich bey den so genanten Jedlowy dul sich befindet
gehet die Granitz neben dieper Niedere oder sumpeten
?Thall grad.....”
Archiwalia dotyczące rozgraniczenia klasztoru
cystersów w Rudach z sąsiadami w postaci liniowej
granicy odnoszą się do odcinka północnego wokół Sta-
nicy na styku z Bargłówką, Nową Wsią, Wielopolem,
Pilchowicami, Wilczą oraz Ochojcem. Zachowały się
również dokumenty dotyczące odcinka południowe-
go na granicy Jankowic, Zwonowic oraz Chwałęcic po
stronie cysterskiej z Szymocicami, Górkami, Suminą,
Szczerbicami, Gaszowicami oraz Jejkowicami. Wreszcie
ŚWka
„abdwo58%w X Bod
Kolnuctoh
| NY JH 4
SO ty ZANA |
ZŁ tma Y(Sbpikę £ 9:9 p
Pa o x PR ZN
SW po k 8
R ©
| * noo A A
S WW
.y”. moż, |
s > Ś) ;
dk 18730 18 31 r 1a.BĄ wszjć
zachował się odcinek od strony Elektrowni Rybnik na
wysokości Grabowni, Golejowa i Orzepowic wzdłuż rze-
ki Rudy. Do wyżej wymienionych odcinków zachowały
się oprócz szczegółowego opisu dosyć ciekawe mapy
granicznej linii.
Odcinek opisywany w niniejszym artykule dotyczy
umowy rozgraniczenia z 1723 roku pomiędzy Panem
Karolem Friedrichem von Reisewitz, Panem na Kę-
dzierzynie, Bierawie, Dolnej i Górnej Wilczy, Dobrach
Pilchowic, Wielopolu, Dolnej Wsi i Nieborowicach,
a Panem księciem Józefem Strachwitz von Góppersdorf
opatem klasztoru w Rudach. Umowa dotyczy odcinka
pomiędzy Wielopolem przy Pilchowicach a Ochojcem
w państwie rybnickim. Składał się wówczas z 38 kop-
ców, przy których okoliczni chłopi byli wychłostani,
aby dobrze zapamiętali miejsce na tej granicy. Kopiec
często wypełniano węglem, szlaką oraz sporadycznie
kamieniem. W późniejszym czasie od jednego kopca do
następnego określano odległość w prętach (jeden pręt
pruski = 3,76 metrów). Zgodnie z umową pomiędzy
panami na Pilchowicach Karolem von Reisewitz i opa-
tem cystersów pierwszy kopiec postawiono na granicy
Wielopola z Trachami (państwo Sławięcice) w dolinie
Potoku Bargłowskiego w zagłębieniu zwanym Jedło-
wy Dół (Jedlowy Dul) na skrzyżowaniu duktów leśnych
prowadzących od Stanicy (przysiółka Górniki) w kierun-
ku na Trachy (przysiółek Zamoście) nad rzeką Bierawką
lub do dawnego młyna Kaziór. Obecnie tą drogą leśną
prowadzi szlak rowerowy nr 377 na Sośnicowice i dalej
na Gliwice. Granica prowadzi Potokiem Bargłowskim
do jego źródeł na wysokości Wielopola i Pilchowic,
Współczesna mapa z dawną granicą cysterską od strony Wilczej i Pilchowic
Mł
«ŁĄ
pi)
L 5 dać
geoportal gov.pl
4
=
O
+
charakterystyczny "uskok"
s sł m jdoczny też na starej granicy
y :
Mapa LIDAR z naniesionym fragmentem starej mapy. Opr. Krzysztof Waniczek
az cysterskiej strony od przysiółka Wojtki.
Na początku XVIII w. strażnikami pamięci miejsc
usytuowanych kopców granicznych byli przede wszyst-
kich miejscowi chłopi po obu stronach granicy. Przy
każdym kopcu chłostano chłopów, aby dobrze zapamię-
tali to miejsce, a następnie zapraszano ich do wspólnej
uczty przy wódce i strawie. Pamięć dwóch chłopów
z każdej strony miało gwarantować stabilność tej gra-
nicy (po jednej parze na punkt tej granicy liniowej).
Zaledwie kilkadziesiąt lat później dnia 3 lipca 1778 r.
według geometry Benjamina Viebiega granica została
ponownie odnowiona, ale nowoczesnymi metodami, jak
na tamte czasy, wspartymi dosyć dokładną mapą i tym
razem uzgadniana z nowym właścicielem państwa pil-
chowickiego Józefem Wengerskim. Od każdego punktu
(czasami zwanego kopcem, innym razem po prostu do-
mem) podawano w skali 360 stopni i minutach odległość
w prętach do następnego punktu linii granicznej. Odle-
głości wahały się między kilkoma prętami a 42 prętami
(czyli między 6 m a 200 m). Chłopi miejscowi już nie byli
potrzebni, czyli używano bardziej humanitarnych metod.
Jednocześnie zaczęto stosować kamienie na kopcach oraz
często sadzono dęby przy nich.
Kolejnym ważnym punktem granicznym tego od-
cinka jest tzw Wielki Kopiec, dokładnie usytuowany na
granicy pomiędzy Stanicą (przysiółkiem Wojtki) a Wie-
lopolem oraz Pilchowicami (na styku dawnych trzech
wsi). Zgodnie z umową miejsce na mapie zaznaczone
jest jako kopiec nr 19 przy ścieżce polnej do Wielopola.
Następny kopiec znajdował się tuż przy drodze
łączącej Stanicę z Pilchowicami w miejscu zwanym
Kościelnym (łąki). Tu w okolicach tego punktu miał
się znajdować pierwotny kościół średniowieczny
w Stanicy - w przysiółku Wojtki przy kopcu nr 26, gdzie
wychłostany został Jerzy Wojtek. Może on dał początek
przysiółkowi Wojtki. A może Wojtki mieszkali tutaj wo-
kół dawnego kościoła. Przy kopcu numer 28 stał krzyż
według mapy z 1778 roku. To zapewne w tym samym
miejscu do dzisiaj stoi jeszcze krzyż przy ul. Marcina.
Linia graniczna po drugiej stronie drogi Stanica —
Pilchowice prowadzi dopływem rzeki Stanica (obecnie
Wierzbnik), na mapie z 1778 roku zwanej potokiem
Smuga, na południe w kierunku skrzyżowania leśnego
obecnej drogi Monertowej (droga od młyna Pendzicho-
wego w Stanicy) ze starą szosą na Gliwice (Trześniów-
ka w Pilchowicach). Monert był leśniczym w Stanicy
Mapa z 1778 r. Viebiga z zaznaczonymi Potokiem Smuga,
Staw Moskallowy, Jodłowy Dół. Załącznik do dokumentu z
1778 r. AP Racibórz.
zamordowanym w okresie międzywojennym. Miejsce
morderstwa upamiętnia krzyż niedaleko tego skrzy-
żowania. Dokładnie na skrzyżowaniu tych dróg, pod
liniami wysokiego napięcia, już w 1723 roku znajdował
się kolejny staw graniczny odgraniczający państwo
rybnickie od dóbr klasztoru w Rudach, przy zbiegu
potoku Smuga oraz przynajmniej dwóch strumyków
źródeł rzeki Stanica (Wierzbnik) od strony dzisiejszej
restauracji Hubertus w Wilczy oraz z lasu graniczące-
go z szosą Rybnik — Ochojec — Wilcza — Gliwice. Staw
nosił wówczas imię Moskalerów Staw. Zapewne nazwa
pochodziła od nazwiska mieszkańca Wilczej bądź Pil-
chowic. Najłatwiej dotrzeć do tego miejsca od strony
Ochojca. Według wolnego tłumaczenia dokumentu
z 1778r. potok Smuga wymieniony na mapie wypływa
na bagnie (Morast z niemieckiego) płynie od miejsca
zwanego Kościelny obok szosy na Pilchowice i krzyża
przy tej szosie, a dalej wzdłuź starej grobli (Alte Grabe)
aż do następnej grobli przy Moskalerów Stawie. Kopiec
przy wspomnianym stawie ma numer 34.
„Die Griintze grade mitten durch den Morast auf
Einen andern hinter dieSem Morast aufgeschiitteten
Kopecz, in welchen abermahl Schlacke, Kohlen, und
zwey Steine geleget, und zur Gedachtnis der Geórg
Woytek, und Mathes Gladisch geschlagen worden. Von
dieBem Kopecz fallet die Granitz in Einen nahe daran
gelegenen Alten Graben , in welchem sich wohl meister
Zeit Wasser befindet , diser Graben fiihret die Granitz
bis in Einen Andere Graben, welcher auB dem Mosska-
ler Teichl gehet , und dieser aus dem Mosskaler teichl
kommende wasser graben fiihret wiederumb die Gra-
nitz biB an Einen groBen weg durch , und iiber welchen
weg dieser Graben gehet, von diesem weeg Kombt die
Granitz wiederumb auf Einen unweith davon auf ge-
schiitteten neiien.”
Od Moskalerów Stawu granica prowadzi drogą
z Rybnika (Ochojca) do Gliwic (Trześniówka) do kopca
0 numerze 40, ostatniego na tym odcinku wyznaczonej
granicy 24 marca 1723 r., a odnowionego w lipcu 1778
r. Jednocześnie kopiec ostatni w latach 1922 — 1939 był
punktem granicznym na granicy polsko — niemieckiej
i zwany był z niemieckiego Bildeiche (obraz na dębie).
Wbijał się niczym klin w niemieckie państwo.
Artykuł jest pierwszą próbą odtworzenia odcinka
granicy pocysterskiej 200 lat po wyprowadzeniu się
gospodarzy tych ziem - cystersów, którzy gospodarzyli
tak sumiennie w latach 1258 — 1810r. pozostawiając
dziedzictwo zauważalne jeszcze dzisiaj. Dziękuję Pani
Weronice Sombrowski oraz Krzysztofowi Waniczkowi
za pomoc przy grafice map, a także mojemu Mistrzowi
Lucjanowi Durszlagowi, który kieruje moimi myślami
i pracami nad cystersami oraz Panu Marianowi Franec-
kiemu, bez którego nie moglibyśmy odczytać dziwne
pismo niemieckie. Zamierzam dokładnie zmierzyć dłu-
gość tej linii granicznej oraz porównać z innymi odcin-
kami granicy cysterskiej.
Henryk Postawka
Uniwersytet Opolski
nr 3 (6) 2018 lipiec
nr 3 (6) 2018 lipiec
Starożytni Rzymianie mawiali: Czasy się zmieniają, a my wraz z nimi.
Ta stara prawda trwa niezmiennie i potwierdza się w życiu kolejnych pokoleń. Prawdą jest również, że czas szybko przemija, a z nim ludzie, wyda-
rzenia. Myślę więc, że warto zachować wspomnienia tych, którzy pamiętają jak było, spojrzeć na świat z ich perspektywy, porównać przeszłość z
teraźniejszością, zastanowić się, czy coś pozostało, a może wszystko jest już tylko historią.
W roku szkolnym 2015/2016 uczennice Matylda Kaiser
i Maria Cieślar w ramach projektu edukacyjnego przygoto-
wały pracę pt.: „Więź międzypokoleniowa”. Uczennice
próbowały znaleźć odpowiedź na pytanie, czy więź między
pokoleniami jest możliwa. Celem projektu było przede
wszystkim ukazanie wartości integrujących pokolenia
i zwrócenie uwagi na ważną rolę rodziny, budzenie wśród
rówieśników zainteresowań historią regionalną oraz kształ-
towanie postawy szacunku do ludzi pielęgnujących rodzime
zwyczaje i tradycje. W trakcie pracy nad projektem uczenni-
ce przeprowadziły szereg rozmów, a zgromadzony bogaty
materiał opracowały w formie prezentacji multimedialnej,
którą przedstawiły podczas szkolnego dnia projektów. Re-
zultat pracy był imponujący, a wnioski bardzo ciekawe.
„W czasie pracy nad projektem miałyśmy okazję
w ciekawy sposób poznać opinię na temat więzi międzypo-
koleniowych. Miałyśmy okazję spotkać się z mieszkańcami,
uczestniczyć w lokalnych imprezach i udało nam się zaprosić
do współpracy nauczycieli, uczniów, przedstawicieli władz
lokalnych. Ciekawym wnioskiem jest fakt, że pokolenia więcej
łączy niż dzieli, a więź międzypokoleniowa jest potrzebna dla
zachowania ważnych wartości, dlatego powinniśmy troszczyć
się o jej kontynuację” — mówią po latach Matylda i Marysia.
< — m SH = Z ; gó 3
Matylda Kaiser i Maria Cieślar - autorki projektu „Więź
międzypokoleniowa”
„Ludzie mają podobne zainteresowania: lubią czytać
i oglądać seriale, bawić się przy muzyce, spotykać z rodziną
i znajomymi.” - dodają. Ponadto pielgrzymują, m.in. na
Górę św. Anny, a dziewczyny lubią szybkie motory.
Zmieniły się jednak zwyczaje, język, sposób komuni-
kowania się i przemieszczania z miasta do miasta. „Kiedyś
było jakoś ładniej, romantyczniej niż dziś” — mówi Matylda
— „Babcia mi opowiadała, że kiedy chłopak chciał umówić się
z dziewczyną na randkę, to musiał przyjść do domu i prosić
rodziców o zgodę na spotkanie. Dziś jest inaczej. Nie było
telefonów, Internetu, więc ludzie pisali listy i kartki. Inaczej
wyglądał czas wolny — dzieci i młodzież przebywała na dwo-
rze; nie było „złodziei czasu” czyli komputerów. To smutne, ale
są ludzie, którzy nie wychodzą na spacer, rower czy boisko”
„Jedna z wielu rzeczy, które najbardziej zmieniły się to
moda. Dawniej ubierano się skromniej i szanowano odświęt-
ny strój” - mówi Marysia.
W projekcie znalazły się również wnioski dotyczące
gwary, która była w powszechnym użyciu, nawet w szkole
Na zdjęciach Elżbieta Przybyła na Górze św. Anny i podczas przejażdżki motorem
podczas przerw, organizacji wesel z wcześniej pieczonym
kołoczem, który panna młoda roznosiła krewnym i zna-
jomym, organizacji pierwszych i osiemnastych urodzin.
Zmieniła się szkoła i system edukacji. „Naszym pierwszym
obowiązkiem jest nauka. Dobre wykształcenie to dobry start
w przyszłość. Dawniej na wsi było inaczej. Rodzice czekali na
swoje dzieci, szczególnie w czasie sianokosów, wykopków
ziemniaków i żniw, kiedy to każda para rak była potrzebna.
A nawet w każdy inny dzień dziecko miała swoje codzienne
obowiązki w domu” - mówi Matylda.
Do takich obowiązków należało również zamiatanie
podwórka. Umiejętność wykonania trwałej miotły posiada-
ło niewiele osób. Jedna z nich była Maria Dusza mieszkanka
Żernicy — Nieborowic, wszystkim znana, lubiana i podzi-
wiana. Pieniądze zainwestowała
w mały domek, do którego nigdy
nie dotarła elektryczność, co w XX
wieku było ewenementem. Cho-
ciaż pani Maria posiadała rodzinę |
w Żernicy, nigdy nie opuściła swo-
jego domostwa, za próg którego
zapraszała nielicznych krewnych
i przyjaciół. Zmarła w samotności
po powrocie ze szpitala, w którym
była leczona na zapalenie płuc.
W pogrzebie uczestniczyli miesz- |
kańcy Żernicy, Nieborowic i okolic,
a ich liczba zadziwiła nawet od-
prawiającego Mszę święta księdza
Czesława Meresa, który podzięko-
wał w imieniu pani Marii za tak
liczną obecność.
Troska i dbałość o otoczenie
swojego domu to obowiązek,
w c
j
który wynikał nie tylko z potrzeby, ale i właściwego przygo-
towania się do Święta rodziny, jakim była każda niedziela.
W każdą sobotę zamiatano całe obejście, chodniki
i drogi. W komórkach natomiast przygotowane były szczapy
drewna na rozpałkę, aby nikt w niedzielę nie wykonywał
ciężkiej pracy siekierą.
Wotoczeniu mieszkańców dawnej Żernicy zawsze były
zwierzęta, a w pobliżu domu rozpościerały się sady i ogrody
warzywne, czasami stawy.
Podwórka. Na zdjęciu widać również gołębie na dachu
domu, kwiaty na parapetach, co można jeszcze i dziś
zaobserwować w Żernicy. Za domem drzewa liściaste,
prawdopodobnie lipy, których jest co raz mniej.
2
kształcenie dzieci w Gliwicach i utrzymanie samochodu.
o" =p — "FI Ę B=" = —
Kuźnia u państwa Duda
Podczas każdej uroczystości rodzinnej — chrztu, ślubu, pierwszej ko-
munii świętej - do dekoracji wykorzystywano mirt, dlatego roślina ta rosła
w każdym domu.
Drzewa liściaste i ogród. Dziś nie do końca zapomniana, co przedstawia zdjęcie.
Mieszkańcy wspominają, że podczas procesji Bożego
Ciała wierni mogli przystanąć w cieniu drzew, dziś coraz Ta okazała merta rośnie w domu Małgorzaty i Bernarda Losza
mniej drzew liściastych rośnie przy płotach, a ogrody czę- z Nieborowic
ściej przypominają skwery — przycięte trawniki, zadbane Zdjęcie państwa Losza
rabaty, ukwiecone tarasy i balkony.
W każdym gospodarstwie były konie, w związku
Z czym we wsi były również kuźnie, a zawód kowala należał
do bardzo popularnych.
Żernica była przede wszystkim wsią rolniczą, ale
mieszkańcy wykonywali różne zawody i pracowali również —
SZA"
a
Żernica zmienia się, podobnie jak i jej mieszkańcy.
Zmiany dotyczą każdej sfery życia. Jaka będzie f- Z
za 100 lat? ! 5)
Genowefa Suchecka z
s
Uroczystości rodzinne organizowano najczęściej w domu, czasami tylko
korzystano z dużych sal, których w Żernicy nie brakowało.
Weselna zabawa
Rae NEO $>
w przedsiębiorstwach i kopalniach. Na terenie Żernicy funkcjonowała też cegielnia. Rodzina Szynajch / oryginalna pisow-
nia Schónheich/ będąca jej właścicielem uważana była za rodzinę arystokratyczną, której status materialny pozwalał na
Pani Maria opowiada anegdotę z życia tej powszechnie znanej i szanowanej rodziny.
Pani Szynajch, znana wśród miesz-
- kańców z wytwornej elegancji, wzorem
innych żernickich kobiet prowadziła go-
spodarstwo domowe — uprawiała ogród
i hodowała zwierzęta. Pewnego razu,
spiesząc się bardzo, odwoziła samocho-
_ dem córki do szkoły. Z braku czasu nie
zdążyła się przebrać. Tak się złożyło, że w
Gliwicach została zatrzymana do kontroli i
musiała wysiąść z samochodu. Nietrudno
sobie wyobrazić zdziwienie świadków tej
„sceny, gdyż sytuacja i strój nie pasował do
powszechnie znanego wizerunku.
nr 3 (6) 2018 lipiec
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(2)
[an]
G
[=
=)
=
=
[v2)
KAPLICZKA DZIĘKCZYNNA J.J. FRIEDLANDERÓW
W STANICY
Nieskończoną ilość razy nie-
skończona liczba wiernych, wycho-
dząc z kościoła św. Marcina w Stani-
cy, mija usytuowaną tuż przy bramie
kapliczkę z umieszczoną na jej tylnej
stronie tablicą z napisem „Fundato-
rzy - Johann i Jozefa Friedlander”.
Obecnie niewielu mieszkańców
Stanicy może o niej coś bliższego
powiedzieć. W opinii wsi i wg infor-
macji Jerzego Pendzicha, stanickie-
go kronikarza, kapliczka została
ufundowana przez Friedlanderów
jako dziękczynienie po przejściu na
katolicyzm. Trochę jednak ta teza
wydaje się zalatywać megalomań-
stwem, jako że mieli oni sporo waż-
niejszych powodów do dziękowania
Opatrzności za opiekę, choć faktem
jest, że z nieznanych nam przyczyn
przeszli na wiarę katolicką, tak jak
wielu członków ich rodziny.
Aby nieco przybliżyć problem osad-
nictwa żydowskiego i sytuacji Żydów
na Górnym Śląsku, należy się cofnąć do
wcześniejszych wieków.
Z badań historycznych wynika,
że pierwsze grupy ludności żydowskiej
dotarły na Śląsk w okresie wypraw
krzyżowych już w XI wieku, w okresie
prześladowań osiedliły się w okolicach
Wrocławia, a z niemieckimi górnikami
w XI wieku Żydzi dotarli również na Górny
Śląsk (Racibórz). W XII wieku mogło ist-
nieć na Górnym Śląsku ok. 42 większych
lub mniejszych skupisk Żydów. Nie należy
zapominać, że Żydzi, którzy przybywali
na Śląsk, przynosili ze sobą nowoczesne
wzorce organizacji życia społecznego
i politycznego.
Na przełomie XIII i XIV w. Żydzi
mieszkający na Śląsku mieli liczne przy-
wileje wydawane przez książąt śląskich,
którzy wzorowali się na takich przywile-
jach jak wydany w 1264 r. przywilej bo-
lesławski. Gdy w 1327 r. Śląsk przeszedł
pod panowanie królów czeskich, również
i śląscy Żydzi przeszli pod jurysdykcję
czeską.
Ich kłopoty zaczęły się z chwilą,
gdy w XVI wieku stali się gospodarczym
zagrożeniem dla miejscowych handlarzy.
Pod wpływem ich skarg i interwencji ce-
sarz Rudolf II Habsburg 26 marca 1582 r.
wydał edykt, w którym nakazał Żydom
opuszczenie granic Śląska. W konse-
kwencji teren Śląska opuścili prawie
wszyscy Żydzi.
Ich powrót na Śląsk następował
stopniowo w wieku XVII. Było to jedno
z następstw wojen polsko - szwedzkich,
w których, po kompletnej klęsce spa-
raliżowanej prywatą Polski, nastąpiło
w społeczeństwie odrodzenie śŚwia-
domości wspólnoty religijnej Polaków
front kaplicy
- katolików, które stało się z kolei zaczy-
nem wojny z luterańską Szwecją. Polsko
- szwedzka wojna, mająca początkowo
charakter głównie dynastyczny, nabrała
charakteru wojny religijnej. Społeczność
żydowska, z wielu powodów, znalazła
się po stronie „niekatolickiej”, a więc
ostatecznie przegranej. Żydzi, z obawy
przed prześladowaniami, przenieśli się
w większości z dotychczas przyjaznej Pol-
ski na sąsiedni Śląsk.
Stabilizację sytuacji Żydów na Ślą-
sku przyniósł wydany 11 marca 1812 r.
przez króla pruskiego Fryderyka Wil-
helma edykt, na mocy którego Żydzi
zamieszkujący Prusy uzyskali pruskie
obywatelstwo. Paragraf 7 edyktu głosi:
„Zkolei żydzi, którzy są uznawani za kra-
jowców, powinni uzyskać równe z chrze-
Ścijanami prawa i wolności obywatelskie,
o ile niniejsze rozporządzenie nie stanowi
inaczej”.
Od tej pory Żydzi mogli osiedlać się
i nabywać nieruchomości, gdzie tylko
chcieli.
Wracając do kwestii aktu dziękczy-
nienia, to z ludzkiego punkty widzenia
mieli powody do wykonania takiego
gestu. Jan i Józefina Friedlanderowie byli
właścicielami karczmy w Stanicy oraz
zajmowali się handlem drewnem i pro-
dukcją gontów.
Byli też rodzicami czterech, dobrze
za mąż wydanych, córek. Pierwsza cór-
ka, Joanna wyszła za mąż za Teodora
Wiehullę z Pilchowic. Druga córka, Te-
resa, związała się z Juliuszem Wydrą,
tutejszym kupcem, w następnych latach
sołtysem Stanicy. Trzecia córka, Paulina,
została wydana za Pawła Przegendzę
młynarza z Górek.
Czwarta córka, Karolina, w 1873
roku wydana za mąż została za miejsco-
wego karczmarza Jana Banika, co zmo-
nopolizowało lokalny rynek wyszynku
alkoholu. Po śmierci pierwszego męża
Karolina wyszła ponownie za mąż - tym
razem za Antona Machoczka. Te nazwiska
są już bliższe staniczanom, byli bowiem
wraz zsynem Antona Alfredem komen-
dantami tutejszej Straży Pożarnej.
0 pomoc w przybliżeniu początków
rodziny Friedlanderów i ich powojennych
losów zwróciłem się do potomka tej ro-
dziny, prominentnego członka Zarządu
Miasta Wiednia, licząc na współpracę w
ustaleniu związków rodzinnych z takimi
osobami jak:
- Fritz Friedlaender z Gliwic, który
zakupił w rybnickim powiecie kopalnię
„Emma”, gdzie wydobycie węgla utrzy-
mywało się na poziomie 200 tys. ton
rocznie. Friedlaender zaangażował się
w proces modernizacji kopalni. Przy
kopalni budował osiedla domów dla ro-
botników górniczych. W 1903 r. utworzył
„Rybnickie Gwarectwo Węglowe”, które
w latach 20. XX w. zatrudniało 13 tys.
pracowników. Roczne wydobycie węgla
wynosiło wówczas 2,5 miliona ton i 200
tys. ton koksu
- Fritz Friedlander, który w latach
50. XIX w. założył przedsiębiorstwo spe-
dycyjne zajmujące się eksportem węgla.
W 1866 r. stworzył wielką hurtownię wę-
glową. W 1872 r. nabył pierwsze nadania
górnicze w okręgu rybnickim. rozwinął
—aa0) z
działalność rodzinnej firmy tak, że stała
się ona najprężniej działającą na obszarze
Górnego Śląska.
- Hugo Friedlander, urodzony
na Śląsku Generał Dywizji (Feldmarschal-
leutnant), który został zastrzelony przez
Niemców w Oświęcimiu.
Po uzyskaniu dodatkowych infor-
macji o tej fascynującej historii rodziny
poinformuję w przyszłych wydaniach
naszego Informatora Historyczno - Kul-
turalnego.
Bibliografia:
+ Qencyklopedia.pl - Żydzi na Śląsku
Muzeum Gliwice - Skarbnica wiedzy
o dziejach żydów na Górnym ŚL.- Bo-
żena Kubit, Przemysław Nadolski/
Muzeum Historii żydów Polskich -
POLIN - Gmina Rybnik
Stanica, dzieje parafii - ks. Piotr Gó-
recki
Kronika wsi Stanica - Jerzy Pendzich
Informacje uzyskane od potomków
rodz. Friedlande.
Andrzej T. Knapik
Dawny dom Friedlanderów w Stanicy (widok współczesny)
e
S
2
=
G
2
o
_]
a.
=
=
=
©
2
N
HISTORIA RODZINY
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
Częsta obecność genealogów
w czytelniach wszelakich archiwów
to nic zadziwiającego. To właśnie tam
wśród ogromu dokumentów poszukuje
się informacji o przodkach. Są też zgoła
odmienne miejsca, gdzie obecność czło-
wieka coś skrzętnie notującego i robią-
cego zdjęcia zadziwia, a nawet niepokoi.
To genealog na cmentarzu. Kres życia,
śmierć, pogrzeb i nagrobek to nieunik-
nione na naszym ziemskim padole. Stąd
też oczywiście to wszystko interesuje
genealoga. Jak się okazuje, na cmentarzu
możemy znaleźć wiele ciekawych infor-
macji.
Mając korzenie w kilku miejscach
w Polsce jeszcze niedawno trzeba było
zrobić sobie „wycieczkę” z aparatem na
cmentarz. Będąc tam po raz pierwszy
nie ma się pojęcia, gdzie szukać „swo-
ich”. Pozostaje więc metodycznie przejść
od kwatery do kwatery. Najlepiej zrobić
wtedy zdjęcie nagrobków. Będzie co ana-
lizować po powrocie do domu. Świetnie,
jeśli cmentarz nie jest duży. W mniej-
szych miejscowościach jest to do zrobie-
nia nawet w kilkanaście minut. Problem
pojawia się w momencie dużych nekro-
polii. Tu po raz kolejny przychodzi z po-
mocą internet i specjalne wyszukiwarki.
Prawdopodobnie największym
projektem jest BillionGraves Cementary
8. Headstone Records, który znajdzie-
my pod adresem www.billiongraves.
com. Serwis udostępnia użytkownikom
aplikację na urządzenia mobilne, dzięki
której każdy może na dowolnym cmen-
tarzu wykonać fotografię nagrobków,
a program przyporządkuje każdemu
z nich informację o pozycji GPS. Dzię-
ki temu powstaje interaktywna mapa
cmentarza. Podobnie jak w przypadku
indeksacji aktów metrykalnych, tak
i tutaj można wspomóc serwis transkry-
bując napisy z nagrobków, dzięki czemu
powstaje ogromna baza danych, w której
można poszukiwać informacji o swoich
przodkach. Nie jest to projekt na ukoń-
czeniu, łatwo sobie wyobrazić jak ogrom-
ne to przedsięwzięcie, ale z czasem dzięki
zaangażowaniu wolontariuszy /każdy
może zostać wolontariuszem/, będzie
to doskonałe narzędzie do poszukiwań.
Może warto dołączyć swoją miejscowość?
Grobonet — to jedna z polskich ini-
cjatyw. Dzięki współpracy z administra-
torami cmentarzy utworzono wyszuki-
warkę, która pozwala odnaleźć cmentarz
i pochowane tam osoby. Dodatkowo
zamieszczone są także zdjęcia nagrob-
ków. Projekt jest wciąż rozbudowywany.
W naszej okolicy jest np. cmentarz
w Smolnicy, Knurowie, Rybniku czy Gli-
wicach.
0 przydatności tych narzędzi in-
ternetowych nie trzeba przekonywać,
niemniej czasem osobista wizyta na
cmentarzu może otworzyć nowe drzwi.
CZĘŚĆ VI
Kilka razy będąc na małych cmenta-
rzach, gdy robiłem zdjęcia, spotykałem
przypadkiem osoby, które mi pomagały,
a to gospodarze cmentarzy, a to ktoś...
z rodziny. Nieprawdopodobne, ale to
prawda. Od słowa do słowa i okazywało
się, że rozmawiałem z dalekim kuzynem.
Jeszcze jedna wskazówka, która
będzie przydatna podczas odwiedzin
cmentarzy. Warto przyjrzeć się grobom
otaczającym miejsce pochówku naszego
przodka. Często okazuje się, że w sąsiedz-
twie spoczywają członkowie rodziny.
Warto zrobić zdjęcia, bo w pewnym mo-
mencie naszej genealogicznej przygody,
mogą to być kluczowe informacje.
Waldemar Pietrzak
nr 3 (6) 2018 lipiec
organizatorzy: sponsorzy:
ad Gy = oPPK 2 e»... WERLLCO
GMINA i . (8) ESC
PILCHOWICE — (oki 5 SS GA
ra nagpobicjota pl
partnerzy: GD zaje z (ut dmg
DZIEŃ DZIECKA MIMO Ż ee © «mwoGDE = mą
POGODOWYCH © ?
KAPRYSÓW
Tegoroczny Dzień Dziecka w Gminie Pilchowice po raz ko-
lejny musiał odbyć się przy zmiennej pogodzie. Początkowy
termin (3 czerwca) z bólem serca musieliśmy odwołać, gdyż
kilkugodzinny deszcz uniemożliwił nam przygotowanie
wszystkiego, a potem podmoknięty teren ograniczył moż-
liwości bezpiecznego przeprowadzenia imprezy. Tak wy-
czekiwaną imprezę przenieśliśmy na 9 czerwca. Zaczęło się
obiecująco. Wszystkie atrakcje pochłonęły dzieci bez reszty.
Niemniej już po dwóch godzinach rozpadało się na dobre.
Wytrwale czekaliście z nami na przejaśnienie, ale ona nie
nadeszło. Mamy jednak nadzieję, że Wam się podobało
i widzimy się za rok, może tym razem pogoda okaże się
łaskawsza.
W tym miejscu chcielibyśmy podziękować wszystkim
Sponsorom i Partnerom, którzy nam pomogli. Bez Was nie
dalibyśmy rady. Serdecznie dziękujemy w imieniu swoim
i dzieci.
patronat medialny: l Urów.
Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie fotograficznym
Życie jest piękne!
Przewidziane są dwie kategorie wiekowe:
Kategoria I: uczniowie w wieku do 16 lat
Kategoria II: młodzież i osoby dorosłe
(gok)
Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest przesłanie
mailem na adres annasurdel(G'02.pl minimalnie dwu a
maksymalnie czterech zdjęć w formacie JPG, o dłuższym
boku minimum 2800 px . Do maila musi być dołączony
skan wypełnionej i podpisanej karty uczestnictwa /wzór
załącznik nr 2 do regulaminu oraz, dla osób
niepełnoletnich, skan zgody rodziców /wzór załącznik nr |
do regulaminu/. Dopuszcza się przesłanie pocztą
wypełnionych dokumentów, szczegóły w regulaminie
dostępnym na stronie www.spp.pilchowice.pl oraz
www.gok.pilchowice
Kompletne prace konkursowe należy złożyć do
17 września 2018 r.
Ogłoszenie wyników konkursu i wystawa zdjęć odbędą się
w poniedziałek 24 września 2018 r. o godz.17.00 w sali
Damrota 5 w Pilchowicach.
2) FEP |ORLŃ uŃ PILCHOWICE
A / kan rĄ
WB akademia WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL
ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY CHCESZ ZACZĄĆ
% 2 | | GRAC NA
Lt” GIEŁDZIE?
V
(4
„k.k N
WE Luadć
ać
ZRÓB TO
PORZĄDNIE.
|
PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA
kk
KMK Apteka ŚW. Barbary PROGNO "5 TIC
* Pilchowice, ul. Dworcowa 22
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 Ce |(o)(oVe) e ginekolog * fizjoterapeuta
| 32 235-65-80 ZUKUĆ e dermatolog e pulmonolog
CJA » diabetolog » hematolog » reumatolog
* Punkt Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 *gpdokrynolog « neurolog AE
chirurg » psychiatra Oce |(o)(oVe'
pon.-pt. 8.00-16.00, sob. 8.00-12.00 » gastrolog « psycholog * urolog
tel. 32 239-72-20 RTG « EMG » TESTY WYSIŁKOWE
Masz problem ze słuchem? SŁUCHNIED , |aj «l p ds _ 2 i |;
ON 1 my, !' (1. A_42R__ | zm_)
Wydaje Ci się, że inni APARATY SŁUCHOWE IA7% / "1470 | ZCEI |
mówią niewyraźnie? , „ACTA I FPORCELAN ś
Prowadzimy sprzedaż hurtową, detaliczną oraz internetową
Sklepy czynne:
od DĄ do piątku
Tu uzyskasz informacje Przymierz i przetestuj barów, Pu pah
o aparatach i dofinansowaniach NFZ i POPR aparat słuchowy az, szeroki wybór por rózlsiysdok pó
do zakupu aparatów. ZA DARMO cer amiki z z Bolesławca, sztućców
KNURÓW 4 eee zj ów itp
Osiedle Wojska Polskiego Il, ul. Witosa 2D Ą
Czynne: pn-pt 8.30-16.30 | tą a
tel. 32 307 20 30, 730 120 026
<w ZET. (Si Sy.(E
| 2) LAT / - „rozrywka dla dzieci
— TRADYCJI — 4/ Udorosłych
„sgjurodziny dla dzieci
1imprezy firmowe
PW a
s wyjściałszkolne *
0. żółwi UPC (CH
A/IA/W. laserhouse.pl
Eż- <© SZWU U7 AAU CE JH AS OW.)
RYBNIK KATOWICE
WOZAMI Iaserhous€ TOD) sea dei
ASEROWE CENTRUM ROZRYWKI
MARKET BUDOWLANY
METALLCO
ZAPRASZAMY DO NASZYCH PLACÓWEK:
SOŚNICOWICE ul. Gliwicka 30, tel. 32 238 77 60, czynne: 8.00-15.30
PILCHOWICE ul. Rynek 10, tel. 32 301 62 80, czynne: 8.00-15.30
PILCHOWICE ul. Damrota 6, tel. 32 332 40 63,
czynne: pn-śr 8.00-15.30, czw. 8.00-17.30, pt. 8.00-13.30
ŻERNICA ul. Gliwicka 2, tel. 32 236 90 73, czynne: 8.00-15.30
— um a |
REKLAMA
MARKET BUDOWLANY:
o materiały i akcesoria budowlane, elektronarzędzia i narzędzia,
o art. BHP, farby, MIESZALNIK FARB, narzędzia malarskie,
o system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD:
o nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże,
o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
o środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET
w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe
- nowoczesne technologie, - Umowa na czas nieokreślony
tel. 723-836-060 / 507-178-646, e-mail: biuroGalkom.info
dano" >,
"4
——— POWIEW W REKLAMIE
Maja - Przy wejściu na cmentarz
PILCHOWICKIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
www.ppk.pilchowice.pl
INFORMRCJE
ALOWURYCZNE | KUITURAIENE
ZĄG PIECHOWICE
NACE EZA
mplarz bezpłatny ISSN 2544-1094 -
ROWSKA - LEBOSZOWICE - NIEBOROWICE - PILCHOWICE - STANICA - WILCZA - ŻERNICA - eqze
Zdjęcie na stronie 1 - Krzysztof Krzemiński
nr 2 (5) 2018 kwiecień
KILKA SŁÓW
wau OD REDAKTORA...
Drodzy Czytelnicy! Dorocie Kuc - Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, mieszkance Wilczy, która
Oddajemy w Państwa ręce kolejny numer naszego kwartalnika. Od tego wyda- — w rozmowie sprzed kilku lat, przybliża nam realia czasów wojny i jego okrucień-
nia powiększonego o kolejne strony, a także w zwiększonym nakładzie. Ukazuje _ stwa. Jej postawa jest prawdziwym wzorem dla kolejnych pokoleń. Przykładem
to nam, jak dużym cieszy się on zainteresowaniem wśród Czytelników, piszących _ bardzo bliskim, bo historia ta wydarzyła się tutaj. „Warto być przyzwoitym” jak
artykuły, a także reklamodawców. Te wszystkie czynniki napawają dumą cały nasz mawiał Władysław Bartoszewski.
zespół redakcyjny, a także mobilizują do dalszej wytężonej pracy, aby nie zawieść Waldemar Pietrzak
Państwa oczekiwań. redaktor naczelny
Ten numer jest według mnie niezwykły z uwagi na materiał poświęconej Pani
Zespół DANCE BOX zajął 1-wsze miejsce! - w kategorii
Street dance do 8 lat podczas I Ogólnopolskiego turnieju
e Niezwykle nastrojowy koncert w Domu Kultury w Żer-
nicy - wystąpili Bernadeta Kowalska i Grzegorz Polo-
czek - na widowni jak zawsze komplet.
Tradycją staje się koncert noworoczny w Żernicy.
Kolędowaliśmy m.in. z Agnieszką Gabryś - uczestniczką R
programu IDOL.
Podczas ferii zimowych zaproponowaliśmy rodzinne
wycieczki. Byliśmy w Muzeum Śląskim w Katowicach
tańca nowoczesnego,„GOLD CONTEST" 2018 w Gliwicach. ABE oraz na stoku w Wiśle Malince.
DRfotniańć warsztaty taneczne poprowadził dla
nas Mateusz Sobecko - zwycięzca programu TVN „You
Can Dance - Po prostu tańcz!”
(m TEGEO1 EK |
| Ferie zimowe to oczywiście oferta półkolonii. Trzy tur-
H nusy dzieci bawiły się doskonale. Na zdjęciu zajęcia w
H żorskiej Gadziokamni.
LIE
L
AIFF
Ń NE
(a) "IE Wydawca: Kolegium redakcyjne: Projekt graficzny i skład:
U IN 1CJE Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach Ingemar Klos, Andrzej Knapik, Magdalena Fabryka Pomysłów PR Krzysztof Krzemiński
7 ul. Karola Miarki 123, eszowska, Ryszard Pławecki, Agnieszka ruk: Drukarnia Advert, Chorzów
Md I. Karola Miarki 123, 0l ka, Ryszard Pławecki, Agnieszki Druk: Drukarnia Advert, Chorzó
OFYCZH p El MLN M JJEE m = 44-189 Wilcza Robok, Genowefa Suchecka, Mariusz Stanik, __ Nakład: 1200 egz.
i zam ae. Redaktor naczelny: Anna Surdel, Krzysztof Waniczek. redakcjaGhistoriapilchowice.pl
Waldemar Pietrzak www.historiapilchowice.pl ISSN 2544-1094
SŁÓW KILKA O DZIAŁALNOŚCI STOWARZYSZENIA
PILCHOWICZANIE PILCHOWICZANOM
0 działalności Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilchowiczanom w pierwszym kwartale 2018 roku
Rozpoczęliśmy szczególny rok naszej działalności - w paź-
dzierniku br. minie dziesięć lat istnienia naszego Stowarzysze-
nia. Już na stałe wpisały się w pilchowickie życie kulturalne
cotygodniowe poniedziałkowe spotkania, koncerty, jarmarki
świąteczne, babskie combry, konkursy poezji im ks. Konstan-
tego Damrota, konkursy fotograficzne i inne imprezy. Podtrzy-
mując tę tradycję rok 2018 zaczęliśmy w poniedziałek 8 stycz-
nia spotkaniem z Iwoną Logay, autorką poezji dojrzałej — jak
mówi o sobie, zatytułowanym „Moje wiersze najpierwsze”.
Tydzień później odwiedził nas Piotr Kulczyna, podróżnik, pisarz
i leśniczy z fotograficznymi wspomnieniami ze swoich podró-
ży pt. „Pokonać tundrę”. Spotkanie poprzedziło <Śpiewanie
z Magdą>, czyli kolędy i nie tylko przy akompaniamencie
Magdaleny Oleszowskiej. 22 stycznia to „Ill skubanie pierza”
uatrakcyjnione tradycyjnym śląskim „wodzeniem niedźwie-
dzia” przygotowanym przez Bernadetę Suligę. Przed spotka-
niem śpiewaliśmy kolędy z Magdą. Ostatni styczniowy ponie-
działek to kolędowanie z zespołem „Po godzinach” z Knurowa.
5 luty - spotkanie poświęcone lokalnej historii „Dawne Pilcho-
wice utrwalone na fotografii”. Było to podsumowanie projektu
„Aby pamiętać” zrealizowanego wspólnie z Gminą Pilchowice.
Spotkanie przygotowała i poprowadziła Agnieszka Robok.
12 luty to poniedziałek „z przytupem” — V Babski Comber
„Szalone Lata PRLu”. Tydzień później dyrektor Muzeum Gór-
nośląskiego w Bytomiu Leszek Jodliński opowiedział o książce
„Dziennik księdza Franza Pawlara. Górny Śląsk w 1945 roku”,
której był redaktorem i tłumaczem.
Wyjątkowe wczesne w tym roku Święta Wielkanocne wy-
musiły rozpoczęcie świątecznych warsztatów rękodzielni-
czych już 26 lutego — przygotowywaliśmy kwiaty z bibuły do
dekoracji sali na Jarmarku Wielkanocnym, 12 marca to robie-
nie pisanek materiałowych, a 19 marca — przygotowywaliśmy
palmy wielkanocne z kwiatów z krepiny. Przed warsztatami
odbywało się <śpiewanie z Magdą>.
5 marca gościliśmy wraz z Gminnym Ośrodkiem Kultury
Krzysztofa Wierzchowskiego absolwenta wydziału wokalno
— aktorskiego Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego
w Katowicach. Jego brawurowy koncert uświetnił tegoroczny
pilchowicki Dzień Kobiet.
Pierwszy z tegorocznych koncertów odbył się w niedzielę
4 marca. Był to, zorganizowany wspólnie z GOK Pilchowice,
koncert duetów fortepianowych „Muzyka mową dźwięków”
w wykonaniu uzdolnionych uczennic Agnieszki Małek i Emilii
Papierok oraz oraz ich nauczycielek Katarzyny Leśnik i Agniesz-
ki Robok. W programie były min. fragmenty z „Dziadka do
orzechów” Piotra Czajkowskiego.
Trzeba dodać, że kilkanaście dni później dziewczynki zdo-
były wyróżnienie na Cieszyńskich Spotkaniach Muzycznych
19 marca br. i Ill nagrodę na Ogólnopolskim Forum Młodych
Instrumentalistów w Rybniku w dniu 21 marca br. Gra-
tulujemy!
25 marca, w Niedzielę Palmową, odbyła się jedna
z dwu największych w roku naszych imprez — X Pil-
chowicki Jarmark Wielkanocny pod patronatem Wójta
Gminy Pilchowice Macieja Gogulli. Współorganizato-
rami byli Sołtys Pilchowic Józef Nierychło wraz z Radą
Sołecką, Gminny Ośrodek Kultury, Gminna Biblioteka
Publiczna i Gmina Pilchowice. Jak zwykle było koloro-
wo — występy pilchowickich przedszkolaków /Smerfów
przygotowanych przez Małgorzatę Szmit i Krasnoludków
przygotowanych przez Patrycję Łokaj/, dzieci ze Studia
Tańca EFFORTE przy GOK-u prowadzonego przez Darię
Leszczyńską, uczniów Zespołu Szkolno - Przedszkolnego
w Pilchowicach przygotowanych przez polonistkę Ma-
riolę Serafin, uczniów Niepaństwowej Szkoły Muzycznej
EGIDA, którym akompaniował dyrektor Andrzej Podorski.
Była wystawa skanów historycznych zdjęć Pilchowic po-
zyskanych w czasie projektu „Aby pamiętać”, który był
zrealizowany w 2017 roku wspólnie z Gminą Pilchowice,
wystawa obrazów Amatorskiej Grupy Malarskiej Ossia-
nArt oraz ich przyjaciół, a także wystawa świątecznych
prac pilchowickich przedszkolaków. Przez cały czas
trwania Jarmarku można było pod opieką animatorek
z Gminnego Ośrodka Kultury, w kąciku dla dzieci, wyko-
nać ozdoby wielkanocne. Gośćmi specjalnymi Jarmarku
byli Aleksandra i Jacek Nowakowie wykonujący tango
argentyńskie oraz komik cyrkowy Pedro, który różny-
mi sztuczkami rozśmieszał dzieci do łez. Odbył się finał |
konkursu Gminnej Biblioteki Publicznej na najpiękniejsze
życzenia wielkanocne oraz finał tradycyjnego już kon-
kursu rękodzielniczego „Kroszonka 2018” dla dzieci, mło-
dzieży i dorosłych. Jarmark prowadziła Teresa Bochenek.
Występy, konkursy, kiermasz świątecznych wyrobów
rękodzielniczych i spożywczych, kącik kawowy, loteria
fantowa — to wszystko sprawiło, że była to niezapomnia-
na niedziela. Serdecznie dziękujemy dyrektorowi szkoły
Łukaszowi Kwiotkowi oraz wszystkim wolontariuszom
i ofiarodawcom, bez których organizacja Jarmarku nie
byłaby możliwa. Już teraz zapraszamy na następny Pil-
chowicki Jarmark Świąteczny /przed świętami Bożego
Narodzenia/, a także na wszystkie imprezy organizowane
przez Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom.
Anna Surdel
Miesiąc styczeń to na Górnym Śląsku
nie tylko Sylwester i huczne karnawałowe
zabawy. Auschwitz — Birkenau przywołu-
je tu co roku, o tej samej porze, te same
mroczne wspomnienia.
Co roku przeglądamy pożółkłe skrawki papieru,
na których wypisane są słowa tak tragiczne w swej
wymowie, iż czytając te teksty odczuwamy wraże- P>
nie, że są one wołaniem zza bramy piekła. Owszem |
— to ludzie ludziom zgotowali piekło na ziemi, ate- |
raz my przypominając o tych strasznych czasach |
kierujmy wspomnienia zawarte w „więziennych |
pamiętnikach” ku przestrodze — bo czasem wyda- |
je się, że jesteśmy bardzo blisko powtórzenia tego
piekła w czasach nam współczesnych. i
DOROTA KUC
SPRAWIEDLIWA WŚRÓD
NARODÓW ŚWIATA
[...] Tu więzili moją rodzinę i wszystkich „Marsz Śmierci”
spalili. Tu wzięli moje imię i dali mnie nu- .
mer. Nie byłam więcej Merka Szewach- — wspomina Dorota Kuc
byłam numerem. Dlaczego?!
Dlaczego spalili mój naród.... żydowski
naród?!
Dlaczego dali nam łatę? Żółtą łatę?
Żeby poznali, że jesteśmy Żydzi.
Nigdy! Nigdy niech się to nie wróci.
[..] I dam miejsce w moim domu
i w moich murach oraz imię, („Jad wa
-Szem") (Yad Vashem)..... wieczyste
i niezniszczalnel...] (lz 56,5)
Tak naga stałam w tym obozie... „Był styczeń 1945 roku, czas kiedy Niemcy li-
dziewczynka... szesnaście lat! kwidowali obóz Auschwitz — Birkenau, nam
Stoję tu.......... naga [...] oczywiście nic o tym nie było wiadomo. Byłam
(Wybrany cytat aut: młoda, miałam 20 lat” - wspomina pani Doro-
Merka Szewach — więźniarki Auschwitz,
wystąpienie podczas
60 obchodów wyzwolenia obozu Auschwitz)
Jest na Śląsku wielu ludzi, którzy za cenę
najwyższą jaką mogli zapłacić chronili
życie tych, którzy zostali pozbawieni
wszelkich praw, tylko dlatego, że wypisa-
ne mieli słowo Jude w akcie urodzenia.
Proszę, nie nazywajcie mnie boha-
terką, nie lubię tego słowa i myślę,
że na to określenie nie zasłużyłam.
Robiłam to, co nakazywało mi su-
mienie i uważam, że to co zrobiłam
było moim obowiązkiem.
[...] Byliśmy rówieśnikami, lubiłam Go,
nawet bardzo, lecz kto by tam wtedy my-
ślał o „tych sprawach”? Miłość? Kiedy wo-
ta, mieszkanka miejscowości Wilcza w Gminie
Pilchowice. „Wojnę przeżywałam tak jak każdy
młody człowiek w tym czasie, nie rozumia-
łam polityki, strasznie jednak bolało mnie to,
że tylu ludzi cierpi. Nie rozumiałam dlacze-
go tak strasznie Niemcy nienawidzą Żydów,
przed wojną było ich wielu na tym terenie
i nigdy nie dochodziło między nami do konflik-
tów, a tu nagle jakieś obozy, egzekucje — byłam
bardzo zła na to wszystko, na ten cały nieludzki,
podły czas. Byłam odważna to muszę przyznać,
nie czułam strachu, może to tylko ta młodzień-
smta Bmapraiacdnik
"ra
cza przekora i brawura powodowały u mnie to, że nie odczuwałam zagroże-
nia. Trzeba przyznać, że mama bardzo się bała.
Jak doszło do tego, że spotkałam na swej drodze dwóch Żydów,
ojca i syna?
Jak wspomniałam, był to czas likwidacji i ewakuacji obozu, Niemcy pędzili
więźniów w tym znanym już wszystkim „Marszu Śmierci”, kolumny więź-
niów zmierzały w stronę Paruszowca (dziś dzielnica Rybnika), jak wynika
z późniejszych opowiadań moich żydowskich przyjaciół, po jakimś czasie ich
kolumna wkroczyła na teren książenickich lasów, ze wspomnień ojca i syna
wynika, że w pewnej chwili ktoś zaczął strzelać, nie wiadomo skąd padły
strzały. Zrobiło się zamieszanie, wtedy wielu zginęło na miejscu, lecz wielu
korzystając z tego „bałaganu”, oddaliło się samowolnie od kolumn marszo-
wych. Po krótkim namyśle i oni postanowili zaryzykować ucieczkę, odłączyli
się od grupy i niezauważeni przez nikogo oddalili się i rozpoczęli wędrówkę
w stronę miejscowości Książenice. Zmęczenie, ostry mróz i głód dawały im
się mocno we znaki, po krótkim namyśle zdecydowali się zapukać do drzwi
gospody, bali się bo przecież doskonale zdawali sobie sprawę, że za ukrywanie
Żydów grozi śmierć.
Głód i przejmujące zimno dodały im odwagi, zapukali do drzwi pierwszego
napotkanego budynku i jak się okazało mieli szczęście, poczęstowano ich
chlebem i gorącą herbatą. Gospodarz dał im wskazówki jak mają się poruszać
aby uniknąć licznych kolumn wojska, które w tym czasie przemieszczały się
w stronę Rybnika i Raciborza, doradzał porusza-
nie się lasami w stronę miejscowości Wil-
cza, a więc mojej rodzinnej wsi-wspo- „a
minała pani Dorota - przedtem 4/2
jednak postanowili odpocząć A=
i zdecydowali, że dzień spędzą A = = =
w pobliskiej stodole, powej- /4--
ściu do środka okazało
się, że uciekinierów jest
więcej, przeczekali dzień
i odłączywszy się od po-
zostałych ruszyli w drogę
przez las. Poruszanie się
w dużej grupie było bar-
dzo niebezpieczne, każdy
w tym czasie zmuszony
był radzić sobie sam. Nastał
ranek następnego dnia, mama
mojej koleżanki pani Kalabis,
wybrała się z jedzeniem dla swojego
męża który pracował w Knurowie.
To właśnie pani Kalabis nasza sąsiadka, jako
sazmpnkm wik | kli i zaĄ R mapianiią x
| pierwsza spotkała tych dwoje nieszczęśników, zatrzymała
się, zsiadła z roweru i pyta — gdzież wy to idziecie, domyśliła
się kim są, oni jednak wzruszyli tylko ramionami, gdzie oczy
poniosą odpowiedzieli, nie mieli przecież obranego celu po-
dróży, grali ze śmiercią w berka, po prostu chcieli żyć i zdani
byli na łaskę losu i ludzką dobroć, Nasza znajoma zdecydowa-
ła, że pomoże im w przetrwaniu najgorszego czasu, nie mo-
gła z różnych względów przechować ich sama w obawie,
że zostanie przez kogoś to zauważone, kazała im ukryć się,
a sama skierowała kroki w stronę naszego domu i tak wszyst-
_ kosię zaczęło.
|
r |
m,
Sąsiadka opowiedziała nam całą historię, wytłumaczyła kim
są przygodni wędrowcy i zapytała czy zgodzimy się udzie-
| lić im schronienia. Pamiętam - mówi pani Dorota - byliśmy
z ojcem sami, mamy nie było w domu, pomyślałam wte-
dy, jak można im nie pomóc, Nie zdawałam sobie sprawy,
że za to może grozić śmierć, decyzja mogła być tylko jedna,
Żydzi zostają u nas. Nie zastanawiałam się ani chwili, pamiętam, ojciec sie-
dział w pokoju, nie odzywał się, ja byłam buntowniczą młodą osobą, tato ra-
czej unikał ze mną konfliktów, tak więc obydwu Żydów zaprosiłam do domu,
ukroiłam chleba, zaparzyłam herbaty odgrzałam mleko, posadziłam ich koło
pieca, siedzieli cichutko, długi czas nie odzywali się w ogóle, trwało to długo
po czym odezwał się młodszy z nich — „a pani wie, że za to grozi kara
śmierci?”, przyznam nie bardzo rozumiałam o co mu chodzi, nie rozumiałam
w ogóle powagi sytuacji i powiedziałam tylko — w pobliżu nie ma wojska,
ja nie zdawałam sobie sprawy z tego, że przecież niebawem zaczną się poszu-
kiwania tych, którzy odłączyli się od kolumny.
Nasi goście widząc, że mogą liczyć na pomoc i nie zostaną wydani Niemcom
ośmielili się moim zachowaniem i zaczęli mówić, oczywiście opowiadali nam
o życiu w obozie, my nie wiedzieliśmy nic, była to wielka niemiecka tajemnica,
słuchając ich opowieści nie dowierzałam na początku słowom, które wypo-
wiadali, ich wygląd jednak świadczył o tym, że mówią prawdę. Pamiętam,
mama bardzo się bała i początkowo była nawet przeciwna naszej decyzji
o zatrzymaniu tych biedaków, ja przekonałam jednak mamę, że tak po prostu
trzeba, i tak zostali dwa Żydki a ja tak się cieszyłam, to pewnie młodość spra-
wiła nie czułam zagrożenia i coś mi mówiło, że to wszystko się uda, że będzie
dobrze, harda ze mnie była sztuka to prawda.
Czas płynął, pamiętam — wspomina pani Dorota - pewnego dnia odwiedził nas
nasz krewny z Wielopola, jest to miejscowość leżąca w pobliżu Ryb-
nika, to od niego dowiedzieliśmy się o transporcie więźniów,
właśnie tym, w którym mieli znajdować się nasi goście,
opowiadał nam, jak to słaniający się na nogach wy-
chudzeni ludzie popędzani byli przez strażników,
bito i katowano tych ludzi na ulicy, kto się
przewrócił, już nie wstał a leżącym nie wolno
było pomagać, wtedy to powoli zaczęła do-
cierać do mnie potworna prawda, wojna się
kończyła a ja dopiero teraz zrozumiałam całe
to okrucieństwo, czy wtedy zaczęłam się bać?
Nie! Przedtem byłam zła a po wysłuchaniu
tych opowiadań zaczęłam nienawidzić i po-
wiem cieszyłam się, że chociaż tych dwoje zo-
stanie ocalonych od śmierci. Właśnie, byłam
pewna, że tak właśnie będzie.
Czas płynął, nasi goście powoli nabierali
sił, lecz ich stan zdrowia ciągle budził obawy.
Pamiętam taki czas kiedy to odwiedził nas znajomy,
który przeraził się ogromnie gdy zobaczył dwóch ucie-
kinierów, stwierdził, że natychmiast, trzeba ich dobrze ukryć,
Medal „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”
nr 2 (5) 2018 kwiecień
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
Wa)
G
[=
=)
=
=
[v2)
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
ko)
G
[=
=)
=
=
[v2)
wtedy mama zdecydowała, że trzeba ich umieścić
na strychu, tam pod samym dachem trzymaliśmy
siano. Pamiętam była bardzo mroźna zima, nocą
słychać było jak pękają pnie drzew od mrozu a ci
dwaj tam w tym sianie. .. Ileż łez wtedy wylałam
z powodu tych „moich” Żydków Bóg tylko wie...
Poddasze domu było jedynym miejscem, które da-
wało szanse przetrwania, nie był to jednak koniec
problemów, prawdziwe kłopoty miały właśnie na-
dejść i to za naszą sprawą. Nikt z nas, ani pewnie
oni sami, nie wiedzieli o tym, że ich wygłodzone
żołądki nie przywykłe do jedzenia nie wytrzymają
kalorycznego jedzenia i tak, ze swej dobroci wy-
rządziliśmy im wielką krzywdę. Obydwaj dostali
biegunki, zachorowali bardzo poważnie, groziło
im odwodnienie i śmierć. Były to trudne dla nas
chwile, tak bardzo chorzy, nie mogli już przebywać
na strychu, zdecydowaliśmy, że zostaną z nami
w mieszkaniu, powoli wracali do zdrowia i nieba-
wem wydobrzeli, minęła gorączka i byli w stanie
się poruszać, czasami ukradkiem pozwalali sobie
na mały spacer wokół domu.
Pamiętam był taki czas, kiedy mój szwagier wy-
szedł po coś do szkoły, załatwił już wszystkie spra-
wy i wracał do domu, wtedy zauważyłam, że zo-
stał zatrzymany przez patrol niemieckich żołnierzy
na motocyklu, było ich dwóch, długi czas o czymś
rozmawiali — bałam się wtedy sakramencko, oni
wsiedli na motor i ruszyli w stronę naszego domu,
młodszy z Żydów stał wtedy na podwórzu pomię-
dzy dwoma ogromnymi dębami, zauważyli go,
przystanęli, popatrzyli a ja miałam nogi jak z waty
chyba już nigdy w życiu tak bardzo się nie bałam
jak wtedy.
Popatrzyli, coś powiedzieli do siebie ruszyli i po-
jechali. Długo jeszcze nie było spokojnie, kolejne
oddziały wycofujących się Niemców przechodziły
obok naszego domu, mieliśmy i my i nasi goście
wiele szczęścia i po wielu przeżytych chwilach
strachu, udało się. Pamiętam, ten młodszy miał
wtedy 19 lat — Shalom tak miał na imię, ja miałam
20, więc byliśmy rówieśnikami, teraz gdy pomyślę
0 tym wszystkim, uśmiecham się sama do siebie,
często kłóciliśmy się ze sobą, ot takie dwa koguty,
podobał mi się, był przystojny ale wtedy nie my-
ślało się o tych sprawach. Wojna zabrała nam
młodość, zbyt szybko wydorośleliśmy, wtedy nikt
o tym nie myślał, były inne ważniejsze sprawy.
Jak długo u nas przebywali, trudno mi to dokład-
nie określić, powoli sytuacja stabilizowała się,
i z chwilą gdy się uspokoiło nasi goście szykowali
się do powrotu.”
Czy miała pani świadomość, że urato-
wała życie wybitnej osobie, profesorowi
— historykowi literatury, ttumaczowi
prozy i poezji polskiej, człowiekowi,
którego darzy się wielkim szacunkiem
w Izraelu?
„Dla mnie — wspominała pani Dorota — był po pro-
stu człowiekiem, wtedy
miał 19 lat i kto wtedy
wiedział kim zostanie.
Nie, nie uważam go
za kogoś wybitnego, dla
mnie najważniejszy jest
człowiek.”
I kolejne pytanie,
czy spodziewała
się pani, że zo-
stanie nagro-
dzona medalem
„Sprawiedliwy
Dla Narodów
Świata”?
— „Nie, wcale się tego
nie spodziewałam.
Jestem szczerze wzru-
szona” — odpowiada
pani Dorota. „Zostałam
zapytana 0 kontakt
z moimi przyjaciółmi,
tak kontaktujemy się
ze sobą, pierwszy ode-
zwał się On, napisał
i poprosił mnie o zdjęcie
i jako pierwszy przy-
słał swoje, chyba wtedy napisał właśnie o tym,
że jest wykładowcą i coś tam jeszcze, ja odpi-
sałam, a na początku listu zamieściłam pozdro-
wienie; „Cześć profesorku”, zawsze byłam trochę
uszczypliwa, nie obraził się, a nawet go te słowa
ucieszyły, po cichu podziwiałam Go oczywiście, bo
przecież tyle przeżył, kto wie gdyby wtedy nie zde-
cydowali się na ucieczkę, czy żyłby albo zostałby
zastrzelony gdzieś po drodze.
Zanim skończył studia pracował ciężko, był nawet
tragarzem w porcie. Do nauki namówiła go kole-
żanka i tak dopiął swego mój kolega. — Tak to chy-
ba właściwe określenie był i pozostanie dla mnie
starym dobrym kumplem, Golka tak mnie nazywał
itak podpisuję się w każdym liście, lubi to określe-
nie.... Pamiętasz wspomina w liście za każdym
razem — a jakże miałabym nie pamiętać. Miło
wspominam pobyt w Izraelu, kupił mi bilet i po-
jechała cała moja rodzina, to były piękne chwile,
czas niekończących się wspomnień, jakże inny
to kraj, różniący się tak bardzo od mojej ojczyzny,
czy piękniejszy od Polski? — nie, po prostu inny,
czasami trudny do zrozumienia dlatego taki cie-
kawy, oczywiście rodzina mojego „profesorka”
zawitała również do Polski, był już wtedy dziad-
kiem a jedną z jego wnuczek nazywałam cygan-
ką. — Pięknie jest, mieć tylu przyjaciół w tak odle-
głym kraju — byliśmy tacy młodzi, czasami kiedy
tak siedzę myślę sobie, chciałabym wrócić do tam-
tych czasów, dlaczego? Czy ja wiem, może znów
chciałabym zagrać rolę „Sprawiedliwej”, a może
jest jeszcze coś? Wiele tych pytań, przypominam
KRZYŻ KOMANDORSKI ORDERU ODRODZENIA POLSKI
wręczył wicewojewoda śląski
sobie - mówi pani Dorota - czas kiedy otrzyma-
łam medal, uroczystość odbyła się w Katowicach,
było to w sali Błękitnej, było nas sporo, ktoś coś
powiedział, była krótka część oficjalna i wręczo-
no nam te medale, ja do końca nie wierzyłam,
że zostanę czymś tak wielkim obdarowana, za-
wsze uważałam, że to co zrobiłam, było rzeczą
normalną, nie było niczym niezwykłym. Kończąc
te moje wspomnienia trzeba jeszcze powiedzieć
0 tym, że Shalom korespondował nie tylko ze mną.
Do samej Śmierci, utrzymywał kontakt z panią Ka-
labis, a w roku 1953 wysłał jej różaniec, życzeniem
jej było, aby pochowano ją wraz z tym różańcem
itak też się stało.”
Shalom Lindenbaum — służył
w podziemnej organizacji (Ecel), był
żołnierzem armii izraelskiej i brał udział
w wojnie wyzwoleńczej w 1948 roku.
Do Palestyny dotarł nielegalnie w roku
1947 poprzez obóz na Cyprze. Rodzina
w Izraelu i w Polsce nadal utrzymują
ze sobą stały kontakt.
Źródło;
https://pl.wikiquote.org/wiki/Auschwitz-Birkenau
http://www.auschwitz.org/muzeum/o-dostepnych-da-
nych/cytaty/kartoteka-bl11/
Wspomnienia pani Doroty opracowano na podstawie
przeprowadzonego wywiadu z bohaterką opowiadania.
Foto: Ze zbiorów prywatnych rodzina Kuc, Dorota Kuc.
Dziękuję za współpracę.
Tadeusz Puchałka
FILM TG 1945
MŁODZIEŻ KU PAMIĘCI INTERNOWANYCH
I POKRZYWDZONYCH W 1945R.
Temat Tragedii Górnośląskiej jest te-
matem trudnym i dla wielu mieszkańców
naszej gminy nadal bolesnym. Współcze-
śnie nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie
cierpienia, strachu i uczucia bezradności,
z jakim musieli zmagać się mieszkańcy
Górnego Śląska zaraz po wejściu Armii
Czerwonej na nasze terytorium. Gwałty,
rabunki i obawa przed śmiercią były na po-
rządku dziennym. Żaden człowiek, który
nie przeżył tamtych wydarzeń osobiście,
nigdy nie będzie w stanie czuć tego same-
go, co czuli wtedy ludzie zamieszkujący te
tereny.
Jak co roku od kilku lat, ostatnia nie-
dziela stycznia na Śląsku to Dzień Pamięci
o Tragedii Górnośląskiej 1945. Tradycją jest
też to, że uczniowie żernickiego Zespołu
Szkolno - Przedszkolnego włączają się
w obchody tego dnia. Jest to zadanie
o tyle trudne, że coroczne przygotowanie
prezentacji multimedialnej na ten temat,
w końcu może być pracą nieefektywną
i nie utrwalającą się w pamięci młodych
ludzi, na których to barkach już niedługo
spocznie obowiązek upamiętnienia tych
tragicznych dla naszego regionu wyda-
rzeń.
Na niecały miesiąc przed Dniem Pa-
mięci w naszych głowach zrodził się nieco
szalony, ale jednocześnie ambitny plan
nakręcenia filmu właśnie na temat Tra-
gedii Górnośląskiej w naszej gminie. Go-
towy scenariusz mieliśmy pod ręką. Były
nim wspomnienia Ernsta Kieslinga, który
w książce "Utracone dziedzictwo Heinricha
Angermanna - wspomnienia górnoślą-
skiego proboszcza” wiernie oddaje klimat
wydarzeń z początku 1945 roku. Pozo-
stało nam tylko skompletowanie obsady
filmowej oraz strojów oddających epokę.
Czas gonił niemiłosiernie. Na szczęście
pomysł nakręcenia filmu szybko pod-
chwycili uczniowie i sami zaangażowali się
w powstanie scenariusza. Do premiery po-
zostały dwa tygodnie. Wszyscy, nie tylko
uczniowie, pracownicy Gminnego Ośrodka
Kultury, ale też mieszkańcy Żernicy i są-
siednich sołectw, zaangażowali się w pro-
jekt. Udało nam się skompletować stroje,
a uczniowie - szczególnie męska część
obsady, nie mogli doczekać się kręcenia
scen batalistycznych. Jedynym zmartwie-
niem była pogoda, która nie przypominała
w niczym tej sprzed 73 lat. W dzień kręce-
nia pierwszych scen - dni nagraniowych
było trzy - pogoda mile nas zaskoczyła.
Spadł śnieg, a mróz zaczerwienił policzki
grających osób. Dzięki temu udało się
oddać nawet klimat pogodowy tamtych
wydarzeń.
Uczniowie, mimo swego młode-
go wieku, idealnie odegrali swoje role.
Z przejęciem i smutkiem wsłuchiwali się w
słowa swojego proboszcza (którego zagrał
ks. Zbigniew Rycerz) podczas sceny nabo-
żeństwa. Dziewczyny potrafiły wczuć się
w rolę i z bezradnością i strachem na
twarzy żegnały swoich filmowych mę-
żów. Również chłopcy grający radzieckich
żołnierzy dali z siebie wszystko i mimo ról
oprawców, w których zostali obsadzeni,
potrafili się odnaleźć.
Po wytężonej pracy związanej z po-
stprodukcją, wszyscy z niecierpliwością
oczekiwaliśmy na efekt końcowy. Wie-
dzieliśmy, że może on zaskoczyć nawet nas
samych.
28 stycznia w Domu Kultury w Żerni-
cy zebrał się tłum. Po raz pierwszy na wi-
downi zasiadło tak wielu młodych ludzi. To
koledzy i koleżanki twórców filmu przyszli
zobaczyć efekt ich pracy. Kolejny cel został
więc spełniony. Pierwszym z nich było
zaangażowanie młodzieży w powstanie
filmu, a drugim zainteresowanie młodych
ludzi właśnie tematyką Tragedii Górnoślą-
skiej.
Film wywarł ogromne wrażenie na
całej zgromadzonej publiczności. Chyba
nawet sami uczniowie nie spodziewali się
takich braw i gratulacji ze stron zgroma-
dzonych gości. To co uważali za dobrze
spędzony czas i zabawę przyniosło im
uznanie ze strony osób, które są potom-
kami osób deportowanych bądź pokrzyw-
dzonych w Tragedii Górnośląskiej.
Taki odbiór ich pracy, a także wzrost
zainteresowania ich kolegów ze szkoły te-
matyką Tragedii Górnośląskiej to dla mło-
dzieży zaangażowanej w projekt filmowy
największa nagroda, ale również moty-
wacja do dalszej pracy. To oni w przyszłości
będą odpowiedzialni za pielęgnowanie
pamięci o naszej regionalnej historii.
Ważne jest więc, by robili to chętnie już
od najmłodszych lat. Naszym
zadaniem jest zaś pomóc
w spełnianiu ich pasji
i pomysłów.
Justyna Wrońska
Realizacja filmu była czymś niezwykłym. Przy jego po-
wstawaniu wspaniale włączyła się lokalna społeczność,
która nie tylko nas dopingowała, ale także dostarczyła
rekwizytów, elementów umundurowania czy wreszcie
zaprosiła do siebie, przez co scenograficznie udało się
kręcić ujęcia w „prawdziwych” historycznie miejscach.
Słowa uznania należą się też naszym aktorom, którzy
weszli doskonale w swoje role. Niewiele scen trzeba było
dublować.
Pod tym linkiem można go zobaczyć na portalu youtube
= https://www.youtube.com/watch?v=ePYa4qh7f84, gdzie
wyświetlono go już ponad 2000 razy! Wciąż otrzymujemy
także słowa uznania oraz dane o internowanych, którzy
dotąd nie zostali wpisani na listę, którą prowadzimy
w naszym ośrodku.
W tym miejscu chciałbym raz jeszcze wszystkim podzię-
kować, a dla zobrazowania z jakim dużym przedsięwzię-
ciem mieliśmy do czynienia niech świadczy poniższy spis
obsady i ekipy filmowej.
Waldemar Pietrzak
FILM „TG 1945”
Na podstawie książki ks. Ernsta Kieslinga pt. „Utracone
dziedzictwo Heinricha Angermanna. Wspomnienia górno-
śląskiego proboszcza”.
OBSADA: Michał Żuk, Alicja Kowalska, Anna Nieśpia-
łowska, Natalia Kania, Julia Pohl, Aleksandra Paluch,
Kaja Gwiaździńska, Wiktoria Kuszka, Alicja Kunicka,
Kamil Rzepiela, Dawid Stępień, Michał Chochla, Hubert
Hajduk, Paweł Paszek, Karol Nowak, Dominik Szach-
ta, Radosław Surmiak, Wojciech Wojtowicz, Robert
Szymański, Kacper Cygan, Łukasz Panenka, Mateusz
Snieżek, Ignacy Perkosz, Mateusz Balon, Robert Ko-
tlorz, Miłosz Karwot, Maciej Suchanek, Mateusz Czaja,
oraz Alicja Niestrój, Zosia Niestrój, Agnieszka Niestrój,
Katarzyna Kocela-Bardeli, Paweł Żyła, Kacper Wosik,
Krzysztof Harkawy, Ks. Zbigniew Rycerz Scenariusz
i reżyseria: Justyna Wrońska, Waldemar Pietrzak,
Dawid Stępień Narracja: Waldemar Pietrzak Timelapse:
Ignacy Perkosz Fotosy: Robert Szymański Katarzyna
Kocela-Bardeli Scenografia i rekwizyty: Katarzyna
Kocela-Bardeli, Agnieszka Niestrój, Małgorzata Szymala,
Erwin Sapik, Adrian Stańczak, Stowarzyszenie Strze-
lecko-Kolekcjonerskie SILESIA SUPERIOR, Genowefa
Suchecka, Andrzej Knapik, Ingemar Klos, Jacek Groborz
Muzyka: Wolna licencja youtube Wykorzystano utwory:
„A Dream Within a Dream”, „Dark Times”, „Heart of No-
where”, „Not Without the Rest”, „At Rest”, „Restless Na-
tives” Zdjęcia i montaż: Waldemar Pietrzak Wsparcie
przy postprodukcji: Dawid Stępień, Robert Szymański,
Kamil Rzepiela, Ignacy Perkosz, Hubert Hajduk Wyko-
rzystane dokumenty pochodzą z: Centrum Doku-
mentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945
roku w Radzionkowie, archiwów prywatnych, rosyjskich
archiwów — www.rgakfd.ru
Podziękowania za pomoc dla: Dyrekcji Zespołu Szkol-
no-Przedszkolnego w Żernicy, Księdza proboszcza Mar-
ka Winiarskiego, Agnieszki i Henryka Niestrój, Gerarda
Niestrój, Ingemara Klosa, Erwina Sapika — Małe Muzeum
„Klamory u Erwina w Wilczy”, Adriana Stańczaka,
Stowarzyszenia Strzelecko-Kolekcjonerskiego SILESIA
SUPERIOR, Krzysztofa Harkawy, Andrzeja Pieleckiego,
Gminnej Biblioteki Publicznej w Pilchowicach, Rodziców
młodzieży za wsparcie organizacyjne i wszystkich którzy
w jakimkolwiek stopniu przyczynili się do powstania tego
filmu
Produkcja: Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach
www.gok.pilchowice.pl
ŚWIATA
15 lutego 2018 roku podczas sesji Rady Gminy Pilchowice miała
miejsce uroczystość, podczas której Mieszkanka Wilczy - Dorota
Kuc, została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odro-
dzenia Polski.
O przyznanie odznaczenia
„Sprawiedliwy Wśród Naro-
dów Świata” przez Instytut Pa-
mięci Narodowej Yad Vashem
wystąpił Szalom Lindenbaum.
Odznaczenie to zostało przy-
znane Dorocie Kuc i jej matce
18 listopada 1992, a odebrała
je 8 czerwca 1994 w Katowi-
cach.
W 1996 roku Dorota Kuc zo-
stała zaproszona do Izraela.
Podczas wycieczki, udoku-
mentowanej zdjęciami, zwie-
dziła wraz z rodziną Szaloma
Lindenbauma Bliski Wschód.
Możliwość uczestniczenia
w uroczystości i poznania Do-
roty Kuc była dla mnie dużym
przeżyciem. Spotkanie z na-
ocznym świadkiem wydarzeń
historycznych sprzed ponad
Genowefa Suchecka z Dorotą Kuc podczas uroczystego wręczenia
KRZYŻA KOMANDORSKIEGO ORDERU ODRODZENIA POLSKI, 15 lutego 2018, Wilcza
foto: pixabay.com
70 lat jest cenną lekcją historii i jednocze-
śnie okazją do refleksji na temat człowie-
czeństwa w świecie zła i wojny.
Historia podaje wiele przykładów wstrzą-
sających wydarzeń i tragicznych losów
ludzkich, dlatego każdy przykład do-
bra zasługuje na szczególną uwagę.
Myślę, że jeżeli historia jako przedmiot
nauczania będzie postrzegana również
przez pryzmat życia konkretnego czło-
wieka żyjącego obok nas, jego losów
w czasach, o których czytamy w podręcz-
niku, przestanie ona być tylko tzw. PPD,
czyli niewiele znaczącymi pojęciami, po-
staciami i pustymi datami.
W kronice parafialnej Żernicy znalazłam
takie oto zdanie:
„Dnia 21 stycznia kobieta, nazwiskiem
Duda donosi mi poufnie, że w jej stodole
ukrywa się dwóch więźniów”.
Kobietą tą była Anna Duda z domu Ka-
szek, żona Feliksa Dudy. Tylko z jedną
osobą — księdzem odważyła się podzielić
tak niebezpieczną tajemnicą.
Styczeń 1945 roku był bardzo mroźny.
Mieszkańcy pamiętają tamte dni: zbliża-
jący się koniec wojny, wkroczenie Armii
Czerwonej, a następnie nadchodzące
zmiany geopolityczne i administracyjne,
które budziły strach i niepewność.
Więźniowie ukryci w stodole przeżyli woj-
nę. Wyszli z ukrycia po wyzwoleniu obo-
zu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Po
wojnie przed sądem w Gliwicach stawili
się jako świadkowie w spornej sprawie
świadcząc na korzyść gospodarzy, którzy
opiekowali się nimi przez około dwa ty-
godnie i tym samym uratowali im życie.
Nie dla wszystkich uciekinierów los był
jednak tak łaskawy.
W kronice parafialnej czytamy:
„$$ przepędza oświęcimski obóz kon-
centracyjny. Więźniowie gnani są
przy 10-stopniowym mrozie, skąpo
odziani, wygłodniali. Można sobie
wyobrazić ich dolę. Prawie co 200
metrów jeden spośród nich pada, nie
mogąc dalej podążać. Leżący otrzy-
muje strzał w kark, tzw. „Genicks-
chuss”. Dwudziestu grzebie policja
w masowym grobie na naszym cmen-
tarzu.
Nazajutrz znów wracają więźniowie
i nocują w tutejszych stodołach.
Lud w jawny sposób okazuje żołnie-
rzom swoją pogardę. Więźniowie
znów „maszerują” (raczej się wloką)
w stronę Gliwic (...).
Niektórzy z nich zostają ukryci po sto-
dołach. Niestety głód i zimno wypę-
dzają ich ze stodół, a wtedy padają od
strzałów przebywających tu esesma-
nów”. (kronika parafialna str. 90).
Waleria Michalec - więźniarka obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, mieszkanka Żernicy.
Jako nauczyciel wraz z młodzieżą szkol-
ną uczestniczyłam w XVII edycji konkur-
su historycznego „Historia Bliska”. Celem
było przygotowanie pracy badawczej
na temat: Polacy — sąsiedzi po Il wojnie
światowej: "przeciw sobie, obok siebie,
razem...'.
Wśród osób, z którymi przeprowadzo-
no wywiad była między innymi, dziś
już nieżyjąca mieszkanka Żernicy Wa-
leria Michalec. W rozmowie również
wspomina o nocy spędzonej w stodole
w Żernicy:
„Ja jestem z Żywieckiego, z gór pochodzę.
I jak nas zebrali z 30 osób - wróciłam jedna.
(...) To tam nie było imienia, nazwiska, tyl-
ko był numer. Trzeba było numer na pamięć
umieć. Mój znam na pamięć 31529."
„Spaliśmy w PGR-owskiej stodole w Żerni-
cy” (po wojnie stodoła należała do PGR
- przyp.aut.). Pani Waleria często pod-
kreślała, że złe i okrutne to czasy, kiedy
człowiek jest tylko numerem, jednocze-
śnie opowiadała o niezwykłej odwadze
i poświeceniu tych, którzy w różnych sy-
tuacjach pomagali innym przeżyć.
(Fragment pracy konkursowej, która znaj-
duje się w bibliotece ZS-P w Żernicy).
Podczas rozmów z mieszkańcami pojawi-
ło się wiele osobistych wspomnień i wciąż
żywych emocji związanych z przeszłością
oraz dokumentów: zdjęć, listów, zaświad-
czeń, które z uwagi na dane wrażliwe nie
zostaną opublikowane.
Na zdjęciu prezentuje Krzyż Oświęcimski. foto: A. Knapik
Dni Seniora 2015 w Żernicy, Waleria Michalec
i Maciej Gogulla - wójt gminy Pilchowice
fot: A. Knapik
LEGITYMACJA
salasia F- |
Ko qówięciM |
|
Legitymacja potwierdzająca odznaczenie Walerii Michalec
Krzyżem Oświęcimskim
Genowefa Suchecka
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
[o
G
[=
=)
=
=
[v2)
nr 2 (5) 2018 kwiecień
BANK
SPÓŁDZIELCZY
w SOŚNICOWICACH
W styczniu 2018 roku minęło 70 lat nieprzerwanej działalności naszego Banku Spół-
dzielczego w Sośnicowicach.
70-ta rocznica działalności to wyjątkowy jubileusz, z którego jesteśmy niezmiernie
dumni, ale to przede wszystkim idealna okazja, aby złożyć podziękowania wszystkim
osobom, bez których nasza działalność i istnienie Banku nie byłoby możliwe.
Dziękujemy wszystkim Naszym Klientom za zaufanie, którym nas obdarzyli, bez któ-
rych nasza działalność nie miałaby sensu i którzy zawsze byli z Nami. Z niektórymi
z Państwa współpracujemy od wielu lat, co napawa nas radością i dumą.
Dziękujemy naszym Pracownikom za zaangażowanie i wkład w rozwój Banku.
Dziękujemy Władzom z Lokalnych Urzędów w Sośnicowicach i Pilchowicach za wielo-
letnią pomoc i wsparcie.
Dziękujemy również naszym Partnerom, z którymi mieliśmy okazję nawiązać współ-
pracę w ciągu tych lat działalności.
Potwierdzeniem wysokiej jakości usług są uzyskane prestiżowe nagrody i wyróżnienia:
- — Wyróżnienie w Konkursie Najlepiej promowany Bank w roku 2014
- Tytuł Geparda Biznesu — w roku 2015
- Tytuł Bank Przyjazny Przedsiębiorczości — w roku 2015
- Wyróżnienie w roku 2015 przez Krajowy Związek Banków Spółdzielczych „Za szczególne zaangażo-
wanie w działalność na rzecz społeczności lokalnych”
- Mocny Bank Godny Zaufania — w roku 2016.
Własnym przykładem staramy się promować rozsądny, ekonomicznie uzasadniony,
lokalny patriotyzm. Dywersyfikacja źródeł dochodów przy racjonalnym zarządzaniu
kosztami oraz rozważnym podejmowaniu ryzyka sprawia, że Bank nasz jest bezpiecz-
ną instytucją finansową.
Klientów i Partnerów zapraszamy do dalszej owocnej współpracy, bo kolejne lata to
wiele wspólnych transakcji — tych najlepszych jeszcze przed nami.
Zarząd Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach
Zarząd Banku
Janina MORYS - prezes zarządu
Agata Hajduk - Kramek - wiceprezes ds. rachunkowo - finansowych
Aleksandra LEBOK - wiceprezes ds. ekonomiczno - handlowych
Gepard Biznesu
2014
Godziny pracy:
Godziny pracy:
pn — pt8:00 — 15:30
telefon: (32) 238-77-60
Fax: (32) 238-77-63
bankGbssosnicowice.pl
BANKOMAT 24/7
pn - pt8:00 — 15:30
telefon: (32) 301-62-80
bankGbssosnicowice.pl
BANKOMAT 24/7
Godziny pracy:
pn —śr8:00 — 15:30
czw — 8:00 — 17:30
pt—8:00— 13:30
telefon: (32) 332-40-63
bankQbssosnicowice.pl
BANKOMAT 24/7
Godziny pracy:
pn - pt8:00 — 15:30
telefon: (32) 236-90-73
bankGbssosnicowice.pl
BANKOMAT 24/7
Bank Spółdzielczy w Sośnicowicach został założony 18 stycz-
nia 1948 r. jako Gminna Kasa Spółdzielcza. Inicjatorami jego
powołania byli Wincenty Głuch i Józef Świerczek.
W skład pierwszej Rady Nadzorczej weszli: Edmund Mać-
kowski, Jan Kijas, Franciszek Hanisz, Augustyn Lach, Józef
Świerczek i Alojzy Jonda. Zarząd Kasy stanowili: Wincenty
Głuch, Alojzy Wawoczny i Józef Woryna.
Zasłużeni dla Banku, nieżyjący już działacze społeczni samo-
rządu to: Jerzy Siebielec, Józef Kołodziej, Bernard Różań-
ski, Józef Topolski.
W latach 1955-1977 Kierownikiem GKS, a potem dyrektorem
Banku Spółdzielczego był Pan Zygmunt Petri. Od sierpnia
1977 r. do kwietnia 2011 r. Prezesem Zarządu był Ryszard Cze-
kurłan. Obecnie Prezesem Zarządu jest Janina Morys.
Działalność Banku do 1977 r. prowadzona była tylko na terenie
gminy Sośnicowice. Po zmianach administracyjnych i powoła-
niu do życia gminy Pilchowice teren działania BS powiększył
się i zorganizowany został Oddział w tej miejscowości. Praca
w tej jednostce przez szereg lat odbywała się w bardzo trud-
nych warunkach lokalowych. Po wypracowaniu wystarczają-
cych środków własnych rozpoczęto budowę nowej siedziby,
którą oddano do użytku w 1994 r.
Bank Spółdzielczy w Sośnicowicach to Bank nowoczesny
i bezpieczny.
Klientami Banku są instytucje i zakłady produkcyjne oraz rol-
nicy, prywatni przedsiębiorcy i mieszkańcy gmin Sośnicowice
oraz Pilchowice, ale również w coraz większym stopniu osoby
fizyczne i prawne z całego terenu woj. śląskiego.
PA : =
Śralzks? ś oka T
Co ef ore e Hdeńrannia bb ew: weZEŚi ,ketępo
geddy iejo taż * Afrteze sk.£. zy sgł » w AE mesereed lezy
Eye prttej ofaoleń reki dasiepiemiecy lkóópa rkiej
me -CHpv maceerecdchu
Uhcącę pagyjae s paeiecą u wąkaTdjdiwa. «a aródrcku
że Pi YA p e i, i
gazie
aHus Zane nasi gemy Ppmeżaczdce
fo PAGiĄ de GAME ańwAliu wiferewj ch PZN imór ,
sszadhaż - asfad 4 Pó nzaf asrkakiknić „dieznadeł + a
SAońa 22m) G- GA szer2f MA fet zg k. wapaćź
płczienk: oatezęsnonić PLSP ear Ż <
awek >. Aelnance I ma PiÓŃ2 a (aaa OREW »
Wałne Jiedtarist - taj eż Sań kin Pa ÓBNAJ
gie FIA z „GÓĆ 4 śiesicj 4 <gF6 jefaerai wi, myć podózyi rj
tycia srećrzl € połucóy Ro "sadale z) opad raćne .
pł, piefrcj e pkysłąpieriea we 4 pzgatsreikć Hyeetedh
„r „renee grania w Lligey gririzsocz c
pH 24
aw ró
Pfa
? „iż kj ita
; ppozdcee
SPRA da eigsty
£ Poke say, Waza re odycadzća ayaaąc hi 2 zgezż
ak „WEP AJ tas, pe caem pipa pd ma „ad s wyda
pAuwedncząceje ż sełiełina, „ra put ento olaa ccj agat dak
deediia PÓ Śiańa kn, Aa AZŃLEZENA i A dnewada Ż p rafa
„Kłaj OE PPE płac nńlamiację.
G6 Śłach zjaat sad gów ać ołisżdakfzzowec Hin
anadztok któ Hiewaą hw ewnzzpmege Ad = bi że
ofi GE piła alaznalif a bn PELOPNEPPIR MAŁE
ARRAL wyjżarih a słaj po A> żiŃA a mł +
anie pataięśtnackij, „łatdieć „Mwydca apete na „pd FEE
ij gróyć. a”
ALEKSANDRA
CZECHOWSKA - GĄBKA
WSPOMNIENIE
22 marca minęło 5 lat od śmierci pani Aleksandry Czechowskiej - Gąbki. Pani Ala była osobą niezwykle energiczną i pracowitą. Trudno byłoby
wymienić wszystkie formy jej aktywności, wszystkie działania i zasługi. Chcielibyśmy jednak pokrótce przedstawić postać pani Ali i wymienić
przykłady jej niezwykle bogatej działalności.
Aleksandra Czechowska - Gąbka
urodziła się 12 grudnia 1949 r. w Gliwi-
cach - Bojkowie. Jej rodzice - Mieczysław
i Maria - pochodzili z Kresów (Zborów,
Załoźce) i zostali przesiedleni do Bojkowa
w 1945 r. Oboje byli nauczycielami. Ro-
dzina Czechowskich przeniosła się do
Pilchowic, gdzie Mieczysław i Maria zna-
leźli zatrudnienie. Aleksandra ukończyła
Szkołę Podstawową w Pilchowicach,
I Liceum Ogólnokształcące w Gliwicach,
a następnie Studium Nauczycielskie
w Katowicach (kierunek biologia z che-
mią). Przez dwa lata pracowała w Szkole
Podstawowej w Bojkowie. We wrześniu
1972 r. rozpoczęła pracę w szkole w Pil-
chowicach, a w 1975 r. studia zaoczne
na Uniwersytecie Śląskim na Wydziale
Ochrony Środowiska w zakresie biolo-
gii nauczycielskiej. Od kwietnia 1981
r. do sierpnia 1982 r. była dyrektorką
Szkoły Podstawowej w Żernicy. Do 2000
roku pracowała w Szkole Podstawowej
w Pilchowicach. Uczyła biologii, chemii,
geografii, a jeśli była potrzeba również
fizyki, muzyki i historii. Była opieku-
nem drużyny harcerskiej, organizowała
szkolne wycieczki, wakacyjne obozy
wędrowne, spotkania z podróżnikami.
Przez 27 lat była opiekunem Szkolnego
Koła Krajoznawczo-Turystycznego i Ligi
Lista laureatów konkursu
rękodzielniczego „Kroszon-
ka 2018” rozstrzygniętego
w czasie X Pilchowickiego
Jarmarku Wielkanocnego
Jury w składzie Dagmara Dzida
sekretarz Gminy Pilchowice, Joanna
Ludwik GOK, Józef Nierychło Sołtys
Pilchowic przyznało następujące na-
grody i wyróżnienia:
W kategorii dzieci do lat 12:
I miejsce Agnieszka Kaczor
Il miejsce Maja Mnochy
Ill miejsce Julia Hachuła
wyróżnienie Tymon Poszwa
Ochrony Przyrody. Prowadziła nawet
zespół wokalno - taneczny. Zasiadała
w komisjach konkursowych konkursów
przedmiotowych z biologii i geografii. Jej
praca została wielokrotnie doceniona na-
grodami dyrektora szkoły i Wójta Gminy
Pilchowice. W 1987 roku otrzymała Na-
grodę Kuratora Oświaty.
Szczególną pasją pani Ali była tu-
rystyka. Od 1972 r. była członkiem PTTK
Gliwice. Prowadziła liczne prelekcje o te-
matyce krajoznawczej, organi-
zowała wycieczki i zajęcia tere-
nowe, konkursy dla młodzieży i
szkolenia dla nauczycieli. Posia-
dała uprawnienia: Organizatora
i Przewodnika — Turystyki
Pieszej, Kierownika Wycie-
czek Szkolnych, Instruktora
Krajoznawstwa Regionu, In-
struktora i Strażnika Ochrony
Przyrody oraz Przewodnika
Turystycznego _ Terenowego.
Wśród licznych odznaczeń za
pracę w PTTK wymienię tyl-
ko najważniejsze: Zasłużony
w Pracy PTTK wśród młodzie-
ży w stopniu srebrnym (1976)
i w stopniu złotym (2003),
Złota Odznaka Zasłużonemu
w Rozwoju Województwa Ka-
W kategorii młodzież w wieku 13
- 17 lat:
I miejsce Oliwia Wladarz
Il miejsce Roksana Graicke
Ill miejsce Sara Somer
wyróżnienie Agata Szydło
Wkategorii dorośli powyżej 18 lat
I miejsce Gizela Głuśniewska
Ilmiejsce Izabela Jonda
Ill miejsce Elżbieta Śmieja
wyróżnienie Leokadia Piechuta
Wkategorii prace zbiorowe:
I miejsce ZSP Żernica kl. Ib
Il miejsce Przedszkole Pilchowice
towickiego (1988) i Śląska Honorowa
Odznaka PTTK (2003). W 2005 roku Mar-
szałek Województwa Śląskiego przyznał
jej dyplom za aktywny udział w pracach
nad kreowaniem pozytywnego wizerun-
ku województwa i podnoszenie jakości
usług turystycznych.
W latach 1994-2006 Aleksandra
Czechowska - Gąbka była członkiem
Gminnej Komisji Rozwiązywania Proble-
Lista laureatów konkursu
na najpiękniejsze życzenia
wielkanocne zorganizo-
wanego przez Gminną
Bibliotekę Publiczną
rozstrzygniętego w czasie
X Pilchowickiego Jarmarku
Wielkanocnego.
Kategoria dorośli:
1. Agnieszka Niestrój
Ex aequo 2 miejsce:
Izabela Jonda, Zofia Piechula
mów Alkoholowych. Była organizatorką
konkursów i wystaw o tematyce antyuza-
leżnieniowej, prowadziła też wycieczki
dla dzieci z rodzin patologicznych.
W latach 1972-76, 1988-1994, 1998-
2010 była radną Rady Gminy Pilchowice.
Choć Aleksandra Czechowska - Gąb-
ka urodziła się w Bojkowie i nie odcinała
się od swoich kresowych korzeni, to jed-
Pani Ala podczas spotkania z Emmerihem hrabią von Wengersky i jego żoną Marianną w 2005 roku
(na zdjęciu również ówczesny wójt Wilhelm Krywalski oraz pan Gerard Ogerman)
Kategoria młodzież:
1. Jakub Dzida
2. Roksana Grajcke
Kategoria dzieci:
1. Aleksandra Radomska
2. Alicja Dzida
3. Apolonia Ludwik
Wyróżnienia:
Małgorzata Jonda
Karolina Nastulla
Kinga Rusin
Iga Kowol
Laura Nowak
Maria Świerc
Wit Perkosz
Aleksandra Czechowska - Gąbka
nak swoje życie związała z Pilchowicami,
które stały się jej małą ojczyzną. Przez
lata niestrudzenie zbierała informacje
na temat historii ukochanych Pilchowic.
Spisywała wspomnienia mieszkańców,
kopiowała stare zdjęcia, gromadziła do-
kumenty, widokówki i wycinki prasowe.
Pozostawiła po sobie niezwykłą spuści-
znę - ogrom materiałów zgromadzonych
w teczkach i segregatorach. Część z tych
informacji posłużyła pani Czechowskiej
- Gąbce do napisania książki „Pilchowice
1945-2004” wydanej w 2005 r. Zebrane
przez nią legendy i opowiadania zosta-
ły opublikowane również w książkach:
„Boju, boju bojka czyli Powiat Gliwicki
w legendzie” (Starostwo Powiatowe
w Gliwicach 2009) i „O duchach, strzy-
gach, utopkach....Spichlerzowe podania
i legendy” (Spichlerz Górnego Śląska).
Materiały krajoznawcze zebrane przez
panią Gąbkę zostały również wykorzy-
stane w publikacjach „Wędrówki po Spi-
MAGIEM A
KTE4TGRĄ AZWIATY I MKYCHOWAXIĄ
PRZYZNAJĘ NAGRODĘ
ZA WWVBITNE OQZĄGNIĘCIA
FACWY DWYDAKTY
WYCHOWAWOZE.
2
chlerzu Górnego Śląska”, „Przewodnik po
ciekawych miejscach Spichlerza Górnego
Śląska” i „Gmina Pilchowice dawniej
i dziś” (UG Pilchowice 2010). Pani Ala
wspominała o planach wydania drugiej
książki- m.in. na temat tradycji, strojów
i legend Pilchowic.
Stowarzyszenie, które stało się
spadkobiercą tych niezwykle bogatych
materiałów, będzie starało się by mogły
one zostać należycie wyeksponowane.
Być może powstanie izba tradycji, gdzie
będzie można oglądać zgromadzone
przez panią Gąbkę zdjęcia i materiały.
Pani Ala nie tylko gromadziła in-
formacje na temat przeszłości Pilchowic,
ale też aktywnie działała na rzecz utrwa-
lenia naszego dziedzictwa i edukacji
młodzieży w tym zakresie. Doprowadziła
do legalizacji herbu Pilchowic. Była ini-
cjatorką obchodów 700-lecia Pilchowic,
na które przygotowała okolicznościową
wystawę „Pilchowice dawniej i dziś” . Dą-
żyła do odnowienia pomnika poległych
w | wojnie światowej, brała udział
w przygotowaniu folderów promujących
Gminę Pilchowice. Pani Ali zawdzięczamy
też tablice turystyczno-krajoznawczych
dla wszystkich sołectw Gminy Pilchowi-
ce (projekt zrealizowano w 2010 r.). Była
pomysłodawczynią renowacji pilchowie
kiego parku przy ul. Damrota (za Domem
Pomocy Społecznej). Jako biolog dążyła
do wytyczenia ścieżek przyrodniczych
wPiilchowicach i okolicy.
Była inicjatorką powstania progra-
mu Odnowy Wsi Pilchowice. Aktywnie
uczestniczyła w pracach Lokalnej Grupy
Działania „Spichlerz Górnego Śląska”. Od
2005 r. z grupą mieszkańców Pilchowic
zaczęła organizować jesienno - zimowe
spotkania dla mieszkańców wsi i gminy.
Jej pomysłem były Pilchowickie Wy-
stawy Psów i Przegląd Poezji Rodzimej
im. Konstantego Damrota. Postać księ-
dza Damrota była jej zresztą szczególnie
droga i niestrudzenie dążyła do popu-
laryzacji jego poezji szczególnie wśród
dzieci i młodzieży. We wrześniu 2008 r.
wraz z Piotrem Szynkowskim założyła
Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowi-
czanom, którego została skarbnikiem. Od
panią Alę materiały uświadomiłam so-
bie ogrom wykonanej przez nią pracy.
Zawdzięczamy jej utrwalenie naszej lo-
kalnej historii, udokumentowanie giną-
cych tradycji i obyczajów, zebranie kopii
cennych zdjęć i widokówek pokazujących
przeszłość naszej okolicy. Z jej spuścizny
korzystać będziemy przez lata. Wszech-
stronność jej działań zadziwia nawet
tych, którzy dobrze ją znali. Pani Ali za-
wdzięczamy ożywienie naszej pilchowie
kiej społeczności. Potrafiła zaktywizować
mieszkańców, dostrzec i wypromować
talenty pilchowiczan. Energiczna, praco-
wita, skrupulatna. Wszystkie jej działania
cechowała pasja i zaangażowanie.
Aleksandra Czechowska - Gąbka jest
bezsprzecznie postacią niezwykle zasłu-
żoną dla Pilchowici całego regionu.
Piąta rocznica Śmierci pani Ali
zbiega się z dziesięcioleciem istnienia
Stowarzyszenia Pilchowiczanie Pilcho-
wiczanom. Myślę, że pani Ala mogłaby
być zadowolona, że inicjatywy, które
zapoczątkowała w Pilchowicach są kon-
tynuowane i rozwijane dzięki członkom
Stowarzyszenia. „Pilchowiczanie” spoty-
kają się, by słuchać i rozmawiać, by dzie-
lić się pasjami i najzwyczajniej dobrze
razem spędzać czas. Dbamy o nasz park.
Organizujemy wydarzenia kulturalne,
a. ak
Pani Ala z ogromną pasją przekazywała swoją wszechstronną wiedzę młodemu pokoleniu
30.04.2012 r. aż do śmierci pełniła funk-
cję prezesa SPP. Od 2002 r. była człon-
kiem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju
Gmin Powiatu Gliwickiego. Prowadziła
też warsztaty rękodzielnicze dla dzieci
i dorosłych.
Pani Ala aktywnie działała również
w Polskim Stowarzyszeniu Diabetyków,
które przyznało jej Dyplom Uznania za
szczególne zasługi w rozwoju Stowarzy-
szenia.
Aleksandra Czechowska - Gąbka
zmarła 22 marca 2013 roku. Została po-
chowana w Bojkowie.
Przeglądając zgromadzone przez
dyplom Kuratora Oświaty i Wychowania w Katowicach
koncerty, popularyzujemy lokalne ręko-
dzieło. Utrwalamy i przekazujemy nasze
dziedzictwo historyczne przez spacery,
prelekcje i oczywiście pięknie rozwijają-
ce się „Informacje historyczne”. Przez te
5 lat spełniło się wiele marzeń pani Ali:
nowa sala Damrota 5- z której możemy
jako Stowarzyszenie korzystać, dobra
współpraca z GOK-iem, wielkie wsparcie
lokalnych władz, plany rewitalizacji par-
ku... Szkoda, że razem z nami nie może
się tym cieszyć. ...
Agnieszka Robok
nr 2 (5) 2018 kwiecień
OSSIANART
W II ROCZNICĘ URODZIN
[...] Gdybym nie miał farb,
malowałbym błoteml...]
W czerwcu 2018 roku mija druga
rocznica powołania do życia grupy
nieprofesjonalnych artystów pod
znaną już sympatykom malarstwa
nazwą OssianArt. „Dla artysty chwila
to szmat czasu zarazem, w której to
tyleż samo narodzin co zgonów, tyle pz
radosnych uniesień co goryczy prze- R
kazanej w poezji, rzeźbie czy obrazie,
dlatego 730 dni, które upłynęły to dla
naszych kompanów od pędzlaipalety $
to cała historia, w której naprawdę
wiele się działo” - wspomina Maciej [Ę
Kozakiewicz.
Na początku było słowo;
„Irzeba przyznać, że niewiele jest
przesady w tym cytacie z Ewangelii
wg św. Jana, mając na uwadze roz-
poczęcie naszej działalności” - wspo-
mina Maciej Kozakiewicz. „W rzeczy
samej na początku było słowo, a raczej
rozmowa telefoniczna, z której wy-
nikało, że pani Anna Surdel wyraziła
chęć współpracy z moją skromną 0s0-
bą. Pierwsze spotkanie odbyło się na
VII Pilchowickim Jarmarku Bożonaro-
dzeniowym na zaproszenie Stowarzy-
szeniaPilchowiczaniePilchowiczanom
w grudniu 2015r.
Zważywszy, że na przestrzeni
dwóch ostatnich lat raz w tygodniu
odbywają się warsztaty to, jak należy
rozumieć, było tych naszych robo-
czych spotkań około 102 — to napraw-
dę całkiem sporo. Pomysł stworzenia
czegoś, co miałoby pozostawić trwały
ślad w tej miejscowości zrodził się
w mojej głowie - wspomina Kozakie-
wicz - na długo zanim spotkaliśmy
się jako grupa. Klimat tego miejsca
sprawił, że będąc zaproszonym na
pierwszy mój wernisaż przez panią
Annę Surdel, a było to na krótko przed
EH
-F
Świętami Bożego Narodzenia, zde-
cydowałem, że coś warto by było tu
zrobić.
Na początku zostałem oczarowa-
ny ludźmi widząc szczere zaintereso-
wanie malarstwem, a także otwartość
i bardzo rodzinny ciepły odbiór mojej
osoby, to wszystko sprawiło, że już
niebawem zaczęły się poważne roz-
mowy z członkami Stowarzyszenia
Pilchowiczanie Pilchowiczanom.”
W styczniu 2016 roku, na po-
niedziałkowym spotkaniu członków
SPP, Maciej Kozakiewicz poprowadził
pierwsze warsztaty malarskie dla
wszystkich obecnych.
„Pomysł wypalił i okazał się
strzałem w dziesiątkę, chętnych do
rozpoczęcia przygody z pędzlem nie
brakowało, był tylko jeden problem,
wszyscy zgodnie twierdzili, że bar-
dzo by chcieli malować, tyle, że nikt
nie potrafi. Trudno było na początku
przekonać moich przyjaciół, że jest
dokładnie odwrotnie, tak na praw-
dę malować potrafią wszyscy, tylko
0 tym po prostu nie wiemy.”
(Eugen Delacroix)
Latem 2016 roku został zreali-
zowany przez Stowarzyszenie Pil-
chowiczanie Pilchowiczanom projekt
„Spotkania malarskie z historią
Pilchowic” dofinansowany przez
Gminę Pilchowice i zakończony we
wrześniu 2016 r. wernisażem prac
uczestników projektu zorganizowa-
nym w sali OSP w Pilchowicach.
„Pierwsze warsztaty odbyły się
w plenerze pilchowickiego przepięk-
nego parku. To górnolotne określenie
tego miejsca jest w pełni uzasadnio-
RH
ne, bowiem zarówno historia parku
jak drzewostan tam się znajdujący są
wyjątkowe.
„(o zapamiętałem;
Rozdałem kartki, poprosiłem, by
każda z osób wybrała sobie miejsce
„polowania, po czym skwitowałem
to wszystko krótkim słowem — ma-
lujcie... Zaskoczenie było ogromne,
widać to było w oczach moich przy-
jaciół. Nikt im niczego nie nakazywał,
nie doradzał, nie pouczał... „o nieby-
wałe, jak tak można” dało się odczytać
z oczu moich przyjaciół te słowa.
Niebawem okazało się, że na począt-
ku nieśmiałe pociągnięcia pędzlem
z wolna dawały obraz tego, co sobie
umyślił stojący przy sztalugach. I tak
to się zaczęło. Okazało się, że mój po-
mysł na niewymuszanie dosłownie
niczego był jak najbardziej właściwy”
Z inicjatywy SPP po zakończeniu
projektu grupa malarzy - amatorów
spotykała się dalej do końca roku
2016 w sali OSP w Pilchowicach, a na-
stępnie miejscem prowadzenia warsz-
tatów malarskich został Klub GOK
w Nieborowicach.
„Na początku była akwarela,
która moim zdaniem uczy precyzji
i pewnego racjonalnego ukształtowa-
nia naszych marzeń i fantazji, które
za chwilę mają zostać przelane na
papier. Technika ta pozwala także na
wyuczeniu w sobie pewnego gustow-
nego, bardzo delikatnego, subtelnego
wręcz gospodarowania paletą barw
i odcieni. W Nieborowicach - to tam
pod dachem miejscowego ośrodka
kultury rozpoczęła się nasza przygoda
z akwarelą i to tam w Nieborowicach
staliśmy się grupą nieprofesjonalnych
artystów Ossian Art.
Los sprawił, że jako Małopolanin
zawitałem na Górny Śląsk. Mówi się,
że raz tu zawitasz na dłużej i koniec,
masz przechlapane. Złapiesz tego
ducha i tak już zostanie. Jest coś
w tej małej krainie, jakaś magia,
którą szczególnie mocno dostrzega-
ją ci, którzy parają się jedną z wielu
przecież sztuk takich jak rzeźba, ma-
larstwo czy sztuka pisania zarówno
prozą jak wierszem. Góry, rzeki, dba-
łość o przyrodę, niezwykle zadbane
przydomowe ogrody pełne zieleni,
a przy tym te śląskie otwarte serdu-
cha. Czy można prosić o dokładkę,
kiedy takie danie ma się na stole?”
[...] Jeden obraz potrafi za-
stąpić tysiąc słów, jedno słowo
stworzyć tysiące obrazów [...]
Powiedział Andrzej Niewinny Do-
browolski.
„Wydaje się, że to właśnie tu na
Górnym Śląsku te słowa jak najbar-
dziej trafnie przedstawiają zarówno
ten właśnie region, kulturę i samych
mieszkańców, którzy nie strzępią ra-
czej języka, mówią tyle, ile trzeba i ro-
bią dokładnie tyle samo. Upieram się,
że Śląsk jest wymarzonym poligonem
dla artystów” - dodaje Kozakiewicz.
„Kolejnym naszym krokiem
w malarstwie była tempera, przy-
pomnijmy, że przez cały ten czas na-
szym miejscem pobytu i pracy były
w tym czasie Nieborowice. Nasza gru-
papowiększała się o kolejne osoby, rósł
z wolna nasz skromny na początku
dorobek i już wkrótce byliśmy w sta-
nie zorganizować pierwsze wernisaże,
których do tej pory było 8. Od począt-
ku 2017 roku systematycznie organi-
zujemy jeden wernisaż w miesiącu,
zdjęcia z archwium grupy oraz Tadeusza Puchałki
a kalendarz wystaw zamyka się na
miesiącu listopadzie 2018. Zaprasza-
my do wzięcia udziału w wystawach
artystów z zewnątrz, naszymi gośćmi
byli przyjaciele ze Strzelec Opolskich
czy Krakowa. Staramy się wzbogacać
wystawy obrazów o występy muzy-
ków, a także poetów. Jesteśmy otwar-
ci na współpracę z wieloma ośrodkami
0 podobnym charakterze.
Koniec roku 2017 to przepro-
wadzka do Domu Kultury w Żernicy
i zarazem początek przygody z malar-
stwem olejnym. Jest to nasze kolejne
wyzwanie, któremu stawimy czoła,
jestem tego pewien” - dodaje Koza-
kiewicz.
„Nasze plany to oczywiście ciągłe
doskonalenie warsztatu. Planujemy
także wyjazdy do przyjaciół w Krako-
wie i Strzelcach Opolskich. W perspek-
tywie marzy nam się stała współpraca
z tymi ośrodkami, co z tego wyjdzie
pokaże czas. Dużo sobie obiecujemy
po dziecięcym wernisażu, który ma
odbyć się 18 maja tego roku, już teraz
namawiam do składania swoich prac
przez młodych artystów, ze swej stro-
ny zapewniam, że niespodzianek nie
zabraknie, a wśród nich będą między
innymi występy młodych, i bardzo
młodych muzyków.
Wspomaga mnie miejscowy
GOK, Stowarzyszenie Pilchowiczanie
Pilchowiczanom — wspomniana pre-
zes pani Anna Surdel, pani Bernadeta
Suliga, Agnieszka Niestrój i wiele jesz-
cze życzliwych mi osób, nie wspomi-
nając o rodzinie. Bywa, że własnym
samochodem, za własne pieniądze
przewożę obrazy, podobnie zresztą
robią pozostali członkowie grupy.
Ludzkie pasje mają wysoką cenę, lecz
tego, co najpiękniejsze na całe szczę-
ście nie da się obliczyć ani przeliczyć
na pieniądze. Wiedzą o tym wszyscy,
którzy dźwigają na swoich barkach
tego przysłowiowego hopla — tego
ptoka jak tu mawiają.”
Tadeusz Puchałka
nr 2 (5) 2018 kwiecień
FIRMY Z TRADYCJĄ CZ. IV
KOCUR
w Pilchowicach
Zgodnie z zapowiedzią kon-
tynuujemy cykl poświęcony
pilchowickim piekarniom.
Jak Państwo pamiętacie -
w przedwojennych
Pilchowicach istniały trzy
piekarnie: uHilli, u Kocura
i u Barona. W tym numerze
chcemy opisać mieszczącą
się na ulicy Dworcowej 29
piekarnię rodziny Kocur.
Szukając w internetowych
źródłach genealogicznych
ustaliliśmy, że urodzony
w 1860 roku w Pilchowicach
Ignatz Kotzur był pierw-
szym w rodzinie piekarzem.
Rodzice jego byli rolnika-
mi. Kiedy w 1893 r. urodził
się syn lgnatza — Heinrich
- jako zawód ojca podano
„piekarz”, zaś w akcie zgo-
nu z 1923 r. lgnatz jest już
określony mianem „mistrza
piekarskiego”. Zapewne
więc pierwsza piekarnia Ko-
curów powstała w ostatnim
dwudziestoleciu XIX wieku.
Potwierdza to wypowiedź
obecnego właściciela bu-
dynku pana Alfreda Gabrie-
la: „Przy różnych pracach
ziemnych natknęliśmy się na
ślady dawnych zabudowań
murowanych o zupełnie
innym układzie niż obecne.
Pradziadek Ignatz zbudował
ten obecnie istniejący po-
kaźny dom. Jednym z nie-
licznych zachowanych ro-
dzinnych dokumentów są
ubezpieczenia budynku
z roku 1895. Piekarnie stano-
wiły bardzo duże zagrożenie
pożarowe, stąd konieczność
ich ubezpieczania.”
Dzięki uprzejmości i stara-
niom pani Krystyny Hippe
zamieszczamy wspomnie-
nia jej mamy - Marii Mnich.
Pani Maria ma 92 lata, jest
jedyną żyjącą spośród
dzieci Henryka Kotzur. Pani
Maria mieszka obecnie
w Niemczech. Tak opisu-
je historię swojej rodziny:
„Ignacy Kotzur poślubił Julię
z domu Gerlich. Posiadał
własna piekarnię z jed-
nym piecem, w którym
wypiekano chleb dla go-
spodarzy ze wsi z pro-
duktów dostarczanych
przez samych rolników.
Z samej piekarni nie dało
się wyżyć, więc uprawiali
też pole, hodowali krowy,
świnie i drób. Ignacy i Ju-
lia mieli sześcioro dzieci:
cztery córki i dwóch sy-
nów. Starszy syn zginął
w I wojnie światowej. Dru-
gi syn — Henryk - też zo-
stał powołany do wojska
i wrócił z wojny w 1918 r.
bez uszczerbku na zdrowiu.
Zdobył zawód piekarza
i otrzymał w spadku pie-
karnię. Zaczął remontować
piec, dobudował drugi piec
do wypieku własnego pie-
czywa. Rozpoczął się wy-
piek chleba, bułek, kołoczy
i kołoczyków. Jego sio-
stry powychodziły za mąż
i opuściły rodzinny dom.
Przyszedł również czas na
ożenek Henryka. Znalazł
żonę z piekarskiej rodzi-
ny. Ożenił się w 1922 roku
z Zofią Kapitza z Poniszo-
wic. W niespokojnym czasie
powstań śląskich i nowego
wytyczania granic Henryk
na jakiś czas wyjechał do
Jordanowa pod Wrocław.
Henryk i Zofia mieli czworo
dzieci: Herberta (ur. 1924),
mnie - czyli Marię (ur. 1926),
Ryszarda (ur. 1927) i Doro-
tę (ur. 1931). Henryk złożył
w Gildzie papiery mistrzow-
skie. Po otrzymaniu dyplo-
mu przyjmował uczniów,
których szkolił trzy lata.
Zawodu piekarza uczył
się również najstarszy syn
Henryka - Herbert. Drugi
syn uczył się zawodu me-
chanika samochodowego.
W 1942 roku Herberta po-
wołano do wojska. Walczył
na froncie wschodnim.
Został ranny w 1944 roku -
wybuch poranił mu twarz,
udało się uratować tylko
jedno oko. Długo leczono
go w szpitalu niedaleko
Berlina. W tym czasie Hen-
ryk prowadził piekarnię
z pomocą uczniów. Dodat-
kowo prowadził piekarnię
w szpitalu i w Domu Dziec-
ka, gdyż wszystkich męż-
czyzn zabrano na wojnę.
26 stycznia 1945 Rosjanie
wkroczyli do Pilchowic.
Przez 10 dni grabili mająt-
ki, kradli pieniądze. Zabra-
li także resztę mężczyzn,
których wywieziono po-
ciągiem do Donbasu, do
kopalni węgla. Większość
znich już nie wróciła. Wśród
wywiezionych był Henryk
Kotzur, który zmarł na czer-
wonkę w Rosji oraz jego syn
Herbert, który na szczęście
wrócił do domu. Po powro-
cie szukał pracy. Znalazł ją
u knurowskiego piekarza
o nazwisku Słowik. Tam po-
znał żonę Wandę. Po ślubie
wspólnymi siłami z teściem
remontowali piekarnię
w Pilchowicach. Piekarnia
ubezpieczenie piekarni Kotzura z 1895 roku
Zofia und Heinrich Kotzur
13.02.1922
POIEUTA „EKACKEFEN.
P ia Sie gna ach e eg sm o
cwu?
im diec pia i
pługa Berfukazuny, ródła dkrrnh wr im Kutykinóu wndłcatlążu, ia lut Malmji skędkiefici
z
Maria Mnich kJ
NM
o
E
o
—
z
o
=
=
S
ce
NN
gS
E
vo
2
o
=
2
o
SP
o
=
NM
A
„£
=
=
<
CE m
LL
og"
ruszyła w latach pięćdziesiątych. Herbert
piekł aż do lat sześćdziesiątych, kiedy to ze
względów zdrowotnych przekazał piekar-
nię Gminnej Spółdzielni. W 1981 roku wyje-
chał do Niemiec. Zmarł w 2013 roku.”
Pani Ewa Musioł - wnuczka Henryka Kotzu-
ra - tak wspomina piekarnię dziadka:
„W budynku, w którym mieściła się piekar-
nia, urodziłam się ja i mój brat, potem prze-
nieśliśmy się na Trześniówkę. Przed wojną
piekarzem był najpierw mój dziadek He-
inrich. Babcia Zofia Kapica też pochodziła
z piekarskiej rodziny - z Poniszowic. Po 1945
roku w rodzinnej piekarni wypiekał chleb
mój wujek Herbert Kocur, a potem pan
Erfurt. Były ciastka, kołoczyki, kołocze. Lu-
dzie nosili też do pieczenia swoje kołocze,
torty, gęsi.... Mama wspominała, że sprze-
dawano też lukrecję. W wakacje szłyśmy
z kuzynką „przirobić” sobie trochę. Moim
zadaniem było smarować chleby wodą,
a zadaniem kuzynki naklejać kartki. Po ty-
godniu wujek pytał: „co chciałybyście w za-
płatę?”. Nasza odpowiedź była zawsze taka
sama : chciałyśmy, żeby wujek upiekł nam
amerykanów.... (wspomnienie słodkości
z dzieciństwa wywołuje uśmiech na twarzy
pani Ewy). Z tyłu domu znajdowała się pie-
karnia oraz specjalne pokoje m.in. na mąkę.
Mama wspominała, że dziadek miał oko-
ło pięciu uczniów. W początku 1945 roku
mama obchodziła kolejne urodziny. Oj-
ciec zdążył upiec jej tort. A potem przyszli
Rosjanie i zabrali go od pieca, tak jak stał,
w tenisówkach i lekkim piekarskim ubraniu,
razem z innymi mężczyznami z Pilchowic.
Po czasie dowiedzieliśmy się od świadka, że
dziadek pracował w Rosji w kopalni. Nieste-
ty zachorował, a Rosjanie przyjmowali zasa-
dę „nie rabotajesz, nie kuszajesz”. I dziadek
umarł...z powodu choroby, ale i głodu. On,
który całe życie piekł ludziom chleb, który
biednym ten chleb nieraz rozdawał.... Bab-
ci było bardzo ciężko, kiedy dziadka zabrali.
Emeryturę przyznano jej dopiero w dniu
śmierci. Żyła dzięki pomocy dzieci, a żyła
65 lat, do 1966 roku.
Kolejne szczegóły niełatwych losów piekar-
skiej rodziny Kocur poznaję dzięki opowie-
ści pana Alfreda Gabriela. „Dziadka nie zna-
łem, został wywieziony po wojnie do ZSRR.
Syn jego też został deportowany, ale wrócił.
Miał dyplom mistrza piekarskiego zrobiony
we Wrocławiu. Próbował uruchomić pie-
karnię. Władza Ludowa przejęła piekarnię,
a wujek został tu zatrudniony jako pracow-
nik!W swojej piekarni! Z zatrudnieniem miał
zresztą wielki problem jak wszyscy, którzy
wracali z Rosji - to byli ludzie wykluczeni.
Wyrzucano go z pracy kilka razy. Zatrud-
niono potem pana Erfurta jako piekarza,
a wujek mógł być tylko pracownikiem....
Wujek był też inwalidą, stracił oko od wybu-
chu szrapnela. Jego zdrowie było w bardzo
złym stanie, ale tu w Polsce nie mógł wtedy
liczyć na leczenie, na opiekę. Za pośred-
nictwem Czerwonego Krzyża wyjechał do
Szwajcarii na leczenie i już nie wrócił.” Pan
Gabriel wraca w swoich wspomnieniach do
roku 1945: „Kiedy Rosjanie weszli do Pilcho-
wic zatrzymali się w domu Kocurów, dzia-
dek musiał im piec chleb. Trwało to około
trzy miesiące. Rozgrabiono wtedy wiele
z wyposażenia domu. Kiedy wywieziono
dziadka na wschód, babcia schroniła się
w rodzinnych Poniszowicach wraz z cór-
kami. Kiedy wróciła, zastała w domu sza-
browników... Piekarnię przejął GS, który
zupełnie nie dbał o te pomieszczenia. Po-
koje były nieogrzewane, podłogi zniszczo-
ne, ściany zawilgocone.... Po śmierci babci
mieścił się w tych pokojach sklep żelazny.
W latach 90. kiedy przejmowałem opiekę
nad tym domem, był w bardzo złym stanie.
Pieniędzy za niepłacone przez lata przez
GS czynsze nie odzyskaliśmy. Udało nam
się naprawić podłogi, później zrobić nowy
dach. Obmurowałem fundamenty, żeby
wzmocnić budynek. Na początku próbo-
wałem reanimować piekarnię. Prowadził
ją pewien pan z okolic Sieradza, dobry pie-
karz. Ale piec był już zrujnowany, wymagał
wielkich nakładów finansowych. I w końcu
musieliśmy zrezygnować i rozebrać piec.
Z czasem otwarliśmy sklep z częściami
elektrycznymi. Od 25 lat w budynku mieści
się również siedziba firmy „Gabriel” produ-
kującej żyrandole kryształowe.”
Pan Gabriel opowiada również o tym,
że tradycje związane z piekarnią kontynu-
uje jego córka Agnieszka Gabriel-Damaz,
która prowadzi w Londynie „Polish Bake-
ry”. Na stronie londyńskiej piekarni czyta-
my „The Polish Bakery powstała jako firma
rodzinna w 2003 roku w Londynie. Dziś
jesteśmy najstarszą polską piekarnią na
rynku brytyjskim. Jako firma z tradycjami,
przykładamy dużą wagę do jakości naszych
wypieków. Tak samo jak o rodzinę, dbamy
o nasz chleb.” Piekarnie „Polish Bakery”
zyskują klientów oferując chleb oparty
o tradycyjne polskie receptury, pieczony na
naturalnym zakwasie. Pani Gabriel-Damaz
tak pisze o swojej firmie: „Jest to nasz już
prawie 15. rok działalności na tutejszym
rynku i poza tym, że wypiekamy pieczy-
wo oparte na tradycyjnych recepturach
i dostarczamy chleb na terenie całej Wiel-
kiej Brytanii, wspieramy różnego typu
wydarzenia kulturalne i sportowe jak np.
Agnieszkę Radwańską, która zawsze gra-
jąc na Wimbledonie prosi o nasze wypie-
ki.” Tak więc drodzy czytelnicy okazuje
się, że największa polska piekarnia poza
Polską ma swoje korzenie w kilkupokole-
niowej rodzinie piekarzy z PILCHOWIC !
Ogromne podziękowania za przekazane informacje
i materiały dla Marii Mnich, Krystyny Hippe,
Ewy Musioł, Agnieszki Gabriel-Damaz i Alfreda Gabriela
a
>
Agnieszka Robok
nr 2 (5) 2018 kwiecień
KRZYŻE NASZYCH
SOŁECTW
Krzyże przydrożne w ogrodach na naszych posesjach są bogactwem bliskiego krajobrazu. Możemy je zobaczyć w każdym z naszych sołectw. Są drewniane, me-
talowe oraz kamienne. „Złoty” okres fundowania krzyży w naszej okolicy to przełom XIX/XX wieku. Te wykonane z kamienia przetrwały do naszych czasów. Wiele
znich jest w nie najlepszym stanie, wymagają remontu, a ten jest czasem bardzo kosztowny. W ostatnich latach dwa poważnie uszkodzone krzyże z Żernicy zostały
poddane renowacji. Każdy z nich ma ciekawą historię i swoją nazwę. Tzw. Krzyż Biegańskich z ulicy Nieborowskiej już jest na ukończeniu i niebawem stanie w no-
wym miejscu w centrum Żernicy. Tzw. Krzyż Graniczny z ulic Gliwickiej - Smolnickiej został wyremontowany kilka lat temu. Był problem z ustaleniem przynależności
administracyjnej i własności krzyża, ale po długich dociekaniach ustalono, że terytorialnie należy do miasta Gliwice, a jego właścicielem jest Agencja Rynku Rolnego
w Opolu. Poprzez interwencję parafii Agencja pokryła 90% kosztów renowacji. Niestety nie udało się ustalić, czy krzyż należy do parafii na Sikorniku czy parafii
bojkowskiej. Według przekazów historycznych i obecnego podziału administracyjnego powinien należeć do parafii w Bojkowie. Natomiast historycznie w zdecydo-
wany sposób jest związany z Żernicą. Dlatego z inicjatywy żerniczan został odrestaurowany. Każdy z krzyży na naszym terenie ma ciekawą historię, zapraszam do
wczytania się w historię wyżej wymienionych krzyży. Obiecuję kontynuować ten temat.
KRZYŻ BIEGAŃSKICH - BURGERMEISTER BIEGAŃSKI
Prawość, uczciwość ks. E. Kieslin-
ga nie podlega dyskusji. Wszystko,
co ten niesamowity ksiądz opisał
w kronice parafialnej sięgającej naj-
dawniejszych dziejów Żernicy i Nie-
borowic, co napisał w swej książce
„Utracone dziedzictwo Heinricha
Angermanna" i w dokumentach,
które pozostawił po sobie, jest jak
najbardziej wiarygodne i niedające
się podważyć. Dlatego to, co pisze
ks. E. Kiesling o Biirgermeister Bie-
gańskim charakteryzując jego osobę,
uważa się za całkowicie prawdziwe.
Wiarygodność tę wzmacnia zdarze-
nie, jakie miało miejsce pod koniec
drugiej wojny światowej. Podczas
przesłuchania oficer NKWD groził
księdzu E. Kieslingowi rozstrzela-
niem, gdy zapytany o Burmistrza
Biegańskiego należącego do NSDAP
Kiesling odpowiedział: „Człowiek
dobroduszny sercem nie należał do
partii, a urząd piastowany był w jego
rodzie od lat. Poza tym nie skorzystał
z możliwości ucieczki przed frontem
jako urzędnik, pozostał z swymi
mieszkańcami na dobre i złe.” Piasto-
wanie urzędu burmistrza przez lata,
a przejął tę schedę po swych przod-
kach, świadczyło o dużym zaufaniu
mieszkańców do rodziny Biegańskich.
Kiedy Hitler doszedł do władzy
burmistrz Biegański miał do wybo-
ru, albo zrzeczenie się urzędu, albo
wpisanie się do NSDAP. Rezygnując
z urzędu zrobiłby miejsce osobie
wyznaczonej przez reżim hitlerow-
ski. Taka osoba byłaby całkowicie
uległa wobec tego zbrodniczego
systemu. Pozostając na stanowisku
zrobił coś co łamało jego
przekonania, ale przez tę
decyzje mógł dalej służyć
żerniczanom chroniąc wie-
lu przed okrutną machiną
hitlerowskiego _ nazizmu.
W swych poszukiwaniach
historycznych natrafiłem
na osobę, która w tamtych
czasach miała kilkanaście
lat. To ona zrelacjonowała
mi pewne zdarzenie. „Kie-
dy zbliżał się front sowiecki
dowództwo Wehrmachtu
okręgu gliwickiego chcia-
ło utworzyć linię obrony
w Żernicy, działa miały być
ustawione w wąwozie tzw.
„Skotnicy”, który prowadzi
do centrum naszego so-
łectwa. Wojsko niemieckie
zgromadziło spore zapasy
amunicji w miejscu, gdzie
obecnie znajduje się zagaj-
nik przy zjeździe do Żernicy
z ul. Rybnickiej. Wtedy to
Burmistrz Biegański zwo-
łał zebranie starszyzny
sołectwa Żernica w oka-
załym domu na naszym
ryneczku. Zadecydowano
udać się do sztabu Wehr-
machtu w Gliwicach, aby
prosić o zmianę lokalizacji
linii obrony ze względu na ... -
i tu posłużono się fortelem mówiąc
o bezcennym zabytku nordyckim
czyli kościele św. Michała Archanioła,
który trzeba chronić dla następnych
pokoleń. Oczywiście nasz kościół jest
zabytkiem, ale nie nordyckim. Czy
magiczne słowo „nordycki” zaważyło
na zmianie decyzji o lokalizacji linii
obrony? Czy były to inne względy?
Faktem jest, że linia obrony w Żerni-
cy nie powstała. Oprócz wdzięczno-
ści niektórych osób, które ochronił
Burmistrz Biegański, wdzięczność
swą temu człowiekowi jesteśmy
winni wszyscy my żerniczanie. Dla-
tego krzyż ufundowany przez rodzi-
nę Biegańskich, stojący niegdyś na
ich posesji przy ulicy Nieborowskiej,
w obecnych czasach poważnie
uszkodzony przez upływ czasu zo-
stał poddany renowacji. Ofiarowany
przez byłego właściciela sołectwu,
po wyremontowaniu stanie w cen-
trum Żernicy jako wotum wdzięczności
za służbę Biegańskiego dla naszego s0-
łectwa. Biirgermeister Biegański za swą
decyzję pozostania na urzędzie zapłacił
najwyższą cenę ginąc w jednym z obo-
zów w Sowieckiej Rosji. Jego postawa
i determinacja ocaliły naszą miejscowość
i nasz zabytkowy kościółek przed zrów-
naniem z ziemią i licznymi mordami,
tak jak się to stało w pobliskich Przy-
szowicach. W tym miejscu jako inicjator
ratowania krzyża Biegańskich składam
podziękowanie ks. Łukaszowi Biełuszowi
MSF byłemu naszemu wikaremu, wójto-
wi Maciejowi Gogulli, sołtysowi Jerzemu
Kurzalowi, radnym sołectwa, radnym
rady parafialnej, Annie Szadkowskiej,
Diecezjalnej Konserwator za podjęcie de-
cyzji o przeniesieniu i renowacji krzyża.
Urzędowi Gminy Pilchowice i probosz-
czowi ks. Markowi Winiarskiemu MSF za
wsparcie finansowe renowacji. Pomoc
techniczną okazali: firma Metallco, firma
DIGER pana Sławomira Złydaszyk oraz
kilku parafian między innymi panowie
Herbert Marcol i Damian Rduch.
Ingemar Klos
LEGENDA O
GRANICZNYM KRZYŻU
W 1283 roku nieopodal Żernicy została założona przez zakon cystersów miejscowość Schónwald (obec-
ny Bojków). Jej mieszkańcy — pochodzący z Brandenburgii — borykali się z wieloma trudnościami.
Aby uprawiać ziemię musieli wpierw karczować lasy bujnie porastające okolice. Żerniczanie gospodaro-
wali na żyznej ziemi, a ponadto odkupili od mieszkańców Schónwaldu tyle gruntu, że granica między
wioskami przebiegała tuż obok zabudowań nowych sąsiadów. Cóż, ci niezbyt zadowoleni z takiego stanu
rzeczy postanowili wytyczyć nową linię graniczną. Zdecydowano zdać się na tzw. Sąd Boski.
W myśl zgodnych ustaleń sołtysi z obu wiosek mieli w obecności świadków wyjść sobie naprzeciw po
pierwszym pianiu koguta. Miejsce ich spotkania wyznaczyłoby nową granicę. Niestety, tym razem nie
doszło do porozumienia z winy sołtysa żernickiego. Jego kogut (zamknięty wieczorem głodny w kurniku)
zapiał wcześniej. Niehonorowe rozwiązanie wymagało powtórzenia sądu.
Po namyśle zaproponowano inne rozstrzygnięcie sporu. Sołtys z Schónwaldu miał nieść sołtysa z Żernicy
w stronę jego wioski. Tym razem granicą miało być miejsce, w którym postawi go na ziemi. Opatrzność
stała najwyraźniej po stronie żerniczan. Dzielny sołtys z Schónwaldu nie wytrzymał „trudów podróży”
i ugiął się pod niezłym skądinąd ciężarem przeciwnika w miejscu, gdzie przy drodze stoi kamienny krzyż.
Strudzony sołtys już nie wrócił do swojej wioski — przypłacił tak wielki wysiłek życiem. Sąd Boski zakończył
się, tylko kamienny krzyż upamiętnia do dziś dawną granicę między wioskami.
Opracowała Beata Przybyła
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
SG
G
[=
=)
=
=
[v2)
nr 2 (5) 2018 kwiecień
Czerwona cegła to część śląskiego
krajobrazu: ściany familoków, fasady
domków jednorodzinnych przy drogach,
którymi codziennie jeździmy do pracy,
główny budulec najstarszych zabudo-
wań gospodarczych na podwórkach,
pozostałości „chlywików, jakie ciągle
jeszcze można znaleźć choćby niedaleko
centrum Pilchowic. Dzisiaj cegła weszła
w swoją epokę „hipsterską”: jest modna
i pożądana, w budynkach z historią nowi
mieszkańcy - zwłaszcza młodzi - odsła-
niają charakterystyczny ceglany rysunek,
zdobiący teraz Ściany dizajnerskich kuchni
i salonów. Cegła jest trochę jak drewno:
elegancka do późnej starości i, podobnie
jak drewno, wraca do łask. Może warto
więc zerknąć do jej historii w naszym re-
gionie? Temat jest ciekawy, zwłaszcza dla
miłośników śląskiego budownictwa pa-
trzących z sentymentem na ceglane domy
z początków XX wieku, których jeszcze
kilka zachowało się w okolicy.
Cegła jako materiał znana jest od
bardzo dawna. Pierwsze Ślady cegieł
sprzed 9000 lat znaleziono w Jordanii.
Były to cegły suszone, ale z biegiem cza-
su nastąpił postęp i nauczono się cegły
wypalać. Stosowanie cegieł pozwalało
uniknąć problemów związanych z użyciem
w budownictwie kamienia: koniecznością
wykuwania skał w kamieniołomach, ob-
róbką, a przede wszystkim z transportem
na nierzadko bardzo duże odległości. Moż-
na przyjąć, że na naszych ziemiach użycie
cegieł zaczęło się upowszechniać ok. XII
— XIII wieku. Np. książę Bolesław Rogatka,
syn poległego pod Legnicą księcia śląskie-
go Henryka Il Pobożnego, w dokumencie
wystawionym dla rozpoczętej w 1244 r.
przebudowy katedry św. Jana Chrzciciela
we Wrocławiu, zwalnia z podatków jej
wykonawców, a między nimi ceglarzy —
„laterarii”.
Cegła jednak była materiałem dość
drogim, dlatego częściej jako budulec
na wsi czy przedmieściach stosowano
drewno. Co sprawiło, że na terenie Śląska
jest jednak tak dużo starych budynków
z cegły, podczas gdy przekraczając jego
historyczne granice w kierunku Zagłębia
czy Małopolski możemy spotkać relikty
budynków mieszkalnych z drewna, u nas
niespotykanych?
Otóż w 1765 roku ukazało się za-
rządzenie władz pruskich związane
z plagą pożarów w zabudowie drewnianej.
Zarządzenie zakazywało budownictwa
drewnianego i sprawiło, że cegła, dzięki
niemal powszechnemu dostępowi do gli-
ny, stała się popularnym materiałem bu-
dowlanym również na wsiach. Cegielnie
zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu
i ten artykuł to próba pokazania, chociaż-
by tylko na podstawie analizy dostępnych
map, jak ten proces wyglądał w najbliższej
okolicy. Pierwsze cegielnie to były małe,
niemal rodzinne przedsięwzięcia, gdzie
cegłę wyrabiano ręcznie. Miała ona niską
jakość, niemniej jako materiał budowlany
była stosunkowo łatwa do pozyskania.
Osoby mające do czynienia z pracami
ziemnymi w naszej okolicy dobrze wie-
dzą w ilu miejscach można natknąć się
w wykopach na glinę. Obecnie mówi się
o niej pogardliwie per „glińsko, bo i jest
kłopotliwa, ale kiedyś odkrycie większego
pokładu tej krzemionkowej skały rychło
skutkowało powstaniem w tym miejscu
cegielni. Dodać należy, że glina w naszej
okolicy zawiera często tlenki żelaza, które
wypalanej cegle nadawały charaktery-
styczny, czerwony odcień. Sam proces
wypalania przebiegał w piecach. Cieka-
wostką może być cytat z poradnika bu-
dowlanego „Budowanie wieyskie” ks. Pio-
tra Świtkowskiego (1782), rzucający nieco
światła na pracę w cegielni „Ktoby zamiast
drzewa używał chrustu do wypalenia, tedy
trzeba więcey ludzi do pilnowania pieca
wyznaczyć, żeby często chrustu przykładali,
i ogień nie przerwanie przez 10,12 dni póki
wypalanie trwa, utrzymywali” W połowie
XIX wieku pojawił się nowy rodzaj pieca do
wypalania cegieł — piec kręgowy, ale po-
dejrzewam, że zanim ta nowina dotarła do
naszej okolicy, w licznych cegielniach uży-
wano bardziej tradycyjnych i czasochłon-
nych (jak czytamy w powyższym cytacie)
rozwiązań. Na przykład wypalanie cegieł
odbywało się w jednorazowych piecach,
często podobnych do mielerzy, w których
produkowano węgiel drzewny i stąd okre-
ślanych nazwą „mielerzowych” Z drugiej
strony, dzięki takim „polowym” rozwiąza-
niom produkcyjnym, lokalizacja cegielni
była możliwa bezpośrednio w miejscach
występowania surowca czyli gliny, co
dodatkowo wpływało na obniżenie cho-
ciażby kosztów związanych z transportem
gotowego produktu — cegły — do klienta.
Właśnie — jak wyglądał „przemysł
ceglarski” w naszej okolicy? Większość
mieszkańców, których o to zapytamy,
powie że kojarzy „cegelnia (bo tak to się
wymawia!) na Wilczy”. Kilku jeszcze może
wskaże miejsce na ul. Dolna Wieś w Pil-
chowicach lub pola w Żernicy w kierunku
Bojkowa jako pozostałości po cegielniach.
Ale niewielu będzie wiedziało, że cegielnia
na Wilczy miała takie moce produkcyjne,
że specjalnie zbudowano odnogę kolejki
wąskotorowej tylko dla transportu cegieł!
Odnoga ta zaczynała się naprzeciw dzisiej-
szej restauracji „Wrazidlok” i prowadziła
wzdłuż ulicy Rybnickiej — wprawne oko
jeszcze dziś wypatrzy wyraźny miejsca-
mi ślad torowiska i nasypu kolejowego.
Również na aktualnych mapach ukształto-
wania terenu ślady toru kolejowego przy
samej cegielni są dobrze widoczne. Z kolei
w przypadku pilchowickiej cegielni na ul.
Dolna Wieś przekaz głosi, że to w niej wy-
produkowano budulec, z którego powstał
kościół w Pilchowicach. Patrząc na pozo-
stałości śladów wyrobiska można przyjąć
ten przekaz za prawdopodobny...
Przeglądając mapy okolicy z koń-
ca XIX i początków XX wieku z pewnym
zaskoczeniem odkrywamy, w ilu jeszcze
miejscach w okolicy istniały cegielnie. Na
przykład w Stanicy, na mapie z 1923 roku,
widoczne są co najmniej trzy! Analiza map
nasuwa jeszcze jeden wniosek — proces
powstawania i likwidacji cegielni był
bardzo dynamiczny. W tym roku, dzięki
uprzejmości prywatnego kolekcjonera
map, udało mi się odnaleźć na mapie
kolejną cegielnię we wspomnianej Sta-
nicy — znajdowała się niedaleko końca
ul. Górniczej, praktycznie już w lesie.
A już zupełnym odkryciem dla mnie, jako
lokalnego historyka i mieszkańca Pilcho-
wic, było znalezienie na mapie cegielni
na pograniczu Wielopola i Stanicy, niemal
w środku pól. Rzeczywiście, w tym miejscu
zawsze zbiera się woda i nie chce odpły-
wać, co świadczy o dużej ilości gliny zale-
gającej płytko pod gruntem. Było więc to
idealne miejsce na pozyskanie dużej ilości
surowca do produkcji cegieł. Wytężając
pamięć, przypominam sobie staw „gli-
niankę” w tym miejscu, jednak w żadnych
relacjach mieszkańców nie spotkałem
się z przekazem, jakoby znajdowała się
tam cegielnia. Jest ona zaznaczona tylko
na jednej mapie z ok. roku 1916 - 1920,
(Golleow.
o mai i”
(M 18% ;
k
Ż+NdrWilcza ZA A
Ne 1”
WAŚĆ
a brak jej na mapach wcześniejszych i później-
szych, co świadczy o krótkotrwałym działaniu.
Niektóre cegielnie znikają na mapach z lat 30.
XX wieku, a inne pojawiają się na mapach z lat
40. — tak jak wspomniana cegielnia za Żerni-
cą. Można się jedynie domyślać, ile budynków
jest zbudowanych z „naszej” cegły, a musi to
być niemała liczba.
Z powyższego wynika, że proces pro-
dukcji cegieł w naszej okolicy był bardzo
intensywny i musiało się nim zajmować
wielu naszych przodków. Być może któryś
z PT Czytelników dysponuje rodzinnymi
wspomnieniami lub wręcz zdjęciami i zechce
się podzielić?
Kys. B. Fiemsary kimairukryjwa wazóko uoslepia d wypalania, tygel Tey I Galera FT,
Fog IR | = pegisnóu wkozane m do paledaka myzędnewi praleyrz wrgiówn I
— EŃiRy I wysiralki ta kazraew głrianej 4 — połrycia p azrówij Pa Dięjawia glin imnaj Ń
— warstwy mapa ki ukaługm tea ri róopmajwyda da zaj pórru W - waałażay wiażów ki kodem
sa rękę przrkopaće do mi pirii
Na koniec jeszcze jeden cytat z ks. Piotra
Świtkowskiego, obrazujący „kontrolę jakości”
produkcji cegieł w wieku XVIII:
„Najpewniejszy znak dobrey cegły iest
nie żywy kolor, ale dźwięk dobry, wytrzyma-
nie wielkiego ciężaru i kiedy namoczona przez
24 godzin, przyidzie w 10 dni do pierwszego
koloru”
Krzysztof Waniczek
ża
| du0 IA.
1923 r.
Aa | wi a” A” PA ze]
cegielnia za Żernicą
_— (mapa z 1940 roku)
piaci pi PROG SE I af E gó” fp "="
m "FEE
wata: 4 upr
nr 2 (5) 2018 kwiecień
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
=
[an]
G
[=
=)
=
=
[v2)
Aby pamiętać...
Dzięki inicjatywie Anny Surdel Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom zrealizowa-
ło w okresie od sierpnia do grudnia 2017 roku projekt „Aby pamiętać”. Celem projektu było
stworzenie archiwum społecznego czyli zdigitalizowanie zdjęć dokumentujących dawne ży-
cie naszej Gminy. Projekt finansowany był przez Gminę Pilchowice. Z pozyskanych środków
SPP zakupiło m.in. dobrej jakości skaner i laptop, co pozwoliło na wykonanie skanów zdjęć
o wysokiej rozdzielczości. Dzięki uprzejmości mieszkańców oraz pracy Anny Surdel i Agnieszki
Robok udało się zeskanować w czasie realizacji projektu 400 zdjęć /obecnie tych skanów jest
ponad dwa razy więcej/. Są to zarówno zdjęcia pochodzące sprzed stu lat, jak i nowsze, aż po
lata 80. XX wieku.
1926 r. wycieczka pilchowickich mężczyzn i młodzieńców na Strzeliniec
(prawdopodobnie członkowie jakiegoś stowarzyszenia), ze zbiorów p. Luizy Ciupke
Pani.....sprzedająca warzywa na ulicy Dworcowej, ze zbiorów pana Reimara Kapol
Otwarcie nowej szkoły w Pilchowicach rok 1961, ze zbiorów państwa Gleń
Powódź w centrum Pilchowic- obecna ulica Damrota, fajrowanie odpustu Wielopole rok 1929,
rok 1966, ze zbiorów pani Luizy Ciupke ze zbiorów p.Luizy Ciupke
GALERIA
Pokazują dawną architekturę, ważne wydarzenia z życia naszych miejscowości
i ich mieszkańców, ale też ich życie codzienne, pracę i pasje .
Projekt formalnie został zamknięty, jednak miłośnicy lokalnej historii nadal
będą się starali utrwalić w wersji cyfrowej jak najwięcej starych fotografii.
Zachęcamy więc Państwa do udostępniania Waszych rodzinnych zbiorów (wy-
pożyczamy zdjęcia na okres około tygodnia w celu ich skanowania, po czym
zwracamy właścicielom).
Chcemy Państwu zaprezentować mały wycinek pozyskanych zbiorów.
Agnieszka Robok
szkubanie piyrza - rodzina Lazaj w domu na Wielopolu , ok.1930 r.,
ze zbiorów p.Luizy Ciupke
rodzinne zdjęcie w śląskiej kuchni, ze zbiorów pana Adriana Aniśko
wyjazd do Niemiec z pilchowickiego dworca. lata 60,70, dwukółka a w tle kapliczka na ul.Polnej,
ze zbiorów pana Adriana Aniśko ze zbiorów p. Adriana Aniśko
ul. Dolna Wieś, w tle transformator, >
ze zbiorów pana Józefa Nierychło P> 332
nr 2 (5) 2018 kwiecień
RYBNICCY PIELGRZYMI
ODPOCZYWAJĄ
U GRZONKÓW
Coroczna Piesza Rybnicka Pielgrzymka na
Jasną Górę na krótko tradycyjnie już za-
trzymuje się w Wilczy, w urokliwym parku
otaczającym zabytkowy pałac. Wtopiony
w zieleń obiekt jest własnością państwa Ar-
tura i Małgorzaty Grzonków, którzy posia-
dłość odziedziczyli po przodkach. Co roku
życzliwie przyjmują utrudzonych pątników,
którzy odpoczywają w cieniu rozłożystych
drzew i zbierają siły przed dalszym mar-
szem.
Ważna wieś
Wilcza należy do najstarszych miejscowości
naszego regionu, w dokumentach wspomi-
na się o niej już w 1486 roku. Już wtedy ist-
niał tu kościół farny, co świadczy o renomie
i zamożności wsi. O pierwszych nauczycie-
lach szkoły parafialnej wspominają już akta
wizytacyjne z 1679 roku. Po pierwszej woj-
nie śląskiej (1740-1742), zwycięskie Prusy za-
garnęły cały Dolny i Górny Śląsk. W latach
1682-1788 dobra pilchowickie, do których
Wilcza należała, były we władaniu rodziny
Węgierskich.
Nowe rządy
Po powstaniach śląskich i plebiscycie, de-
cyzją Rady Ambasadorów Ligi Narodów
z 20 października 1921 roku, wytyczono
nową granicę państwową, która podzieliła
Górny Śląsk na niemiecki i polski. Pilchowi-
ce pozostały po stronie niemieckiej, nato-
miast Wilcza (podzielona) znalazła się po
stronie polskiej. Po zmianie państwowości
i oficjalnym przejęciu części Górnego Śląska
przez Polskę w 1922 roku z nadania
nowych władz obszar dworski Wilcza
Dolna wraz z pałacykiem i zabudowa-
niami gospodarczymi przejął w dzier-
żawę zasłużony bojownik o polskość,
uczestnik powstań śląskich Józef
Grzonka (1895-1942).
Na mocy rozporządzenia wojewody
śląskiego z 18 lipca 1923 roku wszyst-
kie obszary dworskie włączono do
obszarów gmin politycznych, na te- |
renie których się znajdowały. Gminy 7
przejęły też wszelkie prerogatywy |.
i obowiązki właścicieli obszarów
dworskich. Wymagało to odpowied- |
nich uregulowań prawnych, dlatego E
w 1926 roku Józef Grzonka nabył na
własność dzierżawiony dotąd pała-
cyk z zabudowaniami gospodarczymi j
oraz 60 hektarów gruntów rolnych
na warunkach spłaty tej majętno-
ści w okresie 50 lat. Pozostałą część
gruntów obszaru dworskiego Wilcza
Bronisława Grzonka z domu Gromnica, żona Józefa
Dolna władze samorządowe rozparcelo-
wały wśród chętnych nabywców, którzy za
przydzielone areały zaliczkowo uiszczali po
3 tysiące złotych, zaś resztę należności rów-
nież spłacać mieli przez 50 lat.
Wyjazd i nacjonalizacja
Do 1939 roku dwór Wilcza Dolna pod rzą-
dami nowego właściciela dawał pracę miej-
scowej ludności i dobrze prosperował. Gdy
coraz bardziej narastało niebezpieczeń-
stwo agresji ze strony nazistowskich Nie-
Józef Grzonka
miec, byli powstańcy i działacze polonijni
w obawie o swe życie zaczęli chronić się
w głębi kraju. Tuż przed wojną Józef Grzon-
ka też wyjechał na teren Małopolski, gdzie
po dwóch latach ukrywania się ciężko za-
chorował i w 1942 roku zmarł. Od jego wy-
jazdu majątek ziemski prowadził zarządca
Paweł Kaczmarek, który zginął w 1949 roku.
Powrót właścicieli
Mając na względzie pogarszający się stan
obiektów o znaczących walorach histo-
Samochód osobowy właściciela zamku w Wilczy Dolnej p. Józefa Grzonki — za kierownicą p. Franciszek Kuc, z tyłu siedzą:
komendant posterunku policji — p. Malcherek i urzędnik cywilny. W drzwiach żegna gości p. Józef Grzonka
ryczno-urbanistycznych, wo-
jewódzki konserwator zabyt-
ków decyzją z 17 grudnia 1981
roku wpisał cały kompleks
pałacowo-parkowy w Wilczy
do wojewódzkiego rejestru |
pod numerem A-1276/81. Po g
przemianach społeczno-po- |
litycznych w 1989 roku rodzi-
nie Grzonków udało się odzy-
skać swój odebrany majątek.
Obecnie pełen uroku pałacyk
jest zamieszkały przez spad-
kobierców i tętni życiem.
Wraz z zachowanymi zabu-
dowaniami gospodarczymi
i mieszkalnym czworakiem,
wtopionymi w 2,5 hektarowy
park z sędziwymi drzewami
i krzewami, ten regionalny
unikatowy relikt tradycji łą-
czy przeszłość z teraźniej-
Szością i stanowi atrakcyjną
wizytówkę Wilczy.
Józef Grzonka...
„.urodził się 1 lipca 1895 roku w dzielnicy
Raciborza Plania (Płonia) w wielodzietnej
rodzinie Jana i Franciszki z domu Lopatta.
Edukację zaczął w szkole ludowej w Ra-
ciborzu, następnie ukończył szkołę rolni-
czą. Jako 24-letni młodzieniec wstąpił do
Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego
Śląska, w której był członkiem od 16 mar-
ca 1919 roku do 31 sierpnia 1921 roku. Przy
boku swego ojca na obszarze powiatu
raciborskiego brał czynny udział w trzech
powstaniach śląskich w randze dowódcy
kompanii. Wkrótce po przejęciu Wilczy
Dolnej w dzierżawę ożenił się z Bronisławą
(1902-1976), córką Ignacego Gromnitzy,
właściciela miejscowej gospody i na stale
już związał się z tą ziemią. W 1926 roku za-
kupił dzierżawione dobra. W sierpniu 1939
roku w obawie o swe bezpieczeństwo wy-
jechał do Małopolski. Tam po dwóch la-
tach ukrywania się przed niemieckim oku-
pantem ciężko zachorował i zmarł w 1942
roku. Jego ostatnim życzeniem było
Uroczystość przed pałacem Józefa i Bronisławy Grzonków w Wilczy, lata 30. XX wieku
spocząć w Wilczy. Dzięki staraniom żony
Bronisławy prochy Józefa Grzonki zostały
ekshumowane i 27 września 1947 roku po-
nownie pochowane w parku przy kościele
św. Mikołaja w Wilczy. W 1976 roku w tej
samej mogile spoczęła jego żona Bronisła-
wa. Działalność Józefa Grzonki miejscowa
społeczność upamiętniła nadaniem jego
imienia jednej z trzech głównych ulic Wil-
czy.
Ważniejsze odznaczenia Józefa Grzonki:
Krzyż Walecznych nadany 7 kwietnia 1922
roku, Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczno-
Ści i Zasługi nadany 10 stycznia 1927 roku,
Gwiazda Górnośląska nadana 1 listopada
1930 roku, Krzyż Kawalera Waleczności
b. Armii Ochotniczej Sprzymierzonej gen.
Bułak-Bałachowicza nadany 7 września
1932 roku.
Z dziejów Wilczy
Od czasów podziału w 1785 roku na terenie
Wilczy istniały dwa obszary dworskie (do-
minia): Wilcza Górna i Wilcza Dolna. Pierw-
szy leżał na krańcach wschodnich wioski,
bliżej Szczygłowic (w okolicach dzisiejsze-
go marketu Biedronka). Do znanych nam
właścicieli tego dominium należeli: Hrabia
Lumburg-Stimm (1837-1848), Adolf Chorzus
(1848-1856), Johann Gottlieb Ender (1856-
1867), Emanuel Langer (1867-0k. 1870), von
Massow (około 1870-1890), Hoffman (1890-
1897), Bauch (od 1897), Georg Kowatsch (do
1945).
Natomiast zabudowa dworu Wilcza Dolna
znajdowała się w części zachodniej wsi,
przy szosie gliwickiej. Do właścicielach
tego dominium m.in. należeli: Hetschko
(około 1860), Starzycki (koniec XIX wieku),
Hermann Velley (do 1910). Pod koniec XIX
wieku jeden z właścicieli zbudował tam
niewielki piętrowy pałacyk w stylu neo-
gotyckim z trzykondygnacyjną wieżą oraz
trzema basztami, z dekoracyjnymi blanka-
mi (krenelażami) wieńczącymi dachy, basz-
ty i wieżę.
Po drugiej wojnie światowej na mocy usta-
wy z 1946 roku powołano jedną gminę Wil-
cza. Po kolejnej reformie, z dniem 1 stycznia
1955 roku w miejsce gmin utworzono gro-
Warsztat kołodziejski przy dworze Grzonków. Na traktorze siedzi Franciszek Kuc - główny kołodziej mady. Obecnie sołectwo Wilcza
wchodzi w skład utworzonej
w 1977 roku gminy Pilchowi-
ce, która należy do powiatu
gliwickiego. Najbardziej dziś
znane atrybuty bogatej hi-
storii Wilczy to drewniany ko-
ściółek pw. św. Mikołaja z 1755
roku oraz neogotycki pałacyk
z drugiej połowy XIX wieku,
w którym gospodarują pań-
stwo Grzonkowie.
Józef Kolarczyk
nr 2 (5) 2018 kwiecień
W lutym w żernickim Dom Kultu-
ry mieliśmy przyjemność gościć
Mateusza Sobecko — popularnego
Sobka, zwycięzcę 8 edycji progra-
mu YOU CAN DANCE — Po prostu
tańcz! Nasz chłopak można by rzec,
który pochodzi z Rudy Śląskiej
i który, oprócz wielkiego talentu
tanecznego, wykazał się także
dumą ze śląskiej gwary, której nie
ukrywał i nie ukrywa. Na zapro-
szenie Gminnego Ośrodka Kultury
w Pilchowicach oraz Studia Tańca
i Ruchu Efforte gościł w niedzielę
18 lutego na niezapomnianych
warsztatach.
Sobek poprowadził autorskie zajęcia w Domu
Kultury w Żernicy. W pierwszej części wzięli
udział tancerze z grup hip-hopowych prowa-
dzonych w GOK-u przez Darię Leszczyńską.
W drugiej części, otwartej, dołączyły osoby
kochające taniec. To były bardzo intensywne
godziny. Nie tylko sam warsztat Sobka budzi
podziw, ale także podejście do uczestników
i przekazywane wartości. Wraz z trenerką Darią
Leszczyńską uważamy, że tak należy prowadzić
edukację kulturalną, aby dzieci i młodzież mo-
gła czerpać przykład od najlepszych poznając
ludzi, którzy realizują się w tym, co robią. Ludzi,
którzy udowadniają, że przez ciężką pracę, po-
święcenie i wytrwałość można odnieść sukces
niezależnie od miejsca zamieszkania czy zasob-
ności portfela. Ważna jest determinacja. Bardzo
pożyteczne i energetyczne spotkanie. Nasza
młodzież dała radę - jak podkreślał nasz gość.
„Za jakiś czas znów się widzimy, bo jest w Was
potencjał, wymyślimy jakiś fajny projekt!”.
Jeszcze po czterogodzinnym wycisku młodzi
tancerze i rodzice długo oblegali Mateusza,
z którym rozmawiali, robili sobie pamiątkowe
zdjęcia i koniecznie chcieli zdobyć autograf. Bar-
dzo nas cieszy, że warsztaty cieszyły się takim
zainteresowaniem i jesteśmy pewni, że będzie
to motywacja do dalszej zabawy z tańcem.
Waldemar Pietrzak
5
IAR)
El
OWICE >
Lójmay
ftusgiu
KeLiaie
W artykule zamieszczonym w numerze nr 3/2017, poświęconym historii „Młyna na Paszkach” w Stanicy, w jego opisie zasugerowałem, że ten
fragment lasu w którym pozostały ślady istniejącego tu kiedyś młyńskiego stawu i zabudowań, stwarza aurę tajemniczości, że, instynktownie,
w szczególny sposób wyczuwa się, że w tym miejscu <działa się historia>, a żyjący tutaj ludzie doświadczali od losu całej gamy doświadczeń”.
Na wstępie jednak kilka uwag o tym, jaka jest
prawdopodobna geneza powstania młyna w tym
właśnie miejscu i czasie. Pamiętajmy, że sam wyna-
lazek młyna wodnego posiada rodowód wręcz an-
tyczny - liczy sobie ponad dwa tysiące lat i wyparty
został przez maszyny dopiero w wieku XIX. Wyna-
lazek młynów szybko rozpowszechnił się na tere-
nach Cesarstwa Rzymskiego, a następnie Europy, by
w unowocześnionej formie przetrwać niemal bez
zmian do XVIII wieku
Najstarsza wzmianka o młynie wodnym działają-
cym na terenie dzisiejszej Polski pochodzi z 1145 roku
i dotyczy nadania książęcego dla klasztoru w Trze-
mesznie. Kolejna to nadanie dla klasztoru w Lubiążu
z roku 1175. W świetle tych dat młyn w Stanicy po-
wstał w okresie narodzin młynarstwa w tej części
Europy. W przypadku bowiem pierwszego młyna
w Stanicy jego historia rozpoczyna się od 1282 roku,
kiedy to opat klasztoru cystersów w Rudach Bartłomiej
przeniósł Stanicę na prawo niemieckie (Stanica od 1258
roku była wsią posażną klasztoru cystersów w Rudach).
a gii, Lt 5
i L=
śr ah ii
u LJ je a
R AH Uiańnc e
"x a
Z dokumentu klasztoru z roku 1282 dowiaduje-
my się, że Weldryk, ówczesny sołtys Stanicy, otrzymał
m.in. od klasztoru w zamian za sprawne zarządzanie
wsią, prawo do użytkowania gospody oraz prawo do
zbudowania młyna na stawie położonym na koń-
cu wsi w kierunku Rud. Odnośny zapis znajdziemy
w Codex Diplomaticus Silesiae, (CDS tom III poz. XVIII
str. 15 - 16).
Pod nadzorem sprowadzonych przez klasztor
fachowców rozpoczęła się więc budowa młyna.
Przypomnijmy, że tego typu, powiedzielibyśmy dzi-
siaj, inwestycja wymagała sporej wiedzy technicznej
i bez pomocy właściciela wsi (w przypadku Stanicy
był nim klasztor ) nie byłaby możliwa. Powstaje więc
na końcu wsi w kierunku Rud młyński staw zasilany
wodą z przepływającej lokalnej rzeczki oraz drew-
niany budynek młyna z kołem młyńskim. Młynarz,
ze względu na znaczenie młyna dla lokalnej społecz-
ności jak i ze względu na swoje dochody, staje się
najzamożniejszą osobą we wsi. Daje to wprawdzie
prestiż, ale jest i zagrożeniem ze strony licznych wte-
dy „raubritterów” czyli „rycerzy rozbójników”, których
sporo namnożyło się w okresie „wojenek” pomiędzy
śląskimi księstwami.
Jakie były początkowe dzieje i rozwój owego
młyna trudno dociec, przypuszczać jednak możemy,
że wkrótce uległ on zagładzie. Oto bowiem w doku-
mencie z 1310 roku opat klasztoru za zgodą konwen-
tu przyznaje sołtysowi Stanicy, niejakiemu Lisco i jego
Fragment mapy - Mapa nr 30 von Wrede
fragment ze stawem i młynem Paszka
następcom, liczne prawa, w tym prawo do posiadania
młyna i stawu, przy czym wskazuje, że należy odbu-
dować młyn i staw już istniejące. Wykorzystanie od-
budowanego młyna było prawdopodobnie znikome,
gdyż jak wspominają klasztorne kroniki, lata 1312 do
1355 to lata głodowe. W roku 1312 zebrano niewiele
plonów, zniszczyła je niespotykana plaga szarańczy.
Zboże mielono w znikomych ilościach starając się po-
zostawić zapas na siew. Kolejne plony ulegały jednak
zniszczeniu w wyniku bądź to suszy lub „odwrotnie,
wskutek ulewnych deszczy i gradobicia. Sytuacja
poprawiła się po 1355 roku, kiedy to skończyły się
anomalia pogodowe. Wreszcie młyn jaki przynależny
staw rybny przynoszą dochody. Na jego kupno decy-
duje się nowy sołtys Stanicy .
W dokumencie klasztoru z 27 grudnia 1376 roku
opat Mikołaj potwierdza sprzedaż wolnego sołectwa
wStanicy Janowi Niedoszło, synowi Subischka (Zbysz-
ka), za kwotę 16 marek w gotówce i zbożu. Kupno
wolnego sołectwa wiąże się oczywiście z licznymi
przywilejami wynikającymi z pełnienia tej funkcji,
w tym również własność młyna i dzierżawa młyń-
skiego stawu. Do wieku XVII brak w klasztornych
dokumentach bezpośrednich zapisków dotyczą-
cych młyna. Jest jednak oczywiste, że w wieku XV
podzielił on losy całej okolicy, którą objęły wojny
husyckie . W wyniku działań wojsk obu stron kon-
fliktu spustoszone zostały okolice Rybnika, Raciborza
i Gliwic. Wiele wiosek na zawsze znika z mapy. Jedną
Grafika komputerowa Las Na Paszkach. Tak przypuszczalnie wyglądał Paszkowy Młyn
INFORMACJE HISTORYCZNE I KULTURALNE Z GMINY PILCHOWICE
(2)
[an]
G
[=
=)
=
=
[v2)
z materialnych pamiątek tamtych czasów w pobli-
skiej okolicy jest niewielki kurhan na Rudzkiej Górze
w Rybniku (obecnie teren Szpitala Psychiatrycznego).
Pochowano w nim szczątki poległych husytów. 6 mar-
ca 1428 roku wojska husyckie napadają na Rudy, Żer-
nicę, Pilchowice i Stanicę niszcząc, paląc i mordując
mieszkańców. Spaleniu uległ między innymi kościół
w Żernicy i Sośnicowicach.
Husyci
W 1430 roku na ziemię rybnicką i raciborską
najeżdżają ponownie wojska husyckie w liczbie
około 10 000 piechoty i 1200 jazdy. Siły te zdobyły
szereg miast, w tym Gliwice, w których urządzili swą
bazę. Wojskami husyckimi dowodził książę Bolesław
Opolski, zaś rycerstwem śląskim książę Mikołaj II.
Po ugodzie umiarkowanego odłamu husytów z ka-
tolikami doszło do otwartego konfliktu wewnątrz
obozu husyckiego. W 1434 roku husyci zawarli po-
rozumienie z Zygmuntem Luksemburskim. W 1436
roku ostateczną formę ugody poparł sobór w Ba-
zylei. Wojska opuszczają wreszcie nasze ziemie, ale
w większości z wiosek pozostały zgliszcza.
płonąca wieś
Regułą w tamtych czasach w czasie działań
wojsk były gwałty i rabunki. Ofiarą padały znaczniej-
sze budowle, a więc kościoły, zamki, klasztory, a także
młyny, jako miejsce zamieszkania bogatszej warstwy
ludności. Można więc przypuszczać, że na zgliszczach
młyńskich zabudowań zbierali się ci, którym udało się
przeżyć, aby podjąć odbudowę zniszczonego majątku.
Dokumenty klasztoru nie wymieniają konkretnych
strat, opisują jedynie, że majątek klasztoru popadł
w zupełną ruinę.
Jak dotychczas, od czasów „wojen husyckich” do
roku 1610 brak dokumentów dotyczących młyna.
0 jego istnieniu dowiadujemy się „mimochodem”
z treści zapisków dotyczących obowiązków karczmy
w Stanicy, a mianowicie, że do obowiązków karcz-
marza należy odstawienie do szadzi (przymrozków
?), kiedy Polaczkowy młyński staw zamarznie, ryb
w tym stawie odłowionych. Tak więc dowiadujemy
się, że właścicielem młyna został niejaki Pollaczy.
W dokumencie z 1664 roku opat z Rud potwierdza, że
„Jan Pollaczy jest wolny na młynie i stawie w Stanicy”.
W 1618 roku rozpoczyna się wojna trzydziesto-
letnia, kolejny krwawy konflikt trwający od 23 maja
1618 do 24 października 1648 pomiędzy protestanc-
kimi państwami Świętego Cesarstwa Rzymskiego
(I Rzeszy) wspieranymi przez inne państwa a katolic-
ką dynastią Habsburgów. Wojna spowodowana była
przyczynami natury religijnej, jednym z powodów jej
długotrwałości stało się również dążenie mocarstw
europejskich do osłabienia potęgi Habsburgów.
wojska cesarskie
W wojnie trzydziestoletniej w różny sposób
wzięły udział niemal wszystkie państwa europejskie.
Stronę katolicką reprezentowały państwa Habsbur-
gów (Austria i Hiszpania). Oficjalnie swojego wspar-
cia katolikom nie udzieliła Rzeczpospolita Obojga
Narodów. Wojna nie zakończyła się jednoznacznym
zwycięstwem którejś ze stron. Jej głównymi skut-
kami, oprócz zapewnienia częściowej wolności wy-
znania na terenie Rzeszy, było osłabienie dynastii
Habsburgów i wzmocnienie pozycji Francji. Z drugiej
strony Habsburgowie osiągnęli rekatolicyzację Czech
(a więc także Śląska) i umocnili swoją pozycję w tym
państwie. Wojnę zakończył pokój westfalski podpisa-
ny w 1648.
Początki tej wojny na naszym terenie, to wkro-
czenie w 1621 roku armii margrabiego Ausbaha
z Brandenburgii i splądrowanie klasztoru i kościoła
w Rudach.
Rabowano i palono klasztorne wioski.
W 1623 dalszych rabunków dokonują zaciężne
wojska kozackie, w 1626 Szwedzi z oddziałów
mansfeldczyków, a rok później Duńczycy. W 1642
roku wojska szwedzkie ponownie grabią klasztor,
a Walończycy, z braku majątku do grabieży, nakła-
dają na klasztor kontrybucję. Ostatecznie wojska
opuszczają Śląsk po podpisaniu Pokoju Westfalskie-
go. Wojna kosztowała życie 8 milionów ludności
cywilnej Europy, także około 50 % ludności Ślą-
ska. Po młynie ponownie pozostały zgliszcza. Ro-
dzina młynarza znowu podjęła trud odbudowy.
W roku 1684 młyn przejęła rodzina Paszków. Pierw-
szy okres jego gospodarowania był, jak wynika
z klasztornych sprawozdań, stosunkowo pomyślny.
Złe lata to rok 1713, kiedy powódź zniszczyła stawy
rybne w całej okolicy i częściowo uszkodziła budynek
młyna. Rok 1717 przyniósł tak masowe gradobicia,
że młyńskie żarna stały większość czasu bezczynnie.
Rok 1736 został zapamiętany jako rok głodowy. Pa-
dające bez przerwy przez 73 dni deszcze zniszczyły
zupełnie uprawy, a także groble na stawach i urzą-
dzenia młyna. Nastąpił wśród ludności okres głodu,
który pochłonął wiele ofiar.
Lata wojen austriacko — pruskich (1741- 1742)
nie spowodowały w naszej okolicy większych strat
materialnych. Nowa, pruska administracja jako jedną
z reform wprowadziła dla mieszkańców obowiązek
uprawy ziemniaków. Wzbudziło to wiele kontrowersji
- ludność, przyzwyczajona do zboża i kasz jako pod-
stawy wyżywienia, nie godziła się na ich konsumpcję.
Młynarze obawiali się natomiast spadku zysków. Czas
i ewidentne korzyści z uprawy ziemniaków powoli
jednak zlikwidowały uprzedzenia ludności. Do za-
gadek historycznych natomiast zaliczyć możemy fakt
rzekomego pobytu w drugim stanickim młynie cesa-
rzowej Austrii w okresie wojny z Prusami.
W roku 1810 Józef Paszek zmarł, a wdowa po
nim wyszła ponownie za mąż za Wenzela Gellnera.
Zmieniło się nazwisko właściciela, lecz w mowie po-
tocznej nadal był to„Paszkowy młyn”.
W roku 1830 młyn został sprzedany Landgrafo-
wi von Hessen Rotenburg, księciu na Raciborzu. No
i wreszcie rok 1865 , kiedy to „Paszkowy” młyn został
skreślony z ksiąg gruntowych i włączony w skład ma-
jątku komory książęcej w Raciborzu aż do 1945 roku.
Dzisiaj, przechadzając się pomiędzy tajemniczy-
mi wzgórkami, pozostałościami po młynie, budyn-
kach gospodarczych i groblach, w cieniu ponad dwu-
stuletnich dębów, spróbujmy wyobrazić sobie młyn
z dudniącym kołem wodnym, skrzypiącymi trybami
i kamiennymi żarnami, pokrzykiwaniem młynarza,
zaprzężonymi w woły furkami ze zbożem, czy też nie-
stety okrzyki rozpaczy, nawoływania żołdactwa we
wszystkich europejskich językach iłuny płonących za-
budowań. Brzmi to może naiwnie i sentymentalnie,
lecz taka jest właśnie historia tego obiektu, zapisana
w historycznych dokumentach.
Materiały:
- Kronika Stanicy wg Georga Pendzicha (zbiory własne)
- Materiały udostępnione przez Henryka Postawką
- „Historia Dawnego Klasztoru Cystersów w Rudach” autor:
August Potthast
Strony internetowe:
- Wikipedia - Wojny husyckie na Śląsku, Wikipedia - Wojana
30-to letnia na Śląsku,
- Tourist.posazavi.com/cmemory.asp?memory_id=276 -
-Gliwiczanie.pl/Historia/husyci/hus_01.html,
- Osprey Publishing - London; Traht,
Wehr und Waffen - 1350-1450
Andrzej T. Knapik
HISTORIA RODZINY EE**"
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
Naszą genealogiczną podróż
kontynuujemy już od roku. Mam
nadzieję, że chociaż części z Państwa
pomogło to w szukaniu nowych fak-
tów dotyczących przodków. W tym
artykule chciałbym przybliżyć i za-
ciekawić tematem emigracji za oce-
an. Nie jest żadną tajemnicą, że obie
Ameryki zamieszkane są przez mi-
liony imigrantów ze Starego Świata,
zatem i my prawdopodobnie wśród
przodków mamy takie przypadki.
Często okazuje się, że jakiś kuzyn
dziadka wyjechał do Stanów Zjed-
noczonych lub Kanady i przez kilka
pokoleń kontakty się zatarły. Pozo-
stają tylko jakieś rodzinne legendy
i przekazy ustne. Nic straconego.
Mamy dzisiaj ogromne wsparcie w
postaci kilku baz danych, które służą
pomoqą.
Nie będziemy tu przybliżać szcze-
gółowo historii osadnictwa w Nowym
Świecie. Powszechnie wiadomo, że ma-
sowe emigracje zaczęły się w połowie
XIX wieku. Głównymi przyczynami były
powody materialne, zubożenie wsi na
skutek uprzemysłowienia, niekorzystne
uwłaszczenie chłopów, a także eksplozja
demograficzna. Ciekawostką jest fakt,
że za datę graniczną emigracji „za chle-
bem” uznaje się rok 1854, kiedy to
mieszkańcy górnośląskiej Płużnicy
Wielkiej wraz z księdzem Leopol-
dem Moczygembą wyruszyli z portu
Bremerhaven do Galveston w Teksa-
sie. Po przybyciu założyli osadę Pan-
na Maria, w której do dziś mieszkają
ich potomkowie.
Aż do 1875 przepisy dotyczą-
ce nowo przybyłych były bardzo
korzystne. Posiadając lub ubie-
gając się o obywatelstwo każdy
mężczyzna mógł otrzymać ziemie
praktycznie za darmo. Później
pojawił się szereg restrykcji i po-
datek „head tax” wynoszący 0,5$
od każdego imigranta. Fundusze
pozwalały na utrzymanie urzędów
imigracyjnych w portach. To wła-
śnie one stworzyły spisy, dzięki
którym można dziś próbować odnaleźć
krewnych. Trzeba jeszcze wspomnieć,
że charakter emigracji ok. 1890 uległ
przemianie. Z celu osadniczego przero-
dził się w czysto zarobkowy. Samotni
mężczyźni przybywali zgromadzić mają-
tek, który po powrocie do ojczyzny po-
zwoliłby na lepsze życie. W nowojorskim
porcie w 1892 roku powstało centrum
imigracyjne Ellis Island, które było miej-
scem obowiązkowej rejestracji dla po-
Kimi] The Statue of Liberty - Ellis Island
iz. Founaarian, Ing
PJ WOJE DAJE TRASY SUP WTA
IL FFA Ada
a
MTISTAZY kasacie. AM POGJI T LJ ETE WFURA
FASSEKGER REGORD
a NH
sapik, Conracd
nzeudaD Hiki M UŁMI
Toca ACCES Ist M
TWD IMAGE SHIP MAKNIFEST
= Fi m taruruma
Cuahawen |
HF maj
uma zad.
imparitne Lzy Ah, 1014
O |. |
==" c=
| olaa
mein
dróżujących transatlantykami. Centrum
to działało aż do 1954.i przeszło przez nie
ponad 10 milionów osób. Zgromadzona
dokumentacja została zindeksowana, co
ułatwia poszukiwania.
Rozpoczynamy od wprowadzenia
adresu witryny internetowej https://
www.libertyellisfoundation.org. Następ-
nie w prawym górnym rogu odnajdujemy
przycisk PASSENGER SEARCH, klikamy
w niego i już po chwili jesteśmy w wy-
Ellis Island in 1905 - Library of Congress via the American Heritage website, autor A. Coeffler
SHM
szukiwarce. Wpisujemy imię i nazwisko
i klikamy results. Po chwili otrzymujemy
listę wyników, wśród których znajdzie-
my imiona i nazwiska (wraz z różnymi
wersjami pisowni imion i nazwisk, co
oczywiste), rok przybycia, miejsce uro-
dzenia lub zamieszkania, nazwę statku.
Gdy zarejestrujemy się w serwisie, nawet
w wersji podstawowej (bezpłatnej)
otrzymamy dostęp do skanu list pasa-
żerskich, gdzie odnajdziemy dodatkowe
dane jak np. miejsce przeznaczenia, stan
cywilny, zawód. Jak w większości amery-
kańskich serwisów genealogicznych, aby
uzyskać więcej możliwości należy wyku-
pić dostęp. Pozwala to m.in. na pobranie
dokumentu.
Warto także szukać informacji
o podróżujących do obu Ameryk w porta-
lach Family Search (darmowy), Ancestry
(płatny), MyHeritage (płatny). Na wielu
genealogicznych forach są osoby, które
oferują pomoc w odnalezieniu przodka.
Zachęcam Państwa do poszukiwań. Być
może otworzycie kolejny ciekawy obszar
poszukiwań.
przy opracowaniu artykułu korzystałem
z poniższych artykułów:
Jan Wypijewski „Za wielką wodę — o emigracji
do Stanów Zjednoczonych (1854 — 1890)”
More Maiorum — wrzesień 2015
. Jan Wypijewski „Za wielką wodę — o emigracji
do Stanów Zjednoczonych (1890 — 1924)”
More Maiorum — październik 2015
Waldemar Pietrzak
nr 2 (5) 2018 kwiecień
Oferujemy: Palisady, Obrzeża palisadowe, donice
prostokątne małe i duże, donice okrągłe, płyty ażurowe,
pustaki, kostka brukowa, kosze na śmieci, ławki, ogrodzenia itp.
KALENDARIUM IMPREZ 2018
13 kwietnia
Kabaret Łowcy.B
— miejsce: Dom Kultury w Żernicy
12 maja
Nocw Muzeum u Erwina — miejsce: Klamory u Erwina
— Małe Muzeum, ul. Miarki, Wilcza
2 czerwca
Bieg uliczny im. ks. Konstantego Damrota
— miejsce: Park w Pilchowicach
3 czerwca
Gminny Dzień Dziecka
— miejsce: Park w Pilchowicach
28 lipca
Festiwal Żuru w Stanicy
— miejsce: boisko klubu LKS Orzeł Stanica, ul. Sportowa
15 sierpnia
Wilczański Piknik Ogórkowy
— miejsce: boisko klubu Wilki Wilcza
25 sierpnia
Dożynki sołeckie Kuźni Nieborowskiej
— miejsce: boisko sportowe ul. Kasztanowa
25 sierpnia
Dożynki sołeckie Leboszowic
— miejsce: Młynówka
26 sierpnia
Dożynki sołeckie Pilchowic
— miejsce: Targowiskoc Gminne, ul. Damrota 5
sierpień
Letnie Kino Plenerowe — miejsce: Park w Pilchowicach
tel. 32 236 16 91 www.zpb.com.pl
ZPB KNURÓW „Tą
ul. Wilsona 32 KI 1
zapraszamy
na naszą OE
|
Ba
LLLZuj [RI
nową stronę
internetową
Gminny Ośrodek Kultury w Pilchowicach
Www.gok.pllechowice.pl
ori > ll AWNET="LUUNNR "TEA LOT OD NL uj
Tapowadn wydarreń na
ATE” s
« pa s. MDE TYT
-rraeniaia iwona” 0.
NIET [ a
=E-
NĄ ;
| (| =was —
| IR rodernio WWW.AKADEMIADAYTRADINGU.PL
ZAPRASZA NA BEZPŁATNE KURSY I WARSZTATY CHCESZ ZACZĄĆ
3 <w | GRAC NA
U" GIEŁDZIE?
Ww _dRg 4 ZRÓB TO
WE 4 PORZĄDNIE.
u PRZYCHODNIA SPECJALISTYCZNA
XK Apteka św. Barbary PROGNO"TIC
» Pilchowice, ul. Dworcowa 22 m | =
pon.-pt. 8.00-19.00, sob. 8.00-13.00 * kardiolog h EL » fizjoterapeuta
» ortopeda + dermatolog * pulmonolog
tel. 32 235-65-80 » diabetolog + hematolog ZE
ASS 41 Apteczny: Wilcza, ul. K. Miarki 123 »endokrynolog _ * neurolog stomatolog
/ » chirurg e psychiatra * radiolog
pon.-pt. 8.00-16.00, sob. 8.00-12.00 » gastrolog * psycholog a [(e) (ofe)
tel. 32 239-72-20 EMG » TESTY WYSIŁKOWE
Knurów ul. Koziełka 8, tel. 32 236-30-10
Masz problem ze słuchem? SŁU Cc H M E D
Wydaje Ci się, że inni APARATY SŁUCHOWE
mówią niewyraźnie?
— PA == EE
Prowadzimy sprzedać hurtową detalic EW. az internetowa
sklepy czynne
cad poniedziadku do piątku
w godzinach
Tu uzyskasz informacje Przymierz i przetestuj
o aparatach i dofinansowaniach NFZ i PCPR aparat słuchowy =
do zakupu aparatów. ZA DARMO
KNURÓW 4
Osiedle Wojska Polskiego Il, ul. Witosa 2D al
Czynne: pn-pt 8.30-16.30 | - —
tel. 32 307 20 30, 730 120 026
TDI Halo halo mieszkańcy, już są u nas
FP (ukiernieńmy NH
„AM 2.3 LAT pricksąkidz Gliwice/Zabrze!!!
= TRADYCJI —
Będą budować, będą uczyć,
a przede wszystkim będą bawić,
razem z klockami LEGO”,
zapraszamy na stronę
www.bricks4kidz.com.pl/gliwice
lub pod numer telefonu 607-708-026
2 COMA AZADNANE SKY CA po więcej informacj
Tel: 798 466 683 * Ee-Malt: BIUROĆDCUKIERNIA-SURDELPL
MARKET BUDOWLANY
METALLCO
1-13.30
MARKET BUDOWLANY:
o materiały I akcesoria budowlane, elektronarzędzia I narzędzia,
a art. BHP, farby, MIESZALNIK FARE, narzędzia malarskie,
a system zamocowań, systemy ogrodzeniowe
DZIAŁ OGRÓD:
a nasiona, nawozy, ziemia, torfy, kory, narzędzia ogrodnicze, węże,
o złączki, zraszacze, pistolety, agrowłóknina,
a środki do zwalczania gryzoni i owadów
INTERNET
w GMINIE PILCHOWICE
- profesjonalna sieć teleinformatyczna, - niskie opłaty abonamentowe
- nowoczesne technologie, - Umowa na czas nieokreślony
tel. 723-836-060 / 507-178-646, e-mail: biuroGalkom.info
(qratisowniept/7
—— POWIEW w REKLAMIE
PILCHOWICKIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNALNE
www.ppk.pilchowice.pl
Pilchowice, dnia 31.07.2018
OR.1431.32.2018
Sieć Obywatelska Watchdog Polska
ul. Ursynowska 22/2
02-605 Warszawa
Odpowiedź na wniosek dotyczący informacji publicznej
W odpowiedzi na wniosek złożony w dniu 19.07.2018 r, dotyczący informacji publicznej informuję, co
następuje:
L
e
Sporządził:
W Urzędzie Gminy Pilchowice oraz Gminnym Ośrodku Kultury w Pilchowicach wydawane są
czasopisma.
Czasopismo „Nasza Gmina Pilchowice” — wydaje przez Urząd Gminy Pilchowice
Czasopismo „Informacje Historyczne i Kulturalne z Gminy Pilchowice” — wydaje Gminny
Ośrodek Kultury w Pilchowicach.
Link do czasopisma „Nasza Gmina Pilchowice”:
https://pilchowice.pl/multimediamenu/nasza-gmina
Link do czasopisma „Informacje Historyczne i Kulturalne z Gminy Pilchowice”:
http://www.historiapilchowice.pl
Oba czasopisma są zarejestrowane w sądzie.
W załączeniu 5 ostatnich numerów w formacie pdf.
Gmina Pilchowice od 2015 roku do dnia udzielenia odpowiedzi na wniosek, wydatkowała na
ogłoszenia, artykuły sponsorowane, materiały dedykowane lub innego typu promocję:
2015 rok — 7 186, 90 zł
2016 rok — 15 264, 18 zł
2017 rok — 5 100, 58 zł
2018 rok (do dnia odpowiedzi) — 2 755, 20 zł
Tomasz Bajon
STARSZY INFORMATYK
lemon
Tomasz Bajon